1 00:00:06,006 --> 00:00:08,925 NETFLIX — SERIAL ORYGINALNY 2 00:00:21,396 --> 00:00:26,443 CMENTARZ DLA UBOGICH KIEDYŚ BĘDZIE TU NAWIEDZONE BIURO 3 00:00:26,526 --> 00:00:27,527 TU SPOCZYWA ACH, NIEWAŻNE. 4 00:00:27,610 --> 00:00:30,572 Na pomoc! 5 00:00:30,655 --> 00:00:32,991 Czemu nikt mnie nie słyszy? 6 00:00:33,074 --> 00:00:35,410 Mam najdonośniejszy głos w Dreamland. 7 00:00:35,952 --> 00:00:39,414 Wiem, że tam jesteście. Słyszę wasze tuptanie! 8 00:00:42,459 --> 00:00:45,045 To na nic. Utknąłem tu. 9 00:00:45,628 --> 00:00:49,424 Kurczę. Musiałem wypić wiadro wody, zanim wlazłem do trumny? 10 00:00:49,507 --> 00:00:52,218 I kolejne, jak już byłem w trumnie? 11 00:00:52,302 --> 00:00:53,762 I wciąż chce mi się pić! 12 00:00:54,387 --> 00:00:59,809 Pendergast, byłeś mą jedyną nadzieją. Teraz jesteś martwym Pendermasztem. 13 00:00:59,893 --> 00:01:04,272 Zaraz. Turbish i Mertz są wtajemniczeni. Uratują mnie! 14 00:01:06,357 --> 00:01:09,069 Mertz, zapomnieliśmy o czymś? 15 00:01:09,152 --> 00:01:12,030 Nie mieliśmy gdzieś się z kimś spotkać? 16 00:01:12,113 --> 00:01:13,406 STO LAT, MAMO MERTZA 17 00:01:13,490 --> 00:01:14,532 Znów to samo. 18 00:01:15,116 --> 00:01:20,205 Smętne sto lat Niech żyje nam 19 00:01:21,956 --> 00:01:24,417 Nie ma sensu czekać na tych głąbów. 20 00:01:24,501 --> 00:01:26,628 Sam wymyślę, jak się stąd wydostać. 21 00:01:26,711 --> 00:01:29,464 Dobrze, że mam cygaro do przemyśleń. 22 00:01:36,596 --> 00:01:39,307 Przemyślałem to. To był zły pomysł. 23 00:01:39,891 --> 00:01:42,143 Nic nie słychać. Może się godzą. 24 00:01:42,227 --> 00:01:44,270 Stoimy pod tymi samymi drzwiami? 25 00:01:45,313 --> 00:01:46,314 W nogi! 26 00:01:47,690 --> 00:01:50,735 Mama nie tylko robi pianę z mózgów. Także je zjada. 27 00:01:52,487 --> 00:01:55,490 Bean, uciekanie przed mamą już nie jest w modzie. 28 00:01:55,573 --> 00:01:57,492 Elfo jest dla mnie lepszą mamą! 29 00:01:57,575 --> 00:02:01,496 I mnóstwo fantazji legło w gruzach. Ale pojawiło się sporo nowych. 30 00:02:08,461 --> 00:02:11,256 Nie przeskoczą. Możemy odsapnąć. 31 00:02:11,339 --> 00:02:14,843 Hej, wytrzeszcze, podziwiajcie ten krater. 32 00:02:21,808 --> 00:02:22,642 Co u… 33 00:02:29,816 --> 00:02:32,652 Sorki! 34 00:02:32,735 --> 00:02:34,404 To twoja buzia, sorki. 35 00:02:35,572 --> 00:02:37,657 Ktoś wie, co teraz? 36 00:02:47,625 --> 00:02:49,043 Dobrze, znalazłaś lochy. 37 00:02:51,379 --> 00:02:53,923 Szkoda, że do tego doszło. 38 00:02:54,007 --> 00:02:56,551 - Naprawdę cię kocham. - To mnie wypuść. 39 00:02:57,051 --> 00:02:58,052 Nie aż tak. 40 00:02:58,136 --> 00:03:01,389 Udawanie, że nie chcę cię zranić, było wyczerpujące. 41 00:03:02,098 --> 00:03:04,309 I nie muszę mówić do ciebie „kochanie”. 42 00:03:04,392 --> 00:03:08,313 Spoko. Nie musisz też nazywać mnie skarbem, złotkiem i rozczarowaniem. 43 00:03:08,396 --> 00:03:10,857 - Jak chcesz, tłusty zadzie! - Płaska deska! 44 00:03:10,940 --> 00:03:12,567 - Elfomanka! - Amatorka czaszek! 45 00:03:12,650 --> 00:03:14,777 - Olewaczka fatum! - Niewolnica przepowiedni! 46 00:03:14,861 --> 00:03:15,695 Wiewióra! 47 00:03:15,778 --> 00:03:18,948 Przynajmniej nie mam wąskiej talii i długich nóg! 48 00:03:20,325 --> 00:03:21,701 Też bym oklapł. 49 00:03:28,791 --> 00:03:30,460 Niech mnie ktoś wypuści! 50 00:03:31,211 --> 00:03:35,715 Jestem zbyt młody, by gnić w trumnie, i za stary, by móc z niej wyleźć. 51 00:03:40,094 --> 00:03:44,682 Spokojnie, Zøg, nie pękaj. Od razu nie umrzesz. 52 00:03:44,766 --> 00:03:47,602 Będziesz tkwił po wieki w tej ciasnej skrzyni, 53 00:03:47,685 --> 00:03:50,313 w której nie możesz oddychać ani się podrapać. 54 00:03:50,980 --> 00:03:55,109 Zaraz coś mnie zaswędzi. Już! I to w najgorszych miejscach! 55 00:04:05,370 --> 00:04:10,333 Po raz czwarty jesteśmy uwięzieni wbrew naszej woli? 56 00:04:10,416 --> 00:04:12,752 Dodaj do tego recital ksylofonowy Elfo. 57 00:04:13,711 --> 00:04:15,630 - Mordęga. - No weź. 58 00:04:19,801 --> 00:04:22,262 Ktoś tu jest. Bean, rób swoje 59 00:04:22,345 --> 00:04:24,681 i wyładuj się na kimś innym. 60 00:04:30,853 --> 00:04:31,896 To tylko Zwiewek. 61 00:04:32,730 --> 00:04:37,902 Tylko? To ten z „nie mów o Zwiewku, Mówko”. 62 00:04:37,986 --> 00:04:39,612 Nie znam Mówka. 63 00:04:39,696 --> 00:04:44,409 Zwiewek, ten straszliwy pirat! Dał mi wciry, pamiętasz? 64 00:04:44,492 --> 00:04:45,326 Tak. 65 00:04:46,744 --> 00:04:48,496 Za co siedzisz? 66 00:04:48,579 --> 00:04:53,626 To długa historia, ale utknęliście tu na zawsze, więc posłuchajcie. 67 00:04:56,921 --> 00:04:59,173 Dobrze, że znaleźliśmy sobowtóra Zøga. 68 00:04:59,257 --> 00:05:03,177 Gdy upewnimy się, że nie żyje, rozpoczniemy Drugą Fazę. 69 00:05:03,261 --> 00:05:06,180 Ta mroczna konspiracja to worek uciech bez dna. 70 00:05:06,264 --> 00:05:09,892 Oby tylko malec nie zaczął zadawać impertynenckich pytań. 71 00:05:09,976 --> 00:05:11,519 Co znaczy „impertynencki”? 72 00:05:11,602 --> 00:05:13,646 Derek, nie zauważyłem cię. 73 00:05:13,730 --> 00:05:16,441 Bo zakradłem się na kocich łapkach. 74 00:05:16,524 --> 00:05:18,985 Mam łapcie z łapek 16 kotów. 75 00:05:19,652 --> 00:05:23,698 Mogę zobaczyć tatę? Przyniosłem mu zupę na pokrzepienie duszy. 76 00:05:23,781 --> 00:05:28,202 Duszom należy się potępienie, a nie zupa. Nieważne, właź. 77 00:05:30,079 --> 00:05:33,666 Byle nie za blisko. Śmierć jest zaraźliwa. 78 00:05:35,293 --> 00:05:36,836 Szesnaście kocich łapek. 79 00:05:39,964 --> 00:05:44,177 Ojcze, przyniosłem ci ulubione danie: jedzenie! 80 00:05:44,260 --> 00:05:49,349 Zostawię na nocnej szafce. Kocham cię, tato! 81 00:05:51,100 --> 00:05:53,478 Nieźle go nabieramy. 82 00:05:53,561 --> 00:05:56,272 Nie ma to jak nabierać głupich głupców. 83 00:06:03,863 --> 00:06:06,074 Proszę, mój drogi. Wejdź. Tak jest. 84 00:06:06,157 --> 00:06:08,993 Właź, do licha. Tu będziesz bezpieczny. 85 00:06:09,077 --> 00:06:12,455 Gdyby coś ci się stało, królestwo nie miałoby władcy. 86 00:06:12,538 --> 00:06:13,956 A tego byśmy nie chcieli. 87 00:06:14,040 --> 00:06:16,876 Wprowadzilibyśmy socjalistyczną utopię… 88 00:06:16,959 --> 00:06:21,005 Ojej, zacząłeś majaczyć. Lepiej wskakuj do wyrka, panie. 89 00:06:21,089 --> 00:06:23,132 Nie chce mi się spać. Pobawimy się? 90 00:06:23,216 --> 00:06:27,178 Możesz być moim nowym kolegą, bo tacie z choroby aż wyrosły kły. 91 00:06:27,261 --> 00:06:29,180 Miałbym dwóch. Łącznie ze mną. 92 00:06:29,263 --> 00:06:33,267 Muszę już iść. Mama Mertza ma urodziny. 93 00:06:33,351 --> 00:06:37,855 Imponujące. Król uwięziony w swoim pokoju jak zwykły rzezimieszek. 94 00:06:38,356 --> 00:06:40,274 Rozkoszne asekuranctwo. 95 00:06:40,358 --> 00:06:42,235 Nie zasługuję na pochwały. 96 00:06:42,318 --> 00:06:46,531 Derek lubi siedzieć w swojej komnacie. Sam się zamyka. 97 00:06:49,659 --> 00:06:50,993 Jestem chłopcem z sypialni. 98 00:06:52,412 --> 00:06:53,746 Beznadzieja. 99 00:07:02,004 --> 00:07:04,215 I tak to było. Pilnowałem własnego nosa, 100 00:07:04,298 --> 00:07:06,884 grzebiąc w skarbach Trøgów, gdy mnie zdybały. 101 00:07:06,968 --> 00:07:10,513 Chciały, bym zeznawał, a ja, by mrugnęły. 102 00:07:10,596 --> 00:07:13,057 Obie strony poniosły porażkę. No i tu jestem. 103 00:07:13,141 --> 00:07:16,352 Czemu cię zamknęły? Jesteś kusy i irytujący jak one. 104 00:07:16,436 --> 00:07:19,939 Kazała im wysoka, białowłosa pani. Podobna do niej. 105 00:07:20,022 --> 00:07:21,315 Robią, co im każe, 106 00:07:21,399 --> 00:07:23,776 jakby była ich ponętną boginią. 107 00:07:23,860 --> 00:07:27,822 Trudno im się dziwić. Nawet ja bym od niej nie zwiał. 108 00:07:28,531 --> 00:07:30,867 Dobra, wiem. Moja mama jest seksbombą. 109 00:07:30,950 --> 00:07:32,827 Przestaniesz się ślinić i mi pomożesz? 110 00:07:32,910 --> 00:07:35,663 Do tego przydałby ci się Pomocko. 111 00:07:35,746 --> 00:07:37,665 Ale umarł, próbując mi pomóc. 112 00:07:48,968 --> 00:07:52,597 Nie wiem, ile jeszcze to zniosę. Wyzionę ducha. 113 00:07:52,680 --> 00:07:55,808 Przynajmniej spotkam zmarłych krewnych. 114 00:07:55,892 --> 00:08:00,605 Nie! Większość z nich zabiłem. O nie! 115 00:08:01,439 --> 00:08:04,775 Na pomoc! Niech nam ktoś pomoże! 116 00:08:04,859 --> 00:08:08,362 Luci! Przestań hałasować. Ożenię ci kosę. 117 00:08:08,446 --> 00:08:09,989 Więzienie cię odmieniło. 118 00:08:10,072 --> 00:08:12,950 Wkurzyć was jeszcze bardziej? Mogę się przecisnąć. 119 00:08:21,375 --> 00:08:22,418 Mój nos! 120 00:08:23,211 --> 00:08:24,712 Masz gościa, bubku. 121 00:08:26,547 --> 00:08:27,381 Chorobcia. 122 00:08:28,549 --> 00:08:29,967 Cześć, Elfo! 123 00:08:31,010 --> 00:08:33,930 Trixy. Czego chcesz? Nie widzisz, że jestem zajęty? 124 00:08:34,013 --> 00:08:38,351 Mam coś, co pomoże ci uciec. W cieście, głupolu. 125 00:08:39,727 --> 00:08:41,395 Szybko. Pogrzeb w kremie. 126 00:08:44,023 --> 00:08:45,316 Co to, do licha? 127 00:08:45,399 --> 00:08:46,234 WYSĄCZĘ TWOJE SOKI 128 00:08:46,317 --> 00:08:47,151 To ja. Nago. 129 00:08:47,235 --> 00:08:49,654 Mówiłaś, że pomożesz mi uciec. 130 00:08:49,737 --> 00:08:51,072 Myślami. 131 00:08:51,155 --> 00:08:53,241 To ja podziękuję. 132 00:08:53,824 --> 00:08:54,867 Walić to. 133 00:08:55,910 --> 00:08:57,119 Puszczaj, bubku. 134 00:08:57,203 --> 00:08:58,538 - Luci! - Już się robi. 135 00:09:01,207 --> 00:09:03,125 Hej! Przestań, bubku! 136 00:09:03,709 --> 00:09:08,005 Elfo, przyłóż mu w nery. Elfo! Wypluj ciasto i chodź tu. 137 00:09:08,839 --> 00:09:09,715 Wybacz. 138 00:09:09,799 --> 00:09:13,177 Nic, tylko ciasto ci w głowie. Żeby chociaż było dobre. 139 00:09:23,938 --> 00:09:26,440 Bean nie żyje. Tatuś niedługo umrze. 140 00:09:26,524 --> 00:09:29,694 A nowa mamusia i tatuś muszą ode mnie „odpocząć”, 141 00:09:29,777 --> 00:09:32,363 bo jestem „doszczętnie irytujący”. 142 00:09:32,446 --> 00:09:34,907 Zostało mi tylko jedno… 143 00:09:36,951 --> 00:09:39,036 schować się pod łóżkiem. 144 00:09:39,120 --> 00:09:40,580 A to co? 145 00:09:47,211 --> 00:09:51,340 „Synu, może kiedyś ta książka pomoże ci, jak pomogła mnie, 146 00:09:51,424 --> 00:09:54,343 gdy byłem wystraszonym chłopcem chowającym się pod łóżkiem”… 147 00:09:54,427 --> 00:09:59,473 …„jak pewnie ty teraz. Ściskam, tfój tata”. 148 00:10:00,600 --> 00:10:02,310 Napisał „tfój”. 149 00:10:02,935 --> 00:10:04,770 „Królewski dziennik. 150 00:10:04,854 --> 00:10:06,731 Od Agøgga do Zøga. 151 00:10:06,814 --> 00:10:10,276 Tajemna historia Dreamlandzkich królów”. 152 00:10:12,194 --> 00:10:14,780 „Agøgg, pierwszy król Dreamland. 153 00:10:14,864 --> 00:10:19,452 Używał przeciwstawnego kciuka, by przeciwstawiać się oponentom. 154 00:10:20,578 --> 00:10:24,790 Bøg Podejrzliwy. Zmarł osamotniony, w otoczeniu wrogów. 155 00:10:24,874 --> 00:10:26,834 Crøg Krzykliwy. 156 00:10:31,088 --> 00:10:35,718 Czemu ktoś wyrwał strony? „Przeklęty”? O nie. 157 00:10:37,553 --> 00:10:39,847 Derek? Co tam masz? 158 00:10:41,098 --> 00:10:41,932 Świerszczyka. 159 00:10:45,436 --> 00:10:49,023 Zwiewku, wiejemy z więzienia. Tryskamy! 160 00:10:49,106 --> 00:10:52,151 Nie mogę zwiać. I mówi się „pryskamy”. 161 00:10:52,234 --> 00:10:55,571 - Nie możesz tu zostać. - Może. Idziemy. 162 00:10:55,655 --> 00:10:58,491 Poważnie? Tryskamy, pryskamy, co za różnica? 163 00:10:58,574 --> 00:11:04,038 Nie, kompani, muszę tu zostać i kontynuować tajną, podziemną misję 164 00:11:04,121 --> 00:11:06,499 poszukiwania zaginionego królestwa elfów… 165 00:11:06,582 --> 00:11:09,502 Och. Poszli, zanim skończyłem. 166 00:11:10,252 --> 00:11:12,171 Teraz wiem, jak to jest. 167 00:11:12,254 --> 00:11:15,216 O mój Boże, Boże, Boże. 168 00:11:15,299 --> 00:11:18,761 Pogrążam się w szaleństwie, szaleństwie, 169 00:11:18,844 --> 00:11:20,930 szaleństwie… 170 00:11:33,484 --> 00:11:35,528 Zawsze chciałem zgubić się w labiryncie. 171 00:11:35,611 --> 00:11:37,446 To taka piesza łamigłówka. 172 00:11:37,530 --> 00:11:38,948 Co to za światło w oddali? 173 00:11:39,031 --> 00:11:41,617 To wyjście… z tej durnej rozmowy. 174 00:11:41,701 --> 00:11:43,494 Lawa? Po co komu tyle lawy? 175 00:11:43,577 --> 00:11:44,412 MAGAZYN LAWY 176 00:11:44,495 --> 00:11:46,080 To koniec. Utknęliśmy. 177 00:11:46,163 --> 00:11:49,041 Boże, czemu mamie tak na mnie zależy? 178 00:11:49,125 --> 00:11:50,710 Tak mnie wkurza, 179 00:11:50,793 --> 00:11:53,921 że mam ochotę dusić, dźgać i ujarzmiać. 180 00:11:54,755 --> 00:11:56,173 Kogoś ci to przypomina? 181 00:11:56,799 --> 00:11:59,301 No cóż. Jasne włosy, ładna buzia, 182 00:11:59,385 --> 00:12:04,265 uparta, wybuchowa. Nie, wcale nie wiem, o kim mowa. 183 00:12:06,434 --> 00:12:08,811 Dobra, wałki, przyznaję. 184 00:12:08,894 --> 00:12:13,023 Dagmar i ja jesteśmy poniekąd ciut do siebie podobne. 185 00:12:13,107 --> 00:12:14,984 - Już wiem! - Nie bij mnie! 186 00:12:15,067 --> 00:12:17,945 Wiem, jak się stąd wydostać. Za mną. 187 00:12:18,946 --> 00:12:20,406 Lubi się rządzić. 188 00:12:20,489 --> 00:12:23,576 Na co się gapisz? Maszeruj! No już, ruchy! 189 00:12:24,493 --> 00:12:25,327 Pomocy, pomocy. 190 00:12:37,923 --> 00:12:40,384 Śpi. Musimy być cicho. 191 00:12:49,435 --> 00:12:50,603 Jesteś już. 192 00:12:50,686 --> 00:12:53,230 Czekam na wieczorny masaż, Pieszczotko. 193 00:12:56,025 --> 00:12:57,359 Chodź tu. 194 00:13:04,867 --> 00:13:08,496 Wiesz, że nie lubię czekać. Za to wiesz, co lubię. 195 00:13:14,877 --> 00:13:16,337 O tak. 196 00:13:17,588 --> 00:13:19,340 - Tak dobrze. Tutaj. - No weź! 197 00:13:28,808 --> 00:13:31,352 Pieszczotko, przestań dyszeć. 198 00:13:32,019 --> 00:13:32,853 O Boże. 199 00:13:36,106 --> 00:13:40,027 To koniec. Brak mi powietrza. 200 00:13:41,237 --> 00:13:42,822 Naprawdę skonam. 201 00:13:44,615 --> 00:13:46,492 Przynajmniej w trumnie, do diaska. 202 00:13:47,576 --> 00:13:50,371 Żegnaj, Beanie. Żegnaj, Derek. 203 00:13:51,288 --> 00:13:52,581 Kocham was oboje. 204 00:13:53,332 --> 00:13:54,542 Żegnaj, Vip… 205 00:13:55,209 --> 00:13:58,212 Vap, do zobaczenia w piekle. 206 00:13:58,295 --> 00:14:01,507 Żegnaj, Dreamland. Przepraszam za te wszystkie wrzaski. 207 00:14:02,341 --> 00:14:04,718 Żałuję, że nie miałem ludzkiej partnerki. 208 00:14:05,594 --> 00:14:10,224 A głównie tego… że nie byłem lepszym królem. 209 00:14:32,955 --> 00:14:37,710 Umarłem! Umarłem! Jestem w piekle! 210 00:14:49,054 --> 00:14:50,598 Nie zamawiałam króla. 211 00:14:51,390 --> 00:14:53,309 Derek znalazł specjalną książkę, 212 00:14:53,392 --> 00:14:55,936 według której jego rodzina jest przeklęta. 213 00:14:56,020 --> 00:14:58,105 Książki kłamią. 214 00:14:58,188 --> 00:14:59,481 Gdybym wierzyła w tę, 215 00:14:59,565 --> 00:15:02,067 trzęsłabym się jak durna galareta. 216 00:15:02,151 --> 00:15:04,945 À propos, pora na mszę. Zmykaj. 217 00:15:05,029 --> 00:15:08,449 Usiądź na kościelnym tronie jak mały, grzeczny król. 218 00:15:09,783 --> 00:15:12,244 Tajemna księga władców. 219 00:15:12,870 --> 00:15:15,289 Ktoś wyrwał te strony. Nie myślisz, że… 220 00:15:15,372 --> 00:15:19,168 Jeśli ktoś knuje coś za naszymi plecami, to mocno się wpienię. 221 00:15:21,420 --> 00:15:23,589 Piekło to pęd! 222 00:15:26,675 --> 00:15:27,927 I ból. 223 00:15:39,438 --> 00:15:40,606 Dobra, wskakuj. 224 00:15:58,457 --> 00:16:01,126 Ślizgaj się, kochasiu! Ślizgaj się! 225 00:16:01,961 --> 00:16:05,089 Tak! 226 00:16:05,172 --> 00:16:06,256 Dobra, przestań. 227 00:16:11,220 --> 00:16:12,262 Dzięki, Elfo. 228 00:16:26,068 --> 00:16:29,446 Cholewki nie powinny się zginać? Nie nadaję się. 229 00:16:29,530 --> 00:16:31,907 Elfo mógł to zrobić. Już raz udawał Dagmar. 230 00:16:31,991 --> 00:16:35,661 Hej, spójrz na mnie. Liczy się pewność siebie. 231 00:16:35,744 --> 00:16:38,914 Wiem, że dasz radę. Sama weszłaś do piekła. 232 00:16:38,998 --> 00:16:42,001 Pokaż, jaka z ciebie twardzielka. 233 00:16:42,084 --> 00:16:44,878 Masz rację! Jestem twardzielką. 234 00:16:56,473 --> 00:16:57,558 Powiedz coś. 235 00:16:58,892 --> 00:16:59,810 Hej, co słychać? 236 00:17:01,562 --> 00:17:04,023 Mów jak Dagmar, matołku. 237 00:17:04,732 --> 00:17:07,401 No tak. Witajcie… Czekaj. 238 00:17:08,027 --> 00:17:12,990 Witajcie, skarbeńka. Jak się wam darzy? 239 00:17:13,824 --> 00:17:15,951 Serio? Tylko na tyle cię stać? 240 00:17:16,035 --> 00:17:19,413 Tak się przechadzałam, 241 00:17:19,496 --> 00:17:23,500 planując jakiś niecny występek. 242 00:17:23,584 --> 00:17:27,254 Ale tak tu mroczno i ponuro. 243 00:17:27,337 --> 00:17:31,216 Wiecie, co by było fajne? 244 00:17:31,300 --> 00:17:36,513 Wyjść na powierzchnię i coś tam zmalować. 245 00:17:36,597 --> 00:17:40,350 Ale nie mogę jakoś znaleźć schodów 246 00:17:40,434 --> 00:17:44,354 czy drabiny, czy czego tam używamy, żeby stąd wyjść. 247 00:17:45,064 --> 00:17:49,818 Jak na kogoś, kto je tyle mózgów, kiepską mam pamięć. 248 00:17:52,237 --> 00:17:53,655 Lepiej już skończ. 249 00:17:53,739 --> 00:17:58,619 Który z was będzie taki kochany i pokaże mi drogę? 250 00:17:58,702 --> 00:18:00,079 W porząsiu, Wasza Wysokość. 251 00:18:00,162 --> 00:18:03,457 Działa. Może jednak jestem podobna do matki. 252 00:18:03,540 --> 00:18:05,584 Dzięki, lizusie. 253 00:18:05,667 --> 00:18:08,921 Skąd ten akcent? Wybacz, nie rozpoznaję. 254 00:18:09,004 --> 00:18:10,589 Dobra, chodźmy. 255 00:18:10,672 --> 00:18:12,591 Nie pójdziemy bez Elfo. 256 00:18:12,674 --> 00:18:16,303 A gdzie ten zielony smark? 257 00:18:16,386 --> 00:18:18,514 Tutaj. 258 00:18:21,100 --> 00:18:24,019 Bean, super wyglądasz. 259 00:18:24,103 --> 00:18:26,897 To oszustka. Ja jestem Dagmar. 260 00:18:27,940 --> 00:18:29,399 Kłamie. 261 00:18:29,483 --> 00:18:34,530 To ja jestem prawdziwą Dagmar, głupki. 262 00:18:34,613 --> 00:18:37,658 - Ja tak nie brzmię. - Ja tak nie brzmię. 263 00:18:37,741 --> 00:18:39,159 - Czyżby? - Czyżby? 264 00:18:39,243 --> 00:18:41,787 - Okropna imitacja. - Ty jesteś okropna. 265 00:18:41,870 --> 00:18:43,789 - Jak śmiesz, Bean? - Jak śmiesz, Bean? 266 00:18:43,872 --> 00:18:47,084 - Ty jesteś Bean. - Jaka Bean? Jestem Dagmar. 267 00:18:47,167 --> 00:18:48,293 Sama jesteś Bean. 268 00:18:48,377 --> 00:18:50,045 - Bean jest okropna. - Okropna. 269 00:18:50,129 --> 00:18:52,005 - Bean jest okropna. - Okropna! 270 00:18:52,089 --> 00:18:55,843 Nijak nie ukryjesz tych piegów, kochana… 271 00:18:55,926 --> 00:18:59,304 A ty masz resztki mózgu na brodzie. 272 00:18:59,388 --> 00:19:01,890 - Niedorzeczny akcent. - Jesteś Bean. 273 00:19:01,974 --> 00:19:03,892 Nic już nie rozumiem. 274 00:19:03,976 --> 00:19:06,311 Rozczarowałaś mnie jako córka. 275 00:19:06,395 --> 00:19:10,732 Tak? Cóż, jako matka muszę cię kochać. 276 00:19:10,816 --> 00:19:13,902 Ale nie muszę cię lubić, kochana. 277 00:19:13,986 --> 00:19:16,113 Zamiast próbować otruć twojego ojca, 278 00:19:16,196 --> 00:19:21,201 powinnam była otruć ciebie, bo wszystko psujesz. 279 00:19:21,285 --> 00:19:23,287 Nawet nie chciałam dziecka. 280 00:19:23,370 --> 00:19:27,457 Urodziłam cię, by wypełnić przepowiednię, a teraz jestem zazdrosna 281 00:19:27,541 --> 00:19:30,669 i pokrętna, bo nie robisz tego, co ci każę. 282 00:19:31,461 --> 00:19:35,340 Przynajmniej wiem, jak coś osiągnąć. Nie to co moja córka, 283 00:19:35,424 --> 00:19:39,052 która w całym życiu dokończyła jedynie kufel piwa. 284 00:19:39,136 --> 00:19:42,431 - To do niczego nie prowadzi. - Tylko się ranią. 285 00:19:42,514 --> 00:19:47,102 Gdybym nie była prawdziwą Dagmar, powiedziałabym to? 286 00:19:47,728 --> 00:19:49,271 Nigdy cię nie kochałam. 287 00:19:51,815 --> 00:19:52,816 A ja… 288 00:19:55,110 --> 00:19:59,281 I wszystko jasne. To prawdziwa Dagmar. Pojmać oszustkę. 289 00:20:01,033 --> 00:20:05,412 Dagmar? Co robisz w piekle? I to samo pytanie do drugiej Dagmar. 290 00:20:05,495 --> 00:20:07,456 - Tata? - „Tata”? 291 00:20:08,665 --> 00:20:10,209 Jak się tu znalazłeś? 292 00:20:12,336 --> 00:20:15,005 Powiedziałam „tata”? Miało być „mężu”. 293 00:20:15,088 --> 00:20:16,340 Nieźle. 294 00:20:17,591 --> 00:20:20,761 Wiem, że nie jesteś Bean, tylko dręczącym mnie demonem, 295 00:20:20,844 --> 00:20:23,096 ale w sumie to bez różnicy. 296 00:20:23,180 --> 00:20:25,224 Więc nie ma sprawy, demonie. 297 00:20:25,307 --> 00:20:27,893 Wiesz co? Nazwę cię Beamon. 298 00:20:28,936 --> 00:20:30,187 Jestem wykończony. 299 00:20:30,270 --> 00:20:33,982 Choć jeden rodzic mógłby być normalny. Wszystko w porządku? 300 00:20:34,066 --> 00:20:37,236 Zostawcie mnie. Jestem prawdziwą Dagmar. 301 00:20:37,319 --> 00:20:39,404 Zaprowadźcie moją córkę do lochu. 302 00:20:39,488 --> 00:20:43,450 A jej koleżków wrzućcie na głęboką lawę. 303 00:20:43,533 --> 00:20:46,203 Ja cię! Nie łagodniejesz z wiekiem. 304 00:20:46,286 --> 00:20:47,204 Nie! 305 00:20:57,547 --> 00:20:58,590 Zbiorowe wzdychanie. 306 00:20:58,674 --> 00:21:00,801 Patrz, symbol. 307 00:21:01,468 --> 00:21:02,928 Nie tam. Tutaj. 308 00:21:03,011 --> 00:21:04,554 Symbol! 309 00:21:07,516 --> 00:21:11,103 To znaczy, że dziewczyna, elf i demon są zbawcami. 310 00:21:11,687 --> 00:21:14,564 - Witajcie, zbawcy, - Zbawcy? 311 00:21:14,648 --> 00:21:19,069 Chwileczkę. Mówiła, że to ona jest zbawcą. 312 00:21:19,152 --> 00:21:20,821 Co robimy z atrakcyjną oszustką? 313 00:21:20,904 --> 00:21:23,407 Mam to gdzieś. Niech przepadnie na zawsze. 314 00:21:24,783 --> 00:21:26,451 - Związać ją. - Dobra. 315 00:21:27,744 --> 00:21:30,289 Zabierajcie te obrzydliwe łapska! 316 00:21:34,293 --> 00:21:35,961 Bean, nie rób mi tego. 317 00:21:38,005 --> 00:21:42,092 Wiesz co, mamo? Kochałam cię, ale to było tylko w mojej głowie. 318 00:21:42,175 --> 00:21:44,511 I w sercu. I teraz mam je puste. 319 00:21:45,137 --> 00:21:48,473 Już nigdy nie dam ci się nabrać. 320 00:21:48,557 --> 00:21:51,810 Przynajmniej oddaj mi koronę. Źle na tobie leży. 321 00:21:51,893 --> 00:21:55,230 Zgoda. Mianuję cię Królową Kłamstw. 322 00:22:01,236 --> 00:22:02,863 Znów mnie nabrała. 323 00:22:02,946 --> 00:22:04,990 Porzucanie cię ma w małym palcu. 324 00:22:06,241 --> 00:22:11,079 Pokażcie nam wyjście, kochaniutcy. Wyprowadźcie nas stąd. 325 00:22:11,163 --> 00:22:12,414 Spoko, niunia. 326 00:22:13,457 --> 00:22:14,875 Chodź, tato. Idziemy. 327 00:22:20,255 --> 00:22:21,131 Tędy. 328 00:22:21,214 --> 00:22:23,467 Tamtędy nie pójdę! 329 00:22:29,056 --> 00:22:33,018 Elfo! Czekaj. Nigdy nie kochałam się na drabinie. 330 00:22:33,101 --> 00:22:35,062 Wybacz. Nie mam 30 sekund. 331 00:22:38,899 --> 00:22:41,568 Arcydruidko, mamy problem. 332 00:22:41,651 --> 00:22:44,654 Przez to zawsze widać jakiś problem. 333 00:23:44,005 --> 00:23:49,010 Napisy: Ewa Nowicka