1 00:00:01,101 --> 00:00:02,736 Poprzednio w When Calls the Heart: 2 00:00:03,002 --> 00:00:06,272 - Proponuję ci własną dywizję. - Jestem zaszczycony, ale mam już pracę. 3 00:00:06,339 --> 00:00:08,074 Rozważyłby pan przyjęcie kolei jako jednego z klientów? 4 00:00:08,141 --> 00:00:09,109 Umowa stoi. 5 00:00:09,175 --> 00:00:11,010 Pracowałaś już w tej kawiarni. 6 00:00:11,077 --> 00:00:13,446 - Przyda się nam pomoc. - Przyjmuję posadę. 7 00:00:13,513 --> 00:00:16,182 Hope Valley chce kolei, ale nie za wszelką cenę. 8 00:00:16,249 --> 00:00:18,451 Głosuję przeciwko obecnej propozycji kolejowej. 9 00:00:23,423 --> 00:00:24,657 Dobrze postąpiłaś. 10 00:00:25,158 --> 00:00:26,626 Połowa miasta się z tobą zgadza. 11 00:00:26,693 --> 00:00:28,795 Druga połowa boi się utraty szansy na kolej. 12 00:00:29,062 --> 00:00:30,130 I mają ku temu powody. 13 00:00:30,397 --> 00:00:32,532 Abigail, wiesz, że jestem twoim przyjacielem, ale... 14 00:00:32,599 --> 00:00:34,200 Myślisz, że popełniam błąd. 15 00:00:34,667 --> 00:00:38,204 Na dłuższą metę wszyscy skorzystają na kolei w Hope Valley. 16 00:00:38,271 --> 00:00:40,740 Może przeprowadzka Jeda i kilku farmerów 17 00:00:40,807 --> 00:00:43,076 to cena, którą trzeba zapłacić za postęp. 18 00:00:43,143 --> 00:00:45,345 Oni zapłacą tę cenę. Ty zbijesz na tym zysk. 19 00:00:45,412 --> 00:00:49,149 I da wielu ludziom pracę. Co z ich domami i dziećmi? 20 00:00:49,215 --> 00:00:51,484 Wszyscy chcemy dla Hope Valley tego, co najlepsze. 21 00:00:51,551 --> 00:00:53,153 Oby udało nam się to zdobyć. 22 00:00:56,456 --> 00:00:57,323 Panie Wyatt. 23 00:00:59,325 --> 00:01:00,226 Możemy porozmawiać? 24 00:01:01,261 --> 00:01:02,128 Oczywiście. 25 00:01:05,632 --> 00:01:06,499 Dziękuję. 26 00:01:07,700 --> 00:01:10,370 Dużo myślałam o ostatnim zebraniu, panie Wyatt. 27 00:01:10,837 --> 00:01:12,238 Zmieniła pani zdanie? 28 00:01:12,505 --> 00:01:13,506 Niezupełnie. 29 00:01:14,107 --> 00:01:16,676 Nie wiem, czy jest o czym rozmawiać. Pani wybaczy... 30 00:01:16,743 --> 00:01:18,278 Myślę, że możemy osiągnąć 31 00:01:18,344 --> 00:01:21,214 - pewien kompromis. - Tylko jeśli sprzeda pani ziemię 32 00:01:21,281 --> 00:01:22,849 - na południe... - Proszę posłuchać. 33 00:01:23,116 --> 00:01:26,686 Wiem, że zmiana toru będzie kosztowała więcej pieniędzy. Ale mogę w tym pomóc. 34 00:01:27,287 --> 00:01:28,521 W jaki sposób? 35 00:01:30,223 --> 00:01:34,527 Proponuję kupno parceli przy północnej drodze za pół ceny. 36 00:01:35,495 --> 00:01:38,465 Nikt tam nie mieszka, więc nie trzeba będzie płacić odszkodowań. 37 00:01:40,099 --> 00:01:43,102 To dobre rozwiązanie, panie Wyatt, oboje o tym wiemy. 38 00:01:44,771 --> 00:01:46,706 Zastanowię się. Odezwę się do pani. 39 00:01:48,541 --> 00:01:51,845 Odezwie się pan teraz. Obecność kolei sprzyja interesom. 40 00:01:52,112 --> 00:01:54,414 To jedyny powód, dla którego z panem negocjuję. 41 00:01:55,115 --> 00:01:56,883 Ale poradzimy sobie i bez pana. 42 00:01:57,851 --> 00:01:59,819 Gdy wyjdę, oferta przestanie być aktualna. 43 00:02:00,587 --> 00:02:02,288 Nie lubię podejmować ważnych decyzji w pośpiechu. 44 00:02:03,256 --> 00:02:05,358 Panie Wyatt, oboje wiemy, że National Pacific chce, 45 00:02:05,425 --> 00:02:07,460 by trasa kolejowa przebiegała przez Hope Valley, 46 00:02:07,527 --> 00:02:09,662 gdyż jest to najprostsza droga na wybrzeże. 47 00:02:10,296 --> 00:02:13,366 Ale na pewno zrozumie pańską niechęć do pośpiechu. 48 00:02:18,171 --> 00:02:19,305 Przyjmuję pani ofertę. 49 00:02:23,843 --> 00:02:25,178 Ostro się pani targuje. 50 00:02:26,279 --> 00:02:27,680 Rzekłabym raczej, że uczciwie. 51 00:02:28,815 --> 00:02:29,749 Miłego dnia, panie Wyatt. 52 00:02:30,817 --> 00:02:31,818 Jeszcze jedna sprawa. 53 00:03:02,682 --> 00:03:05,852 Kobiety z Hope Valley nigdy nie cofają się przed wyzwaniem. 54 00:03:06,686 --> 00:03:09,722 Abigail Stanton nie miała zamiaru zostać burmistrzem miasta, 55 00:03:10,189 --> 00:03:11,758 lecz stanęła na wysokości zadania 56 00:03:11,824 --> 00:03:14,394 i zawarła umowę z National Pacific Railroad, 57 00:03:14,460 --> 00:03:16,729 która przyniesie nam bogactwo i postęp. 58 00:03:19,265 --> 00:03:22,235 Kolej i tartak zatrudniają wielu pracowników, 59 00:03:22,468 --> 00:03:24,837 w związku z czym w mieście pojawia się wiele nowych twarzy. 60 00:03:25,638 --> 00:03:27,774 Podobnie jak w mojej klasie. 61 00:03:34,314 --> 00:03:36,249 Zajmijcie miejsca, wszyscy. 62 00:03:36,716 --> 00:03:39,552 Timmy, zagrasz na pianinie na przerwie. 63 00:03:40,486 --> 00:03:43,523 Jak widzicie, zawitało dziś do nas wielu nowych uczniów. 64 00:03:43,590 --> 00:03:46,326 Będziecie musieli wspólnie korzystać z książek. 65 00:03:50,663 --> 00:03:52,498 Cody, podasz książki dalej? 66 00:03:52,932 --> 00:03:53,800 Dziękuję. 67 00:03:55,868 --> 00:03:56,803 Dzień dobry. 68 00:03:57,570 --> 00:03:59,005 Słyszałem, że tu jest szkoła. 69 00:03:59,272 --> 00:04:01,374 A ja jestem nauczycielką. Elizabeth Thatcher. 70 00:04:01,441 --> 00:04:02,709 Shane Cantrell. 71 00:04:03,343 --> 00:04:04,644 To mój syn, Philip. 72 00:04:04,777 --> 00:04:05,945 Miło cię poznać, Philip. 73 00:04:06,579 --> 00:04:08,014 Nie uczył się za dużo, 74 00:04:08,281 --> 00:04:11,351 ale chodził do szkoły przez kilka miesięcy w Rock Ridge. 75 00:04:11,417 --> 00:04:12,585 Zawsze jakiś początek. 76 00:04:12,819 --> 00:04:14,554 Ja spędzam całe dnie w pracy, 77 00:04:14,687 --> 00:04:16,856 a chłopak nie ma matki, która by go doglądała. 78 00:04:16,923 --> 00:04:18,524 Przykro mi to słyszeć. 79 00:04:19,425 --> 00:04:20,860 Zna większość liter. 80 00:04:20,927 --> 00:04:24,030 - Umie dodawać i odejmować. - Na pewno świetnie sobie poradzi. 81 00:04:24,497 --> 00:04:26,899 A nam będzie bardzo miło, jeśli do nas dołączysz, Philip. 82 00:04:29,002 --> 00:04:30,803 Masz się słuchać nauczycielki, zrozumiano? 83 00:04:31,437 --> 00:04:32,405 Tak jest. 84 00:04:32,905 --> 00:04:34,540 Dziękuję... Panno...? 85 00:04:34,607 --> 00:04:35,541 Thatcher. 86 00:04:35,975 --> 00:04:36,843 Thatcher. 87 00:04:39,746 --> 00:04:41,414 Znajdźmy ci jakieś miejsce. 88 00:04:43,916 --> 00:04:44,784 Będzie dobrze. 89 00:04:53,860 --> 00:04:56,596 Może usiądziesz koło Opal? 90 00:04:56,663 --> 00:04:59,065 - Możecie razem korzystać z książki. - Tak, proszę pani. 91 00:05:07,573 --> 00:05:08,908 Zdradzić ci sekret? 92 00:05:09,809 --> 00:05:12,512 Pierwszy dzień w szkole jest trudny dla każdego. 93 00:05:12,578 --> 00:05:13,579 Poradzę sobie. 94 00:05:13,980 --> 00:05:15,348 Wiem, że sobie poradzisz. 95 00:05:21,387 --> 00:05:24,791 Ledwo rozwiązałam jeden problem z Wyattem, a już mam kolejny. 96 00:05:25,058 --> 00:05:27,026 Nie chcą płacić żadnych podatków? 97 00:05:27,093 --> 00:05:28,861 Zero. Nie uważam, by to było w porządku. 98 00:05:29,028 --> 00:05:30,463 Z tego, co widzę... 99 00:05:32,632 --> 00:05:35,568 dla kolei nie ma znaczenia, czy coś jest w porządku. 100 00:05:35,635 --> 00:05:37,437 Mimo to dla niej pracujesz. 101 00:05:37,870 --> 00:05:39,739 Nie wszystko jest takie, jak się wydaje. 102 00:05:40,406 --> 00:05:41,874 Z tobą nigdy nie jest. 103 00:05:43,476 --> 00:05:44,343 Trzeba dosolić. 104 00:05:53,453 --> 00:05:54,787 Jako pracę domową przeczytajcie 105 00:05:54,854 --> 00:05:57,924 pierwszy rozdział Rebeki ze Słonecznego Potoku. 106 00:05:58,024 --> 00:06:00,059 Ale jest za mało książek. 107 00:06:00,126 --> 00:06:02,495 A w mojej brakuje strony. 108 00:06:02,562 --> 00:06:04,997 Wiem. Będziecie musieli wymienić się z kolegami. 109 00:06:05,064 --> 00:06:07,867 Ustalcie, które z was zabierze książkę do domu dzisiaj, 110 00:06:07,934 --> 00:06:11,003 a kto weźmie ją jutro. Czas na przerwę. 111 00:06:13,005 --> 00:06:15,007 Możesz wziąć książkę pierwszy. 112 00:06:15,074 --> 00:06:18,144 - Nie umiem odczytać wszystkich słów. - Pani Thatcher mówi, 113 00:06:18,411 --> 00:06:19,712 że mamy mogą nam pomagać. 114 00:06:19,779 --> 00:06:20,813 Nie mam mamy. 115 00:06:21,581 --> 00:06:24,851 - W takim razie tata ci pomoże. - On nie robi takich rzeczy. 116 00:06:25,485 --> 00:06:26,152 Mój robi. 117 00:06:31,090 --> 00:06:33,025 Chodź, Brownie. Poczytam ci. 118 00:06:39,132 --> 00:06:41,768 Zapakujesz ciastka dla Billa, jak ja kończę z jajkami? 119 00:06:44,771 --> 00:06:45,872 Rosemary. 120 00:06:47,140 --> 00:06:48,441 Bill czeka. 121 00:06:51,511 --> 00:06:53,079 Tak. Przepraszam. Już się robi. 122 00:06:53,746 --> 00:06:55,615 A potem mogłabyś pozmywać. 123 00:07:01,154 --> 00:07:05,091 Uznałam, że to idealny moment. Teraz, gdy kolej wkroczy do miasta. 124 00:07:05,158 --> 00:07:06,826 To jest idealny moment. 125 00:07:06,893 --> 00:07:07,827 Mam nadzieję. 126 00:07:07,894 --> 00:07:09,095 Trochę się boję. 127 00:07:09,629 --> 00:07:11,864 Nie bój się. Tego zawsze chciałaś. 128 00:07:11,931 --> 00:07:15,067 - Dobrze robisz. - Dziękuję. To wiele znaczy. 129 00:07:15,501 --> 00:07:18,871 Wolałabym zachować to w tajemnicy, jeśli nie masz nic przeciwko temu. 130 00:07:19,505 --> 00:07:20,540 Masz moje słowo. 131 00:07:23,209 --> 00:07:24,544 Ktoś mówił o „tajemnicy”? 132 00:07:25,578 --> 00:07:27,713 Nie. My tylko tak sobie rozmawiamy, Rosemary. 133 00:07:27,814 --> 00:07:28,714 Dzięki. 134 00:07:32,785 --> 00:07:34,987 Dottie, przyznaj się. Czy ty i Bill 135 00:07:35,054 --> 00:07:36,222 znowu się spotykacie? 136 00:07:36,489 --> 00:07:38,090 Nie. Jesteśmy tylko przyjaciółmi. 137 00:07:39,058 --> 00:07:40,226 Biedactwo. 138 00:07:40,493 --> 00:07:41,561 Tak mi przykro. 139 00:07:41,627 --> 00:07:44,497 Proszę, Rosemary. Oboje uznaliśmy, że tak będzie lepiej. 140 00:07:47,800 --> 00:07:49,068 Oczywiście, że tak. 141 00:07:50,803 --> 00:07:52,071 To co to za tajemnica? 142 00:07:54,106 --> 00:07:54,974 Powiem ci... 143 00:07:55,741 --> 00:07:58,478 jeśli obiecasz, że nikomu o tym nie powiesz. 144 00:07:58,911 --> 00:08:01,013 Obiecuję. Nikomu nie pisnę ani słowa. 145 00:08:02,081 --> 00:08:03,115 Postanowiłam... 146 00:08:04,917 --> 00:08:06,519 otworzyć sklep z ubraniami. 147 00:08:06,919 --> 00:08:09,922 Dottie... to wspaniały pomysł. 148 00:08:10,556 --> 00:08:13,226 Najwyższy czas, by moda zawitała do Hope Valley. 149 00:08:13,926 --> 00:08:15,528 Musisz mi wszystko opowiedzieć. 150 00:08:15,962 --> 00:08:16,863 Rosemary! 151 00:08:16,996 --> 00:08:18,731 Naczynia! Już! 152 00:08:19,232 --> 00:08:20,600 Idę! 153 00:08:21,033 --> 00:08:22,835 No to mów. 154 00:08:31,611 --> 00:08:32,278 Philip? 155 00:08:33,279 --> 00:08:36,582 - Nikt nie odprowadza cię do domu? - Nie, ale znam drogę. 156 00:08:37,283 --> 00:08:40,219 - Może mogłabym przejść się z tobą. - Nie musi pani. 157 00:08:40,720 --> 00:08:41,988 Ale chcę. 158 00:08:42,088 --> 00:08:44,657 Dobrze, ale najpierw muszę zajść do sklepu. 159 00:08:44,724 --> 00:08:46,225 Tata zamówił kilka rzeczy dla nas. 160 00:08:46,726 --> 00:08:49,862 Co za przypadek. Też muszę iść do sklepu. 161 00:08:50,162 --> 00:08:52,598 - Może pójdziemy razem? - Dobrze. 162 00:08:54,600 --> 00:08:57,103 Nawet z dodatkowymi pracownikami mamy opóźnienia. 163 00:08:57,169 --> 00:08:59,005 - Potrzebujemy więcej ludzi. - Jakbym o tym nie wiedział. 164 00:08:59,071 --> 00:09:00,540 - Mam złe wieści, panie Coulter. - Jakie? 165 00:09:00,606 --> 00:09:03,643 Znowu odpadł pedał od piły. Naprawa zajmie cały dzień. 166 00:09:03,743 --> 00:09:05,611 W dodatku generator ledwo zipie. 167 00:09:05,678 --> 00:09:06,579 Naturalnie. 168 00:09:06,712 --> 00:09:07,847 Z całym szacunkiem... 169 00:09:08,114 --> 00:09:11,050 Pan Wyatt oczekuje pierwszej dostawy drewna za dziewięć dni. 170 00:09:11,617 --> 00:09:14,921 Uda się to zrobić wyłącznie wówczas, gdy robotnicy będą pracować dłużej. 171 00:09:14,987 --> 00:09:17,323 Ale już teraz pracujemy dłużej o trzy godziny. 172 00:09:18,190 --> 00:09:19,725 Jestem naprawdę wdzięczny za pracę, ale... 173 00:09:19,792 --> 00:09:20,693 Wiem, że jesteś. 174 00:09:21,294 --> 00:09:22,161 Wiem. 175 00:09:22,862 --> 00:09:23,796 Ale Murphy ma rację. 176 00:09:23,896 --> 00:09:27,667 Jeśli stracimy kontrakt z koleją, mnóstwo osób straci pracę. 177 00:09:29,268 --> 00:09:32,705 Nie widzę innego wyjścia. Wracajcie do pracy. 178 00:09:33,739 --> 00:09:35,141 - Ty też. - Tak jest. 179 00:09:39,278 --> 00:09:40,346 No dobrze. 180 00:09:43,849 --> 00:09:45,851 Hej, Philip. Chcesz zagrać? 181 00:09:46,252 --> 00:09:47,820 - Nie masz pracy domowej? - Nie. 182 00:09:48,254 --> 00:09:50,623 Panna Thatcher zawsze coś zadaje. 183 00:09:51,190 --> 00:09:53,893 Mamy przeczytać coś, ale dzisiaj Anna 184 00:09:53,960 --> 00:09:54,961 ma książkę w domu. 185 00:09:55,595 --> 00:09:56,295 Możemy się pobawić? 186 00:09:57,229 --> 00:10:00,800 - Nie mam rękawicy. - Weź moją. Weźmiemy mój kij. 187 00:10:00,866 --> 00:10:02,001 Mogę? 188 00:10:02,068 --> 00:10:03,269 Tylko przez dziesięć minut? 189 00:10:03,336 --> 00:10:06,072 Oczywiście. Ale potem naprawdę powinnam odprowadzić cię do domu. 190 00:10:06,973 --> 00:10:09,709 To znaczy, jeśli pani Abigail nie ma nic przeciwko. 191 00:10:09,909 --> 00:10:10,843 Bawcie się dobrze. 192 00:10:13,913 --> 00:10:15,948 Nie ma dość książek dla wszystkich? 193 00:10:16,382 --> 00:10:18,851 Nie. A te, które mamy, się rozsypują. 194 00:10:19,018 --> 00:10:21,354 Potrzebuję więcej wszystkiego dla nowych uczniów. 195 00:10:21,887 --> 00:10:23,956 Chciałabym móc ci pomóc. 196 00:10:24,757 --> 00:10:26,759 Na pewno znalazłoby się coś na pomoce szkolne 197 00:10:26,826 --> 00:10:28,260 w budżecie miasta. 198 00:10:28,327 --> 00:10:31,831 - Musisz dać sobie radę z tym, co masz. - Ale to jest ważne, Abigail. 199 00:10:31,897 --> 00:10:35,668 Wiem. Dałabym dzieciom gwiazdkę z nieba, gdybym mogła, 200 00:10:35,735 --> 00:10:38,237 ale obecnie nie mam funduszy. 201 00:10:38,704 --> 00:10:40,840 Bóle wzrostowe, mam rację? 202 00:10:40,906 --> 00:10:42,942 Na szczęście takie bóle się kończą. 203 00:10:43,743 --> 00:10:44,677 Kiedyś. 204 00:10:51,250 --> 00:10:56,789 Trochę większe wycięcie... trochę większy tren... 205 00:10:57,223 --> 00:11:00,860 I dużo większy dekolt. 206 00:11:01,794 --> 00:11:02,962 Dużo większe co? 207 00:11:06,265 --> 00:11:09,201 Rosemary, gdzie jest czajnik? Chętnie napiłabym się herbaty. 208 00:11:09,835 --> 00:11:11,037 Czajnik, tak... 209 00:11:12,104 --> 00:11:13,339 O tutaj. 210 00:11:14,740 --> 00:11:16,842 - Pracowite popołudnie. - O tak. 211 00:11:17,676 --> 00:11:18,377 Bardzo pracowite. 212 00:11:19,011 --> 00:11:20,846 Harowałyśmy jak mrówki. 213 00:11:22,181 --> 00:11:25,384 Clara zaproponowała, że zostanie i pomoże z naczyniami, 214 00:11:25,451 --> 00:11:29,422 ale ma za sobą całą zmianę, więc jej powiedziałam, żeby to zostawiła. 215 00:11:29,688 --> 00:11:31,957 Ja się tym wszystkim zajmę. 216 00:11:32,691 --> 00:11:36,095 Dziękuję, Rosemary. Przepraszam, że ani Bill, ani ja nie mogliśmy pomóc. 217 00:11:36,762 --> 00:11:39,832 Nie przepraszaj. Oboje jesteście bardzo zajęci 218 00:11:39,899 --> 00:11:41,133 i dlatego zatrudniliście mnie. 219 00:11:41,267 --> 00:11:42,902 Bym mogła pomóc wam w potrzebie. 220 00:11:44,036 --> 00:11:45,071 Naprawdę to doceniam. 221 00:11:46,338 --> 00:11:49,809 I postaram się znaleźć... czystą filiżankę. 222 00:11:58,217 --> 00:12:00,886 „A kaczka powiedziała: »Kwa! Kwa! Kwa!«”. 223 00:12:00,986 --> 00:12:02,488 Kaczki tak nie brzmią. 224 00:12:03,122 --> 00:12:05,257 - A jak? - Kwa, kwa, kwa. 225 00:12:05,891 --> 00:12:06,892 Dobrze. Teraz ja spróbuję. 226 00:12:07,126 --> 00:12:08,360 Kwa, kwa, kwa. 227 00:12:11,297 --> 00:12:12,164 Panno Thatcher. 228 00:12:13,833 --> 00:12:15,067 - Coś się stało? - Nie. 229 00:12:15,134 --> 00:12:16,102 Nic się nie stało. 230 00:12:16,235 --> 00:12:18,938 Philip świetnie sobie poradził. Powinien być pan dumny. 231 00:12:19,004 --> 00:12:21,941 - To co pani tu robi? - Pomyślałam, że go odprowadzę. 232 00:12:22,408 --> 00:12:25,878 No cóż, dziękuję, ale mój syn umie sam sobie poradzić. 233 00:12:27,913 --> 00:12:31,150 Rozmawiałam z panią Brayman. Jej córka też jest w mojej klasie. 234 00:12:31,217 --> 00:12:33,352 Powiedziała, że może odprowadzać i Philipa. 235 00:12:33,919 --> 00:12:35,221 Przypilnować go, 236 00:12:35,287 --> 00:12:38,157 - gdy pan jest w tartaku. - Skoro tak jej się podoba. 237 00:12:38,491 --> 00:12:40,259 Widać martwienie się leży w naturze kobiet. 238 00:12:41,760 --> 00:12:43,229 Lepiej chodźmy znaleźć coś na kolację. 239 00:12:43,329 --> 00:12:45,998 - Tak jest. - Zastanawiałam się, czy Philip i pan 240 00:12:46,065 --> 00:12:48,534 mieliby ochotę wpaść do mnie na kolację kiedyś w tym tygodniu. 241 00:12:48,801 --> 00:12:51,203 Na pewno domowy posiłek dobrze by wam zrobił. 242 00:12:51,270 --> 00:12:54,940 - To miłe, ale nie chcemy się narzucać. - Lubię poznawać swoich uczniów 243 00:12:55,007 --> 00:12:57,409 poza szkołą. Dzięki temu rozumiem ich lepiej. 244 00:12:57,476 --> 00:12:58,911 Tak czy siak, dziękuję. 245 00:12:59,178 --> 00:13:00,045 Chodźmy już. 246 00:13:02,381 --> 00:13:04,216 Dziękuję za odprowadzenie, panno Thatcher. 247 00:13:04,283 --> 00:13:05,351 Nie ma za co, Philip. 248 00:13:14,126 --> 00:13:15,161 Do zobaczenia jutro. 249 00:13:26,505 --> 00:13:27,373 Bill. 250 00:13:29,041 --> 00:13:30,509 Właśnie usłyszałem z centrali, 251 00:13:31,110 --> 00:13:32,344 że chłopcy Tate uciekli 252 00:13:32,411 --> 00:13:34,980 - z zakładu karnego w Granville. - To na północy. 253 00:13:35,047 --> 00:13:38,384 - Sądzimy, że zmierzają w naszą stronę. - Gangi walczą o kontrolę 254 00:13:38,450 --> 00:13:39,818 nad północnymi terytoriami. 255 00:13:39,919 --> 00:13:41,921 To bezpieczne tereny dla takich pasożytów 256 00:13:41,987 --> 00:13:44,590 - jak Tate'owie. - Co im po takim małym miasteczku? 257 00:13:44,857 --> 00:13:47,826 Curtis i Glenn Tate żyją z rabowania konwojów. 258 00:13:47,893 --> 00:13:49,562 Niedługo przyjeżdża tu konwój, prawda? 259 00:13:50,362 --> 00:13:52,865 Pojutrze. Powóz z Buxton. 260 00:13:53,332 --> 00:13:55,067 - Trzeba wystawić straż. - Zgadzam się. 261 00:13:56,001 --> 00:13:58,904 Bill i ja będziemy go osłaniać konno. Na wszelki wypadek. 262 00:13:59,538 --> 00:14:03,042 Wiesz, jak Tate'owie działają? Przydałyby się informacje z wewnątrz. 263 00:14:03,475 --> 00:14:05,044 Chyba wiem, jak je zdobyć. 264 00:14:08,480 --> 00:14:11,250 KAWIARNIA ABIGAIL 265 00:14:16,388 --> 00:14:17,256 Bon appétit. 266 00:14:20,359 --> 00:14:21,493 Zamawiałam naleśniki. 267 00:14:22,228 --> 00:14:25,331 Elizabeth, musisz wnieść swoje podniebienie ponad zwyczajne smaki. 268 00:14:25,431 --> 00:14:27,299 Ale ja lubię swoje podniebienie. 269 00:14:27,967 --> 00:14:30,236 Wstałaś dziś lewą nogą? 270 00:14:30,870 --> 00:14:31,937 Przepraszam. Po prostu... 271 00:14:32,371 --> 00:14:34,306 Martwię się szkołą. 272 00:14:34,940 --> 00:14:37,309 - Mogę pomóc. - Jeśli nie masz beczki złota, to nie. 273 00:14:37,509 --> 00:14:40,446 Brakuje nam książek, przyborów... Wszystkiego. 274 00:14:40,512 --> 00:14:43,382 Przyjaźnisz się z Abigail. Poproś ją o potrzebne ci rzeczy. 275 00:14:44,083 --> 00:14:45,651 Nie może nic z tym nic zrobić. 276 00:14:46,886 --> 00:14:49,355 Więc twojej szkółce brakuje funduszy... 277 00:14:49,889 --> 00:14:51,156 Musisz je jakoś zebrać. 278 00:14:51,624 --> 00:14:53,592 Czyli przydałaby ci się zbiórka pieniędzy. 279 00:14:54,326 --> 00:14:55,461 To nie jest zły pomysł. 280 00:14:55,527 --> 00:14:56,962 To wspaniały pomysł. 281 00:14:57,029 --> 00:14:58,497 Właśnie wpadłam na pomysł. 282 00:14:59,031 --> 00:15:03,602 Moglibyśmy zorganizować bal. Wielki, spektakularny wieczór. 283 00:15:03,669 --> 00:15:05,537 - Rosemary. - Mężczyźni mogliby nosić fraki, 284 00:15:05,604 --> 00:15:07,973 kobiety by były w sukniach, wszyscy by tańczyli do białego rana... 285 00:15:08,040 --> 00:15:08,908 Rosemary. 286 00:15:09,108 --> 00:15:11,210 Albo moglibyśmy zrobić wieczór w kasynie. 287 00:15:11,277 --> 00:15:14,280 Ruletka, karty, kości... 288 00:15:14,346 --> 00:15:15,281 Rosemary. 289 00:15:15,915 --> 00:15:17,516 To zbiórka na rzecz dzieci. 290 00:15:18,017 --> 00:15:19,018 Dzieci nie grają. 291 00:15:19,084 --> 00:15:21,687 Oczywiście, że nie. Mogłyby nosić przystawki. 292 00:15:21,954 --> 00:15:24,156 Wiem. Mogłabym wystąpić po kolacji. 293 00:15:24,223 --> 00:15:25,124 Jak w klubie. 294 00:15:26,191 --> 00:15:28,560 - Co myślisz o karnawale? - Karnawał? 295 00:15:30,696 --> 00:15:32,197 Cóż, to nie klub... 296 00:15:34,133 --> 00:15:36,335 - Ale może być dobra zabawa. - Dziękuję. 297 00:15:36,402 --> 00:15:37,569 Musi być loteria. 298 00:15:37,636 --> 00:15:39,605 Loterie zawsze przynoszą pieniądze. 299 00:15:39,672 --> 00:15:41,674 Niezły pomysł. Co można by było wygrać? 300 00:15:42,308 --> 00:15:44,176 Mam piękny grzebień 301 00:15:44,243 --> 00:15:47,079 z mojego debiutu na Broadwayu w Fryzjerce. 302 00:15:48,447 --> 00:15:50,449 Rosemary. Nie powinnaś pracować? 303 00:15:50,516 --> 00:15:53,585 Pracuję. Pomagam zorganizować Elizabeth mały karnawał 304 00:15:53,652 --> 00:15:54,520 na rzecz szkoły. 305 00:15:54,586 --> 00:15:55,521 Karnawał? 306 00:15:55,587 --> 00:15:59,058 Nie będzie kosztować ani centa. Pomogą nam ochotnicy i dotacje. 307 00:15:59,124 --> 00:16:01,694 Mogłabym przepowiadać przyszłość. 308 00:16:02,094 --> 00:16:04,964 Raz grałam rolę wróżbitki w Wróżbitce. 309 00:16:05,030 --> 00:16:07,666 Okropna sztuka, ale został mi po niej kostium. 310 00:16:08,367 --> 00:16:10,302 Rosemary, skoro przepowiadasz przyszłość, 311 00:16:10,369 --> 00:16:12,571 powiesz mi, kiedy zmyjesz naczynia w kuchni? 312 00:16:13,272 --> 00:16:15,240 - Zostawiłam je do nasiąknięcia. - Już nasiąkły. 313 00:16:17,343 --> 00:16:18,310 No to wracam do pracy. 314 00:16:21,046 --> 00:16:23,082 Nie zarobimy fortuny na karnawale, 315 00:16:23,148 --> 00:16:25,384 ale mogłoby nam to pomóc na jakiś czas. Jak sądzisz? 316 00:16:25,451 --> 00:16:28,087 Daj mi znać, czego ci trzeba. Pomogę, jak tylko się da. 317 00:16:28,387 --> 00:16:29,254 Karnawał. 318 00:16:30,556 --> 00:16:32,224 To będzie świetna zabawa. 319 00:16:32,291 --> 00:16:34,193 Brownie uwielbia karnawały. 320 00:16:34,259 --> 00:16:35,594 Będą kandyzowane jabłka? 321 00:16:35,661 --> 00:16:39,331 Co tylko zechcecie. Ale najpierw czeka nas sporo pracy. 322 00:16:39,765 --> 00:16:42,501 Musimy namalować znaki, rozdać ulotki 323 00:16:42,568 --> 00:16:44,236 i zrobić rzeczy na sprzedaż. 324 00:16:44,303 --> 00:16:48,007 Pani Abigail pomoże mi upiec babeczki na stoisko z łakociami. 325 00:16:48,073 --> 00:16:50,109 Pomogę. Kocham babeczki. 326 00:16:50,242 --> 00:16:51,510 Mój tata może zrobić budki. 327 00:16:51,577 --> 00:16:54,480 Moja mama może uszyć torebki z fasolą do gry. 328 00:16:54,546 --> 00:16:56,715 Świetnie. Każda pomoc się przyda. 329 00:16:57,082 --> 00:16:59,718 Tutaj możecie się zapisywać. 330 00:17:02,187 --> 00:17:03,122 Proszę bardzo. 331 00:17:06,592 --> 00:17:09,161 Philip... nie cieszysz się? 332 00:17:09,595 --> 00:17:13,265 Mój tata nie będzie mógł przyjść, bo musi pracować w tartaku. 333 00:17:13,665 --> 00:17:14,533 Mój też. 334 00:17:17,603 --> 00:17:19,338 Zobaczymy, czy mogę coś na to poradzić. 335 00:17:20,039 --> 00:17:20,706 PÓŁNOCNO-ZACHODNIA POLICJA KONNA ODDZIAŁ REJONOWY 336 00:17:20,773 --> 00:17:23,242 Siedziałem w Granville w celi obok Curtisa Tate'a. 337 00:17:23,308 --> 00:17:26,812 - Spotkałem też jego brata. - Możesz coś nam zdradzić? 338 00:17:27,079 --> 00:17:29,048 Curtis raz powiedział, że ma dobry pomysł 339 00:17:29,114 --> 00:17:30,349 na obrabowanie dyliżansu. 340 00:17:30,416 --> 00:17:33,118 Dobrze wiedzieć, że nie marnował czasu w więzieniu. 341 00:17:33,185 --> 00:17:35,721 Powiedział, że zatrudniłby karabiniera o bystrym oku, ustawiłby go na wzgórzu, 342 00:17:35,788 --> 00:17:37,122 który zastrzeliłby strażników, 343 00:17:37,189 --> 00:17:39,725 - gdy podejdą dość blisko. - Z zimną krwią? 344 00:17:40,359 --> 00:17:42,127 Głupota i żądza krwi idą w parze. 345 00:17:42,528 --> 00:17:45,531 Bracia Tate to tchórze. Nie zrobią nic, 346 00:17:45,597 --> 00:17:47,199 dopóki snajper nie wykona zadania. 347 00:17:47,266 --> 00:17:49,468 Wygląda na to, że wpadniemy w zasadzkę. 348 00:17:49,835 --> 00:17:52,237 Wiemy, że nadejdą, Jack, więc to nie zasadzka. 349 00:17:52,337 --> 00:17:53,539 A dowiemy się, kiedy nadejdą. 350 00:17:54,239 --> 00:17:55,107 My? 351 00:17:56,708 --> 00:17:59,478 - Pojadę z wami. - Nie musisz, Frank. 352 00:17:59,578 --> 00:18:03,282 Wypłata wielu ludzi zależy od tego konwoju. Chciałbym pomóc. 353 00:18:04,750 --> 00:18:06,485 Chyba że nie chcecie towarzystwa. 354 00:18:12,558 --> 00:18:13,425 No dobrze. 355 00:18:14,359 --> 00:18:15,227 Ruszamy o świcie. 356 00:18:17,496 --> 00:18:18,363 KAWIARNIA ABIGAIL 357 00:18:18,430 --> 00:18:20,799 Rosemary, poproszę herbatę jaśminową. 358 00:18:20,866 --> 00:18:21,733 Już podaję. 359 00:18:23,135 --> 00:18:24,670 - Co to? - Szkice. 360 00:18:24,736 --> 00:18:26,839 No... projekty sukni. 361 00:18:27,673 --> 00:18:28,740 Widzę. 362 00:18:28,807 --> 00:18:31,543 Dzięki nim twój sklep zabłyśnie na mapie miasta. 363 00:18:31,610 --> 00:18:34,480 - Jeszcze go nie otworzyłam. - Nigdy nie jest za wcześnie na plany. 364 00:18:34,546 --> 00:18:38,550 A każdy dobry sklep z ubraniami potrzebuje... dobrego projektanta. 365 00:18:40,719 --> 00:18:41,587 Cóż... 366 00:18:42,654 --> 00:18:43,755 Są bardzo... 367 00:18:47,559 --> 00:18:48,427 Interesujące. 368 00:18:50,262 --> 00:18:51,663 Tylko tyle masz do powiedzenia? 369 00:18:52,598 --> 00:18:54,500 Są nieco zbyt... 370 00:18:55,734 --> 00:18:57,836 ekstrawaganckie jak na Hope Valley, czyż nie? 371 00:18:58,170 --> 00:19:01,206 Tyle szyfonu i paciorków... 372 00:19:01,840 --> 00:19:02,708 I te dekolty... 373 00:19:02,774 --> 00:19:04,810 - Zbyt wyzywające? - Łagodnie mówiąc. 374 00:19:06,678 --> 00:19:07,679 Może masz rację. 375 00:19:09,548 --> 00:19:12,618 Tutejsze damy nie są gotowe na tak wyszukaną modę. 376 00:19:12,684 --> 00:19:14,153 Tak, to trochę zbyt wysokie progi. 377 00:19:14,219 --> 00:19:15,888 Albo za niskie jak w tym wypadku. 378 00:19:19,258 --> 00:19:20,692 Dziękuję ci za uwagi, Dottie. 379 00:19:20,859 --> 00:19:23,262 Następny projekt spodoba ci się dużo bardziej. 380 00:19:23,729 --> 00:19:26,498 Ale ja nie prosiłam o... następny projekt. 381 00:19:27,366 --> 00:19:28,233 O rany. 382 00:19:30,335 --> 00:19:32,371 Twoi ludzie ciężko pracują. 383 00:19:32,437 --> 00:19:33,572 Potrzebny im odpoczynek. 384 00:19:33,672 --> 00:19:36,175 I czas, który mogliby spędzić z rodzinami. 385 00:19:36,308 --> 00:19:38,844 Chciałbym się zgodzić, Elizabeth, ale po prostu nie mogę. 386 00:19:38,911 --> 00:19:40,712 Lee, to tylko jedno popołudnie. 387 00:19:41,313 --> 00:19:44,483 Jeśli spóźnię się z dostawą i stracę kontrakt z koleją, 388 00:19:44,550 --> 00:19:46,285 będę musiał zwolnić ludzi. 389 00:19:46,518 --> 00:19:49,354 - Chcesz, by ich rodziny głodowały? - Oczywiście, że nie. 390 00:19:49,421 --> 00:19:51,690 Wyatt i tak zaryzykował, zatrudniając mnie. 391 00:19:51,757 --> 00:19:54,927 Mógł zamówić drewno z Union City. Nie zrobił tego. 392 00:19:55,327 --> 00:19:56,328 Nie mogę go zawieść. 393 00:19:56,929 --> 00:19:57,796 Przykro mi. 394 00:20:12,477 --> 00:20:13,478 Abigail. Wybacz. 395 00:20:15,314 --> 00:20:18,517 Słyszałem, że kolej nie będzie płacić żadnych podatków. 396 00:20:18,584 --> 00:20:19,651 Czy to prawda? 397 00:20:19,718 --> 00:20:22,955 - Jeszcze nic nie jest postanowione. - To nie byłoby uczciwe, 398 00:20:23,222 --> 00:20:25,257 gdyby kolej jako jedyna nie płaciła tego, co się należy. 399 00:20:25,324 --> 00:20:28,227 - Zgadzam się, ale to nie takie proste. - Dla mnie tak. 400 00:20:28,293 --> 00:20:31,730 Kolej powinna płacić podatki jak wszyscy. Nie ma nic do dodania. 401 00:20:32,965 --> 00:20:36,001 Mam wrażenie, że pan Gowen miałby dość odwagi, 402 00:20:36,268 --> 00:20:37,402 by się temu przeciwstawić. 403 00:20:38,337 --> 00:20:40,906 Ned, pamiętam, jak głośno popierałeś kolej, 404 00:20:40,973 --> 00:20:42,407 gdy była tematem głosowania. 405 00:20:42,474 --> 00:20:43,842 A co do pana Gowena... 406 00:20:44,309 --> 00:20:46,712 On już nie jest burmistrzem. Ja jestem. 407 00:20:47,346 --> 00:20:49,481 To czemu nie bronisz moich interesów? 408 00:20:49,915 --> 00:20:52,284 Staram się bronić interesów wszystkich, Ned. 409 00:20:58,290 --> 00:21:00,259 Abigail. Dobrze, że tu jesteś. 410 00:21:00,325 --> 00:21:02,861 - Jakiś problem? - Zamówiłam zwykłą kanapkę z ogórkiem, 411 00:21:02,928 --> 00:21:05,697 a Rosemary przyniosła mi to. Z oliwkami, pomidorem... 412 00:21:06,531 --> 00:21:10,402 i jakąś niestosowną musztardą. 413 00:21:12,304 --> 00:21:13,305 Zajmę się tym. 414 00:21:14,506 --> 00:21:16,508 Nie wiem, w jaki sposób miałabym to zjeść. 415 00:21:19,811 --> 00:21:20,712 Co tu się dzieje? 416 00:21:21,013 --> 00:21:24,516 Panna Rosemary pomaga nam robić babeczki na karnawałowe stoisko. 417 00:21:24,916 --> 00:21:26,918 Ale to nie są zwykłe, nudne babeczki. 418 00:21:26,985 --> 00:21:28,620 Te mają marcepan. 419 00:21:28,754 --> 00:21:31,723 I galaretkę, i orzechy włoskie, i ser. 420 00:21:33,558 --> 00:21:35,694 Chłopcy, wyjdźcie na dwór i pobawcie się trochę, 421 00:21:35,761 --> 00:21:37,796 a ja pomogę pannie Rosemary posprzątać? 422 00:21:37,863 --> 00:21:39,331 Dziękujemy. Chodź, Robert. 423 00:21:41,833 --> 00:21:43,735 Rosemary, co się dzieje? 424 00:21:44,002 --> 00:21:47,806 Pomagałam tylko chłopcom z babeczkami na karnawał. 425 00:21:47,873 --> 00:21:49,308 A to co? 426 00:21:49,408 --> 00:21:50,742 Dzieło sztuki, nieprawdaż? 427 00:21:50,809 --> 00:21:52,744 Rosemary, to nie jest kanapka z ogórkiem. 428 00:21:52,811 --> 00:21:54,079 Jest w niej ogórek. 429 00:21:54,680 --> 00:21:56,415 Popatrz, są pod pastą z sardeli. 430 00:21:56,481 --> 00:21:59,451 Florence nie chce pasty z sardeli. Chce to, co zamówiła. 431 00:21:59,518 --> 00:22:00,485 Ale to takie... 432 00:22:02,521 --> 00:22:04,923 O rany. Jesteś zła na mnie. 433 00:22:06,758 --> 00:22:07,759 Nie jestem zła. 434 00:22:08,927 --> 00:22:09,795 Ja... 435 00:22:11,563 --> 00:22:12,564 Rozumiem. 436 00:22:12,864 --> 00:22:13,732 Naprawdę? 437 00:22:15,100 --> 00:22:16,101 Co za ulga. 438 00:22:16,802 --> 00:22:20,005 Gdy zaczęłam tu pracować, byłam tak wdzięczna, że mam co robić, 439 00:22:20,072 --> 00:22:21,673 gdy Lee jest tak zajęty pracą. 440 00:22:22,774 --> 00:22:24,543 Ale to nie dla mnie, Abigail. 441 00:22:25,343 --> 00:22:27,879 Gdy usłyszałam, że Dottie otwiera sklep z ubraniami... 442 00:22:27,979 --> 00:22:30,582 Nie chcesz odejść, bo potrzebna mi twoja pomoc. 443 00:22:30,649 --> 00:22:33,351 Jesteś moją przyjaciółką. Nie mogę cię zawieść. 444 00:22:33,418 --> 00:22:36,655 A ty jesteś moją przyjaciółką. Nie możesz się przeze mnie męczyć. 445 00:22:37,522 --> 00:22:38,857 Poradzimy sobie z Clarą. 446 00:22:39,491 --> 00:22:41,827 Umieszczę dziś w oknie ogłoszenie „poszukiwana pomoc”. 447 00:22:42,461 --> 00:22:45,030 - Jesteś pewna? - Rosemary, chyba obie wiemy, 448 00:22:45,097 --> 00:22:46,765 że nie jesteś stworzona do mycia naczyń. 449 00:22:48,834 --> 00:22:51,503 Przynajmniej mogę naprawić kanapkę. 450 00:22:55,574 --> 00:22:56,608 Moja kuchnia. 451 00:23:00,612 --> 00:23:01,747 Wyjeżdżam o świcie. 452 00:23:01,913 --> 00:23:03,448 Powinienem wrócić przed zmierzchem. 453 00:23:03,915 --> 00:23:05,550 Nie podoba mi się to „powinienem”. 454 00:23:07,686 --> 00:23:09,721 Wrócę przed zmierzchem. 455 00:23:10,655 --> 00:23:11,957 Trzymam cię za słowo. 456 00:23:12,023 --> 00:23:15,060 Nie wiemy nawet, czy Tate'owie są w pobliżu Hope Valley. 457 00:23:15,861 --> 00:23:18,029 Jedziemy tylko na wszelki wypadek. 458 00:23:18,096 --> 00:23:20,699 - Próbujesz poprawić mi humor. - To działa? 459 00:23:25,704 --> 00:23:27,072 Spróbuję czegoś jeszcze. 460 00:23:43,088 --> 00:23:43,955 Uważaj. 461 00:23:59,104 --> 00:23:59,971 Bill. 462 00:24:01,439 --> 00:24:03,842 - To właśnie przyszło z centrali. - Wieści o Tate'ach? 463 00:24:04,142 --> 00:24:05,610 Wieści o Henrym Gowenie. 464 00:24:05,677 --> 00:24:07,913 Inspektor generalny znalazł pracownika banku, 465 00:24:07,979 --> 00:24:10,048 rachmistrza sądowego, który ma zamiar zeznać, 466 00:24:10,115 --> 00:24:11,950 że Gowen sprzeniewierzył miejskie fundusze. 467 00:24:12,017 --> 00:24:15,587 Tak to bywa z grzechami... ciężko je ukryć. 468 00:24:15,654 --> 00:24:18,223 Dali temu A. J. Fosterowi immunitet. 469 00:24:19,124 --> 00:24:21,626 Powiedział, że zapłacono mu za fałszowanie papierów. 470 00:24:21,960 --> 00:24:23,562 To kiedy aresztujecie Gowena? 471 00:24:23,762 --> 00:24:26,865 To nie takie proste. Dowody trzeba przedstawić w sądzie. 472 00:24:26,932 --> 00:24:29,668 Nie mogę nic zrobić, dopóki sędzia nie wyda nakazu. 473 00:24:29,734 --> 00:24:31,870 - Jak długo to zajmuje? - Zależy od sędziego. 474 00:24:31,970 --> 00:24:33,705 Tygodnie, czasem miesiące. 475 00:24:34,105 --> 00:24:36,241 Tak nie powinno być, żeby chodził sobie wolno. 476 00:24:36,508 --> 00:24:37,709 Gowen jest cwany. 477 00:24:37,776 --> 00:24:40,645 Nie upiecze mu się. To tylko kwestia czasu. 478 00:24:46,718 --> 00:24:47,586 Wio. 479 00:24:48,920 --> 00:24:52,824 IZBA CHORYCH 480 00:24:52,891 --> 00:24:53,758 Pa. 481 00:24:57,162 --> 00:24:58,029 Tak więc... 482 00:24:58,630 --> 00:25:01,099 to jest właśnie izba chorych w Hope Valley. 483 00:25:01,566 --> 00:25:02,534 Jestem pod wrażeniem. 484 00:25:03,201 --> 00:25:04,903 Nie ma jeszcze czego za bardzo oglądać. 485 00:25:04,970 --> 00:25:07,639 - Powoli, ale do przodu. - To wygląda świetnie. 486 00:25:07,973 --> 00:25:09,241 Słyszałem, że jesteś zajęta. 487 00:25:09,507 --> 00:25:11,576 Z każdym tygodniem coraz bardziej, ale sobie radzę. 488 00:25:11,643 --> 00:25:13,945 Już to mówiłem, ale mamy szczęście, że tu jesteś. 489 00:25:14,746 --> 00:25:16,615 Wiele zrobiłaś z tym, co ci daliśmy. 490 00:25:17,115 --> 00:25:19,851 Kolej jest bardzo hojna. 491 00:25:20,652 --> 00:25:23,788 - Wyczuwam zaskoczenie. - Pewnie pan wie, że National Pacific 492 00:25:23,855 --> 00:25:27,192 nie ma dobrej reputacji, jeśli chodzi o opiekę nad ludźmi. 493 00:25:27,259 --> 00:25:28,927 To już przeszłość. 494 00:25:29,294 --> 00:25:31,963 Udowodnię, że się mylą. Uwierz mi lub nie, 495 00:25:32,030 --> 00:25:34,165 ale kolej dba o to, by robić to, co należy. 496 00:25:34,833 --> 00:25:36,902 Dla naszych wspólnot i dla wszystkich mężczyzn. 497 00:25:36,968 --> 00:25:38,203 A dla kobiet? 498 00:25:38,270 --> 00:25:40,939 Kobiety zawsze były moim ulubionym rodzajem ludzi. 499 00:25:41,006 --> 00:25:42,908 Ale to już historia na inny dzień. 500 00:25:44,743 --> 00:25:46,745 - Siostro Carter? - Kolejny pacjent. 501 00:25:47,045 --> 00:25:48,046 Nie będę przeszkadzał. 502 00:25:48,914 --> 00:25:49,848 Proszę tutaj. 503 00:25:49,915 --> 00:25:52,918 To chyba tylko zwichnięcie, ale lepiej, żeby pani to obejrzała. 504 00:25:53,585 --> 00:25:54,686 Jak to się stało? 505 00:25:54,753 --> 00:25:57,656 Pracował przy taśmie i ją zwichnął. Nikt nie zawinił. 506 00:25:58,123 --> 00:26:00,725 - Zwykła nieostrożność. - Tartak to złe miejsce 507 00:26:00,792 --> 00:26:02,627 - dla nieostrożnych. - Ostatnio wszyscy 508 00:26:02,694 --> 00:26:05,664 - pracują coraz dłużej. - Zmęczeni ludzie popełniają błędy, 509 00:26:05,730 --> 00:26:07,165 a przez błędy ludzie cierpią. 510 00:26:07,232 --> 00:26:09,668 Ostatnio widzę tu zbyt wielu pańskich ludzi. 511 00:26:09,768 --> 00:26:12,203 Cóż mogę rzec? Mamy dużo zamówień. 512 00:26:12,304 --> 00:26:13,905 Pracujemy pełną parą. 513 00:26:13,972 --> 00:26:16,174 Niech pan powie panu Coulterowi, że pracownicy potrzebują odpoczynku. 514 00:26:16,808 --> 00:26:18,877 Przykro mi, proszę pani. Nie mówię szefowi, co ma robić. 515 00:26:22,981 --> 00:26:23,848 Będzie dobrze. 516 00:26:27,285 --> 00:26:29,688 - Myślisz, że stąd ich trafisz? - Pewnie. 517 00:26:30,655 --> 00:26:31,690 Łatwy strzał. 518 00:26:34,192 --> 00:26:35,760 Jeśli spudłujesz, nie zapłacimy ci. 519 00:26:37,896 --> 00:26:39,097 Nie spudłuję. 520 00:26:39,831 --> 00:26:40,699 Dobrze. 521 00:26:41,266 --> 00:26:43,234 Schowamy się w tym parowie, poza zasięgiem wzroku. 522 00:26:43,335 --> 00:26:44,336 Jak tylko wystrzelisz, 523 00:26:45,303 --> 00:26:46,304 przejmiemy powóz. 524 00:26:46,938 --> 00:26:48,173 Na pewno chcecie, by zginęli? 525 00:26:50,308 --> 00:26:51,176 Jakiś problem? 526 00:26:53,345 --> 00:26:54,379 Nie dla mnie. 527 00:26:58,183 --> 00:27:00,118 Tylko w tym tygodniu ucierpiało ośmiu mężczyzn. 528 00:27:00,652 --> 00:27:03,688 - Może powinnam porozmawiać z Coulterem. - Już z nim rozmawiałam. 529 00:27:03,788 --> 00:27:06,825 Pracuje pod presją. Chce dostarczyć zamówienie Wyatta na czas. 530 00:27:06,891 --> 00:27:08,727 No to trzeba porozmawiać z panem Wyattem. 531 00:27:08,827 --> 00:27:11,029 Bilety na loterię, tylko pięć centów. 532 00:27:11,296 --> 00:27:12,664 Ile sprzedałeś? 533 00:27:12,964 --> 00:27:13,865 Dwa. 534 00:27:13,932 --> 00:27:14,966 Tylko dwa? 535 00:27:15,400 --> 00:27:16,868 W takim razie wezmę dziesięć. 536 00:27:17,302 --> 00:27:18,870 Pięćdziesiąt centów za dziesięć biletów. 537 00:27:19,738 --> 00:27:22,073 - A ja wezmę dwa tuziny. - To znaczy ile? 538 00:27:22,140 --> 00:27:23,008 Dwadzieścia cztery. 539 00:27:23,408 --> 00:27:26,044 Wiesz co? W sumie to wezmę nawet trzydzieści. 540 00:27:26,111 --> 00:27:27,379 - Dziękuję panu. - Proszę. 541 00:27:28,013 --> 00:27:28,880 Zatrzymaj resztę. 542 00:27:29,647 --> 00:27:31,816 Jest pan bardzo szczodry, panie Wyatt. 543 00:27:31,883 --> 00:27:33,852 Zawsze chętnie wesprę lokalną społeczność. 544 00:27:35,120 --> 00:27:36,087 Skoro o tym mowa, 545 00:27:36,154 --> 00:27:38,757 chciałam porozmawiać z panem o ważnej sprawie. 546 00:27:39,190 --> 00:27:41,026 - Oczywiście. - Chodzi o tartak. 547 00:27:41,092 --> 00:27:43,361 Wiem, ze podpisał pan kontrakt z panem Coulterem, 548 00:27:43,428 --> 00:27:46,197 ale termin wyznaczony przez pana jest... 549 00:27:47,432 --> 00:27:49,234 Nierozsądny. 550 00:27:50,802 --> 00:27:51,669 Nierozsądny? 551 00:27:51,736 --> 00:27:54,005 Panna Thatcher chciała powiedzieć, 552 00:27:54,072 --> 00:27:57,242 że mężczyźni w tartaku pracują tak ciężko, 553 00:27:57,308 --> 00:28:00,278 że aż doznają obrażeń. Widziałam wielu z nich w izbie chorych. 554 00:28:00,345 --> 00:28:02,313 Jestem pewna, że pan tego nie chciał. 555 00:28:02,380 --> 00:28:03,815 Oczywiście, że nie. 556 00:28:03,948 --> 00:28:06,451 Więc jeśli mógłby pan przesunąć termin kontraktu, 557 00:28:06,718 --> 00:28:09,354 zrobiłoby to wielką różnicę. Robotnicy mogliby wypocząć, 558 00:28:09,421 --> 00:28:11,256 spędzić czas z rodzinami. 559 00:28:11,322 --> 00:28:14,893 Doceniam pani troskę, panno Thatcher, ale prowadzę interesy. 560 00:28:15,126 --> 00:28:18,329 To, co robotnicy robią w czasie wolnym, nie jest moją sprawą. 561 00:28:20,932 --> 00:28:22,233 Mógłby pan to jeszcze rozważyć? 562 00:28:23,168 --> 00:28:25,103 Wiele by to znaczyło dla wszystkich. 563 00:28:25,170 --> 00:28:27,906 Organizujemy karnawał, by zebrać pieniądze dla szkoły. 564 00:28:27,972 --> 00:28:30,241 Byłoby miło, gdyby ojcowie również mogli przyjść, prawda? 565 00:28:32,310 --> 00:28:34,746 Myślę, że jeden dzień więcej nie zrobi różnicy. 566 00:28:36,114 --> 00:28:38,416 - Przyjdzie pani na bal? - Nie mogłabym tego przegapić. 567 00:28:39,384 --> 00:28:40,485 Zatem do zobaczenia na balu. 568 00:28:46,758 --> 00:28:47,759 - Proszę mi wybaczyć. - Pewnie. 569 00:28:48,293 --> 00:28:50,762 Panie Cantrell. 570 00:28:51,196 --> 00:28:52,363 Mam dobre wieści. 571 00:28:53,131 --> 00:28:55,166 Termin dostawy został przedłużony. 572 00:28:56,401 --> 00:28:59,070 - Nie słyszałem. - Nie jestem pewna, ale chyba 573 00:28:59,137 --> 00:29:02,507 będzie pan mógł wziąć wolne popołudnie i przyjść z Philipem na karnawał. 574 00:29:03,842 --> 00:29:06,745 - Nie mogę sobie pozwolić na wolne. - To tylko parę godzin. 575 00:29:07,011 --> 00:29:07,879 Może dla pani... 576 00:29:08,113 --> 00:29:09,514 Ale dla mnie to mniej pieniędzy. 577 00:29:09,781 --> 00:29:14,085 Proszę. Philip ma tylko jedno dzieciństwo. Nie da się go przeżyć ponownie. 578 00:29:16,020 --> 00:29:18,022 Muszę wracać do tartaku. Proszę wybaczyć. 579 00:29:22,060 --> 00:29:23,228 Jakieś wieści od Franka? 580 00:29:23,428 --> 00:29:25,296 Niedawno zauważyłem, jak nas oskrzydla. 581 00:29:25,363 --> 00:29:27,532 Dobrze mu idzie trzymanie się w cieniu. 582 00:29:28,399 --> 00:29:30,835 Pastorowi nie brak odwagi, trzeba to przyznać. 583 00:29:31,402 --> 00:29:34,105 Jeśli nie będzie udawał bohatera, wszystko będzie w porządku. 584 00:29:34,172 --> 00:29:35,874 Nie o niego się martwię. 585 00:30:08,139 --> 00:30:09,340 Tylko jeden strzał. 586 00:30:09,440 --> 00:30:10,308 Może spudłował. 587 00:30:11,176 --> 00:30:12,410 Lepiej się stąd zmywajmy. 588 00:30:31,162 --> 00:30:34,032 Bill mi mówił, że pokonał pan strzelca w pojedynkę. 589 00:30:34,098 --> 00:30:34,999 To nic takiego. 590 00:30:35,166 --> 00:30:37,101 Jest pan niezwykle wszechstronny, pastorze. 591 00:30:37,168 --> 00:30:38,536 Proszę przyjąć wyrazy wdzięczności. 592 00:30:40,138 --> 00:30:42,941 Doceniam to, ale nie potrzebuję nagrody za dobre uczynki. 593 00:30:43,007 --> 00:30:45,076 Pokonanie człowieka ze strzelbą gołymi rękoma 594 00:30:45,143 --> 00:30:46,344 to coś więcej niż dobry uczynek. 595 00:30:46,411 --> 00:30:49,547 Spędziłem czas na przejażdżce z przyjaciółmi, poćwiczyłem trochę. 596 00:30:49,614 --> 00:30:51,482 Nie chcę za to pieniędzy. 597 00:30:51,549 --> 00:30:53,985 W porządku. Proszę się nie zdziwić, jeśli w niedzielę 598 00:30:54,052 --> 00:30:55,620 pańska taca będzie cięższa niż zwykle. 599 00:30:55,887 --> 00:30:57,622 I dostanie pan premię. 600 00:30:58,022 --> 00:30:59,624 Mogę wziąć twoje pieniądze. 601 00:31:00,491 --> 00:31:03,494 Nie wiedziałam, że Frank strzegł konwoju z Billem i Jackiem. 602 00:31:03,995 --> 00:31:05,029 Ja też nie. 603 00:31:05,563 --> 00:31:07,131 Nasz strzelec nic nie mówi. 604 00:31:07,565 --> 00:31:11,169 Tacy jak on zwykle milczą. Będzie miał o czym porozmawiać z sędzią. 605 00:31:11,236 --> 00:31:13,571 A tymczasem niech się nacieszy urokami swojej celi. 606 00:31:17,242 --> 00:31:18,109 Przepraszam. 607 00:31:25,216 --> 00:31:26,885 Mówiłem, że wrócę przed zmierzchem. 608 00:31:35,226 --> 00:31:36,094 Abigail. 609 00:31:38,596 --> 00:31:39,464 Coś nie tak? 610 00:31:40,965 --> 00:31:44,636 Nawet mi nie powiedziałeś, że jedziesz z tak niebezpiecznym zadaniem. Czemu? 611 00:31:45,270 --> 00:31:47,939 - Nie było aż tak niebezpieczne. - Ray Wyatt ma inne zdanie. 612 00:31:48,006 --> 00:31:49,507 Miałem się spytać o pozwolenie? 613 00:31:49,641 --> 00:31:51,309 Frank, nie chodzi o pozwolenie. 614 00:31:51,376 --> 00:31:52,977 Nie mogę ci rozkazywać. 615 00:31:53,611 --> 00:31:57,181 Ale staram się cię zrozumieć. Mówiłeś, że zostawiasz przeszłość za sobą. 616 00:31:57,248 --> 00:31:59,183 Aż nagle jedziesz ścigać wyjętych spod prawa. 617 00:31:59,250 --> 00:32:01,252 Potrzebowali pomocy. Nie rozumiem, w czym problem. 618 00:32:01,319 --> 00:32:03,288 W tym, że chcę, byśmy byli blisko. 619 00:32:03,454 --> 00:32:05,323 Rozmawiali ze sobą i byli szczerzy. 620 00:32:05,957 --> 00:32:07,258 Więc teraz nie jestem szczery? 621 00:32:07,325 --> 00:32:08,393 Nie powiedziałam tego. 622 00:32:08,459 --> 00:32:10,061 Ale chyba nie rozmawiamy. 623 00:32:11,429 --> 00:32:13,064 Może przyda nam się przerwa. 624 00:32:15,300 --> 00:32:16,234 Może tak. 625 00:32:26,444 --> 00:32:28,713 - Jak oznaczenia dla stoisk? - Prawie gotowe. 626 00:32:28,980 --> 00:32:29,647 5 centów 627 00:32:31,082 --> 00:32:32,216 Jak ci się podoba? 628 00:32:33,685 --> 00:32:35,620 Dzieło sztuki. 629 00:32:36,354 --> 00:32:38,623 W takim razie może powinienem żądać dziesięć centów. 630 00:32:39,390 --> 00:32:41,092 Kupiłeś już bilet na loterię? 631 00:32:41,459 --> 00:32:43,628 Właściwie to kupiłem 20 biletów. 632 00:32:43,695 --> 00:32:47,165 A jeśli wygram grzebień, od razu ci go wręczę. 633 00:32:51,669 --> 00:32:53,538 Może powinniśmy zacząć zamykać drzwi. 634 00:32:53,638 --> 00:32:55,640 Lee słyszał coś niesamowitego. 635 00:32:55,707 --> 00:32:58,743 - Że pan Wyatt przedłużył wam termin? - O rany. 636 00:32:59,010 --> 00:33:00,511 Te ściany naprawdę mają uszy. 637 00:33:00,578 --> 00:33:03,548 Wyatt mówił, że ty i Faith Carter go do tego przekonałyście. 638 00:33:03,614 --> 00:33:07,452 - Głównie to Faith go przekonała. - I ja trochę też. 639 00:33:07,518 --> 00:33:08,619 Nie zapominajmy o tym. 640 00:33:09,387 --> 00:33:11,589 Czyli zamykacie tartak na popołudnie? 641 00:33:11,656 --> 00:33:15,293 W sumie tak. Kilku mężczyzn bardzo chce kontynuować pracę, więc... 642 00:33:15,460 --> 00:33:17,228 zapłacę im podwójnie. 643 00:33:17,295 --> 00:33:19,697 - To bardzo szczodre. - Wielkie dzięki, Lee. 644 00:33:19,764 --> 00:33:21,265 Uczniowie będą tacy szczęśliwi. 645 00:33:23,067 --> 00:33:24,035 Cóż mogę rzec? 646 00:33:26,004 --> 00:33:29,140 Tato, kupimy kandyzowane jabłka na karnawale? 647 00:33:30,208 --> 00:33:31,476 Wiesz, że muszę pracować. 648 00:33:32,577 --> 00:33:35,279 Ale jutro po południu tartak jest zamknięty. 649 00:33:35,380 --> 00:33:36,414 Nie dla wszystkich. 650 00:33:36,781 --> 00:33:38,750 Będę mógł zarobić dodatkową sumę, 651 00:33:39,017 --> 00:33:40,418 żebyśmy mogli szybciej uciec z tego namiotu. 652 00:33:41,019 --> 00:33:42,320 Namiot mi nie przeszkadza. 653 00:33:44,122 --> 00:33:45,189 Potrzebne ci prawdziwe łóżko. 654 00:33:46,224 --> 00:33:47,425 Robię to, co najlepsze, synu. 655 00:33:47,492 --> 00:33:49,227 Zrozumiesz, gdy będziesz starszy. 656 00:33:49,293 --> 00:33:50,161 Tak jest. 657 00:33:53,164 --> 00:33:55,199 Poradzisz sobie tam beze mnie? 658 00:33:56,067 --> 00:33:56,734 Pewnie. 659 00:33:58,369 --> 00:34:00,605 Karnawał nie jest aż tak wielką rozrywką. 660 00:34:07,712 --> 00:34:08,579 HOPE VALLEY SZKOLNY KARNAWAŁ 661 00:34:08,646 --> 00:34:09,647 Och, jak blisko. 662 00:34:12,083 --> 00:34:12,750 Tak! 663 00:34:18,756 --> 00:34:20,224 Tworzycie piękną parę. 664 00:34:20,525 --> 00:34:21,559 Może zechcecie zdjęcie? 665 00:34:22,193 --> 00:34:23,294 Zagrajmy w grę. 666 00:34:28,099 --> 00:34:29,100 Babeczki! 667 00:34:29,167 --> 00:34:31,803 Świeżo upieczone babeczki właśnie tutaj! Babeczki! 668 00:34:32,070 --> 00:34:32,737 SPRZEDAŻ WYPIEKÓW 669 00:34:33,371 --> 00:34:34,238 Babeczki! 670 00:34:34,372 --> 00:34:35,740 Musisz tak krzyczeć? 671 00:34:35,807 --> 00:34:37,442 Nie chcesz zarobić pieniędzy? 672 00:34:37,508 --> 00:34:39,410 Cody, mógłbyś być trochę ciszej. 673 00:34:40,611 --> 00:34:43,147 Babeczki na sprzedaż. Proszę wziąć jedną, zanim znikną. 674 00:34:43,748 --> 00:34:46,350 - Wezmę dwie. - Widzisz? Nie trzeba krzyczeć. 675 00:34:54,692 --> 00:34:56,127 A co tobie podać? 676 00:34:58,229 --> 00:35:00,198 Wyglądacie ślicznie. Zrobię wam zdjęcie. 677 00:35:00,264 --> 00:35:02,633 NIESAMOWITA PANI ROSEMARY WRÓŻBITKA 678 00:35:08,106 --> 00:35:11,275 - Możesz przepowiedzieć mi przyszłość? - Oczywiście, że tak. 679 00:35:11,509 --> 00:35:17,882 Mam trzecie oko, które widzi i słyszy wszystko. 680 00:35:18,483 --> 00:35:19,784 Oko, które słyszy? 681 00:35:20,818 --> 00:35:23,654 Słyszałoby lepiej, gdybyś usiadła i przestała gadać. 682 00:35:25,223 --> 00:35:26,657 Widzę... 683 00:35:27,158 --> 00:35:28,726 prawdziwą miłość... 684 00:35:28,793 --> 00:35:30,294 w twojej przyszłości. 685 00:35:30,695 --> 00:35:32,196 Wysoki, ciemnowłosy i piękny? 686 00:35:32,630 --> 00:35:33,664 Nie. 687 00:35:34,632 --> 00:35:35,666 Szpetny. 688 00:35:36,300 --> 00:35:37,468 Ale pokochasz go... 689 00:35:38,169 --> 00:35:39,303 mimo to. 690 00:35:40,638 --> 00:35:42,540 Bo będzie dobrym człowiekiem? 691 00:35:43,174 --> 00:35:45,343 Bo będzie bogaty. 692 00:35:45,409 --> 00:35:47,211 Będziesz z nim bardzo szczęśliwa. 693 00:35:51,516 --> 00:35:53,618 Ale będzie szpetny? 694 00:35:54,752 --> 00:35:55,720 Żartuję. 695 00:35:56,354 --> 00:35:57,522 Będzie bardzo przystojny. 696 00:35:58,856 --> 00:35:59,757 Dziesięć centów. 697 00:36:01,459 --> 00:36:02,326 Dziękuję. 698 00:36:03,494 --> 00:36:04,562 Moja kolej. 699 00:36:04,629 --> 00:36:05,663 Proszę. 700 00:36:06,564 --> 00:36:08,166 Widzę... 701 00:36:08,232 --> 00:36:11,769 ogromny sukces twojego sklepu z ubraniami. 702 00:36:11,836 --> 00:36:12,770 Ale tylko... 703 00:36:13,738 --> 00:36:15,773 jeśli będziesz na tyle mądra... 704 00:36:16,174 --> 00:36:23,181 by wybrać utalentowanego projektanta do pomocy. 705 00:36:24,749 --> 00:36:28,886 Czyżby twoje trzecie oko zauważyło kogoś odpowiedniego? 706 00:36:31,822 --> 00:36:32,857 Zabawne. 707 00:36:46,270 --> 00:36:47,338 BUDKA CAŁUSÓW 708 00:36:49,974 --> 00:36:53,911 - Nie cieszy się chyba zainteresowaniem. - Może chciałby pan kupić bilet. 709 00:36:53,978 --> 00:36:55,713 Chętnie kupię wszystkie bilety. 710 00:36:57,848 --> 00:36:59,250 Wspaniale. 711 00:37:00,284 --> 00:37:03,387 Szczodrze pan wesprze przyszłość Hope Valley. 712 00:37:03,788 --> 00:37:05,723 ŁOWIENIE JABŁEK 713 00:37:05,790 --> 00:37:06,657 A zatem? 714 00:37:07,258 --> 00:37:08,993 Ja tylko sprzedaję bilety. 715 00:37:09,727 --> 00:37:11,229 Florence daje całusy. 716 00:37:17,668 --> 00:37:20,705 Uwaga, ostatnie zgłoszenia do trójnożnego wyścigu! 717 00:37:21,906 --> 00:37:23,341 Twój tata musiał pracować? 718 00:37:23,841 --> 00:37:24,742 Tak. 719 00:37:24,809 --> 00:37:26,444 Tak mi przykro, Philip. 720 00:37:30,681 --> 00:37:33,384 Chciałbyś wziąć udział w wyścigu? Potrzebuję partnera. 721 00:37:33,784 --> 00:37:34,852 Można tak? 722 00:37:34,919 --> 00:37:37,588 - Pewnie. Chodź. - Dobrze. 723 00:37:38,022 --> 00:37:39,457 - Jeszcze jedna drużyna. - Dobrze. 724 00:37:39,790 --> 00:37:41,325 - No dobra. - I proszę. 725 00:37:41,926 --> 00:37:43,894 - No dobrze. W ten sposób? - Zwiąż tutaj. 726 00:37:43,961 --> 00:37:45,730 - Proszę. Ciasno, jak należy. - Dzięki. 727 00:37:46,364 --> 00:37:49,700 - Nie robiłam tego od lat. - Nie wierzę, że to robimy. 728 00:37:50,334 --> 00:37:51,335 Uwaga! 729 00:37:52,770 --> 00:37:54,639 - Gotowi? - Gotowi. 730 00:37:54,705 --> 00:37:55,573 Do biegu... 731 00:37:56,440 --> 00:37:57,441 Start! 732 00:37:57,508 --> 00:37:58,509 Wyruszyli! 733 00:37:58,576 --> 00:38:00,344 Na przedzie Jack i Robert. 734 00:38:00,845 --> 00:38:03,014 Nie. Na ziemi Jack i Robert. 735 00:38:03,281 --> 00:38:05,650 Elizabeth i Philip obejmują prowadzenie! 736 00:38:05,916 --> 00:38:08,486 Abigail and Cody nadrabiają straty! 737 00:38:08,552 --> 00:38:10,855 Zbliżają się do mety! Nie sposób przewidzieć wyniku! Wygrali... 738 00:38:12,890 --> 00:38:16,060 - Elizabeth and Philip! O włos! - Brawo Philip! 739 00:38:20,631 --> 00:38:22,066 Tato! Przyszedłeś! 740 00:38:22,333 --> 00:38:24,568 Uznałem, że połowa zmiany wystarczy na dziś. 741 00:38:25,303 --> 00:38:27,571 - Za późno? - Nigdy nie jest za późno. 742 00:38:30,608 --> 00:38:32,777 - Gdzie te kandyzowane jabłka? - Tędy. 743 00:38:41,385 --> 00:38:43,321 RZUCANIE OBRĘCZAMI 744 00:38:44,455 --> 00:38:46,524 Dobrze się pan bawi, panie Wyatt? 745 00:38:46,757 --> 00:38:47,825 Lepiej, niż oczekiwałem. 746 00:38:49,927 --> 00:38:51,929 Wiem, że dzisiaj dzień wolny od interesów, 747 00:38:51,996 --> 00:38:55,599 ale zastanawiałem się, czy rozważyła pani ofertę ulgi podatkowej dla kolei? 748 00:38:55,666 --> 00:38:57,702 Właściwie tak. Poszperałam trochę 749 00:38:57,768 --> 00:39:01,005 i dowiedziałam się, że większość miast, które robią interesy z koleją, 750 00:39:01,072 --> 00:39:04,442 zaproponowały obniżenie podatków, ale nic więcej. 751 00:39:04,842 --> 00:39:07,878 Myślę więc, że obniżę podatek dla kolei o 20 procent. 752 00:39:08,746 --> 00:39:10,715 Ale ma pan rację oczywiście. 753 00:39:10,781 --> 00:39:12,650 Dziś mamy dzień wolny od interesów. 754 00:39:13,084 --> 00:39:14,618 Miłego popołudnia i... 755 00:39:15,386 --> 00:39:16,120 ma pan coś na twarzy. 756 00:39:20,358 --> 00:39:21,359 Panie Wyatt. 757 00:39:21,959 --> 00:39:22,893 Panie Gowen. 758 00:39:25,963 --> 00:39:28,399 Jak pan się dogaduje z panią burmistrz? 759 00:39:29,133 --> 00:39:30,735 Albo, jak to pan mówił... 760 00:39:31,669 --> 00:39:32,536 młodą damą? 761 00:39:32,603 --> 00:39:33,604 Nie za dobrze. 762 00:39:35,740 --> 00:39:38,142 W Hope Valley mieszka całkiem sporo upartych kobiet. 763 00:39:38,743 --> 00:39:39,877 To prawda. 764 00:39:40,010 --> 00:39:43,047 Być może łatwiej by się dyskutowało z bardziej racjonalnym mężczyzną. 765 00:39:44,749 --> 00:39:45,616 Być może. 766 00:39:47,585 --> 00:39:49,019 Przedyskutujemy to u mnie w biurze? 767 00:39:49,854 --> 00:39:50,721 Czemu nie. 768 00:39:57,895 --> 00:39:58,963 Myślisz, że Floyd będzie gadał? 769 00:40:01,465 --> 00:40:04,168 To nie ma znaczenia. Konni nas jeszcze nie znaleźli. 770 00:40:04,869 --> 00:40:07,738 Znajdą, jeśli nie zdobędziemy pieniędzy na przekroczenie granicy. 771 00:40:07,805 --> 00:40:10,508 Znajdziemy inny sposób, by zgarnąć ten konwój. 772 00:40:14,678 --> 00:40:17,415 No i? Ile pieniędzy zebraliście? 773 00:40:17,882 --> 00:40:21,719 Dość, by kupić nowe książki dla całej klasy i mieć trochę reszty. 774 00:40:23,487 --> 00:40:24,622 Czyli powinnaś być szczęśliwa. 775 00:40:25,156 --> 00:40:27,658 Jeszcze tyle rzeczy potrzeba mi w szkole. 776 00:40:27,725 --> 00:40:30,127 Map, przyborów do plastyki, instrumentów. 777 00:40:30,594 --> 00:40:33,697 Nie mogę urządzać karnawału za każdym razem, gdy czegoś mi brakuje. 778 00:40:33,764 --> 00:40:35,065 Będziesz się tym martwić jutro. 779 00:40:35,866 --> 00:40:37,067 Zobacz, co osiągnęłaś dzisiaj. 780 00:40:37,802 --> 00:40:41,105 Nie tak trudno przegapić kilka gier i wyścigów. 781 00:40:41,172 --> 00:40:42,740 To było coś więcej. 782 00:40:43,607 --> 00:40:45,109 Dałaś miastu dzień zabawy. 783 00:40:45,776 --> 00:40:47,745 A także połączyłaś razem ojca i syna. 784 00:40:47,812 --> 00:40:48,746 Shane'a i Philipa? 785 00:40:49,513 --> 00:40:52,683 Cieszę się, że Shane przyszedł, ale przed nimi wciąż długa droga. 786 00:40:53,117 --> 00:40:56,086 Pomogłaś zrobić im pierwszy krok. To dobry początek. 787 00:40:58,823 --> 00:41:00,858 Tyle robisz dla miasta, Elizabeth. 788 00:41:01,892 --> 00:41:04,528 Nie wiem, jak Hope Valley wyglądałoby bez ciebie. 789 00:41:06,030 --> 00:41:09,467 Cóż... skoro tak uważasz, posterunkowy... 790 00:41:10,801 --> 00:41:13,037 to chyba zostanę tu na dłużej. 791 00:41:53,277 --> 00:41:55,279 Napisy: Joanna Kaniewska