1
00:00:01,543 --> 00:00:08,174
W telewizji dziś jedno gości
Festiwal przemocy i święto nagości
2
00:00:08,174 --> 00:00:11,928
Gdzie się podziały tradycyjne wartości
3
00:00:11,928 --> 00:00:14,389
Które odrzucił świat zły
4
00:00:15,015 --> 00:00:17,726
Na szczęście jesteśmy my
5
00:00:18,351 --> 00:00:21,521
Rodzinka w komplecie
Co na całym świecie
6
00:00:21,521 --> 00:00:23,106
Niezmiennie wzbudza w was
7
00:00:23,106 --> 00:00:24,858
Śmiech przez łzy
8
00:00:24,858 --> 00:00:30,071
Oto właśnie my
9
00:00:30,071 --> 00:00:30,989
FAMILY GUY: GŁOWA RODZINY
10
00:00:36,578 --> 00:00:38,621
{\an8}Co tam szykujesz, Stewie?
11
00:00:38,621 --> 00:00:41,541
{\an8}Kartkę na niekiepską imprezkę urodzinową.
12
00:00:42,042 --> 00:00:44,335
„Wszystkiego najlepszego, Gurt”?
13
00:00:44,335 --> 00:00:48,465
Zdrobnienie od „Jogurt”.
Jego mama i tata obydwoje są doulami.
14
00:00:48,465 --> 00:00:50,592
À propos, fajna ciężarówka.
15
00:00:50,592 --> 00:00:53,845
Dzięki. To wóz strażacki,
ale zgubiłem czerwony żelowy.
16
00:00:53,845 --> 00:00:56,765
{\an8}Rozszerzony wniosek
o zwrot podatku wypełniony.
17
00:00:56,765 --> 00:00:59,809
{\an8}O ile się nie machnąłem,
wiszą nam milion dolców.
18
00:00:59,809 --> 00:01:01,436
{\an8}Dobrze, że jesteś.
19
00:01:01,436 --> 00:01:04,355
{\an8}Usuwałam wąsik
i skończył mi się wybielacz.
20
00:01:04,355 --> 00:01:07,901
{\an8}Ty będziesz musiał zabrać Stewiego
do kręgielni na przyjęcie.
21
00:01:07,901 --> 00:01:11,196
{\an8}Meg, trzeba zabrać Stewiego do kręgielni.
22
00:01:11,196 --> 00:01:13,364
{\an8}Znam nowe słowo. „Oddelegować”.
23
00:01:13,364 --> 00:01:15,825
{\an8}Mnie to rybka. Uwielbiam kręgielnię.
24
00:01:15,825 --> 00:01:17,243
{\an8}To ja też jadę.
25
00:01:17,243 --> 00:01:19,954
{\an8}Mają nowy szpon. Można wyłowić biustonosz.
26
00:01:19,954 --> 00:01:22,957
{\an8}Wychowaliśmy ich na dobrych delegatów.
27
00:01:22,957 --> 00:01:27,462
{\an8}- Peterze, chyba nie rozumiesz tego słowa.
- Nie pozwolę się tak delegować.
28
00:01:28,004 --> 00:01:29,964
{\an8}Będzie super.
29
00:01:29,964 --> 00:01:32,383
{\an8}Już mnie nosi. Imprezowanie mam we krwi.
30
00:01:32,383 --> 00:01:35,011
Nasi przodkowie
rozkręcali herbatkę bostońską.
31
00:01:35,011 --> 00:01:38,389
Pokażmy tym Brytolom,
gdzie mamy ich herbatę.
32
00:01:38,389 --> 00:01:41,518
- Earl Grey też za burtę?
- Earl Grey oszczędzimy.
33
00:01:41,518 --> 00:01:43,520
Bo co będziemy pić do śniadania?
34
00:01:43,520 --> 00:01:45,021
Rumianek na dno.
35
00:01:45,021 --> 00:01:48,316
O nie, nie. Wyrzuć to, a oka nie zmrużę.
36
00:01:48,316 --> 00:01:50,318
A herbatka na przeziębienie?
37
00:01:50,318 --> 00:01:53,530
Będziecie źli,
ale zbliża się sezon grypowy,
38
00:01:53,530 --> 00:01:55,323
więc to nie byłoby rozsądne.
39
00:01:55,323 --> 00:01:56,491
- A co z...?
- Dobra.
40
00:01:56,491 --> 00:01:59,702
Nastawmy imbryk i wygarnijmy im w liście.
41
00:01:59,702 --> 00:02:01,830
KRĘGIELNIA
TAK PACHNIE DOBRA ZABAWA
42
00:02:04,499 --> 00:02:05,750
{\an8}Proszę cię bardzo.
43
00:02:05,750 --> 00:02:08,378
{\an8}Jesteście na torze szóstym, z mamą Gurta.
44
00:02:08,378 --> 00:02:10,880
{\an8}Dzisiaj jesteście zwycięzcami.
45
00:02:10,880 --> 00:02:12,632
{\an8}Gurt, wyciągaj rękę z gaci!
46
00:02:12,632 --> 00:02:14,092
{\an8}Dzięki, Bruce.
47
00:02:14,092 --> 00:02:17,929
{\an8}Pochłoniemy później quesadille,
czytając plotki z życia gwiazd?
48
00:02:17,929 --> 00:02:20,557
{\an8}Z rozkoszą, ale dziś mamy największy ruch.
49
00:02:20,557 --> 00:02:21,850
{\an8}Pięć imprez
50
00:02:21,850 --> 00:02:25,854
{\an8}i gościa, który uparł się,
żeby rzucać na Freda Flinstone’a.
51
00:02:25,854 --> 00:02:28,523
{\an8}Tato, i tak się tu wybierałeś?
52
00:02:28,523 --> 00:02:31,234
{\an8}Nie będę ci mówić tego,
co przed tobą ukrywam.
53
00:02:31,234 --> 00:02:32,360
{\an8}Rzucam, Bruce.
54
00:02:44,914 --> 00:02:47,292
{\an8}PRAWNIE DOZWOLONY
ODGŁOS OKOŁOFLINSTONE’OWY
55
00:02:47,292 --> 00:02:49,294
NIECH ŻYJE GURT
56
00:02:50,295 --> 00:02:51,963
{\an8}Stewie, Williamie, teraz wy.
57
00:02:52,547 --> 00:02:55,675
{\an8}No proszę. Nowego zaprosili z litości.
58
00:02:55,675 --> 00:02:58,678
{\an8}Na imię mam William.
Leciałem sześcioma samolotami.
59
00:02:59,220 --> 00:03:03,099
{\an8}Uprawiasz sport, Williamie?
Dostałeś kiedyś ostre sportowe wciry?
60
00:03:03,099 --> 00:03:04,267
{\an8}Nie zdarzyło się.
61
00:03:04,267 --> 00:03:08,188
{\an8}A jeśli rzucasz kulą tak jak obelgami,
to i dziś się nie zdarzy.
62
00:03:08,188 --> 00:03:12,775
{\an8}Mam nadzieję, że chowacie tam gdzieś
zapasowe kręgle, bo te zaraz zmiotę.
63
00:03:12,775 --> 00:03:16,571
{\an8}Teraz zobaczysz,
co to znaczy mieć parę w łapie.
64
00:03:16,571 --> 00:03:18,948
{\an8}Podłapuję takie teksty z filmów.
65
00:03:20,533 --> 00:03:22,660
- Na trzy?
- Ojej.
66
00:03:58,071 --> 00:04:01,199
Tak! Kulaj zdrów.
67
00:04:01,199 --> 00:04:04,744
To niesprawiedliwe.
Ktoś mi podprowadził dinorampę.
68
00:04:04,744 --> 00:04:07,538
Nie ma mocnych na kręglozaura.
69
00:04:16,714 --> 00:04:18,174
Potrzebuje pani butów?
70
00:04:18,174 --> 00:04:20,385
Tak, ale nie wiem, jaki mam rozmiar.
71
00:04:20,385 --> 00:04:22,428
Tam jest kolejka do mierzenia.
72
00:04:22,428 --> 00:04:26,683
Postawcie mi nagą stopę na brzuchu,
a powiem, jaki to rozmiar.
73
00:04:27,392 --> 00:04:29,060
Nie wiem. Następna.
74
00:04:29,644 --> 00:04:32,438
Trochę wyżej. Nie wiem. Następna.
75
00:04:34,232 --> 00:04:36,442
Wystarczy, świnko. Spisałeś się.
76
00:04:39,737 --> 00:04:41,489
Peterze, teraz ty.
77
00:04:41,489 --> 00:04:43,199
Tylko dłonie wysuszę.
78
00:04:44,492 --> 00:04:45,618
Co za wstyd.
79
00:04:45,618 --> 00:04:48,538
Doprawdy niespodziewanie
erotyczny incydent.
80
00:04:48,538 --> 00:04:52,083
Wiedzieliście, że Marilyn
naprawdę nazywała się Norma Jeane?
81
00:04:53,543 --> 00:04:56,337
Natomiast Bernard Schwartz
to nikt inny jak...
82
00:04:56,337 --> 00:04:58,673
Tony Curtis. Wiemy.
83
00:04:58,673 --> 00:05:04,554
„Powiedz to z uśmiechem, pielgrzymie”.
Marion Morrison vel John Wayne.
84
00:05:04,554 --> 00:05:07,849
Czytaliśmy spis w twoim mailu, Joe.
85
00:05:07,849 --> 00:05:10,351
Sekretarka Kennedy’ego
nazywała się Lincoln,
86
00:05:10,351 --> 00:05:12,395
a sekretarz Lincolna – Kennedy.
87
00:05:12,395 --> 00:05:14,605
- Daje do myślenia, co?
- O czym?
88
00:05:17,317 --> 00:05:18,401
O sekretarzach.
89
00:05:23,573 --> 00:05:26,200
Przepraszam za ten bałagan. Pomogę ci.
90
00:05:26,200 --> 00:05:27,285
Dzięki, Meg.
91
00:05:27,910 --> 00:05:29,162
Kolejne wymiociny.
92
00:05:29,162 --> 00:05:31,873
A skończył mi się koci żwirek
do zasypania.
93
00:05:31,873 --> 00:05:34,417
Zawsze mam ze sobą saszetkę ze żwirkiem?
94
00:05:34,417 --> 00:05:37,003
Nosisz go w torebce?
95
00:05:37,003 --> 00:05:39,672
Nie wszędzie jest toaleta.
96
00:05:40,340 --> 00:05:43,009
Nie wiem,
jak wytrzymujesz z tą dzieciarnią.
97
00:05:43,009 --> 00:05:45,136
Nie narzekam. Lubię dzieci.
98
00:05:45,136 --> 00:05:46,763
Zawsze chciałem mieć swoje.
99
00:05:46,763 --> 00:05:49,891
Żeby dać im to,
czego rodzice mnie nie dali.
100
00:05:49,891 --> 00:05:52,268
Byłbyś wspaniałym tatą, Bruce.
101
00:05:52,268 --> 00:05:54,062
Nawet się nie zastanawiaj.
102
00:05:54,062 --> 00:05:55,646
Nie wiem, czy cię uczyli,
103
00:05:55,646 --> 00:05:59,150
ale mężczyźni
co do zasady nie zachodzą w ciążę.
104
00:05:59,150 --> 00:06:03,196
- Nawet Lindsey Graham?
- Ten to akurat robi, co może.
105
00:06:03,196 --> 00:06:06,532
Ale Jeffreyowi i mnie
chyba nie jest to pisane.
106
00:06:06,532 --> 00:06:09,035
W tym piecu chleba nie upieczesz.
107
00:06:09,619 --> 00:06:11,621
Ja mam piec.
108
00:06:11,621 --> 00:06:13,664
Może i się nie domyka
109
00:06:13,664 --> 00:06:16,459
i trudno go doczyścić, ale działać działa.
110
00:06:16,459 --> 00:06:18,795
Powinnaś dziękować za to losowi.
111
00:06:18,795 --> 00:06:20,588
Może nie zauważyłeś,
112
00:06:20,588 --> 00:06:23,049
ale od adoratorów się nie opędzam.
113
00:06:23,049 --> 00:06:26,427
Może dlatego,
że nosisz wychodek w torebce.
114
00:06:26,427 --> 00:06:28,679
Ale ty przynajmniej możesz powić.
115
00:06:29,889 --> 00:06:32,392
Masz rację. Mogę mieć dzieci.
116
00:06:34,060 --> 00:06:37,730
Mamo, tato,
urodzę dziecko Bruce’a i Jeffreya.
117
00:06:37,730 --> 00:06:38,898
Fantastycznie.
118
00:06:38,898 --> 00:06:41,734
To teraz zaczną się schody.
119
00:06:41,734 --> 00:06:42,985
{\an8}Zdradzieckie schody.
120
00:06:42,985 --> 00:06:45,738
{\an8}To nie aborcja, tylko potknięcie.
121
00:06:51,244 --> 00:06:55,873
Meg, nie urodzisz im dziecka.
Zabraniam ci.
122
00:06:55,873 --> 00:06:59,252
Była umowa: żadnych nowych dzieci,
chyba że to młody Sheldon.
123
00:06:59,252 --> 00:07:01,212
Ten chłopak to żywe srebro.
124
00:07:01,212 --> 00:07:04,048
To nie tak, jak myślicie. Będę surogatką.
125
00:07:04,048 --> 00:07:05,758
Nie potrzebujesz jajeczka?
126
00:07:05,758 --> 00:07:09,929
Czy to niestosowne pytanie,
odkąd penisy i waginy to tylko ozdobniki?
127
00:07:09,929 --> 00:07:13,516
Jeffrey i Bruce znaleźli
dawczynię komórek jajowych w sieci.
128
00:07:13,516 --> 00:07:16,185
Jako twój ojciec mam jedno pytanie.
129
00:07:16,686 --> 00:07:19,063
To w Internecie dają takie rzeczy?
130
00:07:19,063 --> 00:07:21,524
Ale... ale... ale...
131
00:07:21,524 --> 00:07:24,152
Ale... jaka to strona?
132
00:07:24,944 --> 00:07:26,529
Meg, to są poważne sprawy.
133
00:07:26,529 --> 00:07:28,573
Ciąża to nie praca zarobkowa
134
00:07:28,573 --> 00:07:32,410
ani sposób na zatrzymanie przy sobie
pewnego atrakcyjnego sportowca.
135
00:07:32,410 --> 00:07:35,037
Zmarnujesz sobie życie. Nie zgadzam się.
136
00:07:35,037 --> 00:07:38,166
Masz pecha, bo jestem pełnoletnia
i nie zabronisz mi.
137
00:07:38,166 --> 00:07:41,627
O kurka, zero sushi
przez całe dziewięć miesięcy.
138
00:07:41,627 --> 00:07:43,838
To twoja główna refleksja na temat?
139
00:07:43,838 --> 00:07:46,007
Owszem. Ja na dietę nie przechodzę.
140
00:07:46,007 --> 00:07:47,425
Chce ktoś sushi?
141
00:07:47,425 --> 00:07:49,343
Sushi dla tatka? Dla mamci?
142
00:07:49,343 --> 00:07:50,428
Dla Chrisa?
143
00:07:50,428 --> 00:07:52,430
Dla Meg – nie. Nawet nie pytam.
144
00:07:52,430 --> 00:07:56,684
Myśli: „Ale bym zjadła sushi”.
A ja na to: „Nie ma mowy, Meg, skarbie”.
145
00:07:56,684 --> 00:07:58,394
To ja skoczę na sushi.
146
00:07:58,394 --> 00:07:59,645
Będę na poczcie.
147
00:08:00,938 --> 00:08:03,316
SZPITAL
148
00:08:05,735 --> 00:08:07,945
Głupio wyszło. Założyliśmy to samo.
149
00:08:07,945 --> 00:08:11,073
Pragnę podkreślić,
że tym razem to ja się przebrałem.
150
00:08:11,073 --> 00:08:12,283
A wieści mam dobre.
151
00:08:12,283 --> 00:08:15,870
Udało się zapłodnić
tę o niebo atrakcyjniejszą komórkę jajową.
152
00:08:15,870 --> 00:08:17,705
Brucie, mamy to.
153
00:08:17,705 --> 00:08:22,001
Będę mu zakładał koszulki polityczne,
których długo nie zrozumie.
154
00:08:22,001 --> 00:08:26,589
Teraz wystarczy umieścić
ten zwalający z nóg zarodek w ciele Meg.
155
00:08:26,589 --> 00:08:28,508
- To boli?
- Ani odrobinę.
156
00:08:28,508 --> 00:08:32,261
Siostro, wtoczyć działo implantacyjne.
Spodoba wam się.
157
00:08:32,261 --> 00:08:34,931
W środku umarł klaun,
ale go wyskrobaliśmy.
158
00:08:54,867 --> 00:08:57,745
Przyniesie mi ktoś sos chili
159
00:08:57,745 --> 00:09:01,165
i wydrążonego korniszona
jako słomkę do sosu?
160
00:09:01,749 --> 00:09:06,254
Dobra. I podpiekę ci ser,
ale nie myśl, że popieram tę ciążę.
161
00:09:06,254 --> 00:09:09,090
Po prostu lubię agresywnie podpiekać ser
162
00:09:09,090 --> 00:09:12,134
i serwować go, mówiąc:
„Masz tu swój cholerny ser”.
163
00:09:14,136 --> 00:09:17,014
Jaką masz teraz dzienną normę pierdnięć?
164
00:09:17,014 --> 00:09:20,935
Duże i małe ładunki?
Przednie, tylne, soczyściaki, suchobąki?
165
00:09:21,561 --> 00:09:23,229
To ja się ewakuuję,
166
00:09:23,229 --> 00:09:26,023
zostawiając po sobie
kreskówkową dziurę w ścianie.
167
00:09:27,108 --> 00:09:30,152
To tu jest, odkąd tata jeździł po pijaku.
168
00:09:30,152 --> 00:09:31,862
Uciekałem przed pierdami.
169
00:09:36,117 --> 00:09:40,621
Ciąża Meg to prawie taki sam dramat
jak wtedy, kiedy ta druga zaszła.
170
00:09:40,621 --> 00:09:43,332
Ta z rozjechanymi melonami.
171
00:09:43,332 --> 00:09:45,293
- Kojarzysz?
- To byłam ja.
172
00:09:45,293 --> 00:09:47,253
I na pewno nie było gorzej.
173
00:09:47,253 --> 00:09:49,297
Może nie warto się tak przejmować.
174
00:09:49,297 --> 00:09:52,717
To jak z szamaniem
jadalnej bielizny poza sypialnią.
175
00:09:53,759 --> 00:09:56,429
Nie wierzę,
że taki wybrałeś ostatni posiłek.
176
00:09:56,429 --> 00:09:59,181
Widać mój brak dobrego smaku
jest porażający.
177
00:09:59,181 --> 00:10:00,683
Dobra, wajchę przełóż.
178
00:10:02,184 --> 00:10:06,564
Zabawny gość. Nic dziwnego,
że nasza córka weszła do tej furgonetki.
179
00:10:09,525 --> 00:10:13,529
Może masz rację.
Dobrze, że ten dzień już się skończył.
180
00:10:13,529 --> 00:10:15,197
- Dobranoc.
- Dobranoc, Lois.
181
00:10:16,657 --> 00:10:17,700
Mamo.
182
00:10:17,700 --> 00:10:18,826
Tato.
183
00:10:18,826 --> 00:10:20,202
Ignorujmy ją.
184
00:10:20,202 --> 00:10:21,787
W końcu jej się znudzi.
185
00:10:22,496 --> 00:10:25,708
Tato, mamo, proszę was.
186
00:10:25,708 --> 00:10:27,460
Lois, córka płacze.
187
00:10:27,460 --> 00:10:31,547
W ogóle nie jestem śpiąca
i chcę zjeść coś paskudnego.
188
00:10:31,547 --> 00:10:32,965
Lois, słyszałaś?
189
00:10:35,968 --> 00:10:38,012
No to chyba moja kolej.
190
00:10:44,602 --> 00:10:46,395
Papo John, Papa wybaczy,
191
00:10:46,395 --> 00:10:49,774
ale moja ciężarna córka
pożąda najobrzydliwszej pizzy,
192
00:10:49,774 --> 00:10:50,941
więc oto jestem.
193
00:10:50,941 --> 00:10:53,069
Że niby nikt nie ma gorszej?
194
00:10:53,069 --> 00:10:54,862
- Właśnie.
- Nawet 7-Eleven?
195
00:10:54,862 --> 00:10:57,448
Słuchaj pan, panie kolego, późno jest.
196
00:10:57,448 --> 00:10:58,741
Zrobiliśmy analizę,
197
00:10:58,741 --> 00:11:01,702
uwzględniając sos,
pieczywo, dodatki, proces,
198
00:11:01,702 --> 00:11:04,789
personel, smak, opakowanie.
199
00:11:04,789 --> 00:11:06,832
Gorszej pizzy nie wymyślono.
200
00:11:06,832 --> 00:11:09,460
Nawet sos maślany macie fatalny.
201
00:11:09,460 --> 00:11:12,338
To chcesz pan ten sos do pizzy czy nie?
202
00:11:12,338 --> 00:11:14,131
Chcę po trochu wszystkiego.
203
00:11:19,637 --> 00:11:21,013
Czego chcesz, Chris?
204
00:11:21,013 --> 00:11:22,431
Czas na odciąganko?
205
00:11:22,431 --> 00:11:23,516
A co cię to?
206
00:11:23,516 --> 00:11:26,560
Meg, jestem członkiem
pewnej społeczności dark webu.
207
00:11:26,560 --> 00:11:28,646
Nie znajdziesz jej, nie próbuj.
208
00:11:28,646 --> 00:11:31,023
To zrobiłoby tam furorę.
209
00:11:31,023 --> 00:11:33,109
Mamo, Chris znowu jest obrzydliwy.
210
00:11:33,109 --> 00:11:36,612
Tak jak i ty. Wszyscy jesteśmy.
Na tym polega rodzina.
211
00:11:37,196 --> 00:11:39,240
Wiedziałam, że to zły pomysł.
212
00:11:39,240 --> 00:11:42,827
- No, małżeństwo jest do bani.
- Mówię o ciąży Meg.
213
00:11:42,827 --> 00:11:45,496
Chciałabym przewinąć te kilka miesięcy
214
00:11:45,496 --> 00:11:48,207
i mieć już to wszystko za sobą.
215
00:11:52,044 --> 00:11:53,671
Rodzinko, spróbowałem mety.
216
00:11:56,674 --> 00:11:59,635
Słuchajcie, chyba naprawdę lubię metę.
217
00:12:02,346 --> 00:12:05,850
Kochani, potrzebuję pieniędzy.
Na już. Na wczoraj. Na już!
218
00:12:08,728 --> 00:12:10,479
Peterze, jestem Marcus.
219
00:12:10,479 --> 00:12:13,607
Twoja rodzina napisała do ciebie listy.
220
00:12:13,607 --> 00:12:15,067
Kłamcy!
221
00:12:21,365 --> 00:12:22,867
Dziwna jakaś ta Wielkanoc.
222
00:12:25,745 --> 00:12:27,163
Tato, wróciłeś.
223
00:12:27,747 --> 00:12:29,373
Strasznie tęskniliśmy.
224
00:12:29,373 --> 00:12:32,835
A ja za wami.
Meta jest super, ale chyba mi nie służy.
225
00:12:32,835 --> 00:12:36,005
- Nie wiem, czy w to wierzyć.
- Jesteśmy z ciebie dumni.
226
00:12:36,714 --> 00:12:39,592
Słuchajcie, chyba odeszły mi wody.
227
00:12:39,592 --> 00:12:41,343
Zapomniałem o tej aferze.
228
00:12:46,015 --> 00:12:48,851
Widzę, że nikt nie przyniósł
prezentu dla lekarza.
229
00:12:48,851 --> 00:12:50,519
To nic. Macie jeszcze rok.
230
00:12:50,519 --> 00:12:52,855
Poczekaj, Meg, tylko się skonsultuję.
231
00:12:53,481 --> 00:12:56,317
„Kurcze, skurcze, parcie, rozwarcie”.
232
00:12:56,317 --> 00:12:57,860
Ginekologia opanowana.
233
00:12:57,860 --> 00:12:59,278
Dziecko chce wyjść.
234
00:13:00,780 --> 00:13:04,366
Rękawiczki się skończyły,
więc złapię je w zrywkę.
235
00:13:04,366 --> 00:13:05,910
Czy to aby bezpieczne?
236
00:13:05,910 --> 00:13:07,787
Te z Pandy są sprawdzone.
237
00:13:07,787 --> 00:13:11,081
Nie używajcie innych.
Cztery noworodki mi przeleciały.
238
00:13:11,749 --> 00:13:12,958
I zapakowane.
239
00:13:13,584 --> 00:13:14,627
To dziewczynka.
240
00:13:14,627 --> 00:13:16,587
Co to za wielkie pnącze?
241
00:13:16,587 --> 00:13:19,590
Wygląda jak dynia z Kopciuszka.
242
00:13:24,428 --> 00:13:27,473
Jaka ona piękna.
243
00:13:31,519 --> 00:13:32,978
I strasznie wrzaskliwa.
244
00:13:32,978 --> 00:13:35,940
Tak wrzeszczy ktoś,
kto chce kupę i siku naraz.
245
00:13:35,940 --> 00:13:38,150
A pierwsza kupka jest dziwna.
246
00:13:38,150 --> 00:13:43,030
Kojarzycie ten wulkan na Hawajach,
który powoli zalewa lawą ogródki?
247
00:13:43,030 --> 00:13:44,406
To coś w tym stylu.
248
00:13:44,990 --> 00:13:47,576
Będzie z tym kupa roboty.
249
00:13:47,576 --> 00:13:51,497
To się czyści chusteczkami
i odświeżaczem powietrza?
250
00:13:51,497 --> 00:13:54,124
To może ja wezmę pierwszą wartę.
251
00:13:54,124 --> 00:13:57,169
Moglibyśmy wtedy
odpicować do końca jej pokój.
252
00:13:57,169 --> 00:14:01,465
I kupić wszystkie produkty
ekspertki od dzieci, Jessiki Alby.
253
00:14:01,465 --> 00:14:04,051
Chyba macie trochę do obgadania.
254
00:14:04,051 --> 00:14:06,387
Dzięki, Meg. Odezwiemy się jutro.
255
00:14:06,387 --> 00:14:09,723
Witaj na świecie, mała Lizo Judy Barbaro.
256
00:14:11,433 --> 00:14:13,769
No to sushi: reaktywacja.
257
00:14:13,769 --> 00:14:15,813
Wcięłabyś szpitalne sushi.
258
00:14:15,813 --> 00:14:18,482
Nie? Ty, tato? Pepsi Max?
259
00:14:18,482 --> 00:14:20,442
Mamciu, dietetyczna cola? Sushi?
260
00:14:20,442 --> 00:14:24,113
Chris, maksika? Energetyczka? Sushi? Nie?
261
00:14:24,113 --> 00:14:27,408
Ja tam machnę sobie sushi z colą.
Będę na stołówce.
262
00:14:28,868 --> 00:14:30,786
Nie zamawiajcie sushi.
263
00:14:41,046 --> 00:14:43,716
Już, już, Lizo Judy Barbaro.
264
00:14:43,716 --> 00:14:46,969
Czas na butlę,
bo zapomniałam wyskubać brodawkę.
265
00:14:49,722 --> 00:14:52,308
To już jest jakaś kpina. Minęły trzy dni.
266
00:14:52,308 --> 00:14:54,768
Czemu Bruce i Jeffrey nie odebrali małej?
267
00:14:54,768 --> 00:14:57,313
Nie wiem. Ciągle są zajęci.
268
00:14:57,313 --> 00:14:58,898
Szukaj pozytywów, Lois.
269
00:14:58,898 --> 00:15:01,817
Jesteś teraz największą hotówą wśród babć.
270
00:15:02,484 --> 00:15:04,153
Hotówą wśród babć?
271
00:15:12,328 --> 00:15:13,913
No może coś w tym jest.
272
00:15:13,913 --> 00:15:16,332
Największą byłaby Jennifer Aniston,
273
00:15:16,332 --> 00:15:19,126
gdyby facet z Counting Crows
chciał się ustatkować.
274
00:15:19,126 --> 00:15:21,795
Biedak myślał, że ma nieskończoność czasu.
275
00:15:25,716 --> 00:15:27,509
Dzwonili Bruce i Jeffrey.
276
00:15:27,509 --> 00:15:31,055
Dopiero jutro mogą przyjechać
po Lizę Judy Barbarę.
277
00:15:31,055 --> 00:15:32,139
A to czemu?
278
00:15:32,139 --> 00:15:34,350
Nie żeby was to interesowało,
279
00:15:34,350 --> 00:15:37,061
ale dziś premiera kryminału Jeffreya
280
00:15:37,061 --> 00:15:39,021
w kowbojskiej knajpie.
281
00:15:40,147 --> 00:15:41,440
O nie.
282
00:15:41,440 --> 00:15:43,859
No, ale to mógł być wypadek...
283
00:15:49,990 --> 00:15:52,451
Zrobiłem tę wstawkę, żeby móc to obejrzeć.
284
00:15:56,455 --> 00:15:57,581
A kuku!
285
00:16:08,634 --> 00:16:11,053
Pomyślnych wiatrów.
286
00:16:11,053 --> 00:16:13,889
Chyba całkiem nieźle się dogadujemy.
287
00:16:13,889 --> 00:16:16,976
Jesteśmy zgranym zespołem,
jak ekipa z dyskontu.
288
00:16:16,976 --> 00:16:18,769
Gdzie to dać?
289
00:16:18,769 --> 00:16:22,773
Rzuć na podłogę i przydepnij z lekka.
Jak prawił nasz założyciel.
290
00:16:22,773 --> 00:16:25,192
{\an8}„Rzuć na podłogę i przydepnij z lekka”.
291
00:16:25,192 --> 00:16:27,778
{\an8}T.J. Maxx. Nasz parking
twoim placem manewrowym.
292
00:16:33,409 --> 00:16:34,994
Zobaczcie.
293
00:16:35,536 --> 00:16:37,496
Skoro już jestem babcią hotówą,
294
00:16:37,496 --> 00:16:39,748
fundnęłam sobie taką fikuśną lampkę
295
00:16:39,748 --> 00:16:42,543
o pojemności butelki wina.
296
00:16:42,543 --> 00:16:44,128
Przezabawne, prawda?
297
00:16:47,006 --> 00:16:49,675
Nic nie szkodzi. Dobry żart bluzki wart.
298
00:16:49,675 --> 00:16:52,636
Było dobrze, Lois.
Wyrabiasz sobie komediowy sznyt.
299
00:16:52,636 --> 00:16:56,765
No to wsuwamy, Lizo Judy Barbaro.
300
00:16:56,765 --> 00:16:59,018
Twój pierwszy przecier z groszku.
301
00:17:02,396 --> 00:17:06,483
To najbardziej niespotykane
i rozczulające dziecko na świecie.
302
00:17:06,483 --> 00:17:07,609
Ach tak.
303
00:17:10,904 --> 00:17:13,073
Przepraszam. Kończysz już może?
304
00:17:13,073 --> 00:17:15,284
Nie, właściwie to robię seriami.
305
00:17:15,284 --> 00:17:17,911
- Taki tam trening interwałowy.
- Spoko.
306
00:17:17,911 --> 00:17:19,371
Serie robi.
307
00:17:19,371 --> 00:17:21,123
Spoko, spoko.
308
00:17:21,123 --> 00:17:25,794
Meg, jestem pod wrażeniem
twojego instynktu macierzyńskiego.
309
00:17:25,794 --> 00:17:28,130
Obeszło się bez okna życia.
310
00:17:28,130 --> 00:17:29,339
Sama się dziwię.
311
00:17:29,339 --> 00:17:32,760
Odkąd jest z nami Liza Judy Barbara,
312
00:17:32,760 --> 00:17:36,096
po raz pierwszy czuję,
że moje życie ma sens.
313
00:17:36,096 --> 00:17:37,598
Puk, puk.
314
00:17:37,598 --> 00:17:39,308
Może jesteśmy nie w porę,
315
00:17:39,308 --> 00:17:41,810
ale musieliśmy zobaczyć naszego aniołka.
316
00:17:41,810 --> 00:17:43,270
„Musieliśmy zobaczyć”?
317
00:17:43,270 --> 00:17:46,732
- Gdzie wyście byli?
- Piekliśmy babeczki, oglądając Mamma Mia.
318
00:17:46,732 --> 00:17:50,360
Rozum wam odjęło?
Jak można być tak nieodpowiedzialnym?
319
00:17:50,360 --> 00:17:52,571
Porzuciliście własną córkę.
320
00:17:52,571 --> 00:17:53,655
Porzuciliśmy?
321
00:17:53,655 --> 00:17:57,493
To Meg ciągle nam mówiła,
że pora jest nieodpowiednia.
322
00:17:57,493 --> 00:17:59,369
Meg, to prawda?
323
00:18:05,042 --> 00:18:06,543
Ona mnie potrzebuje.
324
00:18:06,543 --> 00:18:09,505
To pierwsza żywa istota,
której jestem potrzebna.
325
00:18:09,505 --> 00:18:13,467
Wreszcie mam w życiu cel
i jestem w tym dobra.
326
00:18:13,467 --> 00:18:15,177
Na pewno lepsza od nich.
327
00:18:15,177 --> 00:18:17,012
Może ma rację.
328
00:18:17,012 --> 00:18:19,556
Gdzie nam do prawdziwych rodziców.
329
00:18:19,556 --> 00:18:21,934
I jak my bidulce szkołę opłacimy?
330
00:18:21,934 --> 00:18:24,186
Sprzedamy teslę i ciuchy z kaszmiru?
331
00:18:24,186 --> 00:18:25,437
Nie wydaje mi się.
332
00:18:25,437 --> 00:18:28,065
Można zrezygnować z zakrapianych brunchów.
333
00:18:28,065 --> 00:18:29,566
Nawet o tym nie myśl.
334
00:18:29,566 --> 00:18:33,153
Co ja gadam. Nie wiem nic
o zajmowaniu się dzieckiem.
335
00:18:34,154 --> 00:18:36,573
I maleństwo na pewno to rozumie.
336
00:18:42,037 --> 00:18:43,080
Gaga?
337
00:18:43,080 --> 00:18:44,498
Bruce, słyszałeś?
338
00:18:44,498 --> 00:18:46,917
Ona zna progejowskich aktywistów.
339
00:18:46,917 --> 00:18:48,252
Jeanne Tripplehorn.
340
00:18:48,252 --> 00:18:51,505
O Boże, tych mniej popularnych też.
341
00:18:51,505 --> 00:18:53,382
Chce do tatusiów.
342
00:18:53,382 --> 00:18:54,842
Przepraszam cię, Meg.
343
00:18:54,842 --> 00:18:57,636
Żaden rodzic nie jest idealny,
i my również.
344
00:18:57,636 --> 00:18:59,263
Ale to nasze dziecko.
345
00:18:59,263 --> 00:19:00,889
Jej miejsce jest u nas.
346
00:19:00,889 --> 00:19:03,725
Przecież nie potraficie
zajmować się dzieckiem.
347
00:19:03,725 --> 00:19:04,893
Nikt nie potrafi.
348
00:19:04,893 --> 00:19:07,396
Dlatego większość nie wychodzi na ludzi,
349
00:19:07,396 --> 00:19:09,481
ale próbować warto.
350
00:19:14,820 --> 00:19:18,407
Meg, jesteśmy ci dozgonnie wdzięczni
351
00:19:18,407 --> 00:19:21,702
i zawsze będziesz częścią
życia Lizy Judy Barbary.
352
00:19:21,702 --> 00:19:25,205
Tą ździebko dziwną nastolatką,
która urodziła nam dziecko
353
00:19:25,205 --> 00:19:28,458
i z którą stopniowo straciliśmy kontakt.
354
00:19:28,458 --> 00:19:30,210
Przyrzeknijcie.
355
00:19:30,210 --> 00:19:31,628
- Przyrzekamy.
- Przyrzekamy.
356
00:19:31,628 --> 00:19:32,838
Skoro tak...
357
00:19:35,507 --> 00:19:37,217
Tu aż się prosi o piosenkę.
358
00:19:42,389 --> 00:19:43,390
Nie!
359
00:19:43,390 --> 00:19:45,726
Nie w ten sposób miała poznać ABBĘ.
360
00:19:45,726 --> 00:19:50,314
Bo ja na przykład poznałem
na rozbieranym piana party. Polecam.
361
00:19:51,190 --> 00:19:52,024
Czekajcie.
362
00:19:52,024 --> 00:19:54,026
Ale co ze mną, babcią hotówą?
363
00:19:54,693 --> 00:19:56,153
Babcią? Ty?
364
00:19:56,153 --> 00:19:58,363
Wyglądasz nieziemsko.
365
00:19:58,363 --> 00:20:00,616
A tam, daj spokój.
366
00:20:00,616 --> 00:20:03,118
Babcia ubrałaby się tak na fitness?
367
00:20:03,118 --> 00:20:07,414
Otóż ubrałaby się, bo właśnie to zrobiłam.
368
00:20:07,414 --> 00:20:08,790
Dziękujemy ci, Meg.
369
00:20:08,790 --> 00:20:12,961
Dzięki tobie nasza rodzina jest kompletna.
Mamy dziecko. I mamy ciebie.
370
00:20:13,587 --> 00:20:17,466
Czas więc chyba wrócić do dawnej stylówy.
371
00:20:17,466 --> 00:20:19,509
Oddam to potrzebującym.
372
00:20:19,509 --> 00:20:24,181
- Wiesz, co znaczy „GILF”, nie?
- No. „Grzeję i lubię fentanyl”.
373
00:20:24,181 --> 00:20:25,766
Co racja, to racja.
374
00:20:31,688 --> 00:20:33,774
Powiem wam, że Bruce i Jeffrey
375
00:20:33,774 --> 00:20:37,194
naprawdę wyrastają nam na cudownych ojców.
376
00:20:37,194 --> 00:20:38,445
Dziękujemy.
377
00:20:38,445 --> 00:20:42,074
Wydajesz się zaskoczona,
co współgra z twoją fryzurą.
378
00:20:42,074 --> 00:20:44,201
Ale i tak bardzo nam miło.
379
00:20:45,702 --> 00:20:49,081
Ktoś tu chyba ma muchy w nosie.
380
00:20:49,081 --> 00:20:50,249
Zmęczona jest.
381
00:20:50,249 --> 00:20:52,292
Operuj światłem, a ja ją ululam.
382
00:20:59,800 --> 00:21:02,094
To by pasowało do gościa z taką fryzurą.
383
00:21:02,094 --> 00:21:03,887
Dziękuję, Peterze.
384
00:21:31,915 --> 00:21:33,917
Napisy: Kamil Rogula