1 00:00:34,034 --> 00:00:39,498 BANDYCI CZASU 2 00:00:42,960 --> 00:00:45,462 Nastały chude czasy, przyjaciele. 3 00:00:45,546 --> 00:00:46,630 Racja. 4 00:00:46,713 --> 00:00:50,133 Przykro mi, na kolację mamy patyki. 5 00:00:52,177 --> 00:00:54,888 Że też upadłem tak nisko. 6 00:00:54,972 --> 00:00:58,183 Ano. To niski upadek nas wszystkich. 7 00:00:58,267 --> 00:00:59,977 Obgryzamy patyki. 8 00:01:00,060 --> 00:01:02,229 Ale później będzie deser. 9 00:01:02,312 --> 00:01:04,522 - Co takiego? - Gałązki. 10 00:01:05,315 --> 00:01:06,483 To nie deser. 11 00:01:06,567 --> 00:01:09,069 Deser, bo serwowany po patykach. 12 00:01:09,653 --> 00:01:11,613 Kiedy możemy się stąd wydostać? 13 00:01:11,697 --> 00:01:15,367 Jak widać, nadproże jest już sprawne, 14 00:01:15,450 --> 00:01:19,913 zatem wkrótce powinno się otworzyć wiele portali umożliwiających podróż. 15 00:01:19,997 --> 00:01:22,833 Jeden lub kilka z nich powinno nas przenieść 16 00:01:22,916 --> 00:01:25,544 do twoich czasów lub domu, lub bardzo blisko. 17 00:01:25,627 --> 00:01:28,964 Jeśli Widgit ma rację, uratujemy rodziców Kevina 18 00:01:29,047 --> 00:01:31,049 i ukradniemy im jedzenie. 19 00:01:31,133 --> 00:01:33,343 Możecie je po prostu wziąć. 20 00:01:33,927 --> 00:01:35,387 Nie, wolimy ukraść. 21 00:01:35,888 --> 00:01:37,014 Spoko. 22 00:01:37,097 --> 00:01:38,599 A potem uciekniemy. 23 00:01:38,682 --> 00:01:41,018 - Wiecznie uciekamy. - Taki nasz los. 24 00:01:41,101 --> 00:01:44,229 Już zawsze będziecie uciekać przed Najwyższą Istotą? 25 00:01:44,313 --> 00:01:46,523 Przechytrzyliśmy go nie raz. 26 00:01:46,607 --> 00:01:48,025 Dwa razy. 27 00:01:48,108 --> 00:01:49,651 I zrobimy to znowu. 28 00:01:49,735 --> 00:01:51,737 Nigdy nas nie dogoni. 29 00:01:51,820 --> 00:01:55,115 Jestem Najwyższą Istotą. 30 00:01:57,618 --> 00:02:00,787 Ukorzcie się przede mną! 31 00:02:00,871 --> 00:02:02,706 Bójcie się mnie! 32 00:02:02,789 --> 00:02:04,333 - Mam plan! - Wiejemy? 33 00:02:04,416 --> 00:02:05,542 - Wiejemy? - W nogi? 34 00:02:05,626 --> 00:02:09,463 Nie zawsze uciekamy, ale powinniśmy się chyżo wycofać. 35 00:02:09,545 --> 00:02:11,715 Zdradziliście mnie. 36 00:02:11,798 --> 00:02:15,177 Natychmiast zwróćcie mi moją własność. 37 00:02:15,260 --> 00:02:17,221 - Judy… - Trwóżcie się. 38 00:02:17,304 --> 00:02:19,056 - Judy! - Trwóżcie! 39 00:02:19,139 --> 00:02:20,015 Co jest? 40 00:02:20,098 --> 00:02:23,810 - Bój się mnie! - On cię zamieni w słup soli! 41 00:02:23,894 --> 00:02:26,271 - Nie zbliżaj się! - To chyba nie jest… 42 00:02:26,355 --> 00:02:28,232 Jestem Najwyższą Istotą. 43 00:02:30,025 --> 00:02:33,487 Ukorz się przede mną. 44 00:02:33,570 --> 00:02:35,197 Jestem Najwyższą Istotą. 45 00:02:36,573 --> 00:02:37,699 Najwyższą Istotą. 46 00:02:39,159 --> 00:02:40,702 To jest Najwyższa Istota? 47 00:02:40,786 --> 00:02:44,331 Nie, to jeden z jego wazeliniarzy, Casper. 48 00:02:44,414 --> 00:02:45,791 - Jasper. - Niech będzie. 49 00:02:45,874 --> 00:02:49,586 Nie oddawajcie mu mapy. Najwyższa Istota nie może jej dostać. 50 00:02:50,170 --> 00:02:52,840 To jakaś odwrócona psychologia? Co jest? 51 00:02:52,923 --> 00:02:53,966 Nie wiem. 52 00:02:54,049 --> 00:02:56,093 On planuje coś potwornego. 53 00:02:56,176 --> 00:02:57,970 Czyli co? 54 00:02:58,053 --> 00:02:59,388 Nie mogę powiedzieć. 55 00:02:59,471 --> 00:03:00,305 Co? 56 00:03:00,389 --> 00:03:03,016 Nie słyszeliście tego ode mnie. 57 00:03:03,100 --> 00:03:04,560 - Co? - Portal. 58 00:03:04,643 --> 00:03:06,270 Nie oddawajcie mu mapy. 59 00:03:06,353 --> 00:03:07,187 Uciekajcie. 60 00:03:07,271 --> 00:03:08,939 Weźcie mapę i uciekajcie. 61 00:03:11,483 --> 00:03:12,734 Chrońcie mapę! 62 00:03:19,408 --> 00:03:21,243 O co chodziło Jasperowi? 63 00:03:21,326 --> 00:03:22,160 Wybacz, mamo. 64 00:03:22,244 --> 00:03:24,037 To z pewnością jakaś sztuczka. 65 00:03:24,121 --> 00:03:27,165 - Wydawał się zły. - Boi się mnie. 66 00:03:27,249 --> 00:03:29,126 Niby czemu? Wiecznie uciekasz. 67 00:03:29,209 --> 00:03:30,377 Nie wiecznie. 68 00:03:30,460 --> 00:03:32,212 Może miał zakwasy od biegania. 69 00:03:32,296 --> 00:03:33,964 Wcale nie uciekam. 70 00:03:34,047 --> 00:03:36,633 Nie wiem, skąd ta łatka. 71 00:03:37,801 --> 00:03:41,346 - Twój dom. - Nie, mój dom jest przy ślepej uliczce. 72 00:03:41,430 --> 00:03:43,432 Nie wiem, jak wygląda z zewnątrz. 73 00:03:43,515 --> 00:03:46,643 - Na pewno nie tak. - Może rodzice zrobili remont. 74 00:03:46,727 --> 00:03:48,395 Urządzili przyjęcie. 75 00:03:48,478 --> 00:03:49,688 To nie mój dom! 76 00:03:49,771 --> 00:03:52,191 No tak, przestrzeliłem o kilka kilometrów. 77 00:03:54,067 --> 00:03:55,569 I kilka wieków. 78 00:04:00,115 --> 00:04:01,992 Jesteśmy w epoce georgiańskiej. 79 00:04:02,075 --> 00:04:04,203 Doceńcie, że chociaż w kraj trafiłem. 80 00:04:04,286 --> 00:04:05,913 Epoka georgiańska? Serio? 81 00:04:05,996 --> 00:04:08,540 Sztuki teatralne trwają całymi godzinami. 82 00:04:08,624 --> 00:04:11,168 - Nareszcie jestem w domu. - Jestem głodny. 83 00:04:11,251 --> 00:04:13,170 - Ja też jestem głodny. - I ja. 84 00:04:13,253 --> 00:04:15,464 Gdzie przyjęcie, tam poczęstunek. 85 00:04:18,716 --> 00:04:22,012 Nie możecie wejść w takich strojach. 86 00:04:29,645 --> 00:04:30,521 Casanova. 87 00:04:31,813 --> 00:04:33,315 To Casanova. 88 00:04:59,967 --> 00:05:01,468 Señor Casanova. 89 00:05:01,552 --> 00:05:05,973 Znajdźcie tylne wejście, a my ukradniemy jakieś ubrania. 90 00:05:06,557 --> 00:05:09,393 Musi być pani gorąco. Pozwoli pani… 91 00:05:20,070 --> 00:05:21,405 To pies kuchenny. 92 00:05:21,488 --> 00:05:23,156 Nie zjem tego dziwnego psa. 93 00:05:23,240 --> 00:05:25,409 - Nie zjem psiej henny. - Jego się nie je. 94 00:05:25,492 --> 00:05:29,371 On obraca tym kołem, równomiernie przypiekając jedzenie. 95 00:05:29,454 --> 00:05:30,664 Nie pora na dobranocki. 96 00:05:37,421 --> 00:05:38,589 Cholibka. 97 00:05:39,798 --> 00:05:41,216 Gazu. 98 00:05:44,428 --> 00:05:46,847 Muszą nas wpuścić na to przyjęcie. Alto? 99 00:05:46,930 --> 00:05:49,808 Jesteś cały? Już dobrze. 100 00:05:50,309 --> 00:05:52,102 Chodź, mały. Uwolnię cię. 101 00:05:52,936 --> 00:05:56,231 Nikt nie będzie jadł tego dziwnego psa. Chodź tu. 102 00:06:07,242 --> 00:06:08,118 Tak. 103 00:06:23,967 --> 00:06:24,968 Moi pobratymcy. 104 00:06:28,555 --> 00:06:30,307 Widzicie to, co ja? 105 00:06:30,390 --> 00:06:32,184 - XVIII wiek? - Peruki? 106 00:06:32,267 --> 00:06:34,353 - Tłumione uczucia? - Samych białych? 107 00:06:34,436 --> 00:06:36,855 Jedzenie. Pamiętacie, po co przyszliśmy? 108 00:06:36,939 --> 00:06:38,398 - Jedzenie. - Na miłość… 109 00:06:47,908 --> 00:06:49,535 Co robisz, chłopcze? 110 00:06:51,495 --> 00:06:53,455 Przepraszam, nie chciałem. 111 00:06:53,539 --> 00:06:56,166 Nie chciałeś zjeść jednej z moich kanapek? 112 00:06:56,250 --> 00:06:58,418 To wszystko pana kanapki? 113 00:06:58,502 --> 00:07:02,381 Wiem, że to raut ananasowy, ale miał po prostu zwabić gości. 114 00:07:02,464 --> 00:07:04,633 A dotarłszy tutaj, będą zachwyceni 115 00:07:04,716 --> 00:07:08,178 moim najnowszym odkryciem: mięsem pomiędzy chlebem. 116 00:07:08,262 --> 00:07:10,264 - Hrabia Sandwich? - Słyszałeś o mnie. 117 00:07:10,347 --> 00:07:13,976 Tak, nazwano to na cześć wynalazcy, mnie, hrabiego Sandwich. 118 00:07:14,059 --> 00:07:16,728 Skosztuj, a ja o wszystkim ci opowiem. 119 00:07:19,815 --> 00:07:20,899 Jadę. 120 00:07:22,234 --> 00:07:25,445 Mam zajęte ręce, ponieważ trzymam wodze. 121 00:07:25,529 --> 00:07:28,073 Przebiega lis. Hajże go! 122 00:07:29,032 --> 00:07:30,659 Prr, Piękna. 123 00:07:31,368 --> 00:07:34,371 Mam pusty brzuch. Co robić? Bez trwogi. 124 00:07:34,454 --> 00:07:38,333 Dzięki „kanapce” mogę jechać i jeść jednocześnie. 125 00:07:39,585 --> 00:07:41,879 Siedzę przy stole do kier karcianych. 126 00:07:42,462 --> 00:07:46,258 Jestem spragniony bakarata, ale również posiłku. 127 00:07:46,341 --> 00:07:48,969 Czemu by nie zjeść przy stole? 128 00:07:49,052 --> 00:07:51,555 Tą ręką mogę odsłonić karty, 129 00:07:51,638 --> 00:07:54,892 wykrzykując „hurra”, gdy odbieram łajdakowi pieniądze. 130 00:07:55,517 --> 00:07:58,729 Zadałem ci cios, Valentine. Odzyskałem zastawioną żonę. 131 00:07:59,813 --> 00:08:02,065 Na szczęście zapakowałem… 132 00:08:02,733 --> 00:08:05,068 - Kanapkę. - Tak. Jakieś pytania? 133 00:08:05,152 --> 00:08:08,113 Niektórzy twierdzą, że kanapkę wynaleźli… 134 00:08:08,197 --> 00:08:09,573 Kto taki? 135 00:08:11,366 --> 00:08:12,743 - Pan. - Tak. 136 00:08:12,826 --> 00:08:16,705 Zwykle wzbudzam większy podziw jako wynalazca tak dogodnego posiłku. 137 00:08:17,289 --> 00:08:19,499 Tak czy inaczej, muszę już iść. 138 00:08:20,626 --> 00:08:22,211 Zbliża się pora ananasa. 139 00:08:25,422 --> 00:08:26,673 Kto to był? 140 00:08:26,757 --> 00:08:31,011 Hrabia Sandwich. Twierdzi, że „wynalazł” kanapkę. 141 00:08:31,595 --> 00:08:33,347 Jasne, a ja wodę. 142 00:08:35,432 --> 00:08:36,308 Poważnie? 143 00:08:49,488 --> 00:08:53,075 Aktorstwo to umiejętność wyrażania siebie bez słów. 144 00:08:53,158 --> 00:08:54,910 Weźmy choćby „Hamfleta”. 145 00:08:54,993 --> 00:09:00,123 Można go wyrazić wyłącznie za pomocą brwi. To jest prawdziwe aktorstwo. 146 00:09:00,207 --> 00:09:01,416 Zademonstruję. 147 00:09:07,631 --> 00:09:10,342 „Być albo nie być 148 00:09:12,970 --> 00:09:14,888 to wielkie pytanie. 149 00:09:17,558 --> 00:09:19,768 Czy jest w istocie szlachetniejszą rzeczą 150 00:09:20,477 --> 00:09:23,647 znosić pociski… 151 00:09:25,566 --> 00:09:27,901 zawistnego losu, 152 00:09:28,861 --> 00:09:29,903 czy też… 153 00:09:32,197 --> 00:09:34,533 stawiwszy czoło morzu nędzy, 154 00:09:35,576 --> 00:09:37,494 przez opór wybrnąć z niego? 155 00:09:38,245 --> 00:09:42,124 Umrzeć, zasnąć. Zasnąć! 156 00:09:43,750 --> 00:09:46,128 Może śnić? 157 00:09:46,837 --> 00:09:50,424 W tym sęk cały”. 158 00:09:56,680 --> 00:10:00,601 Potrafię rozpoznać talent po brwiach. Zdolny z pana aktor. 159 00:10:00,684 --> 00:10:02,686 Nareszcie ktoś prócz mnie to zauważył. 160 00:10:02,769 --> 00:10:05,189 Przedstawię się. Jestem Martha. 161 00:10:05,272 --> 00:10:08,525 Impresario Theatre Royal przy Drury Lane. 162 00:10:08,609 --> 00:10:11,361 Do sedna: wystawiam sztukę. 163 00:10:11,445 --> 00:10:15,073 Jest w niej rola dla pana. Nikt nie zdoła zagrać jej lepiej. 164 00:10:15,157 --> 00:10:16,200 Tylko pan. 165 00:10:16,992 --> 00:10:19,244 - Co to za rola? - Najlepsza. 166 00:10:19,328 --> 00:10:24,208 Widzimy się na próbie jutro rano. A do tego czasu, moja muzo… 167 00:10:24,291 --> 00:10:25,542 - Tak? - Adieu. 168 00:10:25,626 --> 00:10:26,877 - Na zdrowie. - Żegnaj. 169 00:10:26,960 --> 00:10:28,128 Do widzenia. 170 00:10:28,212 --> 00:10:29,880 Z drogi. 171 00:10:45,145 --> 00:10:47,356 Witaj. 172 00:10:48,398 --> 00:10:50,317 Dziwne, zazwyczaj działa. 173 00:10:51,360 --> 00:10:52,903 - Mówienie „witaj”? - Tak. 174 00:10:53,654 --> 00:10:55,405 A ty wciąż nie zemdlałaś. 175 00:10:57,199 --> 00:10:59,034 Za kogo on się ma? 176 00:10:59,117 --> 00:11:00,786 To Casanova. 177 00:11:01,370 --> 00:11:02,621 I czym się wsławił? 178 00:11:02,704 --> 00:11:04,456 Uwiedzeniem tysięcy kobiet. 179 00:11:05,874 --> 00:11:06,917 Zemdlała. 180 00:11:07,000 --> 00:11:08,585 - Czym jeszcze? - To wszystko. 181 00:11:08,669 --> 00:11:11,046 A czym się wsławił, by móc je uwieść? 182 00:11:11,129 --> 00:11:15,217 - Uwiedzeniem setek kobiet. - Ale jakim sposobem je uwiódł? 183 00:11:15,300 --> 00:11:17,511 Nie wiem, Bittelig. 184 00:11:18,262 --> 00:11:21,557 Jestem najlepszym kochankiem świata. 185 00:11:21,640 --> 00:11:25,060 Sam tak stwierdziłeś czy ktoś inny ci powiedział? 186 00:11:27,271 --> 00:11:31,191 Nie pociągają mnie kobiety, które mnie pragną. 187 00:11:31,275 --> 00:11:36,905 Ale ty budzisz we mnie uczucia, których nigdy dotąd nie zaznałem. 188 00:11:39,491 --> 00:11:41,910 Bittelig. Chodźcie, pokażę wam coś. 189 00:11:45,497 --> 00:11:46,623 Dziękuję, Widgit. 190 00:11:49,418 --> 00:11:52,671 Oto zwykła, niezwykła mapa. 191 00:11:53,839 --> 00:11:55,382 Teraz ją widzisz… 192 00:11:57,217 --> 00:11:58,385 A teraz nie. 193 00:12:01,513 --> 00:12:04,516 - Tu jest. - Musisz mnie tego nauczyć. 194 00:12:04,600 --> 00:12:07,519 Czy ja widzę uśmiech? Uśmiechasz się? 195 00:12:08,437 --> 00:12:11,481 Zauważyłam, że jesteś ostatnio trochę przygnębiony. 196 00:12:11,565 --> 00:12:13,192 - Tak. - Dlaczego? 197 00:12:13,692 --> 00:12:14,860 Moi rodzice nie żyją. 198 00:12:15,611 --> 00:12:16,737 No tak. 199 00:12:18,906 --> 00:12:21,909 Moi najlepsi ludzie nad tym pracują. 200 00:12:21,992 --> 00:12:23,577 Serio? Najlepsi? 201 00:12:24,411 --> 00:12:26,872 - Tak, my. - No tak. 202 00:12:26,955 --> 00:12:30,375 - Poczęstuj się ananasem. - Dzięki. 203 00:12:31,126 --> 00:12:34,880 Pokazywałam ci moją ulubioną łyżeczkę? 204 00:12:35,547 --> 00:12:37,549 Nie chciałbyś pięciu takich? 205 00:12:37,633 --> 00:12:39,343 - Gotowy? - Super. 206 00:12:39,426 --> 00:12:41,595 - Cholibka. - Kradnę je. 207 00:12:43,514 --> 00:12:45,849 - Znajdźcie więcej do zwędzenia. - Więcej? 208 00:12:45,933 --> 00:12:47,226 - Dobra. - Dużych. 209 00:12:47,309 --> 00:12:48,310 Łyżek? 210 00:12:48,393 --> 00:12:49,228 Dziękuję. 211 00:12:54,399 --> 00:12:55,901 Kradniemy łyżki. 212 00:12:55,984 --> 00:13:01,740 Łyżki. Dysponują narzędziem do podróżowania w czasoprzestrzeni 213 00:13:01,823 --> 00:13:04,284 i wykorzystują je, aby kraść łyżki. 214 00:13:04,368 --> 00:13:07,663 Noże i widelce jeszcze bym zrozumiał: są ostre. 215 00:13:09,456 --> 00:13:10,457 Szpiczaste. 216 00:13:13,001 --> 00:13:14,795 Ale łyżki też są groźne. 217 00:13:14,878 --> 00:13:16,255 Kiedy je myjesz. 218 00:13:16,338 --> 00:13:19,258 Jak woda trafi pod złym kątem, to wszędzie pryska. 219 00:13:19,341 --> 00:13:23,512 Tak… Łyżki potrafią być groźne. 220 00:13:28,141 --> 00:13:31,228 Ja jestem uosobieniem grozy. Nigdy mnie nie poprawiaj. 221 00:13:31,812 --> 00:13:33,522 Nie poprawiałem. 222 00:13:41,530 --> 00:13:44,032 Proszę wszystkich o ciszę. 223 00:13:44,116 --> 00:13:45,200 Derek, proszę. 224 00:13:45,284 --> 00:13:48,120 To znowu ja. Hrabia Sandwich, wynalazca kanapki. 225 00:13:48,912 --> 00:13:54,459 Już czas, żebyśmy obejrzeli… tylko obejrzeli ananasa. 226 00:13:55,127 --> 00:13:56,295 Proszę za mną. 227 00:13:58,046 --> 00:13:58,881 Przepraszam. 228 00:13:58,964 --> 00:14:02,926 - Czemu nazwali to ananasowym rautem? - Mają tu prawdziwego ananasa. 229 00:14:03,010 --> 00:14:04,803 Wybaczcie, można się tu pogubić. 230 00:14:11,560 --> 00:14:13,353 Koszmar. 231 00:14:13,437 --> 00:14:14,938 Co za potworna zbrodnia. 232 00:14:15,022 --> 00:14:16,565 Ananas nie był do jedzenia? 233 00:14:16,648 --> 00:14:19,234 To wyjątkowo rzadki 234 00:14:19,318 --> 00:14:24,323 i cenny owoc przeznaczony wyłącznie do celów wystawowych. 235 00:14:24,406 --> 00:14:27,367 Wiem, że są drogie, ale to tylko twardawy ananas. 236 00:14:30,037 --> 00:14:31,163 Tylko ananas? 237 00:14:31,955 --> 00:14:34,166 Tylko ananas? 238 00:14:34,249 --> 00:14:36,251 Wydałem na niego oszczędności życia. 239 00:14:36,335 --> 00:14:38,462 Wypożyczaliśmy tego ananasa. 240 00:14:38,545 --> 00:14:41,089 Umrę w więzieniu dla dłużników, szturchany kijami 241 00:14:41,173 --> 00:14:43,967 i wyzywany od łachmytów i ogórkożerców. 242 00:14:45,636 --> 00:14:48,680 Chciałabym wyjaśnić jedną rzecz. 243 00:14:48,764 --> 00:14:51,099 Ananasy są w tych czasach bardzo drogie? 244 00:14:51,183 --> 00:14:53,602 - Tak, dubielu. - A my go zjedliśmy. 245 00:14:53,685 --> 00:14:55,938 - Jak widać. - Możemy go odkupić. 246 00:14:57,814 --> 00:14:59,399 Wy? Odkupić? 247 00:15:00,359 --> 00:15:03,153 Ubrani w szmaty uwalane mąką i warzywami. 248 00:15:03,237 --> 00:15:05,989 Mam uwierzyć, że stać was na ananasa? 249 00:15:06,073 --> 00:15:08,825 Ponoć Neil Groves miał ich pięć 250 00:15:08,909 --> 00:15:11,370 na swoim tropikalnym przyjęciu urodzinowym. 251 00:15:11,453 --> 00:15:13,121 Neil Groves… 252 00:15:13,205 --> 00:15:15,916 Widziałeś u niego te pięć ananasów? 253 00:15:16,500 --> 00:15:18,168 Nie byłem zaproszony. 254 00:15:18,252 --> 00:15:21,713 No tak. Tu również nie byłeś zaproszony. 255 00:15:22,297 --> 00:15:27,010 Pomyśleć, że ja, hrabia Sandwich, pozwoliłem temu przygłupiemu dziecku, 256 00:15:27,094 --> 00:15:30,305 aby podziwiało mój niezwykły wynalazek: kanapkę. 257 00:15:30,389 --> 00:15:31,557 O ile jest pański. 258 00:15:33,267 --> 00:15:34,101 Słucham? 259 00:15:34,184 --> 00:15:35,894 Skopiował pan ten pomysł, 260 00:15:35,978 --> 00:15:39,398 zobaczywszy pitę i tartinki w krajach śródziemnomorskich. 261 00:15:39,481 --> 00:15:41,400 Podwińcie mi rękawy. 262 00:15:45,654 --> 00:15:46,655 Dziękuję. 263 00:15:47,739 --> 00:15:49,950 Dwukrotnie obraziłeś mój dom. 264 00:15:50,033 --> 00:15:51,618 Nazwałeś mnie kłamcą. 265 00:15:51,702 --> 00:15:54,705 A co gorsza, zjadłeś mojego ananasa. 266 00:15:54,788 --> 00:15:58,667 Niniejszym wyzywam cię na pojedynek. 267 00:16:00,335 --> 00:16:04,673 Przecież to dziecko. Żadna zabawa patrzeć, jak się męczy. 268 00:16:04,756 --> 00:16:08,051 Zabraniasz mi pojedynkowania się z kimś, kto mnie obraził? 269 00:16:08,135 --> 00:16:11,346 To mnie obraża, więc wyzywam ciebie na pojedynek. 270 00:16:11,430 --> 00:16:13,307 Moment. Może jednak da radę. 271 00:16:13,390 --> 00:16:14,892 Ty draniu. 272 00:16:14,975 --> 00:16:19,313 Widzimy się jutro po południu w miejscu pojedynku, sir. 273 00:16:20,314 --> 00:16:21,940 Teraz wiejemy? 274 00:16:22,024 --> 00:16:23,942 Pewnie. Uciekaj, tchórzu. 275 00:16:28,739 --> 00:16:31,074 Chyba się przesłyszałam. 276 00:16:31,158 --> 00:16:31,992 Bynajmniej. 277 00:16:32,075 --> 00:16:36,246 Zatem przyjmuję wyzwanie i sama wyzywam cię na pojedynek. 278 00:16:38,332 --> 00:16:40,459 Nie można wyzwać wyzywającego. 279 00:16:40,542 --> 00:16:42,085 Pojedynek na pojedynki. 280 00:16:42,169 --> 00:16:44,796 - Bawi mnie twoja głupota. - Więc się śmiej. 281 00:17:07,986 --> 00:17:10,989 Pojedynek, sir. Jutro w południe. 282 00:17:17,621 --> 00:17:19,498 Nie możesz się pojedynkować. 283 00:17:19,580 --> 00:17:24,169 Muszę to zrobić. To kwestia honoru. 284 00:17:24,252 --> 00:17:29,049 Wymyślone pojęcia, jak honor czy tchórzostwo, nie są warte śmierci. 285 00:17:29,132 --> 00:17:34,054 Jeśli ty umrzesz, nie uratuję rodziców i… ja sobie z tym nie poradzę. 286 00:17:34,137 --> 00:17:37,182 Co byś zrobił, gdyby to ciebie wyzwano na pojedynek? 287 00:17:37,766 --> 00:17:40,060 Powiedziałbym o tym komuś dorosłemu. 288 00:17:40,143 --> 00:17:42,604 Świetnie. Powiem komuś dorosłemu. 289 00:17:42,688 --> 00:17:45,482 - Hej, Widgit. Pojedynkuję się. - Fajnie. 290 00:17:46,692 --> 00:17:50,112 Przemoc nigdy nie jest rozwiązaniem. 291 00:17:50,195 --> 00:17:51,697 Powinniśmy sobie pójść. 292 00:17:51,780 --> 00:17:54,616 Pójść? Nie możemy. Mam występ. 293 00:17:54,700 --> 00:17:56,994 Jutro po południu w Theatre Royal. 294 00:17:57,077 --> 00:17:58,620 Współcześni kochają teatr. 295 00:17:58,704 --> 00:18:03,125 Sztuki ciągną się godzinami. Wszyscy musicie przyjść. 296 00:18:03,208 --> 00:18:07,754 Zapraszasz nas na bardzo długą sztukę i oczekujesz, że naprawdę przyjdziemy? 297 00:18:11,800 --> 00:18:15,012 Świetnie. Fantastycznie. 298 00:18:15,095 --> 00:18:19,600 Ten jeden raz potrzebuję wsparcia, ale nie, bo mamy pojedynek! 299 00:18:20,726 --> 00:18:23,312 Zajmę wam pięć miejsc i macie przyjść! 300 00:18:28,192 --> 00:18:30,027 Uwielbia przemawiać, nie? 301 00:18:30,110 --> 00:18:33,572 Nikogo nie obchodzi, czy stchórzysz. 302 00:18:33,655 --> 00:18:36,450 Wiecznie uciekamy. To nasz znak rozpoznawczy. 303 00:18:36,533 --> 00:18:39,244 Czym wy się tak przejmujecie? 304 00:18:39,328 --> 00:18:42,456 Wystarczy, że zastrzelę jego, zanim on zastrzeli mnie. 305 00:18:43,457 --> 00:18:44,291 Nie! 306 00:19:07,022 --> 00:19:08,982 Jasny gwint, ale zimno. 307 00:19:13,111 --> 00:19:15,113 Jezu, to jakaś masakra. 308 00:19:18,659 --> 00:19:20,577 Fianno, poczyniłaś postępy? 309 00:19:21,078 --> 00:19:25,415 Jeszcze ich nie dopadłam, ale za to zwiedziłam sporo nowych miejsc. 310 00:19:25,916 --> 00:19:27,501 Jak miło. 311 00:19:27,584 --> 00:19:30,170 Ale depczesz im po piętach? 312 00:19:30,796 --> 00:19:34,174 Tak, z grubsza. Trochę zboczyłam z drogi… 313 00:19:34,258 --> 00:19:36,677 Radziłbym więcej nie zbaczać z drogi, 314 00:19:36,760 --> 00:19:38,971 jeśli nie chcesz skończyć jak John. 315 00:19:39,054 --> 00:19:41,098 Chcesz skończyć jak John? 316 00:19:41,181 --> 00:19:42,474 Raczej nie. 317 00:19:42,975 --> 00:19:45,811 Zdecydowanie nie chcesz skończyć jak John. 318 00:19:45,894 --> 00:19:47,479 Przynieś mi mapę. 319 00:19:58,365 --> 00:20:00,450 To ja, Casanova. 320 00:20:02,619 --> 00:20:04,830 Koń zemdlał na mój widok. 321 00:20:04,913 --> 00:20:09,668 Jesteś promienna, cudowna i bardzo interesująca. 322 00:20:10,252 --> 00:20:13,297 I obojętna na mój urok, co jest bardzo atrakcyjne. 323 00:20:13,881 --> 00:20:16,216 Błagam was, próbuję tu spać. 324 00:20:16,300 --> 00:20:17,843 Muszę wypocząć reakcje. 325 00:20:17,926 --> 00:20:19,469 Naładować swoją grę. 326 00:20:19,553 --> 00:20:22,264 Te brwi potrzebują regeneracji. 327 00:20:22,931 --> 00:20:25,392 Z góry dziękuję. Bądźcie cicho. 328 00:20:27,352 --> 00:20:29,313 Judy, ucieknij ze mną. 329 00:20:30,939 --> 00:20:34,276 Daj sobie siana. Albo ja ci mogę dać. 330 00:20:46,246 --> 00:20:47,164 Gavin. 331 00:21:05,098 --> 00:21:08,101 - Wyczuwam anomalię. - Sądzi pani, że tu byli? 332 00:21:08,185 --> 00:21:11,563 Tak. Sądzę, że Bandyci czasu tu byli i mieli ze sobą mapę. 333 00:21:12,064 --> 00:21:16,485 Oczywiście, że ją mieli. Bez mapy by tu nie dotarli, prawda? 334 00:21:16,568 --> 00:21:19,363 Zostawiają otwarte portale. Rzeczy dryfują w czasie. 335 00:21:20,113 --> 00:21:22,407 To bardzo niebezpieczne. 336 00:21:22,491 --> 00:21:25,160 Nawet ja wiem, że portale się zamyka. 337 00:21:25,744 --> 00:21:27,746 Musimy poinformować Najwyższą Istotę. 338 00:21:28,372 --> 00:21:30,290 Tak, możemy. 339 00:21:33,460 --> 00:21:37,381 Mamy mu składać raporty, żeby mógł dopaść bandytów. 340 00:21:37,881 --> 00:21:39,091 Taki wydał rozkaz. 341 00:21:39,716 --> 00:21:42,719 Mówię tylko, że możemy spełnić jego wolę. 342 00:21:43,303 --> 00:21:44,721 Oczywiście, że możemy. 343 00:21:44,805 --> 00:21:46,306 Co innego mielibyśmy robić? 344 00:21:46,807 --> 00:21:49,101 Powinna pani porozmawiać z pewnymi ludźmi. 345 00:21:49,184 --> 00:21:50,310 Jakimi ludźmi? 346 00:21:50,394 --> 00:21:51,979 Takimi jak ja. 347 00:21:52,062 --> 00:21:55,482 Którzy mają dość wypełniania jego rozkazów. 348 00:21:56,191 --> 00:21:58,944 Co innego mamy robić, jeśli nie to, co nam każe? 349 00:22:00,320 --> 00:22:01,321 Zobaczy pani. 350 00:22:03,240 --> 00:22:06,827 Widgit, wczoraj, jak już się położyłem, 351 00:22:06,910 --> 00:22:11,331 widziałem obrazy nieba i ludzi robiących magiczne rzeczy, 352 00:22:11,832 --> 00:22:13,542 ale oczy miałem zamknięte. 353 00:22:14,251 --> 00:22:15,252 To był sen. 354 00:22:15,335 --> 00:22:17,754 Mogłem to zobaczyć, ale nie dotknąć. 355 00:22:17,838 --> 00:22:20,924 No tak, to był sen. Najwyższa Istota nam ich nie dał. 356 00:22:22,301 --> 00:22:25,429 Ale nie wszystko było miłe. Widziałem też złe rzeczy. 357 00:22:25,512 --> 00:22:28,015 Takie sny nazywają koszmarami. 358 00:22:28,098 --> 00:22:31,101 Myślisz, że to o to chodziło Jasperowi? 359 00:22:31,185 --> 00:22:35,189 Koszmar pokazał mi, co się stanie, jeśli oddamy mapę Najwyższemu? 360 00:22:35,272 --> 00:22:38,817 Myślę, że chodziło mu o coś znacznie gorszego niż koszmar, 361 00:22:38,901 --> 00:22:41,111 ale rzeczywiście był wystraszony. 362 00:22:41,195 --> 00:22:43,989 Nie chcę, żeby ktoś jeszcze umarł. 363 00:22:44,740 --> 00:22:46,116 Nie po Susan. 364 00:22:46,617 --> 00:22:49,661 Ja też nie. Nikt nie umrze, Bittelig. 365 00:22:50,454 --> 00:22:51,705 A Penelope? 366 00:22:51,788 --> 00:22:54,333 - Penelope! Szybko. - O nie. 367 00:22:59,004 --> 00:23:02,883 Moja muzo. 368 00:23:03,425 --> 00:23:06,887 Mam dla ciebie wyjątkową rolę. Jesteś na nią gotowy? 369 00:23:06,970 --> 00:23:09,014 Urodziłem się gotowy. 370 00:23:09,097 --> 00:23:10,557 Choć bardziej powstałem. 371 00:23:10,641 --> 00:23:12,434 My tak to odczuwamy, prawda? 372 00:23:12,518 --> 00:23:16,021 Przeczytaj, przyswój, przeżyj. Wchodzisz za godzinę. 373 00:23:34,581 --> 00:23:36,500 Proszę wszystkich o ciszę. 374 00:23:36,583 --> 00:23:40,045 Oto ja, hrabia Sandwich, wynalazca kanapki, 375 00:23:40,128 --> 00:23:42,381 przybyłem, by stawić czoła oszczercy. 376 00:23:42,464 --> 00:23:44,925 Wybierz broń, sir. 377 00:23:45,592 --> 00:23:47,052 Proszę wybrać broń, sir. 378 00:23:47,928 --> 00:23:49,221 A mogę wybrać słowa? 379 00:23:49,304 --> 00:23:54,101 Oczywiście, sir, jednak hrabia użyje pistoletu. 380 00:23:55,727 --> 00:23:58,063 A może po prostu ucieknę? 381 00:23:58,146 --> 00:24:00,148 Oczywiście, może pan uciec. 382 00:24:00,232 --> 00:24:03,694 Ale ostatni uciekinier został postrzelony w plecy. 383 00:24:03,777 --> 00:24:06,238 - No dobrze. - Może jednak pistolet? 384 00:24:08,282 --> 00:24:09,992 Wybrał pan pistolet. 385 00:24:10,075 --> 00:24:11,702 Wspaniały wybór, sir. 386 00:24:11,785 --> 00:24:13,453 Jestem kobietą, więc raczej… 387 00:24:13,537 --> 00:24:14,913 Oczywiście, sir. 388 00:24:14,997 --> 00:24:16,164 Podejdź, tchórzu. 389 00:24:18,292 --> 00:24:19,793 Do dzieła. 390 00:24:21,295 --> 00:24:23,297 Znasz zasady? 391 00:24:23,380 --> 00:24:24,590 Mniej więcej. 392 00:24:24,673 --> 00:24:26,675 Strzelamy po dziesięciu krokach. 393 00:24:26,758 --> 00:24:28,844 - To wszystko. Zaczynajmy. - Okej. 394 00:24:28,927 --> 00:24:31,263 Strzelamy po dziesiątym kroku czy… 395 00:24:31,346 --> 00:24:35,684 Jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, 396 00:24:35,767 --> 00:24:39,062 sześć, siedem, osiem, dziewięć, dziesięć. 397 00:24:44,735 --> 00:24:47,237 Próbowałeś mnie zastrzelić? 398 00:24:47,321 --> 00:24:49,239 No tak, bo to pojedynek. 399 00:24:49,323 --> 00:24:50,949 Chciałeś mnie zabić? 400 00:24:51,033 --> 00:24:52,451 Czemu strzeliłeś w niebo? 401 00:24:52,534 --> 00:24:56,997 Nikt już nie zabija w pojedynkach. Inaczej kulturalne towarzystwo by wymarło. 402 00:24:57,080 --> 00:24:58,290 Należy spudłować. 403 00:24:58,373 --> 00:25:00,501 Nie wiedziałam, nie powiedział mi. 404 00:25:00,584 --> 00:25:04,338 Dość tych wymówek. Jesteś pan łajdakiem. 405 00:25:04,880 --> 00:25:07,591 Czuję się tak urażony próbą zabójstwa, 406 00:25:07,674 --> 00:25:12,137 że wyzywam cię na kolejny pojedynek. 407 00:25:16,433 --> 00:25:17,267 Dobrze. 408 00:25:17,351 --> 00:25:19,102 Zajmijcie miejsca. 409 00:25:19,186 --> 00:25:20,729 Pięć minut. 410 00:25:29,488 --> 00:25:30,614 Dla jasności… 411 00:25:30,697 --> 00:25:36,286 Jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć, dziesięć. 412 00:25:36,370 --> 00:25:39,498 Stać! 413 00:25:40,582 --> 00:25:41,959 Przestańcie! 414 00:25:42,042 --> 00:25:44,461 Pan wybaczy, ale jesteśmy zajęci. 415 00:25:44,545 --> 00:25:46,046 My również. 416 00:25:46,129 --> 00:25:47,965 Jesteśmy w środku sporu, 417 00:25:48,757 --> 00:25:53,262 bo być może przedłożyłem swoje ambicje nad życie mojej przyjaciółki. 418 00:25:53,345 --> 00:25:55,806 I za to przepraszam. 419 00:25:56,557 --> 00:26:02,479 Próbujecie ustalić, kto ma słuszność, ale przemoc nigdy nie jest słuszna. 420 00:26:03,021 --> 00:26:08,151 Najtrudniej jest podążać ścieżkami wybaczenia i kompromisu, 421 00:26:08,235 --> 00:26:13,282 ale ostatecznie to one oszczędzają osoby bliskie naszym sercom. 422 00:26:15,325 --> 00:26:21,582 Jeśli któraś ze stron dziś „wygra”, strata będzie niepomierna. 423 00:26:22,749 --> 00:26:26,837 Przywódczyni, a przynajmniej osoba ze zdolnościami przywódczymi. 424 00:26:27,796 --> 00:26:30,424 Wynalazca kanapki! 425 00:26:30,966 --> 00:26:33,427 Duch odszedł, 426 00:26:34,511 --> 00:26:38,974 płomień zgasł, śmiertelny krąg się przemieszał, 427 00:26:39,683 --> 00:26:44,897 czyjegoś przyjaciela nie ma już na tym świecie. 428 00:26:47,065 --> 00:26:49,651 - Tak. - Dziękuję. 429 00:26:49,735 --> 00:26:51,278 Rany, to było… 430 00:26:55,199 --> 00:26:57,034 Zapomniałem, na czym stanęliśmy. 431 00:26:57,117 --> 00:26:58,994 Musimy liczyć od nowa. Dzięki. 432 00:26:59,077 --> 00:27:00,245 Co? 433 00:27:01,121 --> 00:27:02,372 Daj spokój. 434 00:27:04,666 --> 00:27:08,045 - No dobra, w tył zwrot… - Jeden, dwa… 435 00:27:15,219 --> 00:27:19,848 Trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć. 436 00:27:19,932 --> 00:27:23,352 - Fianna. - Wiejemy. Teraz wiejemy. 437 00:27:26,480 --> 00:27:30,108 Nie mówiłem? Wszyscy to tchórze, uciekają… 438 00:27:30,192 --> 00:27:33,320 Jak śmiesz wdzierać się na miejsce pojedynku? 439 00:27:33,403 --> 00:27:36,657 - Wyzywam cię na pojedynek. - Co? 440 00:27:36,740 --> 00:27:39,701 Nikt już nie ceni sobie honoru? Sekundant. 441 00:27:40,619 --> 00:27:42,788 Zrób dziesięć kroków, odwróć się… 442 00:27:52,673 --> 00:27:55,759 Akt tchórzostwa, ale to nieważne. 443 00:27:56,301 --> 00:27:58,095 Kula nie sięgnęła serca, 444 00:27:58,637 --> 00:28:02,140 ponieważ w kieszeni ukryłem… 445 00:28:03,892 --> 00:28:05,227 kanapkę. 446 00:28:05,310 --> 00:28:07,855 Ona nie zatrzymała kuli, sir. 447 00:28:08,856 --> 00:28:10,566 No tak, masz rację. 448 00:28:11,191 --> 00:28:12,526 Mój błąd. 449 00:28:16,280 --> 00:28:17,656 Możesz ją uspokoić? 450 00:28:17,739 --> 00:28:18,991 Nigdy mi nie szło. 451 00:28:19,074 --> 00:28:20,784 Boję się jej! 452 00:28:22,202 --> 00:28:23,579 Chyba ją zgubiliśmy. 453 00:28:23,662 --> 00:28:26,623 - Judy, to ja, Casanova. - Co ty tu robisz? 454 00:28:28,166 --> 00:28:29,543 Nie mogę żyć bez ciebie. 455 00:28:29,626 --> 00:28:32,462 Gdybyś zobaczyła siebie moimi oczami. 456 00:28:33,547 --> 00:28:35,674 Zrozumiałabyś, jak jesteś cudowna. 457 00:28:35,757 --> 00:28:37,843 - Błagam, zostań ze mną. - Muszę iść. 458 00:28:38,719 --> 00:28:39,887 Demon nas goni! 459 00:28:40,721 --> 00:28:42,556 Wszyscy uciekamy przed demonami. 460 00:28:45,142 --> 00:28:47,269 Zawsze będę na ciebie czekał. 461 00:28:47,352 --> 00:28:49,354 Jesteś tą jedyną. 462 00:28:52,232 --> 00:28:53,984 A pani? Urzekająca. 463 00:28:54,067 --> 00:28:58,155 Kobiety mnie nie interesują, ale pani ma w sobie coś wyjątkowego. 464 00:28:58,655 --> 00:29:00,699 Pani oczy aż lśnią. 465 00:29:21,011 --> 00:29:24,181 No dalej, głupie kamyki. 466 00:29:30,562 --> 00:29:33,148 - Zgubiliśmy ją. - Tak? Dobrze. 467 00:29:33,232 --> 00:29:37,236 - Gdzie on jest? Powinien być blisko. - Widgit. 468 00:29:37,945 --> 00:29:39,738 Jak ci poszedł występ? 469 00:29:39,821 --> 00:29:40,822 Nie zagrałem. 470 00:29:41,698 --> 00:29:43,200 Ale grałeś w innych. 471 00:29:43,784 --> 00:29:46,203 Tak naprawdę to nigdy jeszcze nie grałem. 472 00:29:46,286 --> 00:29:51,583 Znalazłem tylko pamflet „Hamflet” i postanowiłem, że kiedyś to zagram. 473 00:29:51,667 --> 00:29:53,877 To się nie nazywa „Hamflet”. 474 00:29:54,711 --> 00:29:57,130 Jest, otwarty. Bandyci, wskakujcie. 475 00:30:02,469 --> 00:30:05,430 Jestem z ciebie dumny, że uciekłaś. 476 00:30:05,514 --> 00:30:09,268 Powiedzmy wprost, ratowanie tyłka to moja specjalność. 477 00:30:09,893 --> 00:30:12,688 Coś tu nie gra! 478 00:30:39,256 --> 00:30:40,257 CZĘŚCIOWO OPARTY NA POSTACIACH STWORZONYCH PRZEZ 479 00:30:40,340 --> 00:30:41,216 TERRY'EGO GILLIAMA I MICHAELA PALINA 480 00:30:47,264 --> 00:30:48,724 NA PODSTAWIE FILMU „TIME BANDITS” 481 00:31:52,204 --> 00:31:54,206 Napisy: Daria Okoniewska