1
00:00:07,800 --> 00:00:12,010
60 MINUT
2
00:00:12,380 --> 00:00:17,930
{\an8}Historia Midge Maisel wyróżnia się
na tle innych niespodziewanych sukcesów.
3
00:00:18,140 --> 00:00:21,330
{\an8}Jej droga z Gaslight Café
w nowojorskiej Greenwich Village
4
00:00:21,530 --> 00:00:24,800
{\an8}do światowej sławy i rozgłosu
jest wyjątkowa.
5
00:00:25,000 --> 00:00:29,380
{\an8}Choć stroni od mediów,
zgodziła się opowiedzieć mi o swym życiu.
6
00:00:29,580 --> 00:00:33,350
- Stresujesz się?
- To przez te zwłoki w bagażniku.
7
00:00:33,550 --> 00:00:36,270
Miałam je wyrzucić,
ale jakoś dzień mi zleciał.
8
00:00:36,470 --> 00:00:41,150
Odniosłaś sukces. Grammy, Emmy,
francuski Order Sztuki i Literatury.
9
00:00:41,350 --> 00:00:45,670
- Jesteś żywą legendą?
- Rany, Mike, jeszcze nie umarłam.
10
00:00:46,000 --> 00:00:47,790
A może? Tak? Wezwijcie karetkę.
11
00:00:48,170 --> 00:00:52,380
Skąd ta pasja do występowania?
Co cię motywuje?
12
00:00:53,010 --> 00:00:55,910
Kocham swoją pracę.
Kocham rozmawiać z ludźmi.
13
00:00:56,110 --> 00:01:01,060
Może nie w tej chwili. Żartuję.
Lubię pieniądze, nie ukrywam.
14
00:01:01,430 --> 00:01:05,480
I uwielbiam słyszeć śmiech.
15
00:01:05,810 --> 00:01:07,880
A Midge rozśmiesza ludzi.
16
00:01:08,080 --> 00:01:12,650
W wieku 30 lat wyprzedała
30 występów z rzędu w Copacabanie.
17
00:01:13,150 --> 00:01:17,450
W kilka chwil wyprzedała trasy w USA,
Kanadzie i w Europie.
18
00:01:18,030 --> 00:01:20,410
Przyjaźni się z gwiazdami.
19
00:01:20,620 --> 00:01:23,350
Żołnierze pokochali jej występy
u boku Boba Hope'a
20
00:01:23,550 --> 00:01:25,150
i jej wizyty w Wietnamie.
21
00:01:25,350 --> 00:01:28,690
Wspaniale wyglądasz,
Piękna suknia, to Schiaparelli?
22
00:01:28,890 --> 00:01:32,510
- Nie pamiętam.
- Mogę spojrzeć na metkę?
23
00:01:34,260 --> 00:01:36,340
- Co napisali?
- „Łapy przy sobie”.
24
00:01:37,180 --> 00:01:38,390
Do negocjacji.
25
00:01:39,760 --> 00:01:43,560
Fanów miała coraz starszych,
stawała się coraz bardziej odważna.
26
00:01:43,810 --> 00:01:48,350
Kulminacja miała miejsce
w 1971 roku w Carnegie Hall.
27
00:01:48,810 --> 00:01:52,680
Czy taka... dama ma... czelność
tak się pokazywać?
28
00:01:52,880 --> 00:01:56,010
Pierwsza poprawka, kojarzycie? Obowiązuje.
29
00:01:56,210 --> 00:02:00,060
Wieczór, który mógł zakończyć jej karierę,
30
00:02:00,260 --> 00:02:02,890
okazał się,
jak wiele rzeczy w życiu Midge,
31
00:02:03,090 --> 00:02:07,980
początkiem nowego rozdziału
i zupełnie nowego pokolenia fanów,
32
00:02:08,180 --> 00:02:10,630
którzy oglądają ją
na kampusach uczelnianych.
33
00:02:11,250 --> 00:02:14,130
Wychowała też dwoje dzieci.
34
00:02:14,340 --> 00:02:17,910
Syna Ethana i córkę, dr Esther Maisel.
35
00:02:18,110 --> 00:02:21,040
Jak wspominasz dzieciństwo z Midge Maisel?
36
00:02:21,240 --> 00:02:24,790
Pamiętam mnóstwo ciepła i śmiechu.
37
00:02:24,990 --> 00:02:28,230
- Jest cudowną mamą.
- Inni musieli ci zazdrościć.
38
00:02:28,980 --> 00:02:32,440
- O dziwo.
- No i mężczyźni.
39
00:02:32,640 --> 00:02:36,510
Mężczyźni i Midge Maisel. Było ich wielu.
40
00:02:36,710 --> 00:02:39,430
- Mówisz jak mój księgowy.
- Cztery małżeństwa.
41
00:02:39,630 --> 00:02:43,370
I liczne, wręcz niezliczone związki.
42
00:02:43,580 --> 00:02:45,370
- Dlaczego?
- Nie wiem.
43
00:02:45,790 --> 00:02:49,860
Szczęście w życiu, pech w miłości.
Myślałam, że wyjdę za mąż raz. Cóż.
44
00:02:50,060 --> 00:02:54,610
Jest też związek, który przetrwał dłużej
niż wszystkie inne.
45
00:02:54,810 --> 00:02:58,950
Byłaś główną klientką
wspaniałej agentki, Susie Myerson.
46
00:02:59,150 --> 00:03:01,430
- Tak?
- Tak.
47
00:03:02,260 --> 00:03:03,910
Znasz jej obecnych klientów.
48
00:03:04,110 --> 00:03:07,170
Liza Minnelli,
George Carlin, Barbra Streisand.
49
00:03:07,370 --> 00:03:11,190
Całe Hollywood. Poza tobą.
50
00:03:11,940 --> 00:03:15,610
25-letnia przyjaźń legła w gruzach.
Co się stało?
51
00:03:16,150 --> 00:03:19,510
Dwie osoby z show-biznesu
próbowały się zaprzyjaźnić.
52
00:03:19,710 --> 00:03:22,930
Mam przeczytać,
co powiedziała o tobie w Variety?
53
00:03:23,130 --> 00:03:25,660
Nie trzeba. Wytatuowałam to sobie na...
54
00:03:26,450 --> 00:03:28,580
No i ubrania.
55
00:03:29,710 --> 00:03:33,900
- Wystawiasz to wszystko na aukcję?
- Co do kokardki.
56
00:03:34,100 --> 00:03:38,320
W pewnym sensie to moi przyjaciele.
Mój pierwszy wieczór w Gaslight.
57
00:03:38,520 --> 00:03:42,930
Tak, ta historia jest prawdziwa.
Sukienka od B. Altmana z centrali.
58
00:03:43,130 --> 00:03:46,350
To były fajne czasy. Klasyk.
59
00:03:46,640 --> 00:03:50,060
W tym nie wsiadłam do słynnego samolotu.
60
00:03:50,850 --> 00:03:53,130
Piąty wieczór w Copie.
61
00:03:53,330 --> 00:03:57,110
To z Woodstocku.
Nie występowałam, taplałam się w błocku.
62
00:03:57,320 --> 00:04:01,150
Występ u Johnny'ego Carsona,
gościnny w Mad, Mad World.
63
00:04:01,700 --> 00:04:06,980
I to. Strój, który miałam na sobie
pierwszego dnia jako scenarzystka Forda.
64
00:04:07,180 --> 00:04:10,540
Do siedzenia. Przemyślany.
65
00:04:10,830 --> 00:04:15,040
- Dokąd trafią dochody?
- Do fundacji dziecięcej Weissman-Maisel.
66
00:04:15,290 --> 00:04:18,250
Zapewnia edukację, opiekę,
żywność i dach nad głową.
67
00:04:18,750 --> 00:04:20,510
Dzieci to moi najlepsi nauczyciele.
68
00:04:20,710 --> 00:04:24,090
To one nauczyły mnie kochać,
śmiać się, słuchać.
69
00:04:24,390 --> 00:04:28,540
Wszystko, co robię, robię dla dzieci.
Światło, drogie panie.
70
00:04:28,740 --> 00:04:34,600
Supergwiazda komedii Midge Maisel
doświadczyła sukcesów i porażek,
71
00:04:35,060 --> 00:04:37,900
robiąc wszystko, jak mówi, dla dzieci.
72
00:04:38,320 --> 00:04:40,840
{\an8}- Jedz, gnojku.
- Miriam.
73
00:04:41,040 --> 00:04:43,850
- Musi jeść, żeby przeżyć.
- Nie jestem głodny.
74
00:04:44,050 --> 00:04:46,390
- Nie słuchaj. Wasza wina.
- Co?
75
00:04:46,590 --> 00:04:49,100
- Dzieci.
- Nikt cię nie zmuszał.
76
00:04:49,300 --> 00:04:53,190
Wyście naznosili tu lalek,
książek o byciu mamą,
77
00:04:53,390 --> 00:04:55,360
zabawkowych kuchni
78
00:04:55,560 --> 00:04:58,320
z piekarnikiem i podłączaną lodówką.
79
00:04:58,520 --> 00:05:01,070
Byłem z niej dumny,
póki nie kopnął cię prąd.
80
00:05:01,270 --> 00:05:05,450
Będę potrzebować pomocy z dziećmi.
Pracuję pięć dni w tygodniu.
81
00:05:05,650 --> 00:05:08,830
Opowiedz nam o tej pracy u Gordona Forda.
82
00:05:09,030 --> 00:05:11,870
- Nie rozumiem.
- Co tu mówić? Dał mi pracę.
83
00:05:12,070 --> 00:05:12,850
Zgodziłam się.
84
00:05:13,100 --> 00:05:17,090
Chodzi po mieście,
oferując pracę nieznajomym?
85
00:05:17,290 --> 00:05:18,310
Szurnięty jakiś.
86
00:05:18,520 --> 00:05:22,840
Zwykle ktoś go wyręcza.
Ale tym razem zapytał sam.
87
00:05:23,040 --> 00:05:24,260
Co będziesz pisać?
88
00:05:24,460 --> 00:05:27,720
- On tego nie wymyśla sam?
- Piszą mu monolog.
89
00:05:27,920 --> 00:05:31,350
- Myślałam, że jest z natury zabawny.
- Czar prysł.
90
00:05:31,550 --> 00:05:34,560
- Przepraszam, tak to na was zrzuciłam.
- To na pewno on?
91
00:05:34,760 --> 00:05:36,230
Czytałam o pewnej kobiecie.
92
00:05:36,430 --> 00:05:39,780
Szła Szóstą Aleją i wpadła
na Winstona Churchilla.
93
00:05:39,980 --> 00:05:43,490
Musiał wracać do Anglii,
do chorej córki. Zgubił portfel.
94
00:05:43,690 --> 00:05:47,030
- Najgorzej.
- Oddała mu wszystko, 40 dolarów.
95
00:05:47,230 --> 00:05:51,760
Później ten mężczyzna stał na Union Square
bez spodni i wrzeszczał na mewy.
96
00:05:52,390 --> 00:05:54,790
- To nie był Churchill.
- O tym mówię!
97
00:05:54,990 --> 00:05:57,340
Może to nie Gordon Ford cię zatrudnił.
98
00:05:57,540 --> 00:06:01,720
To on. Zatrudnił mnie.
Miał na sobie spodnie, zgodziłam się.
99
00:06:01,920 --> 00:06:04,640
- Pomówmy o dzieciach.
- Zrobię, co mogę.
100
00:06:04,840 --> 00:06:08,740
Wie pani? Uwielbiam się nimi zajmować.
101
00:06:09,110 --> 00:06:12,120
- A gdy nie będę mogła...
- Pomogę.
102
00:06:12,740 --> 00:06:16,480
Uwielbiam odbierać Ethana.
Esther chodzi z nami.
103
00:06:16,680 --> 00:06:19,980
Wsiada mi na barana i mówi: „Wio, Janusz”.
104
00:06:20,180 --> 00:06:22,610
No to ja wio i pędzę jak wiatr.
105
00:06:22,810 --> 00:06:27,170
Mogę się nimi zajmować nawet w nocy.
Są cudne.
106
00:06:27,930 --> 00:06:32,830
Miałem w życiu ciężko.
Wojna, bomby, cierpienie.
107
00:06:33,030 --> 00:06:35,220
Ale przy twoich dzieciach
108
00:06:36,270 --> 00:06:39,100
sam zaczynam myśleć o własnych.
109
00:06:40,020 --> 00:06:41,810
Po raz pierwszy w życiu.
110
00:06:42,730 --> 00:06:46,860
Dziękuję, doceniam to.
111
00:06:50,320 --> 00:06:51,930
- Kto to?
- Nie wiesz?
112
00:06:52,130 --> 00:06:54,770
Zawsze ma śrubokręt.
Myślałem, że to złota rączka.
113
00:06:54,970 --> 00:06:56,230
Nie mamy złotej rączki.
114
00:06:56,430 --> 00:06:59,650
- Chyba zna dzieci.
- I Zeldę.
115
00:06:59,850 --> 00:07:02,150
Mieszka tu od tygodni i go nie znamy?
116
00:07:02,350 --> 00:07:05,210
Ważne, że jest do wzięia.
117
00:07:07,300 --> 00:07:10,340
{\an8}Wspaniała pani Maisel
118
00:07:12,590 --> 00:07:16,500
- Nie zostawiaj soli.
- Od kiedy ją chowamy?
119
00:07:16,700 --> 00:07:19,770
- Zawsze tu stoi.
- Zawsze ją chowam,
120
00:07:19,970 --> 00:07:23,270
- żeby szczury się nie dostały.
- To nie cukier, to sól.
121
00:07:29,780 --> 00:07:31,560
Zatrzymałeś ją na ulicy?
122
00:07:31,760 --> 00:07:33,720
Ona mnie. To straszna jente.
123
00:07:33,920 --> 00:07:36,440
Zatrzymuje człowieka i nawija makaron.
124
00:07:36,640 --> 00:07:37,520
Moishe Maisel,
125
00:07:37,720 --> 00:07:42,580
nigdy nikomu nie powiedziałam
złego słowa o tobie.
126
00:07:43,500 --> 00:07:46,460
- Niby kiedy?
- W zeszłym roku w Disneylandzie.
127
00:07:47,550 --> 00:07:50,490
To sprawa między mną a Kaczorem Donaldem.
128
00:07:50,690 --> 00:07:53,680
- Stary, tak mi przykro.
- Skąd wiedziałeś, że to ja?
129
00:07:54,050 --> 00:07:56,040
Bałem się zadzwonić.
130
00:07:56,240 --> 00:07:58,420
- Jak się czujesz?
- Jakby czołg mnie potrącił.
131
00:07:58,620 --> 00:08:01,790
To, co odwaliłeś, przejdzie do historii.
132
00:08:01,990 --> 00:08:04,460
- Opowiadaj.
- Wszedłeś nawalony.
133
00:08:04,660 --> 00:08:07,360
- Podrywałeś zajęte panny.
- Za to mnie pobili?
134
00:08:07,570 --> 00:08:10,640
- Nie. Obraziłeś zespół na scenie.
- Oni mnie pobili?
135
00:08:10,840 --> 00:08:14,100
Nie. Zrobiłeś mały stand-up,
a potem zniknąłeś.
136
00:08:14,300 --> 00:08:17,000
Nie wiem, jak wlazłeś na górę. Krwawiłeś.
137
00:08:17,200 --> 00:08:21,940
Zabrałem cię do szpitala. Połatali cię.
Nie mogłeś wrócić do domu.
138
00:08:22,140 --> 00:08:25,230
Masz szwy, więc cię tam zaniosłem.
139
00:08:25,430 --> 00:08:27,290
- Wybacz.
- Wybaczam.
140
00:08:27,960 --> 00:08:30,740
Nastawiłaś postacie Disneya
przeciwko mnie.
141
00:08:30,940 --> 00:08:33,870
Albo jeszcze nie zdecydowałem.
142
00:08:34,070 --> 00:08:35,410
Mogę jakoś pomóc?
143
00:08:35,610 --> 00:08:38,850
Nie. Mam pomysł. Zdzwonimy się.
144
00:08:40,890 --> 00:08:42,290
W twoich snach.
145
00:08:42,490 --> 00:08:45,750
Kopciuszek też miał na mnie chrapkę!
Właśnie tak!
146
00:08:45,950 --> 00:08:49,380
Cześć. Jesteśmy.
147
00:08:49,580 --> 00:08:51,430
Kto taki?
148
00:08:51,630 --> 00:08:54,140
- Ktoś przyszedł.
- Cześć, babciu, cześć dziadku.
149
00:08:54,340 --> 00:08:56,470
- Spodziewaliśmy się was?
- To dzieci.
150
00:08:56,670 --> 00:09:00,440
Chciały spędzić niedzielę
z babcią i dziadkiem Maiselami.
151
00:09:00,640 --> 00:09:01,350
Jak uroczo.
152
00:09:01,550 --> 00:09:07,150
- Chodźcie uścisnąć dziadka.
- Najpierw do babci. Zaklepałam.
153
00:09:07,350 --> 00:09:09,070
- Śmiało. Czekam.
- Chodźcie.
154
00:09:09,270 --> 00:09:13,280
- Mam uczucia. Bolą mnie kolana.
- Złamiecie mi serce.
155
00:09:13,480 --> 00:09:17,370
- Nie róbcie tego. Mam cukierki.
- Mnie też bolą. Jego nie.
156
00:09:17,570 --> 00:09:19,710
- Serce mi pęknie.
- Mnie też.
157
00:09:19,900 --> 00:09:22,930
Jest i nasz mały pacjent.
158
00:09:24,350 --> 00:09:25,810
- Cześć.
- Cześć.
159
00:09:26,310 --> 00:09:28,690
Bez obaw. Nic mu nie będzie.
160
00:09:28,940 --> 00:09:33,820
Tatę potrącił mały samochodzik,
ale już jest o wiele lepiej.
161
00:09:34,030 --> 00:09:36,810
- Nawet chodzi.
- Urosłeś?
162
00:09:37,010 --> 00:09:38,990
- To nie moja piżama.
- Dobrze.
163
00:09:39,570 --> 00:09:42,980
Nic mi nie jest, naprawdę.
Wygląda gorzej, niż jest.
164
00:09:43,180 --> 00:09:46,070
Idźcie do salonu, poszukajcie zabawek.
165
00:09:46,260 --> 00:09:47,730
Idę z wami. Chodźcie.
166
00:09:47,930 --> 00:09:50,090
- Zaraz przyjdę.
- Nie chcę tu być.
167
00:09:50,290 --> 00:09:52,740
- Weź zabawki.
- Gdzie są moje ubrania?
168
00:09:52,940 --> 00:09:53,700
W pralni.
169
00:09:53,900 --> 00:09:57,200
Były brudne i zakrwawione.
Wrócą za sześć do ośmiu godzin.
170
00:09:57,400 --> 00:10:00,830
A to co? Ani Ethana, ani moje.
171
00:10:01,030 --> 00:10:05,420
Zawsze mam pod ręką
zapas chłopięcych piżam. Jak każdy.
172
00:10:05,620 --> 00:10:06,920
Nikt tak nie robi.
173
00:10:07,120 --> 00:10:09,670
Idź, zanim wyczerpią pulę uścisków.
174
00:10:09,870 --> 00:10:12,730
Tak. Dzieci, babcia idzie.
Zostawcie mi coś.
175
00:10:14,530 --> 00:10:17,990
- Długa historia.
- Chętnie posłucham, mów.
176
00:10:18,190 --> 00:10:21,580
Nie ciągnij tak mocno.
Midge, ciągniesz szwy.
177
00:10:24,040 --> 00:10:27,440
- No?
- Wdałem się w bójkę.
178
00:10:27,640 --> 00:10:30,400
To ta długa historia? To nawet nie haiku.
179
00:10:30,600 --> 00:10:33,110
- W klubie.
- W klubie? Gdzie był Archie?
180
00:10:33,310 --> 00:10:36,130
- Rozmawiałem z Mei.
- Mei? Mei tego nie zrobiła.
181
00:10:39,340 --> 00:10:42,010
Co z Mei?
182
00:10:42,930 --> 00:10:46,020
- Nie ma już Mei.
- Nie ma Mei?
183
00:10:47,480 --> 00:10:51,760
- Zerwaliście? A co z dzieckiem?
- Nie ma Mei i nie ma dziecka.
184
00:10:51,960 --> 00:10:53,770
- Zadowolona?
- Nie ma?
185
00:10:56,940 --> 00:10:59,720
- Nie ma.
- Wyjeżdża. Wyjechała.
186
00:10:59,920 --> 00:11:02,640
- Jest już w Chicago. To koniec.
- Przykro mi.
187
00:11:02,840 --> 00:11:04,280
- Nie.
- Przepraszam.
188
00:11:04,490 --> 00:11:06,950
Bałam się, że tak będzie.
189
00:11:07,330 --> 00:11:09,980
- Jak?
- Nie była gotowa.
190
00:11:10,180 --> 00:11:11,690
- Skąd wiesz?
- Miałam przeczucie.
191
00:11:11,890 --> 00:11:13,690
- Rozmawiałyśmy w szpitalu.
- Co?
192
00:11:13,890 --> 00:11:16,490
- O dzieciach i w ogóle.
- Rozmawiałyście?
193
00:11:16,690 --> 00:11:19,180
- Nie byliście zgodni.
- Żartujesz?
194
00:11:19,380 --> 00:11:20,120
Nie.
195
00:11:20,320 --> 00:11:23,800
Nie pomyślałaś, żeby ostrzec mnie,
że moje życie się wali?
196
00:11:24,050 --> 00:11:27,960
- Miałam takie przeczucie.
- Niepotrzebnie z nią rozmawiałaś.
197
00:11:28,160 --> 00:11:30,100
- Joel.
- To przelało czarę.
198
00:11:30,690 --> 00:11:32,210
- Dlatego to zrobiła.
- Hej.
199
00:11:32,410 --> 00:11:34,470
- Sama wybrała.
- Z twoją pomocą.
200
00:11:34,660 --> 00:11:37,530
Uderzę cię później,
bo teraz nie będzie fajnie.
201
00:11:39,240 --> 00:11:41,280
Nie zrobiłam nic, by odepchnąć Mei.
202
00:11:42,280 --> 00:11:46,120
Mam osiem godzin bez ciuchów.
Idę się położyć.
203
00:11:50,910 --> 00:11:53,380
- Mogę wpaść do ciebie...
- Nie trzeba.
204
00:12:01,380 --> 00:12:02,790
To jakiś żart?
205
00:12:02,980 --> 00:12:07,000
Myślałam, że wybrałam idealny strój
na pierwszy dzień u Forda.
206
00:12:07,200 --> 00:12:10,250
Godzinami myślałam o doborze kolorów.
207
00:12:10,450 --> 00:12:13,710
- Wtedy coś mnie uderzyło.
- Tępy przedmiot?
208
00:12:13,910 --> 00:12:15,310
- Co?
- Mów dalej.
209
00:12:15,900 --> 00:12:18,650
To praca siedząca.
210
00:12:20,570 --> 00:12:21,350
Wyjaśnij.
211
00:12:21,540 --> 00:12:24,350
U B. Altmana stałam przy ladzie.
Praca na stojąco.
212
00:12:24,550 --> 00:12:27,560
Stand-up, praca na stojąco.
Wiem, jak się ubrać.
213
00:12:27,760 --> 00:12:31,060
U Gordona Forda to praca siedząca.
214
00:12:31,260 --> 00:12:33,020
Spódnica nie może być prosta.
215
00:12:33,220 --> 00:12:36,400
Może być prosta z rozcięciem,
ale nie z boku.
216
00:12:36,600 --> 00:12:39,150
Wystarczy ruch i będą mieli widok.
217
00:12:39,350 --> 00:12:42,390
Z tyłu może być,
to gustowne przedłużenie wentylacji.
218
00:12:42,590 --> 00:12:45,810
Ale to znów ułatwia chód.
Wracamy do rozszerzanej.
219
00:12:46,010 --> 00:12:50,370
Tylko taka pozwala siedzieć
w różnych pozycjach.
220
00:12:50,570 --> 00:12:54,170
- Ciekawe. Dlatego zadzwoniłaś?
- Tak.
221
00:12:54,370 --> 00:12:58,420
Zadzwoniłaś o czwartej,
kurwa, pięćdziesiąt sześć,
222
00:12:58,620 --> 00:13:02,340
po godzinach rozmyślań
nad zestawieniem kolorów,
223
00:13:02,540 --> 00:13:05,390
bo pojęłaś, że to praca siedząca?
224
00:13:05,590 --> 00:13:06,390
Tak.
225
00:13:06,590 --> 00:13:11,150
Wcześniej myślałaś,
że będziesz stać i opowiadać dowcipy?
226
00:13:11,340 --> 00:13:12,560
Durnota.
227
00:13:12,760 --> 00:13:15,360
- Nie wiem, co to za praca.
- Nowa zasada.
228
00:13:15,560 --> 00:13:18,490
Dla ciebie i całego
obłąkanego klanu Weissmanów.
229
00:13:18,690 --> 00:13:24,160
Żadnych telefonów przed 10.30,
niezależnie od powodu.
230
00:13:24,360 --> 00:13:27,580
- Świeża kawa, panno Susie.
- Chyba że to Zelda.
231
00:13:27,780 --> 00:13:30,710
Jeśli Zelda zadzwoni,
wiem, że mi to wynagrodzi.
232
00:13:30,910 --> 00:13:32,600
Dziękuję, pani Susie.
233
00:13:33,770 --> 00:13:36,230
Mam dla ciebie soczystą ploteczkę.
234
00:13:36,430 --> 00:13:39,800
Jeśli to coś głupiego,
wyrzucę cię przez to cholerne okno.
235
00:13:40,000 --> 00:13:41,260
Zelda ma chłopaka.
236
00:13:41,460 --> 00:13:44,090
- A co z Januszem?
- To Janusz.
237
00:13:44,290 --> 00:13:47,100
- Skąd wiesz?
- Jest z nim od miesięcy.
238
00:13:47,300 --> 00:13:49,560
Widuję ich w Village. Świetnie tańczy.
239
00:13:49,760 --> 00:13:53,230
Dopiero się dowiedziałaś?
Wymienił krany w łazience.
240
00:13:53,430 --> 00:13:54,400
To on?
241
00:13:54,600 --> 00:13:57,540
Nie zauważyłaś łysola nagrzanego na Zeldę
w swoim domu?
242
00:13:57,750 --> 00:13:59,530
Jestem mało spostrzegawcza.
243
00:13:59,730 --> 00:14:02,920
Żyjesz z komedii, komedia to obserwacja.
Niedobrze.
244
00:14:03,340 --> 00:14:05,530
Szlag. Wyjścia po pracy.
245
00:14:05,730 --> 00:14:09,830
Potrzebuję stroju do siedzenia w pracy
i na drinka z ekipą.
246
00:14:10,030 --> 00:14:12,810
To nie przyjęcie, to praca.
247
00:14:13,520 --> 00:14:18,190
Masz. To z tym. I to.
248
00:14:19,650 --> 00:14:20,460
I to.
249
00:14:20,660 --> 00:14:23,680
- Super.
- Możesz w tym siedzieć i w ogóle?
250
00:14:23,880 --> 00:14:26,430
Upewnij się. Dość się rozszerza?
251
00:14:26,630 --> 00:14:28,180
- Idealnie.
- Wracam do łóżka.
252
00:14:28,380 --> 00:14:30,450
- Dziękuję, Susie.
- Pierdol się, Midge.
253
00:15:11,820 --> 00:15:12,950
Nie.
254
00:15:14,660 --> 00:15:17,730
Nie! Przepraszam. Rozmawiam z nim.
255
00:15:17,930 --> 00:15:19,290
Wariatka!
256
00:15:29,800 --> 00:15:34,200
- Midge.
- Nie. Nie chcę z tobą rozmawiać.
257
00:15:34,400 --> 00:15:39,380
- Zaczekaj. Chcę wyjaśnić.
- Powiedz to swojemu ekspresowi do kawy.
258
00:15:39,580 --> 00:15:40,480
Midge, proszę.
259
00:15:42,650 --> 00:15:45,150
Przepraszam. Goni mnie szaleniec.
260
00:15:46,070 --> 00:15:50,470
Nie mam twojego numeru ani adresu.
261
00:15:50,670 --> 00:15:53,580
I dobrze. Chanel? Ładne.
262
00:15:53,780 --> 00:15:55,680
Codziennie rano chodziłem do parku.
263
00:15:55,880 --> 00:15:58,440
- Nie zjawiłaś się.
- Nie.
264
00:15:58,640 --> 00:16:03,280
- Codziennie przynosiłem kwiaty.
- Mam nadzieję, że dałeś je żonie.
265
00:16:03,470 --> 00:16:07,090
- Szkoda marnować kwiaty.
- Ładne, fakt.
266
00:16:07,880 --> 00:16:13,050
Przepraszam. Dwie minuty.
O więcej nie proszę.
267
00:16:15,140 --> 00:16:15,970
Dwie minuty.
268
00:16:21,020 --> 00:16:24,480
To było zabawne,
ale muszę ci powiedzieć...
269
00:16:27,690 --> 00:16:29,230
Nie do wiary.
270
00:16:31,190 --> 00:16:34,810
Przepraszam. Idę. Zróbcie przejście.
271
00:16:35,010 --> 00:16:36,810
- Cham.
- Ja?
272
00:16:37,010 --> 00:16:41,000
To wy się ustawiacie
jak atak w drużynie futbolowej.
273
00:16:44,120 --> 00:16:45,730
- Hej.
- Mój Boże.
274
00:16:45,930 --> 00:16:49,950
- Nigdy tego nie robiłem, przysięgam.
- Nie napadałeś na kobietę w metrze?
275
00:16:50,150 --> 00:16:53,370
- Nie spraszałem kobiet do siebie.
- Do siebie i do żony?
276
00:16:53,570 --> 00:16:54,660
To nie tak.
277
00:16:54,860 --> 00:16:57,620
Nie mówiłeś, że jesteś żonaty.
278
00:16:57,820 --> 00:16:59,580
- Nie jestem.
- Kto to był? Siostra?
279
00:16:59,780 --> 00:17:02,310
Była zła, że sypiasz z inną?
280
00:17:02,520 --> 00:17:06,920
- Cały Nowy Jork nie musi o tym wiedzieć.
- Sam zacząłeś.
281
00:17:07,120 --> 00:17:09,840
Czemu jedziesz tam? Jechałaś do centrum.
282
00:17:10,040 --> 00:17:11,280
Ten jedzie do centrum.
283
00:17:11,610 --> 00:17:12,800
KIERUNEK: PZEDMIEŚCIE
284
00:17:13,000 --> 00:17:13,780
Cholera.
285
00:17:21,330 --> 00:17:24,190
Cholera. Midge, jesteś tu?
286
00:17:24,390 --> 00:17:27,820
- Przepraszam. Jakiś problem?
- Szukam znajomej.
287
00:17:28,020 --> 00:17:30,610
To mężczyzna,
który napadł mnie na schodach.
288
00:17:30,810 --> 00:17:32,820
- Napadł? Kiedy?
- Nikogo nie napadłem.
289
00:17:33,020 --> 00:17:35,080
Przeklinał i nas obrażał.
290
00:17:35,270 --> 00:17:38,140
- Co?
- Blokowali schody.
291
00:17:46,480 --> 00:17:48,920
- Dwie minuty.
- Chryste.
292
00:17:49,120 --> 00:17:53,900
Nigdy więcej mnie nie zobaczysz. Obiecuję.
Powiedz mu, że wszystko w porządku.
293
00:17:55,110 --> 00:17:56,400
W porządku.
294
00:17:58,870 --> 00:18:02,940
Nawaliłem. Na całego.
Postawiłem cię w okropnej sytuacji.
295
00:18:03,140 --> 00:18:04,730
Okropnej? Mało powiedziane.
296
00:18:04,930 --> 00:18:07,650
Wybierz dowolny synonim.
297
00:18:07,850 --> 00:18:10,940
- Wieczorem pomyślę.
- To była moja żona.
298
00:18:11,140 --> 00:18:14,610
- Nie siostra?
- W separacji. To moje mieszkanie.
299
00:18:14,810 --> 00:18:17,660
- Ona zabrała dom.
- Dlaczego tak wtargnęła?
300
00:18:17,860 --> 00:18:21,430
Podrzucić psa, o czym miała uprzedzać.
301
00:18:21,760 --> 00:18:24,620
- Rozwodzimy się.
- Ty i pies?
302
00:18:24,820 --> 00:18:28,090
Małżeństwo się rozpadło,
zanim cię poznałem. Posłuchaj...
303
00:18:28,290 --> 00:18:32,720
Nasze rozmowy ocaliły mi życie.
304
00:18:32,920 --> 00:18:36,610
Nie chcę cię do siebie przekonywać,
tylko przeprosić.
305
00:18:41,160 --> 00:18:42,310
Co u psa?
306
00:18:42,510 --> 00:18:43,600
- Zabrała psa.
- Co?
307
00:18:43,800 --> 00:18:45,330
- Zmieniła mu imię.
- Jędza.
308
00:18:46,250 --> 00:18:51,570
- Zepsułem ci Riverside Park?
- Tymczasowo. Wrócę.
309
00:18:51,770 --> 00:18:55,050
- Dobrze, bo to wspaniały park.
- Tak.
310
00:18:55,880 --> 00:18:58,720
Może jeszcze kiedyś na siebie wpadniemy.
311
00:18:59,800 --> 00:19:03,720
- Może.
- Może może być.
312
00:19:05,640 --> 00:19:08,180
- Do widzenia, Midge.
- Do widzenia, Sylvio.
313
00:19:10,190 --> 00:19:11,810
Trzymam kciuki, synu.
314
00:19:22,740 --> 00:19:28,290
MĄDROŚĆ I WIEDZA FILAREM TWEGO CZASU
315
00:19:49,930 --> 00:19:53,630
- Gordon cię zatrudnił?
- On nie zatrudnia ludzi.
316
00:19:53,830 --> 00:19:56,550
Był w moim klubie ze striptizem.
317
00:19:56,750 --> 00:19:58,640
Występuję tam.
318
00:19:58,830 --> 00:20:02,640
- Rozumiem.
- Nie rozumiesz. Jestem standuperką.
319
00:20:02,840 --> 00:20:06,140
- Masz występować?
- Musiałabyś mieć angaż.
320
00:20:06,340 --> 00:20:09,060
Nie możesz wejść tak z ulicy.
321
00:20:09,260 --> 00:20:12,480
Nie przyszłam z ulicy.
Moment. On mnie zna.
322
00:20:12,680 --> 00:20:17,400
Mike. Mike. Mike.
323
00:20:17,600 --> 00:20:18,460
Midge Maisel.
324
00:20:19,920 --> 00:20:20,760
Wpuść ją.
325
00:20:25,010 --> 00:20:26,970
Oficjalnie się nie znamy.
326
00:20:28,140 --> 00:20:31,460
Wiem, że ty i Susie
mieliście trudny początek.
327
00:20:31,660 --> 00:20:34,960
- Trudny? Bardzo zabawne.
- Jestem tu.
328
00:20:35,160 --> 00:20:37,320
- Może lepiej...
- W ogóle nie pachnie.
329
00:20:37,940 --> 00:20:41,470
- Co?
- Moja choinka. Gówno, nie drzewko.
330
00:20:41,670 --> 00:20:45,020
Wziąłem je, żeby uciec przed tą trollicą.
331
00:20:45,210 --> 00:20:47,600
W moim domu nie ma zapachu Świąt,
332
00:20:47,800 --> 00:20:51,250
bo kupiłem bezwartościowe,
pozbawione życia drzewko.
333
00:20:51,870 --> 00:20:55,690
- Polubisz mnie.
- Wy to się dobrałyście.
334
00:20:55,890 --> 00:21:00,700
Minie miesiąc lub dwa. Daj mi sześć.
Będziemy grać w kręgle i pić piwo.
335
00:21:00,900 --> 00:21:03,930
- Muszę iść. Przekażesz Susie wiadomość?
- Jasne.
336
00:21:06,510 --> 00:21:09,600
- Przekażę.
- Spóźniłaś się, przy okazji.
337
00:21:11,850 --> 00:21:13,130
To są writerzy?
338
00:21:13,330 --> 00:21:16,840
- Tam mam iść?
- To writers' room.
339
00:21:17,040 --> 00:21:18,060
Dzięki.
340
00:21:20,530 --> 00:21:23,260
Nie sądzisz,
że mógłby wyreżyserować dramat?
341
00:21:23,460 --> 00:21:24,430
Byliśmy u Caesara.
342
00:21:24,630 --> 00:21:28,220
Nie mam nic do Mela Brooksa.
Lubię go. Jest śmieszny.
343
00:21:28,420 --> 00:21:29,810
- Ale?
- Uwaga.
344
00:21:30,010 --> 00:21:33,120
Lubi powietrze. Uwielbia.
345
00:21:33,330 --> 00:21:36,320
Wchodzi gdzieś
i wciąga całe jak odkurzacz.
346
00:21:36,520 --> 00:21:38,780
Zapytajcie Simona, Gilberta. Nawet Sida.
347
00:21:38,980 --> 00:21:41,360
Zielonooki potwór drwi z mięsa,
którym się żywi.
348
00:21:41,560 --> 00:21:43,160
Jezu, Szekspir o poranku?
349
00:21:43,360 --> 00:21:47,540
Przestań wyładowywać na mnie
swoją nienawiść do Mela Brooksa,
350
00:21:47,740 --> 00:21:48,950
bo mam tak samo na imię.
351
00:21:49,150 --> 00:21:51,180
- Nie nienawidzę go.
- Ja też nie.
352
00:21:52,930 --> 00:21:56,340
- Cześć. Dobrze trafiłam?
- Nie sądzę.
353
00:21:56,540 --> 00:21:59,090
- To writers' room?
- Niby się zgadza.
354
00:21:59,290 --> 00:22:02,260
- Jestem nową writerką.
- Alvin?
355
00:22:02,460 --> 00:22:05,050
George mówił, że będzie kobieta.
Nie mówił kiedy.
356
00:22:05,250 --> 00:22:07,350
Jestem kobietą. To dziś.
357
00:22:07,550 --> 00:22:09,080
- Kto to?
- Dowiesz się.
358
00:22:09,280 --> 00:22:10,730
- Kulki na mole.
- Mokasyny.
359
00:22:10,930 --> 00:22:11,890
Noszę mokasyny.
360
00:22:12,090 --> 00:22:16,230
Lubię wiedzieć o nowych.
Ale jestem tylko head writerem.
361
00:22:16,430 --> 00:22:17,320
- Millie...
- Midge.
362
00:22:17,510 --> 00:22:18,330
Midge?
363
00:22:18,540 --> 00:22:20,740
Nie ufaj ludziom bez rymu.
364
00:22:20,940 --> 00:22:23,490
- Brydż. Gwiżdż. Liż.
- Kurde.
365
00:22:23,690 --> 00:22:26,280
Ralph, Mel, Adam, Cecil. Alvin. Usiądź.
366
00:22:26,480 --> 00:22:29,580
- Super, bo mam strój do siedzenia.
- Co masz?
367
00:22:29,780 --> 00:22:31,410
Rozkloszowaną spódnicę.
368
00:22:31,610 --> 00:22:34,540
Można w niej stać,
ale dobrze się też siedzi.
369
00:22:34,740 --> 00:22:38,000
- Jest wszechstronna jak spodnie.
- Gordon nie ma humoru.
370
00:22:38,200 --> 00:22:40,590
- Znowu?
- Co w jego życiu jest takie złe?
371
00:22:40,790 --> 00:22:42,260
- Rzucił palenie.
- Jezu.
372
00:22:42,460 --> 00:22:45,220
- O nie.
- Nie chce, żeby inni palili.
373
00:22:45,420 --> 00:22:49,740
- Jak się rozwiedzie, my też musimy?
- Mogę dokończyć tego? Nie?
374
00:22:50,320 --> 00:22:51,850
Rak będzie musiał poczekać.
375
00:22:52,050 --> 00:22:54,770
Kiedy przyszli po papierosy, milczałem.
376
00:22:54,970 --> 00:22:57,870
Panowie, do roboty. Dwadzieścia w jedną.
377
00:22:58,330 --> 00:23:00,320
- Ja już mam.
- Ja też.
378
00:23:00,520 --> 00:23:02,880
- Alvin, co to znaczy?
- Tak?
379
00:23:03,840 --> 00:23:06,840
Tak, znam Bernsteina, czytałem notatkę.
380
00:23:07,380 --> 00:23:10,160
Nie będę mu pisał żartów.
381
00:23:10,360 --> 00:23:12,180
Po prostu daj mu papierosa.
382
00:23:17,270 --> 00:23:21,650
- Cześć. Co to jest dwadzieścia w jedną?
- Nie wiem.
383
00:23:23,310 --> 00:23:26,860
The Gordon Ford Show. Tak, rzucił palenie.
384
00:23:27,060 --> 00:23:30,660
Mówimy otwarcie. Nie ukrywaliśmy tego.
385
00:23:31,160 --> 00:23:33,410
Tak, wszyscy musimy rzucić palenie.
386
00:23:33,830 --> 00:23:37,700
Cześć, Midge. Susie, to Midge.
Brzmi trochę dziwnie.
387
00:23:38,910 --> 00:23:43,070
- Jak leci, mistrzu?
- Panika. Wpadam w panikę. O rety.
388
00:23:43,270 --> 00:23:45,150
- Weź oddech.
- Hiperwentyluję się.
389
00:23:45,350 --> 00:23:48,070
- Włóż głowę między nogi.
- Kto to? Dinah?
390
00:23:48,270 --> 00:23:51,130
Zapal papierosa. Co z tobą?
391
00:23:51,470 --> 00:23:54,750
- Nie mówiłaś o 20 w jedną.
- Co to jest 20 w jedną?
392
00:23:54,950 --> 00:23:58,710
Mamy napisać 20 żartów w jedną.
Czyli 20 dowcipów w godzinę.
393
00:23:58,910 --> 00:24:03,130
To było osiem minut temu, więc mam...
Ze strachu nie mogę policzyć.
394
00:24:03,330 --> 00:24:08,180
Masz 52 minuty na napisanie 20 żartów.
To żart co 2,6 minuty.
395
00:24:08,380 --> 00:24:09,930
- Matma, wreszcie.
- Nie pomagasz.
396
00:24:10,130 --> 00:24:11,970
To muszą być dobre żarty.
397
00:24:12,170 --> 00:24:14,450
- Każdy.
- Dlaczego rozmawiam z tobą?
398
00:24:14,660 --> 00:24:17,100
Uczy się. Tak robią duże agencje.
399
00:24:17,300 --> 00:24:20,610
- Już żart co 2,5 minuty.
- Nie mów nic.
400
00:24:20,800 --> 00:24:23,360
Nie umiem tak. Potrzebuję czasu.
401
00:24:23,560 --> 00:24:27,530
Formuję żarty, pielęgnuję.
Teraz nic nie wymyślę. A zegar tyka.
402
00:24:27,730 --> 00:24:30,920
No to musisz się jakoś nakręcić. Może tak.
403
00:24:31,130 --> 00:24:34,240
Washington Square Park jest prostokątny.
404
00:24:34,440 --> 00:24:36,790
„Square” to „kwadrat”. Zmieńmy nazwę.
405
00:24:36,990 --> 00:24:38,620
- Urocze.
- Straszne.
406
00:24:38,820 --> 00:24:42,500
- To ty piszesz żarty.
- Nie umiem pisać.
407
00:24:42,700 --> 00:24:45,050
Dostałaś pracę. Symuluj, aż ci się uda.
408
00:24:45,250 --> 00:24:48,220
Może notes mnie zainspiruje.
409
00:24:48,420 --> 00:24:50,800
Ważne, że Gordon uważa cię za zabawną.
410
00:24:51,000 --> 00:24:55,180
- Dogadujecie się?
- Jest w innej części budynku.
411
00:24:55,380 --> 00:24:57,810
Powinnam dostać biuro? Bo nie mam.
412
00:24:58,010 --> 00:24:58,890
Nie myślałam o tym.
413
00:24:59,090 --> 00:25:01,860
Ledwo znalazłam krzesło.
Nie ma damskiej toalety.
414
00:25:02,050 --> 00:25:05,360
Wszyscy mówią szyfrem.
Mike Carr kazał ci to przekazać.
415
00:25:05,560 --> 00:25:08,320
- Pokazujesz środkowy palec?
- Oba.
416
00:25:08,520 --> 00:25:11,630
Kończę, muszę zacząć myśleć.
Pisać. Na razie.
417
00:25:14,090 --> 00:25:15,180
Gordon Ford Show.
418
00:25:15,930 --> 00:25:20,830
- Naprawdę go kochałam. To za nim tęsknię.
- Jak zginął twój drugi mąż?
419
00:25:21,030 --> 00:25:25,750
To dopiero dziwne.
Była zima, poślizgnął się na lodzie.
420
00:25:25,950 --> 00:25:29,170
- Mój Boże.
- To nie koniec. Ulica była stroma.
421
00:25:29,370 --> 00:25:32,300
Zjechał na sam dół, a tam stał rębak.
422
00:25:32,500 --> 00:25:35,530
- Mój Boże.
- To nie koniec. Dokąd idziesz?
423
00:25:37,070 --> 00:25:40,730
- Zabierzcie tych ludzi.
- Nie. O Boże.
424
00:25:40,930 --> 00:25:43,810
- Co się stało?
- Wybuchł pożar. Proszę się odsunąć.
425
00:25:44,010 --> 00:25:46,440
- Ale jak?
- Usterka albo podpalenie.
426
00:25:46,640 --> 00:25:47,920
- Nie wiemy.
- Podpalenie?
427
00:25:48,250 --> 00:25:49,540
To zbyt wiele.
428
00:25:50,380 --> 00:25:53,510
- Zbyt wiele.
- Czego jest zbyt wiele?
429
00:25:54,720 --> 00:25:56,130
Moja herbaciarnia.
430
00:26:00,640 --> 00:26:03,930
- Panie Carr, Florence na dwójce.
- Proszę kontynuować.
431
00:26:10,820 --> 00:26:12,760
Minęło tylko 59 minut.
432
00:26:12,960 --> 00:26:16,550
Cicho. Mel,
wyglądasz na zadowolonego. Zaczynaj.
433
00:26:16,750 --> 00:26:18,810
Za nami premiera Camelot na Broadwayu.
434
00:26:19,010 --> 00:26:21,020
Dobrze, że nie „camel toe”.
435
00:26:21,220 --> 00:26:22,520
Ujdzie. Adam?
436
00:26:22,720 --> 00:26:25,690
Dzieci piszą teraz do Świętego Mikołaja.
437
00:26:25,890 --> 00:26:28,110
- Nie lubi żartów o Mikołaju.
- Dokończę.
438
00:26:28,310 --> 00:26:29,940
Dzieci to mają wiarę.
439
00:26:30,140 --> 00:26:34,360
Nadal wierzą w Mikołaja,
choć ten siedział skacowany w sklepie.
440
00:26:34,560 --> 00:26:36,370
- Nie lubi żartów o Mikołaju.
- Szlag.
441
00:26:36,570 --> 00:26:38,790
- Ralphy?
- Ominę te o Mikołaju.
442
00:26:38,980 --> 00:26:42,660
Być może wiecie,
że NASA planuje wysłać szympansa w kosmos.
443
00:26:42,860 --> 00:26:47,090
Niestety Jerry Lewis
i mój producent, George, odmówili.
444
00:26:47,280 --> 00:26:48,750
Sprawdź, czy się nie obrazi.
445
00:26:48,950 --> 00:26:51,860
- Muszą go pokazać. Cecil?
- Tęsknię za Nixonem.
446
00:26:52,980 --> 00:26:55,130
- I?
- To wszystko. Więcej nie mam.
447
00:26:55,330 --> 00:26:58,860
Zdumiewający profesjonalizm.
A teraz nowa dziewucha.
448
00:26:59,740 --> 00:27:02,520
Sądząc po częściach ciała, to ja.
449
00:27:02,720 --> 00:27:03,730
Zdziwiłabyś się.
450
00:27:03,930 --> 00:27:06,410
Jest takie powiedzenie. W potrzebie...
451
00:27:12,460 --> 00:27:15,670
Jak ktoś idzie do kibla,
zagłuszamy dźwięki.
452
00:27:16,090 --> 00:27:17,260
Jasne.
453
00:27:25,430 --> 00:27:26,460
Na czym stanęło?
454
00:27:26,660 --> 00:27:28,000
- Dziewczyna.
- To ja.
455
00:27:28,200 --> 00:27:31,480
- Mów.
- Dobrze. Jest takie powiedzenie...
456
00:27:40,030 --> 00:27:41,260
Sekretarka!
457
00:27:41,460 --> 00:27:44,080
- Sekretarka.
- Idę.
458
00:27:44,620 --> 00:27:46,770
- Spisz i zanieś do Gordona.
- Robi się.
459
00:27:46,970 --> 00:27:47,750
Czas na lunch.
460
00:27:50,250 --> 00:27:51,980
- Co zjesz?
- Chińszczyznę.
461
00:27:52,180 --> 00:27:54,920
Alvin, żaden z moich żartów nie trafił...
462
00:27:59,590 --> 00:28:01,510
- To moje biuro.
- Przepraszam.
463
00:28:33,000 --> 00:28:34,170
- Abe.
- Cześć, Terrence.
464
00:28:35,040 --> 00:28:36,400
- Na zdrowie.
- Dziękuję.
465
00:28:36,600 --> 00:28:40,630
- Powinieneś iść na lunch.
- Rety. Straciłem poczucie czasu.
466
00:28:41,260 --> 00:28:43,950
- Na zdrowie.
- Poszedłbym, ale mam katar.
467
00:28:44,150 --> 00:28:46,020
Maury też coś złapał.
468
00:28:46,220 --> 00:28:49,080
Mam ją o coś wypytać?
469
00:28:49,280 --> 00:28:50,460
Nie, tak się zapoznać.
470
00:28:50,660 --> 00:28:55,650
Opowie, co chce wnieść.
Wypytaj. Recenzja jej się podobała.
471
00:28:56,270 --> 00:28:57,550
- Na zdrowie.
- Dziękuję.
472
00:28:57,750 --> 00:29:00,220
- Która?
- Tej komedii.
473
00:29:00,420 --> 00:29:03,010
- Pudding dla Nigela.
- Wspaniałe.
474
00:29:03,210 --> 00:29:06,870
- Trochę uwag miałem.
- Uwzględniła je.
475
00:29:07,070 --> 00:29:09,740
Twierdzi, że dzięki nim jest...
476
00:29:10,870 --> 00:29:12,040
„Lepsza” wystarczy.
477
00:29:12,500 --> 00:29:15,070
Penelope to Brytyjka.
Jej ojciec ma sześć gazet.
478
00:29:15,270 --> 00:29:17,960
Matka jest baronową.
Znają rodzinę królewską.
479
00:29:18,170 --> 00:29:21,700
- Poopowiada ci. Będzie miło.
- Zdam relację.
480
00:29:21,900 --> 00:29:24,970
- Voice płaci za lunch. Stać nas.
- Rozumiem.
481
00:29:26,300 --> 00:29:29,140
- Chciałem powiedzieć: „Lepsze”.
- Domyśliliśmy się.
482
00:29:46,360 --> 00:29:50,350
Francie. Sprawdź to cztery razy.
483
00:29:50,550 --> 00:29:52,940
Jak się wycofają, zmienimy usługodawcę.
484
00:29:53,140 --> 00:29:55,400
- Jak minął poranek?
- Serio?
485
00:29:55,600 --> 00:29:58,230
Chcę przełamać lody.
Przekazałam wiadomość.
486
00:29:58,430 --> 00:30:01,450
Oto on.
Spektakularnie spóźniony, jak zawsze.
487
00:30:01,650 --> 00:30:04,630
- Nęka personel. Jest w formie.
- Kto to jest?
488
00:30:05,260 --> 00:30:10,040
To George Toledano,
szanowany producent The Gordon Ford Show.
489
00:30:10,240 --> 00:30:12,290
Słyszałam o nim. Przedstawisz mnie?
490
00:30:12,490 --> 00:30:15,670
- Życzę mu śmierci.
- Mam iść sama?
491
00:30:15,870 --> 00:30:17,750
Długiej i bolesnej.
492
00:30:17,950 --> 00:30:20,970
Żeby wypadł z tej łódeczki,
którą nazywa jachtem.
493
00:30:21,160 --> 00:30:22,340
Nie ma utonąć od razu.
494
00:30:22,540 --> 00:30:26,010
Ma dryfować na kłodzie pełnej drzazg.
495
00:30:26,210 --> 00:30:28,930
Durny, protekcjonalny, wyniosły...
496
00:30:29,130 --> 00:30:33,140
- George. Jak się miewasz?
- Mikey, chłopcze. Jak leci, druhu?
497
00:30:33,340 --> 00:30:37,690
- Stara bida.
- Tej piękności nie poznałem.
498
00:30:37,890 --> 00:30:39,610
Nowa writerka. Midge Maisel.
499
00:30:39,810 --> 00:30:42,150
Słyszałem o nowym nabytku.
500
00:30:42,350 --> 00:30:45,550
- Miło cię poznać. Mów mi George.
- Mnie też mów George.
501
00:30:46,170 --> 00:30:48,800
Zabawna. I dobrze. Znasz Madelyn Pugh?
502
00:30:49,300 --> 00:30:52,660
- Nie sądzę.
- Pisała dla I Love Lucy. Zabawna.
503
00:30:52,860 --> 00:30:55,080
Nancy Clark? Z The Ann Sothern Show.
504
00:30:55,280 --> 00:30:56,920
Nie zna wszystkich pisarek.
505
00:30:57,120 --> 00:30:59,060
- Dobrze, że tu jesteś.
- Dziękuję.
506
00:30:59,310 --> 00:31:02,940
- Ładne mokasyny.
- Upiększasz to miejsce.
507
00:31:03,190 --> 00:31:05,360
Odwołaj zamówienie na rośliny.
508
00:31:06,940 --> 00:31:10,010
Przystawia się na imprezach, uważaj.
509
00:31:10,210 --> 00:31:12,410
- Dzięki za ostrzeżenie.
- Do diabła.
510
00:31:14,330 --> 00:31:16,410
Kolejny szajs od writerów.
511
00:31:20,960 --> 00:31:23,650
- Można rzucać w niego papierosami?
- Zapalonymi.
512
00:31:23,850 --> 00:31:26,820
- To grozi pożarem.
- Wracać do notesów.
513
00:31:27,020 --> 00:31:27,820
Do dzieła.
514
00:31:28,020 --> 00:31:30,910
Wymyślą coś, Gordy. Jak zawsze.
515
00:31:31,110 --> 00:31:32,760
- Niewiarygodne.
- Boże.
516
00:31:34,890 --> 00:31:36,170
O co chodzi?
517
00:31:36,370 --> 00:31:39,170
- Krótsze i nie bieżące.
- Teraz nam to mówi.
518
00:31:39,370 --> 00:31:42,340
- Zmarnowany poranek.
- Do dzwonka, dwadzieścia w jedną.
519
00:31:42,540 --> 00:31:46,050
- Potrzebuję kawy.
- Trudy, leć po kawę.
520
00:31:46,250 --> 00:31:49,930
Wszystko zamknięto podczas wojny.
Sztuka upadła.
521
00:31:50,130 --> 00:31:53,270
- Byłaś tam?
- Byłam w Londynie podczas bombardowań.
522
00:31:53,470 --> 00:31:55,770
Widziałam Luftwaffe w powietrzu.
523
00:31:55,970 --> 00:31:59,310
- Dom babci w Mayfair zbombardowano.
- Mój Boże.
524
00:31:59,510 --> 00:32:02,170
Przeżyła, ale myśleliśmy,
że świat się kończy.
525
00:32:02,420 --> 00:32:05,110
W 1944 Larry wystawił Ryszarda III.
526
00:32:05,310 --> 00:32:06,380
- Larry?
- Olivier.
527
00:32:06,630 --> 00:32:11,330
Siedziałam w pierwszym rzędzie.
Odzyskałam wiarę w ludzkość.
528
00:32:11,530 --> 00:32:13,790
- Wiedziałam, że pokonamy Hitlera.
- Cudnie.
529
00:32:13,990 --> 00:32:16,790
- Spałam z Larrym.
- Dobrze, że nie z Hitlerem.
530
00:32:16,990 --> 00:32:19,900
To brzmi głupio, ale to też dało mi wiarę.
531
00:32:20,100 --> 00:32:22,460
- Cóż...
- Île Flottante na koszt firmy.
532
00:32:22,660 --> 00:32:25,650
- Dziękuję. Poproszę rachunek.
- Oczywiście.
533
00:32:25,980 --> 00:32:29,220
Mam coś dla ciebie. Harold Pinter.
534
00:32:29,420 --> 00:32:32,600
Wystawię The Birthday Party. Obejrzyj.
535
00:32:32,800 --> 00:32:33,600
Chętnie.
536
00:32:33,800 --> 00:32:36,560
Nie dla każdego, ale to szalony geniusz.
537
00:32:36,760 --> 00:32:39,730
A ma dopiero 30 lat.
Taki młody, krzepki!
538
00:32:39,930 --> 00:32:41,230
Dostanie Nobla.
539
00:32:41,430 --> 00:32:43,250
- Przyjdę.
- Miód na moje uszy.
540
00:32:43,750 --> 00:32:45,920
O rety. Jest później, niż myślałam.
541
00:32:46,540 --> 00:32:49,420
- Płaci redakcja.
- Jak miło.
542
00:32:50,340 --> 00:32:53,530
Muszę przyprowadzić tu żonę.
Spodobałoby jej się.
543
00:32:53,730 --> 00:32:56,140
- Jest frankofilką.
- Mój mąż jest Francuzem.
544
00:32:56,510 --> 00:32:59,520
Powinni się poznać. Przepraszam, lecę.
545
00:32:59,720 --> 00:33:01,520
Więcej Île Flottante dla mnie.
546
00:33:02,390 --> 00:33:05,170
Gdybym wiedziała,
że jesteś taki czarujący,
547
00:33:05,370 --> 00:33:07,010
zarezerwowałabym więcej czasu.
548
00:33:07,210 --> 00:33:09,360
Następnym razem nie popełnię tego błędu.
549
00:33:13,450 --> 00:33:14,450
To...
550
00:33:14,820 --> 00:33:20,620
To strasznie stary portfel.
Muszę kupić nowy.
551
00:33:22,330 --> 00:33:26,670
Próbuję sobie przypomnieć, ile ma lat.
Może siedem czy osiem.
552
00:33:27,000 --> 00:33:30,400
Zwykle dostajemy portfele w prezencie.
553
00:33:30,600 --> 00:33:34,120
Inaczej nigdy byśmy ich nie wymieniali.
554
00:33:34,320 --> 00:33:36,370
- Odpowiada panu?
- Co mi odpowiada?
555
00:33:36,570 --> 00:33:38,050
Deser.
556
00:33:40,390 --> 00:33:43,350
Smaczny. Przepyszny. Proszę.
557
00:33:45,060 --> 00:33:47,550
- Głuptas.
- Czasami tak.
558
00:33:47,750 --> 00:33:51,820
Ale zwykle bardziej dramatyzuję.
559
00:33:52,070 --> 00:33:55,010
Jak Olivier. Albo nie.
Nie przypominam Oliviera.
560
00:33:55,210 --> 00:33:58,240
Bardziej Bustera Keatona.
561
00:33:58,990 --> 00:34:03,790
Wielki, stary, ponury, sflaczały klaun.
562
00:34:04,500 --> 00:34:05,460
Urocze.
563
00:34:07,830 --> 00:34:09,040
Do następnego razu.
564
00:34:15,970 --> 00:34:18,160
Długo ich nie ma. To dobry znak, prawda?
565
00:34:18,360 --> 00:34:21,370
- A zeszły wtorek?
- Prawie nie zdążyliśmy.
566
00:34:21,570 --> 00:34:23,170
- Mam iść po maszynę?
- Nie.
567
00:34:23,370 --> 00:34:25,210
- Na co czekamy?
- Na werdykt.
568
00:34:25,410 --> 00:34:26,710
Idą. Kryć się.
569
00:34:26,910 --> 00:34:28,560
- Do diabła.
- Kuźwa, Teddy.
570
00:34:28,940 --> 00:34:31,130
- Też was lubię.
- Co się stało?
571
00:34:31,330 --> 00:34:33,340
Gość od promptera. Nie przyklepali.
572
00:34:33,540 --> 00:34:35,260
- Mam iść po maszynę?
- Nie.
573
00:34:35,460 --> 00:34:36,350
- Co zostało?
- Nic.
574
00:34:36,550 --> 00:34:38,310
- Wyrzucił wszystko.
- Cholera.
575
00:34:38,510 --> 00:34:39,490
Została godzina.
576
00:34:39,690 --> 00:34:42,230
- Lecę po maszynę.
- Leć.
577
00:34:42,430 --> 00:34:45,060
Nie nam to roztrząsać.
578
00:34:45,260 --> 00:34:47,410
My piszemy albo giniemy.
579
00:34:47,710 --> 00:34:52,630
Idę się przywitać z Angie Dickinson.
Przerąbane.
580
00:34:53,800 --> 00:34:56,990
No to runda błyskawiczna. Dawać wszystko.
581
00:34:57,190 --> 00:34:58,160
Cholera.
582
00:34:58,360 --> 00:34:59,950
- Trudy, ruchy.
- Już.
583
00:35:00,150 --> 00:35:03,080
- Mają być bieżące.
- Mówił, że nie mają.
584
00:35:03,280 --> 00:35:05,500
Gordon ma wiele osobowości.
585
00:35:05,700 --> 00:35:09,750
- Ralphy?
- Bieżące. „Emily Post nie żyje.
586
00:35:09,950 --> 00:35:12,590
„Nie wiadomo, jak napisać kondolencje”.
587
00:35:12,790 --> 00:35:16,430
- Może być. Pisz.
- „Byłem na premierze francuskiego filmu
588
00:35:16,630 --> 00:35:18,800
„pod tytułem Le Hą-hą-hą-hą-hą.
589
00:35:19,000 --> 00:35:22,520
„Po angielsku to Le Hą-hą-hą-hą-hą”.
590
00:35:22,720 --> 00:35:24,730
Dobre. Weźmy to. Mel?
591
00:35:24,930 --> 00:35:27,020
Ma na imię Ben-Hur, a nie śpiewa.
592
00:35:27,220 --> 00:35:27,980
Pas. Adam?
593
00:35:28,180 --> 00:35:32,740
„Smutne wieści. Zmarł Clark Gable,
zostawił rodzinę i wąsy”.
594
00:35:32,930 --> 00:35:34,800
Uwielbiał go. Pisz. Kto jeszcze?
595
00:35:36,340 --> 00:35:38,370
Napisałam co nieco podczas próby.
596
00:35:38,570 --> 00:35:40,200
- Co?
- Jezu.
597
00:35:40,400 --> 00:35:42,040
- Napisałam coś.
- Zapeszyłaś.
598
00:35:42,240 --> 00:35:43,550
- Zapeszyłaś.
- Co?
599
00:35:43,800 --> 00:35:46,540
Nie piszemy podczas prób.
600
00:35:46,740 --> 00:35:49,840
- Co? Dlaczego?
- To gwarancja, że Gordon odrzuci żart.
601
00:35:50,040 --> 00:35:52,960
Wiedział, że piszę w łazience?
602
00:35:53,160 --> 00:35:55,360
Dlatego odrzucił? Jest wszechwiedzący?
603
00:35:55,730 --> 00:35:58,110
- Możliwe.
- Niech mówi.
604
00:35:58,530 --> 00:36:00,490
- Dalej, Midge.
- Dziękuję.
605
00:36:01,660 --> 00:36:04,730
Niezatapialna Molly Brown
to nowość na Broadwayu.
606
00:36:04,930 --> 00:36:07,450
Ponoć najpierw wpuszczają
kobiety i dzieci.
607
00:36:08,540 --> 00:36:11,190
- Była na Titanicu.
- Żart o Molly już odrzucił.
608
00:36:11,390 --> 00:36:12,400
- Mój.
- Masz inny?
609
00:36:12,600 --> 00:36:15,860
Tak. W Białym Domu urodzi się dziecko.
610
00:36:16,060 --> 00:36:18,570
JFK Junior. To żaden problem.
611
00:36:18,770 --> 00:36:21,970
Personel uczył się zmieniać pieluchy
na Eisenhowerze.
612
00:36:22,430 --> 00:36:24,910
- Doceniam. Cec?
- Moment.
613
00:36:25,110 --> 00:36:27,460
- Tak?
- To ostatnie było zabawne.
614
00:36:27,660 --> 00:36:29,420
- Nie było.
- Było.
615
00:36:29,620 --> 00:36:32,750
- Nikt się nie śmiał.
- Ludzie by się śmiali. Ma być bieżące.
616
00:36:32,950 --> 00:36:35,300
Nie ty decydujesz, co jest śmieszne.
617
00:36:35,500 --> 00:36:38,680
Właśnie. To obiektywnie śmieszne.
618
00:36:38,880 --> 00:36:40,590
- Znasz się?
- Tak, znam się.
619
00:36:40,790 --> 00:36:43,820
Świetnie. Wpisuj Ben-Hura, też się znam.
620
00:36:44,070 --> 00:36:45,660
- Mel...
- Nie był śmieszny.
621
00:36:45,870 --> 00:36:48,310
- Czyżby?
- Ani bieżący, ani świeży.
622
00:36:48,510 --> 00:36:51,040
Nie był śmieszny już u Jacka Parra.
623
00:36:51,960 --> 00:36:54,690
- Alvin.
- Nie mamy czasu. Cec.
624
00:36:54,890 --> 00:36:57,440
„Jest taka reklama płynu do naczyń.
625
00:36:57,640 --> 00:36:59,880
- „Znacie?”
- Ona na pewno.
626
00:37:01,550 --> 00:37:05,340
- Tak. Czeka na telefon.
- Abe, jak tam spotkanie?
627
00:37:05,890 --> 00:37:07,500
Zasłaniaj usta.
628
00:37:07,700 --> 00:37:09,000
- Zabolało.
- Gabe.
629
00:37:09,200 --> 00:37:10,210
- Gabe.
- Wszystko gra?
630
00:37:10,410 --> 00:37:12,790
Mam pytanie. Bądź szczery.
631
00:37:12,990 --> 00:37:18,010
Nie znam wszystkich zawiłości
nowojorskich zwyczajów teatralnych.
632
00:37:18,210 --> 00:37:18,980
Dobra.
633
00:37:20,610 --> 00:37:22,150
Czy to jest seksualne?
634
00:37:23,490 --> 00:37:26,350
Nie wiem, co mam o tym myśleć.
635
00:37:26,550 --> 00:37:28,520
- Głowisz się, czemu pytam?
- Bardzo.
636
00:37:28,720 --> 00:37:32,900
Lunch mijał wspaniale.
637
00:37:33,100 --> 00:37:36,070
Rozmawialiśmy o teatrze, krytyce i wojnie.
638
00:37:36,270 --> 00:37:38,790
Aż zrobiła tak.
639
00:37:39,670 --> 00:37:41,410
- I to było...
- Seksualne?
640
00:37:41,600 --> 00:37:42,870
- Tak.
- Bo takie jest.
641
00:37:43,060 --> 00:37:43,920
Wiedziałem.
642
00:37:45,050 --> 00:37:48,580
- Czyli to był gest z podtekstem.
- Jeden z najstarszych.
643
00:37:48,780 --> 00:37:50,430
Możesz już zabrać rękę.
644
00:37:52,020 --> 00:37:53,020
Nie rozumiem.
645
00:37:53,430 --> 00:37:55,690
- W ogóle. To był lunch.
- Co z tego?
646
00:37:56,480 --> 00:37:59,470
Seks to dopiero po 19.
647
00:37:59,660 --> 00:38:01,090
Najwcześniej o 18.30.
648
00:38:01,290 --> 00:38:05,070
Nie o 13.42 w poniedziałkowe popołudnie.
649
00:38:05,400 --> 00:38:07,100
Dużo się o tobie dowiaduję.
650
00:38:07,300 --> 00:38:08,520
Zachodzę w głowę,
651
00:38:08,720 --> 00:38:12,270
bo nie wiem,
czy czegoś źle nie powiedziałem.
652
00:38:12,470 --> 00:38:15,870
Byłem zbyt łagodny jako krytyk?
To wystarczy?
653
00:38:16,120 --> 00:38:18,440
- To i bordeaux.
- Skąd wiedziałeś o winie?
654
00:38:18,640 --> 00:38:21,110
- Cuchniesz nim.
- Boże. Piliśmy wino.
655
00:38:21,310 --> 00:38:24,950
Mnie nie podrywała.
Terrence, czy Penelope cię podrywała?
656
00:38:25,150 --> 00:38:27,160
- Wie, że jestem gejem.
- Od kiedy?
657
00:38:27,360 --> 00:38:29,200
- Od urodzenia.
- Jesteś żonaty.
658
00:38:29,400 --> 00:38:31,500
Zostawiłem żonę. Mieszkam z Maurym.
659
00:38:31,700 --> 00:38:34,500
Księgowy. Ten przeziębiony.
Za mało rozmawiamy.
660
00:38:34,700 --> 00:38:36,920
Gabe, co mam powiedzieć żonie?
661
00:38:37,120 --> 00:38:39,560
- Żonie?
- Tak, żonie.
662
00:38:40,520 --> 00:38:45,340
- Nic. Abe, nic się nie stało.
- Nic się nie stało, ale jednak.
663
00:38:45,540 --> 00:38:48,990
- Nic się nie stało.
- Dowie się. Ona to wyczuje.
664
00:38:49,280 --> 00:38:51,910
Nie mów jej o Penelope.
665
00:38:52,120 --> 00:38:54,690
O nas możesz, ale nie o niej.
666
00:38:54,890 --> 00:38:56,690
Nie zrobię ci tego.
667
00:38:56,890 --> 00:38:58,420
- Jesteś zbyt kuszący.
- Gabe.
668
00:38:59,000 --> 00:39:01,320
- To przeszłość.
- Może.
669
00:39:01,520 --> 00:39:04,950
- To już przeszłość. Powtórz.
- To przeszłość.
670
00:39:05,150 --> 00:39:05,960
Dobrze.
671
00:39:06,880 --> 00:39:09,240
- Maury był żonaty?
- Mieszkał z siostrą.
672
00:39:09,440 --> 00:39:11,640
Z siostrą? Jestem nie na czasie.
673
00:39:15,140 --> 00:39:17,580
- Idzie.
- Idzie.
674
00:39:17,780 --> 00:39:19,170
Idzie tu.
675
00:39:19,370 --> 00:39:20,670
- Gdzie Adam?
- Gdzie jest?
676
00:39:20,870 --> 00:39:21,710
Działamy.
677
00:39:21,910 --> 00:39:24,860
- Rozmawiałem z rodzicami.
- Masz 14 lat?
678
00:39:25,610 --> 00:39:29,430
Nie blokujcie przejścia.
Wychodźcie po cichu.
679
00:39:29,630 --> 00:39:32,070
Wyjścia awaryjne są z tyłu.
680
00:39:32,530 --> 00:39:36,690
Pokażcie Gordonowi,
jacy jesteście podekscytowani.
681
00:39:36,890 --> 00:39:38,560
- Mamy monolog?
- Nie wiem.
682
00:39:38,760 --> 00:39:39,820
Co za publiczność.
683
00:39:40,010 --> 00:39:44,090
Śmiejcie się bez skrępowania.
Brawa na nasz znak.
684
00:39:50,260 --> 00:39:52,840
Nie było znaku. Nie słuchacie.
685
00:39:53,970 --> 00:39:56,430
Dziś świetny program. Do zobaczenia.
686
00:39:58,390 --> 00:40:04,010
Dobra. Weźmy Clarka Gable'a, Emily Post,
żart o NASA, o automatach, przedostatni.
687
00:40:04,210 --> 00:40:06,470
Czerwony Dennis przeszedł przez cenzurę?
688
00:40:06,670 --> 00:40:08,760
- Nie zgłaszali.
- Nazywamy go komunistą.
689
00:40:08,960 --> 00:40:10,350
- Nikt nic nie mówił.
- Weźmy.
690
00:40:10,550 --> 00:40:13,890
Skomentuję kapelusz tej pani.
Po to go włożyła.
691
00:40:14,090 --> 00:40:15,870
- Tak jest.
- To lubię.
692
00:40:16,120 --> 00:40:18,750
- Ekstra.
- Kawaleria dała czadu.
693
00:40:19,700 --> 00:40:22,320
- Do ostatniej chwili.
- Umie nas zestresować.
694
00:40:22,520 --> 00:40:26,780
- Wszyscy na miejsca.
- Przepraszam za tamto.
695
00:40:26,980 --> 00:40:29,880
Podpytałem. To żart Paara. Ja pieprzę.
696
00:40:30,300 --> 00:40:33,300
- Teddy, pozujesz do Kamasutry?
- Wal się, Mel.
697
00:40:33,970 --> 00:40:37,810
Panie i panowie, oto The Gordon Ford Show.
698
00:40:39,560 --> 00:40:40,630
Dzisiejsi goście:
699
00:40:40,830 --> 00:40:45,420
Angie Dickinson, Steve Lawrence
i powieściopisarz Ray Bradbury.
700
00:40:45,620 --> 00:40:50,490
Oto wasz prowadzący, Gordon Ford.
701
00:40:56,780 --> 00:41:00,410
Dzięki za przybycie.
W Nowym Jorku robi się świątecznie.
702
00:41:00,870 --> 00:41:03,020
{\an8}Te lampki i wystawy,
703
00:41:03,220 --> 00:41:05,630
{\an8}kasztany pieczone
na płonących śmietnikach.
704
00:41:06,210 --> 00:41:08,300
Nie lubi nas widzieć.
705
00:41:08,500 --> 00:41:10,070
Twoja mama wygląda staro.
706
00:41:10,270 --> 00:41:14,050
Gość ukradł mi portfel i oddał zapakowany.
Ze wstążką.
707
00:41:14,470 --> 00:41:18,470
George, ciebie też okradziono.
Odzyskałeś oryginał Karty Swobód?
708
00:41:19,640 --> 00:41:22,770
- Mówiłem, żebyś jej nie nosił.
- Wygłupiłem się.
709
00:41:24,810 --> 00:41:30,780
Smutne wieści. Zmarł Clark Gable.
Zostawił rodzinę i wąsy.
710
00:41:32,610 --> 00:41:35,740
To kapelusz czy włosy pani płoną?
711
00:41:37,280 --> 00:41:39,980
Możemy pomóc. Na zewnątrz są strażacy.
712
00:41:40,180 --> 00:41:42,290
Spłuczą to pani z głowy za darmo.
713
00:41:45,710 --> 00:41:48,070
Co u mojego Chaimcia?
714
00:41:48,270 --> 00:41:50,700
To najwspanialsze dziecko na świecie.
715
00:41:50,900 --> 00:41:53,450
Jak on się bawił piłką do koszykówki!
716
00:41:53,650 --> 00:41:57,290
Wlazł na nią i zrobił salto.
717
00:41:57,490 --> 00:41:58,660
Że też nie widziałam.
718
00:41:58,860 --> 00:42:01,710
Piłki do końca nie puścił. Uroczy.
719
00:42:01,910 --> 00:42:04,790
Dzwonię z pytankiem.
720
00:42:04,990 --> 00:42:06,980
- Mów.
- Zrobisz nalot na wroga?
721
00:42:07,730 --> 00:42:08,510
Proszę?
722
00:42:08,710 --> 00:42:12,090
Wiem, że CIA ma dużo pracy. Ale to ważne.
723
00:42:12,290 --> 00:42:15,350
Mamo, jestem analitykiem.
Mówiłem ci milion razy.
724
00:42:15,550 --> 00:42:17,890
Bez szczegółów. Szanuję twoją prywatność.
725
00:42:18,090 --> 00:42:19,850
O czym ty mówisz?
726
00:42:20,050 --> 00:42:23,650
Mam na głowie pewną koterię.
727
00:42:23,850 --> 00:42:28,530
Chcę szybkiego, nieoczekiwanego,
ale dotkliwego ataku.
728
00:42:28,730 --> 00:42:30,990
Krótko. Nie zorganizuję nalotu.
729
00:42:31,190 --> 00:42:33,320
Połączysz mnie z działem nalotów?
730
00:42:33,520 --> 00:42:36,030
- Daj numer.
- Nie ma takiego działu.
731
00:42:36,230 --> 00:42:37,950
I co to za koteria?
732
00:42:38,150 --> 00:42:41,370
Takie babki.
Spotykają się czasem na Coney Island.
733
00:42:41,570 --> 00:42:45,210
Można by tam zrzucić bombę czy coś.
734
00:42:45,410 --> 00:42:48,250
- Mamo, jestem w pracy.
- Świetnie. Poproś kogoś.
735
00:42:48,450 --> 00:42:52,010
Monitorują rozmowy.
Nie możemy o tym rozmawiać.
736
00:42:52,210 --> 00:42:55,590
Mam oddzwonić później? Mogę mówić szyfrem.
737
00:42:55,790 --> 00:42:57,760
- „Kwiaciarka”?
- Nie.
738
00:42:57,960 --> 00:43:01,350
Spotkamy się w parku o zmierzchu?
Szpiedzy tak robią.
739
00:43:01,550 --> 00:43:03,810
Nie mogę kontynuować tej rozmowy.
740
00:43:04,010 --> 00:43:07,120
Twój ojciec jest w domu.
Abe, przywitasz się z Noah?
741
00:43:08,620 --> 00:43:10,210
- Cześć.
- O co chodzi?
742
00:43:10,960 --> 00:43:12,000
- Abe?
- Cześć.
743
00:43:13,960 --> 00:43:19,080
- Wszystko w porządku?
- W porządku. Jak ci minął dzień?
744
00:43:19,280 --> 00:43:22,600
Znalazłaś coś w herbaciarni?
745
00:43:22,800 --> 00:43:26,770
Tak. Byłam w herbaciarni.
746
00:43:27,350 --> 00:43:30,980
- Jak herbata?
- Było miło.
747
00:43:31,560 --> 00:43:36,820
Byłam tam z Corine
i było jak zawsze. Bardzo miło.
748
00:43:37,020 --> 00:43:37,820
To miło.
749
00:43:39,030 --> 00:43:42,820
- A jak twój dzień?
- Typowy miły poniedziałek.
750
00:43:43,950 --> 00:43:49,370
Zjadłem deser przy biurku.
Popisałem. Jak zwykle.
751
00:43:49,660 --> 00:43:54,630
- Co jadłeś na deser?
- Powiedziałem „deser”? Jadłem lunch.
752
00:43:59,760 --> 00:44:01,380
Skoczymy na kolację?
753
00:44:02,840 --> 00:44:04,370
Rose, to okropne.
754
00:44:04,570 --> 00:44:07,540
Nie chciałam cię martwić.
755
00:44:07,740 --> 00:44:10,810
Widok tego pożaru był okropny.
756
00:44:11,190 --> 00:44:14,130
A smród... Oolong i popiół.
757
00:44:14,330 --> 00:44:16,720
Zawsze możesz mi wszystko powiedzieć.
758
00:44:16,920 --> 00:44:20,430
W tej herbaciarni przyjmowałam klientów.
759
00:44:20,630 --> 00:44:25,580
Nie wiem, co bez niej zrobię.
Pachniało tam tortem weselnym.
760
00:44:32,210 --> 00:44:34,670
Abe, co robisz?
761
00:44:35,000 --> 00:44:38,880
To zamierzony seksualny gest.
762
00:44:43,640 --> 00:44:47,850
Cóż, już po 19. Też mam coś zrobić?
763
00:44:49,640 --> 00:44:52,270
- To opcjonalne.
- Dobrze.
764
00:45:03,110 --> 00:45:05,430
- Mówiłam, że będą pić.
- W porządku.
765
00:45:05,630 --> 00:45:09,060
Masz ciuchy do siedzenia,
a w barze się siedzi.
766
00:45:09,260 --> 00:45:10,650
Spódnica da radę.
767
00:45:10,850 --> 00:45:15,230
Mam dość kpin z tego,
że znam się na spódnicach.
768
00:45:15,430 --> 00:45:19,570
- Spotykają się u Tootsa Shora?
- Przychodzą tu, bo Gordon tu nie bywa.
769
00:45:19,770 --> 00:45:22,450
Spiął się z Tootsem, nie wpuszczają go tu.
770
00:45:22,650 --> 00:45:25,870
- To ich azyl.
- Muszę sprawdzić. Dobre miejsce.
771
00:45:26,070 --> 00:45:29,810
- Susie, ta praca jest dziwna.
- Jak to?
772
00:45:30,140 --> 00:45:33,850
- Nie śmieszę ich.
- Masz śmieszyć Gordona.
773
00:45:34,350 --> 00:45:37,300
Ten dzień nie miał końca,
a jutro powtórka.
774
00:45:37,500 --> 00:45:39,050
I potem znowu.
775
00:45:39,250 --> 00:45:41,510
Tylko nie dzwoń w sprawie ciuchów.
776
00:45:41,710 --> 00:45:45,030
- Nie będę.
- Idź pogadać, zaprzyjaźnij się.
777
00:45:45,230 --> 00:45:49,060
Bądź pewna siebie.
Traktuj ich jak publiczność.
778
00:45:49,260 --> 00:45:50,790
- Wykorzystaj ich.
- Spróbuję.
779
00:45:51,200 --> 00:45:52,540
- Cześć.
- Cześć.
780
00:45:58,000 --> 00:46:02,960
Staje przede mną w kolejce. Codziennie
kupuje tę samą puszkę tuńczyka. 89 centów.
781
00:46:03,300 --> 00:46:04,490
Liczy drobniaki.
782
00:46:04,690 --> 00:46:09,600
Jeden, dwa... Pogubiłam się.
Jeden, dwa... Oszaleję.
783
00:46:12,270 --> 00:46:14,580
- Na pewno?
- Harvard nauczył mnie manier.
784
00:46:14,780 --> 00:46:17,340
Oraz greki i badmintona.
785
00:46:17,540 --> 00:46:19,670
Nie ma pod tym bomby?
786
00:46:19,870 --> 00:46:21,980
Kurwa, bez jaj.
787
00:46:22,480 --> 00:46:25,140
- Dogadali się?
- Nic nie wiem.
788
00:46:25,340 --> 00:46:28,140
Dwa tygodnie temu
nazwał Tootsa grubym zjebem.
789
00:46:28,340 --> 00:46:30,230
Prawie doszło do bójki.
790
00:46:30,420 --> 00:46:31,530
- Co się zmieniło?
- Hej.
791
00:46:31,780 --> 00:46:35,520
- Gordon.
- Ciężko było, ale mamy to.
792
00:46:35,720 --> 00:46:38,110
Żona Alvina powiedziała tak
w noc poślubną.
793
00:46:38,310 --> 00:46:41,920
- To prawda.
- Gordon, jak tam żart o automatach?
794
00:46:42,250 --> 00:46:44,380
- Przeciętny.
- Dobrze. Bo to Adama.
795
00:46:45,170 --> 00:46:48,830
- Śmiali się. Czyli był zabawny.
- Powiem ci, co jest zabawne.
796
00:46:49,030 --> 00:46:53,310
Mike załatwił mi kopię 2000 Year Old Man
Mela Brooksa. Genialne.
797
00:46:53,810 --> 00:46:56,560
Przezabawne.
798
00:46:57,100 --> 00:47:00,260
- Najlepsze...
- Nie mówiłem, że Brooks nie jest zabawny.
799
00:47:00,450 --> 00:47:03,130
Ale że bez Carla Reinera nie byłoby nic.
800
00:47:03,330 --> 00:47:07,430
Mel czekałby w niezręcznej ciszy,
by wyrecytować puentę.
801
00:47:07,630 --> 00:47:09,660
- Byłoby do kitu.
- Dość.
802
00:47:13,490 --> 00:47:15,410
- Hej.
- Cześć.
803
00:47:15,660 --> 00:47:18,080
- Jak cię traktują?
- Wspaniale.
804
00:47:18,580 --> 00:47:19,360
...skłamała.
805
00:47:19,560 --> 00:47:22,990
To świetni writerzy, dla mnie to zaszczyt.
806
00:47:23,190 --> 00:47:25,340
- Dużo się uczę.
- Miło nam.
807
00:47:26,130 --> 00:47:28,800
Jak coś, przyjdź prosto do mnie.
808
00:47:29,430 --> 00:47:30,470
Dobrze.
809
00:47:31,680 --> 00:47:34,040
Idę się napić. Stawiam kolejkę.
810
00:47:34,240 --> 00:47:36,060
- Zbytek łaski.
- Dzięki, szefie.
811
00:47:38,430 --> 00:47:41,710
- Co się zmieniło? To.
- Co?
812
00:47:41,910 --> 00:47:44,840
Dzisiejszy dzień wyróżniał czynnik X.
813
00:47:45,040 --> 00:47:48,470
- Znaleźliśmy X.
- Żaden ze mnie X.
814
00:47:48,670 --> 00:47:51,310
- No proszę.
- Dobrze cię widzieć, Gordon.
815
00:47:51,510 --> 00:47:52,970
- Dobrze wyglądasz.
- Jak zawsze.
816
00:47:53,170 --> 00:47:55,690
- Będę tęsknić.
- To co, irlandzki pub?
817
00:47:55,890 --> 00:47:59,020
Nie zniosę tej ich skocznej muzyki.
Oszaleję.
818
00:47:59,220 --> 00:48:00,520
Możecie tu wrócić.
819
00:48:00,720 --> 00:48:03,190
- A bar na 59.?
- Możecie tu wrócić.
820
00:48:03,390 --> 00:48:05,450
- PJ Clarke's?
- Skąpcy.
821
00:48:05,650 --> 00:48:06,630
Nie jestem iksem!
822
00:48:26,690 --> 00:48:29,110
{\an8}Tylko coś zjedz - Midge
823
00:48:32,200 --> 00:48:36,770
Zaczęłam nową pracę. Nic fajnego.
824
00:48:36,970 --> 00:48:38,940
Nie każda praca jest fajna.
825
00:48:39,140 --> 00:48:41,690
Pielęgniarka wprowadzająca cewnik
nie mówi,
826
00:48:41,890 --> 00:48:43,920
że w ogłoszeniu brzmiało to zabawniej.
827
00:48:46,250 --> 00:48:48,090
Są tam sami mężczyźni.
828
00:48:49,550 --> 00:48:53,370
Sami mężczyźni, nikt nie jest miły,
829
00:48:53,570 --> 00:48:54,870
nikt niczego nie wyjaśni.
830
00:48:55,070 --> 00:48:57,850
Żaden nie chce się ze mną przespać.
831
00:48:59,180 --> 00:49:03,390
Tyle by mogli zrobić.
Kto ich wychował, nie były to wilki?
832
00:49:05,810 --> 00:49:08,260
W Białym Domu urodzi się dziecko.
833
00:49:08,460 --> 00:49:11,780
JFK Junior. To żaden problem.
834
00:49:11,980 --> 00:49:15,450
Personel uczył się zmieniać pieluchy
na Eisenhowerze.
835
00:49:17,990 --> 00:49:19,660
Wiedziałam, zabawne.
836
00:51:35,670 --> 00:51:37,620
Napisy: Konrad Szabowicz
837
00:51:37,820 --> 00:51:39,760
Nadzór kreatywny nad tłumaczeniem
Zofia Jaworowska