1 00:00:06,673 --> 00:00:10,301 NIE BĘDĘ WYSYŁAŁ SŁONINY POCZTĄ 2 00:00:14,347 --> 00:00:15,348 Szlag! 3 00:00:35,702 --> 00:00:38,705 PARK WETERANÓW KU CZCI NIEKTÓRYCH WETERANÓW 4 00:00:42,000 --> 00:00:44,836 Pamiętaj, Bart… To znaczy Tańczący w bieliźnie… 5 00:00:45,003 --> 00:00:46,838 białego człowieka bierzemy żywego. 6 00:00:47,172 --> 00:00:50,216 Dobrze, Myśli za dużo, tak się stanie. 7 00:00:51,926 --> 00:00:55,305 Miej oczy otwarte. Indżanie… Rdzenni Amerykanie mogą być wszędzie. 8 00:00:55,638 --> 00:00:59,017 Ścigają nas, bo daliśmy im te koce zainfekowane parchem. 9 00:00:59,184 --> 00:01:01,144 Zjadłem wszystkie kapiszony. 10 00:01:01,853 --> 00:01:04,522 Rzućcie broń i całujcie prerię, bęcwały kowbojskie. 11 00:01:06,941 --> 00:01:10,278 Dlaczego w ogóle musimy się bawić w tę starą nudną grę? 12 00:01:10,737 --> 00:01:12,113 Możemy zagrać w hacele. 13 00:01:13,531 --> 00:01:14,991 Mam dwójki. 14 00:01:18,495 --> 00:01:19,537 Hej! 15 00:01:20,497 --> 00:01:24,042 To nieuczciwe, Nelson. Wtedy nikt nie miał pistoletów Killmatic-3000. 16 00:01:24,292 --> 00:01:28,129 Zapiski z tamtych czasów są co najwyżej niepełne. 17 00:01:33,301 --> 00:01:35,720 Bart, Lisa, do kościoła. 18 00:01:35,929 --> 00:01:37,722 Milhouse, do kościoła. 19 00:01:37,806 --> 00:01:40,391 Szlomo, lekcja skrzypiec. 20 00:01:57,534 --> 00:01:59,661 Czemu do diaska w ogóle musimy iść do kościoła? 21 00:01:59,786 --> 00:02:02,831 Sam odpowiedziałeś na to pytanie swoimi plugawionymi ustami. 22 00:02:02,997 --> 00:02:05,500 Poza tym dzieci muszą się uczyć, co jest moralne i przyzwoite 23 00:02:05,792 --> 00:02:07,460 oraz jak kochać bliźnich. 24 00:02:07,585 --> 00:02:13,550 „A swymi płonącymi mieczami Aromici przeszyli oczy bliźnich swoich, 25 00:02:13,883 --> 00:02:16,761 i posilali się tym, co od nich pochodziło. 26 00:02:17,095 --> 00:02:20,682 A pospołu z nimi i my oddaliśmy się 27 00:02:20,807 --> 00:02:24,727 - pożądliwym chuciom naszym…” - Jestem człowiek troll 28 00:02:26,396 --> 00:02:28,064 Jestem człowiek troll 29 00:02:28,398 --> 00:02:31,734 Nie możesz się bawić czymś, co ma tak dziwną fryzurę. 30 00:02:32,026 --> 00:02:34,154 Okropne włosy. 31 00:02:39,701 --> 00:02:43,371 A teraz moja córka Jessica, która właśnie wróciła ze szkoły z internatem, 32 00:02:43,454 --> 00:02:46,207 przeczyta ten sam fragment, co ja przed chwilą. 33 00:02:46,416 --> 00:02:49,252 Zauważyłem, że niektórzy z was nie słuchali uważnie. 34 00:02:56,968 --> 00:03:00,013 Rety! Bóg istnieje. 35 00:03:03,308 --> 00:03:05,935 Mówię ci, światło byłoby bardziej skuteczne, 36 00:03:06,060 --> 00:03:07,562 gdyby skierować promień na morze. 37 00:03:08,188 --> 00:03:10,398 Zamknij się. Wiem, co robię. 38 00:03:11,983 --> 00:03:15,486 Ależ ja nienawidzę morza i wszystkiego, co z nim związane. 39 00:03:16,654 --> 00:03:19,616 Do widzenia. Dziękujemy za wybór naszego kościoła. 40 00:03:20,575 --> 00:03:22,911 Nigdy wcześniej nie czułem nic takiego. 41 00:03:23,620 --> 00:03:26,623 Moje długie poszukiwania nareszcie się zakończyły. 42 00:03:33,046 --> 00:03:34,964 Cześć, jestem Bart Simpson. 43 00:03:35,131 --> 00:03:37,675 Niesamowicie mnie poruszyło twoje czytanie. 44 00:03:38,009 --> 00:03:41,054 Wydaje mi się, że Boże słowa nigdy nie brzmiały tak wiarygodnie. 45 00:03:41,471 --> 00:03:45,683 Dzięki, Art. Muszę teraz iść. Tu. 46 00:03:50,730 --> 00:03:52,774 Nie bądź dla siebie taki surowy, Bart. 47 00:03:52,941 --> 00:03:55,193 To nie twoja wina, że Jessica cię nie lubi. 48 00:03:55,526 --> 00:03:58,696 Chodzi o moje włosy? Zgryz? Fakt, że noszę codziennie 49 00:03:58,821 --> 00:04:00,657 od czterech lat te same ciuchy? 50 00:04:00,823 --> 00:04:03,534 Nie, Bart. Uważam, że za bardzo się z Jessicą różnicie, 51 00:04:03,660 --> 00:04:05,203 żeby się dogadać. 52 00:04:05,328 --> 00:04:09,082 To słodka, miła córka pastora, a ty jesteś pomagierem szatana. 53 00:04:12,502 --> 00:04:13,670 SZKOŁA NIEDZIELNA OD 1 R. N.E. 54 00:04:14,003 --> 00:04:16,047 Dobrze. Bardzo dobrze. 55 00:04:16,339 --> 00:04:18,841 Ralph, Jezus nie miał kółek. 56 00:04:21,636 --> 00:04:22,679 Bart Simpson? 57 00:04:22,845 --> 00:04:26,766 Tak, proszę pani. Chciałbym wrócić do pani cudownej szkółki niedzielnej. 58 00:04:27,267 --> 00:04:29,978 Ale Bart, zostałeś wyrzucony ze szkółki niedzielnej. 59 00:04:30,228 --> 00:04:33,731 Ty byłeś szczęśliwy. My byliśmy szczęśliwi. Wszyscy byli 60 00:04:34,065 --> 00:04:35,566 szczęśliwi. Szczególnie chomik. 61 00:04:38,861 --> 00:04:42,865 Zmieniłem się. Proszę mi dać jeszcze jedną szansę, proszę pani. 62 00:04:43,032 --> 00:04:44,325 W porządku, Bart. 63 00:04:44,450 --> 00:04:47,036 Biblia naucza, by przebaczać. 64 00:04:47,370 --> 00:04:50,498 Klaso, proszę przywitać z powrotem naszego syna marnotrawnego. 65 00:04:50,873 --> 00:04:53,793 - Co znaczy marnotrawny? - O matko. 66 00:04:54,627 --> 00:04:57,255 W szkółce niedzielnej najbardziej mi się podoba, 67 00:04:57,422 --> 00:04:59,882 że nareszcie uczymy się czegoś użytecznego. 68 00:05:00,133 --> 00:05:04,762 Tak, to prawda. Muszę teraz obrócić moje krzesło. W tę stronę. 69 00:05:06,347 --> 00:05:09,225 Jakoś muszę ją przekonać, że jestem dobrym człowiekiem. 70 00:05:09,600 --> 00:05:13,688 Dobrze. Muszę tu siedzieć i dobrze się zachowywać. 71 00:05:13,855 --> 00:05:17,108 Dobrze, klaso. Dziś obejrzymy coś wyjątkowego. 72 00:05:17,400 --> 00:05:21,279 Replikę procy, za pomocą której Dawid zabił Goliata. 73 00:05:21,654 --> 00:05:25,450 Wy będzie sobie oglądać, A ja się zajmę dokumentacją. 74 00:05:31,080 --> 00:05:34,250 Muszę… walczyć… z szatanem. 75 00:05:35,668 --> 00:05:37,754 Wynagrodzę… mu… to… 76 00:05:40,006 --> 00:05:41,007 później. 77 00:05:43,176 --> 00:05:45,803 Wiesz, myślałem, czy nie zostać po szkole 78 00:05:45,928 --> 00:05:47,638 i pomóc nauczycielce posprzątać. 79 00:05:49,057 --> 00:05:51,309 Czy zawsze mówisz o tym, co myślisz? 80 00:05:54,771 --> 00:05:57,440 Takiej dziewczyny nie da się zadowolić. 81 00:05:57,732 --> 00:06:00,068 Całe to niepotrzebne dobre zachowanie. 82 00:06:00,985 --> 00:06:04,947 Czuję napięcie w okolicy klatki. Potrzebuję wytchnienia. 83 00:06:12,538 --> 00:06:15,208 Kilt służył tylko za codzienną odzież. 84 00:06:15,666 --> 00:06:20,296 Podczas bitwy nosiliśmy suknię balową pełnej długości, pokrytą cekinami. 85 00:06:20,546 --> 00:06:23,716 Chodziło o oślepienie przeciwnika przepychem. 86 00:06:27,345 --> 00:06:30,723 Widzicie tylko to, czym Bóg mnie obdarzył, purytańskie wymioty. 87 00:06:34,310 --> 00:06:35,478 To mi wystarczy. 88 00:06:35,978 --> 00:06:38,523 Przynajmniej dopóki nie znajdę jakichś środków wybuchowych. 89 00:06:43,736 --> 00:06:45,530 Gratulacje, Simpson. 90 00:06:45,822 --> 00:06:49,826 Dałeś się złapać w naszą zasadzkę i wygrałeś trzy miesiące w kozie. 91 00:06:50,201 --> 00:06:53,204 Scotchtoberfest nie istnieje. 92 00:06:53,663 --> 00:06:58,376 Nie? Wykorzystałeś mnie, Skinner! 93 00:06:59,001 --> 00:07:00,586 Trzy miesiące? 94 00:07:03,172 --> 00:07:08,928 Cześć, Bart. Widziałam, jak cię wrobili. To było takie nie fair. 95 00:07:11,139 --> 00:07:14,100 - Masz ochotę zjeść u mnie dziś kolację? - Naprawdę? 96 00:07:15,268 --> 00:07:16,310 Jasne. 97 00:07:17,270 --> 00:07:18,896 Super. Jemy o 19.00. 98 00:07:20,731 --> 00:07:24,277 W takiej chwili tylko jedno powinno się zrobić… ten chód. 99 00:07:39,250 --> 00:07:44,130 Nie chce mi się wierzyć, że mój mały chłopiec idzie na pierwszą randkę. 100 00:07:44,589 --> 00:07:49,760 Wschód słońca, zachód… 101 00:07:50,303 --> 00:07:55,224 Koty w kołysce i srebrna łyżka Tak, nie mamy bananów 102 00:07:57,143 --> 00:08:00,980 Ale to słodkie, Homerze. Nasz syn dojrzewa, prawda? 103 00:08:01,189 --> 00:08:03,316 Nie o to chodzi. Nie słyszałaś? 104 00:08:03,733 --> 00:08:08,237 Nie ma bananów! 105 00:08:13,326 --> 00:08:17,288 Bart, jak ci idzie w szkole? Jessica ma zawsze same piątki. 106 00:08:17,538 --> 00:08:20,291 W mojej rodzinie nie zwracamy takiej uwagi na oceny. 107 00:08:20,374 --> 00:08:24,003 - Liczy się to, czego się uczymy. - Sześć razy pięć, ile to jest? 108 00:08:24,837 --> 00:08:27,715 Liczby nie będą zbyt użyteczne w moim przyszłym zawodzie. 109 00:08:27,882 --> 00:08:30,009 Złoty medal w jeździe na ścigaczach. 110 00:08:30,760 --> 00:08:32,845 Nie wiedziałam, że ścigacze to dyscyplina olimpijska. 111 00:08:33,095 --> 00:08:35,640 Bez urazy, ale tym, czego pani nie wie, można napełnić magazyn. 112 00:08:36,682 --> 00:08:40,853 - Młodzieńcze, wytłumacz się. - Przepraszam, trochę mnie jakby poniosło, 113 00:08:41,103 --> 00:08:44,273 co niektórzy uważają za urocze. A jak już mówimy o uroczych rzeczach, 114 00:08:44,357 --> 00:08:48,319 wczoraj w telewizji Fox usłyszałem dość zabawną anegdotę. 115 00:08:48,528 --> 00:08:51,948 Ten gość o imieniu Martin był raczej napalony 116 00:08:52,156 --> 00:08:53,449 i słyszano, jak mówi… 117 00:08:54,825 --> 00:08:57,328 I nigdy, przenigdy nie zbliżaj się do mojej córki. 118 00:08:57,495 --> 00:09:00,623 Nigdy nie widziałem, żeby ktoś robił sobie ze wszystkiego jaja. 119 00:09:00,873 --> 00:09:02,792 - Ja… ja… - Niech on już przestanie. 120 00:09:02,875 --> 00:09:05,002 - Ja… ja… - Niech przestanie! 121 00:09:11,259 --> 00:09:13,886 Barcie Simpson, jesteś złym człowiekiem. 122 00:09:15,012 --> 00:09:18,766 - Nieprawda. Tak naprawdę… - Jesteś. I to mi się podoba. 123 00:09:19,350 --> 00:09:22,186 - Jestem zepsuty do szpiku kości. - Chodźmy się zabawić. 124 00:09:22,353 --> 00:09:26,440 - Ale twój ojciec mówił… - Powiedziałam pastorowi, że w pokoju 125 00:09:26,524 --> 00:09:27,525 będę odmawiać pacierze. 126 00:09:28,526 --> 00:09:31,946 Mądra, piękna i kłamie. 127 00:09:32,446 --> 00:09:34,949 O wiele lepiej niż ta Sarah, pospolita i wysoka. 128 00:09:37,952 --> 00:09:39,912 NIE WAŁĘSAĆ SIĘ 129 00:09:42,790 --> 00:09:46,252 LODY 130 00:09:46,335 --> 00:09:49,922 CENTRUM ODCHUDZANIA 131 00:09:53,884 --> 00:09:55,219 Tutaj. Daj to tutaj. 132 00:09:57,096 --> 00:09:59,557 Doskonale. Jessica, jesteś niesamowita. 133 00:10:00,057 --> 00:10:02,768 Twoje rzuty, twoje chwyty, twoje spirale, twoje pętle. 134 00:10:03,019 --> 00:10:05,938 Jakby papier toaletowy był przedłużeniem twojego ciała. 135 00:10:07,690 --> 00:10:11,277 Nie ma szans, żeby córka pastora z tobą chodziła. 136 00:10:11,402 --> 00:10:12,862 Serio? Udowodnię to. 137 00:10:14,280 --> 00:10:17,825 - Cześć, Jessica. - Cześć, czy my się znamy? 138 00:10:18,117 --> 00:10:19,535 Jessica, przecież… 139 00:10:19,619 --> 00:10:22,663 To za oczernianie imienia niewinnej dziewczynki. 140 00:10:25,082 --> 00:10:28,294 - Dlaczego? - Przykro mi, Bart. 141 00:10:28,586 --> 00:10:31,088 Wiesz, że moi rodzice nie mogą się o nas dowiedzieć. 142 00:10:31,714 --> 00:10:35,926 A poza tym, po kryjomu wszystko kręci jeszcze bardziej. 143 00:10:36,469 --> 00:10:39,138 - W sumie. - Chcesz iść na deskę? 144 00:10:39,972 --> 00:10:43,392 Tak naprawdę to chciałem przynajmniej na sekundę usiąść. 145 00:10:43,601 --> 00:10:46,228 Dawaj, będzie super. 146 00:10:48,606 --> 00:10:52,234 Super! Teraz mam energię na wszystko. 147 00:10:53,611 --> 00:10:55,446 Daj mi tylko dwie minuty. 148 00:10:59,533 --> 00:11:01,744 Jessica, tu jest chyba zbyt stromo. 149 00:11:01,869 --> 00:11:05,581 Na takiej wysokości nie możesz do końca ufać swojej percepcji. 150 00:11:12,213 --> 00:11:15,216 W zasadzie, jeśli powierzchnia drogi pozostanie nienaruszona, 151 00:11:15,299 --> 00:11:17,259 może uda mi się utrzymać. 152 00:11:17,343 --> 00:11:18,886 OLEJ 153 00:11:25,601 --> 00:11:27,937 ŁOŻYSKA KULOWE 154 00:11:31,982 --> 00:11:32,858 KLEJ 155 00:11:32,942 --> 00:11:35,361 Klej mnie zwolni. 156 00:11:35,569 --> 00:11:38,280 - Jakiś klej wycieka? - Nic a nic, ani kropelki. 157 00:11:39,365 --> 00:11:41,117 Och, nic mnie nie zatrzyma. 158 00:11:49,542 --> 00:11:52,753 O, nie, jednak cieknie klej. 159 00:11:54,672 --> 00:11:55,923 Nie! 160 00:12:00,136 --> 00:12:01,762 Super, nie? 161 00:12:11,480 --> 00:12:14,525 - Zauważyłeś, że Bart się zmienił? - Nowe okulary? 162 00:12:14,734 --> 00:12:17,361 Nie. Wygląda, jakby miał problem. 163 00:12:17,945 --> 00:12:19,780 Pewnie tęskni za starymi okularami. 164 00:12:19,989 --> 00:12:22,742 Chyba powinniśmy się bardziej zainteresować zajęciami Barta, 165 00:12:22,992 --> 00:12:25,119 ale nie chcę go przytłoczyć, jeszcze się udusi. 166 00:12:25,453 --> 00:12:27,371 Za to byłaby czapa. 167 00:12:27,663 --> 00:12:30,291 - Nie o to mi chodziło. - O to, Marge, przyznaj się. 168 00:12:30,416 --> 00:12:31,500 SZKOŁA PODSTAWOWA 169 00:12:34,336 --> 00:12:36,505 - Cześć. - Musimy iść do sali. 170 00:12:36,672 --> 00:12:39,008 - Po co ten pośpiech? - Możemy mieć kłopoty. 171 00:12:39,425 --> 00:12:41,427 Za bardzo się martwisz. 172 00:12:41,677 --> 00:12:43,929 Słuchaj, jak zostaniesz tu chwilę, 173 00:12:44,096 --> 00:12:46,015 pozwolę ci potrzymać się za rękę. 174 00:12:50,186 --> 00:12:51,145 POŻAR 175 00:12:52,646 --> 00:12:53,773 Praca grupowa. Dajesz, Bart. 176 00:12:59,278 --> 00:13:02,406 Jeśli ja nie ocalę małych żółwików, to kto? 177 00:13:02,615 --> 00:13:03,657 LABORATORIUM 178 00:13:06,702 --> 00:13:10,331 Ocalcie mnie przed żółwikami! Były dla mnie zbyt szybkie! 179 00:13:10,956 --> 00:13:14,960 Nie wierzę, Bart. Myślałem, że Jessica jest taka słodka. 180 00:13:15,127 --> 00:13:16,545 Jest jak rodzynka w czekoladzie. 181 00:13:16,962 --> 00:13:19,965 Słodka na zewnątrz, trująca w środku. 182 00:13:20,132 --> 00:13:23,052 - Musisz z niej zrezygnować. - Nie, słuchaj. Mam plan. 183 00:13:23,552 --> 00:13:25,513 Wytrzymam z nią jeszcze siedem lat. 184 00:13:25,763 --> 00:13:28,599 Potem weźmiemy ślub. Kiedy pojawi się pierwsze dziecko, 185 00:13:28,682 --> 00:13:30,768 ona się zmieni i zacznie mnie dobrze traktować. 186 00:13:30,976 --> 00:13:32,269 Przecież na to zasługuję. 187 00:13:32,561 --> 00:13:35,481 Bart, naiwnością jest wiara, że możesz zmienić osobę… 188 00:13:35,940 --> 00:13:38,692 Może poza tym chłopcem, który pracuje w bibliotece. 189 00:13:40,611 --> 00:13:45,574 - Macie Idź, psie, idź? - Nie, to nie dział młodzieżowy. 190 00:13:46,242 --> 00:13:48,661 Oczytany i nieco szalony. 191 00:13:50,079 --> 00:13:52,498 Gdyby tylko ktoś potrafił go ujarzmić. 192 00:13:52,832 --> 00:13:56,418 Masz rację, Lisa. W miłości nie chodzi o naprawianie ludzi. 193 00:13:56,710 --> 00:13:58,963 Muszę z nią zerwać. 194 00:13:59,255 --> 00:14:03,801 Nie będę z nią rozmawiał ani widywał. Koniec. Dzięki za radę, siostra. 195 00:14:05,594 --> 00:14:07,054 KWIECIEŃ 196 00:14:09,932 --> 00:14:12,101 MAJ 197 00:14:12,685 --> 00:14:14,979 CZERWIEC 198 00:14:15,062 --> 00:14:18,649 Tu. Jeśli wytrzymam tyle dni bez spotykania się z nią, 199 00:14:18,732 --> 00:14:20,943 całkowicie o niej zapomnę. 200 00:14:21,193 --> 00:14:24,196 Dobra, dzień… pierwszy. 201 00:14:27,783 --> 00:14:29,368 Czas do kościoła, Bart. 202 00:14:29,493 --> 00:14:31,912 Na pewno twoja przyjaciółka Jessica tam będzie. 203 00:14:32,454 --> 00:14:35,624 PIERWSZY KOŚCIÓŁ SPRINGFIELD ZŁE KOBIETY W HISTORII 204 00:14:35,708 --> 00:14:37,710 OD JEZABEL DO JANET RENO 205 00:14:38,836 --> 00:14:40,921 - Jessica. - Bart, twardy bądź. 206 00:14:41,046 --> 00:14:42,548 Nie potrzebujesz tej diablicy. 207 00:14:44,675 --> 00:14:49,305 Lis, ona już mnie przyzywa swą piękną syrenią pieśnią. 208 00:14:58,564 --> 00:15:00,691 To nie daje mi spokoju. 209 00:15:01,442 --> 00:15:04,403 Cześć, Bart. Co? Co się dzieje? 210 00:15:04,904 --> 00:15:09,909 Jessica, wiesz, chyba nie powinniśmy się więcej spotykać. 211 00:15:10,367 --> 00:15:14,496 Zmieniasz mnie w przestępcę, a ja chcę być tylko drobnym łobuzem. 212 00:15:15,539 --> 00:15:18,125 Dobrze, idzie taca. 213 00:15:25,507 --> 00:15:28,719 Homer! Nie możesz dać kuponu za 30 centów. 214 00:15:28,928 --> 00:15:31,555 Możemy odpuścić, Marge. Zostaliśmy pobłogosławieni. 215 00:15:32,389 --> 00:15:36,602 Masz rację, Bart. Byłam zbyt brawurowa. 216 00:15:37,144 --> 00:15:41,148 Od tej chwili… ustatkuję się. 217 00:15:45,444 --> 00:15:49,323 - Jessica, co robisz? - Na nowy start potrzeba pieniędzy. 218 00:15:49,782 --> 00:15:53,452 Kradzież z kościelnej tacy jest naprawdę zła. Nawet ja to wiem. 219 00:15:53,619 --> 00:15:55,996 Super. Właśnie straciłeś swoją dolę. 220 00:15:57,581 --> 00:15:58,666 Zabiorę to. 221 00:16:00,918 --> 00:16:03,253 Obróćcie się wszyscy i spójrzcie na to. 222 00:16:04,672 --> 00:16:06,507 Co jest, unitarianin? 223 00:16:10,302 --> 00:16:12,972 Spokojnie. Po pierwsze, nie zrobiłeś nic złego. 224 00:16:13,097 --> 00:16:15,808 Wyjaśnij, a wszyscy zrozumieją. 225 00:16:15,891 --> 00:16:17,643 - Ja… - Wziąłeś pieniądze? Tak, wiemy. 226 00:16:17,977 --> 00:16:19,687 - Przyznał się. - Dobrze. 227 00:16:22,940 --> 00:16:25,067 Zatrzymać go, biegnie do okna! 228 00:16:28,320 --> 00:16:30,614 Synu, jeśli możesz spojrzeć mi prosto w oczy 229 00:16:30,698 --> 00:16:33,200 i powiedzieć, że nie wziąłeś pieniędzy ze składki, 230 00:16:33,534 --> 00:16:35,285 to mi wystarczy. 231 00:16:35,786 --> 00:16:37,496 - Nie wziąłem ich. - Ty, mały… 232 00:16:37,663 --> 00:16:39,540 Jak możesz tak kłamać, patrząc mi w oczy? 233 00:16:39,665 --> 00:16:41,959 Homer! Przestań! Ja mu wierzę. 234 00:16:42,292 --> 00:16:46,422 To powiedz, jeśli nie wziął pieniędzy, dlaczego nosi te wymyślne ciuchy? 235 00:16:46,797 --> 00:16:50,342 - Włożył je do kościoła. - Bardzo wygodne wytłumaczenie. 236 00:16:50,634 --> 00:16:53,387 Bart, kochanie, czy wiesz, kto naprawdę wziął pieniądze? 237 00:16:55,973 --> 00:16:59,977 - Nie. - Widzisz, synu, da się mówić prawdę. 238 00:17:05,774 --> 00:17:06,900 Ty, mały… 239 00:17:07,192 --> 00:17:08,277 - Oszust! - Kanciarz! 240 00:17:08,360 --> 00:17:09,862 Złodziej pieniędzy z kościelnej tacy! 241 00:17:13,907 --> 00:17:15,451 Musimy porozmawiać. 242 00:17:15,701 --> 00:17:18,537 Słuchaj, dzięki, że mnie nie wydałeś. To było słodkie. 243 00:17:19,621 --> 00:17:23,000 Jeśli ci na mnie zależy, sama powinnaś się przyznać. 244 00:17:23,250 --> 00:17:25,294 Nie rozumiesz? Nie przyznam się dlatego, 245 00:17:25,419 --> 00:17:26,712 że mi na tobie zależy. 246 00:17:27,838 --> 00:17:29,339 To jest bez sensu. 247 00:17:29,548 --> 00:17:31,467 Dobra, to prostu nie mam na to ochoty, OK? 248 00:17:31,592 --> 00:17:35,304 Jessica, jesteś naprawdę piękna, ale nie jesteś zbyt miła. 249 00:17:36,680 --> 00:17:39,224 Wiesz co, traktujesz mnie tak źle, to dlaczego mam cię osłaniać? 250 00:17:39,391 --> 00:17:42,519 Bo jeśli to powiesz, nikt ci nie uwierzy. 251 00:17:42,728 --> 00:17:46,231 Pamiętaj, że jestem słodką doskonałą córką pastora, 252 00:17:46,482 --> 00:17:48,108 a ty żółtym śmieciem. 253 00:17:53,489 --> 00:17:57,117 - To tu się ukrywasz. - Tak, to moje jedyne schronienie 254 00:17:57,201 --> 00:17:59,745 przed szyderstwami i oskarżeniami mieszkańców miasta. 255 00:17:59,995 --> 00:18:01,038 Złodziej. 256 00:18:01,955 --> 00:18:04,708 Bart, nie może jej to ujść na sucho! 257 00:18:04,875 --> 00:18:07,753 Daj spokój, Lis. Ona jest geniuszem zbrodni. 258 00:18:08,045 --> 00:18:11,465 Ma IQ 108. Czyta na poziomie piątej klasy i… 259 00:18:13,300 --> 00:18:15,886 jej włosy pachną jak płatki owocowe. 260 00:18:16,303 --> 00:18:20,349 Tak? Ja jem je na śniadanie. 261 00:18:20,849 --> 00:18:22,893 Z powodu zeszłotygodniowych kłopotów 262 00:18:22,976 --> 00:18:26,063 przy dzisiejszej zbiórce zastosujemy pewne środki bezpieczeństwa. 263 00:18:26,188 --> 00:18:29,858 Nie powinniśmy im na to pozwalać. Jego samoocena na tym ucierpi. 264 00:18:30,150 --> 00:18:33,320 Dziś czytać będzie Lisa Simpson, 265 00:18:33,570 --> 00:18:35,614 na którą wszyscy będziemy mieli oko. 266 00:18:37,241 --> 00:18:40,285 Wiem, że większość z was zdecydowała, że mój brat jest winny 267 00:18:40,369 --> 00:18:41,495 bez żadnych dowodów, 268 00:18:41,954 --> 00:18:47,251 a czyż Biblia nie uczy, „Nie sądź, bo będziesz sądzony”. Pastorze? 269 00:18:47,459 --> 00:18:49,628 To jest chyba gdzieś pod koniec. 270 00:18:49,962 --> 00:18:52,381 Jest ktoś między nami z nieczystym sumieniem. 271 00:18:52,506 --> 00:18:54,258 Po długiej dyskusji z własną duszą, 272 00:18:54,341 --> 00:18:56,885 zdecydowałam, że używanie imion będzie błędem. 273 00:18:56,969 --> 00:19:01,723 Jednak nalegam, by ta winna osoba, pod wzrokiem Boga, 274 00:19:01,932 --> 00:19:05,269 wystąpiła naprzód, przyznała się i uratowała swą duszę 275 00:19:05,435 --> 00:19:08,313 przed udręką osobistego piekła! 276 00:19:08,981 --> 00:19:11,358 W Wietnamie wąchałem dym marihuany! 277 00:19:11,650 --> 00:19:17,364 - Przeze mnie zrezygnowali ze Star Treka! - Zaszyłem klucze do porsche w pani Glick. 278 00:19:17,447 --> 00:19:20,284 Mówię do osoby, która ukradła pieniądze ze zbiórki! 279 00:19:20,617 --> 00:19:25,038 Tylko ty możesz wystąpić i zakończyć tę niesprawiedliwość. 280 00:19:28,417 --> 00:19:31,336 A co mi tam. To była Jessica Lovejoy! 281 00:19:32,713 --> 00:19:36,466 Jeśli przeszukacie jej pokój, na pewno znajdziecie tam pieniądze. 282 00:19:36,842 --> 00:19:38,260 Do pokoju dziewczynki. 283 00:19:41,430 --> 00:19:45,267 - To pieniądze z tacy. - Tak, czuć je kościołem. 284 00:19:45,517 --> 00:19:47,311 Chyba to oczywiste, co się stało. 285 00:19:47,436 --> 00:19:51,857 Bart Simpson jakiś cudem zdołał przenieść swoją sypialnię do mojego domu. 286 00:19:54,860 --> 00:19:58,280 - No, użyjcie wyobraźni. - Nie, tato. 287 00:19:59,114 --> 00:20:04,411 Ja to zrobiłam. To klasyczne wołanie o pomoc. 288 00:20:04,953 --> 00:20:08,832 Młoda damo, najwyraźniej zbyt wcześnie wróciłaś do domu 289 00:20:08,916 --> 00:20:10,375 ze szkoły z internatem. 290 00:20:10,751 --> 00:20:15,005 Zostałam wydalona, tato. Pamiętasz bombę rurową, burdę w chórze? 291 00:20:15,130 --> 00:20:17,216 Pamiętasz tacę w kaplicy szkolnej? 292 00:20:17,299 --> 00:20:19,468 - Przynosimy snopy - Eksplodujące toalety coś ci mówią? 293 00:20:19,551 --> 00:20:21,511 - Przynosimy snopy - Tato, zwróć na mnie uwagę! 294 00:20:21,595 --> 00:20:23,722 Owce będą maszerować… 295 00:20:24,431 --> 00:20:27,893 Myślę, że mój syn zasługuje na przeprosiny od was wszystkich. 296 00:20:28,143 --> 00:20:29,478 - Bardzo mi przykro. - W porządku. 297 00:20:29,686 --> 00:20:31,063 Doceniam. 298 00:20:36,318 --> 00:20:40,489 - Cześć, Jessica. - Będziesz napawać się moim cierpieniem? 299 00:20:40,656 --> 00:20:41,740 Chciałem tylko powiedzieć, 300 00:20:41,865 --> 00:20:44,284 że chociaż to było trudne doświadczenie, 301 00:20:44,618 --> 00:20:46,620 wiele się nauczyłem. 302 00:20:46,912 --> 00:20:50,415 Jestem troszkę mądrzejszy i troszkę mniej naiwny. 303 00:20:50,582 --> 00:20:55,337 Ja się nauczyłam, że mężczyźni zrobią wszystko, na co mam ochotę. 304 00:20:56,129 --> 00:21:00,133 Nie rozumiesz Jessica? Chyba nie nauczyłaś się… 305 00:21:00,384 --> 00:21:02,135 Skończysz za mnie szorowanie schodów? 306 00:21:02,469 --> 00:21:03,637 Skończę? 307 00:21:05,847 --> 00:21:07,140 Cześć, Jessica. 308 00:21:07,724 --> 00:21:08,642 Idę! 309 00:21:12,813 --> 00:21:17,192 Frajer. Niesamowite, co niektórzy faceci zrobią dla ładnej buzi. 310 00:21:17,859 --> 00:21:22,614 Ale nie ja. Poczekajcie, aż zobaczy, jak źle będą wymyte te schody. 311 00:22:25,594 --> 00:22:27,596 Napisy: Marcin Piechota