1
00:00:57,581 --> 00:01:01,210
W ROLACH GŁÓWNYCH
2
00:01:01,210 --> 00:01:03,795
CORMORAN STRIKE
3
00:01:04,880 --> 00:01:06,506
W POZOSTAŁYCH ROLACH
4
00:01:32,616 --> 00:01:34,242
SCENARIUSZ
5
00:01:37,662 --> 00:01:39,874
REŻYSERIA
6
00:01:40,249 --> 00:01:42,042
NIESPOKOJNA KREW
7
00:01:43,461 --> 00:01:47,256
Steve Douthwaite
odwiedzał dr Bamborough jako pacjent.
8
00:01:47,672 --> 00:01:51,759
Narzekał na bóle brzucha i głowy,
w sześć tygodni był u niej sześć razy.
9
00:01:53,845 --> 00:01:57,975
Komisarz Talbot
szukał seryjnego zabójcy i wzoru.
10
00:01:58,559 --> 00:02:02,771
Sądzimy, że zanim poczuł się gorzej,
odkrył coś ważnego.
11
00:02:03,438 --> 00:02:06,941
Powiązał Douthwaite'a z trzema zgonami.
12
00:02:08,402 --> 00:02:11,571
Joanna Hammond, mężatka,
z którą miał romans.
13
00:02:11,571 --> 00:02:14,575
Zmarła po zjedzeniu
środka chwastobójczego.
14
00:02:14,575 --> 00:02:18,913
Uznano to za samobójstwo,
choć na szyi ofiary były sińce.
15
00:02:18,913 --> 00:02:25,669
- Ktoś mógł jej wmusić ten środek.
- Nikt się nie przejął widocznymi sińcami?
16
00:02:25,669 --> 00:02:29,048
Mąż ją bił.
Miała sińce wszędzie, ale starsze.
17
00:02:29,048 --> 00:02:31,674
Widać, uznali, że to norma.
18
00:02:32,258 --> 00:02:37,890
Inne czasy. To ostatnia ofiara,
którą Talbot określa jako Julie W.
19
00:02:39,100 --> 00:02:41,185
Rok po zniknięciu Margot
20
00:02:41,643 --> 00:02:47,315
Steve Douthwaite już jako Steve Jacks
zatrudnił się na obozie w Baxton.
21
00:02:47,733 --> 00:02:52,487
Zaczął się spotykać z Julie Wilkes,
która wkrótce utonęła w basenie.
22
00:02:53,488 --> 00:02:54,989
Odurzona.
23
00:02:55,825 --> 00:02:58,159
Trzecia przypisywana mu śmierć.
24
00:02:58,159 --> 00:03:02,998
Pomóż nam go znaleźć.
Po śmierci Julie Wilkes zniknął.
25
00:03:02,998 --> 00:03:07,794
- Przeszukałam chyba całą sieć.
- Może się nie nazywać Jacks.
26
00:03:08,586 --> 00:03:11,381
Nie mamy rejestru zmienionych nazwisk.
27
00:03:11,381 --> 00:03:15,636
Personel kliniki podejrzewa,
że Douthwaite wysłał Margot czekoladki.
28
00:03:15,970 --> 00:03:19,682
Jesteśmy przekonani,
że to jest po nich pudełko.
29
00:03:20,014 --> 00:03:23,435
Zanim policja przeszukała gabinet,
kosz opróżniono.
30
00:03:23,435 --> 00:03:27,355
To znaczy, że Margot
nie wyrzuciła pustego pudełka.
31
00:03:27,690 --> 00:03:29,775
Gloria Conti pamięta,
32
00:03:29,775 --> 00:03:33,529
że godzinę przed wyjściem Margot
stało na biurku nieotwarte.
33
00:03:34,530 --> 00:03:37,490
- Otruł ją?
- Coś jej na rzeczy.
34
00:03:38,324 --> 00:03:41,579
Ale jak dozować dawkę w czekoladkach?
35
00:03:41,579 --> 00:03:45,665
Skąd wiadomo, ile zje,
kiedy, czy ich nie odda...
36
00:03:46,374 --> 00:03:49,961
Za dużo zmiennych,
gdy liczy się czas.
37
00:03:50,629 --> 00:03:55,300
A czas był istotny, bo w końcu Margot
nigdy nie dotarła do pubu.
38
00:03:55,968 --> 00:03:59,013
Ważny jest też świadek,
który widział szarpaninę.
39
00:03:59,555 --> 00:04:03,391
Mogła nie zjeść czekoladek,
a Douthwaite czekał i uderzył.
40
00:04:03,850 --> 00:04:07,063
- Obezwładnił ją.
- Mamy obejrzeć pudełko?
41
00:04:07,063 --> 00:04:10,356
Byłoby super.
Niestety są na nim nasze odciski.
42
00:04:13,569 --> 00:04:15,821
Porozmawiamy z personelem.
43
00:04:15,821 --> 00:04:19,324
Douthwaite'a widać
na filmie świątecznym dr. Gupty,
44
00:04:19,324 --> 00:04:21,786
czyli ktoś go zaprosił.
45
00:04:21,786 --> 00:04:25,872
- Przydałaby się pomoc.
- Posadzę chłopaków.
46
00:04:27,373 --> 00:04:30,002
Mówiłem, że Douthwaite to śliski skurwiel.
47
00:04:31,711 --> 00:04:33,964
Chcę spytać o Steve'a Douthwaite'a.
48
00:04:35,548 --> 00:04:38,594
Steve był wspaniałym człowiekiem.
49
00:04:39,678 --> 00:04:43,473
Mieszkał w moim bloku.
Zawsze potrafił rozbawić.
50
00:04:43,849 --> 00:04:45,726
Uwielbiam takich.
51
00:04:47,395 --> 00:04:52,982
Choć miał przecież swoje problemy.
Gdy ta jego umarła.
52
00:04:53,691 --> 00:04:58,488
- Kto?
- Jego dziewczyna! Joanna... jakaś tam.
53
00:04:59,531 --> 00:05:02,326
Tyle że ona była mężatką.
54
00:05:03,744 --> 00:05:07,081
Zabiła się i zostawiła trójkę dzieci.
55
00:05:07,456 --> 00:05:09,792
Ludzie winili za to Steve'a.
56
00:05:10,166 --> 00:05:14,839
- Jak się zachowywał po zniknięciu Margot?
- Nie widziałam go.
57
00:05:15,630 --> 00:05:17,967
Spakował się i zniknął.
58
00:05:19,009 --> 00:05:21,220
Bez pożegnania.
59
00:05:22,220 --> 00:05:24,265
Myślałam, że się przyjaźnimy.
60
00:05:25,014 --> 00:05:27,308
- Dokąd pojechał?
- Nie wiem.
61
00:05:28,310 --> 00:05:29,894
Ale lubił wypić.
62
00:05:30,855 --> 00:05:34,316
A tacy jak on nie żyją długo.
63
00:05:35,609 --> 00:05:37,068
Steve...
64
00:05:37,820 --> 00:05:41,615
nie stronił od flirtu, to na pewno.
65
00:05:42,116 --> 00:05:46,036
Stał przy moim biurku
i zerkał na moje wiadomo co.
66
00:05:48,247 --> 00:05:51,166
Czy wysyłał Margot prezenty?
67
00:05:51,584 --> 00:05:54,587
Pamiętam, jak dotarły czekoladki.
68
00:05:56,130 --> 00:06:00,718
Na naszych oczach
cisnęła je do kosza na śmieci,
69
00:06:01,927 --> 00:06:04,680
jakby była ponad takie rzeczy.
70
00:06:06,056 --> 00:06:10,310
Ale zrobiła to na pokaz,
bo kiedy myślała, że nikt nie patrzy,
71
00:06:10,936 --> 00:06:14,857
wyjęła je stamtąd. Sama widziałam.
72
00:06:16,900 --> 00:06:20,237
Chodzi o te czekoladki, prawda?
73
00:06:20,696 --> 00:06:24,115
Bo naprawdę nie sądzę,
że to on je wysłał,
74
00:06:24,115 --> 00:06:26,868
a nawet jeśli, to Margot je wyrzuciła.
75
00:06:27,702 --> 00:06:30,081
Zerknęła i cisnęła do kosza.
76
00:06:31,082 --> 00:06:32,540
Dlaczego?
77
00:06:33,042 --> 00:06:37,922
Pewnie żeby pokazać,
że nie przyjmuje prezentów od pacjentów.
78
00:06:38,713 --> 00:06:43,511
Steve zapisywał się do Margot,
bo się w niej zakochał?
79
00:06:44,053 --> 00:06:47,597
Tak! Pewnie tak!
80
00:06:48,431 --> 00:06:51,394
Byłam, gdy przyszedł ostatni raz.
81
00:06:51,852 --> 00:06:55,396
Wszedł do Margot i wybiegł.
82
00:06:55,396 --> 00:06:57,525
Cześć, Steve.
83
00:06:57,525 --> 00:06:59,610
Był w okropnym stanie.
84
00:07:01,027 --> 00:07:03,864
Pewnie się dowiedział, że ma opryszczkę.
85
00:07:04,197 --> 00:07:10,496
Albo odrzuciła awanse,
bo nie miała ochoty się nim bawić.
86
00:07:11,414 --> 00:07:15,416
W końcu nie rezygnuje się
z ogromnego domu
87
00:07:15,416 --> 00:07:17,920
dla sprzedawcy i golca, prawda?
88
00:07:20,923 --> 00:07:22,715
Coś jeszcze?
89
00:07:26,636 --> 00:07:29,014
Nie lubię plotkować,
90
00:07:30,265 --> 00:07:35,187
ale sądzę, że Margot uważała
Carla Oakdena za podejrzanego.
91
00:07:36,105 --> 00:07:40,943
Leczyła jego babcię,
która po operacji nie opuszczała łóżka.
92
00:07:41,652 --> 00:07:47,700
Aż tu nagle spadła z krzesła
i Carl odziedziczył dom.
93
00:07:48,533 --> 00:07:53,038
Mówię to tylko dlatego,
że z nim pracujecie.
94
00:07:54,456 --> 00:07:57,293
- Jak to?
- Powiedział mi.
95
00:07:58,085 --> 00:08:02,797
Był u mnie kilka dni temu
i wypytywał o różne takie.
96
00:08:02,797 --> 00:08:06,718
Proszę go nie wpuszczać.
Nic go ze mną nie łączy.
97
00:08:12,808 --> 00:08:18,229
- Co to za faktura, Saul?
- Pat ci wyjaśni.
98
00:08:18,563 --> 00:08:22,859
- Ona rozumie.
- Czemu opiewa na trzy kolacje,
99
00:08:22,859 --> 00:08:25,069
skoro prowadziłeś obserwację?
100
00:08:25,905 --> 00:08:29,992
Próbowałem obserwacji.
Nie dawała żadnych rezultatów.
101
00:08:30,617 --> 00:08:32,827
Wziąłem się za asystentkę śliskiego.
102
00:08:34,705 --> 00:08:39,417
- Skończyłeś to zlecenie.
- Nie. Strike znowu mi je dał.
103
00:08:40,628 --> 00:08:43,213
Spytaj. Klient płaci.
104
00:08:44,006 --> 00:08:48,135
Nie ściemniam.
Są święta. Potrzebuję roboty.
105
00:08:48,969 --> 00:08:52,765
- Pomówię z nim.
- Jasne. Dzięki, Robs.
106
00:08:52,765 --> 00:08:55,893
Robin. Były mówił mi Robs.
107
00:08:56,394 --> 00:08:58,729
I z tego powodu się rozwiodłaś?
108
00:08:59,146 --> 00:09:00,189
Cześć.
109
00:09:01,690 --> 00:09:05,986
- Wybacz. Masz informacje o Oakdenie?
- Tak.
110
00:09:05,986 --> 00:09:08,447
Wie coś na temat Douthwaite'a?
111
00:09:08,447 --> 00:09:12,450
- Skręcę mu kark. Mówi, że z nami pracuje.
- Wolno mu?
112
00:09:12,992 --> 00:09:16,830
Umów nas w miejscu publicznym,
to może się pohamuję.
113
00:09:17,539 --> 00:09:22,545
Spotykacie się tylko z nielubianymi
albo podejrzanymi o zabójstwo.
114
00:09:23,129 --> 00:09:27,425
Mówię tylko, że w innych zawodach
na jednego wyskakuje się dla przyjemności.
115
00:09:30,969 --> 00:09:34,139
- Co się dzieje?
- Jonny Rokeby. Zaproszona?
116
00:09:35,431 --> 00:09:36,642
Nie.
117
00:09:52,408 --> 00:09:55,743
- Za rogiem...
- Rokeby robi imprezę. Widziałem.
118
00:09:56,161 --> 00:10:00,039
- Dlatego Oakden wybrał to miejsce.
- Zapłacili mu.
119
00:10:00,832 --> 00:10:04,295
"Obrażony syn pije za rogiem,
gdy Rokeby świętuje".
120
00:10:04,295 --> 00:10:06,130
Jakbym stamtąd nawiał.
121
00:10:06,546 --> 00:10:09,591
- Oakden już jest?
- Siedzi z tyłu.
122
00:10:10,341 --> 00:10:12,136
Proszę. Idziemy?
123
00:10:21,060 --> 00:10:23,731
Cormoran Strike, Robin Ellacott.
124
00:10:24,648 --> 00:10:26,317
Nie Robin Cunliffe?
125
00:10:26,692 --> 00:10:29,737
- Myli mnie pan z kimś.
- Czyżby?
126
00:10:30,988 --> 00:10:34,616
Klubową i jeszcze raz to samo.
Na jego rachunek.
127
00:10:37,161 --> 00:10:39,371
Odwiedziłeś Janice Beattie.
128
00:10:39,747 --> 00:10:41,290
Tak było.
129
00:10:41,290 --> 00:10:43,250
Napiszę książkę.
130
00:10:43,833 --> 00:10:46,253
Dasz cytat na okładkę?
131
00:10:47,337 --> 00:10:50,549
Czytałem to,
co napisałem na temat Douthwaite'a.
132
00:10:52,259 --> 00:10:53,928
Steve Jacks.
133
00:10:54,887 --> 00:10:57,598
Podobał mi się. Prasie nie.
134
00:10:57,931 --> 00:11:03,604
On dymał ptaszyny, a one dymały jego.
To cała jego wina.
135
00:11:04,020 --> 00:11:05,980
Jak go znalazłeś?
136
00:11:05,980 --> 00:11:12,028
Kumpel przypadkiem rozpoznał go w Baxton.
Chciałem się przebić w gazetach.
137
00:11:12,028 --> 00:11:13,656
To była sensacja.
138
00:11:14,114 --> 00:11:16,367
- Jak zareagował?
- Wkurzył się.
139
00:11:17,535 --> 00:11:20,745
- Ale rozmawiał ze mną.
- Czemu zmienił nazwisko?
140
00:11:21,538 --> 00:11:25,459
To oczywiste. Chciał zacząć od nowa.
Nie winię go.
141
00:11:26,626 --> 00:11:28,379
Wiecie, czemu Jacks?
142
00:11:28,920 --> 00:11:31,632
Lubił piosenkarza, Terry'ego Jacksa.
143
00:11:32,007 --> 00:11:35,928
Miał listę ulubionych.
Gary Glitter, Neil Diamond, David Essex.
144
00:11:36,261 --> 00:11:39,849
Spytał dziewczyny,
a im spodobało się Jacks.
145
00:11:40,599 --> 00:11:44,602
Ja mu na to,
że powinien być Steve Glitter.
146
00:11:45,271 --> 00:11:46,480
Dobrze brzmi.
147
00:11:49,524 --> 00:11:54,447
- Mówił o Margot Bamborough?
- Tak. Był jej pacjentem.
148
00:11:55,197 --> 00:11:59,243
Żeby pisać o niej książkę,
musisz mieć sporo więcej.
149
00:12:00,578 --> 00:12:03,329
Nie piszę o niej, bo to stary temat.
150
00:12:03,706 --> 00:12:06,082
Piszę o tobie, Cormoran.
151
00:12:07,334 --> 00:12:10,128
Byłem u Janice,
żeby zobaczyć, jak działasz.
152
00:12:10,128 --> 00:12:12,630
Stąd wiem o Bamborough.
153
00:12:12,630 --> 00:12:15,301
Działam tak, że zadaję pytania.
154
00:12:17,470 --> 00:12:18,929
Ja też.
155
00:12:19,305 --> 00:12:21,598
- Moja kolej.
- Nie ma mowy.
156
00:12:23,266 --> 00:12:26,311
Jak lata 70. zmieniły kobiety?
157
00:12:26,686 --> 00:12:30,231
Margot podrzucała dziecko niani,
choć forsy nie potrzebowała.
158
00:12:31,107 --> 00:12:32,985
Co się stało z matkami?
159
00:12:34,278 --> 00:12:36,906
Spójrz na Ledę Strike.
160
00:12:37,363 --> 00:12:39,741
W kółko latała za rockmanami.
161
00:12:40,326 --> 00:12:43,244
I jak się skończyło? Wiadomo.
162
00:12:48,751 --> 00:12:51,711
Chodź. Nagrywają nas. On cię wrabia.
163
00:12:52,378 --> 00:12:57,425
Jeśli o mnie napiszesz,
zniszczę cię. Błyskawicznie.
164
00:12:58,218 --> 00:13:02,056
- Standardowa taktyka?
- Sam za siebie zapłać.
165
00:13:02,723 --> 00:13:05,184
- Wyjdźmy tyłem.
- Nie chcesz wiedzieć,
166
00:13:06,227 --> 00:13:09,105
czemu szukam brudów
na mamusię i tatusia?
167
00:13:09,105 --> 00:13:12,775
- Zignoruj.
- Tatuś jest za rogiem.
168
00:13:13,150 --> 00:13:17,529
Podziękuj mu za wydymanie mamusi
na oczach 50 ludzi.
169
00:13:23,493 --> 00:13:25,495
Natychmiast wychodzimy.
170
00:13:26,956 --> 00:13:30,876
Widzieliście? Zaatakował mnie!
Wezwijcie policję!
171
00:13:32,252 --> 00:13:35,464
- Pójdziesz siedzieć.
- Na SOR.
172
00:13:35,464 --> 00:13:39,718
Nie wygłupiaj się. Wolę jedzenie
i coś mocnego do picia.
173
00:13:42,929 --> 00:13:46,517
Skoro Douthwaite
wziął nazwisko piosenkarza...
174
00:13:46,517 --> 00:13:50,520
Daj mi coś, żeby zetrzeć krew! Proszę.
175
00:13:58,487 --> 00:14:01,156
Zamówiłem curry. Niedługo będzie.
176
00:14:04,994 --> 00:14:07,246
- Jak nos?
- Nie pękł.
177
00:14:08,872 --> 00:14:10,499
A teraz?
178
00:14:11,708 --> 00:14:15,545
Zimno. Przestań panikować. To wypadek.
179
00:14:16,630 --> 00:14:18,591
Wiem.
180
00:14:18,591 --> 00:14:22,302
- A ty próbowałaś...
- Czemu dałeś się sprowokować?
181
00:14:27,765 --> 00:14:31,186
Dzieciaki ojca męczyły mnie,
żebym się pojawił.
182
00:14:33,981 --> 00:14:35,732
On też dzwonił.
183
00:14:39,110 --> 00:14:41,070
Myślałem, że jestem...
184
00:14:42,198 --> 00:14:44,574
- Co?
- Nie wiem.
185
00:14:50,915 --> 00:14:53,833
- Nigdy go nie spotkałeś?
- Spotkałem.
186
00:14:55,126 --> 00:14:58,129
Gdy byłem mały,
mama mnie do niego zabrała.
187
00:14:58,129 --> 00:15:00,215
Byliśmy w studiu nagraniowym.
188
00:15:01,842 --> 00:15:04,178
Chciałem iść w najlepszych spodniach.
189
00:15:06,471 --> 00:15:08,556
- Ile miałeś lat?
- Siedem.
190
00:15:11,142 --> 00:15:14,979
- Spodnie się spodobały?
- Nie wpuścili nas.
191
00:15:16,565 --> 00:15:21,821
Mówiłem ochroniarzowi: "Pan nie rozumie.
Tata chciał mnie widzieć".
192
00:15:23,655 --> 00:15:27,159
W końcu menedżer
zabrał nas do jakiegoś pokoju
193
00:15:27,575 --> 00:15:32,998
i przyczepił się, że jeśli chodzi o forsę,
to przez prawników, a nie takie cyrki.
194
00:15:36,794 --> 00:15:39,712
W końcu do mnie dotarło,
że nas nie zaprosił.
195
00:15:41,841 --> 00:15:43,341
To był pomysł mamy.
196
00:15:51,934 --> 00:15:53,768
Ale Rokeby się pojawił.
197
00:15:54,436 --> 00:15:56,480
Pewnie usłyszał hałas.
198
00:15:57,481 --> 00:16:00,651
Płakałem i na całej twarzy miałem gluta.
199
00:16:02,402 --> 00:16:03,863
Wycierałem go.
200
00:16:05,698 --> 00:16:08,116
Żeby nie wyjść na beksę.
201
00:16:10,368 --> 00:16:12,496
Żeby nic nie zepsuć.
202
00:16:14,957 --> 00:16:21,464
Rokeby i mama na siebie wrzeszczeli.
W końcu na mnie spojrzał.
203
00:16:23,466 --> 00:16:26,844
I powiedział: "To była jebana wpadka".
204
00:16:30,263 --> 00:16:32,808
Myślałem, że chodzi o tę sytuację.
205
00:16:33,391 --> 00:16:37,979
Po wyjściu czekałem,
aż mnie odnajdzie i powie: "Daruj.
206
00:16:38,856 --> 00:16:41,567
Miałem kiepski dzień. Nie chciałem".
207
00:16:43,110 --> 00:16:46,863
W końcu byłem w najlepszych spodniach.
208
00:16:48,156 --> 00:16:52,327
Nigdy więcej ich nie włożyłem.
209
00:16:55,748 --> 00:16:58,501
Jak można tak powiedzieć dziecku?
210
00:16:58,833 --> 00:17:00,502
Kokaina.
211
00:17:02,254 --> 00:17:04,632
Choć w sumie miał rację.
212
00:17:10,763 --> 00:17:13,056
Nieważne, skąd się wziąłeś.
213
00:17:14,141 --> 00:17:17,352
Liczy się to,
że jesteś dobrym człowiekiem.
214
00:17:19,687 --> 00:17:22,941
I mówi ci to ktoś,
komu prawie złamałeś nos.
215
00:17:33,327 --> 00:17:34,995
Myślałem,
216
00:17:37,081 --> 00:17:38,916
że się od niego uwolniłem.
217
00:17:41,584 --> 00:17:43,504
Jak widać nie.
218
00:17:46,632 --> 00:17:48,258
Daruj.
219
00:17:49,134 --> 00:17:52,512
- Dolać ci?
- Tak, proszę.
220
00:18:14,284 --> 00:18:17,079
Jutro miałam jechać do domu.
221
00:18:17,079 --> 00:18:19,832
Jak wyglądam? Szczerze.
222
00:18:26,588 --> 00:18:28,299
Pięknie.
223
00:18:38,225 --> 00:18:41,812
- Kto to?
- Rohaan z curry.
224
00:18:44,814 --> 00:18:47,109
Jak wszedł przez główne drzwi?
225
00:18:47,984 --> 00:18:52,447
Dorobiłem mu klucz,
żeby w kółko nie chodzić po schodach.
226
00:19:06,169 --> 00:19:09,047
- Ja pójdę.
- Nie. Ty wiesz, gdzie są talerze.
227
00:19:17,472 --> 00:19:18,765
Cześć.
228
00:19:19,141 --> 00:19:24,605
- Daruj. Nie chciałem przeszkodzić.
- Nie. To nie to...
229
00:19:25,064 --> 00:19:27,065
Nie moja sprawa.
230
00:19:27,899 --> 00:19:30,652
Szef mówił, że chce to dzisiaj.
231
00:19:31,320 --> 00:19:35,198
- Musiałam przyłożyć lód do nosa...
- Bardzo świątecznie.
232
00:19:37,076 --> 00:19:40,370
Wesołych, Robin. Nie przeszkadzam.
233
00:19:40,370 --> 00:19:42,413
Wesołych świąt.
234
00:19:45,376 --> 00:19:47,168
Pani Strike?
235
00:19:47,503 --> 00:19:48,962
Dostawa.
236
00:19:50,923 --> 00:19:52,258
Dziękuję.
237
00:20:11,860 --> 00:20:13,571
Czas na zmianę warty.
238
00:20:14,071 --> 00:20:16,949
- Martin zajmie się kiełkami.
- Ja mogę.
239
00:20:16,949 --> 00:20:19,076
Nie psujcie jej zabawy.
240
00:20:21,744 --> 00:20:24,582
Cudownie znów mieć w domu dziecko.
241
00:20:24,582 --> 00:20:28,502
- I śmierdząco.
- To pieluchy. Możesz wyrzucić.
242
00:20:29,419 --> 00:20:31,255
Rodzina się powiększa.
243
00:20:31,255 --> 00:20:36,552
Jak? Zyskaliśmy dziecko Stephena,
ale straciliśmy męża Robin.
244
00:20:36,552 --> 00:20:38,261
Nie bądź dupkiem.
245
00:20:39,471 --> 00:20:43,267
- Daruj tamtą kolację.
- Świetnie się bawiłem.
246
00:20:44,517 --> 00:20:46,853
Robin się z tobą nie zgodzi.
247
00:20:47,730 --> 00:20:50,399
Kiedy się z nią umówisz? Żartuję.
248
00:20:50,816 --> 00:20:52,776
Nie ty pierwszy.
249
00:20:53,527 --> 00:20:56,529
- Jeszcze coś o wojsku?
- Chyba nie.
250
00:20:56,946 --> 00:20:59,908
Wracaj do domu, bo jesteś chory.
251
00:21:00,617 --> 00:21:03,954
- Wcale nie.
- Już masz przytkany nos.
252
00:21:09,418 --> 00:21:11,127
To tylko ja.
253
00:21:12,296 --> 00:21:13,880
Gdzie jesteś?
254
00:21:16,591 --> 00:21:19,512
Przyniosłam ci pocztę, zupę
255
00:21:21,221 --> 00:21:24,307
i kilka prezentów
od klientów i wielbicieli.
256
00:21:24,849 --> 00:21:26,519
Postawią cię na nogi.
257
00:21:27,853 --> 00:21:30,272
- Jak się czujesz?
- Źle.
258
00:21:30,815 --> 00:21:34,610
Ocet jabłkowy. Córka ręczy za efekt.
259
00:21:35,152 --> 00:21:37,238
Może z frytkami.
260
00:21:37,988 --> 00:21:40,908
W razie czego dzwoń. Przyjdę.
261
00:21:41,242 --> 00:21:45,371
- Wesołych świąt.
- Wesołych. Dzięki, Pat.
262
00:21:55,756 --> 00:22:00,511
Chcę ci życzyć wesołych świąt.
Moje są do bani.
263
00:22:01,136 --> 00:22:04,472
Już wolałbym obserwację,
a to oznacza upadek.
264
00:22:13,232 --> 00:22:17,527
ZIMNY SAMOCHÓD I SAMOTNOŚĆ
BYŁYBY TERAZ W SAM RAZ
265
00:23:14,918 --> 00:23:19,589
Szukam Steve'a Douthwaite'a.
Znajdzie się lista jego kolegów z klasy?
266
00:23:23,802 --> 00:23:27,096
Sprawdzicie po otwarciu?
267
00:23:31,143 --> 00:23:34,772
Dziękuję. Bardzo dziękuję.
Wesołych świąt.
268
00:24:03,717 --> 00:24:05,760
Może z nami zjesz?
269
00:24:05,760 --> 00:24:09,139
Przepraszam, mamo. Trudna sprawa.
270
00:24:09,557 --> 00:24:12,059
Życie to coś więcej niż praca.
271
00:24:12,685 --> 00:24:14,060
Już schodzę.
272
00:24:20,484 --> 00:24:22,944
CO ROBISZ? U MNIE PIEKŁO.
273
00:24:23,445 --> 00:24:28,784
KŁOPOTY.
TRAFIŁAM NA LISTĘ NIEGRZECZNYCH DZIECI
274
00:24:33,497 --> 00:24:36,791
TEŻ JESTEM NIEGRZECZNY
275
00:24:51,682 --> 00:24:55,226
Co ci odbiło,
żeby wysyłać mi zdjęcie fiuta?!
276
00:24:55,810 --> 00:25:01,108
Daruj. Źle cię odczytałem. Zaznaczałaś,
że niby się nie bzykacie...
277
00:25:01,816 --> 00:25:05,488
Myślałem,
że celowo wysyłasz mi sygnał.
278
00:25:05,488 --> 00:25:07,822
Przepraszam.
279
00:25:08,449 --> 00:25:10,658
Chyba się zabiję.
280
00:25:10,993 --> 00:25:14,829
Muszę pracować i płacić alimenty,
bo stracę dziewczynki.
281
00:25:15,830 --> 00:25:17,415
Proszę, nie mów mu.
282
00:25:17,750 --> 00:25:20,794
Nie powiem, bo ma gówniany rok.
283
00:25:21,336 --> 00:25:25,757
Nigdy więcej nie wysyłaj mi nic,
co nie dotyczy sprawy.
284
00:25:34,767 --> 00:25:38,604
Nie spotkamy się, Luce.
Kocham cię, ale nie chcesz tego złapać.
285
00:25:38,938 --> 00:25:41,898
Ja też cię kocham. Zdrowiej i wpadaj.
286
00:25:41,898 --> 00:25:44,068
- Ja pierdolę!
- Co?
287
00:25:44,402 --> 00:25:47,196
Nie do ciebie.
Chyba znalazłem Douthwaite'a.
288
00:25:47,612 --> 00:25:52,952
Oby dał ci szczęście. Spróbuj
odstawić na chwilę pracę i się przespać.
289
00:25:53,952 --> 00:25:55,913
- Cześć.
- Cześć.
290
00:26:13,138 --> 00:26:16,434
- Wesołych, kurna.
- Wyglądasz koszmarnie.
291
00:26:16,434 --> 00:26:19,270
Nieważne. Znalazłem Douthwaite'a.
292
00:26:20,312 --> 00:26:23,274
- Dzięki za słuchawki.
- Nie ma za co.
293
00:26:24,441 --> 00:26:28,611
- Też ci coś kupię.
- Dałeś mi miejsce pobytu podejrzanego.
294
00:26:28,611 --> 00:26:31,866
Właśnie to chciałam. Albo kucyka.
295
00:26:35,494 --> 00:26:37,203
Jak to zrobiłeś?
296
00:26:38,122 --> 00:26:41,666
Sprawdziłem nazwiska gwiazd lat 70.
297
00:26:42,543 --> 00:26:45,379
Barry Manilow, David Essex,
298
00:26:45,795 --> 00:26:48,215
Elton John, Mark Bolan,
299
00:26:48,215 --> 00:26:51,093
David Bowie, Neil Diamond.
300
00:26:51,093 --> 00:26:54,929
Steve Diamond
prowadzi pensjonat w Skegness.
301
00:26:56,098 --> 00:26:58,766
Zajęło mi to tylko trzy dni.
302
00:27:11,279 --> 00:27:15,117
- Allardice, mówi Donna.
- Jest Steve? Przesyłka.
303
00:27:16,075 --> 00:27:17,786
To pościele?
304
00:27:17,786 --> 00:27:20,497
Mówił szefowi,
żeby się upewnić, czy jest.
305
00:27:20,914 --> 00:27:22,875
Wróci za godzinę.
306
00:27:22,875 --> 00:27:25,836
Zahaczę o Seathorne i podskoczę, złotko.
307
00:27:28,172 --> 00:27:31,716
- Przesadziłam?
- Mnie się podobało.
308
00:27:34,637 --> 00:27:36,972
Mamy godzinę wolnego.
309
00:27:41,685 --> 00:27:43,270
Masz. Spróbuj.
310
00:27:46,690 --> 00:27:48,108
Puree z groszku.
311
00:27:48,442 --> 00:27:49,985
Kawior z Yorkshire.
312
00:27:50,528 --> 00:27:51,945
Paskudztwo.
313
00:27:52,446 --> 00:27:58,369
Zrobili puree, żeby się nie staczał.
Myślimy o wszystkim,
314
00:27:58,993 --> 00:28:00,829
- mięczaku z południa.
- Jasne.
315
00:28:02,622 --> 00:28:08,796
@@@Ostrze mocne i prawica,
w sercu wiara szczera.
316
00:28:09,462 --> 00:28:15,010
Kornwalijczyków mężne lica
ujrzy król Jakub przechera.@@@
317
00:28:18,638 --> 00:28:21,100
- Co to?
- Hymn Kornwalii.
318
00:28:21,851 --> 00:28:26,187
Chodzi o to, że Kornwalijczycy
nie są miękkimi draniami.
319
00:28:29,942 --> 00:28:31,651
Ted mnie nauczył.
320
00:28:33,863 --> 00:28:35,572
Dobrze zobaczyć wodę.
321
00:28:38,867 --> 00:28:40,785
Jeździliśmy na osłach.
322
00:28:41,662 --> 00:28:44,749
- Biliśmy się o najlepsze.
- A który był najlepszy?
323
00:28:45,999 --> 00:28:48,084
Zawsze Stephena.
324
00:28:48,543 --> 00:28:51,463
- Biedny Stephen.
- Masz.
325
00:29:02,348 --> 00:29:03,601
Nie.
326
00:29:04,142 --> 00:29:05,394
Nie, nie.
327
00:29:07,312 --> 00:29:09,315
Niech ci groszek lekki będzie.
328
00:29:10,482 --> 00:29:13,986
- Tragiczne.
- Genialne, tylko zazdrościsz.
329
00:29:21,786 --> 00:29:23,412
Chodźmy lepiej.
330
00:29:43,224 --> 00:29:46,769
- Żona Steve'a?
- Tak. Szukacie pokoju?
331
00:29:47,227 --> 00:29:52,066
Chcemy pomówić. Jesteśmy prywatnymi
detektywami i szukamy zaginionej.
332
00:29:52,941 --> 00:29:55,111
- Słyszałeś?
- Panie Douthwaite.
333
00:29:55,945 --> 00:29:59,239
- Diamond.
- Dlaczego Douthwaite?
334
00:29:59,239 --> 00:30:02,952
- Urodził się jako Steven Douthwaite.
- Kiedy byłeś Douthwaite?
335
00:30:05,121 --> 00:30:10,084
- Wcześniej nazywał się Jacks.
- Pracujemy dla rodziny dr Bamborough.
336
00:30:11,668 --> 00:30:14,171
Coś ty zrobił, Steve?
337
00:30:16,757 --> 00:30:19,677
Ilu nazwisk potrzebuje człowiek?!
338
00:30:21,594 --> 00:30:24,557
Co trzeba mieć na sumieniu,
żeby je zmieniać!
339
00:30:24,557 --> 00:30:28,728
- Nic nie zrobiłem!
- Chcemy spytać o Margot Bamborough.
340
00:30:29,477 --> 00:30:32,564
- Co z nią?
- Posłałeś jej czekoladki.
341
00:30:33,314 --> 00:30:37,611
Nic z tych rzeczy. Była moją lekarką.
Nie próbowałem jej przelecieć!
342
00:30:38,696 --> 00:30:40,281
Chorowałem.
343
00:30:40,740 --> 00:30:45,285
Według świadka z ostatniej wizyty
wyszedł pan podenerwowany.
344
00:30:49,373 --> 00:30:50,331
Ona...
345
00:30:52,333 --> 00:30:54,044
- Ona...
- Odmówiła?
346
00:30:54,044 --> 00:30:57,465
- Nic nie robiłem!
- Chętnie porozmawiamy w cztery...
347
00:30:57,465 --> 00:31:03,179
- Nie. Zostanę. Chcę to usłyszeć.
- Nie mam nic do powiedzenia.
348
00:31:03,179 --> 00:31:07,015
Kazała mi odpocząć. Koniec gadania.
349
00:31:10,143 --> 00:31:13,438
Dziękuję za rozmowę. Pani również.
350
00:31:14,398 --> 00:31:16,566
Powiecie komuś, gdzie jestem?
351
00:31:25,034 --> 00:31:26,869
Słyszałaś?
352
00:31:27,244 --> 00:31:32,040
- Boi się, że ktoś będzie go ścigać?
- Według mnie tak.
353
00:31:32,791 --> 00:31:36,087
W Baxton pracował jako Steve Jacks.
354
00:31:36,837 --> 00:31:41,008
Carl Oakden napisał o nim artykuł,
ale on nie uciekł od razu,
355
00:31:41,509 --> 00:31:47,014
czyli aż tak się nie boi.
Zwiał dopiero po śmierci Julie Wilkes.
356
00:31:51,185 --> 00:31:52,978
Talbot się pomylił.
357
00:31:52,978 --> 00:31:55,564
Źle poskładał układankę.
358
00:31:55,939 --> 00:31:57,691
Nie zginęły trzy kobiety.
359
00:31:59,235 --> 00:32:01,028
Jeśli mam rację,
360
00:32:01,736 --> 00:32:05,615
zabójca mógł zamordować
sześć osób, w tym Margot.
361
00:32:13,124 --> 00:32:16,502
- Napiszę, co znajdziemy.
- Dotarłem.
362
00:32:17,002 --> 00:32:19,921
- Za dwie minuty wychodzę.
- Cześć.
363
00:32:27,638 --> 00:32:29,974
- Odbiło ci?!
- Co robisz?!
364
00:32:29,974 --> 00:32:33,268
- Chciałem przełamać lody!
- Strike'a też łapiesz?
365
00:32:33,644 --> 00:32:35,938
Wysyłasz mu zdjęcia fiuta?
366
00:32:38,858 --> 00:32:42,737
- Miałaś nic nie mówić, suko.
- Nigdy więcej mnie nie dotykaj.
367
00:32:44,321 --> 00:32:48,158
Nie chcę cię tu widzieć. Wylatujesz.
368
00:32:48,158 --> 00:32:50,743
- Nie możesz!
- Jestem wspólniczką.
369
00:32:52,078 --> 00:32:55,583
Przyślij rachunek,
klauzula obowiązuje. Wynoś się.
370
00:32:56,834 --> 00:33:00,587
- Zadzwonię do Strike'a.
- Jesteś za wielkim tchórzem.
371
00:33:02,339 --> 00:33:05,259
Wypierdalaj z mojego biura.
372
00:33:20,482 --> 00:33:22,776
Mogłaś go dźgnąć.
373
00:33:24,152 --> 00:33:26,237
Obeszło się.
374
00:33:26,237 --> 00:33:30,867
Powiedziałabym,
że działałaś w samoobronie.
375
00:33:31,659 --> 00:33:35,664
Rozsyła zdjęcia penisa?
Szkoda na niego zachodu
376
00:33:36,707 --> 00:33:38,876
Herbaty?
377
00:33:39,459 --> 00:33:41,252
Dzięki, Pat.
378
00:33:41,252 --> 00:33:43,630
Pędzę, tylko wezmę ciastka.
379
00:33:53,056 --> 00:33:54,433
Dziękuję.
380
00:34:10,324 --> 00:34:11,783
Panie Diamond.
381
00:34:12,159 --> 00:34:15,329
Komisarz George Layborn,
Policja Metropolitalna.
382
00:34:20,251 --> 00:34:21,794
To kiepski moment.
383
00:34:23,211 --> 00:34:27,550
Może pani walić. Jest z metalu. Porozmawiajmy.
384
00:34:42,522 --> 00:34:44,607
Telefon do Beth Spencer.
385
00:34:45,568 --> 00:34:46,943
Odbierze pani?
386
00:34:48,319 --> 00:34:50,781
Jest pani pielęgniarką Athornów.
387
00:34:53,491 --> 00:34:55,076
Czyli o to chodzi?
388
00:34:55,827 --> 00:34:56,996
Wyjaśnię.
389
00:34:58,038 --> 00:35:02,333
Samhain i Delia to dobrzy ludzie,
390
00:35:03,209 --> 00:35:07,380
ale gdybym im nie pomogła,
straciliby mieszkanie.
391
00:35:09,090 --> 00:35:11,176
Nie chciałam kłamać,
392
00:35:11,176 --> 00:35:15,598
ale ludzie słuchają,
jeśli myślą, że mówi pielęgniarka.
393
00:35:15,598 --> 00:35:17,765
Wróćmy do Steve'a Douthwaite'a.
394
00:35:19,393 --> 00:35:20,811
Znowu?
395
00:35:21,479 --> 00:35:24,356
- Znalazł go pan?
- Tak.
396
00:35:26,275 --> 00:35:30,071
Niech pan opowie. Zawsze go lubiłam.
397
00:35:32,113 --> 00:35:36,284
- Jaką herbatę pan pije?
- Z mlekiem, bez cukru.
398
00:35:57,680 --> 00:36:00,101
Opowie pan, jak umarła?
399
00:36:01,727 --> 00:36:05,106
Wyszliśmy się napić. W kilka osób.
400
00:36:07,273 --> 00:36:10,027
Julie mówiła, że ma dość
i wraca do domku.
401
00:36:10,027 --> 00:36:11,695
Zostałem.
402
00:36:13,989 --> 00:36:16,616
Rano znaleźli ją w basenie.
403
00:36:17,242 --> 00:36:19,662
Uznali, że się poślizgnęła.
404
00:36:19,662 --> 00:36:24,375
- Uwierzył pan w to?
- Tak. Jasne. Pewnie!
405
00:36:27,503 --> 00:36:31,632
Ale gdy tylko do mnie przyszła,
406
00:36:33,134 --> 00:36:34,635
wiedziałem.
407
00:36:36,220 --> 00:36:38,012
Cześć, Steve.
408
00:36:38,513 --> 00:36:40,433
Wyglądasz okropnie.
409
00:36:41,392 --> 00:36:43,102
Szkoda dziewczyny.
410
00:36:45,771 --> 00:36:49,191
- Napijesz się?
- Nikogo nie skrzywdziłem.
411
00:36:50,567 --> 00:36:52,610
Chciałem tylko uciec.
412
00:36:53,736 --> 00:36:57,824
Czy Margot Bamborough
mówiła cokolwiek o Janice Beattie?
413
00:36:59,744 --> 00:37:02,579
Tak. Podczas ostatniej wizyty.
414
00:37:03,873 --> 00:37:06,917
Nie może pan jeść
niczego od Janice Beattie.
415
00:37:07,834 --> 00:37:09,419
Boże!
416
00:37:09,419 --> 00:37:12,964
Nie rzucam oskarżeń,
pan też nie powinien,
417
00:37:14,132 --> 00:37:15,384
ale to moja rada.
418
00:37:23,142 --> 00:37:24,894
Cześć, Steve!
419
00:37:25,311 --> 00:37:28,062
Pewnie się dowiedział, że ma opryszczkę.
420
00:37:28,898 --> 00:37:32,776
Obudziłem się,
a w moim życiu był potwór.
421
00:38:00,053 --> 00:38:01,847
Herbatę pominiemy.
422
00:38:09,437 --> 00:38:13,734
Nie spotkałem lepszego kłamcy.
Żadnej przesady.
423
00:38:14,609 --> 00:38:17,153
Wystarczy podmienić nazwisko.
424
00:38:18,154 --> 00:38:20,032
Zawsze byłam mądra.
425
00:38:20,491 --> 00:38:23,827
Ale lepiej być ładną.
Tego chcą mężczyźni.
426
00:38:25,453 --> 00:38:27,497
Ja chciałam szansy.
427
00:38:29,417 --> 00:38:32,586
Margot wcale nie myślała,
że Carl Oakden zabił babcię.
428
00:38:33,253 --> 00:38:35,463
chciała mnie pani zmylić.
429
00:38:36,715 --> 00:38:39,927
Ostrzegłam go, że pracuje pan nad sprawą.
430
00:38:40,970 --> 00:38:43,805
Uznałam, że to pana zmyli.
431
00:38:45,558 --> 00:38:47,184
To nie zbrodnia.
432
00:38:48,144 --> 00:38:50,562
A historyjka dla Samhaina?
433
00:38:51,439 --> 00:38:53,482
Że Margot zabili Ricci.
434
00:38:53,816 --> 00:38:57,360
Zrobiła to pani,
żeby nikt nie słuchał Gwilherma Athorna.
435
00:38:57,360 --> 00:39:00,656
Że zabił Margot swoją magią?
436
00:39:01,282 --> 00:39:03,658
Oboje wiemy, że to nie on.
437
00:39:06,370 --> 00:39:08,830
Ma pani szafkę pełną trucizn.
438
00:39:09,457 --> 00:39:12,542
Steve Douthwaite
zeznaje w sprawie Julie Wilkes.
439
00:39:13,042 --> 00:39:15,503
Ma pani na ścianie jej zdjęcie.
440
00:39:16,338 --> 00:39:20,509
To Joanna Hammond.
Wszystkich ich pani zabiła?
441
00:39:30,394 --> 00:39:32,521
Jeśli przestanie pan nagrywać,
442
00:39:33,396 --> 00:39:35,356
będziemy mogli porozmawiać.
443
00:39:45,909 --> 00:39:48,245
Zacznijmy od Steve'a Douthwaite'a.
444
00:39:49,121 --> 00:39:53,124
Przeczytała pani artykuł Oakdena
i dowiedziała się o Canvey Island.
445
00:39:53,541 --> 00:39:55,461
Co pani zrobiła?
446
00:39:55,461 --> 00:39:57,546
Przeszłam na dietę,
447
00:39:57,546 --> 00:39:59,380
kupiłam nową sukienkę,
448
00:39:59,380 --> 00:40:05,262
a kiedy zjawiłam się w Baxton,
on całował jakąś dziewczynę.
449
00:40:11,309 --> 00:40:14,437
Ją jedną załatwiłam bez proszków.
450
00:40:15,689 --> 00:40:17,733
Była pijana.
451
00:40:18,191 --> 00:40:22,362
Musiałam ją tylko przytrzymać
pod powierzchnią wody.
452
00:40:29,494 --> 00:40:32,998
- Jak pan to odkrył?
- Tak jak Margot.
453
00:40:33,541 --> 00:40:36,085
Połączyła drobiazgi.
454
00:40:36,417 --> 00:40:39,797
Amytal w kubku dr. Brennera,
o który obwiniła pani Glorię.
455
00:40:39,797 --> 00:40:42,258
To, że wokół pani wszyscy chorują.
456
00:40:42,632 --> 00:40:45,301
Pół wieku truje pani Irene?
457
00:40:47,262 --> 00:40:49,140
Bywa upierdliwa.
458
00:40:49,140 --> 00:40:51,642
Czemu zaczęła pani truć Douthwaite'a?
459
00:40:52,058 --> 00:40:56,564
Chciałam tylko,
żeby nie wychodził z domu.
460
00:40:59,274 --> 00:41:00,984
Lubiłam o niego dbać.
461
00:41:01,401 --> 00:41:04,905
A on umówił się na wizytę.
Jedną z wielu.
462
00:41:06,489 --> 00:41:11,411
Margot uznała, że to stres,
ale opowiedział o problemach.
463
00:41:11,411 --> 00:41:14,790
O tym, że Joanna Hammond
zmarła po wypiciu trucizny.
464
00:41:16,667 --> 00:41:19,920
W końcu Margot
zaczęła się pani przyglądać.
465
00:41:20,880 --> 00:41:23,466
Zadzierająca nosa suka.
466
00:41:24,175 --> 00:41:26,218
Wszędzie go wtykała.
467
00:41:27,094 --> 00:41:30,806
Oszukała pani wszystkich,
tylko nie Margot.
468
00:41:36,103 --> 00:41:39,981
Margot była dobrą lekarką.
Wiele widziała.
469
00:41:39,981 --> 00:41:41,776
Chodź.
470
00:41:47,448 --> 00:41:49,658
To się dzieje po jedzeniu?
471
00:41:50,408 --> 00:41:54,162
Niemal straciła pracę,
badając Kevina bez pani zgody.
472
00:41:54,914 --> 00:41:58,625
Dlaczego
nie chciała tego zrobić przy pani?
473
00:41:59,167 --> 00:42:01,629
Najgorzej jest, jak piję.
474
00:42:02,213 --> 00:42:03,546
Co pijesz?
475
00:42:03,963 --> 00:42:06,258
To, co robi mi mama.
476
00:42:07,008 --> 00:42:09,970
Kiedy postanowiła pani
uśmiercić własne dziecko?
477
00:42:10,471 --> 00:42:13,682
Kev darł się, kiedy przyszedł Steve.
478
00:42:15,934 --> 00:42:18,354
Widziałam, że Steve'owi to nie pasuje.
479
00:42:19,479 --> 00:42:22,148
Uciekł, dlatego uznałam,
480
00:42:23,984 --> 00:42:25,653
że Kev musi odejść.
481
00:42:25,653 --> 00:42:28,114
Ale dzieci nie umierają ot tak.
482
00:42:28,114 --> 00:42:30,783
I nie piją odchwaszczacza,
jak Joanna Hammond.
483
00:42:30,783 --> 00:42:34,912
Z dzieckiem trzeba to robić stopniowo.
484
00:42:36,038 --> 00:42:38,289
Ale wszystko trwało za długo.
485
00:42:38,289 --> 00:42:41,210
Steve zniknął,
zanim skończyła pani robotę.
486
00:42:42,169 --> 00:42:43,503
To ocaliło Kevina?
487
00:42:44,255 --> 00:42:47,632
Potem nie było go sensu zabijać.
488
00:42:48,883 --> 00:42:50,969
Rano z nim rozmawiałem.
489
00:42:52,680 --> 00:42:53,930
Powiedział pan?
490
00:42:55,766 --> 00:42:57,100
Będzie zeznawał.
491
00:43:02,064 --> 00:43:06,819
Jak dowiedział się pan o Margot?
492
00:43:07,403 --> 00:43:09,154
Czekoladki.
493
00:43:09,529 --> 00:43:12,282
Mówiła pani,
że Margot je wyrzuciła.
494
00:43:12,282 --> 00:43:14,160
Przynieś mi pączka z lodówki.
495
00:43:14,951 --> 00:43:18,455
- Mogę otworzyć...
- Nie ruszaj, proszę.
496
00:43:18,789 --> 00:43:22,418
Ale Gloria Conti
widziała je u niej na biurku.
497
00:43:25,879 --> 00:43:29,424
To Irene widziała,
że Margot wyjmuje czekoladki z kosza.
498
00:43:29,424 --> 00:43:31,886
I powiedziała pani.
499
00:43:32,469 --> 00:43:36,848
Irene myślała, że zrobiła to po cichu,
bo była hipokrytką,
500
00:43:37,682 --> 00:43:39,392
ale pani wiedziała.
501
00:43:40,102 --> 00:43:43,021
Margot podejrzewała,
że są zatrute,
502
00:43:43,021 --> 00:43:45,732
a pani nie chciała,
żeby to się wydało.
503
00:43:46,733 --> 00:43:51,404
Po słowach Irene wiedziała pani,
że Margot panią podejrzewa.
504
00:43:52,615 --> 00:43:54,491
Że nie ma pani czasu.
505
00:43:56,368 --> 00:43:58,913
Mnie też ktoś przysłał czekoladki.
506
00:43:59,746 --> 00:44:02,832
Zjadłem jedną. Wymiotowałem.
507
00:44:04,793 --> 00:44:07,545
Ile by mnie zabiło?
508
00:44:08,546 --> 00:44:10,424
Cztery albo pięć.
509
00:44:14,553 --> 00:44:20,058
Skoro nie zjadła czekoladek,
to jak ją otrułam?
510
00:44:20,058 --> 00:44:21,435
Pączkiem.
511
00:44:21,811 --> 00:44:24,771
Margot wysłała Irene po coś do jedzenia.
512
00:44:25,688 --> 00:44:28,483
Wiedziała pani,
że wybiera się do pubu.
513
00:44:28,983 --> 00:44:31,779
Przed wyjściem zjadła pączka.
514
00:44:33,406 --> 00:44:37,034
Ostrzyknęłam go pentobarbitalem.
515
00:44:50,797 --> 00:44:52,757
Trochę to trwało.
516
00:44:54,425 --> 00:44:57,554
Martwiłam się, że pomyliłam dawki.
517
00:45:02,809 --> 00:45:05,854
- Pomóc?
- Nie trzeba.
518
00:45:07,106 --> 00:45:10,608
Trochę się szarpała, ale krótko.
519
00:45:12,193 --> 00:45:13,446
Nie.
520
00:45:23,414 --> 00:45:28,209
Musiałam ją gdzieś umieścić,
a niedaleko mieszkali Athornowie.
521
00:45:34,425 --> 00:45:35,760
Cześć.
522
00:45:36,759 --> 00:45:39,262
- Co przyniosłaś?
- Czekoladowe ciastka.
523
00:45:40,014 --> 00:45:42,266
Ja muszę targać to.
524
00:45:44,434 --> 00:45:46,019
Tak?
525
00:45:47,645 --> 00:45:49,899
- Cześć, Samhain.
- Kim jesteś?
526
00:45:49,899 --> 00:45:53,611
Robin. Znamy się.
Mogę wejść? Mam ciastka.
527
00:45:54,444 --> 00:45:55,654
Dobrze.
528
00:46:01,368 --> 00:46:04,663
Cześć, Delia. Byłam tu już.
529
00:46:04,663 --> 00:46:08,084
Rozmawialiśmy o Gwilhermie,
który mówił, że zabił Margot.
530
00:46:09,293 --> 00:46:12,379
- Spotkała go pani raz.
- Zawodowo.
531
00:46:12,712 --> 00:46:18,511
Ale utrzymywałam kontakt, bo uznałam,
że śmiesznie będzie zabić całą rodzinę.
532
00:46:20,805 --> 00:46:24,057
Ale po Margot zmieniłam plany.
533
00:46:47,580 --> 00:46:49,458
Gwilherm był ćpunem.
534
00:46:49,458 --> 00:46:53,753
Za tabletki
pozwalał robić wszystkim zastrzyki.
535
00:46:54,879 --> 00:46:57,966
Uśpiłam ich jeszcze
przed końcem operacji.
536
00:47:01,262 --> 00:47:04,515
- Możemy się rozejrzeć?
- Nie ruszaj układanki.
537
00:47:04,889 --> 00:47:06,349
Będziemy uważać.
538
00:47:06,808 --> 00:47:08,602
Gwilherm nie pozwala.
539
00:47:18,903 --> 00:47:23,826
- Puf się otwiera?
- Nie wolno. To zabronione.
540
00:47:27,371 --> 00:47:30,040
- Dzwonię po Beth.
- Zastępujemy ją.
541
00:47:30,415 --> 00:47:34,128
Idźcie do kuchni na ciastka.
Zawołamy was.
542
00:47:35,044 --> 00:47:36,881
Chodź, głupia.
543
00:47:50,685 --> 00:47:54,023
Poprzedniej nocy
zostawiłam worek cementu.
544
00:48:53,374 --> 00:48:54,458
Nic.
545
00:48:56,585 --> 00:48:59,338
- Boże!
- Zamknięty od środka?
546
00:49:06,929 --> 00:49:11,225
Niemądrze jest trzymać pamiątki,
ale myślałam o tym.
547
00:49:19,357 --> 00:49:22,360
Podobny wysłała pani jej córce.
548
00:49:23,070 --> 00:49:24,571
To było okrutne.
549
00:49:25,071 --> 00:49:28,700
Wiedziałam, że dzięki temu
przestanie węszyć.
550
00:49:29,368 --> 00:49:30,785
Jak mamusia.
551
00:49:31,579 --> 00:49:33,706
Musiała wtykać nochal.
552
00:49:39,210 --> 00:49:43,924
Trudno ustalić dawkę dla ćpuna.
Ich organizmy reagują inaczej.
553
00:49:44,841 --> 00:49:46,468
Gwilherm!
554
00:49:47,844 --> 00:49:49,680
Coś ty zrobił?
555
00:49:51,390 --> 00:49:53,350
Akurat przechodziłam.
556
00:49:53,766 --> 00:49:57,104
Powiedziałam, że zobaczyłam
otwarte drzwi,
557
00:49:58,438 --> 00:50:03,151
weszłam, żeby sprawdzić,
i zobaczyłam martwą kobietę.
558
00:50:03,526 --> 00:50:06,405
Powiedziałam mu, że to on.
559
00:50:09,449 --> 00:50:13,036
Magia to coś, co rozumiał.
Ciągle o niej mówił.
560
00:50:14,496 --> 00:50:20,002
- Ile pani odczekała?
- Pół roku. Zabiłam go pseudoefedryną.
561
00:50:20,961 --> 00:50:23,214
Wyszło na przedawkowanie.
562
00:50:26,591 --> 00:50:28,928
Ciągle gadał, że ją zabił!
563
00:50:30,387 --> 00:50:32,014
Dalej!
564
00:51:27,194 --> 00:51:28,863
W pufie.
565
00:51:30,071 --> 00:51:32,240
Pojawił się nowy problem.
566
00:51:33,283 --> 00:51:35,661
Jak wynieść tyle betonu?
567
00:51:36,620 --> 00:51:39,122
Piętro niżej zapadał się sufit.
568
00:51:39,497 --> 00:51:43,668
Gdyby ktoś przyszedł sprzątać mieszkanie, znalazłby.
569
00:51:44,086 --> 00:51:48,506
- Athornowie musieli żyć.
- Namęczyłam się z nimi.
570
00:51:50,008 --> 00:51:51,926
Koszmar.
571
00:51:52,594 --> 00:51:54,930
I wszystko dla Douthwaite'a.
572
00:51:56,848 --> 00:51:58,725
Będzie w sądzie?
573
00:52:00,227 --> 00:52:03,856
Chętnie mu powiem,
co się z jego powodu stało.
574
00:52:07,485 --> 00:52:10,320
To lekcja dla wszystkich mężczyzn.
575
00:52:11,237 --> 00:52:13,115
Według mnie.
576
00:52:15,033 --> 00:52:17,577
Działania mają konsekwencje.
577
00:52:21,040 --> 00:52:22,832
Czas iść.
578
00:52:35,929 --> 00:52:37,972
Po co pani to robiła?
579
00:52:39,474 --> 00:52:43,770
Czasem, żeby mi dziękowali za opiekę.
580
00:52:45,855 --> 00:52:48,233
Czasem bo mnie wkurzali,
581
00:52:49,193 --> 00:52:53,071
a czasem bo lubiłam patrzeć,
jak odchodzą.
582
00:53:02,790 --> 00:53:07,378
Szkoda,
że nie udało się zabić ciebie.
583
00:53:10,213 --> 00:53:12,757
To byłoby naprawdę coś.
584
00:53:23,685 --> 00:53:26,272
Znaleźli też prawdziwy medalik Margot.
585
00:53:27,314 --> 00:53:31,693
- Zwrócą po procesie.
- Nie wiecie, ile to dla mnie znaczy.
586
00:53:32,610 --> 00:53:35,905
Przepraszam, że cię okłamaliśmy.
587
00:53:38,159 --> 00:53:40,119
- My...
- Rozumiem was.
588
00:53:40,828 --> 00:53:45,040
Mama wybrała cię,
żebyś mnie wychowała. Nie pomyliła się.
589
00:53:45,582 --> 00:53:47,626
I ostatnia rzecz.
590
00:53:52,380 --> 00:53:56,551
Dr Gupta znalazł. Nie ma związku
ze sprawą, ale przekazujemy.
591
00:54:05,935 --> 00:54:07,187
Boże!
592
00:54:17,405 --> 00:54:19,157
Mój Boże!
593
00:54:21,201 --> 00:54:25,914
- Będziemy się zbierać.
- Odprowadzę was.
594
00:54:53,566 --> 00:54:54,984
Dziękuję.
595
00:55:00,908 --> 00:55:02,867
Kiedy Sarah rodzi?
596
00:55:03,702 --> 00:55:05,411
Za 6 miesięcy.
597
00:55:05,830 --> 00:55:08,164
A wcześniej chce wziąć ślub.
598
00:55:09,040 --> 00:55:12,920
- Dlatego postanowiłeś nie przeciągać.
- Dobra jesteś.
599
00:55:15,880 --> 00:55:17,966
Mogłaś mnie nieźle przycisnąć.
600
00:55:22,847 --> 00:55:25,641
Byłeś przy mnie, gdy cię potrzebowałam.
601
00:55:27,267 --> 00:55:28,935
Nie zapomnę o tym.
602
00:55:35,650 --> 00:55:37,445
Powodzenia, Robs.
603
00:56:04,888 --> 00:56:07,725
- Ile osób będzie?
- Jakieś 200.
604
00:56:12,563 --> 00:56:14,648
Potem wyjeżdżasz?
605
00:56:15,356 --> 00:56:16,650
Rano.
606
00:56:18,110 --> 00:56:19,903
Niedługo wrócę.
607
00:56:21,696 --> 00:56:24,657
Chciała ci to powiedzieć w święta.
608
00:56:26,118 --> 00:56:27,620
Uważa,
609
00:56:29,121 --> 00:56:31,665
że powinieneś porozmawiać z Rokebym.
610
00:56:31,665 --> 00:56:33,625
To ci pomoże.
611
00:56:33,625 --> 00:56:38,005
Wiem, jak cię traktował,
ale to twój ojciec.
612
00:56:38,379 --> 00:56:40,423
Nigdy nim nie był.
613
00:56:45,553 --> 00:56:47,722
To zawsze byłeś ty.
614
00:57:07,326 --> 00:57:10,620
Spotkajmy się wieczorem.
Mamy robotę.
615
00:57:11,288 --> 00:57:13,416
Trzeba się odstawić.
616
00:57:43,738 --> 00:57:45,906
Próbujesz się wtopić?
617
00:57:46,907 --> 00:57:50,369
- Co to za robota?
- Twój prezent urodzinowy.
618
00:57:51,369 --> 00:57:54,414
- Kupiłeś mi kwiaty.
- Nie postarałem się.
619
00:57:55,166 --> 00:57:59,586
Jeśli nie jest za późno,
kupię ci perfumy. Chcesz, prawda?
620
00:58:00,254 --> 00:58:01,922
Ilsa powiedziała?
621
00:58:01,922 --> 00:58:04,799
Nie wybiorę, ale zapłacę.
622
00:58:05,383 --> 00:58:07,343
A potem kolacja.
623
00:58:18,105 --> 00:58:20,816
Oba mogą być,
ale to ty będziesz z nimi żył.
624
00:58:22,442 --> 00:58:23,819
W Landym.
625
00:58:28,823 --> 00:58:30,576
Te pachną ciastem.
626
00:58:32,035 --> 00:58:33,411
Lubisz je.
627
00:58:37,792 --> 00:58:39,085
A te...
628
00:58:41,629 --> 00:58:42,630
Co?
629
00:58:43,714 --> 00:58:47,509
- Wolę te.
- Ja też.
630
00:58:51,137 --> 00:58:52,389
Nie są tanie.
631
00:58:53,974 --> 00:58:55,350
Przeżyję.
632
00:59:10,324 --> 00:59:11,491
Strike.
633
00:59:14,160 --> 00:59:16,204
Dziękuję ci.
634
00:59:18,666 --> 00:59:20,751
To wiele dla mnie znaczy.
635
00:59:28,633 --> 00:59:31,220
Jesteś moją najlepszą przyjaciółką.
636
01:00:06,254 --> 01:00:09,841
WYSTĄPILI
637
01:00:17,640 --> 01:00:20,977
Wersja polska na zlecenie HBO
HIVENTY POLAND
638
01:00:21,394 --> 01:00:23,980
Tekst: Wojtek Stybliński