1 00:00:42,041 --> 00:00:47,081 MIASTECZKO TWIN PEAKS 2 00:00:52,218 --> 00:00:54,300 Występują 3 00:03:10,481 --> 00:03:14,599 Agencie Cooper? Słyszy mnie pan? Tu Andy. 4 00:03:17,071 --> 00:03:21,485 Agencie Cooper? Tu Andy. Jest pan tam? 5 00:03:31,168 --> 00:03:32,874 Obsługa. 6 00:03:47,893 --> 00:03:49,755 Jak się pan miewa? 7 00:03:56,152 --> 00:03:57,858 Przyniosłem mleko. 8 00:04:03,534 --> 00:04:08,494 Proszę postawić na stoliku. I wezwać lekarza. 9 00:04:08,789 --> 00:04:10,325 Oczywiście. 10 00:04:42,490 --> 00:04:49,908 - Odłożyłem słuchawkę. - Słucham? 11 00:04:51,123 --> 00:04:57,072 - Odłożyłem. - Wezwał pan lekarza? 12 00:05:02,593 --> 00:05:10,682 - Lekarza. - Jest odłożona. Słuchawka. 13 00:05:13,478 --> 00:05:19,683 - Dziękuję. - Drobiazg. Nie ma za co. 14 00:05:37,461 --> 00:05:42,501 - Wliczył pan napiwek? - Tak jest. 15 00:05:55,027 --> 00:05:57,519 Pięknie dziękuję. 16 00:06:07,352 --> 00:06:12,739 Mleko bardzo szybko stygnie. 17 00:06:27,804 --> 00:06:30,002 Słyszałem o panu. 18 00:07:03,632 --> 00:07:06,331 Słyszałem o panu. 19 00:08:30,316 --> 00:08:33,501 Zdradzę ci trzy tajemnice. 20 00:08:35,874 --> 00:08:41,597 Jeśli ci je wyjawię i okażą się prawdą, to mi uwierzysz? 21 00:08:43,590 --> 00:08:48,517 - O co chodzi? - Uważaj mnie za przyjaciela. 22 00:08:52,244 --> 00:08:54,105 Skąd się tu wziąłeś? 23 00:08:57,396 --> 00:09:01,321 Ważniejsze, dokąd ty zaszedłeś. 24 00:09:04,737 --> 00:09:15,298 Pierwsze, o czym ci powiem, to: Człowiek... w uśmiechniętym worku. 25 00:09:18,153 --> 00:09:20,881 Człowiek w uśmiechniętym worku... 26 00:09:21,629 --> 00:09:29,350 Po drugie: Sowy nie są tym, czym się wydają. 27 00:09:33,004 --> 00:09:40,535 I po trzecie: Wskazuje bez chemikaliów. 28 00:09:42,623 --> 00:09:44,739 Co to wszystko znaczy? 29 00:09:45,250 --> 00:09:50,790 Tyle wolno mi powiedzieć. Daj mi swoją obrączkę. 30 00:09:51,507 --> 00:09:55,671 Zwrócę ci ją, gdy przekonasz się, że to prawda. 31 00:10:10,818 --> 00:10:15,027 - Chcemy ci pomóc. - Czyli kto? 32 00:10:15,906 --> 00:10:22,948 I jeszcze jedno: Leo zamknięty w głodnym koniu. 33 00:10:24,581 --> 00:10:27,243 W jego domu jest wskazówka. 34 00:10:32,297 --> 00:10:35,255 Otrzymasz pomoc lekarską. 35 00:11:03,579 --> 00:11:05,570 Puk, puk... 36 00:11:10,627 --> 00:11:14,666 Przyjrzyjmy się nowej dziewczynce. 37 00:11:19,219 --> 00:11:20,755 Lisiczka! 38 00:11:21,471 --> 00:11:23,177 Gdzie jest Ben? 39 00:11:26,894 --> 00:11:31,513 U małego kwiatuszka. Dlaczego coś ukrywa? 40 00:11:31,690 --> 00:11:33,897 - Co? - Ma tajemnice. 41 00:11:33,997 --> 00:11:39,687 O co ci chodzi? Kto przed kim coś ukrywa? 42 00:11:42,910 --> 00:11:44,241 Proszę... 43 00:11:45,704 --> 00:11:46,989 Blackie... 44 00:11:57,829 --> 00:12:00,127 Byłaś taka śliczna. 45 00:12:21,480 --> 00:12:22,733 Drań. 46 00:12:32,701 --> 00:12:35,983 - Powinien pan wyjść. - Czyżby? 47 00:12:36,083 --> 00:12:44,844 - Tak uważam. - Dobrze. Skoro nalegasz... 48 00:13:05,644 --> 00:13:17,669 Mam cię! Teraz chuchnę... dmuchnę... i rozwalę twój domek. 49 00:13:21,729 --> 00:13:24,792 Jesteś niczego sobie. 50 00:13:27,116 --> 00:13:32,972 - Chcę cię zobaczyć. Muszę. - Nie. Wstydzę się. 51 00:13:34,229 --> 00:13:36,641 Nie powiedzieli ci, kim jestem? 52 00:13:37,029 --> 00:13:40,774 - Właścicielem? - Otóż to. 53 00:13:41,337 --> 00:13:43,981 Ben? To ja, Jerry. Mamy zgryz. 54 00:13:44,081 --> 00:13:47,694 - My też. - Jest duży problem. 55 00:13:47,868 --> 00:13:51,360 - Tak jak tutaj. - Wyjdź. 56 00:13:52,026 --> 00:13:55,030 Już idę. Podobasz mi się. 57 00:13:55,721 --> 00:13:59,459 Umiesz zaintrygować mężczyznę, a to połowa sukcesu. 58 00:14:00,130 --> 00:14:05,124 Następnym razem zabawimy się inaczej, według moich zasad. 59 00:14:06,456 --> 00:14:12,803 Spodoba ci się, bo każdy wygrywa. 60 00:14:52,766 --> 00:15:03,184 Diane... dyktafon leży na stoliku. Nie mogę do niego dosięgnąć. 61 00:15:04,774 --> 00:15:10,615 Mam tylko nadzieję, że go mimowolnie włączyłem. 62 00:15:11,634 --> 00:15:16,741 Leżę na podłodze w moim pokoju. Zostałem postrzelony. 63 00:15:18,375 --> 00:15:22,368 Czuję okropny ból i mocno krwawię. 64 00:15:24,631 --> 00:15:27,873 Na szczęście miałem na sobie kamizelkę, 65 00:15:28,055 --> 00:15:31,840 jak nakazuje instrukcja działania podczas tajnych misji. 66 00:15:32,341 --> 00:15:37,554 Pamiętam, że ją podwinąłem, żeby złapać kleszcza. 67 00:15:42,097 --> 00:15:45,808 Wyobraź sobie, że trzy razy dostajesz w pierś 68 00:15:45,986 --> 00:15:49,695 kulą do kręgli zrzuconą z wysokości trzech metrów, 69 00:15:49,865 --> 00:15:52,948 a będziesz miała przedsmak tego, co czuję. 70 00:15:56,288 --> 00:16:00,406 Ale w sumie... postrzał nie jest taki straszny, 71 00:16:00,625 --> 00:16:06,996 jak myślałem, póki nie zacznę się bać. 72 00:16:10,927 --> 00:16:14,260 To samo można powiedzieć o wielu rzeczach. 73 00:16:15,348 --> 00:16:18,886 Nie jest źle, póki nie poddasz się strachowi. 74 00:16:30,947 --> 00:16:34,860 Boże... nie mam obrączki. 75 00:16:44,503 --> 00:16:48,246 To dziwne, ale w takich chwilach myśli się o tym, 76 00:16:48,423 --> 00:16:52,632 czego żałujemy i co nas ominęło. 77 00:16:55,472 --> 00:17:00,466 Żałuję, że nie traktowałem ludzi z większą troską i szacunkiem. 78 00:17:01,269 --> 00:17:06,104 Chciałbym się wspiąć na wysokie wzgórze... nie za wysokie... 79 00:17:07,067 --> 00:17:11,185 Siąść w chłodnej trawie... niezbyt zimnej... 80 00:17:12,155 --> 00:17:14,487 I poczuć słońce na twarzy. 81 00:17:16,910 --> 00:17:20,648 Chciałbym wyjaśnić sprawę dziecka Lindberghów. 82 00:17:23,291 --> 00:17:29,161 Marzę o seksie z piękną kobietą, którą kochałem pierwszą miłością. 83 00:17:31,675 --> 00:17:35,793 I nie muszę chyba mówić, że chciałbym pojechać do Tybetu. 84 00:17:37,222 --> 00:17:41,306 Żeby ten kraj odzyskał wolność, a Dalaj Lama mógł tam wrócić. 85 00:17:42,602 --> 00:17:44,718 Bardzo bym tego chciał. 86 00:17:48,698 --> 00:17:52,025 W sumie to całkiem interesujące doświadczenie. 87 00:17:59,088 --> 00:18:00,779 Przyszli. 88 00:18:07,085 --> 00:18:13,001 Swędziało mnie w miejscu, gdzie wlazł kleszcz. 89 00:18:16,177 --> 00:18:22,218 Podciągnąłem kamizelkę... Trzy kule z bardzo bliska. 90 00:18:23,310 --> 00:18:25,175 To sporo wyjaśnia. 91 00:18:28,398 --> 00:18:30,634 Niezły sposób na kleszcza. 92 00:18:33,653 --> 00:18:43,574 - Widziałeś napastnika? - Miał maskę. Mignął mi. 93 00:18:46,958 --> 00:18:51,418 Lucy, złóż raport agentowi Cooperowi. 94 00:18:54,900 --> 00:18:59,168 Leo Johnson został postrzelony, Jacques Renault uduszony, 95 00:18:59,696 --> 00:19:03,259 tartak spłonął, Shelly i Pete zaczadzieli, 96 00:19:03,433 --> 00:19:05,765 Catherine i Josie zaginęły, 97 00:19:05,935 --> 00:19:10,474 a Nadine jest w śpiączce po zażyciu tabletek nasennych. 98 00:19:13,234 --> 00:19:15,566 Długo byłem nieprzytomny? 99 00:19:15,737 --> 00:19:17,431 Jest za kwadrans ósma. 100 00:19:17,848 --> 00:19:22,365 Nie mieliśmy tu takiej nocy od pożaru klubu Pod Łosiem w 59-tym. 101 00:19:23,560 --> 00:19:28,455 Musimy zdobyć nakaz przeszukania domu Johnsona. 102 00:19:28,625 --> 00:19:32,288 Nie trzeba. Leo oberwał we własnym salonie. 103 00:19:32,790 --> 00:19:36,330 Posterunkowy Brennan go znalazł. 104 00:19:40,512 --> 00:19:42,298 Nie wypuszczę pana. 105 00:19:42,514 --> 00:19:48,100 Dzięki sile woli ciało regeneruje się w niezwykłym tempie. 106 00:19:55,193 --> 00:19:57,730 Dajcie mi kilka godzin na ubranie się... 107 00:20:12,377 --> 00:20:14,959 Stoję przed tartakiem Packardów, 108 00:20:15,130 --> 00:20:19,248 w którym doszczętnie spłonął wielki magazyn drewna. 109 00:20:19,426 --> 00:20:23,760 Strażacy twierdzą, że okoliczności wypadku są bardzo podejrzane. 110 00:20:38,027 --> 00:20:42,521 - Stanowczo się temu sprzeciwiam. - W porządku, doktorze. 111 00:20:42,699 --> 00:20:47,068 Ma pan połamane żebra, stłuczoną okostną i nie wiem, co jeszcze. 112 00:20:48,666 --> 00:20:52,865 - Co to jest? - Jacques Renault. 113 00:20:54,088 --> 00:20:56,455 Czy ten worek się uśmiecha? 114 00:20:58,080 --> 00:21:03,250 - Uśmiecha się? - A z czego tu się śmiać? 115 00:22:32,100 --> 00:22:35,513 - Tęsknisz za Beth? - Słucham? 116 00:22:38,189 --> 00:22:39,801 Tęsknisz za mamą? 117 00:22:44,320 --> 00:22:45,430 Ciociu? 118 00:22:47,407 --> 00:22:52,151 - Śniło mi się coś dziwnego. - Co? 119 00:22:56,237 --> 00:23:02,578 Ten dywan. Tutaj... widziałam go z miejsca, w którym siedzę. 120 00:23:04,507 --> 00:23:06,623 Laura też ci się śniła? 121 00:23:30,491 --> 00:23:31,947 Lelandzie... 122 00:23:51,471 --> 00:23:53,553 Dzień dobry, moje drogie. 123 00:23:56,776 --> 00:24:00,769 - Wujek Leland osiwiał. - Lelandzie, wracaj! 124 00:24:30,426 --> 00:24:32,963 Po kolei. Po pierwsze: 125 00:24:33,908 --> 00:24:39,307 znaleźć Catherine i sprawdzić, czy jest gotowa przyjąć cios. 126 00:24:40,021 --> 00:24:43,971 Po drugie: wyniki badań Leo Johnsona, 127 00:24:44,148 --> 00:24:49,768 ocena jego szans na wyzdrowienie i wyjaśnienia Hanka Jenningsa, 128 00:24:49,946 --> 00:24:54,406 dlaczego Leo wciąż nie udał się na wieczny spoczynek na cmentarzu. 129 00:24:54,575 --> 00:24:56,907 Jest na dobrej drodze. 130 00:25:24,063 --> 00:25:27,647 Wróciłem... i jestem gotów. 131 00:25:36,075 --> 00:25:38,191 Strzał padł z zewnątrz. 132 00:25:40,580 --> 00:25:42,616 Co o tym myślisz? 133 00:25:43,041 --> 00:25:47,330 To się zaczyna układać. Siekiera na kanapie. 134 00:25:48,080 --> 00:25:53,753 Te gęsi też wtedy przelatywały. Leo chciał porąbać kogoś na szczapy. 135 00:25:53,926 --> 00:25:58,010 Ten ktoś przesunął telewizor, widać wgniecenie w dywanie. 136 00:25:59,440 --> 00:26:00,717 Shelly. 137 00:26:00,892 --> 00:26:05,056 Shelly waży najwyżej 45 kilogramów, a telewizor jest duży. 138 00:26:05,313 --> 00:26:08,851 Leo się zamachnął... I co dalej? 139 00:26:10,234 --> 00:26:14,022 Kula wleciała przez okno i powaliła Leo na kanapę. 140 00:26:14,305 --> 00:26:18,890 - Może to Shelly strzelała? - Zapomnijmy na chwilę o Shelly. 141 00:26:19,417 --> 00:26:24,179 Najpierw ustalmy, o której przyszła do tartaku. 142 00:26:28,111 --> 00:26:32,696 - Niespodzianka. Flesh World. - Który numer? 143 00:26:33,049 --> 00:26:37,241 Ani śladu koki w domu ani w wozie. Ale znalazłem tę szmatę. 144 00:26:40,182 --> 00:26:41,821 Śmierdzi benzyną. 145 00:26:42,298 --> 00:26:47,544 - Tartak. - Brawo, Hawk. 146 00:26:55,346 --> 00:27:01,808 - Harry, wiesz, kto przyjechał? - Co się stało? 147 00:27:03,992 --> 00:27:10,233 - To Andy. Jest strasznie przejęty. - To agent Rosenflower! 148 00:27:26,419 --> 00:27:34,383 Nic ci nie jest? Andy? W porządku? 149 00:27:51,696 --> 00:27:55,687 Oto kolejne wielkie wydarzenie w dziejach policji! 150 00:28:11,799 --> 00:28:16,800 Albert? Jesteś bliższy prawdy, niż sądzisz. 151 00:28:21,516 --> 00:28:24,474 Para nowych butów i fura koki. 152 00:28:29,982 --> 00:28:35,522 Andy... Dobra robota. 153 00:28:53,422 --> 00:28:56,880 Niech to szlag, jaki pyszny placek! 154 00:29:15,444 --> 00:29:22,282 - Chciałaś te okulary Laury. - Dziękuję. 155 00:29:51,162 --> 00:29:52,515 Dzięki. 156 00:30:00,192 --> 00:30:04,107 Donna... widzisz te cholerne pingle? 157 00:30:14,086 --> 00:30:18,580 Nienawidzę ich. I więcej nie włożę. 158 00:30:30,353 --> 00:30:33,095 Z Jamesem to prawda? 159 00:30:39,820 --> 00:30:41,856 Spędził noc w areszcie. 160 00:30:42,926 --> 00:30:48,865 - Przez to, co zrobiliśmy? - To nie przez nas. 161 00:30:49,038 --> 00:30:54,783 Tata mówił, że doktora ktoś napadł. My tylko wysłaliśmy film. 162 00:30:55,867 --> 00:30:58,958 Może inaczej by go nie napadli. 163 00:30:59,108 --> 00:31:02,124 Może słońce nie wzejdzie, gdy umyjesz włosy. 164 00:31:02,224 --> 00:31:05,175 Myśl tak, to zwariujesz. Stało się. 165 00:31:07,682 --> 00:31:12,517 Nie mówmy o tym więcej, bo nas to wykończy. 166 00:31:14,608 --> 00:31:17,313 James uważa tak samo. 167 00:31:22,926 --> 00:31:26,773 - Rozumiesz? - Doskonale. 168 00:31:33,791 --> 00:31:37,875 Włosy wujka Lelanda zrobiły się białe. 169 00:31:40,881 --> 00:31:45,545 - Poważnie? - Jak prześcieradło. 170 00:31:48,501 --> 00:31:49,641 Okropność. 171 00:31:53,562 --> 00:31:56,773 Mam coś dla ciebie. Wczoraj tu przyszło. 172 00:31:58,566 --> 00:31:59,931 Dzięki. 173 00:32:13,831 --> 00:32:16,163 - Dziwne. - Co to jest? 174 00:32:21,689 --> 00:32:25,919 "Sprawdź w Jadłodajni na Kółkach." 175 00:33:00,252 --> 00:33:05,372 Można to ująć prościej? Agent obrywa, a drugi go bada. 176 00:33:05,549 --> 00:33:09,508 Pracuję w Seattle i orientuję się w sprawie. Boli? 177 00:33:09,737 --> 00:33:14,638 Tak. Chodzi o to, że nie jesteś tu zbyt lubiany. 178 00:33:14,910 --> 00:33:17,512 Ale przysłał mnie Gordon Cole. 179 00:33:20,731 --> 00:33:26,567 Oddychaj. Jeszcze. 180 00:33:32,301 --> 00:33:35,831 Strzelała osoba praworęczna, wzrostu metr 68 - 78, 181 00:33:35,931 --> 00:33:38,905 z niecałego metra. Po południu będą wyniki balistyki. 182 00:33:39,142 --> 00:33:41,679 - Nic nie pamiętasz? - Nic. 183 00:33:42,103 --> 00:33:45,846 - Dlaczego kamizelka ci podjechała? - Przez kleszcza. 184 00:33:47,775 --> 00:33:51,142 Jednego podejrzanego zabito w szpitalnym łóżku, 185 00:33:51,321 --> 00:33:55,234 a drugi dostał kulkę. To samosąd czy wpływ środowiska? 186 00:33:56,116 --> 00:34:00,903 - Skąd w tobie tyle niechęci? - Kiedyś ci powiem. 187 00:34:01,583 --> 00:34:06,541 Jeśli nie chcesz chodzić z obitą gębą, polub wiejskie życie. 188 00:34:06,711 --> 00:34:10,078 Jasne. Po potańcówce potarzamy się w sianie. 189 00:34:11,301 --> 00:34:12,242 Wejść. 190 00:34:15,707 --> 00:34:20,472 - Andy! Co z nosem? - Tylko krew mi poszła. 191 00:34:21,184 --> 00:34:23,545 Gdzie postawili mu miskę? 192 00:34:26,093 --> 00:34:31,225 Nie zgadnie pan. Znam odpowiedź na zagadkę z rana. 193 00:34:31,402 --> 00:34:34,314 Dzwoniłem do miasta Hungry Horse w Montanie, 194 00:34:34,489 --> 00:34:40,610 w sprawie zamkniętego. Leo siedział tam w areszcie. 195 00:34:41,329 --> 00:34:42,523 Kiedy? 196 00:34:51,853 --> 00:34:55,382 9 lutego w 1988. 197 00:34:57,971 --> 00:34:59,552 Teresa Banks. 198 00:35:00,851 --> 00:35:05,051 Czyli Leo ma alibi na noc, gdy zamordowano Teresę Banks. 199 00:35:07,614 --> 00:35:11,765 - Świetnie, Andy. - Tak. Hau! 200 00:35:38,683 --> 00:35:43,551 Przepraszam... Zastałem szeryfa Trumana? 201 00:35:44,225 --> 00:35:46,432 Tak, ale jest zajęty. 202 00:35:48,115 --> 00:35:53,937 - Czym mogę służyć? - Nie byłem umówiony. 203 00:35:55,423 --> 00:36:02,108 Szeryf prosił, żebym wpadł przy okazji. I właśnie się nadarzyła. 204 00:36:03,917 --> 00:36:05,861 Wolno spytać, o co chodzi? 205 00:36:08,275 --> 00:36:11,537 Przyjechałem do niego z butami. 206 00:36:25,888 --> 00:36:27,386 Z butami? 207 00:36:28,603 --> 00:36:36,066 Idzie mama z mlekiem i ciastkami. Na razie, Lawrence. Pa. 208 00:36:40,523 --> 00:36:43,857 - Była w gabinecie Jacobiego? - Tak. 209 00:36:44,369 --> 00:36:47,869 - To włamanie. - Było otwarte. 210 00:36:48,039 --> 00:36:52,248 - Skąd wiedziałeś, że go nie ma? - Pukałem, nie odpowiedział. 211 00:36:53,961 --> 00:36:56,202 - Byłeś sam? - Tak. 212 00:37:00,593 --> 00:37:04,962 Wiem, że chcesz pomóc, ale niektórzy mogą mieć inne zdanie. 213 00:37:05,139 --> 00:37:08,051 Zwłaszcza z tą kokainą w twoim baku. 214 00:37:08,226 --> 00:37:12,265 Ja jej tam nie włożyłem. To pewnie Mike i Bobby. 215 00:37:14,315 --> 00:37:17,682 Laura mówi o tajemniczym człowieku. 216 00:37:17,902 --> 00:37:20,439 W czerwonej corvecie. To Leo. 217 00:37:20,613 --> 00:37:23,195 Chyba ktoś inny. I nie Jacques Renault. 218 00:37:23,783 --> 00:37:25,193 Dlaczego? 219 00:37:25,368 --> 00:37:28,110 Nic nie rozumiałem, póki nie usłyszałem słów: 220 00:37:28,287 --> 00:37:30,778 "On umie rozpalić we mnie ogień." 221 00:37:30,957 --> 00:37:34,700 Pamiętam pewien wieczór, gdy zaczęliśmy się spotykać. 222 00:37:35,294 --> 00:37:38,707 Wtedy jeszcze brała. Byliśmy w lesie, 223 00:37:38,881 --> 00:37:44,217 gdy zaczęła recytować jakiś straszny wiersz o ogniu. 224 00:37:44,929 --> 00:37:49,047 A potem spytała: "Chcesz się zabawić z ogniem, chłopczyku? 225 00:37:49,475 --> 00:37:54,720 Zabawiłbyś się z Bobem? Pobawisz się z Bobem?" 226 00:37:57,900 --> 00:38:03,145 - Co to miało znaczyć? - Nie wiem. Mówiła różne świństwa. 227 00:38:04,782 --> 00:38:09,116 Połowy w ogóle nie słuchałem, ale to mi utkwiło. 228 00:38:16,753 --> 00:38:18,539 Powiem to wprost. 229 00:38:18,713 --> 00:38:23,082 Wiem, że masz połówkę naszyjnika Laury. Oddaj mi go. 230 00:38:25,178 --> 00:38:26,509 Skąd... 231 00:38:29,557 --> 00:38:37,976 Był u Jacobiego. W kokosie. 232 00:38:39,484 --> 00:38:45,775 W kokosie? Hawk, odprowadź Jamesa do celi. 233 00:38:50,161 --> 00:38:54,575 - Jacoby... - Skąd wiedziałeś o naszyjniku? 234 00:38:55,208 --> 00:39:00,202 Laura i James kochali się. Uznałem, że musiał mieć drugą połówkę, 235 00:39:00,421 --> 00:39:04,289 ale gdyby ją miał, oddałby nam, żeby pomóc. 236 00:39:06,344 --> 00:39:10,587 Wtedy pomyślałem, że ktoś lub coś go przestraszyło. 237 00:39:11,224 --> 00:39:15,388 Trzeba go było poprosić. Jacoby. 238 00:39:17,355 --> 00:39:24,773 Nie sądziłem, że ma z tym coś wspólnego. Czasami mamy szczęście. 239 00:39:49,887 --> 00:39:54,551 - Donna? - Cześć, Lucy. 240 00:39:59,647 --> 00:40:02,389 Przyszłam do Jamesa. 241 00:40:33,764 --> 00:40:35,425 Jak się masz? 242 00:40:37,643 --> 00:40:42,103 - Powiedziałaś im coś? - O nic nie pytali. 243 00:40:46,235 --> 00:40:54,074 - Ty palisz? - Od czasu do czasu. 244 00:40:55,453 --> 00:41:00,447 - Dla odprężenia. - Od kiedy jesteś spięta? 245 00:41:01,709 --> 00:41:07,625 Odkąd zaczęłam palić. Wygadałeś coś? 246 00:41:08,925 --> 00:41:11,211 Nie wspomniałem o tobie ani Maddie. 247 00:41:11,385 --> 00:41:18,632 - Myślą, że Leo zabił Laurę? - Nie wiem. Co u Maddie? 248 00:41:22,980 --> 00:41:28,600 W porządku. Też nic nie zeznała. 249 00:41:36,369 --> 00:41:38,280 Nie pocałujesz mnie? 250 00:41:49,924 --> 00:41:52,791 - O co chodzi? - O nic. 251 00:42:04,939 --> 00:42:07,555 Nie wolno mi ciebie pragnąć? 252 00:42:12,530 --> 00:42:14,361 Wyjdź szybko. 253 00:42:51,610 --> 00:42:54,977 Lucy... Andy. 254 00:42:58,784 --> 00:43:03,073 W pudłach są wszystkie numery Flesh World z ostatnich trzech lat. 255 00:43:03,956 --> 00:43:06,914 A to zdjęcie Teresy Banks, pierwszej ofiary, 256 00:43:07,084 --> 00:43:09,820 znalezionej rok temu na południu stanu. 257 00:43:10,463 --> 00:43:14,331 Laura i Ronette zamieściły w piśmie swoje zdjęcia. 258 00:43:14,508 --> 00:43:18,217 I mamy poszukać zdjęcia Teresy Banks? 259 00:43:18,863 --> 00:43:23,343 Uprzedzasz moje pytania. Jadę z szeryfem do szpitala. 260 00:43:24,268 --> 00:43:26,054 Bądźcie grzeczni. 261 00:43:28,689 --> 00:43:32,273 Dostałem zamówione roczniki Flesh Worldu. Dzięki. 262 00:43:32,443 --> 00:43:36,857 Miło, że firma żerująca na ludzkich słabościach też szanuje prawo. 263 00:43:39,450 --> 00:43:44,490 Głupio się czuję w twojej obecności. 264 00:43:45,414 --> 00:43:48,406 Dlaczego? Jesteśmy zawodowcami. 265 00:43:59,220 --> 00:44:04,010 - Co dostał? - To, co pan przepisał. 266 00:44:09,271 --> 00:44:12,388 I chyba coś przekąsił. 267 00:44:13,192 --> 00:44:15,228 Czyżby to przez to? 268 00:44:26,205 --> 00:44:33,202 Agent Cooper? Radzę powiedzieć psychiatrze o żebrach i okostnej. 269 00:44:37,967 --> 00:44:39,798 No proszę. 270 00:44:43,472 --> 00:44:45,337 Co się panu stało? 271 00:44:45,724 --> 00:44:50,809 Darujmy sobie wszelkie brednie, sztuczki i psychologiczny bełkot. 272 00:44:51,147 --> 00:44:54,765 Proszę powiedzieć, skąd pan to ma. 273 00:44:55,192 --> 00:44:58,776 Inaczej aresztuję pana za utrudnianie śledztwa. 274 00:45:08,122 --> 00:45:13,492 Już mówiłem, że w noc po śmierci Laury jechałem za czerwoną corvetą. 275 00:45:13,669 --> 00:45:18,459 - Leo Johnsona. - Tak. 276 00:45:18,632 --> 00:45:23,467 Zniknął mi w okolicach starego duktu. 277 00:45:23,637 --> 00:45:30,850 Siedziałem, przeklinając... Kiepski silnik mojego wozu, 278 00:45:32,146 --> 00:45:37,686 gdy przejechał motocykl, a za nim radiowóz. 279 00:45:38,944 --> 00:45:47,909 Zgubiliście ich, gdy wjechali do lasu. Poszedłem za nimi pieszo. 280 00:45:48,621 --> 00:45:51,203 - Za Jamesem i Donną? - Tak. 281 00:45:51,373 --> 00:45:56,163 Przez chwilę rozmawiali, ale nie słyszałem, o czym. 282 00:45:58,255 --> 00:46:02,123 Pamiętam, że w lesie było zimno. 283 00:46:03,928 --> 00:46:08,922 Wreszcie zakopali coś pod kamieniem. 284 00:46:15,314 --> 00:46:20,729 Odruchowo to stamtąd zabrałem, na pamiątkę. 285 00:46:26,450 --> 00:46:33,697 Należał do niej. Ten naszyjnik, podzielone serduszko... 286 00:46:36,627 --> 00:46:43,840 Laura... wiodła podwójne życie, jak dwie różne osoby. 287 00:46:46,053 --> 00:46:52,845 Ale kiedy... widziałem się z nią po raz ostatni, 288 00:46:53,018 --> 00:46:59,810 sprawiała wrażenie, jakby sama się ze sobą pogodziła. 289 00:47:00,776 --> 00:47:08,740 A teraz wydaje mi się, że postanowiła ze sobą skończyć. 290 00:47:09,368 --> 00:47:12,326 To znaczy, że chciała umrzeć? 291 00:47:12,871 --> 00:47:17,535 Doktorze, Laura nie popełniła samobójstwa. 292 00:47:17,710 --> 00:47:24,627 Nie. Ale mogła pozwolić się zabić. 293 00:47:39,982 --> 00:47:41,643 Jeszcze jedno. 294 00:47:42,151 --> 00:47:46,019 Dziś w nocy, gdy zabito Jacquesa Renault, leżał pan na OIOM-ie. 295 00:47:46,196 --> 00:47:52,988 Tak, ale sami wiecie. Byłem na lekach. 296 00:47:53,203 --> 00:47:55,319 Widział pan coś albo słyszał? 297 00:47:55,497 --> 00:48:10,470 Pamiętam alarm pożarowy. Wszystko działo się... jak we śnie. 298 00:48:15,434 --> 00:48:21,805 Tylko zapach... Tak, był szczególny. 299 00:48:23,442 --> 00:48:27,936 U ofiar uduszenia często dochodzi do rozluźnienia zwieraczy. 300 00:48:36,622 --> 00:48:44,870 Nie. To nie to. To przypominało... 301 00:48:48,008 --> 00:48:56,177 Olej. Gorący olej silnikowy. 302 00:49:28,757 --> 00:49:33,842 - Cześć, śpiąca królewno. - Bobby... 303 00:49:42,604 --> 00:49:50,568 - Co tu robisz? Mogą cię zobaczyć. - Teraz już mi to zwisa. 304 00:49:52,239 --> 00:49:56,073 Leo jest w szpitalu, ktoś go postrzelił. 305 00:49:56,410 --> 00:50:02,497 - Wiem. Gliny go pilnują. - Naprawdę? 306 00:50:03,000 --> 00:50:08,620 Słyszałem, że go zamkną. Pewnie dał się na czymś przyłapać. 307 00:50:11,884 --> 00:50:13,966 Co ci się stało? 308 00:50:17,931 --> 00:50:24,803 Boję się. Leo próbował mnie zabić. Wie o nas. 309 00:50:26,565 --> 00:50:31,855 Zabrał mnie do tartaku, związał i wzniecił pożar. 310 00:50:36,325 --> 00:50:39,067 Groził, że ciebie też zabije. 311 00:50:39,328 --> 00:50:44,573 Nie ma szans. Nie pozwolę mu. 312 00:50:48,962 --> 00:50:55,925 - Jak się czujesz? - Mówią, że jest dobrze. 313 00:50:58,514 --> 00:51:07,013 Szpital to niebezpieczne miejsce. Po pierwsze pełno tu chorych. 314 00:51:07,898 --> 00:51:11,106 A to żarcie może człowieka wykończyć. 315 00:51:11,902 --> 00:51:18,865 Jeśli chcesz szybko wyjść, poddaj się kuracji doktora Bobbiego. 316 00:51:21,495 --> 00:51:24,783 Mogę panią zbadać? 317 00:51:28,502 --> 00:51:32,996 Nie jest z panią tak źle. 318 00:51:35,509 --> 00:51:37,465 Głęboki wdech. 319 00:51:42,099 --> 00:51:45,591 Szybko dojdzie pani do siebie. 320 00:51:56,947 --> 00:52:02,692 - Lepiej uciekaj. - Moja dziewczyna. 321 00:52:10,877 --> 00:52:20,878 - Kocham cię. - Ja ciebie też. 322 00:52:35,652 --> 00:52:39,895 Chyba naprawdę cię kocham. 323 00:52:50,542 --> 00:52:55,161 - To Bobby Briggs. - Co tu robi? 324 00:52:55,422 --> 00:52:57,208 Wygląda zdrowo. 325 00:52:58,425 --> 00:53:02,839 Szeryfie, to zaszczyt móc obserwować takiego geniusza. 326 00:53:12,689 --> 00:53:15,852 Jak się czujesz? Podobno oberwałeś. 327 00:53:16,026 --> 00:53:20,770 - To nic. Co z Nadine? - Jest w śpiączce. 328 00:53:21,406 --> 00:53:24,614 Nic nie mogą zrobić, wszystko zależy od niej. 329 00:53:24,785 --> 00:53:26,571 Jak się trzymasz? 330 00:53:26,745 --> 00:53:31,455 Mogę tylko rozmyślać o tym, czego nie powiedziałem i nie zrobiłem. 331 00:53:31,625 --> 00:53:37,336 - Nie obwiniaj się. - Nie wierzę w przeznaczenie. 332 00:53:37,506 --> 00:53:43,001 Każdy wybiera swój los, dba o siebie i po sobie sprząta. 333 00:53:43,178 --> 00:53:47,842 - Kalendarz Rolniczy? - Chcę pogadać z Edem. 334 00:53:48,350 --> 00:53:55,518 - Postawię ci kawę. - Usiądźmy. 335 00:53:59,277 --> 00:54:02,861 Przeczuwałem to, ale nie chciałem wierzyć. 336 00:54:03,031 --> 00:54:08,116 A najgorsze, że chyba mogłem ją powstrzymać, a nie chciałem. 337 00:54:09,121 --> 00:54:10,952 To boli. 338 00:54:12,416 --> 00:54:15,908 - Kiedy się pobraliście? - Zaraz po liceum. 339 00:54:17,003 --> 00:54:22,214 Cztery lata chodziłem z Normą. Wszyscy sądzili, że weźmiemy ślub. 340 00:54:23,635 --> 00:54:29,801 Nadine ledwie wtedy znałem. Tamtej wiosny, w pewien weekend, 341 00:54:30,559 --> 00:54:35,019 Norma uciekła z Hankiem. Tak się wkurzyłem, że mnie zamroczyło. 342 00:54:36,690 --> 00:54:40,774 Gdy oprzytomniałem, zobaczyłem Nadine. 343 00:54:42,154 --> 00:54:46,272 Była w niej jakaś słodycz i bezradność... 344 00:54:48,535 --> 00:54:53,655 Jechaliśmy całą noc, aż oparliśmy się w Montanie, koło Great Falls. 345 00:54:55,000 --> 00:54:59,460 Pół żartem, w pijanym widzie spytałem, czy za mnie wyjdzie. 346 00:54:59,629 --> 00:55:04,749 O świcie znaleźliśmy sędziego pokoju. 347 00:55:05,969 --> 00:55:13,182 A Norma nawet się nie przespała z Hankiem. Ależ miała minę... 348 00:55:15,437 --> 00:55:21,478 Pojechaliśmy z Nadine do chaty mojego ojca, na polowanie. 349 00:55:22,569 --> 00:55:27,404 Miałem nadzieję na rozwód albo unieważnienie małżeństwa, 350 00:55:27,574 --> 00:55:30,156 ale była taka szczęśliwa. 351 00:55:33,288 --> 00:55:40,831 - I właśnie wtedy wybiłem jej oko. - Jak to? 352 00:55:42,798 --> 00:55:44,789 Poszliśmy na bażanty. 353 00:55:44,966 --> 00:55:48,879 Nadine celnie strzelała i mieliśmy już kilka ptaków. 354 00:55:49,054 --> 00:55:53,844 Spodobał mi się odgłos strzałów, gdy odbijał się echem w dolinie. 355 00:55:54,768 --> 00:56:00,229 Strzeliłem, a odłamek skały wybity rykoszetem trafił ją prosto w oko. 356 00:56:01,233 --> 00:56:02,894 O rany... 357 00:56:03,109 --> 00:56:06,567 Leżała mi na kolanach, gdy wiozłem ją do miasta. 358 00:56:07,405 --> 00:56:13,150 Nie płakała, nie obwiniała mnie ani nie znienawidziła. 359 00:56:16,206 --> 00:56:19,539 Parę miesięcy później Norma wyszła za Hanka. 360 00:56:19,709 --> 00:56:23,543 Nie wierzę w los. Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz. 361 00:56:24,381 --> 00:56:25,871 Przepraszam. 362 00:56:27,509 --> 00:56:29,966 Ed, ktoś do ciebie. 363 00:56:52,742 --> 00:56:55,279 Człowiek w uśmiechniętym worku... 364 00:57:05,297 --> 00:57:08,209 Odwieź potem Jamesa na posterunek. 365 00:57:09,718 --> 00:57:11,629 Biedacy. 366 00:57:18,059 --> 00:57:22,052 Albercie, skorzystaj z okazji i odwiedź Great Northern. 367 00:57:29,696 --> 00:57:32,654 Siostro, proszę się zająć kuchnią. 368 00:57:55,263 --> 00:57:58,596 Gdy Albert skończy w hotelu, spotkamy się na posterunku. 369 00:57:58,767 --> 00:58:00,883 Przedstawię moją teorię. 370 00:58:01,061 --> 00:58:04,724 - Kamienie i butelki? - Wystarczy tablica i kreda. 371 00:58:05,440 --> 00:58:08,227 - A pączki? - To oczywiste. 372 00:58:09,319 --> 00:58:15,235 Przyniosę ci później zupy. Tutejsze żarcie zabija szybciej niż choroba. 373 00:58:15,617 --> 00:58:19,326 Podobno. I mam chęć na coś słodkiego. 374 00:58:19,663 --> 00:58:22,496 Chcesz placka z czekoladą i orzechami? 375 00:58:23,124 --> 00:58:30,417 - Poważnie. Przynieś cały. - Przyniosę dwa. 376 00:58:33,927 --> 00:58:36,509 - Wracaj do zdrowia. - Pa. 377 00:59:40,452 --> 00:59:46,539 - Synu? - Tata? 378 00:59:51,963 --> 00:59:54,329 Może... byś się przysiadł? 379 01:00:13,109 --> 01:00:18,149 - Jak tam szkoła? - Szkoła? 380 01:00:20,492 --> 01:00:24,235 - W porządku. - Cieszę się. 381 01:00:28,166 --> 01:00:33,030 - A co w pracy? - W pracy? Dobrze. 382 01:00:41,429 --> 01:00:43,457 - Tato? - Tak? 383 01:00:45,433 --> 01:00:51,638 - Co ty właściwie robisz? - To tajne. 384 01:00:58,642 --> 01:01:04,936 Zjesz kawałek placka? Jagody są dziś przepyszne. 385 01:01:05,127 --> 01:01:10,400 - Wyjątkowo świeże i smaczne. - Nie, dziękuję. 386 01:01:18,508 --> 01:01:23,288 Bobby... mogę ci się z czegoś zwierzyć? 387 01:01:26,667 --> 01:01:33,179 Zeszłej nocy we śnie doznałem wizji. Odmiennej od zwykłego snu, 388 01:01:33,356 --> 01:01:38,942 który jest na ogół podświadomym przeglądem wydarzeń dnia. 389 01:01:39,259 --> 01:01:44,569 To była wizja tak jasna i klarowna jak górski strumień, 390 01:01:45,518 --> 01:01:48,476 objawienie czystego umysłu. 391 01:01:50,231 --> 01:01:59,155 W moim śnie stałem na werandzie wielkiego domu, ogromnego pałacu. 392 01:02:00,283 --> 01:02:06,582 Jasne, lśniące marmury zdawały się świecić wewnętrznym blaskiem. 393 01:02:08,142 --> 01:02:12,577 Znałem ten dom. Tam się urodziłem i wychowałem. 394 01:02:13,546 --> 01:02:18,631 Wróciłem po raz pierwszy od dawna 395 01:02:19,747 --> 01:02:22,889 i był to powrót do najgłębszej krynicy mojego jestestwa. 396 01:02:25,100 --> 01:02:30,390 Chodząc po domu, zauważyłem że jest świetnie utrzymany 397 01:02:31,368 --> 01:02:37,401 i dodano kilka pokoi, tak iż wtopiły się w oryginalną 398 01:02:37,570 --> 01:02:42,815 strukturę budynku, nie zmieniając jej w zauważalny sposób. 399 01:02:44,536 --> 01:02:50,122 Wchodząc do wielkiego holu, usłyszałem pukanie. 400 01:02:52,919 --> 01:02:59,791 W drzwiach stał mój syn, szczęśliwy i beztroski... 401 01:03:01,269 --> 01:03:05,640 Wiodący życie harmonijne i radosne. 402 01:03:08,565 --> 01:03:14,107 Objęliśmy się pełnym miłości, szczerym uściskiem. 403 01:03:15,764 --> 01:03:19,404 W tej chwili stanowiliśmy jedność. 404 01:03:27,078 --> 01:03:33,916 Wizja dobiegła końca. Ocknąłem się przepełniony optymizmem 405 01:03:34,430 --> 01:03:42,504 i pewnością co do twojej przyszłości. Tak ciebie widzę. 406 01:03:44,095 --> 01:03:45,335 Naprawdę? 407 01:03:46,055 --> 01:03:51,644 Cieszę się, że mogłem się tym z tobą podzielić. 408 01:04:00,352 --> 01:04:04,529 Życzę ci powodzenia i szczęścia we wszystkim. 409 01:04:05,950 --> 01:04:10,910 - Dziękuję, tato. - Do zobaczenia w domu. 410 01:04:19,547 --> 01:04:25,386 - Majorze? Jak placek? - Wspaniały, jak zawsze. 411 01:04:42,264 --> 01:04:46,981 - Co u Shelly? - Nie teraz. 412 01:04:48,952 --> 01:04:51,034 Podobały się jej kwiaty? 413 01:05:23,194 --> 01:05:26,590 W noc swojej śmierci Laura miała dwa spotkania. 414 01:05:26,690 --> 01:05:30,034 W pamiętniku pisała, że "Obawia się wieczornego spotkania z J." 415 01:05:30,134 --> 01:05:31,995 Chodziło o Jamesa Hurleya. 416 01:05:32,412 --> 01:05:35,665 Denerwowała się, bo zamierzała z nim zerwać. 417 01:05:36,056 --> 01:05:38,882 Zanim wymknęła się z domu, ktoś zadzwonił. 418 01:05:38,982 --> 01:05:42,756 Przypuszczalnie Leo Johnson i umówił się z nią na później. 419 01:05:43,378 --> 01:05:46,585 Laura była z Jamesem do wpół do pierwszej. 420 01:05:46,759 --> 01:05:50,923 U zbiegu Sparkwood i 21 zeskoczyła z motoru i pobiegła w las. 421 01:05:51,097 --> 01:05:55,841 Spotkała się z Jacquesem Renault, Leo Johnsonem i Ronette Pulaski. 422 01:05:56,019 --> 01:05:59,033 Pojechali do drogi wiodącej do chaty Jacquesa 423 01:05:59,133 --> 01:06:02,776 i poszli tam pieszo, mijając dom Pieńkowej Damy. 424 01:06:02,876 --> 01:06:07,478 Około pierwszej byli na miejscu, zażywali narkotyki i pili. 425 01:06:07,820 --> 01:06:11,145 Laura była związana i współżyła z oboma mężczyznami. 426 01:06:11,245 --> 01:06:14,401 Wypuszczony z klatki Waldo zaatakował ją, 427 01:06:14,579 --> 01:06:17,597 Leo i Jacques pobili się, Jacques wyszedł i zemdlał. 428 01:06:17,697 --> 01:06:20,456 Gdy oprzytomniał, tamtych nie było. 429 01:06:20,626 --> 01:06:24,164 Leo zszedł do samochodu, zostawiwszy dziewczyny. 430 01:06:24,339 --> 01:06:26,671 Powodem był ten Trzeci. 431 01:06:26,841 --> 01:06:30,754 Hawk znalazł przed chatą dowody jego obecności. 432 01:06:30,956 --> 01:06:34,076 Trzeci zabrał dziewczęta do wagonu, gdzie je związał. 433 01:06:34,176 --> 01:06:36,641 Laurę po raz drugi, a Ronette - pierwszy. 434 01:06:36,741 --> 01:06:40,459 Uderzył Ronette tępym narzędziem i ogłuszył. 435 01:06:40,559 --> 01:06:42,816 Był tak zajęty Laurą, że nie zauważył, 436 01:06:42,916 --> 01:06:45,879 kiedy Ronette ocknęła się i uciekła. 437 01:06:46,213 --> 01:06:48,220 Albo mu nie zależało. 438 01:06:48,823 --> 01:06:53,209 Usypał z ziemi kopczyk i położył na nim naszyjnik Laury. 439 01:06:53,527 --> 01:06:58,578 Później wetknął jej pod paznokieć palca lewej dłoni wyciętą literę R. 440 01:06:58,748 --> 01:07:02,582 Pod paznokciem Teresy Banks było T. 441 01:07:02,752 --> 01:07:06,571 Krwią napisał na kartce "Ogniu, krocz ze mną". 442 01:07:06,671 --> 01:07:09,872 Co ciekawe, badanie krwi wykazało, 443 01:07:10,051 --> 01:07:13,636 że nie należała do Leo, Jacquesa, Laury ani Ronette. 444 01:07:13,736 --> 01:07:19,512 Czyli zabójca pisał własną krwią. To rzadka grupa: AB Rh-. 445 01:07:19,852 --> 01:07:25,240 Był nią przesiąknięty ręcznik znaleziony 8 kilometrów stamtąd. 446 01:07:25,340 --> 01:07:29,226 Obok leżały skrawki spłowiałego papieru. 447 01:07:29,326 --> 01:07:33,773 Mógł to zostawić morderca. Badają je w Waszyngtonie. 448 01:07:45,753 --> 01:07:51,669 Tak, Andy, wiem, wiem. Taka zbrodnia warta jest łez. 449 01:07:58,015 --> 01:08:03,351 Panie Rosenfeld, proszę się nie nabijać z szeryfa 450 01:08:03,521 --> 01:08:07,139 i wszystkich dookoła! Niech pan się zamknie! 451 01:08:26,163 --> 01:08:29,786 Laura Palmer nie żyje. Jacques Renault też. 452 01:08:30,566 --> 01:08:35,880 Ronette Pulaski i Leo Johnson są nieprzytomni, Waldo zginął. 453 01:08:37,638 --> 01:08:40,129 Został tylko ten Trzeci. 454 01:08:57,116 --> 01:09:01,075 - Zamknąć drzwi? - Tak, bo inaczej zamarzniemy. 455 01:09:03,873 --> 01:09:07,036 Bardzo ci dziękuję, że mnie podwiozłeś. 456 01:09:07,210 --> 01:09:10,365 Lubię twoje towarzystwo. 457 01:09:14,080 --> 01:09:18,460 Inhalacje z dymu to kiepski pomysł. 458 01:09:20,223 --> 01:09:26,139 Czuję się, jakby mnie podłączyli do rury wydechowej. 459 01:09:33,835 --> 01:09:35,643 Odpocznij. 460 01:09:38,512 --> 01:09:43,652 - Gdzie się podziała Josie? - Może to nam coś powie. 461 01:09:50,529 --> 01:10:01,347 "Drogi Pete, musiałam niezwłocznie wyjechać w interesach do Seattle. 462 01:10:02,139 --> 01:10:05,643 Zadzwonię, gdy będę na miejscu. 463 01:10:05,743 --> 01:10:09,481 Mam nadzieję, że w tartaku wszystko w porządku. 464 01:10:09,772 --> 01:10:15,062 W lodówce jest piwo imbirowe. Ściskam, Josie". Proszę bardzo. 465 01:10:17,280 --> 01:10:19,566 - Jest numer telefonu? - Nie. 466 01:10:19,740 --> 01:10:21,822 - A adres? - Też nie. 467 01:10:21,993 --> 01:10:25,611 Jeździ do Seattle mniej więcej raz na trzy miesiące. 468 01:10:26,789 --> 01:10:32,409 Moim zdaniem po to, żeby w tajemnicy oddawać się nałogowi. 469 01:10:33,322 --> 01:10:34,753 Jakiemu? 470 01:10:34,853 --> 01:10:38,509 Zakupom. Wraca z połową domu towarowego. 471 01:10:53,274 --> 01:10:58,519 Pete... Nie znaleźliśmy Catherine. 472 01:11:01,032 --> 01:11:04,991 Tak myślałem. 473 01:11:05,995 --> 01:11:12,286 Wiem, że chcesz mieć nadzieję, ale przygotuj się na najgorsze. 474 01:11:13,544 --> 01:11:14,784 Rany... 475 01:11:19,318 --> 01:11:22,758 Zawsze myślałem, że odejdę pierwszy. 476 01:11:24,265 --> 01:11:31,594 Gdybym obstawiał, kto przeżyje wojnę jądrową, wskazałbym na nią. 477 01:11:34,720 --> 01:11:37,690 Tak, była twarda. 478 01:11:39,153 --> 01:11:48,198 Nie ma co owijać w bawełnę. Umiała dać w kość... oj, umiała. 479 01:11:51,824 --> 01:11:58,537 Ale... kiedyś bywało nam ze sobą cudownie. 480 01:11:59,268 --> 01:12:01,084 Nie wątpię. 481 01:12:01,717 --> 01:12:07,883 Boże... Nie od razu to do mnie dotrze. 482 01:12:08,969 --> 01:12:10,518 To jasne. 483 01:12:15,147 --> 01:12:21,067 Boże, miej litość nad jej duszą. Kochałem ją. 484 01:12:34,038 --> 01:12:35,334 Blue Pine Lodge. 485 01:12:35,751 --> 01:12:39,369 - Mogę prosić Josie Packard? - Nie ma jej. 486 01:12:39,902 --> 01:12:43,635 - Wie pan, kiedy wróci? - Wyjechała. Kto mówi? 487 01:12:53,184 --> 01:12:56,393 Chcę zamówić połączenie międzynarodowe. 488 01:12:56,772 --> 01:12:59,545 Hongkong, na koszt abonenta. 489 01:13:03,654 --> 01:13:06,896 Zjadłem, ale nie bardzo wiedziałem, co to było. 490 01:13:07,074 --> 01:13:10,282 A potem przeczytałem o tym we francuskiej gazecie. 491 01:13:10,453 --> 01:13:13,661 Biorą łeb w całości, maczają w jakimś budyniu, 492 01:13:13,831 --> 01:13:19,497 obtaczają w owsiance, nadziewają orzechami i ostrymi przyprawami, 493 01:13:19,670 --> 01:13:30,547 potem owijają ciastem, zlepiają brzegi syropem i pieką na złoto. 494 01:13:30,723 --> 01:13:35,012 - Brzmi niesamowicie. - To warte grzechu. 495 01:13:37,275 --> 01:13:40,639 - Widziałeś dziś Audrey? - Nie. 496 01:13:52,995 --> 01:13:56,487 - Hank Jennings. - Jerry i Benajmin Horne. 497 01:14:05,719 --> 01:14:09,126 - Gdzie Josie? - Wczoraj wyjechała. 498 01:14:12,303 --> 01:14:14,217 Zgodnie z planem? 499 01:14:14,391 --> 01:14:17,724 Wolała się zdystansować od zapachu dymu. 500 01:14:19,620 --> 01:14:25,976 Bardzo słusznie. Następna sprawa: Leo Johnson. 501 01:14:26,076 --> 01:14:29,687 Jest w śpiączce. Ma uszkodzony mózg. 502 01:14:30,032 --> 01:14:32,819 Po czym poznali? 503 01:14:35,256 --> 01:14:40,240 - Dlaczego żyje? - Dostał w pierś z 44-ki. 504 01:14:41,450 --> 01:14:46,671 Nie mogłem tam wejść, bo w okolicy roiło się od patroli. 505 01:14:47,465 --> 01:14:52,802 - Ktoś cię widział? - Nie. Rąbał drewno. 506 01:14:54,072 --> 01:14:57,974 - Drewno? W domu? - Tak, znasz go. 507 01:14:58,074 --> 01:15:03,562 - Zaraz. Rąbał drewno w domu? - Tak, znasz go. 508 01:15:06,502 --> 01:15:14,613 Dobra. Co dalej? Catherine. Zginęła? 509 01:15:15,597 --> 01:15:19,366 Zwabiłem ją do suszarni tuż przed wybuchem pożaru. 510 01:15:19,540 --> 01:15:22,168 Pewnie niewiele z niej zostało. 511 01:15:22,645 --> 01:15:26,706 W takim żarze nie ostały się nawet zęby. 512 01:15:27,922 --> 01:15:32,178 A miała je śliczne. Cudowne. 513 01:15:35,570 --> 01:15:42,010 Panowie, jeśli nie przypną tego podpalenia zmarłej Catherine 514 01:15:42,229 --> 01:15:47,599 i jej wspólnikowi Leo, wyrzeknę się seksu. 515 01:15:50,029 --> 01:15:52,361 To jest pewność siebie. 516 01:15:54,825 --> 01:15:56,941 A co zrobimy z księgą? 517 01:15:57,244 --> 01:16:04,537 Zostaw myślenie braciom Horne. Ty jesteś mięśniem. 518 01:16:05,115 --> 01:16:14,043 - Na razie nie każę ci pracować. - A to mnie wkurza. 519 01:16:22,013 --> 01:16:25,144 Chłopaki! 520 01:16:32,649 --> 01:16:33,898 Wejdź. 521 01:16:56,222 --> 01:17:01,047 Dlaczego jestem zamknięta? I co to za ponurak? 522 01:17:04,740 --> 01:17:08,937 Właściciel był tobą nieco rozczarowany. 523 01:17:13,675 --> 01:17:38,551 - Nie bardzo mi się spodobał. - A kto ci się podoba? 524 01:17:41,765 --> 01:17:44,677 Nie ty, bez urazy. 525 01:17:55,529 --> 01:18:04,699 Wyjaśnijmy coś sobie, księżniczko. Nie życzę sobie skarg na ciebie. 526 01:18:05,114 --> 01:18:09,240 Póki tu pracujesz, każdy ci się podoba. 527 01:18:25,684 --> 01:18:29,802 Norma? Cześć, tu Donna. 528 01:18:31,893 --> 01:18:34,690 Ja w sprawie Jadłodajni na Kółkach. 529 01:18:35,694 --> 01:18:38,857 Jeśli pozwolisz, przejęłabym rewir Laury. 530 01:18:41,130 --> 01:18:48,993 Super. A mogę wziąć wasze kombi? 531 01:18:51,502 --> 01:18:59,250 Dobra. Świetnie. Wpadnę jutro o dziewiątej. 532 01:19:12,106 --> 01:19:15,018 Gersten powie, co dziś zobaczymy. 533 01:19:15,192 --> 01:19:18,935 Ma doskonałe wieści. Jesteśmy z niej dumni. 534 01:19:19,113 --> 01:19:22,025 Dobry wieczór. Jestem Gersten Hayward 535 01:19:22,199 --> 01:19:25,987 i mam zaszczyt powitać państwa w Superklubie Haywardów. 536 01:19:27,329 --> 01:19:31,413 Zagram dziś wiązankę różnych utworów. 537 01:19:31,583 --> 01:19:35,997 A dobra wiadomość jest taka, że dostałam rolę księżniczki wróżek. 538 01:19:36,171 --> 01:19:37,832 To mój kostium. 539 01:19:38,465 --> 01:19:43,004 Zdobyłam też maksymalne oceny z matematyki i angielskiego 540 01:19:43,178 --> 01:19:46,841 na półrocze, jak kiedyś moje siostry Harriet i Donna. 541 01:19:47,015 --> 01:19:50,132 Teraz nie muszę się już wstydzić. 542 01:19:50,310 --> 01:19:57,148 Zanim zagram, Harriet odczyta swój utwór o naszej najdroższej Laurze. 543 01:20:19,798 --> 01:20:31,141 To Laura. Widziałam ją, jak lśniła w ciemnym lesie. I jej uśmiech. 544 01:20:32,936 --> 01:20:43,358 Płakaliśmy, a ona się śmiała. Wśród naszego smutku - tańczyła. 545 01:20:44,948 --> 01:20:55,620 To Laura, żywa w moich snach. To Laura. Lśniła blaskiem życia. 546 01:20:55,792 --> 01:21:05,463 Jej uśmiech mówił, że dobrze jest płakać. Las to nasz smutek. 547 01:21:06,362 --> 01:21:09,754 Taniec - jej wołanie. 548 01:21:11,016 --> 01:21:16,431 To Laura przyszła pocałować mnie na pożegnanie. 549 01:21:30,169 --> 01:21:32,614 To było piękne, dziękuję. 550 01:21:43,447 --> 01:21:44,538 Gersten? 551 01:21:45,217 --> 01:21:49,335 Zagram Rondo Capricioso opus 14. Mendelssohna. 552 01:22:36,874 --> 01:22:40,844 Mam adresy i trasy z Jadłodajni na Kółkach. Jutro zaczynam. 553 01:22:41,154 --> 01:22:43,014 Super. 554 01:22:47,696 --> 01:22:49,732 Jesteś zmęczony? 555 01:22:52,492 --> 01:22:56,110 Czuję się, jakbym przesiedział przez całą operę. 556 01:22:56,990 --> 01:23:01,081 Na studiach uczyliśmy się odsypiać noc trzema godzinami drzemki. 557 01:23:01,251 --> 01:23:03,537 Straszna historia z tym tartakiem. 558 01:23:03,712 --> 01:23:07,671 - 150 osób może stracić pracę. - Okropność. 559 01:23:08,887 --> 01:23:15,467 To chyba otwiera drogę wielkim planom budowlanym Bena Horna? 560 01:23:16,802 --> 01:23:21,101 Jako jego i twój prawnik nie mogę nic powiedzieć. 561 01:23:22,481 --> 01:23:27,976 Jako twój lekarz spytam, co się stało z twoimi włosami? 562 01:23:30,530 --> 01:23:37,072 Dziwna sprawa. Gdy dziś rano spojrzałem w lustro, już takie były. 563 01:23:37,412 --> 01:23:42,532 - Osiwiałem w jedną noc. - Po tym, przez co przeszedłeś... 564 01:23:42,793 --> 01:23:49,505 Gdy to zobaczyłem, stwierdziłem, że pokonałem życiowy zakręt. 565 01:23:50,509 --> 01:23:55,594 Wciąż czuję wielki smutek, ale już mnie to nie przytłacza. 566 01:23:56,735 --> 01:24:00,929 Jakby zdjęto mi z serca ogromny ciężar. 567 01:24:02,020 --> 01:24:05,228 - To możliwe. - Tak. To możliwe. 568 01:24:06,149 --> 01:24:10,768 - Chce mi się śpiewać! - Byłoby miło. 569 01:24:10,946 --> 01:24:14,533 Naprawdę chciałbym zaśpiewać. 570 01:24:17,984 --> 01:24:21,570 Kochani, cieszmy się! "Cieszmy się". 571 01:24:21,748 --> 01:24:23,079 Mam grać? 572 01:24:27,613 --> 01:24:32,727 Nie myślmy o smutkach, cieszmy się. Beztrosko się dziś radujmy. 573 01:24:33,072 --> 01:24:37,920 Radośnie śpiewajmy, cieszmy się. Na Sądu Dzień się gotujmy. 574 01:25:20,275 --> 01:25:22,393 Donna, podaj torbę. 575 01:25:28,607 --> 01:25:31,440 - Co mu jest? - Nic poważnego. 576 01:25:37,282 --> 01:25:45,280 Boże, jak mi dobrze! Zaczynam od nowa! 577 01:25:50,761 --> 01:25:56,545 Diane, jest 23:55. Od incydentu, w wyniku którego 578 01:25:56,718 --> 01:26:02,509 omal nie opuściłem tego padołu, minęło blisko 19 godzin. 579 01:26:03,101 --> 01:26:09,266 Padam z nóg. Człowiek nie zniesie wiele bez odpowiedniego odpoczynku. 580 01:26:09,786 --> 01:26:13,557 Jak dowiodły eksperymenty prowadzone z udziałem żołnierzy 581 01:26:13,735 --> 01:26:18,604 podczas Wojny Koreańskiej, brak snu prowadzi do okresowej psychozy, 582 01:26:19,373 --> 01:26:21,524 a ja pracuję już od trzech dni. 583 01:26:23,328 --> 01:26:27,867 Gdy leżałem tu zeszłej nocy, nie wiedząc czy przeżyję czy nie, 584 01:26:28,420 --> 01:26:35,254 zwidział mi się olbrzym. Ale o tym opowiem ci innym razem. 585 01:26:36,934 --> 01:26:42,013 To ja, Dale, pokój 315, Great Northern. Odmeldowuję się. 586 01:27:07,497 --> 01:27:14,960 Agencie specjalny... agencie specjalny... agencie specjalny... 587 01:27:18,082 --> 01:27:20,540 Agencie, jest pan tam? 588 01:27:24,931 --> 01:27:27,889 Zostawiłam liścik. Nie dostał go pan? 589 01:27:28,723 --> 01:27:32,185 Wsunęłam pod drzwi, musiał go pan znaleźć. 590 01:27:41,337 --> 01:27:43,366 Jestem u Jednookiego Jacka. 591 01:27:44,562 --> 01:27:47,867 Szczerze mówiąc, trochę mnie to przerosło. 592 01:27:51,750 --> 01:27:58,087 Dam sobie radę... Jeśli mam panu pomóc w dochodzeniu, 593 01:27:58,582 --> 01:28:07,138 to na pewno nie raz znajdę się w gorszej sytuacji, tylko że... 594 01:28:09,976 --> 01:28:15,096 Za pierwszym razem przydałaby się fachowa rada. 595 01:28:20,172 --> 01:28:24,438 Istnieje związek między sklepem Horna i Jednookim Jackiem. 596 01:28:24,616 --> 01:28:27,153 Mój ojciec jest właścicielem obu. 597 01:28:27,879 --> 01:28:32,447 Pewien obleśnik, Battis, rekrutuje dziewczyny z perfumerii. 598 01:28:33,958 --> 01:28:37,871 Spróbuję się dowiedzieć, czy Laura i Ronette tu były. 599 01:28:44,527 --> 01:28:47,753 Oby to pana do mnie nie zniechęciło. 600 01:28:49,509 --> 01:28:56,513 Zrobiłam to z najlepszych pobudek. Jeśli to możliwe... 601 01:28:58,539 --> 01:29:04,232 Jeśli jakimś cudem mnie pan usłyszy, to niech mi pan pomoże. 602 01:29:07,349 --> 01:29:09,202 Ratunku... 603 01:29:54,831 --> 01:30:01,373 - Wybacz, że cię budzę. - To nie sen... 604 01:30:02,297 --> 01:30:04,504 Zapomniałem coś powiedzieć. 605 01:30:06,330 --> 01:30:08,887 Miałeś rację z uśmiechniętym workiem. 606 01:30:09,875 --> 01:30:13,760 Nie pomylę się w tym, co powiem. 607 01:30:16,711 --> 01:30:22,222 - Lepiej jest słuchać, niż mówić. - Wierzę ci. 608 01:30:22,984 --> 01:30:26,112 Nie szukaj wszystkich odpowiedzi na raz. 609 01:30:27,030 --> 01:30:32,400 Ścieżkę układa się kamień za kamieniem. 610 01:30:36,105 --> 01:30:46,665 Jedna osoba widziała Trzeciego. Oglądały go trzy, ale nie jego ciało. 611 01:30:47,450 --> 01:30:53,713 Ta jedna, którą znasz, może już mówić. 612 01:30:57,018 --> 01:31:02,479 I jeszcze jedno: o czymś zapomniałeś. 613 01:31:04,225 --> 01:31:05,235 O czym? 614 01:32:12,051 --> 01:32:13,882 Laura! 615 01:33:14,113 --> 01:33:17,230 Tekst: Anna Wichlińska Kacprzak