1 00:00:04,004 --> 00:00:05,839 SAN FRANCISCO ROK 1878 2 00:00:05,922 --> 00:00:09,509 Czeka nas wojna. Jeśli umiesz walczyć, przyjmę cię. 3 00:00:09,592 --> 00:00:10,469 POPRZEDNIO 4 00:00:10,962 --> 00:00:13,472 Na Howard zabito dwóch Chińczyków. 5 00:00:14,597 --> 00:00:17,225 Owszem, skrywajmy morderstwo. 6 00:00:17,308 --> 00:00:19,770 Uważaj, kochana. Weszłaś z tym rządem w związek. 7 00:00:19,853 --> 00:00:23,398 Burmistrz poprosił mnie, bym utworzył oddział w Chinatown. 8 00:00:23,481 --> 00:00:26,944 Twój młody gliniarz. Nie może iść do sądu. 9 00:00:27,027 --> 00:00:30,614 Nasza krew jest tania. Dostosuj się. 10 00:00:30,697 --> 00:00:33,867 Możesz stracić opium tak szybko, jak dostałaś. 11 00:00:33,950 --> 00:00:35,243 Nie będzie pokoju. 12 00:00:35,326 --> 00:00:37,954 - Szukam kogoś. - Kim jest dla ciebie Xiaojing? 13 00:00:38,038 --> 00:00:40,832 - Czemu jej szukasz? - Dowie się, gdy ją zobaczę. 14 00:00:44,419 --> 00:00:45,587 Dość! 15 00:00:45,670 --> 00:00:48,548 - To nie twoje miejsce. - Właśnie że moje. 16 00:00:48,840 --> 00:00:49,883 Precz! 17 00:01:22,457 --> 00:01:23,917 W mordę! 18 00:01:37,097 --> 00:01:38,974 Macie coś dla mnie? 19 00:01:50,485 --> 00:01:51,778 Dobrze. 20 00:02:14,009 --> 00:02:15,635 Zaczynamy. 21 00:02:26,229 --> 00:02:27,564 Tutaj. 22 00:02:28,899 --> 00:02:32,569 Bzdura. Po co nam ta cebula? 23 00:02:35,447 --> 00:02:39,367 Ojciec Jun kazał go wprowadzić. Bije się jak sam chuj! 24 00:02:41,036 --> 00:02:44,289 Jest zbyt zuchwały. Nie podoba mi się. 25 00:02:44,789 --> 00:02:47,125 A myślałem, że się dogadamy. 26 00:02:47,334 --> 00:02:51,296 A ja myślę, że bez ząbków nie będziesz pyskować. 27 00:02:51,713 --> 00:02:53,256 Chętnie to zobaczę. 28 00:02:53,590 --> 00:02:55,508 Mamy robotę. 29 00:02:56,009 --> 00:02:58,011 Tylko trzymaj go z dala. 30 00:02:58,345 --> 00:03:02,515 To twoja pierwsza robota. Nie wychylaj się i obserwuj. 31 00:03:02,807 --> 00:03:04,100 Jasne. 32 00:03:19,407 --> 00:03:21,076 To już wszystko? 33 00:04:08,582 --> 00:04:09,624 Co? 34 00:04:10,292 --> 00:04:11,960 Chyba nie żyje. 35 00:04:19,634 --> 00:04:21,595 Chyba masz rację. 36 00:04:23,847 --> 00:04:27,017 Co ty wyprawiasz?! To od groma melasy! 37 00:04:28,226 --> 00:04:30,645 A my nie jesteśmy złodziejami. 38 00:04:53,293 --> 00:04:58,089 Myślisz, że skapują wiadomość? Ja myślę, że skapują. 39 00:05:10,644 --> 00:05:12,771 WYSTĘPUJĄ 40 00:05:44,719 --> 00:05:46,846 MUZYKA 41 00:05:54,813 --> 00:05:56,940 ZDJĘCIA 42 00:06:18,127 --> 00:06:20,088 OPARTO NA ZAPISKACH BRUCE'A LEE 43 00:06:20,922 --> 00:06:23,008 WOJOWNIK 44 00:06:25,135 --> 00:06:27,095 SCENARIUSZ 45 00:06:27,304 --> 00:06:29,347 REŻYSERIA 46 00:07:28,949 --> 00:07:30,367 Twój brat. 47 00:07:32,577 --> 00:07:34,663 Możemy o tym nie mówić? 48 00:07:36,957 --> 00:07:38,959 Nikt nie może wiedzieć. 49 00:07:40,293 --> 00:07:41,586 Wiem. 50 00:07:42,545 --> 00:07:45,882 - Myślisz, że będzie problemem? - Nie. 51 00:07:47,884 --> 00:07:49,594 Nie zostanie tu. 52 00:07:51,513 --> 00:07:53,056 Znam go. 53 00:07:54,099 --> 00:07:55,600 Dobrze walczy. 54 00:07:57,894 --> 00:08:00,146 Lepiej niż zwykły Hop Wei. 55 00:08:01,940 --> 00:08:03,775 Jak ty. 56 00:08:04,442 --> 00:08:05,944 Co z tego? 57 00:08:18,707 --> 00:08:21,251 Hop Wei zwiększają rekrutację. 58 00:08:26,256 --> 00:08:31,219 Jeśli idziemy na wojnę, powinniśmy zrobić to samo. 59 00:08:32,220 --> 00:08:34,848 Czyżbym słyszała dezaprobatę? 60 00:08:35,015 --> 00:08:38,643 - Chcę tylko, żebyśmy byli gotowi. - Wiem. Będziemy. 61 00:09:23,772 --> 00:09:27,025 Xiaojing była wieśniaczką, która zmarła w łóżku Sun Yanga. 62 00:09:29,152 --> 00:09:30,612 Bił mnie. 63 00:09:31,571 --> 00:09:33,114 Gwałcił. 64 00:09:39,246 --> 00:09:40,914 Jedz śniadanie, Molly. 65 00:09:41,665 --> 00:09:43,250 Daj talerz. 66 00:09:46,253 --> 00:09:47,712 A to kto? 67 00:09:50,339 --> 00:09:53,468 - Witaj, młoda damo. Jak się masz? - Dobrze. 68 00:09:54,051 --> 00:09:56,804 - Co tu robisz, Lee? - Szef mnie przysłał. 69 00:10:00,058 --> 00:10:02,727 Siadaj. Opiekuj się bratem. 70 00:10:06,522 --> 00:10:10,068 - W Banshee kogoś zabili. - Byłem tam. Kogo? 71 00:10:10,359 --> 00:10:12,904 Nie wiem. Szef kazał ci tam lecieć. 72 00:10:14,698 --> 00:10:17,284 Widzę, że często orałeś poletko. 73 00:10:18,326 --> 00:10:19,703 Nie kapuję. 74 00:10:20,828 --> 00:10:23,665 Czemu Banshee? Robimy w Chinatown. 75 00:10:23,957 --> 00:10:26,751 Spytałem, ale nie miał ochoty wyjaśniać. 76 00:10:27,168 --> 00:10:30,839 - Dzień dobry. - Pani wybaczy, że zakłócam spokój. 77 00:10:31,089 --> 00:10:35,760 - Jaki spokój? - To Lee. Od nas. Musimy iść. 78 00:10:36,261 --> 00:10:37,887 Leć do matki. 79 00:10:38,138 --> 00:10:41,182 - Co to za akcent, Lee? - Z Georgii. 80 00:10:42,017 --> 00:10:44,769 - Jesteś daleko od domu. - Kawałek drogi. 81 00:10:45,311 --> 00:10:48,064 Co żona sądzi o pracy w Chinatown? 82 00:10:48,982 --> 00:10:51,902 - Nie jestem żonaty. - Taki przystojniak? 83 00:10:53,069 --> 00:10:55,238 Jakaś na ciebie czeka? 84 00:10:57,824 --> 00:11:04,164 - Nie. Żadna. - Szkoda południowego uroku. 85 00:11:05,373 --> 00:11:08,251 Podczas wojny im nie pomógł. 86 00:11:09,628 --> 00:11:10,837 Chodź. 87 00:11:11,212 --> 00:11:13,715 - Miłego dnia. - Molly! 88 00:11:15,467 --> 00:11:17,385 Chodź, Molly! 89 00:11:47,457 --> 00:11:51,544 - Jesteś piękna, Li Juan. - Dziękuję. 90 00:12:08,311 --> 00:12:10,021 To wymaga pracy. 91 00:12:12,023 --> 00:12:13,233 Piękno. 92 00:12:14,234 --> 00:12:16,444 Pracy i uwagi. 93 00:12:17,404 --> 00:12:19,489 I... bólu. 94 00:12:20,490 --> 00:12:24,244 - Chyba tak. - Ale to obusieczny miecz. 95 00:12:25,412 --> 00:12:27,956 Piękno jest płótnem, 96 00:12:28,832 --> 00:12:33,211 na którym trudniej ukryć skazy, których inni mają nie widzieć. 97 00:12:38,758 --> 00:12:41,511 Pracujesz dla Long Zii. 98 00:12:43,013 --> 00:12:44,222 Co? 99 00:12:49,895 --> 00:12:53,565 Pracujesz dla Long Zii i sprowadziłaś tu zbirów. 100 00:12:56,442 --> 00:12:58,695 Bez obaw. Dalej będziesz piękna. 101 00:13:11,666 --> 00:13:14,461 - Bill, Leeds... - Lee. 102 00:13:14,711 --> 00:13:16,379 Patrz, co za bajzel. 103 00:13:18,340 --> 00:13:21,426 - Żadnych świadków? - To stało się późno. 104 00:13:21,927 --> 00:13:24,596 Jeśli byli, to pijani. 105 00:13:24,720 --> 00:13:27,057 To robota dwóch, trzech ludzi. 106 00:13:27,389 --> 00:13:29,975 Ten walczył, a ten stracił głowę. 107 00:13:30,560 --> 00:13:32,312 Straszny bajzel. 108 00:13:32,896 --> 00:13:36,191 - Poznajesz ich? - Morgan. 109 00:13:36,608 --> 00:13:40,153 Bez głowy Davis. To robota Chińczyków? 110 00:13:40,445 --> 00:13:43,990 Zostali zamordowani. Mieczem, do kurwy nędzy! 111 00:13:44,573 --> 00:13:48,495 - Kto, jak nie oni?! - Nie rozgłaszajmy tego. 112 00:13:48,703 --> 00:13:51,414 Bo będziemy zdrapywać żółtków z chodników. 113 00:13:51,581 --> 00:13:53,041 A ten co? 114 00:13:56,962 --> 00:13:58,922 - Tak? - Przeszkadzamy? 115 00:13:59,172 --> 00:14:01,716 Skąd! Sporządzam notatki. 116 00:14:02,174 --> 00:14:05,470 - Pakuj bebechy do środka. - Jezusie! 117 00:14:07,388 --> 00:14:09,140 To twój rewir. 118 00:14:09,683 --> 00:14:12,102 - Znajdź morderców! - Jednego. 119 00:14:12,310 --> 00:14:13,395 Że jak? 120 00:14:13,979 --> 00:14:20,485 Ręka, w której ten drugi trzymał nóż, została odcięta jednym ciosem. 121 00:14:21,653 --> 00:14:23,780 Oberwał też w bebechy. 122 00:14:24,656 --> 00:14:27,951 Szlachtowałem bydło, ale żeby tak rozchlastać żywego, 123 00:14:28,618 --> 00:14:31,037 trzeba być fechmistrzem, 124 00:14:31,830 --> 00:14:34,958 tym samym, który ściął głowę pierwszemu. 125 00:14:35,917 --> 00:14:38,420 Widzicie? Jeden cios. 126 00:14:39,254 --> 00:14:40,630 Bez walki. 127 00:14:41,590 --> 00:14:44,801 Znajdź morderców! Choćby martwych! 128 00:14:59,316 --> 00:15:02,319 Nigdy więcej czegoś takiego nie rób. 129 00:15:03,945 --> 00:15:05,530 Zaraz wracam. 130 00:15:15,165 --> 00:15:17,500 - Widziałeś tych chłopców? - Tak. 131 00:15:18,001 --> 00:15:19,794 Jebane dzikusy. 132 00:15:20,045 --> 00:15:22,088 Znajdź ich, jasne? 133 00:15:22,589 --> 00:15:23,840 Jasne. 134 00:15:24,007 --> 00:15:26,760 Skośnym nie może to ujść na sucho. 135 00:15:27,177 --> 00:15:30,805 W naszej dzielnicy! To nie przejdzie. 136 00:15:40,982 --> 00:15:45,237 Zapłaciłem, żeby twój człowiek nie zeznawał przeciwko chłopcom. 137 00:15:45,737 --> 00:15:49,282 Martwych nie osądzą. Oddaj pieniądze. 138 00:15:51,576 --> 00:15:52,744 Pewnie. 139 00:15:54,079 --> 00:15:57,040 Rzecz w tym, że nie mam. 140 00:16:03,296 --> 00:16:05,674 Myślałem, że skończyłeś z kartami. 141 00:16:07,342 --> 00:16:10,053 Jak widać one nie skończyły ze mną. 142 00:16:13,223 --> 00:16:14,975 Chryste! 143 00:16:17,477 --> 00:16:20,397 W sumie mogę mieć w kieszeni gliniarza. 144 00:16:21,565 --> 00:16:23,775 - Oddam forsę. - Za późno. 145 00:16:24,276 --> 00:16:27,112 Pamiętaj o odsetkach. Odpracujesz. 146 00:16:27,487 --> 00:16:31,533 Przepraszam, panowie. Szef pyta, gdzie to pan zawędrował. 147 00:16:32,742 --> 00:16:36,705 - Skąd jesteś? - Z Savannah, proszę pana. 148 00:16:37,664 --> 00:16:41,334 - Nie Irlandczyk. - Czyżby to wada? 149 00:16:41,543 --> 00:16:43,211 Na pewno nie zaleta. 150 00:16:43,587 --> 00:16:47,882 Śniadanko, Bill? Dzień dobry, panie Leary. 151 00:16:49,301 --> 00:16:51,928 Na nabrzeżu czekają sztywni. 152 00:16:52,304 --> 00:16:54,598 To nie Chinatown. 153 00:16:55,223 --> 00:16:57,642 Powiedz to martwym Chińczykom. 154 00:17:00,353 --> 00:17:02,314 Wreszcie dobra wiadomość. 155 00:17:03,481 --> 00:17:05,150 Chodź. 156 00:17:18,997 --> 00:17:24,252 Tak szybko? Niewielka z niej kobieta. 157 00:17:24,586 --> 00:17:28,214 - Bierze za dużo? - To nie dla niej. 158 00:17:52,446 --> 00:17:54,199 Witaj, wujku. 159 00:18:04,542 --> 00:18:05,710 Mało. 160 00:18:06,753 --> 00:18:09,923 Kiepski tydzień. 161 00:18:10,131 --> 00:18:12,884 - Czyli? - Zostawcie go. 162 00:18:16,513 --> 00:18:19,975 Przepraszam. Nie wiem, kim jesteś. 163 00:18:22,269 --> 00:18:24,437 Powiedz swojej kaczce, 164 00:18:24,938 --> 00:18:28,984 żeby wzięła proszek i znikała. 165 00:18:33,989 --> 00:18:36,199 To niebezpieczni ludzie. Chodźmy. 166 00:18:36,449 --> 00:18:40,203 Zastraszacie staruszka, tchórze. 167 00:18:40,370 --> 00:18:42,998 Proszę. Oni nie rozumieją. 168 00:18:45,584 --> 00:18:47,711 Doskonale mnie rozumieją. 169 00:18:53,757 --> 00:18:56,595 Uwierzysz w to? 170 00:18:57,470 --> 00:19:00,765 Niezła. Mógłbym ją poobracać. 171 00:19:03,768 --> 00:19:06,104 Do roboty, wujku. 172 00:19:06,855 --> 00:19:09,441 Za tydzień będzie więcej, prawda? 173 00:19:09,691 --> 00:19:13,069 Wiesz, że pytam, ale znam odpowiedź. 174 00:19:13,612 --> 00:19:15,030 Idziemy. 175 00:19:15,906 --> 00:19:17,198 Kurwa! 176 00:19:27,751 --> 00:19:30,128 - Teren otwarty? - Bo ruch. 177 00:19:31,004 --> 00:19:32,672 Zajmiemy się tym. 178 00:19:35,508 --> 00:19:39,220 - Znowu notes? - Pomaga uporządkować. 179 00:19:39,804 --> 00:19:43,266 - Nic nam do tego. - Zostali zamordowani. 180 00:19:43,975 --> 00:19:45,894 Mają to wpisane w zawód. 181 00:19:47,395 --> 00:19:49,397 Czujesz opium? 182 00:19:50,063 --> 00:19:52,734 Bez notesu wiem, że to tongi. 183 00:19:53,193 --> 00:19:56,613 Jutro ich kolesie załatwią tych, którzy to zrobili. 184 00:19:57,864 --> 00:20:02,035 A tam, skąd codziennie biorą się nowi, jest ich mnóstwo. 185 00:20:05,538 --> 00:20:06,957 Zapisz. 186 00:20:08,250 --> 00:20:09,834 A ci co? 187 00:20:10,961 --> 00:20:14,089 Chcą ich zabrać. I mogą. 188 00:20:25,850 --> 00:20:28,061 Czyli z raportu nici. 189 00:20:29,771 --> 00:20:34,317 Jeśli chodzi o skośnych, jesteśmy tylko sprzątaczami. 190 00:20:35,360 --> 00:20:39,114 Mamy zamieść i zniknąć, nim znów zaczną świstać ostrza. 191 00:20:49,499 --> 00:20:51,293 Ostrzegałem cię. 192 00:20:52,752 --> 00:20:56,089 Hop Wei od lat kontrolowali handel melasą. 193 00:20:57,382 --> 00:20:59,884 Nie przełkną łamania traktatu. 194 00:21:00,467 --> 00:21:02,470 Opium to przyszłość. 195 00:21:02,928 --> 00:21:06,390 Dlatego rozrastają się szybciej niż my. 196 00:21:06,849 --> 00:21:11,395 - Za chwilę nie przetrwamy. - To nie czas na wojnę. 197 00:21:11,562 --> 00:21:14,189 Rząd kaczek chce nas przegnać. 198 00:21:14,356 --> 00:21:18,193 Im dłużej czekamy, ty silniejsi będą Hop Wei. 199 00:21:18,443 --> 00:21:21,238 I tym prędzej podpadną kaczkom. 200 00:21:23,574 --> 00:21:26,785 Wiesz, że w Chinatown jest nowy oddział? 201 00:21:27,786 --> 00:21:31,040 - Skąd wiesz? - Mam swoje źródła. 202 00:21:33,959 --> 00:21:35,794 Co uważa Li Yong? 203 00:21:38,922 --> 00:21:41,300 Zakładam, że rozmawialiście. 204 00:21:44,970 --> 00:21:48,057 Zgadza się, że Hop Wei są zbyt potężni. 205 00:21:54,897 --> 00:21:56,523 Spójrz na moją dłoń. 206 00:21:58,609 --> 00:22:02,238 Kiedyś potrafiłem nią skruszyć kości drugiemu. 207 00:22:05,532 --> 00:22:08,702 Teraz ręce mi drżą, kolana osłabły, 208 00:22:09,245 --> 00:22:11,914 serce omija co trzecie uderzenie. 209 00:22:13,165 --> 00:22:19,129 Mój wiek ma tylko jedną zaletę. Jest nią perspektywa. 210 00:22:23,259 --> 00:22:26,303 Musisz mi zaufać. 211 00:22:38,440 --> 00:22:40,401 Coraz większy tłok. 212 00:22:41,652 --> 00:22:44,947 Można wynająć trzech skośnych za jednego Irlandczyka. 213 00:22:46,115 --> 00:22:48,200 Robotnicy mają przejebane. 214 00:22:48,367 --> 00:22:50,995 Niech winią pracodawców, nie Chińczyków. 215 00:22:51,829 --> 00:22:55,124 Oni tylko chcą jeść, jak cała reszta. 216 00:22:56,083 --> 00:23:00,212 Zabawne, że właśnie ty mówisz o równości w pracy. 217 00:23:01,463 --> 00:23:03,799 Nie popierałem niewolnictwa. 218 00:23:04,008 --> 00:23:06,427 Które was karmiło. 219 00:23:08,554 --> 00:23:11,098 Masz czasem dobry humor? 220 00:23:11,473 --> 00:23:12,766 Teraz. 221 00:23:19,398 --> 00:23:22,359 Patrz. Bogata pinda z tresowanym żółtkiem. 222 00:23:23,402 --> 00:23:25,362 Kupiła mu nawet garnitur. 223 00:23:28,908 --> 00:23:30,242 Złotko! 224 00:23:30,618 --> 00:23:33,537 Daj garniturek, a pójdę za tobą wszędzie! 225 00:23:35,497 --> 00:23:36,957 Mówię do ciebie! 226 00:23:38,626 --> 00:23:43,005 Nie wiem, coście za jedni, ale idźcie odespać pijaństwo. 227 00:23:43,172 --> 00:23:45,007 Rozkazujesz nam? 228 00:23:45,257 --> 00:23:51,513 Możesz pomiatać swoim Chińczykiem, ale nie mów mi, co mam robić. 229 00:23:52,097 --> 00:23:55,392 Przepraszam. Chodź, Jacobie. 230 00:23:55,684 --> 00:23:59,104 Jacob? Jaki z niego Jacob? 231 00:24:00,189 --> 00:24:01,565 Zostaw mnie! 232 00:24:01,732 --> 00:24:05,444 To biblijne imię, a ten poganin nie wie, co to Biblia! 233 00:24:05,778 --> 00:24:07,863 Nie ma tam o nim! 234 00:24:11,199 --> 00:24:13,077 Zamknij pysk, kulisie! 235 00:24:15,203 --> 00:24:16,622 Pizda gryzie! 236 00:24:22,836 --> 00:24:24,296 Drugi? 237 00:24:38,435 --> 00:24:39,770 Dość tego! 238 00:25:01,208 --> 00:25:03,961 - Cały jesteś? - Tak. Zaskoczył mnie. 239 00:25:04,128 --> 00:25:07,381 Wracać do swoich spraw! 240 00:25:12,052 --> 00:25:16,390 - Chwileczkę! On nas bronił! - I bił. Skuj drugiego. 241 00:25:17,390 --> 00:25:22,938 Wykluczone. Jacob nie zrobił nic złego. Jak i on. 242 00:25:23,272 --> 00:25:25,274 Te pijaki nas zaatakowały. 243 00:25:25,900 --> 00:25:29,778 Początku nie widziałem, ale uderzył mnie tamten. 244 00:25:31,155 --> 00:25:34,658 Ja widziałem, jak zbir bije obywateli i glinę. 245 00:25:34,825 --> 00:25:39,955 Zabieram go. Ty zajmij się tamtymi. Do szpitala. 246 00:25:40,331 --> 00:25:41,707 Funkcjonariuszu! 247 00:25:43,417 --> 00:25:47,129 - Sierżancie. - Jestem Penelope Blake, 248 00:25:47,671 --> 00:25:51,675 żona burmistrza i mówię, że aresztuje pan nie tego, co trzeba. 249 00:25:54,053 --> 00:25:55,262 Nie sądzę. 250 00:26:07,900 --> 00:26:10,110 To kurewsko dziwne czasy. 251 00:26:11,528 --> 00:26:14,365 Kaczki uważają nas za gorszych. 252 00:26:14,531 --> 00:26:18,202 Nie mamy prawa własności ani prawa głosu, 253 00:26:18,369 --> 00:26:21,747 a jakimś cudem odpowiadamy za nędzę całego narodu. 254 00:26:23,040 --> 00:26:27,753 Nienawidzą nas, bo się boją, a my ten strach wykorzystamy. 255 00:26:28,921 --> 00:26:33,801 Dzięki temu zostawią Chinatown w spokoju, a Hop Wei będzie się bogacić. 256 00:26:35,928 --> 00:26:39,598 - Co się stało? - Nowy został aresztowany. 257 00:26:39,765 --> 00:26:42,434 Ah Sahm? Kiedy? 258 00:26:42,601 --> 00:26:45,729 Kilka godzin temu. Pobił się z kaczkami. 259 00:26:45,938 --> 00:26:48,691 - Co on tam robił? - Nie wiem. 260 00:26:48,857 --> 00:26:51,902 Nie? Ty za niego odpowiadasz. 261 00:26:53,737 --> 00:26:56,865 Można go wyciągnąć? Przekupić kogoś? 262 00:27:00,911 --> 00:27:03,080 Nie zostawimy go samego! 263 00:27:03,247 --> 00:27:06,041 Tylko głąb bije białych w ich dzielnicy, 264 00:27:06,250 --> 00:27:11,255 a ja nie nagradzam za głupotę i nie zamierzam się narażać. 265 00:27:11,672 --> 00:27:13,674 Mam dość problemów. 266 00:27:21,515 --> 00:27:25,936 W nocy pocięto dwie kaczki. Te, które załatwiły tamtych kulisów. 267 00:27:26,395 --> 00:27:29,815 Gliny podejrzewają zemstę, Irlandczycy chcą krwi. 268 00:27:30,649 --> 00:27:33,569 Może teraz zapomną o Chinatown. 269 00:27:34,403 --> 00:27:36,822 - Brednie. - Milcz. 270 00:27:39,909 --> 00:27:43,037 Ufasz Ah Sahmowi, ale na to za wcześnie. 271 00:27:43,621 --> 00:27:46,081 Tak naprawdę wcale go nie znamy. 272 00:27:46,790 --> 00:27:48,792 A to nie czas na ryzyko. 273 00:27:50,669 --> 00:27:52,922 I tak nie lubiłem skurwiela. 274 00:27:58,886 --> 00:28:00,262 Nazwisko? 275 00:28:03,849 --> 00:28:05,517 Rozumiesz? 276 00:28:07,645 --> 00:28:11,273 Funkcjonariusz Lee, a ty? 277 00:28:12,650 --> 00:28:15,444 Pewnie i tak nie ma go w papierach. 278 00:28:16,195 --> 00:28:18,322 Wpisz John Chińczyk i z głowy. 279 00:28:18,906 --> 00:28:22,243 Nie mamy tłumacza? Trzeba ustalić zasady. 280 00:28:23,202 --> 00:28:24,662 Już są. 281 00:28:25,120 --> 00:28:28,040 John Chińczyk. Idziemy. 282 00:29:03,867 --> 00:29:05,744 Czy to konieczne? 283 00:29:06,120 --> 00:29:12,001 Przepisy. Widziałeś, jak żyją. Nie chcemy szerzyć tych choróbsk. 284 00:29:22,803 --> 00:29:24,013 Masz. 285 00:29:29,476 --> 00:29:31,687 To nie on nas zaatakował! 286 00:29:31,811 --> 00:29:34,940 Prosiłem, byś nie prowadzała się z Chińczykiem. 287 00:29:35,149 --> 00:29:38,569 Jeszcze uznają, że najmuję kulisów! 288 00:29:38,736 --> 00:29:45,367 Nie prowadzałam się! Zaatakowali Jacoba, potem mnie, a Chińczyk nas ocalił. 289 00:29:45,659 --> 00:29:49,246 Sierżant nie słuchał moich wyjaśnień. 290 00:29:49,413 --> 00:29:52,333 Aresztowany to członek tongi Hop Wei, 291 00:29:52,583 --> 00:29:54,585 brutalnego gangu. 292 00:29:55,210 --> 00:29:58,672 Miał broń i zaatakował dwóch dobrych obywateli. 293 00:29:58,839 --> 00:30:02,343 - Mnie zaatakowano! - Szczęśliwie jesteś cała. 294 00:30:02,885 --> 00:30:05,512 Szłaś z Chińczykiem przez plac. 295 00:30:05,721 --> 00:30:08,057 Każdy wie, że to głupi pomysł. 296 00:30:08,307 --> 00:30:10,391 - Sprowokowałaś ich. - Bzdura. 297 00:30:10,475 --> 00:30:16,815 Wiesz, że podejrzani o zabójstwo kulisów zostali w nocy pocięci na kawałki? 298 00:30:17,232 --> 00:30:19,109 Co? Nie. 299 00:30:19,276 --> 00:30:22,947 Nie boją się nawet zabijać na naszych ulicach! 300 00:30:23,447 --> 00:30:26,075 To nie przypadek, 301 00:30:26,242 --> 00:30:29,453 że dzień później aresztowaliśmy tego gangstera. 302 00:30:29,620 --> 00:30:32,248 - Nie wiesz, czy to on. - Ty też. 303 00:30:35,084 --> 00:30:37,461 Nie wiem, po co tu przyszłam. 304 00:30:40,631 --> 00:30:42,758 Sam się zastanawiam. 305 00:30:44,134 --> 00:30:45,928 Witaj, droga Penny! 306 00:30:46,303 --> 00:30:48,639 Co tu robisz, tatku? 307 00:30:49,890 --> 00:30:53,644 A ty? Gardzisz jaskiniami władzy! 308 00:30:53,893 --> 00:30:57,189 - Niewyobrażalnie. - Jak i ja. 309 00:30:57,690 --> 00:30:59,441 A jednak tu jesteśmy. 310 00:31:00,526 --> 00:31:02,069 Wszystko gra? 311 00:31:03,237 --> 00:31:04,363 Tak. 312 00:31:04,946 --> 00:31:10,244 Tęsknimy za tobą. Zajrzyj do sióstr. Są bez ciebie takie samotne. 313 00:31:12,246 --> 00:31:13,914 Ja bardziej. 314 00:31:16,292 --> 00:31:18,460 Przepraszam. 315 00:31:19,128 --> 00:31:21,672 - W samą porę. - Panie Buckley. 316 00:31:21,839 --> 00:31:24,174 Dobrze panią widzieć. 317 00:31:24,967 --> 00:31:27,428 Słyszałem o wypadku. 318 00:31:27,761 --> 00:31:30,055 - Co się stało? - Nic. 319 00:31:30,431 --> 00:31:33,058 Nic mi nie jest. Idź na spotkanie. 320 00:31:33,684 --> 00:31:37,396 - Na pewno? - Powiedz siostrom, że zajrzę. 321 00:31:41,901 --> 00:31:44,987 Dla starzejącego się ojca nie ma to jak córka. 322 00:31:46,447 --> 00:31:49,491 - Eurypides. - Ma pan dzieci? 323 00:31:49,658 --> 00:31:51,160 Uchowaj Boże! 324 00:31:53,037 --> 00:31:54,788 Burmistrz czeka. 325 00:32:04,006 --> 00:32:08,052 - Ty dalej tutaj? - Flannagan ogłosił, że mamy mordercę. 326 00:32:08,469 --> 00:32:11,430 - Jasne. - A dowody? 327 00:32:11,722 --> 00:32:15,059 Widziałeś, jak załatwił tych dwóch. 328 00:32:15,893 --> 00:32:18,562 - Jak maszyna. - Nie musiał być w Banshee. 329 00:32:19,647 --> 00:32:21,941 Ilu potrafi tak walczyć? 330 00:32:22,273 --> 00:32:25,569 Sam mówiłeś, że zabójca mógł być jeden. 331 00:32:26,110 --> 00:32:30,490 A skoro tak, na pewno rusza się jak ten tutaj. 332 00:32:31,242 --> 00:32:32,701 A jeśli nie? 333 00:32:33,327 --> 00:32:36,621 Beknie za napad, który widziałem na własne oczy. 334 00:32:37,164 --> 00:32:39,749 Do tego należy do Hop Wei. 335 00:32:40,125 --> 00:32:42,211 Na pewno ma coś na sumieniu. 336 00:32:43,419 --> 00:32:46,464 - Jak oni wszyscy. - Właśnie. 337 00:32:54,265 --> 00:32:56,600 Chodź, Lee! 338 00:32:57,351 --> 00:33:01,230 Ceny stali rosną, dlatego musiałem kredytować. 339 00:33:01,855 --> 00:33:05,276 Materiał jest dostarczany, a ja czekam. 340 00:33:05,943 --> 00:33:10,739 Zamówienia nie ma, a koszty magazynowania rosną. 341 00:33:11,407 --> 00:33:17,454 Nabyłem materiały, gdyż zapewniłeś mnie, że dostanę kontrakt na budowę torów. 342 00:33:19,456 --> 00:33:24,169 Zaufałem twojemu słowu. Zleć kontrakt, bo zbankrutuję. 343 00:33:24,336 --> 00:33:28,591 Pańska firma już wcześniej upadała. 344 00:33:28,841 --> 00:33:31,010 - Coś insynuujesz? - Wskazuję, 345 00:33:31,176 --> 00:33:35,514 że działo się tak już przed ślubem burmistrza z pana córką. 346 00:33:35,681 --> 00:33:39,852 Ty sukinsynu! Nie pokrzyżujesz mi planów! 347 00:33:40,019 --> 00:33:42,062 Panowie! 348 00:33:42,479 --> 00:33:43,689 Proszę. 349 00:33:45,316 --> 00:33:46,567 Buckley? 350 00:33:48,402 --> 00:33:51,238 Przepraszam. Nie chciałem pana obrazić. 351 00:33:51,405 --> 00:33:54,074 To jak obrażasz, gdy chcesz? 352 00:33:55,034 --> 00:33:57,620 Byronie, dałem ci słowo. 353 00:33:58,078 --> 00:34:02,041 Potrzebuję jeszcze trochę czasu na uzyskanie zgody. 354 00:34:02,625 --> 00:34:08,213 Rada miejska nas popiera. Musimy ją jedynie urobić. 355 00:34:08,797 --> 00:34:12,801 Jeszcze trochę, a to ja zapłacę ci za położenie torów. 356 00:34:13,177 --> 00:34:14,720 Niezły pomysł. 357 00:34:15,721 --> 00:34:17,556 Dziękuję ci za wizytę. 358 00:34:17,848 --> 00:34:20,392 Daj mi tydzień. Góra dwa. 359 00:34:22,895 --> 00:34:25,147 Pani Carlson wskaże ci drogę. 360 00:34:31,028 --> 00:34:32,655 Niezadowolony. 361 00:34:33,239 --> 00:34:37,534 Skąd ta zwłoka? Sądziłem, że mamy zgody. 362 00:34:38,285 --> 00:34:39,495 Owszem, 363 00:34:39,828 --> 00:34:43,582 lecz kolej linowa to poważne przedsięwzięcie. 364 00:34:44,333 --> 00:34:46,460 Świadectwo dokonań burmistrza. 365 00:34:47,044 --> 00:34:51,882 Chcę mieć pewność, że nie robimy błędu. Mierz dwa razy, tnij raz. 366 00:34:54,218 --> 00:34:55,970 Dałem mu słowo. 367 00:34:56,303 --> 00:34:58,347 A on dał panu córkę. 368 00:34:59,974 --> 00:35:03,060 Obie strony postawiły twarde warunki. 369 00:35:03,686 --> 00:35:06,021 Zimny z ciebie drań. 370 00:35:07,523 --> 00:35:11,151 Nie ma za co, panie burmistrzu. 371 00:35:27,084 --> 00:35:30,921 Sierżancie, proszę mnie zabrać do aresztowanego. 372 00:35:32,798 --> 00:35:35,884 - To niezwykła prośba. - I niezwykły dzień. 373 00:35:37,760 --> 00:35:39,346 Burmistrz wie? 374 00:35:39,763 --> 00:35:41,432 Nie pańska sprawa. 375 00:35:43,809 --> 00:35:46,228 Nie chcę stracić pracy. 376 00:35:46,854 --> 00:35:49,440 Dlatego oboje będziemy dyskretni. 377 00:35:52,276 --> 00:35:57,448 Przepraszam, że tak się zachowałem. Sporo się działo. 378 00:35:57,740 --> 00:36:00,701 I tak zamierzał go pan aresztować. 379 00:36:01,118 --> 00:36:05,205 To przestępca, a moja praca polega na aresztowaniu przestępców. 380 00:36:05,581 --> 00:36:07,917 W tym przypadku się pan pomylił. 381 00:36:09,251 --> 00:36:12,421 Pracowałem tu, gdy pani hodowała mleczaki, 382 00:36:12,588 --> 00:36:17,009 dlatego ośmielę się uznać swoje zdanie za zasadniejsze. 383 00:36:27,894 --> 00:36:29,437 Oto i on. 384 00:36:29,812 --> 00:36:32,774 Dam pani kilka minut. Powinno wystarczyć, 385 00:36:33,483 --> 00:36:35,693 skoro nie zrozumie słowa. 386 00:36:46,579 --> 00:36:47,914 Dzień dobry. 387 00:36:50,833 --> 00:36:53,336 Jestem Penny. Penny Blake. 388 00:36:54,712 --> 00:36:57,632 To mnie pomogłeś. Poznajesz? 389 00:37:03,012 --> 00:37:06,349 To też moje. Chciałeś ją zwrócić. 390 00:37:12,605 --> 00:37:15,149 Nie wiem, czy mnie rozumiesz, 391 00:37:16,109 --> 00:37:19,445 lecz przyszłam przeprosić za to, co cię spotkało. 392 00:37:20,530 --> 00:37:23,157 Wiem, że próbowałeś pomóc. 393 00:37:27,579 --> 00:37:30,206 Co ja tu robię? 394 00:37:32,250 --> 00:37:34,127 Przyszłam podziękować. 395 00:37:35,211 --> 00:37:39,382 I powiedzieć, że uczynię wszystko, by ci pomóc. 396 00:37:43,970 --> 00:37:47,098 Mówią, że zabiłeś tych przed pubem, 397 00:37:49,225 --> 00:37:51,561 lecz nie wyglądasz na mordercę. 398 00:37:56,107 --> 00:38:00,445 Przepraszam. Chciałabym zrobić więcej. 399 00:38:11,122 --> 00:38:12,707 Nie jestem mordercą. 400 00:38:18,338 --> 00:38:20,256 Bardzo dobrze. 401 00:38:21,925 --> 00:38:23,551 Bardzo. 402 00:39:05,677 --> 00:39:08,012 Czyli Ah Sahm. 403 00:39:08,471 --> 00:39:10,848 Był głupcem, że tam walczył. 404 00:39:11,224 --> 00:39:14,561 - A Ojciec Jun? - Umył ręce. Dziwisz się? 405 00:39:15,812 --> 00:39:17,105 Nie. 406 00:39:20,024 --> 00:39:23,152 - Zadziorna cebula coś dla ciebie znaczy? - Nie. 407 00:39:24,362 --> 00:39:27,824 Po prostu wydawał się obiecujący. 408 00:39:29,200 --> 00:39:31,202 Obiecujący zbir? 409 00:39:32,745 --> 00:39:33,997 Wiem. 410 00:39:36,874 --> 00:39:41,045 - Zapewne nie masz tam wpływów? - Nie takie. 411 00:39:41,296 --> 00:39:45,925 Nieźle skrwawił kaczki. Teraz dołożą mu morderstwo. 412 00:39:47,427 --> 00:39:49,888 Hop Wei straci dobrego wojownika. 413 00:39:50,221 --> 00:39:53,016 Ojciec Jun i Long Zii umieją się porozumieć. 414 00:39:53,265 --> 00:39:58,479 Long Zii już nie decyduje. Wojna jest dobra dla interesów. 415 00:39:59,230 --> 00:40:02,191 - Nie dla Chinatown. - Ono nie zniknie. 416 00:40:02,358 --> 00:40:07,030 - Szykują zakaz imigracji. - Nie przejdzie. Szkodzi interesom. 417 00:40:08,907 --> 00:40:12,577 - Prowadzisz je ze wszystkimi? - Taki dar. 418 00:40:13,870 --> 00:40:16,539 Niedługo cię on zabije. 419 00:40:18,958 --> 00:40:22,378 Ameryka to nie miejsce, gdzie żyje się długo. 420 00:40:23,296 --> 00:40:25,632 Żyj szybko, umieraj bogato. 421 00:40:26,966 --> 00:40:30,637 Oby na górze, z ujeżdżającą mnie kaczką. 422 00:40:37,769 --> 00:40:41,564 - Skąd znasz język? - Dziadek był z Ameryki. 423 00:40:42,315 --> 00:40:45,610 - Jak to możliwe? - Długa historia. 424 00:40:46,236 --> 00:40:49,614 Niesamowite! Powiedz policji, jak było! 425 00:40:50,240 --> 00:40:53,785 To nic nie da. Jestem John Chińczyk. 426 00:40:55,870 --> 00:40:58,873 Nikt nie chce, żebym mówił po angielsku. 427 00:41:01,417 --> 00:41:05,088 Słyszałaś glinę. Już jestem winny. 428 00:41:06,506 --> 00:41:09,050 Szukają chińskiego kozła ofiarnego, 429 00:41:09,842 --> 00:41:12,262 a ja sam się wystawiłem. 430 00:41:13,346 --> 00:41:15,723 Nie możesz się poddać! 431 00:41:18,184 --> 00:41:20,645 Nie masz nic do stracenia! 432 00:41:25,400 --> 00:41:26,901 Już przegrałem. 433 00:41:29,237 --> 00:41:31,990 Musimy zamykać, pani Blake. 434 00:41:33,116 --> 00:41:35,118 Musisz spróbować. 435 00:42:06,858 --> 00:42:08,484 Czego, kurwa, chcesz? 436 00:42:11,612 --> 00:42:12,989 Zadałem pytanie. 437 00:42:19,329 --> 00:42:22,206 Chao! Czego on chce? 438 00:42:23,791 --> 00:42:29,213 - W nocy zginęli jego ludzie. - Zapłacili mi, żebym sobie poszedł. 439 00:42:29,547 --> 00:42:32,759 On myśli, że może ty ich zdradziłeś. 440 00:42:37,096 --> 00:42:39,974 Powiedz mu, że jeśli stąd nie spłynie, 441 00:42:40,558 --> 00:42:43,186 zrobię mu wielką dziurę w gębie. 442 00:42:44,562 --> 00:42:46,731 - Później. - Teraz. 443 00:42:47,982 --> 00:42:49,567 Teraz on zajęty. 444 00:42:51,694 --> 00:42:52,987 Co ty pieprzysz? 445 00:43:05,958 --> 00:43:07,752 Pozbądź się ciała. 446 00:43:28,189 --> 00:43:31,609 Wersja polska na zlecenie HBO Start International Polska 447 00:43:31,776 --> 00:43:33,736 Tekst: Wojtek Stybliński