1 00:00:03,294 --> 00:00:06,756 SIMPSONOWIE 2 00:00:09,467 --> 00:00:10,385 Szlag! 3 00:00:30,363 --> 00:00:33,408 Przestań, Bart. Przestań! 4 00:00:33,783 --> 00:00:38,621 - Przestań! Mamo! Bart robi miny. - Przestań, Bart. Homer, powiedz mu coś. 5 00:00:42,667 --> 00:00:43,668 Głupie zwierzaki. 6 00:00:45,170 --> 00:00:46,838 Codzienna gazeta. 7 00:00:47,005 --> 00:00:47,881 ZA DARMO 8 00:00:47,964 --> 00:00:51,760 Schronisko dla mężczyzn oddaje 60 brudnych materaców. 9 00:00:51,885 --> 00:00:55,597 Czemu czytasz kolumnę „za darmo”, Homer? Nigdy nie dają nic dobrego. 10 00:00:56,514 --> 00:00:57,599 TRAMPOLINA ZA DARMO 11 00:00:57,682 --> 00:00:59,350 Boże! 12 00:00:59,434 --> 00:01:02,979 - Co jest? - Tramampolina. Trambapolina. 13 00:01:03,063 --> 00:01:04,064 Co on powiedział? 14 00:01:04,147 --> 00:01:07,025 Proszę, nie przynoś starych kul! 15 00:01:10,779 --> 00:01:13,573 Nie możesz! Trampolina jest moja. 16 00:01:25,376 --> 00:01:28,129 - Tak! - Hej. Seltzer nie jest za darmo. 17 00:01:28,797 --> 00:01:31,174 - Krusty! - To ja. 18 00:01:33,051 --> 00:01:36,387 - Przyjechałeś po trampolinę? - Tak. O co z nią chodzi? 19 00:01:36,471 --> 00:01:38,348 Dużo razy upadałem w trakcie występów, 20 00:01:38,848 --> 00:01:41,351 ale zamieniam to na sprośne limeryki. 21 00:01:41,601 --> 00:01:45,563 - Był raz mężczyzna o imieniu Enis… - Mogę ją wziąć za darmo? 22 00:01:45,647 --> 00:01:48,858 Tak. Jest twoja. 23 00:01:58,743 --> 00:02:01,621 Jesteś grzecznym pieskiem, prawda? 24 00:02:01,830 --> 00:02:04,415 Cześć, synu. Cześć, synu. 25 00:02:05,166 --> 00:02:07,418 - Cześć, synu. - Rany! 26 00:02:09,420 --> 00:02:10,880 Nie wierzę. 27 00:02:14,217 --> 00:02:18,263 Tato, tym jednym gestem nadrobiłeś lata słabego ojcostwa. 28 00:02:19,931 --> 00:02:21,599 Hej, spójrzcie na mnie! 29 00:02:21,808 --> 00:02:26,146 - Bart, spójrz. - Nigdy mnie to nie zmęczy. 30 00:02:26,229 --> 00:02:28,148 Będę mieć tutaj wesele. 31 00:02:30,733 --> 00:02:32,318 Nie wiem, czy to dobry pomysł. 32 00:02:32,402 --> 00:02:36,197 Marge, to świetne ćwiczenie. To podwoi wartość naszego domu. 33 00:02:36,406 --> 00:02:39,742 - I była za darmo! Za darmo! - Na pewno jest bezpieczna? 34 00:02:40,118 --> 00:02:41,411 Zupełnie. 35 00:02:41,578 --> 00:02:46,207 A to dopiero początek. Mam duże plany. 36 00:02:46,499 --> 00:02:49,878 HOMERLAND OPŁATA ZA WSTĘP: 50 DOLARÓW 37 00:02:49,961 --> 00:02:52,505 ŚWIAT TRAMPOLIN 38 00:02:52,589 --> 00:02:55,175 BŁOTNE MIASTO, USA 39 00:02:55,258 --> 00:02:56,968 FORT PRZYGODA 40 00:02:57,594 --> 00:03:00,889 - Dziwnie tu pachnie. - Wcale nie. 41 00:03:10,732 --> 00:03:11,733 O tak! 42 00:03:13,401 --> 00:03:17,030 - Otto, wszystko dobrze? - Tak, tylko zwichnąłem bark. 43 00:03:18,114 --> 00:03:20,992 Dzięki, chłopie. Hej, straciłem kolejkę! 44 00:03:23,411 --> 00:03:24,954 Moja ręka! 45 00:03:26,247 --> 00:03:27,624 Ugryzłem się w język! 46 00:03:28,208 --> 00:03:31,169 Każdy skok przybliża nas do Boga. 47 00:03:31,252 --> 00:03:33,171 Złap mnie, Panie! Złap mnie! 48 00:03:35,089 --> 00:03:38,468 - Czym rozzłościliśmy Pana? - Ty rozzłościłeś. 49 00:03:38,760 --> 00:03:41,387 Przestańcie na mnie skakać. Jestem ranny. 50 00:03:41,471 --> 00:03:45,683 Dzieci. Jak coś wam się stało, przesuńcie się i dajcie innym skakać. 51 00:03:45,767 --> 00:03:50,355 - Homer, to okropne. - No dobrze, zajmę się tym. 52 00:03:50,563 --> 00:03:54,734 UWAGA 53 00:04:04,619 --> 00:04:06,663 Mówiłam ci, że to zły pomysł. 54 00:04:06,746 --> 00:04:09,666 No dobrze. Pozbędę się trampoliny. 55 00:04:11,960 --> 00:04:16,756 - Hej, Krusty, oddaję… - Jedź dalej. 56 00:04:21,427 --> 00:04:22,428 I po sprawie. 57 00:04:27,934 --> 00:04:31,062 Ostatni raz widziałem pana trampolinę. 58 00:04:31,312 --> 00:04:33,439 Tak, w końcu się jej pozbyłem. 59 00:04:41,072 --> 00:04:45,076 Gdyby to była bajka, klif teraz by się zarwał. 60 00:04:51,165 --> 00:04:52,625 Chce mi się pić. 61 00:05:00,925 --> 00:05:03,594 Szach-mat, trampolino! 62 00:05:11,811 --> 00:05:17,942 No dobrze. Teraz wygrałaś, ale kiedyś zardzewiejesz! 63 00:05:18,109 --> 00:05:19,902 Zardzewiejesz! 64 00:05:23,281 --> 00:05:25,116 Tato. Tato? 65 00:05:25,783 --> 00:05:27,535 Naprawdę chcesz się pozbyć trampoliny? 66 00:05:28,202 --> 00:05:30,371 Patrz na to. Zapięcie rowerowe. 67 00:05:32,373 --> 00:05:37,003 Teraz się odwróć i policz do trzech. Raz, dwa, trzy. 68 00:05:39,505 --> 00:05:43,968 - Lepiej do pięciu. - Super. Mam łóżko. 69 00:05:44,969 --> 00:05:47,138 Cicho. Obudzisz starego Simpsona. 70 00:05:47,263 --> 00:05:51,851 - Nie ma trampoliny. - Poskaczmy na aucie. 71 00:05:54,854 --> 00:05:57,482 No dobra, trampolina to był zły pomysł. 72 00:05:57,857 --> 00:06:01,027 Ale wiesz co? Przynajmniej próbuję nowych rzeczy. 73 00:06:01,402 --> 00:06:04,405 Gdybyś ty decydowała, pracowalibyśmy i chodzili do kościoła. 74 00:06:04,489 --> 00:06:05,907 To nieprawda. 75 00:06:05,990 --> 00:06:08,368 Wymień fajną rzecz, którą zrobiłaś w zeszłym miesiącu. 76 00:06:08,451 --> 00:06:09,869 Potrafię wymienić dziesięć. 77 00:06:11,788 --> 00:06:14,457 - Zrobiłam burgery. - To nie jest fajne. 78 00:06:14,957 --> 00:06:18,836 Powiedzcie mi prawdę. Nie jestem fajna? Tylko ciągle zrzędzę? 79 00:06:21,839 --> 00:06:22,924 Cóż… 80 00:06:23,841 --> 00:06:26,052 Mogłeś zadzwonić. Bardzo się martwiłam. 81 00:06:26,135 --> 00:06:28,262 Mamy bardzo mały budżet. 82 00:06:28,346 --> 00:06:29,972 Bart, wyrażaj się. 83 00:06:30,056 --> 00:06:32,642 Nie przeprowadzisz tej operacji sam. 84 00:06:37,021 --> 00:06:38,106 Widzisz, Marge? 85 00:06:38,815 --> 00:06:41,734 Nie wiedziałam, że ludzie tak mnie widzą. 86 00:06:41,943 --> 00:06:44,946 - Jesteś zła? - Nie, jest dobrze. 87 00:06:45,029 --> 00:06:47,073 Idę do sióstr. 88 00:06:49,784 --> 00:06:51,911 Uważaj, Marge. Prawie mnie potrąciłaś. 89 00:06:53,454 --> 00:06:55,665 Twoje ciśnienie jest poza skalą. 90 00:06:55,790 --> 00:06:58,584 Nie podoba mi się też próbka moczu. 91 00:06:58,668 --> 00:07:01,838 Jesteś na skraju załamania nerwowego. Potrzebujesz Brada Goodmana. 92 00:07:01,921 --> 00:07:05,258 Jego reklama ciągle leci na kanale 77. 93 00:07:05,550 --> 00:07:08,553 Dziękuję, Martho Quinn. Proszę bardzo. 94 00:07:08,636 --> 00:07:11,931 Spontaniczne wyznania ważnych gwiazd. 95 00:07:12,223 --> 00:07:16,394 To jedna z moich ulubionych aktorek. Uwielbiam ją w tym filmie z nią. 96 00:07:17,228 --> 00:07:20,481 Mój kurs pomoże ci w każdym zaburzeniu osobowości 97 00:07:20,565 --> 00:07:23,484 na tym złym końcu tęczy. 98 00:07:23,901 --> 00:07:25,987 Spójrzmy na tęczę. Co my tu mamy? 99 00:07:26,529 --> 00:07:30,116 Depresja, bezsenność, gadulstwo, niezdecydowanie, zdecydowanie, 100 00:07:30,241 --> 00:07:35,329 apodyktyczność, niekontrolowane upadki, starcze przeklinanie 101 00:07:35,663 --> 00:07:40,293 i chroniczne zrzędzenie, zrzędzenie, zrzędzenie, zrzędzenie… 102 00:07:40,418 --> 00:07:43,171 - Przepraszam, czasem tak ma. - Zrzędzenie, zrzędzenie. 103 00:07:48,176 --> 00:07:49,427 Co tam, Marge? 104 00:07:49,594 --> 00:07:52,221 Oglądam kasetę, która może zmienić nasze życie. 105 00:07:52,680 --> 00:07:54,849 REGULOWANIE WŁASNEGO JA 106 00:07:55,808 --> 00:07:57,643 Cześć. Jestem Troy McClure. 107 00:07:57,768 --> 00:08:00,563 Pewnie pamiętacie mnie z takich poradników jak… 108 00:08:00,646 --> 00:08:03,566 Schudnij, paląc i Bądź pewny siebie, głupku. 109 00:08:03,900 --> 00:08:07,612 Teraz opowiem wam o jedynej dobrej ścieżce do zdrowia psychicznego. 110 00:08:07,862 --> 00:08:12,200 Właśnie. To coś Brada Goodmana… 111 00:08:12,283 --> 00:08:14,452 Marge, czy mogę wyjść i się pobawić? 112 00:08:14,994 --> 00:08:18,206 Parę tygodni temu byłem aktorem z nałogiem picia. 113 00:08:18,289 --> 00:08:23,127 Wtedy pojawił się Brad Goodman, dał mi tę pracę i puszkę wina. 114 00:08:25,671 --> 00:08:27,465 Cudowny alkohol łagodzi ból. 115 00:08:27,840 --> 00:08:30,384 Teraz przedstawiam człowieka, który zmieni wasze ja 116 00:08:30,468 --> 00:08:32,220 w wasze lepsze ja. 117 00:08:32,678 --> 00:08:36,265 - Brad Goodman. - Dziękuję ci bardzo, Troy. 118 00:08:36,349 --> 00:08:38,976 Swoją drogą, nie podoba mi się, że wciąż pijesz. 119 00:08:39,393 --> 00:08:42,480 Ale ograniczyłeś się do jednego z ponad 50. 120 00:08:44,065 --> 00:08:46,567 Często pytacie mnie o moje kwalifikacje. 121 00:08:47,068 --> 00:08:51,739 Być może nie mam zbyt wielu dyplomów czy ukończonych kursów, 122 00:08:52,073 --> 00:08:56,702 ale zdradzę wam jedno: mam doktorat z bólu. 123 00:08:57,245 --> 00:09:01,499 Pokażę wam, jak możecie zmienić swoje życie. 124 00:09:01,874 --> 00:09:05,211 Troy, to koło to ty. 125 00:09:05,461 --> 00:09:07,880 Boże, czuję się, jakbyś znał mnie całe życie. 126 00:09:12,343 --> 00:09:15,221 Doktorze, rozwiązałeś wszystkie moje problemy. 127 00:09:19,517 --> 00:09:21,227 Ta kaseta otworzyła mi oczy. 128 00:09:21,561 --> 00:09:24,438 Widzę, że jestem pasywno-agresywnym współwinnym. 129 00:09:24,689 --> 00:09:27,108 Zrzędząc, gdy robisz głupie rzeczy, 130 00:09:27,275 --> 00:09:32,029 - uruchamiam twój schemat. - I wpadam w spiralę wstydu. 131 00:09:32,113 --> 00:09:36,742 Właśnie. Więc od teraz przestaję marudzić i będę się więcej bawić. 132 00:09:38,494 --> 00:09:39,453 ZAAKCEPTUJ SWOJĄ FAJNOŚĆ 133 00:09:39,537 --> 00:09:41,581 Homer, czy zjadłeś całą blachę brownie? 134 00:09:42,498 --> 00:09:43,916 Teraz ci się dostanie, tato. 135 00:09:45,918 --> 00:09:49,130 Marge, jest mi bardzo wstyd. 136 00:09:49,255 --> 00:09:53,843 - Słyszę, że odczuwasz wstyd. - A ja czuję, że słyszysz, jak mi wstyd. 137 00:09:53,926 --> 00:09:58,639 Czuję też irytację i frustrację, ale też tolerancję. 138 00:09:58,764 --> 00:10:03,060 - To dla mnie walidacja. - To dobrze. Cieszę się, że pogadaliśmy. 139 00:10:03,227 --> 00:10:04,312 Ja też. 140 00:10:10,026 --> 00:10:14,572 Za darmo. Nadwyżki majonezu z Operacji Burza Pustyni. 141 00:10:15,323 --> 00:10:17,408 Brad Goodman przyjeżdża do miasta! 142 00:10:17,783 --> 00:10:21,329 Marge, już nic nam nie jest. Kto potrzebuje Brada Goodmana? 143 00:10:24,749 --> 00:10:26,709 OŚRODEK KULTURY W SPRINGFIELD DZIŚ BRAD GOODMAN 144 00:10:28,044 --> 00:10:30,588 Dojechaliśmy na wykład Brada Goodmana. 145 00:10:30,671 --> 00:10:33,424 - Wiemy, tato. - Uznałem, że wszystkim przypomnę. 146 00:10:33,507 --> 00:10:36,385 Potem będziemy uczestniczyć w seminarium o samopomocy. 147 00:10:36,677 --> 00:10:38,387 To zabrzmiało dziwnie. 148 00:10:38,638 --> 00:10:40,222 PRACA Z WEWNĘTRZNYM DZIECKIEM 149 00:10:40,348 --> 00:10:43,809 Dziękuję. Dobrze. Powiedzcie, co was martwi. 150 00:10:43,893 --> 00:10:46,062 Nie bądźcie nieśmiali. Wykrzyczcie to. Wszyscy. Teraz! 151 00:10:46,187 --> 00:10:49,649 - Nie mogę zaangażować się w relację. - Jestem zbyt miły. 152 00:10:49,815 --> 00:10:52,526 - Mam problemy z… - Zawsze przerywam innym! 153 00:10:52,610 --> 00:10:57,907 Dobrze. Teraz chciałbym, żeby każdy spróbował czegoś ciekawego. 154 00:10:58,449 --> 00:11:00,660 Nie ma tu sztuczki. To prosta sztuczka. 155 00:11:01,202 --> 00:11:03,954 Zamknijcie oczy na chwilę i wsłuchajcie się 156 00:11:04,497 --> 00:11:08,084 w wewnętrzny głos. Wasze wewnętrzne dziecko. 157 00:11:08,668 --> 00:11:09,710 Słuchajcie. Co ono mówi? 158 00:11:10,961 --> 00:11:13,589 Tak trzymaj, duży Nedzie! Świetnie sobie radzisz. 159 00:11:15,132 --> 00:11:16,634 Jedzenie wchodzi tędy. 160 00:11:17,051 --> 00:11:18,969 Oj wchodzi. 161 00:11:20,638 --> 00:11:24,433 Hej, Moe. Co cię trapi? Nie mówisz już z akcentem. 162 00:11:25,184 --> 00:11:26,310 Mamma mia. 163 00:11:27,061 --> 00:11:30,106 Dyrektorze Skinner, spróbujmy popracować nad gniewem. 164 00:11:30,690 --> 00:11:33,943 Chcę, żeby pan udawał, że ta kukła to pańska matka. 165 00:11:34,151 --> 00:11:35,444 Dobrze, spróbuję. 166 00:11:35,986 --> 00:11:40,116 Powiedz tej kukle matce, jak się teraz czujesz. 167 00:11:40,741 --> 00:11:44,161 Jestem zdenerwowany na ciebie, mamo. Nie zdenerwowany, wściekły. 168 00:11:44,829 --> 00:11:48,457 Jestem dorosłym mężczyzną i mogę sam kierować swoim życiem! 169 00:11:51,544 --> 00:11:55,715 Spokojnie. Wzruszające. Możesz usiąść. 170 00:11:57,091 --> 00:11:59,218 Wciąż idziemy na targ antyków w sobotę, prawda, mamo? 171 00:11:59,844 --> 00:12:03,973 Widzicie? Wszyscy staramy się zadowolić innych. 172 00:12:04,515 --> 00:12:10,187 Jak przestajecie być istotą ludzką, stajecie się istotą działającą. 173 00:12:10,938 --> 00:12:14,108 - Co jest dalej? - Istota idąca! 174 00:12:15,943 --> 00:12:17,778 Bart, cicho. 175 00:12:18,362 --> 00:12:21,073 Synu, wspaniale. Podejdź tutaj. 176 00:12:22,491 --> 00:12:24,827 Co sprawiło, że krzyknąłeś te słowa? 177 00:12:24,952 --> 00:12:28,873 - Nie wiem. - Chciałeś siebie wyrazić, tak? 178 00:12:29,081 --> 00:12:30,124 Robię to, co chcę. 179 00:12:30,207 --> 00:12:34,003 To wspaniale. Lepiej bym tego nie ujął. 180 00:12:34,336 --> 00:12:38,257 „Robię to, co chcę”. 181 00:12:38,924 --> 00:12:44,054 Moi drodzy, ten młody człowiek to wewnętrzne dziecko, o którym mówimy. 182 00:12:44,597 --> 00:12:45,973 - Co? - Synu, 183 00:12:46,182 --> 00:12:47,933 nie czytałeś żadnej z moich książek? 184 00:12:48,642 --> 00:12:49,894 Ziemia do nudziarza. 185 00:12:51,562 --> 00:12:54,565 To pewnie znaczy „nie”? Nie jestem taki staroświecki. 186 00:12:55,107 --> 00:12:59,862 Twoi rodzice wykonali świetną robotę. Mamo? Tato? Moglibyście tu podejść? 187 00:13:00,488 --> 00:13:01,530 Tak! 188 00:13:02,490 --> 00:13:04,825 Dziękuję. Bardzo dziękuję. 189 00:13:05,409 --> 00:13:09,955 To niezwykłe. Oto mężczyzna z zaburzeniami odżywiania 190 00:13:10,039 --> 00:13:15,544 i kobieta z dziwną fryzurą, którą pewnie chce szokować. 191 00:13:16,420 --> 00:13:21,717 A jednak udało im się wychować zdrowego emocjonalnie syna. 192 00:13:22,218 --> 00:13:24,136 - To fantastyczne. - Dziękuję. 193 00:13:24,220 --> 00:13:26,514 Wszyscy możemy się dużo nauczyć od tego chłopca. 194 00:13:26,597 --> 00:13:27,973 - Od… - Rudigera. 195 00:13:28,098 --> 00:13:32,436 Rudiger. Jeśli wszyscy będziemy bardziej jak Rudiger… 196 00:13:32,520 --> 00:13:34,772 - Jego imię to Bart. - Imię nie jest ważne. 197 00:13:34,855 --> 00:13:39,485 Ważne, że ten chłopak rozwinął integralność ego 198 00:13:39,568 --> 00:13:43,364 z dobrze określonymi granicami. 199 00:13:48,911 --> 00:13:49,912 Czyż nie jest… 200 00:13:50,579 --> 00:13:55,876 Jestem podekscytowany. Wyczuwam zmianę w atmosferze. 201 00:13:55,960 --> 00:14:00,214 Wszyscy zaczniecie żyć. Żyć naprawdę. 202 00:14:00,464 --> 00:14:03,843 Hurra! Żyć! 203 00:14:03,968 --> 00:14:05,386 Bądźcie jak chłopiec. 204 00:14:05,553 --> 00:14:08,430 Bądźmy jak chłopiec! 205 00:14:08,514 --> 00:14:12,518 - Tylko panie! - Bądźmy jak chłopiec! 206 00:14:12,601 --> 00:14:14,061 Teraz seniorzy z tyłu. 207 00:14:14,186 --> 00:14:17,857 Siądźmy na stopie! 208 00:14:25,781 --> 00:14:29,535 Szaleństwo. On wciska ludziom garść banałów. 209 00:14:29,618 --> 00:14:30,870 I to jak. 210 00:14:36,125 --> 00:14:37,334 Nowy powiew w Springfield… 211 00:14:37,418 --> 00:14:38,460 MOJE TRZY GROSZE 212 00:14:38,544 --> 00:14:40,546 …odświeżający jak nawilżona chusteczka. 213 00:14:40,754 --> 00:14:42,756 Ludzie w końcu akceptują swoje uczucia 214 00:14:42,840 --> 00:14:45,134 i naprawdę się komunikują bez skrępowania. 215 00:14:45,384 --> 00:14:48,012 A ten reporter sądzi, że najwyższa pora. 216 00:14:48,178 --> 00:14:49,972 Wszystkie te dobre wibracje pochodzą 217 00:14:50,055 --> 00:14:52,057 od jednego przebojowego urwisa, 218 00:14:52,141 --> 00:14:54,643 który nauczył nas, że jeśli chcemy coś zrobić, róbmy to. 219 00:14:59,815 --> 00:15:03,152 Lis, dzisiaj jestem bogiem. 220 00:15:03,235 --> 00:15:05,279 Dlaczego siedzisz na lodowej kanapce? 221 00:15:09,825 --> 00:15:12,661 PIERWSZY KOŚCIÓŁ W SPRINGFIELD DZIŚ „BĄDŹ JAK CHŁOPIEC” 222 00:15:12,745 --> 00:15:15,247 Zamiast mojego nudnego kazania 223 00:15:15,331 --> 00:15:18,083 skorzystam z księgi mądrości Barta 224 00:15:18,417 --> 00:15:20,753 i zrobię coś, co zawsze chciałem. 225 00:15:23,964 --> 00:15:25,674 Proszę iść na przerwę, pani Feesh. 226 00:15:32,306 --> 00:15:33,849 Chwileczkę. Dam radę. 227 00:15:37,478 --> 00:15:39,271 Chwileczkę. Czekajcie. 228 00:15:41,857 --> 00:15:44,944 Telegraf był wynalazkiem Guglielma Marconiego. 229 00:15:45,110 --> 00:15:47,321 Kto powie, jaka była jego pierwsza wiadomość? 230 00:15:47,404 --> 00:15:50,366 „Chcę zmienić swoje imię!” 231 00:15:53,619 --> 00:15:54,995 Dobre, Milhouse. 232 00:15:55,204 --> 00:15:57,206 Ktoś inny? Pierwsza telegrafowana wiadomość. 233 00:15:57,289 --> 00:15:58,749 - To było… - Dziesiąty dzwoniący 234 00:15:58,832 --> 00:16:01,251 dostanie bilet na Supertrampa. 235 00:16:03,837 --> 00:16:05,965 Jezu. Każdy jest komikiem. 236 00:16:07,132 --> 00:16:10,928 Smutno mi. Czas na moje własne plucie z kładki. 237 00:16:12,179 --> 00:16:13,263 O rany! 238 00:16:21,230 --> 00:16:25,359 Wszyscy w mieście zachowują się jak ja. Czemu to jest okropne? 239 00:16:25,442 --> 00:16:27,653 To proste, Bart. Uważałeś się za buntownika. 240 00:16:27,736 --> 00:16:32,032 Gdy nie masz represyjnego środowiska, twoja społeczna nisza jest współdzielona. 241 00:16:32,825 --> 00:16:33,826 Rozumiem. 242 00:16:33,909 --> 00:16:35,703 Odkąd przyjechał gość od samopomocy, 243 00:16:35,786 --> 00:16:37,162 straciłeś swoją tożsamość. 244 00:16:37,329 --> 00:16:39,164 Upodobniłeś się do lubiącego szybkie naprawy, 245 00:16:39,248 --> 00:16:41,375 zdjęcia w godzinę i płatki błyskawiczne społeczeństwa. 246 00:16:41,542 --> 00:16:43,877 - Jakie jest rozwiązanie? - To twoja szansa, 247 00:16:43,961 --> 00:16:48,674 żeby stworzyć nową i lepszą tożsamość. Może dobrodusznego popychadła? 248 00:16:48,882 --> 00:16:50,718 Brzmi dobrze. Powiedz mi, co robić. 249 00:16:50,801 --> 00:16:51,885 FESTIWAL „RÓB, CO CHCESZ” 250 00:16:51,969 --> 00:16:53,053 Odpędzie się pierwszy 251 00:16:53,137 --> 00:16:54,930 festiwal „Rób, co chcesz” w sobotę, 252 00:16:55,097 --> 00:16:56,515 o której chcecie przyjść. 253 00:16:56,765 --> 00:17:00,185 To będzie miła odmiana od corocznego festiwalu „Rób, jak ci każą”, 254 00:17:00,269 --> 00:17:02,813 zaczętego przez niemieckich osadników w 1946 roku. 255 00:17:02,938 --> 00:17:04,648 FESTIWAL „RÓB, CO CHCESZ” 256 00:17:04,732 --> 00:17:05,983 Jeśli zostanę burmistrzem, 257 00:17:06,066 --> 00:17:10,821 w pierwszej ustawie rozkażę was zabić i spalić wasze miasto na popiół. 258 00:17:10,988 --> 00:17:12,614 - Mikrofon jest włączony. - Wiem. 259 00:17:12,740 --> 00:17:13,657 PARKING FESTIWALOWY 260 00:17:13,741 --> 00:17:16,493 Parkujcie, gdzie chcecie. Nie zamierzam narzucać wam zasad. 261 00:17:26,628 --> 00:17:28,297 LODY, PIZZA I KANAPKI 262 00:17:28,630 --> 00:17:30,758 Czuję się jak wolny duch 263 00:17:30,841 --> 00:17:34,970 i bardzo mi smakują te tak zwane lody. 264 00:17:35,596 --> 00:17:38,307 Niesiony atmosferą festiwalu i tego wszystkiego 265 00:17:38,390 --> 00:17:40,017 chciałbym powiedzieć, że… 266 00:17:42,019 --> 00:17:44,605 kocham pana. 267 00:17:45,397 --> 00:17:46,565 W tych kolorach! 268 00:17:48,484 --> 00:17:50,944 Kogo oszukuję? Trzeba to było zrobić na przystani. 269 00:17:51,111 --> 00:17:54,698 - Boże. Są nadzy. - Podwójna przyjemność, Springfield. 270 00:17:54,823 --> 00:17:57,201 Pocę się. Przejedźmy przez myjnię. 271 00:17:59,995 --> 00:18:03,624 Ten obrazek przyda mi się podczas samotnych nocy na morzu. 272 00:18:04,792 --> 00:18:07,878 Wspaniałe. W końcu mogę wyglądać, jak chcę, 273 00:18:07,961 --> 00:18:10,297 i nikt mi nie dokucza. 274 00:18:10,714 --> 00:18:11,757 Juhu! 275 00:18:16,220 --> 00:18:19,014 Deski? Wy nędzne papugi. 276 00:18:20,349 --> 00:18:22,142 Żryj moje gacie, młody człowieku. 277 00:18:22,643 --> 00:18:25,646 Dobry wieczór, witamy na festiwalu „Rób, co chcesz”. 278 00:18:25,729 --> 00:18:29,566 Ta młoda dama to nie moja żona, ale sypiam z nią. 279 00:18:29,733 --> 00:18:31,693 Mówię wam to, bo akceptuję to, 280 00:18:31,819 --> 00:18:33,028 że jestem kobieciarzem. 281 00:18:35,114 --> 00:18:37,866 A teraz na powitanie nowej epoki dobrego samopoczucia, 282 00:18:38,033 --> 00:18:41,161 Ojciec Chrzestny Dusz, James Brown. 283 00:19:06,728 --> 00:19:11,066 Hej, chwileczkę. nie było podwójnie przykręcone. 284 00:19:12,401 --> 00:19:15,571 - Nie chciało mi się. - Hej. Rozumiem cię, kolego. 285 00:19:16,071 --> 00:19:19,408 Nie chcę oceniać słuszności ukierunkowania twojego ego, 286 00:19:19,491 --> 00:19:22,703 ale mój wewnętrzny krytyk mówi, że powinieneś wykonać pracę. 287 00:19:22,786 --> 00:19:26,373 Hej, Marge. Nie zamęcz gościa wyrzutami na śmierć. 288 00:19:26,498 --> 00:19:30,794 Właśnie. Zaraz będziesz robić mi wyrzuty, że nie naoliwiłem diabelskiego młyna. 289 00:19:48,604 --> 00:19:51,648 W duchu wydarzenia muszę ci powiedzieć, co myślę. 290 00:19:51,732 --> 00:19:53,192 Schrzaniłeś po całości. 291 00:19:53,275 --> 00:19:56,695 Nie chcę być obwiniany. 292 00:19:56,778 --> 00:19:58,614 Czuję, że powinieneś się zamknąć. 293 00:19:58,697 --> 00:20:00,991 Naprawdę mnie irytujesz, Skinner. 294 00:20:01,074 --> 00:20:03,994 Tą fryzurką ze sklepu i doskonałą postawą. 295 00:20:04,244 --> 00:20:06,788 Proszę pana, nie mogę znieść brzmienia pana głosu. 296 00:20:07,122 --> 00:20:08,207 Naprawdę? To chodź. 297 00:20:08,540 --> 00:20:11,335 Spokojnie. Nie ma powodu do uciekania się do przemocy. 298 00:20:11,710 --> 00:20:12,878 Jest. 299 00:20:17,507 --> 00:20:19,843 Wiedziałam. Mogłam więcej zrzędzić. 300 00:20:19,927 --> 00:20:24,056 Bóg jest zły. Uczyniliśmy Brada Goodmana fałszywym bożkiem. 301 00:20:24,932 --> 00:20:27,184 Nie. Nie obwiniaj się, pastorze. 302 00:20:27,267 --> 00:20:30,270 Obwiniaj tego chłopca. To on wszystko zaczął. 303 00:20:30,395 --> 00:20:31,855 Dorwijmy go! 304 00:20:31,939 --> 00:20:34,524 ANTYKI 305 00:20:40,113 --> 00:20:43,200 WOLNY JAK PTAK 306 00:20:44,243 --> 00:20:45,786 Trzymaj się, synu! 307 00:20:56,713 --> 00:20:58,423 Na razie, frajerzy! 308 00:20:58,799 --> 00:21:02,427 Cholera. Bardzo wolno nam uciekają. 309 00:21:02,511 --> 00:21:04,096 Kierują się w stronę starego młyna. 310 00:21:04,304 --> 00:21:05,347 Nie, wcale nie. 311 00:21:05,430 --> 00:21:08,433 Ale pojedźmy do starego młyna, kupmy cydr. 312 00:21:08,517 --> 00:21:10,936 - Dobry pomysł. - Kupmy cydr. 313 00:21:12,646 --> 00:21:17,276 Rany. Szkoda, że Bart nie był lepszym wzorcem. 314 00:21:17,359 --> 00:21:19,569 To nieuczciwe. Mamy lekcję, 315 00:21:19,653 --> 00:21:23,156 że samorozwój lepiej zostawić ludziom żyjącym w większych miastach. 316 00:21:23,240 --> 00:21:26,910 Nie. Samorozwój da się osiągnąć, ale nie w jedną chwilę. 317 00:21:26,994 --> 00:21:30,455 To długa, ciężka podróż osobistych i duchowych odkryć. 318 00:21:30,580 --> 00:21:34,001 O tym mówiłem. Jest nam dobrze tak, jak jest. 319 00:21:35,252 --> 00:21:36,253 To nowy program 320 00:21:36,336 --> 00:21:38,839 o policjancie, który wyjaśnia przestępstwa w czasie wolnym. 321 00:21:38,922 --> 00:21:39,923 Włączaj, Homer. 322 00:21:40,048 --> 00:21:42,592 Nieźle rozwaliłeś tę melinę, McGonigle. 323 00:21:42,843 --> 00:21:45,137 Naprawdę musiałeś zniszczyć tyle mebli? 324 00:21:45,220 --> 00:21:47,848 Niech pan mi powie, komendancie. Miał pan dobry widok 325 00:21:47,931 --> 00:21:49,057 zza biurka. 326 00:21:49,891 --> 00:21:52,811 McGonigle jest lekiem na całe zło. 327 00:21:52,894 --> 00:21:56,815 - Zdejmuję cię ze sprawy, McGonigle. - Ja pana zdejmuję ze sprawy, komendancie. 328 00:21:57,274 --> 00:21:58,900 Co to właściwie znaczy? 329 00:21:58,984 --> 00:22:01,695 Że to on rozwiązuje sprawy, głupi komendancie! 330 00:22:01,778 --> 00:22:03,780 - Tato, usiądź. - Przepraszam. 331 00:22:55,248 --> 00:22:57,250 Napisy: Monika Laskowska