1 00:00:28,786 --> 00:00:33,746 MIASTECZKO TWIN PEAKS 2 00:02:04,882 --> 00:02:08,795 Diane, jest 6:18 rano, pokój numer 315 3 00:02:09,720 --> 00:02:13,304 w hotelu Great Northern w Twin Peaks. Wyspałem się. 4 00:02:13,516 --> 00:02:17,634 Mam pokój dla niepalących. Widać, że dbają tu o klienta. 5 00:02:18,479 --> 00:02:21,937 Wyczuwam w powietrzu nutkę daglezji. 6 00:02:22,859 --> 00:02:26,898 Szeryf miał rację. Hotel zapewnia wszystko, co obiecuje: 7 00:02:27,113 --> 00:02:30,822 pokój jest czysty i niedrogi, telefon działa, 8 00:02:30,992 --> 00:02:35,986 łazienka jest niemal idealna, z ciepłą wodą o dużym ciśnieniu, 9 00:02:36,164 --> 00:02:39,281 pewnie dzięki wodospadowi, który widzę z okna. 10 00:02:39,459 --> 00:02:43,668 Materac jest twardy, nie za bardzo, i nie ma wgnieceń, jak w El Paso. 11 00:02:43,838 --> 00:02:49,003 To był koszmar! Ale już ci o tym opowiadałem. 12 00:02:49,594 --> 00:02:51,755 Nie włączałem jeszcze telewizora, 13 00:02:51,929 --> 00:02:54,511 ale pewnie odbiera kablówkę bez zakłóceń. 14 00:02:54,682 --> 00:02:59,426 Jak wiesz, ostateczny sprawdzian dla każdego hotelu to poranna kawa. 15 00:02:59,604 --> 00:03:01,811 Zdam raport za pół godziny. 16 00:03:11,324 --> 00:03:17,615 Diane? Uświadomiłem sobie, że dręczą mnie dwie sprawy. 17 00:03:17,788 --> 00:03:21,201 I nie tylko jako agenta, ale i człowieka. 18 00:03:22,502 --> 00:03:26,336 Co naprawdę łączyło Marilyn Monroe z rodziną Kennedych? 19 00:03:26,839 --> 00:03:29,455 I kto zastrzelił prezydenta? 20 00:03:34,589 --> 00:03:36,219 Chwileczkę... 21 00:03:48,444 --> 00:03:53,279 Przyznaję... to, proszę wybaczyć, cholernie smaczna kawa. 22 00:03:54,103 --> 00:03:58,117 Piłem już w życiu niejedną, ale taka rzadko się zdarza. 23 00:03:59,664 --> 00:04:01,780 Proszę o dwa jaja sadzone. 24 00:04:01,958 --> 00:04:06,952 Wiem, szkodzą na układ krążenia, ale mam do nich słabość. 25 00:04:07,505 --> 00:04:11,965 Do tego bekon, na chrupiąco. Niemal spalony. Skremowany. 26 00:04:14,445 --> 00:04:18,547 I sok grejpfrutowy. Jeśli można... 27 00:04:20,851 --> 00:04:22,967 To ze świeżych owoców. 28 00:04:25,273 --> 00:04:27,138 Jestem Audrey Horne. 29 00:04:30,403 --> 00:04:33,816 Agent specjalny Dale Cooper, FBI. 30 00:04:38,035 --> 00:04:39,304 Mogę się dosiąść? 31 00:04:40,037 --> 00:04:43,529 Jeśli się nie mylę, pani ojciec to Benjamin Horne, 32 00:04:43,708 --> 00:04:47,771 właściciel tego przybytku. Może więc pani usiąść, gdzie zechce. 33 00:04:48,004 --> 00:04:52,464 - Będę zaszczycony. - Dziękuję. 34 00:04:55,219 --> 00:04:58,052 Przyjechał pan w sprawie Laury Palmer? 35 00:04:58,306 --> 00:05:00,092 Przyjaźniłyście się? 36 00:05:03,477 --> 00:05:08,437 Niezupełnie. Uczyła mojego brata, Johnnego. 37 00:05:08,899 --> 00:05:13,563 Ma 27 lat, a jest w trzeciej klasie. Ma problemy emocjonalne, 38 00:05:14,739 --> 00:05:18,152 to u nas rodzinne. Ładny pierścionek? 39 00:05:20,828 --> 00:05:21,988 Bardzo. 40 00:05:26,626 --> 00:05:30,369 Czasami rumienię się bez powodu. 41 00:05:32,715 --> 00:05:35,172 Swędzą pana czasem dłonie? 42 00:05:48,356 --> 00:05:51,098 Dzień dobry. 43 00:05:51,776 --> 00:05:54,188 Dla pana są z dżemem. 44 00:05:55,655 --> 00:06:00,399 - Feryfjest w fali fonferenfyjnej. - Zajrzę do konferencyjnej. 45 00:06:04,955 --> 00:06:06,286 Witam. 46 00:06:08,417 --> 00:06:11,124 Trzeba szczerze pogadać z Jamesem Hurleyem. 47 00:06:11,295 --> 00:06:13,957 Laura go kochała i na pewno powiedziała mu wszystko 48 00:06:14,131 --> 00:06:18,215 o Mike'u i Bobbym. Potem przesłuchamy tych dwóch łobuzów, 49 00:06:18,803 --> 00:06:23,923 sprawdzimy wóz Bobbiego i przejrzymy wyniki sekcji Laury. 50 00:06:25,017 --> 00:06:27,474 Trzeba też porozmawiać z jej rodzicami, 51 00:06:27,645 --> 00:06:30,762 ale oczywiście zaczekamy, aż dojdą do siebie. 52 00:06:30,940 --> 00:06:34,148 Daj mi trzy minuty, muszę oddać mocz. 53 00:06:36,028 --> 00:06:38,895 A kawa w hotelu - wyśmienita! 54 00:06:47,790 --> 00:06:51,999 Przyjąłem Laurę na świat i znałem ją całe życie. 55 00:06:52,169 --> 00:06:57,459 Przyjaźniła się z moją córką. Nie byłbym w stanie jej kroić, 56 00:06:57,633 --> 00:07:03,799 więc poprosiłem Joego Fieldinga z Fairvale. Asystowałem mu. 57 00:07:05,599 --> 00:07:10,639 To jego notatki. Zgon nastąpił między północą a czwartą rano. 58 00:07:11,313 --> 00:07:15,022 Zmarła z upływu krwi. Miała liczne płytkie rany, 59 00:07:15,192 --> 00:07:20,232 ale żadna nie okazała się śmiertelna. Ślady zębów na ramionach 60 00:07:20,406 --> 00:07:25,742 oraz na języku - możliwe, że jej własnych. 61 00:07:27,538 --> 00:07:31,281 Sińce na nadgarstkach i kostkach, gdzie była związana. 62 00:07:32,209 --> 00:07:36,248 Czekamy na wyniki testów na obecność narkotyków. 63 00:07:37,423 --> 00:07:41,086 W ciągu dwunastu godzin 64 00:07:41,260 --> 00:07:44,752 odbyła stosunek z co najmniej trzema mężczyznami. 65 00:07:46,223 --> 00:07:49,681 - Zbadano też Ronette Pulaski? - Tak. 66 00:07:50,478 --> 00:07:55,768 Bez wątpienia torturował je w wagonie ten sam sprawca. 67 00:07:58,694 --> 00:08:02,357 Kiedy, jeśli w ogóle, Ronette z nami porozmawia? 68 00:08:02,656 --> 00:08:06,365 Doznała urazu głowy, trudno powiedzieć. 69 00:08:07,661 --> 00:08:12,200 Poza tym jest w szoku. 70 00:08:14,084 --> 00:08:19,795 Pewnie... widziała, co spotkało Laurę, zanim... 71 00:08:25,137 --> 00:08:26,968 Była taka piękna... 72 00:08:31,685 --> 00:08:34,472 Kto mógł zrobić coś takiego? 73 00:08:42,279 --> 00:08:45,066 Jadę do pracy. Norma zaraz przyjdzie. 74 00:08:46,951 --> 00:08:47,986 Leo? 75 00:08:49,620 --> 00:08:54,330 - A buty wypucowałaś? - Tak, i zrobiłam pranie. 76 00:08:55,376 --> 00:08:58,834 - Całe? - Tak. 77 00:09:02,091 --> 00:09:03,376 Wcale nie. 78 00:09:08,138 --> 00:09:11,301 - Upiorę to, jak wrócę. - Teraz. 79 00:09:39,753 --> 00:09:41,368 To krew... 80 00:09:42,423 --> 00:09:44,254 Przyszła Norma! 81 00:09:49,638 --> 00:09:53,881 - Nie słyszysz, co mówię? - Słyszę. 82 00:09:59,607 --> 00:10:01,973 Wpadnę dziś do baru. 83 00:10:06,363 --> 00:10:09,526 Bądź grzeczna i zostaw dla mnie kawałek ciasta. 84 00:10:12,202 --> 00:10:13,658 Jasne. 85 00:10:24,673 --> 00:10:28,257 Aresztowano cię pod zarzutem zabójstwa Laury Palmer. 86 00:10:28,928 --> 00:10:31,340 Nie byłeś przedtem notowany, prawda? 87 00:10:31,513 --> 00:10:33,049 Nie. 88 00:10:42,232 --> 00:10:44,063 Ty to nakręciłeś? 89 00:10:52,534 --> 00:10:54,195 To twój motocykl? 90 00:10:59,166 --> 00:11:03,125 Tak. To było dwa tygodnie temu. 91 00:11:05,130 --> 00:11:11,000 Kochałeś Laurę. Spotykaliście się w tajemnicy. 92 00:11:12,554 --> 00:11:15,671 Nikt o was nie wiedział. 93 00:11:17,434 --> 00:11:20,847 Była królową balu i chodziła z kapitanem szkolnej drużyny. 94 00:11:21,563 --> 00:11:24,475 Jak długo chciałeś to ukrywać? 95 00:11:27,152 --> 00:11:29,359 To był jej pomysł. 96 00:11:29,989 --> 00:11:32,526 Dlaczego? Bała się Bobbiego? 97 00:11:35,703 --> 00:11:37,239 Tak sądzę. 98 00:11:39,164 --> 00:11:43,077 - Zażywała kokainę? - Tak. 99 00:11:44,712 --> 00:11:46,168 A ty razem z nią? 100 00:11:46,672 --> 00:11:50,460 Chciałem, żeby przestała. Jakiś czas tak było. 101 00:11:50,843 --> 00:11:52,834 Dlaczego znów zaczęła? 102 00:11:54,722 --> 00:11:57,759 - Parę dni temu coś się stało. - Co? 103 00:11:59,852 --> 00:12:06,473 Nie wiem. Czegoś się wystraszyła. Nie chciała ze mną rozmawiać. 104 00:12:13,949 --> 00:12:19,569 - Kiedy ostatnio się widzieliście? - W dniu jej śmierci. 105 00:12:21,790 --> 00:12:24,281 Wyszła z domu o wpół do dziesiątej. 106 00:12:24,626 --> 00:12:28,585 O wpół do pierwszej stanąłem na rogu Sparkwood i 21 -szej. 107 00:12:29,631 --> 00:12:32,168 Zeskoczyła z motoru i uciekła. 108 00:12:36,346 --> 00:12:38,553 Więcej jej nie zobaczyłem. 109 00:12:43,020 --> 00:12:47,354 - Pokłóciliście się? - Niezupełnie. 110 00:12:49,068 --> 00:12:51,104 Uznała, że nie możemy się spotykać. 111 00:12:51,278 --> 00:12:55,863 - Dlaczego? - Nie powiedziała. 112 00:13:02,206 --> 00:13:08,202 - Poznajesz ten wisiorek? - Tak. 113 00:13:19,515 --> 00:13:25,260 Co się stało piątego lutego i kto ma drugą połówkę? 114 00:13:32,986 --> 00:13:35,068 Zgadnij, dlaczego tak się cieszę? 115 00:13:35,823 --> 00:13:39,407 Że masz miękką skórę i pięknie pachniesz? 116 00:13:40,327 --> 00:13:42,909 - Nie! - To dlaczego? 117 00:13:47,626 --> 00:13:50,993 Bo naprawdę wierzę, że mnie kochasz. 118 00:13:55,592 --> 00:13:58,709 Moje serce należy do ciebie. 119 00:14:03,600 --> 00:14:05,136 Nie wiem. 120 00:14:10,232 --> 00:14:11,517 Cholera! 121 00:14:14,695 --> 00:14:16,560 Gdzie ta koszula? 122 00:14:34,173 --> 00:14:38,382 Dlaczego Leo Johnson dzwonił do moich starych? 123 00:14:40,095 --> 00:14:41,710 Leo dzwonił? 124 00:14:42,097 --> 00:14:47,467 Wczoraj. Szukał cię. Pytał, gdzie druga połowa kasy. 125 00:14:50,063 --> 00:14:52,099 I co powiedziałeś? 126 00:14:52,691 --> 00:14:55,273 Z tego, co wiem, nic jeszcze nie dostał. 127 00:14:55,444 --> 00:14:57,435 Mieliśmy mu to dać dziś. 128 00:15:01,408 --> 00:15:03,364 Połowę już mu dałem. 129 00:15:07,915 --> 00:15:09,246 Kiedy? 130 00:15:11,043 --> 00:15:14,035 - Pewnego wieczoru. - Którego? 131 00:15:15,088 --> 00:15:19,047 W noc śmierci Laury. Poszedłem do niego, 132 00:15:19,218 --> 00:15:23,507 bo w kieszeni uwierało mnie dziesięć patyków. 133 00:15:25,349 --> 00:15:30,139 - A reszta? - Jest w skrytce bankowej Laury. 134 00:15:30,562 --> 00:15:32,427 Nie odebrałeś? 135 00:15:34,441 --> 00:15:37,524 Miała to dziś oddać, ale nas wystawiła! 136 00:15:37,694 --> 00:15:40,652 Skąd weźmiesz teraz dziesięć kafli? 137 00:15:41,073 --> 00:15:46,158 - Może ze sprzedaży żarówek? - Super. 138 00:15:46,328 --> 00:15:49,661 - To nie jest śmieszne. - Mnie też nie do śmiechu. 139 00:15:49,873 --> 00:15:51,738 Dobrze, że nas przymknęli. 140 00:15:51,917 --> 00:15:54,374 Wiesz, co nam zrobi Leo, jak wyjdziemy? 141 00:15:54,544 --> 00:16:00,756 Zamknij się! Nie mów mi o nim. Nie znasz go! 142 00:16:52,436 --> 00:16:53,767 Pomóż mi... 143 00:16:57,024 --> 00:16:58,355 Mamo! 144 00:17:01,361 --> 00:17:02,942 Cześć, kochanie. 145 00:17:03,530 --> 00:17:06,613 Dlaczego mnie nie obudziłaś? Miałam jechać do szeryfa. 146 00:17:06,825 --> 00:17:09,942 Powiedzieli, że zaczekają z tym do jutra. 147 00:17:10,787 --> 00:17:13,403 Ojciec uznał, że musisz wypocząć. 148 00:17:13,582 --> 00:17:16,119 Obudziłaś nas w nocy krzycząc przez sen. 149 00:17:16,293 --> 00:17:20,286 - Nie pamiętasz? - Nie. Serio? 150 00:17:21,131 --> 00:17:25,295 Współczujemy ci. Przykro nam. 151 00:17:26,803 --> 00:17:28,794 To takie dziwne... 152 00:17:32,225 --> 00:17:35,968 Wiem, że powinnam być smutna, i po części jestem. 153 00:17:37,689 --> 00:17:39,475 Ale... 154 00:17:41,234 --> 00:17:48,231 To jak jednocześnie najpiękniejszy sen i najstraszniejszy koszmar. 155 00:17:49,034 --> 00:17:52,868 Ojciec mówił, że spotkałaś się wczoraj z Jamesem Hurleyem. 156 00:17:53,038 --> 00:17:54,448 Ma z tym coś wspólnego? 157 00:17:54,623 --> 00:17:57,786 - Dochowasz tajemnicy? - Oczywiście. 158 00:17:59,127 --> 00:18:02,494 James spotykał się z Laurą od dwóch miesięcy. 159 00:18:04,091 --> 00:18:06,377 Tylko ja o tym wiedziałam. 160 00:18:06,760 --> 00:18:10,719 Był dla niej bardzo dobry i pomagał jej. 161 00:18:11,848 --> 00:18:16,217 My dwoje byliśmy jej najbliżsi. 162 00:18:19,481 --> 00:18:23,019 - Ale teraz mi głupio. - Dlaczego? 163 00:18:25,028 --> 00:18:38,078 Bo zrozumieliśmy... że cały ten czas... to my się kochaliśmy. 164 00:18:42,087 --> 00:18:45,671 Czuję się, jakbym zdradziła przyjaciółkę. 165 00:18:48,218 --> 00:18:54,635 A jeśli tak... to z czego tak się cieszę? 166 00:19:06,319 --> 00:19:10,403 Przesłuchamy ich pojedynczo, czy razem? 167 00:19:10,574 --> 00:19:12,155 Możemy razem. 168 00:19:13,785 --> 00:19:17,152 Cześć, Ed. Jak łepetyna? 169 00:19:17,789 --> 00:19:20,622 Dobrze. Bardziej ucierpiała moja duma. 170 00:19:22,085 --> 00:19:25,168 - To agent Dale Cooper. - Miło mi. 171 00:19:25,338 --> 00:19:26,373 Krewny Jamesa? 172 00:19:26,548 --> 00:19:29,130 Jestem jego wujem, pracuje u mnie. 173 00:19:29,301 --> 00:19:33,635 Opiekuję się nim pod nieobecność matki. Chcecie go zatrzymać? 174 00:19:34,973 --> 00:19:39,467 - Możemy go już zwolnić. - Ale ma postawione zarzuty? 175 00:19:40,061 --> 00:19:43,645 Rozwiał moje wątpliwości. Nikogo nie zabił, 176 00:19:44,149 --> 00:19:48,017 ale niech będzie ostrożny, bo Mike i Bobby też wychodzą. 177 00:19:48,195 --> 00:19:49,230 Powiem mu. 178 00:19:49,529 --> 00:19:54,694 Panie Cooper, dzwoni do pana Albert Rosenfeld, chyba z daleka. 179 00:19:55,160 --> 00:19:56,400 Przepraszam. 180 00:19:57,537 --> 00:20:03,077 W tle słychać szum, jakby wiatr. Wśród drzew... 181 00:20:04,961 --> 00:20:08,670 Myślałem o zajściu w Roadhouse. Coś się nie zgadza. 182 00:20:08,840 --> 00:20:13,379 Na widok bandaża pomyślałem, że Nadine dowiedziała się o Normie. 183 00:20:14,095 --> 00:20:17,383 Wtedy grałbym już na harfie w niebiosach. 184 00:20:18,808 --> 00:20:21,641 Byłem tam z Normą i wszystko widziałem. 185 00:20:22,521 --> 00:20:25,228 Pamiętam, że Mike i Bobby złapali Donnę, 186 00:20:25,398 --> 00:20:28,515 a ja wstałem i od razu zakręciło mi się w głowie. 187 00:20:28,944 --> 00:20:32,903 Zanim podszedłem, już padłem. Nie pamiętam, jak dostałem. 188 00:20:33,073 --> 00:20:34,108 Jak to? 189 00:20:34,449 --> 00:20:38,362 Dosypano mi czegoś do piwa. Za barem stał Jacques Renault. 190 00:20:41,748 --> 00:20:44,660 Przyjeżdżaj. Jutro obejrzycie zwłoki. 191 00:20:45,544 --> 00:20:48,331 Nie, w poniedziałek jest pogrzeb. 192 00:20:49,673 --> 00:20:52,710 Jeśli będziesz jechał przez Lewis Fork, 193 00:20:52,884 --> 00:20:56,502 polecam restaurację Lamplighter Inn. 194 00:20:57,639 --> 00:21:01,552 Podają zabójczy placek z wiśniami! 195 00:21:19,661 --> 00:21:20,901 Cześć, Nadine. 196 00:21:21,079 --> 00:21:24,571 - Co tu robisz? - Też mogłabym cię o to spytać. 197 00:21:25,083 --> 00:21:29,577 Powiem ci. Mam nowiutkie zasłony. 198 00:21:30,005 --> 00:21:34,669 Ed kupił je wczoraj i razem je zawiesiliśmy. 199 00:21:35,051 --> 00:21:41,297 Beżowe. Nie spałam całą noc. Wiesz, co robiłam? 200 00:21:42,225 --> 00:21:43,465 Nie... 201 00:21:43,935 --> 00:21:48,895 Wymyślam bezgłośną prowadnicę do zasłon. 202 00:21:49,774 --> 00:21:55,644 Wiesz, jak działa? Wiesz, na co wpadłam o czwartej nad ranem, 203 00:21:55,822 --> 00:21:59,406 kiedy czekałam, aż mąż wróci ze szpitala? 204 00:22:03,371 --> 00:22:05,032 Waciki! 205 00:22:07,417 --> 00:22:11,251 Teraz będą działać cicho. 206 00:22:24,768 --> 00:22:28,807 - Wpłaciłeś kaucję? - Nie postawili zarzutów. 207 00:22:30,273 --> 00:22:35,313 - Mama jeszcze nie wróciła? - Nie. Spadajmy stąd. 208 00:22:36,237 --> 00:22:39,604 Powinienem poprosić Księgarzy o obstawę. 209 00:22:40,492 --> 00:22:42,403 Już się tym zająłem. 210 00:22:45,872 --> 00:22:52,869 Cześć, Mike, cześć, Bobby. Ustaliliście już, co powiecie? 211 00:22:54,130 --> 00:22:58,294 Prawdę. Nie musimy nic ustalać. 212 00:22:59,427 --> 00:23:03,670 Szeryf mówił, że zamknęliście nas za bójkę. Broniliśmy się. 213 00:23:04,391 --> 00:23:08,600 Jasne. W takim razie możecie iść. 214 00:23:09,521 --> 00:23:10,601 Już? 215 00:23:16,611 --> 00:23:21,480 Chłopaki? Jeszcze jedno. Módlcie się za Jamesa Hurleya, 216 00:23:21,658 --> 00:23:24,946 bo jeśli coś mu się stanie, wsadzimy was. 217 00:23:30,750 --> 00:23:33,958 Nie siedź tak. Musimy odwiedzić parę osób. 218 00:23:34,170 --> 00:23:36,752 - Chyba zacznę studiować medycynę. - Dlaczego? 219 00:23:36,923 --> 00:23:40,040 Bo zaczynam się czuć jak doktor Watson. 220 00:23:50,770 --> 00:23:52,601 Dobrego dnia, Pete. 221 00:23:54,107 --> 00:24:02,196 Mówi się "Dzień dobry". Bo jest wcześnie rano! 222 00:24:05,744 --> 00:24:06,950 Pete? 223 00:24:08,288 --> 00:24:12,782 Chcę ci podziękować, że wczoraj poparłeś mnie przed Catherine. 224 00:24:13,877 --> 00:24:19,372 Nie ma za co. Była w błędzie i tyle. 225 00:24:20,467 --> 00:24:22,924 I tak dziękuję. 226 00:24:26,931 --> 00:24:30,890 Tu Harry. Przyszliśmy z agentem Cooperem do pani Packard. 227 00:24:35,440 --> 00:24:37,977 Zaparzmy świeżą kawę. 228 00:24:45,492 --> 00:24:46,652 Dzień dobry. 229 00:24:46,826 --> 00:24:52,822 To Dale Cooper z FBI. Pewnie pamięta go pani z zebrania. 230 00:24:52,999 --> 00:24:54,205 Miło mi. 231 00:24:54,751 --> 00:24:58,164 - Kojarzy pan Pete'a Martella? - Tak jest. 232 00:24:58,880 --> 00:25:03,089 - Życzą sobie panowie kawy? - To dla mnie magiczne słowo. 233 00:25:03,259 --> 00:25:06,626 - Ja też poproszę. - To ja naleję. 234 00:25:08,556 --> 00:25:11,593 Jaką pan lubi, panie Cooper? 235 00:25:11,810 --> 00:25:14,927 Czarną, jak niebo w bezksiężycową noc. 236 00:25:15,104 --> 00:25:18,312 - Bardzo czarną. - Proszę. 237 00:25:23,613 --> 00:25:28,858 Spytam wprost. Laura Palmer przychodziła 238 00:25:29,035 --> 00:25:31,242 dwa razy w tygodniu uczyć panią angielskiego? 239 00:25:31,412 --> 00:25:34,654 - Tak. - Kiedy ostatnio się widziałyście? 240 00:25:36,251 --> 00:25:39,789 W czwartek po południu, około piątej. 241 00:25:40,547 --> 00:25:44,039 O piątej? A kiedy wyszła? 242 00:25:45,260 --> 00:25:49,594 Po godzinie, gdy skończyłyśmy. Więcej jej nie widziałam. 243 00:25:50,306 --> 00:25:52,388 Jak się zachowywała? 244 00:25:52,851 --> 00:25:57,345 Była zatroskana, ale nie rozmawiałyśmy o tym. 245 00:25:59,315 --> 00:26:03,934 Powiedziała jednak coś, czego nie zapomnę. 246 00:26:04,112 --> 00:26:10,403 "Chyba już rozumiem, co pani czuje po śmierci męża." 247 00:26:11,995 --> 00:26:15,613 - Co miała na myśli? - Nie wiem. 248 00:26:15,790 --> 00:26:24,129 Po tym, co ją spotkało, wciąż brzmi mi to w uszach. Jak melodia. 249 00:26:29,053 --> 00:26:30,634 Przepraszam. 250 00:26:32,807 --> 00:26:35,970 Długo się spotykacie? 251 00:26:40,398 --> 00:26:43,435 - Po czym poznałeś? - Mowa ciała. 252 00:26:44,485 --> 00:26:46,817 Rany boskie... 253 00:26:49,657 --> 00:26:55,903 Jakieś sześć tygodni. Andrew zmarł półtora roku temu. 254 00:27:01,085 --> 00:27:02,996 Proszę tego nie pić! 255 00:27:04,047 --> 00:27:10,509 Nie uwierzą panowie. Do dzbanka wpadła ryba! 256 00:27:13,348 --> 00:27:15,805 Przepraszam. 257 00:27:25,985 --> 00:27:27,475 Tak, słucham. 258 00:27:27,862 --> 00:27:30,695 Chciałam ci tylko powiedzieć, ile nas kosztował 259 00:27:30,865 --> 00:27:35,108 twój wczorajszy wygłup. Znasz to słowo, prawda? 260 00:27:37,080 --> 00:27:42,040 Jesteśmy ponad 87 tysięcy dolarów w plecy. 261 00:27:43,044 --> 00:27:46,502 Sądzisz, że Andrew byłby zadowolony? 262 00:28:15,451 --> 00:28:18,238 - Jocelyn? - Pani Packard? 263 00:28:20,707 --> 00:28:22,698 Co to jest "wygłup"? 264 00:28:23,710 --> 00:28:28,124 Bzdura, głupota... albo bezmyślny dowcip. 265 00:28:32,927 --> 00:28:35,339 Dlaczego tak szybko uciekasz? 266 00:28:35,638 --> 00:28:37,720 Jestem tu od godziny. 267 00:28:38,599 --> 00:28:41,932 Dawniej spędzaliśmy tak całe popołudnia. 268 00:28:43,271 --> 00:28:48,766 Czas szybko mija. Ta godzina niedługo wyda ci się całym dniem. 269 00:28:50,361 --> 00:28:51,897 Nie czaruj. 270 00:28:52,071 --> 00:28:55,905 Nie jestem byle pokojówką, którą można bzyknąć w schowku. 271 00:28:56,868 --> 00:29:00,861 Wybacz. Nie chciałem cię urazić. 272 00:29:01,289 --> 00:29:05,783 To mój błąd. Od dawna łączę interesy z przyjemnościami. 273 00:29:06,419 --> 00:29:10,958 Moja droga... Dla mnie to jedno. 274 00:29:11,799 --> 00:29:18,386 Bez takich, draniu. Dzierlatką też już nie jestem. 275 00:29:20,850 --> 00:29:23,967 Co dalej? Naciskamy? 276 00:29:24,228 --> 00:29:26,310 Może nie będzie trzeba. 277 00:29:26,522 --> 00:29:33,610 Jeszcze kilka takich tragedii i Josie sama rozłoży tartak. 278 00:29:35,073 --> 00:29:40,284 W tym tempie to potrwa lata. Nie chcę czekać. 279 00:29:41,245 --> 00:29:47,616 Jeszcze mój głupi mąż zajrzy do ksiąg i coś wyniucha. 280 00:29:49,378 --> 00:29:53,337 Może czas na mały pożar. 281 00:29:54,092 --> 00:29:56,299 W interesach, czy przyjemnościach? 282 00:29:58,012 --> 00:30:02,176 Mam na myśli tartak Packardów. 283 00:30:06,312 --> 00:30:10,976 Wszędzie sterty suchego drewna... 284 00:30:11,984 --> 00:30:17,104 Jedna iskra... pewnej nocy... 285 00:30:17,281 --> 00:30:21,365 Kiedy Pete wyjdzie na przechadzkę. 286 00:30:23,287 --> 00:30:27,997 Teraz pamiętam... jak te godziny... 287 00:30:29,502 --> 00:30:31,868 Zmieniały się w całe dnie. 288 00:30:46,227 --> 00:30:47,717 Kochanie? 289 00:30:48,479 --> 00:30:53,473 Wybacz, że cię kłopoczę, ale przyszła Donna Hayward. 290 00:30:54,819 --> 00:30:58,778 Wypij. Poproszę ją. 291 00:31:02,952 --> 00:31:04,738 Nie zdenerwuj jej. 292 00:31:20,970 --> 00:31:23,052 Nie wiem, co zrobię. 293 00:31:26,225 --> 00:31:29,217 Tak za nią tęsknię... 294 00:31:31,564 --> 00:31:36,399 - Ty też? - Tak, bardzo. 295 00:31:39,780 --> 00:31:43,193 Tak mi jej brak... 296 00:31:43,910 --> 00:31:46,401 Tak bardzo mi jej brak! 297 00:32:01,802 --> 00:32:05,420 Lauro, kochanie! 298 00:32:41,342 --> 00:32:45,051 Nie widzieli państwo Ronette, odkąd wyszła do szkoły? 299 00:32:47,056 --> 00:32:51,265 - Nie. - Po lekcjach poszła do pracy? 300 00:32:51,435 --> 00:32:56,930 - Tak, do sklepu w mieście. - Co tam robiła? 301 00:32:59,151 --> 00:33:07,650 Była... ekspedientką. W dziale perfumeryjnym. 302 00:33:08,828 --> 00:33:12,992 Żartowała, że to najładniej pachnąca posada w jej życiu. 303 00:33:24,552 --> 00:33:26,213 Przepraszam. 304 00:33:49,618 --> 00:33:52,155 Magazyn tlenu, kostnica. 305 00:34:41,837 --> 00:34:47,707 Ile razy prosiłem, żebyś nie przeszkadzała gościom tym jazgotem? 306 00:34:49,011 --> 00:34:50,797 Ze cztery tysiące. 307 00:35:05,194 --> 00:35:10,814 Julie powiedziała, że poszłaś do Norwegów, 308 00:35:12,243 --> 00:35:18,705 tuż przed tym, jak postanowili wrócić do Europy... 309 00:35:20,751 --> 00:35:24,289 Nie podpisując kontraktu. 310 00:35:25,214 --> 00:35:28,001 - To prawda? - Tak. 311 00:35:31,178 --> 00:35:37,765 I nie zrobiłaś nic, co skłoniło ich do wyjazdu? 312 00:35:39,311 --> 00:35:44,351 Bo zakładam, że to zbieg okoliczności. 313 00:35:45,109 --> 00:35:51,321 Tato... Poszłam zobaczyć tych dziwaków 314 00:35:53,284 --> 00:35:56,993 i wspomniałam, że jestem przygnębiona. 315 00:36:01,041 --> 00:36:08,379 - Czym? - Brutalnym zabójstwem Laury. 316 00:36:15,222 --> 00:36:21,388 Zdajesz sobie sprawę, ile nas kosztował twój występ? 317 00:36:24,231 --> 00:36:31,273 Jak jeszcze raz wytniesz taki numer, wyślę cię do klasztoru w Bułgarii! 318 00:36:31,530 --> 00:36:33,691 Strasznie się boję! 319 00:36:39,788 --> 00:36:46,330 Laura zginęła dwa dni temu. Ciebie straciłem przed laty. 320 00:37:05,689 --> 00:37:09,648 Dziękujemy Ci, Panie, za Twe hojne dary. 321 00:37:11,612 --> 00:37:16,356 Robercie, chciałbym z tobą pomówić o ostatnich wydarzeniach 322 00:37:17,701 --> 00:37:22,866 i o tym, co możesz teraz czuć. 323 00:37:23,999 --> 00:37:28,083 W twoim wieku bunt to rzecz naturalna... 324 00:37:29,630 --> 00:37:32,542 I jest oznaką silnego charakteru. Innymi słowy, 325 00:37:32,716 --> 00:37:41,090 szanuję taką postawę, ale jako twój ojciec muszę ci wpoić 326 00:37:41,267 --> 00:37:47,263 zasady obowiązujące w społeczeństwie i naszej rodzinie. 327 00:37:50,568 --> 00:37:54,607 Zauważyłem, że niechętnie ze mną rozmawiasz. 328 00:37:56,115 --> 00:38:01,075 Czasami milczenie jest złotem i może oznaczać wiele, 329 00:38:01,245 --> 00:38:03,452 na przykład duży intelekt. 330 00:38:03,622 --> 00:38:06,614 Im mniej mówisz, tym więcej usłyszysz... 331 00:38:11,630 --> 00:38:15,088 Jestem tolerancyjny, ale wszystko ma granice. 332 00:38:15,759 --> 00:38:21,629 Każdy pragnie odnaleźć swe miejsce w tym szalonym świecie. 333 00:38:23,225 --> 00:38:25,967 I razem znajdziemy twoje. 334 00:38:34,111 --> 00:38:37,444 Jesteśmy przy tobie, synku. 335 00:38:43,746 --> 00:38:46,112 Podać coś do kawy, szeryfie? 336 00:38:46,373 --> 00:38:49,410 Pan Cooper pewnie zechce skosztować placka. 337 00:38:50,044 --> 00:38:52,751 - Wiśniowy? - Najlepszy w okolicy. 338 00:38:54,840 --> 00:38:57,832 Możesz też poprosić do nas Normę? 339 00:38:58,010 --> 00:39:00,592 - Pewnie. - Nic nie jest pewne. 340 00:39:03,474 --> 00:39:06,932 Dotąd nie spłukałem tego rybiego posmaku. 341 00:39:07,144 --> 00:39:11,558 - Ani ja. - Shelly Johnson, przez J? 342 00:39:13,692 --> 00:39:17,480 Jej mąż to kierowca, Leo. Notowany. 343 00:39:25,162 --> 00:39:27,744 - To Pieńkowa Dama? - Tak. 344 00:39:28,415 --> 00:39:29,495 Witam. 345 00:39:31,710 --> 00:39:35,669 - Mogę ją spytać o ten pniak? - Wielu już pytało. 346 00:39:39,510 --> 00:39:40,545 Cześć, Harry. 347 00:39:40,928 --> 00:39:43,761 Przedstawiam ci agenta Dale'a Coopera. 348 00:39:44,473 --> 00:39:46,885 - Z FBI. - Norma Jennings. 349 00:39:47,851 --> 00:39:50,433 Czy to prawda, że Laura Palmer pomagała pani 350 00:39:50,604 --> 00:39:53,095 przy dostarczaniu obiadów starszym osobom? 351 00:39:53,273 --> 00:39:55,480 Była wśród pomysłodawców akcji. 352 00:39:55,859 --> 00:39:59,647 - Ma pani listę nazwisk klientów? - Doręczę ją. 353 00:40:00,114 --> 00:40:04,323 Byłbym wdzięczny. I jeszcze dwie porcje placka. 354 00:40:10,082 --> 00:40:12,949 Masz metabolizm trzmiela. 355 00:40:16,630 --> 00:40:20,418 Słyszałam, że mówiliście o Laurze Palmer. 356 00:40:21,218 --> 00:40:22,298 Tak? 357 00:40:22,886 --> 00:40:29,849 Pewnego dnia pieniek coś panu powie. Widział coś tamtej nocy. 358 00:40:30,894 --> 00:40:32,885 Doprawdy? Co takiego? 359 00:40:35,107 --> 00:40:36,643 Proszę spytać. 360 00:40:41,029 --> 00:40:42,769 Tak myślałam. 361 00:40:53,375 --> 00:40:55,161 Do jutra. 362 00:41:09,475 --> 00:41:12,467 Cześć. Przyniosłam ci placek. 363 00:41:18,525 --> 00:41:21,813 - Gdzie moja koszula? - Która? 364 00:41:24,031 --> 00:41:25,692 Niebieska. 365 00:41:28,869 --> 00:41:31,201 Zgubiłaś już drugą rzecz! 366 00:41:31,955 --> 00:41:37,450 Nauczę cię pilnować mojej własności i niczego nie gubić. 367 00:41:38,712 --> 00:41:40,452 To zaboli. 368 00:41:52,142 --> 00:41:53,427 Otworzę. 369 00:42:04,863 --> 00:42:07,525 Mamo, tato, to jest James Hurley. 370 00:42:07,991 --> 00:42:10,573 - Jak się masz? - Bardzo mi miło. 371 00:42:14,331 --> 00:42:18,165 Obyś był głodny. Eileen gotowała dziś jak opętana. 372 00:42:18,335 --> 00:42:19,450 Tak jest. 373 00:42:20,671 --> 00:42:26,416 Napijesz się czegoś? Mamy sok, trochę ponczu i cydr. 374 00:42:26,677 --> 00:42:30,636 - Może być poncz. - Przyniosę. 375 00:42:32,474 --> 00:42:36,058 Siadajcie, a ja zajrzę do pieczeni. 376 00:42:50,117 --> 00:42:52,278 - Proszę. - Dzięki. 377 00:42:53,328 --> 00:42:55,944 Nie znam chyba twoich rodziców. 378 00:42:56,623 --> 00:43:00,286 Ojciec zmarł, gdy byłem mały, a mama dużo podróżuje. 379 00:43:00,502 --> 00:43:02,493 Czasem pisuje do gazet. 380 00:43:03,255 --> 00:43:06,292 Ed Hurley ze stacji benzynowej to wujek Jamesa. 381 00:43:06,466 --> 00:43:08,832 Ma żonę z opaską na oku? 382 00:43:10,178 --> 00:43:13,420 To ciocia Nadine. Jest nieźle zakręcona. 383 00:43:14,725 --> 00:43:19,435 - Will, pomożesz mi? - Przepraszam. 384 00:43:24,234 --> 00:43:25,849 Pogadamy po kolacji. 385 00:43:26,778 --> 00:43:30,145 - Miło cię widzieć. - Ciebie też. 386 00:43:48,342 --> 00:43:49,957 Szuja. 387 00:43:51,053 --> 00:43:54,170 Najpierw twoja dziewczyna, a teraz moja. 388 00:43:56,183 --> 00:43:58,925 Szkoda, że można go zabić tylko raz. 389 00:44:05,525 --> 00:44:09,985 Co jest, doktorku? Tu Laura, jeśli się pan jeszcze nie domyślił. 390 00:44:10,572 --> 00:44:14,315 Nagrałam kolejną taśmę, którą wysyłam w kopercie, 391 00:44:14,493 --> 00:44:18,111 którą dostałam od pana. 392 00:44:19,831 --> 00:44:27,954 Jest czwartek, 23-go. Nudzi mi się. Właściwie dziwnie się czuję. 393 00:44:31,468 --> 00:44:36,929 James jest słodki... ale taki niemądry! 394 00:44:37,849 --> 00:44:41,341 Szkoda, że tak późno pana poznałam. 395 00:44:41,520 --> 00:44:45,138 Teraz już sobie z tym nie radzę. 396 00:44:46,441 --> 00:44:52,027 Wiem, że dziś znów zgubię się w tym lesie. Po prostu to wiem. 397 00:44:53,198 --> 00:44:58,534 Pamięta pan, mówiłam panu o tym dziwnym człowieku? No więc... 398 00:45:36,199 --> 00:45:39,066 Tekst: Anna Wichlińska Kacprzak 399 00:46:16,615 --> 00:46:17,730 POLISH