1
00:00:06,006 --> 00:00:08,926
NETFLIX — SERIAL ORYGINALNY
2
00:00:24,315 --> 00:00:26,775
Czwarta nad ranem i wszystko jest cacy!
3
00:00:27,360 --> 00:00:30,410
Być może lekko przesadziłem.
4
00:00:30,488 --> 00:00:32,368
Jest raczej „zadowalająco”,
5
00:00:32,449 --> 00:00:37,119
jeśli zadowala was śmierć,
zaraza i skrajne ubóstwo.
6
00:00:37,203 --> 00:00:39,873
Zamknij się! Wiesz, która jest godzina?
7
00:00:39,956 --> 00:00:43,126
Minuta po czwartej i wszystko jest cacy!
8
00:00:43,209 --> 00:00:45,049
Być może lekko przesadziłem.
9
00:00:45,128 --> 00:00:46,418
Zamknij się!
10
00:00:47,047 --> 00:00:48,207
OTWARTE
ZAPRASZAMY
11
00:00:48,298 --> 00:00:51,128
ZAMKNIĘTE
WYNOCHA, ŁAJZY
12
00:00:54,429 --> 00:00:56,969
Ale narozrabialiśmy.
13
00:00:57,057 --> 00:01:00,847
Wypiłam tak dużo,
że nie pamiętam, czy coś piłam.
14
00:01:00,935 --> 00:01:02,015
Możliwe, że nie.
15
00:01:02,103 --> 00:01:05,113
Udany wieczór.
Sanepid na nogach, a jeszcze hulamy.
16
00:01:05,190 --> 00:01:07,230
Uszanowanko, księżniczko.
17
00:01:07,317 --> 00:01:10,147
Zbieracz zwłok puścił do mnie oczko.
18
00:01:10,236 --> 00:01:12,816
Niech ta noc trwa wiecznie.
19
00:01:12,906 --> 00:01:15,986
Mogę spełnić to życzenie, jaśnie pani.
20
00:01:16,076 --> 00:01:18,446
Co powiecie na wesołą przejażdżkę?
21
00:01:18,536 --> 00:01:19,746
Wesołą przejażdżkę?
22
00:01:19,829 --> 00:01:24,329
Jak w wesołym miasteczku?
Wesoły berek? Łaskotki-piekotki?
23
00:01:24,417 --> 00:01:27,587
To znaczy, że go ukradniemy,
a to kiepski pomysł.
24
00:01:27,670 --> 00:01:29,960
Tata by mnie zabił.
25
00:01:31,883 --> 00:01:34,683
Dzidzia boi się, że tatuś ją zabije.
26
00:01:34,761 --> 00:01:35,971
Kurczątko ma pietra.
27
00:01:38,056 --> 00:01:41,266
Wskakujcie. Chyba że macie pietra.
28
00:01:46,898 --> 00:01:51,028
Hej, to powóz lady Lingonberry.
Sam chciałem go ukraść!
29
00:01:53,196 --> 00:01:55,366
Niedoczekanie.
30
00:02:03,081 --> 00:02:06,841
Po pijaku prowadzę dużo ostrożniej.
31
00:02:06,918 --> 00:02:12,168
Tak zakładam, bo nigdy...
Nigdy dotąd nie powoziłam.
32
00:02:12,257 --> 00:02:14,587
Jest mi bardzo wesoło.
33
00:02:14,676 --> 00:02:16,546
A za tydzień coś podpalimy.
34
00:02:21,850 --> 00:02:23,940
Pościg za skradzionym pojazdem.
35
00:02:24,018 --> 00:02:26,308
Podejrzani kierują się na gościniec.
36
00:02:26,396 --> 00:02:27,936
Przyślijcie wsparcie.
37
00:02:29,190 --> 00:02:31,480
Odebrałam. No już. Jazda!
38
00:02:31,568 --> 00:02:33,738
POSTERUNEK XVII
39
00:02:40,702 --> 00:02:43,452
Aresztują nas!
40
00:02:43,538 --> 00:02:46,618
Słabych dręczą w kiciu.
Przynajmniej taki mam zamiar.
41
00:02:58,219 --> 00:03:00,009
Nie dokarmiać pojazdu.
42
00:03:07,312 --> 00:03:09,862
Trzymajcie się. Mam zły pomysł.
43
00:03:09,939 --> 00:03:11,519
Co? Nieważne, już wiem.
44
00:03:11,608 --> 00:03:12,608
AWARIA MOSTU
45
00:03:25,997 --> 00:03:28,167
Uwielbiam prowadzić.
46
00:03:30,293 --> 00:03:32,003
Ja tonę!
47
00:03:32,086 --> 00:03:33,246
Ja kilogram.
48
00:03:33,796 --> 00:03:37,716
ROZDZIAŁ III
KSIĘŻNICZKA CIEMNOŚCI
49
00:03:43,181 --> 00:03:47,061
Jeśli będą pytać,
mówcie, że nadal żyła, gdy czmychnęliśmy.
50
00:03:47,143 --> 00:03:49,563
Niektórzy wzięliby jej prośby dosłownie.
51
00:03:49,646 --> 00:03:51,766
Według mnie domagała się uwagi.
52
00:03:51,856 --> 00:03:54,146
O nie, nie mamy jak wejść.
53
00:03:57,570 --> 00:04:02,120
Płyńcie pod prąd,
to nie zniesie was do wodospadu.
54
00:04:02,200 --> 00:04:04,240
Się wie. Co znaczy „płyńcie”?
55
00:04:11,125 --> 00:04:15,505
Elfo, uwierz w siebie,
a wszystkiemu podołasz.
56
00:04:21,427 --> 00:04:25,517
Jak miło, że gromadka krabów
wyciągnęła mnie na brzeg.
57
00:04:27,475 --> 00:04:30,935
Ktoś chce to mięso? Ja wolę skorupki.
58
00:04:31,020 --> 00:04:34,270
Cudowne zwieńczenie nocy
z zuchwałą kradzieżą.
59
00:04:35,817 --> 00:04:39,027
To coś wygląda pyszniaście. Co to takiego?
60
00:04:39,112 --> 00:04:42,992
Niezwykle rzadki owoc.
Rycerze przywieźli go z krucjaty.
61
00:04:43,074 --> 00:04:45,124
Wielu oddało za niego życie.
62
00:04:45,201 --> 00:04:47,081
Ulubiona rzecz mojego taty.
63
00:04:47,161 --> 00:04:51,171
Czasem spogląda na niego tęsknie,
popijając wódkę z wodą sodową.
64
00:04:52,083 --> 00:04:53,673
To cytryna.
65
00:04:53,751 --> 00:04:55,421
Karmią tym dzieci w piekle.
66
00:04:55,503 --> 00:04:56,963
Spróbuj. Odważysz się?
67
00:04:59,590 --> 00:05:02,680
Zero poszanowania dla Cytrynowych Krucjat.
68
00:05:02,760 --> 00:05:07,470
Zdziesiątkowane cywilizacje. Odwrócony
bieg historii. Kreślone na nowo mapy.
69
00:05:07,557 --> 00:05:10,517
I tak byś jej nie tknął, panie.
70
00:05:10,601 --> 00:05:13,351
Podobno są kwaśne. Nie lubię.
71
00:05:13,438 --> 00:05:14,518
Martwię się o Bean.
72
00:05:14,605 --> 00:05:17,435
Nie słucha się. Próbowałem wszystkiego.
73
00:05:17,525 --> 00:05:20,065
Krzyczeć, wrzeszczeć, wszystkiego.
74
00:05:20,153 --> 00:05:24,873
Pomyśleć, że wywodzi się
z tak zacnej linii starych ropuch.
75
00:05:24,949 --> 00:05:28,199
Zbytkuje i obnaża się,
gdy tylko nadarzy się okazja.
76
00:05:28,286 --> 00:05:30,786
Kto wie, co wyczynia z tym elfem.
77
00:05:31,914 --> 00:05:34,924
Zmieniła się po stracie mamy.
78
00:05:35,001 --> 00:05:38,421
Dagmar, byłaś mą idealną królową. Dostojna, życzliwa, umiałaś się wysławiać.
79
00:05:42,008 --> 00:05:43,468
Nie to co ta gadzina.
80
00:05:44,344 --> 00:05:46,434
Ma mnie za gada?
81
00:05:48,806 --> 00:05:51,926
Kłącze wężownika ukoi moje nerwy.
82
00:06:01,861 --> 00:06:05,661
Człowiek raz użyje zasłon,
by się wymknąć, a ojciec od razu:
83
00:06:05,740 --> 00:06:06,870
„Szlaban na zasłony”.
84
00:06:06,949 --> 00:06:10,949
Trzydobowa insomnia
doprowadza do utraty zmysłów.
85
00:06:11,037 --> 00:06:12,497
Zatem pobudka, wariatko.
86
00:06:12,580 --> 00:06:15,750
Dobra, ale muszę się jakoś nabuzować.
87
00:06:27,136 --> 00:06:28,886
„Mały przyjaciel Oony”.
88
00:06:28,971 --> 00:06:30,681
Taki sam jak ja?
89
00:06:30,765 --> 00:06:32,095
Nie ma przyjaciół.
90
00:06:32,183 --> 00:06:34,983
Ma tylko używkę, która ją uszczęśliwia.
91
00:06:35,061 --> 00:06:36,151
Wykradnijmy ją.
92
00:06:41,984 --> 00:06:44,704
Kradnę z sakiewki macochy.
93
00:06:44,779 --> 00:06:45,949
Taka jestem?
94
00:06:46,030 --> 00:06:47,160
Jak najbardziej.
95
00:06:47,240 --> 00:06:49,160
Skubniesz też trochę dla kumpli.
96
00:07:00,628 --> 00:07:04,258
Boję się spróbować.
Wciągniecie mnie w nałóg?
97
00:07:04,340 --> 00:07:05,630
Pewnie, koleżko.
98
00:07:07,468 --> 00:07:09,548
Nasz mały emisariusz Luci
99
00:07:09,637 --> 00:07:12,677
skutecznie zatruwa
umysł i duszę Tiabeanie.
100
00:07:13,433 --> 00:07:16,693
Oglądacie to z kotem i elfem,
którzy się kumplują?
101
00:07:16,769 --> 00:07:21,109
Jerry, zostaw drinki
i idź karmić pawie albo coś.
102
00:07:21,190 --> 00:07:23,110
Pawie mnie nie lubią.
103
00:07:27,530 --> 00:07:30,830
Bo ja wiem? Nic nie czuję.
104
00:07:30,908 --> 00:07:32,908
- Ja też nie.
- Ja też nie.
105
00:07:33,786 --> 00:07:35,036
Też nie.
106
00:07:35,580 --> 00:07:36,910
Tesznie.
107
00:07:40,334 --> 00:07:43,134
Tesznie. Co się dzieje?
108
00:07:43,754 --> 00:07:46,594
O rany, słuchajcie! Załóżmy zespół.
109
00:07:50,595 --> 00:07:52,175
Tak! Boskie brzmienie.
110
00:07:52,263 --> 00:07:54,183
Sklecimy powóz, ruszymy w trasę.
111
00:07:54,265 --> 00:07:55,635
Będziemy grać, co chcemy.
112
00:07:55,725 --> 00:07:58,435
Zero komerchy. Nigdy się nie rozstaniemy.
113
00:07:58,519 --> 00:08:00,649
- Elfo, wypadasz!
- Jak to?
114
00:08:00,730 --> 00:08:03,400
Jesteśmy duetem. Nikt się nie zorientował.
115
00:08:03,483 --> 00:08:05,323
Luci, spadłeś z balkonu.
Ktoś cię wypchnął?
116
00:08:05,401 --> 00:08:06,741
Nigdy się nie dowiemy.
117
00:08:06,819 --> 00:08:09,949
Spełnione marzenie.
Jestem artystką solową.
118
00:08:10,031 --> 00:08:13,121
Fani kochają mój głos. Mam dredy.
119
00:08:13,201 --> 00:08:16,121
Ogoliłam się
jak artystka z prawdziwego zdarzenia.
120
00:08:16,204 --> 00:08:20,044
Czemu mnie wygwizdują?
Jestem beztalenciem!
121
00:08:20,124 --> 00:08:21,464
Elfo, wróciłeś.
122
00:08:21,542 --> 00:08:23,542
Nie wypchnęłam cię? Znów razem.
123
00:08:23,628 --> 00:08:25,668
Kontynuujmy. Wróciliśmy na top.
124
00:08:25,755 --> 00:08:29,045
Nic nas nie powstrzyma.
O nie, mam raka. Co?
125
00:08:29,759 --> 00:08:33,099
Następny utwór dedykuję
świętej pamięci Bean.
126
00:08:59,205 --> 00:09:03,165
VII-XI
KONCESJA NA ALKOHOL OD 711 R.
127
00:09:14,512 --> 00:09:20,352
W życiu tak się nie ubawiłam,
a i tak nic nie pamiętam.
128
00:09:20,434 --> 00:09:22,274
Panienko, proszę z nami.
129
00:09:22,353 --> 00:09:25,773
Idę z nią. Teraz tu mieszkam.
130
00:09:27,900 --> 00:09:29,320
Słyszeliśmy o tobie.
131
00:09:29,402 --> 00:09:32,152
Ponoć niezłe z ciebie ziółko.
132
00:09:32,238 --> 00:09:35,408
Nie to, że mnie to boli.
Kobiety muszą się wspierać.
133
00:09:35,491 --> 00:09:37,331
Zbrodnia jest domeną mężczyzn.
134
00:09:37,410 --> 00:09:41,500
Gdyby światem rządziły kobiety,
zbrodni byłoby mniej.
135
00:09:41,581 --> 00:09:44,381
Szykujemy skok wszech czasów.
136
00:09:44,458 --> 00:09:47,748
Przekręt na sto fajerek.
Przyda nam się twoja pomoc.
137
00:09:47,837 --> 00:09:51,627
Muszę się skonsultować ze wspólnikami.
138
00:09:52,425 --> 00:09:54,175
Co o tym sądzicie?
139
00:09:54,260 --> 00:09:56,350
W życiu nie zrobiłem czegoś złego.
140
00:09:56,429 --> 00:09:58,219
A ja dobrego.
141
00:09:58,306 --> 00:10:01,806
Chcę być zły.
Jak Zły Elfo, którego podziwiam.
142
00:10:01,892 --> 00:10:04,022
Zły Elfo nie istnieje.
143
00:10:04,103 --> 00:10:06,273
Szkoda. Chciałabym go poznać.
144
00:10:06,355 --> 00:10:08,895
Powiem im, że się zgadzamy. Zgadzamy się?
145
00:10:08,983 --> 00:10:10,033
Tak.
146
00:10:10,109 --> 00:10:12,319
Tylko raz coś przeskrobałem i...
147
00:10:13,154 --> 00:10:16,324
tatuś Elfo sprał mi pupę.
148
00:10:18,492 --> 00:10:22,412
Wchodzimy w to. Na co ten skok?
149
00:10:23,706 --> 00:10:24,826
Na ziemniaki.
150
00:10:26,834 --> 00:10:28,134
Po bandzie. Żebyś wiedział.
151
00:10:29,587 --> 00:10:31,047
Kradnę ziemniaki,
152
00:10:31,130 --> 00:10:33,630
odkąd tatko nie wrócił
z Cytrynowej Krucjaty.
153
00:10:33,716 --> 00:10:36,426
Prawdziwe ziemniaki. Takie z ogródka.
154
00:10:36,510 --> 00:10:38,470
Tak. Tam je trzymają.
155
00:10:38,554 --> 00:10:40,724
Nie wolicie czegoś drogocennego?
156
00:10:40,806 --> 00:10:43,346
Bean wie,
gdzie kryją się prawdziwe skarby.
157
00:10:43,434 --> 00:10:46,154
Wiem dokładnie, co ma na myśli.
158
00:10:46,228 --> 00:10:47,978
Co dokładnie masz na myśli?
159
00:10:48,064 --> 00:10:50,944
Zaufaj mi. Od paru minut
w nic cię nie wrobiłem.
160
00:10:59,825 --> 00:11:03,905
GROBOWIEC KRÓLEWSKI
KORZYSTAJ, PÓKI MOŻESZ
161
00:11:04,747 --> 00:11:08,247
PAMIĘCI UKOCHANEJ KRÓLOWEJ DAGMAR
162
00:11:10,544 --> 00:11:14,974
No dobra, zrobię to,
chyba że ktoś mnie powstrzyma.
163
00:11:15,049 --> 00:11:18,139
Oprychy? Kumpel z piekła rodem?
Nierozgarnięty elf?
164
00:11:18,761 --> 00:11:21,141
Kto się lubi, ten się czubi.
165
00:11:22,264 --> 00:11:23,684
Życzcie mi powodzenia.
166
00:11:27,186 --> 00:11:28,306
Powodzenia.
167
00:11:30,106 --> 00:11:31,726
Rodowa krypta.
168
00:11:31,816 --> 00:11:36,526
Kiedyś tu wyląduję. Pogrzebana,
zapomniana, w roli pożywki dla robali.
169
00:11:36,612 --> 00:11:40,412
To najgorsza pora na zjazd po haju.
170
00:11:41,701 --> 00:11:43,541
Kochana Babi.
171
00:11:43,619 --> 00:11:46,829
Kiedyś brałaś mnie na kolana
i opowiadałaś mi bajki.
172
00:11:46,914 --> 00:11:50,004
Teraz jestem w gangu i zwędzę ci koronę.
173
00:11:50,084 --> 00:11:51,674
I kolię. Nie miałaś może...
174
00:11:55,214 --> 00:11:57,384
Gdy pozbawiasz babcię szczęki,
175
00:11:57,466 --> 00:12:00,216
przystajesz na chwilę
i zastanawiasz się...
176
00:12:00,302 --> 00:12:03,602
Hej tam! To rabunek, nie zjazd rodzinny.
177
00:12:05,850 --> 00:12:07,770
To wszystko!
178
00:12:12,273 --> 00:12:15,363
Pomyślcie, ile ziemniaków
byśmy za to kupili.
179
00:12:15,443 --> 00:12:17,283
Jeszcze chwila, a moi krewni
180
00:12:17,361 --> 00:12:19,361
zaczną pytać, kiedy wyjdę za mąż.
181
00:12:19,447 --> 00:12:21,367
Rzućcie mi linę.
182
00:12:22,950 --> 00:12:24,120
Zapewniam cię,
183
00:12:24,201 --> 00:12:27,791
że zrobiłabym to samo,
gdybyś była facetem. Teraz!
184
00:12:34,003 --> 00:12:36,303
To kiedy wesele?
185
00:12:39,925 --> 00:12:43,795
Uwaga! Królewski sąd
rozpoczyna posiedzenie.
186
00:12:44,638 --> 00:12:48,228
Przyjrzyjmy się tej podłej kanalii.
187
00:12:48,309 --> 00:12:49,639
Zacznijmy od dołu.
188
00:12:49,727 --> 00:12:51,647
Zabłocone, przestępcze trzewiki.
189
00:12:51,729 --> 00:12:54,269
Muskularne nogi wprawione do ucieczki.
190
00:12:54,356 --> 00:12:57,856
Najwyraźniej skradziony pasek.
Tors nijaki.
191
00:12:57,943 --> 00:13:00,323
Przechodzimy do części twarzowej.
192
00:13:00,404 --> 00:13:03,414
Cofnięty podbródek, wystające jedynki...
193
00:13:04,950 --> 00:13:06,080
Cześć, tato.
194
00:13:06,160 --> 00:13:09,830
Co u... Moja córeczka to ten typ?
195
00:13:09,914 --> 00:13:10,754
POSZUKIWANY
196
00:13:10,831 --> 00:13:14,671
Nie wmówicie mi,
że moja córka jest kryminalistą.
197
00:13:14,752 --> 00:13:17,672
Wprowadzić dziewięć ofiar.
198
00:13:18,297 --> 00:13:19,967
Niech to diabli!
199
00:13:23,302 --> 00:13:25,302
Wiem, że troszkę mnie poniosło,
200
00:13:25,387 --> 00:13:29,427
ale czego spodziewasz się po kimś,
kto nie kieruje własnym losem?
201
00:13:29,517 --> 00:13:32,557
Pociesza mnie alkohol,
używki i zwyrodniały kumpel.
202
00:13:32,645 --> 00:13:34,645
O Boże, przymknij się.
203
00:13:34,730 --> 00:13:37,320
Ten twój dziwaczny kot? Zetrę go na proch.
204
00:13:37,399 --> 00:13:40,859
Pogłaskam pod włos.
Położę obok niego ogórek.
205
00:13:40,945 --> 00:13:42,445
Oszaleje.
206
00:13:42,530 --> 00:13:45,160
Nie, pomyliłam się. Chodziło mi...
207
00:13:45,241 --> 00:13:49,081
O mnie. Jestem zły. Bardzo zły.
208
00:13:49,161 --> 00:13:52,711
Skądże. Jesteś słodkim ptasim mleczkiem.
209
00:13:57,962 --> 00:13:58,802
Przestań!
210
00:13:59,755 --> 00:14:02,545
Za młodu też zdarzało mi się broić,
211
00:14:02,633 --> 00:14:04,513
ale moja mama nigdy nie straciła głowy.
212
00:14:04,593 --> 00:14:05,853
Odzyskaliśmy to.
213
00:14:06,512 --> 00:14:08,602
To głowa mamy. Głowa mamy?
214
00:14:08,681 --> 00:14:12,851
Twoją córkę przyłapano
na plądrowaniu królewskiego grobowca.
215
00:14:12,935 --> 00:14:15,935
Obrabowałaś martwych krewnych?
216
00:14:16,021 --> 00:14:19,611
Nawet nie wiem, jak cię objechać.
Zastąp mnie.
217
00:14:19,692 --> 00:14:23,572
Ożeż ty... Już ja cię...
Gdybym nie był taki gruby, to...
218
00:14:23,654 --> 00:14:26,074
Przymknij się! Załapała, o co chodzi.
219
00:14:26,156 --> 00:14:29,736
Bean, marsz do swojego pokoju.
Pomyślimy, co z tobą zrobić.
220
00:14:29,827 --> 00:14:32,997
Weź ze sobą Elfo. Za karę.
221
00:14:39,712 --> 00:14:41,382
Pora z tym skończyć.
222
00:14:41,463 --> 00:14:43,763
No co ty, świetnie się bawisz.
223
00:14:45,175 --> 00:14:47,135
Tak. Ale pora z tym skończyć.
224
00:14:47,219 --> 00:14:50,099
Co? Nie. Jestem twoim demonem.
225
00:14:50,180 --> 00:14:53,480
Jesteśmy nierozłączni
jak lizaki i kłaki z dywanu.
226
00:14:54,310 --> 00:14:55,520
Pycha.
227
00:14:56,186 --> 00:14:58,766
Daj mi spokój na jakiś czas.
228
00:14:58,856 --> 00:15:00,896
Rujnuj życie komuś innemu.
229
00:15:01,859 --> 00:15:04,149
Dobra. Może tak zrobię.
230
00:15:05,988 --> 00:15:07,108
Już mi lepiej.
231
00:15:07,197 --> 00:15:09,947
POSIEDZENIE RADY KRÓLEWSKIEJ
SZPICLI NADZIEJEMY NA SZPIC
232
00:15:10,034 --> 00:15:12,124
Czemu mojej córce tak odbija?
233
00:15:12,202 --> 00:15:14,542
Wszędzie sieje zniszczenie.
234
00:15:14,622 --> 00:15:17,962
Według świętych ksiąg
winę ponosi edukacja.
235
00:15:18,042 --> 00:15:20,422
Bunt przeciwko rozsądkowi i manierom
236
00:15:20,502 --> 00:15:24,882
sugeruje, że Tiabeanie stała się,
jak to dziś zowią, nastolatką.
237
00:15:24,965 --> 00:15:29,465
To nie usprawiedliwia
bezczeszczenia uświęconych szczątków.
238
00:15:29,553 --> 00:15:32,393
Nie martw się, mamo.
Nie ujdzie jej to na sucho.
239
00:15:33,223 --> 00:15:35,983
Po co wymyślać niedorzeczne teorie,
240
00:15:36,060 --> 00:15:39,560
gdy nauka podsuwa logiczne wyjaśnienie?
241
00:15:39,647 --> 00:15:42,437
Bean jest opętana przez demona!
242
00:15:43,317 --> 00:15:45,027
Rozpracowali nas.
243
00:15:45,110 --> 00:15:48,030
Dowiedzą się, co knujemy.
244
00:15:48,113 --> 00:15:50,123
Sam nie wiesz, co knujemy.
245
00:15:51,116 --> 00:15:55,286
Obiecaliście, że mi powiecie.
Obiecanki cacanki.
246
00:15:59,375 --> 00:16:00,535
Dokąd idziemy?
247
00:16:00,626 --> 00:16:04,626
To urocze miejsce z kucykami,
czy co tam cię kręci.
248
00:16:06,048 --> 00:16:07,798
Zapraszam.
249
00:16:07,883 --> 00:16:10,893
Usadów się wygodnie na stole sekcyjnym.
250
00:16:10,970 --> 00:16:13,850
Co to ma znaczyć? A ty co tu robisz?
251
00:16:13,931 --> 00:16:16,351
Wcinam ciasteczko, oddaję krew.
252
00:16:16,433 --> 00:16:19,903
Wszystko będzie dobrze, skarbie.
Przykuć ją!
253
00:16:19,979 --> 00:16:23,069
Nie martw się.
Te okowy są dla mojego bezpieczeństwa.
254
00:16:23,148 --> 00:16:24,728
Wypędzę z ciebie demona.
255
00:16:25,401 --> 00:16:27,151
Zaraz, wiesz o demonie?
256
00:16:27,236 --> 00:16:31,026
Oczywiście. Nie na próżno param się nauką.
257
00:16:31,115 --> 00:16:33,025
Miau wam. Siemka.
258
00:16:33,117 --> 00:16:35,537
Gadający kot dotrzymuje ci towarzystwa.
259
00:16:35,619 --> 00:16:38,369
Wykurzmy tego demona.
260
00:16:39,748 --> 00:16:41,918
Tak jest, moja droga, wykaszl go.
261
00:16:42,001 --> 00:16:44,041
Wypluj tę demoniczną flegmę.
262
00:16:45,838 --> 00:16:47,588
Ten magnetyt o wielkiej mocy
263
00:16:47,673 --> 00:16:50,973
przyciągnie demona za pomocą magnotrakcji.
264
00:16:53,846 --> 00:16:56,766
Hej. Bawimy się razem na podłodze.
265
00:16:57,850 --> 00:17:02,100
Żaden demon nie przetrwa
tak zawrotnych wstrząsów.
266
00:17:02,187 --> 00:17:04,857
Moja biedna, skacowana głowa.
267
00:17:04,940 --> 00:17:08,570
Tak jest! Dodaj gazu. Wnet go wykurzysz.
268
00:17:09,278 --> 00:17:14,068
Wytęż swe chuderlawe badyle.
Pogoń demona do piekła. Ekstra.
269
00:17:15,743 --> 00:17:17,373
Nic z tego. Demon ni drgnie,
270
00:17:17,453 --> 00:17:20,413
choć zastosowałem trzy naukowe metody.
271
00:17:20,497 --> 00:17:22,617
Wszystkie trzy? Nawet dym?
272
00:17:22,708 --> 00:17:26,628
W rzeczy samej. Uczeni sądzą,
że wszystko da się wyjaśnić naukowo,
273
00:17:26,712 --> 00:17:30,552
a tak naprawdę to tylko
stek niemożliwych do udowodnienia bzdur.
274
00:17:30,632 --> 00:17:31,842
I co teraz?
275
00:17:31,925 --> 00:17:36,305
Proponuję pragmatyczne podejście.
Magiczny obrządek religijny.
276
00:17:36,388 --> 00:17:40,098
Egzorcyzm? Nie podoba mi się to.
277
00:17:40,184 --> 00:17:42,814
Zgoda, ale nie mów tego na głos.
278
00:17:43,771 --> 00:17:44,901
Zamknij się.
279
00:17:44,980 --> 00:17:46,400
Tak się składa, panie,
280
00:17:46,482 --> 00:17:49,612
że znam światowej renomy egzorcystę.
281
00:17:49,693 --> 00:17:51,033
Wielki Jo.
282
00:17:51,111 --> 00:17:53,911
Jego ród pała nienawiścią do demonów.
283
00:17:53,989 --> 00:17:56,989
Ale ostrzegam:
jego widok mierzi nawet mnie.
284
00:17:57,076 --> 00:17:59,496
Mojej córki nikt nie mierzi.
285
00:18:23,143 --> 00:18:24,063
O jejku!
286
00:18:24,144 --> 00:18:26,154
To nagminna reakcja.
287
00:18:31,902 --> 00:18:35,492
Wielki Jo, Bean śpi w swojej sypialni.
288
00:18:36,657 --> 00:18:38,237
Już tu jestem.
289
00:18:39,993 --> 00:18:43,003
Wyczuwam obecność siły nieczystej.
290
00:18:50,045 --> 00:18:53,165
O nie. To ten przeklęty dziwak.
291
00:18:53,257 --> 00:18:55,757
Zróbmy coś, nim nasz plan wyjdzie na jaw.
292
00:18:56,760 --> 00:18:59,470
Ukryj się, demonie.
293
00:19:03,559 --> 00:19:05,139
Nie bój się, księżniczko.
294
00:19:05,227 --> 00:19:07,897
Wkrótce wypędzę z ciebie demona.
295
00:19:07,980 --> 00:19:11,440
Nie ma tu nikogo poza nami, księżniczkami.
296
00:19:11,525 --> 00:19:15,855
Znaczy się poza jedną.
Mną, księżniczką Tia...
297
00:19:15,946 --> 00:19:18,986
O kurde, jak brzmi moje pełne imię? Szlag.
298
00:19:19,074 --> 00:19:23,454
Pogonię demona za pomocą
tych sakralnych przyrządów.
299
00:19:23,537 --> 00:19:24,747
Sam się goń.
300
00:19:24,830 --> 00:19:29,380
Prześmiewki to objaw strachu.
I słusznie, bo jest się czego bać.
301
00:19:29,459 --> 00:19:31,999
Moment, zawsze chciałem czegoś spróbować.
302
00:19:33,463 --> 00:19:36,683
Odlot! Nie wiedziałem,
że ludzkie ciało tak potrafi.
303
00:19:36,758 --> 00:19:37,838
Nie potrafi.
304
00:19:38,969 --> 00:19:40,759
No już! Wynocha!
305
00:19:40,846 --> 00:19:42,556
Zgiń, przepadnij!
306
00:19:43,140 --> 00:19:45,140
Odchodzą tu niezłe egzorcyzmy.
307
00:19:45,225 --> 00:19:47,385
Mówiłem do ciebie!
308
00:19:47,477 --> 00:19:49,517
Nikt tak do mnie nie mówi.
309
00:19:49,605 --> 00:19:53,065
Poza moją córką i żoną. No i tobą.
310
00:20:02,451 --> 00:20:04,831
Nie! Palę się!
311
00:20:04,912 --> 00:20:06,832
Palę się z nudów!
312
00:20:08,290 --> 00:20:10,170
No weź. Dorzuć nieco do pieca.
313
00:20:10,250 --> 00:20:11,460
Opuść to ciało!
314
00:20:11,543 --> 00:20:17,553
Pozwól niebodze znów wieść skromny żywot
w posłuszeństwie, trzeźwości i cnocie.
315
00:20:17,633 --> 00:20:19,473
Widocznie wcale jej nie znasz.
316
00:20:19,551 --> 00:20:23,351
Panie, nasz jedyny Boże,
bracie tego innego Boga,
317
00:20:23,430 --> 00:20:26,890
ześlij na mnie moc,
by przepędzić nikczemnego ducha.
318
00:20:34,858 --> 00:20:37,358
Ogień nie spali demona, tylko Bean.
319
00:20:37,444 --> 00:20:42,374
Otóż to. Gdy spłonie jej ciało,
demon zostanie obnażony.
320
00:20:42,449 --> 00:20:45,369
Gdy ciało spłonie, ukaż się, demonie.
321
00:20:45,452 --> 00:20:47,122
Koleś, zostaw jej ciało.
322
00:20:48,705 --> 00:20:51,115
No ładnie. Muszę zrobić dobry uczynek.
323
00:20:51,208 --> 00:20:52,418
To jakiś koszmar.
324
00:21:03,178 --> 00:21:06,058
Ocaliłem ci życie.
Teraz mogę znów je rujnować.
325
00:21:07,432 --> 00:21:08,272
Mam cię.
326
00:21:08,892 --> 00:21:11,312
Tak nie wolno. Żądam adwokata.
327
00:21:12,020 --> 00:21:14,650
Tu jestem. Nic nie mów.
328
00:21:16,316 --> 00:21:18,316
Co się stało?
329
00:21:18,402 --> 00:21:21,152
Odprawiłem na tobie egzorcyzm.
330
00:21:21,238 --> 00:21:24,318
Oszczędzaj siły i pij dużo wody.
331
00:21:29,705 --> 00:21:31,915
Luci przepadł na dobre? Jeśli rozumiesz przez to,
332
00:21:34,293 --> 00:21:37,553
że powieźli go w siną dal i już nie wróci,
to tak.
333
00:21:37,629 --> 00:21:39,259
Może i lepiej.
334
00:21:39,339 --> 00:21:42,759
Fajnie było z nim balować,
ale pewnie długo bym nie pożyła.
335
00:21:42,843 --> 00:21:45,763
Będzie mi go brakowało.
Wytykał mi słabostki
336
00:21:45,846 --> 00:21:47,806
i niemiłosiernie ze mnie drwił.
337
00:21:47,889 --> 00:21:49,099
Jakoś przeżyjemy.
338
00:21:49,182 --> 00:21:52,442
Zobaczysz, jaki potrafię być rozrywkowy.
339
00:21:53,312 --> 00:21:55,612
- To nie stokrotka.
- Co?
340
00:21:56,189 --> 00:21:59,359
- Włożyłaś mlecz do kosza ze stokrotkami.
- I co z tego?
341
00:21:59,443 --> 00:22:03,283
Robimy wianek ze stokrotek, nie z mleczy.
342
00:22:03,363 --> 00:22:06,243
Co to za wianek ze stokrotek, skoro...
343
00:22:06,325 --> 00:22:10,535
O Boziu. Przepraszam. Skłamałem.
344
00:22:10,620 --> 00:22:12,160
Nie jestem rozrywkowy.
345
00:22:12,247 --> 00:22:14,327
Poddałem się presji.
346
00:22:15,083 --> 00:22:20,513
A potem nie umiałem tego odkręcić.
Przeżyłem koszmar.
347
00:22:20,589 --> 00:22:22,259
Musimy odnaleźć Luciego.
348
00:22:25,218 --> 00:22:26,258
Tato.
349
00:22:26,345 --> 00:22:30,175
Skarbie, zgasła iskierka w twoich oczach.
350
00:22:30,265 --> 00:22:31,805
Co za ulga.
351
00:22:31,892 --> 00:22:35,272
Gdzie ten egzorcysta
przechowuje wypędzone demony?
352
00:22:35,354 --> 00:22:37,774
Nigdzie ich nie przechowuje.
353
00:22:37,856 --> 00:22:41,066
Pozbywa się ich. Raz na zawsze.
354
00:22:41,860 --> 00:22:43,650
Nie damy skrzywdzić Luciego.
355
00:22:44,237 --> 00:22:47,907
Moja rodzina
zawsze pozbywa się moich przyjaciół.
356
00:22:47,991 --> 00:22:51,081
Tylko patrzeć, jak dobiorą się do ciebie.
357
00:22:51,161 --> 00:22:52,001
Co?
358
00:22:52,079 --> 00:22:54,499
Nieważne. Wskakuj na konia. Jedziemy!
359
00:23:00,754 --> 00:23:04,884
Opętałam sobie księżną,
a ta ma czelność paść trupem.
360
00:23:04,966 --> 00:23:07,256
Niby gdzie mam się podziać? Chamstwo.
361
00:23:08,178 --> 00:23:10,758
Stacianne LeBlott we własnej osobie.
362
00:23:10,847 --> 00:23:13,307
LeBlatt. Wymawia się z francuska.
363
00:23:13,392 --> 00:23:17,312
Jak stwierdziłem na naszej randce,
nie ma nic gorszego.
364
00:23:17,396 --> 00:23:22,356
WULKAN
TARAS WIDOKOWY
365
00:23:25,904 --> 00:23:28,574
Uwaga! Blokada. Hamuj!
366
00:23:28,657 --> 00:23:30,867
Nie potrafię. Umiem się tylko rozbijać. Spójrz, co nam wpadło w zasadzkę.
367
00:23:37,958 --> 00:23:39,578
Teraz jesteście facetami w rajtuzach?
368
00:23:39,668 --> 00:23:43,378
Ludźmi w rajtuzach.
Stanowimy neutralną płciowo kleptokrację.
369
00:23:43,463 --> 00:23:46,343
Konfiskuję te koniki.
370
00:23:46,425 --> 00:23:48,925
Pasują do moich świecidełek.
371
00:23:49,010 --> 00:23:51,300
To kolia mojej babci.
372
00:23:51,388 --> 00:23:53,008
Lub dziadka.
373
00:23:53,098 --> 00:23:56,518
Nie kombinuj. Należą do Babi. Oddawaj.
374
00:24:06,736 --> 00:24:07,856
Bardzo przepraszam.
375
00:24:08,613 --> 00:24:10,243
Zwykle jestem milutki.
376
00:24:10,782 --> 00:24:12,662
Ale musimy uratować kolegę. I trochę nam spieszno, więc...
377
00:24:30,343 --> 00:24:33,513
WRZĄCA KIPIEL
MINIMALNY WZROST SKŁADAJĄCYCH OFIARĘ
378
00:24:35,765 --> 00:24:37,635
To niesprawiedliwe.
379
00:24:37,726 --> 00:24:41,646
Marzyłam, by nawiedzić jakiś dom,
wystraszyć psa, wyjść za mąż.
380
00:24:43,231 --> 00:24:45,441
Niech ktoś zakończy te męczarnie.
381
00:24:45,525 --> 00:24:47,895
Uczynię zadość twemu życzeniu.
382
00:24:47,986 --> 00:24:49,446
Nie!
383
00:24:59,080 --> 00:25:01,880
Wszedłem w twoją matkę
i zrobiłem jej dobrze!
384
00:25:06,338 --> 00:25:07,708
Zabiłeś mi adwokata.
385
00:25:07,797 --> 00:25:11,757
Już ci nie będzie potrzebny.
Apelacja odrzucona!
386
00:25:11,843 --> 00:25:15,393
Czekaj. Może... kocham cię?
Wielki Jo, kocham cię.
387
00:25:17,766 --> 00:25:21,056
Przeklęci ci, którzy obcują z demonami.
388
00:25:35,951 --> 00:25:39,791
To koniec. Mam butelkę i nóż.
389
00:25:39,871 --> 00:25:43,041
- A ja mam to coś.
- Elfa.
390
00:25:44,042 --> 00:25:46,382
Wymienię butelkę na elfa.
391
00:25:46,461 --> 00:25:47,301
Dzięki.
392
00:25:49,673 --> 00:25:50,883
Dobra, łap.
393
00:25:53,760 --> 00:25:55,680
Jeszcze mnie nie pokonaliście.
394
00:25:56,471 --> 00:25:58,851
Teraz już tak!
395
00:26:03,979 --> 00:26:06,229
Ryzykowała życiem, by ocalić demona.
396
00:26:06,314 --> 00:26:07,694
Zadziwiające.
397
00:26:07,774 --> 00:26:10,614
Jej transformacja
przerasta najśmielsze marzenia.
398
00:26:16,741 --> 00:26:19,121
Nie tak! Wyciągnijcie korek.
399
00:26:22,497 --> 00:26:23,617
Stęskniliście się?
400
00:26:23,707 --> 00:26:26,917
Tak, ale nie waż się
znów włazić mi do ust.
401
00:26:27,002 --> 00:26:29,382
Co to za turkot?
402
00:26:43,685 --> 00:26:45,435
Ocaliliśmy Luciego.
403
00:26:45,520 --> 00:26:48,400
Ale przy okazji uwolniliśmy zło.
404
00:26:48,481 --> 00:26:50,361
Wszyscy są diablo zadowoleni.