1 00:00:59,003 --> 00:01:00,421 Chodź tu. 2 00:01:05,093 --> 00:01:07,761 - Znasz mnie? - Jak wszyscy. 3 00:01:10,306 --> 00:01:12,184 A Młodego Juna? 4 00:01:14,852 --> 00:01:16,980 Powiedz mu, że już czas. 5 00:01:18,440 --> 00:01:19,815 Idź. 6 00:02:00,398 --> 00:02:01,899 Jak leci? 7 00:02:07,823 --> 00:02:11,409 Zabłądziliście poza terytorium Long Zii. Nie szkodzi. 8 00:02:11,785 --> 00:02:13,744 Każdy się czasem gubi. 9 00:02:14,245 --> 00:02:16,414 Chętnie wskażę wam drogę. 10 00:02:16,414 --> 00:02:18,583 Sam zabłądziłeś, skurwielu. 11 00:02:19,918 --> 00:02:24,922 Szybko eskalujesz. Najpierw riposty, potem toporki. 12 00:02:24,922 --> 00:02:26,298 Spadaj, dupku. 13 00:02:27,466 --> 00:02:30,262 Raz walczyliśmy razem z kaczkami, 14 00:02:30,719 --> 00:02:33,515 a Mai Ling już organizuje tu palarnie opium? 15 00:02:34,306 --> 00:02:38,562 To wbrew traktatowi i zdrowemu rozsądkowi. 16 00:02:39,979 --> 00:02:43,066 Zabieraj melasę i spierdalaj, 17 00:02:43,399 --> 00:02:46,194 bo ja ją zabiorę, a wy będziecie tłumaczyć, 18 00:02:46,194 --> 00:02:49,655 jak straciliście opium i dostaliście po dupach. 19 00:03:00,541 --> 00:03:02,793 I tak zeżresz ten toporek. 20 00:03:02,793 --> 00:03:06,298 - Posłuchaj, głąbie... - Dwa. Jeden. 21 00:04:16,492 --> 00:04:19,120 - Dalej, chłopaki! - Brać ich! 22 00:05:48,668 --> 00:05:51,295 - Jak leci? - Wiesz, że tam są drzwi? 23 00:05:51,838 --> 00:05:52,922 Pomóż wstać. 24 00:08:19,319 --> 00:08:23,781 Ah Sahm! Nie ruszaj się. I ręce na widoku. 25 00:08:26,992 --> 00:08:29,162 Nie o ręce się martw. 26 00:08:29,995 --> 00:08:33,583 Myślisz, że kopiesz szybciej niż kaliber 12? 27 00:08:36,502 --> 00:08:40,966 Wreszcie zaprowadzili tu porządek, a wy i Long Zii rozrabiacie. 28 00:08:41,341 --> 00:08:44,678 To ty przyłazisz tu z armią glin i rozwalasz łby! 29 00:08:45,219 --> 00:08:46,720 Bo to chaos! 30 00:08:47,138 --> 00:08:49,516 Bo gliny weszły do Chinatown. 31 00:08:49,932 --> 00:08:53,060 Podczas zamieszek próbowałem was bronić. 32 00:08:53,060 --> 00:08:58,066 Nie potrzebujemy waszej obrony. Przestańcie się wtrącać do interesów. 33 00:08:58,774 --> 00:09:02,904 - Tong? - I wszystkich, które zamknęliście. 34 00:09:03,863 --> 00:09:07,617 - Ludzie głodują. - Nakarmicie ich, walcząc o terytorium? 35 00:09:09,327 --> 00:09:11,078 Do kurwy nędzy! 36 00:09:11,872 --> 00:09:13,163 Spieprzaj stąd. 37 00:09:17,459 --> 00:09:19,045 Mały gnojek. 38 00:09:20,671 --> 00:09:22,340 Nie strzelaj! 39 00:09:22,340 --> 00:09:24,551 - Wychodzimy. - Co? 40 00:09:24,551 --> 00:09:26,719 Nie zaczniemy kolejnej zadymy. 41 00:09:27,636 --> 00:09:28,847 Do tyłu! 42 00:09:30,015 --> 00:09:32,893 - Kurwa, Bill... - Coś nie tak? 43 00:09:33,976 --> 00:09:37,229 Odkąd szef wykitował, masz chrapkę na jego posadę 44 00:09:37,814 --> 00:09:40,149 i wiążesz nam łapy. 45 00:09:41,025 --> 00:09:45,530 - Tak chcesz gadać do szefa? - Najpierw nim zostań. 46 00:09:55,582 --> 00:09:57,292 WYSTĘPUJĄ 47 00:10:30,157 --> 00:10:31,910 MUZYKA 48 00:10:40,502 --> 00:10:42,462 ZDJĘCIA 49 00:11:10,197 --> 00:11:12,241 OPARTO NA ZAPISKACH BRUCE'A LEE 50 00:11:12,241 --> 00:11:14,953 WOJOWNIK 51 00:11:16,997 --> 00:11:18,999 SCENARIUSZ 52 00:11:19,331 --> 00:11:21,292 REŻYSERIA 53 00:11:31,887 --> 00:11:34,013 A gdzie to pan Greer? 54 00:11:59,748 --> 00:12:03,083 Panie Greer, dobrze pana widzieć. 55 00:12:07,004 --> 00:12:09,132 - 100 za całość? - Wedle umowy. 56 00:12:11,510 --> 00:12:13,053 Wygląda staro. 57 00:12:13,053 --> 00:12:16,263 Za sto ma pan stare. Za dwieście nowe. 58 00:12:16,973 --> 00:12:19,309 Mówiłem. Wybrał pan stare. 59 00:12:20,434 --> 00:12:25,147 - Wiem, co wybrałem. Ale czy działają? - Osobiście sprawdziłem. 60 00:12:25,857 --> 00:12:28,568 Doprawdy? A ja mam ci wierzyć? 61 00:12:37,743 --> 00:12:42,415 Co? Myślisz, że ktoś zatęskni za nadętym chinolem? 62 00:12:44,751 --> 00:12:46,502 Chcesz coś powiedzieć 63 00:12:48,922 --> 00:12:53,008 Sto dolarów. 64 00:13:00,809 --> 00:13:02,935 Masz jaja, chinolu. 65 00:13:07,898 --> 00:13:10,026 Sto dolarów. 66 00:13:19,911 --> 00:13:21,579 A teraz spierdalaj. 67 00:13:48,064 --> 00:13:50,649 Pieprzone byczki. 68 00:13:51,234 --> 00:13:54,695 Pałętają się po całym Chinatown. 69 00:13:55,113 --> 00:14:00,284 Kiedyś oddział z Chinatown to był żart, a teraz rozbijają czaszki. 70 00:14:00,284 --> 00:14:03,371 Polityka. Prężą się przed wyborami. 71 00:14:06,916 --> 00:14:09,586 Ale czemu zamknęli najlepsze miejsca? 72 00:14:09,586 --> 00:14:14,257 Ledwie znalazłem przyzwoite babeczki z budyniem i pan Gaoyuan zniknął. 73 00:14:14,257 --> 00:14:18,385 Mai Ling łamie traktat, a te łachy nie pozwalają nam się mścić! 74 00:14:19,095 --> 00:14:21,639 Tracimy forsę za ochronę i tracimy ludzi. 75 00:14:22,723 --> 00:14:26,727 Albo obejdziemy rozporządzenia, albo mamy przejebane. 76 00:14:43,370 --> 00:14:47,706 Młody Junie, czuję się zaszczycony. 77 00:14:48,123 --> 00:14:50,334 A ja wkurwiony. 78 00:14:52,002 --> 00:14:55,090 Jestem tu, bo moi ludzie drugi raz wrócili z niczym. 79 00:14:55,632 --> 00:15:00,594 Wiem i przepraszam, ale byki znowu nas zamknęły. 80 00:15:01,096 --> 00:15:04,515 Czasy są ciężkie, ale nie zwalniają nas z długów. 81 00:15:05,517 --> 00:15:07,935 Chętnie zapłacę za ochronę, 82 00:15:08,936 --> 00:15:11,730 ale nie czuję się chroniony. 83 00:15:12,148 --> 00:15:15,652 - Tak chcesz rozmawiać? - Nie mam pieniędzy. 84 00:15:16,402 --> 00:15:18,362 Mówię, jak jest. 85 00:15:18,863 --> 00:15:21,032 Twój ojciec by zrozumiał. 86 00:15:24,201 --> 00:15:27,079 Mój ojciec nie rządzi. Ja to robię. 87 00:15:27,454 --> 00:15:31,710 - Nie mieszaj go do rozmowy! - Gdyby mógł cię zobaczyć... 88 00:15:31,710 --> 00:15:33,545 Pierdolona cebula! 89 00:15:34,253 --> 00:15:36,589 Niech Hong to załatwi. 90 00:15:37,465 --> 00:15:41,344 Pewnie. Jesteś szefem. Nie powinieneś zbierać forsy, 91 00:15:44,930 --> 00:15:46,140 szefie. 92 00:15:47,601 --> 00:15:50,061 Uważaj, co gadasz, stary. 93 00:16:02,866 --> 00:16:04,326 Załatw to. 94 00:16:08,455 --> 00:16:10,873 - Co to, kurwa, było?! - Co? 95 00:16:11,583 --> 00:16:15,461 - Wszedłeś mi w paradę! - Biłeś staruszka. 96 00:16:15,461 --> 00:16:19,590 Żeby zrozumiał. Nie okazał szacunku. 97 00:16:19,590 --> 00:16:23,345 Chcesz szacunku, to przestań świrować! 98 00:16:24,763 --> 00:16:27,724 Nigdy więcej nie sprzeciwiaj mi się publicznie. 99 00:16:33,145 --> 00:16:36,023 - Robi się niebezpiecznie. - Kurwa. 100 00:16:36,398 --> 00:16:41,446 Byki łażą w grupach, zamykają nam interesy, niszczą własność. 101 00:16:42,154 --> 00:16:46,034 Jedyną bronią na nich może być nasza jedność. 102 00:16:46,867 --> 00:16:50,871 Jiang Yao zawsze cieszyli się przyjaźnią Long Zii, 103 00:16:51,623 --> 00:16:56,126 ale im więcej jest tong, tym większe są podziały. 104 00:16:57,294 --> 00:17:03,093 Dlatego zgodnie z waszą prośbą i na waszych warunkach 105 00:17:03,926 --> 00:17:07,972 tonga Jiang Yao z dumą stanie się częścią Long Zii. 106 00:17:14,813 --> 00:17:18,148 Oddajemy nasze ostrza, naszą krew 107 00:17:18,899 --> 00:17:23,445 i nasze dusze Long Zii i ich przywódczyni, Mai Ling. 108 00:17:32,329 --> 00:17:33,832 Kong Paku. 109 00:17:42,465 --> 00:17:47,094 Długo przewodziłeś tondze i to nie mogła być łatwa decyzja. 110 00:17:48,305 --> 00:17:54,435 Nie była. Ale gdy nie ma się wyboru, staje się on oczywisty. 111 00:18:00,483 --> 00:18:03,653 Li Yong mówi mi, że jesteś wielkim wojownikiem 112 00:18:05,404 --> 00:18:07,324 i człowiekiem honoru. 113 00:18:09,868 --> 00:18:12,787 Liczę, że zasiądziesz w mojej radzie starszych. 114 00:18:17,959 --> 00:18:20,086 To dla mnie zaszczyt. 115 00:18:27,344 --> 00:18:28,678 W takim razie... 116 00:18:33,974 --> 00:18:35,851 witam w Long Zii. 117 00:19:10,428 --> 00:19:13,974 Jestem Irlandczykiem z Dublinu. Cierpię, 118 00:19:13,974 --> 00:19:17,017 podobnie jak wszyscy w radzie, 119 00:19:17,017 --> 00:19:19,895 że nie mogę zatrudniać Irlandczyków, 120 00:19:20,896 --> 00:19:24,817 ale ceny drewna są tak niskie, że po prostu mnie nie stać. 121 00:19:26,778 --> 00:19:30,407 Jeśli nie stać pana na godziwe pensje, to coś jest nie tak. 122 00:19:31,156 --> 00:19:35,828 - Chińczycy biorą godziwe. - Psa też się za nie wykarmi. 123 00:19:36,163 --> 00:19:39,415 Rozmawialiśmy o tym. Gdyby zrozumiał pan ekonomię... 124 00:19:39,415 --> 00:19:41,000 Rozumiem. 125 00:19:41,000 --> 00:19:46,047 To niech mnie pan oświeci, bo ewidentnie widzimy inne liczby. 126 00:19:53,430 --> 00:19:56,516 Podam jedną. 25 tysięcy. 127 00:19:57,725 --> 00:19:58,894 Czyli? 128 00:19:59,436 --> 00:20:04,732 Tyle żółtków jest w mieście. I żaden nie może głosować. 129 00:20:09,153 --> 00:20:12,449 A wiecie może, ilu w San Francisco jest Irlandczyków? 130 00:20:13,073 --> 00:20:15,577 - Nie mam pojęcia. - Pan Buckley ma. 131 00:20:16,702 --> 00:20:18,622 Bo chce wygrać wybory. 132 00:20:19,371 --> 00:20:23,668 A ja mam dla niego 30 tys. głosów. Ile wy macie? 133 00:20:23,668 --> 00:20:28,422 Dobrze pan wie, że wszyscy chcemy zniknięcia Chińczyków, ale... 134 00:20:28,798 --> 00:20:32,969 Ale dopóki są, będziecie wyciskać z nich dolary. 135 00:20:33,512 --> 00:20:37,140 Gdyby zobaczył pan, ile płacę za stal i drewno... 136 00:20:37,140 --> 00:20:40,560 - Negocjuj pan! - Tylko to robię! 137 00:20:40,560 --> 00:20:43,647 Dosyć! Kręcimy się w kółko. 138 00:20:45,065 --> 00:20:47,483 Bo nikt nie mówi nic nowego! 139 00:20:47,859 --> 00:20:51,612 Witamy w polityce, panie Leary. Wnoszę o odroczenie. 140 00:20:52,113 --> 00:20:54,950 - Popieram. - Kurwa. 141 00:20:56,159 --> 00:21:01,038 Mam starszeństwo i sam Flannagan polecił mnie na stanowisko. 142 00:21:01,456 --> 00:21:05,043 To na co czeka Buckley? Potrzebuje szefa policji. 143 00:21:05,043 --> 00:21:07,629 Chyba próbuje wszystko uporządkować. 144 00:21:08,255 --> 00:21:11,507 Sam musi utrzymać pracę. 145 00:21:11,925 --> 00:21:14,885 Mówił, że masz aresztować zabójcę. 146 00:21:15,470 --> 00:21:20,475 Zrobię to, a wtedy na dobre wyniosę się z Chinatown. 147 00:21:25,105 --> 00:21:26,605 Tęsknię za tobą. 148 00:21:29,942 --> 00:21:31,403 Za rodziną. 149 00:21:36,074 --> 00:21:37,283 Wróć do domu. 150 00:21:44,499 --> 00:21:47,002 Wynieś się z Chinatown, to pogadamy. 151 00:21:59,388 --> 00:22:00,557 Whiskey? 152 00:22:03,977 --> 00:22:05,270 Dziękuję. 153 00:22:08,398 --> 00:22:10,065 Jak poszło? 154 00:22:11,108 --> 00:22:12,484 Chyba dobrze. 155 00:22:17,198 --> 00:22:20,784 - A posada? - Już niedługo. 156 00:22:20,784 --> 00:22:21,827 Świetnie. 157 00:22:23,580 --> 00:22:26,540 Masz wspaniałą rodzinę, ale sporą. 158 00:22:27,124 --> 00:22:29,376 Chętnie się ich pozbędę. 159 00:22:31,462 --> 00:22:35,800 Przestań to robić siostrze! A ty zajmij się bratem. 160 00:22:36,801 --> 00:22:39,721 - Z powrotem do Sonoma? - Na weekend. 161 00:22:41,639 --> 00:22:44,643 Ktoś cię zastępuje czy im ufasz? 162 00:22:45,936 --> 00:22:48,063 Chao ma oko na lokal. 163 00:22:48,897 --> 00:22:49,940 Chao? 164 00:22:52,608 --> 00:22:54,944 A kto ma oko na niego? 165 00:23:00,449 --> 00:23:03,745 - Częściej jesteś tam niż tutaj. - Tęsknisz? 166 00:23:05,997 --> 00:23:07,541 Jest coraz gorzej. 167 00:23:08,541 --> 00:23:10,710 Teraz ci nie pomogę. 168 00:23:14,797 --> 00:23:15,924 Jak ramię? 169 00:23:17,883 --> 00:23:19,845 Zaczynam ruszać. 170 00:23:21,471 --> 00:23:24,098 - A jak Hop Wei? - Kiepsko. 171 00:23:25,058 --> 00:23:26,643 Młody Jun? 172 00:23:30,396 --> 00:23:34,525 Wszystko wyprowadza go z równowagi. Staram się go hamować. 173 00:23:34,985 --> 00:23:38,864 Musi się nauczyć, jak być przywódcą. 174 00:23:39,238 --> 00:23:41,407 Nie wszystko możesz kontrolować. 175 00:23:41,992 --> 00:23:44,451 Mam wyjeżdżać z tobą? 176 00:23:45,453 --> 00:23:47,164 Miejsca jest mnóstwo. 177 00:24:06,432 --> 00:24:07,933 Mai Ling. 178 00:24:08,475 --> 00:24:11,812 Panie Buckley. Jak idzie kampania? 179 00:24:13,356 --> 00:24:16,525 Niełatwo ubiegać się o zajmowaną pozycję. 180 00:24:17,818 --> 00:24:20,322 - Mówi pan o demokracji? - Polityce. 181 00:24:20,696 --> 00:24:23,073 Nie lubię się przymilać. 182 00:24:23,408 --> 00:24:24,784 To jasne. 183 00:24:25,201 --> 00:24:28,997 Jeśli to panu pomoże, chiński filozof powiedział: 184 00:24:29,622 --> 00:24:33,668 "Nie przegrasz, dopóki nie zaakceptujesz porażki". 185 00:24:34,169 --> 00:24:39,506 Dziękuję. Nie zrobię tego. Wywołała pani niezłą awanturę. 186 00:24:40,675 --> 00:24:44,638 - To nieporozumienie. - Wkroczyła pani na teren Hop Wei. 187 00:24:45,471 --> 00:24:49,017 Zgodnie z umową utrzymuję policjantów z dala, 188 00:24:49,017 --> 00:24:52,187 ale zdobywanie nowych terenów nie było jej częścią. 189 00:24:52,519 --> 00:24:54,731 To ją zmieńmy. 190 00:24:54,731 --> 00:24:58,652 Podzieliła się pani chińską mądrością, ja podzielę się amerykańską. 191 00:24:59,444 --> 00:25:02,947 Benjamin Franklin: "Potrzeba nie sprzyja targom". 192 00:25:03,406 --> 00:25:07,409 Sądzi pani, że dzięki zdjęciu ma nade mną przewagę, 193 00:25:08,620 --> 00:25:13,916 ale w końcu gra przestanie być dla mnie warta świeczki. 194 00:25:15,877 --> 00:25:21,842 Żadnych ataków, żadnej przemocy, dopóki nie wygram wyborów. 195 00:25:22,508 --> 00:25:23,801 Rozumiem. 196 00:25:25,220 --> 00:25:26,555 Zapewniam, 197 00:25:27,221 --> 00:25:31,268 że Long Zii wielce cenią sobie współpracę z burmistrzem San Francisco. 198 00:25:37,106 --> 00:25:38,567 Na kampanię. 199 00:25:42,445 --> 00:25:44,781 A jeśli obrzydnie panu ściskanie rąk, 200 00:25:46,198 --> 00:25:50,870 radzę zrobić jak ja, wyobrazić sobie swój nóż na ich gardłach. 201 00:26:06,136 --> 00:26:07,679 Proszę, chłopcy. 202 00:26:09,014 --> 00:26:11,850 - Nie zamawialiśmy. - Na mój rachunek. 203 00:26:12,808 --> 00:26:16,062 - Jałmużna? - To tylko kolejka. 204 00:26:16,813 --> 00:26:20,065 Nie potrzebowalibyśmy jej, gdybyśmy pracowali. 205 00:26:21,108 --> 00:26:26,363 Miałeś przegnać Chińczyków i dać nam pracę. 206 00:26:26,363 --> 00:26:28,033 A co niby robię? 207 00:26:29,700 --> 00:26:33,370 Dlaczego godzę się, żeby te wieprze patrzyły na mnie z góry? 208 00:26:34,997 --> 00:26:36,999 Nie zmuszę ich do zmiany praw. 209 00:26:39,211 --> 00:26:42,631 To działa tak samo, jak wszędzie. 210 00:26:43,924 --> 00:26:48,844 Znajdujesz słaby punkt i naciskasz. To musi trwać. 211 00:26:49,930 --> 00:26:54,434 Uważaj. Już nawet gadasz jak polityk. 212 00:26:55,309 --> 00:26:57,102 Po pijaku jesteś dupkiem. 213 00:26:57,771 --> 00:27:00,148 A po trzeźwemu pizdą. 214 00:27:05,278 --> 00:27:08,280 - Trzy razy whiskey. - Coś jeszcze? 215 00:27:08,280 --> 00:27:09,406 Nie. 216 00:27:10,867 --> 00:27:13,285 - Jaka to pora? - Spania. 217 00:27:13,912 --> 00:27:15,497 Zarób na siebie. 218 00:27:31,845 --> 00:27:33,305 Zostaw mnie! 219 00:27:34,224 --> 00:27:36,309 Co robisz? On kradnie! 220 00:27:36,643 --> 00:27:39,562 Dziewięć kolejek i to, co stłukliście. 221 00:27:39,562 --> 00:27:42,189 - A on? - Twoja broszka. 222 00:27:43,942 --> 00:27:47,486 Jeszcze raz was tu zobaczę, a powieszę jak pranie matuli. 223 00:27:48,071 --> 00:27:50,281 - Co? - Wynocha! 224 00:27:52,700 --> 00:27:54,578 - Dupek! - Bohater. 225 00:28:01,376 --> 00:28:02,961 Pilnuję spokoju. 226 00:28:17,601 --> 00:28:18,726 Jest źle? 227 00:28:20,645 --> 00:28:21,938 Nie tak bardzo. 228 00:28:43,919 --> 00:28:45,085 Co to jest? 229 00:28:57,974 --> 00:29:02,354 Toporek z amerykańskiej stali. Long Zii ich używają. 230 00:29:02,978 --> 00:29:05,356 - A ty je robisz. - Nie te. 231 00:29:05,940 --> 00:29:08,151 - Ale handlujesz. - Toporkami? 232 00:29:08,151 --> 00:29:12,030 - Z Long Zii. - Mam wielu klientów. 233 00:29:15,951 --> 00:29:18,328 Pijesz tu jak jeden z nas, 234 00:29:18,953 --> 00:29:22,581 a jutro możesz sprzedać broń, która mnie zabije. 235 00:29:22,999 --> 00:29:25,001 Albo ocalę ci życie. 236 00:29:26,378 --> 00:29:30,381 Twój ojciec doceniał rolę niezależnego pośrednika. 237 00:29:30,799 --> 00:29:33,969 Mój ojciec najbardziej doceniał lojalność. 238 00:29:34,843 --> 00:29:36,178 Jak ja. 239 00:29:40,057 --> 00:29:43,895 W końcu będziesz musiał wybrać stronę. 240 00:29:55,447 --> 00:29:58,201 Dokładnie to samo powiedział mi Zing. 241 00:30:00,911 --> 00:30:03,415 Poproś o pomoc, a chętnie jej udzielę. 242 00:30:05,959 --> 00:30:10,172 Ale nie groź, bo na mnie to nie działa. 243 00:30:19,680 --> 00:30:21,892 - Co jest grane? - Nie ufam mu. 244 00:30:22,726 --> 00:30:24,935 To Chao. Płacisz, dostarcza. 245 00:30:25,394 --> 00:30:28,522 Czyste zaufanie. Przyczyna i skutek. 246 00:30:29,106 --> 00:30:31,692 - Bardzo buddyjskie. - Jesteś buddystą? 247 00:30:32,401 --> 00:30:35,279 Skąd! Daj spokój, szefie. 248 00:30:35,906 --> 00:30:38,325 Przyszedłeś do Chao czy zamoczyć? 249 00:30:54,424 --> 00:30:57,093 - Co znowu? - Nowy szef pręży muskuły. 250 00:30:57,594 --> 00:30:59,303 Popada w paranoję. 251 00:30:59,845 --> 00:31:03,265 Miał się ucieszyć, że Mai Ling jest twoją siostrą? 252 00:31:03,892 --> 00:31:05,936 Nie wiedziałem, że mu powie. 253 00:31:06,269 --> 00:31:10,148 Wyrachowany, lekkomyślny, genialny ruch. 254 00:31:10,649 --> 00:31:12,316 Cała ona. 255 00:31:12,316 --> 00:31:14,652 - On się tym martwi. - I słusznie. 256 00:31:16,905 --> 00:31:18,822 Jestem wierny tondze. 257 00:31:18,822 --> 00:31:22,118 - Przypłynąłeś tu dla niej. - A ona kazała mnie zabić. 258 00:31:23,453 --> 00:31:25,497 Rodzina bywa skomplikowana. 259 00:31:26,081 --> 00:31:27,874 - Skoro pytasz... - Nie. 260 00:31:27,874 --> 00:31:31,503 Nie sądzę, żebyś zaatakował siostrę. Młody Jun też. 261 00:31:32,086 --> 00:31:34,713 Uważaj na niego. Nie jest swoim ojcem. 262 00:31:35,798 --> 00:31:38,342 Za jego błąd zapłaci tonga. 263 00:31:39,261 --> 00:31:40,929 Może już niedługo. 264 00:31:41,721 --> 00:31:47,102 Byki cisną, nas nie stać na melasę, a Jack nie kredytuje. 265 00:31:47,602 --> 00:31:50,437 Nowy szef nie ma lekko. 266 00:31:56,027 --> 00:31:57,779 Chyba mógłbym pomóc. 267 00:31:59,156 --> 00:32:00,198 Tak? 268 00:32:01,031 --> 00:32:03,493 Dostarczyłem do doków pukawki. 269 00:32:03,827 --> 00:32:08,999 - Ci ludzie mają mnóstwo gotówki. - Nie jesteśmy złodziejami. 270 00:32:08,999 --> 00:32:14,420 To nie jest czas na dumę. Dostosuj się albo zgiń. 271 00:32:24,847 --> 00:32:29,518 Sierżancie O'Hara, mogę na słówko? 272 00:32:31,020 --> 00:32:33,523 Oczywiście, panie burmistrzu. 273 00:32:43,450 --> 00:32:47,745 Wiem, że od śmierci Flannagana czeka pan na nowiny. 274 00:32:47,745 --> 00:32:50,790 - Dziękuję za cierpliwość. - Oczywiście. 275 00:32:51,541 --> 00:32:55,002 Wszystko wskazuje na pana jako na kolejnego szefa, 276 00:32:57,506 --> 00:33:02,092 lecz z uwagi na liczne czynniki, 277 00:33:03,261 --> 00:33:05,138 muszę postąpić inaczej. 278 00:33:06,139 --> 00:33:07,390 Inaczej? 279 00:33:08,098 --> 00:33:10,310 Liczę na pański profesjonalizm. 280 00:33:19,110 --> 00:33:23,489 Sierżancie O'Hara, pułkownik Atwood, nowy szef policji. 281 00:33:24,031 --> 00:33:25,367 Sierżancie. 282 00:33:29,621 --> 00:33:31,915 Przepraszam, ale kto to ma być? 283 00:33:32,666 --> 00:33:35,043 Szef przybył aż z Nowego Jorku. 284 00:33:35,585 --> 00:33:38,964 Wykorzystał doświadczenie wojskowe 285 00:33:38,964 --> 00:33:42,634 i prawo, by oczyścić tamtejsze Chinatown. 286 00:33:42,634 --> 00:33:45,052 San Francisco to nie Nowy Jork. 287 00:33:45,052 --> 00:33:50,307 Owszem, ale Chińczycy to dalej Chińczycy, prawda? 288 00:33:52,018 --> 00:33:55,188 Panie Gumm, proszę wskazać szefowi gabinet. 289 00:33:55,521 --> 00:33:57,856 Na pewno chce zacząć. 290 00:34:09,411 --> 00:34:12,663 - To była moja robota! - Tylko w pańskiej głowie. 291 00:34:15,875 --> 00:34:17,668 Czekają mnie wybory, 292 00:34:18,003 --> 00:34:21,547 a istotną częścią mojej propozycji jest spokój w Chinatown. 293 00:34:22,257 --> 00:34:27,595 Zamieszki sprawiły, że obywatele żyją w strachu przed obcymi dzikusami. 294 00:34:27,595 --> 00:34:31,349 - Stłumiłem zamieszki. - Możliwe. 295 00:34:31,850 --> 00:34:35,854 A wcześniej je pan wywołał, nie potrafiąc przetransportować więźnia, 296 00:34:35,854 --> 00:34:40,357 - mordercy burmistrza. - Wie pan, że to nie tak. 297 00:34:40,357 --> 00:34:44,987 Wyborcy chcą rezultatów. Atwood je gwarantuje. 298 00:34:44,987 --> 00:34:48,199 Rozedrze Chinatown i nauczy bezbożników moresu. 299 00:34:48,199 --> 00:34:52,245 Jest obcy! Moi ludzie nie będą go słuchać! 300 00:34:52,870 --> 00:34:54,789 Przywiózł też swoich. 301 00:34:54,789 --> 00:34:57,417 A pańscy posłuchają pana. 302 00:34:57,417 --> 00:35:01,838 Albo ich pan przekona, albo złoży pan rezygnację. 303 00:35:03,005 --> 00:35:04,340 Sierżancie. 304 00:36:07,319 --> 00:36:10,990 - Czekałam na ciebie. - Przyjechałam jak najszybciej. 305 00:36:13,326 --> 00:36:15,160 Jak się masz, Lai? 306 00:36:17,998 --> 00:36:20,000 Tak, na kilka dni zostanę. 307 00:36:27,340 --> 00:36:28,341 Wejdźmy. 308 00:36:34,221 --> 00:36:38,643 Czerń na murach to od ognia. 309 00:36:39,643 --> 00:36:45,774 Pamiętają panie zamieszki? Po śmierci burmistrza mnóstwo pożarów. 310 00:36:46,484 --> 00:36:49,028 Tak. To był straszny czas. 311 00:36:50,697 --> 00:36:54,033 Ale Chińczycy ciężko pracowali i odbudowali domy. 312 00:36:55,410 --> 00:37:00,456 - Jak mogło do tego dojść? - Zabili burmistrza. 313 00:37:09,966 --> 00:37:12,426 To smutne, co spotkało burmistrza. 314 00:37:13,010 --> 00:37:16,680 Może zabił go Chińczyk, może nie. 315 00:37:19,808 --> 00:37:25,481 Są źli Chińczycy, ale biali też bywają źli, prawda? 316 00:37:26,899 --> 00:37:30,987 A większość jest dobra. Tak? 317 00:37:33,239 --> 00:37:35,200 - Oczywiście. - Tak. 318 00:37:38,245 --> 00:37:39,578 Tędy. 319 00:37:53,260 --> 00:37:57,973 Oto Mai Ling, przedsiębiorcza kobieta z Chinatown. 320 00:38:01,184 --> 00:38:03,728 Jest naprawdę piękna. 321 00:38:04,187 --> 00:38:06,940 Dziękuję. Pani również. 322 00:38:07,440 --> 00:38:09,526 Wejdą panie na herbatę? 323 00:38:10,734 --> 00:38:15,282 Właśnie skończyłam remont i od wieków nie miałam gości. 324 00:38:16,241 --> 00:38:17,992 Mówi pani jak Amerykanka. 325 00:38:20,495 --> 00:38:22,414 Gdy wlecisz między wrony... 326 00:38:23,540 --> 00:38:25,374 Zapraszam. 327 00:38:36,678 --> 00:38:40,140 Zostałam zmuszona do małżeństwa z bardzo potężnym wodzem. 328 00:38:40,682 --> 00:38:42,934 Był dla mnie okrutny. 329 00:38:43,684 --> 00:38:46,396 W Chinach znalazłby mnie wszędzie, 330 00:38:47,147 --> 00:38:53,153 dlatego zaczęłam w tajemnicy sprzedawać na targu jego broń. 331 00:38:54,153 --> 00:38:56,406 Miał jej tyle, że nie zauważył. 332 00:38:56,780 --> 00:38:59,783 W końcu uzbierałam na bilet do Ameryki. 333 00:39:01,495 --> 00:39:02,704 Boże! 334 00:39:05,165 --> 00:39:07,751 Co by zrobił, gdyby panią złapał? 335 00:39:08,335 --> 00:39:09,752 Zabiłby mnie. 336 00:39:11,253 --> 00:39:15,300 Ale gdybym została, również by mnie w końcu zabił. 337 00:39:17,219 --> 00:39:18,929 Albo sama bym to zrobiła. 338 00:39:20,472 --> 00:39:23,391 A teraz ma pani swoich ludzi. 339 00:39:26,603 --> 00:39:30,899 Chinka miała małe szanse, żeby się przebić. 340 00:39:31,482 --> 00:39:34,945 Imponujące. Jak pani to zrobiła. 341 00:39:35,570 --> 00:39:38,114 Mam tylko jedną zasadę. 342 00:39:38,114 --> 00:39:40,617 Dobrze mi służy. 343 00:39:42,493 --> 00:39:45,204 - Być mądrzejszą. - Od kogo? 344 00:39:46,789 --> 00:39:47,999 Od mężczyzn. 345 00:40:09,645 --> 00:40:15,151 Dziękuję, że nas pani ugościła. To była inspirująca opowieść. 346 00:40:15,610 --> 00:40:19,865 Za kilka dni wydaję przyjęcie dla najbliższych przyjaciół. 347 00:40:20,782 --> 00:40:22,951 Chętnie by pani posłuchali. 348 00:40:24,119 --> 00:40:26,954 Mieliby też okazję poznać 349 00:40:27,329 --> 00:40:32,626 naprawdę wyjątkową Chinkę, która przezwyciężyła tak wiele kłopotów. 350 00:40:35,881 --> 00:40:39,134 - Zaprasza mnie pani do domu? - Tak. 351 00:40:39,593 --> 00:40:41,094 I nalegam. 352 00:40:41,552 --> 00:40:44,389 Szczegóły na wizytówce. Do widzenia. 353 00:40:45,222 --> 00:40:46,308 Do widzenia. 354 00:40:55,233 --> 00:40:57,067 Chao dobrze się spisał. 355 00:40:57,402 --> 00:40:59,820 Ta grupa była lepsza niż poprzednia. 356 00:41:00,363 --> 00:41:02,699 Nowy dom już przynosi zyski. 357 00:41:06,703 --> 00:41:08,205 Nie zgadzasz się? 358 00:41:09,247 --> 00:41:13,167 - Widzę, jak na ciebie patrzą. - Fascynujemy je. 359 00:41:15,170 --> 00:41:19,674 Jeśli mi zaufają, staniemy się dla nich partnerami w interesach. 360 00:41:21,592 --> 00:41:25,221 Chinatown się kurczy i musimy z niego wyjść. 361 00:41:26,681 --> 00:41:29,059 Nie wszyscy nas tam nienawidzą. 362 00:41:31,144 --> 00:41:33,230 Nigdy nie będziemy im równi. 363 00:41:33,980 --> 00:41:36,358 Nie, ale kaczki są chciwe, 364 00:41:37,858 --> 00:41:40,778 a nasze pieniądze tak samo dobre jak inne. 365 00:41:52,165 --> 00:41:55,335 - Nadal boli? - Nie tak bardzo. 366 00:41:56,418 --> 00:42:00,756 - Ruszam dobrze, prawda? - Tak. 367 00:42:04,927 --> 00:42:08,139 Chyba znalazłam kolejną posiadłość. 368 00:42:09,014 --> 00:42:10,641 Niedaleko stąd. 369 00:42:11,810 --> 00:42:15,438 - Kolejną? - Pomogłybyśmy dziewczętom. 370 00:42:16,690 --> 00:42:18,440 Kupię ją z tobą. 371 00:42:19,317 --> 00:42:20,943 Jeśli chcesz. 372 00:42:23,321 --> 00:42:26,575 Dobrze mi tu z tobą. 373 00:42:28,660 --> 00:42:30,953 Mogłabyś zostać dłużej. 374 00:42:30,953 --> 00:42:33,165 Dłużej? 375 00:42:34,498 --> 00:42:35,917 Na zawsze. 376 00:42:37,919 --> 00:42:40,421 - Na zawsze? - Czemu nie? 377 00:42:41,255 --> 00:42:43,216 Ostatnio często przyjeżdżasz. 378 00:42:45,092 --> 00:42:47,011 Prowadzę interes w Chinatown. 379 00:42:48,137 --> 00:42:49,805 Tu masz lepszy. 380 00:42:52,433 --> 00:42:54,561 Może czas pomyśleć o zmianie? 381 00:42:59,441 --> 00:43:00,691 Może. 382 00:43:44,694 --> 00:43:46,570 Na starość robisz się wolny. 383 00:43:51,076 --> 00:43:52,953 Dotrzymać ci towarzystwa? 384 00:43:54,496 --> 00:43:56,206 Na pewno dasz radę? 385 00:43:57,915 --> 00:43:59,458 Na pewno nie. 386 00:44:00,252 --> 00:44:03,254 Moje żebra jeszcze pamiętają twój ostatni cios. 387 00:44:05,632 --> 00:44:07,508 Mam lepszy pomysł. 388 00:44:13,890 --> 00:44:18,144 Wiesz, że gdybym miał wybór, nie przystałbym do Long Zii. 389 00:44:18,645 --> 00:44:24,234 Ale pomijając całą resztę, dobrze znów być twoim bratem. 390 00:44:24,567 --> 00:44:27,278 Dawno nie walczyliśmy po jednej stronie. 391 00:44:27,278 --> 00:44:31,116 Utrzymaliśmy pokój między naszymi tongami. 392 00:44:31,575 --> 00:44:35,412 Szkoda, że nie masz takiego przyjaciela w Hop Wei. 393 00:44:37,789 --> 00:44:41,084 Hop Wei są mniejszym zagrożeniem, niż byli. 394 00:44:41,084 --> 00:44:44,129 Może, ale Ah Sahm jest niebezpieczny. 395 00:44:44,754 --> 00:44:46,547 Nim się nie przejmuj. 396 00:44:47,340 --> 00:44:50,802 Nie jestem już szefem tongi i niczym się nie przejmuję. 397 00:44:52,012 --> 00:44:53,679 Zostawiam to tobie. 398 00:45:04,983 --> 00:45:10,614 Byliśmy przekonani, że to ty przejmiesz władzę, gdy umarł Long Zii. 399 00:45:12,531 --> 00:45:15,201 Nie tak umawiałeś się ze staruszkiem? 400 00:45:16,953 --> 00:45:20,414 Mai Ling zrobiła dla tongi więcej niż ja kiedykolwiek. 401 00:45:22,374 --> 00:45:24,627 Nie jestem przywódcą. 402 00:45:29,298 --> 00:45:30,925 Za Long Zii. 403 00:45:36,181 --> 00:45:37,473 Za Long Zii. 404 00:46:11,842 --> 00:46:15,010 Chcę, żebyś wiedział, że dalej to mam. 405 00:46:15,846 --> 00:46:18,557 Na wypadek, gdybyś wrócił. 406 00:46:21,433 --> 00:46:24,478 Dobrze by było, przy tym nowym szefie i reszcie. 407 00:46:26,188 --> 00:46:28,274 Myślałem, że ty masz być szefem. 408 00:46:28,774 --> 00:46:33,029 Ja też, ale pan Buckley myślał inaczej. 409 00:46:35,990 --> 00:46:37,575 Przykro mi, 410 00:46:39,702 --> 00:46:41,078 ale nie wrócę. 411 00:46:42,539 --> 00:46:44,290 Mówisz jak moja żona. 412 00:46:47,334 --> 00:46:49,086 Dalej u siostry? 413 00:46:51,505 --> 00:46:57,554 Miałem zostać szefem, wynieść się z Chinatown i ją przekonać. 414 00:46:59,013 --> 00:47:01,432 Teraz nie wiem, jak to zrobię. 415 00:47:04,143 --> 00:47:08,397 Wystarczy mi, że pijesz za darmo. Jeśli go zwerbujesz, połamię ci nogi. 416 00:47:09,857 --> 00:47:11,025 Tak jest. 417 00:47:12,152 --> 00:47:14,069 Mam się o ciebie martwić? 418 00:47:14,486 --> 00:47:17,114 - Nie bardziej niż zwykle. - Dobrze. 419 00:47:22,912 --> 00:47:24,538 Masz dobrą kobietę. 420 00:47:24,997 --> 00:47:29,084 Słodka jak kradziony miód, gdy nie uderza w ostrą nutę. 421 00:47:30,753 --> 00:47:34,256 Jasne. Zakładam, że to oznaczało zgodę. 422 00:47:37,593 --> 00:47:39,053 Do zobaczenia. 423 00:47:44,976 --> 00:47:46,435 Wróci. 424 00:47:47,604 --> 00:47:49,021 Daj jej czas. 425 00:47:49,856 --> 00:47:51,649 To samo mówiła o tobie. 426 00:47:53,860 --> 00:47:56,488 Wychodzi, że oboje gówno kapujecie. 427 00:48:07,206 --> 00:48:08,500 Co to? 428 00:48:09,459 --> 00:48:11,711 Nowe ceny drewna. 429 00:48:13,255 --> 00:48:15,382 Nocą odwiedziłem Sandersona. 430 00:48:16,758 --> 00:48:18,676 Co mu pan zrobił? 431 00:48:20,053 --> 00:48:21,555 Negocjowałem. 432 00:48:22,722 --> 00:48:25,141 Teraz stać pana na Irlandczyków. 433 00:48:27,518 --> 00:48:30,187 - Uzna te ceny? - Tak. 434 00:48:33,608 --> 00:48:39,029 Nie rozwiązują problemu, ale dają mi pole manewru. 435 00:48:40,030 --> 00:48:44,077 Pańscy ludzie będą musieli pracować z Chińczykami. 436 00:48:44,953 --> 00:48:46,370 Zgodzą się? 437 00:48:46,787 --> 00:48:48,206 Ilu moich? 438 00:48:49,331 --> 00:48:50,625 15. 439 00:48:52,878 --> 00:48:53,962 20. 440 00:48:56,965 --> 00:48:58,175 Zgoda. 441 00:49:21,655 --> 00:49:24,743 - Dobry wieczór. - Co to, kurwa, jest? 442 00:49:25,577 --> 00:49:26,745 Uwaga. 443 00:49:28,205 --> 00:49:29,831 Na co, skurwielu? 444 00:49:30,832 --> 00:49:31,917 Na to. 445 00:49:50,434 --> 00:49:53,103 Chciałeś nas obrobić, dupku? 446 00:49:53,103 --> 00:49:54,481 Chwileczkę! 447 00:50:07,576 --> 00:50:09,328 Jaka cena, taki towar. 448 00:50:11,456 --> 00:50:12,582 Gdzie ta forsa? 449 00:50:17,712 --> 00:50:19,798 - Była tu. - Żartujesz? 450 00:50:52,454 --> 00:50:54,081 Nie widzę tu forsy. 451 00:50:56,709 --> 00:50:58,378 Co to jest? 452 00:51:02,716 --> 00:51:03,966 Coś lepszego. 453 00:51:05,844 --> 00:51:06,845 Że co? 454 00:51:09,138 --> 00:51:12,391 Mój ojciec zawsze powtarzał, 455 00:51:12,933 --> 00:51:17,479 że najlepszym sposobem na pozyskanie forsy jest jej zrobienie. 456 00:52:07,739 --> 00:52:09,698 WYSTĄPILI 457 00:52:16,372 --> 00:52:20,167 Wersja polska na zlecenie HBO HIVENTY POLAND 458 00:52:20,543 --> 00:52:22,628 Tekst: Wojtek Stybliński