1 00:00:28,745 --> 00:00:33,785 MIASTECZKO TWIN PEAKS 2 00:00:35,168 --> 00:00:37,875 Występują 3 00:01:40,691 --> 00:01:47,779 Proszę się uspokoić, panno Pulaski. Wszystko będzie dobrze. 4 00:01:54,997 --> 00:02:01,334 Weźcie ją za nogi. Spokojnie, wszystko w porządku. 5 00:02:17,311 --> 00:02:21,179 Ronette wyrwała kroplówkę. Dali jej coś na uspokojenie. 6 00:02:24,235 --> 00:02:25,566 Wybielacz? 7 00:02:25,903 --> 00:02:27,894 Harry, pomóż mi. 8 00:02:28,072 --> 00:02:30,984 - O co chodzi? - Obejrzę jej dłoń. 9 00:02:31,367 --> 00:02:38,284 Albert, daj szkło. Ronette, oddychaj głęboko. 10 00:02:46,466 --> 00:02:49,082 Był tutaj, choć jej pilnujemy. 11 00:02:49,260 --> 00:02:52,673 To jego robota. I zatruł kroplówkę. 12 00:02:52,847 --> 00:02:54,553 Mogła go widzieć? 13 00:02:55,641 --> 00:03:01,011 Albo usłyszała orkiestrę i chciała pomaszerować. Zbadam kroplówkę. 14 00:03:02,190 --> 00:03:05,808 To on. Nie ujawnialiśmy sprawy liter. 15 00:03:08,654 --> 00:03:11,862 Koledzy, podejdźcie. 16 00:03:14,535 --> 00:03:17,902 Muszę wam o czymś powiedzieć. Nie mam pewności, 17 00:03:19,081 --> 00:03:23,324 ale chyba dwukrotnie odwiedził mnie olbrzym. 18 00:03:25,421 --> 00:03:29,790 Podał mi trzy wskazówki. Pierwsza dotyczyła Jacquesa Renault 19 00:03:29,967 --> 00:03:33,300 w worku na zwłoki. Natychmiast się sprawdziło. 20 00:03:33,471 --> 00:03:37,680 Druga brzmiała: Sowy nie są tym, czym się wydają. 21 00:03:38,726 --> 00:03:42,560 A trzecia, że ktoś wskazuje bez chemikaliów. 22 00:03:43,189 --> 00:03:50,436 - Był u ciebie olbrzym? - To kumpel karła? 23 00:03:58,204 --> 00:04:02,288 Wczoraj miałaś inny sweterek. Lepiej ci w mocnych barwach. 24 00:04:03,292 --> 00:04:06,204 Gdzie moje maniery? Jestem Harold Smith. 25 00:04:06,587 --> 00:04:11,126 - Mnie pan zapewne zna. - Zapraszam. 26 00:04:20,309 --> 00:04:25,645 Może lemoniady? Mam też krakersy i dżem jabłkowy. 27 00:04:26,399 --> 00:04:29,311 - Chcesz umyć ręce? - Nie, dziękuję. 28 00:04:29,485 --> 00:04:31,316 Proszę. 29 00:04:41,539 --> 00:04:43,370 Bardzo tu ciepło. 30 00:04:43,874 --> 00:04:48,288 - Nie denerwuj się. - To nie nerwy, tylko ciekawość. 31 00:04:48,963 --> 00:04:51,750 Chodzi o moją znajomość z Laurą? 32 00:04:53,175 --> 00:04:55,461 Dlaczego przysłał pan liścik? 33 00:04:56,053 --> 00:04:59,841 Laura o to prosiła na wypadek, gdyby coś jej się stało. 34 00:05:00,016 --> 00:05:03,975 - Dlaczego? - Uprzedzała, że dużo pytasz. 35 00:05:05,187 --> 00:05:07,178 Długo pan ją znał? 36 00:05:09,233 --> 00:05:13,442 Odkąd zaczęła wozić posiłki. Byłem najlepszym klientem. 37 00:05:14,280 --> 00:05:20,742 - Nie wygląda pan na odludka. - Pytasz grzecznie, co mi dolega? 38 00:05:23,831 --> 00:05:26,743 Nie lubię wychodzić. Ja... 39 00:05:32,381 --> 00:05:38,297 Nie mogę. Umiesz wszystko wyrazić słowami? 40 00:05:38,471 --> 00:05:43,306 - Nie. - Mówiła, że jesteś szczera. 41 00:05:43,684 --> 00:05:46,676 Dlaczego o panu nie wspomniała? 42 00:05:47,188 --> 00:05:54,401 Lubiła o mnie myśleć jako... o swojej tajemnicy. 43 00:05:54,570 --> 00:06:04,866 - Po co pan zadzwonił? - Jestem... byłem ogrodnikiem. 44 00:06:05,414 --> 00:06:11,205 Hoduję storczyki. Potrzebują ciepła, ale niezbyt wiele światła. 45 00:06:12,088 --> 00:06:16,752 Napisałem do ciebie, bo chciałbym, żebyś zaniosła kwiaty na jej grób. 46 00:06:17,843 --> 00:06:24,009 - Oczywiście. - Zaczekasz chwilę? 47 00:06:57,174 --> 00:07:04,671 - To hybryda obuwika. - Piękny. 48 00:07:09,437 --> 00:07:13,305 Weź go. Jako ostatni prezent dla Laury. 49 00:07:14,984 --> 00:07:20,445 - To bardzo miłe, panie Smith. - Haroldzie. 50 00:07:22,658 --> 00:07:24,944 Była dla mnie miła. 51 00:07:27,621 --> 00:07:30,784 Przepraszam, ale tak dużo o tobie wiem... 52 00:07:32,168 --> 00:07:33,248 Co? 53 00:07:34,044 --> 00:07:37,457 Naprawdę jesteś taka ładna, jak mówiła. 54 00:07:47,892 --> 00:07:51,510 - Wrócę tu. - Będę czekał. 55 00:08:02,782 --> 00:08:05,023 R-B-T. 56 00:08:06,202 --> 00:08:11,822 Te litery i wskazówki mają jakiś związek z tym człowiekiem. 57 00:08:12,917 --> 00:08:16,535 Był w wizji pani Palmer. Dzwoniła dziś i mówiła, 58 00:08:16,712 --> 00:08:20,455 że Maddie widziała go już dwa razy. Też w wizjach. 59 00:08:20,633 --> 00:08:24,501 - Widziałem go we śnie. - Ronette też. 60 00:08:24,720 --> 00:08:27,052 Ale na jawie, w wagonie. 61 00:08:27,431 --> 00:08:30,298 Widzieliśmy go pod różnymi postaciami. 62 00:08:30,810 --> 00:08:34,394 To mediumiczne łącze doprowadzi nas do niego. 63 00:08:37,191 --> 00:08:43,562 Jaki głos miał ten olbrzym? Niski i dudniący, czy nie? 64 00:08:43,739 --> 00:08:46,776 Nie. Mówił cicho i wyraźnie. 65 00:08:46,951 --> 00:08:50,068 I oddałeś mu fasolki, za które miałeś kupić krowę. 66 00:08:50,246 --> 00:08:52,282 Nie, obrączkę. 67 00:08:54,375 --> 00:09:01,588 Ograniczę się do planety Ziemi. Kokaina z baku Jamesa Hurleya 68 00:09:01,757 --> 00:09:04,965 jest identyczna z tą od Jacquesa i Leo. To jasne? 69 00:09:05,135 --> 00:09:06,295 Jak słońce. 70 00:09:06,470 --> 00:09:11,134 To robota Leo Johnsona, aktualnie leżącego w szpitalu w roli warzywa. 71 00:09:11,308 --> 00:09:16,723 Buty są rzadkiej marki Circle Brand i nie były używane. 72 00:09:16,897 --> 00:09:22,938 Litera B spod paznokcia Ronette pochodzi z numeru Flesh Worldu 73 00:09:23,112 --> 00:09:28,652 poświęconego klubom dla swingersów i miłośników pudelków. 74 00:09:29,410 --> 00:09:31,025 Bez komentarza. 75 00:09:31,412 --> 00:09:36,247 Rozesłaliśmy portret długowłosego do wszystkich agencji, bez skutku. 76 00:09:36,417 --> 00:09:38,703 Nie ma go w żadnej bazie danych. 77 00:09:38,878 --> 00:09:42,291 Ale czworo z nas widziało go w Twin Peaks. 78 00:09:42,464 --> 00:09:46,958 Jasne. A do ciebie strzelano z Walthera PPK. 79 00:09:48,262 --> 00:09:50,753 Bond ma taki, wiedziałeś? 80 00:09:51,473 --> 00:09:55,637 - Lepiej dziś wyglądasz. - Dzięki. I lepiej się czuję. 81 00:09:55,811 --> 00:10:00,646 Zamachowiec ulotnił się bez śladu, znalazłem tylko kilka włókien. 82 00:10:01,275 --> 00:10:04,267 Będę się zbierał. Jadę do laboratorium. 83 00:10:04,695 --> 00:10:06,560 Mamy się czymś zająć? 84 00:10:06,739 --> 00:10:10,573 Nauczcie się chodzić nie wlokąc łap po ziemi. 85 00:10:11,535 --> 00:10:17,280 Skoro tak, to gdy ci poprzednio przywaliłem, było mi głupio. 86 00:10:17,458 --> 00:10:20,746 - Teraz zrobię to z radością. - To słuchaj! 87 00:10:20,920 --> 00:10:24,162 Sprawiam wrażenie cynika, lecz w rzeczywistości 88 00:10:24,340 --> 00:10:26,956 jestem zaprzysięgłym wrogiem przemocy. 89 00:10:27,217 --> 00:10:30,584 Przyjąłem tamten cios i chętnie przyjmę kolejny, 90 00:10:30,763 --> 00:10:34,631 gdyż postanowiłem podążać śladem Ghandiego i pastora Kinga. 91 00:10:34,808 --> 00:10:41,145 Moje troski są uniwersalne. Odrzucam zemstę, agresję i odwet. 92 00:10:42,232 --> 00:10:47,852 Podstawą tej filozofii jest... miłość. 93 00:10:52,076 --> 00:10:54,237 Kocham pana, szeryfie. 94 00:11:01,126 --> 00:11:04,664 Albert wybrał krętą i trudną ścieżkę. 95 00:11:10,219 --> 00:11:11,425 Dziękuję. 96 00:11:14,640 --> 00:11:18,883 Nie oskarżymy cię. Kokaina została ci podrzucona. 97 00:11:19,395 --> 00:11:23,513 - Przecież mówiłem... - Nie chcę cię tu więcej widzieć. 98 00:11:25,234 --> 00:11:32,276 Nie zajmuj się tym sam, lepiej pogadaj ze mną. Idź do domu. 99 00:11:37,329 --> 00:11:40,662 - I jak, Lucy? - 75 słów! 100 00:11:41,875 --> 00:11:46,960 - Nie, 76. O, 77. - Doskonale. 101 00:11:48,674 --> 00:11:51,131 Jest siedemdziesiąte... ósme. 102 00:11:53,345 --> 00:11:59,432 Agent Cooper prosił o wyszukanie słów z literami B, T i R. 103 00:12:00,310 --> 00:12:02,551 Pokaż, byłem w tym dobry. 104 00:12:15,826 --> 00:12:17,441 Idę na obiad. 105 00:12:19,455 --> 00:12:22,663 To przez niego Andy wziął zwolnienie? 106 00:12:23,751 --> 00:12:28,871 - Cześć. Jesteś. - Cześć, Dick. 107 00:12:31,341 --> 00:12:34,708 Zawsze uważałem cię za uczoną w piśmie. 108 00:12:36,805 --> 00:12:44,678 - To poufne. - Chyba się nie znamy. 109 00:12:45,647 --> 00:12:50,186 Richard Tremaine, dział odzieży męskiej w sklepie Horna. 110 00:12:51,987 --> 00:12:53,852 Robot. 111 00:12:56,325 --> 00:13:01,490 Co ja mu zrobiłem? Choć rdzenni z zasady mają powody do gniewu. 112 00:13:02,623 --> 00:13:06,536 - Chodźmy coś zjeść. - Każde płaci za siebie. 113 00:13:08,545 --> 00:13:12,663 Był bardzo wysoki? Sięgał głową do sufitu? 114 00:13:12,841 --> 00:13:14,047 Prawie. 115 00:13:15,385 --> 00:13:20,175 W Great Northern do sufitu są 3 metry. 116 00:13:20,349 --> 00:13:22,590 - Co najmniej. - Przepraszam. 117 00:13:22,768 --> 00:13:29,606 - Nie przeszkadzam? - Skądże. O co chodzi? 118 00:13:32,319 --> 00:13:39,031 - O niego. Znam go. - W jakim sensie? 119 00:13:39,827 --> 00:13:44,867 Gdy byłem mały, dziadek miał domek w Pearl Lakes. 120 00:13:45,040 --> 00:13:47,998 - Jeździliśmy tam co rok. - Tam go pan poznał? 121 00:13:48,168 --> 00:13:54,334 Tak. Wiem, że to nie Chalbert. To byli sąsiedzi z jednej strony. 122 00:13:54,508 --> 00:14:00,925 Z drugiej była pusta działka, a obok biały dom. Tam mieszkał. 123 00:14:02,683 --> 00:14:04,969 Pamięta pan nazwisko? 124 00:14:08,063 --> 00:14:12,102 Nie... Chyba... To chyba był Robertson. 125 00:14:12,276 --> 00:14:17,487 Robertson. Robert. R, T, B. To nam mówią te litery. 126 00:14:17,823 --> 00:14:21,315 Hawk, jedź do Pearl Lakes i ustal lokatora białego domu. 127 00:14:21,493 --> 00:14:22,949 Postaram się. 128 00:14:23,954 --> 00:14:27,788 - Dziękuję, to cenna informacja. - Dzięki. 129 00:14:29,168 --> 00:14:34,663 I jeszcze coś. Rzucał we mnie zapałkami. 130 00:14:39,720 --> 00:14:43,679 Mówił: "Chcesz się pobawić ogniem, chłopczyku?" 131 00:14:55,694 --> 00:14:57,525 To on. 132 00:15:09,458 --> 00:15:13,497 Na ogół wszystko w moim dziale chodzi jak w zegarku, 133 00:15:13,712 --> 00:15:17,830 ale przed Gwiazdką to dom wariatów. Nie mam czasu na papiery. 134 00:15:18,008 --> 00:15:22,297 Musiałem wymyślić jakiś system, żeby jakoś spamiętać zamówienia. 135 00:15:22,471 --> 00:15:25,463 Gdy ktoś szuka akrylowych skarpet, 136 00:15:25,641 --> 00:15:29,975 zapisuję to pod A od akrylu, w rozdziale S od skarpet. 137 00:15:30,145 --> 00:15:34,605 To bywa mylące, bo na przykład gumowana peleryna... 138 00:15:35,692 --> 00:15:40,311 Podchodzi pod "przeciwdeszczowe" na P, czy "wodoodporne" na W? 139 00:15:40,989 --> 00:15:44,652 Skłaniałbym się ku "przeciwdeszczowym". 140 00:15:47,329 --> 00:15:49,035 Mogę o coś spytać? 141 00:15:49,748 --> 00:15:55,835 Nie dziwi cię, że nie przekładam widelca i podnoszę go lewą ręką? 142 00:15:57,256 --> 00:15:59,463 Mama mówiła, że tak można. 143 00:16:01,093 --> 00:16:04,836 To nic niezwykłego. W Europie tak jedzą. 144 00:16:07,307 --> 00:16:11,175 Minęło sześć tygodni. Miałeś zadzwonić. 145 00:16:12,020 --> 00:16:16,059 Wiem. Zgubiłem numer. 146 00:16:17,067 --> 00:16:20,275 Pracuję u szeryfa. Mogłeś wykręcić 911. 147 00:16:21,571 --> 00:16:27,316 Przepraszam. Byłem tak zajęty, że zapominałem nakarmić kota. 148 00:16:28,704 --> 00:16:32,367 Spotykaliśmy się co czwartek przez 3 miesiące. 149 00:16:32,541 --> 00:16:38,127 Obiecałeś, że mnie zabierzesz na kolację do Seattle. 150 00:16:38,922 --> 00:16:42,210 Wprawdzie zamiast tego poszliśmy na naleśniki, 151 00:16:42,384 --> 00:16:46,673 ale sądziłam, że to do czegoś prowadzi. 152 00:16:48,515 --> 00:16:53,225 A doprowadziło tylko do dwóch butelek szampana 153 00:16:53,395 --> 00:16:57,354 i łóżka w dziale meblowym domu towarowego Horna! 154 00:17:02,779 --> 00:17:10,026 Owszem, było ciekawie i liczyłam na więcej, choćby telefon. 155 00:17:10,746 --> 00:17:15,160 Strasznie mi głupio, wynagrodzę ci to. 156 00:17:15,334 --> 00:17:16,995 Na przykład jak? 157 00:17:17,502 --> 00:17:22,371 Na początek obiecana sukienka, z upustem pracowniczym. 158 00:17:23,133 --> 00:17:26,375 Zaraz coś załatwię z panią Bolbo z działu damskiego. 159 00:17:26,553 --> 00:17:34,301 - Coś wyjątkowego. - Tak? To może coś ciążowego! 160 00:17:36,229 --> 00:17:39,687 - Słucham? - Jestem w ciąży. 161 00:17:44,654 --> 00:17:46,235 W ciąży? 162 00:17:49,159 --> 00:17:52,743 - Czy Donna się nie zmieniła? - To znaczy? 163 00:17:53,663 --> 00:17:59,454 Nie dziwi cię, że pali? Zachowuje się jak twarda kobieta. 164 00:18:00,629 --> 00:18:03,587 Znasz ją lepiej niż ja. 165 00:18:05,926 --> 00:18:10,215 Przyszła odwiedzić mnie w areszcie i sam nie wiem... 166 00:18:11,765 --> 00:18:12,880 Co? 167 00:18:14,267 --> 00:18:20,809 Wyglądało, jakby chciała się kochać przez kraty. 168 00:18:21,775 --> 00:18:30,114 Nie dbała o to, że ktoś patrzy. To było dziwne, niepodobne do niej. 169 00:18:31,701 --> 00:18:40,245 Sam już nie wiem. Chciałbym wskoczyć na motor i wyjechać. 170 00:18:42,504 --> 00:18:48,295 Ucieczka tu nie pomoże. 171 00:19:02,983 --> 00:19:11,027 - Będzie dobrze. - Gdzie byłaś? Spóźniłaś się. 172 00:19:12,451 --> 00:19:14,908 Poznałam kogoś rozwożąc posiłki. 173 00:19:15,078 --> 00:19:18,161 Staruszkowie mają niejedno do powiedzenia, co? 174 00:19:18,331 --> 00:19:21,164 - Ten jest młody. - Naprawdę? Co jest? 175 00:19:22,127 --> 00:19:28,464 Trudno powiedzieć. Jest mądry, uroczy i inteligentny. 176 00:19:30,552 --> 00:19:34,340 - Inny niż ci, których znam. - Co to ma znaczyć? 177 00:19:34,848 --> 00:19:38,932 Posiedźcie tu, potrzymajcie się za rączki i pomyślcie. 178 00:19:53,575 --> 00:19:55,031 Doskonale. 179 00:20:00,415 --> 00:20:02,701 Jest gotowa do zbliżenia. 180 00:20:16,723 --> 00:20:18,634 Pozbądźmy się jej. 181 00:20:18,808 --> 00:20:23,518 Wie, że przysłałem tu Laurę i że jej ojciec jest właścicielem. 182 00:20:23,688 --> 00:20:28,853 Ile Ben Horne zapłaci za swoją szurniętą córeczkę? Wykupię lokal. 183 00:20:29,027 --> 00:20:31,393 Nie chcę stracić pracy. 184 00:20:34,783 --> 00:20:38,321 Kochany, jeśli się nie uda, stracisz dużo więcej. 185 00:20:38,495 --> 00:20:41,202 Nie damy rady. Horne jest groźny. 186 00:20:41,456 --> 00:20:47,292 Słuchaj, obleśny mięczaku i przestań się mazać. Weź się w garść. 187 00:20:47,462 --> 00:20:54,425 Rób, co mówię, a pójdzie jak po maśle. 188 00:20:58,598 --> 00:21:03,763 Widzisz? Już odlatuje. 189 00:21:05,897 --> 00:21:12,735 Za parę dni nie będzie taka spokojna. Jej ojciec zrobił mi to samo. 190 00:21:15,448 --> 00:21:20,033 Te są doskonałe, zwłaszcza do pracy w terenie, 191 00:21:20,203 --> 00:21:25,994 bo są bardzo wytrzymałe. Noski są wzmocnione blachą. 192 00:21:26,376 --> 00:21:27,912 Bez przesady. 193 00:21:28,086 --> 00:21:33,331 Te są w sam raz na paradę 4 lipca albo w Dniu Weterana. 194 00:21:33,508 --> 00:21:37,376 - Ładne? - Tak. 195 00:21:37,554 --> 00:21:41,217 Sznurówki mają srebrne skuwki. Przyciągają wzrok. 196 00:21:41,433 --> 00:21:44,300 Widzę, ale mamy za mały budżet. 197 00:21:44,894 --> 00:21:50,184 Rozumiem. Potrzebuje pan praktycznego, całorocznego obuwia. 198 00:21:56,239 --> 00:22:06,535 - A to? Jim Dandy. - Popularny model. A co ciekawe... 199 00:22:07,500 --> 00:22:11,084 Panie Gerard? Dobrze się pan czuje? 200 00:22:11,254 --> 00:22:19,628 - Przepraszam, miewam takie ataki. - Podać panu wody? 201 00:22:21,556 --> 00:22:29,179 - Gdzie jest łazienka? Mam leki. - W korytarzu. Tędy. 202 00:22:43,870 --> 00:22:46,031 Dziękuję, że przyszłaś. 203 00:22:46,206 --> 00:22:51,826 Ale tylko w jednym celu. Wiem, że nie muszę obciążać Leo. 204 00:22:52,003 --> 00:22:53,994 Nie prosimy o to. 205 00:22:54,172 --> 00:22:57,005 Nie muszę zeznawać przeciwko mężowi. 206 00:22:57,592 --> 00:23:01,255 To nie jest zeznanie, tylko doniesienie. 207 00:23:03,807 --> 00:23:08,301 Doktor mówi, że jest zbyt chory. Co to zmieni? 208 00:23:09,646 --> 00:23:13,480 Kilka osób jest rannych, inni zginęli. 209 00:23:14,025 --> 00:23:18,860 Wiemy, że Leo podłożył ogień, a ty tam byłaś. 210 00:23:21,783 --> 00:23:28,780 Nic wam nie powiem. Kocham go. 211 00:23:29,999 --> 00:23:34,743 W porządku, Shelly. Dzięki, że wpadłaś. 212 00:23:34,921 --> 00:23:35,956 Co? 213 00:23:36,131 --> 00:23:41,171 Długo się nad tym zastanawiała. Może kiedyś szczęście ci dopisze, 214 00:23:41,344 --> 00:23:48,841 a medycyna pozwoli odzyskać Leo. Tego samego, którego tak kochasz. 215 00:23:53,565 --> 00:23:57,774 Może wtedy doceni, jaką wspaniałą ma żonę. 216 00:23:58,236 --> 00:24:02,946 - Słucham? - Bardzo dziękujemy. Powodzenia. 217 00:24:05,785 --> 00:24:07,241 O co chodzi? 218 00:24:07,579 --> 00:24:11,163 O forsę z polisy. Sama tego nie wykombinowała. 219 00:24:11,624 --> 00:24:16,493 - A kto pociąga za sznurki? - To doskonałe pytanie. 220 00:24:53,458 --> 00:24:58,418 Bob, czuję, że jesteś blisko. 221 00:25:04,552 --> 00:25:06,964 Idę twoim tropem. 222 00:25:26,449 --> 00:25:30,158 - Panie Horne? - Jerry, muszę kończyć. 223 00:25:32,372 --> 00:25:34,863 Czy miał pan wieści od córki? 224 00:25:35,041 --> 00:25:38,078 Od wczorajszej rozmowy z szeryfem nie. 225 00:25:38,253 --> 00:25:41,040 - Wczoraj do mnie dzwoniła. - Skąd? 226 00:25:41,214 --> 00:25:44,752 Nie powiedziała. Wspomniała, że widziała mnie w smokingu. 227 00:25:44,926 --> 00:25:47,838 Nosiłem go tej nocy, gdy mnie postrzelono. 228 00:25:48,054 --> 00:25:53,890 Mówiłem panu, że Audrey już tak znikała. 229 00:25:54,310 --> 00:25:59,304 Te dwie dziewczyny także. Bądźmy szczerzy. Macie w domu kłopoty? 230 00:26:01,651 --> 00:26:08,443 Czyżbym wyczuwał więcej niż zwykłe zawodowe zainteresowanie? 231 00:26:09,492 --> 00:26:12,984 - Zżyliśmy się z Audrey. - Zżyliście się? 232 00:26:15,123 --> 00:26:21,665 Agencie Cooper, dam panu najlepszą radę w tym tygodniu. 233 00:26:21,880 --> 00:26:26,214 Mężczyźni padają pod urokiem Audrey jak kaczki na strzelnicy. 234 00:26:27,010 --> 00:26:31,128 Jeśli nie chce pan dostać śrutem w kuper, 235 00:26:31,306 --> 00:26:35,925 radzę ulokować uczucia gdzie indziej. 236 00:26:36,853 --> 00:26:40,937 Jeśli nieświadomie przekroczyłem granice, to przepraszam. 237 00:26:41,774 --> 00:26:46,438 - Mam najlepsze intencje. - To aż nadto oczywiste. 238 00:26:46,988 --> 00:26:51,322 Jestem wdzięczny. Wystawię w oknie lampę, 239 00:26:51,492 --> 00:26:55,076 a gdy Audrey wróci, pan pierwszy się o tym dowie. 240 00:26:55,580 --> 00:26:59,949 - Dziękuję. - To ja dziękuję. 241 00:27:31,658 --> 00:27:35,071 - Witamy. - Gdzie ja jestem? 242 00:27:35,703 --> 00:27:40,743 Mam coś dla ciebie. Otwórz usta. 243 00:27:42,043 --> 00:27:46,161 To angielski karmelek. Potrzebujesz cukru. 244 00:27:50,593 --> 00:27:52,083 Proszę... 245 00:27:52,261 --> 00:27:58,632 Powoli. Lubisz cukiereczki? Mam ich dużo więcej. 246 00:28:07,819 --> 00:28:09,684 Nazywam się Jean. 247 00:28:22,834 --> 00:28:28,500 Słodkich snów. Już ci cieplej. 248 00:28:34,512 --> 00:28:37,174 - To ten. - Boże. 249 00:28:37,348 --> 00:28:39,509 - Znasz go? - Jest z FBI. 250 00:28:39,684 --> 00:28:43,142 Zjawił się w mieście po śmierci Laury. Był tu? 251 00:28:43,312 --> 00:28:44,677 Dorwijcie go. 252 00:28:44,856 --> 00:28:50,522 Jean Renault. Emory, popłaszcz się trochę. 253 00:28:51,362 --> 00:28:53,569 Jacques był twoim bratem? 254 00:28:53,740 --> 00:28:57,483 A to moja siostra, Nancy. 255 00:28:57,952 --> 00:29:03,538 Miałem drugiego brata, Bernarda. I straciłem ich obu. 256 00:29:04,667 --> 00:29:06,532 Mamy wsparcie. 257 00:29:10,673 --> 00:29:15,793 Będę pośrednikiem. Ojciec mi płaci, ja biorę 30 procent. 258 00:29:15,970 --> 00:29:21,340 On się nie dowie, kto mu porwał córeczkę, a ja dorwę zabójcę brata. 259 00:29:22,268 --> 00:29:25,055 - Jak się nazywa? - Cooper. 260 00:29:25,229 --> 00:29:29,097 Cooper... Musisz mi go przyprowadzić. 261 00:29:31,069 --> 00:29:37,861 - A pan Horne nie może? - Przecież chcesz pomóc, prawda? 262 00:29:39,202 --> 00:29:41,113 Zrobię, co zechcecie. 263 00:29:42,330 --> 00:29:46,414 - Przynieś nagranie z dziewczyną. - Tak jest. 264 00:29:50,546 --> 00:29:54,835 Jeśli stąd nie zniknie, będzie po interesie. 265 00:29:55,009 --> 00:29:59,924 Jean, powiedz mojej siostrze, żeby cię nie wkurzała. 266 00:30:00,932 --> 00:30:05,642 Zostanie. Ty dostaniesz forsę, ja Coopera i wszyscy będą zadowoleni. 267 00:30:09,482 --> 00:30:14,693 Ale to jasne, że dziewczyna nie może żyć. Prawda? 268 00:30:15,613 --> 00:30:18,320 Dziękuję za telefon, Pete. 269 00:30:21,828 --> 00:30:25,241 Zróbmy sobie przerwę. 270 00:30:26,207 --> 00:30:29,370 Dzwoniła Josie. Wraca jutro po południu. 271 00:30:29,544 --> 00:30:32,581 - Świetnie, wezwijmy ją. - Mam prośbę. 272 00:30:38,427 --> 00:30:41,260 Chciałbym się z nią przedtem spotkać. 273 00:30:41,430 --> 00:30:44,888 Sprawy osobiste nie mogą nam przeszkadzać w pracy. 274 00:30:45,059 --> 00:30:46,674 Łatwo powiedzieć. 275 00:30:48,312 --> 00:30:50,644 Pogadaj z nią, a potem przywieź. 276 00:30:50,815 --> 00:30:54,103 Może nie ma z tym wszystkim nic wspólnego. 277 00:30:54,277 --> 00:30:56,359 I tego ci życzę. 278 00:30:57,363 --> 00:31:01,823 Obok domku Palmerów w Pearl Lakes jest pusta działka, 279 00:31:01,993 --> 00:31:05,986 a dalej biały dom do wynajęcia. Brak nazwiska na skrzynce. 280 00:31:06,622 --> 00:31:08,078 A akt własności? 281 00:31:08,291 --> 00:31:11,454 Szukają go w archiwach. W elektrowni sprawdzają konto. 282 00:31:11,669 --> 00:31:14,126 - Kiedy coś będzie? - Może rano. 283 00:31:14,338 --> 00:31:16,420 Nie widziałeś pana Gerarda? 284 00:31:16,591 --> 00:31:18,877 - Tego od butów? - Jednorękiego? 285 00:31:19,051 --> 00:31:21,918 - Przyszedł na prezentację. - Jednoręki tu był? 286 00:31:22,096 --> 00:31:25,839 Zasłabł, poszedł do łazienki i już nie wrócił. 287 00:31:27,018 --> 00:31:30,306 Jednoręki z mojego snu znał Boba. 288 00:31:43,826 --> 00:31:45,236 Co jest? 289 00:31:55,171 --> 00:31:58,208 "Wskazuje bez chemikaliów". 290 00:31:59,342 --> 00:32:05,429 Trzecia wskazówka olbrzyma. Musimy odszukać jednorękiego. 291 00:32:18,361 --> 00:32:23,105 - Czy to konieczne? - To dla jej dobra. 292 00:32:23,282 --> 00:32:27,116 W nocy porwała jak papier dwa komplety skórzanych pasów. 293 00:32:27,453 --> 00:32:31,742 Zbadałem jej krew. Produkuje nieprawdopodobne ilości adrenaliny. 294 00:32:31,916 --> 00:32:37,081 Czegoś takiego nie widziałem. Może ty ją uspokoisz. 295 00:32:37,755 --> 00:32:41,794 Mów do niej albo zaśpiewaj. Ma ulubioną piosenkę? 296 00:32:41,968 --> 00:32:46,382 - Piosenkę? - To lepsze niż modlitwy. 297 00:32:47,932 --> 00:32:52,301 Jeśli mam śpiewać, wolę zostać z nią sam. 298 00:32:53,271 --> 00:32:56,263 Zamknę za sobą. 299 00:33:03,823 --> 00:33:08,317 Nadine? Doktor mówi, żebym ci zaśpiewał. 300 00:33:10,579 --> 00:33:14,618 Przepraszam, ale nie wiem, co byś chciała usłyszeć. 301 00:33:59,462 --> 00:34:00,918 Boże... 302 00:34:22,902 --> 00:34:27,236 Cześć, Eddie. Przyszedłeś po mnie? 303 00:34:30,284 --> 00:34:37,031 Doktor mówi, że mimo anginy mogę iść na eliminacje cheerleaderek. 304 00:34:37,625 --> 00:34:39,365 Na eliminacje? 305 00:34:40,336 --> 00:34:45,171 Matura za pasem. Wiesz, co mówią. 306 00:34:46,842 --> 00:34:49,925 Tylko raz masz 18 lat. 307 00:35:26,841 --> 00:35:28,206 Doktorze? 308 00:35:29,343 --> 00:35:38,138 Proszę. To moja żona, Eolani. Mieszka w naszym domu w Hanalei. 309 00:35:39,019 --> 00:35:44,184 Leczy mnie tradycyjną metodą Kahuna. 310 00:35:44,900 --> 00:35:46,936 Witamy. 311 00:35:48,779 --> 00:35:54,775 - Jest pan gotów na hipnozę? - Tak, robiłem to wiele razy. 312 00:35:56,412 --> 00:35:59,950 To używany przeze mnie program autosugestii. 313 00:36:00,749 --> 00:36:02,910 Eolani, włącz fale. 314 00:36:05,045 --> 00:36:11,632 Szeryfie, potrzyma pan kamień? U stóp łóżka. 315 00:36:15,431 --> 00:36:24,351 Trochę wyżej. Agencie Cooper, jestem gotów. 316 00:36:27,109 --> 00:36:30,852 Stoisz na gładkim dywanie zielonej murawy, 317 00:36:31,238 --> 00:36:33,900 a piłka leży 4 metry od dołka. 318 00:36:37,661 --> 00:36:41,779 Dalej widać dwa białe piaszczyste bunkry, 319 00:36:41,957 --> 00:36:46,075 pokrytą liliami wodnymi taflę stawu i szmaragdową równię pola. 320 00:36:46,253 --> 00:36:50,371 Dołek wydaje się odpływać ku wodzie, niesiony wiatrem. 321 00:36:50,549 --> 00:36:55,839 Pole wydaje się rosnąć, otacza cię z każdej strony 322 00:36:56,013 --> 00:37:03,886 i otula miękkim kocem spokoju. Harry? 323 00:37:06,232 --> 00:37:14,230 Uderzasz piłkę, ta kieruje się do dołka i spokojnie w niego wpada. 324 00:37:15,241 --> 00:37:19,575 - Słyszy mnie pan, doktorze? - Tak. 325 00:37:20,371 --> 00:37:24,080 Jest pan w szpitalu z Jacquesem Renault. 326 00:37:24,708 --> 00:37:28,200 Czuje pan coś? Olej silnikowy? 327 00:37:29,046 --> 00:37:34,666 Czułem zapach oleju w parku. Wisiał w powietrzu. 328 00:37:35,719 --> 00:37:39,837 Wróćmy teraz do pokoju w szpitalu. Czy ktoś tam wchodził? 329 00:37:40,933 --> 00:37:46,394 Pielęgniarki, doktor Hayward, pan i szeryf Truman. 330 00:37:46,647 --> 00:37:48,228 A gdy wyszliśmy? 331 00:37:49,316 --> 00:37:53,730 Śnię o zatoce Hanauma i że żongluję kokosami 332 00:37:53,904 --> 00:37:57,396 na luau przed tłumem Nigeryjczyków. 333 00:38:00,578 --> 00:38:03,445 Czy później ktoś tam jeszcze przyszedł? 334 00:38:04,456 --> 00:38:10,577 Budzi mnie dźwięk dartego plastra. Widzę poduszkę nad jego twarzą. 335 00:38:10,963 --> 00:38:20,429 Tamten jakby... warczał... i szczekał jak pies. 336 00:38:20,764 --> 00:38:25,849 Jacques zastyga bez ruchu. Patrzę, kto trzyma poduszkę... 337 00:38:26,979 --> 00:38:31,643 - Kto? Widział pan? - Znam go... 338 00:38:52,046 --> 00:38:53,536 Cześć. 339 00:38:57,009 --> 00:39:01,594 To od Harolda Smitha. Przepraszam, 340 00:39:01,764 --> 00:39:05,882 że nie zaglądałam od pogrzebu, ale wszystko się pokręciło. 341 00:39:07,770 --> 00:39:15,484 Sypiałaś z tym Haroldem, czy co? Miły facet, tylko dziwak. 342 00:39:19,573 --> 00:39:24,112 Chociaż właściwie można to powiedzieć o każdym. 343 00:39:28,666 --> 00:39:34,206 Pogadajmy. Może już wiesz o mnie i o Jamesie. 344 00:39:34,380 --> 00:39:39,249 Powiem tylko, że zeszliśmy się po twojej śmierci. 345 00:39:39,426 --> 00:39:42,384 Ale chyba nie muszę ci o tym mówić, 346 00:39:42,554 --> 00:39:47,674 bo wiedziałaś, co czujemy na długo przed nami samymi. 347 00:39:49,770 --> 00:39:56,608 Jak mogłaś być taka bystra w tych sprawach? I taka tępa w innych? 348 00:40:00,823 --> 00:40:06,159 Jestem wściekła. Gdy byliśmy we troje, jakoś to było. 349 00:40:06,328 --> 00:40:11,994 Teraz ty odeszłaś, ja kocham Jamesa i wszystko się pochrzaniło. 350 00:40:14,628 --> 00:40:19,873 Przyjechała twoja kuzynka Maddie i chyba coś się między nimi dzieje. 351 00:40:22,302 --> 00:40:25,260 Boję się, że w końcu stracę was oboje. 352 00:40:30,686 --> 00:40:39,936 Tak bardzo chciałam być do ciebie podobna. Mieć tyle siły i odwagi. 353 00:40:42,865 --> 00:40:49,327 I co zrobiłam? Co dla ciebie zrobiłam? 354 00:40:52,499 --> 00:40:58,961 Bardzo cię kocham, ale przeważnie to tobie pomagaliśmy. 355 00:40:59,131 --> 00:41:01,998 I wiesz co? Wciąż tak jest. 356 00:41:02,176 --> 00:41:05,589 To twoje sprawy, nie moje, Jamesa ani Maddie. 357 00:41:05,763 --> 00:41:12,384 Nie żyjesz, ale kłopoty zostały! Jakby cię za płytko zakopali! 358 00:41:18,776 --> 00:41:19,936 James? 359 00:41:20,402 --> 00:41:24,611 Nie mogę znaleźć Donny. Muszę z kimś pogadać. 360 00:41:24,782 --> 00:41:26,272 Co się stało? 361 00:41:26,450 --> 00:41:29,283 - Wróciła. - Kto? 362 00:41:29,453 --> 00:41:34,573 Moja matka, naćpana i wstawiona. Nienawidzę jej. 363 00:41:34,750 --> 00:41:39,540 Nie... Masz gorączkę. 364 00:41:50,599 --> 00:41:52,089 Przytul mnie. 365 00:42:06,573 --> 00:42:07,983 Boże... 366 00:42:08,575 --> 00:42:09,815 Donna? 367 00:42:24,091 --> 00:42:25,627 Dlaczego? 368 00:42:33,934 --> 00:42:42,308 Przyjechałam tylko na pogrzeb. I jakbym była w złym śnie. 369 00:42:45,863 --> 00:42:57,456 Wszyscy mylą mnie z Laurą, a ja nią nie jestem. Jestem całkiem inna. 370 00:42:57,624 --> 00:43:01,617 Wiem, jak ci trudno. Rozumiem cię. 371 00:43:02,004 --> 00:43:09,217 Wiem tylko, że była moją kuzynką, kochałam ją, a ona nie żyje. 372 00:43:10,679 --> 00:43:12,385 I nic więcej. 373 00:43:14,182 --> 00:43:17,595 Chciałabyś, żeby wszystko było jak dawniej. 374 00:43:20,147 --> 00:43:26,393 Ja też. Jak wszyscy. Staramy się, ale nam to nie wychodzi. 375 00:43:32,618 --> 00:43:37,703 Gdyby całe życie było tak miłe, jak wakacje w Pearl Lakes... 376 00:43:40,542 --> 00:43:46,003 Lelandzie... Było otwarte. 377 00:43:51,011 --> 00:43:52,547 O co chodzi? 378 00:43:57,017 --> 00:44:01,306 Jesteś zatrzymany pod zarzutem zabójstwa Jacquesa Renault. 379 00:44:17,579 --> 00:44:20,116 Przepraszam, ale nie mam dokąd pójść. 380 00:44:20,290 --> 00:44:22,827 Donna? Co się stało? 381 00:44:23,001 --> 00:44:26,209 Nie wiem, jak to powiedzieć. Tak mi głupio. 382 00:44:27,297 --> 00:44:30,960 Spokojnie. Usiądź. 383 00:44:31,969 --> 00:44:36,838 Mówię sobie, że jest rozkojarzony, ale jak długo to potrwa? 384 00:44:37,015 --> 00:44:38,721 James Hurley? 385 00:44:39,142 --> 00:44:44,682 Tak. Myślałam, że to rozgryzłam, więc czym się tak przejmuję? 386 00:44:45,148 --> 00:44:52,862 - Bo ci na nim zależy, prawda? - I żałuję tego. Mam dość. 387 00:44:54,074 --> 00:44:58,613 To o tym nie myśl. Jak to ona mawiała? 388 00:45:00,580 --> 00:45:03,993 "Donna, Madonna, jutro też jest dzień". 389 00:45:05,002 --> 00:45:06,538 Skąd wiesz? 390 00:45:14,970 --> 00:45:17,302 Przyniosę ci coś do picia. 391 00:46:06,021 --> 00:46:10,515 Pamiętnik Laury Palmer 392 00:46:18,241 --> 00:46:21,733 Tekst: Anna Wichlińska Kacprzak