1 00:00:00,100 --> 00:00:03,000 www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów. Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 2 00:00:00,000 --> 00:00:02,000 {C:$398dc6}{y:i}Poprzednio w Monk... 3 00:00:02,000 --> 00:00:04,100 Chwileczkę... to dopiero nowość. 4 00:00:04,100 --> 00:00:06,500 - Czy to dla mnie? - Adrian, nie otwieraj tego. 5 00:00:06,500 --> 00:00:09,000 Obiecaj mi, że nie otworzysz tego aż do Gwiazdki. 6 00:00:09,000 --> 00:00:11,800 Dobrze, już odkładam. 7 00:00:11,800 --> 00:00:13,700 Halo? 8 00:00:23,200 --> 00:00:28,200 Musiała się z kimś spotkać, ale z kim? {c:$398dc6}ŻONA DETEKTYWA ZAMORDOWANA 9 00:00:28,200 --> 00:00:32,100 Czy zbierała materiał na jakiś reportaż? 10 00:00:32,100 --> 00:00:35,800 - Nie wiem. - Nie widzę tego. 11 00:00:35,800 --> 00:00:38,200 Dlaczego nie potrafię tego dostrzec? 12 00:00:38,200 --> 00:00:40,900 {y:i}Sądzę, że to zbyt osobiste, Monk. 13 00:00:40,900 --> 00:00:43,700 - Znam ten budynek. - Ile to było, 12 lat temu? 14 00:00:43,700 --> 00:00:45,900 - Prawie co do dnia. - Zaginiona położna. 15 00:00:45,900 --> 00:00:48,700 - Pamiętasz lekarza, z którym rozmawialiśmy? - Nash, tak? 16 00:00:48,700 --> 00:00:49,900 To nasz gość honorowy. 17 00:00:49,900 --> 00:00:52,600 Adrian, pracujesz nad jakimiś interesującymi sprawami? 18 00:00:52,600 --> 00:00:56,200 - Panie Monk, wszystko w porządku? - Widzę plamki. - Adrian, spójrz na mnie. 19 00:00:56,200 --> 00:00:59,300 Zostałeś otruty, Adrian. Ktoś próbuje cię zabić. 20 00:00:59,300 --> 00:01:04,800 - Więc... ile czasu? - Dwa... może trzy dni. 21 00:01:04,800 --> 00:01:11,400 Sądzimy, że Kazarinski zastrzelił w zeszły piątek dr. Nasha i uważamy, że otruł Adriana Monka. 22 00:01:11,400 --> 00:01:15,600 Musi zostać złapany żywcem. Jeśli on zginie, Monk także. 23 00:01:16,200 --> 00:01:19,500 Kazarinski! Policja! 24 00:01:26,500 --> 00:01:27,800 Cholera! 25 00:01:27,800 --> 00:01:32,400 Prezent od Trudy. Już czas, aby go otworzyć. 26 00:01:33,500 --> 00:01:35,200 {y:i}Witaj, Adrian. 27 00:01:35,200 --> 00:01:37,800 {Y:i}Jeśli to oglądasz, to znaczy, że nie żyję. 28 00:01:37,800 --> 00:01:40,800 {Y:i}Wiem, że mieliśmy nie mieć przed sobą żadnych tajemnic, ale... 29 00:01:40,800 --> 00:01:43,000 {Y:i}jest coś, o czym ci nigdy nie powiedziałam. 30 00:01:43,000 --> 00:01:45,600 {Y:i}Coś się wydarzyło. Coś okropnego. 31 00:01:45,600 --> 00:01:49,000 {Y:i}Lata temu, jeszcze zanim się poznaliśmy. 32 00:01:49,000 --> 00:01:52,100 {c:$ff8000}{Y:i}DETEKTYW MONK 8x16 {c:$ffda50}{Y:i}"PAN MONK I KONIEC (część 2)" 33 00:01:52,100 --> 00:01:54,500 {C:$398dc6}{Y:i}Tam jest dżungla {S:15} 34 00:01:54,500 --> 00:01:58,900 {C:$398dc6}{Y:i}Wszędzie bałagan i zamieszanie {S:15} 35 00:01:58,900 --> 00:02:02,300 {C:$398dc6}{Y:i}Nikt się tym chyba nie przejmuje, ale ja tak! {S:15} 36 00:02:02,300 --> 00:02:05,300 {C:$398dc6}{Y:i}Hej, kto za to odpowiada? {S:15} 37 00:02:05,300 --> 00:02:08,900 {C:$398dc6}{Y:i}Tam jest dżungla {S:15} 38 00:02:08,900 --> 00:02:12,200 {C:$398dc6}{Y:i}Trucizna w powietrzu, którym oddychamy {S:15} 39 00:02:12,200 --> 00:02:14,900 {C:$398dc6}{Y:i}Czy wiesz, co jest wodzie, którą pijesz? {S:15} 40 00:02:14,900 --> 00:02:18,900 {C:$398dc6}{Y:i}Cóż, ja wiem i to zdumiewające {S:15} 41 00:02:18,900 --> 00:02:22,300 {C:$398dc6}{Y:i}Ludzie myślą, że oszalałem, bo cały czas się martwię {S:15} 42 00:02:22,300 --> 00:02:25,700 {C:$398dc6}{Y:i}Gdybyś poświęcił temu uwagę, też byś się martwił {S:15} 43 00:02:25,700 --> 00:02:30,100 {C:$398dc6}{Y:i}Lepiej zwróć na to uwagę albo świat, który tak bardzo kochamy {S:15} 44 00:02:30,100 --> 00:02:33,700 {C:$398dc6}{Y:i}może cię po prostu zabić {S:15} 45 00:02:33,700 --> 00:02:37,900 {C:$398dc6}{Y:i}Mogę się mylić, ale nie sądzę! {S:15} 46 00:02:37,900 --> 00:02:40,600 {C:$398dc6}{Y:i}Ponieważ tam jest dżungla {S:15} 47 00:02:40,600 --> 00:02:43,600 {C:$398dc6}{Y:i}Tam jest dżungla {S:15} 48 00:02:43,600 --> 00:02:48,600 {C:$fd209c}{Y:i}Tłumaczenie: Elektron {Y:i,b}{F:georgia}elektron@os.pl {s:15} 49 00:02:57,300 --> 00:03:01,900 Panie Monk, musi pan wcisnąć "Play". 50 00:03:02,900 --> 00:03:08,500 Minęły prawie dwie godziny. Wszystko w porządku. Już dobrze. 51 00:03:08,500 --> 00:03:09,900 Zaczynamy. 52 00:03:09,900 --> 00:03:13,200 {Y:i}Wiem, że zawsze mnie idealizowałeś. 53 00:03:13,200 --> 00:03:16,300 {Y:i}Myślisz, że jestem jakąś świętą... 54 00:03:16,300 --> 00:03:19,200 {Y:i}ale kochanie, nie jestem doskonała. 55 00:03:19,200 --> 00:03:24,000 {Y:i}Popełniłam błąd... duży błąd. 56 00:03:24,000 --> 00:03:29,300 {Y:i}To było 15 lat temu, zanim się poznaliśmy. 57 00:03:29,300 --> 00:03:31,400 {Y:i}Miałam romans... 58 00:03:49,300 --> 00:03:51,900 {Y:i}...z moim profesorem prawa. 59 00:03:51,900 --> 00:03:56,300 {Y:i}Był wtedy żonaty. Przysięgam, nie wiedziałam o tym. 60 00:03:56,300 --> 00:04:00,600 {Y:i}Tak czy owak... my... ja... 61 00:04:00,600 --> 00:04:02,800 {Y:i}...byłam w ciąży. 62 00:04:25,700 --> 00:04:30,900 {Y:i}Wiem, że jesteś rozczarowany. Nie kochałam go... 63 00:04:30,900 --> 00:04:33,300 {Y:i}tak naprawdę w ogóle go nie znałam. 64 00:04:33,300 --> 00:04:38,200 {Y:i}Ale kochałam bycie w ciąży. To była dziewczynka. 65 00:04:38,200 --> 00:04:43,200 {Y:i}Urodziła się 2 stycznia 1983. 66 00:04:44,500 --> 00:04:47,800 {Y:i}Zmarła tego samego dnia. 67 00:04:47,800 --> 00:04:51,700 {Y:i}Żyła przez 9 minut. 68 00:04:51,700 --> 00:04:56,200 {Y:i}Nigdy jej... nie widziałam. 69 00:04:59,200 --> 00:05:03,200 {Y:i}Nigdy jej nie widziałam. 70 00:05:06,300 --> 00:05:09,700 {Y:i}Tak czy owak... ojciec, ten profesor, 71 00:05:09,700 --> 00:05:12,700 {Y:i}nazywa się Ethan Rickover i... 72 00:05:17,300 --> 00:05:18,200 Rickover. 73 00:05:18,200 --> 00:05:22,500 {Y:i}Niesamowity pan Monk. Dobrze znowu ciebie widzieć. 74 00:05:24,700 --> 00:05:28,300 {Y:i}...jest teraz sędzią. Został właśnie nominowany na sędziego drugiej instancji. 75 00:05:28,300 --> 00:05:32,300 {Y:i}Dlatego też nagrywam ten film, bo kobieta, która zaginęła tydzień temu, Wendy Straud, 76 00:05:32,300 --> 00:05:36,000 {Y:i}to położna, która odebrała moją córkę. 77 00:05:36,600 --> 00:05:40,700 Zaginiona położna... zaginiona położna... 78 00:05:41,900 --> 00:05:44,600 Nie wiem, co myśleć. Powiedz mi, co mam myśleć. 79 00:05:44,600 --> 00:05:48,300 Po prostu naciśnijmy "Play". 80 00:05:49,200 --> 00:05:52,100 {Y:i}Ethan zadzwonił do mnie wczoraj. 81 00:05:52,100 --> 00:05:56,200 {Y:i}Ni stąd, ni zowąd, nie rozmawiałam z nim od 10 lat. 82 00:05:56,200 --> 00:05:59,500 {Y:i}Chce się ze mną jutro spotkać. 83 00:05:59,500 --> 00:06:05,400 {Y:i}Nie wiem... może... może po prostu jestem paranoiczna... ale... 84 00:06:05,400 --> 00:06:11,200 {Y:i}było coś w jego głosie. Po prostu... 85 00:06:11,200 --> 00:06:16,100 {Y:i}Przestraszyło mnie to, wiesz? Ethan ma swoją ciemną stronę. 86 00:06:16,100 --> 00:06:22,000 {Y:i}To znaczy, wiem o tym, widziałam to. Wiem, do czego jest zdolny. 87 00:06:22,000 --> 00:06:24,900 {Y:i}Potrzebuję przerwy. 88 00:06:24,900 --> 00:06:27,600 {Y:i}Dlatego nagrywam ten film. 89 00:06:27,600 --> 00:06:30,800 {Y:i}Jeśli się mylę, a z pewnością tak jest... 90 00:06:30,800 --> 00:06:33,100 {Y:i}i nic się nie stanie... 91 00:06:33,100 --> 00:06:40,000 {Y:i}po prostu podmienię to na ten cyfrowy zegarek, o który ciągle prosiłeś. 92 00:06:40,000 --> 00:06:45,200 {Y:i}Ale jeśli mam rację... i coś się stanie... 93 00:06:45,200 --> 00:06:49,500 {Y:i}chciałabym, żebyś o wszystkim wiedział. 94 00:06:49,500 --> 00:06:55,300 {Y:i}Bo zasługujesz na to, żeby wszystko wiedzieć, Adrian. 95 00:06:55,300 --> 00:06:59,500 {Y:i}Jesteś czymś więcej, niż miłością mojego życia. 96 00:07:01,000 --> 00:07:04,000 {Y:i}Jesteś moim życiem. 97 00:07:06,200 --> 00:07:12,200 {Y:i}Jesteś moim... życiem. 98 00:07:21,000 --> 00:07:24,400 Panie Monk, tak mi przykro. 99 00:07:25,000 --> 00:07:27,000 - Co pan robi? - Ethan Rickover. 100 00:07:27,000 --> 00:07:30,300 Co pan zamierza zrobić? Panie Monk, zadzwońmy do kapitana. 101 00:07:30,300 --> 00:07:33,500 - Dlaczego mi nie powiedziała? - Panie Monk, wszyscy mają tajemnice. 102 00:07:33,500 --> 00:07:41,500 - Kochała pana. Nie chciała pana rozczarować. - Ta kaseta leżała na szafce przez ten cały czas. 103 00:07:41,500 --> 00:07:45,900 Patrzyłem na nią przez 12 lat. 104 00:07:45,900 --> 00:07:49,500 Panie Monk... niech pan na siebie spojrzy. Nie może pan nigdzie wychodzić. 105 00:07:49,500 --> 00:07:52,000 - Idę. - Nie, panie Monk. Jest pan chory. 106 00:07:52,000 --> 00:07:55,100 Nie umrę. 107 00:07:55,100 --> 00:07:59,200 Nie umrę. Jeszcze nie teraz. 108 00:08:01,800 --> 00:08:06,000 Sędzio Rickover, chciałbym odnieść się do pana wcześniejszej decyzji. 109 00:08:06,000 --> 00:08:08,600 Herrura kontra stan Kalifornia. 110 00:08:08,600 --> 00:08:12,700 Pełnił pan przy tej sprawie funkcję zastępcy prokuratora generalnego. Zgadza się? 111 00:08:12,700 --> 00:08:14,100 Zgadza się, senatorze. 112 00:08:14,100 --> 00:08:19,400 {Y:i}To była sprawa kary śmierci dla pana Herrury, której wykonanie wstrzymaliśmy. 113 00:08:19,400 --> 00:08:23,800 {Y:i}Miałem prawo do złagodzenia kary tylko podczas procesu ułaskawienia. 114 00:08:23,800 --> 00:08:26,100 Nadal podtrzymuje pan tę opinię. 115 00:08:26,100 --> 00:08:29,000 Mówiąc szczerze, senatorze, to nie jestem pewien. 116 00:08:29,000 --> 00:08:35,000 Prawo się zmieniło, ja się zmieniłem. Miałem wtedy 28 lat i myślałem, że wszystko wiem. 117 00:08:35,000 --> 00:08:41,000 Zdaje sobie pan sprawę, że są w toku inne, bardzo podobne sprawy, 118 00:08:41,000 --> 00:08:46,900 i w niektórych z nich wykorzystano ostatnie postępy w badaniu DNA. 119 00:08:47,800 --> 00:08:50,400 Sędzio Rickover? 120 00:08:51,700 --> 00:08:54,600 Senatorze, nie sądzę, żeby dobrym pomysłem było 121 00:08:54,600 --> 00:08:59,000 pisanie Konstytucji na nowo z powodu postępów naukowych. 122 00:08:59,000 --> 00:09:04,700 Podstawowe zasady prawa powszechnego nie zmieniły się, nigdy do tego nie doszło. 123 00:09:04,700 --> 00:09:10,300 Sprawą nadrzędną jest tutaj jego stosowanie... przy nowym kontekście. 124 00:09:10,300 --> 00:09:14,900 Czy kontekst jest zawsze dominującym czynnikiem? 125 00:09:16,100 --> 00:09:17,500 Słucham? 126 00:09:17,500 --> 00:09:20,900 Czy kontekst jest zawsze dominującym czynnikiem? 127 00:09:20,900 --> 00:09:25,800 W mojej opinii, tak. Oparty jest on tych samych podstawowych zasadach, 128 00:09:25,800 --> 00:09:30,600 które dały początek prawu powszechnemu jeszcze za czasów Johna Cooka, ale... 129 00:09:30,600 --> 00:09:33,700 nie jestem tutaj po to, żeby uczyć WOS'u, prawda? 130 00:09:33,700 --> 00:09:37,400 Właściwie, to z miłą chęcią. Niektórym z nas z pewnością by się to przydało. 131 00:09:37,400 --> 00:09:42,500 Senatorze, to był długi poranek. Czy mógłbym prosić o przerwę w obradach? 132 00:09:42,500 --> 00:09:45,600 {Y:i}To doskonały pomysł. Wszystkim przyda się krótkie przewietrzenie. 133 00:09:45,600 --> 00:09:48,900 Wznowimy obrady o 10:15. 134 00:09:58,700 --> 00:10:01,900 Cóż, panie Monk... co za niespodzianka. 135 00:10:01,900 --> 00:10:06,800 - Słyszałem, że jest pan chory. - Nie, nie... czuję się o wiele lepiej... 136 00:10:06,800 --> 00:10:11,400 - wiele... wiele lepiej. - No to mi ulżyło. 137 00:10:11,400 --> 00:10:14,900 Więc, przyjechał pan do centrum, żeby mnie wysłuchać? 138 00:10:14,900 --> 00:10:19,500 - To miło z pana strony. - Jestem tutaj, bo zabiłeś moją żonę. 139 00:10:22,500 --> 00:10:25,700 - Słucham? - Słyszałeś. 140 00:10:25,700 --> 00:10:30,000 Trudy... Alison. Była twoją studentką w Berkley. 141 00:10:30,000 --> 00:10:35,800 Miałeś z nią romans, zaszła w ciążę, a 12 lat temu, gdy zostałeś nominowany 142 00:10:35,800 --> 00:10:39,700 na sędziego drugiej instancji zadbałeś o to, aby ta historyjka nigdy nie wyszła na jaw. 143 00:10:39,700 --> 00:10:45,900 Zabiłeś dwie kobiety. Wendy Straud była położną odbierającą dziecko... 144 00:10:45,900 --> 00:10:48,500 mojej żony. 145 00:10:50,100 --> 00:10:52,600 Cóż, powiedzieli mi, żebym się tego spodziewał. 146 00:10:52,600 --> 00:10:57,300 Przy każdym takim przesłuchaniu świry zawsze wychodzą z drewutni. 147 00:10:57,300 --> 00:11:02,800 - Sędzio Rickover, wszystko wiemy. - Doprawdy? 148 00:11:03,600 --> 00:11:09,500 Panie Monk, uczyłem tysiące studentów w Berkley. Niektórzy z nich byli niezrównoważeni. 149 00:11:09,500 --> 00:11:13,900 Więcej niż kilku bujało się we mnie, ale proszę, gdzie pana dowód? 150 00:11:13,900 --> 00:11:17,000 - Gdzie jest dziecko? - Dziecko zmarło. 151 00:11:17,000 --> 00:11:20,100 "Dziecko zmarło". Akt urodzenia, dokumenty... 152 00:11:20,100 --> 00:11:24,700 Nie ma! Wszystko zniknęło. Zadbałeś o to. Wysłałeś Joey'a Kazarinski'ego 153 00:11:24,700 --> 00:11:27,400 do centrum rodzenia w zeszłym tygodniu. 154 00:11:27,400 --> 00:11:31,800 Uaktualniali bazę. Dyrektor musiał znaleźć coś o Trudy i dziecku, 155 00:11:31,800 --> 00:11:36,300 - więc kazał pan go zabić. - Zacierałeś ślady przez 26 lat. 156 00:11:36,300 --> 00:11:38,100 Nie, w porządku. W porządku. 157 00:11:38,100 --> 00:11:42,900 Pan Monk jest poważnie chory, więc najwyraźniej nie myśli trzeźwo. 158 00:11:42,900 --> 00:11:47,900 Nagrała film... sędzio. 159 00:11:47,900 --> 00:11:51,200 Nagrała film. 160 00:11:55,100 --> 00:12:00,900 Oczywiście, że tak. Ta kobieta miała urojenia. 161 00:12:00,900 --> 00:12:06,500 - Teraz pamiętam. Trudy... - Alison. - Alison, tak. 162 00:12:06,500 --> 00:12:11,300 Chodziła za mną. Pisała do mnie liściki i dzwoniła do mnie o 2-3 nad ranem. 163 00:12:11,300 --> 00:12:14,400 Pamiętam też, jak twierdziła, że jest w ciąży. 164 00:12:14,400 --> 00:12:18,700 Prawdopodobnie w to uwierzyła, była dość niezrównoważoną kobietą. 165 00:12:18,700 --> 00:12:21,400 Najwidoczniej mieliście wiele wspólnego. 166 00:12:21,400 --> 00:12:23,500 Nie, panie Monk! 167 00:12:23,500 --> 00:12:25,300 {Y:i}Panie Monk! 168 00:12:25,300 --> 00:12:28,800 {Y:i}Nie, panie Monk! Niech pan przestanie. Proszę! 169 00:12:40,000 --> 00:12:43,100 To jeszcze nie koniec! 170 00:12:44,200 --> 00:12:48,800 - To jeszcze nie koniec! - Właśnie, że tak. 171 00:12:52,800 --> 00:12:56,700 {Y:i}Tak, wiem. Lekarz jest teraz u niego. 172 00:12:56,700 --> 00:12:59,100 Nadal nie wiedzą. 173 00:12:59,100 --> 00:13:02,600 Zadzwonię później. Kocham cię. 174 00:13:03,500 --> 00:13:07,900 - Kto to był? - Zastępca komisarza. 175 00:13:07,900 --> 00:13:11,700 - Zastępca komisarza, Patrick Watson? - Tak, dokładnie. 176 00:13:11,700 --> 00:13:16,300 - Powiedziałeś "kocham cię". - Zgadza się. Kocham go. 177 00:13:16,300 --> 00:13:19,700 Sądzę, że wykonuje wspaniałą robotę. Co, nie myśli pan, że... 178 00:13:19,700 --> 00:13:23,400 Nie, sądzę, że wykonuje wspaniałą robotę, ale nie mówię mu, że go kocham. 179 00:13:23,400 --> 00:13:25,900 Może pan powinien, to zwykła uprzejmość. 180 00:13:25,900 --> 00:13:30,100 - To nie jest zwykła uprzejmość. - Sądzę, że wykonuje pan wspaniałą robotę. 181 00:13:30,100 --> 00:13:32,800 Kocham pana. 182 00:13:33,900 --> 00:13:36,100 Dobrze, Randy. Przepraszam, że zapytałem. 183 00:13:36,100 --> 00:13:39,000 Jak będziesz gotowy powiedzieć, o co chodzi, to wal śmiało. 184 00:13:39,000 --> 00:13:41,100 Doktorze. Jak się ma nasz chłopak? 185 00:13:41,100 --> 00:13:43,400 Jest stabilny. Właściwie, to nawet lepiej. 186 00:13:43,400 --> 00:13:46,500 Jego oznaki życiowe poprawiły się. Nie jesteśmy pewni dlaczego. 187 00:13:46,500 --> 00:13:50,600 To pewnie nienawiść. Czysta złość, to najlepsze lekarstwo na świecie. 188 00:13:50,600 --> 00:13:53,500 - Możemy go zobaczyć? - Tak. 189 00:13:55,200 --> 00:13:58,700 To było łatwe. Cztery dni temu byłeś wierzgającym koniem. 190 00:13:58,700 --> 00:14:04,500 - Cztery dni temu, było lata temu. - Wrócę później z tabletkami. 191 00:14:05,400 --> 00:14:10,100 - Pięć minut... niech się nie ekscytuje. - Dobrze. - Hej. - Hej. 192 00:14:10,100 --> 00:14:15,400 - Gdzie... gdzie jest Natalie? - W twoim mieszkaniu, pakuje ci ubrania. 193 00:14:15,400 --> 00:14:17,500 Dlaczego nie mogę wrócić do domu? 194 00:14:17,500 --> 00:14:20,200 Kolego, masz szczęście, że nie jesteś w więzieniu. 195 00:14:20,200 --> 00:14:24,600 Zostałeś oskarżony o napaść i grożenie sędziemu. 196 00:14:24,600 --> 00:14:27,800 Tak. Jakiemuś sędziemu. 197 00:14:27,800 --> 00:14:31,900 Wiemy, trochę poszperaliśmy. Wszystko się potwierdza. 198 00:14:31,900 --> 00:14:35,900 Doktor Nash miał drugą komórkę. Dzwonił do Rickovera kilkanaście razy. 199 00:14:35,900 --> 00:14:40,800 Doszliśmy do wniosku, że próbował go szantażować, a Rickover wynajął Kazarinski'ego, żeby go zabił. 200 00:14:40,800 --> 00:14:44,200 - Daj mu akta. - Położę je tutaj. 201 00:14:46,900 --> 00:14:49,800 Masz go. Znalazłeś go. 202 00:14:49,800 --> 00:14:54,400 - Jakie to uczucie? - To jeszcze nie koniec. 203 00:14:55,900 --> 00:14:58,700 To jeszcze nie koniec. Chodzi o powietrze... 204 00:14:58,700 --> 00:15:02,300 powietrze, którym oddycham... nie mogę znieść myśli, że on nim oddycha. 205 00:15:02,300 --> 00:15:05,500 - To, to samo powietrze. - Wiem, kolego. 206 00:15:05,500 --> 00:15:13,100 Dorwiemy go, obiecuję ci to. Ja obiecuję ci, że sukinsyn pójdzie na dno. 207 00:15:13,100 --> 00:15:18,500 Randy... zamknij drzwi. Zamknij drzwi. 208 00:15:20,300 --> 00:15:24,100 Leland... posłuchaj. 209 00:15:25,700 --> 00:15:29,800 - Nie będzie mnie przy tym. - Nie mów tak. Nie psuj tego. 210 00:15:29,800 --> 00:15:34,800 - Nikt się nie poddaje. Lekarze cały czas pracują. - Leland... 211 00:15:39,100 --> 00:15:43,600 Zabij go. Obiecaj mi. 212 00:15:50,500 --> 00:15:54,100 Tak, dobrze... zabiję go. 213 00:15:54,100 --> 00:16:00,200 Obiecuję. Tak, zrobię to. Nie będzie procesu. 214 00:16:03,200 --> 00:16:06,200 Kłamiesz. 215 00:16:13,700 --> 00:16:16,900 - Steve, to nie ta poduszka. - Tak? - Tak. 216 00:16:16,900 --> 00:16:20,700 Potrzebuje poduszki Trudy. Jest w szafie w plastikowym pokrowcu. 217 00:16:20,700 --> 00:16:24,500 Spała na niej i nadal czuje jej zapach. 218 00:16:26,600 --> 00:16:33,100 - Czy to samochód Trudy? - Tak. Cóż... przynajmniej teraz wie. 219 00:16:33,100 --> 00:16:37,800 Jeśli tego nie przeżyje, umrze wiedząc. 220 00:16:50,100 --> 00:16:53,000 Co ty robisz? 221 00:16:53,000 --> 00:16:56,300 Czegoś... tutaj brakuje. Coś jest nie tak. 222 00:16:56,300 --> 00:17:00,500 Powiem ci, co jest nie tak. Nie powinieneś siedzieć. Spójrz na siebie. 223 00:17:00,500 --> 00:17:04,600 Dobijasz samego siebie. Jestem pewna, że może to poczekać. 224 00:17:04,600 --> 00:17:07,600 Nie, nie to. To nie może poczekać. 225 00:17:07,600 --> 00:17:11,800 Nie to. Ten koleś zabił trzy osoby. 226 00:17:11,800 --> 00:17:14,000 On? 227 00:17:14,000 --> 00:17:18,700 - Nigdy nie można tego stwierdzić, prawda? - Nie, chciał zatuszować swój romans. 228 00:17:18,700 --> 00:17:23,000 To wszystko? Trudno w to uwierzyć. Nikogo teraz nie obchodzą romansy. 229 00:17:23,000 --> 00:17:29,800 Dlatego myślę, że musi być coś innego. Musi być w tym coś jeszcze. 230 00:17:29,800 --> 00:17:35,400 Lekarz chce, żebyś dzisiaj spał. Zostawię to tutaj. Uśpi cię momentalnie. 231 00:17:35,400 --> 00:17:41,000 - Sen, to najlepsze lekarstwo. - Nigdy się nie przeprowadził. 232 00:17:41,000 --> 00:17:42,000 Słucham? 233 00:17:42,000 --> 00:17:46,100 Tak właśnie powiedzieli. Słyszałem, jak rozmawiają. 234 00:17:46,100 --> 00:17:50,700 {Y:i}Ethan nigdy się nie przeprowadzi. Sądzę, że zostanie pochowany na tym ogródku. 235 00:17:50,700 --> 00:17:57,600 Więc, dlaczego nie chce się przeprowadzić? O co chodzi z tym mieszkaniem? 236 00:18:02,800 --> 00:18:08,600 - Czekaj, będzie to chciał. - Jeśli czegoś zapomnimy, możemy wrócić. 237 00:18:09,400 --> 00:18:11,700 - Steven! - Natalie, wszystko w porządku? 238 00:18:11,700 --> 00:18:16,100 Nie czuję się najlepiej. Plamki, widzę plamki. O mój Boże. 239 00:18:16,100 --> 00:18:18,500 Takie same objawy, jak u pana Monka. 240 00:18:18,500 --> 00:18:22,300 Nie rozumiem, byłem z tobą cały dzień, nic nie jadłaś. 241 00:18:22,300 --> 00:18:24,800 - O mój Boże. - Natalie? O co chodzi? 242 00:18:24,800 --> 00:18:29,300 Rickover dziwnie podał ją na przesłuchaniu. Pan Monk upuścił ściereczkę. 243 00:18:29,300 --> 00:18:34,200 {Y:i}- Słyszałem, że jest pan chory. - Czuję się o wiele lepiej... wiele lepiej. 244 00:18:34,200 --> 00:18:36,900 {Y:i}Użył swojego długopisu. Nie chciał jej dotykać. 245 00:18:36,900 --> 00:18:40,000 - O Boże, to było w ściereczkach. - Dlatego to przegapiliśmy. 246 00:18:40,000 --> 00:18:43,300 Myśleliśmy, że to jedzenie. Jedziemy do szpitala. Teraz mamy źródło. 247 00:18:43,300 --> 00:18:45,800 Zbadamy ją i antidotum będzie gotowe w dwie godziny. 248 00:18:45,800 --> 00:18:49,300 - A pan Monk? - Nic mu nie będzie. - Musisz mu powiedzieć, zadzwoń do niego. 249 00:18:49,300 --> 00:18:51,000 Dobra, dzwonię. 250 00:18:52,700 --> 00:18:55,200 Stanowisko pielęgniarek, mówi Judie. 251 00:18:55,200 --> 00:19:01,900 Może pan zadzwonić do niego bezpośrednio. Naprawdę? Dobrze. Pójdę sprawdzić. 252 00:19:05,300 --> 00:19:09,100 Kenny? Kenny, co się stało? 253 00:19:25,200 --> 00:19:28,600 - Mocno pada? - Leje, jak z cebra. 254 00:19:28,600 --> 00:19:31,800 Kapitanie, tutaj pan jest. Wszędzie pana szukałem. 255 00:19:31,800 --> 00:19:35,300 - Słyszał pan? - Dobry prawnik. - Mają lekarstwo. 256 00:19:35,300 --> 00:19:38,200 - Mają lekarstwo? - Dla Monka, wyizolowali truciznę. 257 00:19:38,200 --> 00:19:41,100 - Była na ściereczkach. - Ściereczki! To świetna widomość. 258 00:19:41,100 --> 00:19:44,700 Jest lekarstwo! Chodź, właśnie jechałem do szpitala. Może zdążymy by przekazać nowinę. 259 00:19:44,700 --> 00:19:47,600 - Nie ma go tam. - Kogo? - Monk, on uciekł. 260 00:19:47,600 --> 00:19:51,600 - Odurzył policjanta i zabrał jego broń. - Dobra, chodź. Weźmiemy twój samochód. 261 00:19:51,600 --> 00:19:56,700 - Dlaczego mój? - Musimy wyprzedzić Monka. - A co chce zrobić? - Coś złego. 262 00:20:12,000 --> 00:20:16,800 Twój garaż był otwarty. Pożyczyłem łopatę. 263 00:20:19,900 --> 00:20:22,200 Podnieś ją. 264 00:20:23,300 --> 00:20:26,000 Podnieś ją! 265 00:20:29,100 --> 00:20:33,300 - Tam. - Zabijesz dzisiaj sędziego? 266 00:20:33,300 --> 00:20:38,400 Dzisiaj ja jestem sędzią. Tam, jazda. Idziemy. 267 00:20:43,900 --> 00:20:47,300 {Y:i}Dobra, dobra... gazu, gazu! 268 00:20:48,300 --> 00:20:50,900 - Jedź! Jedź! Jedź! - Samochód! Samochód! 269 00:20:50,900 --> 00:20:52,900 Po prostu jedź! Jedź! 270 00:20:58,000 --> 00:21:01,400 {Y:i}- O Jezusie! - Przepraszam. Przepraszam. 271 00:21:04,500 --> 00:21:08,200 - Gdzie, do cholery, jest syrena? - Z tyłu. - Co ona robi z tyłu? 272 00:21:08,200 --> 00:21:09,900 Nie używałem jej przez 10 miesięcy. 273 00:21:09,900 --> 00:21:12,600 Dlaczego? Wszyscy źli kolesie poszli na emeryturę? 274 00:21:12,600 --> 00:21:16,500 Koniec z przestępczością? Dobre sobie. Co to za śmieci? 275 00:21:16,500 --> 00:21:19,100 - Wyprzedaż garażowa. - Kupiłeś to wszystko? 276 00:21:19,100 --> 00:21:22,900 - Nie, sprzedaję. - Sprzedajesz te śmieci? 277 00:21:22,900 --> 00:21:28,600 - Hej, czy to moje hantle? - Nie, moje. - Pożyczyłem ci swoje w zeszłym roku. 278 00:21:28,600 --> 00:21:31,200 - To moje hantle. - Czy one nie wyglądają tak samo? 279 00:21:31,200 --> 00:21:35,400 - Moje inicjały są na nich. - Dobrze, może te są twoje. Weź je. 280 00:21:35,400 --> 00:21:38,300 Nie wezmę ich teraz, jesteśmy czymś zajęci. 281 00:21:38,300 --> 00:21:40,300 Nie znalazłem syreny. 282 00:21:42,300 --> 00:21:44,600 Mogłem ją sprzedać. 283 00:21:47,300 --> 00:21:51,100 - Dobrze, detektywie Monk. Co teraz? - Kop. 284 00:21:52,700 --> 00:21:57,300 - Sądzę, że do rana oboje będziemy martwi. - Kop. 285 00:21:57,300 --> 00:22:02,500 Nie tam. Tam. Przy zegarze słonecznym. 286 00:22:02,500 --> 00:22:06,400 Tam. Jazda. 287 00:22:09,300 --> 00:22:11,600 Zaczynaj. 288 00:22:11,900 --> 00:22:13,800 Zaczynaj. 289 00:22:17,500 --> 00:22:21,100 - Nie, nie, ul. Benwortha. Oszalałeś?! - Nakaz, muszę jechać w lewo. 290 00:22:21,100 --> 00:22:23,500 Jak my się tu przeciśniemy? 291 00:22:26,400 --> 00:22:30,300 {y:i}- Przepraszam, przepraszam. - Skręcaj, skręcaj w lewo! 292 00:22:30,300 --> 00:22:32,700 Gazu, gazu, gazu! 293 00:22:32,700 --> 00:22:37,200 Przez nasze krążenie Monk da się zastrzelić. Co u licha! Hamuj! 294 00:22:40,100 --> 00:22:44,300 - Dalej! Dalej! - Cofnij ciężarówkę. Policja. 295 00:22:47,200 --> 00:22:49,500 - Zjeżdżaj! - Dalej! Dalej! 296 00:22:51,900 --> 00:22:54,600 Chyba mamy syrenę. 297 00:22:59,200 --> 00:23:02,800 - Nie przestawaj kopać. - Nie powtórzę ponownie. 298 00:23:02,800 --> 00:23:07,300 - Odłóż broń. - Nie. Jeszcze nie skończyłem. 299 00:23:10,300 --> 00:23:15,000 Wywlekę trochę drażliwy temat, więc nie chcę, żebyś przesadnie zareagował. 300 00:23:15,000 --> 00:23:19,200 Trudy i ja często rozmawialiśmy o karze śmierci, ale zawsze była temu przeciwna. 301 00:23:19,200 --> 00:23:22,200 Zamknij się! Po prostu zamknij się! 302 00:23:22,200 --> 00:23:27,500 Jeśli jeszcze raz wspomnisz jej imię, to będzie to twoje ostatnie słowo, jakie wypowiesz. 303 00:23:27,500 --> 00:23:32,500 O, Boże. Już dobrze. Stottlemeyer, Wydział Zabójstw. Spokojnie. 304 00:23:32,500 --> 00:23:36,500 Niech wszyscy wezmą głęboki oddech. Spokojnie, wstrzymać ogień. 305 00:23:36,500 --> 00:23:40,200 - Czas zamknąć sprawę. - Monk. Monk, odłóż broń, kolego! 306 00:23:40,200 --> 00:23:42,700 Nie chcesz tego robić. Nie musisz tego robić. 307 00:23:42,700 --> 00:23:47,100 Hej! Kto kazał ci przestać. Kop dalej! Kop dalej! 308 00:23:47,100 --> 00:23:50,500 Monk! Posłuchaj mnie. Zidentyfikowali truciznę. 309 00:23:50,500 --> 00:23:55,600 - Była na twoich ściereczkach. - Mają antidotum, musimy zabrać cię do szpitala. 310 00:23:55,600 --> 00:23:59,600 Potem pomyślimy, co z nim zrobić. 311 00:23:59,600 --> 00:24:02,300 Co to było? 312 00:24:02,900 --> 00:24:09,200 - To... jest Wendy Straud. - Ta położna sprzed 12 lat? 313 00:24:09,200 --> 00:24:10,700 Tak. 314 00:24:14,800 --> 00:24:18,700 Kości... i ludzka czaszka. 315 00:24:20,000 --> 00:24:24,400 - Nie mogłem rozgryźć, dlaczego się nie przeprowadziłeś. - Sprowadźcie CSI. 316 00:24:24,400 --> 00:24:28,800 Potem przypomniałem sobie zegar słoneczny... pod drzewem. 317 00:24:28,800 --> 00:24:36,500 Dlaczego ktoś miałby stawiać zegar słoneczny pod wielkim drzewem, w cieniu. To nie miało sensu. 318 00:24:37,600 --> 00:24:45,400 12 lat temu, gdy został nominowany na sędziego federalnego nie miał zbyt czystego imienia. 319 00:24:45,400 --> 00:24:50,800 Wendy Straud musiała o tym wiedzieć, tak? Tak! 320 00:24:50,800 --> 00:24:55,500 Powiedziała, że odnalazła Jezusa, że urodziła się na nowo. 321 00:24:55,500 --> 00:24:57,800 Nie mogła żyć z poczuciem winy. 322 00:24:57,800 --> 00:25:02,300 Chciała powiedzieć wszystko o mnie i Trudy oraz dziecku. 323 00:25:02,300 --> 00:25:07,700 Więc ją zabiłeś? A potem Trudy? 324 00:25:09,100 --> 00:25:12,200 I po co to wszystko? 325 00:25:12,200 --> 00:25:15,500 - Na nic! - Monk! Monk! Monk! 326 00:25:15,500 --> 00:25:19,000 - Dla posadki! Dla posadki! - Monk! Nie! 327 00:25:26,200 --> 00:25:28,300 - Stój! - Odłóż broń! 328 00:25:28,300 --> 00:25:32,400 - Nie! - Zaopiekujcie się nią! 329 00:25:46,900 --> 00:25:52,400 Temu gołębiowi chce się płakać. Ostatni raz, gdy tutaj byłeś... ile to było, dwa tygodnie temu? 330 00:25:52,400 --> 00:25:56,600 - Półtora tygodnia. - Półtora tygodnia temu. Wyglądałeś okropnie. 331 00:25:56,600 --> 00:25:59,800 Teraz, spójrz na siebie. Wyglądasz świetnie. 332 00:25:59,800 --> 00:26:02,800 - To niemal cud. - To był cud. 333 00:26:02,800 --> 00:26:06,600 Więc, nareszcie. 334 00:26:06,600 --> 00:26:12,700 Po 12 latach. 12 długich latach. 335 00:26:12,700 --> 00:26:15,200 Zakończenie. 336 00:26:15,200 --> 00:26:17,800 - Zakończenie. - Jak się czujesz? 337 00:26:17,800 --> 00:26:21,900 Dobrze. Wszystko w porządku. 338 00:26:23,000 --> 00:26:29,000 - Więc, jak się czujesz? - Wiem, jak powinienem się czuć. 339 00:26:29,000 --> 00:26:34,500 Powinienem czuć, że wreszcie jestem szczęśliwy... że wreszcie jestem pogodzony, spokojny. 340 00:26:34,500 --> 00:26:36,400 Ale? 341 00:26:38,400 --> 00:26:44,100 - Czuję... pustkę. - To żadne zaskoczenie. 342 00:26:44,100 --> 00:26:49,300 Adrian, spędziłeś większość dorosłego życia na poszukiwaniu mężczyzny, który zabił twoją żonę. 343 00:26:49,300 --> 00:26:55,800 To poszukiwanie cię napędzało. Teraz tego nie ma. Więc, co będzie dalej? 344 00:26:55,800 --> 00:27:03,700 Co zrobisz, gdy się jutro rano obudzisz? Na czym ci zależy? To są trudne wybory. 345 00:27:03,700 --> 00:27:06,400 Jest coś jeszcze. 346 00:27:06,400 --> 00:27:10,000 Coś mnie dręczyło. 347 00:27:10,000 --> 00:27:17,300 Tuż przed śmiercią Rickover powiedział: "Zaopiekujcie się nią". 348 00:27:17,300 --> 00:27:21,300 - "Zaopiekujcie się" kim? - Nie wiem. 349 00:27:22,000 --> 00:27:24,700 Pewnie nigdy się nie dowiem. 350 00:27:24,700 --> 00:27:29,900 Dobra, chcesz mojej rady? A zakładam, że tak, bo jesteś tutaj. 351 00:27:29,900 --> 00:27:32,800 Zapomnij o tym. To dawne czasy. 352 00:27:32,800 --> 00:27:37,800 Czas, aby Adrian Monk wypłynął w wielką(wspaniałą) nieznaną. 353 00:27:37,800 --> 00:27:40,500 Nienawidzę wielkiej nieznanej. 354 00:27:40,500 --> 00:27:43,000 Skąd wiesz? To nieznana. 355 00:27:43,000 --> 00:27:45,700 Skoro to nieznana, to skąd wiesz, że jest wielka. 356 00:27:45,700 --> 00:27:47,500 Słuszna uwaga. 357 00:27:47,500 --> 00:27:54,600 Może to nie tak wielka nieznana, ale jest tam... i czeka na ciebie. 358 00:27:54,600 --> 00:27:59,000 Nie ma powodu, żebyś się jej obawiał. 359 00:28:06,800 --> 00:28:10,200 Panie Monk, co powinnam napisać? 360 00:28:10,200 --> 00:28:13,800 Panie Monk, co powinnam napisać na pudełku? 361 00:28:13,800 --> 00:28:19,700 - Sprawa zamknięta. - "Sprawa zamknięta", podoba mi się. 362 00:28:20,800 --> 00:28:26,200 Cholercia, "i" jest przekrzywione. Może być, czy mam poszukać innego pudełka? 363 00:28:26,200 --> 00:28:29,500 Panie Monk? Co pan czyta? 364 00:28:31,300 --> 00:28:33,900 "Położna nadal zaginiona. Przypuszczalnie nie żyje." 365 00:28:33,900 --> 00:28:38,600 To stary artykuł o Wendy Straud. Był na spodzie tej sekcji. 366 00:28:38,600 --> 00:28:45,500 "Panna Straud trafiła na łamy gazet 2 stycznia 1983 roku, gdy znalazła na placu zabaw 367 00:28:45,500 --> 00:28:51,400 dziewczynkę-niemowlę i zaniosła je do miejscowego sierocińca." 368 00:28:54,700 --> 00:28:57,300 1983? 369 00:28:59,200 --> 00:29:01,900 - "Zaopiekujcie się nią." - Słucham? 370 00:29:01,900 --> 00:29:05,700 Ostatnie słowa Rickovera. Nie chodziło o romans, Natalie. 371 00:29:05,700 --> 00:29:10,700 To właśnie to chciał zatuszować. Chodziło o dziecko. Ono nie umarło. 372 00:29:10,700 --> 00:29:14,800 Dziecko przeżyło. Trudy nigdy się o tym nie dowiedziała. 373 00:29:14,800 --> 00:29:17,900 Okłamali ją. Jej córka przeżyła. 374 00:29:17,900 --> 00:29:21,200 Oddali ją do adopcji. 375 00:29:21,800 --> 00:29:27,400 Ona żyje i jest gdzieś tam. 376 00:29:29,700 --> 00:29:32,900 Córka Trudy. 377 00:29:42,400 --> 00:29:45,900 Tak, stoi tuż obok mnie. Powiem mu. 378 00:29:49,100 --> 00:29:54,100 Jesteś gotowy? Znaleźli ją. Nazywa się Molly. 379 00:29:54,100 --> 00:29:56,800 - Molly. - Molly Evans. 380 00:29:56,800 --> 00:30:01,100 Została adoptowana 25 lat temu przez Andrew i Beth Evansów. 381 00:30:01,100 --> 00:30:04,700 Jest niezamężna, mieszka w hrabstwie Monterey i posłuchaj tego... 382 00:30:04,700 --> 00:30:08,600 - pisze recenzje filmów dla Cronicle. - To ma sens, Trudy była pisarką. 383 00:30:08,600 --> 00:30:11,800 Hrabstwo Monterey, to jakieś 20 minut drogi stąd. 384 00:30:11,800 --> 00:30:19,200 Agencja rodzinna już sie z nią skontaktowała i z chęcią spotkałaby się z tobą. 385 00:30:19,200 --> 00:30:21,600 - Nie mogę tego zrobić. - Pewnie, że możesz. 386 00:30:21,600 --> 00:30:26,100 Nie. Co jeśli mnie nie polubi? Wielu ludzi mnie nie lubi. 387 00:30:26,100 --> 00:30:32,000 Sam za sobą nie przepadam. Nie mogę tego zrobić. Nie zrobię tego. 388 00:30:32,000 --> 00:30:37,500 Wolałbym, żeby wszystko zostało tak, jak jest. Lubię wszystko tak, jak jest teraz. 389 00:30:37,500 --> 00:30:41,500 - Wcale, że nie. - Panie Monk. 390 00:30:41,500 --> 00:30:46,300 Musi pan jechać. Mówię panu. Musi pan jechać. 391 00:30:46,300 --> 00:30:49,400 To dar panie Monk. 392 00:30:50,200 --> 00:30:57,100 Trudy wysłała panu dar. Wysłała panu kogoś, kogo mógłby pan pokochać. 393 00:30:57,100 --> 00:31:00,400 Właśnie tego panu brakowało. 394 00:31:43,100 --> 00:31:45,600 Zobaczymy się później. 395 00:32:15,800 --> 00:32:19,000 - Molly? - Tak. 396 00:32:31,400 --> 00:32:35,300 Już dobrze. Już dobrze. 397 00:32:45,600 --> 00:32:50,000 Tak parkuje równoległe. To doskonały kierowca. 398 00:32:50,000 --> 00:32:55,200 Nigdy nie dostała mandatu. A to my, jemy lunch. 399 00:32:55,200 --> 00:32:59,200 Je pięć razy w tygodniu. Jest wegetarianką, ale je ryby. 400 00:32:59,200 --> 00:33:04,200 - Zrobiłeś te wszystkie zdjęcia? - Tak. - A tutaj pije kawę. 401 00:33:04,200 --> 00:33:09,100 - To Kona Blend, czasami pije też Columbian. - Monk, masz tu jakieś 600 zdjęć. 402 00:33:09,100 --> 00:33:12,100 - Reszta poszła do wywołania. - Znasz ją od trzech dni. 403 00:33:12,100 --> 00:33:16,900 Czuję, jakbym znał ją od zawsze. Ona czuje to samo, nawet to powiedziała. 404 00:33:16,900 --> 00:33:21,900 To są jej przybrani rodzice. To Andy i Beth, są wspaniali. 405 00:33:21,900 --> 00:33:25,700 On ma małą nadwagę... jest emerytowanym okulistą. 406 00:33:25,700 --> 00:33:29,600 To jej nowy chłopak, Kyle. Jest od niej dwa lata młodszy. 407 00:33:29,600 --> 00:33:31,900 Nie jest pewna, co do niego czuje. 408 00:33:31,900 --> 00:33:36,100 A tak, to ona, jak mówi mi, żebym nie robił tyle zdjęć. 409 00:33:36,100 --> 00:33:40,400 To ona próbująca zabrać mi aparat. Zgadnij, co jeszcze? Znacie internet? 410 00:33:40,400 --> 00:33:44,000 - Ona jest w nim. - Naprawdę? Udziela się? 411 00:33:44,000 --> 00:33:49,000 Tak, ma własną stronę. Nazywa się "blog", naprawdę. Uwierzylibyście? 412 00:33:49,000 --> 00:33:53,100 Tak się nazywa. "Blog". Można tam znaleźć recenzje starych filmów. 413 00:33:53,100 --> 00:34:00,500 Randy, ty lubisz filmy, więc zapisz sobie "MollyEvansRecenzje" potem "." i "com". 414 00:34:00,500 --> 00:34:03,000 Tak, potem sobie sprawdzę. 415 00:34:03,000 --> 00:34:05,400 Co to jest? 416 00:34:06,400 --> 00:34:11,000 "Dla Lelanda". Napisałeś do mnie liścik? 417 00:34:12,900 --> 00:34:18,500 - "Drogi Lelandzie..." - Zwlekałem z tym przez cały tydzień. 418 00:34:18,500 --> 00:34:21,400 Czekałem na właściwy moment. 419 00:34:21,400 --> 00:34:25,300 To chyba jest właściwy moment. 420 00:34:25,300 --> 00:34:27,100 Randy... co... 421 00:34:28,800 --> 00:34:32,300 - Kiedy to się stało? - Prowadziliśmy rozmowy od kilku miesięcy. 422 00:34:32,300 --> 00:34:35,700 - Co się dzieje? - Randy nas zostawia, dostał inną fuchę. 423 00:34:35,700 --> 00:34:37,300 Co? 424 00:34:38,000 --> 00:34:43,200 Tak. Patrzycie na nowego szefa policji miasta Summit w stanie New Jersey. 425 00:34:43,200 --> 00:34:45,400 - Co? - Szef policji? 426 00:34:45,400 --> 00:34:48,900 - Gratulacje! - Gratulacje. 427 00:34:48,900 --> 00:34:53,000 - Dobra robota, szefie. - Dziękuję. 428 00:34:53,900 --> 00:34:57,600 Ale mi ulżyło. Myśli pan, że jestem gotowy? 429 00:34:57,600 --> 00:35:01,800 Nic nie myślę. Wiem, że jesteś gotowy. Będziesz świetny. 430 00:35:01,800 --> 00:35:05,300 Miałem świetnego nauczyciela. Mówiłem o tobie. 431 00:35:05,300 --> 00:35:09,500 Wiem, co miałeś na myśli, Randy. Dziękuję, Randy. 432 00:35:09,500 --> 00:35:15,900 - Dlaczego New Jersey? - Chyba znam na to odpowiedź. 433 00:35:15,900 --> 00:35:17,800 - Sharona. - Sharona? 434 00:35:17,800 --> 00:35:22,200 - Ty i Sharona? - Mamy już upatrzone mieszkanko... 435 00:35:22,200 --> 00:35:27,600 Doskonale. Doskonale. Ty i Sharona. Wiedziałem. 436 00:35:27,600 --> 00:35:33,000 Cóż, nie do końca wiedziałem, że wiem, ale tak jakby wiedziałem. 437 00:35:33,000 --> 00:35:36,100 Dzięki wam, dzięki. 438 00:35:36,100 --> 00:35:39,600 Dobrze, tak... poczekaj. To było dobre. 439 00:35:39,600 --> 00:35:42,500 Adrian, to krępujące. Nie jestem gwiazdą filmową. 440 00:35:42,500 --> 00:35:45,100 Dla mnie jesteś. To też było dobre. 441 00:35:45,100 --> 00:35:49,100 - Po co robisz te wszystkie zdjęcia? - Robię albumy. 442 00:35:49,100 --> 00:35:52,900 - Już zapełniłem cztery, chcesz zobaczyć? - Może jak wrócę? 443 00:35:52,900 --> 00:35:57,700 - Skąd? - Muszę jechać do Toronto na festiwal filmowy. 444 00:35:57,700 --> 00:36:03,200 - Racja... jaki festiwal filmowy? - Festiwal filmowy w Toronto. 445 00:36:03,200 --> 00:36:05,900 - A, tak. Racja. - Jeżdżę każdego roku. 446 00:36:05,900 --> 00:36:08,500 - To nie na długo. - Dzięki Bogu. 447 00:36:08,500 --> 00:36:13,700 - Tylko dwa tygodnie. - Chwila, chwila. Dwa tygodnie... 448 00:36:14,500 --> 00:36:17,900 Dobra... dobra... pojadę z tobą. 449 00:36:17,900 --> 00:36:22,000 Mogę jechać do Kanady. Pojechałem tam, gdy byłem z twoją matką. 450 00:36:22,000 --> 00:36:26,300 - A co z twoją pracą? - Nie mam pracy. Jestem na emeryturze. 451 00:36:26,300 --> 00:36:29,900 - Odkąd? - Odkąd "ty". 452 00:36:29,900 --> 00:36:33,300 Odkąd ty i ja. Odkąd my. 453 00:36:33,800 --> 00:36:37,600 - Myślałam, że jesteś spłukany. - Poradzę sobie. 454 00:36:37,600 --> 00:36:44,800 Mogę przeżyć dwadzieścia lat, jeśli nie będę opłacał czynszu, albo płacił Natalie. Tak? 455 00:36:44,800 --> 00:36:48,700 Adrian, nie możesz odejść. Co będziesz robił całymi dniami? 456 00:36:48,700 --> 00:36:51,900 Nie wiem... to. Będę spędzał czas z tobą. 457 00:36:51,900 --> 00:36:56,000 - Chcę się przyglądać, jak dorastasz. - Mam 26 lat, nie jestem dzieckiem. 458 00:36:56,000 --> 00:36:59,300 Po prostu, chcę żebyś była w moim życiu. Potrzebuję cię w moim życiu. 459 00:36:59,300 --> 00:37:03,500 Jestem w twoim życiu. Nigdzie się nie wybieram. 460 00:37:03,500 --> 00:37:08,900 Martwię się o twoje życie. Nie możesz zrezygnować. 461 00:37:08,900 --> 00:37:12,700 Nie dla mnie. Tam jest mnóstwo innych Trudy 462 00:37:12,700 --> 00:37:16,100 i sądzę, że twoim obowiązkiem jest im pomóc. Masz dar. 463 00:37:16,100 --> 00:37:19,500 - I przekleństwo. - To nie jest przekleństwo, to dar. 464 00:37:19,500 --> 00:37:22,000 Nie widzisz tego? 465 00:37:22,000 --> 00:37:27,800 Może dlatego tutaj jestem, żeby ci przypomnieć. 466 00:37:27,800 --> 00:37:28,700 Co? 467 00:37:28,700 --> 00:37:34,600 - Dokładnie to samo mówiła twoja matka. - Naprawdę? 468 00:37:36,200 --> 00:37:38,500 Jaka ona była? 469 00:37:40,000 --> 00:37:44,000 - Chrapała. - Tak? - Tak. 470 00:37:44,000 --> 00:37:45,900 Nigdy mi nie uwierzyła. 471 00:37:45,900 --> 00:37:49,800 Pewnej nocy nagrałem ją na magnetofonie, ale i tak mi nie uwierzyła. 472 00:37:49,800 --> 00:37:52,300 Uwielbiała Williego Nelsona. 473 00:37:52,300 --> 00:37:56,200 Gdy myślała przygryzała język w taki sposób... 474 00:37:56,200 --> 00:38:02,800 - O mój Boże! Cały czas tak robię. - Wiem. Uwielbiam, gdy to robisz. 475 00:38:27,900 --> 00:38:32,400 - Co robisz? - Wycinam przepis na obiad dla Stevena. 476 00:38:32,400 --> 00:38:35,300 - Chce pan wpaść? Powinien pan. - Nie, dziękuję. 477 00:38:35,300 --> 00:38:41,100 - Nie otrułam pana. To było w ściereczkach. - Wiem, ale i tak nie mogę przyjść. Mam plany. 478 00:38:41,100 --> 00:38:46,400 - Niby jakie? - Z Molly. Idziemy do kina. 479 00:38:46,400 --> 00:38:50,600 - Idziecie do kina? - Tak. 480 00:38:51,800 --> 00:38:56,200 - Adrian Monk idzie do kina? - Dlaczego płaczesz, czy to takie dziwne? 481 00:38:56,200 --> 00:39:01,600 To w ogóle nie jest dziwne. Dlatego płaczę. Na co idziecie? 482 00:39:01,600 --> 00:39:05,800 - Nie wiem, na cokolwiek, co grają. - Dobra, podoba mi się. 483 00:39:05,800 --> 00:39:09,100 To Adrian Monk, którego znamy i kochamy. Halo? 484 00:39:09,100 --> 00:39:11,500 Tak, jest tutaj. 485 00:39:12,300 --> 00:39:15,000 Dobrze, rozumiem. Już jedziemy. 486 00:39:15,000 --> 00:39:19,900 Musimy jechać, znaleźli kolejne ciało na ul. West Milton. Kapitan spotka się tam z nami. 487 00:39:19,900 --> 00:39:22,100 - Czekaj. Czekaj. {y:i}- Co pan robi? 488 00:39:22,100 --> 00:39:24,800 Upewniam się, że kuchenka jest wyłączona. 489 00:39:24,800 --> 00:39:28,500 Dobrze, nie chce pan przecież pojechać do centrum i nie być pewnym. 490 00:39:28,500 --> 00:39:35,000 - Raczej nie, już raz mi się to przytrafiło. - Doprawdy? - Tak. (nawiązanie do 1x01) 491 00:39:40,200 --> 00:39:44,000 {c:$ff8000}Randy Newman {c:$ffda50}{y:i}"Gdy odejdę" 492 00:39:44,000 --> 00:39:49,400 {C:$398dc6}{Y:i}Czas pożegnania jest już blisko {S:15} 493 00:39:51,400 --> 00:39:57,100 {C:$398dc6}{Y:i}Nadeszła godzina, która miałem nadzieję, że nigdy nie nadejdzie. {S:15} 494 00:39:57,600 --> 00:40:04,800 {C:$398dc6}{Y:i}Mimo wielu złamanych serc, musimy jakoś brnąć dalej. {S:15} 495 00:40:04,800 --> 00:40:11,400 {C:$398dc6}{Y:i}Dlatego też myślę, że będziecie za mną tęsknić, gdy odejdę. {S:15} 496 00:40:11,400 --> 00:40:17,500 {C:$398dc6}{Y:i}Myślałem, że moje życie dobiegło końca, gdy się spotkaliśmy. {S:15} 497 00:40:17,500 --> 00:40:24,500 {C:$398dc6}{Y:i}Tak mało do zapamiętania, tak dużo do zapomnienia. {S:15} 498 00:40:24,500 --> 00:40:30,900 {C:$398dc6}{Y:i}Jednak to właśnie wy mnie przejrzeliście, od mroku aż po świt. {S:15} 499 00:40:31,500 --> 00:40:37,900 {C:$398dc6}{Y:i}Dlatego też myślę, że będziecie za mną tęsknić, gdy odejdę. {S:15} 500 00:40:38,800 --> 00:40:45,300 {C:$398dc6}{Y:i}Jestem skromnym człowiekiem i boli mnie, gdy mówię wam te rzeczy, {S:15} 501 00:40:45,300 --> 00:40:51,500 {C:$398dc6}{Y:i}ale po tym wszystkim, co przeszliśmy, przynajmniej tyle mogę zrobić. {S:15} 502 00:40:51,500 --> 00:40:58,200 {C:$398dc6}{Y:i}Więc zamiast zwykłego "żegnajcie", mówię wam "na razie", {S:15} 503 00:40:58,200 --> 00:41:04,800 {C:$398dc6}{Y:i}a jeśli chodzi o "światło", w jakim mnie postrzegacie... zostawcie je włączone {S:15} 504 00:41:04,800 --> 00:41:08,300 {C:$398dc6}{Y:i}Jestem lepszym człowiekiem, niż byłem wcześniej, {S:15} 505 00:41:08,300 --> 00:41:13,200 {C:$398dc6}{Y:i}wiedząc, że to wy uczyniliście mnie silniejszym. {S:15} 506 00:41:13,200 --> 00:41:18,600 {C:$398dc6}{Y:i}Dlatego też myślę, że będziecie za mną tęsknić, gdy odejdę. {S:15} 507 00:41:20,300 --> 00:41:23,600 {C:$398dc6}{Y:i}Jestem lepszym człowiekiem, niż byłem wcześniej, {S:15} 508 00:41:23,600 --> 00:41:28,100 {C:$398dc6}{Y:i}wiedząc, że to wy uczyniliście mnie silniejszym. {S:15} 509 00:41:28,900 --> 00:41:35,900 {C:$398dc6}{Y:i}Tak, jestem pewien, że będę za wami tęsknił, gdy odejdę. {S:15} 510 00:41:38,600 --> 00:41:46,400 {C:$398dc6}{Y:i}Tak, jestem pewien, że będę za wami tęsknił, gdy odejdę. {S:15} 511 00:41:48,000 --> 00:41:54,400 {C:$fd209c}Jeśli chcesz przeczytać, to co za chwilę przeleci, otwórz napisy w notatniku. 512 00:41:54,400 --> 00:41:54,500 75 - Nad tyloma odcinkami sprawowałem pieczę... jako tłumacz, korektor i technik ;) 513 00:41:54,500 --> 00:41:54,600 Żeby nie wyszło, że wszystko zrobiłem sam, chciałbym z całego serca podziękować 514 00:41:54,600 --> 00:41:54,700 moim wszystkim pomocnikom: Asice, Trance4everowi oraz głównie Szynkowi, który mimo moich czasami 515 00:41:54,700 --> 00:41:54,800 zgryźliwych uwag (Wiesz, że to było specjalnie) nie zrażał się i dalej chętnie współpracował ;) 516 00:41:54,800 --> 00:41:54,900 Dziękuję również wszystkim tym, którzy przyczynili się do poprawy jakości napisów. 517 00:41:54,900 --> 00:41:55,000 Dzięki za chęci, jakimi się wykazaliście przy wyłapywaniu i informowaniu o błędach i błędzikach. 518 00:41:55,000 --> 00:41:55,100 Były różne przygody w czasie tych kilku lat, jedne przyjemniejsze, inne trochę mniej, 519 00:41:55,100 --> 00:41:55,200 ale mam nadzieję, że wszyscy czerpaliście z oglądania serialu tyle samo przyjemności, 520 00:41:55,200 --> 00:41:55,300 co ja/my z tłumaczenia. Pozdrowienia dla Wszystkich od Elektrona i Ekipy 521 00:41:55,300 --> 00:41:55,400 Pamiętajcie... "Szczęście to wybór." 522 00:41:55,400 --> 00:41:55,500 "To dar... i przekleństwo." "Podziękujecie mi później." 523 00:41:55,500 --> 00:41:55,600 DBAJCIE O PLANETĘ! :-) 9999 00:00:0,500 --> 00:00:2,00 www.tvsubtitles.net