1
00:00:01,543 --> 00:00:08,174
W telewizji dziś jedno gości
Festiwal przemocy i święto nagości
2
00:00:08,174 --> 00:00:11,928
Gdzie się podziały tradycyjne wartości
3
00:00:11,928 --> 00:00:14,389
Które odrzucił świat zły
4
00:00:15,015 --> 00:00:17,726
Na szczęście jesteśmy my
5
00:00:18,351 --> 00:00:21,521
Rodzinka w komplecie
Co na całym świecie
6
00:00:21,521 --> 00:00:23,106
Niezmiennie wzbudza w was
7
00:00:23,106 --> 00:00:24,858
Śmiech przez łzy
8
00:00:24,858 --> 00:00:30,071
Oto właśnie my
9
00:00:30,071 --> 00:00:30,989
FAMILY GUY: GŁOWA RODZINY
10
00:00:30,989 --> 00:00:33,992
{\an8}BROWAR PAWTUCKET
11
00:00:36,745 --> 00:00:39,330
{\an8}Patrz, ile luda. Myślisz, że o co chodzi?
12
00:00:39,330 --> 00:00:42,042
{\an8}Chyba nie o te zapaskudzone gacie w WC?
13
00:00:42,042 --> 00:00:43,460
{\an8}Bo pierwsze słyszę.
14
00:00:43,460 --> 00:00:44,753
{\an8}Dzień dobry, zespole.
15
00:00:44,753 --> 00:00:48,173
{\an8}Pewnie widzicie po mojej minie,
że mam emocjonujące wieści.
16
00:00:48,173 --> 00:00:52,218
{\an8}Ale zacznę od tego, że w męskiej toalecie
znaleziono workowate spodnie
17
00:00:52,218 --> 00:00:53,553
{\an8}nie do odratowania.
18
00:00:53,553 --> 00:00:55,180
{\an8}I znów pierwsze słyszę.
19
00:00:55,180 --> 00:00:59,142
{\an8}A teraz rzeczone wieści:
przechodzimy na otwarty plan przestrzenny
20
00:00:59,142 --> 00:01:01,936
{\an8}jako Kampus Pawtucket.
21
00:01:01,936 --> 00:01:04,856
{\an8}Żeby zobrazować
to futurystyczne przekształcenie,
22
00:01:04,856 --> 00:01:07,108
{\an8}mam tu film od naszego inwestora,
23
00:01:07,108 --> 00:01:09,861
{\an8}uderzająco charyzmatycznego
Świrusa WeWork.
24
00:01:09,861 --> 00:01:12,363
Cześć, to ja, ten od WeWork.
25
00:01:12,363 --> 00:01:16,785
Moją aspiracją jest wspomaganie
empirycznej przepustowości synergii.
26
00:01:16,785 --> 00:01:21,414
Biurka hamakowe, biurka rowerowe
i pierwsze na świecie „po prostu biurko”.
27
00:01:21,414 --> 00:01:24,292
Jedyne biurko pełniące funkcję biurka.
28
00:01:24,292 --> 00:01:27,337
Mówił dla was Świrus WeWork.
Nie googlujcie mnie.
29
00:01:27,921 --> 00:01:31,966
{\an8}W naszym nowym biurze będziemy mieć
szefową kuchni wegańskiej,
30
00:01:31,966 --> 00:01:34,427
{\an8}flipery i pokoje do karmienia dzieci.
31
00:01:34,427 --> 00:01:37,514
{\an8}I wreszcie, na czas transformacji,
32
00:01:37,514 --> 00:01:40,767
{\an8}czyli na dwa miesiące, zamykamy browar.
33
00:01:40,767 --> 00:01:44,562
{\an8}- Tak, Griffin?
- W tych pokojach nie sprawdzają wieku?
34
00:01:45,230 --> 00:01:48,149
{\an8}Zalany Małż
35
00:01:49,484 --> 00:01:52,320
Jeśli zamówię całego brojlera,
zjemy na spółę?
36
00:01:52,320 --> 00:01:56,449
- Skrzydełko uszczknę. Jakaś okazja?
- Zamykają browar.
37
00:01:56,449 --> 00:01:59,744
Chcą go przerobić
na zakład pracy jak z serialu.
38
00:01:59,744 --> 00:02:01,704
{\an8}U mnie w pracy też kocioł.
39
00:02:01,704 --> 00:02:06,501
{\an8}Mamy sprawę: facet umarł w swoje urodziny,
a rodzina zamówiła tort lodowy.
40
00:02:06,501 --> 00:02:09,671
{\an8}Wiecie, taki tort, a w środku lody.
41
00:02:11,840 --> 00:02:14,092
{\an8}Obłęd. W każdym razie...
42
00:02:14,092 --> 00:02:17,345
{\an8}Komplikujesz i nudzisz.
Peterze, przejmij stery.
43
00:02:17,345 --> 00:02:20,557
{\an8}Mój kurier
doręczył kiedyś baterie Patowi Sajakowi.
44
00:02:20,557 --> 00:02:21,641
{\an8}Zalewasz!
45
00:02:21,641 --> 00:02:23,810
{\an8}Skąd wiedział, że to baterie?
46
00:02:23,810 --> 00:02:28,523
{\an8}Nie wiecie, że paczka z bateriami
musi mieć specjalną etykietę? Już wiecie.
47
00:02:28,523 --> 00:02:30,859
{\an8}To mogło być urządzenie na baterie.
48
00:02:30,859 --> 00:02:32,735
{\an8}Nie. Obijało się jak baterie.
49
00:02:32,735 --> 00:02:36,781
{\an8}W tej historii
ważniejszy jest jednak Pat Sajak.
50
00:02:36,781 --> 00:02:40,326
{\an8}Chwila, ta opowieść
nie umywa się do mojej.
51
00:02:43,163 --> 00:02:44,831
{\an8}Cześć, Brianie. Co tworzysz?
52
00:02:44,831 --> 00:02:47,792
{\an8}W duchu Hemingwaya i Faulknera
53
00:02:47,792 --> 00:02:49,919
{\an8}hartuję twórczo wątrobę.
54
00:02:49,919 --> 00:02:51,421
Jeszcze różowego?
55
00:02:51,421 --> 00:02:52,672
Podlej je spritzem.
56
00:02:52,672 --> 00:02:58,928
Oglądanie tiktoków z nastolatkami
to też część procesu twórczego?
57
00:02:58,928 --> 00:03:01,890
Najważniejsze w pisaniu
nie jest samo pisanie.
58
00:03:01,890 --> 00:03:04,017
Czekam na uśmiech muzy.
59
00:03:04,017 --> 00:03:06,811
Nie mam pomysłu na kolejną powieść.
60
00:03:06,811 --> 00:03:10,023
Opowiedziałbym ci o pewnym morderstwie,
61
00:03:10,023 --> 00:03:12,650
ale ponoć kiepski ze mnie anegdociarz.
62
00:03:12,650 --> 00:03:13,776
O morderstwie?
63
00:03:13,776 --> 00:03:18,072
Z zeszłego roku.
Wszystkie poszlaki obciążały męża.
64
00:03:18,072 --> 00:03:19,741
- I?
- To mąż był mordercą.
65
00:03:19,741 --> 00:03:24,245
Mamy w Quahog cały katalog spraw,
o których można by napisać książkę.
66
00:03:24,245 --> 00:03:26,581
Zamordowano tu wiele kobiet, Bri.
67
00:03:26,581 --> 00:03:28,917
Same Britney i Lacey.
68
00:03:28,917 --> 00:03:33,129
Młodym rodzicom radzę:
są lepsze imiona niż Britney i Lacey.
69
00:03:33,129 --> 00:03:34,380
Ciężki temat.
70
00:03:34,380 --> 00:03:37,717
Kryminały na faktach są poczytne.
Masz tam złoty interes.
71
00:03:37,717 --> 00:03:38,927
Złoty, mówisz?
72
00:03:38,927 --> 00:03:41,763
Faktycznie, żadna dotąd nie narzekała.
73
00:03:45,308 --> 00:03:47,644
Wracamy do serialu Pohamuj entuzjazm,
74
00:03:47,644 --> 00:03:50,730
w którym Jeff Garlin
powtarza kwestie Larry’ego.
75
00:03:50,730 --> 00:03:54,651
- Zakładam, proszę ja ciebie, koszulę...
- Zakładasz koszulę!
76
00:03:54,651 --> 00:03:56,110
Zapłaciłem za nią.
77
00:03:56,110 --> 00:03:57,737
Zapłaciłeś!
78
00:03:58,321 --> 00:04:02,283
Mam wrażenie,
że jesteś najsłabszym ogniwem w obsadzie.
79
00:04:02,283 --> 00:04:04,827
Najsłabszym ogniwem, jak nic!
80
00:04:04,827 --> 00:04:07,580
Dzwonili z banku, jesteśmy na debecie.
81
00:04:07,580 --> 00:04:10,041
Jest i list w sprawie karty kredytowej:
82
00:04:10,041 --> 00:04:11,584
„Oddawaj kasę, łajzo”.
83
00:04:11,584 --> 00:04:12,877
Visa to przysłała?
84
00:04:12,877 --> 00:04:14,921
W Delaware robią już, co chcą.
85
00:04:14,921 --> 00:04:16,881
Dzięki wielkie, Senny Joe.
86
00:04:16,881 --> 00:04:21,219
Ciekawe, czy ma to związek
z moim bezpłatnym urlopem.
87
00:04:21,219 --> 00:04:23,513
Jak to „bezpłatnym”?
88
00:04:23,513 --> 00:04:27,058
Preston mówi,
że będziemy niezależnymi wykonawcami.
89
00:04:27,058 --> 00:04:29,560
Minus jest taki, że tracimy ubezpieczenie,
90
00:04:29,560 --> 00:04:31,980
ale za to dostaniemy flipery.
91
00:04:31,980 --> 00:04:35,400
Nie stać nas
na dwa miesiące bez twojej wypłaty.
92
00:04:35,400 --> 00:04:37,986
Musisz w międzyczasie zarabiać.
93
00:04:37,986 --> 00:04:40,738
Nie martw się, wszystko obmyśliłem.
94
00:04:49,330 --> 00:04:50,957
{\an8}Szkoła artystyczna Przyjęcia
95
00:04:51,833 --> 00:04:56,296
„Szanowny panie, informujemy,
że nie został pan przyjęty”.
96
00:04:57,797 --> 00:05:00,258
Kolejny wytańczony czek.
97
00:05:00,925 --> 00:05:04,721
Jeszcze tylko pięć lat
i miałbym trzycyfrową wypłatę.
98
00:05:08,016 --> 00:05:10,935
POLICJA W QUAHOG
99
00:05:10,935 --> 00:05:12,020
{\an8}NIEROZWIĄZANE
100
00:05:12,020 --> 00:05:13,438
{\an8}Świetny materiał.
101
00:05:13,438 --> 00:05:17,483
Nic tak nie inspiruje
jak zabójstwo niewiernej żony.
102
00:05:17,483 --> 00:05:20,445
Ale tę odciętą kończynę może lepiej odłóż.
103
00:05:20,445 --> 00:05:22,113
Przyniosłem z domu.
104
00:05:22,113 --> 00:05:24,615
Zostaw!
105
00:05:24,615 --> 00:05:26,951
Komendy na komendzie nie zignoruję.
106
00:05:27,618 --> 00:05:30,163
Powinniśmy wspólnie napisać kryminał.
107
00:05:30,163 --> 00:05:33,416
Nie masz tam może spraw
dotyczących ślicznych blondynek?
108
00:05:33,416 --> 00:05:35,168
Takie rozwiązujemy od ręki.
109
00:05:35,168 --> 00:05:38,171
Tu ofiarą była brunetka przy kości.
110
00:05:38,171 --> 00:05:39,672
Kość zawsze chętnie.
111
00:05:39,672 --> 00:05:42,592
Pozmieniamy dane,
by podbić serca czytelników.
112
00:05:42,592 --> 00:05:44,677
„Gutierrez”? Nie, Gordon.
113
00:05:44,677 --> 00:05:47,930
„Zamordowana w rezerwacie Indian”?
Raczej w Beverly Hills.
114
00:05:47,930 --> 00:05:52,602
Widzę tu powieść, podcast, dokument,
hit kinowy, w tej kolejności.
115
00:05:52,602 --> 00:05:55,438
Ale robimy to też dla rodzin, prawda?
116
00:05:55,438 --> 00:05:58,858
- Chcesz zrobić film familijny?
- Nie, dla rodzin ofiar.
117
00:05:58,858 --> 00:06:00,068
A, no jasne.
118
00:06:00,068 --> 00:06:02,570
Mało tego, przekażemy im część zysków,
119
00:06:02,570 --> 00:06:06,115
a fikcyjną wersję jej córki
hojnie obdarzymy.
120
00:06:06,115 --> 00:06:08,076
Wielkim naturalnym biustem.
121
00:06:08,076 --> 00:06:10,953
I takie kompromisy lubię.
122
00:06:10,953 --> 00:06:13,498
SKLEP NA SCHWAŁ
123
00:06:15,124 --> 00:06:16,793
Pani ulubiony wózek, pani G.
124
00:06:16,793 --> 00:06:19,379
Świeżo potraktowany warstewką WD-40.
125
00:06:19,379 --> 00:06:21,839
Jak miło z twojej strony, James.
126
00:06:21,839 --> 00:06:23,299
CZEŚĆ
LOIS
127
00:06:23,299 --> 00:06:24,592
Och, Roberto,
128
00:06:24,592 --> 00:06:27,637
gdyby nie ta wybrakowana ręka,
dałabym się uwieść.
129
00:06:28,221 --> 00:06:30,056
Jak się dziś mają 6-0-2-9?
130
00:06:30,765 --> 00:06:32,809
Kwitnąco, pani Lois.
131
00:06:32,809 --> 00:06:34,519
O czym ona mówi, mamusiu?
132
00:06:35,144 --> 00:06:38,606
O jarmużu, kochanie. Żargon sklepowy.
133
00:06:41,359 --> 00:06:42,402
Lista zakupów
134
00:06:42,402 --> 00:06:44,445
*CORN DOGI BEZ CIASTA I PARÓWKI
135
00:06:44,445 --> 00:06:47,990
Nie ma przecież czegoś takiego.
Lepiej kogoś spytam.
136
00:06:52,203 --> 00:06:54,497
Chyba ściągnęli kogoś z nocnej zmiany,
137
00:06:54,497 --> 00:06:57,208
bo takiego towaru nie kojarzę.
138
00:06:59,210 --> 00:07:03,089
- Peter?
- Mili państwo, zwrot akcji na warzywach.
139
00:07:03,089 --> 00:07:06,008
Mówi wyluzowany zastępca kierownika,
140
00:07:06,008 --> 00:07:09,720
a nie szpieg zarządu
sabotujący tworzenie związków zawodowych.
141
00:07:09,720 --> 00:07:11,305
A skoro o tym mowa,
142
00:07:11,305 --> 00:07:14,851
nie wygodniej
wyżalić mi się bez pośredników?
143
00:07:14,851 --> 00:07:16,477
Na imię mam Elliott
144
00:07:16,477 --> 00:07:20,565
i pilnie śledzę,
kto co zamieszcza na tablicy korkowej.
145
00:07:26,070 --> 00:07:27,905
Co ty tutaj robisz?
146
00:07:27,905 --> 00:07:30,783
Miałem szukać pracy i znalazłem.
Tu jest super.
147
00:07:30,783 --> 00:07:34,078
I pozwalają mi śmieszkować
z gościem od usług bankowych.
148
00:07:34,078 --> 00:07:36,956
{\an8}Tak, chciałbym dokonać wpłaty.
149
00:07:36,956 --> 00:07:39,959
{\an8}Znowu w czekoladowych monetach?
150
00:07:39,959 --> 00:07:41,669
{\an8}Okej, zapamiętałeś mnie.
151
00:07:41,669 --> 00:07:44,839
Spożywczak to raczej moje królestwo.
152
00:07:44,839 --> 00:07:48,342
Świetnie, że masz pracę,
ale mniej świetnie, że tutaj.
153
00:07:48,342 --> 00:07:50,052
Nawet mnie nie zauważysz.
154
00:07:50,052 --> 00:07:53,139
Chyba że przy wyjściu,
które otwieram Mocą.
155
00:07:53,139 --> 00:07:55,391
Gdzie znajdę orzeszki?
156
00:07:55,391 --> 00:07:56,809
Alejka siódma.
157
00:07:56,809 --> 00:07:58,895
Orzeszki są w drugiej.
158
00:07:58,895 --> 00:08:02,398
Może. Po prostu rzucam jakąś liczbą
i znikam w mgiełce.
159
00:08:04,525 --> 00:08:06,277
Peterze?
160
00:08:06,277 --> 00:08:10,656
Peter nie istnieje. To tylko marchewki
szepczą w swej przegródce.
161
00:08:13,743 --> 00:08:16,662
Ciało znaleziono o 21.00.
162
00:08:16,662 --> 00:08:19,582
Niestety, nie mogłem dotrzeć
na miejsce zbrodni,
163
00:08:19,582 --> 00:08:21,167
bo nie było tam rampy.
164
00:08:21,167 --> 00:08:22,627
Ujmę to tak:
165
00:08:22,627 --> 00:08:26,214
„Dziś wszystkie ulice i uliczki miasta
okazywały się ślepe”.
166
00:08:26,214 --> 00:08:27,507
Nie widziałem ciała.
167
00:08:27,507 --> 00:08:30,009
Było zimno, więc jeździłem po kawę.
168
00:08:30,009 --> 00:08:33,679
Mieszczę na kolanach dwie tace,
a jak się rozlewa, nic nie czuję.
169
00:08:33,679 --> 00:08:36,891
Leżała w potoku,
z zamarzniętymi na kość krągłościami.
170
00:08:36,891 --> 00:08:40,394
Sześćdziesięciolatka wagi ciężkiej
w ubraniu spawacza.
171
00:08:40,394 --> 00:08:45,024
Pierwsza w Bev Hills śmierć od uduszenia
własną spódniczką cheerleaderki.
172
00:08:46,400 --> 00:08:49,445
Nie wierzę, że obserwuję
powieściopisarstwo od kuchni.
173
00:08:49,445 --> 00:08:52,865
A to śmieszne logo na okładce
174
00:08:52,865 --> 00:08:54,951
to też my wymyślamy?
175
00:08:55,785 --> 00:08:57,703
Nie. To znak wydawnictwa.
176
00:08:57,703 --> 00:08:59,747
Rozumiem. Chłonę, chłonę.
177
00:08:59,747 --> 00:09:02,083
A lista miast pod tym znakiem?
178
00:09:02,083 --> 00:09:05,461
Bo ja bym tam dał:
„Nowy Jork, Paryż, Kokomo”.
179
00:09:05,461 --> 00:09:08,005
To po prostu siedziby wydawnictwa.
180
00:09:08,005 --> 00:09:09,966
I nie ma miasta „Kokomo”.
181
00:09:09,966 --> 00:09:11,634
Beach Boys by polemizowali.
182
00:09:11,634 --> 00:09:13,678
Tytułu jeszcze nie mam,
183
00:09:13,678 --> 00:09:17,431
ale poniżej umieśćmy:
„Wkrótce na ekranach kin”.
184
00:09:17,431 --> 00:09:19,517
Mnie by to przekonało do zakupu.
185
00:09:19,517 --> 00:09:21,269
Może skupmy się na pisaniu.
186
00:09:21,269 --> 00:09:24,355
Widziałeś kiedyś książkę
ze złoconymi brzegami?
187
00:09:24,355 --> 00:09:26,148
- No.
- Kosmos.
188
00:09:32,238 --> 00:09:33,739
A tu co się dzieje?
189
00:09:33,739 --> 00:09:35,908
Kto ponaklejał ceny na puszki?
190
00:09:35,908 --> 00:09:38,452
I czemu wszystko jest po 69 centów?
191
00:09:38,452 --> 00:09:41,581
Trwa przebudowa
Sklepu Rodzinnego Griffinów.
192
00:09:41,581 --> 00:09:43,291
Przepraszamy za utrudnienia.
193
00:09:43,291 --> 00:09:47,461
- Peterze, gdzie ty jesteś?
- Za lustrem weneckim. Gapię się na tyłki.
194
00:09:47,461 --> 00:09:51,215
Czemu wszystko poprzekładałeś?
Chcę moje witaminy.
195
00:09:51,215 --> 00:09:52,341
Szafka czwarta.
196
00:09:52,341 --> 00:09:53,968
Nie, to jest siódma.
197
00:09:53,968 --> 00:09:55,219
Nie z tej strony.
198
00:09:55,219 --> 00:09:57,597
Zimno czy ciepło?
199
00:09:57,597 --> 00:09:59,348
Szafka czwarta.
200
00:10:02,268 --> 00:10:05,104
Spokojnie. To się często zdarza.
201
00:10:05,104 --> 00:10:08,566
- Na pewno ma pani paragon.
- Nie mam żadnego paragonu.
202
00:10:08,566 --> 00:10:10,860
W takim razie zapraszam do biura,
203
00:10:10,860 --> 00:10:13,654
wezwiemy rodziców i po sprawie.
204
00:10:15,364 --> 00:10:17,867
- Tato, ja tylko...
- Tak dalej być nie może.
205
00:10:17,867 --> 00:10:19,619
Masz zakaz używania szminki.
206
00:10:20,119 --> 00:10:21,579
Od tego się zaczęło.
207
00:10:26,709 --> 00:10:29,003
Zostało nam zakończenie. Kto zamordował?
208
00:10:30,046 --> 00:10:32,965
Nie mam pojęcia. Śledztwo utknęło
209
00:10:32,965 --> 00:10:34,300
i ani drgnie.
210
00:10:34,300 --> 00:10:37,595
Jak mamy napisać finał,
skoro nie wiemy, co się stało?
211
00:10:38,262 --> 00:10:40,806
- Gliniarze widma.
- Co to w ogóle znaczy?
212
00:10:40,806 --> 00:10:43,017
Wkładamy kapelutki Sherlocka Holmesa
213
00:10:43,017 --> 00:10:45,144
i rozgryzamy tę sprawę po kryjomu.
214
00:10:45,144 --> 00:10:47,563
Czapki deerstalker, Joe. Zgoda.
215
00:10:47,563 --> 00:10:49,899
Durny analfabeta!
216
00:10:52,985 --> 00:10:56,489
To teraz słuchaj.
Kiedy odwiedzasz rodzinę zmarłego,
217
00:10:56,489 --> 00:10:58,199
trzymasz czapkę przy piersi.
218
00:10:58,199 --> 00:10:59,408
To oznaka troski.
219
00:10:59,408 --> 00:11:01,994
{\an8}Mam tylko koronę z Burger Kinga.
220
00:11:01,994 --> 00:11:03,204
{\an8}Czapka to czapka.
221
00:11:04,372 --> 00:11:07,166
Słucham, panie funkcjonariuszu,
Wasza Wysokość?
222
00:11:07,166 --> 00:11:10,961
Dobry wieczór. Mamy liczne pytania
na temat państwa córki.
223
00:11:10,961 --> 00:11:13,047
Tej zmarłej. Pamiętają państwo?
224
00:11:13,047 --> 00:11:14,256
Chętnie posłuchamy.
225
00:11:14,256 --> 00:11:16,425
To jakiś chory żart?
226
00:11:16,425 --> 00:11:17,927
Zapewniam, że nie.
227
00:11:17,927 --> 00:11:20,971
Piszemy bestseller
inspirowany jej zabójstwem.
228
00:11:20,971 --> 00:11:22,431
Brakuje nam sprawcy.
229
00:11:22,431 --> 00:11:25,017
Najlepiej, gdyby to było któreś z was.
230
00:11:25,017 --> 00:11:26,811
O co wam chodzi?
231
00:11:26,811 --> 00:11:31,357
Wiecie, że ojciec JonBenét Ramsey
randkował z mamą Natalee Holloway?
232
00:11:31,357 --> 00:11:32,942
Co to ma do naszej sprawy?
233
00:11:32,942 --> 00:11:34,735
Nic, ale to dziwne, nie?
234
00:11:34,735 --> 00:11:37,905
Mają państwo może
zaśnieżone nagranie córki
235
00:11:37,905 --> 00:11:40,866
śpiewającej w telewizji
rozczulającą piosenkę?
236
00:11:40,866 --> 00:11:45,538
Coś Green Day, „Time of Your Life”?
To by nam pozwoliło ruszyć z kopyta.
237
00:11:45,538 --> 00:11:46,956
Weźcie się leczcie.
238
00:11:49,041 --> 00:11:50,584
No to klops.
239
00:11:50,584 --> 00:11:52,878
Przepraszam, trzymam od Burger Kinga.
240
00:11:53,462 --> 00:11:55,423
Zamierzasz tak to zostawić?
241
00:11:55,423 --> 00:11:57,967
Ci ludzie wiele wycierpieli.
242
00:11:57,967 --> 00:12:00,344
Przykryj to chociaż liśćmi czy coś.
243
00:12:00,344 --> 00:12:01,429
Dobra.
244
00:12:05,182 --> 00:12:07,226
Zobacz, Joe, coś znalazłem.
245
00:12:08,018 --> 00:12:10,563
- Klucz do magazynu.
- Skąd wiesz?
246
00:12:10,563 --> 00:12:12,940
Lubimy z Bonnie przebieranki.
247
00:12:12,940 --> 00:12:16,694
Ona przebiera się za seksowną pokojówkę,
zamyka mnie w kontenerze
248
00:12:16,694 --> 00:12:18,279
i zaprasza facetów.
249
00:12:19,113 --> 00:12:21,031
Wiem, perwersyjnie.
250
00:12:21,657 --> 00:12:25,327
Ja gram zabytkową szafę
czekającą w pokoju obok.
251
00:12:25,327 --> 00:12:27,747
Trochę jakby chciała się ciebie pozbyć.
252
00:12:27,747 --> 00:12:29,331
A nie, nie.
253
00:12:35,129 --> 00:12:38,883
Spokojnie, Lois. To duży sklep.
Może nawet nie spotkasz Petera.
254
00:12:39,675 --> 00:12:41,802
Dzień dobry. W jakiej cenie tuszka?
255
00:12:41,802 --> 00:12:44,430
Żadna tusza, same mięśnie.
256
00:12:45,181 --> 00:12:47,433
Co ty robisz za ladą?
257
00:12:47,433 --> 00:12:50,269
Awansowałem.
Trafiła mi się „nie lada” okazja.
258
00:12:51,187 --> 00:12:53,439
Niech ci będzie. Co masz z dzisiaj?
259
00:12:53,439 --> 00:12:56,567
Tylko jedna ryba jest wczorajsza.
Ryba piła.
260
00:12:57,109 --> 00:12:59,904
Mam dość. Zepsułeś mi robienie zakupów.
261
00:12:59,904 --> 00:13:02,364
Wynoś się z mojego sklepu, imbecylu.
262
00:13:02,990 --> 00:13:05,534
Przepraszam, nakrzyczała pani
na pracownika?
263
00:13:05,534 --> 00:13:09,038
A żeby pan wiedział.
To nie miejsce dla niego.
264
00:13:09,038 --> 00:13:11,665
To członek naszej sklepowej rodziny.
265
00:13:11,665 --> 00:13:13,918
Jest na właściwym miejscu.
266
00:13:13,918 --> 00:13:17,338
A panią muszę wyprosić.
Ma pani zakaz wstępu do sklepu.
267
00:13:17,338 --> 00:13:20,424
Co? Nie ma pan prawa.
268
00:13:20,424 --> 00:13:22,259
Robię tu zakupy od zawsze.
269
00:13:22,259 --> 00:13:23,344
Tak, wiemy.
270
00:13:23,344 --> 00:13:27,973
Dlatego uhonorujemy panią na ceremonii
wręczenia Marketowych Oscarów.
271
00:13:27,973 --> 00:13:29,850
W NASZEJ PAMIĘCI
272
00:13:29,850 --> 00:13:31,936
{\an8}Klientka z własnymi torbami
273
00:13:34,396 --> 00:13:36,398
{\an8}Klient płacący drobnymi
274
00:13:43,823 --> 00:13:45,825
{\an8}Lois „Makaroniara” Griffin
275
00:13:46,826 --> 00:13:49,578
{\an8}O nie. Nie godzę się być po Betty White.
276
00:13:49,578 --> 00:13:51,956
Brenda Vaccaro przypadkiem nie umarła?
277
00:13:52,998 --> 00:13:56,794
Nie. Mieszkam w alejce czwartej,
między tamponami.
278
00:13:59,004 --> 00:14:01,465
Teraz jeszcze bardziej chłonne.
279
00:14:08,264 --> 00:14:12,017
Najgorsze, że nie mogę już chodzić
do mojego ulubionego sklepu.
280
00:14:12,017 --> 00:14:18,274
Powinnaś pokonać Petera jego własną bronią
i zatrudnić się w jego ulubionym miejscu.
281
00:14:18,274 --> 00:14:20,192
W toalecie na lotnisku?
282
00:14:20,192 --> 00:14:22,862
- Nie, w Zalanym Małżu.
- Ach, okej.
283
00:14:22,862 --> 00:14:26,115
Bo do dziś opowiada
o pewnym zdarzeniu w tej toalecie.
284
00:14:26,115 --> 00:14:28,868
Ale twój pomysł jest kuszący, Bonnie.
285
00:14:28,868 --> 00:14:30,619
Cieszę się.
286
00:14:30,619 --> 00:14:32,955
Jako białe kobiety
287
00:14:32,955 --> 00:14:36,750
musimy teraz przez pięć minut
gawędzić o urokach Sedony.
288
00:14:36,750 --> 00:14:38,168
Ale bym się tam wybrała.
289
00:14:38,168 --> 00:14:42,214
No wiem. Moja znajoma, Linda,
pojechała tam na masaż po rozwodzie.
290
00:14:42,214 --> 00:14:44,258
A moja kumpela ma stamtąd obraz.
291
00:14:44,842 --> 00:14:46,427
- Jedziemy.
- Jedziemy.
292
00:14:50,806 --> 00:14:53,100
Nie widzieliście przypadkiem Petera?
293
00:14:53,100 --> 00:14:57,062
Pytam jako kelnerka,
która chce mu dać nauczkę.
294
00:14:57,062 --> 00:14:58,230
Nie jako żona.
295
00:14:58,814 --> 00:15:01,066
Obczajcie kupomiot nowej laski.
296
00:15:01,066 --> 00:15:03,193
A tak, teraz tu pracuję.
297
00:15:03,193 --> 00:15:05,154
I będę tu o każdej porze.
298
00:15:05,863 --> 00:15:08,866
Miło ci,
kiedy ktoś zagarnia twoją przestrzeń?
299
00:15:08,866 --> 00:15:10,200
Jeszcze jak.
300
00:15:10,200 --> 00:15:13,037
Może teraz ja zagarnę jakąś przestrzeń?
301
00:15:13,037 --> 00:15:15,039
To kiedy kończysz zmianę, mała?
302
00:15:15,039 --> 00:15:17,416
Z żoną żyjemy jak brat z siostrą.
303
00:15:17,416 --> 00:15:19,710
Fajna babka, dzieci mi wychowała,
304
00:15:19,710 --> 00:15:21,962
ale czasu nie oszukasz. Rozumiesz?
305
00:15:22,463 --> 00:15:26,300
No co? Mamy z żoną taki układ,
więc nic złego nie robię.
306
00:15:27,134 --> 00:15:28,636
Nie tak to miało wyjść.
307
00:15:28,636 --> 00:15:30,804
Gdybyś szukała mojego wozu,
308
00:15:30,804 --> 00:15:35,726
to ten z naklejką
„Szanuj policję. Pies też człowiek”.
309
00:15:36,268 --> 00:15:38,187
MAGAZYNY SAMOOBSŁUGOWE
310
00:15:40,606 --> 00:15:42,274
To kto przodem?
311
00:15:42,274 --> 00:15:44,485
Potraktuj to jak psi obowiązek.
312
00:15:44,485 --> 00:15:45,694
Tchórzysz?
313
00:15:45,694 --> 00:15:47,404
A czy tchórz zrobiłby tak?
314
00:15:48,781 --> 00:15:50,658
Nie tak szybko.
315
00:15:53,786 --> 00:15:56,580
- Kto to?
- Pewnie babka z podcastu kryminalnego.
316
00:15:57,206 --> 00:16:00,292
Podcastera po twarzy to ja nie rozpoznam.
317
00:16:00,292 --> 00:16:01,877
Jestem Sarah Koenig.
318
00:16:01,877 --> 00:16:03,212
Znam i podziwiam.
319
00:16:03,212 --> 00:16:06,006
Nikt lepiej nie przekuwa
cierpienia w zarobek.
320
00:16:06,006 --> 00:16:10,219
Chcę zrobić odcinek o tej sprawie,
więc musicie się wycofać.
321
00:16:10,219 --> 00:16:13,097
Bo jak nie, to mogę was uciszyć.
322
00:16:13,097 --> 00:16:15,432
Sponsoruje nas producent stoperów.
323
00:16:15,432 --> 00:16:17,810
To nie była groźba. Mam kod do bramy.
324
00:16:17,810 --> 00:16:19,395
Odpuść, Sarah.
325
00:16:19,937 --> 00:16:21,897
Jestem Keith Morrison.
326
00:16:21,897 --> 00:16:24,692
Zgarniam tę sprawę
do mojego programu śledczego.
327
00:16:24,692 --> 00:16:28,320
Zostało już tylko
kilkaset niewyjaśnionych morderstw
328
00:16:28,320 --> 00:16:31,907
do podziału między milion twórców treści.
329
00:16:31,907 --> 00:16:34,410
Wnuk nauczył mnie tego określenia.
330
00:16:34,410 --> 00:16:37,121
I kto teraz jest „OK, boomerem”?
331
00:16:38,539 --> 00:16:41,542
{\an8}Jesteśmy radiową grupą sepleniących kobiet
332
00:16:41,542 --> 00:16:43,460
{\an8}o nieistniejących nazwiskach,
333
00:16:43,460 --> 00:16:47,464
{\an8}takich jak Sylvia Delgado-Smith
i Audie Takahashi O’Shea.
334
00:16:47,464 --> 00:16:49,550
Chris Hansen, łowca pedofili,
335
00:16:49,550 --> 00:16:52,886
bo nigdy nie wiadomo,
czy gdzieś tu się jakiś nie kryje.
336
00:16:52,886 --> 00:16:55,305
Komu czekoladowe ciasteczka?
337
00:16:55,305 --> 00:16:57,891
Nie. Już anektowałam tę sprawę.
338
00:16:57,891 --> 00:17:01,311
Chyba że pierwszy wyemituję swój odcinek.
339
00:17:28,088 --> 00:17:31,216
Proszę, wystawcie mi ocenę na nagrobku.
340
00:17:31,800 --> 00:17:33,802
I zaopiekujcie się moim psem,
341
00:17:33,802 --> 00:17:36,680
którego słychać w tle podcastów.
342
00:17:41,727 --> 00:17:44,480
Miejsce akcji: Quahog,
magazyny samoobsługowe.
343
00:17:44,480 --> 00:17:50,903
Spokojne miasteczko Quahog
o 22.00 zwykle śpi już otulone mgłą.
344
00:17:53,155 --> 00:17:55,074
Wcale nie jesteśmy lepsi.
345
00:17:55,074 --> 00:17:58,452
Wykorzystujemy tę tragedię
z myślą o zysku.
346
00:17:58,452 --> 00:18:01,371
Chyba pora zarzucić projekt tej książki.
347
00:18:01,371 --> 00:18:05,626
Albo zrobić z tego rap
i spróbować sił na Broadwayu?
348
00:18:05,626 --> 00:18:06,919
Zamykam temat.
349
00:18:08,378 --> 00:18:10,339
Wiesz, Joe, chociaż to nie wyszło,
350
00:18:10,339 --> 00:18:13,759
miło było spędzić czas z kimś,
kto docenia moją twórczość.
351
00:18:13,759 --> 00:18:17,137
I w życiu nie przeczytał
choćby jednej książki.
352
00:18:21,517 --> 00:18:24,061
Kelnerka z Małża.
Kurdemol, Lois cię widziała?
353
00:18:24,061 --> 00:18:26,396
Tak naprawdę nie mamy układu. Idź już.
354
00:18:26,396 --> 00:18:28,816
- Peterze, dość tego.
- Ale że co?
355
00:18:28,816 --> 00:18:30,400
I tak nie zrozumiesz.
356
00:18:30,400 --> 00:18:31,485
No spoko.
357
00:18:33,821 --> 00:18:35,405
Lepiej zawróć, szefuńciu.
358
00:18:35,405 --> 00:18:36,990
GŁOS QUAHOG
359
00:18:38,033 --> 00:18:39,618
Chris kazał mi wrócić.
360
00:18:40,119 --> 00:18:43,997
Kochanie, ten sklep
to nie tylko miejsce, gdzie robię zakupy.
361
00:18:43,997 --> 00:18:45,332
To moja ucieczka.
362
00:18:45,332 --> 00:18:49,128
Wytchnienie od durnowatych pytań dzieci
363
00:18:49,128 --> 00:18:51,421
i sprzątania twojego bajzlu.
364
00:18:51,421 --> 00:18:54,299
Tydzień kuchni afrykańskiej sprawia,
365
00:18:54,299 --> 00:18:56,969
że czuję się jak na Czarnym Lądzie.
366
00:18:56,969 --> 00:18:59,012
Tak. Dziwnie tam wtedy pachnie.
367
00:18:59,012 --> 00:19:00,848
Trudno mi to wyjaśnić.
368
00:19:00,848 --> 00:19:02,015
- Ale...
- Jeszcze coś?
369
00:19:02,015 --> 00:19:04,935
Dla mnie to nie tylko spożywczak.
370
00:19:04,935 --> 00:19:08,480
To społeczność, która jest jak rodzina,
371
00:19:08,480 --> 00:19:11,108
a bez niej... nie mam nic.
372
00:19:11,900 --> 00:19:15,529
Przepraszam, że zepsułem ci
ulubione miejsce.
373
00:19:15,529 --> 00:19:19,616
Naprawię to. Od dziś z twoimi sprawami
obchodzę się jak z jajkiem.
374
00:19:19,616 --> 00:19:22,244
O Boże. Zapomniałem odebrać go z treningu.
375
00:19:23,245 --> 00:19:25,455
Wezwać ci wytłaczankę?
376
00:19:29,084 --> 00:19:30,961
Musicie ułaskawić Lois.
377
00:19:30,961 --> 00:19:33,380
Zlitujcie się. Ona kocha tu przychodzić.
378
00:19:33,380 --> 00:19:34,840
Przykro mi, nic z tego.
379
00:19:34,840 --> 00:19:38,010
Nie tolerujemy
wydzierania się na osobę upośledzoną.
380
00:19:38,010 --> 00:19:39,803
Co? Nie jestem upośledzony.
381
00:19:39,803 --> 00:19:43,640
Nie? Ale z tego powodu cię zatrudniliśmy.
382
00:19:43,640 --> 00:19:46,894
Czy upośledzony potrafiłby zrobić tak?
383
00:19:51,023 --> 00:19:53,442
Na plakietce masz napisane „Pan Piotruś”.
384
00:19:54,151 --> 00:19:56,445
Myślisz, że dlaczego bijemy ci brawo,
385
00:19:56,445 --> 00:19:58,822
kiedy jeździsz na zabawkowym koniu?
386
00:19:58,822 --> 00:20:03,327
- Bo dobry ze mnie jeździec?
- Rany. Naprawdę myślałem...
387
00:20:03,327 --> 00:20:05,579
Zwykle nie pozwalamy pracownikom
388
00:20:05,579 --> 00:20:08,207
prezentować mięśni, kiedy pakują produkty.
389
00:20:09,249 --> 00:20:12,419
Zgoda. Zniesiemy zakaz dla Lois,
ale ty wylatujesz.
390
00:20:12,419 --> 00:20:14,213
Oddaj broń i odznakę.
391
00:20:14,213 --> 00:20:16,715
Zrobiłem, co do mnie należało.
392
00:20:16,715 --> 00:20:18,258
Do Mikikoptera!
393
00:20:21,637 --> 00:20:24,598
Widzisz, Disney? Pełna szacunku synergia.
394
00:20:34,066 --> 00:20:36,526
- Gdzie otwarta przestrzeń?
- Długa historia.
395
00:20:36,526 --> 00:20:40,948
Facet z WeWork przywłaszczył sobie budżet
w ramach premii świątecznej,
396
00:20:40,948 --> 00:20:43,992
ale ma długie włosy i mówi z przekonaniem,
397
00:20:43,992 --> 00:20:46,161
więc damy mu jeszcze z osiem szans.
398
00:20:46,954 --> 00:20:49,331
No tak, facet z WeWork.
399
00:20:49,331 --> 00:20:53,502
Myśleli, że stworzył kurę
znoszącą złote jajka,
400
00:20:53,502 --> 00:20:57,089
a tu same wydmuszki.
401
00:20:57,089 --> 00:20:58,632
Świeżo malowane.
402
00:20:59,633 --> 00:21:00,884
Do jasnej...
403
00:21:28,912 --> 00:21:30,914
Napisy: Kamil Rogula