1
00:02:03,290 --> 00:02:05,751
Tato, czemu nie jesteś w pracy?
2
00:02:09,630 --> 00:02:13,008
Już idę. Chciałem cię wcześniej zobaczyć.
3
00:02:16,762 --> 00:02:17,805
Wszystko dobrze?
4
00:02:18,513 --> 00:02:20,057
Gdzie masz koszulę?
5
00:02:23,852 --> 00:02:26,563
Jest zimno. Zaziębisz się.
6
00:02:27,355 --> 00:02:30,233
- Coś ci przyniosę.
- Nie trzeba.
7
00:02:30,317 --> 00:02:32,736
Wypij przynajmniej kawę. Rozgrzejesz się.
8
00:02:35,488 --> 00:02:37,282
Jezu, jak ty wyglądasz.
9
00:02:38,366 --> 00:02:40,118
Kiedy ostatnio spałeś?
10
00:02:41,995 --> 00:02:45,207
Wiem, że przechodzisz ciężki okres.
11
00:02:46,624 --> 00:02:50,003
Ale ta dziura za domem...
12
00:02:50,087 --> 00:02:53,840
Jeśli nic się nie zmieni,
skrzywdzisz siebie albo kogoś innego.
13
00:03:01,974 --> 00:03:03,225
Kocham cię, synu.
14
00:03:06,979 --> 00:03:08,731
Zrobię, co będzie trzeba.
15
00:03:13,026 --> 00:03:14,862
Nic nie możesz zrobić.
16
00:03:25,789 --> 00:03:28,666
Doktor Rhodes dał mi je,
gdy zmarła twoja matka.
17
00:03:28,751 --> 00:03:31,628
Byłem w koszmarnym stanie. Pamiętasz?
18
00:03:31,711 --> 00:03:34,672
Próbowałem się trzymać, ale nocami...
19
00:03:41,930 --> 00:03:43,849
Złe sny to nie powód do wstydu.
20
00:03:48,270 --> 00:03:50,230
Weź dwie.
21
00:03:52,232 --> 00:03:53,525
Prześpij się.
22
00:04:07,289 --> 00:04:08,415
Dobrze.
23
00:04:12,127 --> 00:04:14,546
Dla mnie jesteś bohaterem.
24
00:05:31,123 --> 00:05:33,458
NETFLIX — SERIAL ORYGINALNY
25
00:06:52,370 --> 00:06:54,456
Spokojnie, Frank.
26
00:06:54,539 --> 00:06:55,832
Nie przeginaj.
27
00:07:02,172 --> 00:07:03,423
Co sądzisz?
28
00:07:04,007 --> 00:07:05,383
Powtórzymy plan?
29
00:07:05,968 --> 00:07:07,052
Jasne.
30
00:07:09,137 --> 00:07:12,765
Dobra, ostatni raz.
Pułkownik Morty Bennett, Fort Bryon.
31
00:07:12,849 --> 00:07:13,976
Wejdę tędy.
32
00:07:14,684 --> 00:07:17,604
Pójdę do kwatery Bennetta i zrobię swoje.
33
00:07:17,729 --> 00:07:18,646
Tak.
34
00:07:18,730 --> 00:07:21,066
Potem udam się do punktu ewakuacyjnego.
35
00:07:21,149 --> 00:07:23,777
Będziesz tam czekał w aucie.
36
00:07:23,860 --> 00:07:26,154
- Za rogiem.
- Tak jest. Zapamiętałeś?
37
00:07:26,279 --> 00:07:27,948
- Tak jest.
- Dobrze.
38
00:07:30,325 --> 00:07:31,868
Agent Orange.
39
00:07:32,744 --> 00:07:35,122
Wie, że żyję i że chcę go dopaść.
40
00:07:35,705 --> 00:07:39,042
To on obserwował nas na górze.
41
00:07:39,626 --> 00:07:41,169
Jestem pewien.
42
00:07:41,253 --> 00:07:44,965
Jeśli Gunner się nie mylił, to Bennett...
43
00:07:45,715 --> 00:07:47,842
Zna nazwisko Orange'a.
44
00:07:48,510 --> 00:07:49,511
Na pewno.
45
00:08:05,110 --> 00:08:08,071
Dziękuję. Bez takich.
46
00:08:10,198 --> 00:08:11,491
Służbistka, co?
47
00:08:12,159 --> 00:08:15,370
Więc kim ja jestem? Informatorem?
48
00:08:16,538 --> 00:08:17,664
Coś w tym stylu.
49
00:08:19,291 --> 00:08:20,417
No co?
50
00:08:21,168 --> 00:08:23,211
Nic. Tak sobie myślę.
51
00:08:23,878 --> 00:08:25,672
A raczej wspominam.
52
00:08:29,259 --> 00:08:30,968
Wyglądasz na zmęczonego.
53
00:08:32,679 --> 00:08:35,140
- Miałem dużo pracy.
- Cieszy mnie to.
54
00:08:35,640 --> 00:08:37,267
I co dla mnie masz?
55
00:08:39,311 --> 00:08:40,603
Nic.
56
00:08:41,479 --> 00:08:43,898
Rozmawiałem z kumplami z jednostki.
57
00:08:43,982 --> 00:08:45,692
Dałem znać, że musimy pogadać.
58
00:08:46,443 --> 00:08:50,113
Jeśli żyje, wie, że go szukam
i sam się odezwie.
59
00:08:50,988 --> 00:08:54,284
Ale to dość wąska grupa
i jak na razie cisza.
60
00:08:54,951 --> 00:08:57,745
Chciałbym pomóc,
ale według moich źródeł...
61
00:08:58,580 --> 00:08:59,914
Frank Castle nie żyje.
62
00:09:01,624 --> 00:09:03,085
Żyje.
63
00:09:06,838 --> 00:09:11,218
Skoro tak, to dlaczego się nie ujawnia?
64
00:09:12,802 --> 00:09:15,722
- I tak powiedziałam za dużo.
- Chciałaś pomocy.
65
00:09:18,808 --> 00:09:20,560
Mówiłaś, że jest ranny.
66
00:09:21,353 --> 00:09:25,357
- Skąd o tym wiesz?
- Znaleźliśmy ślady strzelaniny.
67
00:09:26,191 --> 00:09:29,319
Ktoś ocalał i uciekł, krwawiąc.
68
00:09:29,402 --> 00:09:31,905
To podobne do Franka. To ci przyznam.
69
00:09:33,115 --> 00:09:34,532
Z kim walczył?
70
00:09:35,742 --> 00:09:37,702
Tego jeszcze nie wiem.
71
00:09:38,828 --> 00:09:41,164
Zabrali ciała, nie zostawili śladu.
72
00:09:41,748 --> 00:09:43,833
Bez Castle'a nie mam nic.
73
00:09:44,959 --> 00:09:49,005
Jeśli żyje... obiecuję, że go znajdę.
74
00:09:50,882 --> 00:09:55,303
A wtedy... może przestanę być
„czymś w tym stylu”
75
00:09:55,387 --> 00:09:56,679
i wrócimy do tego, co było.
76
00:09:57,680 --> 00:09:59,349
Podobało mi się.
77
00:10:00,225 --> 00:10:03,145
- Na golasa.
- Wiem, o co ci chodziło.
78
00:10:03,228 --> 00:10:05,563
Wyluzuj. Nikt nie podsłuchuje.
79
00:10:17,492 --> 00:10:20,620
- Powiedziałaś mu o Castle'u?
- Mógłbyś pukać?
80
00:10:20,703 --> 00:10:24,207
Jako najlepszy przyjaciel
wiedziałby, gdzie go znaleźć.
81
00:10:24,291 --> 00:10:26,459
Masz odpowiedź na swoje pytanie.
82
00:10:26,543 --> 00:10:28,711
Na kolejne, czyli „dlaczego?”, też.
83
00:10:28,795 --> 00:10:31,923
Nie. Następne pytanie to:
czemu mi nie powiedziałaś?
84
00:10:32,006 --> 00:10:34,509
Czemu nie zapytałaś,
nim poszłaś do jakiegoś cywila?
85
00:10:34,592 --> 00:10:36,303
Powinnam była ci powiedzieć.
86
00:10:36,386 --> 00:10:39,681
Wiem, że to akt desperacji,
ale kończą nam się opcje.
87
00:10:39,764 --> 00:10:43,100
Narażasz i śledztwo, i mnie.
88
00:10:43,185 --> 00:10:45,395
Nadstawiam dla ciebie karku.
89
00:10:45,478 --> 00:10:49,399
Nie mówisz Hernandezowi,
ale Billy'emu Russo już tak?
90
00:10:49,482 --> 00:10:51,317
Skąd pewność, że można mu ufać?
91
00:10:51,860 --> 00:10:54,154
Tak jak w twoim przypadku. Przeczucie.
92
00:10:55,155 --> 00:10:57,824
To na mnie nie zadziała.
93
00:10:58,325 --> 00:11:02,495
Miło, że mi schlebiasz. Doceniam, ale nie.
94
00:11:03,705 --> 00:11:07,750
Tak z ciekawości.
Czy twoimi przeczuciami co do Russo
95
00:11:07,834 --> 00:11:11,171
kierowała jego urocza buźka
i nienaganna postura?
96
00:11:11,796 --> 00:11:14,507
- Masz mnie za tak płytką?
- Każdy taki jest.
97
00:11:14,591 --> 00:11:17,594
- Dlatego piękni rządzą światem.
- Co chcesz usłyszeć?
98
00:11:17,677 --> 00:11:19,887
Że z tym kończysz. Mówię serio.
99
00:11:19,971 --> 00:11:22,056
To się nie powtórzy. Zgoda?
100
00:11:23,057 --> 00:11:25,059
- Chyba nie mam wyjścia.
- Dobrze.
101
00:11:28,980 --> 00:11:31,441
Bennett musi być tam, gdzie mówiłeś.
102
00:11:31,524 --> 00:11:35,069
Sprawdziłem jego karty,
wyciągi bankowe i telefoniczne.
103
00:11:35,152 --> 00:11:36,613
Wiem, gdzie robi pranie
104
00:11:36,696 --> 00:11:38,865
i co kupił matce na urodziny.
105
00:11:38,948 --> 00:11:43,911
Bennett w każdy sobotni wieczór
zabawia się w domu.
106
00:11:43,995 --> 00:11:45,288
Zaufaj mi.
107
00:11:45,372 --> 00:11:48,583
Gdy tam dotrzesz,
będzie zajęty swoim gościem.
108
00:11:48,666 --> 00:11:51,377
Im szybciej go znajdziemy,
tym szybciej go załatwię.
109
00:11:53,463 --> 00:11:55,590
- Orange'a, tak?
- Co?
110
00:11:55,673 --> 00:12:00,136
Powiedziałeś, że „go załatwisz”.
Mówiłeś o Agencie Orange'u, nie Bennetcie?
111
00:12:00,219 --> 00:12:02,889
- Bo nie taki jest plan.
- Znam plan.
112
00:12:03,556 --> 00:12:06,058
Nie chciałbym, żebyś się pomylił.
113
00:12:06,142 --> 00:12:09,145
Przed tobą stoi pułkownik Bennett.
114
00:12:09,896 --> 00:12:12,899
Nienawidzisz go, masz broń
i puszczają ci nerwy.
115
00:12:12,982 --> 00:12:15,527
- Wiesz, jak bywa.
- Jak?
116
00:12:15,610 --> 00:12:19,447
Tak się zastanawiam. Tak u ciebie bywa?
117
00:12:19,531 --> 00:12:21,616
Kiedy puszczają ci nerwy...
118
00:12:22,325 --> 00:12:25,828
strzelasz? Wybijasz cały pokój?
119
00:12:26,538 --> 00:12:29,416
- Nigdy nikogo nie zabiłem.
- Nie?
120
00:12:29,499 --> 00:12:33,252
Bo pomyślałem, że może tym razem
to ja poczekam w aucie.
121
00:12:33,336 --> 00:12:35,630
Idź sam,
skoro tak dobrze znasz plan.
122
00:12:35,713 --> 00:12:37,632
- Mnie boli ramię.
- Frank...
123
00:12:38,966 --> 00:12:41,678
Nie łudzę się,
że potrafię zrobić to, co ty.
124
00:12:43,220 --> 00:12:49,185
Doceniam to. Doceniam twój wybór.
125
00:12:55,149 --> 00:12:56,859
Ale to pochrzanione.
126
00:12:56,943 --> 00:12:59,821
- Co takiego?
- Wkradanie się do bazy wojskowej.
127
00:13:01,864 --> 00:13:05,368
Ciągle zastanawiam się...
128
00:13:06,077 --> 00:13:08,287
co, jeśli ktoś mnie zatrzyma?
129
00:13:08,913 --> 00:13:11,999
Mam zabić żołnierza za to,
że wykonuje swoją pracę?
130
00:13:16,170 --> 00:13:17,964
Oby do tego nie doszło.
131
00:14:35,833 --> 00:14:37,419
Co się dzieje?
132
00:14:37,502 --> 00:14:43,341
Znajdujemy Hendersona, który dzień później
kończy martwy w lasach Kentucky.
133
00:14:43,425 --> 00:14:46,761
Dlaczego nie rozmawiamy w biurze?
134
00:14:46,844 --> 00:14:49,764
- To wyjątkowy zbieg okoliczności.
- Owszem.
135
00:14:49,847 --> 00:14:53,309
Potem położył mi rękę na tyłku i mówi:
136
00:14:53,393 --> 00:14:54,894
"Pasuje jak ulał”.
137
00:14:54,977 --> 00:14:58,731
- Jak w latach 70.
- Co za dupek.
138
00:14:59,524 --> 00:15:02,735
To prawdziwa historia?
Ciekawe, jak zareagowałaś.
139
00:15:02,819 --> 00:15:05,655
- Tak. Złamałam mu palec.
- No jasne.
140
00:15:05,738 --> 00:15:08,365
- Słuchasz mnie?
- Tak, ale z trudem,
141
00:15:08,450 --> 00:15:10,910
bo stoimy w korytarzu, a ty szepczesz.
142
00:15:10,993 --> 00:15:14,622
Chodzi mi o to,
że śmierć Hendersona jest nieprzypadkowa.
143
00:15:14,706 --> 00:15:17,374
Zginął, bo go namierzyliśmy.
144
00:15:24,841 --> 00:15:26,926
W moim biurze jest podsłuch.
145
00:15:35,935 --> 00:15:39,606
- Ile kosztuje taka przyjemność?
- Nie mam pojęcia.
146
00:15:40,440 --> 00:15:43,025
Agencja ma parę takich
na wschodnim wybrzeżu.
147
00:15:43,109 --> 00:15:47,071
Na kryjówki, areszty,
do przesłuchań... i tak dalej.
148
00:15:47,154 --> 00:15:50,324
Mógłbym w takim zamieszkać...
pewnego dnia.
149
00:15:51,325 --> 00:15:53,578
- Widziałeś Madani?
- Wiesz, że tak.
150
00:15:55,788 --> 00:15:58,207
- Nadal z nią sypiasz?
- Gdy jest okazja.
151
00:15:58,290 --> 00:16:00,710
Widziałeś ją? Dziękuję.
152
00:16:06,007 --> 00:16:07,091
Nic nie ma.
153
00:16:08,926 --> 00:16:10,595
Henderson miał jej pomóc.
154
00:16:10,678 --> 00:16:14,557
Bez niego nie mamy się o co martwić,
dopóki nie znajdzie Castle'a.
155
00:16:14,641 --> 00:16:16,976
Nie znajdzie go przed nami.
156
00:16:17,059 --> 00:16:18,811
Zaufaj mi. Znam go.
157
00:16:18,895 --> 00:16:22,648
Chyba za słabo.
Trzeba było go zabić, gdy była okazja.
158
00:16:22,732 --> 00:16:26,486
Kraj może za wiele stracić,
jeśli Castle mnie wyda.
159
00:16:27,069 --> 00:16:30,447
A jeśli do tego dojdzie, polecisz ze mną.
160
00:16:31,282 --> 00:16:34,201
Koniec z kontraktami rządowymi,
koniec z Anvilem.
161
00:16:34,285 --> 00:16:36,829
Koniec z panem Billym Russo.
162
00:16:37,872 --> 00:16:39,206
I żadnego domu na wsi.
163
00:16:40,833 --> 00:16:43,294
Co miałem zrobić?
164
00:16:44,086 --> 00:16:47,256
Zabić go w biały dzień na wybrzeżu
165
00:16:47,340 --> 00:16:49,091
przed foodtruckiem z calzone?
166
00:16:49,509 --> 00:16:52,344
Nie ty. Ktoś inny. Snajper.
167
00:16:54,514 --> 00:16:55,515
Wiesz...
168
00:16:56,390 --> 00:16:57,767
Zawsze...
169
00:16:58,601 --> 00:17:01,938
myślałem, że jesteś bardziej bezpośredni.
170
00:17:04,190 --> 00:17:07,359
Kiedy przesłuchiwałeś tych Afgańczyków...
171
00:17:07,944 --> 00:17:10,780
Gadali i gadali,
prawie się posrali ze strachu.
172
00:17:11,531 --> 00:17:14,784
Byli przerażeni,
a ty dowalałeś im coraz bardziej.
173
00:17:15,577 --> 00:17:18,495
I w końcu przychodziła chwila...
174
00:17:18,580 --> 00:17:21,624
prędzej czy później...
175
00:17:23,375 --> 00:17:25,795
kiedy już wiedzieli, że zginą.
176
00:17:27,672 --> 00:17:29,006
Ty też to wiedziałeś.
177
00:17:31,843 --> 00:17:33,135
Widziałeś to.
178
00:17:33,928 --> 00:17:37,139
Przysięgam, że twój fiut
stawał wtedy jak drągal.
179
00:17:39,433 --> 00:17:41,853
To cię podnieca, Rawlins?
180
00:17:43,646 --> 00:17:46,941
Nie oceniam cię. Każdy ma swój fetysz.
181
00:17:47,024 --> 00:17:50,861
- Trzymajmy się tematu, poruczniku.
- Ależ właśnie to robię.
182
00:17:52,863 --> 00:17:55,283
Kiedyś widziałem to też na twojej twarzy.
183
00:17:55,700 --> 00:17:56,618
Ten strach.
184
00:17:57,201 --> 00:18:02,123
Kiedy Frank uszkodził ci oko
i też nie miał zamiaru przestać.
185
00:18:03,124 --> 00:18:04,458
I wtedy wiedziałeś.
186
00:18:05,585 --> 00:18:09,546
Wszystkie twoje ambicje
ulatywały wraz z jego ciosami.
187
00:18:11,215 --> 00:18:12,759
I kto wtedy...
188
00:18:12,842 --> 00:18:16,345
Przypomnij mi,
kto go wtedy z ciebie ściągnął?
189
00:18:16,428 --> 00:18:17,513
No właśnie.
190
00:18:18,765 --> 00:18:21,392
- Ja.
- I jestem ci za to wdzięczny.
191
00:18:22,309 --> 00:18:24,979
Tego chcesz, Billy? Mojej wdzięczności?
192
00:18:25,980 --> 00:18:29,025
Nie miałeś wyboru.
Chroniłeś swoje źródło dochodów.
193
00:18:30,151 --> 00:18:31,778
Wiesz, co myślę?
194
00:18:32,779 --> 00:18:37,449
Że może chciałeś
zabić Franka tylko dlatego...
195
00:18:38,159 --> 00:18:42,747
bo mógłbyś pozbyć się człowieka,
który sprawił, że bałeś się śmierci.
196
00:18:46,542 --> 00:18:47,543
Więc...
197
00:18:48,502 --> 00:18:53,049
ostrzeżemy Morty'ego Bennetta,
że Frank Castle może chcieć go dopaść?
198
00:18:54,133 --> 00:18:59,055
Morty ma odruchy szczura i odwagę królika.
199
00:18:59,806 --> 00:19:02,892
Jeśli dowie się, że Castle żyje,
są dwa wyjścia.
200
00:19:02,975 --> 00:19:06,854
- Ucieknie albo się wygada.
- To może zabijemy i jego?
201
00:19:06,938 --> 00:19:09,732
Tylko w razie konieczności.
Za dużo pytań.
202
00:19:09,816 --> 00:19:12,526
Musimy mieć go żywego
i w wiadomym miejscu.
203
00:19:13,444 --> 00:19:16,405
Kiedy Castle się pojawi,
i tak uratujemy mu życie.
204
00:19:16,488 --> 00:19:18,324
Więc na co miałby się skarżyć?
205
00:19:27,624 --> 00:19:28,876
Twój ulubiony.
206
00:19:33,464 --> 00:19:34,966
Usiądź i jedz, Morty.
207
00:19:41,305 --> 00:19:44,266
O rany, ale miałem tydzień.
208
00:19:44,851 --> 00:19:48,813
Nie masz pojęcia, jak to jest
mieszkać w bazie z bandą kretynów.
209
00:19:48,896 --> 00:19:53,317
Tysiąc facetów czekających,
aż powiem im, co mają robić.
210
00:19:53,400 --> 00:19:57,780
Jak im nie powiem, to nie wiedzą,
czy mają spać, czy srać.
211
00:20:08,958 --> 00:20:11,460
Patrz, jak nabałaganiłeś.
212
00:20:43,242 --> 00:20:44,285
Ominąłeś miejsce.
213
00:21:15,274 --> 00:21:18,569
- Jestem w środku.
- Przyjąłem. Jasno i wyraźnie.
214
00:21:20,696 --> 00:21:22,824
Mam cię na dronie.
215
00:21:30,372 --> 00:21:33,375
Czysto. Możesz wchodzić.
216
00:21:34,168 --> 00:21:35,044
Czekaj.
217
00:21:44,636 --> 00:21:45,888
Dobra, idź.
218
00:21:50,684 --> 00:21:51,811
Zamknij się.
219
00:21:51,894 --> 00:21:55,106
Gdybym chciała cię słyszeć,
zdjęłabym knebel.
220
00:21:56,357 --> 00:21:58,734
Masz nie wydawać żadnych dźwięków.
221
00:21:58,818 --> 00:22:01,653
Zero jęków i pomruków. Nic.
222
00:22:04,240 --> 00:22:05,908
A jeśli będziesz grzeczny...
223
00:22:06,909 --> 00:22:09,078
dostaniesz ode mnie nagrodę.
224
00:22:13,916 --> 00:22:15,417
Idealnie. Zaczekaj tam.
225
00:22:16,543 --> 00:22:18,212
Po lewej masz strażnika.
226
00:22:21,382 --> 00:22:23,550
Poszedł. Czysto aż do kwatery Bennetta.
227
00:22:43,905 --> 00:22:45,406
O cholera, Morty.
228
00:22:45,489 --> 00:22:47,699
Chyba dotarłem w samą porę.
229
00:22:47,783 --> 00:22:49,701
Przyszedł!
230
00:22:51,913 --> 00:22:54,873
- Wchodzimy.
- Przyjąłem.
231
00:23:06,468 --> 00:23:08,930
- Dobry Boże.
- Nie do końca.
232
00:23:09,013 --> 00:23:12,892
Dobra, zaczynamy. Podłączyłem się
do jego telefonu. Trzy minuty.
233
00:23:13,725 --> 00:23:15,186
Wstawaj.
234
00:23:22,318 --> 00:23:23,902
Przestań mnie bić!
235
00:23:23,986 --> 00:23:25,112
Proszę, przestań.
236
00:23:30,409 --> 00:23:32,869
Nie zabijaj mnie! Proszę!
237
00:23:33,621 --> 00:23:36,582
Zmusili mnie do tego!
Nie zabijaj mnie.
238
00:23:36,665 --> 00:23:39,043
Czterech zmierza w waszym kierunku.
239
00:23:41,003 --> 00:23:43,297
Dotrą za 30 sekund.
240
00:23:52,056 --> 00:23:55,642
Odezwij się,
a twój mózg wyląduje na podłodze.
241
00:25:06,463 --> 00:25:08,632
I jak, Frank? Już ponad połowa.
242
00:25:45,127 --> 00:25:46,587
Już prawie.
243
00:26:13,364 --> 00:26:14,740
Dziesięć sekund.
244
00:26:18,119 --> 00:26:23,332
Pięć, cztery, trzy, dwie...
245
00:26:26,127 --> 00:26:27,253
Wiej.
246
00:26:32,174 --> 00:26:33,467
Leż.
247
00:27:05,374 --> 00:27:08,335
Co za burdel. Podnieście tyłki!
248
00:27:08,419 --> 00:27:11,297
- Co tu robisz?
- Ratuję ci życie.
249
00:27:11,922 --> 00:27:14,132
Załóż spodnie...
250
00:27:14,216 --> 00:27:17,093
i mów dokładnie to, co ci każę
251
00:27:17,178 --> 00:27:18,595
i kiedy ci każę.
252
00:27:22,933 --> 00:27:24,226
Nie. Zaczekaj.
253
00:27:26,603 --> 00:27:27,604
Dobra, idź.
254
00:27:42,244 --> 00:27:44,663
Rozdzielcie się. Zabezpieczcie teren.
255
00:27:45,497 --> 00:27:48,542
Za mną. Ruchy!
256
00:27:51,712 --> 00:27:54,590
- Oddział drugi do bramy wschodniej.
- Przyjąłem.
257
00:28:04,975 --> 00:28:06,935
Droga wolna.
258
00:28:18,071 --> 00:28:19,490
Ręce do góry.
259
00:28:21,742 --> 00:28:23,410
Na kolana.
260
00:28:26,663 --> 00:28:28,874
- Nie zbliżaj się.
- Spokojnie.
261
00:28:29,416 --> 00:28:32,127
Nie zbliżaj się.
262
00:28:32,210 --> 00:28:34,713
Wiem, że to twój obowiązek.
263
00:28:36,465 --> 00:28:38,259
- Nie jestem wrogiem.
- Stój!
264
00:28:40,386 --> 00:28:41,970
Nie chcę cię zabijać.
265
00:28:43,889 --> 00:28:50,270
Posłuchaj... pójdę w tę stronę.
A ty zrobisz, co do ciebie należy.
266
00:28:57,444 --> 00:28:58,570
Powiedziałem stój!
267
00:28:59,321 --> 00:29:01,948
- Na kolana.
- Daj spokój.
268
00:29:02,783 --> 00:29:05,786
- Na kolana.
- Spokojnie.
269
00:29:05,869 --> 00:29:08,289
- Na kolana. Natychmiast!
- Spokojnie!
270
00:29:27,974 --> 00:29:29,184
Jedź.
271
00:29:30,436 --> 00:29:31,437
Wszystko dobrze?
272
00:29:31,520 --> 00:29:34,606
Tak. Łatwiej jest, gdy można zabijać.
273
00:29:47,369 --> 00:29:48,537
Cześć, synu.
274
00:29:49,288 --> 00:29:51,665
Cześć, tato. Jak w pracy?
275
00:29:51,748 --> 00:29:54,793
Jak zwykle, czyli w porządku.
276
00:29:55,377 --> 00:29:56,587
Przespałeś się?
277
00:29:57,296 --> 00:29:58,422
Tak. Trochę.
278
00:29:58,505 --> 00:30:00,716
- Lepiej się czujesz?
- Tak.
279
00:30:00,799 --> 00:30:03,385
Zjesz pizzę? Zimna, ale dobra.
280
00:30:07,473 --> 00:30:08,932
Proszę.
281
00:30:13,770 --> 00:30:15,981
Wyglądasz dużo lepiej.
282
00:30:16,064 --> 00:30:19,150
Wystarczyło tylko trochę snu i odpoczynku.
283
00:30:24,781 --> 00:30:27,659
- Z którego to roku?
- 1974.
284
00:30:27,743 --> 00:30:30,579
Nawet cię w planach wtedy nie było.
285
00:30:30,662 --> 00:30:34,040
Mogę to oglądać bez przerwy.
Ali daje się sprać,
286
00:30:34,124 --> 00:30:37,085
daje Foremanowi się zmęczyć
i czeka, by uderzyć.
287
00:30:40,964 --> 00:30:42,341
Zazdroszczę bokserom.
288
00:30:43,216 --> 00:30:45,135
Czego? Że biją się za pieniądze?
289
00:30:45,802 --> 00:30:47,388
Nie, dziękuję.
290
00:30:47,971 --> 00:30:50,849
Wiesz, kto jest twoim wrogiem,
stoi przed tobą.
291
00:30:51,517 --> 00:30:54,728
I jedno zadanie... Zabić go.
292
00:30:59,024 --> 00:31:01,652
Wszyscy wątpili w Aliego.
293
00:31:01,735 --> 00:31:03,779
Nikt nie dawał wiary, że wygra.
294
00:31:03,862 --> 00:31:08,200
Nie wygrałby w bezpośrednim starciu,
więc robił uniki na linach. Patrz.
295
00:31:08,283 --> 00:31:11,453
Wiedział, że będzie bolało,
ale był na to gotowy,
296
00:31:11,537 --> 00:31:13,163
by dowieść, że świat się myli.
297
00:31:15,999 --> 00:31:19,127
Nie jesteś już na wojnie, synu.
298
00:31:20,629 --> 00:31:23,256
Być może życie
jest bardziej skomplikowane.
299
00:31:23,799 --> 00:31:27,678
Ale to nie walka.
Każdego dnia musisz wstawać z łóżka.
300
00:31:29,096 --> 00:31:31,473
I starać się żyć jak zwyczajny człowiek.
301
00:31:35,268 --> 00:31:38,313
Widzisz? Foreman nie zmienia taktyki.
Dlatego się zmęczył.
302
00:31:38,397 --> 00:31:40,399
I bum! Znokautowany.
303
00:31:40,482 --> 00:31:43,276
Ali zdobył tytuł. W wieku 32 lat.
304
00:31:43,360 --> 00:31:47,280
- Ten człowiek nigdy się nie poddawał.
- To według ciebie robię?
305
00:31:50,534 --> 00:31:54,538
Nie wiem. Nie wiem, czego potrzebujesz.
I to mnie martwi.
306
00:31:58,041 --> 00:32:02,546
Foreman nie potrafił zrobić tego
po swojemu... i przegrał.
307
00:32:02,629 --> 00:32:06,007
Ali znalazł sposób na wygraną,
zmieniając taktykę.
308
00:32:06,925 --> 00:32:08,802
Bystry z ciebie chłopak.
309
00:32:09,428 --> 00:32:12,263
Możesz zrobić wszystko,
co sobie wymarzysz.
310
00:32:14,099 --> 00:32:17,686
Robiłem różne rzeczy, tato.
Nawet nie masz pojęcia.
311
00:32:17,769 --> 00:32:20,731
Nie robiłeś niczego poza tym,
co ci kazano.
312
00:32:23,149 --> 00:32:28,113
Walczyłeś na ich wojnie i zapłaciłeś za to
wysoką cenę. Teraz walcz o siebie.
313
00:32:35,454 --> 00:32:37,998
Powinienem był go zabić,
gdy miałem okazję.
314
00:32:38,081 --> 00:32:41,334
- Niczego byśmy się nie nauczyli.
- A czego się nauczyliśmy?
315
00:32:41,417 --> 00:32:43,211
Chyba przeginamy z tą mądrością.
316
00:32:43,294 --> 00:32:46,422
- Mówisz o mnie, tak?
- Żebyś wiedział.
317
00:32:48,675 --> 00:32:51,928
Dziś nam się udało, Frank.
318
00:32:53,805 --> 00:32:55,516
Miałeś rację.
319
00:32:55,599 --> 00:32:58,644
Orange wiedział, że przyjdziemy.
Czekali na nas.
320
00:32:58,727 --> 00:33:00,937
Spodziewaliśmy się tej pułapki.
321
00:33:02,272 --> 00:33:05,400
Myślą, że nas przechytrzyli.
A jest odwrotnie.
322
00:33:05,484 --> 00:33:06,485
Rozumiesz?
323
00:33:06,568 --> 00:33:09,029
Dowiemy się, jeśli zadzwoni lub wyjedzie.
324
00:33:10,113 --> 00:33:12,198
- Nic?
- Jeszcze nie.
325
00:33:12,908 --> 00:33:15,577
Bennett wie,
że namierzamy jego telefon?
326
00:33:15,661 --> 00:33:17,496
Gdyby wiedział, wyłączyłby go.
327
00:33:20,999 --> 00:33:22,668
- Cholera.
- Wszystko gra?
328
00:33:23,418 --> 00:33:24,545
Tak.
329
00:33:29,925 --> 00:33:31,384
Ale pod koniec...
330
00:33:32,135 --> 00:33:35,556
pojawił się chłopak...
331
00:33:38,183 --> 00:33:39,685
musiałem zrobić mu krzywdę.
332
00:33:42,729 --> 00:33:44,523
Tacy chłopcy dokonują wyboru.
333
00:33:44,606 --> 00:33:47,693
Chcą być wierni krajowi,
fladze, jednostce.
334
00:33:49,319 --> 00:33:53,489
I nagle zjawia się taki...
gnój jak Bennett.
335
00:33:54,324 --> 00:33:56,618
I wykorzystuje ich lojalność.
336
00:33:57,953 --> 00:33:59,370
Rzygać się chce.
337
00:34:00,539 --> 00:34:04,459
Od tej chwili... będę pozbywał się
każdego z nich.
338
00:34:10,215 --> 00:34:12,634
- Co?
- Bennett się przemieszcza.
339
00:35:28,209 --> 00:35:30,253
Wiedzieliście, skurwiele!
340
00:35:30,337 --> 00:35:33,131
Wiedzieliście,
że przyjdzie i milczeliście!
341
00:35:33,214 --> 00:35:34,549
To nieprawda, Morty.
342
00:35:34,633 --> 00:35:37,636
Od razu przyszliśmy uratować ci życie.
343
00:35:37,719 --> 00:35:40,513
Prawie mnie zabił! Rozumiecie?
344
00:35:40,596 --> 00:35:43,767
Rozumiemy, mówisz bardzo głośno...
345
00:35:43,850 --> 00:35:45,644
Do cholery. Rozumiecie,
346
00:35:45,727 --> 00:35:48,479
ile czasu zajmie mi wyciszenie tego?
347
00:35:48,563 --> 00:35:50,691
Postawiliście na nogi całą bazę.
348
00:35:50,774 --> 00:35:53,443
- Co powiedziałeś?
- To, co mi kazał.
349
00:35:53,526 --> 00:35:56,154
Jego usta się poruszały,
ale to ty mówiłeś.
350
00:35:56,237 --> 00:36:00,366
Tajne szkolenia,
gotowość bojowa i tak dalej.
351
00:36:00,450 --> 00:36:03,411
Opieprzyłem cały oddział za to,
352
00:36:03,494 --> 00:36:05,330
że pozwolili mu uciec.
353
00:36:05,413 --> 00:36:08,667
Dzięki Bogu go nie złapali!
Myślałem, że Castle nie żyje.
354
00:36:09,292 --> 00:36:11,336
- My też.
- Póki tego nie odkryliście.
355
00:36:11,461 --> 00:36:13,546
- Właśnie.
- Tak?
356
00:36:13,672 --> 00:36:17,634
Więc jakim cudem Russo i jego zespół
znaleźli się w bazie?
357
00:36:17,718 --> 00:36:18,719
Bez mojej wiedzy.
358
00:36:20,762 --> 00:36:23,431
I dlaczego ta suka krzyknęła: „Przyszedł”?
359
00:36:25,058 --> 00:36:27,728
Byłem przynętą.
360
00:36:27,811 --> 00:36:30,230
Nie jestem taki głupi, nie zbujacie mnie.
361
00:36:30,313 --> 00:36:32,565
Gdyby nie my,
362
00:36:32,648 --> 00:36:36,152
Castle podłączyłby twoje jaja
do akumulatora.
363
00:36:37,237 --> 00:36:41,700
- Pewnie by ci się to spodobało.
- Pocałuj mnie w dupę, poruczniku Russo.
364
00:36:41,783 --> 00:36:44,077
Zachowaj to dla siebie.
365
00:36:44,160 --> 00:36:47,080
Jak na razie obowiązuje hierarchia.
366
00:36:47,163 --> 00:36:48,289
Co mu powiedziałeś?
367
00:36:49,833 --> 00:36:52,002
- Nic.
- Zabrał coś?
368
00:36:52,085 --> 00:36:55,088
Czy coś zabrał?
O mało nie odebrał mi życia!
369
00:36:55,171 --> 00:36:58,549
Wie, co robiliśmy
i chciał wiedzieć, kim jesteś.
370
00:36:58,633 --> 00:37:01,511
- Co mu powiedziałeś?
- Nic.
371
00:37:01,594 --> 00:37:03,263
Choć bardzo się starał.
372
00:37:03,346 --> 00:37:06,141
- Podałeś mu nasze nazwiska?
- Nie, jasne?
373
00:37:06,224 --> 00:37:09,352
Kazałem mu cmoknąć mnie w dupę.
Nic ze mnie nie wyciągnął.
374
00:37:11,229 --> 00:37:15,483
Myślisz, że gdybym mu powiedział,
to jeszcze bym żył?
375
00:37:15,567 --> 00:37:19,529
Widzisz, Billy? Mówiłem ci,
że o Morty'ego nie musimy się martwić.
376
00:37:20,822 --> 00:37:22,741
Jasne, że nie musicie.
377
00:37:26,953 --> 00:37:29,581
Ale... co teraz?
378
00:37:31,166 --> 00:37:34,044
Przejdziesz na emeryturę,
tak jak planowaliśmy.
379
00:37:34,127 --> 00:37:37,923
- Zapędziłeś mnie w kozi róg.
- A teraz cię z niego wyciągam.
380
00:37:38,589 --> 00:37:41,885
Dostaniesz nową tożsamość i paszport.
381
00:37:42,761 --> 00:37:45,931
Weźmiesz pieniądze, zaczniesz nowe życie
382
00:37:46,014 --> 00:37:48,308
i nigdy więcej się nie spotkamy.
383
00:37:48,391 --> 00:37:52,187
- Castle nigdy cię nie znajdzie.
- Brzmi nieźle.
384
00:37:52,270 --> 00:37:53,688
Russo się tym zajmie.
385
00:37:53,772 --> 00:37:56,942
Po potwierdzeniu nowej tożsamości
pomoże ci opuścić kraj.
386
00:37:57,025 --> 00:37:59,986
Do tego czasu będziesz się ukrywał.
387
00:38:00,946 --> 00:38:03,865
Dobra. Opróżnij kieszenie.
388
00:38:13,041 --> 00:38:16,586
Tyle czekałem na spotkanie z rodziną,
389
00:38:16,669 --> 00:38:19,965
że nie wierzę,
że to naprawdę może się stać.
390
00:38:20,048 --> 00:38:23,093
Tyle czasu myśleli, że nie żyję,
391
00:38:23,176 --> 00:38:25,971
a teraz nagle stanę w drzwiach?
392
00:38:26,054 --> 00:38:28,764
- Bez terapii się nie obejdzie.
- Łatwo nie będzie.
393
00:38:31,017 --> 00:38:34,437
Miałeś powiedzieć:
„Bez obaw. Wszystko się ułoży”.
394
00:38:34,520 --> 00:38:36,272
Mam kłamać?
395
00:38:36,356 --> 00:38:39,192
- Tak, masz kłamać.
- Jezu.
396
00:38:39,275 --> 00:38:42,570
W Afganistanie spędzaliśmy po 15 miesięcy.
397
00:38:42,654 --> 00:38:47,450
Wyjeżdżasz, żona w ciąży.
Wracasz, a dzieciak już chodzi.
398
00:38:47,533 --> 00:38:51,537
Widzi cię pierwszy raz,
krzyczy, nie wie, kim jesteś.
399
00:38:52,663 --> 00:38:55,250
- Dasz sobie radę.
- To co innego.
400
00:38:55,333 --> 00:38:56,334
Dlaczego?
401
00:38:58,378 --> 00:39:00,296
Pozwoliłem im wierzyć...
402
00:39:01,089 --> 00:39:04,885
w to okrutne kłamstwo.
403
00:39:04,968 --> 00:39:05,969
Dla ich dobra,
404
00:39:06,052 --> 00:39:09,597
ale nie wiem, czy zrozumieją,
że to było konieczne.
405
00:39:10,849 --> 00:39:12,725
Zbyt wiele mnie ominęło.
406
00:39:12,808 --> 00:39:15,478
Daj spokój. Nic cię nie ominęło.
Wiesz o tym.
407
00:39:15,561 --> 00:39:18,106
Cały czas ich podglądałeś.
408
00:39:19,190 --> 00:39:20,358
Wiedziałeś?
409
00:39:26,406 --> 00:39:30,869
Posłuchaj... rób, co chcesz,
ale na twoim miejscu
410
00:39:30,952 --> 00:39:35,290
nie mówiłbym o tym żonie. Utnie ci jaja.
411
00:39:35,373 --> 00:39:38,459
Wiem, że się boisz, ale po prostu wejdź,
412
00:39:38,543 --> 00:39:42,047
przytul ich i nie puszczaj.
Póki nie zaczną błagać.
413
00:39:42,755 --> 00:39:44,132
Ja bym tak zrobił.
414
00:39:48,219 --> 00:39:49,054
Przykro mi.
415
00:39:51,056 --> 00:39:52,057
Niepotrzebnie.
416
00:39:52,723 --> 00:39:53,934
To nie twoja wina.
417
00:39:55,977 --> 00:39:58,980
- Żałujesz, że odmówiłeś Billy'emu?
- Nie.
418
00:40:00,815 --> 00:40:03,359
Gdy skończymy,
propozycja będzie aktualna.
419
00:41:23,606 --> 00:41:27,943
- Jesteś gdzieś spóźniony?
- Nie. To by mnie urządziło.
420
00:41:28,987 --> 00:41:30,571
W ogóle nie zdążyłem.
421
00:41:31,656 --> 00:41:32,823
Przykro mi.
422
00:41:33,699 --> 00:41:35,118
To tylko randka.
423
00:41:36,077 --> 00:41:40,081
Nie pierwsza i na pewno nie ostatnia.
Nic takiego.
424
00:41:40,165 --> 00:41:43,376
- Próbujesz poprawić mi humor?
- Owszem.
425
00:41:44,294 --> 00:41:46,879
Chociaż nie wyglądasz na zmartwioną.
426
00:41:48,048 --> 00:41:51,467
Jeśli jesteś dobry w tym, co robisz,
to nieważne, kim ona jest...
427
00:41:51,551 --> 00:41:53,803
zawsze będzie na drugim miejscu.
428
00:41:54,720 --> 00:41:56,389
A tego nikt nie lubi.
429
00:41:58,933 --> 00:42:02,562
Może i masz rację,
ale nie zaszkodzi próbować.
430
00:42:03,438 --> 00:42:04,647
Optymista ze mnie.
431
00:42:06,732 --> 00:42:09,485
- Wyświadczę ci przysługę.
- Czyżby?
432
00:42:09,569 --> 00:42:12,988
Tak, udzielę ci darmowej porady.
433
00:42:13,739 --> 00:42:15,116
Zamieniam się w słuch.
434
00:42:15,200 --> 00:42:18,369
Ta praca nie współgra z rodziną
i życiem towarzyskim.
435
00:42:20,871 --> 00:42:23,208
To profesja dla samotników.
436
00:42:24,459 --> 00:42:27,128
Dobra dla introwertyków.
437
00:42:28,379 --> 00:42:31,132
A ty, mój drogi,
nie jesteś introwertykiem.
438
00:42:35,053 --> 00:42:37,012
Wiesz, kogo mi przypominasz?
439
00:42:37,763 --> 00:42:38,764
Kogo?
440
00:42:39,932 --> 00:42:40,933
Franka Castle.
441
00:42:43,018 --> 00:42:45,688
- Jesteście podobni.
- W żadnym wypadku.
442
00:42:46,481 --> 00:42:49,359
Mnie interesuje prawo. Jego...
443
00:42:51,819 --> 00:42:54,029
Tego staramy się dowiedzieć.
444
00:42:57,117 --> 00:42:59,577
Co zrobimy z tym podsłuchem?
445
00:43:02,163 --> 00:43:06,417
Nie mam zielonego pojęcia.
446
00:43:09,295 --> 00:43:13,883
- To kryjówka CIA, Frank.
- Bennett musiał polecieć do Orange'a.
447
00:43:15,676 --> 00:43:17,052
Bądź ostrożny.
448
00:43:19,139 --> 00:43:20,515
Udanych łowów.
449
00:43:34,862 --> 00:43:39,950
- Co to za miejsce?
- Wyluzuj. To tymczasowe rozwiązanie.
450
00:43:40,826 --> 00:43:42,787
Nikt cię tu nie będzie szukał.
451
00:43:48,918 --> 00:43:53,256
Lepiej szybko coś tu przynieście
albo zejdę od patrzenia na tę tapetę.
452
00:43:53,756 --> 00:43:55,383
Każdy musi jakoś umrzeć.
453
00:43:55,925 --> 00:43:59,053
Dobrze, że samouwielbienie
nie jest śmiertelne.
454
00:44:01,431 --> 00:44:03,349
Nigdy mnie nie lubiłeś, co?
455
00:44:04,850 --> 00:44:08,271
Nie. Służby specjalne
zawsze mnie wkurzały.
456
00:44:08,354 --> 00:44:12,483
Wywyższacie się i myślicie,
że wasze gówno nie śmierdzi.
457
00:44:13,943 --> 00:44:14,944
Co to ma być?
458
00:44:21,701 --> 00:44:23,453
Jezu!
459
00:44:27,332 --> 00:44:28,791
To, co mówiłem...
460
00:44:30,210 --> 00:44:32,337
- Nie o to...
- Mam to gdzieś.
461
00:44:32,420 --> 00:44:34,797
Nie musisz tego robić. I tak wyjeżdżam.
462
00:44:35,506 --> 00:44:37,383
Jutro już mnie nie będzie.
463
00:44:37,467 --> 00:44:38,468
No.
464
00:45:14,670 --> 00:45:17,590
A skoro już jesteśmy szczerzy...
465
00:45:20,217 --> 00:45:22,553
Też cię nigdy nie lubiłem, Morty.
466
00:46:08,974 --> 00:46:10,310
Załatwione.
467
00:46:19,319 --> 00:46:20,736
Entliczek...
468
00:46:27,702 --> 00:46:29,119
pentliczek.
469
00:46:33,248 --> 00:46:34,959
Czerwony stoliczek.
470
00:48:11,555 --> 00:48:13,557
Napisy: Agnieszka Putek