1 00:00:06,960 --> 00:00:09,380 No dalej. O nie. 2 00:00:10,130 --> 00:00:12,090 No nie. 3 00:00:13,970 --> 00:00:16,350 Musi gdzieś... Co to? 4 00:00:19,640 --> 00:00:21,170 {\an8}CAMBRIDGE, MASSACHUSETTS - 1981 5 00:00:21,370 --> 00:00:22,560 {\an8}No nie, gdzie... 6 00:00:23,730 --> 00:00:27,900 Szlag, dlaczego nic nigdy nie jest tam, gdzie powinno... 7 00:00:29,280 --> 00:00:31,010 - Widziałeś to tam? - Nie. 8 00:00:31,210 --> 00:00:33,300 Grzebię w torbie od dziesięciu minut. 9 00:00:33,500 --> 00:00:35,720 - Nie szukałaś długopisu? - Po kiego? 10 00:00:35,920 --> 00:00:38,140 Szukasz długopisu, jak coś wymyślisz. 11 00:00:38,340 --> 00:00:39,270 Zapisujesz to. 12 00:00:39,470 --> 00:00:42,020 Nie wszystko jest winą kogoś innego. 13 00:00:42,220 --> 00:00:44,770 Mam to zapisać którymś długopisem? 14 00:00:44,970 --> 00:00:46,920 - A... - Pamiętam, co mówiłam. 15 00:00:48,090 --> 00:00:51,050 Ucieszyłaby się, gdybym zgoliła łeb. 16 00:00:51,630 --> 00:00:55,660 Wszystko pamiętam. Przechowuję w pamięci wiele złożonych myśli naraz. 17 00:00:55,860 --> 00:00:58,390 Dlatego NASA o mnie zabiega. 18 00:01:01,220 --> 00:01:04,840 Telefon dzwoni o czwartej rano, bo ona kończy pracę. 19 00:01:05,040 --> 00:01:08,170 Nieważne, że ja muszę być w laboratorium o ósmej. Taka... 20 00:01:08,370 --> 00:01:11,010 Wszystko musi być... Do tego... 21 00:01:11,210 --> 00:01:13,140 - Dokończ myśl. - Co? 22 00:01:13,340 --> 00:01:15,220 Nad tym właśnie pracujesz. 23 00:01:15,420 --> 00:01:18,560 - Kończę myśl. - W głowie, nie na głos. 24 00:01:18,760 --> 00:01:21,060 Mam dość krytyki z twojej strony. I jej. 25 00:01:21,260 --> 00:01:24,730 Nie moja wina, że wszyscy są tacy powolni. Zawsze byli. 26 00:01:24,930 --> 00:01:27,230 Tylko z dziadkiem mogłam pogadać. 27 00:01:27,430 --> 00:01:30,530 - Nie przyjdziesz? - Miała być kanapa. 28 00:01:30,730 --> 00:01:33,870 - A kwestie bliskości? - No tak, wybacz. 29 00:01:34,060 --> 00:01:36,450 Ty to wymyśliłeś, ja chciałam receptę. 30 00:01:36,650 --> 00:01:37,870 Już wszystko gra. Tak? 31 00:01:38,070 --> 00:01:40,040 - Nie chcę grzywki. - Nie musisz... 32 00:01:40,240 --> 00:01:41,760 Kto dzwoni o czwartej rano? 33 00:01:42,640 --> 00:01:44,830 Robię doktorat, to ważne. 34 00:01:45,030 --> 00:01:48,440 Nie wie, że Reno i Boston nie są w jednej strefie czasowej? 35 00:01:52,610 --> 00:01:54,180 - Co? - Nie zrozumiesz. 36 00:01:54,380 --> 00:01:55,430 To mi wytłumacz. 37 00:01:55,630 --> 00:01:59,060 Sekwencjonowanie kinetyczne? To mam ci wytłumaczyć? 38 00:01:59,260 --> 00:02:03,870 - Sądziłem, że chodzi o twoją matkę. - Nie wszystko się kręci... 39 00:02:05,790 --> 00:02:08,360 Próbuję wykorzystać mutacje DNA 40 00:02:08,560 --> 00:02:11,530 do zmiany trajektorii choroby 41 00:02:11,730 --> 00:02:14,380 i kontroli procesu, w którym... Moment. 42 00:02:19,010 --> 00:02:20,050 Dobra, zrobiłam to. 43 00:02:20,640 --> 00:02:23,310 - Jesteś pewna? - Chcesz sprawdzić? 44 00:02:24,220 --> 00:02:26,600 Nie, wierzę ci. Ale... 45 00:02:27,350 --> 00:02:29,600 Boże, Esther, to niesamowite. 46 00:02:30,060 --> 00:02:33,570 To, czego dokonałaś w moim gabinecie, 47 00:02:33,820 --> 00:02:35,570 to historyczne odkrycie. 48 00:02:36,110 --> 00:02:38,400 Tak? To powiedz to mojej matce. 49 00:02:40,570 --> 00:02:44,910 {\an8}NOWY JORK - 1961 50 00:02:47,200 --> 00:02:50,290 Jak ja się, kurwa, dałam namówić na koc? 51 00:02:54,170 --> 00:02:57,720 - Biuro Susie jakiejś tam. - Susie, całe szczęście. 52 00:02:57,920 --> 00:03:01,080 - Kto mówi? - Rose. Miriam jest bardzo chora. 53 00:03:01,280 --> 00:03:06,040 Co? Bzdura. Będzie chora dopiero 14. Mam to w kalendarzu. 54 00:03:06,240 --> 00:03:09,750 To nie to. Wczoraj wieczorem wróciła do domu przemarznięta. 55 00:03:09,950 --> 00:03:13,340 - Po co łazi w zamieci? - Ty mi powiedz. 56 00:03:13,540 --> 00:03:17,130 - To twoja córka, mieszkasz z nią. - Twoja klientka. Nie bywa w domu. 57 00:03:17,330 --> 00:03:20,430 Ty powinnaś jej wytłumaczyć, jak działa śnieg. 58 00:03:20,630 --> 00:03:23,890 Mniejsza o winę. Wróciła do domu jak bałwan. 59 00:03:24,090 --> 00:03:26,350 Jej wełniany płaszcz się skurczył. 60 00:03:26,550 --> 00:03:29,520 Musieliśmy go rozciąć nożycami do żywopłotu. 61 00:03:29,720 --> 00:03:34,460 Zanieśliśmy ją pod prysznic i do łóżka. Lekarz stwierdził hipotermię. 62 00:03:34,880 --> 00:03:37,570 - Jezu. - Z nerwów nie może spać. 63 00:03:37,770 --> 00:03:42,220 Leży i bełkocze. Musisz przyjść i tłumaczyć. 64 00:03:42,420 --> 00:03:45,500 Znasz i jej język, i tę waszą showbiznesową gwarę. 65 00:03:45,700 --> 00:03:47,960 - Dobra, zaraz będę. - Świetnie. 66 00:03:48,160 --> 00:03:50,790 Tylko ani słowa o palcach u stóp. 67 00:03:50,990 --> 00:03:54,710 - Może kilka stracić. - Palców? 68 00:03:54,910 --> 00:03:58,090 Może tylko lewy środkowy, będzie normalnie chodzić. 69 00:03:58,290 --> 00:04:02,430 No i buty będą lepiej leżeć, więc same zalety. 70 00:04:02,630 --> 00:04:04,780 - Pospieszysz się? - Tak, pewnie. 71 00:04:07,450 --> 00:04:09,240 Halo? Jestem. 72 00:04:10,040 --> 00:04:13,190 - Susie? Było zamknięte, jak weszłaś? - No. 73 00:04:13,390 --> 00:04:14,900 - Mam klucz. - Po co? 74 00:04:15,100 --> 00:04:18,280 Nie wiem, noszę na łańcuszku z innymi. Zapomniałam zdjąć. 75 00:04:18,480 --> 00:04:20,700 - Dobrze, że jesteś. - Sama weszła. 76 00:04:20,900 --> 00:04:22,910 - Co u niej? - Dalej bełkocze. 77 00:04:23,110 --> 00:04:25,120 - Ma klucz. - Co z tego? 78 00:04:25,320 --> 00:04:26,870 Miriam, do rzeczy. 79 00:04:27,070 --> 00:04:31,170 Nic nowego. Mówi językami. Jakieś słowa, dźwięki. 80 00:04:31,370 --> 00:04:32,920 Może to Be-Bop. 81 00:04:33,120 --> 00:04:36,300 Pamiętam, że poszła do Carnegie Hall na występ Lenny'ego. 82 00:04:36,500 --> 00:04:40,690 Nareszcie jakiś konkret. Carnegie Hall. 83 00:04:41,360 --> 00:04:45,600 Czyli nie oszalała i nie szła za płatkami śniegu. 84 00:04:45,800 --> 00:04:46,930 To obstawiałem. 85 00:04:47,130 --> 00:04:50,600 - Boże, Abe, twoja koszula. - Taką mi oddali w pralni. 86 00:04:50,800 --> 00:04:54,650 - Załóż inną, mamy kryzys. - Wszystkie tak wyglądają! 87 00:04:54,850 --> 00:04:56,480 Spróbuję się czegoś dowiedzieć. 88 00:04:56,680 --> 00:05:00,090 O koszuli? To nieistotne. 89 00:05:03,380 --> 00:05:06,330 Miriam? To ja, Susie. 90 00:05:06,530 --> 00:05:08,050 Nie ma. 91 00:05:09,100 --> 00:05:10,850 - Czego nie ma? - Okno. 92 00:05:11,220 --> 00:05:13,170 - Okna nie ma? - Otwarte. 93 00:05:13,370 --> 00:05:17,250 - Nie ma otwartego okna? - Zamykają się. Drzwi... 94 00:05:17,450 --> 00:05:19,820 - Nic się nie zamyka. - Ser i krakersy. 95 00:05:20,480 --> 00:05:22,740 - Tony Bennett... - Co z nim? 96 00:05:23,240 --> 00:05:24,720 Spałam z nim. 97 00:05:24,920 --> 00:05:27,600 Spałaś z nim? A niby, kurwa, kiedy? 98 00:05:27,800 --> 00:05:29,100 Przybył z pomocą. 99 00:05:29,300 --> 00:05:31,370 - Kto? - Późną nocą. 100 00:05:31,950 --> 00:05:33,370 Ty coś rymujesz? 101 00:05:35,330 --> 00:05:36,330 Miriam? 102 00:05:42,880 --> 00:05:45,160 Spała z Tonym Bennettem. 103 00:05:45,360 --> 00:05:47,450 - Co? - Chce sera i krakersów. 104 00:05:47,650 --> 00:05:50,040 Dostała ser manchego i nie ruszyła. 105 00:05:50,240 --> 00:05:51,960 Skąd zna Tony'ego Bennetta? 106 00:05:52,160 --> 00:05:54,830 - Wspominała o późnej nocy? - Zawsze. 107 00:05:55,030 --> 00:05:57,800 Coś o oknie i drzwiach. A to nie pomaga. 108 00:05:57,990 --> 00:06:01,880 - Uznałam, że ją to uspokoi. - Co tak wali jak ośle jaja, Zelda? 109 00:06:02,080 --> 00:06:06,400 Polska zupa na rybich łbach. Odstrasza złe duchy i nadaje włosom blask. 110 00:06:06,780 --> 00:06:11,890 Jak skończysz obniżać wartość nieruchomości, zaparz mocną kawę. 111 00:06:12,090 --> 00:06:13,490 To trochę potrwa. 112 00:06:13,740 --> 00:06:14,750 Miriam. 113 00:06:15,790 --> 00:06:18,620 Skup się. Co się stało w nocy? 114 00:06:19,880 --> 00:06:23,670 - Zimno. Zamieć. - Jedno z drugim idzie w parze. 115 00:06:23,880 --> 00:06:25,590 Szłam i szłam. 116 00:06:25,840 --> 00:06:28,030 - Szłaś w zamieci? - Odmrożone krocze. 117 00:06:28,230 --> 00:06:28,990 Co? 118 00:06:29,190 --> 00:06:32,140 - Odmroziłam krocze. - To się w ogóle da? 119 00:06:32,390 --> 00:06:35,210 Palce u stóp. Odpadną. 120 00:06:35,410 --> 00:06:38,310 Wszyscy o palcach, a tu się o krocze trzeba martwić. 121 00:06:38,560 --> 00:06:41,770 Palcom na pewno nic... O kuźwa. 122 00:06:42,980 --> 00:06:44,730 - Aż tak źle? - Nie. 123 00:06:46,150 --> 00:06:49,390 Żeby nie zemdleć, trzeba włożyć głowę między kolana, tak? 124 00:06:49,590 --> 00:06:50,470 Mów, Susie! 125 00:06:50,670 --> 00:06:53,410 Jezu, to jak wygląda twoje krocze? 126 00:06:57,120 --> 00:06:59,370 - Dobrze. - Susie. 127 00:07:01,420 --> 00:07:02,420 Susie? 128 00:07:03,340 --> 00:07:06,740 - Dowiedziałaś się czegoś? - Wezwać lekarza? 129 00:07:06,940 --> 00:07:09,660 Sporo kasuje za wizyty domowe, wolę uniknąć... 130 00:07:09,860 --> 00:07:10,680 Widziałam palec. 131 00:07:11,640 --> 00:07:13,430 - Mówiłam ci. - Nie. 132 00:07:13,680 --> 00:07:15,920 Nie mówiłaś o takim palcu. 133 00:07:16,110 --> 00:07:19,250 Mówiłaś o uroczym paluszku, różowiutkim jak cherubinek. 134 00:07:19,450 --> 00:07:21,960 Nie byłam gotowa na ten horror. 135 00:07:22,160 --> 00:07:26,050 - Przesadzasz. - On sczerniał. Jest czarny, Rose. 136 00:07:26,250 --> 00:07:28,890 Nie przesadzam, już po palcu. 137 00:07:29,090 --> 00:07:32,780 Wygląda jak kikut po wojnie. Mniejsza. 138 00:07:35,490 --> 00:07:37,240 Dobra, wracam tam. 139 00:07:40,910 --> 00:07:43,940 Tego widoku nie zapomnę, rozumiesz? 140 00:07:44,140 --> 00:07:46,210 Już nigdy nie zamknę oczu. 141 00:07:47,420 --> 00:07:50,620 Lepiej ci? Może chcesz wstać, pochodzić? 142 00:07:50,820 --> 00:07:53,160 Dzieci oglądają telewizję. Idziesz do nich? 143 00:07:53,360 --> 00:07:55,180 Niech się pierdolą. 144 00:07:57,760 --> 00:08:00,040 Powiedziała, że dzieci mają się pierdolić. 145 00:08:00,240 --> 00:08:02,170 - Co? - Po moim trupie. 146 00:08:02,370 --> 00:08:04,840 - Co za słownictwo. - Nie wiem, co robić. 147 00:08:05,040 --> 00:08:06,420 Wiesz, co by pomogło? 148 00:08:06,620 --> 00:08:08,530 - Co? - Gdybyś oddała klucz. 149 00:08:10,570 --> 00:08:12,530 Nie zaszkodzi. 150 00:08:14,950 --> 00:08:15,910 Susie. 151 00:08:18,200 --> 00:08:19,490 - Susie. - Czego? 152 00:08:20,910 --> 00:08:24,580 - Wstałaś. Jak się czujesz? - Chyba nieźle. 153 00:08:25,250 --> 00:08:27,530 Czy ja kazałam dzieciom się pierdolić? 154 00:08:27,730 --> 00:08:30,610 Jeśli to jakaś pociecha, najmniejsze nie słyszało. 155 00:08:30,810 --> 00:08:33,720 - Ekstra. - Co się stało? 156 00:08:34,590 --> 00:08:38,870 Nic takiego. Byłam w Carnegie Hall, była zamieć. 157 00:08:39,070 --> 00:08:42,000 Nie złapałam taksówki, zaczęłam iść. 158 00:08:42,200 --> 00:08:44,920 Mogę jeszcze liczyć na występy u Bennetta? 159 00:08:45,120 --> 00:08:46,760 - Nie ma szans. - Na pewno? 160 00:08:46,960 --> 00:08:50,300 - Na pewno. - Może opcja zapasowa się nie odezwała. 161 00:08:50,500 --> 00:08:52,990 Gość właśnie się szykuje na występ. 162 00:08:57,910 --> 00:08:59,950 Ja i mój głupi manifest. 163 00:09:00,700 --> 00:09:03,860 „Występuję jako gwiazda wieczoru albo w ogóle”. 164 00:09:04,060 --> 00:09:05,940 Co za durnota. 165 00:09:06,140 --> 00:09:11,050 Nie do końca. To o mówieniu tego, co chcesz powiedzieć, było całkiem mądre. 166 00:09:12,380 --> 00:09:14,340 Może brak mi odwagi. 167 00:09:15,840 --> 00:09:19,040 Może nie jestem taka twarda. Spójrz na mnie. 168 00:09:19,240 --> 00:09:24,350 20 centymetrów śniegu i jestem jak mama, w łóżku, wśród świec i na lekach. 169 00:09:24,730 --> 00:09:26,520 Pewnie mam kryształy pod poduszką. 170 00:09:27,440 --> 00:09:30,400 Tak, trzy. 171 00:09:32,230 --> 00:09:35,510 Daj spokój. Pomyśl o czymś radosnym. Pomyśl o butach. 172 00:09:35,710 --> 00:09:37,680 Stracę palec u stopy. 173 00:09:37,880 --> 00:09:40,700 Nie myśl o butach. Kapelusze. Uwielbiasz je. 174 00:09:40,950 --> 00:09:43,270 Kochałam tamten kapelusz. 175 00:09:43,470 --> 00:09:47,290 Posłuchaj, jutro to będzie anegdota, którą opowiesz na scenie. 176 00:09:49,420 --> 00:09:54,200 Wybacz mi, Susie. Jestem głupia. Miałyśmy plany. 177 00:09:54,400 --> 00:09:57,200 A ja myślałam, że dam radę sama. 178 00:09:57,400 --> 00:10:02,120 Nie powinnam była. Tylko ty mnie rozumiesz. 179 00:10:02,320 --> 00:10:05,020 To tobie wszystko zawdzięczam. 180 00:10:06,770 --> 00:10:12,400 Obiecuję, że nigdy nie przestanę ufać najważniejszej osobie w moim życiu. 181 00:10:13,110 --> 00:10:14,110 Już nigdy. 182 00:10:18,820 --> 00:10:20,430 - Pół roku. - Co? 183 00:10:20,630 --> 00:10:24,730 Ma pół roku na sukces. Przed tą miną ostrzegał mnie Harry. 184 00:10:24,930 --> 00:10:28,770 Najbardziej żałuje, że za późno zrozumiał, co ta mina oznacza. 185 00:10:28,970 --> 00:10:31,400 Ta mina oznacza rezygnację. Nie pozwolę jej. 186 00:10:31,600 --> 00:10:33,450 Za daleko zaszłyśmy. Mike to klucz. 187 00:10:33,650 --> 00:10:34,860 - Jaki Mike? - Muszę iść. 188 00:10:35,060 --> 00:10:38,220 - Jeszcze coś. - Nie dam ci klucza, ja pierdolę. 189 00:10:39,050 --> 00:10:40,760 {\an8}Wspaniała pani Maisel 190 00:10:43,430 --> 00:10:45,520 Święto Dziękczynienia już za parę dni. 191 00:10:47,140 --> 00:10:49,900 Jutro? Serio? Co ja tu jeszcze robię? 192 00:10:50,690 --> 00:10:53,510 Tak, dziękczynienie. Dzień z potrawami i bliskimi. 193 00:10:53,710 --> 00:10:55,630 Dzień, w którym teść liczy, 194 00:10:55,830 --> 00:10:58,240 że jego córka pójdzie po rozum do głowy, 195 00:10:58,530 --> 00:11:02,350 teściowa liczy, że jej córka pójdzie po rozum do głowy, 196 00:11:02,550 --> 00:11:05,490 i twoja żona liczy, że pójdzie po rozum do głowy. 197 00:11:06,950 --> 00:11:10,580 - Twoja poszła, nie, George? - I to niejedna. 198 00:11:11,330 --> 00:11:14,500 Warto mieć mądrą żonę. Prędzej czy później odejdzie. 199 00:11:15,920 --> 00:11:18,410 Moja ulubiona tradycja 200 00:11:18,610 --> 00:11:22,490 to siedzenie w salonie i oglądanie postaci z kreskówek z młodości, 201 00:11:22,690 --> 00:11:24,600 które tak suną bez słowa. 202 00:11:25,430 --> 00:11:29,480 Jak przychodzą dziadkowie, przełączamy na paradę Macy's. 203 00:11:30,730 --> 00:11:33,230 Uwielbiam tę paradę. 204 00:11:33,770 --> 00:11:36,800 Człowiek patrzy i wie, na czym stoi w branży. 205 00:11:37,000 --> 00:11:41,280 The Gordon Ford Show ma najlepszą widownię w studiu. 206 00:11:42,160 --> 00:11:45,770 Ale wasz entuzjazm blednie przy grupce dzieciaków 207 00:11:45,970 --> 00:11:50,460 stojących pod czterometrową Myszką Miki. Jak Elvis z ogonem. 208 00:11:51,920 --> 00:11:54,690 Kolejna wspaniała tradycja to słuchanie, 209 00:11:54,890 --> 00:11:57,820 jak babcia mówi, że to pewnie jej ostatnie święta. 210 00:11:58,020 --> 00:12:00,570 „Wiemy, babciu, wiemy. 211 00:12:00,770 --> 00:12:04,260 „Ale też jemy indyka cioci Rosie i jakoś nie narzekamy”. 212 00:12:05,220 --> 00:12:07,750 Czeka was świetny wieczór! Zostańcie z nami. 213 00:12:07,950 --> 00:12:10,210 - Nie wtargnęłam tu. - Nie? 214 00:12:10,410 --> 00:12:14,340 Jestem turystką, źle skręciłam. 215 00:12:14,540 --> 00:12:18,050 - Szukam ogrodu botanicznego. - Klasyczna pomyłka. 216 00:12:18,250 --> 00:12:20,590 Jestem menedżerką. Wielkich gwiazd. 217 00:12:20,790 --> 00:12:24,140 Jak masz na imię? Willie? Możemy się zaprzyjaźnić. 218 00:12:24,340 --> 00:12:25,890 Rzucisz mową na moim weselu. 219 00:12:26,090 --> 00:12:28,600 Nienawidzę wesel. Winda czeka. 220 00:12:28,800 --> 00:12:31,770 Policja pewnie do dziś żałuje, że cię nie przyjęła. 221 00:12:31,970 --> 00:12:34,730 - Hedy, nie! - „To nie popielniczka”, mówię. 222 00:12:34,930 --> 00:12:38,380 „To XIX-wieczna francuska waza barbotine!” 223 00:12:40,090 --> 00:12:43,970 Trzeba się śmiać, bo inaczej ludzka głupota nas wykończy. 224 00:12:55,400 --> 00:12:57,380 Zelda, to chyba wrze. 225 00:12:57,580 --> 00:12:59,380 - Nie. - Powinno się dusić. 226 00:12:59,580 --> 00:13:01,430 - Dusi się. - Znasz różnicę? 227 00:13:01,630 --> 00:13:02,340 Znam. 228 00:13:02,540 --> 00:13:05,060 Wrzeć - szybkie bąbelki. Dusić się - powolne. 229 00:13:05,260 --> 00:13:06,950 Umie gotować, Shirley. 230 00:13:07,950 --> 00:13:12,330 Sól, Zelda. Co to jest? Waluta w twoim kraju? Wysyp na dłoń. 231 00:13:14,330 --> 00:13:15,520 Zakichana gojka. 232 00:13:15,720 --> 00:13:18,780 - Walczcie uczciwie. - Kwiaty przyjechały zwiędnięte. 233 00:13:18,980 --> 00:13:21,570 - Co? - Pomylili zamówienia. 234 00:13:21,770 --> 00:13:23,910 - Co teraz? - Nie będzie kwiatów. 235 00:13:24,110 --> 00:13:26,370 Muszą być. To Święto Dziękczynienie. 236 00:13:26,570 --> 00:13:30,290 Bez kwiatów nie ma dziękczynienia. Coś wymyślę. 237 00:13:30,490 --> 00:13:34,460 Poczuł indyka. Przysięgam. Zobacz, jak niucha. 238 00:13:34,660 --> 00:13:35,960 Trzymam nożyczki. 239 00:13:36,160 --> 00:13:38,800 Jak coś powiesz, od razu spogląda. 240 00:13:39,000 --> 00:13:42,970 - Powiedz coś, Midge. - Jutro święto hydraulików. 241 00:13:43,170 --> 00:13:47,350 - Obejrzał się! Shirley! - Astrid, to kuchenka! 242 00:13:47,550 --> 00:13:51,230 Zabierz dziecko znad kuchenki. Nie uczysz go robić do nocnika. 243 00:13:51,430 --> 00:13:54,350 - Zabieraj dziecko. - Ja je wezmę. 244 00:13:54,550 --> 00:13:56,830 Jak on wszystko rozumie. 245 00:13:57,330 --> 00:14:00,860 I w ogóle nie sypia. Wcale. 246 00:14:01,060 --> 00:14:04,070 Uczyłaś dziecko robić do nocnika nad kuchenką? 247 00:14:04,270 --> 00:14:07,120 Rozgrzewanie brzuszka kojarzy się z kupką. 248 00:14:07,320 --> 00:14:09,680 Nauczyłam Joela w półtorej godzinki. 249 00:14:10,180 --> 00:14:12,140 Jak często płaczecie? 250 00:14:13,850 --> 00:14:16,750 - Gdzie siedzę? - Nie obok mamy? 251 00:14:16,950 --> 00:14:18,460 Trochę pozmieniałam. 252 00:14:18,660 --> 00:14:22,550 Niech dzieci usiądą z dorosłymi, żeby Chaim nie czuł się źle. 253 00:14:22,750 --> 00:14:26,010 Rose tam, Noah tam. Moishe i Shirley tam. 254 00:14:26,210 --> 00:14:28,470 Abe, Midge i Joel, stolik dziecięcy. 255 00:14:28,670 --> 00:14:31,140 - Jestem dorosły. - Ja pójdę. 256 00:14:31,340 --> 00:14:34,230 To pierwsze dziękczynienie Chaima. Nie zostawiaj go. 257 00:14:34,430 --> 00:14:37,020 Tatuś się wygłupia. Nie bój się. 258 00:14:37,220 --> 00:14:39,710 - Wybacz, tatku. - Śpi, nie zorientuje się. 259 00:14:39,960 --> 00:14:42,950 - Myślę, że się zorientuje. - Myślicielką nie jesteś. 260 00:14:43,140 --> 00:14:44,500 Tato, chodź do nas. 261 00:14:45,460 --> 00:14:48,950 Przyniosłam sól, gdyby coś było niedosolone. 262 00:14:49,150 --> 00:14:51,930 - Joel, ja tu usiądę. - Czemu? 263 00:14:52,350 --> 00:14:56,460 Jestem głową rodziny i muszę siedzieć u szczytu stołu. 264 00:14:56,660 --> 00:14:59,710 - Dziecięcego? - Bardzo ci zależy? 265 00:14:59,910 --> 00:15:03,360 - Rety. Kto zabił kwiaty? - Takie przyjechały. 266 00:15:03,610 --> 00:15:07,390 Zapłaciłaś za nie? Załatwiłabym takie za darmo. 267 00:15:07,590 --> 00:15:12,390 - Ostrożnie! - Wybacz. Chcę wznieść toast. 268 00:15:12,590 --> 00:15:14,480 - Co? Stamtąd? - Stąd. 269 00:15:14,680 --> 00:15:16,480 Dorośli wznoszą toasty. 270 00:15:16,680 --> 00:15:17,810 - Ale... - Ja to zrobię. 271 00:15:18,010 --> 00:15:21,940 - Masz szczęście, Chaim! - Zebraliśmy się jak co roku... 272 00:15:22,140 --> 00:15:23,360 - Pokazał paluszkiem. - Tak? 273 00:15:23,560 --> 00:15:24,570 - Ciebie. - Znowu. 274 00:15:24,770 --> 00:15:27,960 - Pokaż tatusia! - Za paluszki! Jedzmy. 275 00:15:29,630 --> 00:15:31,700 Mówiłam ci, że wygrałam wycieczkę? 276 00:15:31,900 --> 00:15:33,000 - Naprawdę? - W banku. 277 00:15:33,190 --> 00:15:35,210 - Co? - Wygrałaś w banku. 278 00:15:35,410 --> 00:15:39,420 Nic nie słyszę. Wygrałam w banku wycieczkę do Palm Beach. 279 00:15:39,620 --> 00:15:42,550 Wczoraj dzwonili, żeby podziękować mi za lojalność. 280 00:15:42,750 --> 00:15:44,260 Zaproponowali wycieczkę. 281 00:15:44,460 --> 00:15:45,340 - Fajnie. - Co? 282 00:15:45,540 --> 00:15:46,590 - Fajnie! - Mniejsza. 283 00:15:46,790 --> 00:15:48,220 Lecimy w weekend. 284 00:15:48,420 --> 00:15:52,680 A nasza córka nie chce przywieźć wnuków na lotnisko, 285 00:15:52,880 --> 00:15:54,570 żeby nas pożegnać. 286 00:15:54,820 --> 00:15:55,980 Rozczarowujące. 287 00:15:56,180 --> 00:15:58,900 Nie dostałam wolnego. Jakim cudem jego słyszysz? 288 00:15:59,100 --> 00:16:01,440 - Co? - Też chcemy coś ogłosić. 289 00:16:01,640 --> 00:16:04,280 Czekaliśmy na właściwy moment. Shirley? 290 00:16:04,480 --> 00:16:07,840 - Mów, Moishe. - Rozwodzimy się. 291 00:16:09,710 --> 00:16:12,220 - Niedoprawiony ten farsz. - Moment. Co? 292 00:16:12,880 --> 00:16:16,200 - Nie. Dlaczego? - Nie pasujemy do siebie. 293 00:16:16,400 --> 00:16:17,870 Teraz to zauważyliście? 294 00:16:18,070 --> 00:16:22,420 Gdy prawie umarł, liczyłam, że przejdzie na emeryturę. Zamierzał. 295 00:16:22,620 --> 00:16:26,670 Tak, ale w obliczu śmierci zrozumiałem, jak krótkie jest życie. 296 00:16:26,870 --> 00:16:31,510 Nie zrealizowałem połowy celów firmy. Muszę ją rozwinąć. 297 00:16:31,710 --> 00:16:34,930 No i się rozwodzimy. Jak indyk, potrzeba soli? 298 00:16:35,130 --> 00:16:36,640 Jest pyszny, Shirley. 299 00:16:36,840 --> 00:16:40,060 Przekazujecie nam takie wieści w dziękczynienie? 300 00:16:40,260 --> 00:16:44,610 Bez obaw, wszystko w porządku. Nadal będziemy mieszkać razem. 301 00:16:44,810 --> 00:16:48,530 Tylko przedzielimy łóżko pleksą, żeby się nie stykać tyłkami, 302 00:16:48,730 --> 00:16:51,570 ale pomóc, gdyby ktoś się dusił we śnie. 303 00:16:51,770 --> 00:16:52,780 Wciąż się kochamy. 304 00:16:52,980 --> 00:16:55,300 - Nie możecie się dogadać? - Serio? 305 00:16:56,010 --> 00:16:59,210 Rzucasz męża po jednym błędzie i masz czelność pytać? 306 00:16:59,410 --> 00:17:02,290 Nie mów tak do niej. Dogadajcie się. 307 00:17:02,490 --> 00:17:03,420 Nie ma szans. 308 00:17:03,620 --> 00:17:04,630 Próbowaliśmy. 309 00:17:04,830 --> 00:17:09,590 Moishe powiedział coś, czego nie spodziewałam się po mężu. 310 00:17:09,790 --> 00:17:11,470 Niesmak pozostał. 311 00:17:11,670 --> 00:17:13,720 A Shirley powiedziała coś, 312 00:17:13,920 --> 00:17:17,930 czego nie spodziewałem się po żadnym człowieku, tym bardziej żonie. 313 00:17:18,130 --> 00:17:19,770 Niesmak pozostał. 314 00:17:19,970 --> 00:17:21,900 - Mama ma rację. - Co? Dlaczego? 315 00:17:22,090 --> 00:17:24,440 Dlaczego? Miałeś zawał, czas na emeryturę. 316 00:17:24,640 --> 00:17:27,420 Dzięki za męską solidarność. 317 00:17:28,380 --> 00:17:32,160 Skoro już się dzielimy nowościami, to też coś masz, prawda, Joel? 318 00:17:32,360 --> 00:17:33,870 - Serio? - Ogłoszenie. 319 00:17:34,070 --> 00:17:36,800 - Zbyt długo z tym zwlekasz. - O co chodzi? 320 00:17:37,390 --> 00:17:41,330 Nie chciałem o tym mówić dziś. 321 00:17:41,530 --> 00:17:42,580 Ostrożnie. 322 00:17:42,780 --> 00:17:44,330 - Ethan, zamiana. - Dobra. 323 00:17:44,530 --> 00:17:49,690 Nie wierzę, że muszę... Jak powiedział mój ojciec rozwodnik, 324 00:17:50,020 --> 00:17:51,430 chodzi o moją dziewczynę. 325 00:17:51,620 --> 00:17:53,780 - Ostrożnie. - Esther, zamiana. Już. 326 00:17:54,070 --> 00:17:56,450 - Dobrze. - Wybacz. Mów. 327 00:17:57,530 --> 00:17:59,470 Pobieramy się. 328 00:17:59,670 --> 00:18:02,100 - Boże, tak. - Gratulacje. 329 00:18:02,300 --> 00:18:03,540 Będziemy mieć dziecko. 330 00:18:03,750 --> 00:18:05,940 - Mazeł tow. - Co? Boże. 331 00:18:06,140 --> 00:18:08,400 Kto jest szczęśliwą wybranką? 332 00:18:08,600 --> 00:18:09,480 - Znasz ją. - Tak? 333 00:18:09,680 --> 00:18:10,400 - Tak. - Skąd? 334 00:18:10,600 --> 00:18:11,490 Grałyście w madżong. 335 00:18:11,690 --> 00:18:12,700 - Gdzie? - W szpitalu. 336 00:18:12,900 --> 00:18:15,300 - Jakim? - Ojca, po zawale. 337 00:18:15,720 --> 00:18:18,700 - Wygrałam? - Tak. A teraz się z nią żenię. 338 00:18:18,900 --> 00:18:22,890 Wnuk! Słyszysz, Rose? Jak mogłeś milczeć? 339 00:18:23,090 --> 00:18:26,880 - To on milczał, nie ja. - Źle mi życzysz. Przeliczysz się. 340 00:18:27,080 --> 00:18:29,630 Będę mieć synową i wnuka, 341 00:18:29,830 --> 00:18:34,180 a ty zdechniesz na stosie ciuchów z męskiej kolekcji wiosennej. 342 00:18:34,380 --> 00:18:36,640 - Mocne słowa. - Zakryj uszka. 343 00:18:36,840 --> 00:18:37,720 Ja zakryję. 344 00:18:37,920 --> 00:18:40,020 Cieszcie się spokojem i anonimowością, 345 00:18:40,210 --> 00:18:42,740 jakie daje ten stolik. 346 00:18:44,950 --> 00:18:46,770 Umieram z głodu! 347 00:18:46,970 --> 00:18:50,080 Niemożliwe. Wciągnąłeś całego indyka. 348 00:18:50,380 --> 00:18:52,860 - Wciągnąłeś indyka. - Nie. 349 00:18:53,060 --> 00:18:55,820 - Dobry wieczór, pani Chao. - Dobry wieczór. 350 00:18:56,020 --> 00:18:57,220 Ostrożnie. 351 00:19:00,470 --> 00:19:02,550 Zostaw torbę w kuchni. 352 00:19:04,260 --> 00:19:06,850 - Jakaś pani tu mieszka. - Co? 353 00:19:09,730 --> 00:19:12,520 Idźcie do sypialni tatusia. 354 00:19:13,980 --> 00:19:15,430 - Daj rękę. - Nie! 355 00:19:15,630 --> 00:19:17,990 - Mam cię zaprowadzić. - Znam drogę. 356 00:19:19,200 --> 00:19:22,320 Czemu nie mówiłaś? Tęskniłem. 357 00:19:26,450 --> 00:19:29,460 Nie wiedziałam, że masz dzieci. 358 00:19:30,080 --> 00:19:31,620 - Dziś, znaczy. - Nie szkodzi. 359 00:19:36,750 --> 00:19:39,280 Zjesz coś? Mam cały posiłek. 360 00:19:39,480 --> 00:19:40,630 Jadę do Chicago. 361 00:19:41,430 --> 00:19:43,950 Od razu przechodzisz do rzeczy, co? 362 00:19:44,150 --> 00:19:46,710 - Wybacz. Jak ci minął... - Za późno. 363 00:19:46,910 --> 00:19:48,020 No tak. 364 00:19:49,480 --> 00:19:50,590 - Usiądź. - Nie. 365 00:19:50,790 --> 00:19:51,800 Nie usiądziesz? 366 00:19:51,990 --> 00:19:54,940 Nie. Stanę tu i powiem, co mam do powiedzenia. 367 00:19:55,690 --> 00:19:59,690 Dokończę rezydenturę w Chicago. Mają dobry szpital i miły personel. 368 00:20:00,190 --> 00:20:03,220 Ale zauważyłaś, że nie mieszkam w Chicago? 369 00:20:03,420 --> 00:20:04,930 - Nie wyjadę. - Wiem. 370 00:20:05,130 --> 00:20:07,100 - Tu nic się nie nada? - Nie. 371 00:20:07,300 --> 00:20:08,190 - Szukałaś? - Nie. 372 00:20:08,390 --> 00:20:12,540 - A nie powinnaś? Będziemy mieć dziecko. - Nie. 373 00:20:14,580 --> 00:20:15,960 - Nie? - Nie będziemy. 374 00:20:18,090 --> 00:20:19,090 Już nie. 375 00:20:21,510 --> 00:20:26,000 Co się stało? Jak się czujesz? Czemu nie mówiłaś? Przyjechałbym. 376 00:20:26,200 --> 00:20:27,760 Nic się nie stało. Tylko... 377 00:20:29,520 --> 00:20:30,520 Już... 378 00:20:32,810 --> 00:20:34,750 nie będziemy mieć dziecka. 379 00:20:34,950 --> 00:20:36,020 Nie rozumiem. 380 00:20:40,110 --> 00:20:42,110 Cholera. Rozumiem. 381 00:20:43,530 --> 00:20:44,570 Przykro mi. 382 00:20:45,240 --> 00:20:48,410 - Sam usiądę. - Całe życie miałam jeden cel. 383 00:20:49,790 --> 00:20:53,540 Wiesz, że nie zamierzałam pakować się w poważny związek. 384 00:20:53,790 --> 00:20:58,700 - Z tobą... - Tato, Esther pokazuje na mnie palcem. 385 00:20:58,890 --> 00:21:01,530 - Zaraz przyjdę. - Nie chce przestać! 386 00:21:01,730 --> 00:21:03,420 Zaraz, cholera jasna! 387 00:21:05,180 --> 00:21:07,510 Szlag. Wybacz, Ethan. 388 00:21:08,010 --> 00:21:09,920 - Jesteś zły. - Nie rozumiem. 389 00:21:10,110 --> 00:21:13,520 Po co mi w ogóle mówiłaś o ciąży? 390 00:21:14,020 --> 00:21:15,460 Skoro i tak się nie liczę. 391 00:21:15,660 --> 00:21:17,960 - To nieprawda. - Żydzi mogą być mnichami? 392 00:21:18,160 --> 00:21:22,640 - Bo moje związki... - Powinnam była to przemyśleć. 393 00:21:22,840 --> 00:21:24,820 Nie przemyślałam, bo ty... 394 00:21:27,120 --> 00:21:30,270 Ty to ty. Zaskoczyłeś mnie. 395 00:21:30,470 --> 00:21:33,150 Trzeba było pomyśleć o okularach. 396 00:21:33,350 --> 00:21:35,110 Daruj sobie sarkazm. 397 00:21:35,310 --> 00:21:37,860 Nie złość się, nie żartuj, nie przejmuj się. 398 00:21:38,060 --> 00:21:39,420 Nie powiedziałam tego. 399 00:21:41,460 --> 00:21:44,340 Muszę wybierać, Joel. 400 00:21:46,800 --> 00:21:48,720 Świat tak nie działa. 401 00:21:49,390 --> 00:21:53,310 Jeśli mam być lekarką, to muszę nią być. 402 00:21:55,480 --> 00:21:57,520 Zrozum mnie. 403 00:21:59,400 --> 00:22:01,730 Potrzebuję tego. 404 00:22:04,280 --> 00:22:05,190 Dobrze. 405 00:22:07,740 --> 00:22:12,120 Dobra, pieprzyć to. Rozumiem. Będziesz wspaniałą lekarką. 406 00:22:12,320 --> 00:22:14,500 - Dziękuję. - Zabrałaś rzeczy? 407 00:22:15,080 --> 00:22:18,120 - Coś musiało zostać. - Tylko sweter. 408 00:22:18,830 --> 00:22:22,150 Jeden sweter. Nie jestem spostrzegawczy. 409 00:22:22,350 --> 00:22:24,840 Zostawiła u mnie tylko sweter. To wiele mówi. 410 00:22:25,040 --> 00:22:27,840 - Proszę cię... - Muszę się zająć dziećmi. 411 00:22:30,550 --> 00:22:31,970 Życzę ci powodzenia. 412 00:22:40,400 --> 00:22:43,320 - Wyślę ci nowy adres. - Pewnie, wyślij. 413 00:22:44,730 --> 00:22:46,190 - Pa, Joel. - Cześć. 414 00:22:51,820 --> 00:22:53,830 Jesteś indyczym udkiem. 415 00:22:54,660 --> 00:22:57,710 A ty dwoma indyczymi udkami! 416 00:22:58,500 --> 00:23:01,780 Indycze udko! 417 00:23:01,980 --> 00:23:05,460 Esther, jak będziesz pokazywać go palcem, to Ethan ci go odgryzie. 418 00:23:09,340 --> 00:23:12,290 Przepraszam. Suchy ten indyk. 419 00:23:12,490 --> 00:23:15,500 Ktoś go przyniósł z domu. Nic nie poradzę. 420 00:23:15,700 --> 00:23:17,790 Przepraszam. Można więcej chianti? 421 00:23:17,990 --> 00:23:21,380 To wino też ktoś przyniósł. Chryste. 422 00:23:21,580 --> 00:23:25,010 Poprowadzę modlitwę, szykujcie się. 423 00:23:25,210 --> 00:23:27,610 - Nie znam. - Ja znam. „Daj, Boże, dupcię”. 424 00:23:28,490 --> 00:23:31,100 - Dobre. - Za dwie minuty się skończy. 425 00:23:31,300 --> 00:23:34,980 Susie, pilnuj ich. Za dwie minuty modlitwa. 426 00:23:35,180 --> 00:23:37,730 - Brzmi super. - Nie jestem gotowy na trasę. 427 00:23:37,930 --> 00:23:41,360 To dwa tygodnie występów w Haciendzie. Widownia przyjdzie sama. 428 00:23:41,560 --> 00:23:42,730 Brzmi groźnie. 429 00:23:42,930 --> 00:23:45,450 Wcale nie. Robisz swoje i wracasz do pokoju. 430 00:23:45,640 --> 00:23:48,240 Dostajesz apartament z obsługą. 431 00:23:48,440 --> 00:23:51,410 Miałeś kiedyś taki? Panna ci sprząta i ścieli łóżko. 432 00:23:51,610 --> 00:23:53,830 Vegas. Zrobi ci dobrze, jak poprosisz. 433 00:23:54,030 --> 00:23:56,790 - Co zrobi? - Masz lot pierwszą klasą. 434 00:23:56,990 --> 00:24:00,380 - Kiedy ja nie latam. - Ty nie, samolot ma latać. 435 00:24:00,580 --> 00:24:03,250 Nie wsiądę do samolotu. Bez sensu. 436 00:24:03,450 --> 00:24:05,840 - Jak to w ogóle lata? - A ptaki jak latają? 437 00:24:06,040 --> 00:24:07,590 - Szybko i wysoko. - To żart? 438 00:24:07,790 --> 00:24:11,570 - Wrobiłaś mnie. Nie polecę. - Polecisz. Będzie dobrze. 439 00:24:11,950 --> 00:24:13,430 Ale ty też lecisz? 440 00:24:13,630 --> 00:24:16,330 Ja? Żartujesz? Nie wsiądę do samolotu. 441 00:24:17,450 --> 00:24:20,860 Kuźwa, złamałam ząb. 442 00:24:21,060 --> 00:24:23,480 Który baran przyniósł te bułki? 443 00:24:23,680 --> 00:24:27,780 - Ja. Własnej roboty. Dobre? - Nie. Są twarde jak kamień. 444 00:24:27,980 --> 00:24:31,830 Celowo. To rodzinny przepis, „bułeczki-skałeczki”. 445 00:24:32,020 --> 00:24:33,280 Co za durnota. 446 00:24:33,480 --> 00:24:36,580 Zanim ugryziesz, musisz je namaczać przez 10 minut. 447 00:24:36,780 --> 00:24:38,710 - Nie wiedziałaś? - Nie. 448 00:24:38,910 --> 00:24:40,330 Chciałabym coś ogłosić. 449 00:24:40,530 --> 00:24:42,340 Stage Deli nie odpowiada 450 00:24:42,530 --> 00:24:45,630 za suchego jak trociny indyka, niedogotowane ziemniaki, 451 00:24:45,830 --> 00:24:49,720 kwaśny sos żurawinowy czy rodzynki w cieście marchewkowym! 452 00:24:49,920 --> 00:24:51,240 Przestańcie o to pytać! 453 00:24:51,570 --> 00:24:54,350 - Możesz iść, Fred. - Miłego wieczoru. 454 00:24:54,550 --> 00:24:56,980 Verla, daj no wodę do bułeczek. 455 00:24:57,170 --> 00:25:00,480 - Nie. - Sporo tu jedzenia. Cześć, Alfie. 456 00:25:00,680 --> 00:25:03,150 - Kulejesz? - Tak. Prawie mi palec odpadł. 457 00:25:03,350 --> 00:25:06,040 Czy mój ząb wygląda dziwnie? 458 00:25:06,540 --> 00:25:09,570 Tak, szpinak ci wlazł. Kurczę, rusza się. 459 00:25:09,770 --> 00:25:13,740 - Cholerne skałeczki. - Freda? Trzeba je namoczyć. 460 00:25:13,940 --> 00:25:14,990 Mniejsza o to. 461 00:25:15,190 --> 00:25:18,910 Weszłam w parę tyłków i załatwiłam ci występ 15. 462 00:25:19,110 --> 00:25:21,170 - W czwartek. - Ekstra. Jestem gotowa. 463 00:25:21,370 --> 00:25:23,840 - Dzwonił Boise. - Nie rozumiem. 464 00:25:24,030 --> 00:25:27,210 Dzwonił Boise. Spłacili gliny, otwierają Wolforda. 465 00:25:27,410 --> 00:25:29,260 Wciąż jesteś mile widziana. 466 00:25:29,460 --> 00:25:32,590 Jeśli tobie to pasuje. Muszę gdzieś ćwiczyć. 467 00:25:32,790 --> 00:25:36,760 Ze względu na brak zainteresowania modlitwy nie będzie. 468 00:25:36,960 --> 00:25:39,270 I ze względu na dowcipy o indyku. 469 00:25:39,470 --> 00:25:41,190 Smacznego i miłego dziękczynienia. 470 00:25:41,390 --> 00:25:44,330 - Nie polecę. - Polecisz. Też jestem gotowa. 471 00:25:44,540 --> 00:25:47,030 - Nie polecę. - Polecisz. 472 00:25:47,220 --> 00:25:49,990 - Mam sporo na głowie. - Nie lecę. 473 00:25:50,190 --> 00:25:53,380 Polecisz. Zabiję cię, Fred. 474 00:26:12,940 --> 00:26:13,990 Idziemy. 475 00:26:17,410 --> 00:26:19,030 Dalej. 476 00:26:25,580 --> 00:26:26,870 Nienawidzę cię! 477 00:26:27,540 --> 00:26:30,630 - Raz, dwa... Pa! - Zaczekaj. 478 00:26:33,210 --> 00:26:34,380 Oszukałem was. 479 00:26:44,770 --> 00:26:45,810 Hej, Mike. 480 00:26:46,430 --> 00:26:48,540 - Co robisz? - Szukam drzewka. 481 00:26:48,740 --> 00:26:50,960 - Śledzisz mnie? - Chcę pogadać. 482 00:26:51,160 --> 00:26:52,150 Chcesz... 483 00:26:53,860 --> 00:26:56,180 Kręcą się tu moje dzieci. 484 00:26:56,380 --> 00:26:59,100 - Zmusiłeś mnie. - Co? 485 00:26:59,300 --> 00:27:03,270 Chciałam pogadać w studiu, ale ochrona mnie zatrzymała. 486 00:27:03,470 --> 00:27:07,440 Bo tak kazałem, wręczając ochroniarzom twoje zdjęcie. 487 00:27:07,640 --> 00:27:10,150 Ładne chociaż? Światełko fajne? 488 00:27:10,350 --> 00:27:11,320 Trzymam piłę. 489 00:27:11,520 --> 00:27:15,110 Musimy porozmawiać. Obejrzysz moją klientkę. 490 00:27:15,310 --> 00:27:17,700 Wpadnij, nie pożałujesz. 491 00:27:17,900 --> 00:27:20,120 Już to proponowałem. 492 00:27:20,320 --> 00:27:24,080 Wściekłaś się, nawyzywałaś mnie i odpełzłaś do swojego bagniska. 493 00:27:24,280 --> 00:27:26,220 - Umówmy się znów. - Nie. 494 00:27:26,970 --> 00:27:30,380 Nie ma mowy. Nie obejrzę jej. 495 00:27:30,580 --> 00:27:33,010 Nie musisz. Przyślij kogoś. 496 00:27:33,210 --> 00:27:35,860 - Którąś ze swoich writerek. - Nie mamy kobiet. 497 00:27:36,320 --> 00:27:38,590 Czyli co, szturchacie się tam kutasami? 498 00:27:38,790 --> 00:27:41,350 - Musisz tak mówić? - To przez ząb. 499 00:27:41,550 --> 00:27:43,430 - Wyciąć? - Obejdzie się. 500 00:27:43,630 --> 00:27:46,480 - Odejdź. - Jestem miła. 501 00:27:46,680 --> 00:27:47,730 Co takiego? 502 00:27:47,930 --> 00:27:51,110 Przyszłam tu dla twojej wygody, a ty mnie spławiasz. 503 00:27:51,310 --> 00:27:53,360 Gdzie moja wataha wilków? 504 00:27:53,560 --> 00:27:57,780 Kto ci załatwił Sophie Lennon? Ja. Wypaliło. 505 00:27:57,980 --> 00:28:00,870 To był hit. Osobiście podniosłam ci oglądalność. 506 00:28:01,070 --> 00:28:03,620 Ukradłeś mi zasługi. 507 00:28:03,820 --> 00:28:06,410 - Ja tego dokonałam. - Wiesz co? 508 00:28:06,610 --> 00:28:09,170 Cały rok czekam na ten dzień. 509 00:28:09,370 --> 00:28:12,310 Tylko to daje mi radość. 510 00:28:12,650 --> 00:28:14,590 Wyprawa z dziećmi po choinkę. 511 00:28:14,790 --> 00:28:17,590 Robimy to co roku i jest, kurwa, ekstra. 512 00:28:17,790 --> 00:28:20,320 Zostaniesz, gdzie stoisz. 513 00:28:22,110 --> 00:28:26,740 A teraz kupię dzieciom cydr i zapomnę, że istniejesz. 514 00:28:27,950 --> 00:28:31,620 Już im kupiłam, żeby miały zajęcie. 515 00:28:32,330 --> 00:28:34,420 Dziwne, niepodobne jakieś. 516 00:28:36,540 --> 00:28:38,920 Za rok przyniosę tu twoje zdjęcie. 517 00:28:51,930 --> 00:28:54,110 Obiecałaś moim dzieciom kino? 518 00:28:54,310 --> 00:28:55,090 Być może. 519 00:28:55,290 --> 00:28:58,760 - Spartakusa? - Być może. 520 00:28:58,960 --> 00:29:01,680 Trzygodzinny film o ukrzyżowaniach? 521 00:29:01,880 --> 00:29:04,810 Na to chcesz zabrać trójkę dzieci? 522 00:29:05,010 --> 00:29:06,600 Spodobałby im się koniec. 523 00:29:06,800 --> 00:29:09,520 Zepsułaś mi Boże Narodzenie i ukrzyżowania. Dzięki. 524 00:29:09,720 --> 00:29:10,460 Do usług. 525 00:29:10,660 --> 00:29:15,020 Przez ciebie wybrałem najgorsze drzewko. 526 00:29:15,220 --> 00:29:17,240 Nie mogłem się skupić! 527 00:29:17,430 --> 00:29:20,630 - Mike... - Nie wejdziesz do Rockefeller Plaza 30. 528 00:29:21,090 --> 00:29:24,910 Mało tego, nie staniesz nawet przed wejściem. 529 00:29:25,110 --> 00:29:28,750 Dojdziesz do numeru 20 i skręcisz w prawo. 530 00:29:28,950 --> 00:29:31,500 Masz szlaban na Piątą Aleję. 531 00:29:31,700 --> 00:29:33,630 Nie staniesz nawet przed Saks, 532 00:29:33,830 --> 00:29:36,710 bo to naprzeciwko nas na Piątej. 533 00:29:36,910 --> 00:29:40,930 Będziesz tam wchodzić od tyłu, od 49. 534 00:29:41,120 --> 00:29:44,220 - Nie chodzę tam. - Won z Midtown. 535 00:29:44,420 --> 00:29:48,020 - Mam tam biuro. - Przenieś je. I swoją pannę też zabierz. 536 00:29:48,220 --> 00:29:49,140 Ona nie ma biura. 537 00:29:49,340 --> 00:29:52,270 Jej noga też tam nie postanie. 538 00:29:52,470 --> 00:29:54,230 A ona w Saks raczej kupuje. 539 00:29:54,430 --> 00:29:57,730 To wejście od 49. ją zaboli. 540 00:29:57,930 --> 00:30:01,000 Kilometr od windy. 541 00:30:01,210 --> 00:30:04,010 Dzieci, to nie Mikołaj? 542 00:30:05,880 --> 00:30:10,470 Oj, pomyłka. To nie Mikołaj. 543 00:30:11,310 --> 00:30:14,060 Spartakus! 544 00:30:18,770 --> 00:30:21,070 Pieprzony Mikołaj nie istnieje. 545 00:30:24,650 --> 00:30:29,600 - Halo? - Bilet do Vegas... 546 00:30:29,800 --> 00:30:32,790 Trzeba odebrać bilet do Vegas. 547 00:30:33,200 --> 00:30:34,850 - Jak tam ząb? - Morda w kubeł. 548 00:30:35,050 --> 00:30:39,080 - Wiesz, że nic nie rozumiem? - Muszę się zająć tym durnym magikiem. 549 00:30:40,420 --> 00:30:41,570 Ja pierdolę, kurwa. 550 00:30:41,770 --> 00:30:46,240 - Idź do dentysty. - Dupek musi polecieć. 551 00:30:46,440 --> 00:30:48,630 - Nie lecę. - Lecisz. 552 00:30:49,220 --> 00:30:50,620 Nie lecę. 553 00:30:50,820 --> 00:30:52,120 - Nie lecę. - Lecisz. 554 00:30:52,320 --> 00:30:55,350 - Nie. - Choćbym miała cię związać... 555 00:30:55,890 --> 00:30:56,960 Zabiję się. 556 00:30:57,160 --> 00:31:00,000 Nie wygłupiaj się. Dzwonię do dentysty. 557 00:31:00,200 --> 00:31:02,190 - Jedziesz. - Alfie... 558 00:31:02,390 --> 00:31:05,930 - Nigdzie nie lecę. - Zawiozę go na lotnisko. 559 00:31:06,130 --> 00:31:07,300 - Zrobisz to? - Co? 560 00:31:07,500 --> 00:31:08,350 Tak. 561 00:31:08,550 --> 00:31:12,180 Ale nie możesz go po prostu wysadzić. Odprowadź go do samolotu. 562 00:31:12,380 --> 00:31:14,060 Żadnych łazienek. 563 00:31:14,260 --> 00:31:17,360 Wyjdzie oknem albo spłynie z wodą. Śliski typ. 564 00:31:17,550 --> 00:31:20,290 Obiecuję. Dzwonię do dentysty, pa. 565 00:31:40,100 --> 00:31:41,400 {\an8}Dobra, wysiadka. 566 00:31:41,850 --> 00:31:43,840 {\an8}Nie idę. 567 00:31:44,040 --> 00:31:45,550 - Dobra. - Poważnie. 568 00:31:45,750 --> 00:31:47,970 - Wiem. - Nie słuchasz mnie. 569 00:31:48,170 --> 00:31:49,320 Słucham. 570 00:32:00,000 --> 00:32:02,780 ODLOTY - PRZYLOTY 571 00:32:02,970 --> 00:32:04,320 Czemu oni wychodzą? 572 00:32:04,520 --> 00:32:07,110 Ma być jakaś inwazja? 573 00:32:07,310 --> 00:32:09,260 Jeszcze nie podali bramki. Usiądźmy. 574 00:32:13,430 --> 00:32:15,910 Mogę wyjść i już. Nie powstrzymasz mnie. 575 00:32:16,110 --> 00:32:19,810 Mam twoją pelerynę. Dam ci ją, jak wsiądziesz. 576 00:32:20,350 --> 00:32:24,710 Latanie jest fajne, głuptasie. Karmią, dają pić. 577 00:32:24,910 --> 00:32:26,360 Fajnie, ostatni posiłek. 578 00:32:30,440 --> 00:32:34,030 - Proszę, to od Susie. - Brudny jakiś. 579 00:32:34,530 --> 00:32:36,030 Od Ethana. 580 00:32:42,160 --> 00:32:44,070 Ostatnio ktoś do mnie zadzwonił. 581 00:32:44,270 --> 00:32:47,200 Dziwne, bo nie wiedziałem, że mam telefon. 582 00:32:47,390 --> 00:32:51,260 Dzwonił facet, jakiś agent. 583 00:32:53,840 --> 00:32:57,810 - Czego chciał? - Widział mój występ. 584 00:32:58,350 --> 00:33:01,880 Mówił, że mam talent i będę większy niż Houdini. 585 00:33:02,080 --> 00:33:04,800 Bzdura, już jestem. 586 00:33:05,000 --> 00:33:07,650 On był niziutki, dlatego się mieścił w skrzyni. 587 00:33:07,860 --> 00:33:10,940 - Mówiłeś, że masz już menedżerkę? - Tak. 588 00:33:11,610 --> 00:33:16,410 Mówił, że zna Susie Myerson, operatorkę windy. 589 00:33:17,030 --> 00:33:20,080 - Co? - Spotykasz ją tylko w przelocie. 590 00:33:20,450 --> 00:33:23,810 A jak chcę dotrzeć na szczyt, muszę opuścić tę windę. 591 00:33:24,010 --> 00:33:25,420 Zakładam, że na szczycie. 592 00:33:26,500 --> 00:33:29,650 - Dlaczego tu jesteś? - Bo masz moją pelerynę. 593 00:33:29,850 --> 00:33:34,130 Bo wystąpisz w Vegas dla 2000 ludzi. 594 00:33:34,630 --> 00:33:39,250 Górna półka, świetny hotel, większe zarobki niż kiedykolwiek. 595 00:33:39,450 --> 00:33:41,430 Nieprawda. Raz spałem w sejfie. 596 00:33:41,640 --> 00:33:45,770 Pół roku temu oszukiwałeś pijaków w barze. Samo dno. 597 00:33:46,230 --> 00:33:49,730 Wszyscy mieli cię gdzieś. Poza Susie Myerson. 598 00:33:50,980 --> 00:33:51,900 Wiem. 599 00:33:52,650 --> 00:33:56,160 Łatwo dostrzec diament, gdy ten błyszczy już u Tiffany'ego. 600 00:33:56,410 --> 00:33:59,950 Gorzej wtedy, gdy rzyga do wiadra w twoim biurze. 601 00:34:01,580 --> 00:34:03,580 Susie jest wyjątkowa. 602 00:34:04,460 --> 00:34:08,250 Drugiej takiej nie ma. Pamiętaj. 603 00:34:08,540 --> 00:34:11,090 Prosimy pasażerów lotu... 604 00:34:12,250 --> 00:34:13,490 BRAMKA 4 605 00:34:13,690 --> 00:34:15,170 To czwarta bramka? 606 00:34:16,470 --> 00:34:19,870 Dzień dobry. Alfie Zielinski, lot do Las Vegas o 14.45. 607 00:34:20,070 --> 00:34:21,250 Cudownie. 608 00:34:21,450 --> 00:34:24,130 To jego pierwszy lot. Stresuje się. 609 00:34:24,320 --> 00:34:27,840 Rozumiem. Bez obaw, zajmiemy się nim. 610 00:34:28,040 --> 00:34:32,550 Witaj w TWA, Alfie. Na pewno zostaniemy przyjaciółmi. 611 00:34:32,750 --> 00:34:33,550 NIELETNI SAM NA POKŁADZIE 612 00:34:33,750 --> 00:34:38,060 Wszystko tu napisali. Niczego nie muszę wyjaśniać. 613 00:34:38,260 --> 00:34:40,350 Zadzwoń do Susie. Baw się dobrze. 614 00:34:40,550 --> 00:34:42,240 Pamiętaj, co ci mówiłam. 615 00:34:47,620 --> 00:34:52,210 - Alfie, czekaj, peleryna. - Mam ją od godziny. 616 00:34:57,010 --> 00:34:58,970 - Tędy. - Chodź, skarbie. 617 00:34:59,590 --> 00:35:00,680 Miriam. 618 00:35:02,180 --> 00:35:03,660 Co ty tu robisz? 619 00:35:03,860 --> 00:35:07,850 Cześć. Wyświadczam przysługę Susie. Nagły wypadek. 620 00:35:08,890 --> 00:35:12,260 Dla Susie przyjechała. Dla rodziców? Gdzie tam. 621 00:35:12,460 --> 00:35:13,800 Źle to wygląda. 622 00:35:14,000 --> 00:35:16,890 Klient Susie leci do Vegas. Musiałam go odprowadzić. 623 00:35:17,090 --> 00:35:20,390 Gdzie tu nagły wypadek? 624 00:35:20,590 --> 00:35:21,350 Bolał ją ząb. 625 00:35:21,550 --> 00:35:24,060 Dać ci chwilę na zmyślenie lepszej wymówki? 626 00:35:24,260 --> 00:35:26,810 - Dlaczego nie lecicie? - Odwołali nam lot. 627 00:35:27,010 --> 00:35:30,610 Lotu nie odwołali. Samolot poleci. 628 00:35:30,810 --> 00:35:32,650 - Tylko bez nas. - Co? 629 00:35:32,850 --> 00:35:35,880 Nie znaleźli rezerwacji, a wszystko było zajęte. 630 00:35:36,170 --> 00:35:37,240 Wracamy do domu. 631 00:35:37,440 --> 00:35:39,950 Zaczekamy, aż pomożesz komuś, 632 00:35:40,150 --> 00:35:43,300 kto nie płacił ci za studia. 633 00:35:43,890 --> 00:35:45,970 - Może wrócimy jedną taksówką? - Nie. 634 00:35:46,640 --> 00:35:51,100 Sami przyjechaliśmy i sami wrócimy. Jak krąg życia i śmierci. 635 00:35:51,350 --> 00:35:55,970 Będę machać do was z taksówki obok. 636 00:35:56,170 --> 00:36:00,760 Mam wrażenie, że prześladuje nas pech. 637 00:36:00,960 --> 00:36:01,760 Nie wiem. 638 00:36:01,960 --> 00:36:05,100 Pralnia, uschnięte kwiaty. 639 00:36:05,300 --> 00:36:10,080 W tym tygodniu dwa razy złapałem gumę. A teraz te bilety? 640 00:36:12,080 --> 00:36:14,210 Co się stało? O co chodzi? 641 00:36:15,750 --> 00:36:18,800 - O nic. Wracajmy. - W porządku. 642 00:36:19,670 --> 00:36:21,510 Złapmy taksówkę przed Miriam. 643 00:36:25,180 --> 00:36:29,460 Wiem, że odwołano, ale chcę wiedzieć, jak to się stało. 644 00:36:29,660 --> 00:36:34,190 Czy bilety odwołała Włoszka? Taka straszna? 645 00:36:34,650 --> 00:36:37,880 Albo Irlandka z mocnym akcentem? 646 00:36:38,080 --> 00:36:42,100 „Azaliż uroczy kapelusz”. Tak, to irlandzki akcent. 647 00:36:42,300 --> 00:36:46,230 - Słabo udaję, przepraszam. - Rose, mam taksówkę. 648 00:36:46,420 --> 00:36:47,490 Chwileczkę. 649 00:36:47,990 --> 00:36:53,820 Słychać było coś w tle? Krzyki, piły, łamanie kości? 650 00:36:54,020 --> 00:36:55,690 Rose, chodź. 651 00:36:55,890 --> 00:36:59,280 - Nie żartuję. - Pojadę bez ciebie. 652 00:36:59,480 --> 00:37:03,030 Muszę kończyć, mąż ma atak. Abe, na Boga. 653 00:37:03,230 --> 00:37:05,830 - Odjechała. - Będzie kolejna. 654 00:37:06,030 --> 00:37:07,890 Jak kolejny lot? 655 00:37:46,800 --> 00:37:48,390 - Cześć. - Cześć. 656 00:37:50,430 --> 00:37:52,980 - Pierwsza podróż? - Pierwszy raz coś niosę. 657 00:37:54,140 --> 00:37:55,230 Mogę... 658 00:38:02,820 --> 00:38:06,100 Rothstein, Myers, Friedman i Abramowitz. 659 00:38:06,300 --> 00:38:08,320 - Rabini? - Prawnicy. 660 00:38:10,580 --> 00:38:13,040 - Nie zgub tego. - Fakt. 661 00:38:14,250 --> 00:38:17,120 Liczą sobie od słowa. Za przekleństwa podwójnie. 662 00:38:22,420 --> 00:38:24,460 Czyli wycieczka? 663 00:38:26,220 --> 00:38:27,990 Na Zachodnie Wybrzeże. 664 00:38:28,190 --> 00:38:29,550 - Serio? - Tak. 665 00:38:30,850 --> 00:38:33,100 Poznam areszty w LA. 666 00:38:33,300 --> 00:38:36,060 Słonecznie, 22 stopnie, sucho. 667 00:38:38,020 --> 00:38:39,520 - Jak się miewasz? - Dobrze. 668 00:38:40,060 --> 00:38:41,650 - Bardzo. - To dobrze. 669 00:38:45,740 --> 00:38:47,360 - Lecisz dokądś? - Nie. 670 00:38:47,990 --> 00:38:52,100 Zmusiłam nerwowego magika, żeby wsiadł do samolotu kradnąc mu pelerynę. 671 00:38:52,300 --> 00:38:55,830 Jak ja tydzień temu. Gnojek zostawił u mnie króliki. 672 00:39:00,130 --> 00:39:02,500 - Długo cię nie będzie? - Nie wiem. 673 00:39:03,210 --> 00:39:06,130 Mam parę występów. Wynająłem dom. 674 00:39:08,880 --> 00:39:11,970 - Facet na walizkach. - Najlepszym się zdarza. 675 00:39:14,220 --> 00:39:19,520 Spodoba ci się Los Angeles. 676 00:39:20,230 --> 00:39:25,880 Słońce, pomarańcze i Disneyland. To, co kochasz. 677 00:39:26,080 --> 00:39:28,820 Znajdę sobie jakąś chmurkę. 678 00:39:33,240 --> 00:39:35,580 Córka mnie na trochę odwiedzi. 679 00:39:36,410 --> 00:39:39,080 - Szczęściara. - Tak. 680 00:39:42,580 --> 00:39:46,340 Czas poszukać samolotu lecącego na zachód. 681 00:39:49,550 --> 00:39:53,430 - Wybacz, że nie zadzwoniłem. - Co ty. Bez takich. 682 00:39:54,300 --> 00:39:55,180 Jasne. 683 00:39:57,020 --> 00:39:58,270 Trzymaj się. 684 00:40:00,940 --> 00:40:01,900 Lenny. 685 00:40:06,320 --> 00:40:07,690 Nie skopię tego. 686 00:40:17,870 --> 00:40:19,500 Trzymam za słowo. 687 00:40:39,770 --> 00:40:41,520 Przepraszam. 688 00:40:43,440 --> 00:40:44,480 Tu jesteś. 689 00:41:07,590 --> 00:41:10,780 Wejście 1,50 $, minimum dwa drinki. 690 00:41:10,980 --> 00:41:12,490 - Był Joel? - Nie. 691 00:41:12,690 --> 00:41:17,140 Całą forsę zamknął w biurku. Muszę wydawać resztę z zaskórniaków. 692 00:41:17,640 --> 00:41:19,470 Proszę, miłej zabawy. 693 00:41:20,930 --> 00:41:23,460 - Wreszcie. - Archibald, wierny druhu! 694 00:41:23,660 --> 00:41:27,260 - Nie nazywam się tak. - Jasne, Archibald, od Archiego. 695 00:41:27,460 --> 00:41:29,340 To Archie jest od Archibalda. 696 00:41:29,540 --> 00:41:32,220 Mówię. „Archibald, wierny druhu”. 697 00:41:32,420 --> 00:41:34,930 Kupmy sobie konie. 698 00:41:35,130 --> 00:41:38,930 Sztyblety, czapsy i wio ku słońcu. Łapać łotrów. 699 00:41:39,130 --> 00:41:42,770 Warto to rozważyć. Bez czapsów, reszta w porządku. 700 00:41:42,970 --> 00:41:45,190 - Gdzieś ty był? - W barze. 701 00:41:45,390 --> 00:41:49,040 - Masz własny. - Trochę różnorodności nie zaszkodzi. 702 00:41:49,540 --> 00:41:53,300 Pan pozwoli. Jak się miewasz, piękna? 703 00:41:56,300 --> 00:41:58,870 - Dziękuję. - Podoba ci się tu? 704 00:41:59,070 --> 00:42:01,370 To mój klub. Jak coś, wal jak w dym. 705 00:42:01,570 --> 00:42:03,580 Próbujemy rozmawiać. 706 00:42:03,780 --> 00:42:06,710 Tutaj? Nie. Gadać możecie w restauracji. 707 00:42:06,910 --> 00:42:10,970 Iść na plażę. Tu się pije i tańczy. 708 00:42:11,170 --> 00:42:13,470 Nachyla, by poczuć woń perfum. 709 00:42:13,670 --> 00:42:14,390 Joel! 710 00:42:14,590 --> 00:42:17,560 Wydarzyło się coś strasznego. 711 00:42:17,760 --> 00:42:20,140 Nie dadzą rady beze mnie. Jeszcze wrócę. 712 00:42:20,340 --> 00:42:22,490 Nie wróci. 713 00:42:23,500 --> 00:42:25,000 Co ty... Joel? 714 00:42:26,670 --> 00:42:31,420 No dobrze. Panie i panowie. Przestańcie grać. 715 00:42:32,210 --> 00:42:35,630 Jezu, próbuję coś powiedzieć. 716 00:42:36,170 --> 00:42:38,800 Pieprzone grajki. Witajcie. 717 00:42:39,430 --> 00:42:43,010 Jestem Joel Maisel, Button Club to moja knajpa. 718 00:42:44,390 --> 00:42:48,420 Najlepsze we własnym klubie jest to, że żenujące wygłupy 719 00:42:48,620 --> 00:42:50,060 są częścią moich obowiązków. 720 00:42:50,690 --> 00:42:54,860 Na przykład, teraz nie jestem pijany. Prowadzę badania. 721 00:42:55,360 --> 00:42:56,820 A jestem pracowity. 722 00:42:58,660 --> 00:43:02,730 No proszę, śmiech. Nie potrzebujemy tej gównianej kapeli. 723 00:43:02,930 --> 00:43:06,060 - Złaź ze sceny. - Kiedyś z tego żyłem. 724 00:43:06,260 --> 00:43:08,000 Z komedii. No. 725 00:43:08,420 --> 00:43:12,340 Ale to moja była żona miała taki talent. 726 00:43:13,710 --> 00:43:16,510 Znacie ją? Przezabawna. 727 00:43:17,090 --> 00:43:21,590 Gdy widziałem ją na scenie pierwszy raz, 10 minut mówiła o moich bokserkach. 728 00:43:22,180 --> 00:43:24,920 To dziesięć więcej, niż poświęcała na ich pranie. 729 00:43:25,110 --> 00:43:29,270 Facetowi ciężko słuchać, jak żona o nim mówi. 730 00:43:30,020 --> 00:43:34,770 Chyba będzie fair, jak role się odwrócą. 731 00:43:35,780 --> 00:43:37,280 No dobrze. 732 00:43:39,820 --> 00:43:42,370 Moja żona ma świetne cycki. 733 00:43:43,830 --> 00:43:47,310 - No dzieła sztuki. Nie, Archie? - Skąd mam wiedzieć? 734 00:43:47,510 --> 00:43:50,920 Wstydzi się, jego żona też ma dojce. Ale nie jak moja. 735 00:43:51,210 --> 00:43:55,530 Moja ma takie, że powinna dostać medal. Czyja żona jeszcze ma fajne cyce? 736 00:43:55,730 --> 00:43:57,450 - Wystarczy. - Złaź. 737 00:43:57,650 --> 00:44:01,010 No, podnieś rękę. Żonkę masz fajną. 738 00:44:01,220 --> 00:44:05,680 Chyba że to nie żonka. Jak nie, co pani robi później? 739 00:44:06,350 --> 00:44:11,770 No dobra, otwieramy bar, kolejka na mój koszt. 740 00:44:12,810 --> 00:44:17,780 - Joel, złaź. - Przecież tylko się wydurniam. Kurwa. 741 00:44:19,110 --> 00:44:20,150 Dobra, jak chcesz. 742 00:44:21,110 --> 00:44:24,350 - Zagrajcie coś. - Nazwał nas gównianymi. 743 00:44:24,550 --> 00:44:26,870 - Opowiedz jakiś żart! - Tak! 744 00:44:37,300 --> 00:44:40,130 Ty. 745 00:44:42,220 --> 00:44:46,510 To twoja sprawka, co? Nie mogłeś zostawić tego nam? 746 00:44:47,970 --> 00:44:50,230 I tak zostałaby pieprzoną lekarką. 747 00:44:50,430 --> 00:44:52,980 Ile razy mam to powtarzać? 748 00:44:54,730 --> 00:44:56,310 No powiedzże coś, stoję tu! 749 00:45:16,920 --> 00:45:18,380 Wracaj na górę. 750 00:45:35,020 --> 00:45:37,460 Tu jesteś. Jak tam u dentysty? 751 00:45:37,660 --> 00:45:40,680 Wspaniale. Dokładny gość. Cudny. 752 00:45:40,880 --> 00:45:43,390 - To kobieta. - Niski głos mnie zmylił. 753 00:45:43,590 --> 00:45:44,640 Nie poszłaś. 754 00:45:44,840 --> 00:45:48,930 Nie. Wyzdrowiałam. To cud. Później się tym zajmę, jak wieczór? 755 00:45:49,130 --> 00:45:50,690 - Wspaniale. - Ups. Co się stało? 756 00:45:50,890 --> 00:45:52,190 Wyszłam z wprawy. 757 00:45:52,390 --> 00:45:55,940 Tak chciałam zarymować, że po „kotki” powiedziałam „cycotki”. 758 00:45:56,140 --> 00:45:57,030 Co to takiego? 759 00:45:57,230 --> 00:46:01,360 Nie wiem, ale się szczerzyłam, że to niby śmieszne. 760 00:46:01,560 --> 00:46:02,570 A nie było. 761 00:46:02,770 --> 00:46:05,620 Spokojnie. Tu masz wrócić do wprawy. 762 00:46:05,820 --> 00:46:08,450 Daj dupy, potem porównamy notatki przy drinku. 763 00:46:08,650 --> 00:46:09,470 Dobra. 764 00:46:22,860 --> 00:46:25,600 - Mogę prosić o lód? - Do czego? 765 00:46:25,800 --> 00:46:27,610 Pamiętnik ci przeczytać? 766 00:46:45,550 --> 00:46:47,950 Kuźwa. To Gordon Ford? 767 00:46:48,150 --> 00:46:49,830 - Gdzie? - Patrz na rękę. 768 00:46:50,030 --> 00:46:52,830 Tak, to on. Na żywo przystojniejszy. 769 00:46:53,030 --> 00:46:54,540 Ja pierdolę. 770 00:46:54,740 --> 00:46:59,090 Co teraz? Powiedzieć Midge? Tylko jej namącę w głowie. 771 00:46:59,290 --> 00:47:04,650 A może da jej to kopa w dupę? Co chronić, głowę czy dupę? 772 00:47:06,320 --> 00:47:11,560 Chryste, kazałam jej to olać. Może mały kuksaniec się przyda? 773 00:47:11,760 --> 00:47:14,740 Muszę myśleć jak Midge. Co by wolała? 774 00:47:15,290 --> 00:47:19,440 Nie wiem. Ja pierdolę, co tam tak mruga? Mam udar? 775 00:47:19,640 --> 00:47:20,540 Koniec występu. 776 00:47:21,080 --> 00:47:22,880 Po ptakach. Wszechświat wybrał. 777 00:47:23,340 --> 00:47:25,910 Przynieś mi szkocką z whiskey. 778 00:47:26,110 --> 00:47:30,090 Co tak sterczysz? Nakręciłam się. 779 00:47:36,350 --> 00:47:39,730 Dobry wieczór. Miło wrócić na tę scenę. 780 00:47:42,730 --> 00:47:47,690 Jeszcze jestem pełna po dziękczynieniu. 781 00:47:49,950 --> 00:47:52,870 To nie tyle żart, co informacja. 782 00:47:54,950 --> 00:47:58,910 Mój syn ma dziwne upodobania kulinarne. 783 00:47:59,290 --> 00:48:02,920 Indyk z sosem, a do tego ciasto z orzechami. 784 00:48:03,540 --> 00:48:06,250 Tragedia. 785 00:48:10,880 --> 00:48:15,290 - Ma jutro padać? - Byle nie „cycotki”. 786 00:48:15,490 --> 00:48:18,560 Kiepsko zaczęłam. Jeszcze raz. 787 00:48:20,980 --> 00:48:25,270 Panie i panowie, zignorujcie tamtą babkę. Już jej nie ma. 788 00:48:26,480 --> 00:48:28,230 Jak i pańskiego alibi. 789 00:48:28,480 --> 00:48:32,530 Pana kolega zasnął w klubie ze striptizem. Aż się boję, co go pobudza. 790 00:48:35,280 --> 00:48:37,100 Dziś się czegoś dowiedziałam. 791 00:48:37,300 --> 00:48:39,940 Można wsadzić dziecko do samolotu 792 00:48:40,140 --> 00:48:42,080 i odesłać w siną dal. 793 00:48:43,790 --> 00:48:45,070 Zadziwiająca technologia. 794 00:48:45,270 --> 00:48:49,010 Kiedyś trzeba było je zostawić pod drzwiami kościoła. 795 00:48:49,880 --> 00:48:53,700 Nie chodzi tu nawet o wsadzanie dzieci do pojazdu, 796 00:48:53,900 --> 00:48:56,680 który zamiast kierownicy ma falliczny drążek. 797 00:48:57,390 --> 00:48:59,920 Niebezpieczeństwo polega na tym, 798 00:49:00,120 --> 00:49:03,390 że możemy sobie przypomnieć, jak się żyje bez dzieci. 799 00:49:05,360 --> 00:49:09,610 Wspomnienia wracają. Czysta podłoga. 800 00:49:10,820 --> 00:49:12,530 Spokój w domu. 801 00:49:13,740 --> 00:49:15,820 Pieprzona talia. 802 00:49:18,200 --> 00:49:19,200 Seks. 803 00:49:22,000 --> 00:49:24,250 I to taki, w którym można dojść. 804 00:49:25,330 --> 00:49:27,130 Mąż może, znaczy się. 805 00:49:28,840 --> 00:49:30,990 - Mam cię, chuju. - W każdym pokoju. 806 00:49:31,190 --> 00:49:34,970 Na każdym sprzęcie. No, prawie, miksera nie polecam. 807 00:49:35,300 --> 00:49:37,410 Koniec oglądania głośno wiadomości, 808 00:49:37,610 --> 00:49:41,270 by tłumaczyć, że Chruszczow znów głośno tupał. 809 00:49:42,020 --> 00:49:45,590 Trochę się boję inwazji Sowietów, 810 00:49:45,790 --> 00:49:49,440 ale chociaż środa znów byłaby dniem loda. 811 00:49:51,650 --> 00:49:55,280 Dobra, kończę. Dzwonili z piekła. 812 00:49:56,950 --> 00:50:01,160 Pan podniesie kolegę. Byliście wspaniali. 813 00:50:01,370 --> 00:50:04,980 Zostawcie napiwek kelnerce, zbiera na studia dzieci. 814 00:50:05,180 --> 00:50:07,960 Pani Maisel kłania się i życzy dobrej nocy! 815 00:50:19,970 --> 00:50:21,750 - Znowu za rękę? - Ściągnij Midge. 816 00:50:21,950 --> 00:50:22,960 Pracuję. 817 00:50:23,160 --> 00:50:26,140 - No ruchy. - Napiwek? O kurde. 818 00:50:35,190 --> 00:50:38,700 Przepraszam. Pan wybaczy. 819 00:50:41,620 --> 00:50:43,540 Przepraszam. Panie Ford. 820 00:50:44,870 --> 00:50:46,860 - To ty. - Susie Myerson. 821 00:50:47,060 --> 00:50:51,250 - Susie Myerson i wspólnicy. - Witaj, Susie Myerson. 822 00:50:51,790 --> 00:50:54,240 - Jak ci się podobało? - Niewiele widziałem. 823 00:50:54,440 --> 00:50:58,330 - Widziałam, jak patrzysz na moją komiczkę. - Mogłem zdjąć koszulę. 824 00:50:58,530 --> 00:50:59,870 I co? Szczerze. 825 00:51:00,070 --> 00:51:01,580 - Jest zabawna. - Owszem. 826 00:51:01,780 --> 00:51:04,620 I ładna. Nada się do telewizji, co? 827 00:51:04,820 --> 00:51:07,630 - Cóż. - Zaproś ją. Będzie hit. 828 00:51:07,830 --> 00:51:09,710 - Nie pasuje. - A co, zbyt zabawna? 829 00:51:09,910 --> 00:51:13,930 Zbyt miejska. Ja występuję dla ludu. Ale jest niezła. 830 00:51:14,120 --> 00:51:17,150 - Poradzi sobie z ludem. - Przykro mi. Powodzenia. 831 00:51:18,070 --> 00:51:19,070 Dobra. 832 00:51:26,200 --> 00:51:27,940 - Weź ją do ekipy. - Co? 833 00:51:28,140 --> 00:51:30,940 Writerów. Nie masz tam kobiet. 834 00:51:31,140 --> 00:51:33,030 Sprzedajesz mydło. Kto je kupuje? 835 00:51:33,230 --> 00:51:35,360 - Pralnie? - Pomoże z dowcipami. 836 00:51:35,560 --> 00:51:38,350 - Skąd wiesz, że nie mam writerek? - Przeczucie. 837 00:51:38,550 --> 00:51:41,240 Żona powtarza, że przydałby się kobiecy punkt widzenia. 838 00:51:41,440 --> 00:51:43,080 Mądra kobieta. 839 00:51:43,280 --> 00:51:44,760 - Mądrzejsza ode mnie. - Susie. 840 00:51:45,390 --> 00:51:48,540 Oto ona. Miriam Maisel. Poznaj Gordona Forda. 841 00:51:48,740 --> 00:51:52,550 - Gordon Ford, Miriam Maisel. - Miło mi. Jesteś zabawna. 842 00:51:52,750 --> 00:51:55,340 Dziękuję. Uwielbiam twój program. I ciebie. 843 00:51:55,540 --> 00:51:57,530 - Chcesz go pisać? - Co? 844 00:51:57,820 --> 00:52:01,140 Susie mówi, że mogłabyś zostać moją kobietą. 845 00:52:01,340 --> 00:52:04,640 - Writerką, znaczy. - Nie jestem writerką. 846 00:52:04,840 --> 00:52:05,890 - Narada. - Co? 847 00:52:06,090 --> 00:52:09,330 - Narada. - Ale jaka? 848 00:52:09,540 --> 00:52:11,480 - Ufasz mi? - Tak. 849 00:52:11,680 --> 00:52:14,570 - Weź tę robotę. - Nie chcę pisać. 850 00:52:14,770 --> 00:52:17,320 Nikt nie chce. To twoje dojście. 851 00:52:17,520 --> 00:52:21,330 Poznasz go, będziesz go rozśmieszać, 852 00:52:21,530 --> 00:52:25,390 aż wreszcie on dostrzeże w tobie gwiazdę. 853 00:52:25,720 --> 00:52:29,640 To twoja szansa. Wchodzisz w to? 854 00:52:30,600 --> 00:52:33,100 NAPRZÓD 855 00:52:34,980 --> 00:52:35,900 Wchodzę. 856 00:52:38,110 --> 00:52:41,780 Gordon, z radością przyjmujemy propozycję! 857 00:52:43,160 --> 00:52:46,120 Zaczynamy w poniedziałek. Mike, zajmij się tym. 858 00:55:17,440 --> 00:55:19,380 Napisy: Konrad Szabowicz 859 00:55:19,580 --> 00:55:21,520 Nadzór kreatywny nad tłumaczeniem Zofia Jaworowska