1 00:00:25,400 --> 00:00:30,720 Wybrać życie, pracę, sławę, rodzinę, zajebisty telewizor... 2 00:00:31,040 --> 00:00:35,720 pralkę, samochód, kompakt i otwieracz do puszek. 3 00:00:45,360 --> 00:00:46,880 Wybrać zdrowie, 4 00:00:47,040 --> 00:00:51,720 zdrowe żarcie, ubezpieczenie, kredyt o stałym oprocentowaniu. 5 00:00:51,880 --> 00:00:54,720 Dom, przyjaciół. 6 00:00:56,280 --> 00:01:00,920 Dres, torbę sportową garnitur z bogatej oferty. 7 00:01:01,400 --> 00:01:04,600 Samodzielność, by się dręczyć kim ty, kurwa, jesteś. 8 00:01:04,760 --> 00:01:09,680 Wybrać kapcie, gazetę, telewizor, niejadalne żarcie. 9 00:01:19,360 --> 00:01:23,320 I tak zdechniesz w zasranym wyrze zostawiając smród, 10 00:01:23,480 --> 00:01:27,040 który wąchać będą twoje pojebane bachory. 11 00:01:27,200 --> 00:01:30,560 Wybrać przyszłość, życie. 12 00:01:36,200 --> 00:01:38,920 Po kiego wała? 13 00:01:43,440 --> 00:01:46,920 Wybrałem coś innego. Czemu? 14 00:01:49,280 --> 00:01:53,200 Tak sobie. Póki mam herę, nieważne. 15 00:02:04,280 --> 00:02:08,280 "Goldfinger" był lepszy niż "Dr No". 16 00:02:08,560 --> 00:02:13,080 Oba są lepsze od filmu "Diamenty są wieczne", 17 00:02:14,000 --> 00:02:16,800 który miał kiepską oglądalność. 18 00:02:16,960 --> 00:02:20,960 "Thunderball" odniósł wielki sukces. 19 00:02:22,960 --> 00:02:28,040 Myślą że to z nędzy, rozpaczy, śmierci i innych ważnych pierdół. 20 00:02:28,200 --> 00:02:31,720 Spierdalaj! Zazdrosny kutas. 21 00:02:32,440 --> 00:02:36,080 Zapominają jednak o radościach. 22 00:02:36,240 --> 00:02:38,800 To trupy... 23 00:02:41,800 --> 00:02:45,360 Inaczej nie robilibyśmy tego. 24 00:02:45,520 --> 00:02:48,600 - Chcesz mnie? - Tak. 25 00:02:48,760 --> 00:02:52,480 Ten staf jest czysty jak śnieg. 26 00:02:55,160 --> 00:02:59,880 Przecież nie jesteśmy, kurwa, aż takimi jełopami. 27 00:03:11,200 --> 00:03:15,240 Weź najwspanialszy orgazm, pomnóż przez tysiąc, 28 00:03:15,400 --> 00:03:17,880 a jeszcze będzie mało. 29 00:03:18,040 --> 00:03:21,240 To lepsze od wytrysku. 30 00:03:23,280 --> 00:03:26,880 Żaden kutas temu nie dorówna. 31 00:03:27,440 --> 00:03:32,640 Ćpasz - widzisz tylko działkę. Przestajesz - widzisz całe 32 00:03:33,160 --> 00:03:36,960 gówno, co krąży wokół. Nie masz szmalu - nie chlasz. 33 00:03:37,120 --> 00:03:40,400 Masz - walisz na umór. Fiut odmawia współpracy, 34 00:03:40,560 --> 00:03:41,720 koniec z dupami. 35 00:03:41,880 --> 00:03:46,280 Martwią cię rachunki, żarło, pojebani piłkarze... 36 00:03:46,440 --> 00:03:51,120 kumple i cała reszta, która znika, gdy grzejesz. 37 00:03:54,120 --> 00:03:57,760 Kiedyś był z niego kawał byka. 38 00:03:57,920 --> 00:04:03,000 Z wyglądem Coopera czy Lancastera połączonym ze sprytem 39 00:04:05,160 --> 00:04:10,000 był wspaniałym romantykiem podobnym do Cary Granta. 40 00:04:32,480 --> 00:04:37,680 Jedyną wadą jest to, że musisz słuchać kutasów, co mówią: 41 00:04:38,600 --> 00:04:42,320 Nie będę się truł tym gównem... 42 00:04:42,800 --> 00:04:45,640 Żadnej chemii... 43 00:04:46,480 --> 00:04:48,200 Ni chuja! 44 00:04:48,360 --> 00:04:52,360 Tracisz życie trując się tym gównem. 45 00:04:54,600 --> 00:04:59,320 Gdybyś nie ćpał, nie stracił byś życiowych szans. 46 00:05:00,680 --> 00:05:04,960 Czasami, nawet ja mówiłem magiczne słowa. 47 00:05:08,080 --> 00:05:11,000 Nigdy więcej! Mam dość! 48 00:05:11,160 --> 00:05:14,640 - Powaga? - Naprawdę to zrobię! 49 00:05:14,800 --> 00:05:18,520 - Jak sobie chcesz. - Załatwię to. Raz na zawsze. 50 00:05:18,680 --> 00:05:21,720 - Przechwalasz się. - Metoda Sick Boya. 51 00:05:21,880 --> 00:05:26,160 - Nic mu to nie dało. - Ma niskie morale. 52 00:05:26,720 --> 00:05:29,880 - Wie wiele o Seanie Connerym. - To za mało. 53 00:05:30,040 --> 00:05:31,640 Potrzebujesz szprycy. 54 00:05:31,800 --> 00:05:35,600 - Wątpię. - Przed nami długa noc. 55 00:05:36,120 --> 00:05:40,200 Był dla nas Siostrą Przełożoną bo brał najdłużej. 56 00:05:40,360 --> 00:05:45,400 Jasne, że zarzuciłem działę, przecież mam obowiązki... 57 00:05:59,200 --> 00:06:03,760 Rzucanie nałogu. Etap pierwszy: przygotowanie. 58 00:06:06,800 --> 00:06:10,520 Składniki: zabity dechami pokój, uspokajająca muzyka, 59 00:06:10,680 --> 00:06:13,960 10 puszek pomidorówki... 60 00:06:14,800 --> 00:06:18,600 8 grzybowej do jedzenia na zimno, 61 00:06:19,000 --> 00:06:22,520 wielkie pudło lodów, Maalox, 62 00:06:22,960 --> 00:06:28,040 paracetamol, płyn do ust, witaminy, mineralna, pornosy. 63 00:06:31,600 --> 00:06:35,600 Materac. Kubły na mocz, kał i pawie. 64 00:06:37,800 --> 00:06:41,280 Telewizor i walium dziabnięte starej, która na swój domowy 65 00:06:41,440 --> 00:06:46,360 i społecznie akceptowany sposób również jest ćpunką. 66 00:06:49,680 --> 00:06:54,720 Gotów. Ostatni kop, by zabić ból, nim zadziała walium. 67 00:06:58,480 --> 00:07:03,000 Mikey? Tu Mark Renton. Możesz mnie poratować? 68 00:07:04,440 --> 00:07:07,080 Cały Mikey Forrester. 69 00:07:07,240 --> 00:07:09,840 Co to, kurwa, jest?! 70 00:07:10,000 --> 00:07:14,080 Normalnie nie wziąłbym tego do ręki, ale teraz było inaczej. 71 00:07:14,240 --> 00:07:16,560 Czopki opiumowe. 72 00:07:16,720 --> 00:07:18,680 Tego ci trzeba. 73 00:07:18,840 --> 00:07:22,720 Wchodzi lekko nie przerywając snu. 74 00:07:24,360 --> 00:07:27,080 - Zadowoli cię. - Chcę szprycę! 75 00:07:27,240 --> 00:07:30,600 Mam tylko to. Twój wybór. 76 00:07:40,720 --> 00:07:42,920 Lepiej? 77 00:07:43,080 --> 00:07:47,720 Kocham je. Czemu miałbym odmówić im mojej dupy? 78 00:07:48,840 --> 00:07:51,000 Hera to zaparcia. 79 00:07:51,160 --> 00:07:56,120 Ostatnia działa schodzi. Jak czopki się rozpuszczą... 80 00:07:57,400 --> 00:08:00,280 zaparcie zniknie. 81 00:08:07,440 --> 00:08:11,480 Marzę o czystej wygódce. Złote kurki, 82 00:08:12,760 --> 00:08:18,080 marmur, deska z kości słoniowej. Flakony z francuskimi perfumami 83 00:08:18,240 --> 00:08:21,680 i klozetowa wydająca kawałki jedwabnej srajtaśmy. 84 00:08:21,840 --> 00:08:25,280 Teraz jednak wysram się gdziekolwiek. 85 00:08:25,440 --> 00:08:28,800 najgorszy SRACZ w Szkocji 86 00:08:44,360 --> 00:08:46,640 Kurwa! 87 00:10:14,520 --> 00:10:17,320 Czuję, że żyję! 88 00:10:54,200 --> 00:10:56,880 Jestem gotów. 89 00:10:58,880 --> 00:11:04,000 Minusem odtruwania jest to, że trzeba na trzeźwo spotkać się 90 00:11:04,160 --> 00:11:05,480 z kumplami. Groza! 91 00:11:05,640 --> 00:11:08,920 Wyglądali tak jak ja. Nie mogłem na nich patrzeć. 92 00:11:09,080 --> 00:11:13,640 Sick Boy też wtedy rzucił hajs. Miał dość? Nie. 93 00:11:13,800 --> 00:11:16,440 Chciał mnie wkurzyć, pokazać, że i on może. 94 00:11:16,600 --> 00:11:19,600 Pozbawił mnie satysfakcji z walki. 95 00:11:19,760 --> 00:11:23,960 Podły kutas, no nie? Chciałem poużalać się nad sobą 96 00:11:24,120 --> 00:11:28,160 a on wpajał we mnie swoje życiowe teorie. 97 00:11:28,320 --> 00:11:31,080 To dotyczy wszystkich zawodów. 98 00:11:31,240 --> 00:11:33,720 To znaczy? 99 00:11:34,040 --> 00:11:39,240 Osiągasz coś, by to stracić. Na zawsze. Wszyscy tak mają. 100 00:11:41,080 --> 00:11:44,200 Georgie Best, to miał i stracił. 101 00:11:44,360 --> 00:11:48,680 - I David Bowie i Lou Reed... - Miał niezłe kawałki. 102 00:11:48,840 --> 00:11:51,520 Ale nie genialne, racja? 103 00:11:51,680 --> 00:11:55,560 Brzmią nieźle, ale to tylko szajs. 104 00:11:58,920 --> 00:12:01,520 Kto jeszcze? 105 00:12:02,080 --> 00:12:06,360 Charlie Nicholas, David Niven, Malcolm McLaren, Presley... 106 00:12:06,520 --> 00:12:09,320 O co ci chodzi? 107 00:12:10,120 --> 00:12:14,040 Chcę, byś zrozumiał, że "lmię Róży" 108 00:12:14,520 --> 00:12:19,480 jest tylko chwilowym kresem obsuwu po równi pochyłej. 109 00:12:19,640 --> 00:12:22,360 A "Nietykalni"? 110 00:12:22,520 --> 00:12:26,560 - Poza klasyfikacją. - Dostał Oskara. 111 00:12:26,880 --> 00:12:30,680 Chuj z nim! Chcieli się podlizać. 112 00:12:32,360 --> 00:12:37,280 Starzejemy się i nie możemy pogodzić się z tym, tak? 113 00:12:37,560 --> 00:12:40,400 To twoja teoria? 114 00:12:43,120 --> 00:12:46,240 Zajebiście przejrzysta. 115 00:12:46,400 --> 00:12:48,840 Daj broń. 116 00:12:57,160 --> 00:13:01,040 Widzisz drania? Masz go na muszce? 117 00:13:01,640 --> 00:13:05,680 Jasne, Moneypenny. To bułka z masłem! 118 00:13:16,800 --> 00:13:21,240 Jesteś jaroszem, a strzelasz jak ścierwojad! 119 00:13:23,400 --> 00:13:28,120 Rzuciłem herę. Chciałem żyć jak uczciwy obywatel. 120 00:13:33,520 --> 00:13:35,360 - Powodzenia. - Wzajemnie. 121 00:13:35,520 --> 00:13:38,480 Zobaczą że olewasz to kaszana. 122 00:13:38,640 --> 00:13:43,440 Powiedzą: "Ten cipas nie chce" i po tobie, no nie? 123 00:13:44,680 --> 00:13:47,600 - Jak będziesz bardzo chciał... - ... to dostaniesz robotę. 124 00:13:47,760 --> 00:13:49,200 - Sie wie. - Koszmar. 125 00:13:49,360 --> 00:13:51,800 To spacer po linie. 126 00:13:51,960 --> 00:13:55,480 Onieśmielają mnie te rozmowy. Staję się nerwowy, 127 00:13:55,640 --> 00:13:58,240 nie wiem co mówić. Jak piłkarz, pudłuję 128 00:13:58,400 --> 00:14:00,520 do pustej bramki. 129 00:14:00,680 --> 00:14:01,920 Spróbuj tego. 130 00:14:02,080 --> 00:14:04,960 Spid, to jest to! 131 00:14:06,320 --> 00:14:09,880 Byłem w Craigie. Teraz uczę się w Royal, bo chcę tę robotę. 132 00:14:10,040 --> 00:14:14,080 Podła dyskryminacja. To szkoła, i to szkoła. 133 00:14:14,240 --> 00:14:18,280 Mówiąc ogólnie, wszyscy w tym tkwimy. 134 00:14:18,480 --> 00:14:20,440 Same szczegóły. 135 00:14:20,600 --> 00:14:24,080 Do jakiej szkoły chodziłem? Ile bań miałem? Sześć? 136 00:14:24,240 --> 00:14:28,280 Żadnej? Nieważne. To ja jestem ważny. 137 00:14:29,280 --> 00:14:33,840 - Więc w podaniu pan skłamał. - Nie... może... 138 00:14:34,400 --> 00:14:37,600 Chciałem mieć szansę, wykazać inicjatywę. 139 00:14:37,760 --> 00:14:42,840 Przysłał pana urząd pracy, więc inicjatywa jest zbędna. 140 00:14:44,240 --> 00:14:48,160 Wedle życzenia. Pan tu jest szefem. 141 00:14:48,800 --> 00:14:52,760 Ja tu tylko przyszedłem... Dlaczego nie, ale... 142 00:14:52,920 --> 00:14:56,160 Czemu akurat turystyka? 143 00:14:57,000 --> 00:15:02,240 Krótko... przyjemność. Lubię organizować czyjś wypoczynek. 144 00:15:02,920 --> 00:15:06,160 Ma pan jakieś słabości? 145 00:15:07,720 --> 00:15:11,320 Jasne. Jestem perfekcjonistą. 146 00:15:12,360 --> 00:15:16,920 Albo "tip-top", albo nic. Półśrodki to nie ja. 147 00:15:17,240 --> 00:15:21,680 Mam nadzieję, że dobrze wypadłem przed wami. 148 00:15:24,640 --> 00:15:26,880 Dziękujemy panu. 149 00:15:27,040 --> 00:15:30,160 - Powiadomimy pana. - Miło było. 150 00:15:30,320 --> 00:15:32,720 Nieźle wypadł. Byłem dumny. 151 00:15:32,880 --> 00:15:36,920 Spierdolił, że aż miło. Istny talent. 152 00:15:38,480 --> 00:15:42,240 Kiedyś grałem z Tommym w bilard. 153 00:15:43,320 --> 00:15:48,240 Byłem jak Paul Newman. Wybiłem mu grę na całe życie. 154 00:15:49,840 --> 00:15:55,040 Ostatni strzał. Decydującą bilą. Mam grać czarną a on wygląda 155 00:15:55,200 --> 00:15:58,960 jakby chciał rzygać. Wtem podchodzi jakiś kutas. 156 00:15:59,120 --> 00:16:02,040 Cieszy ryja i gapi się na mnie, 157 00:16:02,200 --> 00:16:07,160 jakby chciał powiedzieć, "to proste jak pierdolenie". 158 00:16:07,680 --> 00:16:10,800 Znacie mnie. Nie szukam guza. 159 00:16:10,960 --> 00:16:15,480 Ale to ja mam kij i zawsze mogę mu przyjebać. 160 00:16:17,480 --> 00:16:20,760 Podchodzę do niego i co? 161 00:16:22,080 --> 00:16:26,880 Twardy kutas mięknie. Odstawia drinka i spierdala. 162 00:16:28,720 --> 00:16:32,000 Co było potem? Wygrałem. 163 00:16:37,480 --> 00:16:42,680 To wszystko. Cała opowieść. Przynajmniej wersja Begbiego. 164 00:16:43,080 --> 00:16:47,840 Po kilku dniach Tommy powiedział mi prawdę. Nigdy nie kłamał. 165 00:16:48,000 --> 00:16:53,080 Taką miał słabość. Nie kłamał, nie ćpał, nie oszukiwał. 166 00:16:53,720 --> 00:16:55,600 100 PlĘKNYCH GOLl 167 00:16:55,760 --> 00:16:59,680 Środa rano. Gramy w bilard. Dotąd nie kłamał. 168 00:16:59,840 --> 00:17:03,320 Grał jednak jak połamaniec. 169 00:17:03,880 --> 00:17:07,200 Przez kaca z trudem trzymał kij, o trafieniu w łuzę, zapomnij. 170 00:17:07,360 --> 00:17:11,760 Chciałem przegrać, by poprawić mu humor, ale nic z tego. 171 00:17:11,920 --> 00:17:16,600 Mój strzał - bila w łuzie. Jego - gówno w dołku. 172 00:17:17,560 --> 00:17:19,920 Cholera! 173 00:17:21,760 --> 00:17:23,680 Wkurza się. 174 00:17:23,840 --> 00:17:28,000 Dochodzimy do stanu gdzie ma wbić czarną by wygrać, 175 00:17:28,160 --> 00:17:32,320 ocalić honor i nie wyżywać się na mnie. 176 00:17:33,240 --> 00:17:36,880 Ma wbić czarną. Jest spięty... 177 00:17:39,720 --> 00:17:42,600 I knoci. Ale jak! 178 00:17:43,520 --> 00:17:45,880 Kurwa!!! 179 00:17:46,800 --> 00:17:52,000 Przyczepił się do chłopaka, który wg niego rozproszył go. 180 00:17:52,360 --> 00:17:55,600 Ten chłopak nawet na nas nie spojrzał. 181 00:17:55,760 --> 00:17:57,680 Zarżnąłby go. 182 00:17:57,840 --> 00:18:01,720 Pomyślałem, że odegra się na mnie. 183 00:18:03,240 --> 00:18:05,600 To świr. 184 00:18:06,400 --> 00:18:09,880 Ale to kumpel. I co tu robić? 185 00:18:10,040 --> 00:18:12,120 Mogę pożyczyć? 186 00:18:12,280 --> 00:18:16,920 Co można zrobić? Stać z boku i nie wtrącać się? 187 00:18:18,360 --> 00:18:19,960 Nie brał prochów. 188 00:18:20,120 --> 00:18:24,800 Brał się za ludzi. Wyżywał się. Taki miał nałóg. 189 00:18:30,240 --> 00:18:34,960 Porżnęliście ją. Nie wyjdziecie, aż nie dowiem się, który to. 190 00:18:35,120 --> 00:18:38,400 Coś ty, kurwa, za jeden? 191 00:19:07,320 --> 00:19:10,760 Siedząc i oglądając to intymne nagranie, 192 00:19:10,920 --> 00:19:15,360 które zwinąłem kumplowi, uświadomiłem sobie, 193 00:19:15,600 --> 00:19:20,040 że w życiu brakuje mi czegoś bardzo ważnego. 194 00:19:29,600 --> 00:19:31,720 Jak było z Gail? 195 00:19:31,880 --> 00:19:34,080 Jeszcze nijak. 196 00:19:34,240 --> 00:19:37,360 - Jak długo to trwa? - 6 tygodni. 197 00:19:37,520 --> 00:19:39,920 6 tygodni? 198 00:19:40,080 --> 00:19:44,120 Koszmar. Nie chce, łóżkowego związku, 199 00:19:44,600 --> 00:19:48,480 a tak byłby on na pewno określany. 200 00:19:50,600 --> 00:19:55,440 - Skąd ona to wzięła? - Wyczytała w "Cosmopolitan". 201 00:19:55,920 --> 00:20:00,880 - 6 tygodni bez seksu? - Jaja mam wielkie jak arbuzy. 202 00:20:02,600 --> 00:20:05,640 - Znam to z "Cosmopolitan". - Ciekawe. 203 00:20:05,800 --> 00:20:07,360 To koszmar. 204 00:20:07,520 --> 00:20:12,080 Mam na to ochotę, ale bawi mnie jak się męczy. 205 00:20:12,480 --> 00:20:16,280 - Spróbuj z Tommym. - Wyrzec się jedynej rozkoszy? 206 00:20:16,440 --> 00:20:19,360 - Mówiłam ci o urodzinach? - Co się stało? 207 00:20:19,520 --> 00:20:21,920 Zapomniał. Nieużytek jeden. 208 00:20:22,080 --> 00:20:25,400 Nazwała mnie nieużytkiem! 209 00:20:25,560 --> 00:20:30,880 Przeprosiłem. Powiedziałem: "Zdarza się. Zapomnijmy o tym." 210 00:20:31,320 --> 00:20:32,800 Rozsądnie. 211 00:20:32,960 --> 00:20:37,880 Ale ona wykryła, że mam bilet na lggy Popa na wieczór. 212 00:20:38,040 --> 00:20:40,120 - Wściekła się? - I to jak. 213 00:20:40,280 --> 00:20:43,880 Mówi: "Ja albo lggy Pop, wybieraj." 214 00:20:44,040 --> 00:20:47,640 - Co zrobisz? - Przecież go nie wyrzucę. 215 00:20:47,800 --> 00:20:50,320 O czym gadacie? 216 00:20:50,480 --> 00:20:53,320 O piłce... A wy? 217 00:20:53,560 --> 00:20:55,840 O zakupach. 218 00:20:56,000 --> 00:20:58,240 Sytuacja była napięta. 219 00:20:58,400 --> 00:21:03,280 Renton zauważył, że zadowoleni z seksu, tak jak inni szczęśliwi 220 00:21:03,440 --> 00:21:07,440 patrzą z góry na tych, co przegrali. 221 00:21:15,400 --> 00:21:20,320 Hera uśpiła jego popęd. Natury jednak nie można oszukać. 222 00:21:20,480 --> 00:21:22,640 Kiedy chuć wróciła, 223 00:21:22,800 --> 00:21:27,120 myślami jego zawładnęła ponura desperacja. 224 00:21:27,440 --> 00:21:31,360 Postnarkotyczny instynkt, pobudzony gorzałą i prochem 225 00:21:31,520 --> 00:21:35,840 bezlitośnie kpił z nie zaspokojonej żądzy. 226 00:22:32,120 --> 00:22:35,480 I tak oto - zakochał się. 227 00:22:44,720 --> 00:22:47,120 Nie chcę się narzucać, 228 00:22:47,280 --> 00:22:50,520 ale zachwyciła mnie finezja z jaką dałaś mu kosza. 229 00:22:50,680 --> 00:22:53,960 Pomyślałem: "niezwykła dziewczyna". 230 00:22:54,120 --> 00:22:55,800 - Jak ci na imię? - Diane. 231 00:22:55,960 --> 00:22:58,040 - Dokąd idziesz? - Do domu. 232 00:22:58,200 --> 00:22:59,920 - To znaczy? - Tam gdzie mieszkam. 233 00:23:00,080 --> 00:23:02,000 - Świetnie. - Dlaczego? 234 00:23:02,160 --> 00:23:05,240 Odprowadzę cię, ale niczego nie obiecuję. 235 00:23:05,400 --> 00:23:09,560 Zawsze tak bajerujesz, czy to pierwszy raz? 236 00:23:09,720 --> 00:23:13,360 Z zasady nie podrywasz, prawda? 237 00:23:13,520 --> 00:23:17,960 Jesteś cichy i wrażliwy, ale, jeśli zaryzykuję, 238 00:23:18,120 --> 00:23:20,160 poznam twoje wnętrze. 239 00:23:20,320 --> 00:23:25,040 Bystre, awanturnicze, czułe, kochające, wierne... 240 00:23:26,520 --> 00:23:28,960 ...ciut szalone, ciut łajdackie. 241 00:23:29,120 --> 00:23:33,160 Dziewczyny przecież kochają łajdaków. 242 00:23:35,520 --> 00:23:38,320 Co jest, synku? Zatkało cię? 243 00:23:38,480 --> 00:23:41,080 Zostawiłem coś... 244 00:23:41,240 --> 00:23:44,200 Jedziesz, czy nie? 245 00:24:03,120 --> 00:24:04,960 Rozumiesz? 246 00:24:05,120 --> 00:24:08,680 Masz być delikatny i troskliwy. 247 00:24:08,840 --> 00:24:11,200 Hojny ale stanowczy. 248 00:24:11,360 --> 00:24:16,600 Niespełnienie tych oczekiwań spowoduje powrót do celibatu. 249 00:24:19,200 --> 00:24:21,480 Jasne? 250 00:24:35,240 --> 00:24:37,960 - Co? - Cicho! 251 00:25:16,320 --> 00:25:19,040 Spud, wstawaj! 252 00:25:20,240 --> 00:25:22,920 Czas na seks. 253 00:25:23,160 --> 00:25:26,000 I to dobry seks. 254 00:25:33,320 --> 00:25:35,840 - Włącz wideo. - Teraz? 255 00:25:36,000 --> 00:25:38,600 Chcę widzieć jak się parzymy. 256 00:25:38,760 --> 00:25:41,960 Ciekawe, co straciłam. 257 00:25:55,480 --> 00:25:57,920 Niewiele. 258 00:25:59,160 --> 00:26:01,360 To kapitan... 259 00:26:01,520 --> 00:26:04,240 Przejmuje piłkę. 260 00:26:04,400 --> 00:26:05,840 Indywidualna akcja. 261 00:26:06,000 --> 00:26:10,080 Jest przed bramką. Drybluje, strzela... Jeeest! 262 00:26:10,240 --> 00:26:12,000 Wspaniała bramka! 263 00:26:12,160 --> 00:26:17,000 Jest w najwyższej formie! Cóż za precyzyjny strzał! 264 00:26:17,600 --> 00:26:22,560 Takiej radości nie miałem od meczu w 1978 z Holandią. 265 00:26:25,960 --> 00:26:27,680 Nie możesz tu spać. 266 00:26:27,840 --> 00:26:29,040 Wynocha. 267 00:26:29,200 --> 00:26:30,720 Daj spokój. 268 00:26:30,880 --> 00:26:35,920 Śpisz na kozetce w przedpokoju albo do domu. Wybieraj. 269 00:26:36,240 --> 00:26:38,800 Byle cicho. 270 00:26:47,880 --> 00:26:52,320 - Jak to, nie ma? Gdzie jest? - Gdzieś leży! 271 00:26:53,880 --> 00:26:59,200 - Może oddałem do wypożyczalni. - Oddałeś? Do wypożyczalni? 272 00:27:03,960 --> 00:27:08,800 Teraz wszyscy zboczeńcy będą przy niej walić konia! 273 00:27:09,480 --> 00:27:12,560 Porzygam się, Tommy! 274 00:28:28,800 --> 00:28:31,000 Wejdź i usiądź. 275 00:28:31,160 --> 00:28:33,880 - Kawy? - Tak. 276 00:28:36,000 --> 00:28:39,360 - Na imię ci Mark? - Tak. 277 00:28:43,640 --> 00:28:47,400 - Kolega Diany? - Kolega kolegi. 278 00:28:50,120 --> 00:28:53,760 Jesteście jej współlokatorami? 279 00:28:53,960 --> 00:28:58,000 Współlokatorami? Muszę to zapamiętać. 280 00:29:20,600 --> 00:29:23,600 Chodź na śniadanie. 281 00:29:24,360 --> 00:29:29,560 - Przepraszam za tę noc. - W porządku. Spałam na kozetce. 282 00:29:31,160 --> 00:29:35,360 Za dużo wypiłem. Miałem mały... wypadek. 283 00:29:35,880 --> 00:29:37,240 Spoko. Bywa. 284 00:29:37,400 --> 00:29:40,680 Facet musi się wyszumieć. 285 00:29:40,840 --> 00:29:44,960 - Tego trzeba raczej uwiązać. - Upiorę pościel. 286 00:29:45,120 --> 00:29:46,920 Ja to zrobię. 287 00:29:47,080 --> 00:29:48,200 Zostaw. 288 00:29:48,360 --> 00:29:50,280 - To żaden kłopot. - Dla mnie też. 289 00:29:50,440 --> 00:29:52,800 - Sam upiorę. - To żaden kłopot. 290 00:29:52,960 --> 00:29:56,760 - Proszę, nie. - To moja pościel! 291 00:30:08,040 --> 00:30:10,280 - Dlaczego nie? - Bo to nielegalne. 292 00:30:10,440 --> 00:30:11,960 Trzymanie się za ręce? 293 00:30:12,120 --> 00:30:15,480 - Nie o to chodzi. - Więc złap mnie. 294 00:30:15,640 --> 00:30:18,640 - Nocą robiłeś o wiele więcej. - I to jest nielegalne. 295 00:30:18,800 --> 00:30:22,680 Wiesz, co się robi z takimi? Obcina jaja i wyrzuca do sracza. 296 00:30:22,840 --> 00:30:26,960 - Przestań. Nie zamkną cię. - Łatwo ci mówić. 297 00:30:27,120 --> 00:30:29,680 - Zobaczymy się jeszcze? - Pewnie, że nie. 298 00:30:29,840 --> 00:30:33,240 Jak nie, pójdę na policję. 299 00:30:35,400 --> 00:30:38,120 Do zobaczenia. 300 00:30:50,040 --> 00:30:51,480 I co teraz? 301 00:30:51,640 --> 00:30:54,120 - Przejdziemy się. - Co? 302 00:30:54,280 --> 00:30:56,600 Spacerek! 303 00:30:56,760 --> 00:30:59,560 - Dokąd? - Tam. 304 00:31:00,640 --> 00:31:02,960 Powaga? 305 00:31:35,040 --> 00:31:37,840 Na co czekacie? 306 00:31:40,520 --> 00:31:42,680 To nie jest normalne. 307 00:31:42,840 --> 00:31:45,560 Świetna wycieczka. 308 00:31:45,720 --> 00:31:47,840 Świeże powietrze. 309 00:31:48,000 --> 00:31:52,720 Masz kłopoty z Lizzy, ale na nas się nie wyżywaj. 310 00:31:53,200 --> 00:31:57,720 - Nie cieszy cię bycie Szkotem? - Sram na to! 311 00:31:57,880 --> 00:31:59,960 Jesteśmy ścierwem, 312 00:32:00,120 --> 00:32:04,520 wypierdkiem ziemi, marną służalczą tłuszczą 313 00:32:06,080 --> 00:32:08,560 na ziemskim padole! 314 00:32:08,720 --> 00:32:13,280 Niektórzy nie lubią Angoli. Dla mnie to cioty, 315 00:32:13,840 --> 00:32:15,440 które nas podbiły. 316 00:32:15,600 --> 00:32:20,840 Nikt przyzwoity nas nie chciał, więc rządzą nami obsrańcy! 317 00:32:21,760 --> 00:32:26,800 Tkwimy w gównie po uszy i świeże powietrze nic nie da! 318 00:32:41,880 --> 00:32:47,080 Spud, Sick Boy i ja, podjęliśmy zdrową demokratyczną decyzję 319 00:32:47,240 --> 00:32:49,440 o powrocie heroiny. 320 00:32:49,600 --> 00:32:52,480 12 godz. pracy... 321 00:32:55,400 --> 00:32:59,120 Na pozór banalnej, jak drzemka, 322 00:32:59,720 --> 00:33:03,920 ale chcąc tak żyć, urobisz się po pachy. 323 00:33:23,160 --> 00:33:28,080 Wiemy, że Ursula Andress to typowa dziewczyna Bonda. 324 00:33:30,680 --> 00:33:34,160 Ucieleśnienie jego wyższości nad nami. 325 00:33:34,320 --> 00:33:38,000 Piękna, egzotyczna, super zmysłowa, 326 00:33:38,160 --> 00:33:41,800 ale osiągalna tylko dla niego. 327 00:33:44,120 --> 00:33:49,360 Jasne, że każdy cielak da się pochlastać, żeby ją bzyknąć. 328 00:34:01,720 --> 00:34:05,000 Wiedziałem, że to zrobi. 329 00:34:13,920 --> 00:34:17,920 Lizzy odeszła. Rzuciła mnie w pizdu. 330 00:34:19,480 --> 00:34:24,120 Poszło o kasetę wideo, lggy Popa i inne rzeczy. 331 00:34:25,600 --> 00:34:28,880 Powiedziała, gdzie mogę sobie pójść. 332 00:34:29,040 --> 00:34:33,600 Zapytałem, czy kiedyś się zejdziemy. Ni chuja. 333 00:34:37,360 --> 00:34:42,320 Honor Blackman i Pussy Galore. Co za nieporozumienie. 334 00:34:45,400 --> 00:34:48,440 Z tobą bym się nie równał. 335 00:34:48,600 --> 00:34:51,240 Chcę spróbować. 336 00:34:51,400 --> 00:34:55,120 Mówicie, że to lepsze niż seks. 337 00:34:59,440 --> 00:35:04,400 Przestań! Jestem dorosły! Jak nie, to sam się dowiem! 338 00:35:08,200 --> 00:35:10,800 Mam szmalec. 339 00:35:14,320 --> 00:35:19,520 Najważniejsza jest osobowość. Dzięki niej trwają związki. 340 00:35:22,760 --> 00:35:25,480 Weźmy heroinę. 341 00:35:26,920 --> 00:35:30,200 Ta ma, kurwa, osobowość. 342 00:35:43,240 --> 00:35:46,560 Swanney uczył nas szacunku do opieki medycznej. 343 00:35:46,720 --> 00:35:50,240 To była podstawa. Kradliśmy leki i recepty. 344 00:35:50,400 --> 00:35:54,960 Kupowaliśmy je, sprzedawaliśmy, podrabialiśmy. 345 00:35:55,200 --> 00:35:57,160 Kupowaliśmy leki od chorych na raka, 346 00:35:57,320 --> 00:36:02,160 alkoholików, starców, HlV-iarzy i znudzonych matron. 347 00:36:02,320 --> 00:36:06,240 Braliśmy morfinę, heroinę, cyklozynę, kodeinę, signopam, 348 00:36:06,400 --> 00:36:10,720 nitrazepam, luminal, amobarbital, algafan, 349 00:36:11,000 --> 00:36:16,120 metadon, nalbufinę, dolargan, fortral, buprenorfinę, chlorometiazol. 350 00:36:16,280 --> 00:36:21,360 Pełno jest prochów na ból i smutek. Braliśmy wszystkie. 351 00:36:22,000 --> 00:36:26,640 Bralibyśmy i witaminę C, gdyby była zabroniona. 352 00:36:31,200 --> 00:36:34,400 pierwszy dzień Festiwalu w Edynburgu 353 00:36:34,560 --> 00:36:38,200 Czy mogę skorzystać z toalety? 354 00:36:49,480 --> 00:36:52,040 Pomyleniec! 355 00:37:00,520 --> 00:37:03,600 Zjeżdżaj chłoptasiu. 356 00:37:08,360 --> 00:37:11,960 To co dobre nie jest wieczne. 357 00:37:18,320 --> 00:37:21,080 Allison mogła krzyczeć cały dzień. 358 00:37:21,240 --> 00:37:23,680 Nie zauważyłem tego. 359 00:37:23,840 --> 00:37:26,680 Mogła też krzyczeć i przez cały tydzień. 360 00:37:26,840 --> 00:37:31,880 Długo z nikim nie gadałem. Do mnie czasem coś mówiono. 361 00:37:32,200 --> 00:37:34,600 Na pewno. 362 00:37:34,760 --> 00:37:38,040 - Pomóżcie mi! - Ciszej! 363 00:37:38,200 --> 00:37:42,320 - Będzie dobrze. - Mijał się z prawdą. 364 00:37:43,640 --> 00:37:46,320 Nic nie było dobrze. 365 00:37:46,480 --> 00:37:49,360 Przeciwnie, wszystko było źle. 366 00:37:49,520 --> 00:37:54,720 Bardzo źle, to znaczy jeszcze gorzej niż było dotychczas. 367 00:38:19,320 --> 00:38:22,680 To nie było moje dziecko. 368 00:38:24,880 --> 00:38:26,960 Może Spuda, może Swanneygo, 369 00:38:27,120 --> 00:38:31,680 Sick Boya... Nie wiem. Może Allison wiedziała? 370 00:38:32,920 --> 00:38:37,720 Chciałem powiedzieć coś pocieszającego, ludzkiego. 371 00:38:37,880 --> 00:38:40,840 Powiedz coś, Mark. 372 00:38:42,760 --> 00:38:46,280 Powiedz coś, do kurwy nędzy! 373 00:38:51,080 --> 00:38:53,800 Uwarzę działę. 374 00:39:09,680 --> 00:39:13,320 Gdzie działa? Muszę przygrzać. 375 00:39:15,160 --> 00:39:19,840 Musiała... Rozumiałem ją. Chciała uśmierzyć ból. 376 00:39:20,800 --> 00:39:23,960 Zrobiłem działę, a ona ją wzięła. 377 00:39:24,120 --> 00:39:27,520 Wszystko poszło bez słowa. 378 00:39:27,920 --> 00:39:32,040 Teraz już wiedzieliśmy, kto był ojcem. 379 00:39:32,680 --> 00:39:38,000 Ale nie tylko dziecko zmarło. Sick Boy całkiem się zmienił. 380 00:39:38,960 --> 00:39:43,280 Nie umiał sobie tego wyjaśnić. Ja również. 381 00:39:44,320 --> 00:39:47,720 Żyliśmy, pierdoląc wszystko jak dawniej... 382 00:39:47,880 --> 00:39:50,880 Z niedoli w niedolę, topiąc żal w dragach, 383 00:39:51,040 --> 00:39:55,600 wpuszczanych do zaropiałej żyły. I tak ciągle. 384 00:39:56,200 --> 00:40:00,760 Robiliśmy swoje, kradnąc, oszukując, kantując. 385 00:40:01,040 --> 00:40:03,480 Pocieszaliśmy się, czekając aż wszystko padnie... 386 00:40:03,640 --> 00:40:08,320 bo nieważne ile masz, zawsze chcesz mieć więcej. 387 00:40:09,320 --> 00:40:10,920 Nieważne jak często kradliśmy, 388 00:40:11,080 --> 00:40:14,200 zawsze było nam mało. 389 00:40:17,960 --> 00:40:21,240 Kiedyś musieliśmy wpaść. 390 00:40:27,080 --> 00:40:31,080 Kradzież jest kradzieżą czyli przestępstwem, 391 00:40:31,240 --> 00:40:34,160 a za każdym przestępstwem kryje się ofiara. 392 00:40:34,320 --> 00:40:37,320 Nałóg to tłumaczy, ale nie usprawiedliwia. 393 00:40:37,480 --> 00:40:41,640 Panie Murphy, nie ma pan skrupułów, ani sumienia. 394 00:40:41,800 --> 00:40:47,160 Skazując pana na pół roku sądzę, że niedługo znów się spotkamy. 395 00:40:47,320 --> 00:40:48,320 Panie Renton, 396 00:40:48,480 --> 00:40:52,360 postanowił pan się zresocjalizować 397 00:40:52,920 --> 00:40:57,080 i zerwać z nałogiem. Zawieszenie wyroku 398 00:40:57,240 --> 00:41:01,640 zależy od pana. Jeśli znów złamie pan prawo 399 00:41:03,720 --> 00:41:05,560 pójdzie pan do więzienia. 400 00:41:05,720 --> 00:41:10,760 Dziękuję, wysoki sądzie. Bóg pomoże mi zwalczyć nałóg. 401 00:41:25,760 --> 00:41:29,120 Co miałem powiedzieć? Begbie miał wytłumaczenie. 402 00:41:29,280 --> 00:41:32,040 To było jasne, że jeden wycycka drugiego. 403 00:41:32,200 --> 00:41:37,360 - Oby cię to czegoś nauczyło. - Myślałam, że cię stracę. 404 00:41:38,560 --> 00:41:42,440 Nic tylko kłopoty, ale i tak cię kocham. 405 00:41:42,600 --> 00:41:44,600 Weź się w garść, słoneczko. 406 00:41:44,760 --> 00:41:48,360 - Skończ z tym. - Słuchaj go. 407 00:41:49,200 --> 00:41:53,160 Jasne, że tak. W pierdlu zgnoiliby cię po dwóch dniach. 408 00:41:53,320 --> 00:41:55,960 Są rzeczy lepsze od igły. Wybierz życie. 409 00:41:56,120 --> 00:42:00,000 Pamiętam, jak byłeś dzidziusiem... 410 00:42:00,160 --> 00:42:04,200 Iubiącym kruche, mamusine ciasteczka. 411 00:42:16,640 --> 00:42:20,760 Przykro mi, że to on siedzi, a nie ja. 412 00:42:24,600 --> 00:42:27,400 To nie nasza wina. 413 00:42:27,560 --> 00:42:32,480 Siedzi, bo to jebany ćpun! To jest tylko twoja wina! 414 00:42:34,160 --> 00:42:38,160 A ja, głupi chuj, chciałem mu pomóc! 415 00:42:41,640 --> 00:42:45,040 - Postawić kolejkę? - Tak. 416 00:42:45,880 --> 00:42:48,560 Wolałbym siedzieć zamiast niego. 417 00:42:48,720 --> 00:42:53,960 Tu, byłem z rodziną i pseudo kumplami, ale czułem się samotny. 418 00:42:54,120 --> 00:42:56,840 Nigdy w życiu. 419 00:42:58,720 --> 00:43:03,560 Byłem na warunkowym, więc państwo zaspokajało mój nałóg. 420 00:43:03,720 --> 00:43:08,920 Trzy mdlące dawki metadonu zamiast heroiny. Było mi mało. 421 00:43:09,440 --> 00:43:12,840 To kropla w morzu potrzeb. 422 00:43:13,160 --> 00:43:17,640 Wziąłem wszystko rano, a do kolejnej działy miałem 18 godz. 423 00:43:17,800 --> 00:43:20,720 Zalewał mnie zimny pot. 424 00:43:20,880 --> 00:43:24,600 Poszedłem do Siostry Przełożonej po działę. 425 00:43:24,760 --> 00:43:29,200 Jedna jebana działa, by złagodzić męki dnia. 426 00:43:33,120 --> 00:43:36,720 - Co pan dziś poleca? - Pańskie ulubione danie. 427 00:43:36,880 --> 00:43:38,040 Bomba! 428 00:43:38,200 --> 00:43:40,440 Stolik ten sam, co zwykle? 429 00:43:40,600 --> 00:43:45,200 - Może pan zapłacić z góry? - Proszę na kredyt. 430 00:43:45,360 --> 00:43:50,160 Kredyt umarł i się śmieje, kto nie płaci, ten nie grzeje. 431 00:43:50,320 --> 00:43:53,880 - Trudno... - Gotówka może być... 432 00:43:54,040 --> 00:43:58,360 ale z takimi jak pan trzeba być ostrożnym. 433 00:43:58,880 --> 00:44:01,920 Może przystawkę? Pieczywko czosnkowe? 434 00:44:02,080 --> 00:44:06,880 Wolę od razu przejść do konsumpcji głównego dania. 435 00:44:07,360 --> 00:44:10,560 Nasz klient, nasz pan! 436 00:45:05,840 --> 00:45:09,200 Życzy pan sobie taksówkę? 437 00:47:13,400 --> 00:47:17,840 Otwórz oczy! Zbudź się. Słyszysz? Zbudź się! 438 00:48:44,440 --> 00:48:49,240 Nie czuję choroby, ale wiem, że nadchodzi. Bez dwóch zdań. 439 00:48:49,400 --> 00:48:52,680 Jestem niewolnikiem prochów. Zbyt słaby, żeby zasnąć. 440 00:48:52,840 --> 00:48:57,760 Zbyt zmęczony, by nie spać. Choroba jednak nadchodziła. 441 00:48:57,920 --> 00:49:02,120 Pot, dreszcze, mdłości, ból, pragnienie. 442 00:49:02,840 --> 00:49:07,040 Opanowywało mnie nieznane dotąd uczucie. 443 00:49:14,200 --> 00:49:17,400 Masz oczy zielone, oczy niebieskie, 444 00:49:17,560 --> 00:49:22,240 szare oczy. Nie spotkałam nikogo takiego jak ty. 445 00:49:47,440 --> 00:49:50,280 Synu, pomożemy ci. 446 00:49:50,440 --> 00:49:53,480 Zostaniesz, aż wyzdrowiejesz. 447 00:49:53,640 --> 00:49:56,680 - Razem damy radę. - Może... 448 00:49:56,840 --> 00:49:59,200 - powinienem wrócić do szpitala. - Nie! 449 00:49:59,360 --> 00:50:02,680 Żadnego szpitala, ani metadonu. 450 00:50:02,840 --> 00:50:05,920 To ci tylko szkodzi. 451 00:50:06,960 --> 00:50:10,320 Okłamałeś nas. Własną matkę i ojca. 452 00:50:10,480 --> 00:50:13,760 - Zdobądź kompot. - Nie! 453 00:50:14,400 --> 00:50:17,920 Na odwyku jesteś gorszy, niż kiedy brałeś! Nie ma mowy! 454 00:50:18,080 --> 00:50:19,440 Koniec z tym. 455 00:50:19,600 --> 00:50:23,160 - Będziemy cię pilnować. - Doceniam wasz wysiłek, 456 00:50:23,320 --> 00:50:25,280 ale muszę przygrzać! 457 00:50:25,440 --> 00:50:28,280 Ostatni raz, naprawdę. 458 00:50:28,440 --> 00:50:31,520 Jedną jebaną działę! 459 00:50:32,200 --> 00:50:34,680 Skurwiele! 460 00:50:36,880 --> 00:50:39,240 Cholera! 461 00:50:53,240 --> 00:50:58,480 Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Wypocisz to gówno. 462 00:50:59,640 --> 00:51:04,360 Jak wrócę i nic się nie zmieni to osobiście ci to wykopię. 463 00:51:04,520 --> 00:51:06,800 Jasne? 464 00:51:32,000 --> 00:51:33,440 Pytanie pierwsze. 465 00:51:33,600 --> 00:51:36,800 Wirus osłabiający układ odpornościowy to...? 466 00:51:36,960 --> 00:51:40,480 - Retro wirus. - Prawidłowo! 467 00:51:49,800 --> 00:51:54,960 To zwykłe chuligaństwo. Nie chcę wybielić siebie, ale... 468 00:51:57,480 --> 00:52:02,440 Przychodzi taki dzień, kiedy trzeba powiedzieć "nie". 469 00:52:06,600 --> 00:52:09,400 Po prostu, nie. 470 00:52:38,600 --> 00:52:40,240 Pytanie drugie. 471 00:52:40,400 --> 00:52:45,840 Z którym receptorem limfocytu gospodarza łączy się wirus HlV? 472 00:52:53,080 --> 00:52:56,080 - CD4. - Dokładnie! 473 00:53:01,240 --> 00:53:05,440 To lepsze niż seks, stary. O wiele lepsze. 474 00:53:05,600 --> 00:53:08,440 Ostatnia działa. 475 00:53:08,720 --> 00:53:13,000 Jestem, kurwa, dorosły. Chcę się przekonać. 476 00:53:13,160 --> 00:53:16,000 I przekonam się. 477 00:53:29,120 --> 00:53:32,120 Winny czy niewinny? 478 00:53:35,720 --> 00:53:38,320 To nasz syn. 479 00:53:44,120 --> 00:53:46,320 Świt! 480 00:54:12,120 --> 00:54:15,080 Musisz coś zrobić. 481 00:54:42,160 --> 00:54:44,360 Kręć się kręć, 35. 482 00:54:44,520 --> 00:54:47,640 Niesie się wieść, 66. 483 00:54:49,440 --> 00:54:52,240 Mark, wygrałeś. 484 00:54:56,040 --> 00:54:58,800 Ja to mam fart. 485 00:54:58,960 --> 00:55:03,760 Lata nałogu wśród zarażonych, otoczony przez żywe trupy. 486 00:55:03,920 --> 00:55:07,920 Ocalałem. Wynik negatywny. To pewne. 487 00:55:08,840 --> 00:55:13,600 Kiedy mija ból, zaczyna się walka z depresją i nudą. 488 00:55:13,760 --> 00:55:18,400 Czujesz się podle. Masz ochotę sam się zajebać. 489 00:55:22,200 --> 00:55:25,160 AlDS, ĆPUNY, HOMO. 490 00:55:27,680 --> 00:55:30,280 To ja, Mark. 491 00:56:01,040 --> 00:56:04,520 - Wychodzisz czasem? - Nie. 492 00:56:07,600 --> 00:56:09,080 Oglądasz mecze? 493 00:56:09,240 --> 00:56:11,400 Nie. 494 00:56:12,840 --> 00:56:15,400 Ja też nie. 495 00:56:25,000 --> 00:56:27,680 Zbadałeś się? 496 00:56:28,040 --> 00:56:30,200 Tak. 497 00:56:32,160 --> 00:56:35,000 - Zdrowy? - Tak. 498 00:56:37,840 --> 00:56:40,280 Świetnie. 499 00:56:41,800 --> 00:56:44,360 Przykro mi. 500 00:56:46,520 --> 00:56:49,080 Masz towar? 501 00:56:49,520 --> 00:56:52,240 Jestem czysty. 502 00:56:54,520 --> 00:56:58,640 Pożycz szmalu. Muszę zapłacić komorne. 503 00:57:13,000 --> 00:57:14,960 Dzięki. 504 00:57:15,120 --> 00:57:17,560 Drobiazg. 505 00:57:20,800 --> 00:57:24,000 Drobiazg... Czemu nie. 506 00:57:25,200 --> 00:57:29,920 Łatwo filozofować, kiedy gówno nie krąży we krwi. 507 00:57:37,560 --> 00:57:40,400 - Czego chcesz? - Jesteś zdrowy? 508 00:57:40,560 --> 00:57:42,600 - Tak. - Skończyłeś z tym? 509 00:57:42,760 --> 00:57:46,880 - Dokładnie tak! - Spoko. Tylko pytam. 510 00:57:50,400 --> 00:57:53,680 - Czy to zapach haszu? - Nie. 511 00:57:53,840 --> 00:57:55,960 - Chętnie przysmażę. - To nie hasz. 512 00:57:56,120 --> 00:57:57,440 Ale pachnie jak hasz. 513 00:57:57,600 --> 00:58:01,240 - Jesteś za młoda. - Do czego? 514 00:58:08,760 --> 00:58:10,720 Starzejesz się. 515 00:58:10,880 --> 00:58:15,120 Świat się zmienia, muzyka też. Nawet dragi są inne. 516 00:58:15,280 --> 00:58:19,680 Nie możesz tu tkwić marząc o heroinie i Ziggy Popie. 517 00:58:19,840 --> 00:58:21,120 Iggy Popie. 518 00:58:21,280 --> 00:58:24,560 Nieważne i tak nie żyje. 519 00:58:24,840 --> 00:58:27,400 Żyje. Rok temu Tommy był na jego koncercie. 520 00:58:27,560 --> 00:58:31,080 Potrzeba ci jakiejś odmiany. 521 00:58:32,840 --> 00:58:38,000 To fakt. Potrzebowałem tego. Była tylko jedna możliwość. 522 00:59:20,280 --> 00:59:23,880 - Agencja nieruchomości. - To piękny, wiktoriański dom. 523 00:59:24,040 --> 00:59:28,160 Cichy. Dobry dojazd. Sklepy w pobliżu. 524 00:59:28,480 --> 00:59:33,720 2 sypialnie, kuchnia z jadalnią. Pięknie wykończony i wyposażony. 525 00:59:33,880 --> 00:59:36,160 Dużo szaf. Nowoczesne kible... 526 00:59:36,320 --> 00:59:40,080 za jedyne 325 funtów tygodniowo. 527 00:59:46,200 --> 00:59:49,440 Nieźle się ustawiłem i wiodłem samotnicze życie. 528 00:59:49,600 --> 00:59:53,280 Myślałem czasem o kumplach, ale nie brakowało mi ich. 529 00:59:53,440 --> 00:59:58,840 To miasto chaosu i wielu głupkom udało się tu zbić niezłą kasę. 530 00:59:59,000 --> 01:00:02,520 Mamy, na przykład, piękny dom wiktoriański... 531 01:00:02,680 --> 01:00:05,800 Lubiłem to. Zyski, straty, wadia, 532 01:00:05,960 --> 01:00:08,200 zajęcia, wynajem, podnajem, 533 01:00:08,360 --> 01:00:11,480 podziały, kanty, oszustwa, zrywanie umów. 534 01:00:11,640 --> 01:00:14,360 - Kto ma klucze do Talgarth? - Społeczność 535 01:00:14,520 --> 01:00:18,440 nie istniała, a jeśli nawet to nie zaliczałem się do niej. 536 01:00:18,600 --> 01:00:23,040 Po raz pierwszy w życiu byłem z siebie zadowolony. 537 01:00:23,200 --> 01:00:27,280 Drogi Marku, cieszę się, że masz pracę i mieszkanie. 538 01:00:27,440 --> 01:00:31,760 W szkole wszystko gra. W ciąży nie jestem. Dzięki, że pytasz. 539 01:00:31,920 --> 01:00:37,280 Sick Boy chciał, bym dla niego pracowała. Kazałam mu spadać. 540 01:00:37,520 --> 01:00:40,200 Spud cię pozdrawia. 541 01:00:40,360 --> 01:00:43,600 Przynajmniej tak myślę. 542 01:00:44,760 --> 01:00:46,920 Tommy się nie pojawia. 543 01:00:47,080 --> 01:00:52,000 Begbie'ego pokazali w TV. Gliny szukają go w związku 544 01:00:53,080 --> 01:00:58,640 ze zbrojnym napadem na jubilera. Trzymaj się. Kochająca, Diane. 545 01:01:05,360 --> 01:01:08,160 Francis Begbie. 546 01:01:11,680 --> 01:01:13,480 O, nie. 547 01:01:13,640 --> 01:01:18,880 Napad zbrojny? Z zabawką? To ma być, kurwa, napad zbrojny? 548 01:01:19,840 --> 01:01:23,040 Skandal. Spójrz na to. 549 01:01:26,200 --> 01:01:31,840 To jest czyste srebro? To śmieci! Nowożeńcy inwestują w to gówno. 550 01:01:32,480 --> 01:01:35,080 - Skandal. - Dokładnie! 551 01:01:35,240 --> 01:01:39,440 Zjedzmy jakąś zupę. Głód skręca mi dupę. 552 01:01:47,880 --> 01:01:51,080 Begbie błyskawicznie się zainstalował. 553 01:01:51,240 --> 01:01:54,040 Faje mi wyszli. 554 01:02:35,600 --> 01:02:40,560 To psychol jakich mało, ale jednak kumpel. Co począć? 555 01:03:00,480 --> 01:03:03,120 Obejdź bukmacherów i zrób zakłady. 556 01:03:03,280 --> 01:03:05,400 Sam nie możesz? 557 01:03:05,560 --> 01:03:10,880 Szukają mnie. Nie mogę, ot tak, chodzić po ulicach. Ty idź. 558 01:03:13,240 --> 01:03:17,440 Bad Boy biegnie o 4:40. Stawka 5 funtów. 559 01:03:27,240 --> 01:03:30,360 I kup, kurwa, browar! 560 01:03:35,480 --> 01:03:39,080 Dalej, Bad Boy! Dalej, dalej. 561 01:03:51,680 --> 01:03:56,240 Płacili 16 do 1. Za wygraną poszliśmy na bibę. 562 01:04:25,520 --> 01:04:28,680 Diane miała rację... świat się zmienia, muzyka, 563 01:04:28,840 --> 01:04:31,920 narkotyki, nawet ludzie. 564 01:04:32,080 --> 01:04:35,720 Za 1000 lat nie będzie facetów i babek tylko sami onaniści. 565 01:04:35,880 --> 01:04:38,680 Dla mnie bomba. 566 01:04:41,920 --> 01:04:45,640 Szkoda, że Begbie tego nie wie. 567 01:05:00,600 --> 01:05:02,880 Kurwa! 568 01:05:03,600 --> 01:05:08,680 Heteroseksualistami byliśmy zawsze. To sprawa upodobań. 569 01:05:09,400 --> 01:05:12,720 Problem estetyczny, ale przede wszystkim moralny. 570 01:05:12,880 --> 01:05:15,160 Kurwa! 571 01:05:16,040 --> 01:05:18,280 Begbie tego nie pojmie. 572 01:05:18,440 --> 01:05:20,920 Nie jestem ciotą i już! 573 01:05:21,080 --> 01:05:23,880 Mogło być miło. 574 01:05:26,560 --> 01:05:29,680 Ty ćpunie pierdolony! 575 01:05:30,040 --> 01:05:34,680 Jeszcze jeden taki żart, a zostaniesz sopranistką! 576 01:05:34,840 --> 01:05:37,120 Jasne? 577 01:05:41,440 --> 01:05:46,120 Sick Boy znowu zajął się dealowaniem i towarami. 578 01:05:46,280 --> 01:05:51,240 Łączył przyjemne z pożytecznym. Nawiązywał kontakty, jak mawiał, 579 01:05:51,400 --> 01:05:55,680 by w jedną noc zrobić deal swojego życia. 580 01:06:00,800 --> 01:06:03,280 Świetne frytki. 581 01:06:03,440 --> 01:06:06,560 Dlaczego to zrobiłeś? 582 01:06:07,760 --> 01:06:12,280 Dostałem dobrą cenę. Stary, potrzebuję forsy. 583 01:06:12,440 --> 01:06:14,640 To był mój TV! 584 01:06:14,800 --> 01:06:19,840 Gdybym wiedział, że się wściekniesz odpuściłbym sobie. 585 01:06:21,760 --> 01:06:24,440 I tak był wypożyczony. 586 01:06:24,600 --> 01:06:26,800 Jesz? 587 01:06:31,640 --> 01:06:34,680 - Masz paszport? - Bo co? 588 01:06:34,840 --> 01:06:39,920 Znam faceta, który ma hotel, burdel i świetne kontakty. 589 01:06:41,560 --> 01:06:46,520 Robi interesy na opychaniu paszportów. Da dobrą cenę. 590 01:06:46,920 --> 01:06:50,120 Po co mam go sprzedać? 591 01:06:53,800 --> 01:06:56,880 To tylko propozycja. 592 01:06:57,280 --> 01:07:01,840 Muszę się ich pozbyć. Sick Boy nie zrobił świetnego interesu. 593 01:07:02,000 --> 01:07:06,520 Razem z Begbiem kręcili się myśląc, co by mi zwędzić. 594 01:07:06,680 --> 01:07:11,840 Postanowiłem umieścić ich w najgorszym możliwym miejscu. 595 01:07:34,840 --> 01:07:39,080 Naturalnie, nie płacili czynszu, więc gdy mój szef znalazł takich, 596 01:07:39,240 --> 01:07:42,400 co chcieli, chłopcy poczuli się zagrożeni. 597 01:07:42,560 --> 01:07:44,640 Duże szafy. 598 01:07:44,800 --> 01:07:49,760 Nowoczesne sanitariaty. Jedyne 320 funtów tygodniowo. 599 01:07:50,520 --> 01:07:52,360 I to był koniec. 600 01:07:52,520 --> 01:07:56,680 Mieliśmy jeszcze jeden powód do powrotu. Tommy. 601 01:07:56,840 --> 01:08:01,840 Wiedział, że jest nosicielem, ale nie sądził, że zachoruje. 602 01:08:02,000 --> 01:08:04,320 To było zapalenie płuc, czy rak? 603 01:08:04,480 --> 01:08:07,720 Toksoplazmoza. To rodzaj wylewu. 604 01:08:07,880 --> 01:08:12,080 - Jak to? - Chciał zobaczyć się z Lizzy. 605 01:08:13,280 --> 01:08:18,120 Zabroniła mu przychodzić. Kupił jej prezent, kotkę. 606 01:08:19,360 --> 01:08:22,520 Ale powiedziała mu, co ma z nim zrobić? 607 01:08:22,680 --> 01:08:25,640 "Nie chcę kota" mówi, "Wypierdalaj". 608 01:08:25,800 --> 01:08:30,640 Tommy został z kotem. Domyślasz się, co było dalej. 609 01:08:31,080 --> 01:08:35,880 Dla tych, którzy tu są Thomas odgrywał różne role. 610 01:08:37,680 --> 01:08:41,960 Kociak został sam. Szczał i srał gdzie popadło. 611 01:08:42,120 --> 01:08:46,520 Tommy był naćpany na maxa heroiną albo barbituranami. 612 01:08:46,680 --> 01:08:51,120 Nie wiedział, że zachoruje od kociego gówna. 613 01:08:55,440 --> 01:09:00,600 - Co to właściwie jest? - Groza. To taki wrzód na mózgu. 614 01:09:01,360 --> 01:09:04,200 Kurwa mać! I co dalej? 615 01:09:04,360 --> 01:09:08,920 Miał bóle głowy. Brał herę, żeby je uśmierzyć. 616 01:09:09,520 --> 01:09:13,720 Aż dostał wylewu. Ot tak, kurwa, wylewu. 617 01:09:14,640 --> 01:09:19,320 Wraca ze szpitala i po trzech tygodniach umiera. 618 01:09:19,800 --> 01:09:21,640 Leżał tam bardzo długo. 619 01:09:21,800 --> 01:09:25,760 Sąsiedzi mięli dość smrodu, więc wezwali gliny, by wyważyć drzwi. 620 01:09:25,920 --> 01:09:29,920 Leżał w rzygowinach twarzą do ziemi. 621 01:09:33,400 --> 01:09:34,920 Kotka żyje. 622 01:09:35,080 --> 01:09:39,200 Powstańmy, by powierzyć zmarłego Bogu. 623 01:09:41,880 --> 01:09:45,600 W płaczu twym nigdy cię nie zostawię, 624 01:09:45,760 --> 01:09:49,680 gdy na koniu mym miejsca dla dwóch. 625 01:09:50,320 --> 01:09:54,360 Wskakuj, Tommy, śmierć ci obłaskawię, 626 01:09:55,840 --> 01:09:59,200 koń uniesie nas razem tu. 627 01:09:59,920 --> 01:10:03,680 Kiedyś tam będziemy żołnierzami, 628 01:10:04,760 --> 01:10:08,280 żywe konie będą z nami szły. 629 01:10:08,880 --> 01:10:12,600 I ciekawe, czy wtedy wspomnisz, 630 01:10:14,160 --> 01:10:17,520 czas gdy mali byliśmy my. 631 01:10:21,360 --> 01:10:24,040 Za Tommy'ego! 632 01:10:27,080 --> 01:10:29,840 Powiedziałeś mu? 633 01:10:30,000 --> 01:10:32,920 - Ty mu powiedz. - Co? 634 01:10:33,080 --> 01:10:38,040 Jest ten kumpel Swanneya. Wiesz, ten Mikey Forrester? 635 01:10:40,920 --> 01:10:43,080 Ma trochę towaru. 636 01:10:43,240 --> 01:10:46,520 - Mnóstwo towaru. - lle? 637 01:10:47,680 --> 01:10:51,720 Dwa kilogramy. Tak przynajmniej mówi. 638 01:10:52,720 --> 01:10:58,360 Upił się w porcie tydzień temu. Poznał dwóch rosyjskich matrosów. 639 01:10:58,600 --> 01:11:02,480 Mieli towar i chcieli go upłynnić. 640 01:11:03,760 --> 01:11:08,920 Gdy wstał rano, krew go zalała, bo zrozumiał, co zrobił. 641 01:11:09,240 --> 01:11:11,160 Chciał się tego pozbyć. 642 01:11:11,320 --> 01:11:14,040 - I co? - Przyszedł do mnie. 643 01:11:14,200 --> 01:11:17,440 Powiedziałem, że kupię, za rozsądną cenę, 644 01:11:17,600 --> 01:11:21,600 bo mam znajomego dealera w Londynie. 645 01:11:21,880 --> 01:11:27,040 Wróciliśmy z pogrzebu Tommy'ego, a ty wciskasz mi towar? 646 01:11:32,880 --> 01:11:34,360 Za ile? 647 01:11:34,520 --> 01:11:36,760 - Cztery patyki. - Nie macie tyle. 648 01:11:36,920 --> 01:11:40,080 - Brakuje nam dwójaka. - Współczuję. 649 01:11:40,240 --> 01:11:44,800 - Wiemy, że masz oszczędności. - Ale nie tyle. 650 01:11:47,440 --> 01:11:50,040 Gówno prawda! 651 01:11:50,200 --> 01:11:52,400 Widziałem wyciąg z konta. 652 01:11:52,560 --> 01:11:55,160 Pierdol się! 653 01:11:55,520 --> 01:11:58,360 Masz 2133 funty. 654 01:11:59,240 --> 01:12:02,160 Dwa kilogramy to jakieś 10 lat! 655 01:12:02,320 --> 01:12:05,920 Forrester, marynarze... W co wy się, kurwa, pakujecie?! 656 01:12:06,080 --> 01:12:10,280 Ty już garowałeś. Podobało się? Chcesz wrócić? 657 01:12:10,440 --> 01:12:12,880 Chcę pożyczyć szmalec. 658 01:12:13,040 --> 01:12:17,240 Jak będziemy cicho, to nikogo nie dupną. 659 01:12:21,680 --> 01:12:25,840 Wciąż myślałem o tym, co może się stać w Londynie. 660 01:12:26,000 --> 01:12:31,520 O rzeczach i pomysłach, których nikomu nie chciałem powiedzieć. 661 01:12:31,680 --> 01:12:36,240 Nie powiedzieli mi, że towar trzeba sprawdzić. 662 01:12:40,680 --> 01:12:44,560 Begbie nie ufał Spudowi, a Sick Boy był zbyt ostrożny. 663 01:12:44,720 --> 01:12:49,760 Musiałem zakasać rękawy i zrobić, co do mnie należało. 664 01:12:53,200 --> 01:12:57,000 Dobry towar. W pizdu, jaki dobry! 665 01:13:02,640 --> 01:13:07,520 Towar pierwsza klasa. Przed powrotem walnąłem jeszcze raz. 666 01:13:07,680 --> 01:13:10,320 Tylko raz. Za stare czasy. 667 01:13:10,480 --> 01:13:15,280 I żeby wkurwić Begbiego. Lał po nogach ze strachu. 668 01:13:16,200 --> 01:13:18,760 Najgorszy numer, jaki mogłem mu wywinąć. 669 01:13:18,920 --> 01:13:22,760 Zadawał się z największymi pojebami w mieście. 670 01:13:22,920 --> 01:13:25,760 Wiedziałem, co myślał. 671 01:13:25,920 --> 01:13:30,480 Oleje nas w razie kłopotów. I tak musiał to zrobić. 672 01:13:30,640 --> 01:13:36,160 Po tym napadzie, gdyby złapali go z towarem, dostałby 15-20 lat. 673 01:13:36,320 --> 01:13:41,160 Begbie to twardziel, ale nie na 20 lat za kratkami. 674 01:13:48,520 --> 01:13:54,280 Miała to być ostatnia działa, ale ostatnia działa niejedno ma imię. 675 01:13:56,160 --> 01:13:59,120 Jaka miała być ta? 676 01:14:02,840 --> 01:14:04,480 Masz karty? 677 01:14:04,640 --> 01:14:06,040 Co? 678 01:14:06,200 --> 01:14:08,400 Mówiłem, byś o nich pamiętał! 679 01:14:08,560 --> 01:14:11,160 Nie wziąłem. 680 01:14:12,000 --> 01:14:14,920 Bez kart zanudzę się na śmierć. 681 01:14:15,080 --> 01:14:16,240 Przepraszam. 682 01:14:16,400 --> 01:14:19,760 - Przepraszam gówno da. - Czemu ty nie wziąłeś? 683 01:14:19,920 --> 01:14:23,400 Bo prosiłem ciebie, pedale! 684 01:15:10,320 --> 01:15:12,120 To twoi kumple? 685 01:15:12,280 --> 01:15:15,320 Tak, mówiłem ci o nich. 686 01:15:15,480 --> 01:15:17,320 - On też jest? - Jest. 687 01:15:17,480 --> 01:15:19,200 Nikt was nie śledził? 688 01:15:19,360 --> 01:15:21,560 Nikt. 689 01:15:44,000 --> 01:15:49,640 Wiedział, że jesteśmy frajerami, którym trafił się lepszy biznes. 690 01:15:59,880 --> 01:16:02,840 Panowie wybaczą... 691 01:16:54,560 --> 01:16:57,520 Ile za to chcecie? 692 01:16:59,400 --> 01:17:01,960 20 tysięcy. 693 01:17:02,600 --> 01:17:05,800 Wart jest co najwyżej 15. 694 01:17:05,960 --> 01:17:07,240 Ciężka sprawa. 695 01:17:07,400 --> 01:17:11,640 Po co się targować? Co z tym zrobimy, jak nie kupią? 696 01:17:11,800 --> 01:17:14,280 Puszczać na ulicy? Ni chuja! 697 01:17:14,440 --> 01:17:15,680 No to 19. 698 01:17:15,840 --> 01:17:19,040 Nie mogę wam tyle dać. 699 01:17:21,440 --> 01:17:24,320 No to, kurwa, 16. 700 01:17:25,720 --> 01:17:29,000 Niech będzie, kurwa, 16. 701 01:17:34,000 --> 01:17:36,720 Oto pieniądze dla was. 702 01:17:36,880 --> 01:17:39,600 Dwa, cztery... 703 01:17:41,680 --> 01:17:45,040 Stanęło na 16.000. Miał o wiele więcej, ale... 704 01:17:45,200 --> 01:17:48,200 Iepsze to, niż nic. 705 01:17:53,800 --> 01:17:58,480 Dziękuję. Interesy z wami to czysta przyjemność. 706 01:17:59,000 --> 01:18:02,120 Nic, kurwa, dziwnego. 707 01:18:11,360 --> 01:18:16,600 Przez chwilę czułem się świetnie. Byliśmy jak przyjaciele. 708 01:18:17,440 --> 01:18:21,200 To są wielkie chwile, ale nie trwają długo. 709 01:18:21,360 --> 01:18:23,320 Krócej niż wydanie 16.000. 710 01:18:23,480 --> 01:18:26,000 Jakie masz plany, Spud? Zainwestujesz, czy jak? 711 01:18:26,160 --> 01:18:29,280 - Może jakąś wysepkę? - Za 4 kawałki? 712 01:18:29,440 --> 01:18:32,960 Palemka, kilka skał i ściek. 713 01:18:35,080 --> 01:18:38,680 Nie wiem. Chcę dać coś mamie. 714 01:18:38,840 --> 01:18:41,040 Kupię dobrego proszku. 715 01:18:41,200 --> 01:18:44,880 Żadnego syfu. Potem przygrucham jakąś fajną laskę. 716 01:18:45,040 --> 01:18:49,080 - Przeruchasz ją na wylot? - Nie, stary. Będę ją kochał. 717 01:18:49,240 --> 01:18:53,760 Ale nie pogardzę gorącą dupcią jakiejś żydowskiej księżniczki... 718 01:18:53,920 --> 01:18:56,320 - Ty pajacu! - albo katoliczki. 719 01:18:56,480 --> 01:18:59,360 Lepiej oddaj szmal, jak chcesz go przepierdolić. 720 01:18:59,520 --> 01:19:01,320 - Teraz postaw kolejkę. - Już stawiałem. 721 01:19:01,480 --> 01:19:04,600 - Ja też. - Teraz ty. 722 01:19:05,440 --> 01:19:09,800 - Dobra. Jeszcze raz to samo. - ldę się odlać. 723 01:19:09,960 --> 01:19:14,600 - Oby tylko forsa nie wsiąkła. - Właśnie mieliśmy się urwać. 724 01:19:14,760 --> 01:19:18,520 - Wszędzie was dorwę! - Nie dogonisz nasz, palancie. 725 01:19:18,680 --> 01:19:23,240 - Pogadamy, jak wrócę. - Jak wrócisz będę wiał z forsą. 726 01:19:23,400 --> 01:19:26,800 - Zajebałbym. - Wierzę ci. 727 01:19:32,400 --> 01:19:34,400 No to jak? 728 01:19:34,560 --> 01:19:36,640 Co? 729 01:19:40,200 --> 01:19:42,520 Powaga? 730 01:19:49,360 --> 01:19:52,560 Nie wiem? Jak myślisz? 731 01:19:53,360 --> 01:19:57,280 - Ciągle tu jesteście. - Nie ucieklibyśmy kumplowi. 732 01:19:57,440 --> 01:20:00,080 Ja bym uciekł. 733 01:20:00,240 --> 01:20:02,920 Gdzie Franco? 734 01:20:04,240 --> 01:20:07,280 - Kurwa mać! - Wybacz. 735 01:20:07,440 --> 01:20:11,160 - Odkupię ci browar. - Oblałeś mi ciuchy, złamasie! 736 01:20:11,320 --> 01:20:13,160 Nie chciałem. 737 01:20:13,320 --> 01:20:17,800 - To mnie nie wysuszy, cioto! - Daj spokój. Przeprosił cię. 738 01:20:17,960 --> 01:20:20,600 Sram na takie przeprosiny! 739 01:20:20,760 --> 01:20:26,000 Zjazd! Nie umiesz trzymać kufla to spadaj i odpierdol się! 740 01:20:39,240 --> 01:20:41,920 Nie rób tego! 741 01:20:42,760 --> 01:20:44,160 O, kurwa! 742 01:20:44,320 --> 01:20:47,280 - Pięknie, kurwa, pięknie! - Stul pysk! 743 01:20:47,440 --> 01:20:51,600 - Pociąłeś mnie! - Po coś się wtrącał?! 744 01:20:54,000 --> 01:20:57,040 Kto jeszcze ma wonty?! 745 01:20:57,200 --> 01:20:59,280 Ty? 746 01:21:09,240 --> 01:21:12,160 Rent, kopsnij szluga. 747 01:21:12,320 --> 01:21:15,400 - Chodźmy, Franco. - Muszę iść do szpitala! 748 01:21:15,560 --> 01:21:18,640 Ni chuja! Zostajesz! 749 01:21:21,160 --> 01:21:24,120 Dawaj tego szluga! 750 01:21:29,920 --> 01:21:32,400 Torbę też. 751 01:24:52,320 --> 01:24:56,240 Tłumaczyłem to sobie na wszystkie sposoby. 752 01:24:56,400 --> 01:24:59,880 Nic wielkiego. Mała zdrada. 753 01:25:00,160 --> 01:25:03,000 Razem dorastaliśmy, 754 01:25:03,160 --> 01:25:07,680 a ja ich wycyckałem. Begbiego i tak olewałem. 755 01:25:08,720 --> 01:25:13,800 Sick Boy zrobiłby to samo, gdyby wpadło mu to do głowy. 756 01:25:14,120 --> 01:25:18,960 Spuda było mi żal. Nigdy nikomu nie zrobił krzywdy. 757 01:25:24,960 --> 01:25:27,160 Drań! 758 01:25:32,800 --> 01:25:35,680 Dorwę cię, kurwa! 759 01:25:42,000 --> 01:25:44,440 Otwierać! 760 01:25:51,360 --> 01:25:53,480 Dlaczego to zrobiłem? 761 01:25:53,640 --> 01:25:57,840 Mam milion odpowiedzi. Niestety fałszywych. A poważnie, 762 01:25:58,000 --> 01:26:01,120 to jestem złym człowiekiem. Muszę się zmienić. 763 01:26:01,280 --> 01:26:06,600 Więcej czegoś takiego nie zrobię. Sprzątam po sobie i w drogę. 764 01:26:06,760 --> 01:26:11,000 Wybieram życie. Nie mogę się już doczekać. 765 01:26:11,160 --> 01:26:12,880 Będę jak inni. 766 01:26:13,040 --> 01:26:18,000 Praca, rodzina, zajebisty TV, pralka, samochód, kompakt, 767 01:26:18,160 --> 01:26:20,800 otwieracz do puszek, dobre zdrowie, dobre żarcie, 768 01:26:20,960 --> 01:26:24,320 ubezpieczenie, kredyt, dom, sportowy ubiór i torba 769 01:26:24,480 --> 01:26:27,200 garnitury, samodzielność, teleturnieje, niejadalne żarcie 770 01:26:27,360 --> 01:26:32,320 dzieci, spacery, etat, golf, czysty wóz, szafa swetrów. 771 01:26:32,480 --> 01:26:34,880 Święta z rodziną emerytura, zwolnienie podatkowe, 772 01:26:35,040 --> 01:26:39,320 pogodna starość i życie... aż do śmierci.