1 00:00:28,703 --> 00:00:33,697 MIASTECZKO TWIN PEAKS 2 00:00:35,043 --> 00:00:37,910 Występują 3 00:01:38,106 --> 00:01:40,973 Załatwione. Czekają na nas w hotelu. 4 00:01:41,150 --> 00:01:46,440 Wielki dom z drewna, otoczony lasem. 5 00:01:47,573 --> 00:01:51,282 Jest tam wiele podobnych do siebie pokoi, 6 00:01:52,078 --> 00:01:57,323 ale zamieszkanych przez różne dusze, noc po nocy. 7 00:01:59,961 --> 00:02:03,624 - Wszyscy będą w holu? - Bez wyjątku. 8 00:02:04,257 --> 00:02:08,045 Hawk, masz nakaz przeszukania domu Smitha? 9 00:02:08,428 --> 00:02:10,464 Dopiję kawę i jadę. 10 00:02:11,305 --> 00:02:13,512 Gordon mówił... 11 00:02:13,683 --> 00:02:17,722 Mówiłem, że kartki znalezione z zakrwawionym ręcznikiem 12 00:02:17,895 --> 00:02:21,103 przy torach pochodziły z pamiętnika. 13 00:02:22,275 --> 00:02:28,362 Donna mogła mówić prawdę twierdząc, że Smith ma pamiętnik Laury. 14 00:02:28,656 --> 00:02:30,647 Daj znać, co znalazłeś. 15 00:02:31,951 --> 00:02:35,660 Gordon, byłeś w drodze do Oregonu. 16 00:02:35,830 --> 00:02:41,791 Jestem w drodze do Oregonu. Służbowo i w tajemnicy. Powodzenia. 17 00:02:51,053 --> 00:02:52,793 Pilnujcie Mike'a. 18 00:02:54,390 --> 00:02:58,850 Było mi bardzo miło. Szeryfie. 19 00:02:59,020 --> 00:03:01,386 - Szerokiej drogi. - Dzięki. 20 00:03:17,330 --> 00:03:18,615 Nie. 21 00:03:20,458 --> 00:03:21,698 Nie. 22 00:03:27,089 --> 00:03:28,295 Nie. 23 00:03:38,518 --> 00:03:39,678 Nie. 24 00:03:46,984 --> 00:03:48,144 Nie. 25 00:03:52,823 --> 00:03:53,983 Nie. 26 00:04:19,392 --> 00:04:24,011 Co tu się dzieje? Co to za cyrk, u diabła? 27 00:04:27,191 --> 00:04:30,228 Czy ktoś mi powie, co to ma znaczyć? 28 00:04:59,015 --> 00:05:03,133 Panie Smith? Haroldzie Smith? 29 00:05:34,842 --> 00:05:43,341 Jaki piękny mógłby być świat, gdybyśmy tylko dali mu szansę. 30 00:05:43,517 --> 00:05:48,136 - Dzień dobry, ciociu. - Dzień dobry. 31 00:05:48,314 --> 00:05:58,986 Gdybyśmy się bardziej kochali, byłoby mniej problemów. 32 00:05:59,825 --> 00:06:10,326 A wtedy świat byłby cudowny. Tak mówi dobry Bóg. 33 00:06:20,721 --> 00:06:30,266 - Wujku Lelandzie, ciociu Saro... - Siadaj, napijmy się kawy. 34 00:06:31,732 --> 00:06:35,816 - Dobrze spałaś? - Tak, dziękuję. 35 00:06:40,241 --> 00:06:52,335 Jest mi z wami tu bardzo dobrze... Ale powinnam wracać do domu. 36 00:06:57,299 --> 00:07:02,134 Do Missoula. Mam tam pracę i mieszkanie. 37 00:07:03,347 --> 00:07:09,183 Po prostu... tęsknię do własnego życia. 38 00:07:12,064 --> 00:07:18,685 - Więc chyba jutro wyjadę. - Jutro? 39 00:07:18,863 --> 00:07:27,157 Będzie nam ciebie brakowało, ale rozumiemy cię. 40 00:07:27,663 --> 00:07:29,949 - Tak? - Oczywiście. 41 00:07:34,420 --> 00:07:38,004 Bardzo nam pomogłaś. 42 00:07:38,174 --> 00:07:41,758 Tak, ale teraz musi pomyśleć o sobie. 43 00:07:42,052 --> 00:07:46,967 Ma swoje sprawy. I przecież będziesz nas odwiedzać. 44 00:07:47,141 --> 00:07:52,056 Pewnie, gdy tylko będę mogła. 45 00:07:52,813 --> 00:07:56,305 Przecież Missoula to nie drugi koniec świata. 46 00:07:56,484 --> 00:07:59,021 - Prawie. - Dobrze, jedź. 47 00:08:04,492 --> 00:08:10,783 - Ale wiedz, że bardzo cię kochamy. - Ja was też. 48 00:08:32,561 --> 00:08:34,677 - A to co? List? - Tak. 49 00:08:42,738 --> 00:08:49,701 - "Jestem samotną duszą". - Biedak. 50 00:08:51,997 --> 00:08:55,285 - Dobrze, że Andy go nie widział. - Fakt. 51 00:08:59,380 --> 00:09:01,746 Popatrzcie. 52 00:09:09,890 --> 00:09:15,601 - "To jest pamiętnik Laury Palmer". - No proszę. 53 00:09:38,544 --> 00:09:41,786 Rachunki są w sumie na 1014 dolarów. 54 00:09:42,965 --> 00:09:51,259 Z forsą z polisy daje ci to... 42 dolary. 55 00:09:53,309 --> 00:09:56,597 - 42 dolary! - Na początek. 56 00:09:57,521 --> 00:09:59,637 42 dolce na miesiąc! 57 00:10:01,400 --> 00:10:05,689 Jak ja sobie poradzę? Jak wyżyjemy za 42 dolary miesięcznie? 58 00:10:06,488 --> 00:10:11,448 My? Nie mogę wciąż kłamać, że nocuję u Mike'a. 59 00:10:11,911 --> 00:10:14,778 Która godzina? Spóźnię się na ekonomię. 60 00:10:14,955 --> 00:10:19,665 Mówię o sobie i Leo. Obiecałeś, że się nami zajmiesz. 61 00:10:21,211 --> 00:10:23,202 I zrobię to. 62 00:10:25,841 --> 00:10:32,588 - Zabierz naszyjnik. - Nie musisz go sprzedawać. 63 00:10:35,476 --> 00:10:40,846 - Weź go, potrzebujemy pieniędzy. - Zatrzymasz ten naszyjnik. 64 00:10:42,358 --> 00:10:48,445 Niby kiedy mam się stroić? Kąpiąc Leo? Karmiąc go owsianką? 65 00:10:52,117 --> 00:10:57,032 A jego ciężarówka? Raczej nieprędko wróci za kierownicę. 66 00:10:57,206 --> 00:11:00,118 - Zarekwirowali ją. - To ją odbierzemy. 67 00:11:01,126 --> 00:11:05,290 Mówią, że jest narzędziem przestępstwa i przejmują ją władze. 68 00:11:06,090 --> 00:11:10,208 - O nic go nie oskarżyli. - Nie ja to wymyśliłam! 69 00:11:12,429 --> 00:11:17,514 - Jakbyś mnie o coś winił. - Nic podobnego, uspokój się. 70 00:11:19,728 --> 00:11:23,016 Leo robił interesy z różnymi ludźmi. 71 00:11:25,442 --> 00:11:27,273 I zarabiał na tym. 72 00:11:27,528 --> 00:11:31,237 Rozejrzyj się. Naprawdę myślisz, że ma forsę? 73 00:11:31,991 --> 00:11:35,358 Tak. A sądząc po wyglądzie książeczki czekowej, 74 00:11:35,536 --> 00:11:39,950 nie chadzał do banku. Musiał to gdzieś schować. 75 00:11:45,546 --> 00:11:51,166 - On żyje! - Nowe buty. 76 00:11:53,053 --> 00:11:54,884 Bobby, on żyje! 77 00:12:13,657 --> 00:12:15,443 Nie, Shelly. 78 00:12:15,909 --> 00:12:21,029 - Ale mówi. - Beknął. Nałykał się powietrza. 79 00:12:22,291 --> 00:12:26,830 - To jest bekanie? - Nowe buty. 80 00:12:33,135 --> 00:12:36,002 Kupił ostatnio nowe buty? 81 00:12:37,806 --> 00:12:42,800 Nie. Kazał mi oddać stare do reperacji. 82 00:12:43,520 --> 00:12:46,387 - Kiedy? - W zeszłym tygodniu. 83 00:12:47,357 --> 00:12:50,064 - Masz kwit? - Tak, a co? 84 00:12:50,235 --> 00:12:52,977 Nie wiem, ale go przynieś. 85 00:12:58,285 --> 00:13:03,871 Nowe buty. Chcesz nowe buty? 86 00:13:05,209 --> 00:13:08,622 Daj nam, czego chcemy, to kupię ci cały sklep. 87 00:13:15,636 --> 00:13:16,967 Nowe buty. 88 00:13:22,392 --> 00:13:25,555 Tato, wiem o Jednookim Jacku. 89 00:13:28,857 --> 00:13:31,690 Nie mam pojęcia, o czym mówisz. 90 00:13:32,778 --> 00:13:39,115 Wiem o Blackie i o Battisie. Wiem o Ronette i o Laurze. 91 00:13:45,833 --> 00:13:48,165 Byłam tam i widziałam cię. 92 00:13:53,173 --> 00:13:57,792 Pamiętasz tę wstydliwą? Miałam białą maskę. 93 00:14:08,564 --> 00:14:14,651 - Chcę cię o coś spytać. - Pytaj. 94 00:14:16,071 --> 00:14:24,570 - Jak długo jesteś właścicielem? - Pięć lat. 95 00:14:27,833 --> 00:14:30,370 Wiedziałeś, że Laura tam pracowała? 96 00:14:30,544 --> 00:14:32,910 Była tam bardzo krótko. 97 00:14:33,088 --> 00:14:35,295 - Wiedziałeś? - Tak. 98 00:14:36,049 --> 00:14:41,339 - Zachęcałeś ją, żeby to zrobiła? - Nie. Nie wiedziałem. 99 00:14:42,556 --> 00:14:47,266 Prosiła o posadę w sklepie. Battis ją wysłał bez mojej wiedzy. 100 00:14:51,815 --> 00:14:53,430 Spałeś z nią? 101 00:15:05,495 --> 00:15:06,951 Spałeś? 102 00:15:15,130 --> 00:15:16,370 Tak. 103 00:15:28,977 --> 00:15:30,467 Zabiłeś ją? 104 00:15:43,325 --> 00:15:45,566 Ja ją kochałem. 105 00:16:10,269 --> 00:16:16,105 - Mogę cię na chwilę prosić? - O co chodzi? 106 00:16:20,487 --> 00:16:22,773 Teraz, kiedy Leo jest w domu, 107 00:16:24,199 --> 00:16:30,069 powinnam się nim opiekować i to raczej na pełny etat. 108 00:16:33,583 --> 00:16:39,670 Więc... pomyślałam, że muszę odejść z pracy... 109 00:16:42,676 --> 00:16:47,295 W każdym razie na trochę. Przepraszam. 110 00:16:50,350 --> 00:16:58,724 - A obiecałam sobie nie beczeć. - W porządku. 111 00:17:02,446 --> 00:17:03,982 Tak mi przykro. 112 00:17:06,074 --> 00:17:13,037 Uwielbiam cię, kocham tę pracę i nie chcę cię zawieść. 113 00:17:15,500 --> 00:17:20,415 - Nie zawiedziesz mnie. - Nie? 114 00:17:22,257 --> 00:17:28,298 Masz teraz co innego na głowie. Ja sobie poradzę. 115 00:17:29,514 --> 00:17:35,726 - Na pewno? - Tak. Trzymaj się. 116 00:17:37,022 --> 00:17:42,142 A gdy będziesz mogła, od razu do nas wracaj. 117 00:17:44,946 --> 00:17:46,607 Przyjmiesz mnie? 118 00:17:47,324 --> 00:17:50,987 Tylko spróbuj poszukać innej roboty, to pożałujesz. 119 00:17:56,875 --> 00:18:02,962 - Nie wiem, co powiedzieć. - Nie mów nic. 120 00:18:18,355 --> 00:18:21,597 Powiedziałam, że byłam z rodzicami w podróży, 121 00:18:21,775 --> 00:18:24,517 ale chcę wrócić na wiosenny semestr. 122 00:18:24,694 --> 00:18:30,439 Siądźmy przy barze. Mam chęć na czekoladowego szejka, a ty? 123 00:18:31,785 --> 00:18:37,530 Cześć, Normo. Długo tu pracujesz? 124 00:18:40,001 --> 00:18:49,546 - W kwietniu minie 20 lat. - Żartujesz. Ale dowcip! 125 00:18:50,846 --> 00:18:54,930 Jakieś półtora miesiąca, prawda? 126 00:18:56,435 --> 00:19:01,725 - Półtora miesiąca. - Tak, właśnie. 127 00:19:02,232 --> 00:19:03,688 Widzisz? 128 00:19:04,943 --> 00:19:08,435 Wystarczy, że starzy wyciągną cię na miesiąc do Europy, 129 00:19:08,613 --> 00:19:11,650 a gdy wracasz, to jakby minęły wieki. 130 00:19:15,120 --> 00:19:19,864 - Dwa czekoladowe szejki. - Dla mnie kawa. 131 00:19:20,125 --> 00:19:26,712 Z podwójną bitą śmietaną. Cześć. Jak masz na imię? 132 00:19:28,008 --> 00:19:29,293 Shelly. 133 00:19:31,052 --> 00:19:36,797 - Jesteś w naszej klasie? - Chyba nie... 134 00:19:42,981 --> 00:19:45,267 Przyniosę szejka i kawę. 135 00:19:50,280 --> 00:19:51,611 Do Europy? 136 00:19:51,865 --> 00:19:59,033 Tak. Starym tak się spodobało, że jeszcze tam zostali. 137 00:19:59,206 --> 00:20:07,454 Pozwolili mi pomieszkać z Edem. To wasz dom czy nasz? 138 00:20:08,089 --> 00:20:09,545 Zgadza się. 139 00:20:12,052 --> 00:20:19,015 Nie masz nam tego za złe? Bo my właściwie ze sobą chodzimy. 140 00:20:20,977 --> 00:20:25,471 Ty i Ed? Nie, dlaczego? 141 00:20:25,649 --> 00:20:28,891 Nie wiem. Ed mówił, że zerwaliście. 142 00:20:31,696 --> 00:20:36,531 Strasznie mnie wzięło. 143 00:20:41,331 --> 00:20:44,073 Jest cudowny. 144 00:20:47,212 --> 00:20:51,000 Nie mogę się doczekać sezonu futbolowego. 145 00:20:53,385 --> 00:21:01,383 - Ja też. - Ani ja. Jestem taka szczęśliwa! 146 00:21:03,853 --> 00:21:06,435 - Przepraszam. - Jak to zrobiłaś? 147 00:21:06,606 --> 00:21:08,267 Znów to samo. 148 00:21:10,026 --> 00:21:14,235 - Szkło musiało być pęknięte. - Na pewno nie. 149 00:21:14,406 --> 00:21:20,151 Wszystko leci mi z rąk. Aż trudno uwierzyć. 150 00:21:21,329 --> 00:21:24,867 Shelly, przynieś plaster. Zetrę to. 151 00:21:29,212 --> 00:21:41,135 Eddie, tak mi dobrze. Zacałowałabym cię na śmierć! 152 00:21:57,324 --> 00:21:59,485 Rany, Nadine... 153 00:22:14,049 --> 00:22:17,837 Może jej nie ma. Shelly? 154 00:22:25,226 --> 00:22:28,844 Oto świętej pamięci Leo Johnson. 155 00:22:42,035 --> 00:22:47,155 - Hank go załatwił? - Rąbnął go przez to okno. 156 00:22:50,085 --> 00:22:57,378 Leo, byłem u szewca, pokazałem kwit i patrz, co mi dali. 157 00:22:59,219 --> 00:23:04,464 - Nowe buty. - Nie, matole. Stare. 158 00:23:04,808 --> 00:23:09,302 - Mózg mu się zwarzył. - Oby na dobre. 159 00:23:10,897 --> 00:23:13,855 Za dobrze cię znam, Leo. 160 00:23:14,359 --> 00:23:20,446 Te buty są ważne, tak? Mają jakieś znaczenie. 161 00:23:26,079 --> 00:23:30,243 Słyszałem, że ludzie trzymają w butach różne rzeczy. 162 00:23:30,417 --> 00:23:34,160 - Myślisz, że nie sprawdziłem? - Spróbuj młotkiem. 163 00:23:35,296 --> 00:23:37,161 Leo, nie odchodź. 164 00:23:55,692 --> 00:23:57,023 Boże! 165 00:24:09,748 --> 00:24:15,584 - Co to? - Nie pluj. 166 00:24:20,258 --> 00:24:25,298 To nie forsa... ale kto wie? 167 00:24:41,946 --> 00:24:48,237 Jest 14:47, siedzę w sali konferencyjnej nad szczątkami 168 00:24:48,453 --> 00:24:52,446 pamiętnika Laury Palmer. Większość została zniszczona. 169 00:24:52,707 --> 00:24:56,575 To, co zdołałem odczytać, potwierdza słowa jednorękiego. 170 00:24:56,961 --> 00:25:03,457 Jest tu wiele odniesień do "Boba". Prześladował ją od lat. 171 00:25:04,594 --> 00:25:08,928 Sporo wskazuje na częste przypadki przemocy i molestowania. 172 00:25:09,307 --> 00:25:14,927 Kilka razy określa go jako "przyjaciela ojca". 173 00:25:15,939 --> 00:25:20,148 Znalazłem ustęp datowany na dwa tygodnie przed jej śmiercią. 174 00:25:21,194 --> 00:25:24,812 "Pewnego dnia powiem wszystkim o Benie Hornie. 175 00:25:24,989 --> 00:25:32,657 Powiem im, kim jest naprawdę". Proszę. 176 00:25:36,876 --> 00:25:38,116 Audrey? 177 00:25:38,294 --> 00:25:40,580 Przeszkadzam, ale musiałam przyjść. 178 00:25:40,755 --> 00:25:43,838 - Jak się czujesz? - Rozmawiałam z ojcem. 179 00:25:46,094 --> 00:25:53,341 Sypiał z nią. Z Laurą. Nie wiem, jak długo, ale chyba od dawna. 180 00:25:54,811 --> 00:25:56,176 Rany... 181 00:25:56,896 --> 00:26:02,516 Pracowała w Jednookim Jacku, a on jest właścicielem. Tyle wiem. 182 00:26:03,278 --> 00:26:05,394 - Potwierdził to? - Tak. 183 00:26:07,866 --> 00:26:09,356 Co zrobicie? 184 00:26:13,329 --> 00:26:19,825 - Aresztujecie go? - Nikomu o tym nie mów. 185 00:26:24,507 --> 00:26:26,043 Idź do domu. 186 00:26:35,101 --> 00:26:36,386 Co jest? 187 00:26:36,936 --> 00:26:42,021 "Wskazuje bez chemikaliów". Dziś rano w hotelu Mike 188 00:26:42,191 --> 00:26:46,685 sięgnął do kikuta ręki i zemdlał, gdy weszła pewna osoba. 189 00:26:48,990 --> 00:26:54,155 Potrzebny nam nakaz zatrzymania Benjamina Horna. 190 00:27:06,341 --> 00:27:11,552 Mam dobre wieści. Mój brat Jerry rozmawiał w Osace z pana ludźmi. 191 00:27:11,721 --> 00:27:15,088 Sprawdził też pańską sytuację w tokijskim banku 192 00:27:15,266 --> 00:27:19,805 i nasza odpowiedź na waszą ofertę, przyjacielu, jest pozytywna. 193 00:27:20,313 --> 00:27:24,352 Cenimy takie zaangażowanie. 194 00:27:24,525 --> 00:27:29,736 Jeśli chodzi o naszą społeczność, to nie umiem wyrazić ich radości 195 00:27:29,906 --> 00:27:33,273 z waszego udziału w projekcie Ghostwood. 196 00:27:33,618 --> 00:27:38,863 Dziękuję. Proszę przejrzeć kontrakt. 197 00:27:39,040 --> 00:27:43,875 I szybko podpisać... Szeryfie? 198 00:27:47,674 --> 00:27:49,164 O co chodzi? 199 00:27:49,342 --> 00:27:52,926 Przyszliśmy służbowo. Pójdzie pan z nami. 200 00:27:54,472 --> 00:27:58,715 Przypadkiem mam spotkanie. Może pan to wyjaśnić? 201 00:28:00,103 --> 00:28:04,722 Zostanie pan przesłuchany w sprawie zabójstwa Laury Palmer. 202 00:28:05,233 --> 00:28:07,645 To wystarczająco jasne? 203 00:28:13,408 --> 00:28:19,825 Zwariował pan. Panie Tojamura, to jakaś okropna pomyłka. 204 00:28:20,039 --> 00:28:24,203 Pójdzie pan po dobroci, czy mamy pana wywlec w kajdankach? 205 00:28:26,754 --> 00:28:29,245 Cooper, czy to jakieś żarty? 206 00:28:29,465 --> 00:28:32,457 Bo jeśli tak, to mam szerokie znajomości! 207 00:28:32,635 --> 00:28:43,603 - Radzę posłuchać. - Wyjdźcie. Wynoście się. 208 00:28:45,982 --> 00:28:50,351 Zamierzam zjeść kanapkę. Nie! 209 00:29:05,501 --> 00:29:09,164 - Nie wolno wam! - A jednak. 210 00:30:41,806 --> 00:30:43,922 Zabierzcie go do celi. 211 00:31:16,257 --> 00:31:23,880 Nie wiemy co się stanie, ani kiedy. Ale w Roadhouse są sowy. 212 00:31:25,892 --> 00:31:27,553 W Roadhouse. 213 00:31:30,438 --> 00:31:38,652 - Na coś się zanosi, prawda? - Tak. 214 00:32:29,413 --> 00:32:31,495 Wolnego, łobuzie! 215 00:32:32,166 --> 00:32:36,000 Od pierwszego spotkania czuję do pana dziwny pociąg. 216 00:32:36,254 --> 00:32:38,666 Odczep się pan ode mnie! 217 00:32:39,715 --> 00:32:49,056 To przez te oczy, pełne ciepła i głębi... Błękitne jak niebo. 218 00:32:53,521 --> 00:32:55,386 To ja, głuptasie! 219 00:32:58,818 --> 00:33:00,399 Catherine... 220 00:33:04,323 --> 00:33:06,860 Jak ty wyglądasz? 221 00:33:10,579 --> 00:33:18,076 Okropnie... Strasznie... 222 00:35:20,292 --> 00:35:23,079 - Słyszałeś o Haroldzie? - Tak. 223 00:35:26,507 --> 00:35:30,716 Nikt tu nie zawinił, był chory. 224 00:35:31,011 --> 00:35:34,629 Bardzo cierpiał, ale tego nie widziałam. 225 00:35:37,518 --> 00:35:39,725 Każdy z nas cierpi. 226 00:35:42,857 --> 00:35:46,896 Ten dom był jego życiem, a ja to zepsułam. 227 00:35:48,654 --> 00:35:51,691 Chciałaś się czegoś dowiedzieć o Laurze. 228 00:35:54,660 --> 00:36:01,372 Ale on nie żyje. Nie zasłużył na to. 229 00:36:15,473 --> 00:36:17,384 To szeryf Truman. 230 00:36:39,580 --> 00:36:44,290 - Maddie wyjeżdża. - Tak? 231 00:36:46,629 --> 00:36:48,494 Wraca do domu. 232 00:36:51,300 --> 00:36:54,383 To dziwne, bo nic mi nie mówiła. 233 00:38:50,377 --> 00:38:53,164 To się znów dzieje. 234 00:38:57,676 --> 00:39:00,418 To się znowu dzieje. 235 00:39:58,362 --> 00:40:08,237 Ciociu Saro? Wujku Lelandzie! Ciociu, wujku, co tak śmierdzi? 236 00:40:08,414 --> 00:40:12,908 Cuchnie spalenizną. Ciociu? 237 00:40:52,374 --> 00:40:56,538 Nie podchodź do mnie! 238 00:41:59,775 --> 00:42:02,482 Moje dziecko! 239 00:43:09,386 --> 00:43:16,974 Leland mówi, że wracasz do Missoula! Nie pozwolę ci! 240 00:44:48,068 --> 00:44:50,605 Ogromnie mi przykro. 241 00:46:39,387 --> 00:46:43,050 Tekst: Anna Wichlińska Kacprzak