1
00:00:06,715 --> 00:00:07,882
ELEKTROWNIA JĄDROWA
2
00:00:15,348 --> 00:00:18,643
NIE BĘDĘ ZNIESŁAWIAŁ NOWEGO ORLEANU
3
00:00:25,275 --> 00:00:26,901
UWAGA
4
00:00:26,985 --> 00:00:28,862
MIESIĘCZNIK MAMY
PŁATKI KRUSTY’EGO
5
00:01:25,710 --> 00:01:28,088
Kolejny piękny dzień w macicy.
6
00:01:40,600 --> 00:01:41,976
Puszczaj!
7
00:01:42,560 --> 00:01:44,312
Jestem nagi i mokry!
8
00:01:44,604 --> 00:01:47,607
- Wstawaj, Homer. Czas do kościoła.
- Nie chcę iść.
9
00:01:47,816 --> 00:01:50,527
- To jest kościół. Musisz iść.
- Za zimno.
10
00:01:54,948 --> 00:01:58,743
Mam dość tego argumentu każdej niedzieli.
Ubieraj się.
11
00:01:59,536 --> 00:02:00,995
Głupie, drapiące spodnie kościelne.
12
00:02:04,249 --> 00:02:07,877
- Jeden rozmiar na wszystkich, mój tyłek.
- Dalej. Spóźnimy się.
13
00:02:09,796 --> 00:02:11,506
Zapomnij. Nie idę.
14
00:02:24,435 --> 00:02:27,272
- Hej, gdzie Homer?
- Twój ojciec… odpoczywa.
15
00:02:27,772 --> 00:02:31,109
Kacuje?
Został zwolniony? Pomóż mi tu.
16
00:02:32,819 --> 00:02:38,074
Jestem dużą, smaczną bułeczką cynamonową.
Nie chcę wychodzić z tego łóżka, nigdy.
17
00:02:38,867 --> 00:02:42,412
Trzeba wziąć się w garść.
Myśl, człowieku, myśl.
18
00:02:43,830 --> 00:02:44,914
Myśl.
19
00:02:46,666 --> 00:02:47,709
Lepiej wstanę.
20
00:02:49,460 --> 00:02:52,964
Sikam przy otwartych drzwiach,
uwielbiam to.
21
00:03:00,680 --> 00:03:01,890
RADIO BEZ MYDŁA!
22
00:03:01,973 --> 00:03:06,603
Jest 11 stopni poniżej zera. Mam nadzieję,
że jesteście w ciepłym miejscu.
23
00:03:06,769 --> 00:03:07,937
Załóż się o swój słodki…
24
00:03:09,147 --> 00:03:10,148
zadek!
25
00:03:15,695 --> 00:03:19,157
- Obawiam się, że nasz piec nie działa.
- Co się dzieje?
26
00:03:20,200 --> 00:03:25,705
Ale wyrzućmy to z naszych umysłów
i zajmijmy się lamentacjami Jeremiasza.
27
00:03:26,206 --> 00:03:27,373
Długa wersja.
28
00:03:28,458 --> 00:03:33,046
„Radość zniknęła z naszych serc.
Nasz taniec zamienił się w żałobę”.
29
00:03:44,182 --> 00:03:46,517
Ja noszę gatki, gatki
30
00:03:49,103 --> 00:03:51,773
Idealna okazja, by zrobić swoje kosmiczne,
31
00:03:51,940 --> 00:03:54,192
księżycowe gofry nie z tego świata.
32
00:03:55,485 --> 00:03:56,527
Zobaczmy.
33
00:03:57,237 --> 00:04:01,366
Karmelki, ciasto na gofry, płynny dym.
34
00:04:05,245 --> 00:04:07,080
Gofrowy odpływ.
35
00:04:17,715 --> 00:04:18,758
Tuczące.
36
00:04:20,009 --> 00:04:24,973
I został wrzucony
do ognistego kotła piekła.
37
00:04:25,598 --> 00:04:30,478
Piekący żar, parzące źródła
roztopionej siarki.
38
00:04:31,813 --> 00:04:32,814
Jestem tam.
39
00:04:36,359 --> 00:04:37,360
Chodź piesku.
40
00:04:43,658 --> 00:04:45,827
OK!
41
00:04:46,244 --> 00:04:48,746
Koniec mszy. Idźcie w pokoju.
42
00:04:54,002 --> 00:04:57,255
Drzwi zamarzły.
To jedyne wyjście!
43
00:04:58,798 --> 00:05:00,425
Ojcze nasz, któryś jest w niebie…
44
00:05:00,591 --> 00:05:02,802
Lisa, to nie jest ani czas, ani miejsce.
45
00:05:03,219 --> 00:05:04,512
To był Johnny Calhoun
46
00:05:04,595 --> 00:05:06,806
w „Gonna Find Me a Genie
With a Magic Bikini”.
47
00:05:06,973 --> 00:05:09,350
Oczywiście kolejna płyta Johnny’ego
była albumem wyrażającym
48
00:05:09,434 --> 00:05:10,685
jego prawicowe poglądy.
49
00:05:10,852 --> 00:05:11,978
To zabiło jego karierę.
50
00:05:12,145 --> 00:05:14,856
Jeśli znacie tytuł tego albumu,
zadzwońcie na linię konkursową.
51
00:05:14,981 --> 00:05:15,982
Wiem to!
52
00:05:17,317 --> 00:05:19,193
JOHNNY CALHOUN
THESE THINGS I BELIEVE
53
00:05:22,447 --> 00:05:26,159
- Halo, tu Homer Simpson.
- Homer, możesz podać tytuł?
54
00:05:27,201 --> 00:05:29,412
These Things I Believe.
55
00:05:29,787 --> 00:05:31,289
Możemy to zaakceptować?
56
00:05:35,918 --> 00:05:37,420
Jak idzie z drzwiami, Willie?
57
00:05:37,587 --> 00:05:39,505
Cuda to twoja działka, ojcze.
58
00:05:40,131 --> 00:05:43,426
Skoro czekamy, może przeczytam
niedzielny biuletyn.
59
00:05:43,968 --> 00:05:48,348
Stół do gry w karty na sprzedaż. Blat
uszkodzony, brak nogi, poza tym okej.
60
00:05:48,765 --> 00:05:50,433
Jeden dolar lub najlepsza oferta.
61
00:05:51,392 --> 00:05:53,853
Musicie być tymi trzema kręgarzami,
po których posłałam.
62
00:05:54,103 --> 00:05:56,272
Teraz zacznijcie nastawiać mój kręgosłup.
63
00:05:56,522 --> 00:05:58,649
Hej, Moe, nie znamy się na nastawianiu.
64
00:05:58,941 --> 00:06:01,319
Słyszałeś panią. Złap jej kręgosłup
i zacznij łamać.
65
00:06:02,612 --> 00:06:03,863
Moe jest ich liderem.
66
00:06:04,405 --> 00:06:05,907
- Dlaczego ty…
- Hej!
67
00:06:11,829 --> 00:06:14,374
Proszę, chrześcijanie,
nie pchajcie.
68
00:06:14,665 --> 00:06:18,211
Przepraszam. Pardon. Przechodzę.
Jak się masz? Super kapelusz, kotku.
69
00:06:18,544 --> 00:06:22,090
Dalej, telewizjo, daj mi trochę
tego słodkiego wigoru.
70
00:06:23,132 --> 00:06:26,177
Zdefiniujmy nasze pojęcia, panowie.
Mówimy o redystrybucji
71
00:06:26,302 --> 00:06:27,929
czy o ponownym podziale?
72
00:06:28,346 --> 00:06:30,264
Cóż, nie można mieć wszystkiego.
73
00:06:30,348 --> 00:06:31,349
SESJA MIEJSKA
74
00:06:31,432 --> 00:06:34,310
Przerywamy ten program publicystyczny,
by puścić wam mecz.
75
00:06:34,727 --> 00:06:35,728
Tak!
76
00:06:45,988 --> 00:06:49,158
Daj więcej gazu.
Nie, nie tak dużo.
77
00:06:49,659 --> 00:06:52,203
- Wiesz, co mogłoby pomóc?
- Co? Co mogłoby pomóc?
78
00:06:52,662 --> 00:06:53,704
Nic.
79
00:06:54,330 --> 00:06:59,627
Potrójny 90-metrowy odwrót doprowadza
do wyniku 63-63.
80
00:06:59,919 --> 00:07:02,255
Nie widzieliśmy tu nic innego,
jak zamieszanie.
81
00:07:02,547 --> 00:07:04,465
Trzy spotkania Morgana
„Całującego Bandyty”
82
00:07:04,590 --> 00:07:06,551
i wielki powrót Jimmiego Browna.
83
00:07:09,429 --> 00:07:11,472
Czy to jest to, co myślę?
84
00:07:17,270 --> 00:07:20,314
Znalazłem centa!
85
00:07:21,357 --> 00:07:23,818
Czy to może być najlepszy dzień
w moim życiu?
86
00:07:26,737 --> 00:07:30,283
PIWO
87
00:07:31,075 --> 00:07:32,869
Wygląda na to, że mamy nowego mistrza.
88
00:07:35,455 --> 00:07:37,957
Moja ukochana rodzino.
Jak było w kościele?
89
00:07:41,586 --> 00:07:44,964
Ja za to miałem najlepszy
dzień w swoim życiu
90
00:07:45,131 --> 00:07:46,716
i zawdzięczam to opuszczeniu mszy.
91
00:07:47,049 --> 00:07:48,968
To okropne, co mówisz.
92
00:07:49,051 --> 00:07:50,636
Dzieci, wasz tata nie miał tego na myśli.
93
00:07:50,887 --> 00:07:55,266
Ależ miałem.
Marge, nigdy już nie pójdę do kościoła.
94
00:07:55,558 --> 00:07:58,769
Homer, czy ty wyrzekasz się swojej wiary?
95
00:07:59,103 --> 00:08:01,814
Nie!
96
00:08:02,773 --> 00:08:03,816
W sumie tak.
97
00:08:09,530 --> 00:08:12,074
Nie mogę uwierzyć, że opuszczasz Kościół,
Homer.
98
00:08:12,325 --> 00:08:15,953
Co to za wielka sprawa? Chodzić
do jakiegoś budynku co niedzielę…
99
00:08:16,037 --> 00:08:18,331
- To znaczy… Czy Bóg nie jest wszędzie?
- Amen, bracie.
100
00:08:18,623 --> 00:08:21,542
A nie sądzisz, że Wszechmogący
ma większe zmartwienia
101
00:08:21,667 --> 00:08:24,462
niż to, gdzie jeden mały człowieczek
spędza marną godzinę raz w tygodniu?
102
00:08:24,921 --> 00:08:26,005
Powiedz to tato.
103
00:08:26,130 --> 00:08:27,757
A co, jeśli wybraliśmy złą religię?
104
00:08:27,924 --> 00:08:30,301
Każdego tygodnia
złościmy Boga coraz bardziej i bardziej.
105
00:08:30,635 --> 00:08:31,719
Zaświadczam!
106
00:08:35,264 --> 00:08:37,850
Panie, mój mąż nie jest perfekcyjny
pod żadnym względem,
107
00:08:38,100 --> 00:08:39,769
ale jest dobrym, uczciwym człowiekiem.
108
00:08:40,311 --> 00:08:42,271
Proszę, pokaż mu błąd w jego postępowaniu.
109
00:08:42,522 --> 00:08:45,733
- Marge, chodź do łóżka.
- Nie, Homer.
110
00:08:46,567 --> 00:08:51,614
On nie chce być świętokradcą, Panie.
On po prostu lubi spać w niedziele.
111
00:08:51,906 --> 00:08:55,201
Marge… Chodź do łóżka, Marge.
112
00:08:57,036 --> 00:09:00,373
Panie, on nie jest złą osobą,
Panie, naprawdę. On tylko czasami…
113
00:09:00,623 --> 00:09:02,708
To dobre na to, co ci dolega.
114
00:09:02,875 --> 00:09:04,502
Nie ma na myśli nic złego.
115
00:09:04,919 --> 00:09:06,504
Nie mogę czekać całą…
116
00:09:19,517 --> 00:09:21,352
UPS!
117
00:09:29,735 --> 00:09:30,736
Bóg?
118
00:09:31,195 --> 00:09:34,198
Ty opuściłeś mój Kościół!
119
00:09:34,657 --> 00:09:37,827
- Cóż, tak jakby… Ale…
- Ale co?
120
00:09:38,160 --> 00:09:42,290
Nie jestem złym człowiekiem.
Ciężko pracuję i kocham dzieci.
121
00:09:42,665 --> 00:09:46,168
Więc dlaczego powinienem spędzać pół
niedzieli, słuchając gadania o piekle?
122
00:09:48,671 --> 00:09:49,964
Tu masz rację.
123
00:09:51,257 --> 00:09:55,219
Wiesz, czasami nawet ja
wolałbym oglądać mecz.
124
00:09:55,511 --> 00:09:58,306
- Czy St. Louis wciąż ma drużynę?
- Nie. Przenieśli się do Phoenix.
125
00:09:58,431 --> 00:09:59,432
Ach tak.
126
00:09:59,849 --> 00:10:03,728
Wiesz, czego nie cierpię w kościele?
Tych nudnych kazań.
127
00:10:04,270 --> 00:10:06,480
Nie mogę się nie zgodzić.
128
00:10:06,647 --> 00:10:09,233
Ten ojciec Lovejoy strasznie
mnie denerwuje.
129
00:10:09,859 --> 00:10:13,279
- Chyba sprawię mu wrzód na żołądku.
- Daj mu jeden ode mnie.
130
00:10:13,446 --> 00:10:14,614
Dam.
131
00:10:14,822 --> 00:10:17,783
Więc myślę, że powinienem
po prostu spróbować żyć, jak należy,
132
00:10:17,992 --> 00:10:19,660
i czcić Cię na swój sposób.
133
00:10:19,869 --> 00:10:21,829
Homer, umowa stoi.
134
00:10:22,079 --> 00:10:25,416
A teraz wybacz, ale muszę się
ukazać w tortilli w Meksyku.
135
00:10:35,718 --> 00:10:37,887
- Tato, mogę ci zadać pytanie?
- Jasne, kochanie.
136
00:10:38,137 --> 00:10:40,473
Dlaczego poświęcasz życie na bluźnierstwo?
137
00:10:40,723 --> 00:10:44,393
Nie martw się, kochanie. Jeśli się mylę,
wyrzeknę się tego na łożu śmierci.
138
00:10:46,896 --> 00:10:50,399
Witajcie, moi zwierzęcy przyjaciele.
Pokój z wami.
139
00:10:52,360 --> 00:10:54,445
Hej, proszę, dacie mi pięć minut?
140
00:10:55,029 --> 00:10:56,030
Ojcze Lovejoy.
141
00:10:56,238 --> 00:10:59,116
Miałam ukryty motyw,
zapraszając cię na kolację.
142
00:10:59,367 --> 00:11:01,744
- Co?
- Nie, to nic złego.
143
00:11:02,078 --> 00:11:03,079
Martwię się,
144
00:11:03,245 --> 00:11:06,040
bo mój mąż nie uczęszcza ostatnio
na twoje msze.
145
00:11:06,332 --> 00:11:08,542
Nie byłem pewien, czy dobrze robię,
146
00:11:08,793 --> 00:11:11,504
ale sam Bóg powiedział mi,
że powinienem szukać nowej ścieżki.
147
00:11:11,796 --> 00:11:13,589
- Naprawdę?
- Tak.
148
00:11:13,798 --> 00:11:16,550
Ukazał mi się we śnie,
a widziałem, że jest to wyjątkowy sen,
149
00:11:16,634 --> 00:11:18,386
bo przeważnie śnię o nagiej…
150
00:11:19,261 --> 00:11:20,346
Marge.
151
00:11:20,721 --> 00:11:23,724
Zatem, Homer, widziałeś wielką szychę?
Jak wyglądał?
152
00:11:23,808 --> 00:11:27,311
Idealne zęby, ładny uśmiech,
klasa sama w sobie.
153
00:11:27,603 --> 00:11:30,731
Homer, jesteś szalony!
Powiedz mu, że to szalone.
154
00:11:31,565 --> 00:11:34,485
Homer, chciałbym, żebyś zapamiętał
Mateusza 7:26.
155
00:11:35,027 --> 00:11:38,239
Głupiec, który zbudował dom na piasku.
156
00:11:38,614 --> 00:11:40,408
A ty zapamiętaj…
157
00:11:41,283 --> 00:11:44,537
Mateusza… 21:17?
158
00:11:45,162 --> 00:11:49,250
„I zostawił ich, i odszedł z miasta
do Betanii, i tam zamieszkał”?
159
00:11:50,626 --> 00:11:52,586
Tak, przemyśl to.
160
00:11:53,462 --> 00:11:57,049
Halo, praca? Tu Homer Simpson.
Nie przyjdę jutro.
161
00:11:57,341 --> 00:11:58,509
Święto religijne.
162
00:11:59,009 --> 00:12:00,261
Cóż, święto…
163
00:12:01,095 --> 00:12:03,848
- maksymalnego obłożenia.
- Sprytne.
164
00:12:04,140 --> 00:12:08,269
Powinieneś przyjąć moją religię, Moe.
Jest świetna. Żadnego piekła, klękania…
165
00:12:08,352 --> 00:12:12,314
Sorki, Homer, urodziłem się poskramiaczem
węża i umrę nim.
166
00:12:15,234 --> 00:12:17,445
Sąsiedzie, słyszałem o twojej herezji.
167
00:12:17,611 --> 00:12:20,990
Przyszliśmy z misją, byś wrócił
z powrotem do stada.
168
00:12:21,198 --> 00:12:23,200
- Żadnej promocji.
- Homer, życie chrześcijańskie
169
00:12:23,284 --> 00:12:25,244
nie jest tylko modlitwą i poświęceniem.
170
00:12:25,578 --> 00:12:26,704
Hej, spójrz na to.
171
00:12:26,996 --> 00:12:30,750
Bóg rzekł do Noego
Będzie powódź, powódź
172
00:12:34,211 --> 00:12:35,796
Spadł deszcz
173
00:12:36,005 --> 00:12:38,174
Zrobiło się błoto, błoto
174
00:12:42,636 --> 00:12:46,724
Zabierz te zwierzęta
Na arkę, arkę
175
00:12:47,016 --> 00:12:50,186
- Zostawcie mnie w spokoju.
- Tato, poganin ucieka.
176
00:12:50,436 --> 00:12:51,604
Widzę go, synu.
177
00:13:07,787 --> 00:13:09,246
PRZYSTAŃ W SPRINGFIELD
178
00:13:23,093 --> 00:13:25,387
- Dokąd płyniemy?
- Na wyspę śmieci.
179
00:13:27,640 --> 00:13:29,517
POHARATKA I ZDRAPEK
„WYSTRZEL MNIE NA KSIĘŻYC”
180
00:13:29,600 --> 00:13:30,518
DZIŚ LOT NA KSIĘŻYC!
181
00:14:06,387 --> 00:14:07,429
Chodźcie, dzieci.
182
00:14:07,763 --> 00:14:09,139
Dlaczego musimy iść do kościoła,
183
00:14:09,265 --> 00:14:11,600
a tata zostaje w domu i ogląda kreskówki?
184
00:14:13,352 --> 00:14:16,605
Jestem odpowiedzialna za to,
by wychować te dzieci prawidłowo.
185
00:14:16,856 --> 00:14:19,400
I jeśli się nie zmienisz,
powiem im, że ich ojciec jest…
186
00:14:20,234 --> 00:14:21,443
Cóż, niegodziwy.
187
00:14:21,777 --> 00:14:25,364
Dzieci, pozwólcie, że powiem wam o innym
tak zwanym nikczemnym kolesiu.
188
00:14:25,823 --> 00:14:28,868
Ma długie włosy i dzikie pomysły.
189
00:14:29,159 --> 00:14:32,037
I nie zawsze robił to, co inni uważali
za słuszne.
190
00:14:32,329 --> 00:14:34,623
I ten mężczyzna nazywał się…
191
00:14:36,417 --> 00:14:38,669
Zapomniałem. Ale chodzi o to…
192
00:14:39,920 --> 00:14:41,088
Też zapomniałem.
193
00:14:41,297 --> 00:14:44,258
Marge, wiesz, o kim mówię.
Jeździł tym niebieskim samochodem.
194
00:14:44,508 --> 00:14:46,260
Dzieci, możecie zaczekać na zewnątrz?
195
00:14:48,429 --> 00:14:49,972
Homer, nie każ mi wybierać między
196
00:14:50,097 --> 00:14:52,933
moim mężczyzną a moim Bogiem,
bo po prostu nie wygrasz.
197
00:14:53,267 --> 00:14:57,062
Znowu to samo.
Zawsze bierzesz stronę kogoś innego.
198
00:14:57,396 --> 00:15:00,441
Flandersów, wodociągów, Boga…
199
00:15:00,649 --> 00:15:03,736
Spytam cię jeszcze raz.
200
00:15:04,528 --> 00:15:06,488
Na pewno nie pojedziesz z nami
do kościoła?
201
00:15:06,572 --> 00:15:08,657
Za chwilę Zrób swoją własną drabinę.
202
00:15:08,866 --> 00:15:10,075
Na pewno.
203
00:15:12,953 --> 00:15:14,330
TEMAT NA DZIŚ:
GDY HOMER SPOTKAŁ DIABŁA
204
00:15:14,413 --> 00:15:17,333
Moi przyjaciele, diabeł krąży wokół nas.
205
00:15:19,835 --> 00:15:20,836
Mam go!
206
00:15:21,003 --> 00:15:23,505
Nie, nie szukaj
wideł i spiczastego ogona.
207
00:15:23,589 --> 00:15:26,467
Dzisiejszy diabeł przybrał
bardziej uwodzicielską formę,
208
00:15:26,717 --> 00:15:28,135
przyjemną dla oka.
209
00:15:30,596 --> 00:15:32,723
Wywiad z Lorne Michaels.
210
00:15:33,807 --> 00:15:35,267
Chwila, to nie jest fajne.
211
00:15:35,601 --> 00:15:37,227
Hej, teraz można pogadać.
212
00:15:37,728 --> 00:15:40,564
Nasz bezczelny słownik definiuje spiralę
213
00:15:40,689 --> 00:15:43,067
jako „wewnętrzną miłość”.
214
00:15:45,486 --> 00:15:46,528
Nie rozumiem.
215
00:15:47,321 --> 00:15:51,742
Witam. Zbieram na
Bractwo Żydowskich Klaunów.
216
00:15:52,409 --> 00:15:56,413
W zeszłym roku tornada
pozbawiły życia 75 żydowskich klaunów.
217
00:15:56,956 --> 00:15:58,874
Najgorszy wypadek miał miejsce
na naszym zjeździe
218
00:15:59,041 --> 00:16:00,125
w Lubbock w Teksasie.
219
00:16:00,626 --> 00:16:03,504
Wielkie buty i tęczowe peruki
były wszędzie.
220
00:16:04,463 --> 00:16:06,423
To było okropne.
221
00:16:07,675 --> 00:16:09,843
Chwileczkę. Czy to jest coś religijnego?
222
00:16:10,511 --> 00:16:12,763
- Religijny klaun, tak.
- Wybacz.
223
00:16:12,930 --> 00:16:13,931
Cóż, bądź błogosławiony…
224
00:16:14,348 --> 00:16:17,434
Pamiętajcie, by święcić Dzień Pański.
225
00:16:17,768 --> 00:16:19,019
SKRZYNKA PIWA DUFF
226
00:16:19,520 --> 00:16:21,355
Apu, widzę, że nie jesteś w kościele.
227
00:16:21,689 --> 00:16:23,857
Ależ jestem. Mam kapliczkę Ganeszy,
228
00:16:23,941 --> 00:16:26,610
boga mądrości świata.
Jest w pomieszczeniu dla pracowników.
229
00:16:27,194 --> 00:16:30,739
- Hej, Ganesza, chcesz orzeszka?
- Proszę, nie oferuj mojemu bogu orzeszka.
230
00:16:31,115 --> 00:16:33,409
Bez urazy, Apu,
ale gdy rozdzielali religie,
231
00:16:33,617 --> 00:16:35,077
ty musiałeś odlewać się na zewnątrz.
232
00:16:35,411 --> 00:16:38,872
Panie Simpson, proszę zapłacić za swoje
zakupy i wyjść, a potem przyjść ponownie.
233
00:16:39,206 --> 00:16:42,042
Pycha idzie przed zniszczeniem.
234
00:16:43,168 --> 00:16:46,672
Matko, każdy oprócz mnie jest głupi.
235
00:17:06,525 --> 00:17:10,070
Marge, zmniejsz ogrzewanie.
Tak lepiej.
236
00:17:36,138 --> 00:17:38,057
Pożar! Co mam robić?
237
00:17:40,184 --> 00:17:41,643
A, piosenka.
238
00:17:41,935 --> 00:17:45,439
Kiedy ogień zaczyna płonąć
Jest lekcja, której musisz się nauczyć
239
00:17:45,773 --> 00:17:49,735
Coś tam, coś tam, wtedy zobaczysz
Unikniesz katastrofy
240
00:17:55,532 --> 00:17:57,242
Ogień u starego Simpsona!
241
00:17:59,244 --> 00:18:00,370
SZEF STRAŻY
242
00:18:00,662 --> 00:18:02,122
Zostawiam was, nie kradnijcie.
243
00:18:02,623 --> 00:18:04,458
Och, nie będziemy.
244
00:18:06,585 --> 00:18:09,213
Mały Jamshedzie,
sklep jest w twoich rękach.
245
00:18:09,588 --> 00:18:11,048
Tak czekałem na ten dzień.
246
00:18:17,137 --> 00:18:17,805
OCHOTNICZA STRAŻ POŻARNA
247
00:18:28,023 --> 00:18:30,400
Wy, kaczki, naprawdę sprawdzacie
moją cierpliwość.
248
00:18:31,401 --> 00:18:32,778
Ale jesteście urocze.
249
00:18:34,363 --> 00:18:36,782
Homer!
250
00:18:45,290 --> 00:18:47,376
Nie!
251
00:18:59,721 --> 00:19:01,473
Drogi Panie, niech Twoja kochająca ręka
252
00:19:01,557 --> 00:19:03,976
prowadzi Homera do materaca
prosto i precyzyjnie.
253
00:19:10,065 --> 00:19:11,108
OK.
254
00:19:22,244 --> 00:19:25,664
Flanders, uratowałeś mnie. Dlaczego?
255
00:19:26,707 --> 00:19:28,917
Zrobiłbyś to samo dla mnie.
256
00:19:29,918 --> 00:19:32,462
Pomocy!
257
00:19:35,424 --> 00:19:36,884
Racja, stary przyjacielu.
258
00:19:37,134 --> 00:19:39,636
- Tato!
- Och, Homie, nic ci nie jest?
259
00:19:39,887 --> 00:19:44,474
Nasze magazyny i pułapki na karaluchy…
zniknęły! Wszystko przepadło.
260
00:19:47,895 --> 00:19:49,646
Uratowałem waszego kota.
261
00:19:51,023 --> 00:19:52,107
To bolało.
262
00:19:53,317 --> 00:19:55,819
Hej, do czego są te siekiery?
263
00:19:56,069 --> 00:19:58,614
- Nie wiem. Do rąbania rzeczy.
- Dobra!
264
00:20:01,992 --> 00:20:03,160
Niezłe rąbanie.
265
00:20:04,077 --> 00:20:06,205
Szczerze mówiąc, to był czyn Boga.
266
00:20:08,540 --> 00:20:09,625
Chwileczkę.
267
00:20:09,750 --> 00:20:13,295
Flanders jest stałym bywalcem kościoła
i Bóg nie ocalił jego domu.
268
00:20:17,216 --> 00:20:18,258
UBEZPIECZENIA
269
00:20:18,342 --> 00:20:19,801
Jakieś cenne przedmioty w domu?
270
00:20:20,302 --> 00:20:24,139
Cóż, Picasso, moja kolekcja
starych samochodów.
271
00:20:24,264 --> 00:20:25,265
Proszę wybaczyć.
272
00:20:25,390 --> 00:20:27,976
Ta polisa pokrywa tylko rzeczywiste
straty, a nie wymyślone rzeczy.
273
00:20:28,352 --> 00:20:29,770
Po prostu świetnie.
274
00:20:30,437 --> 00:20:32,606
Ogień to najstarszy wróg człowieka.
275
00:20:32,814 --> 00:20:36,401
- Nienasycony, bezlitosny, nieugięty.
- Hej, koniec.
276
00:20:38,445 --> 00:20:39,446
Za chwilę…
277
00:20:39,529 --> 00:20:43,033
„Co działa lepiej:
sprężyste klamerki czy inny sposób?”
278
00:20:47,663 --> 00:20:50,457
Wiecie, mam wrażenie,
że to pewna lekcja.
279
00:20:50,666 --> 00:20:52,042
Tak. Lekcją jest…
280
00:20:52,292 --> 00:20:54,127
Nie, nie mów mi. Sam to zrobię.
281
00:20:54,586 --> 00:20:57,965
Och, wiem. Pan jest mściwy.
282
00:20:58,423 --> 00:21:02,469
O złośliwy, pokaż mi, kogo mam uderzyć,
a oni zostaną uderzeni.
283
00:21:02,719 --> 00:21:05,055
Homer, Bóg nie podpalił twojego domu.
284
00:21:05,806 --> 00:21:08,767
Nie, ale działał w sercach twoich
przyjaciół i sąsiadów,
285
00:21:08,850 --> 00:21:12,896
kiedy szli ci na pomoc,
chrześcijanie, żydzi czy…
286
00:21:13,563 --> 00:21:16,650
- inni.
- Hindusi. Jest nas 700 milionów.
287
00:21:16,942 --> 00:21:19,945
- To super.
- Byłem niegrzeczny dla każdego z was,
288
00:21:20,362 --> 00:21:24,032
a wy uratowaliście mi życie,
choć mogliście pozwolić, bym się usmażył
289
00:21:24,116 --> 00:21:26,493
jak przysłowiowy naleśnik, którym jestem.
290
00:21:27,369 --> 00:21:30,289
Homie, tak się cieszę, że to mówisz.
291
00:21:30,414 --> 00:21:33,041
A teraz: czy dasz Kościołowi
kolejną szansę?
292
00:21:33,375 --> 00:21:36,378
Będę tam w następną niedzielę,
w pierwszym rzędzie.
293
00:21:45,470 --> 00:21:46,763
Nie czuj się źle, Homer.
294
00:21:46,888 --> 00:21:49,891
Dziewięć z dziesięciu religii
upada w pierwszym roku istnienia.
295
00:21:51,810 --> 00:21:53,103
Zagrajmy, Hendrix.
296
00:21:54,354 --> 00:21:56,481
Boże, muszę Cię o coś spytać.
297
00:21:56,690 --> 00:22:00,402
- Co jest sensem życia?
- Homer, nie mogę ci powiedzieć.
298
00:22:00,610 --> 00:22:03,947
- Nie bądź taki.
- Dowiesz się, gdy umrzesz.
299
00:22:04,656 --> 00:22:07,743
- Nie mogę czekać tak długo.
- Nie możesz poczekać sześciu miesięcy?
300
00:22:08,076 --> 00:22:09,619
Nie, powiedz mi teraz.
301
00:22:10,037 --> 00:22:12,080
Cóż… OK.
302
00:22:12,622 --> 00:22:14,708
Sensem życia jest…
303
00:23:03,423 --> 00:23:05,425
Napisy: Julia Rutkowska