1
00:00:03,750 --> 00:00:05,375
Po co to rozkopują?
2
00:00:05,458 --> 00:00:08,417
Nie wiem, ale znaleźli moją kapsułę czasu.
3
00:00:09,709 --> 00:00:12,583
Spójrzcie na to zdjęcie.
Wyglądaliśmy idiotycznie.
4
00:00:13,291 --> 00:00:15,542
- Kiedy to zakopałeś?
- Tydzień temu.
5
00:00:16,709 --> 00:00:17,917
Lepiej uważaj.
6
00:00:18,000 --> 00:00:20,458
Czytałem, że 100% wypadków na budowie
7
00:00:20,542 --> 00:00:22,125
ma miejsce na budowie.
8
00:00:24,250 --> 00:00:26,834
To był dość oczywisty,
ale istotny artykuł.
9
00:00:26,917 --> 00:00:30,333
LICEUM LOGANA
10
00:00:36,792 --> 00:00:38,333
Oliver! Jesteś cały?
11
00:00:39,208 --> 00:00:40,125
Tak.
12
00:00:41,166 --> 00:00:44,583
Nic mi nie jest.
Ten kamień złagodził mój upadek.
13
00:00:46,750 --> 00:00:48,458
I chyba złamał miednicę.
14
00:00:55,208 --> 00:00:56,542
Na pewno wszystko gra?
15
00:00:57,417 --> 00:00:58,458
Tak, tylko…
16
00:00:59,542 --> 00:01:00,917
trochę mi słabo.
17
00:01:01,500 --> 00:01:02,750
Chyba jesteś w szoku.
18
00:01:02,834 --> 00:01:05,542
Też bym był,
gdybym się tak kiepsko zestarzał.
19
00:01:06,667 --> 00:01:09,250
Strasznie się zapuściłeś.
20
00:01:16,333 --> 00:01:18,875
Zaczynamy
Każdy dzień to przygoda
21
00:01:18,959 --> 00:01:21,458
Choć popołudnie w szkole
Nam się nie podoba
22
00:01:21,542 --> 00:01:23,291
Więc uciekamy, do pracy śmigamy
23
00:01:23,375 --> 00:01:26,792
Po drodze komiksy w sklepie czytamy
Wciąż nowe numery i czadowe moce
24
00:01:26,875 --> 00:01:28,792
Gdyby nie praca, zostalibyśmy do nocy
25
00:01:28,875 --> 00:01:32,291
Jakie problemy wciąż nas nurtują?
Superbohater z poważną kontuzją
26
00:01:32,375 --> 00:01:34,208
Czy uratujemy świat?
Kto wie?
27
00:01:34,291 --> 00:01:36,125
Czy pacjenci ochronią nas?
Kto wie?
28
00:01:36,208 --> 00:01:37,917
Może pokażą nam drzwi?
Kto wie?
29
00:01:38,000 --> 00:01:39,917
To oddział specjalny
Ruszajmy do pracy!
30
00:01:40,000 --> 00:01:43,750
Ratujemy ludzi, którzy ratują ludzi
Zawsze po szkole ruszamy do akcji
31
00:01:43,834 --> 00:01:45,667
My, zwyczajni
Zwyczajnie fantastyczni
32
00:01:45,750 --> 00:01:47,542
Leczymy postacie
Ze świata wyobraźni
33
00:01:47,625 --> 00:01:49,333
Niektórzy tutaj mają nas za nic
34
00:01:49,417 --> 00:01:51,000
Ale musimy sobie poradzić
35
00:01:51,083 --> 00:01:54,667
Tego sekretu nie możemy zdradzić
Takiej pracy nikt nie chciałby stracić
36
00:01:54,750 --> 00:01:56,542
Czy uratujemy świat?
Kto wie?
37
00:01:56,625 --> 00:01:58,333
Czy pacjenci ochronią nas?
Kto wie?
38
00:01:58,417 --> 00:02:00,083
Może pokażą nam drzwi?
Kto wie?
39
00:02:00,166 --> 00:02:02,333
To oddział specjalny
Ruszajmy do pracy!
40
00:02:04,792 --> 00:02:05,625
Wujku Horasie,
41
00:02:05,709 --> 00:02:07,667
obczaj dźwięk, który wymyśliłem.
42
00:02:12,917 --> 00:02:14,166
Nie teraz, Alanie.
43
00:02:14,875 --> 00:02:17,500
Za parę tygodni żenię się z matką Olivera.
44
00:02:17,583 --> 00:02:21,458
Pomiędzy wybieraniem
miejsca, zaproszeń i kwiatów,
45
00:02:21,542 --> 00:02:23,208
mam naprawdę pełen talerz.
46
00:02:24,625 --> 00:02:26,125
Nie mam miejsca na lunch.
47
00:02:27,500 --> 00:02:29,750
Mógłbym pomóc z organizacją ślubu.
48
00:02:29,834 --> 00:02:32,792
- Co jest następne?
- Wybór drużby.
49
00:02:34,000 --> 00:02:35,709
Wybierz mnie! Ja będę drużbą!
50
00:02:37,000 --> 00:02:40,125
Przykro mi, ale nie sądzę,
byś nadawał się na drużbę.
51
00:02:40,709 --> 00:02:42,792
To wymaga pewnych zdolności.
52
00:02:45,000 --> 00:02:46,583
Poproszę dr. Fleebera.
53
00:02:47,208 --> 00:02:48,917
On nie może. Jest ranny.
54
00:02:49,000 --> 00:02:50,458
Jak to?
55
00:02:56,917 --> 00:02:57,834
Przestań!
56
00:02:59,041 --> 00:03:01,250
W porządku. Będziesz moim drużbą.
57
00:03:01,333 --> 00:03:03,834
Świetnie! Mam mnóstwo pomysłów.
58
00:03:03,917 --> 00:03:07,750
Jeśli podobał ci się mój dźwięk,
poczekaj aż pokażę ci mój zapach.
59
00:03:13,083 --> 00:03:17,000
- Ambrose! Chłopie!
- Nie jestem chłopem, tylko mutantem.
60
00:03:17,083 --> 00:03:21,542
Dlatego umysłem dostrzegam wszystko,
co dzieje się w superbohaterskim świecie
61
00:03:21,625 --> 00:03:24,625
i rysuję komiksy w błyskawicznym tempie.
62
00:03:24,709 --> 00:03:27,375
I dlatego żuję gumę w ten sposób.
63
00:03:36,625 --> 00:03:38,166
Tekton, chłopie!
64
00:03:39,834 --> 00:03:41,959
- Co tam?
- Ambrose narzeka,
65
00:03:42,041 --> 00:03:45,083
że komiksy o Tektonie
stały się ostatnio nudne.
66
00:03:45,166 --> 00:03:47,500
Nie moja wina, że tak łatwo wygrywam.
67
00:03:47,583 --> 00:03:49,625
Nie jestem nudny, tylko stały.
68
00:03:50,709 --> 00:03:52,875
Tak. Stale nudny.
69
00:03:54,583 --> 00:03:57,709
Sprzedaż spada i kto dostaje burę? Ja.
70
00:03:57,792 --> 00:04:01,792
Straciłem swoje biuro.
Muszę używać pleców Jaszczura jako biurka.
71
00:04:06,208 --> 00:04:08,834
Kaz! Słuchaj, jaki miałem wczoraj sen.
72
00:04:08,917 --> 00:04:10,417
Dział się tysiąc lat temu
73
00:04:10,500 --> 00:04:15,458
i byłem na pokładzie statku kosmicznego,
który przewoził coś zwanego Arcturionem –
74
00:04:15,542 --> 00:04:18,834
przedmiot tak potężny,
że ktokolwiek go dotknie,
75
00:04:18,917 --> 00:04:20,458
stanie się niezwyciężony.
76
00:04:21,875 --> 00:04:23,083
Czadowy sen.
77
00:04:23,750 --> 00:04:26,709
Ambrose, może zaadaptujesz go na komiks?
78
00:04:26,792 --> 00:04:29,333
Ma wszystkie potrzebne elementy.
79
00:04:29,417 --> 00:04:31,917
Poza bohaterem,
bo nie wykorzystam Olivera.
80
00:04:32,000 --> 00:04:32,959
Spójrz na niego.
81
00:04:35,208 --> 00:04:36,417
Daj spokój, chłopie.
82
00:04:37,375 --> 00:04:40,250
- Nie jestem chłopem, tylko mutantem!
- Dobra.
83
00:04:41,333 --> 00:04:43,500
Niech Tekton będzie bohaterem.
84
00:04:43,583 --> 00:04:46,667
Wykorzystaj sen Olivera
w nowym numerze jego przygód.
85
00:04:46,750 --> 00:04:50,291
Podam ci więcej szczegółów.
Spisałem je w moim dzienniku snów
86
00:04:50,375 --> 00:04:52,959
i pamiętniku,
który Kaz ma przestać czytać.
87
00:04:54,625 --> 00:04:58,625
Doskonale. Oliverze,
umieszczę twoje nazwisko na okładce.
88
00:04:59,166 --> 00:05:00,375
To dla mnie zaszczyt.
89
00:05:01,125 --> 00:05:05,375
Ale mama mnie zabije, jeśli odkryje,
że piszę komiksy, zamiast się uczyć.
90
00:05:05,458 --> 00:05:07,875
Wiem, pisałeś o tym w pamiętniku.
91
00:05:10,583 --> 00:05:13,542
Ale możesz użyć pseudonimu. Na przykład…
92
00:05:14,709 --> 00:05:16,000
Quimby Fletcher.
93
00:05:16,667 --> 00:05:19,208
Quimby Fletcher. Podoba mi się.
94
00:05:19,291 --> 00:05:21,959
Niech będzie Quimby Fletcher.
95
00:05:23,542 --> 00:05:24,542
Jak na to wpadłeś?
96
00:05:24,625 --> 00:05:28,792
To połączenie
moich czterech ulubionych słów:
97
00:05:28,875 --> 00:05:32,166
„belch”, „quit”, „fry” oraz „me”.
98
00:05:40,917 --> 00:05:41,750
Wujku Horasie!
99
00:05:44,959 --> 00:05:48,041
Jako twój drużba,
napisałem piosenkę na twój ślub.
100
00:05:48,125 --> 00:05:49,250
Oto, co mam:
101
00:05:54,792 --> 00:05:57,792
Zaraźliwa. Jak galtraksiańskie hemoroidy.
102
00:06:00,750 --> 00:06:02,583
Czemu on leży na podłodze?
103
00:06:02,667 --> 00:06:05,000
Musiałem gdzieś rozplanować nakrycia.
104
00:06:05,083 --> 00:06:06,417
Przecież nie narzeka.
105
00:06:06,500 --> 00:06:08,166
Bo jest nieprzytomny!
106
00:06:08,709 --> 00:06:12,583
Tak! Znokautowałem go,
żeby przestał narzekać.
107
00:06:13,750 --> 00:06:15,709
Ale mam dobre wieści.
108
00:06:15,792 --> 00:06:19,750
Zatrudniłem na wesele
kucharza Mario ze szpitalnej stołówki.
109
00:06:21,291 --> 00:06:23,125
W ramach przystawki
110
00:06:23,208 --> 00:06:25,291
myślałem o sałatce caprese…
111
00:06:33,000 --> 00:06:35,834
Alanie, nie podamy gościom
zwymiotowanej sałatki.
112
00:06:37,917 --> 00:06:39,875
Nie z taką ilością dressingu.
113
00:06:42,208 --> 00:06:43,917
Jasne! Dressing damy obok.
114
00:06:46,208 --> 00:06:47,583
Na danie główne
115
00:06:48,583 --> 00:06:51,125
grillowany łosoś i zapiekane ziemniaki.
116
00:06:57,500 --> 00:06:59,208
To są tłuczone ziemniaki.
117
00:07:00,166 --> 00:07:02,583
Miały być zapiekane!
118
00:07:04,291 --> 00:07:07,083
Hej! Nie powiedziałem, że ich nie zjem.
119
00:07:10,458 --> 00:07:14,834
Skylar, Alan doprowadza mnie do szału.
120
00:07:15,375 --> 00:07:18,291
Możesz z nim pogadać?
Jakoś go uspokoić?
121
00:07:18,875 --> 00:07:21,250
Jasne. Dam sobie z nim radę.
122
00:07:21,333 --> 00:07:23,125
Uznaj to za prezent ślubny.
123
00:07:23,208 --> 00:07:27,291
Właściwie to nie jesteś zaproszona.
Ale i tak przyjmę twój prezent.
124
00:07:30,625 --> 00:07:31,959
DZIESIĘĆ DNI PÓŹNIEJ
125
00:07:32,041 --> 00:07:34,000
TEKTON
ARCTURIOŃSKA PRZYGODA
126
00:07:34,083 --> 00:07:35,709
SCENARIUSZ
QUIMBY FLETCHER
127
00:07:38,750 --> 00:07:41,250
Nigdy nie widziałem tu tylu ludzi.
128
00:07:41,834 --> 00:07:43,375
A to wszystko dzięki mnie.
129
00:07:45,166 --> 00:07:46,917
Nie zapominasz o kimś?
130
00:07:47,583 --> 00:07:51,375
Tak. Tym agresywnym mimie,
przed którym ludzie tu uciekali.
131
00:07:55,750 --> 00:07:57,959
Czytaliście nowy numer Tektona?
132
00:07:58,041 --> 00:08:00,709
Bardzo przypomina sen,
który ostatnio miałem.
133
00:08:01,333 --> 00:08:02,458
O czym był?
134
00:08:02,542 --> 00:08:05,875
Śniło mi się, że nie miałem grzywki,
135
00:08:05,959 --> 00:08:09,792
ale tańczyłem przytulańca
z lamą, która miała grzywkę.
136
00:08:11,417 --> 00:08:13,375
Co to ma z czymkolwiek wspólnego?
137
00:08:14,250 --> 00:08:18,625
To oczywiste.
Żaden z naszych snów nie był o lamach.
138
00:08:18,709 --> 00:08:21,166
Poza moim. Mam mówić dalej?
139
00:08:23,750 --> 00:08:25,417
Nie mów, tylko odejdź.
140
00:08:29,250 --> 00:08:32,500
To niesamowite.
Wszyscy szaleją za moim komiksem.
141
00:08:32,583 --> 00:08:35,083
Nie szaleją za twoim komiksem,
142
00:08:35,166 --> 00:08:38,291
tylko Quimby’ego Fletchera.
A to ja wymyśliłem to imię
143
00:08:38,375 --> 00:08:42,625
i zasugerowałem, by przerobić
twój sen na komiks o Tektonie.
144
00:08:42,709 --> 00:08:44,917
Obaj jesteśmy Quimbym Fletcherem.
145
00:08:45,542 --> 00:08:48,166
Wiedziałbyś to, gdybyś przeczytał,
146
00:08:48,250 --> 00:08:50,250
co napisałem w twoim pamiętniku.
147
00:08:56,000 --> 00:08:59,083
Szefie, idziemy torturować
tego Quimby’ego Fletchera.
148
00:09:00,166 --> 00:09:02,166
To ja, Mort. Twój nowy egzekutor?
149
00:09:04,000 --> 00:09:05,792
Nie, zastąpiłem Steve’a.
150
00:09:05,875 --> 00:09:08,333
Zabiłeś go, bo zjadł ostatnie jabłko.
151
00:09:13,542 --> 00:09:16,667
Przepraszam.
Mój współpracownik i ja jesteśmy…
152
00:09:17,583 --> 00:09:19,417
producentami z Hollywood.
153
00:09:22,166 --> 00:09:23,333
Producentami?
154
00:09:23,417 --> 00:09:28,250
Fascynuje nas historia Arcturionu.
Chcemy zrobić z tego film.
155
00:09:29,041 --> 00:09:30,959
Gdzie jest Quimby Fletcher?
156
00:09:31,041 --> 00:09:36,834
Wracam ratować życia w pracy,
żebyś mógł sobie za to przypisać zasługi.
157
00:09:36,917 --> 00:09:38,625
Prawda, Quimby Fletcherze?
158
00:09:40,500 --> 00:09:42,291
Ty jesteś Quimby Fletcher?
159
00:09:43,792 --> 00:09:45,792
Właśnie to słyszeliście, prawda?
160
00:09:47,750 --> 00:09:51,542
Panie Fletcherze, chcemy od razu
omówić szczegóły tej historii.
161
00:09:52,750 --> 00:09:55,041
Wiecie, panowie…
162
00:09:55,125 --> 00:09:57,375
wielu producentów się tym interesuje,
163
00:09:58,125 --> 00:10:00,250
więc musicie mi złożyć dobrą ofertę.
164
00:10:02,125 --> 00:10:03,959
Chcesz zostać w jednym kawałku?
165
00:10:09,625 --> 00:10:11,834
Popełniacie wielki błąd.
166
00:10:11,917 --> 00:10:15,250
I nie mówię o tym,
że wynajęliście za dużą przestrzeń
167
00:10:15,333 --> 00:10:16,625
jak na dwie osoby.
168
00:10:18,083 --> 00:10:22,375
To ty popełniłeś błąd, pisząc ten komiks
i informując świat o Arcturionie.
169
00:10:22,959 --> 00:10:27,667
Mój szef chce go dorwać i stać się
najpotężniejszym człowiekiem na Ziemi.
170
00:10:27,750 --> 00:10:33,125
Chwila. Arcturion istnieje naprawdę,
a wy jesteście pomagierami złoczyńcy?
171
00:10:34,000 --> 00:10:34,875
Chciałbym.
172
00:10:34,959 --> 00:10:38,583
Teraz jesteśmy sługusami.
Liczymy, że awansujemy na zbirów.
173
00:10:39,959 --> 00:10:43,667
Ale jeśli zdobędziemy Arcturion,
od razu zostaniemy pomagierami.
174
00:10:45,208 --> 00:10:48,542
Jeśli mnie puścicie,
chętnie napiszę wam list polecający.
175
00:10:49,917 --> 00:10:53,000
Cicho! My się nie patyczkujemy, młody.
176
00:10:53,750 --> 00:10:54,875
Prawda, Richie?
177
00:11:05,208 --> 00:11:08,458
Powiedz, gdzie jest Arcturion
albo zrobi się dziwnie.
178
00:11:08,542 --> 00:11:10,500
A to nie było dziwne?
179
00:11:12,000 --> 00:11:15,625
Błagam! Nie wiedziałem,
że Arcturion naprawdę istnieje.
180
00:11:15,709 --> 00:11:20,041
I nie mogę wam nic powiedzieć,
bo komiks zainspirował sen!
181
00:11:20,667 --> 00:11:21,792
Sen?
182
00:11:24,750 --> 00:11:29,250
To wszystko potwierdza. Szef mówił,
że arcturioński statek miał urządzenie,
183
00:11:29,333 --> 00:11:33,375
które po dotknięciu przekazuje
dane o Arcturionie w postaci snów.
184
00:11:35,917 --> 00:11:37,709
Podłączymy cię do rejestratora snów
185
00:11:37,792 --> 00:11:41,166
i wydobędziemy wszystko
prosto z twojego mózgu.
186
00:11:41,250 --> 00:11:43,709
A potem cię wyeliminujemy.
187
00:11:45,542 --> 00:11:48,000
Czekajcie! Nie jestem Quimbym Fletcherem!
188
00:11:48,083 --> 00:11:50,333
Nie mam w mózgu żadnych informacji.
189
00:11:50,417 --> 00:11:52,208
Moi nauczyciele to potwierdzą!
190
00:11:53,792 --> 00:11:55,458
Wkrótce się przekonamy.
191
00:11:55,542 --> 00:11:59,333
A jeśli zobaczycie, że nic nie wiem,
puścicie mnie wolno?
192
00:11:59,417 --> 00:12:02,125
Nie. Znasz cały nasz plan.
193
00:12:02,208 --> 00:12:03,291
Wyeliminujemy cię.
194
00:12:14,542 --> 00:12:18,250
Co z ciebie za ślubny DJ?
Nie masz współczesnej muzyki?
195
00:12:25,125 --> 00:12:30,458
Alanie, chyba zbyt poważnie
traktujesz obowiązki drużby.
196
00:12:30,542 --> 00:12:32,166
Mógłbyś trochę wyluzować.
197
00:12:32,250 --> 00:12:34,583
Rozumiem, o co ci chodzi.
198
00:12:34,667 --> 00:12:38,917
Chcesz, żebym coś zawalił,
bo wtedy wujek Horace wybierze ciebie!
199
00:12:39,500 --> 00:12:42,792
Co? To niedorzeczne.
Drużbą może być facet.
200
00:12:42,875 --> 00:12:44,500
Ubierasz się jak facet.
201
00:12:46,875 --> 00:12:48,875
I twój plan nie wypalił.
202
00:12:48,959 --> 00:12:52,166
Zamiast wyluzować,
zacznę się jeszcze bardziej starać.
203
00:12:52,750 --> 00:12:53,625
Zaczekaj.
204
00:12:54,959 --> 00:12:56,542
Jak to delikatnie ująć?
205
00:12:57,625 --> 00:12:58,709
Lepiej usiądź.
206
00:13:00,959 --> 00:13:05,500
Dobrze. Nie ruszaj się stąd do ślubu,
bo Horace mówi, że rujnujesz mu życie.
207
00:13:06,583 --> 00:13:09,125
Co? Nie wierzę.
208
00:13:09,208 --> 00:13:11,500
Chciałem, aby ten dzień był wyjątkowy.
209
00:13:12,083 --> 00:13:15,583
Wiem. I bardzo mi przykro.
Liczę, że zrozumiesz.
210
00:13:16,792 --> 00:13:17,917
Rozumiem.
211
00:13:19,083 --> 00:13:23,333
Wujek nigdy mnie nie doceniał!
Myśli, że rujnuję mu życie?
212
00:13:23,417 --> 00:13:27,250
Pójdę do biura Bridget i powiem jej
wszystko o Horasie i oddziale.
213
00:13:27,333 --> 00:13:28,166
Wszystko!
214
00:13:29,458 --> 00:13:31,500
Alan, zaczekaj! Stój!
215
00:13:44,834 --> 00:13:46,750
Wciąż nic o Arcturionie.
216
00:13:48,417 --> 00:13:49,834
Czekaj, kolejny sen.
217
00:13:54,125 --> 00:13:57,375
- Cześć, Kaz!
- Cześć, Kazie słoneczniku!
218
00:13:58,458 --> 00:13:59,875
Uważaj na tę kupę…
219
00:14:02,625 --> 00:14:04,583
Cześć, Kazie psia kupo!
220
00:14:09,000 --> 00:14:10,417
To jakiś wariat.
221
00:14:16,041 --> 00:14:19,083
Tektonie,
arcturioński komiks odniósł sukces.
222
00:14:19,166 --> 00:14:23,000
Sprzedaje się tak dobrze,
że Horace dał mi nowe, fikuśne biurko.
223
00:14:26,709 --> 00:14:29,417
Nie wierzę.
Mój kumpel Gus powiedział mi,
224
00:14:29,500 --> 00:14:33,959
że Kaz przypisał sobie mój komiks
i próbuje sprzedać do niego prawa filmowe.
225
00:14:34,542 --> 00:14:37,583
Oby nie tym producentom od Tekton żyje.
226
00:14:37,667 --> 00:14:39,792
Obsadzili w mojej roli Jonah Hilla.
227
00:14:39,875 --> 00:14:41,250
Jonah Hilla!
228
00:14:44,417 --> 00:14:48,250
Ambrose, narysujesz, gdzie jest Kaz?
Chcę go powstrzymać.
229
00:14:56,250 --> 00:14:58,500
Chwila! To nie są producenci.
230
00:14:58,583 --> 00:15:00,917
Kaza złapali jacyś pomagierzy.
231
00:15:01,000 --> 00:15:03,417
Moim zdaniem to raczej sługusi,
232
00:15:03,500 --> 00:15:06,250
ale masz rację,
Kaz jest w niebezpieczeństwie.
233
00:15:07,000 --> 00:15:11,125
- Ambrose, wiesz, gdzie to jest?
- Chwila, spójrzcie na okno.
234
00:15:11,208 --> 00:15:13,166
To budynek banku narodowego.
235
00:15:13,250 --> 00:15:15,709
Walczyłem tam w zeszłym tygodniu.
236
00:15:15,792 --> 00:15:17,208
Z moją byłą dziewczyną.
237
00:15:17,750 --> 00:15:21,500
Ciągle zrzędzi: „Masz supersłuch,
ale nigdy mnie nie słuchasz”.
238
00:15:23,667 --> 00:15:25,208
Musimy ratować Kaza.
239
00:15:25,291 --> 00:15:26,333
Ambrose, idziesz?
240
00:15:26,417 --> 00:15:28,166
Nie, muszę oczyścić biurko.
241
00:15:31,625 --> 00:15:33,500
Nie o to mi chodziło!
242
00:15:40,291 --> 00:15:41,166
Skylar!
243
00:15:43,000 --> 00:15:45,250
Co z tym obiecanym prezentem ślubnym?
244
00:15:45,792 --> 00:15:48,041
Jeśli o to chodzi…
245
00:15:49,125 --> 00:15:52,792
Dobra wieść jest taka,
że gadałam z Alanem i dobrze to przyjął.
246
00:15:52,875 --> 00:15:55,542
Zła wieść jest taka,
że właśnie cię okłamałam.
247
00:15:57,542 --> 00:15:58,458
Co się stało?
248
00:15:59,041 --> 00:16:00,709
Jak to delikatnie ująć?
249
00:16:01,625 --> 00:16:06,709
Alan poszedł do biura twojej narzeczonej,
by wyznać jej prawdę o tobie i oddziale.
250
00:16:06,792 --> 00:16:08,208
Ze ślubu raczej nici.
251
00:16:09,834 --> 00:16:14,542
O nie! Muszę zadzwonić do Bridget,
powiedzieć jej prawdę
252
00:16:14,625 --> 00:16:16,166
i błagać, by mi wybaczyła.
253
00:16:17,500 --> 00:16:20,500
I właśnie dlatego
nikt cię na nic nie zaprasza.
254
00:16:25,583 --> 00:16:27,250
Alan! Rozmawiałeś z Bridget?
255
00:16:27,959 --> 00:16:31,542
Nie. Przemyślałem to,
co powiedziałaś i miałaś rację.
256
00:16:31,625 --> 00:16:32,792
Przesadziłem.
257
00:16:33,583 --> 00:16:35,458
Poza tym kiepsko się czuję.
258
00:16:35,542 --> 00:16:37,917
Zjadłem dziś dużo próbek wymiocin.
259
00:16:40,166 --> 00:16:42,250
O nie! Muszę ostrzec Horace’a!
260
00:16:43,917 --> 00:16:47,041
Bridget,
wszystko, co Alan ci powiedział to prawda.
261
00:16:47,125 --> 00:16:49,500
Nie jest moim synem, tylko siostrzeńcem.
262
00:16:51,125 --> 00:16:54,250
Nie mam 47 lat, tylko 3047 lat.
263
00:16:54,333 --> 00:16:58,000
Jestem lekarzem superbohaterów,
który przywraca ludzi do życia,
264
00:16:58,083 --> 00:16:59,917
a nie członkiem Blue Man Group.
265
00:17:02,250 --> 00:17:04,458
Oddzwoń, jak odsłuchasz tę wiadomość.
266
00:17:05,417 --> 00:17:07,834
Horace, Alan nic jej nie powiedział.
267
00:17:07,917 --> 00:17:11,208
Czemu nie zwróciłaś mojej uwagi,
żeby mnie powstrzymać?
268
00:17:12,333 --> 00:17:13,917
A niby co to znaczy?
269
00:17:16,333 --> 00:17:21,333
Myślałem, że naśladujesz agresywnego mima,
który przesiaduje koło sklepu z komiksami.
270
00:17:21,917 --> 00:17:24,000
Co teraz? Bridget pozna prawdę.
271
00:17:24,875 --> 00:17:25,750
Panie Szybki!
272
00:17:26,333 --> 00:17:29,250
Zamiast sprezentować mi
ręczniki z monogramami,
273
00:17:29,792 --> 00:17:32,792
mógłbyś napaść moją narzeczoną
i ukraść jej telefon?
274
00:17:37,000 --> 00:17:38,291
Delikatnie napaść!
275
00:17:44,875 --> 00:17:47,291
Gotowe. Problem rozwiązany.
276
00:17:48,125 --> 00:17:52,667
Wujku, przepraszam,
że przesadziłem z obowiązkami drużby.
277
00:17:52,750 --> 00:17:56,458
- Chciałem cię uszczęśliwić.
- Nie, to ja przepraszam.
278
00:17:56,542 --> 00:17:59,458
Powinienem był bardziej docenić
twoje starania.
279
00:17:59,542 --> 00:18:01,125
Nawet jeśli były okropne.
280
00:18:04,000 --> 00:18:05,583
To chciałem usłyszeć.
281
00:18:11,500 --> 00:18:13,583
Teraz śni, że jest latarnią morską.
282
00:18:16,875 --> 00:18:18,000
Richie, odepnij go.
283
00:18:18,083 --> 00:18:20,875
Ma być przytomny, jak wyrwiemy mu nogi.
284
00:19:24,625 --> 00:19:25,709
Jesteś cały?
285
00:19:28,041 --> 00:19:29,709
Czemu mnie obudziłeś?
286
00:19:30,709 --> 00:19:34,125
Miałem twarz orła, leciałem na orle
287
00:19:34,208 --> 00:19:36,917
i byłem rozgrywającym
filadelfijskich Orłów.
288
00:19:38,583 --> 00:19:41,125
Uznam to za
„dzięki za uratowanie mi życia”.
289
00:19:42,500 --> 00:19:43,458
Jasne, wybacz.
290
00:19:44,333 --> 00:19:47,000
- Dzięki, stary.
- Dobrze, że nic ci nie jest.
291
00:19:47,083 --> 00:19:51,041
Tak. Jestem trochę skołowany,
ale sondowanie mózgu na pewno
292
00:19:51,125 --> 00:19:52,792
nie pozostawi długotrwałych…
293
00:19:57,750 --> 00:19:58,875
Nabijam się tylko.
294
00:19:59,625 --> 00:20:01,083
Absolutnie nic mi…
295
00:20:09,291 --> 00:20:11,709
Nie wierzę, że Arcturion jest prawdziwy.
296
00:20:11,792 --> 00:20:15,834
Sądziłem, że to był twórczy sen.
Zwykle śnię, że tu siedzimy.
297
00:20:18,333 --> 00:20:20,333
Choć czasem jesteś słonecznikiem.
298
00:20:22,208 --> 00:20:25,709
Dlatego miałem ten sen!
Zapisałeś go w pamiętniku.
299
00:20:28,792 --> 00:20:31,709
Musimy znaleźć Arcturion,
zanim oni to zrobią.
300
00:20:32,834 --> 00:20:36,125
- Albo zanim znajdą nas.
- Nie znajdą nas.
301
00:20:36,208 --> 00:20:37,834
Tekton na pewno ich złapał.
302
00:20:37,917 --> 00:20:41,792
Poza tym ich szef nie wie,
kim naprawdę jest Quimby Fletcher.
303
00:20:41,875 --> 00:20:43,625
Nie ma czego się bać.
304
00:20:45,667 --> 00:20:47,875
Boicie się, prawda?
305
00:20:47,959 --> 00:20:49,500
I słusznie!
306
00:20:50,083 --> 00:20:52,917
Ale Panie Terrorze, bardzo przepraszamy.
307
00:20:53,000 --> 00:20:56,917
Ledwo uszliśmy przed Tektonem,
a tego Fletchera trudno wytropić.
308
00:20:57,000 --> 00:20:59,208
Macie znaleźć Arcturion!
309
00:20:59,291 --> 00:21:03,417
I przyprowadzić mi Fletchera. Za dużo wie.
310
00:21:03,500 --> 00:21:06,333
Nie tyle, co ty. Jesteś genialny.
311
00:21:06,417 --> 00:21:08,625
A do tego przystojny. Jak sądzę.
312
00:21:10,125 --> 00:21:12,792
Nikt cię nie widział,
ale brzmisz przystojnie.
313
00:21:13,750 --> 00:21:15,041
Cisza!
314
00:21:15,917 --> 00:21:18,458
Dam ci ostatnią szansę.
315
00:21:18,542 --> 00:21:20,291
Ale jeśli mnie zawiedziesz…
316
00:21:25,041 --> 00:21:28,792
Tak to jest, jak wysyłasz sługusów,
by wykonali robotę pomagiera.