1 00:00:28,703 --> 00:00:33,743 MIASTECZKO TWIN PEAKS 2 00:00:35,043 --> 00:00:37,910 Występują 3 00:02:41,961 --> 00:02:46,830 - Jak on się nazywa? - Ledwie go znałem. Jim. 4 00:02:49,177 --> 00:02:56,015 James Hurley. Mówił, że jest z Twin Peaks. 5 00:02:56,767 --> 00:03:02,728 Pewnie był już daleko, kiedy pan Marsh siadł za kółkiem. 6 00:03:04,442 --> 00:03:06,182 Długo tu pracował? 7 00:03:06,360 --> 00:03:09,318 Pani Marsh najęła go do naprawy jaguara. 8 00:03:09,489 --> 00:03:10,820 Jaguara? 9 00:03:15,578 --> 00:03:18,820 Samochodu. Gdzie go pani spotkała? 10 00:03:19,040 --> 00:03:24,410 Jaguar nawalił przy barze Wallego. Weszłam zadzwonić. 11 00:03:26,214 --> 00:03:28,170 Zaproponował mi pomoc. 12 00:03:28,674 --> 00:03:31,416 Sprawdzimy to. Dziękuję. 13 00:03:38,309 --> 00:03:42,894 - Żegnaj, Jamesie Hurleyu. - Daj spokój. 14 00:03:45,107 --> 00:03:50,192 Uważaj. Nie znoszę nerwowych wspólników. 15 00:03:50,363 --> 00:03:56,950 - Chcę to mieć za sobą. - Jak pani każe, pani Marsh. 16 00:04:22,270 --> 00:04:26,639 Sami się z tego nie wywiniemy, potrzebujemy pomocy. 17 00:04:27,149 --> 00:04:32,769 Nic nie zrobiłem. To Malcolm go zabił i wrabia mnie. 18 00:04:33,114 --> 00:04:36,322 - Podać coś? - Nie, dziękuję. 19 00:04:43,291 --> 00:04:49,287 To bez znaczenia. Nie czekajmy, aż nas złapią. Zadzwonię do Eda. 20 00:04:49,505 --> 00:04:54,249 Nie. Pogadam z Evelyn. 21 00:04:54,510 --> 00:04:58,253 Wyznała mi, że to spisek, może powtórzy to policji. 22 00:04:58,806 --> 00:05:01,343 - Na pewno? -Tak. 23 00:05:03,936 --> 00:05:08,020 Nie masz szans, będą na ciebie czekać. Musimy wyjechać. 24 00:05:08,733 --> 00:05:12,442 - Wiem, że mnie wysłucha. - Wiesz? 25 00:05:14,905 --> 00:05:16,270 Dlaczego? 26 00:05:20,036 --> 00:05:23,574 Dzwonię do Eda, zaczekaj tu. 27 00:05:29,503 --> 00:05:36,124 Ed? Tu Donna. Nie mam wiele czasu, a James ma chyba kłopoty. 28 00:05:37,261 --> 00:05:44,349 Reperował samochód jednej kobiety, a potem był wypadek... 29 00:05:46,312 --> 00:05:49,770 Cześć, Yvette. Podobno masz nowego chłopaka. 30 00:05:50,566 --> 00:05:57,028 To super. Bardzo się cieszę. Opowiedz mi o nim. 31 00:06:05,581 --> 00:06:07,947 - Przepraszam. - Cześć, Frank. 32 00:06:09,919 --> 00:06:12,752 Co robiłeś wczoraj wieczorem u Shelly? 33 00:06:12,963 --> 00:06:16,922 Omal nie zginęła, a wy pytacie, co tam robiłem? A Leo? 34 00:06:17,093 --> 00:06:26,764 - Co robiłeś u Shelly? - No dobra. Jesteśmy razem. 35 00:06:27,186 --> 00:06:33,603 I byliśmy na długo przed śmiercią Laury i zanim Leo został rośliną. 36 00:06:34,110 --> 00:06:37,819 Bobby? Gdzie byłeś, kiedy spłonął tartak? 37 00:06:39,323 --> 00:06:41,063 Co to ma do rzeczy? 38 00:06:41,325 --> 00:06:44,909 Leo chciał cię zabić. Postrzeliłeś go? 39 00:06:45,079 --> 00:06:50,290 Nie. Poszedłem do Shelly w noc pożaru, bo się o nią bałem. 40 00:06:50,459 --> 00:06:53,951 Chciał mnie zdzielić siekierą, ale załatwił go Hank Jennings. 41 00:06:54,130 --> 00:06:56,746 - To na pewno był Hank? - Jasne. 42 00:06:56,924 --> 00:07:01,042 - Co go łączy z Leo? - Wy mi powiedzcie. 43 00:07:01,220 --> 00:07:07,557 - Shelly? Wiesz, gdzie jest Leo? - Nie. 44 00:07:08,102 --> 00:07:12,141 Przydzielę ci całodobową ochronę. 45 00:07:12,565 --> 00:07:15,932 Sam ją obronię. Nie marnujcie ludzi. 46 00:07:16,235 --> 00:07:21,025 Nie wygłupiaj się. Możecie iść. 47 00:07:23,117 --> 00:07:27,531 - Shelly? Nie spuścimy cię z oka. - Dziękuję. 48 00:07:28,622 --> 00:07:31,739 Od razu czuję się bezpieczniej, a ty? 49 00:07:41,260 --> 00:07:47,472 Znajdź pracę, łobuzie! Truman! Znów tu wylądowałem. 50 00:07:47,641 --> 00:07:49,131 Jak się masz? 51 00:07:53,606 --> 00:07:55,722 - Panowie? - Co masz? 52 00:07:56,984 --> 00:08:00,568 Powrotny bilet do Twin Peaks, Windoma Earla 53 00:08:00,863 --> 00:08:06,358 i rozkaz Gordona Cola. Jak to on powiedział: Martwię się o Coopa! 54 00:08:13,626 --> 00:08:18,336 Springfield, Kansas City, Lawton, Dallas, Jackson. 55 00:08:18,506 --> 00:08:23,250 Earle powysyłał tam paczki do komend policji. 56 00:08:23,427 --> 00:08:26,419 Wyglądały jak bomby, ale były niegroźne. 57 00:08:26,680 --> 00:08:29,843 Zapłacono za nie lipną kartą na nazwisko Windom Earle. 58 00:08:30,017 --> 00:08:33,180 - Co w nich było? - Po jednej sztuce odzieży. 59 00:08:35,523 --> 00:08:41,109 Biały welon, podwiązka, białe pantofle, 60 00:08:41,695 --> 00:08:45,233 naszyjnik z pereł i wreszcie ślubna suknia. 61 00:08:46,909 --> 00:08:48,490 Caroline... 62 00:08:48,786 --> 00:08:54,531 Szuka go całe FBI i stanowa z Mississippi, Oklahomy i Illinois. 63 00:08:55,292 --> 00:08:59,911 Wszyscy są na tym balu, ale on chce zatańczyć tylko z tobą. 64 00:09:04,593 --> 00:09:08,586 Włóczęga z posterunku zginął od ciosu nożem w aortę. 65 00:09:09,765 --> 00:09:12,848 Wskazywał dokładnie na to pole. 66 00:09:13,018 --> 00:09:15,475 Jak Earle pokonał stężenie pośmiertne? 67 00:09:15,646 --> 00:09:18,012 Proces postępuje od głowy do stóp, 68 00:09:18,190 --> 00:09:21,682 ale po dwóch dniach odpuszcza w odwrotnej kolejności. 69 00:09:21,861 --> 00:09:25,524 Zaczekał z rękami i palcami, żeby móc je odpowiednio ustawić. 70 00:09:25,698 --> 00:09:29,190 A potem zabawił się w Zeusa w rozdzielni. 71 00:09:29,577 --> 00:09:30,942 Co znaleźliście? 72 00:09:31,161 --> 00:09:33,948 Tę mapę przyklejoną pod blatem stołu. 73 00:09:34,957 --> 00:09:36,493 Dobra robota. 74 00:09:45,551 --> 00:09:48,418 Zrobi następny ruch, to pewne. 75 00:09:54,018 --> 00:09:58,227 - Słówko o stroju. - Słucham. 76 00:09:58,772 --> 00:10:03,061 Zastąpienie ciemnego garnituru wiejskim strojem w barwach ziemi 77 00:10:03,235 --> 00:10:09,856 to stylistyczne samobójstwo, ale tobie dziwnie służy. 78 00:10:11,744 --> 00:10:13,075 Dziękuję. 79 00:10:49,698 --> 00:10:51,484 Obudziłeś się. 80 00:10:53,327 --> 00:10:55,113 Chyba dobrze spałeś? 81 00:10:55,704 --> 00:10:59,663 A ja w tym czasie wszystkiego się o tobie dowiedziałem, 82 00:10:59,833 --> 00:11:09,003 Leo Johnsonie. Policja wszędzie cię szuka. Zobaczmy... 83 00:11:10,636 --> 00:11:21,888 Narkotyki, podpalenie... usiłowanie zabójstwa, przemoc domowa. 84 00:11:22,064 --> 00:11:23,520 To lubię. 85 00:11:27,444 --> 00:11:31,153 Leo... opatrzyłem twoje rany, wyliżesz się. 86 00:11:31,657 --> 00:11:38,278 Usunąłem ci przysłowiowy cierń z łapy. Leo! Mój ty lwie. 87 00:11:42,126 --> 00:11:48,497 A teraz mi pomożesz i będziesz posłuszny. Zrobisz to dla mnie? 88 00:11:50,801 --> 00:11:57,969 Wiesz, że w Xlll wieku japońskim samurajom odebrano broń, 89 00:11:58,559 --> 00:12:07,809 ale odkryli, że bambusowy flet shaku hachi to doskonała maczuga? 90 00:12:10,988 --> 00:12:16,699 Taki flet dostarcza wielu przyjemności, nieprawdaż? 91 00:12:22,082 --> 00:12:27,202 To był naszyjnik na specjalną okazję, ale mi to zepsułeś. 92 00:12:35,304 --> 00:12:41,300 Chodź tu, ugotowałem ci owsianki. 93 00:12:50,611 --> 00:12:53,227 Chodź, Leo, zjesz kaszkę. 94 00:13:05,959 --> 00:13:08,120 To już 20 lat. 95 00:13:10,589 --> 00:13:14,502 Dopiero co była studniówka i proszę... 96 00:13:16,345 --> 00:13:19,883 A po drodze nic, tylko męka. 97 00:13:26,772 --> 00:13:32,267 Próbowałam o tym nie myśleć. Cały czas poświęciłam barowi, 98 00:13:33,278 --> 00:13:37,487 żeby tylko przetrwał. Nie miałam nic innego. 99 00:13:40,160 --> 00:13:45,280 Pracujemy codziennie, więc nie mam na nic czasu. 100 00:13:47,876 --> 00:13:54,543 Żadnych urodzin, czwartych lipca, świąt... 101 00:13:57,803 --> 00:14:03,389 Zamieniłem święta w tygodnie z samych nudnych dni. 102 00:14:05,060 --> 00:14:08,928 A gdy nie pracowałem, myślałem o prezentach, 103 00:14:09,106 --> 00:14:13,975 których ci nie kupiłem i nie dałem. 104 00:14:17,781 --> 00:14:23,902 Rok temu coś ci kupiłam. Spinkę z turkusem i onyksem. 105 00:14:24,079 --> 00:14:29,494 I poszłam ci ją dać. 106 00:14:33,672 --> 00:14:36,835 Ale nie mogłam wejść, stałam i czekałam. 107 00:14:37,009 --> 00:14:43,676 Widziałam cię przez okno. Dlaczego nie weszłam? 108 00:14:49,188 --> 00:14:50,724 Przepraszam. 109 00:14:53,358 --> 00:15:03,734 Zawsze powinnaś być w moim domu. I w łóżku. 110 00:15:05,704 --> 00:15:09,913 Pomówmy o przyszłości i o tym, co zrobimy. 111 00:15:13,420 --> 00:15:18,665 Przyjdź dziś, kiedy zamknę lokal i zabierz mnie do domu. 112 00:15:19,468 --> 00:15:22,585 Masz rację, wszystko przed nami. 113 00:15:24,640 --> 00:15:26,426 Mamy mnóstwo czasu. 114 00:15:31,980 --> 00:15:35,063 Równie dobrze można jej powiedzieć teraz. 115 00:15:48,413 --> 00:15:49,573 Cześć. 116 00:15:50,958 --> 00:15:55,292 Jechałam aż na finał do Knife River, żeby się dowiedzieć, 117 00:15:55,462 --> 00:16:02,755 że samolot nie jest dopuszczony. Zdyskwalifikowali mnie. 118 00:16:04,263 --> 00:16:09,474 - Drugie miejsce. Dno! - Fatalna sprawa. 119 00:16:11,270 --> 00:16:12,760 Cześć, Nadine. 120 00:16:15,524 --> 00:16:22,362 Powinnam cię przeprosić. Strasznie sprałam Hanka. 121 00:16:24,449 --> 00:16:30,035 Bałam się, że zrobi Eddiemu krzywdę i poniosło mnie. 122 00:16:31,790 --> 00:16:33,030 Dziękuję. 123 00:16:42,592 --> 00:16:46,380 I jeszcze coś. Od dawna o was wiem. 124 00:16:47,848 --> 00:16:53,218 Ale nic nie szkodzi, bo nie będę się czuła winna, chodząc z Mikem. 125 00:16:53,603 --> 00:16:54,934 Z Mikiem? 126 00:16:55,522 --> 00:17:00,562 Nie będę się w to zagłębiać, ale to naprawdę coś poważnego. 127 00:17:01,236 --> 00:17:08,824 Róbcie, co chcecie. Mnie to nie przeszkadza. 128 00:17:11,079 --> 00:17:12,569 Naprawdę. 129 00:17:32,642 --> 00:17:36,601 Josie, dość tego. 130 00:17:38,023 --> 00:17:41,811 Muszę coś powiedzieć kolegom z Seattle. 131 00:17:42,486 --> 00:17:45,023 Wiedzą, że coś cię z nim łączyło. 132 00:17:46,948 --> 00:17:50,657 - Jak zginął? - Od trzech strzałów w tył głowy. 133 00:17:55,499 --> 00:18:03,918 Jeśli w ogóle chcesz powiedzieć prawdę, to teraz. 134 00:18:05,133 --> 00:18:07,169 Doleję sobie kawki. 135 00:18:22,984 --> 00:18:26,272 - To ty, Pete? - Tak. Cooper? 136 00:18:28,990 --> 00:18:35,532 Byłem w pralni, gdzie za ladą stoi Jeanie Pombelek. 137 00:18:36,081 --> 00:18:39,573 Nie mówi ani słowa po angielsku. 138 00:18:39,793 --> 00:18:48,963 Jest z Budapesztu. Gapiliśmy się na siebie jak sroka w gnat. 139 00:18:49,302 --> 00:18:51,008 Czyje to rzeczy? 140 00:18:51,179 --> 00:18:57,140 - Catherine chce ją wykończyć. - Pomóc ci? 141 00:18:57,310 --> 00:19:02,054 Pojechałem do pralni po ubrania Josie. 142 00:19:02,858 --> 00:19:07,852 Znam po węgiersku tylko dwa słowa: papryka i gulasz. 143 00:19:08,196 --> 00:19:13,816 Dogadywaliśmy się przez 20 minut. Odbiorę. Weźmiesz to? 144 00:19:18,290 --> 00:19:23,956 - Chwileczkę. Do Josie. Jest tutaj? - W pokoju obok. 145 00:19:47,944 --> 00:19:53,735 Josie? Tu Thomas. Jednak cię znalazłem. 146 00:19:54,910 --> 00:19:57,117 Może do mnie wrócisz? 147 00:20:00,123 --> 00:20:06,710 Słyszałaś o Jonathanie? Co za tragedia. 148 00:20:07,380 --> 00:20:10,668 Witamy w Twin Peaks, panie Eckhardt. 149 00:20:18,892 --> 00:20:21,304 Wróciła do Catherine Martell. 150 00:20:21,478 --> 00:20:26,142 Jestem zawiedziony. Łatwo ją rozgryźć. 151 00:20:27,692 --> 00:20:30,274 Mówiłam, żeby jej nie ufać. 152 00:20:31,905 --> 00:20:35,568 Spytałem Stonewall Jacksona, co zrobi, gdy już wygnamy 153 00:20:35,742 --> 00:20:40,452 Jankesów do Kanady. Chciał pójść za nimi. Będę księciem Montrealu. 154 00:20:44,042 --> 00:20:49,628 Stonewall... Raz go spytałem, co zrobić z Lincolnem. 155 00:20:50,799 --> 00:20:57,841 A on na to, że stary Abe przyda się jako spluwaczka w domu publicznym! 156 00:21:05,772 --> 00:21:07,478 I co, doktorze? 157 00:21:08,358 --> 00:21:11,395 Podtrzymywanie iluzji się nie sprawdziło. 158 00:21:11,611 --> 00:21:13,852 Ale przyznacie, że jest zabawny. 159 00:21:14,030 --> 00:21:18,444 Jak możesz? To mój ojciec i twój brat. Nie zostawisz go tak. 160 00:21:20,370 --> 00:21:26,240 Audrey, zauważ i dobre strony jego... obłędu. 161 00:21:31,881 --> 00:21:39,674 Mnie też to martwi, ale są sprawy, którymi chciałbym się bliżej zająć. 162 00:21:39,848 --> 00:21:43,181 Jego choroba to dla mnie okazja. 163 00:21:43,351 --> 00:21:49,893 Coś ci wyjaśnię, stryjku. W tej sytuacji to ja zarządzam firmą. 164 00:21:50,942 --> 00:21:53,479 To nieco bardziej złożone... 165 00:21:53,653 --> 00:21:56,190 Nie, czytałam jego testament. 166 00:21:56,489 --> 00:22:00,778 W razie niedyspozycji ojca, wszystko przejdzie na mnie. 167 00:22:01,202 --> 00:22:08,119 Jestem pełnoletnia, a on jest chory. I tak wygram, 168 00:22:09,711 --> 00:22:15,752 a ty będziesz sprzedawał kaloryfery w miejscowej hurtowni. 169 00:22:18,511 --> 00:22:23,255 - Naprawdę aż tak z nim źle? - Bardzo źle. 170 00:22:29,981 --> 00:22:34,395 - Doktorze, on musi wrócić. - Do gabinetu? 171 00:22:36,321 --> 00:22:43,318 - Do rzeczywistości. - Chyba trzeba zastosować leki. 172 00:22:45,413 --> 00:22:49,622 Spóźniłem się, bo motocykliści chcieli mi zabrać mundur. 173 00:22:49,793 --> 00:22:54,002 Stary Stonewall mnie opuścił, skoszony jankeskim ostrzałem. 174 00:22:54,172 --> 00:22:57,039 Padł samotnie, z dala ode mnie. 175 00:22:58,677 --> 00:23:01,760 Chłopcze! Do mnie! 176 00:23:03,306 --> 00:23:07,219 Wiecie, co chcę usłyszeć. 177 00:23:08,770 --> 00:23:11,477 Naprzód marsz! 178 00:23:45,140 --> 00:23:46,596 Pani Marsh? 179 00:23:48,351 --> 00:23:54,642 - Jestem Donna, znajoma Jamesa. - Pamiętam cię. 180 00:23:56,317 --> 00:24:03,189 Nalej mi drinka, z parasolką. Możesz ze mną usiąść. 181 00:24:03,908 --> 00:24:06,820 - Dlaczego pani mu to robi? - A dlaczego nie? 182 00:24:06,995 --> 00:24:08,906 Bo to dobry człowiek. 183 00:24:10,165 --> 00:24:13,953 W dwóch sprawach. W warsztacie i w łóżku. 184 00:24:14,878 --> 00:24:17,995 Nie rozumie pani? Chodzi o nasze życie. 185 00:24:18,173 --> 00:24:23,759 Życie. Będzie cudowne, jeśli wykręcisz się z głupiej wpadki. 186 00:24:24,262 --> 00:24:32,135 Może tak, a może nie. Pogadamy za parę lat, gdy wpadniesz jak ja. 187 00:24:32,312 --> 00:24:35,099 Wszystko pani lekceważy? 188 00:24:35,356 --> 00:24:42,068 Gdyby było po co wygrzebywać się z błota, zrobiłabym to. 189 00:24:42,238 --> 00:24:43,728 Czyżby? 190 00:24:43,948 --> 00:24:49,443 Samochód czeka, pani Marsh. Idziemy. 191 00:24:57,212 --> 00:25:00,796 Żal mi twojego przyjaciela, ale nic nie poradzisz. 192 00:25:01,174 --> 00:25:06,419 Zmykaj do swojego miasteczka i pamiętaj, 193 00:25:06,596 --> 00:25:11,135 że jak cię tu znów zobaczę, to zabiję. 194 00:25:14,521 --> 00:25:17,103 Nie róbcie mu tego. Proszę! 195 00:25:35,166 --> 00:25:36,656 Coop, popatrz. 196 00:25:37,877 --> 00:25:42,962 To wełna wigonia z płaszcza Josie i próbka sprzed twojego pokoju. 197 00:25:43,883 --> 00:25:46,625 - To samo ubranie? - Ujmę to tak: 198 00:25:47,095 --> 00:25:51,555 Albo to Josie strzelała, albo pożycza płaszcz zbirom. 199 00:25:51,724 --> 00:25:55,467 - A rękawiczki? - Rano będą wyniki badania na proch. 200 00:25:55,645 --> 00:25:57,306 Masz wieści z Seattle? 201 00:25:57,480 --> 00:26:00,472 Szukają pięknej Azjatki około dwudziestki 202 00:26:00,650 --> 00:26:03,562 w związku z zabójstwem Jonathana Kumagaia. 203 00:26:03,736 --> 00:26:07,649 Pan Kumagai ma sporą kartotekę i trzy dziury w potylicy. 204 00:26:07,991 --> 00:26:11,279 Zakład, że kulki pasują do tych z twojej kamizelki? 205 00:26:12,120 --> 00:26:15,328 Oby to nie Josie, przez wzgląd na Harrego. 206 00:26:16,666 --> 00:26:20,830 Jak wiesz, dawniej się nie lubiliśmy, ale ten gość 207 00:26:21,004 --> 00:26:27,091 jest naprawdę w porządku i czuję do niego wiele sympatii. 208 00:26:27,260 --> 00:26:29,296 - O co chodzi? - Szczerze? 209 00:26:29,470 --> 00:26:30,550 Wal. 210 00:26:31,472 --> 00:26:34,339 Szeryf ma poważny kłopot z dziewczyną. 211 00:26:40,732 --> 00:26:44,566 Albercie. Ani słowa bez dowodów. 212 00:26:52,952 --> 00:26:55,238 Nasz nieznany trup ma nazwisko. 213 00:26:55,413 --> 00:26:59,122 To Erik Powell, były marynarz floty handlowej. 214 00:26:59,459 --> 00:27:02,792 - Powell? - Coś ci to mówi? 215 00:27:04,756 --> 00:27:07,213 To panieńskie nazwisko Caroline. 216 00:27:09,552 --> 00:27:13,215 - To jakiś krewny? - Nie. 217 00:27:13,389 --> 00:27:18,099 Earle gra według własnych zasad. Każdy ruch to wiadomość. 218 00:27:18,937 --> 00:27:21,428 Wybór nazwiska Powell świadczy, 219 00:27:21,606 --> 00:27:23,642 że nadal pamięta, co się stało. 220 00:27:23,816 --> 00:27:28,776 - Więc z każdym zbitym pionkiem... - Ktoś zginie. 221 00:27:31,908 --> 00:27:33,318 Nie wygram z nim. 222 00:27:33,493 --> 00:27:38,704 Jeśli potrzebujesz arcymistrza, to mamy tu takiego. 223 00:27:40,750 --> 00:27:42,286 Szach i mat. 224 00:27:43,962 --> 00:27:45,327 Szach i mat. 225 00:27:48,383 --> 00:27:49,589 I mat. 226 00:27:54,681 --> 00:27:56,546 Jestem pełen podziwu. 227 00:27:56,975 --> 00:28:00,843 To zasługa wielkiego Jose Raoula Capablanki. 228 00:28:01,354 --> 00:28:05,768 Jeśli w Niebie grają w szachy, to siedzi obok Boga. 229 00:28:06,317 --> 00:28:11,277 - Doktorze? - Wygrałeś. Ale ci nie odpuszczę. 230 00:28:12,115 --> 00:28:13,696 Pete, pomóż mi. 231 00:28:14,534 --> 00:28:18,493 Rozgrywam bardzo ważną partię, tyle mogę powiedzieć. 232 00:28:18,663 --> 00:28:22,372 Chciałbym ją przeciągnąć tracąc jak najmniej figur, 233 00:28:22,542 --> 00:28:25,033 a jeśli się da, to żadnej. 234 00:28:27,338 --> 00:28:30,626 Agencie Cooper, będę zaszczycony. 235 00:28:31,175 --> 00:28:36,340 Dziękuję. Dobry szachista to skarb. 236 00:28:50,653 --> 00:28:55,317 Tak mi przykro. Dobrze się czujesz? 237 00:28:57,285 --> 00:28:58,741 Nie bardzo. 238 00:29:00,038 --> 00:29:03,530 Chciałam wpaść, ale bez Hanka mam urwanie głowy. 239 00:29:05,835 --> 00:29:15,881 Nie przydałaby ci się pomoc? Bo ja... Czuję się tu bezpieczna. 240 00:29:16,929 --> 00:29:22,674 Żartujesz? Bez ciebie to nie to. Kiedy chcesz zacząć? 241 00:29:26,564 --> 00:29:29,897 - Zaraz? - Cudownie! Witaj! 242 00:29:30,068 --> 00:29:31,353 Dziękuję. 243 00:29:32,403 --> 00:29:34,519 Normo? Cześć, Shelly. 244 00:29:35,073 --> 00:29:38,156 Mogę cię na chwilę prosić? 245 00:29:47,126 --> 00:29:50,994 Powinnaś wiedzieć, że Hank niedługo wyjdzie ze szpitala. 246 00:29:51,798 --> 00:29:57,384 A co z warunkowym zwolnieniem? Nie chcę, żeby wrócił. 247 00:29:57,553 --> 00:30:00,761 Nie martw się, nie wróci. Pójdzie do pudła. 248 00:30:01,265 --> 00:30:05,349 Do złamania warunków zwolnienia doszła próba zabójstwa Leo. 249 00:30:06,354 --> 00:30:11,815 - Długo posiedzi. - To dobrze. 250 00:30:34,215 --> 00:30:40,302 Witam, panie Eckhardt. Josie, weź płaszcz naszego gościa. 251 00:30:47,520 --> 00:30:51,104 Przyznam, że mnie pani zaskoczyła. 252 00:30:51,899 --> 00:30:54,641 Wieści szybko się tu rozchodzą. 253 00:30:54,819 --> 00:30:59,904 Wypadało zaprosić rywala mojego brata. Josie, podaj wino. 254 00:31:00,074 --> 00:31:04,158 - Dawniej byliśmy przyjaciółmi. - To minęło. 255 00:31:04,328 --> 00:31:11,370 Niestety. Czasami tworzymy swój wizerunek kosztem życia osobistego. 256 00:31:11,544 --> 00:31:14,832 Uważa się pan za artystę? Josie, wino. 257 00:31:15,006 --> 00:31:17,463 W pewnym sensie. Jak pani brat. 258 00:31:18,467 --> 00:31:26,306 Zabił go pan dla sztuki czy dla pieniędzy? Nie stój tak, nalewaj. 259 00:31:26,475 --> 00:31:28,591 Proszę mi mówić Thomas. 260 00:31:29,520 --> 00:31:31,385 Podaj przystawki. 261 00:31:31,564 --> 00:31:38,402 Sztuka i pieniądze nie są tego warte, łatwo je zdobyć i stracić. 262 00:31:38,571 --> 00:31:42,484 Ale znalazłbym powody, by zabić dla miłości. 263 00:31:43,743 --> 00:31:46,234 - Aż tak ją pan kochał? - Tak. 264 00:31:47,830 --> 00:31:52,699 Josie ma przepiękne dłonie. Każdy palec to cud. 265 00:31:52,877 --> 00:31:54,492 Pamiętam. 266 00:31:59,634 --> 00:32:06,005 Co z nią zrobimy? Szkoda byłoby, żeby pan tu jechał na próżno. 267 00:32:06,933 --> 00:32:10,221 Oczywiście będzie mi jej brakowało. 268 00:32:11,437 --> 00:32:16,022 Naszej przyjaźni i pogaduszek przy herbacie... 269 00:32:16,192 --> 00:32:19,855 Radziłbym jakiegoś zwierzaka. Kota albo psa. 270 00:32:20,404 --> 00:32:23,487 Jeśli ją panu oddam, co dostanę w zamian? 271 00:32:23,658 --> 00:32:26,445 Jak wycenić taki skarb? 272 00:32:30,414 --> 00:32:32,871 Ale można spróbować? 273 00:32:35,086 --> 00:32:42,583 - Tak. - Josie, podaj danie główne. 274 00:33:15,209 --> 00:33:17,245 Dlaczego to zrobiłaś? 275 00:33:22,174 --> 00:33:25,917 Zastanawiam się, ale wciąż nie rozumiem. 276 00:33:26,095 --> 00:33:28,381 Nie jesteś tu bezpieczny. 277 00:33:28,556 --> 00:33:35,724 Chodziło o kasę? Nie, już wiem. To Malcolm cię zmusił, tak? 278 00:33:37,398 --> 00:33:43,519 Powiedz mi coś, bo nic już nie wiem. Dlaczego mi to zrobiłaś? 279 00:33:43,696 --> 00:33:49,316 James... Spodziewasz się przeprosin? 280 00:33:50,202 --> 00:33:54,320 Przebłysku szczerości? Tak, zrobiłam to wszystko. 281 00:33:55,249 --> 00:34:02,371 Zwabiłam cię tu i zatrzymałam, a Malcolm obmyślił resztę. 282 00:34:04,258 --> 00:34:05,338 Dlaczego? 283 00:34:05,509 --> 00:34:14,850 Dla pieniędzy, ze strachu, bo tego chciałam. Nie to chciałeś usłyszeć? 284 00:34:16,604 --> 00:34:18,515 Prawda boli, prawda? 285 00:34:20,941 --> 00:34:24,479 Jesteś dobry i uczciwy. 286 00:34:26,072 --> 00:34:31,738 Ja nie, ale to nie znaczy, że cię tutaj nie chciałam. 287 00:34:33,746 --> 00:34:38,661 Nie dla Malcolma ani forsy, tylko dla mnie. 288 00:34:40,127 --> 00:34:43,415 Zasmakowałam w twojej szczerości. 289 00:34:46,884 --> 00:34:48,749 A ja w tobie... 290 00:34:53,891 --> 00:34:57,224 Co ty robisz? Zostaw go! 291 00:35:03,567 --> 00:35:13,192 Włamał się, był wściekły, wariował. Zabił Jeffreya i wrócił po ciebie, 292 00:35:14,787 --> 00:35:19,656 biedną, bezbronną wdowę. Ale byłaś przygotowana. 293 00:35:19,834 --> 00:35:27,127 Miałaś broń i zabiłaś Jamesa. Strzelałaś do skutku. 294 00:36:02,293 --> 00:36:03,783 Generale Lee! 295 00:36:10,259 --> 00:36:13,376 Witamy w naszych skromnych progach. 296 00:36:13,554 --> 00:36:15,215 Dziękuję, panno... 297 00:36:15,389 --> 00:36:20,429 Scarlet McLean. A to jest mój ojciec. Mój ojciec! 298 00:36:23,022 --> 00:36:29,894 Wilmer McLean, do usług. Jestem zaszczycony, mogąc pana powitać. 299 00:36:30,070 --> 00:36:35,360 - Dlaczego zabrał mi pan szpadę? - Bardzo mi się podoba. 300 00:36:35,826 --> 00:36:39,239 - Dziękuję, papo. - Gdzie generał Grant? 301 00:36:39,538 --> 00:36:42,120 Grant przybędzie niezwłocznie. 302 00:36:55,429 --> 00:36:58,171 - Generał Grant! - Generale Lee? 303 00:36:58,557 --> 00:37:01,594 Spotkaliśmy się podczas wojny meksykańskiej? 304 00:37:01,769 --> 00:37:04,476 Kapituluję w imieniu Północy. 305 00:37:04,647 --> 00:37:09,892 - Pamięta pan wojnę z Meksykiem? - Tak, tak. To była niezła wojna. 306 00:37:10,069 --> 00:37:16,611 Nonsens. Każda wojna to szaleństwo przedstawiane jako akt patriotyzmu 307 00:37:16,784 --> 00:37:20,368 przez polityków za starych i zbyt tchórzliwych, 308 00:37:20,538 --> 00:37:24,406 by ruszyć w pole. Ja za tym nie przepadam. 309 00:37:24,583 --> 00:37:28,417 - Ja też. - A za polityką jeszcze mniej. 310 00:37:28,587 --> 00:37:35,299 Za to szanuję tych, którzy walczą. 311 00:37:37,763 --> 00:37:40,971 No dobrze, dość tych pogaduszek. 312 00:37:41,642 --> 00:37:50,061 Oto warunki: oficerowie mogą zatrzymać broń i rzeczy osobiste. 313 00:37:50,234 --> 00:37:53,772 Posiadający konie także je zatrzymają. 314 00:37:54,655 --> 00:37:59,240 Wszyscy mogą wrócić do domów 315 00:37:59,410 --> 00:38:03,323 i nie będą nękani przez władze Konfederacji. 316 00:38:03,497 --> 00:38:08,241 - Poddaję się. - To oczywiste. Akt kapitulacji! 317 00:38:11,505 --> 00:38:19,378 - Tak jest, oto on. - Proszę o podpis. 318 00:38:19,555 --> 00:38:25,221 Tak. Dodam tylko, że był pan godnym przeciwnikiem. 319 00:38:25,436 --> 00:38:27,893 Myślałem, że to Północ wygrała. 320 00:38:48,542 --> 00:38:51,079 - Ben? - Tato! 321 00:38:57,676 --> 00:38:59,166 Odsuńcie się. 322 00:38:59,345 --> 00:39:02,963 - Gdzie ja jestem? - W Twin Peaks. 323 00:39:07,645 --> 00:39:10,933 Miałem dziwaczny sen. 324 00:39:12,941 --> 00:39:20,780 Byłeś w nim. I wy też. To było niesamowite. 325 00:39:21,950 --> 00:39:29,118 Trwała wojna, a ja byłem generałem Robertem Lee. 326 00:39:31,460 --> 00:39:38,127 I jakimś cudem, mimo wszystko... wygrałem. 327 00:39:38,842 --> 00:39:45,179 - Ale wróciłeś. - Tak. Wróciłem. 328 00:39:45,349 --> 00:39:46,805 Brawo, Ben! 329 00:39:46,975 --> 00:39:50,183 Jak samopoczucie? Czuje pan zawroty głowy? 330 00:39:51,939 --> 00:39:57,184 Czuję się świetnie. Jakbym... 331 00:39:58,987 --> 00:40:02,275 - Co, tato? - Po co się poprzebieraliście? 332 00:40:08,872 --> 00:40:12,160 - Nareszcie! - Co to za żarty? 333 00:40:23,220 --> 00:40:33,391 Pisz powoli i starannie. To musi być skreślone pewną ręką. 334 00:40:38,110 --> 00:40:42,854 Nie, to okropne. Wymaż to. 335 00:40:44,867 --> 00:40:45,902 Wymaż. 336 00:40:52,666 --> 00:40:59,162 I spróbuj od nowa. Skup się. 337 00:41:02,468 --> 00:41:04,880 Leo, na miłość boską! 338 00:41:09,308 --> 00:41:17,306 Pokażę ci. W ten sposób. No właśnie, o wiele lepiej. 339 00:41:19,777 --> 00:41:22,314 Jestem z ciebie dumny. 340 00:41:34,750 --> 00:41:40,962 - Windom Earle... - Tak, Windom. 341 00:41:44,718 --> 00:41:50,463 Piękne słowa dla pięknych dziewcząt. Która będzie moją królową? 342 00:41:52,309 --> 00:41:53,970 Królowa? 343 00:41:58,273 --> 00:42:05,691 - Nie... - Poliż. 344 00:42:18,836 --> 00:42:21,578 Będzie prawdziwiej z twoimi odciskami palców. 345 00:42:21,755 --> 00:42:22,790 Nie mogę. 346 00:42:22,965 --> 00:42:25,502 Wystarczą odciski, a resztę zostaw mnie. 347 00:42:25,676 --> 00:42:28,338 Postaram się odtworzyć histeryczną reakcję. 348 00:42:28,512 --> 00:42:31,675 Pięć strzałów w jeden punkt. Raz po raz. 349 00:42:33,851 --> 00:42:35,307 Nie! 350 00:42:39,815 --> 00:42:43,307 - Nie róbcie mu krzywdy! - Daj spluwę. 351 00:42:43,485 --> 00:42:47,945 - Policja już tu jedzie, to na nic! - Kłamie. Dawaj! 352 00:42:48,115 --> 00:42:50,948 Evelyn, proszę, nie daj mu umrzeć! 353 00:42:55,956 --> 00:42:57,287 Daj broń. 354 00:43:06,925 --> 00:43:11,635 - Nie. Nie potrafię. - Sam to zrobię. 355 00:43:35,537 --> 00:43:39,621 Włamał się, był wściekły i wariował. 356 00:43:40,417 --> 00:43:46,208 Zabił Jeffreya i wrócił po mnie. Ale byłam przygotowana. 357 00:43:48,091 --> 00:43:54,883 Miałam broń i zabiłam go. Strzelałam do skutku. 358 00:44:24,169 --> 00:44:25,625 Caroline... 359 00:44:35,430 --> 00:44:37,887 Dla panny Audrey Horne. 360 00:44:39,393 --> 00:44:40,678 Sowy? 361 00:45:24,521 --> 00:45:29,641 Była cudowna, prawda? Przepiękna Caroline. 362 00:45:30,485 --> 00:45:35,104 Ciekawa sprawa. Po tylu latach i po tym, 363 00:45:35,282 --> 00:45:42,779 co się stało w Pittsburghu, wciąż ją kocham. Wiem, że ty też. 364 00:45:44,207 --> 00:45:50,544 Uważaj, Dale, czas na twój ruch. 365 00:45:57,429 --> 00:46:01,889 Tekst: Anna Wichlińska Kacprzak