1 00:01:48,567 --> 00:01:55,532 PRZYBYCIE DO AMERYKI, ROK 813 N.E. 2 00:02:12,382 --> 00:02:14,426 Oczywiście byli głodni. 3 00:02:14,509 --> 00:02:18,805 Zapasy suszonego mięsa i ryby skończyły się wiele dni wcześniej, 4 00:02:19,305 --> 00:02:22,809 mimo że skrupulatnie je porcjowali. 5 00:02:30,108 --> 00:02:32,569 Byli doskonałymi żeglarzami, 6 00:02:33,111 --> 00:02:38,700 ale nie mieli szans w obliczu morza, które nie chciało, by dotarli do brzegu. 7 00:02:39,534 --> 00:02:41,077 Dalej! 8 00:02:43,496 --> 00:02:46,416 Aż w końcu... 9 00:02:54,674 --> 00:02:56,843 Radość była krótka. 10 00:02:56,927 --> 00:02:59,971 Nowy ląd okazał się jałowy i skalisty. 11 00:03:00,055 --> 00:03:02,349 Nie znaleźli pokarmu ani schronienia, 12 00:03:02,432 --> 00:03:05,310 tylko gryzące owady i węże. 13 00:03:06,978 --> 00:03:10,649 Wyruszając marzyli o niewyobrażalnych bogactwach 14 00:03:10,732 --> 00:03:13,735 i obfitych biustach kobiet, po które poślą. 15 00:03:13,818 --> 00:03:18,490 Teraz śnili tylko o chlebie i pieczonym mięsie. 16 00:03:18,573 --> 00:03:21,034 Nie pogardziliby nawet sałatką. 17 00:03:41,846 --> 00:03:43,306 Regin! 18 00:03:43,390 --> 00:03:45,183 Bogowie. 19 00:03:46,434 --> 00:03:50,021 Nie mieli jeszcze słowa, oznaczającego „nieszczęście”. 20 00:03:51,773 --> 00:03:54,192 Musieli je wymyślić. 21 00:03:55,777 --> 00:03:59,364 Chcieli opuścić tę przeklętą ziemię, 22 00:04:00,240 --> 00:04:04,411 lecz ich żagle były obwisłe, niczym piersi starych kobiet. 23 00:04:04,869 --> 00:04:07,330 Wiatr nie chciał, by odpłynęli. 24 00:04:08,665 --> 00:04:11,751 Zostali uwięzieni w piekle. 25 00:04:11,835 --> 00:04:15,380 Na szczęście wiedzieli, że z wiatrem można pertraktować. 26 00:04:24,305 --> 00:04:28,351 Najwyższy ojciec mógł wstawić się za nimi, 27 00:04:28,601 --> 00:04:33,356 ale bali się, że nie zauważy ich tak daleko od domu. 28 00:04:33,440 --> 00:04:36,860 Musieli przyciągnąć jego uwagę. 29 00:04:48,913 --> 00:04:50,040 Tak. 30 00:04:57,171 --> 00:05:01,051 Wiatr nadal się nie pojawił. 31 00:05:31,831 --> 00:05:34,584 Teraz wiedzieli już, co muszą zrobić. 32 00:05:34,667 --> 00:05:39,089 W końcu ich bóg był bogiem wojny. 33 00:06:28,972 --> 00:06:34,477 Odpłynęli w pośpiechu, nie opatrując ran i nie chowając zmarłych. 34 00:06:34,561 --> 00:06:36,312 Po powrocie do domu 35 00:06:36,396 --> 00:06:42,235 żaden z nich nie wszedł już do łodzi i nie wspominał więcej o nowym świecie. 36 00:06:54,372 --> 00:06:59,335 Ponad sto lat później, gdy Leif Szczęśliwy, syn Eryka Rudego, 37 00:06:59,419 --> 00:07:04,257 ponownie odkrył te ziemie, jego bóg już tam czekał... 38 00:07:05,550 --> 00:07:08,303 razem ze swoją wojną. 39 00:07:20,815 --> 00:07:26,154 Najlepsza i jedyna dobra rzecz w trafieniu za kratki to ulga. 40 00:07:27,530 --> 00:07:30,950 Nie martwisz się, że cię złapią, bo już cię mają. 41 00:07:31,034 --> 00:07:34,370 Jutro nie osiągnie niczego, czego nie zrobiło już dziś. 42 00:07:34,454 --> 00:07:36,414 Kara śmierci jest lepsza. 43 00:07:36,497 --> 00:07:39,667 Bum! Najgorsze masz już za sobą. 44 00:07:39,751 --> 00:07:41,628 Masz chwilę, żeby to przetrawić, 45 00:07:41,711 --> 00:07:45,882 a potem jesteś już na wozie w drodze na swój ostatni taniec. 46 00:07:46,925 --> 00:07:49,427 Odkąd nie mamy szubienic, kraj zszedł na psy. 47 00:07:49,510 --> 00:07:53,640 Koniec wisielczych nastrojów, wisielczego tańca. 48 00:07:53,723 --> 00:07:56,601 I wisielczego humoru. 49 00:08:00,772 --> 00:08:03,566 Najśmieszniejsza rzecz na świecie. 50 00:08:05,944 --> 00:08:08,321 Nie jestem przesądny. 51 00:08:08,404 --> 00:08:12,575 W wiele mogę uwierzyć, jeśli mam dobry powód i jakieś dowody. 52 00:08:12,659 --> 00:08:14,827 Nie wierzę w nic, czego nie widzę. 53 00:08:14,911 --> 00:08:18,248 Czuję, jakby nad moją głową wisiał topór. 54 00:08:18,331 --> 00:08:22,210 Nie widzę go, ale w niego wierzę. 55 00:08:23,211 --> 00:08:25,421 Ja widzę go świetnie. 56 00:08:26,047 --> 00:08:29,509 Więzienia starają się, żebyś został w nich na zawsze. 57 00:08:29,592 --> 00:08:33,638 Zrobią wszystko, żeby zatrzymać cię tutaj, z nimi. 58 00:08:41,271 --> 00:08:42,730 Czuję śnieg. 59 00:08:56,869 --> 00:09:00,581 - Halo? - Kocham cię. Coś jest nie tak. 60 00:09:01,499 --> 00:09:03,876 Ja też cię kocham. Co jest nie tak? 61 00:09:03,960 --> 00:09:05,420 Nie wiem. 62 00:09:07,755 --> 00:09:09,340 Pogoda. 63 00:09:10,466 --> 00:09:14,721 Powietrze jest napięte, jakby musiało wypchnąć z siebie burzę. 64 00:09:15,555 --> 00:09:18,933 Tu jest ładnie. Drzewa mają już pąki. 65 00:09:19,017 --> 00:09:22,020 Kiedy wrócisz, liście już się rozwiną. 66 00:09:23,354 --> 00:09:25,356 Pięć dni. 67 00:09:25,440 --> 00:09:27,942 Wrócisz za 120 godzin. 68 00:09:29,819 --> 00:09:32,488 U was wszystko w porządku, prawda? 69 00:09:32,572 --> 00:09:35,033 Czekanie na katastrofę będzie gorsze, 70 00:09:35,116 --> 00:09:38,286 niż sama katastrofa, która i tak nie nastąpi. 71 00:09:39,037 --> 00:09:41,164 Czyli nic się nie dzieje? 72 00:09:41,247 --> 00:09:42,915 Wszystko w porządku. 73 00:09:43,916 --> 00:09:46,044 Zaraz przyjdzie Robbie. 74 00:09:46,127 --> 00:09:49,213 Planujemy ci przyjęcie niespodziankę. 75 00:09:49,297 --> 00:09:52,592 - Niespodziankę? - O której nic nie wiesz. 76 00:09:54,677 --> 00:09:56,262 Nic a nic. 77 00:09:57,889 --> 00:09:59,640 Kocham cię, misiu. 78 00:10:00,475 --> 00:10:02,560 Ja ciebie też. 79 00:11:01,911 --> 00:11:04,455 Kocham cię, misiu. 80 00:11:05,915 --> 00:11:07,542 Ja ciebie też, kochanie. 81 00:12:09,312 --> 00:12:11,939 Cień. Tędy. 82 00:12:40,718 --> 00:12:45,723 Dziękuję, że przyszedłeś. Proszę, usiądź. 83 00:12:56,150 --> 00:12:59,820 Zostałeś skazany na sześć lat za napad i pobicie. 84 00:13:00,988 --> 00:13:02,406 Tak jest. 85 00:13:02,490 --> 00:13:05,618 Odsiedziałeś trzy, miałeś wyjść w piątek. 86 00:13:06,786 --> 00:13:09,789 Wypuścimy cię dziś po południu. 87 00:13:09,872 --> 00:13:12,166 Wyjdziesz kilka dni wcześniej. 88 00:13:13,543 --> 00:13:16,212 Nie ma dobrych słów, żeby to przekazać. 89 00:13:18,256 --> 00:13:22,552 Dostaliśmy to ze szpitala Johnson City w Eagle Point. 90 00:13:22,635 --> 00:13:26,889 Twoja żona zmarła dziś nad ranem. 91 00:13:26,973 --> 00:13:29,976 Wypadek samochodowy. 92 00:13:58,588 --> 00:14:01,882 To jak w tych żartach o dobrej i złej wiadomości. 93 00:14:01,966 --> 00:14:06,178 Dobra wiadomość, wychodzisz wcześniej. Zła, twoja żona nie żyje. 94 00:14:52,308 --> 00:14:54,101 PRZEWÓZ WIĘŹNIÓW 95 00:15:09,992 --> 00:15:12,203 Przykro mi. Taką mamy politykę. 96 00:15:12,286 --> 00:15:15,790 Nie może pan zmienić daty wylotu na dziś. 97 00:15:15,873 --> 00:15:19,126 Jeśli musi zmienić pan datę wylotu, 98 00:15:19,210 --> 00:15:23,506 zapłaci pan 200 dolarów oraz różnicę w cenie biletu. 99 00:15:23,589 --> 00:15:26,717 - Dwieście? - Oraz różnicę w cenie biletu. 100 00:15:26,801 --> 00:15:28,177 Musi pan lecieć dziś? 101 00:15:28,260 --> 00:15:31,055 Muszę dotrzeć do Eagle Point na pogrzeb. 102 00:15:31,138 --> 00:15:33,933 Potrzebuje pan oryginału świadectwa zgonu. 103 00:15:34,016 --> 00:15:37,144 Nie przyjmujemy maili i kopii. 104 00:15:45,111 --> 00:15:51,117 Nie wkurzaj babek na lotnisku. 105 00:15:51,200 --> 00:15:54,912 - Pamiętaj o Johnniem Larchu. - Nie znam takiego. 106 00:15:54,995 --> 00:15:57,498 Wypuścili go, pojechał na lotnisko. 107 00:15:57,581 --> 00:15:59,166 Podaje babce bilet. 108 00:15:59,250 --> 00:16:02,628 Ona prosi o prawo jazdy, ale ono straciło ważność. 109 00:16:02,712 --> 00:16:05,423 On na to: „Prawo jazdy jest nieważne, 110 00:16:05,506 --> 00:16:07,717 ale to dokument tożsamości. 111 00:16:07,800 --> 00:16:10,803 To moje zdjęcie i wzrost, więc o co, kurwa, chodzi?”. 112 00:16:10,886 --> 00:16:14,348 Ona na to: „Proszę nie używać takiego języka”. 113 00:16:14,432 --> 00:16:18,102 On mówi: „Daj mi, kurwa, moją jebaną kartę pokładową”. 114 00:16:18,185 --> 00:16:20,563 Ma prawo się zdenerwować. To brak szacunku. 115 00:16:20,646 --> 00:16:23,232 W pace to nie do pomyślenia. 116 00:16:23,315 --> 00:16:28,237 Czemu ma na to pozwolić, będąc wolnym człowiekiem? 117 00:16:28,320 --> 00:16:30,448 Ona naciska guzik. 118 00:16:30,531 --> 00:16:34,034 Przychodzi ochrona. On wraca do więzienia. 119 00:16:34,118 --> 00:16:35,745 Rozumiesz, co mówię? 120 00:16:35,828 --> 00:16:37,413 Chcesz mi powiedzieć, 121 00:16:37,496 --> 00:16:39,832 że zachowania normalne w więzieniu 122 00:16:39,915 --> 00:16:43,169 często nie sprawdzają się po wyjściu na wolność? 123 00:16:43,252 --> 00:16:44,503 Nie, tępaku. 124 00:16:44,587 --> 00:16:46,756 Chcę ci powiedzieć, 125 00:16:46,839 --> 00:16:52,553 żebyś nie wkurzał babek na lotnisku. 126 00:17:01,479 --> 00:17:04,148 Ile za jutrzejszy lot? 127 00:17:34,595 --> 00:17:36,764 Hej, Robbie. 128 00:17:38,724 --> 00:17:44,897 Powiedzieli mi, że Laura nie żyje. Wyszedłem wcześniej. Lecę do domu. 129 00:17:56,408 --> 00:17:59,119 Kupiłem go, naprawdę! 130 00:17:59,203 --> 00:18:05,084 Muszę zdążyć na chrzest syna. Kupiłem bilet w pierwszej klasie. 131 00:18:05,167 --> 00:18:08,462 To nie jest bilet pierwszej klasy. 132 00:18:08,546 --> 00:18:12,383 Wysłałem czek. Proszę spojrzeć, to moje nazwisko. 133 00:18:12,466 --> 00:18:15,886 Muszę wrócić. Urodził się dwa dni temu. 134 00:18:15,970 --> 00:18:20,099 Nazwaliśmy go... Ma na imię... 135 00:18:20,182 --> 00:18:23,435 Na pewno powinien pan podróżować sam? 136 00:18:23,519 --> 00:18:25,938 Nie, mój syn zawsze jest ze mną. 137 00:18:26,021 --> 00:18:28,357 On się wszystkim zajmuje. 138 00:18:28,440 --> 00:18:30,401 Muszę wrócić na jego chrzest. 139 00:18:30,484 --> 00:18:33,654 - Wtedy wszystko będzie dobrze. - Wie pan co? 140 00:18:33,737 --> 00:18:34,989 On się mną zajmie. 141 00:18:35,072 --> 00:18:38,367 Posadzimy pana w pierwszej klasie. 142 00:18:38,450 --> 00:18:40,995 - Dziękuję. - Zapraszam do pierwszej. 143 00:18:41,078 --> 00:18:42,621 Proszę się nie martwić. 144 00:18:42,705 --> 00:18:46,250 - Uwaga na torbę. Proszę iść ostrożnie. - Dziękuję. 145 00:18:46,333 --> 00:18:48,419 Następny! Bardzo przepraszam. 146 00:18:50,546 --> 00:18:51,839 Proszę usiąść. 147 00:18:51,922 --> 00:18:55,676 Ta pani siedzi na moim miejscu. Oboje mamy bilet na 5D. 148 00:18:55,759 --> 00:18:59,096 - Proszę zająć inne miejsce. - Proszę mi je wskazać. 149 00:19:07,354 --> 00:19:08,647 Serio? 150 00:19:14,820 --> 00:19:17,573 To chyba twój szczęśliwy dzień. 151 00:19:18,198 --> 00:19:20,993 Nerkowce. Uwielbiam je. 152 00:19:21,076 --> 00:19:24,496 Pochodzą z Brazylii, ale zajebiście rosną na Florydzie. 153 00:19:27,082 --> 00:19:29,627 - Powinnam to zabrać. - Ale nie zabierzesz. 154 00:19:29,710 --> 00:19:31,587 Nie powiedziałaś „muszę” 155 00:19:31,670 --> 00:19:34,798 ani „jestem zmuszona zabrać panu drinka”. 156 00:19:34,882 --> 00:19:36,091 Nie martw się. 157 00:19:36,175 --> 00:19:40,763 Będę go mocno trzymał, a ty nalej mojemu koledze whisky z colą 158 00:19:40,846 --> 00:19:42,932 i przynieś mi następną kolejkę. 159 00:19:49,647 --> 00:19:53,025 - Denerwujesz się? - To mój pierwszy lot. 160 00:19:53,108 --> 00:19:57,905 To nic takiego. Usiądź, rozłóż skrzydła i napij się. 161 00:20:00,616 --> 00:20:04,119 Podaję ci robaka prosto z dzioba, a ty co? 162 00:20:04,203 --> 00:20:05,621 Przepraszam. 163 00:20:07,081 --> 00:20:10,501 Jesteś pierwszą miłą osobą, z którą dziś rozmawiam. 164 00:20:10,584 --> 00:20:12,169 Daj mi trochę czasu. 165 00:20:16,090 --> 00:20:22,513 Niezła robota z tą pierwszą klasą. Zagrywka na współczucie. Ryzykowna. 166 00:20:23,222 --> 00:20:27,476 Linie lotnicze to najgorsi zdziercy. Zasłużyli sobie. 167 00:20:27,559 --> 00:20:30,187 A ty, jakbyś to rozegrał? 168 00:20:30,938 --> 00:20:32,147 Dobry samarytanin. 169 00:20:32,231 --> 00:20:35,317 Gdybym był typem podróżnika, grałbym dżentelmena. 170 00:20:35,401 --> 00:20:38,404 - A nie jesteś. - Ani trochę. 171 00:20:38,487 --> 00:20:41,740 Stanowcza, przemyślana decyzja. Szanuję to. 172 00:20:41,824 --> 00:20:45,869 Najważniejsze po wyjściu z więzienia to do niego nie wrócić. 173 00:20:45,953 --> 00:20:48,455 Nie martw się. Mam do tego dobre oko. 174 00:20:48,539 --> 00:20:52,292 Tylko jedno, ale widzę, że nie przywykłeś do wolności, 175 00:20:52,376 --> 00:20:55,170 ale nie cieszysz się z powrotu. 176 00:20:55,254 --> 00:20:58,465 Straciłeś tam coś ważnego, nie tylko czas. 177 00:20:59,425 --> 00:21:02,845 Jak się do ciebie zwracać, gdybym miał taką chęć? 178 00:21:02,928 --> 00:21:04,221 Cień. 179 00:21:04,304 --> 00:21:07,141 To szalenie nieprawdopodobne imię. 180 00:21:07,224 --> 00:21:11,437 Cień. Cholerni hipisowscy rodzice. 181 00:21:11,520 --> 00:21:14,565 - Hipisowski rodzic. - Mama miała afro, co? 182 00:21:14,648 --> 00:21:16,442 „Dancing Queen”? 183 00:21:16,525 --> 00:21:22,114 Zgadza się. Jak mam zwracać się do ciebie, gdybym miał taką chęć? 184 00:21:22,197 --> 00:21:24,241 Jaki mamy dzień? 185 00:21:25,367 --> 00:21:26,952 Środę. 186 00:21:28,328 --> 00:21:32,458 To mój dzień. Niech będzie Wednesday. 187 00:21:33,292 --> 00:21:35,919 Dziękuję, kochana. 188 00:21:37,796 --> 00:21:39,673 Dziękuję. 189 00:21:39,757 --> 00:21:42,593 Zawsze miło spotkać towarzysza drogi. 190 00:21:42,676 --> 00:21:47,097 Przepraszam. Co cię zgubiło, kiedy jeszcze byłeś w drodze? 191 00:21:48,057 --> 00:21:49,349 Kasyna. 192 00:21:49,433 --> 00:21:51,226 Pif, paf. Duża robota? 193 00:21:52,061 --> 00:21:55,939 Tak, i parę małych. 194 00:22:02,446 --> 00:22:05,074 Małe są zawsze lepsze. 195 00:22:05,157 --> 00:22:10,079 Masz więcej talentu ode mnie. Ja mam dwa. Zasypiam zawsze i wszędzie 196 00:22:10,162 --> 00:22:12,956 i zazwyczaj dostaję to, czego chcę. 197 00:22:13,040 --> 00:22:15,417 Zazwyczaj. W końcu. 198 00:22:15,501 --> 00:22:18,170 Ludzie muszą w ciebie uwierzyć. 199 00:22:18,253 --> 00:22:20,172 Nie chodzi o kasę, ale o wiarę. 200 00:22:21,632 --> 00:22:23,592 Weźmy ten samolot. 201 00:22:23,675 --> 00:22:29,056 To 80-tonowa kupa metalu, poduszek i Krwawych Mary, 202 00:22:29,139 --> 00:22:31,642 nie ma prawa unieść się w górę. 203 00:22:31,725 --> 00:22:35,229 Aż przychodzi Newton, opowiada coś o powietrzu, 204 00:22:35,312 --> 00:22:38,982 które wynosi skrzydła, i innych bezsensownych bzdurach, 205 00:22:39,066 --> 00:22:42,820 i nagle masz tu 82 pasażerów, którzy wierzą w nie tak mocno, 206 00:22:42,903 --> 00:22:45,948 że samolot bezpiecznie leci przed siebie. 207 00:22:46,031 --> 00:22:51,286 Co utrzymuje nas w górze? Wiara czy Newton? 208 00:22:53,288 --> 00:22:57,459 W pierwszej klasie dostajesz taki zestaw. 209 00:22:57,543 --> 00:23:01,797 Może o tym nie wiedziałeś. Masz już jakąś pracę? 210 00:23:01,880 --> 00:23:04,299 Po co bogatemu praca? 211 00:23:04,383 --> 00:23:07,427 Właśnie poszukuję pracownika. 212 00:23:07,511 --> 00:23:10,305 Jeden uścisk dłoni i zostanę twoim szefem. 213 00:23:10,389 --> 00:23:13,642 Legalna robota. Zazwyczaj. 214 00:23:13,725 --> 00:23:16,687 Dobra pensja, życie w trasie, żadnych napadów. 215 00:23:16,770 --> 00:23:20,232 No, może od czasu do czasu. 216 00:23:20,315 --> 00:23:23,569 Nie mam problemu z zatrudnieniem byłego więźnia. 217 00:23:23,652 --> 00:23:25,612 Przemyśl to na spokojnie. 218 00:23:25,696 --> 00:23:29,324 Dziękuję, ale czeka już na mnie praca w siłowni kumpla. 219 00:23:29,408 --> 00:23:30,450 Nieprawda. 220 00:23:31,326 --> 00:23:33,162 Przydałbyś mi się. 221 00:23:33,245 --> 00:23:35,831 Zawsze znajdzie się praca dla osiłka, 222 00:23:35,914 --> 00:23:39,293 który nie obnosi się z intelektem. 223 00:23:39,376 --> 00:23:42,254 Wspomniałem już o dodatkowych korzyściach? 224 00:23:42,337 --> 00:23:44,047 Dorzucę nawet emeryturę, 225 00:23:44,131 --> 00:23:46,884 sam wiesz, co to za luksus. 226 00:23:46,967 --> 00:23:50,304 Pod koniec kadencji będziesz nowym królem Ameryki! 227 00:23:50,387 --> 00:23:52,848 - Mówiłem, że mam pracę. - Tak, oczywiście. 228 00:23:53,515 --> 00:23:58,979 W każdym razie, jak powiedział kiedyś ktoś mądry, po wyjściu z więzienia 229 00:23:59,062 --> 00:24:02,649 najważniejsze, to do niego nie wrócić. 230 00:24:05,360 --> 00:24:06,904 Przemyśl to. 231 00:25:28,568 --> 00:25:30,320 Uwierz. 232 00:25:31,822 --> 00:25:33,824 Proszę pana? 233 00:25:40,622 --> 00:25:42,874 Świetnie. Przespałem pierwszą klasę. 234 00:25:42,958 --> 00:25:46,878 Mieliśmy lądowanie awaryjne. Nic nie poradzimy na pogodę. 235 00:25:46,962 --> 00:25:50,340 Może pan lecieć jutro, będzie pan tam przed szóstą. 236 00:25:51,717 --> 00:25:53,385 Ile to mil stąd? 237 00:26:24,750 --> 00:26:27,836 WITAMY W PARKU NARODOWYM SHAKAMAK 238 00:27:06,416 --> 00:27:10,337 GDZIEŚ W AMERYCE 239 00:27:31,566 --> 00:27:35,362 Byłem tylko na trzech komputerowych randkach. 240 00:27:36,780 --> 00:27:39,157 Nie mam do tego talentu. 241 00:27:41,827 --> 00:27:43,954 Ale spotkanie z tobą... 242 00:27:44,037 --> 00:27:47,874 Cieszę się, że dzieci mnie do tego zmusiły. 243 00:27:48,875 --> 00:27:51,795 Podobam ci się? 244 00:28:20,282 --> 00:28:23,452 Na pewno? Chcę cię jeszcze zobaczyć. 245 00:28:23,535 --> 00:28:25,287 Wiem. 246 00:28:26,872 --> 00:28:28,874 Możemy zrobić to później. 247 00:28:29,833 --> 00:28:31,835 Zrobimy. 248 00:28:34,004 --> 00:28:36,631 Zapal świeczki, proszę. 249 00:29:05,243 --> 00:29:07,537 Nie jestem taka, jak dawniej. 250 00:29:09,206 --> 00:29:10,665 Jesteś doskonała. 251 00:29:11,291 --> 00:29:13,335 Nie jestem skończona? 252 00:29:14,544 --> 00:29:18,381 Jesteś najseksowniejszą kobietą, której dotykałem za darmo. 253 00:29:30,727 --> 00:29:34,356 Jestem taki... Nie wiem, co robię. 254 00:29:34,439 --> 00:29:38,276 To, co robią faceci. Pozwól... 255 00:29:46,284 --> 00:29:49,538 Nie. Jeszcze nie. 256 00:29:52,999 --> 00:29:57,504 Zrób coś dla mnie. Czcij mnie. 257 00:30:00,715 --> 00:30:06,429 Bądź tutaj. Bądź tu słowami i ciałem. 258 00:30:11,059 --> 00:30:13,311 Czcij mnie. 259 00:30:13,395 --> 00:30:18,108 Módl się do mnie jak do boga. Do bogini. 260 00:30:19,901 --> 00:30:21,653 Nie wiem jak. 261 00:30:23,280 --> 00:30:24,948 Tak dobrze mi z tobą. 262 00:30:27,909 --> 00:30:32,289 - Mógłbym już zawsze cię pieprzyć. - Czcij mnie. Powiedz moje imię. 263 00:30:32,372 --> 00:30:34,082 - Bilquis. - Jeszcze raz! 264 00:30:34,165 --> 00:30:35,917 Bilquis. 265 00:30:39,546 --> 00:30:43,883 Bilquis. 266 00:30:45,010 --> 00:30:46,928 Ukochana. 267 00:30:47,012 --> 00:30:51,349 Czczę twoje oczy, twoje piersi, twoją cipkę. 268 00:30:52,267 --> 00:30:58,064 Czczę twoje uda, twoje oczy i twoje czerwone wargi. 269 00:30:59,149 --> 00:31:01,109 Córko Południa. 270 00:31:01,192 --> 00:31:05,238 Kamienna królowo na miodowym tronie. 271 00:31:05,322 --> 00:31:08,825 Tajemna właścicielko wszelkiego złota. 272 00:31:08,908 --> 00:31:12,621 Jestem twój, moja ukochana Bilquis. 273 00:31:12,704 --> 00:31:18,293 Królowe, dziewki i konkubiny wstydzą się pokazać przy tobie swe twarze, 274 00:31:18,376 --> 00:31:21,921 bo ty jesteś matką całego piękna. 275 00:31:22,005 --> 00:31:25,175 Przed tobą kłonią się drzewa i padają woje. 276 00:31:25,258 --> 00:31:28,136 Daj mi swe błogosławieństwo. 277 00:31:28,219 --> 00:31:32,390 Składam ci pokłony i wielbię cię. 278 00:31:32,474 --> 00:31:35,727 Boże, to niesamowite. Co ty robisz? 279 00:31:35,810 --> 00:31:37,562 Nie przestawaj, kochanie. 280 00:31:37,646 --> 00:31:42,525 Oddaję ci wszystko, moje pieniądze, krew, moje życie! 281 00:31:42,609 --> 00:31:45,236 Błagam, ześlij mi swój dar. 282 00:31:45,320 --> 00:31:50,992 Twój jedyny, czysty dar, bym już zawsze był tak... 283 00:31:51,076 --> 00:31:54,621 Nie wstrzymuj się. Daj mi wszystko! 284 00:31:54,704 --> 00:31:58,416 Wszystko, co mam! Wszystko! 285 00:31:58,500 --> 00:32:01,294 Podaruj mi swoje ciało. 286 00:32:03,004 --> 00:32:05,382 Kocham cię. 287 00:32:42,127 --> 00:32:45,046 Cześć, kotku. Co podać? 288 00:32:46,464 --> 00:32:48,508 Co mogę dostać za prawie nic? 289 00:32:48,591 --> 00:32:53,263 Burgery są dobre. Chili lepsze. W komplecie uszczęśliwią każdego. 290 00:32:53,346 --> 00:32:57,016 Moja żona robi świetne chili. 291 00:32:57,100 --> 00:33:02,480 Takiego chili jeszcze nie jadłeś, kotku. Najlepsze w tym stanie. 292 00:33:03,898 --> 00:33:05,942 Nie stać mnie na oba i benzynę. 293 00:33:06,025 --> 00:33:10,280 Pewnie, że stać. Tylko nie naświń i nie zostawiaj mi napiwku. 294 00:33:10,363 --> 00:33:12,449 Masz moje pozwolenie. 295 00:33:23,168 --> 00:33:25,920 Robienie rzeczy w pośpiechu może być dobre. 296 00:33:30,884 --> 00:33:35,305 Seks w pośpiechu bywa najlepszy dla wszystkich zainteresowanych. 297 00:33:35,388 --> 00:33:40,643 Małżeństwa, przyznaję, wymagają więcej zastanowienia. 298 00:33:41,811 --> 00:33:45,732 Wybacz, amigo. Nie powinienem wspominać o małżeństwie. 299 00:33:45,815 --> 00:33:49,486 Naprawdę przykro mi z powodu twojej żony. 300 00:33:50,862 --> 00:33:53,239 Ale nekrolog był udany, przyznaję. 301 00:33:54,115 --> 00:33:57,452 Już cię grzecznie prosiłem, żebyś się odpieprzył. 302 00:33:57,535 --> 00:34:01,080 - Teraz przestanę prosić. - Nie spytasz mnie o pracę? 303 00:34:01,164 --> 00:34:04,709 Nie chcę twojej pieprzonej pracy. 304 00:34:04,793 --> 00:34:06,211 Zapytaj mnie o pracę. 305 00:34:06,294 --> 00:34:09,964 Myślałem, że zmienisz zdanie, ze względu na stan Robbiego 306 00:34:10,048 --> 00:34:12,467 i na to, że jesteś spłukany. 307 00:34:22,018 --> 00:34:27,690 Jaki stan Robbiego? Co ty o nim wiesz? 308 00:34:27,774 --> 00:34:33,488 Najwyraźniej więcej, niż ty. Robbie Burton nie żyje. Strona siódma. 309 00:34:50,004 --> 00:34:55,176 DWOJE MIESZKAŃCÓW EAGLE POINT GINIE W KOLIZJI DROGOWEJ 310 00:35:05,562 --> 00:35:07,313 Masz rację. 311 00:35:08,273 --> 00:35:12,861 Jestem spłukany. Nie mam pracy. 312 00:35:16,739 --> 00:35:21,786 Ale nie będę pracował dla kogoś, kto ma większego pecha ode mnie. Wybieraj. 313 00:35:22,662 --> 00:35:24,372 Jak wygram, weźmiesz pracę? 314 00:35:26,249 --> 00:35:27,917 Tak. 315 00:35:30,336 --> 00:35:31,588 Orzeł. 316 00:35:40,555 --> 00:35:42,974 Reszka. Oszukiwałem. 317 00:35:44,434 --> 00:35:46,936 Z oszustami najłatwiej wygrać. 318 00:35:47,020 --> 00:35:50,815 Zawsze wypadnie reszka, bo nie chcę dla ciebie pracować. 319 00:35:50,899 --> 00:35:54,986 Jesteś dziwaczny, bezpośredni i zbyt poufały. 320 00:35:55,069 --> 00:35:56,571 Nie podoba mi się to. 321 00:35:57,947 --> 00:35:59,282 Nie podobasz mi się. 322 00:36:00,116 --> 00:36:02,577 Nie zawsze wypadnie reszka. 323 00:36:09,626 --> 00:36:13,630 Dogadamy szczegóły kontraktu przy drinku. 324 00:36:25,558 --> 00:36:28,394 Reszka. Za każdym razem. 325 00:36:30,772 --> 00:36:32,690 Sztuczki z monetą? 326 00:36:46,871 --> 00:36:48,539 Pracujesz dla starego. 327 00:36:50,917 --> 00:36:53,169 - Kim jesteś? - Skrzatem. 328 00:36:53,252 --> 00:36:56,214 Nie jesteś za wysoki na skrzata? 329 00:36:56,297 --> 00:37:00,343 To stereotyp, zdradza wąskie pojmowanie świata. 330 00:37:01,970 --> 00:37:05,098 - Jesteś z Irlandii? - Mówiłem, że jestem skrzatem. 331 00:37:05,181 --> 00:37:07,976 Nie pochodzimy z Moskwy, 332 00:37:08,059 --> 00:37:11,270 nawet tej w stanie Idaho. 333 00:37:16,609 --> 00:37:19,404 Stary dużo ci powiedział? 334 00:37:20,947 --> 00:37:23,825 - Bez szczegółów. - Diabeł tkwi w szczegółach. 335 00:37:24,784 --> 00:37:27,829 Wiesz kim on jest? Kim jest naprawdę? 336 00:37:30,999 --> 00:37:35,670 A niech mnie, Szalony Sweeney! Co za niespodzianka! 337 00:37:35,753 --> 00:37:40,008 Southern Comfort z colą dla ciebie. Jack Daniel's dla mnie. 338 00:37:40,091 --> 00:37:43,553 A to dla ciebie, Cieniu. 339 00:37:47,015 --> 00:37:48,141 Co to? 340 00:37:57,567 --> 00:38:01,404 Smakuje jak więzienny bimber ze zgniłych owoców. 341 00:38:01,487 --> 00:38:04,991 Ale jest słodszy, delikatniejszy, dziwniejszy. 342 00:38:05,074 --> 00:38:07,660 To miód pitny. 343 00:38:07,744 --> 00:38:10,038 Napój herosów i bogów. 344 00:38:10,121 --> 00:38:11,789 Siki pijanego cukrzyka. 345 00:38:11,873 --> 00:38:14,751 To tradycja. Potwierdza umowę. 346 00:38:14,834 --> 00:38:17,462 - Nie ma żadnej umowy. - Jasne, że jest. 347 00:38:17,545 --> 00:38:22,341 Wygrałem. Teraz dla mnie pracujesz. Jesteś moim głównodowodzącym. 348 00:38:22,425 --> 00:38:26,387 Chronić i służyć. Jedziesz, gdzie trzeba pojechać. 349 00:38:26,471 --> 00:38:29,515 Załatwiasz sprawy w moim imieniu. 350 00:38:29,599 --> 00:38:32,060 Czasem, w wyjątkowych wypadkach, 351 00:38:32,143 --> 00:38:36,189 skopiesz tyłki, które trzeba skopać. 352 00:38:36,272 --> 00:38:40,318 W razie mojej przedwczesnej śmierci, przygotujesz czuwanie. 353 00:38:40,401 --> 00:38:43,237 Sprzeda cię. To kanciarz. 354 00:38:43,321 --> 00:38:47,241 Jasne, że jestem kanciarzem. Oszustem, krętaczem i kłamcą. 355 00:38:47,325 --> 00:38:48,701 I potrzebuję pomocy. 356 00:38:51,913 --> 00:38:54,749 Dobra. Chcesz wiedzieć, czego ja chcę? 357 00:38:54,832 --> 00:38:58,211 Oczywiście. Podaj swoją cenę. 358 00:38:58,294 --> 00:39:02,882 Chcę pojechać na pogrzeb żony. Pożegnać się. 359 00:39:02,965 --> 00:39:07,136 Potem zgoda, mogę dla ciebie pracować za 2000 miesięcznie. 360 00:39:07,220 --> 00:39:09,097 Mam robić ludziom krzywdę? 361 00:39:10,014 --> 00:39:11,599 Nie. 362 00:39:11,682 --> 00:39:14,227 Mogę to robić tylko w twojej obronie. 363 00:39:14,310 --> 00:39:17,438 Nie skrzywdzę nikogo dla zysku czy zabawy. 364 00:39:19,398 --> 00:39:23,945 Będę dla ciebie pracował, aż zaczniesz mnie wkurzać. Wtedy odejdę. 365 00:39:26,280 --> 00:39:29,033 Dobrze. Umowa stoi. 366 00:39:29,117 --> 00:39:33,955 Drugi na potwierdzenie umowy, trzeci na szczęście. 367 00:39:53,766 --> 00:39:55,434 Gotowe. 368 00:39:58,563 --> 00:40:00,648 Teraz pracujesz dla mnie. 369 00:40:11,909 --> 00:40:13,411 Wypadnie orzeł. 370 00:40:20,168 --> 00:40:24,380 Bawimy się monetami? Popatrz na to. 371 00:40:53,284 --> 00:40:55,411 To dopiero sztuczka. 372 00:40:58,289 --> 00:41:01,250 - Jak to zrobiłeś? - Z polotem. 373 00:41:01,334 --> 00:41:05,171 - Wypchałeś rękawy monetami? - Za dużo zachodu. 374 00:41:05,963 --> 00:41:10,343 Łatwiej wyciągnąć je z powietrza. Najłatwiejszy trik pod słońcem. 375 00:41:10,426 --> 00:41:13,721 - Jak to zrobiłeś? - Mam pomysł. 376 00:41:16,432 --> 00:41:19,644 - Walcz ze mną, to ci powiem. - Tak? 377 00:41:19,727 --> 00:41:21,270 Tak. 378 00:41:25,858 --> 00:41:26,984 No, dalej. 379 00:41:31,656 --> 00:41:33,532 Nie będę się z tobą bił. 380 00:41:40,248 --> 00:41:42,959 To prawdziwe złoto, gdybyś był ciekaw. 381 00:41:43,042 --> 00:41:47,713 Wygrywa się albo przegrywa, ty przegrasz. Walcz i jest twoja. 382 00:41:47,797 --> 00:41:49,590 Mówi, że nie chce walczyć. 383 00:41:49,674 --> 00:41:53,010 No już. Taki duży facet. 384 00:41:53,094 --> 00:41:55,846 Kto by pomyślał, że okażesz się tchórzem? 385 00:42:03,187 --> 00:42:04,939 Czuję tu zapach śmierci. 386 00:42:06,732 --> 00:42:08,985 Laura Moon. 387 00:42:13,114 --> 00:42:15,574 To nekrolog twojej starej? 388 00:42:17,410 --> 00:42:18,536 Niezła... 389 00:42:30,631 --> 00:42:37,138 Spójrzcie tu wszyscy! Ktoś zaraz dostanie nauczkę. 390 00:43:13,924 --> 00:43:17,595 Zuch chłopak. Teraz walczysz dla czystej przyjemności. 391 00:43:17,678 --> 00:43:20,723 Dla czystej, pieprzonej przyjemności. 392 00:43:42,161 --> 00:43:47,583 Czujesz radość pulsującą w żyłach jak soki w roślinach na wiosnę? 393 00:43:52,880 --> 00:43:54,256 Wystarczy. 394 00:44:06,018 --> 00:44:08,020 Jeszcze nie powiedziałem dość. 395 00:44:28,791 --> 00:44:33,379 Sporo wypiłeś. Daj sobie chwilę na przypomnienie. 396 00:44:35,256 --> 00:44:38,634 - Co wiesz? - Wiem, że mnie boli. 397 00:44:40,428 --> 00:44:43,180 Wiem, że zgodziłem się na coś głupiego. 398 00:44:43,264 --> 00:44:45,224 To może być prawda. 399 00:44:50,771 --> 00:44:54,191 - Pokazał mi tę sztuczkę? - Chyba tak. 400 00:44:54,275 --> 00:44:57,361 - Nie słyszałeś go przypadkiem? - Niestety. 401 00:44:59,280 --> 00:45:01,407 - Gdzie mój samochód? - Został tam. 402 00:45:01,490 --> 00:45:04,076 Czerwień ci nie służy. Nie przyzwyczajaj się. 403 00:45:04,160 --> 00:45:06,620 Od teraz ty prowadzisz Betty. 404 00:45:06,704 --> 00:45:09,748 Pomyślałem tylko, że powinieneś się przespać. 405 00:45:09,832 --> 00:45:12,751 Pogrzeb żony nie zdarza się codziennie. 406 00:45:41,030 --> 00:45:44,700 PIEPRZ BOGA I DOJDŹ JAK W NIEBIE 407 00:45:46,952 --> 00:45:51,790 WITAMY W EAGLE POINT W INDIANIE, ROZDROŻACH AMERYKI 408 00:45:51,874 --> 00:45:54,668 Mam sporo spotkań i spraw do załatwienia, 409 00:45:54,752 --> 00:45:56,837 a potem zajmę się sobą. 410 00:45:56,921 --> 00:46:01,342 Powiem ci to raz i tylko raz. 411 00:46:02,468 --> 00:46:04,720 Nie śpiesz się. 412 00:46:10,684 --> 00:46:12,895 MOTEL 413 00:46:15,064 --> 00:46:17,441 KOŚCIÓŁ ŚW. MONIKI PAMIĘCI LAURY MOON 414 00:47:20,838 --> 00:47:25,801 Witaj, Cieniu. Miło cię widzieć. 415 00:47:27,011 --> 00:47:29,722 Uciekłeś, czy cię wypuścili? 416 00:47:29,805 --> 00:47:31,223 Audrey. 417 00:47:31,307 --> 00:47:35,352 Nie na takie spotkanie liczyłeś. 418 00:47:37,479 --> 00:47:39,607 Ładnie wygląda. 419 00:47:39,690 --> 00:47:43,944 Zrobili sporo dobrej roboty rekonstruując jej twarz i szyję. 420 00:47:44,028 --> 00:47:47,489 To i trumna pochłonęło wasze oszczędności. 421 00:47:47,573 --> 00:47:52,161 Tylko po to, żeby mieć otwartą trumnę i móc znów ją zobaczyć. 422 00:47:52,244 --> 00:47:54,371 Przykro mi z powodu Robbiego. 423 00:47:54,455 --> 00:47:57,958 Był dobrym przyjacielem i bardzo cię kochał. 424 00:47:58,042 --> 00:48:00,002 Laura też. 425 00:48:02,963 --> 00:48:06,175 Cholera. Nikt ci nie powiedział? 426 00:48:08,344 --> 00:48:10,888 Zginęła z kutasem mojego męża w ustach. 427 00:49:24,294 --> 00:49:27,047 Coś ty zrobiła, Lauro? 428 00:49:27,881 --> 00:49:31,885 Co to było? Jednorazowa przygoda dzień przed moim powrotem? 429 00:49:34,263 --> 00:49:37,558 Takie „razem przez to przejdziemy”? Czy miłość? 430 00:49:37,641 --> 00:49:41,270 Trzeba było mi powiedzieć, jeśli chciałaś odejść. Zniósłbym to. 431 00:49:42,312 --> 00:49:43,939 Miałem niespodziankę. 432 00:49:44,940 --> 00:49:47,109 Za kratami dużo czytałem. 433 00:49:48,193 --> 00:49:49,862 Głównie o historii. 434 00:49:51,280 --> 00:49:53,741 Sześć książek na tydzień. 435 00:49:55,325 --> 00:49:57,786 W sumie 813 książek przez trzy lata. 436 00:49:58,454 --> 00:50:01,457 Liczby Fibonacciego, 8 i 13. 437 00:50:02,374 --> 00:50:05,669 Skąd to wiem? Bo cztery książki były o matematyce. 438 00:50:05,753 --> 00:50:07,963 Lubię matematykę. Kto by pomyślał? 439 00:50:12,301 --> 00:50:16,805 Chciałem wyjść jako lepszy człowiek. Dla ciebie. 440 00:50:17,556 --> 00:50:20,100 Chciałem być częścią twojej historii. 441 00:50:26,523 --> 00:50:28,442 Cholera, Lauro. 442 00:50:45,167 --> 00:50:49,546 Dwa pogrzeby jednego dnia. Mąż i najlepszy przyjaciel. 443 00:50:49,630 --> 00:50:52,591 - Odpuściłeś Robbiego, rozumiem. - Audrey... 444 00:50:52,674 --> 00:50:55,969 Ja też krzyczałam. Nic mi to nie dało. 445 00:50:56,053 --> 00:51:00,432 Gniew daje ci poczucie, że możesz jeszcze coś zmienić. 446 00:51:00,516 --> 00:51:05,354 Ale ze zmarłymi nie można się kłócić, 447 00:51:05,437 --> 00:51:08,148 bo to oni zawsze wygrywają. 448 00:51:08,232 --> 00:51:10,567 Nasikałam na niego. 449 00:51:10,651 --> 00:51:13,153 - Od kiedy...? - Nie jestem pewna. 450 00:51:13,237 --> 00:51:17,115 Teraz wydaje mi się, że od dawna. 451 00:51:17,199 --> 00:51:19,993 Praca po godzinach, prysznice w ciągu dnia. 452 00:51:20,077 --> 00:51:22,204 Pieprzony bezkutasiec. 453 00:51:22,287 --> 00:51:25,874 To nie obelga, tylko stwierdzenie faktu. 454 00:51:25,958 --> 00:51:29,127 Stracił całego fiuta podczas wypadku. 455 00:51:29,211 --> 00:51:33,173 Mieli czelność spytać mnie, co mają z nim zrobić. 456 00:51:33,257 --> 00:51:36,009 Kazałam im zostawić go tam, skąd go wzięli. 457 00:51:36,927 --> 00:51:40,556 Spokojnie. Nie zostawili go w ustach Laury. 458 00:51:40,639 --> 00:51:43,767 Mieli włożyć go w odpowiednie miejsce. 459 00:51:43,851 --> 00:51:47,688 Nie słuchaj mnie. Wzięłam za dużo tabletek na uspokojenie. 460 00:51:47,771 --> 00:51:50,357 Przeszkodziłam ci. Mówiłeś coś. 461 00:51:50,440 --> 00:51:53,819 Nie. Ludzie dość już dziś mówili. 462 00:51:53,902 --> 00:51:56,905 Ktoś stwierdził, że jest jej teraz lepiej. 463 00:51:56,989 --> 00:51:59,032 Jest na cmentarzu Parkview. 464 00:51:59,116 --> 00:52:02,119 Nawet supermarket byłby bardziej ekscytujący. 465 00:52:02,202 --> 00:52:07,374 Jeśli nie ma życia po śmierci, to nieźle się wkurwię. 466 00:52:10,085 --> 00:52:11,545 Kopnięty szczeniak. 467 00:52:12,629 --> 00:52:17,384 Nie znosiłam was jako pary, bo tak na nią patrzyłeś. 468 00:52:17,467 --> 00:52:20,429 Robbie starał się nie patrzeć na mnie. 469 00:52:20,512 --> 00:52:24,349 Przyzwyczajaj się. Ze zmarłymi się nie pogodzisz. 470 00:52:24,433 --> 00:52:30,272 Może za trzy lata terapeuta powie ci, żebyś napisał w liście wszystko, 471 00:52:30,355 --> 00:52:34,484 co chciałbyś jej powiedzieć, i wrzucił go do oceanu. 472 00:52:34,568 --> 00:52:36,445 Może to pomoże. 473 00:52:36,528 --> 00:52:38,530 Nie pomoże. 474 00:52:40,198 --> 00:52:46,038 Przykro mi, Cieniu, naprawdę. 475 00:52:46,955 --> 00:52:50,959 - Ktoś już ci to powiedział? - Nie jestem pewien. 476 00:52:51,043 --> 00:52:53,420 Ktoś cię chociaż przytulił? 477 00:52:53,503 --> 00:52:58,050 Właśnie wyszedłeś z więzienia. Od jak dawna nikt cię nie przytulił? 478 00:52:58,133 --> 00:53:04,014 Czytałam, że byli więźniowie zapominają, jak to jest kogoś dotykać. 479 00:53:13,565 --> 00:53:16,693 Cholera, sporo ćwiczyłeś w więzieniu. 480 00:53:22,074 --> 00:53:25,077 Mam pomysł, co możemy zrobić. 481 00:53:25,160 --> 00:53:28,497 - Audrey... - Posłuchaj. To nie jest głupie. 482 00:53:28,580 --> 00:53:32,292 Prawo talionu. Oko za oko, obciąganie za obciąganie. 483 00:53:32,376 --> 00:53:35,587 - Tutaj, żeby nas widzieli. - Doceniam to, ale... 484 00:53:35,671 --> 00:53:39,883 Mój mąż i twoja żona, moja najlepsza przyjaciółka. 485 00:53:39,967 --> 00:53:42,260 Chcę, żeby to zobaczyli. 486 00:53:42,344 --> 00:53:46,682 Chcę, żeby Robbie patrzył, jak robię laskę temu pięknemu facetowi. 487 00:53:46,765 --> 00:53:48,600 Sikanie mi nie wystarczy. 488 00:53:48,684 --> 00:53:51,895 Dojdź w moich ustach, a ja napluję na jego grób. 489 00:53:51,979 --> 00:53:54,564 Nie sądziłam, że mogę być taka wściekła. 490 00:53:54,648 --> 00:53:58,235 Nie. Przestań. Wystarczy. 491 00:53:58,318 --> 00:54:00,487 Masz rację. Pieprz mnie. 492 00:54:00,570 --> 00:54:02,948 Przestań, Audrey. Nie mogę. 493 00:54:03,031 --> 00:54:05,075 Próbuję odzyskać godność! 494 00:54:05,158 --> 00:54:08,704 Zaczekaj. Przestań, Audrey! 495 00:56:09,825 --> 00:56:10,951 Witaj, Cieniu. 496 00:56:15,705 --> 00:56:17,541 Nie pogrywaj ze mną. 497 00:56:19,709 --> 00:56:22,838 Dobrze. Nie będę. 498 00:56:26,383 --> 00:56:28,635 Podrzucisz mnie do motelu Ameryka? 499 00:56:28,718 --> 00:56:29,845 Uderz go. 500 00:56:38,436 --> 00:56:41,690 Mówiłem, nie pogrywaj. To było pogrywanie. 501 00:56:41,773 --> 00:56:44,985 Odpowiadaj krótko i zwięźle, albo cię zabiję. 502 00:56:45,068 --> 00:56:46,486 A może nie. 503 00:56:46,570 --> 00:56:49,573 Może każę tylko Dzieciakom połamać ci kości. 504 00:56:49,656 --> 00:56:51,783 Nie pogrywaj ze mną. 505 00:56:54,244 --> 00:56:56,830 - Jasne. - Pracujesz dla Wednesdaya. 506 00:56:56,913 --> 00:56:58,874 Tak. 507 00:57:00,584 --> 00:57:03,461 - Zapalisz? - Nie, dziękuję. 508 00:57:18,768 --> 00:57:22,189 To nie jest tytoń ani zioło. 509 00:57:22,272 --> 00:57:24,149 Śmierdzi topionym plastikiem. 510 00:57:24,232 --> 00:57:25,734 Sztuczna skóra ropuch. 511 00:57:30,197 --> 00:57:32,115 Czego chce Wednesday? 512 00:57:32,199 --> 00:57:34,868 Musi mieć jakiś plan. Jaki ma plan? 513 00:57:34,951 --> 00:57:37,204 Pracuję dla niego od dzisiaj. 514 00:57:37,287 --> 00:57:39,998 - Gratulacje. - Jestem tylko pomocnikiem. 515 00:57:40,081 --> 00:57:41,958 Tylko tyle? 516 00:57:44,044 --> 00:57:49,841 Wednesday to historia. Jest stary i zapomniany. 517 00:57:49,925 --> 00:57:52,427 Powinien się z tym pogodzić. 518 00:57:52,510 --> 00:57:54,930 To my jesteśmy przyszłością, 519 00:57:55,013 --> 00:57:58,225 mamy gdzieś jego i jemu podobne przeżytki. 520 00:57:58,308 --> 00:58:01,019 Przeprogramowaliśmy rzeczywistość. 521 00:58:01,102 --> 00:58:03,355 Język to wirus, religia to system, 522 00:58:03,438 --> 00:58:06,524 a modlitwy to tylko kupa spamu. 523 00:58:06,608 --> 00:58:09,945 Mówisz o tym, jakbym miał wiedzieć, 524 00:58:10,028 --> 00:58:11,446 o co ci chodzi. 525 00:58:11,529 --> 00:58:15,450 Dominujący paradygmat, Cieniu. To najważniejsze. 526 00:58:15,533 --> 00:58:19,079 Przykro mi z powodu twojej żony. Ciężka sprawa. 527 00:58:20,747 --> 00:58:21,623 Dzięki. 528 00:58:21,706 --> 00:58:27,170 Zapytam jeszcze raz. Co knuje Wednesday? 529 00:58:27,254 --> 00:58:31,091 Zamieniliśmy tylko parę słów. Wypuść mnie, dalej pójdę sam. 530 00:58:31,174 --> 00:58:34,052 - Nie wiesz? - To właśnie powiedziałem. 531 00:58:34,135 --> 00:58:36,763 - A gdybyś wiedział? - Nie powiedziałbym. 532 00:58:36,846 --> 00:58:38,640 Pracuję dla Wednesdaya. 533 00:58:40,433 --> 00:58:44,980 To po co, do kurwy nędzy, tracę czas na rozmowę z tobą? 534 00:58:45,063 --> 00:58:48,608 Też zastanawiałem się, jak długo będziesz pieprzył. 535 00:58:54,698 --> 00:58:56,074 Zabić go. 536 00:59:02,580 --> 00:59:04,499 To nie będzie zwykła śmierć. 537 00:59:04,582 --> 00:59:06,710 Usuniemy cię. 538 00:59:07,544 --> 00:59:10,755 Jedno kliknięcie i jesteś nadpisany. 539 00:59:10,839 --> 00:59:13,967 Przywrócenie? Nie ma takiej opcji. 540 01:01:31,938 --> 01:01:34,691 Tłumaczenie: Agata Rudowska