1 00:01:19,000 --> 00:01:21,500 Czołem, panowie. 2 00:01:21,600 --> 00:01:25,900 - Spierdalaj, dziadzie. - Wypad, cieciu, albo cię zapitolę. 3 00:01:26,100 --> 00:01:29,400 Dawaj jebany portfel, cipo. 4 00:01:32,800 --> 00:01:38,300 Ten kij, panowie, to hurley, używany do irlandzkiej gry w hurling... 5 00:01:38,600 --> 00:01:42,600 będącej połączeniem hokeja i mordobicia. 6 00:01:44,100 --> 00:01:46,800 A może wytnę ci moje imię na mordzie? 7 00:01:46,900 --> 00:01:50,100 - Chwila. - Zapierdol go! 8 00:01:50,400 --> 00:01:53,600 To nóż do wykładzin? 9 00:02:08,900 --> 00:02:14,700 Jezu, szukałem takiego od tygodni, ta wykładzina ciągle się zwija. 10 00:02:24,400 --> 00:02:28,200 Mała porada, dziewczynki. 11 00:02:28,400 --> 00:02:33,900 Jeśli wybieracie niewłaściwą walkę, to miejcie chociaż właściwą broń. 12 00:02:57,100 --> 00:03:02,200 /Niewinni nastolatkowie zaatakowani /przez szaleńca z hurleyem 13 00:03:10,700 --> 00:03:14,200 /Policja powiązana /z napaścią 14 00:03:21,700 --> 00:03:27,000 /Komisariat Southast /w Londynie pod medialnym ostrzałem 15 00:03:29,900 --> 00:03:35,200 Sierżancie, usłyszmy ponownie o pańskich skłonnościach do przemocy. 16 00:03:35,900 --> 00:03:39,900 Proszę to zgasić. 17 00:03:40,800 --> 00:03:46,000 Bo co zrobisz? Zaaresztujesz mnie? 18 00:03:46,000 --> 00:03:51,100 Chyba nie zdaje sobie pan sprawy z powagi pańskiej sytuacji. 19 00:03:51,800 --> 00:03:54,200 Ładny długopis. 20 00:03:54,600 --> 00:03:57,500 - Sierżancie? - Ładny długopis. 21 00:03:57,700 --> 00:04:02,100 - Wiele o tobie mówi. - Czyżby? Proszę mnie oświecić. 22 00:04:03,300 --> 00:04:07,500 Lubisz trzymać między palcami twarde, przypominające penisa przedmioty. 23 00:04:07,600 --> 00:04:10,500 Sierżancie Brant, w ciągu ostatniego roku 24 00:04:10,600 --> 00:04:14,000 oskarżono pana o założenie podsłuchu w biurze komisarza, 25 00:04:14,200 --> 00:04:17,100 pobicie przestępcy do nieprzytomności w klubie bilardowym, 26 00:04:17,300 --> 00:04:20,700 a w zeszłym tygodniu o pobicie trzech niewinnych młodzieńców 27 00:04:20,800 --> 00:04:24,000 za pomocą kija hokejowego. Mam wymieniać dalej? 28 00:04:24,200 --> 00:04:29,600 Mój raport zadecyduje o pana przyszłości w policji. 29 00:04:34,500 --> 00:04:38,300 Sierżancie Brant, proszę usiąść. 30 00:04:42,200 --> 00:04:44,400 Rzecz w tym, doktorku... 31 00:04:46,500 --> 00:04:50,200 to jedyna praca dla mnie i gdybym z niej wyleciał, 32 00:04:50,300 --> 00:04:54,400 to z pewnością zrobiłbym coś lekkomyślnego. 33 00:05:15,800 --> 00:05:18,100 Masz chwilę? 34 00:05:18,300 --> 00:05:21,600 Tak. O co chodzi? 35 00:05:21,800 --> 00:05:23,900 Sama nie wiem. 36 00:05:24,000 --> 00:05:28,400 Myślałam, że dwa lata pod przykrywką w Narkotykowym pomogą mi, ale... 37 00:05:28,500 --> 00:05:31,000 sama nie wiem. 38 00:05:31,100 --> 00:05:34,300 Może moja przeszłość dała o sobie znać albo... 39 00:05:36,100 --> 00:05:40,200 - Oblałam egzamin na sierżanta. - Nikt nie zdaje za pierwszym razem. 40 00:05:40,400 --> 00:05:42,800 Też nie zdałeś? 41 00:05:43,300 --> 00:05:46,900 Odwyk trwa dopiero parę miechów. Poczekaj jeszcze. 42 00:05:47,100 --> 00:05:52,700 Falls, idź do kantyny spróbować tych szczochów zwanych herbatą. 43 00:05:57,300 --> 00:06:00,500 /LEWA RĘKA SPRAWIEDLIWOŚCI 44 00:06:00,700 --> 00:06:03,200 Chyba nie wierzy pan tym szmatławcom. 45 00:06:03,400 --> 00:06:05,600 Nie tego nam teraz potrzeba. 46 00:06:05,700 --> 00:06:10,100 Wiesz, że nie stać nas na kolejną krytykę w mediach. 47 00:06:12,700 --> 00:06:15,700 Proszę wyobrazić sobie, że idzie pan ulicą 48 00:06:15,900 --> 00:06:19,100 i spotyka pan trzech gości z nożami do tapet. 49 00:06:19,300 --> 00:06:23,400 To nie ekipa remontowa. Chcą pański portfel. 50 00:06:23,500 --> 00:06:28,600 Albo ten złoty zegarek za największą ilość aresztowań w całej dzielnicy. 51 00:06:28,800 --> 00:06:33,100 Jeden z buraków zaproponuje nawet wyrycie swojego imienia na pana twarzy. 52 00:06:33,200 --> 00:06:38,900 Martwi się pan wtedy o walkę czy o wizerunek w mediach? 53 00:06:42,400 --> 00:06:47,900 Po prostu nie wychylaj się, dopóki ten syf nie ucichnie. 54 00:07:01,400 --> 00:07:04,200 Interes kwitnie. 55 00:07:08,900 --> 00:07:10,500 Trzymaj, Daniel. 56 00:07:11,300 --> 00:07:17,900 - Nie wiem, jak to przetrwam. - Wszystko szybko się ułoży. 57 00:07:18,200 --> 00:07:21,700 - Powinienem iść na pogrzeb? - Nie. 58 00:07:21,900 --> 00:07:25,300 Zrób jak zawsze. Parę głębszych i będzie szczęśliwa. 59 00:07:26,800 --> 00:07:30,000 Jesteśmy gotowi, inspektorze Roberts. 60 00:07:30,700 --> 00:07:33,000 Idź. 61 00:07:36,200 --> 00:07:39,200 Kto kupił kwiaty? 62 00:07:39,400 --> 00:07:41,500 Straganiarz ze Streatham był mi winny przysługę. 63 00:07:41,700 --> 00:07:43,900 Specjalizuje się w tym. 64 00:07:44,000 --> 00:07:46,500 Już czas. 65 00:07:50,800 --> 00:07:54,500 Jakieś ostatnie słowa? 66 00:08:17,700 --> 00:08:20,700 Będziemy tęsknić, kochana. 67 00:08:25,000 --> 00:08:29,000 Róg Coats i Hammond, jak najszybciej. 68 00:08:31,000 --> 00:08:34,000 Nawalmy się. 69 00:08:43,600 --> 00:08:46,600 - Gdzie Fiona? - Co? 70 00:08:47,200 --> 00:08:51,100 Urna, Brant. Gdzie ona jest, do kurwy? 71 00:08:55,800 --> 00:08:59,200 Ktoś musiał ją zwędzić. 72 00:09:07,500 --> 00:09:10,400 Któryś z tamtych. 73 00:09:13,300 --> 00:09:19,000 Sięgnął po nią i ją skroił. Potrzebny nam detektyw. 74 00:09:50,500 --> 00:09:53,500 Pierdol się, psie. 75 00:10:10,100 --> 00:10:13,100 /Brant, jesteś tam? 76 00:10:14,600 --> 00:10:17,600 - Czego? /- Jesteś potrzebny w Smithfield. 77 00:10:17,900 --> 00:10:20,100 /Martwy policjant. /Potrzebujemy wszystkich. 78 00:10:20,200 --> 00:10:23,900 /Tylko nie gadaj /z żadnymi jebanymi reporterami. 79 00:10:24,100 --> 00:10:27,600 /Daję ci zajęcie, Brant! 80 00:10:29,100 --> 00:10:32,200 /- To Sandra Bates... - Niemożliwe. 81 00:10:32,300 --> 00:10:37,500 /Napastnik jest /uzbrojony i niebezpieczny. 82 00:10:44,700 --> 00:10:48,000 - Niezła kiecka. - Wyglądasz chujowo. 83 00:10:48,200 --> 00:10:51,000 Pocieszałem inspektora. Zmarła mu żona. 84 00:10:51,200 --> 00:10:53,200 Słyszałam. 85 00:10:53,300 --> 00:10:57,800 Znałam Sandrę, chodziłyśmy razem do akademii policyjnej. 86 00:11:00,500 --> 00:11:03,600 - Mamy coś? - Tak, świadka. 87 00:11:03,800 --> 00:11:06,700 Co? Czemu nic o tym nie wiem? 88 00:11:06,800 --> 00:11:09,700 Próbowałem to panu powiedzieć od pół godziny. 89 00:11:09,800 --> 00:11:12,300 Przesłuchaj go. 90 00:11:22,200 --> 00:11:28,000 /Ofiarą jest 26-letnia Sandra Bates, /mieszkająca w Camberwell. 91 00:11:28,200 --> 00:11:30,400 /Była chlubą swojego posterunku. 92 00:11:30,500 --> 00:11:34,600 /Została postrzelona /z bliskiej odległości i zmarła na miejscu. 93 00:11:40,900 --> 00:11:43,900 - Tony, tak? - Anthony. A ty jesteś Brant? 94 00:11:45,200 --> 00:11:48,700 - Znasz mnie? - A kto nie po tej bilardowej akcji? 95 00:11:48,700 --> 00:11:51,500 Kiedy ten psychol rzucił się z łomem na ludzi? 96 00:11:51,700 --> 00:11:55,400 Zbiłeś kolesia na kwaśne jabłko. Dla mnie jesteś legendą. 97 00:11:55,500 --> 00:11:58,200 Miło mi. Nazywają się jakoś? 98 00:11:58,400 --> 00:12:02,000 - To David, a to Victoria. - David i pieprzona Victoria? 99 00:12:02,200 --> 00:12:07,000 - Widomka, kurwa. - Więc opisz mi go ponownie. 100 00:12:07,700 --> 00:12:12,900 - Nie będziesz nic notował? - Wyglądam na takiego, co ma ołówek? 101 00:12:32,400 --> 00:12:34,600 Dzień dobry. Porter Nash. 102 00:12:34,800 --> 00:12:40,000 Komisarz Brown powiedział mi, że to pan załatwia szafki. 103 00:13:00,500 --> 00:13:03,600 /PORTER NASH SSIE PAŁĘ 104 00:13:07,200 --> 00:13:10,500 Z powodu niedawnej śmierci żony główny inspektor Roberts 105 00:13:10,600 --> 00:13:12,700 przedłużył swój urlop. 106 00:13:12,800 --> 00:13:18,000 Awansuję zatem sierżanta Portera Nasha na pełniącego obowiązki inspektora 107 00:13:18,000 --> 00:13:20,500 oraz tymczasowego szefa wydziału śledczego. 108 00:13:22,000 --> 00:13:25,000 Nie powinniśmy awansować jednego z nas? 109 00:13:25,100 --> 00:13:29,800 Nie teraz, panowie. Dobrze wiecie, że media patrzą. 110 00:13:30,800 --> 00:13:34,800 Sierżant Nash przybywa z uznanego wydziału zachodniego 111 00:13:35,000 --> 00:13:38,800 i w moim przeświadczeniu zaszczepi tu profesjonalizm, 112 00:13:39,100 --> 00:13:43,800 którego tak bardzo brakuje nam w Southeast. 113 00:14:07,200 --> 00:14:09,900 Wpadam na chwilę. 114 00:14:10,200 --> 00:14:13,200 Wyglądasz gównianie. 115 00:14:14,300 --> 00:14:17,100 - Ściągnij kaptur. - Mam kłopoty. 116 00:14:18,800 --> 00:14:21,900 - Masz jakieś piwo? - Wiesz, że nie. 117 00:14:22,100 --> 00:14:25,600 Usiądź. Powiedz, co się stało. 118 00:14:27,100 --> 00:14:28,800 Wraz z Mackym i Bowesem skroiliśmy kogoś. 119 00:14:29,000 --> 00:14:31,700 Szukaliście guza? 120 00:14:33,600 --> 00:14:35,800 Chyba kogoś zabiliśmy. 121 00:14:35,900 --> 00:14:39,400 Jakiegoś arabusa. To znaczy Hindusa. 122 00:14:40,500 --> 00:14:43,900 Nie ruszał się. 123 00:14:49,200 --> 00:14:52,500 - Sprawdzę to. - Dziękuję. 124 00:14:52,800 --> 00:14:58,100 Zamknij się, bo nie skończyłam. Jeżeli nie żyje, radź sobie sam. 125 00:14:59,100 --> 00:15:02,200 Sama cię wtedy przymknę. 126 00:15:02,400 --> 00:15:06,900 A teraz wracaj do domu i zaczekaj, aż się odezwę. 127 00:15:08,100 --> 00:15:11,400 Czas, żebyś zdecydował, John. Jeśli on przeżyje, 128 00:15:11,600 --> 00:15:14,900 to albo odejdziesz z tego gangu, albo masz się tu nie pokazywać, jasne? 129 00:15:15,100 --> 00:15:17,600 - Tak. - Co tak? 130 00:15:17,700 --> 00:15:20,200 Tak, proszę pani. 131 00:15:25,200 --> 00:15:28,100 Brant, możemy pogadać? 132 00:15:30,000 --> 00:15:34,200 Chcę tylko zamienić słówko. 133 00:15:37,200 --> 00:15:41,500 - W czym mogę ci pomóc? - Potrzebuję przysługi. 134 00:15:42,700 --> 00:15:47,700 Mój znajomy ma kłopoty. Muszę go z nich wyciągnąć. 135 00:15:47,900 --> 00:15:53,000 - Ktoś, kogo pukasz? - Co? Nie, nie o to chodzi. 136 00:15:53,200 --> 00:15:55,200 To dzieciak. 137 00:15:55,400 --> 00:15:59,300 Znam dość dobrze pewnego inspektora. Pilnowaliśmy wspólnie informatora. 138 00:15:59,500 --> 00:16:01,000 - Pomoże. - Jak się nazywa? 139 00:16:01,100 --> 00:16:03,900 Craig Stokes. 140 00:16:04,600 --> 00:16:08,300 - Dziękuję. - Teraz ty wisisz mi przysługę. 141 00:16:18,200 --> 00:16:19,300 Harold Dunlop. 142 00:16:19,500 --> 00:16:24,400 /Czytałem twoje artykuły. /Wiem coś o zabójstwach policjantów. 143 00:16:24,500 --> 00:16:27,500 Zaczekaj. 144 00:16:34,200 --> 00:16:37,500 - Dobra, wal. - Gdzie twoje jebane maniery. 145 00:16:37,700 --> 00:16:40,800 Ja oferuję informacje, a ty się nawet nie przywitasz. 146 00:16:41,000 --> 00:16:45,500 - Miło mi pana poznać. Może być? /- Wyczuwam w tym sarkazm. 147 00:16:45,500 --> 00:16:50,700 Może wezmę się za dziennikarzy, kiedy skończę już z glinami. 148 00:16:54,500 --> 00:16:58,500 Posłuchaj, kolego. Chyba źle zaczęliśmy. 149 00:16:58,800 --> 00:17:02,300 Spróbujmy ponownie. Jak się nazywasz? 150 00:17:02,500 --> 00:17:05,500 - Chyba nie nadasz się do zadania. /- Jakiego zadania? 151 00:17:05,600 --> 00:17:09,700 Informowania o zabójstwach policjantów z własnego źródła? 152 00:17:14,100 --> 00:17:17,100 Jak stoisz w hierarchii? Masz jakąś siłę przebicia? 153 00:17:17,300 --> 00:17:22,100 /- Piszę w wydziale kryminalnym. - Mogę uczynić cię sławnym. 154 00:17:25,200 --> 00:17:28,800 - Czołem, pałkarzu! Pamiętasz mnie? - Co? 155 00:17:29,000 --> 00:17:30,900 - Słucham. - Słucham? 156 00:17:31,100 --> 00:17:33,300 Mówi się "słucham". 157 00:17:33,500 --> 00:17:37,700 - Mógłbyś chociaż umieć się wysławiać. - Spadaj, koleżko. 158 00:17:37,900 --> 00:17:42,000 Mam pytanko. Co, jeśli nazwałbym cię cipą? 159 00:17:43,900 --> 00:17:47,900 - Wolisz liczbę siedem czy osiem? - Osiem. 160 00:17:48,100 --> 00:17:51,800 - Zatem ośmiu. - Co ośmiu? 161 00:17:54,100 --> 00:17:58,300 Jeszcze ośmiu gliniarzy do zabicia. Narazicho. 162 00:18:19,500 --> 00:18:22,600 /ZASTRZELONY POLICJANT 163 00:18:30,100 --> 00:18:33,400 Herbatka i ciastko. 164 00:18:40,100 --> 00:18:45,600 - Jesteś tak brutalny, jak mówią? - A ty taką panienką, jak niesie fama? 165 00:18:45,800 --> 00:18:48,700 Jeśli jest jakiś problem, to muszę o nim wiedzieć. 166 00:18:48,900 --> 00:18:50,700 No to jest sobie jeden. 167 00:18:50,900 --> 00:18:55,300 Jakiś zjeb zabija policjantów. I dopiero zaczął. 168 00:18:56,200 --> 00:18:59,600 - Chodziło mi o nas. - Wiem. 169 00:19:00,700 --> 00:19:05,400 Nie ma problemu, dopóki nie zaczniesz wchodzić za mną do toalet. 170 00:19:06,000 --> 00:19:09,700 Więc nie będę przewodniczącym klasy. Też mi, kurwa, coś. 171 00:19:09,900 --> 00:19:13,200 Mniej papierkowej roboty. 172 00:19:14,400 --> 00:19:17,100 - Nic nie mamy. - Porównajcie pociski. 173 00:19:21,700 --> 00:19:23,800 Nie zamykaj jeszcze tego tropu. 174 00:19:25,100 --> 00:19:30,400 Przeskakuj w prawo i użyj pierdolonej lewej. 175 00:19:30,600 --> 00:19:33,100 No ja pierdolę, tylko nie znowu ty. 176 00:19:33,200 --> 00:19:38,200 - Nie odejdę bez sprawcy. - Prawa wyżej! Lewa jest za wysoko! 177 00:19:38,400 --> 00:19:40,700 To nie on. 178 00:19:43,600 --> 00:19:46,600 Tak, to ważne. 179 00:19:46,800 --> 00:19:50,500 - Wyciągnąć więcej podejrzanych? - Tak, świetny pomysł. 180 00:19:50,700 --> 00:19:54,400 Broń to 9mm półautomatyczny pistolet. SIG albo Glock. 181 00:19:54,500 --> 00:19:56,100 Dam to do badania. 182 00:19:56,400 --> 00:20:00,400 - Nie? - Nie wiem, do chuja! 183 00:20:01,600 --> 00:20:04,900 Chcę nazwisko każdego śmiecia, któremu w ciągu ostatnich miesięcy 184 00:20:05,200 --> 00:20:07,200 sprzedałeś 9mm półautomatyczny pistolet. 185 00:20:07,400 --> 00:20:11,400 Zawsze widać tylko plecy. Wie, gdzie są kamery. 186 00:20:12,500 --> 00:20:15,700 Nie każ mi wracać po kolejne pierdoły. 187 00:20:16,000 --> 00:20:18,000 Dam znać, jak będę coś miał. 188 00:20:18,200 --> 00:20:20,700 Chcę nazwisko, adres i jebany kod pocztowy. 189 00:20:20,800 --> 00:20:23,300 Sierżancie, proszę spojrzeć. 190 00:20:24,200 --> 00:20:27,200 Nie mamy nagrania z zabójstwa drugiego policjanta. 191 00:20:27,400 --> 00:20:31,300 Musi być tego więcej. Szukajcie dalej. 192 00:20:41,400 --> 00:20:45,100 Wiesz, o co mi chodzi, więc gadaj. 193 00:20:46,200 --> 00:20:49,500 Najpierw chcę zapłatę. 194 00:20:52,600 --> 00:20:56,100 - To znaczy? - Mówię poważnie. 195 00:20:57,100 --> 00:21:01,400 - Chcę poważne pieniądze. - Poważne pieniądze? 196 00:21:02,300 --> 00:21:05,800 - Coś jak wypłatę? - No. 197 00:21:08,800 --> 00:21:13,700 Chudzina z ciebie, co? A mózg mniejszy niż u kurczaka, co? 198 00:21:18,300 --> 00:21:22,000 Wątpię, żebyś miał w sobie choć kroplę irlandzkiej krwi, Radnor. 199 00:21:22,100 --> 00:21:26,300 A ze mnie jest dzikus i Celt. Przez co jestem nieprzewidywalny. 200 00:21:26,500 --> 00:21:29,300 Wiesz, że to Irlandczycy obmyślili chwyt za rzepkę? 201 00:21:29,500 --> 00:21:31,800 Cholernie przykra sprawa. 202 00:21:31,900 --> 00:21:36,100 Poskładają cię jak mogą, ale już zawsze będziesz kulał. 203 00:21:36,300 --> 00:21:38,000 Co ty na to? 204 00:21:38,200 --> 00:21:43,500 Kulawy Radnor. Jak to się ma do twojej emerytki? 205 00:21:47,100 --> 00:21:51,100 Poprosimy brandy, Paul. I dużą szkocką. 206 00:21:54,600 --> 00:21:56,300 Oto, jak będzie. 207 00:21:56,300 --> 00:22:01,000 Walniemy sobie drinka i w mig ochłoniemy. 208 00:22:05,300 --> 00:22:08,400 No dalej, Rad. Zapłać dobrodziejowi. 209 00:22:08,600 --> 00:22:12,100 Nie pijam brandy. 210 00:22:16,700 --> 00:22:19,800 Zatrzymaj resztę. 211 00:22:21,400 --> 00:22:24,100 No to mów. 212 00:22:26,800 --> 00:22:32,100 Taki jeden chodzi do Peacock Gym. Podpalił kiedyś policyjnego psa. 213 00:22:32,800 --> 00:22:35,900 Wrzucił to na YouTube'a. Zapytano go, czemu to zrobił. 214 00:22:36,100 --> 00:22:38,600 Powiedział, że ćwiczył. 215 00:22:40,600 --> 00:22:43,400 - I to wszystko? - To świr, mówię poważnie. 216 00:22:43,600 --> 00:22:47,100 Gdybyśmy brali każdego, kto tak mówi, podejrzani sięgaliby nam po dupy. 217 00:22:47,300 --> 00:22:49,800 - Jak się nazywa? - No nie wiem. 218 00:22:50,000 --> 00:22:52,500 Ale spotykam się potem z kimś, kto się tego dowie. 219 00:22:52,600 --> 00:22:55,900 Nie wysilaj się. Pogadam z szefem siłowni. 220 00:22:57,600 --> 00:23:01,000 Ale... nie dostanę nic? 221 00:23:01,200 --> 00:23:05,000 Zostawiłem ci resztę chipsów, ty chciwy łajdaku. 222 00:23:05,200 --> 00:23:07,500 Co jeszcze byś chciał? 223 00:23:07,700 --> 00:23:09,700 Ja pierdolę. 224 00:23:09,900 --> 00:23:12,000 Jaja sobie robisz? 225 00:23:13,000 --> 00:23:16,600 Mogę poprosić o resztę? 226 00:23:16,900 --> 00:23:19,800 Kurwa, nie mogę chodzić. 227 00:24:13,100 --> 00:24:17,200 /Jesteś tak brutalny, jak mówią? 228 00:24:35,400 --> 00:24:39,300 Witam. Przeszkadzam? 229 00:24:40,000 --> 00:24:42,500 Nie, właśnie jadłem. 230 00:24:42,700 --> 00:24:46,700 Nie przeszkadzaj sobie. Kuchnia teksańska, tak? 231 00:24:50,900 --> 00:24:54,900 Chryste, a to co? Żarcie od Hare Krishna? 232 00:24:55,900 --> 00:24:58,700 Wciąłbyś trochę mięcha. Jakiś konkretny stek. 233 00:24:58,900 --> 00:25:02,000 Krew lepiej by ci krążyła. 234 00:25:02,700 --> 00:25:06,700 Ludzie mają jakieś słowo na ten skromny wygląd. 235 00:25:07,000 --> 00:25:11,800 - Jestem minimalistą. - Chodziło mi raczej o "wstydniś". 236 00:25:12,300 --> 00:25:15,500 - Mogę się czegoś napić? - Poczęstuj się. 237 00:25:19,300 --> 00:25:22,800 Jezu, nic dziwnego, że nic tylko siedzisz na chacie. 238 00:25:23,100 --> 00:25:27,100 - Czego ci polać? - Mam już wodę, dzięki. 239 00:25:29,800 --> 00:25:34,600 - Co cię tu sprowadza? - Potrzebuję rady. 240 00:25:38,000 --> 00:25:41,300 Słuchaj, mam w dupie, czy jesteś pedałem. 241 00:25:41,500 --> 00:25:46,600 Pierdoli mnie to, co robią ludzie, o ile nie obnoszą się z tym. 242 00:25:48,500 --> 00:25:52,200 Szanuję cię, a takich osób jest mało. 243 00:25:53,000 --> 00:25:55,900 W czym problem? 244 00:25:59,200 --> 00:26:01,100 Zaczynam wariować. 245 00:26:01,300 --> 00:26:03,900 W jakim sensie? 246 00:26:08,500 --> 00:26:12,600 Mdleję. Rzadko, ale jednak mnie to martwi. 247 00:26:14,900 --> 00:26:18,000 Nie chce mi się jeść ani z nikim gadać. 248 00:26:20,100 --> 00:26:24,700 Samo wstanie z łóżka jest konkretnym wysiłkiem. 249 00:26:26,900 --> 00:26:30,100 Łapię się na tym, że gapię się w ścianę. 250 00:26:30,500 --> 00:26:34,800 Nic nie robię. Absolutnie nic. 251 00:26:36,000 --> 00:26:39,000 - To wypalenie. - Co? 252 00:26:39,300 --> 00:26:41,300 Mózg ci się topi. 253 00:26:41,400 --> 00:26:44,600 Parę dni bezczynności i wrócisz do gry. 254 00:26:45,400 --> 00:26:48,900 - Jesteś tego dość pewny. - Sam to przeżyłem. 255 00:26:50,300 --> 00:26:53,600 - Ty? - Tak, ledwo co obsługiwałem mikrofalę. 256 00:26:53,900 --> 00:26:55,900 Byłem w istnej dupie. 257 00:26:55,900 --> 00:27:01,100 W Holland Park grasował pedofil. Zwabiał dzieci do samochodu. 258 00:27:02,100 --> 00:27:05,300 Wiedzieliśmy o nim, ale nie mogliśmy go przyłapać. 259 00:27:05,400 --> 00:27:09,400 Dzieci były zbyt skrzywdzone, by go zidentyfikować. 260 00:27:09,500 --> 00:27:14,100 Był agentem, działał w showbiznesie. Miał potężne znajomości. 261 00:27:14,900 --> 00:27:19,400 Ludzie porównywali go do mnie, ponieważ byłem gejem. 262 00:27:19,900 --> 00:27:22,200 Walili konia do gumek i zostawiali je w mojej szafce, 263 00:27:22,300 --> 00:27:25,500 rysowali samochód, wsypywali cukier do baku. 264 00:27:25,700 --> 00:27:30,000 Normalny szajs. Pracowałem pod straszną presją. 265 00:27:30,600 --> 00:27:35,000 Valium, wódka do śniadania, dwie paczki fajek dziennie. 266 00:27:35,200 --> 00:27:40,100 Pomyślałem sobie: "A jebać to". Wezmę sprawy w swoje ręce. 267 00:27:41,100 --> 00:27:43,700 Włamałem się do pedofila o czwartej nad ranem 268 00:27:43,900 --> 00:27:46,600 i tak długo naparzałem mu bejsbolem w jaja, 269 00:27:46,700 --> 00:27:49,700 aż prawie wypadły. 270 00:27:49,800 --> 00:27:53,400 Wziąłęm potem urlop. Czułem się wypalony. 271 00:27:53,600 --> 00:27:58,900 Wróciłem tu, zaciągnąłem zasłony, odłączyłem telefon i ukryłem się. 272 00:28:01,200 --> 00:28:06,500 Spodziewałem się, że mnie wywalą, ale dostałem tylko przeniesienie. 273 00:28:15,400 --> 00:28:17,900 Co za fiut. 274 00:28:37,200 --> 00:28:39,800 Dzień dobry. Zjesz śniadanie? 275 00:28:40,000 --> 00:28:43,000 Kawa, dwie łyżeczki cukru. 276 00:28:48,400 --> 00:28:51,700 Puknąłeś mnie? 277 00:28:51,900 --> 00:28:54,000 Wstrzymałem się. 278 00:28:54,200 --> 00:29:00,000 - Wiemy, kogo szukamy? - Psychola. Gwiżdże podczas roboty. 279 00:29:01,200 --> 00:29:05,500 Byłem wczoraj w Peacock Gym. Mam nazwisko kolesia z Nunhead. 280 00:29:06,300 --> 00:29:08,300 - Warto go odwiedzić. - Jechać z tobą? 281 00:29:08,400 --> 00:29:12,200 Pewnie. Do zobaczenia na miejscu za pół godziny. 282 00:29:16,100 --> 00:29:20,800 Mówiłem poważnie, że dobry z ciebie glina. 283 00:29:20,900 --> 00:29:23,000 Dziękuję. 284 00:29:23,200 --> 00:29:25,900 Jak na pedzia. 285 00:30:03,000 --> 00:30:06,000 - Zastąpiłeś mnie. - Jesteś na urlopie żałobnym. 286 00:30:06,100 --> 00:30:11,500 - Wróciłem. - Utrata żony to ciężkie przeżycie. 287 00:30:11,800 --> 00:30:14,800 - Stracił pan żonę? - Cóż, nie... 288 00:30:15,600 --> 00:30:19,800 - Co pan sądzi o wczesnej emeryturze? - Tęsknilibyśmy za panem. 289 00:30:19,900 --> 00:30:21,800 Wie pan, kto jeszcze by tęsknił? 290 00:30:22,000 --> 00:30:25,800 Olga, ważąca 100 kilogramów dziewczyna na telefon, 291 00:30:25,900 --> 00:30:29,400 którą odwiedza pan w środy. Żona myśli, że gra pan w squasha. 292 00:30:29,600 --> 00:30:32,800 Na swój sposób pan to robi. 293 00:30:33,300 --> 00:30:37,200 Nie potrzebne mi fanfary ani nowe biuro. 294 00:30:37,400 --> 00:30:40,600 - Chcę wrócić do pracy. - To na co czekasz? 295 00:30:40,800 --> 00:30:45,300 Spierdalaj już, Roberts. Złap jakichś przestępców. 296 00:31:02,900 --> 00:31:05,600 Kurwa. 297 00:31:07,400 --> 00:31:10,700 Policja, otwierać! 298 00:31:33,100 --> 00:31:36,100 - Barry Weiss? - To ja. 299 00:31:36,200 --> 00:31:39,800 - Możemy wejść? - A macie nakaz? 300 00:31:40,700 --> 00:31:43,900 Jest w skrzynce. 301 00:32:05,200 --> 00:32:09,400 Podać coś panom? Może po filiżance herbaty? 302 00:32:11,700 --> 00:32:13,500 Znam cię. 303 00:32:13,700 --> 00:32:17,500 Gdybyśmy się spotkali, na pewno bym zapamiętał. 304 00:32:27,200 --> 00:32:31,400 Wiesz, co to jest? Gówno Michaela Jacksona. 305 00:32:32,700 --> 00:32:36,500 Jest bezcenne. Kupiłem je na eBayu. 306 00:32:37,200 --> 00:32:40,100 Czego szukacie? Może jakoś wam pomogę. 307 00:32:40,200 --> 00:32:44,800 - Czym się pan zajmuje? - W tej chwili nie pracuję. 308 00:32:46,000 --> 00:32:49,700 Lubisz podpalać psy, co? 309 00:32:50,000 --> 00:32:54,200 - Widziałem twój filmik. - Na YouTubie, nie? 310 00:32:54,400 --> 00:32:57,000 Ponad 9 tysięcy wyświetleń, zanim go zdjęli. 311 00:32:57,200 --> 00:33:00,000 Ja go zamieściłem, ale nie miałem z tym nic wspólnego. 312 00:33:00,100 --> 00:33:02,400 To był żart. Kocham zwierzęta. 313 00:33:02,600 --> 00:33:05,400 A co z policją. Ją też lubisz? 314 00:33:05,500 --> 00:33:10,600 Dzięki Bogu za policjantów. 315 00:33:12,500 --> 00:33:15,700 Teraz cię pamiętam, Barry. 316 00:33:17,000 --> 00:33:21,700 To ty byłeś tym gnojem z klubu bilardowego. 317 00:33:24,500 --> 00:33:27,800 Widzę, że wróciłeś na prostą. 318 00:33:30,000 --> 00:33:34,000 Spadamy, Nash. 319 00:33:43,200 --> 00:33:45,600 O co chodziło? 320 00:33:45,800 --> 00:33:50,300 Wpadłem na niego rok temu. Chyba posłałem go do szpitala. 321 00:33:50,400 --> 00:33:54,800 - Liberalna dzielnica. - Taka taktyka jest skuteczna. 322 00:33:54,900 --> 00:33:57,100 Miejmy go na oku. 323 00:33:58,200 --> 00:34:01,500 Jeszcze zobaczycie. 324 00:34:05,700 --> 00:34:08,600 Jeszcze zobaczycie. 325 00:34:10,100 --> 00:34:14,600 Na co się lampisz, pierdolony zboku? 326 00:35:21,700 --> 00:35:25,200 Kurwa! 327 00:35:28,500 --> 00:35:31,500 Weiss. Nieźle. 328 00:35:39,000 --> 00:35:42,700 "B. Weiss, P-23. Weymouth Parking". 329 00:35:43,400 --> 00:35:46,200 Ty mały draniu. 330 00:37:24,300 --> 00:37:28,000 - Kto tam? /- Jestem od telewizji. 331 00:37:28,500 --> 00:37:31,700 /Przyszedłem /sprawdzić modem. 332 00:37:36,800 --> 00:37:41,100 - Dopiero co zapłaciłem rachunek. - To zabawne. 333 00:37:42,400 --> 00:37:45,800 - Bo to ty nim jesteś. - Nie kojarzę ciebie... 334 00:38:50,100 --> 00:38:53,300 /Pytanie drugie. /Który szkocki komik... 335 00:38:53,400 --> 00:38:54,900 B! 336 00:38:55,100 --> 00:38:59,700 /A. Jack Milroy, B. Andy Stewart /czy C. Sir Harry Lauder? 337 00:38:59,900 --> 00:39:01,900 B. 338 00:39:02,800 --> 00:39:06,800 No dalej, debilu. To B. 339 00:39:34,900 --> 00:39:37,200 Super. 340 00:40:02,600 --> 00:40:04,400 /Pożar w Cerinem Point. 341 00:40:04,600 --> 00:40:08,600 /Na 16 piętrze znajdziesz /trzeciego gliniarza. 342 00:40:09,700 --> 00:40:12,700 /- Użyłem nowej metody. - Nowej metody? 343 00:40:12,900 --> 00:40:17,200 - Możesz powiedzieć jaśniej? /- Zapierdoliłem go młotkiem. 344 00:40:17,200 --> 00:40:21,500 /Wystarczająco jasno? 345 00:40:23,200 --> 00:40:26,900 /Zapierdoliłem go młotkiem. /Wystarczająco jasno? 346 00:40:27,000 --> 00:40:29,300 Cholera. 347 00:40:29,500 --> 00:40:33,400 - Zapomniałbym. Mam ksywę. - Ksywę? 348 00:40:33,500 --> 00:40:36,900 /Przestań po mnie powtarzać. /Zaczyna mnie to wkurwiać. 349 00:40:37,100 --> 00:40:42,300 - Przepraszam. - "Blitz", od "Blitzkrieg". 350 00:40:43,300 --> 00:40:47,000 - Słyszałeś? - Tak, brzmi dobrze. 351 00:40:48,900 --> 00:40:52,800 O w chuj. 352 00:41:33,600 --> 00:41:37,700 Musi pan to zobaczyć. To wydanie wieczorne. 353 00:41:37,800 --> 00:41:40,900 /KOLEJNA OFIARA BLITZA 354 00:41:41,800 --> 00:41:44,200 Dranie! 355 00:41:48,800 --> 00:41:51,200 - Gdzieś ty był? - Nie mogę powiedzieć. 356 00:41:51,300 --> 00:41:55,200 - Jak to nie możesz? - Nie mogę rzec? 357 00:41:55,300 --> 00:41:59,300 - Teraz poprawnie? - Wiesz, że zabito kolejnego policjanta? 358 00:41:59,500 --> 00:42:02,800 - Głównego inspektora Robertsa. - Co? 359 00:42:03,100 --> 00:42:05,300 Zabija ludzi z tego posterunku. 360 00:42:05,500 --> 00:42:08,400 Zabił Robertsa młotkiem i podpalił mieszkanie. 361 00:42:08,600 --> 00:42:14,500 Dogadał się z jebanym pismakiem, Dunlopem. Podał mu wszystkie szczegóły. 362 00:42:14,600 --> 00:42:16,600 - Donlopem? - Tak, Harold Dunlop. 363 00:42:16,800 --> 00:42:20,100 Wysłałem ludzi, by założyli mu podsłuch. 364 00:42:20,300 --> 00:42:23,200 - Znasz go? - Tak. 365 00:42:26,100 --> 00:42:29,600 Nazywam się Harold Dunlop i piszę dla "The Post"! 366 00:42:33,000 --> 00:42:36,200 - O co mu chodziło? - Przecież mówiłem, że go znam. 367 00:42:36,300 --> 00:42:40,600 Dupek opublikował kiedyś moje zdjęcie. 368 00:43:56,200 --> 00:43:59,400 - Halo? Tu Dunlop. /- Harold Dunlop? 369 00:44:01,500 --> 00:44:04,500 - Tak. /- Ten reporter? 370 00:44:04,700 --> 00:44:07,600 - Przyniesiesz mi latte? - Tak, kto mówi? 371 00:44:07,700 --> 00:44:11,300 /Panie Dunlop, /chciałby pan dorwać Blitza? 372 00:44:12,500 --> 00:44:15,700 - Bardzo. /- To wszystko? 373 00:44:15,900 --> 00:44:20,600 Może nie wyraziłem się jasno. Znam nazwisko zabójcy gliniarzy. 374 00:44:20,700 --> 00:44:24,200 Chyba musi się pan /lepiej postarać. 375 00:44:24,300 --> 00:44:28,100 Doprowadzenie do jego schwytania byłoby zaszczytem. 376 00:44:29,400 --> 00:44:32,500 Niech pan pomyśli, ile może pan zapłacić. 377 00:44:33,200 --> 00:44:37,900 /Chyba nie myślał pan, /że przykładny ze mnie obywatel? 378 00:44:38,700 --> 00:44:41,900 - Ile chcesz? - 50 tysięcy w gotówce. 379 00:44:42,700 --> 00:44:47,000 Dostanie pan nazwisko Blitza /i kilka dodatków. 380 00:44:47,200 --> 00:44:51,400 - Co masz na myśli, mówiąc "dodatków"? - Rzeczy dodawane za darmo. 381 00:44:51,600 --> 00:44:55,400 Dowie się pan, kiedy dostanę moje 50 kawałków. 382 00:44:59,700 --> 00:45:03,700 Jestem mistrzem pierdolonego świata. 383 00:45:11,500 --> 00:45:16,400 Ogień zniszczył praktycznie wszystko wokół ciała. 384 00:45:19,400 --> 00:45:22,400 Znaleźliśmy je w łazience. Aż tak bardzo nie spłonęła. 385 00:45:22,500 --> 00:45:27,000 - Ogień spalił DNA i odciski? - Obawiam się, że tak. 386 00:45:32,300 --> 00:45:36,100 - Peacock Gym. - Na to wygląda. 387 00:45:37,900 --> 00:45:43,400 Tu Brant, sprawdź, czy Robert chodził kiedykolwiek do Peacock Gym. 388 00:45:48,700 --> 00:45:52,100 Co tu robisz? Miałeś czekać, aż się odezwę. 389 00:45:52,300 --> 00:45:55,700 - Nie odezwałaś się. - Bo właśnie to załatwiam. 390 00:45:55,800 --> 00:45:59,900 A przynajmniej staram się. Wracaj do domu. 391 00:46:21,700 --> 00:46:25,800 - Detektyw Stokes? - A ty to pewnie Falls. 392 00:46:26,900 --> 00:46:31,300 - Czego się napijesz? - Herbaty, proszę pana. 393 00:46:31,700 --> 00:46:34,400 Mów mi Craig. 394 00:46:34,500 --> 00:46:37,700 - Dwa razy herbata i tost! - Już się robi. 395 00:46:39,000 --> 00:46:42,300 Mamy dwóch dzieciaków zamieszanych w napad na pana Azziza. 396 00:46:42,500 --> 00:46:46,500 - Czy on... - Nie żyje? Cudem przeżył. 397 00:46:47,800 --> 00:46:49,100 Zobaczmy... 398 00:46:49,300 --> 00:46:52,100 John Wells, znany jako Metal. 399 00:46:52,300 --> 00:46:55,600 - O niego chodzi? - Tak. 400 00:46:55,800 --> 00:46:59,300 - Jest kapusiem? - No tak... 401 00:47:00,100 --> 00:47:03,600 Staram się go ochronić. 402 00:47:04,800 --> 00:47:07,300 Dziękuję. 403 00:47:08,000 --> 00:47:10,900 Jest totalnym gnojem. Zbirem. 404 00:47:11,000 --> 00:47:15,300 Tak naprawdę to tylko przestraszony chłopiec. 405 00:47:20,500 --> 00:47:24,800 - Możesz coś zdziałać? - Wszystko można ukryć. 406 00:47:25,400 --> 00:47:27,900 Zrobisz to? 407 00:47:29,200 --> 00:47:32,600 Umówmy się na drinka wieczorem. 408 00:47:32,900 --> 00:47:35,500 To wszystko? 409 00:47:44,100 --> 00:47:47,800 Robert nigdy nie chodził do Peacock Gym. 410 00:47:47,900 --> 00:47:50,100 Jasne. 411 00:47:50,200 --> 00:47:53,100 - Masz chwilkę? - Tak. 412 00:47:53,200 --> 00:47:57,200 - Znasz się na tym? - Brant, jesteś dinozaurem. 413 00:47:57,400 --> 00:48:01,000 Dziwię się, że radzisz sobie z mikrofalówką w domu. 414 00:48:01,200 --> 00:48:05,900 To dobre dla kobiet. Tak samo pisanie na klawiaturze. 415 00:48:06,000 --> 00:48:10,600 - Więc czego szukasz? - Barry Weiss, Balfron Towers. 416 00:48:10,800 --> 00:48:14,500 Wyrzucony z Peacock Gym. 417 00:48:16,300 --> 00:48:19,900 Nie unikał kłopotów. 418 00:48:20,100 --> 00:48:24,600 Ma zaliczonych więcej aresztowań niż ty policjantek. 419 00:48:25,600 --> 00:48:28,100 - Wiesz, że taki nie jestem. - Jasne. 420 00:48:28,900 --> 00:48:31,900 Same drobnostki. Jak myślisz? 421 00:48:32,200 --> 00:48:35,900 Nic poważnego. Póki co. 422 00:48:41,500 --> 00:48:45,600 - Ma pan moje pieniądze? - Musiałem skorzystać z paru kontaktów. 423 00:48:45,700 --> 00:48:50,200 /Spotkajmy się na parkingu /na końcu Weymouth Street. 424 00:49:03,200 --> 00:49:07,500 Stań tutaj. Właśnie tak. 425 00:49:09,400 --> 00:49:11,900 Jezu. 426 00:49:33,600 --> 00:49:39,000 To te dodatki. Trofea, jeśli tak się mówi. 427 00:49:39,700 --> 00:49:43,200 - Wiesz, do kogo należą? - Tak. 428 00:49:48,200 --> 00:49:53,000 Pokazałem, co mam, pora na ciebie. 429 00:50:19,300 --> 00:50:21,800 No dobra. 430 00:50:24,600 --> 00:50:26,300 - Co? - Nie ma tam 50 kawałków. 431 00:50:26,600 --> 00:50:29,500 - Oczywiście, że jest. - Niemożliwe. 432 00:50:29,600 --> 00:50:32,800 Kiedy ostatnio widziałeś tyle kasy? Jeśli mi nie ufasz, to przelicz. 433 00:50:33,000 --> 00:50:35,400 - To jakieś 500 funtów. - To dalej. 434 00:50:36,200 --> 00:50:41,200 - Przeliczę co do szylinga. - Dobrze. Kup sobie nowe ciuszki. 435 00:50:46,300 --> 00:50:48,900 Pięćdziesiąt, pięćdziesiąt... 436 00:50:50,400 --> 00:50:54,400 Jesteś jebanym Einsteinem. 437 00:51:04,800 --> 00:51:09,600 - Nie powiedziałem, jak się nazywasz. - Spokojnie, nic ci nie zrobię. 438 00:51:09,800 --> 00:51:13,100 Zabijam tylko gliny, już zapomniałeś? 439 00:51:14,300 --> 00:51:16,300 Jak mnie znalazłeś? 440 00:51:19,000 --> 00:51:25,300 Zdobyłem twój adres z Peacock Gym, a potem grzebałem w twoich śmieciach. 441 00:51:26,100 --> 00:51:31,100 - Znalazłem rachunek z parkingu. - Imponujące. 442 00:51:31,300 --> 00:51:36,500 Jeszcze nic im nie powiedziałem. 443 00:51:38,000 --> 00:51:43,100 - Nie zdradziłem twojego nazwiska. - Będziesz musiał mi pomóc. 444 00:51:44,100 --> 00:51:46,800 Nie zdążyłem powiedzieć nazwiska. 445 00:51:47,100 --> 00:51:53,400 - Czas ucieka. - Nie zdążyłem powiedzieć nazwiska. 446 00:52:37,800 --> 00:52:42,200 - Podwójną irlandzką. - Nie da rady, kolego. Zamknięte. 447 00:52:47,000 --> 00:52:50,100 Powiem to tylko raz. Nie jestem twoim kolegą. 448 00:52:50,200 --> 00:52:53,400 Kiedy proszę o drinka, ty pytasz "Z lodem, proszę pana?". 449 00:52:53,500 --> 00:52:57,400 Zacznijmy od początku. Podwójną irlandzką. 450 00:53:00,600 --> 00:53:02,700 Z lodem, proszę pana? 451 00:53:02,800 --> 00:53:06,500 Nie bądź śmieszny. Na co komu lód? 452 00:53:09,000 --> 00:53:12,200 Pięć funtów. 453 00:53:13,200 --> 00:53:16,900 Sam powiedziałeś, że już zamknięte. 454 00:53:17,000 --> 00:53:20,400 Poszedł do łazienki, a kiedy nie wracał, pomyślałem, że wpadł w tarapaty. 455 00:53:22,400 --> 00:53:24,400 - Faktycznie "wpadł". - Co było dalej? 456 00:53:24,700 --> 00:53:30,200 - Poszedłem tam i go znalazłem. - Ale jakoś nie wybiegłeś z krzykiem. 457 00:53:30,200 --> 00:53:33,200 Barman mówi, że byłeś tam z nim przez 10 minut. 458 00:53:33,400 --> 00:53:36,000 Poznaliście się na koncercie George'a Michaela? 459 00:53:36,200 --> 00:53:39,500 - Szukałem pieniędzy. - Pieniędzy? 460 00:53:39,700 --> 00:53:43,000 Pieniędzy gazety. Płaciliśmy mu za wyłączność. 461 00:53:43,000 --> 00:53:44,500 Ja pierdolę. 462 00:53:44,700 --> 00:53:48,500 Muszę panu przypominać, że giną ludzie? 463 00:53:48,700 --> 00:53:51,500 Ludzie, którzy mają rodziny, dzieci. 464 00:53:51,600 --> 00:53:57,300 Zapomniałem o samochodzie. Nie uwierzycie, co w nim jest. 465 00:53:58,400 --> 00:54:01,400 - Gdzie on jest? - Parking na Weymouth Street. 466 00:54:01,500 --> 00:54:05,000 Czarny jaguar, miejsce nr 23. 467 00:54:08,000 --> 00:54:11,100 - Dostanę ochronę policyjną? - Jasne. 468 00:54:11,300 --> 00:54:14,200 Nie ruszymy się od ciebie nawet na krok. 469 00:54:14,300 --> 00:54:18,500 Mógł załatwić jego. 470 00:54:26,500 --> 00:54:29,000 I co teraz? 471 00:54:36,200 --> 00:54:39,000 Śledztwo w sprawie morderstwa. Chce nagrania z całego miesiąca. 472 00:54:39,200 --> 00:54:41,700 - Są pełne. - Jak to? 473 00:54:41,900 --> 00:54:45,900 Nie nagrały nic od sześciu tygodni. Zabrakło pamięci. 474 00:54:46,000 --> 00:54:48,700 - Naprawią to w poniedziałek. - Nie do wiary. 475 00:54:48,900 --> 00:54:52,200 Ale kamery są włączone. Działanie psychologiczne. 476 00:54:52,300 --> 00:54:56,500 Masz to w dupie, prawda? To godne pogardy. 477 00:54:59,200 --> 00:55:02,200 Tak samo twoje żarcie. 478 00:55:33,000 --> 00:55:35,400 - Cudownie wyglądasz. - Dzięki. 479 00:55:35,900 --> 00:55:39,800 Mogę wziąć twój płaszcz? 480 00:55:45,100 --> 00:55:47,600 Usiądź. 481 00:56:13,100 --> 00:56:16,800 - Coś ucichłaś. - Lubię słuchać innych. 482 00:56:33,600 --> 00:56:37,200 /ZATRZYMANY PRZEZ: /SANDRA BATES 483 00:56:41,600 --> 00:56:45,100 - Wszystko w porządku? - Musi być łatwiejszy sposób. 484 00:56:45,200 --> 00:56:46,900 Ja pierdolę, Brant. 485 00:56:47,100 --> 00:56:49,100 Jakie to uczucie potrzebować kobiety 486 00:56:49,200 --> 00:56:53,600 nie tylko do gotowania, sprzątania i pieprzenia? 487 00:56:54,900 --> 00:56:58,400 Sprawdziłem funkcjonariuszy, którzy aresztowali Weissa. 488 00:56:58,600 --> 00:57:03,600 Pierwszym była Sandra Bates. 489 00:57:04,200 --> 00:57:07,000 Żartujesz. 490 00:57:10,400 --> 00:57:13,800 Świetnie spędziłem wieczór. 491 00:57:18,700 --> 00:57:21,400 Zadzwonię do ciebie. 492 00:57:27,000 --> 00:57:31,600 Kiedy zadzwonisz? 493 00:57:32,100 --> 00:57:33,800 Jutro. 494 00:57:34,200 --> 00:57:37,800 Może latem wybierzemy się na piknik? 495 00:57:39,000 --> 00:57:42,000 Myślisz, że nie wiem, do czego to zmierza? 496 00:57:42,200 --> 00:57:46,400 Facet mówi, że zadzwoni, a kobieta czeka pełna nadziei. 497 00:57:46,500 --> 00:57:51,000 Siedzi przykuta do telefonu, a facet myśli, że może zadzwoni. 498 00:57:51,200 --> 00:57:56,300 Jutro, w poniedziałek, to bez znaczenia. Dam ci podpowiedź. 499 00:57:56,500 --> 00:58:01,700 - To ma wielkie znacznie. - Zadzwonię jutro. 500 00:58:01,800 --> 00:58:04,300 Spierdalaj. 501 00:58:14,000 --> 00:58:17,200 O Jezu, kolejny. 502 00:58:29,800 --> 00:58:33,300 - O kurwa. To Roberts. - I Falls. 503 00:58:35,500 --> 00:58:38,200 Jak mogłam być taka głupia? 504 00:58:38,300 --> 00:58:42,300 Wyślij do jej mieszkania silny oddział. 505 00:58:44,000 --> 00:58:47,500 Odbierz, Falls. Już jedziemy. 506 00:58:52,400 --> 00:58:56,400 Jestem głupia. 507 00:59:07,000 --> 00:59:09,700 Co jest, kurwa?! 508 00:59:18,300 --> 00:59:20,600 Nie... 509 01:00:01,300 --> 01:00:04,400 Podano jej środek uspokajający. Trochę pośpi. 510 01:00:04,600 --> 01:00:08,900 - Przyjrzała się napastnikowi? - Wysoki i biały, nic więcej. 511 01:00:09,100 --> 01:00:13,400 - Wysoki i biały. - Więc to nie czarna sierota. 512 01:00:14,300 --> 01:00:17,400 To Barry Weiss. Wiem to. 513 01:00:17,600 --> 01:00:21,900 - Lepiej nie bierz jej alkoholu. - Nie zauważy. 514 01:00:22,300 --> 01:00:24,400 - Polać ci? - No. 515 01:00:28,800 --> 01:00:32,300 - Nic jej nie jest? - A kim ty jesteś? 516 01:00:32,900 --> 01:00:36,100 Detektyw Craig Stokes. Podobno ktoś został zabity. 517 01:00:36,300 --> 01:00:39,400 To nie Falls. Zaatakował ją zabójca glin. 518 01:00:39,600 --> 01:00:44,100 Jakiś dzieciak się wtrącił. Skończył ze skręconym karkiem. 519 01:00:44,200 --> 01:00:50,200 - Byłeś dziś z Falls? - Na drinku. Odwiozłem ją do domu. 520 01:00:50,400 --> 01:00:55,000 Raczej pod dom. Nie mogłeś jej odprowadzić do drzwi? 521 01:00:57,500 --> 01:01:00,000 Co za dżentelmen. 522 01:01:06,900 --> 01:01:10,700 Zabierzesz mnie do Bayswater? 523 01:01:12,900 --> 01:01:16,700 - Trochę zabulisz, kolego. - Czy ja wyglądam na takiego, 524 01:01:16,800 --> 01:01:21,200 który myśli, że Bayswater jest tuż za rogiem? 525 01:01:29,000 --> 01:01:32,600 Zatrzymaj się tutaj, kolego. Tutaj. Dean Court. 526 01:01:39,900 --> 01:01:43,000 Zatrzymaj resztę. 527 01:01:46,500 --> 01:01:49,700 /Tysiąc funtów. 528 01:01:49,900 --> 01:01:54,900 /I czas na drugie pytanie. /Kod pocztowy dla Blair Castle. 529 01:01:56,000 --> 01:02:00,400 /Ciekawe, ilu z was /kiedykolwiek tam było. 530 01:02:12,200 --> 01:02:15,900 - Nie żyje? - Kto? Mały skinhead? 531 01:02:19,000 --> 01:02:21,900 Znaleźliśmy go martwego. 532 01:02:33,500 --> 01:02:38,500 O co chodziło między wami? Czemu ryzykował dla ciebie życiem? 533 01:02:42,200 --> 01:02:46,900 Znałam go, odkąd skończył 12 lat. Mieszkał koło mnie. 534 01:02:49,000 --> 01:02:53,500 Po odwyku zadawałam się tylko z nim. 535 01:02:53,700 --> 01:02:56,400 Parzył mi herbatę. 536 01:02:58,200 --> 01:03:01,900 Chyba myślałam... że mogę mu pomóc. 537 01:03:03,700 --> 01:03:06,300 O Boże. 538 01:03:44,800 --> 01:03:48,400 Prysnął jak nic. Znalazłeś cokolwiek? 539 01:03:49,500 --> 01:03:51,300 Nic karalnego. 540 01:03:51,400 --> 01:03:56,500 Kiedyś był całkiem ładny. Zaniedbał się. 541 01:03:57,900 --> 01:04:01,100 - Pokażmy go w mediach. - Twoja decyzja. 542 01:04:01,300 --> 01:04:05,100 Wypłoszy to skurwiela. 543 01:04:07,600 --> 01:04:12,400 /Policja upubliczniła zdjęcie osoby, /którą chce przesłuchać w sprawie Blitza. 544 01:04:12,600 --> 01:04:14,900 Znam go! 545 01:04:15,700 --> 01:04:20,200 Miałem go na taryfie. Jebany psychol. 546 01:04:31,000 --> 01:04:34,100 - Dawnośmy się nie widzieli. - Jak tam w nowej pracy? 547 01:04:34,300 --> 01:04:36,400 - Jenkins, to detektyw Brant. - Czołem. 548 01:04:36,500 --> 01:04:40,300 - Gdzie nasz chłopiec? - Pokój nr 7. 549 01:04:57,400 --> 01:04:59,600 Kurwa! 550 01:05:00,300 --> 01:05:02,900 Ucieka. Ruszajmy. 551 01:05:48,000 --> 01:05:50,100 /Biegnie wzdłuż /Great Western Road. 552 01:05:50,300 --> 01:05:55,700 Jedź przez Harrow Road. Dorwiemy go przy przejściu. 553 01:06:28,800 --> 01:06:33,200 /Ucieka na zachód /przez Westway. 554 01:06:39,500 --> 01:06:44,000 /Zmierza w stronę Paddington. 555 01:06:49,200 --> 01:06:52,000 /Wbiegł na zajezdnię kolejową /na północ od Paddington. 556 01:06:52,200 --> 01:06:54,300 /Brant nadal go ściga. 557 01:06:54,500 --> 01:06:57,700 /Wszyscy do zajezdni /na północ od Paddington. 558 01:06:57,800 --> 01:07:02,800 Nie pozwólcie, żeby Brant wkroczył. 559 01:08:03,300 --> 01:08:07,100 Uspokój się, Brant. Mamy go. 560 01:08:07,200 --> 01:08:10,300 Spierdalać! Kurwa mać! 561 01:08:10,600 --> 01:08:14,100 Zabrać stąd gnoja! A ty się uspokój. 562 01:08:14,200 --> 01:08:16,100 - Kurwa! - Szybciej! 563 01:08:16,300 --> 01:08:19,800 Mamy go, rozumiesz? Mamy go. 564 01:08:31,600 --> 01:08:35,900 /Policja ujęła Barry'ego Weissa, /głównego podejrzanego 565 01:08:36,100 --> 01:08:40,400 /o zabójstwo trzech policjantów /pod pseudonimem Blitz. 566 01:08:40,600 --> 01:08:47,200 /Po dramatycznym pościgu /ujęto go w zajezdni Paddington. 567 01:08:47,600 --> 01:08:51,800 /Policja odmawia /dalszych komentarzy... 568 01:08:59,400 --> 01:09:03,100 Sprzedajemy sobie płytki? 569 01:09:44,500 --> 01:09:48,800 Nagramy to, dobrze, Barry? 570 01:09:54,700 --> 01:09:58,400 Chcę prawnika i kanapkę. 571 01:10:00,100 --> 01:10:03,200 Oraz możliwości zaktualizowania statusu na Facebooku. 572 01:10:03,400 --> 01:10:05,200 Macie 48 godzin. 573 01:10:05,400 --> 01:10:10,200 Po tym czasie musicie oskarżyć albo uwolnić mojego klienta. 574 01:10:15,700 --> 01:10:21,000 Chciałby też inną kanapkę. Według niego chleb jest czerstwy. 575 01:10:23,300 --> 01:10:26,800 Jest wariatem, ale nie głupcem. Zacierał po sobie ślady. 576 01:10:27,000 --> 01:10:29,800 Pożar w mieszkaniu Roberta zniszczył wszystkie dowody. 577 01:10:30,400 --> 01:10:32,800 Powiązania z Peacock Gym również są wątłe. 578 01:10:32,900 --> 01:10:35,400 - Co jeszcze? - Przyznał, że to jego jaguar. 579 01:10:35,500 --> 01:10:37,700 Stał na parkingu od co najmniej pół roku. 580 01:10:37,900 --> 01:10:40,600 Każdy mógł się do niego włamać. Brak monitoringu. 581 01:10:40,800 --> 01:10:45,300 Spiknąłem się z tym od psów, który widział pierwsze zabójstwo. 582 01:10:45,500 --> 01:10:48,300 Teraz nie może go zidentyfikować. 583 01:10:48,500 --> 01:10:51,800 Za bardzo się boi. Tak samo barman z Wellesley. 584 01:10:52,000 --> 01:10:54,400 - Nie znaleźliście nic w hotelu? - Nie. 585 01:10:54,600 --> 01:10:57,700 - Co na to laboratorium? - Rozebrali cały pokój. Bez powodzenia. 586 01:10:57,900 --> 01:11:01,200 Z takimi poszlakami wyjdzie jutro, śmiejąc nam się w gęby. 587 01:11:01,400 --> 01:11:05,000 - Potrzebujemy czegoś konkretnego. - To lepiej się pośpieszmy. 588 01:11:05,200 --> 01:11:08,400 Inaczej zabójca nam stąd spierdoli. 589 01:11:08,500 --> 01:11:13,000 Póki co grozi mu najwyżej pouczenie. 590 01:11:34,400 --> 01:11:41,600 Wszystko w porządku, skarbie? Wiem, nie było mnie, ale wróciłam. 591 01:11:43,300 --> 01:11:49,000 Wpadniesz na imprezę? Jak za dawnych czasów. 592 01:11:50,300 --> 01:11:53,300 Zajmiesz się mną? 593 01:11:54,100 --> 01:11:56,600 Cudownie. 594 01:11:59,600 --> 01:12:03,100 - Co to? - Poitin. Irlandzki bimber. 595 01:12:04,600 --> 01:12:07,500 - To chyba nielegalne? - Mam kurewską nadzieję, że tak. 596 01:12:07,600 --> 01:12:10,100 Chlejesz tę truciznę i dziwisz się omdleniom. 597 01:12:10,300 --> 01:12:12,900 Piję ją, bo inaczej mdleję. 598 01:12:13,000 --> 01:12:14,800 - Sláinte. - Zdrówko. 599 01:12:21,500 --> 01:12:25,000 Powiedzmy, że nie mamy dowodów i Barry Weiss opuści ciupę. 600 01:12:25,900 --> 01:12:30,000 - Do czego zmierzasz? - Mówiłeś mi o tym pedofilu. 601 01:12:30,200 --> 01:12:36,300 Nie mogłeś capnąć go zgodnie z prawem, więc dorwałeś go po godzinach. 602 01:12:37,100 --> 01:12:40,700 Myślałem, że wtedy spałeś. 603 01:12:41,600 --> 01:12:46,900 Nie brnę dalej w ten temat. Nie podoba mi się, dokąd to zmierza. 604 01:13:02,100 --> 01:13:05,000 To były dla ciebie absorbujące dni, Barry. 605 01:13:05,100 --> 01:13:08,800 Przejechałeś się radiowozem. Twoja morda trafiła do prasy. 606 01:13:08,900 --> 01:13:12,200 Szczyt kariery. 607 01:13:14,000 --> 01:13:18,600 Gdybyś był bystry, Barry, a wiem, że nie jesteś... 608 01:13:19,200 --> 01:13:22,100 to przyznałbyś się do wszystkiego. 609 01:13:22,200 --> 01:13:26,400 Uprzedzam, że tu będziesz bardziej bezpieczny niż na wolności. 610 01:13:26,600 --> 01:13:31,100 Gliniarze, którzy zginęli, byli twoimi przyjaciółmi? 611 01:13:41,500 --> 01:13:45,200 Wiem, o co ci chodzi, Barry. 612 01:13:49,100 --> 01:13:53,000 /Co oni ci zrobili? 613 01:13:53,700 --> 01:13:57,000 /Wiedziałeś. /Jak zareagowałeś? 614 01:13:57,100 --> 01:13:59,500 Pierdol się, psie. 615 01:13:59,700 --> 01:14:02,700 /Był to dla nich /opór przy aresztowaniu. 616 01:14:02,800 --> 01:14:05,700 /Dla mnie zwykła głupota. 617 01:14:12,700 --> 01:14:15,900 /Wiem, jaki wstyd odczuwałeś. 618 01:14:17,800 --> 01:14:22,100 Od tamtego czasu nie przestawałeś o tym myśleć. 619 01:14:26,700 --> 01:14:30,200 /Powinieneś był odpuścić. 620 01:14:38,200 --> 01:14:42,700 Ja tam o tym nie pamiętałem, dopóki cię znowu nie zobaczyłem. 621 01:14:42,900 --> 01:14:45,900 Nigdy nad tym nie rozmyślałem. 622 01:14:46,100 --> 01:14:50,100 To było tak nieistotne, że zupełnie wyleciało mi z głowy. 623 01:14:50,200 --> 01:14:54,900 Na pewno się z tego śmiałem, kiedy puszczałem to na posterunku. 624 01:14:55,000 --> 01:14:58,800 Wszyscy się śmialiśmy. To było dla zabawy. 625 01:15:03,700 --> 01:15:06,700 Dla ciebie sierżant Brant. 626 01:15:12,000 --> 01:15:15,800 Rzecz w tym, Barry, że jesteś niczym. 627 01:15:22,600 --> 01:15:25,100 Nikogo nie obchodzisz. 628 01:15:25,300 --> 01:15:28,300 Wszyscy mają na ciebie wyjebane. 629 01:15:31,800 --> 01:15:36,100 I jeszcze jedno. Ty jako Blitz. 630 01:15:38,800 --> 01:15:41,900 Co to ma, kurwa, być? 631 01:16:40,800 --> 01:16:43,800 Nie chcę cię wystraszyć, ale kroi się niezły rozpierdol. 632 01:16:44,600 --> 01:16:48,100 - Zamieniam się w słuch. - Gliniarz ojebał dilera. 633 01:16:48,300 --> 01:16:50,900 - Co? - Chyba chcą wkręcić się w rynek. 634 01:16:51,100 --> 01:16:54,600 A to poważny zabijaka. Ojeb go, a zniszczy się. 635 01:16:54,800 --> 01:16:57,400 Nawet jeśli jesteś babką. 636 01:16:58,800 --> 01:17:03,400 Zaraz. Policjantka okrada dilerów? 637 01:17:03,400 --> 01:17:06,400 I to czarna. 638 01:17:07,300 --> 01:17:11,000 - Nazywa się jakoś? - Ano. Idiotka. 639 01:17:15,300 --> 01:17:19,500 Brant, tu Stokes. Potrzebuję twojej pomocy. 640 01:17:24,900 --> 01:17:28,000 Chyba jest w środku. 641 01:17:32,900 --> 01:17:37,600 - Niszczycie imprezę. - Niszczymy imprezę? Ty jebany... 642 01:17:49,300 --> 01:17:52,900 Podobam ci się? Bo jeśli tak... 643 01:17:55,800 --> 01:17:57,700 Co za gnój. 644 01:17:57,900 --> 01:18:01,900 Jeśli mnie lubisz, zrób dla mnie imprezę. 645 01:18:04,700 --> 01:18:07,100 Co robisz?! Nigdzie nie idę! 646 01:18:07,300 --> 01:18:09,900 Cofnij się! Zabijesz mnie! 647 01:18:10,000 --> 01:18:12,800 Chce mnie zabić! 648 01:18:16,900 --> 01:18:19,900 Zabije mnie... 649 01:18:47,200 --> 01:18:51,400 - Co to za piguły? - Na uspokojenie, pomogą ci. 650 01:18:51,600 --> 01:18:56,000 - Prysznic już pomógł. - Po prostu je weź, Falls. 651 01:19:09,000 --> 01:19:12,200 Jestem wrakiem, prawda? 652 01:19:15,300 --> 01:19:20,200 Kiedy pracowałam pod przykrywką, byłam gliną udającym ćpunkę. 653 01:19:20,300 --> 01:19:25,200 Ale tak naprawdę jestem ćpunką, która udaje, że jest gliną. 654 01:19:27,400 --> 01:19:31,300 Wywinie się, prawda? 655 01:19:33,300 --> 01:19:38,000 Co z nas za policjanci, Brant, skoro nie możemy chronić kolegów? 656 01:19:39,200 --> 01:19:42,000 Co z nas za policjanci? 657 01:20:09,300 --> 01:20:12,000 - Dużo tam prasy? - Obawiam się, żę tak. 658 01:20:12,100 --> 01:20:16,100 Zgromadził się duży tłum, ale możemy skorzystać z innego wyjścia. 659 01:20:16,300 --> 01:20:18,800 Za chuja! 660 01:20:19,100 --> 01:20:22,300 Mam nadzieję, że nic nie zginęło. 661 01:20:34,600 --> 01:20:37,700 Rozmyślasz nad czymś, Barry? 662 01:20:37,900 --> 01:20:41,900 Cóż, chyba się jeszcze zobaczymy. 663 01:20:43,200 --> 01:20:45,900 Nie mogę się doczekać. 664 01:21:17,400 --> 01:21:20,800 Bez obaw, będziemy śledzić go całą dobę. 665 01:21:21,500 --> 01:21:24,700 Trzymaj go z dala od kłopotów. 666 01:21:43,900 --> 01:21:48,900 Jesteśmy na miejscu. Wchodzi do mieszkania. 667 01:22:11,500 --> 01:22:15,200 - Brant nadal tu jest? - Nie, wyszedł. 668 01:22:15,400 --> 01:22:20,000 Dziś jest pogrzeb Roberta. Będzie tam każdy z Southeast. 669 01:22:20,700 --> 01:22:23,200 Poza tobą. 670 01:22:50,800 --> 01:22:54,000 W towarzystwie Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał, 671 01:22:54,100 --> 01:22:58,700 niechaj radość z Twego Królestwa, zmywającego nasze żale, 672 01:22:58,900 --> 01:23:02,300 zjednoczy nas jak jedną rodzinę, 673 01:23:02,500 --> 01:23:04,900 abyśmy na wieki wieków mogli Cię wychwalać. 674 01:23:05,100 --> 01:23:07,300 Amen. 675 01:23:12,000 --> 01:23:15,000 Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie, 676 01:23:15,200 --> 01:23:19,200 a światłość wiekuista niechaj mu świeci. 677 01:23:22,800 --> 01:23:29,500 Ojcze miłosierny, w Twoje ręce powierzamy naszego brata i nadzieję, 678 01:23:30,000 --> 01:23:35,800 że wszyscy, którzy umarli z Chrystusem, pewnego dnia żyć będą u Jego boku. 679 01:23:35,800 --> 01:23:40,300 W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen. 680 01:23:49,200 --> 01:23:53,100 Nasz ukochany Brucie Robertsie, oddajemy twe ciało ziemi. 681 01:23:53,300 --> 01:23:57,600 Matko Ziemi i Ojcze Gleby. 682 01:23:58,100 --> 01:24:02,500 Oddajemy wam ciało naszego ukochanego Bruce'a Robertsa. 683 01:24:02,600 --> 01:24:05,300 Jego oczy już nigdy na nas nie spoczną. 684 01:24:05,500 --> 01:24:10,300 Powróci on do ziemi. Nigdy nie ucałujemy już jego ust. 685 01:24:10,600 --> 01:24:13,300 Powrócą one do ziemi. 686 01:24:23,300 --> 01:24:25,800 Jego doczesne życie przepadło. 687 01:24:26,000 --> 01:24:30,800 Jego dusza przekroczyła Bramę, pozostawiając doczesną formę ziemi. 688 01:26:06,000 --> 01:26:10,700 /- Jak sytuacja? /- Cały dzień nie ruszał się z domu. 689 01:26:18,100 --> 01:26:20,300 Kurwa. 690 01:28:21,500 --> 01:28:24,600 Brant! Odwróć się, skurwielu! 691 01:28:24,800 --> 01:28:29,000 Chcę spojrzeć ci w twarz, zanim rozpieprzę ci łeb! 692 01:28:43,500 --> 01:28:48,600 Myślisz, że mnie wyrolowałeś? Tylko udawałem, że nic nie wiem. 693 01:29:05,000 --> 01:29:08,400 Co tam, Barry? I co teraz zrobisz? 694 01:29:12,400 --> 01:29:15,400 Wezwiesz gliny? 695 01:29:26,700 --> 01:29:29,900 Ty głupi, pierdolony psie. 696 01:29:30,700 --> 01:29:34,300 Zaczekaj, aż gazety o tym usłyszą. 697 01:29:34,400 --> 01:29:37,600 Pozwę cię. I ciebie też. 698 01:29:38,000 --> 01:29:41,400 Was wszystkich, pierdolone cipy. 699 01:29:42,100 --> 01:29:45,700 Zarobię jebane miliony. 700 01:29:47,700 --> 01:29:49,400 Wy jebane... 701 01:29:55,600 --> 01:29:59,200 Wy zjeby. Nie możecie mnie zabić. 702 01:30:00,100 --> 01:30:02,800 Jestem Blitz. 703 01:30:03,100 --> 01:30:07,900 Mówisz o tym zabójcy gliniarzy? Nie możesz nim być, Barry. 704 01:30:08,700 --> 01:30:12,200 Okazałeś się niewinny. 705 01:30:12,400 --> 01:30:16,400 Wiemy tylko, że zabijał ludzi w mundurach. 706 01:30:16,700 --> 01:30:19,200 Takich, jaki masz na sobie. 707 01:30:19,400 --> 01:30:23,500 I używał broni. Takiej jak ta. 708 01:30:50,500 --> 01:30:54,700 Zajebiście, że nie palnął mi w łeb. 709 01:31:07,500 --> 01:31:12,100 Coś mi mówi, że będzie z tego niewyjaśniona sprawa. 710 01:31:16,000 --> 01:31:20,100 - Nie wolno tu palić. - Bo co mi zrobisz? 711 01:31:20,800 --> 01:31:23,300 Zastrzelisz mnie? 712 01:31:26,800 --> 01:31:31,800 /Właśnie wychodzę, będę o siódmej. Też cię kocham, Amando. 713 01:31:33,300 --> 01:31:35,800 Tam jest. 714 01:31:36,000 --> 01:31:39,200 - O kurwa. - Bon appétit. 715 01:31:39,600 --> 01:31:42,600 Przekonwertowany za pomocą "To SRT Converter - ver. 2.0.3"