1 00:00:07,924 --> 00:00:08,925 Krematorium 2 00:00:08,925 --> 00:00:10,885 MAZAKI TYLKO U NAS OUTLET Z MARKERAMI 3 00:00:10,885 --> 00:00:12,262 WIELKIE OTWARCIE 4 00:00:12,262 --> 00:00:13,555 {\an8}PONOWNE OTWARCIE 5 00:00:13,555 --> 00:00:14,764 {\an8}JAK UGRYŹĆ ROBALA 6 00:00:14,764 --> 00:00:15,890 PONOWNE PONOWNE OTWARCIE 7 00:00:15,890 --> 00:00:18,101 PONOWNE PONOWNE PONOWNE OTWARCIE 8 00:00:18,226 --> 00:00:19,477 I JESZCZE RAZ 9 00:00:21,146 --> 00:00:23,982 {\an8}No proszę, jedziemy razem na imprezkę urodzinową. 10 00:00:23,982 --> 00:00:26,359 {\an8}Melanżyk z rodzicami, szczyt szaleństwa. 11 00:00:26,359 --> 00:00:28,695 {\an8}Jak cholera. Nawet można powiedzieć „cholera”. 12 00:00:28,695 --> 00:00:29,821 {\an8}Akurat. Nie można. 13 00:00:29,821 --> 00:00:34,617 {\an8}Rozumiem, dlaczego ja, Gene i Tina jedziemy na urodziny taty Rudy'ego. 14 00:00:34,617 --> 00:00:35,910 {\an8}Bo Rudy to nasz kumpel. 15 00:00:35,910 --> 00:00:37,996 {\an8}Ale wy? Z jakiej paki? 16 00:00:37,996 --> 00:00:40,415 {\an8}Widzieliśmy się na wywiadówce. 17 00:00:40,415 --> 00:00:41,666 {\an8}Zaprosił, bo wypadało. 18 00:00:41,666 --> 00:00:43,126 {\an8}- Tak wyszło. - Właśnie. 19 00:00:45,962 --> 00:00:49,049 {\an8}Wybaczcie, że patrzę w telefon. Odpisuję na maila. 20 00:00:49,716 --> 00:00:51,301 {\an8}Na maila? A komu? 21 00:00:52,218 --> 00:00:53,762 {\an8}- Kręgielni. - Ale super. 22 00:00:53,762 --> 00:00:56,973 {\an8}- Organizuję małą imprezkę. - Dla Rudy'ego? 23 00:00:57,223 --> 00:01:00,060 {\an8}Nie, dla mnie. Co roku wyprawiam swoje urodziny. 24 00:01:00,477 --> 00:01:01,436 {\an8}Uwielbiam kręgle. 25 00:01:02,896 --> 00:01:06,441 {\an8}- Może chcecie wpaść? - Nie musisz nas zapraszać. 26 00:01:06,441 --> 00:01:07,776 {\an8}Pewnie. Tak! 27 00:01:08,526 --> 00:01:10,487 {\an8}Oby Rudy dobrze się bawił. 28 00:01:10,487 --> 00:01:12,781 {\an8}Siedzi po uszy w szambie rozwodu rodziców. 29 00:01:12,781 --> 00:01:14,407 {\an8}Trochę rozrywki mu się należy. 30 00:01:14,407 --> 00:01:17,869 {\an8}A właśnie, daliśmy wam do podpisu deklarację antyrozwodową? 31 00:01:17,869 --> 00:01:20,830 {\an8}Jeszcze nie? Ken ją przygotuje. Ogarnia mi papiery. 32 00:01:20,830 --> 00:01:22,290 {\an8}Bez obaw. 33 00:01:22,290 --> 00:01:25,293 {\an8}Kocham waszego tatę równie mocno, co pierwszego dnia. 34 00:01:25,502 --> 00:01:28,254 {\an8}Pamiętasz, Bob? Moje pierwsze „kocham cię”? 35 00:01:28,254 --> 00:01:29,756 {\an8}Tak. 36 00:01:29,756 --> 00:01:33,009 {\an8}- Pamiętasz, gdzie to było? - Tak. 37 00:01:33,218 --> 00:01:35,095 {\an8}A gdzie, tato? 38 00:01:36,971 --> 00:01:40,350 {\an8}Może pamięta, ale zatyka go na samo wspomnienie? 39 00:01:40,350 --> 00:01:41,643 {\an8}To było... 40 00:01:43,728 --> 00:01:45,939 {\an8}- Nie pamięta. - To nic. 41 00:01:45,939 --> 00:01:47,607 {\an8}Głowę masz pełną burgerów. 42 00:01:47,607 --> 00:01:49,859 {\an8}Przypomnę sobie. To było... 43 00:01:50,610 --> 00:01:52,570 A pamiętasz, jak puściłem bąka, 44 00:01:52,570 --> 00:01:55,365 który brzmiał, jakby ktoś zawołał „Siemanko”? 45 00:01:55,365 --> 00:01:57,325 - Tak. - Czyli pamięć masz sprawną. 46 00:01:57,325 --> 00:01:58,993 Bo zrobił to, gdy wsiedliśmy. 47 00:01:58,993 --> 00:02:00,745 - No. - Czyli niedawno. 48 00:02:00,745 --> 00:02:03,456 Dobrze, że nikomu to nie umknęło. Wyjątkowy bąk. 49 00:02:03,456 --> 00:02:04,457 Z pewnością. 50 00:02:06,251 --> 00:02:10,171 Powiedziałaś „kocham cię” w jakimś budynku czy na zewnątrz? 51 00:02:10,171 --> 00:02:11,339 Bob, daj spokój. 52 00:02:11,339 --> 00:02:13,967 - Cześć, Rudy. - Hej. Dzięki, że przyjechaliście. 53 00:02:13,967 --> 00:02:18,138 Trudno ściągnąć rówieśników na urodziny 44-letniego ojca. 54 00:02:18,138 --> 00:02:21,850 Nie wiem czemu. My lubimy słuchać o podcastach i bólu pleców. 55 00:02:22,016 --> 00:02:24,853 Co powiecie na slushy? Można pić, ile się chce. 56 00:02:24,853 --> 00:02:26,688 - Tata płaci. - Czad. 57 00:02:26,688 --> 00:02:30,024 Za mnie też? Bo mogę wypić tyle, co reszta razem. 58 00:02:30,024 --> 00:02:32,360 Mózg mi zamarza na samą myśl. 59 00:02:32,360 --> 00:02:35,280 - Mamo, tato, do zobaczyska. - Do zo... No tak. 60 00:02:38,032 --> 00:02:40,577 - Kto wzgardzi darmowym slushy? - Chyba ona. 61 00:02:42,704 --> 00:02:45,748 Gdyby za zlizywanie z podłogi nie groził ostracyzm, zlizałbym. 62 00:02:45,748 --> 00:02:48,543 - Bo grozi, prawda? - Rudy? Wszystko gra? 63 00:02:48,543 --> 00:02:50,587 Coś nie cieszysz się tym slushy. 64 00:02:50,587 --> 00:02:53,548 Przepraszam. To chłopak mojej mamy, Paul. 65 00:02:53,548 --> 00:02:57,677 Popatrz na niego. Uśmiecha się, rozmawia, utrzymuje kontakt wzrokowy. 66 00:02:57,886 --> 00:02:58,720 Po co to? 67 00:02:59,679 --> 00:03:01,639 - Masakra. - Martwię się o tatę. 68 00:03:01,639 --> 00:03:04,434 Zrobił się wrażliwy, zwłaszcza że rozstał się z Vicki. 69 00:03:04,434 --> 00:03:07,353 - O nie. Kto kogo rzucił? - To była ich wspólna decyzja. 70 00:03:07,353 --> 00:03:09,772 Napisał do niej: „Musimy porozmawiać”, 71 00:03:09,772 --> 00:03:11,608 a ona odpisała: „To koniec?”. 72 00:03:11,608 --> 00:03:14,527 Potem sama dała sobie kciuka w górę i tyle. 73 00:03:14,527 --> 00:03:15,445 Cholera. 74 00:03:15,445 --> 00:03:17,697 Czyli twój ojciec znowu jest wolny. 75 00:03:17,697 --> 00:03:21,117 - Wrócił do gry. - Wymarzony facet do wzięcia. 76 00:03:21,117 --> 00:03:23,828 Tyle że tata jest jak delikatna gąsienica. 77 00:03:23,828 --> 00:03:26,247 Czeka, aż stanie się silnym i pięknym motylem. 78 00:03:26,247 --> 00:03:28,708 Ale nie dojdzie do tego, jeśli Idealny Paul 79 00:03:28,708 --> 00:03:30,960 będzie ciągle niszczył kruchy kokon ojca. 80 00:03:30,960 --> 00:03:33,922 A w jaki sposób Paul niszczy ten kokon? 81 00:03:33,922 --> 00:03:38,009 Jeszcze pytasz? Popatrz na niego. Po prostu... Tak nie można. 82 00:03:38,009 --> 00:03:41,304 - Nie można! - Rudy, oddychaj. 83 00:03:41,304 --> 00:03:43,306 - Jestem w tym kiepski. - No tak. 84 00:03:43,306 --> 00:03:46,059 Chciałem, żeby tata miał dziś wymarzoną imprezkę 85 00:03:46,059 --> 00:03:48,269 i idealne 44 urodziny. 86 00:03:48,269 --> 00:03:49,354 Spoko, załatwione. 87 00:03:49,354 --> 00:03:51,105 - Co? - Tak będzie. 88 00:03:51,105 --> 00:03:53,942 Zostaw to mnie, Gene'owi, no i Tinie. 89 00:03:53,942 --> 00:03:56,110 - Dobra. - Jeszcze raz to samo. 90 00:03:56,110 --> 00:03:58,363 I proszę nie żałować mieszanki rozweselanki. 91 00:03:58,821 --> 00:04:01,616 Męskie rozmiar 44 i damskie rozmiar 42. 92 00:04:01,616 --> 00:04:03,785 {\an8}Urocze butki. Popatrz, Bob. 93 00:04:03,785 --> 00:04:06,162 {\an8}To kapcie do kręgli, ale niech ci będzie. 94 00:04:06,162 --> 00:04:08,248 Chodziłabym w takich na co dzień. 95 00:04:08,248 --> 00:04:11,000 - Serio? - Urocze buty to rzadkość. Pan to rozumie. 96 00:04:11,000 --> 00:04:13,586 - O tak. - Czołem. Jesteście. 97 00:04:13,586 --> 00:04:15,713 - Tak, cześć. - Wszystkiego najlepszego. 98 00:04:15,713 --> 00:04:18,341 - Piękne buty, prawda? - Jasne. 99 00:04:18,341 --> 00:04:22,178 Czekamy na tor. Ruch, jak widzę, dość spory. 100 00:04:23,096 --> 00:04:24,430 - Chcecie może... - Nie. 101 00:04:24,430 --> 00:04:26,641 - ...porzucać na naszym? - Nie chciałem... 102 00:04:26,641 --> 00:04:29,018 - ...się narzucać. - Pewnie. Prawda, Bob? 103 00:04:29,394 --> 00:04:30,353 - Tak... - Pewnie. 104 00:04:30,353 --> 00:04:33,564 Jasne. Powiem obsłudze, żeby dopisali was do nas. 105 00:04:34,023 --> 00:04:36,985 - Super! - Boże, znowu to zrobiliśmy. 106 00:04:36,985 --> 00:04:39,612 Ale cudne są te buty. Wkładam. 107 00:04:39,612 --> 00:04:42,365 Mają nawet mój rozmiar z tyłu. Czad. 108 00:04:42,699 --> 00:04:44,993 Musimy sprawić, żeby twój tata dobrze wypadł. 109 00:04:45,243 --> 00:04:47,078 Nakierować go i dać mu zabłysnąć. 110 00:04:47,078 --> 00:04:50,540 Jeśli przy okazji Paul wyjdzie na durnia, to tym lepiej. 111 00:04:50,540 --> 00:04:54,002 - Jakie są mocne strony taty? - Dobrze wygląda w spodniach z kantem. 112 00:04:54,002 --> 00:04:56,879 Widzę. Kanty ostre jak żyleta. 113 00:04:56,879 --> 00:04:58,256 I nieźle gra w kręgle. 114 00:04:58,256 --> 00:05:00,174 Ludzie wołają na niego Sparetakus. 115 00:05:00,174 --> 00:05:03,344 - Ludzie, czyli ja. - Nieźle, coś można z tego uszyć. 116 00:05:03,344 --> 00:05:06,431 Ale Paul to Paul. Pewnie wymiata w kręglach. 117 00:05:06,431 --> 00:05:07,640 Wymiata we wszystkim. 118 00:05:07,640 --> 00:05:10,977 Raz parkingowy rzucił mu kluczyki z jakichś dwóch metrów. 119 00:05:10,977 --> 00:05:12,937 Paul złapał je bez wysiłku. 120 00:05:12,937 --> 00:05:14,063 Nieźle, co? 121 00:05:14,063 --> 00:05:18,401 Paul wcale nie wydaje się łączyć atletycznej budowy z wrażliwą duszą. 122 00:05:18,401 --> 00:05:21,821 I wcale nie zasługuje na medal za samo to, jak kozacko stoi. 123 00:05:22,405 --> 00:05:24,282 Szkoda, że tata i Vicki się rozstali. 124 00:05:24,282 --> 00:05:26,534 Fakt, za dobrze się z nią nie bawił, 125 00:05:26,534 --> 00:05:28,077 ale chociaż nie byłby sam, 126 00:05:28,077 --> 00:05:30,413 gdy mama migdali się z Paulem. 127 00:05:30,413 --> 00:05:31,456 Dobra, spokojnie. 128 00:05:31,706 --> 00:05:34,709 Słuchaj. Mamy kręgle i wolnego faceta. 129 00:05:34,709 --> 00:05:37,962 Może znajdziemy mu dziewczynę, która potrafi grać w kręgle? 130 00:05:37,962 --> 00:05:40,006 Można poderwać laskę w jeden wieczór. 131 00:05:40,298 --> 00:05:42,759 Rudy, masz jakieś cele na oku? 132 00:05:42,759 --> 00:05:47,055 Tam jest Sherry. Chodzą razem na kurs kuchni indyjskiej. 133 00:05:47,055 --> 00:05:49,474 Oboje mają alergię na kmin i to ich zbliżyło. 134 00:05:49,474 --> 00:05:52,769 Bo gotować po indyjsku z alergią na kmin to głupota. 135 00:05:53,311 --> 00:05:56,189 Szkoda, że nie wyrwałem ojcu tego szalonego włoska z brwi. 136 00:05:56,189 --> 00:05:58,399 To by mogło zwiększyć jego szanse. 137 00:05:58,399 --> 00:06:00,985 - Oj tak. Widzę go stąd. - No, straszna bestia. 138 00:06:00,985 --> 00:06:03,446 Czy to możliwe, że żyje własnym życiem? 139 00:06:03,446 --> 00:06:05,156 Chodź, Rudy. Tor gotowy. 140 00:06:05,365 --> 00:06:08,159 A właśnie. Dzieciaki, wasi rodzice zagrają z nami. 141 00:06:08,159 --> 00:06:10,536 Szczęściarz z pana. Serio, fajna z nich para. 142 00:06:10,953 --> 00:06:12,830 Oni, twoja mama i Paul. Sześć osób. 143 00:06:13,081 --> 00:06:16,793 - Mama i Paul? - Tak, już idą. 144 00:06:16,793 --> 00:06:17,794 - Cześć. - Hejo. 145 00:06:17,794 --> 00:06:21,506 - Już czekamy, kręglowa ekipo. - O rany. To koniec. 146 00:06:21,506 --> 00:06:24,425 Tata kontra Wspaniały Paul na torze do kręgli. 147 00:06:24,425 --> 00:06:25,885 Paul go zniszczy. 148 00:06:25,885 --> 00:06:30,848 Co za czarny scenariusz. Kokon zmiażdżony i wszędzie pełno flaków gąsienicy. 149 00:06:30,848 --> 00:06:32,975 Wcale nie. Dobra, słuchaj. 150 00:06:33,101 --> 00:06:36,604 Nie pozwolimy, żeby Paul upokorzył twojego ojca na jego urodzinach. 151 00:06:36,604 --> 00:06:39,482 Obiecuję. Przysięgam na nieograniczoną dolewkę slushy. 152 00:06:40,525 --> 00:06:41,692 Dobrze słyszałeś. 153 00:06:43,861 --> 00:06:45,905 - Mózg zamarza. - Czekaj, rozmasuję. 154 00:06:45,905 --> 00:06:47,031 - Dzięki. - Proszę. 155 00:06:47,031 --> 00:06:49,283 - Dalej boli. - Pomasuję mocniej. 156 00:06:50,076 --> 00:06:50,910 Hej! 157 00:06:51,077 --> 00:06:52,578 - Jeszcze mocniej! - Rudy! 158 00:06:57,333 --> 00:06:58,751 Tory za grosze KRĘGIELNIA 159 00:06:58,751 --> 00:07:00,336 O rany. Już czas. 160 00:07:00,336 --> 00:07:02,672 Trzymaj się, Rudes. Damy radę. 161 00:07:02,672 --> 00:07:04,674 Wiem, że coś mówisz, ale słyszę tylko, 162 00:07:04,674 --> 00:07:07,760 jak kokon mojego taty pęka pod butem Paula. 163 00:07:07,760 --> 00:07:10,138 - To Gene je czipsy. - Wybaczcie. 164 00:07:10,388 --> 00:07:12,723 Oto i on. Wybrałeś świetną kulę. 165 00:07:13,182 --> 00:07:15,143 Dzięki. Pod kolor koszulki. 166 00:07:15,143 --> 00:07:16,144 Zauważyłem. 167 00:07:16,144 --> 00:07:18,980 - Hej, dzieciaki. - Poznajcie się z moimi butami. 168 00:07:19,397 --> 00:07:21,232 - Cześć. - Są i oni. 169 00:07:21,232 --> 00:07:23,776 - Jesteśmy. - To co, pokulgamy? 170 00:07:24,777 --> 00:07:25,862 Bo kule są okrągłe. 171 00:07:26,362 --> 00:07:29,323 - No tak. - Kulgać, czyli rzucać kulą. 172 00:07:29,323 --> 00:07:31,367 - Jasne. - O Jezu. 173 00:07:31,367 --> 00:07:34,829 Żałosne, a zarazem urocze żarty? To domena taty. 174 00:07:34,829 --> 00:07:37,081 Skoczę jeszcze do toalety. 175 00:07:37,081 --> 00:07:40,042 Urodzinowa przypadłość, czyli pęcherz pełen bąbelków. 176 00:07:40,042 --> 00:07:42,211 - Nie zaczynajcie beze mnie. - Do roboty. 177 00:07:42,211 --> 00:07:44,255 Zajmę czymś Paula, żeby nie mógł grać, 178 00:07:44,255 --> 00:07:46,883 i będę tak robić aż do końca imprezy. 179 00:07:47,383 --> 00:07:48,259 - Tina. - No? 180 00:07:48,259 --> 00:07:51,429 Idź do babki od kminu i kuchni indyjskiej. Podziałaj. 181 00:07:51,554 --> 00:07:55,057 Dobrze by było, żeby Sylvester miał nową dziewczynę za jakieś 20 minut. 182 00:07:55,766 --> 00:07:58,561 - Super. Gene. - Pić slushy. Nie ma sprawy. 183 00:07:58,561 --> 00:08:00,980 Nie. Ty i Rudy pójdziecie za Sylvestrem 184 00:08:00,980 --> 00:08:03,608 i okiełznacie mu brwi bez krzty litości. 185 00:08:03,608 --> 00:08:04,859 - Się robi. - Czekaj. 186 00:08:04,859 --> 00:08:08,779 - Czym zajmuje się Paul? - Prowadzi terapię zajęciową. 187 00:08:08,779 --> 00:08:10,990 Ból utrudnia ludziom codzienne życie. 188 00:08:10,990 --> 00:08:14,785 - Paul wspomaga ich ćwiczeniami albo radą. - Naprawdę gorzej być nie mogło. 189 00:08:14,785 --> 00:08:17,038 - Co nie? - Dobra, rozproszyć się. 190 00:08:17,038 --> 00:08:18,372 - Jazda! - Tak jest. 191 00:08:18,372 --> 00:08:19,457 - Dobra. - Tato! 192 00:08:19,457 --> 00:08:20,458 - Tato. - Co tam? 193 00:08:20,458 --> 00:08:21,667 - Tato. - No co chcesz? 194 00:08:21,667 --> 00:08:25,755 Właśnie się dowiedziałam, że Paul prowadzi terapię zajęciową. 195 00:08:26,130 --> 00:08:29,133 - Zgadza się. - Tacie się taka przyda. I to bardzo. 196 00:08:29,133 --> 00:08:31,636 - Serio? - Niektóre ruchy sprawiają ci ból? 197 00:08:31,636 --> 00:08:34,555 - No w sumie tak. - Jakie? 198 00:08:35,097 --> 00:08:36,724 - Wszystkie. - A nie mówiłam? 199 00:08:37,642 --> 00:08:38,643 {\an8}Dzień dobry. 200 00:08:38,643 --> 00:08:42,605 {\an8}- Cześć. - Chrupiemy sobie popcorn? Fajnie. 201 00:08:43,189 --> 00:08:44,732 {\an8}Urodziny, co? 202 00:08:44,732 --> 00:08:46,192 Wstań, rzucę okiem. 203 00:08:46,317 --> 00:08:48,444 - Dobrze. - Słychać wysiłek. 204 00:08:49,111 --> 00:08:51,447 Czekaj. Ty nie wzdychasz, gdy wstajesz? 205 00:08:51,447 --> 00:08:52,990 Dotknij palców u stóp. 206 00:08:52,990 --> 00:08:55,159 - W sensie, że rękami? - Spróbuj. 207 00:08:55,743 --> 00:08:57,995 - O matko... - Faktycznie. 208 00:08:58,621 --> 00:09:02,917 - Zagwizdałeś dwa razy. To źle? - Tak, to był dwugwizd. 209 00:09:03,042 --> 00:09:04,085 - Tak. - O nie. 210 00:09:04,627 --> 00:09:07,296 Nie pożałujesz, tato. Przepraszam, kocham cię. 211 00:09:07,296 --> 00:09:10,216 Ten włos stawia opór. On chce żyć! 212 00:09:10,216 --> 00:09:13,678 - Zabiję go. - Bądź bezlitosny! 213 00:09:13,678 --> 00:09:16,597 - Chłopcy! - On zna twoje lęki! 214 00:09:16,597 --> 00:09:18,516 Chyba jest między wami chemia. 215 00:09:18,641 --> 00:09:21,727 On uczy się kuchni indyjskiej, pani też. 216 00:09:21,727 --> 00:09:25,022 Może już czas na kolejny krok i wspólne mieszkanie? 217 00:09:25,022 --> 00:09:26,566 Przepraszam, kim jesteś? 218 00:09:26,566 --> 00:09:30,444 Twój prawy bark jest pięć centymetrów wyżej niż lewy. 219 00:09:30,444 --> 00:09:32,738 - Naprawdę? - Tak. Teraz są równo. 220 00:09:33,239 --> 00:09:35,908 Bolało? A nie powinno. 221 00:09:35,908 --> 00:09:39,287 Czyli zdrowi ludzie stoją w ten sposób? 222 00:09:39,287 --> 00:09:42,039 - Obawiam się, że tak. - Czas trochę porzucać. 223 00:09:42,039 --> 00:09:45,585 - Jestem gotowy, jak nigdy. - Super! Proszę, to moja wizytówka. 224 00:09:45,585 --> 00:09:48,087 Proszę nie przerywać. Tata potrzebuje pomocy. 225 00:09:48,087 --> 00:09:51,549 Ma tyle schorzeń. Aż dziw, że ciągle żyje. 226 00:09:51,549 --> 00:09:54,760 Louise, nic mi nie będzie. Chyba. 227 00:09:55,595 --> 00:09:58,764 - Szlag. - Zaczynają. Tata rzuci pierwszy. 228 00:09:58,931 --> 00:10:02,643 Odważnie! To moje urodziny i gram w kręgle. 229 00:10:04,937 --> 00:10:06,606 Wyluzuj, to pierwszy rzut. 230 00:10:06,606 --> 00:10:09,108 - Jak poszło? - Sherry nie chce się spieszyć. 231 00:10:09,525 --> 00:10:11,902 Poproszenie Sylvestra, żeby był jej chłopakiem, 232 00:10:12,028 --> 00:10:15,114 choć nie byli na żadnej randce, jej zdaniem byłoby „mylące”. 233 00:10:15,114 --> 00:10:16,824 - Bzdura. - O rany. 234 00:10:16,824 --> 00:10:19,744 Trzy to więcej niż zero. 235 00:10:20,119 --> 00:10:22,830 - Pewnie. - Już czuje się onieśmielony. 236 00:10:22,830 --> 00:10:26,000 Przez Paula cała ta imprezka będzie o kant pupy potłuc. 237 00:10:26,000 --> 00:10:27,585 Ale kanty w spodniach ma ładne. 238 00:10:27,585 --> 00:10:30,046 No i te brwi jak ze snu. 239 00:10:30,046 --> 00:10:31,422 Nie mogę na to patrzeć. 240 00:10:31,422 --> 00:10:33,799 Może pójdę utopić smutki w slushy. 241 00:10:33,799 --> 00:10:36,344 - Idę z tobą! - Też bym się napiła. Louise? 242 00:10:38,012 --> 00:10:41,349 A może... chodźcie ze mną. Mam pomysł. 243 00:10:41,349 --> 00:10:44,018 - A dokąd idziemy? - Byle dalej stąd. 244 00:10:44,018 --> 00:10:45,478 - Hej, mały. - Twoja kolej. 245 00:10:45,478 --> 00:10:48,105 Grajcie beze mnie. Mamy dziecięce sprawy. 246 00:10:48,105 --> 00:10:51,275 Wcale nie chodzi o to, że nie czuję się komfortowo 247 00:10:51,275 --> 00:10:53,277 na tym torze, tylko... 248 00:10:54,320 --> 00:10:55,237 Dobra, cześć. 249 00:10:55,821 --> 00:10:58,366 - Co my robimy? - Też chciałam spytać. 250 00:10:58,366 --> 00:11:00,951 Robimy wszystko, żeby twój tata miał superurodziny. 251 00:11:00,951 --> 00:11:04,747 Szukamy dla niego prezentu w tym muzeum przedłużaczy? 252 00:11:05,206 --> 00:11:06,916 Nie wolno wam tu wchodzić. 253 00:11:06,916 --> 00:11:10,127 Racja. Przepraszamy za cokolwiek właściwie robimy. 254 00:11:10,127 --> 00:11:12,338 Tak coś czułam, że to nie toaleta. 255 00:11:12,338 --> 00:11:13,673 Brawo. Wyjdźcie. 256 00:11:13,673 --> 00:11:15,716 - Chwileczkę. - Co? 257 00:11:15,716 --> 00:11:18,469 - To jest Rudy. Przywitaj się. - Hej, jestem Rudy. 258 00:11:18,469 --> 00:11:19,845 Jego tata ma dziś urodziny 259 00:11:19,845 --> 00:11:24,058 i gra w kręgle przeciwko Paulowi, nowemu chłopakowi jego mamy. 260 00:11:24,058 --> 00:11:25,518 Paul wymiata we wszystkim. 261 00:11:25,643 --> 00:11:28,562 Ojciec Rudy'ego przegra z kretesem i skończy jako... 262 00:11:28,729 --> 00:11:31,440 Jak ty to mówiłeś? Martwa gąsienica czy coś? 263 00:11:31,440 --> 00:11:34,318 Tak, niewykluty motyl. 264 00:11:34,318 --> 00:11:38,698 Właśnie. Chcieliśmy pomóc mu wygrać. Tak od zaplecza. 265 00:11:38,698 --> 00:11:42,243 Z jednej strony to oszustwo, ale z drugiej pomoc. 266 00:11:42,243 --> 00:11:46,288 No ale trudno. Wymyślimy coś innego. 267 00:11:46,664 --> 00:11:47,581 Jestem za. 268 00:11:48,082 --> 00:11:49,458 - Co? - Mam takiego Paula. 269 00:11:49,458 --> 00:11:54,338 Tyle że mój Paul to Penny, która uszczęśliwia mojego ojca. 270 00:11:54,338 --> 00:11:57,299 - Jak ona śmie? - Dobra. Oszukujemy. 271 00:11:57,299 --> 00:11:59,969 - Tak? - Owszem, Tina. 272 00:11:59,969 --> 00:12:01,971 - Dostaniesz za swoje, Penny. - Paul. 273 00:12:02,430 --> 00:12:03,639 To jednak ważne. 274 00:12:06,934 --> 00:12:10,020 Znajdźmy tor, na którym grają. 275 00:12:10,020 --> 00:12:12,565 Gdy odchodziliśmy, mój tata grał jak dupa. 276 00:12:12,565 --> 00:12:13,733 Sorki za tę dupę. 277 00:12:13,858 --> 00:12:16,485 Czyli nie ma co tracić czasu. 278 00:12:16,610 --> 00:12:20,030 Myślę, że oszukiwanie nie pomoże Sylvestrowi. 279 00:12:20,239 --> 00:12:21,782 Oszukiwanie rzadko pomaga. 280 00:12:21,782 --> 00:12:24,577 Rudy to nasz przyjaciel i skoro on chce, żeby jego tata 281 00:12:24,577 --> 00:12:26,704 dał Paulowi kręglową nauczkę, 282 00:12:26,704 --> 00:12:29,665 której nigdy nie zapomni, to my mu pomożemy. 283 00:12:29,665 --> 00:12:30,875 - Dzięki. - Spoko. 284 00:12:30,875 --> 00:12:33,502 Jak to zrobimy? Wybacz, przypomnisz swoje imię? 285 00:12:33,502 --> 00:12:35,880 Bez imion. Im mniej o sobie wiemy, tym lepiej. 286 00:12:35,880 --> 00:12:37,214 Masz je na plakietce. 287 00:12:37,214 --> 00:12:38,215 - Rachel. - Szlag. 288 00:12:38,340 --> 00:12:41,427 Mam pomysł, jak to zrobić, ale nigdy tego nie próbowałam. 289 00:12:41,427 --> 00:12:42,928 No i to ryzykowne. 290 00:12:43,179 --> 00:12:46,056 Kiedy kula uderzy w kręgle, będziemy mieć chwilę, 291 00:12:46,056 --> 00:12:48,684 żeby zrzucić z góry dodatkowy kręgiel. 292 00:12:48,684 --> 00:12:52,521 Jeśli dobrze wycelujemy, będzie miał same strike'i. 293 00:12:52,521 --> 00:12:53,814 Idealnie. 294 00:12:54,607 --> 00:12:57,234 - Poszło bokiem. - Oby to nie była kula Sparetakusa. 295 00:12:57,902 --> 00:13:00,488 Może i są ładne, ale za grosz nie pomagają w grze. 296 00:13:00,488 --> 00:13:02,448 - Dobrze, że jesteście sexy. - Ja? 297 00:13:02,448 --> 00:13:04,033 - Ty też. - Wiem. 298 00:13:04,033 --> 00:13:08,454 Potrzebuję dwojga z was. Jedno łapie kręgiel, nim trafi do maszyny, 299 00:13:08,454 --> 00:13:10,956 a drugie trzyma to pierwsze, 300 00:13:10,956 --> 00:13:12,541 żeby samo tam nie wpadło. 301 00:13:12,541 --> 00:13:14,001 Brzmi niebezpiecznie. 302 00:13:14,001 --> 00:13:16,086 Dawniej dzieci robiły za takie maszyny, 303 00:13:16,086 --> 00:13:18,339 co chyba oznacza, że to bezpieczne. 304 00:13:18,339 --> 00:13:20,007 Nic stąd nie widać. 305 00:13:20,007 --> 00:13:21,926 Jak ocenić, czy rzuca tata Rudy'ego? 306 00:13:21,926 --> 00:13:24,303 - Potrzebujemy kogoś na zewnątrz. - Ja pójdę. 307 00:13:24,303 --> 00:13:26,305 Bez urazy, ale jeśli cię tam wyślemy, 308 00:13:26,305 --> 00:13:28,641 skończysz pod barem opity slushy. 309 00:13:28,641 --> 00:13:33,020 - No i? - Ja pójdę. Marzę, żeby być gdzie indziej. 310 00:13:33,020 --> 00:13:38,067 Nie, mina niewiniątka w twoim wykonaniu jest... powiem wprost, beznadziejna. 311 00:13:38,567 --> 00:13:41,445 - A taka? - Ja pójdę. 312 00:13:41,445 --> 00:13:43,280 Podejdź, zerknij na tablicę, 313 00:13:43,280 --> 00:13:45,533 zapamiętaj kolejność i wróć nam donieść. 314 00:13:45,533 --> 00:13:46,951 Podejść i donieść, kumam. 315 00:13:53,916 --> 00:13:55,292 Sylvester przegrywa. 316 00:13:55,417 --> 00:13:58,546 Ale jest jeszcze czas, żeby to zmienić. 317 00:13:58,546 --> 00:14:01,048 {\an8}Rodzice grają jak ofermy. 318 00:14:01,048 --> 00:14:03,634 - Hej, Louise! - Zauważyli mnie. 319 00:14:03,634 --> 00:14:06,262 Hej wam! Coś słabo idzie. 320 00:14:06,262 --> 00:14:09,765 Obawiam się, że sport to nie wasza bajka. 321 00:14:09,765 --> 00:14:11,934 Tak, gramy tragicznie. 322 00:14:12,476 --> 00:14:15,729 A może wyznałaś mi miłość na jakimś meczu? 323 00:14:15,729 --> 00:14:18,566 Nie, ale kiedyś zwymiotowałeś na mnie na meczu bejsbolu. 324 00:14:18,566 --> 00:14:20,526 - Tak, ale z miłością. - Powiedzmy. 325 00:14:20,526 --> 00:14:21,485 Za dużo orzeszków. 326 00:14:21,944 --> 00:14:24,029 Niebieska kula po torze hula! 327 00:14:25,155 --> 00:14:27,366 Dobra, czyli Sylvester rzuca po Paulu. 328 00:14:27,741 --> 00:14:29,618 Widać stąd łokieć Rachel 329 00:14:29,618 --> 00:14:32,037 i jakimś cudem kolana Gene'a. 330 00:14:32,288 --> 00:14:36,083 To nic, tor jest długi, a wzrok dorosłych kiepski. 331 00:14:39,295 --> 00:14:40,588 Ale kit, mamy split. 332 00:14:40,588 --> 00:14:43,424 I tak mnie wyprzedzasz. Trudno będzie cię dogonić. 333 00:14:43,424 --> 00:14:45,301 No i fajny rym. Kit-split. 334 00:14:45,301 --> 00:14:47,928 - Samo mi tak wyszło. - Serio? 335 00:14:49,013 --> 00:14:50,264 Lepiej tam wrócę. 336 00:14:50,431 --> 00:14:51,473 - Hm. - Co? 337 00:14:51,473 --> 00:14:53,893 - Znowu to robisz? - Co takiego? 338 00:14:53,893 --> 00:14:56,270 Dajesz komuś fory. Obserwuję cię. 339 00:14:56,270 --> 00:14:59,148 Nie robisz tego obrotu nadgarstkiem, jak kiedyś. 340 00:14:59,148 --> 00:15:02,526 Mojej popisowej spindirelli? Znaczy nie wiem, o czym mówisz. 341 00:15:02,776 --> 00:15:05,195 Dobrze wiesz. Wyrwałeś sobie ten włos z brwi? 342 00:15:05,195 --> 00:15:09,241 Gene i Rudy go wyrwali. Długaśny był. 343 00:15:09,241 --> 00:15:11,911 Chwila, czemu miałby dawać Paulowi fory? 344 00:15:12,536 --> 00:15:13,746 O rany. 345 00:15:16,373 --> 00:15:18,000 Działamy? Teraz kolej Sylvestra? 346 00:15:18,250 --> 00:15:21,003 Rzuca następny, ale chyba trzeba wszystko odwołać. 347 00:15:21,170 --> 00:15:22,713 - Dlaczego? - Bo to bez sensu. 348 00:15:22,713 --> 00:15:26,425 Myślę... Jestem pewna, że Sylvester daje Paulowi fory. 349 00:15:26,425 --> 00:15:29,637 - Co powiedziałaś, Louise? - Twój tata daje Paulowi wygrać. 350 00:15:30,387 --> 00:15:31,347 Ale dlaczego? 351 00:15:31,347 --> 00:15:33,641 To niczego nie zmienia. Paul się doigra. 352 00:15:33,641 --> 00:15:38,103 Penny się doigra. Opiekuje się psami, pyta, co u mnie, 353 00:15:38,103 --> 00:15:40,856 tworzy magię wokół świąt. Nie jesteś moją mamą, Penny. 354 00:15:40,856 --> 00:15:42,775 - Brzmi potwornie. - Jest potworem. 355 00:15:42,775 --> 00:15:44,360 Louise, robimy to. 356 00:15:44,360 --> 00:15:46,111 - Czekajcie. - Zamykam drzwi. 357 00:15:46,111 --> 00:15:47,488 - Uwaga na palce. - Nie! 358 00:15:47,488 --> 00:15:50,574 - Uważaj na palce! - Niech to kręgiel jasny trafi. 359 00:15:54,036 --> 00:15:57,957 Rudy, Gene, Tina! No weźcie. Niech ktoś otworzy! 360 00:15:57,957 --> 00:16:00,751 Wszyscy na miejsca. Zignorujcie to walenie, krzyki 361 00:16:00,751 --> 00:16:02,878 i głupi wewnętrzny głos, który mówi wam: 362 00:16:02,878 --> 00:16:04,838 „Tak się nie robi, to złe”. 363 00:16:05,339 --> 00:16:06,674 Tina, co robimy? 364 00:16:07,758 --> 00:16:10,427 - Dobra, super. - Nie traćcie ducha. 365 00:16:10,427 --> 00:16:13,681 Oj, niedobrze. Szlag, niech to szlag... 366 00:16:16,100 --> 00:16:17,476 - To zwykłe buty! - Sorki! 367 00:16:17,476 --> 00:16:19,645 - Louise? - Co ty wyprawiasz? 368 00:16:20,229 --> 00:16:23,232 Pięć centów mi tam spadło i chcę je odzyskać. 369 00:16:23,232 --> 00:16:25,234 - Pięć centów? - Tak. 370 00:16:25,234 --> 00:16:27,528 Jesteśmy biedni, ale nie aż tak. 371 00:16:27,528 --> 00:16:31,740 - Tyle to jeszcze mam. Chyba. - Chwilkę, przepraszam. 372 00:16:32,074 --> 00:16:35,744 - Masz złe buty na kręgle! - Wiem, zaraz schodzę. 373 00:16:35,744 --> 00:16:39,081 - O tor trzeba dbać! - Rudy? Słyszysz mnie? 374 00:16:39,081 --> 00:16:41,458 - Ziomuś! - Nie zmienię zdania, Louise. 375 00:16:41,458 --> 00:16:44,461 Czy ty stoisz na torze? Oberwie ci się. 376 00:16:44,628 --> 00:16:47,840 Słuchaj. Nie musimy tego robić. Twój tata nie potrzebuje pomocy. 377 00:16:47,840 --> 00:16:49,800 Bardzo możliwe, że celowo przegrywa, 378 00:16:49,800 --> 00:16:52,886 bo jest miłym gościem, który naprawdę dobrze gra, 379 00:16:52,886 --> 00:16:56,849 ale nie chce, żeby chłopak jego byłej żony wypadł źle albo coś. 380 00:16:56,849 --> 00:16:59,059 Nasz plan to zrujnuje. 381 00:16:59,059 --> 00:17:02,312 Dodatkowo jestem pewny, że ta maszyna zmieli nam ręce. 382 00:17:02,312 --> 00:17:03,689 Ale to z ojcem też. 383 00:17:03,814 --> 00:17:06,066 Jeśli was przyłapią, a powiem tylko, 384 00:17:06,066 --> 00:17:08,986 że wnioskując z doświadczenia, to nie jest niemożliwe... 385 00:17:09,194 --> 00:17:11,613 W sumie moja obecność tu nie pomaga. Wybaczcie. 386 00:17:11,613 --> 00:17:15,034 Wracając, jeśli was złapią, między tobą a Paulem zrobi się dziwnie. 387 00:17:15,492 --> 00:17:17,453 I między nim a twoim ojcem też. 388 00:17:17,453 --> 00:17:18,829 Ogólnie zrobi się dziwnie. 389 00:17:18,829 --> 00:17:20,831 Nie słuchaj jej. Musimy to zrobić. 390 00:17:21,248 --> 00:17:24,293 Wygląda na to, że Sylvester i Paul nieźle się dogadują. 391 00:17:24,293 --> 00:17:27,755 Teraz widzę, że tylko ty masz z tym problem. 392 00:17:28,047 --> 00:17:29,673 - Ja? - Nie, Rudy. 393 00:17:29,840 --> 00:17:31,091 - A, no tak. - Właśnie. 394 00:17:31,091 --> 00:17:33,802 Do dziecka gadającego z kręglami na torze dziesiątym. 395 00:17:33,802 --> 00:17:36,597 Zejdź z toru. Tak się nie gra w kręgle. 396 00:17:36,597 --> 00:17:37,681 Za chwilę! 397 00:17:38,015 --> 00:17:40,893 Rudy, słuchaj. Za chwilę wyląduję w kręglowym pudle. 398 00:17:40,893 --> 00:17:44,521 Może potrzebowałeś tylko przyjaciela, któremu mógłbyś się wygadać, 399 00:17:44,521 --> 00:17:48,901 a nie geniuszki od knucia wymyślnych planów. 400 00:17:48,901 --> 00:17:50,027 - Louise? - Tak? 401 00:17:50,027 --> 00:17:52,738 Zrobiłabyś Sylvestrowi miły prezent urodzinowy, 402 00:17:52,738 --> 00:17:55,532 gdybyś przestała robić to, co robisz na jego torze. 403 00:17:56,033 --> 00:17:59,161 Nie kupiliśmy ci prezentu. Właśnie sobie przypomniałem. 404 00:17:59,286 --> 00:18:00,120 Ups! 405 00:18:00,662 --> 00:18:03,957 Dobra. Uwaga, będzie strike. 406 00:18:14,676 --> 00:18:15,594 Nieźle. 407 00:18:16,428 --> 00:18:17,346 Hej. 408 00:18:17,346 --> 00:18:19,973 Jednak nie będzie oszukiwania? 409 00:18:19,973 --> 00:18:21,850 Nie twierdzę, że moje stresowe bąki 410 00:18:21,850 --> 00:18:24,645 skłoniły ich do wyjścia, ale kto wie. 411 00:18:24,645 --> 00:18:26,688 Bąki mogły mieć na to wpływ. 412 00:18:26,688 --> 00:18:29,942 Chyba zadzwonię do Penny i przeproszę za swoją wiadomość. 413 00:18:29,942 --> 00:18:31,944 Niby nic nie napisałam, 414 00:18:31,944 --> 00:18:34,947 ale wysłałam GIF-a z orangutanem, który pokazuje fucka. 415 00:18:34,947 --> 00:18:36,573 I tak mam wyrzuty sumienia. 416 00:18:36,573 --> 00:18:38,408 - Przedni GIF. - Ano. 417 00:18:39,743 --> 00:18:40,828 Pa, butki. 418 00:18:40,828 --> 00:18:43,872 {\an8}Nie pomogłyście mi w grze, ale poczułam się w was piękna. 419 00:18:44,081 --> 00:18:48,418 - Dać pani jeszcze chwilę czy... - Nie, już idziemy. Idziemy, tak? 420 00:18:48,418 --> 00:18:50,003 Proszę. Już po sprawie. 421 00:18:50,504 --> 00:18:52,089 Niezła zabawa. 422 00:18:52,089 --> 00:18:55,676 - Tato? Pozwoliłeś Paulowi wygrać? - Co? Skąd. 423 00:18:56,093 --> 00:18:57,094 No dobrze. 424 00:18:57,094 --> 00:19:00,848 Wiesz, całe to zgrywanie macho przed nowym facetem byłej żony 425 00:19:00,848 --> 00:19:02,391 to nie dla mnie. 426 00:19:02,516 --> 00:19:04,893 On wcale nie jest moją konkurencją. 427 00:19:04,893 --> 00:19:08,063 Od teraz jest częścią życia twojej mamy. Twojego i mojego też. 428 00:19:08,063 --> 00:19:08,981 No. 429 00:19:08,981 --> 00:19:11,525 Ale między nami to niczego nie zmienia. 430 00:19:11,525 --> 00:19:15,320 Zawsze będę twoim ojcem, a ty moim brzdącem... już dużym. 431 00:19:15,654 --> 00:19:17,072 Mój duży brzdąc Rudy. 432 00:19:17,072 --> 00:19:18,365 - Wiem. - Zrymowałem to. 433 00:19:18,490 --> 00:19:20,576 Po prostu chcę, żebyś był szczęśliwy. 434 00:19:20,576 --> 00:19:24,246 Jestem. Oczywiście nie sądziłem, że nasze małżeństwo tak się potoczy, 435 00:19:24,246 --> 00:19:26,957 ale mam wspaniałych przyjaciół i dobrego terapeutę. 436 00:19:26,957 --> 00:19:30,627 A w dzisiejszych czasach kręcą świetne seriale, Rudy. Świetne! 437 00:19:30,627 --> 00:19:33,505 - Obejrzę The Crown. - Ponoć jest intrygujący. 438 00:19:33,505 --> 00:19:37,676 Nie skreślaj swojego staruszka. Mam jeszcze kawał życia przed sobą. 439 00:19:38,177 --> 00:19:40,470 - Cześć, Sylvester. - Hej, Sherry. 440 00:19:40,470 --> 00:19:43,348 Zbieram się. Wybacz, że praktycznie dziś nie gadaliśmy. 441 00:19:43,682 --> 00:19:47,519 - Przynajmniej nie bezpośrednio. - To nic. Do zobaczenia na kursie. 442 00:19:47,519 --> 00:19:50,022 Podobno będziemy przyrządzać kurczaka vindaloo. 443 00:19:50,022 --> 00:19:53,775 Z vindalnością się tam z tobą zobaczę. 444 00:19:54,860 --> 00:19:56,278 Do vindobaczenia! 445 00:19:58,739 --> 00:19:59,573 No. 446 00:19:59,573 --> 00:20:03,619 - Rany, widziałeś to? - No raczej! Zagadała do ciebie. 447 00:20:04,411 --> 00:20:07,623 - Wychodzimy z imprezki ostatni. - Robimy się coraz fajniejsi. 448 00:20:07,623 --> 00:20:08,707 - Amen. - Hej, tato. 449 00:20:08,707 --> 00:20:11,251 Przypomniałeś sobie, gdzie mama wyznała ci miłość? 450 00:20:11,251 --> 00:20:13,128 Nie. Dzięki, że wracasz do tematu. 451 00:20:13,128 --> 00:20:14,046 Nie ma sprawy. 452 00:20:14,254 --> 00:20:17,591 Lin, wybacz, że nie zapamiętałem tej miłej i ważnej chwili. 453 00:20:17,591 --> 00:20:20,302 Bob, przecież się nie gniewam. Już wam opowiadam. 454 00:20:20,302 --> 00:20:21,261 Byliśmy na plaży 455 00:20:21,261 --> 00:20:24,556 i mewa narobiła mi we włosy, a nie mieliśmy serwetek, 456 00:20:24,556 --> 00:20:27,601 więc użyłeś swojej koszuli i wtedy to powiedziałam. 457 00:20:27,601 --> 00:20:29,353 A ty na to: „Spora ta kupa”. 458 00:20:30,103 --> 00:20:33,065 - Już pamiętasz? - Tak. Jak mogłem zapomnieć? 459 00:20:33,065 --> 00:20:36,151 Czy któreś z nas choć raz nie czyściło mamy z kupy? 460 00:20:36,151 --> 00:20:39,238 Wyznałabyś miłość każdemu, kto wyciera z ciebie kupę. 461 00:20:39,238 --> 00:20:40,405 Stąd wiesz, że kocha. 462 00:21:08,850 --> 00:21:10,852 Napisy: Lidia Bogucka