1
00:00:04,170 --> 00:00:05,171
Cześć wszystkim.
2
00:00:05,630 --> 00:00:08,550
Wiecie, Halloween to bardzo dziwne święto.
3
00:00:08,717 --> 00:00:10,844
Osobiście, to go nie rozumiem.
4
00:00:11,886 --> 00:00:14,556
Dzieciaki wielbiące duchy,
przebierające się za diabły.
5
00:00:15,223 --> 00:00:18,018
W telewizji rzeczy,
które kompletnie nie nadają się
6
00:00:18,143 --> 00:00:19,310
dla młodszych widzów.
7
00:00:19,519 --> 00:00:21,521
Takie, jak nadchodzące pół godziny.
8
00:00:21,813 --> 00:00:23,982
Moim dzieciom nic chyba nie przeszkadza,
9
00:00:24,149 --> 00:00:26,943
ale dzisiejszy odcinek,
od którego zupełnie umywam ręce,
10
00:00:27,318 --> 00:00:28,653
jest naprawdę przerażający.
11
00:00:29,112 --> 00:00:30,905
Więc jeśli macie wrażliwe dzieci,
12
00:00:31,031 --> 00:00:33,616
może powinniście dziś
zapakować je do łóżek wcześniej,
13
00:00:33,700 --> 00:00:36,453
zamiast wypisywać do nas
gniewne listy jutro.
14
00:00:36,953 --> 00:00:38,329
Dzięki za uwagę.
15
00:00:47,839 --> 00:00:50,300
CMENTARZ W SPRINGFIELD
16
00:00:57,640 --> 00:00:58,850
TU LEŻYSZ TY
17
00:01:07,609 --> 00:01:09,152
CUKIEREK ALBO PSIKUS
18
00:01:09,235 --> 00:01:11,863
Jaki połów w tym roku. Kocham Halloween.
19
00:01:14,324 --> 00:01:17,452
Chwileczkę. Zobaczmy, co knują dzieciaki.
20
00:01:18,161 --> 00:01:20,747
…a wtedy policjant
po drugiej stronie kabla powiedział:
21
00:01:20,997 --> 00:01:22,624
Namierzyliśmy rozmówcę.
22
00:01:22,749 --> 00:01:24,834
Jest piętro pod tobą.
23
00:01:24,918 --> 00:01:26,294
Uciekaj z domu!”.
24
00:01:26,753 --> 00:01:28,213
Ale było za późno.
25
00:01:28,630 --> 00:01:30,048
Koniec historii.
26
00:01:30,173 --> 00:01:33,510
Ziew. Słyszałem ją w trzeciej klasie.
Nie jest straszna.
27
00:01:33,593 --> 00:01:36,304
- Właśnie że jest!
- Nie jest.
28
00:01:36,387 --> 00:01:38,598
Dobra! To opowiedz straszniejszą.
29
00:01:39,182 --> 00:01:40,433
Latarka, proszę.
30
00:01:41,935 --> 00:01:45,688
Oto prawdziwie przestraszna historia.
31
00:01:45,814 --> 00:01:47,899
- Och, bracie.
- Nazywam ją
32
00:01:48,650 --> 00:01:50,360
Domem Koszmarów.
33
00:01:57,700 --> 00:02:00,620
- To wszystko. Podpisz tutaj.
- Proszę bardzo, kolego,
34
00:02:00,870 --> 00:02:02,413
dolar za fatygę.
35
00:02:02,664 --> 00:02:06,584
Dolar. Cieszę się,
że nad tym miejscem już wisi klątwa.
36
00:02:07,210 --> 00:02:08,962
To wszystko nasze.
37
00:02:09,379 --> 00:02:11,923
Nadal nie wierzę, jaki ten dom był tani.
38
00:02:12,090 --> 00:02:13,383
Zmotywowany sprzedawca.
39
00:02:13,508 --> 00:02:15,927
Cóż, zdecydowanie musiał być zmotywowany.
40
00:02:16,136 --> 00:02:20,473
Topowa lokalizacja, 18 sypialni, fosa.
Nie powinno być nas na to stać.
41
00:02:20,557 --> 00:02:24,269
Choć raz zrobiliśmy dobry interes.
Przestań z tym walczyć.
42
00:02:24,352 --> 00:02:26,688
Tylko to wydaje się zbyt piękne,
żeby było prawdziwe.
43
00:02:28,148 --> 00:02:29,607
Mamo, Bart rzucił we mnie książką.
44
00:02:29,941 --> 00:02:31,151
- Wcale nie.
- Wcale tak.
45
00:02:31,276 --> 00:02:32,402
- Nie!
- Tak!
46
00:02:32,694 --> 00:02:34,487
Wynocha!
47
00:02:35,488 --> 00:02:36,698
Na niebiosa, co to było?
48
00:02:37,323 --> 00:02:38,533
Pewnie dom osiada.
49
00:02:44,706 --> 00:02:47,750
Tej kuchni zdecydowanie
przydałaby się kobieca ręka.
50
00:02:50,336 --> 00:02:51,421
Homer!
51
00:02:51,713 --> 00:02:53,381
Co to jest, to w rogu?
52
00:02:53,840 --> 00:02:55,758
- Nie wiem.
- Wygląda jak portal,
53
00:02:55,967 --> 00:02:58,094
przejście do innego wymiaru.
54
00:02:59,053 --> 00:03:00,263
Portal.
55
00:03:00,597 --> 00:03:01,681
Łap!
56
00:03:05,476 --> 00:03:07,604
Hej, całkiem zgrabnie.
57
00:03:12,609 --> 00:03:15,028
„Przestań wrzucać śmieci
do naszego wymiaru”.
58
00:03:15,320 --> 00:03:17,280
Mamo, tato! Pomocy!
59
00:03:20,408 --> 00:03:23,119
Wynocha.
60
00:03:23,286 --> 00:03:26,956
Dobrze, chłopcze, zobaczymy,
jak się z tego wytłumaczysz.
61
00:03:27,498 --> 00:03:30,335
Czuję w tym domu czyjąś złą obecność.
62
00:03:30,460 --> 00:03:33,296
- Złą?
- Cicho, Lisa. Straszysz swoją matkę.
63
00:03:33,421 --> 00:03:35,965
Dzieci, bierzcie kurtki.
Opuszczamy ten dom natychmiast.
64
00:03:36,799 --> 00:03:38,551
Poczekaj chwilę, Marge.
65
00:03:38,801 --> 00:03:40,803
To naturalne, że coś jest nie tak
66
00:03:40,887 --> 00:03:42,222
z takim starym domem starym.
67
00:03:42,430 --> 00:03:44,807
Wszystko jest do naprawienia.
68
00:03:44,891 --> 00:03:47,435
W czym problem? Zwołamy tu bandę księży…
69
00:03:47,560 --> 00:03:51,481
Nie zamierzam mieszkać w domu zła tylko
po to, żeby zaoszczędzić parę dolarów.
70
00:03:51,564 --> 00:03:53,566
Nie bądź uparta!
71
00:03:53,816 --> 00:03:56,152
Nie rozmawiamy o kilku dolarach.
72
00:03:56,236 --> 00:03:58,988
Rozmawiamy o kilku tysiącach dolarów!
73
00:04:01,699 --> 00:04:03,826
Jaki piękny wysoki sufit.
74
00:04:07,038 --> 00:04:10,875
Powiem tak, prześpijmy się z tym, dobrze?
75
00:04:11,626 --> 00:04:14,045
W porządku,
ale jeśli cokolwiek się zdarzy…
76
00:04:14,212 --> 00:04:15,213
Co może się zdarzyć?
77
00:04:20,885 --> 00:04:23,721
Wszyscy są przeciwko tobie, Bart.
78
00:04:24,555 --> 00:04:26,683
Musisz ich wszystkich zabić.
79
00:04:26,933 --> 00:04:29,310
Wszyscy muszą umrzeć.
80
00:04:30,144 --> 00:04:31,688
Jesteś moim sumieniem?
81
00:04:31,896 --> 00:04:33,106
Ja…
82
00:04:33,398 --> 00:04:35,441
Tak, to ja.
83
00:04:36,567 --> 00:04:39,862
Lisa. Lisa.
84
00:04:40,113 --> 00:04:43,032
Nóż rzeźnicki, Liso.
85
00:04:48,705 --> 00:04:51,249
Wszyscy są przeciwko mnie.
86
00:04:51,958 --> 00:04:54,585
Wszyscy muszą umrzeć.
87
00:05:02,135 --> 00:05:03,136
Marge.
88
00:05:03,594 --> 00:05:05,555
Och, Marge?
89
00:05:05,680 --> 00:05:08,808
Jestem w kuchni, Homer.
90
00:05:18,443 --> 00:05:20,320
Giń! Giń!
91
00:05:20,695 --> 00:05:22,322
Wszyscy, gińcie.
92
00:05:29,746 --> 00:05:31,539
Co się tutaj dzieje?
93
00:05:31,789 --> 00:05:34,542
Homer, Bart, Lisa, Maggie, przestańcie!
94
00:05:34,792 --> 00:05:36,085
- Przepraszam.
- Przepraszam, tato.
95
00:05:36,210 --> 00:05:37,337
- Przepraszam.
- Przepraszam.
96
00:05:37,503 --> 00:05:39,464
Stało się. Dzieci, ubierać się.
Wychodzimy.
97
00:05:39,756 --> 00:05:41,716
No co ty, miałaś się z tym przespać.
98
00:05:41,841 --> 00:05:42,800
Nieważne, co mówiłam.
99
00:05:42,884 --> 00:05:45,470
Ta rodzina miała swoje różnice
i kłóciliśmy się,
100
00:05:45,553 --> 00:05:47,430
ale nigdy nie walczyliśmy na noże,
101
00:05:47,638 --> 00:05:49,474
więc obwiniam ten dom.
102
00:05:49,724 --> 00:05:51,476
Mamo, tato, patrzcie!
103
00:05:53,186 --> 00:05:54,270
SIEDZĄCY BYK
SZALONY KOŃ
104
00:05:54,354 --> 00:05:56,272
To stary indiański cmentarz.
105
00:05:56,356 --> 00:05:57,982
Ludzie, to miejsce ma wszystko.
106
00:05:58,066 --> 00:05:59,025
NIE TAKI SZALONY KOŃ
107
00:05:59,108 --> 00:06:00,777
Stare indiańskie co?
108
00:06:04,739 --> 00:06:07,367
Panie Plute, Homer Simpson z tej strony.
109
00:06:07,617 --> 00:06:11,704
Gdy sprzedawał mi pan ten dom,
zapomniał wspomnieć o pewnym drobiazgu.
110
00:06:11,829 --> 00:06:16,292
Nie powiedział pan, że został wybudowany
na indiańskim cmentarzu!
111
00:06:17,043 --> 00:06:19,504
Nie! Nie powiedział pan!
112
00:06:20,463 --> 00:06:22,256
Cóż, nie tak to sobie przypominam.
113
00:06:23,007 --> 00:06:26,052
Tak, cóż, dobrze, żegnam.
114
00:06:27,261 --> 00:06:29,097
Mówi, że wspomniał o tym pięć razy.
115
00:06:29,389 --> 00:06:30,556
Chodźmy, dzieci.
116
00:06:30,640 --> 00:06:32,141
- No nie, Marge.
- Homer.
117
00:06:32,225 --> 00:06:33,851
Zginiesz.
118
00:06:34,185 --> 00:06:36,521
Będziesz umierać powoli.
119
00:06:36,646 --> 00:06:38,815
Twój brzuch spuchnie.
120
00:06:39,107 --> 00:06:42,276
Twoje wnętrzności skręcą się i zagotują.
121
00:06:42,568 --> 00:06:46,906
Twoje oczy eksplodują
i inne straszne rzeczy,
122
00:06:47,031 --> 00:06:51,953
pewnie mózg
zacznie wypływać ci nosem.
123
00:06:52,161 --> 00:06:54,455
Cicho! Zamknij się!
124
00:06:54,580 --> 00:06:56,666
Przestań próbować nami pomiatać!
125
00:06:56,958 --> 00:07:01,087
Przestań powtarzać te okropności
i okaż jakieś maniery!
126
00:07:06,676 --> 00:07:10,513
Spójrz na mnie. Nigdy nie byłam taka zła.
Ręce mi się trzęsą.
127
00:07:10,638 --> 00:07:12,390
To lepsze niż eksplodujące oczy.
128
00:07:12,473 --> 00:07:14,016
- Zrób to znowu.
- Co?
129
00:07:14,183 --> 00:07:16,102
- Żeby ściany krwawiły.
- Nie.
130
00:07:16,394 --> 00:07:18,729
Stary, jesteś nasz. Pokaż trochę krwi.
131
00:07:18,938 --> 00:07:21,023
Nie muszę cię zabawiać.
132
00:07:21,232 --> 00:07:23,109
Dalej, stary, zrób to. To z krwią.
133
00:07:23,234 --> 00:07:25,570
Zrób to! Zrób to! Zrób to!
134
00:07:25,653 --> 00:07:27,321
Czemu chcesz nas przestraszyć?
135
00:07:27,488 --> 00:07:29,449
Nie chcesz,
żebyśmy się do ciebie zbliżyli?
136
00:07:29,907 --> 00:07:31,242
Albo nawet pokochali?
137
00:07:31,367 --> 00:07:32,493
Dajcie mi spokój.
138
00:07:32,618 --> 00:07:34,120
Nie mów tak do niej.
139
00:07:34,245 --> 00:07:37,039
- Hej, słuchaj, paniusiu…
- Nie nazywaj mnie paniusią.
140
00:07:37,248 --> 00:07:38,833
Nazywam się Marge Simpson.
141
00:07:38,958 --> 00:07:41,836
To moja rodzina
i nigdzie się nie wybieramy.
142
00:07:42,003 --> 00:07:46,382
Musimy jakoś razem żyć,
więc zacznij się przyzwyczajać. Proszę.
143
00:07:48,259 --> 00:07:50,178
Mogę dostać chwilę na zastanowienie?
144
00:07:50,303 --> 00:07:51,179
Pewnie.
145
00:07:57,518 --> 00:07:59,103
Życie z Simpsonami.
146
00:08:00,229 --> 00:08:01,647
Mam jakiś wybór?
147
00:08:08,863 --> 00:08:09,947
- Wow.
- Pokręcone!
148
00:08:10,531 --> 00:08:13,117
Wybrał, że zniszczy się sam,
zamiast żyć z nami.
149
00:08:13,659 --> 00:08:15,703
Ciężko nie poczuć się trochę odrzuconą.
150
00:08:22,084 --> 00:08:24,837
- To wcale nie było straszne, Bart.
- Och, tak?
151
00:08:25,129 --> 00:08:27,882
A co powiesz na ten odcięty palec?
152
00:08:31,427 --> 00:08:32,762
Dziecięca ślina.
153
00:08:33,554 --> 00:08:36,140
Ta ostatnia historia
to była tylko rozgrzewka
154
00:08:36,265 --> 00:08:38,893
przed tą makabryczną opowieścią,
którą nazwałem…
155
00:08:41,312 --> 00:08:42,772
Głodni będą przeklętymi.
156
00:08:46,108 --> 00:08:47,818
Homer, te wszystkie muchy.
157
00:08:47,902 --> 00:08:51,364
Nie martw się. Zaraz włączę
niezawodny odstraszacz robali.
158
00:08:55,034 --> 00:08:56,327
Ten musiał być spory.
159
00:09:12,635 --> 00:09:14,136
To powinno pomóc.
160
00:09:14,303 --> 00:09:18,891
Na wszystko, co żyje. Nie ma nic lepszego
niż perfekcyjnie zgrillowany hamburger.
161
00:09:20,893 --> 00:09:22,144
Fajnie, koleś!
162
00:09:35,741 --> 00:09:37,577
Człowieku, burgery ci stygną.
163
00:09:37,868 --> 00:09:39,453
Motyla noga.
164
00:10:15,197 --> 00:10:19,535
Pozdrowienia, Ziemianie.
Jestem Kang. Nie obawiajcie się.
165
00:10:19,994 --> 00:10:21,746
Nie wyrządzimy wam krzywdy.
166
00:10:21,912 --> 00:10:25,875
- Mówisz po angielsku?
- Właściwie to mówię po rigeliańsku.
167
00:10:26,125 --> 00:10:27,251
Niesamowitym przypadkiem
168
00:10:27,376 --> 00:10:30,087
oba nasze języki są dokładnie takie same.
169
00:10:30,254 --> 00:10:31,714
Co zamierzasz z nami zrobić?
170
00:10:31,922 --> 00:10:34,550
Kodos i ja zabieramy was do Rigel-4,
171
00:10:34,717 --> 00:10:38,429
świata nieskończonych rozkoszy,
by mamić wasze zmysły
172
00:10:38,596 --> 00:10:41,432
i rzucić wyzwanie
waszym intelektualnym ograniczeniom.
173
00:10:41,515 --> 00:10:45,478
Słuchaj, wiem, że dla was my,
Simpsonowie, jesteśmy niższą formą życia.
174
00:10:45,770 --> 00:10:48,314
Zmagamy się z tym uprzedzeniem codziennie,
175
00:10:48,606 --> 00:10:50,399
ale jesteśmy
szczęśliwi na naszej planecie.
176
00:10:50,691 --> 00:10:52,610
Prosimy o waszą łaskę.
177
00:10:52,860 --> 00:10:54,695
- Proszę, zwróćcie nam…
- Kolacja.
178
00:10:54,820 --> 00:10:56,739
Hej, tylko spójrzcie na to wszystko.
179
00:10:56,864 --> 00:11:00,743
Proszę bardzo, Ziemianie. Bierzcie,
ile chcecie, ale zjedzcie, co wzięliście.
180
00:11:00,826 --> 00:11:02,578
Cóż, bardzo dziękujemy, panie…?
181
00:11:02,828 --> 00:11:04,830
Żeby to wymówić prawidłowo,
182
00:11:05,498 --> 00:11:07,875
musiałbym wysunąć ci język.
183
00:11:11,003 --> 00:11:13,047
- Smażone krewetki.
- Kanapki z wołowiną.
184
00:11:13,172 --> 00:11:17,385
- Duszone kotlety.
- Spójrz, Homer, różyczki z rzodkiewek.
185
00:11:17,468 --> 00:11:20,179
Trudno je zrobić.
To musi być bardzo rozwinięta rasa.
186
00:11:20,346 --> 00:11:23,766
No dalej, Ziemianie, jedzcie.
Rośnijcie duzi.
187
00:11:27,895 --> 00:11:29,939
Coś tu jest niezupełnie w porządku.
188
00:11:30,189 --> 00:11:31,440
Dziewczynka ma rację.
189
00:11:31,524 --> 00:11:34,360
Podajcie tu trochę sosu do tych kotletów.
190
00:11:36,278 --> 00:11:37,446
Na co tak patrzysz?
191
00:11:37,530 --> 00:11:40,491
Twoja żona to smakowita sztuka.
192
00:11:41,117 --> 00:11:42,368
Dzięki.
193
00:11:43,703 --> 00:11:47,581
Z wielką przyjemnością zapewnimy wam
nieograniczoną rozrywkę
194
00:11:47,748 --> 00:11:49,500
podczas waszej międzygalaktycznej wyprawy.
195
00:11:50,167 --> 00:11:52,336
W tym systemie odbieramy ponad milion
196
00:11:52,461 --> 00:11:54,672
kanałów z najdalszych zakątków galaktyki.
197
00:11:54,964 --> 00:11:57,216
- Macie HBO?
- Nie. Jest dodatkowo płatny.
198
00:11:57,550 --> 00:11:59,218
A to nasze koronne osiągnięcie
199
00:11:59,343 --> 00:12:00,720
technologii rozrywkowej.
200
00:12:00,845 --> 00:12:04,098
Elektroniczna wersja tego,
co nazywacie tenisem stołowym.
201
00:12:04,223 --> 00:12:06,434
Prymitywne paletki zostały
zastąpione elektronicznymi…
202
00:12:06,642 --> 00:12:09,228
Ej, to tylko Pong.
Idź z duchem czasu, stary.
203
00:12:09,311 --> 00:12:12,356
Marge i ja graliśmy w tę starą grę
jeszcze przed ślubem.
204
00:12:12,481 --> 00:12:14,442
A my zbudowaliśmy ten statek kosmiczny.
205
00:12:14,608 --> 00:12:17,695
Każdy z gatunku,
który opanował międzygalaktyczne podróże,
206
00:12:17,778 --> 00:12:18,988
niech podniesie rękę.
207
00:12:25,077 --> 00:12:26,370
Sami widzicie.
208
00:12:26,787 --> 00:12:29,248
Przepraszamy. Wasza gra jest bardzo ładna.
209
00:12:32,418 --> 00:12:33,335
Czas na kolację.
210
00:12:33,961 --> 00:12:35,880
Dlaczego nigdy nie widzimy, jak wy jecie?
211
00:12:36,130 --> 00:12:40,009
Och, nie chcemy sobie popsuć apetytów
212
00:12:40,092 --> 00:12:44,221
przed wielką ucztą,
gdy wylądujemy w Rigel-4.
213
00:12:44,764 --> 00:12:47,224
- Uczta!
- Będziemy zaproszeni?
214
00:12:47,767 --> 00:12:49,435
Będziecie na uczcie.
215
00:12:49,810 --> 00:12:53,397
Coś mi mówi,
że będziecie honorowymi gośćmi.
216
00:12:56,275 --> 00:12:57,651
Opowiedz nam więcej o tej uczcie.
217
00:12:57,902 --> 00:12:59,195
Nie, nie. Teraz jedzcie.
218
00:12:59,320 --> 00:13:00,404
Kiedy dotrzemy,
219
00:13:00,529 --> 00:13:04,992
będzie mnóstwo czasu
na przeżuwanie tłuszczyku.
220
00:13:12,166 --> 00:13:13,876
Bardzo dobrze, ziemski chłopcze.
221
00:13:19,215 --> 00:13:22,635
Doskonale, panie Simpson. Doskonale.
222
00:13:33,646 --> 00:13:36,649
To sprawi, że ludzie
będą idealnie smakować.
223
00:13:45,324 --> 00:13:47,201
JAK GOTOWAĆ LUDZI
224
00:13:50,704 --> 00:13:51,914
Stop!
225
00:13:52,081 --> 00:13:53,582
Nie widzicie, co się dzieje?
226
00:13:53,707 --> 00:13:56,293
Tuczą nas, żeby nas zjeść!
227
00:13:56,585 --> 00:13:58,170
Och, daj spokój, Lisa.
228
00:13:58,462 --> 00:14:01,131
Jeśli mi nie wierzycie,
spójrzcie, co znalazłam.
229
00:14:03,801 --> 00:14:05,094
Patrz! Ona ma rację!
230
00:14:05,261 --> 00:14:06,846
Ludzie, przestaliście jeść.
231
00:14:06,971 --> 00:14:09,557
Słuchaj, ty wielka,
głupia kosmiczna kreaturo.
232
00:14:09,723 --> 00:14:13,477
Nikt, ale to nikt,
nie będzie jeść Simpsonów.
233
00:14:13,769 --> 00:14:15,604
- Słucham?
- Nie zgrywaj głupa.
234
00:14:15,688 --> 00:14:16,772
Znaleźliśmy książkę.
235
00:14:17,231 --> 00:14:18,232
Masz na myśli tę?
236
00:14:18,816 --> 00:14:20,317
To zwykła książka kucharska.
237
00:14:20,526 --> 00:14:22,236
Tylko trochę przykurzona.
238
00:14:24,572 --> 00:14:27,116
JAK GOTOWAĆ DLA LUDZI
239
00:14:28,909 --> 00:14:30,703
Czekajcie chwilę.
240
00:14:32,830 --> 00:14:34,206
JAK GOTOWAĆ 40 LUDZI
241
00:14:35,416 --> 00:14:38,752
Moment. Tu jest więcej kosmicznego pyłu.
242
00:14:40,254 --> 00:14:41,797
JAK GOTOWAĆ DLA 40 LUDZI
243
00:14:41,922 --> 00:14:44,341
Pozwólcie, że wyjaśnię. Myśleliście…
244
00:14:44,550 --> 00:14:46,552
Myśleli, że zamierzamy ich zjeść.
245
00:14:47,011 --> 00:14:49,388
Dobry Boże, czy to jakiś żart?
246
00:14:49,555 --> 00:14:51,891
Nie. Są zupełnie poważni.
247
00:14:52,141 --> 00:14:54,685
To dlaczego cały czas
zmuszacie nas do jedzenia?
248
00:14:54,768 --> 00:14:57,897
Zmuszamy do jedzenia?
Zapewniliśmy wam tylko wystawny bankiet.
249
00:14:58,147 --> 00:15:00,816
Szczerze mówiąc, to wy
zrobiliście z siebie świnie.
250
00:15:00,941 --> 00:15:04,194
Całymi dniami ślęczałem w kuchni
251
00:15:04,278 --> 00:15:06,155
dla was, ludzie, a wy…
252
00:15:06,363 --> 00:15:09,575
Jeśli chcieliście doprowadzić do łez
Shiroca Kucharza,
253
00:15:09,700 --> 00:15:10,951
to wam się udało.
254
00:15:11,076 --> 00:15:15,497
Nie jesteście jedynymi istotami,
które mają emocje.
255
00:15:22,338 --> 00:15:24,381
Zaoferowaliśmy wam raj.
256
00:15:24,715 --> 00:15:26,342
Doświadczylibyście emocji
257
00:15:26,467 --> 00:15:29,136
100 razy silniejszych od tego,
co nazywacie miłością,
258
00:15:29,637 --> 00:15:31,972
i 1000 razy większych od tego,
co nazywacie zabawą.
259
00:15:32,348 --> 00:15:34,141
Bylibyście traktowani jak bogowie
260
00:15:34,600 --> 00:15:37,227
i żyli po wieczność otoczeni pięknem,
261
00:15:37,311 --> 00:15:40,814
ale teraz,
z powodu waszej nieufnej natury,
262
00:15:41,190 --> 00:15:42,274
to się nie wydarzy.
263
00:15:42,858 --> 00:15:45,361
Jak na wyższą rasę,
są strasznie obrażalscy.
264
00:15:49,698 --> 00:15:53,577
Na tym statku były potwory
i to my nimi byliśmy.
265
00:15:53,827 --> 00:15:57,373
Widzisz, co mamy na myśli, kiedy dla
twojego dobra mówimy, że jesteś za mądra?
266
00:15:57,456 --> 00:15:59,750
- Dobra robota, Lisa.
- Tak, dzięki, Lisa.
267
00:16:06,548 --> 00:16:08,717
Halo. Coś strasznego się dzieje.
268
00:16:13,138 --> 00:16:16,517
Hej, mądralo, jest Halloween.
Odłóż książkę na bok.
269
00:16:16,684 --> 00:16:18,060
Dla twojej wiadomości,
270
00:16:18,143 --> 00:16:20,896
mam zamiar przeczytać ci straszny poemat
271
00:16:20,980 --> 00:16:22,481
autorstwa Edgara Allana Poe.
272
00:16:22,731 --> 00:16:24,858
Czekaj chwilę. To lektura szkolna.
273
00:16:25,025 --> 00:16:27,027
Nie martw się, niczego się nie nauczysz.
274
00:16:27,695 --> 00:16:29,989
Nosi tytuł Kruk.
275
00:16:30,906 --> 00:16:33,283
„Pewnego razu o ponurej północy
276
00:16:33,617 --> 00:16:36,453
- gdy dumałem…”
- „…gdy dumałem, słaby i znużony,
277
00:16:36,745 --> 00:16:40,582
nad osobliwymi i ciekawymi tomami
zapomnianej wiedzy…
278
00:16:40,666 --> 00:16:41,959
ZAPOMNIANA WIEDZA TOM II
279
00:16:42,084 --> 00:16:44,420
…gdy głowa opadała i już zasypiałem,
rozległo się pukanie,
280
00:16:45,504 --> 00:16:48,757
ktoś delikatnie stukał
w drzwi mej komnaty.
281
00:16:49,008 --> 00:16:51,135
- To gość jaki…
- Wymamrotałem.
282
00:16:51,427 --> 00:16:56,724
…puka w drzwi mej komnaty,
tylko tyle i nic więcej”.
283
00:16:56,807 --> 00:17:00,686
- Mamy się już bać?
- Bart, on wprowadza nastrój.
284
00:17:02,187 --> 00:17:05,482
„Dobrze pamiętam,
że był to grudzień ponury
285
00:17:05,816 --> 00:17:09,194
i każdy wypalający się węgielek
wyzionął ducha na podłodze.
286
00:17:09,361 --> 00:17:13,157
Z żarem zwracałem twarz ku jutru,
próżno w swych księgach
287
00:17:13,240 --> 00:17:15,492
szukałem ukojenia dla smutku…
288
00:17:17,578 --> 00:17:19,830
smutku po utraconej Lenore.
289
00:17:20,039 --> 00:17:21,540
Och, Lenore.
290
00:17:21,707 --> 00:17:25,711
Po niezwykłej i świetlistej pannie,
którą aniołowie zwali Lenore,
291
00:17:26,045 --> 00:17:27,755
tu bezimiennej po wsze czasy.
292
00:17:30,924 --> 00:17:35,596
Jedwabny, smutny, niepewny szelest
każdej zasłony elektryzował mnie,
293
00:17:36,013 --> 00:17:38,891
napełniał niezwykłym strachem,
jakiego nigdy nie znałem.
294
00:17:39,475 --> 00:17:42,394
Tak, że teraz, by uspokoić bicie
serca mego, powtarzałem:
295
00:17:42,519 --> 00:17:44,396
To gość błagający
o wejście do mej komnaty,
296
00:17:44,521 --> 00:17:45,898
tylko tyle i nic więcej.
297
00:17:46,148 --> 00:17:49,818
Teraz ma dusza silniejszą się stała,
nie wahając się już dłużej…
298
00:17:50,110 --> 00:17:51,570
- Panie…
- Rzekłem.
299
00:17:51,653 --> 00:17:52,780
…lub proszę pani.
300
00:17:53,197 --> 00:17:57,534
Błagam cię o wybaczenie,
ale faktem jest, że drzemałem,
301
00:17:57,659 --> 00:18:01,038
a przyszłaś, tak delikatnie pukając
i tak słabiutko stukając
302
00:18:01,121 --> 00:18:04,416
do drzwi mej komnaty,
że nie byłem pewien, czy cię słyszę.
303
00:18:04,583 --> 00:18:06,794
Otwieram już wrota szeroko”.
304
00:18:07,252 --> 00:18:09,046
Lepiej niech to będzie dobre.
305
00:18:10,047 --> 00:18:12,007
„Ciemność tylko i nic więcej”.
306
00:18:13,884 --> 00:18:15,803
Wiesz, co byłoby straszniejsze od niczego?
307
00:18:15,886 --> 00:18:17,513
- Co?
- Cokolwiek!
308
00:18:17,721 --> 00:18:21,809
„Z powrotem do komnaty zawracam,
dusza cała we mnie płonie.
309
00:18:21,892 --> 00:18:24,895
Wkrótce znów słyszę stukanie,
coś głośniejszego niż poprzednio.
310
00:18:26,897 --> 00:18:28,107
- Z pewnością…
- Rzekłem.
311
00:18:28,190 --> 00:18:30,442
Z pewnością to coś przy oknie mym.
312
00:18:30,567 --> 00:18:33,737
Niech zobaczę, co to
i tę tajemnicę zgłębię.
313
00:18:33,904 --> 00:18:37,407
Otwieram okiennicę, a wtem,
z trzaskiem i trzepotem
314
00:18:37,533 --> 00:18:40,577
wpada do środka dostojny kruk
z dawnych, świętych dni.
315
00:18:40,786 --> 00:18:43,747
Nie uczynił najmniejszego pokłonu,
ni na chwilę nie postanął,
316
00:18:43,872 --> 00:18:47,334
lecz z miną pani lub pana domu
siadł nad drzwiami mej komnaty.
317
00:18:47,543 --> 00:18:50,671
Przysiadł na popiersiu Pallas
tuż nad drzwiami mej komnaty.
318
00:18:50,879 --> 00:18:53,340
Przysiadł i siedział, i nic więcej.
319
00:18:54,800 --> 00:18:56,844
Choć twój czub ostrzyżony i ogolony,
320
00:18:56,969 --> 00:19:00,055
- z pewnością nie jesteś nikczemny.
- Rzekłem.
321
00:19:00,222 --> 00:19:03,976
Upiornie ponury i pradawny kruk,
wędrujący z nocy brzegu.
322
00:19:04,184 --> 00:19:08,897
Powiedz, panie, jak brzmi twe imię
na nocnym brzegu Plutonu?
323
00:19:08,981 --> 00:19:10,149
Odrzekł kruk…”
324
00:19:10,566 --> 00:19:12,151
- Jedz moje gacie.
- Bart, przestań.
325
00:19:12,401 --> 00:19:15,279
Odrzekł: „Nigdy więcej”. I to wszystko,
co kiedykolwiek powie.
326
00:19:15,529 --> 00:19:16,738
Okej, okej.
327
00:19:21,160 --> 00:19:25,914
„Wtem, perfumami powietrze zgęstniało,
jak z kadzielnicy, tak się zdawało.
328
00:19:26,498 --> 00:19:28,750
- Głupia kadzielnica.
- Kołysany przez anioły,
329
00:19:28,876 --> 00:19:31,461
których kroki rozbrzmiewały
na sosnowej podłodze.
330
00:19:31,587 --> 00:19:32,713
- Nędznik!
- Zapłakałem.
331
00:19:32,838 --> 00:19:35,382
Bóg mój mi to zesłał
przez anielskich posłów.
332
00:19:35,716 --> 00:19:38,510
Odetchnij i odpocznij
od wspomnień o Lenore!
333
00:19:38,594 --> 00:19:44,224
Pijże, pijże napój zapomnienia
i wymaż z pamięci utraconą Lenore!
334
00:19:44,433 --> 00:19:45,392
Odrzekł kruk:
335
00:19:45,475 --> 00:19:49,062
- Nigdy więcej!
- Będzie to słowo symbolem rozstania.
336
00:19:49,313 --> 00:19:51,356
- Diabelski ptak!
- Krzyknąłem gniewnie.
337
00:19:51,440 --> 00:19:54,985
Wracaj do burzy
i na plutońskiej nocy brzegi!
338
00:19:55,819 --> 00:19:58,530
Nie zostawiaj na znak kłamstwa
pióropusza czarnego.
339
00:19:58,864 --> 00:20:00,449
Twa dusza przemówiła!
340
00:20:00,782 --> 00:20:02,826
Pozostaw mą samotność.
341
00:20:03,285 --> 00:20:04,828
Opuść popiersie nad drzwiami moimi!
342
00:20:05,245 --> 00:20:07,748
Zabierz swój dziób z serca mojego,
343
00:20:07,873 --> 00:20:11,126
a postać swą znad moich drzwi!
344
00:20:11,293 --> 00:20:13,128
- Odrzekł kruk:
- Nigdy więcej!
345
00:20:13,795 --> 00:20:18,926
Zabierz swój dziób z serca mego,
a postać swą znad moich drzwi!
346
00:20:19,134 --> 00:20:20,844
- Odrzekł kruk:
- Nigdy więcej!
347
00:20:20,969 --> 00:20:22,179
Ty mały…
348
00:20:25,307 --> 00:20:27,226
Wracaj tu, ty mały kruku!
349
00:20:37,236 --> 00:20:38,362
Spudłował.
350
00:20:38,737 --> 00:20:41,448
Nigdy więcej, nigdy więcej.
351
00:20:49,122 --> 00:20:50,123
STUDNIA I WAHADŁO
352
00:20:50,207 --> 00:20:51,541
SERCE OSKARŻYCIELEM
353
00:20:51,625 --> 00:20:52,751
SKRADZIONY LIST
354
00:20:52,834 --> 00:20:55,462
A kruk, wcale nie latając,
wciąż siedzi w bezruchu,
355
00:20:55,754 --> 00:20:58,757
wciąż siedzi w bezruchu
na bladym popiersiu Pallas
356
00:20:59,007 --> 00:21:00,676
nad drzwiami moimi.
357
00:21:00,759 --> 00:21:04,638
Jego oczy wyraz mają
demona, co śni, czuwając.
358
00:21:04,846 --> 00:21:08,267
Światło nad nim lśni, rzucając
na podłogę cień.
359
00:21:08,433 --> 00:21:12,646
Dusza mego zaś istnienia
już spod władzy tego cienia
360
00:21:13,272 --> 00:21:15,607
nie powstanie nigdy więcej!”
361
00:21:19,486 --> 00:21:21,446
Lisa, to nie było straszne.
362
00:21:21,530 --> 00:21:22,990
Nawet jak na wiersz.
363
00:21:23,073 --> 00:21:24,950
Napisano go w 1845.
364
00:21:25,117 --> 00:21:27,327
Może łatwiej wtedy
było ludzi przestraszyć.
365
00:21:27,452 --> 00:21:30,747
No, tak. Podobnie mam
z pierwszą częścią Piątku trzynastego.
366
00:21:30,872 --> 00:21:34,668
- Potulna jak na dzisiejsze standardy.
- Dzieci, czas spać!
367
00:21:35,127 --> 00:21:38,380
Wygląda na to, że nie będę
miał dzisiaj problemów z zasypianiem.
368
00:21:56,732 --> 00:21:58,942
Nie, Marge! Daj spokój, proszę.
369
00:21:59,109 --> 00:22:01,611
Homer, nie będę
spać przy zapalonym świetle.
370
00:22:02,070 --> 00:22:05,449
To tylko dziecięce opowiastki.
Nie zrobią ci krzywdy.
371
00:22:14,499 --> 00:22:16,084
Nienawidzę Halloween.
372
00:23:11,723 --> 00:23:13,725
Napisy: Paulina Sikora