1 00:00:02,000 --> 00:00:07,000 Downloaded from YTS.MX 2 00:00:06,758 --> 00:00:10,928 NETFLIX — PROGRAM KOMEDIOWY 3 00:00:08,000 --> 00:00:13,000 Official YIFY movies site: YTS.MX 4 00:00:51,427 --> 00:00:53,680 Chyba już czas na mój występ. 5 00:00:55,348 --> 00:00:57,392 Szanowni państwo, 6 00:00:57,475 --> 00:00:59,602 Nicole Byer! 7 00:00:59,685 --> 00:01:03,188 NICOLE BYER PIĘKNA DUŻA ŚWIRUSKA 8 00:01:28,465 --> 00:01:30,550 Cześć. 9 00:01:32,927 --> 00:01:36,597 Dziękuję, że przyszliście. 10 00:01:36,680 --> 00:01:39,183 To istne spełnienie marzeń! 11 00:01:43,353 --> 00:01:46,023 Tak się cieszę, że mogę wystąpić 12 00:01:46,107 --> 00:01:47,858 w Nowym Jorku! 13 00:01:51,070 --> 00:01:54,323 W mieście, w którym zaczęłam tworzyć komedię. 14 00:01:54,407 --> 00:01:57,785 W mieście, w którym upuściłam kawałek pizzy 15 00:01:57,868 --> 00:01:59,828 serem do ziemi… 16 00:02:00,748 --> 00:02:02,165 a potem go zjadłam! 17 00:02:04,750 --> 00:02:08,003 Tutaj też zerżnęłam taksówkarza, 18 00:02:09,588 --> 00:02:11,590 a inny strzelił mi palcówkę. 19 00:02:13,718 --> 00:02:14,718 No dobrze. 20 00:02:14,802 --> 00:02:17,263 Wiem, że wszyscy mają dość rozmów 21 00:02:17,388 --> 00:02:19,723 o koronie i pandemyi, 22 00:02:19,807 --> 00:02:21,392 ale pogadamy o tym, 23 00:02:21,475 --> 00:02:24,228 bo zabrało mi to rok cholernego życia. 24 00:02:28,482 --> 00:02:30,902 Myślę, że tatusiowie mieli pod górkę 25 00:02:30,985 --> 00:02:32,612 w czasie pandemyi. 26 00:02:33,237 --> 00:02:35,948 Nazywam ją tak, bo to takie lekkie i świeże. 27 00:02:38,033 --> 00:02:40,245 Tak, tatusiowie mieli pod górkę 28 00:02:40,328 --> 00:02:41,872 w 2020 roku, 29 00:02:42,247 --> 00:02:45,542 bo trudno być nieobecnym, gdy nie możesz nigdzie iść. 30 00:02:53,090 --> 00:02:55,677 Na pewno jakiemuś ojcu złamałam serce. 31 00:02:58,805 --> 00:03:02,183 Poza tym z tymi maskami zrobili błąd. 32 00:03:02,267 --> 00:03:06,187 Mówili: „Noś maseczkę. Ocal innych”. 33 00:03:06,270 --> 00:03:09,107 Przecież jesteśmy egoistami. 34 00:03:09,648 --> 00:03:11,902 Powinni mówić: „Jeśli jesteś śliczna, 35 00:03:12,027 --> 00:03:13,653 noś maseczkę. 36 00:03:15,655 --> 00:03:18,992 Tylko laseczki noszą maseczki! 37 00:03:19,492 --> 00:03:20,910 Masz zgrabną dupeczkę, 38 00:03:20,993 --> 00:03:22,287 noś maseczkę!”. 39 00:03:25,498 --> 00:03:27,542 Bo największe paszczury 40 00:03:27,625 --> 00:03:29,335 nie chciały nosić masek. 41 00:03:31,963 --> 00:03:33,632 Nie. 42 00:03:33,715 --> 00:03:37,552 Pytali tylko: „A co z prawami obywatelskimi?”. 43 00:03:39,262 --> 00:03:42,723 Ja im na to: „Masz zakazaną facjatę”. 44 00:03:47,270 --> 00:03:50,398 W czasie pandemyi postanowiłam 45 00:03:50,482 --> 00:03:53,652 wybrać się na samochodowy pogrzeb kota. 46 00:03:59,865 --> 00:04:01,617 To nie żart. 47 00:04:03,912 --> 00:04:06,872 Byłam na takiej imprezie. 48 00:04:08,040 --> 00:04:12,337 Czarny kotek mojej kumpeli Marcy zginął tragiczną śmiercią. 49 00:04:12,420 --> 00:04:15,088 Nasza ziomka puściła e-maila na grupie: 50 00:04:15,172 --> 00:04:17,925 „Przejedziemy koło jej chaty i będziemy krzyczeć”. 51 00:04:20,970 --> 00:04:22,097 Tak też zrobiłyśmy. 52 00:04:22,180 --> 00:04:24,973 Przejechałyśmy 10 km/h, drąc się: 53 00:04:25,057 --> 00:04:27,935 „Tak mi przykro!”. 54 00:04:28,018 --> 00:04:29,728 Ta się rozpłakała, więc ją pytam: 55 00:04:29,812 --> 00:04:31,855 „To ze smutku czy ze wstydu?”. 56 00:04:33,983 --> 00:04:36,735 Lepiej nie pytać o takie rzeczy. 57 00:04:36,818 --> 00:04:39,072 Później nagrywałyśmy podcast, 58 00:04:39,155 --> 00:04:41,365 90 dni narzeczeństwa. 59 00:04:41,448 --> 00:04:42,950 No dobra. 60 00:04:43,033 --> 00:04:44,493 Sześć osób kojarzy. 61 00:04:44,952 --> 00:04:48,832 Cała reszta z tyłu, wypierdalać. 62 00:04:48,915 --> 00:04:52,668 Jedziemy w telewizji na grubo. 63 00:04:52,752 --> 00:04:55,547 Nagrywamy podcast 90 dni razem. 64 00:04:55,630 --> 00:04:57,465 Jest na Patreonie za pięć dolców. 65 00:04:57,548 --> 00:04:58,717 Siedzimy na Zoomie. 66 00:04:58,800 --> 00:05:01,052 Wszyscy wiedzą, co to takiego? 67 00:05:06,182 --> 00:05:08,558 Wszyscy są na Zoomie? 68 00:05:08,642 --> 00:05:10,143 Wiemy, co to Zoom? 69 00:05:10,227 --> 00:05:11,978 Co to, kurwa, jest? 70 00:05:12,063 --> 00:05:16,150 Że niby to tak nas zbliża? Tylko gdzie? W moim salonie? 71 00:05:16,233 --> 00:05:17,568 No więc… 72 00:05:17,652 --> 00:05:20,863 Siedzimy na Zoomie, gadamy o tych świrach… 73 00:05:21,780 --> 00:05:24,742 gdy nagle za jej plecami skacze ten czarny kot. 74 00:05:24,825 --> 00:05:26,118 Myślę sobie: 75 00:05:30,288 --> 00:05:33,625 „O nie. 76 00:05:33,710 --> 00:05:36,795 Muszę powiedzieć psiapsi, 77 00:05:36,878 --> 00:05:38,882 że jak się odwróci, 78 00:05:38,965 --> 00:05:40,925 to duch jej zmarłego kota 79 00:05:42,302 --> 00:05:45,638 daj czadu za jej plecami. 80 00:05:46,763 --> 00:05:49,100 Muszę jej powiedzieć, 81 00:05:49,183 --> 00:05:51,643 że w jej domu straszy”. 82 00:05:52,853 --> 00:05:55,188 Zaczęłam na serio płakać. 83 00:05:56,607 --> 00:06:00,277 A Marcy na to: „Co ci odjebało?”. 84 00:06:00,360 --> 00:06:02,530 No to jej mówię: „Marcy, 85 00:06:02,613 --> 00:06:04,657 jak się odwrócisz, 86 00:06:04,740 --> 00:06:08,535 to siedzi za tobą duch twojego zmarłego kota”. 87 00:06:08,618 --> 00:06:11,163 A Marcy mówi: „Nicole, 88 00:06:11,247 --> 00:06:12,998 już przygarnęłam nowego”. 89 00:06:16,960 --> 00:06:19,338 O takich rzeczach się mówi. 90 00:06:20,590 --> 00:06:23,258 Opowiedziałam to mojej terapeutce, 91 00:06:23,342 --> 00:06:25,512 a ona mnie wyśmiała. 92 00:06:27,472 --> 00:06:31,183 Tak sobie myślę: „Po pierwsze, za dużo jej płacę. 93 00:06:32,268 --> 00:06:34,478 A po drugie, to był 2020. 94 00:06:34,562 --> 00:06:37,607 Latały zabójcze szerszenie, to czemu nie duch kota?”. 95 00:06:40,777 --> 00:06:42,778 Są tu jacyś czarni? 96 00:06:43,653 --> 00:06:45,113 Tak! 97 00:06:45,197 --> 00:06:47,533 Ta laska z przodu! 98 00:06:48,575 --> 00:06:51,328 Rosa siedziała za nas wszystkich! 99 00:06:52,580 --> 00:06:54,165 I nie chodzi o autobusy. 100 00:06:54,248 --> 00:06:55,248 Mogę… 101 00:06:59,920 --> 00:07:01,922 Mogę o coś zapytać? 102 00:07:02,132 --> 00:07:03,132 Dobra. 103 00:07:03,215 --> 00:07:05,677 W szczycie protestów Black Lives Matter w zeszłe lato, 104 00:07:05,760 --> 00:07:06,927 nie wiem, jak ty, 105 00:07:07,010 --> 00:07:08,972 ale każdy biały, 106 00:07:09,055 --> 00:07:13,475 do którego mrugałam, machałam czy się uśmiechałam, pisał do mnie. 107 00:07:14,768 --> 00:07:17,563 Słyszałam śmiech białych. „Tak, pisałem”. 108 00:07:17,647 --> 00:07:19,107 Ale… 109 00:07:19,190 --> 00:07:20,858 Pisali do ciebie? 110 00:07:20,942 --> 00:07:22,985 A czy w tych SMS-ach było: 111 00:07:23,068 --> 00:07:25,195 „Jeśli mogę coś zrobić, 112 00:07:25,278 --> 00:07:26,613 daj mi znać”? 113 00:07:26,697 --> 00:07:29,450 Co jest z wami, biali? 114 00:07:30,660 --> 00:07:32,162 Co jest, kurwa? 115 00:07:32,245 --> 00:07:35,455 Po co mi wiedzieć, że jestem waszą jedyną czarną kumpelą? 116 00:07:37,417 --> 00:07:39,960 Trzymajcie to głęboko w sercu. 117 00:07:40,795 --> 00:07:43,338 Nic mi nie trzeba. Daję radę. 118 00:07:43,965 --> 00:07:44,965 Ale… 119 00:07:50,597 --> 00:07:52,390 Muszę przyznać, 120 00:07:52,473 --> 00:07:55,560 że poczułam się głęboko urażona, 121 00:07:55,643 --> 00:07:57,937 że jedynymi białymi, 122 00:07:58,062 --> 00:07:59,480 którzy do mnie nie napisali, 123 00:07:59,563 --> 00:08:02,107 byli kolesie, z którymi się bzyknęłam. 124 00:08:03,775 --> 00:08:06,862 Myślę sobie: „No sorry!”. 125 00:08:06,945 --> 00:08:09,907 Czarni liczą się tylko, gdy ich dymasz? 126 00:08:11,075 --> 00:08:13,452 Bez jaj, biali! 127 00:08:15,287 --> 00:08:16,622 Bez jaj! 128 00:08:16,705 --> 00:08:20,167 Pakujcie swoje białe poczucie winy i wyślijcie pocztą! 129 00:08:21,085 --> 00:08:23,587 Pamiętacie, jak myśleliśmy przed wyborami, 130 00:08:23,670 --> 00:08:25,505 że zamykają pocztę? 131 00:08:28,800 --> 00:08:31,345 Co za cholerny rok! 132 00:08:31,428 --> 00:08:32,513 Wszyscy myśleli: 133 00:08:32,597 --> 00:08:35,558 „Dla kogo te znaczki? Jesteśmy na Zoomie!”. 134 00:08:48,653 --> 00:08:50,698 Ale lubię się bzykać z białymi. 135 00:08:52,992 --> 00:08:54,243 Jadę z nimi tak ostro, 136 00:08:54,327 --> 00:08:55,828 że ich przodkowie płaczą. 137 00:09:00,415 --> 00:09:02,125 Coś jeszcze wam powiem. 138 00:09:03,752 --> 00:09:06,755 Uwielbiam się bzykać z białymi. 139 00:09:06,838 --> 00:09:08,132 Uwielbiam. 140 00:09:08,215 --> 00:09:09,842 Ale muszę uważać, 141 00:09:09,925 --> 00:09:11,260 bo lubię ostry seks, 142 00:09:11,343 --> 00:09:14,347 a są kajdany i kajdanki. 143 00:09:16,307 --> 00:09:18,892 I jeszcze coś! 144 00:09:20,518 --> 00:09:24,648 Uwielbiam się bzykać z białymi. 145 00:09:24,732 --> 00:09:25,817 Kocham to! 146 00:09:25,900 --> 00:09:28,485 Lubię czuć, że mam w sobie przywileje. 147 00:09:34,992 --> 00:09:37,160 Żartuję. 148 00:09:37,243 --> 00:09:39,372 Nie bzykam się tylko z białymi. 149 00:09:39,455 --> 00:09:42,667 Wychowałam cipkę tak, że nie zważa na kolory. 150 00:09:48,005 --> 00:09:49,548 Ale jestem napalona, 151 00:09:50,717 --> 00:09:53,385 a zeszły rok przebił wszystko. Było kiepsko. 152 00:09:54,178 --> 00:09:55,178 Czerwona lampka. 153 00:09:55,262 --> 00:09:57,557 Rozkminiałam, jak się bzykać bezpiecznie. 154 00:09:57,640 --> 00:09:59,683 Myślę: „Niech zakładają maseczkę. 155 00:09:59,767 --> 00:10:01,685 Ale to słabe. Nie jest sexy”. 156 00:10:01,768 --> 00:10:03,812 Potem myślę: „Bzyknę jakiegoś znajomka”. 157 00:10:03,895 --> 00:10:07,273 Przeglądam wizytówki, czy też kutasówki… 158 00:10:11,237 --> 00:10:13,280 Sparowało mnie z jednym gościem. 159 00:10:13,363 --> 00:10:15,783 Napisałam do niego, bo sparował nas Bumble. 160 00:10:15,867 --> 00:10:18,035 Kumplujemy się, więc skrobnęłam. 161 00:10:18,118 --> 00:10:21,122 Piszę mu: „Hej, spikniemy się przy glory hole?”. 162 00:10:24,292 --> 00:10:26,002 A on mi pisze: „Nie”. 163 00:10:28,670 --> 00:10:32,383 Potem to rozwinął: „Spotykam się z kimś. 164 00:10:32,467 --> 00:10:34,843 Chcesz obejrzeć mój podcast?”. 165 00:10:38,597 --> 00:10:40,098 Ta druga część 166 00:10:40,182 --> 00:10:42,100 bolała bardziej niż pierwsza. 167 00:10:43,852 --> 00:10:47,313 Chwila, czy wszyscy wiedzą, co to jest glory hole? 168 00:10:49,775 --> 00:10:52,027 Niektórzy się wstydzą. 169 00:10:52,110 --> 00:10:54,072 Odwagi. Już wam mówię. 170 00:10:55,488 --> 00:10:58,200 Tradycyjnie glory hole, 171 00:10:58,283 --> 00:10:59,910 w klasycznym, że tak powiem, ujęciu… 172 00:11:06,375 --> 00:11:09,087 To ściana z wyciętą dziurą, 173 00:11:09,170 --> 00:11:12,590 w którą wsadza się fiuta i zgrywa senatora. 174 00:11:18,637 --> 00:11:20,723 Po drugiej stronie siedzi młodziak, 175 00:11:20,807 --> 00:11:22,182 podobny do ciebie. 176 00:11:24,143 --> 00:11:26,520 Klęczy z drugiej strony i mówi: 177 00:11:26,603 --> 00:11:28,355 „Mniam, 178 00:11:29,065 --> 00:11:31,858 mam pełen brzuszek”. 179 00:11:34,737 --> 00:11:36,072 To jest glory hole. 180 00:11:38,948 --> 00:11:41,868 Googlowałam glory hole dla lasek. 181 00:11:41,952 --> 00:11:43,870 Bo to dość męski bajer. 182 00:11:43,953 --> 00:11:47,708 Myślę: „Gdzie są glory hole dla lasek?”. 183 00:11:47,792 --> 00:11:50,585 Macie tu jakieś w Nowym Jorku? 184 00:11:50,668 --> 00:11:52,337 Być może. 185 00:11:52,422 --> 00:11:54,632 Nie jest to „tak”. 186 00:11:56,925 --> 00:11:58,760 Serio. Googlowałam namiętnie. 187 00:11:58,843 --> 00:12:00,637 Mój agent FBI myślał, że zgłupiałam. 188 00:12:00,720 --> 00:12:02,388 Ani trochę. 189 00:12:02,473 --> 00:12:05,392 Nie, jestem kurewsko napalona. 190 00:12:05,475 --> 00:12:09,230 To dobra reklama na wieczór. Słyszeliście o glory hole. 191 00:12:09,313 --> 00:12:12,065 Przedstawiamy glory hole dla kobiet! 192 00:12:14,025 --> 00:12:18,072 Tylko nie mogę żadnej znaleźć w starych dobrych Stanach. 193 00:12:18,155 --> 00:12:21,367 Ale znalazłam je w Niemczech! 194 00:12:22,117 --> 00:12:24,787 Także jadę na wakacje! 195 00:12:27,080 --> 00:12:29,333 W Niemczech robią to tak, 196 00:12:29,417 --> 00:12:30,918 że laska leży na stole, 197 00:12:31,002 --> 00:12:33,545 a w połowie zasłania ją ściana. 198 00:12:33,628 --> 00:12:36,090 Jej cipka jest wystawiona do wzięcia. 199 00:12:37,925 --> 00:12:39,802 Ale potem zaczęłam się zastanawiać: 200 00:12:40,635 --> 00:12:42,763 „A jeśli nikt mnie nie zechce? 201 00:12:45,348 --> 00:12:48,143 Jeśli nie poczuję mlask, mlask, cmok, cmok? 202 00:12:55,275 --> 00:12:59,028 Jeśli moją ogoloną cipkę wymuska tylko wiatr?”. 203 00:13:02,323 --> 00:13:06,703 Nie jestem gotowa na taki poziom odrzucenia. 204 00:13:07,747 --> 00:13:09,998 W czasie pandemyi nauczyłam się tego, 205 00:13:10,082 --> 00:13:13,793 że możesz zamówić do drzwi butelkę sosu majonezowego. 206 00:13:15,462 --> 00:13:17,882 Ale zabulisz 20 $. 207 00:13:19,132 --> 00:13:22,343 Także jestem weganką. Dzięki. 208 00:13:22,427 --> 00:13:25,222 Jestem bohaterką. Muszę dźwigać ten krzyż. 209 00:13:25,305 --> 00:13:26,390 Dziękuję. 210 00:13:26,473 --> 00:13:28,225 Szykowałam wegańskie 211 00:13:28,308 --> 00:13:30,185 nugetsy à la kurczak… 212 00:13:30,268 --> 00:13:31,395 Wegańskie à la kurczak. 213 00:13:31,603 --> 00:13:32,647 Jak… 214 00:13:34,398 --> 00:13:36,900 Jak to jest, że wegańskie dania 215 00:13:36,983 --> 00:13:38,693 zawsze mają w nazwie „à la”? 216 00:13:39,862 --> 00:13:41,072 „Á la kurczak, nie kurczak. 217 00:13:41,197 --> 00:13:42,197 Á la kurczak”. 218 00:13:45,242 --> 00:13:47,202 Szykuję te nugetsy à la kurczak, 219 00:13:47,285 --> 00:13:49,162 a jestem weganką. 220 00:13:49,247 --> 00:13:51,207 Zanim zaczniecie… Jestem weganką, jasne? 221 00:13:51,290 --> 00:13:52,625 Oprócz jajek. 222 00:13:54,335 --> 00:13:55,962 I czasem sosu majonezowego. 223 00:13:56,045 --> 00:13:57,295 Czasem żeberko albo dwa. 224 00:13:57,378 --> 00:13:59,507 Dobra, może nie jestem, 225 00:13:59,590 --> 00:14:00,925 ale najważniejsze, 226 00:14:01,008 --> 00:14:03,010 że identyfikuję się jako weganka. 227 00:14:04,928 --> 00:14:07,472 Jestem Rachel Dolezal weganizmu. 228 00:14:07,557 --> 00:14:08,598 Jasne? 229 00:14:12,812 --> 00:14:15,063 Szykuję te nugetsy à la kurczak 230 00:14:15,147 --> 00:14:17,023 i chcę je polać sosem majonezowym. 231 00:14:17,107 --> 00:14:19,860 Odpalam internet, zamawiam sos 232 00:14:19,943 --> 00:14:22,112 i czekam, aż mi dostarczą. 233 00:14:22,195 --> 00:14:23,280 Ding, dong. Już są. 234 00:14:23,363 --> 00:14:24,698 Otworzyłam drzwi, 235 00:14:24,782 --> 00:14:27,158 a tam stoi sama butelka sosu. 236 00:14:32,247 --> 00:14:34,375 Bez torby, bez niczego. 237 00:14:36,793 --> 00:14:41,132 Za 20 $ moglibyście mi dać torbę 238 00:14:41,215 --> 00:14:43,133 albo posmyrać mnie po cipce. 239 00:14:44,635 --> 00:14:47,095 Czaicie te przyciski: „Napiwek albo smyranko”? 240 00:14:50,182 --> 00:14:52,100 Zaczęłam się zastanawiać, 241 00:14:52,183 --> 00:14:54,520 jak to wygląda z perspektywy sklepu. 242 00:14:54,603 --> 00:14:56,563 Pracują w pandemyi. 243 00:14:56,647 --> 00:14:58,898 „Dostarczam dobra pierwszej potrzeby. 244 00:14:58,982 --> 00:15:00,943 Odwalam robotę Najwyższego. 245 00:15:02,443 --> 00:15:05,072 Jedna butelka sosu? 246 00:15:08,158 --> 00:15:10,077 Ta zdzira każe mi ryzykować życiem 247 00:15:10,160 --> 00:15:11,412 przez jakiś sos? 248 00:15:13,455 --> 00:15:15,623 Nie dam jej torby. Nie ma opcji. 249 00:15:15,707 --> 00:15:16,958 Nie. 250 00:15:17,042 --> 00:15:20,378 Sąsiedzi myślą, że zamawia dobra pierwszej potrzeby? 251 00:15:20,462 --> 00:15:22,255 Nie! 252 00:15:22,338 --> 00:15:23,548 Pieprzyć zdzirę!” 253 00:15:29,347 --> 00:15:31,265 Pod koniec 2020 roku 254 00:15:31,348 --> 00:15:33,892 skręciłam sobie kostkę. 255 00:15:33,975 --> 00:15:36,978 Bo dobry Bóg pomyślał: „Pierdol się, moja duszko”. 256 00:15:41,233 --> 00:15:45,612 Skręciłam ją, bo spadłam ze schodów 257 00:15:46,572 --> 00:15:49,700 podekscytowana tym, że wychodzę z domu. 258 00:15:51,577 --> 00:15:54,788 Musiałam jechać do szpitala Glendale Memorial. 259 00:15:54,872 --> 00:15:58,375 Jeśli będziecie w Los Angeles, 260 00:15:58,458 --> 00:16:00,377 nie jedźcie tam. 261 00:16:01,712 --> 00:16:03,463 Nie było tam fajnie. 262 00:16:04,632 --> 00:16:06,342 Szczerze, było bardzo źle. 263 00:16:06,425 --> 00:16:09,345 Pielęgniarka próbowała zwędzić mi bieliznę. 264 00:16:10,887 --> 00:16:12,638 Dojdziemy do tego, ale najpierw… 265 00:16:14,975 --> 00:16:18,520 Moja przejażdżka karetką kosztowała 700 dolców, 266 00:16:18,603 --> 00:16:20,688 i to z ubezpieczeniem! 267 00:16:20,772 --> 00:16:22,565 A nikt nawet nie podał mi wody. 268 00:16:22,648 --> 00:16:26,778 Myślę sobie: „To najgorszy uber, jakim jechałam”. 269 00:16:26,862 --> 00:16:29,698 Boże. Do tego w tym szpitalu 270 00:16:29,782 --> 00:16:31,783 podłożyli mi pod nogę poduszkę 271 00:16:31,867 --> 00:16:33,993 z mojego własnego salonu. 272 00:16:40,417 --> 00:16:42,920 Ludzie pytali mnie: „To z bazaru?”. 273 00:16:43,212 --> 00:16:44,505 Ja na to: „Nie, z butiku. 274 00:16:44,630 --> 00:16:45,922 Powodzi mi się”. 275 00:16:51,928 --> 00:16:56,642 Do tego siedmiu facetów wynosiło mnie z domu. 276 00:16:56,725 --> 00:16:58,685 Myślę sobie: „Może to żenada, 277 00:16:58,768 --> 00:17:01,230 ale jest szansa na gang bang!”. 278 00:17:02,857 --> 00:17:04,525 Ale nie było fajnie, 279 00:17:04,608 --> 00:17:06,985 gang bang też się nie trafił. 280 00:17:07,068 --> 00:17:09,112 W szpitalu zapytałam: 281 00:17:09,195 --> 00:17:11,573 „Przepraszam, mogę dostać coś przeciwbólowego? 282 00:17:11,657 --> 00:17:13,658 Kiepsko się czuję”. 283 00:17:13,742 --> 00:17:15,368 A pielęgniarz na to: „Dobra”. 284 00:17:15,452 --> 00:17:18,455 Dał mi kroplówkę, jakąś małą pompkę 285 00:17:18,538 --> 00:17:20,623 i mówi: „Mniam, mniam. Będzie żyć”. 286 00:17:20,707 --> 00:17:23,002 A ja na to: „Nie, ciągle zdycham”. 287 00:17:23,085 --> 00:17:24,462 Co to było, do cholery? 288 00:17:24,545 --> 00:17:26,003 Powiedział, że placebo. 289 00:17:26,088 --> 00:17:27,965 Wlew z soli fizjologicznej. 290 00:17:28,048 --> 00:17:30,967 No to mówię: „Gościu, moja kostka wygląda jak balon. 291 00:17:31,050 --> 00:17:33,845 Lepiej mi daj jakiś dobry towar”. 292 00:17:33,928 --> 00:17:35,472 Nie wiem, czy wiecie, 293 00:17:35,597 --> 00:17:38,017 ale czarnym i Latynosom przepisują 294 00:17:38,100 --> 00:17:39,935 mniejsze dawki opioidów niż białym. 295 00:17:40,018 --> 00:17:42,897 A zatem więcej białych jest uzależnionych od heroiny. 296 00:17:42,980 --> 00:17:45,273 Myślę sobie: 297 00:17:45,357 --> 00:17:47,902 „Może czasem rasizm jest dobry?”. 298 00:17:53,948 --> 00:17:58,870 Czarnych i Latynosów ominął kryzys opioidowy. 299 00:17:58,953 --> 00:18:02,457 Ale wracając do piguły, która chciała mi ukraść majtki. 300 00:18:06,587 --> 00:18:08,880 Leżę w szpitalnym łóżku i mówię: 301 00:18:08,963 --> 00:18:10,632 „Przepraszam, muszę się odlać”. 302 00:18:10,715 --> 00:18:13,635 A na to słyszę: „Nie, nie możesz chodzić”. 303 00:18:17,180 --> 00:18:21,100 Ja mówię: „Tu leży mnóstwo frajerów, którzy nie chodzą. 304 00:18:21,185 --> 00:18:22,352 To jak sikają?”. 305 00:18:22,435 --> 00:18:24,730 Wtedy on się odzywa: „Wołamy Jenny”. 306 00:18:24,813 --> 00:18:27,732 „Kim, do cholery, jest Jenny?” 307 00:18:27,817 --> 00:18:29,442 Kto to taki? Zaklinacz Szczocha? 308 00:18:29,527 --> 00:18:30,818 Co tu jest cięte? 309 00:18:30,902 --> 00:18:34,030 Przychodzi Jenny i słyszę taki motyw: 310 00:18:34,113 --> 00:18:36,867 „O, nie! 311 00:18:36,950 --> 00:18:39,035 Chce ci się siusiu”. 312 00:18:46,293 --> 00:18:48,045 Odparłam: „Tak, Jenny. 313 00:18:48,128 --> 00:18:50,088 Chce mi się siusiu”. 314 00:18:51,130 --> 00:18:53,342 Wtedy ona zaczyna opisywać tę machinę. 315 00:18:53,425 --> 00:18:55,468 „Tu masz kanister, 316 00:18:55,552 --> 00:18:56,803 a tu leci wężyk, 317 00:18:56,887 --> 00:18:58,888 który odsysa, więc zakładasz ten koniec 318 00:18:58,972 --> 00:19:00,682 na swoją mufkę”. 319 00:19:00,765 --> 00:19:02,392 „Na mufkę?”, pytam. 320 00:19:03,435 --> 00:19:04,645 Mufka? 321 00:19:04,728 --> 00:19:06,563 Termin medyczny to cipka. 322 00:19:09,357 --> 00:19:10,983 Co tu się dzieje? Dorośnij. 323 00:19:11,067 --> 00:19:12,068 No więc… 324 00:19:12,693 --> 00:19:14,655 założyłam to na mufkę. 325 00:19:14,738 --> 00:19:16,155 A Jenny na to: 326 00:19:16,240 --> 00:19:19,117 „Jedziesz!”. 327 00:19:21,118 --> 00:19:23,038 Zaczynam sikać, 328 00:19:23,122 --> 00:19:26,250 a pode mną zbiera się kałuża. 329 00:19:27,417 --> 00:19:29,460 Patrze na Jenny i mówię: 330 00:19:29,545 --> 00:19:31,170 „To chyba nie działa”. 331 00:19:33,007 --> 00:19:34,048 A Jenny na to: 332 00:19:34,132 --> 00:19:37,093 „O, nie! 333 00:19:37,177 --> 00:19:39,428 Musimy cię wytrzeć!”. 334 00:19:39,512 --> 00:19:43,517 I Jenny umyła mnie, jakbym była wielką dzidzią. 335 00:19:43,600 --> 00:19:46,060 Pupeczkę trzeba myć 336 00:19:46,143 --> 00:19:47,353 Od razu chce się żyć 337 00:19:47,478 --> 00:19:48,772 Szorujemy ci szparę 338 00:19:48,855 --> 00:19:49,898 Aż będzie lśnić 339 00:19:57,863 --> 00:19:59,783 Właściwie nie śpiewała. 340 00:19:59,867 --> 00:20:03,287 Nuciła, co tym bardziej przerażało. 341 00:20:03,370 --> 00:20:04,955 A gdy skończyła, mówi: 342 00:20:05,038 --> 00:20:07,498 „Musisz zdjąć majtki, bo są całe mokre”. 343 00:20:08,083 --> 00:20:09,627 Mówię: „Nie są mokre. 344 00:20:09,710 --> 00:20:10,668 Nisko je opuściam”. 345 00:20:10,752 --> 00:20:12,378 Na co słyszę: „Zabieram je”. 346 00:20:12,462 --> 00:20:14,047 „Nie zabieraj ich, proszę”. 347 00:20:14,130 --> 00:20:15,673 „Zabieram”. „Nie”. 348 00:20:15,757 --> 00:20:18,177 Bawimy się w przeciągnie liny majtkami, 349 00:20:18,260 --> 00:20:20,803 aż mówię jej: „Kurwa, one nie są mokre!”. 350 00:20:20,887 --> 00:20:22,263 A Jenny na to… 351 00:20:23,182 --> 00:20:24,473 A ja… 352 00:20:36,737 --> 00:20:39,155 A ja nadal leżę 353 00:20:39,238 --> 00:20:41,325 na tym cholernym łóżku. 354 00:20:41,408 --> 00:20:42,742 Jestem tam już tak długo. 355 00:20:42,825 --> 00:20:44,493 Całe osiem godzin. 356 00:20:44,577 --> 00:20:46,788 Odbębniłam dniówkę. 357 00:20:48,290 --> 00:20:50,375 Patrzę na pielęgniarza i mówię: 358 00:20:50,458 --> 00:20:51,793 „Przepraszam, 359 00:20:51,877 --> 00:20:54,212 muszę znowu siusiu”. 360 00:20:54,295 --> 00:20:57,590 A on na to: „Wołamy Jenny”. 361 00:20:57,673 --> 00:20:59,843 „No dobra, wołamy Jenny”. 362 00:21:04,973 --> 00:21:07,017 Jenny wraca i mówi: 363 00:21:07,100 --> 00:21:09,102 „Znowu?”. 364 00:21:10,312 --> 00:21:12,982 „Tak, cholerny Teletubisiu, znowu”. 365 00:21:16,610 --> 00:21:17,818 Znów to samo. 366 00:21:17,902 --> 00:21:19,112 Sprzęt na mufkę. 367 00:21:19,445 --> 00:21:20,613 Jedyna różnica jest taka, 368 00:21:20,697 --> 00:21:23,075 że pielęgniarz nie wyszedł z pokoju. 369 00:21:23,158 --> 00:21:24,325 A Jenny mówi: 370 00:21:24,408 --> 00:21:26,828 „Jedziesz!”. 371 00:21:26,912 --> 00:21:29,038 Nie zaczęłam, a pielęgniarz mówi: 372 00:21:29,122 --> 00:21:31,417 „Czekaj, nie włączyłaś maszyny”. 373 00:21:39,883 --> 00:21:42,177 Myślicie, że Jenny 374 00:21:42,260 --> 00:21:45,263 miała jakiś bardzo nietypowy fetysz? 375 00:21:52,520 --> 00:21:56,442 Poszła do szkoły pielęgniarskiej, 376 00:21:56,525 --> 00:21:58,902 dostała pracę w szpitalu 377 00:21:58,985 --> 00:22:01,780 i czekała, „trzymając kciuki”. 378 00:22:01,863 --> 00:22:04,073 Umyję czarną grubaskę 379 00:22:04,157 --> 00:22:06,535 i napcham kieszenie majtkami. 380 00:22:17,503 --> 00:22:18,713 Ten śmiech. 381 00:22:21,215 --> 00:22:24,762 Miałam sporo czasu, by wrócić do zdrowia, 382 00:22:24,845 --> 00:22:26,972 więc siedziałam przed telewizorem, 383 00:22:27,055 --> 00:22:29,057 pochłaniając wszystko, jak leci. 384 00:22:29,140 --> 00:22:32,060 Puszczali dokument o Ku Klux Klanie. 385 00:22:32,143 --> 00:22:34,687 Spokojny wtorkowy poranek. 386 00:22:36,188 --> 00:22:38,900 Oglądam to, a koleś mówi z ekranu: 387 00:22:38,983 --> 00:22:40,527 „Jestem Wielkim Czarownikiem”. 388 00:22:40,610 --> 00:22:42,112 Myślę: „O kurwa”. 389 00:22:43,197 --> 00:22:44,447 A jego kumpel na to: 390 00:22:44,530 --> 00:22:46,115 „A ja Wielkim Smokiem”. 391 00:22:46,198 --> 00:22:47,283 Pomyślałam… 392 00:22:47,992 --> 00:22:50,078 „To jakiś nowy Harry Potter”. 393 00:22:51,287 --> 00:22:53,665 Zrobiłam śledztwo dziennikarskie. 394 00:22:53,748 --> 00:22:55,000 Czaj, co mówią na dzielni. 395 00:22:55,083 --> 00:22:57,585 Zerknęłam na Wikipedii i… 396 00:22:59,462 --> 00:23:01,715 Posłuchajcie tego. 397 00:23:01,798 --> 00:23:03,883 Myślę, że Harry Potter 398 00:23:03,967 --> 00:23:06,928 jest oparty na Ku Klux Klanie. 399 00:23:10,182 --> 00:23:12,767 Hej, przygodo! 400 00:23:18,063 --> 00:23:20,900 W KKK mają Wielkiego Czarodzieja. 401 00:23:20,983 --> 00:23:21,985 A kim jest Harry? 402 00:23:22,068 --> 00:23:23,903 Wielkim Czarodziejem. 403 00:23:23,987 --> 00:23:25,780 W KKK nosili kaptury. 404 00:23:25,863 --> 00:23:27,365 A co noszą w Hogwarcie? 405 00:23:27,448 --> 00:23:28,825 Kaptury. 406 00:23:28,908 --> 00:23:32,453 W KKK mają Nocnego Jastrzębia i Wielkiego Turka. 407 00:23:32,537 --> 00:23:36,332 Myślę sobie: „To mieszkańcy zakazanego lasu”. 408 00:23:36,415 --> 00:23:38,793 Całe te założenia KKK… Założenia… 409 00:23:40,420 --> 00:23:41,588 Że co? 410 00:23:42,922 --> 00:23:45,550 KKK chodzi o to… 411 00:23:50,680 --> 00:23:54,142 eby była segregacja białych i czarnych. 412 00:23:54,225 --> 00:23:56,435 A w Harrym Potterze chcą, 413 00:23:56,520 --> 00:24:00,232 żeby była segregacja magicznych i niemagicznych. 414 00:24:00,315 --> 00:24:01,900 No więc… 415 00:24:01,983 --> 00:24:04,610 kierując się moją logiką… 416 00:24:04,693 --> 00:24:06,320 Chwila, wszystko się zgadza. 417 00:24:06,403 --> 00:24:08,365 Niemagiczni 418 00:24:08,448 --> 00:24:09,698 to czarni, 419 00:24:09,782 --> 00:24:11,743 których zw Mugolami. 420 00:24:11,827 --> 00:24:13,662 Obraźliwie mówią na nich szlamy. 421 00:24:13,745 --> 00:24:16,413 To słowo na „cz” świata magicznych. 422 00:24:16,498 --> 00:24:18,708 W Hogwarcie mają wykłady o Mugolach. 423 00:24:18,792 --> 00:24:20,460 Skojarzyło mi się 424 00:24:20,543 --> 00:24:22,712 z miesiącem historii czarnych. 425 00:24:24,505 --> 00:24:27,300 Jestem pewna, że JKKKK Rowling 426 00:24:35,683 --> 00:24:37,727 odpoczywała sobie w kawiarence 427 00:24:37,810 --> 00:24:40,563 od pisania z nienawiścią o transach. 428 00:24:43,942 --> 00:24:45,360 To fucha na cały etat. 429 00:24:47,320 --> 00:24:49,113 Przegląda sobie Internet 430 00:24:49,197 --> 00:24:50,323 i myśli: „O, ten KKK. 431 00:24:50,407 --> 00:24:54,327 To okropne, 432 00:24:54,410 --> 00:24:58,748 ale na swój sposób ciekawe!”. 433 00:24:59,958 --> 00:25:02,918 Bo Harry jest pół-Mugolem, pół-czarodziejem. 434 00:25:03,002 --> 00:25:04,670 To mieszaniec. Hermiona jest Mugolką. 435 00:25:04,753 --> 00:25:06,840 Jest czarna. Ron to czarodziej, czyli biały. 436 00:25:06,923 --> 00:25:08,550 Jeśli się nad tym zastanowić, 437 00:25:08,633 --> 00:25:10,635 Harry Potter to historia o mulacie, 438 00:25:10,718 --> 00:25:12,553 jego czarnej kumpeli i światłego białasa, 439 00:25:12,637 --> 00:25:16,265 którzy próbują obalić patriarchat świata czarodziejów! 440 00:25:20,770 --> 00:25:22,938 Potrzebuję dobrego rżnięcia. 441 00:25:30,947 --> 00:25:32,448 Podróżuję więcej, odkąd udajemy, 442 00:25:32,532 --> 00:25:35,077 że pandemyja już minęła. 443 00:25:36,953 --> 00:25:38,037 Nie minęła. 444 00:25:39,288 --> 00:25:41,082 Musiałam jechać do Pensylwanii. 445 00:25:41,165 --> 00:25:43,208 Fuj, ble, a kysz! 446 00:25:45,087 --> 00:25:47,880 Co za zagłębie białych. 447 00:25:50,300 --> 00:25:52,385 Od Filadelfii do Szajsburga, 448 00:25:52,468 --> 00:25:54,137 do śmieci. 449 00:25:55,888 --> 00:25:58,850 Jest tu ktoś z Pensylwanii? 450 00:25:58,933 --> 00:26:00,477 I tak zostaję przy swoim. 451 00:26:02,270 --> 00:26:06,107 Uciekłeś. Nie bez powodu cię tam nie ma. 452 00:26:06,190 --> 00:26:10,987 Jechałam przez to cholerne zagłębie 453 00:26:11,070 --> 00:26:13,323 i w White Haven skończyło mi się paliwo. 454 00:26:13,407 --> 00:26:15,283 Szczęściara ze mnie. 455 00:26:21,080 --> 00:26:23,500 Za głośno się ze mnie śmiałeś. 456 00:26:25,960 --> 00:26:28,045 Zajechałam na zapyziałą stację. 457 00:26:28,128 --> 00:26:29,505 Wysiadam z auta z wypożyczalni. 458 00:26:29,588 --> 00:26:32,925 Wkładam kartę do dystrybutora. Nie działa. 459 00:26:33,008 --> 00:26:34,218 Myślę sobie: „Wal się”. 460 00:26:34,302 --> 00:26:36,428 Musiałam wejść do środka. Wchodzę i mówię: 461 00:26:36,512 --> 00:26:38,557 „Przepraszam, poproszę paliwo”. 462 00:26:41,225 --> 00:26:44,062 Nie wiem, jak się je kupuje. 463 00:26:44,145 --> 00:26:48,190 Jestem z New Jersey, gdzie nie można tankować samemu. 464 00:26:48,858 --> 00:26:51,653 To jakieś wieśniackie zwyczaje. 465 00:26:53,405 --> 00:26:56,407 W New Jersey jesteśmy królami i królowymi naszych pojazdów. 466 00:26:57,575 --> 00:26:59,202 Otwieramy okienko i mówimy… 467 00:26:59,285 --> 00:27:01,412 „Ej no, zatankuj mi najtańszej”. 468 00:27:04,623 --> 00:27:06,710 Wiec mówię: „Paliwo raz”. 469 00:27:07,877 --> 00:27:11,965 Było dwóch białych grubasów z sześcioma zębami razem. 470 00:27:13,592 --> 00:27:16,343 Z jakiegoś powodu mieli akcent z Południa. 471 00:27:18,680 --> 00:27:20,765 Myślę sobie: „O jejku, jej, 472 00:27:21,557 --> 00:27:23,518 Lepiej wezmę to paliwo na wynos”. 473 00:27:30,692 --> 00:27:32,027 Więc biorę je na wynos. 474 00:27:32,110 --> 00:27:34,903 Wracam do auta z wypożyczalni, 475 00:27:34,987 --> 00:27:36,613 ale niezdara ze mnie. 476 00:27:36,698 --> 00:27:39,325 Zeszłam z krawężnika i skręciłam kostkę. 477 00:27:39,408 --> 00:27:41,160 Przeszło mi przez myśl: 478 00:27:41,243 --> 00:27:43,830 „Tak giną czarni”. 479 00:27:43,913 --> 00:27:46,040 Zaczęłam kuśtykać do auta, 480 00:27:46,123 --> 00:27:48,877 oglądam się za siebie, kuśtykam, 481 00:27:48,960 --> 00:27:50,920 oglądam się za siebie. 482 00:27:51,003 --> 00:27:53,798 Ale i tak by mnie nie dopadli. Byli za grubi. 483 00:27:53,882 --> 00:27:54,923 Poza tym… 484 00:27:56,675 --> 00:28:00,263 Co mogli sobie pomyśleć, wyglądając przez okno? 485 00:28:00,347 --> 00:28:01,765 Może myśleli: 486 00:28:01,848 --> 00:28:05,185 „Zobacz, ta czarna ślicznotka tańczy Thrillera”. 487 00:28:16,153 --> 00:28:19,323 Musiałem taż odwiedzić Appleton w Wisconsin. 488 00:28:19,407 --> 00:28:22,743 Rety, jaka słodka nazwa miasteczka. 489 00:28:22,827 --> 00:28:24,912 Appleton w Wisconsin. 490 00:28:25,080 --> 00:28:26,497 Przyjeżdżasz na miejsce, a tam: 491 00:28:26,580 --> 00:28:28,082 „Ściema, tu rządzi hołota”. 492 00:28:32,795 --> 00:28:35,757 Nie mówię, że wszyscy, co przyszli na występ byli źli, 493 00:28:35,840 --> 00:28:39,260 ale niektórym mocno odpierdalało. 494 00:28:39,343 --> 00:28:42,888 Jakby nawpierdalali się sera i zapomnieli o manierach. 495 00:28:44,140 --> 00:28:47,768 W czasie występu zauważyłam białą laskę, która miała urodziny. 496 00:28:50,105 --> 00:28:51,773 Rozumiecie. 497 00:28:54,942 --> 00:28:58,153 Nic na tej planecie 498 00:28:58,237 --> 00:29:01,740 nie ma takiej mocy 499 00:29:01,825 --> 00:29:05,287 jak biała solenizantka. 500 00:29:05,370 --> 00:29:07,413 Może ukraść dziecko, krzycząc: 501 00:29:07,497 --> 00:29:09,790 „Mam urodziny!”. 502 00:29:17,590 --> 00:29:19,758 Według prawa dzieciak jest jej. 503 00:29:26,140 --> 00:29:29,310 Tę białą solenizantkę 504 00:29:29,393 --> 00:29:30,853 nazwijmy na przykład… 505 00:29:30,937 --> 00:29:33,063 Krista, 506 00:29:33,147 --> 00:29:34,648 bo tak ma właśnie na imię. 507 00:29:37,193 --> 00:29:38,402 Skąd to wiem? 508 00:29:38,487 --> 00:29:41,113 W czasie występu powiedziała: „Jestem Krista, 509 00:29:41,197 --> 00:29:43,867 mam dziś urodziny!”. 510 00:29:47,787 --> 00:29:50,373 Potem ją trochę roastowałam, 511 00:29:51,540 --> 00:29:53,042 ale coś wam powiem. 512 00:29:53,125 --> 00:29:56,337 Kriście się to nie podobało. 513 00:29:57,505 --> 00:30:02,343 Bo Krista osiągnęła już wszystko 514 00:30:03,427 --> 00:30:06,305 jako płacząca biała solenizantka. 515 00:30:08,390 --> 00:30:12,437 Taka biała solenizantka to Mewtwo w świecie Pokemonów. 516 00:30:16,815 --> 00:30:18,818 Płacząca biała solenizantka 517 00:30:18,902 --> 00:30:20,110 to rękawica Thanosa. 518 00:30:21,403 --> 00:30:23,197 Wiecie, o czym mówię? 519 00:30:23,280 --> 00:30:27,202 Płacząca biała solenizantka to kryptonit dla zdrowego rozsądku. 520 00:30:28,662 --> 00:30:30,413 Byłam w barowej łazience, 521 00:30:30,497 --> 00:30:32,665 i widzę, że zdzira płacze, a jej psiapsie na to: 522 00:30:33,082 --> 00:30:35,042 „Pomóżcie jej. Ona ma urodziny!” 523 00:30:50,182 --> 00:30:52,893 Mogę wam coś powiedzieć? 524 00:30:52,977 --> 00:30:56,147 Cieszyłam się, że Krista ryczy. 525 00:31:01,818 --> 00:31:06,073 Myślałam: „To aby nie moje urodziny?”. 526 00:31:06,157 --> 00:31:10,202 Bo wchłaniam moc i energię białych lasek. 527 00:31:10,287 --> 00:31:12,205 Patrzyłam jak płacze i… 528 00:31:19,545 --> 00:31:22,382 Byłam jak Bette Midler w Hokus pokus. 529 00:31:27,303 --> 00:31:30,848 Wysysałam ją, żeby osiągnąć moje najwyższe stadium rozwoju, 530 00:31:30,932 --> 00:31:34,393 czyli czarną laskę, która ma gdzieś, że płaczesz 531 00:31:34,477 --> 00:31:36,062 i że są twoje urodziny. 532 00:31:39,273 --> 00:31:42,360 Tak mi przykro, mam to gdzieś! 533 00:31:43,027 --> 00:31:46,488 Gdybym zawsze płakała, gdy coś idzie nie po mojej myśli, 534 00:31:46,572 --> 00:31:48,532 byłabym chodzącym basenem. 535 00:31:48,617 --> 00:31:50,868 A nie mogę zamoczyć tej peruki, bo jest za droga. 536 00:31:51,995 --> 00:31:52,995 Była za darmo. 537 00:31:57,292 --> 00:31:59,252 Oglądałam tysiące 538 00:31:59,335 --> 00:32:01,795 klipów Karen puścił hamulce. 539 00:32:02,505 --> 00:32:04,173 Też je oglądaliście? 540 00:32:05,425 --> 00:32:08,427 Boże, to przechodzi ludzkie pojęcie. 541 00:32:08,510 --> 00:32:10,095 Uwielbiam je. 542 00:32:10,178 --> 00:32:12,848 Zawsze się zastanawiam: 543 00:32:12,932 --> 00:32:15,893 „Z kim ty mieszkasz?”. 544 00:32:16,560 --> 00:32:19,772 Kto cię kocha, do cholery? 545 00:32:19,855 --> 00:32:20,898 Serio. 546 00:32:20,982 --> 00:32:23,233 Twój dzieciak siedzi na sofie, 547 00:32:23,317 --> 00:32:25,277 obczajając Instagram, gdy nagle: 548 00:32:25,362 --> 00:32:26,903 „Mamusia!”. 549 00:32:28,155 --> 00:32:30,575 Przychodzisz w tej samej koszulce: 550 00:32:30,658 --> 00:32:33,327 „Urwałaś się prosto z tej rozróby?”. 551 00:32:41,002 --> 00:32:44,755 Jak rozmawiasz z partnerem po takiej akcji? 552 00:32:44,838 --> 00:32:47,800 Czeka, aż zapadnie zmrok, gdy ma ją wylizać? 553 00:32:47,883 --> 00:32:48,968 Żartuję. 554 00:32:49,843 --> 00:32:51,470 Nikt ich nie liże. 555 00:32:51,553 --> 00:32:54,057 Nie! 556 00:32:54,140 --> 00:32:57,893 Inaczej nie darłyby się publicznie. 557 00:32:57,977 --> 00:33:02,148 O ironio, też krzyczę na was publicznie. 558 00:33:02,232 --> 00:33:04,275 Trzeba mi więcej minety. 559 00:33:05,735 --> 00:33:07,570 Ale gdy oglądam te klipy, 560 00:33:07,653 --> 00:33:11,198 zauważyłam, że są trzy rodzaje Karen. 561 00:33:11,282 --> 00:33:14,493 Pierwsza jest cała oburzona. „Tak, 562 00:33:14,577 --> 00:33:18,330 mówiłam tej Latynosce, żeby wracała do siebie. 563 00:33:18,413 --> 00:33:19,332 I co z tego?”. 564 00:33:25,547 --> 00:33:27,048 Drugi poziom, to większy wkurw. 565 00:33:27,132 --> 00:33:28,173 Mówi: „Tak, 566 00:33:28,257 --> 00:33:31,385 mówiłam tej Latynosce, żeby wracała do siebie. 567 00:33:31,760 --> 00:33:34,388 Na pewno coś ukradła, widziałam błysk w jej oku 568 00:33:34,930 --> 00:33:36,598 Nie pracuję tu. 569 00:33:36,682 --> 00:33:38,558 Nie robię tu zakupów. 570 00:33:38,642 --> 00:33:40,143 Te precle są w przecenie?”. 571 00:33:45,190 --> 00:33:48,027 Trzeci poziom to „Karen Pogromca”. 572 00:33:48,737 --> 00:33:50,613 Można je spotkać w spożywczaku. 573 00:33:52,282 --> 00:33:54,658 Wyrzuca towar z wózka. 574 00:33:54,742 --> 00:33:57,578 I mówi: „Tak, mówiłam tej Latynosce, 575 00:33:57,662 --> 00:33:59,497 żeby wróciła do siebie. 576 00:33:59,580 --> 00:34:01,998 Nie jem rodzynek. Wyglądają jak czarni starcy. 577 00:34:06,628 --> 00:34:09,632 Nie jem daktyli. Wyglądają jak czarni starcy. 578 00:34:10,382 --> 00:34:11,800 Nie mogę jeść precli. 579 00:34:11,883 --> 00:34:13,928 Ci porozciągani czarni. 580 00:34:14,012 --> 00:34:16,180 Nie jem pierników. 581 00:34:16,555 --> 00:34:19,308 Wyglądają, jak eleganccy goli czarni. 582 00:34:20,017 --> 00:34:21,143 Skoro są eleganccy, 583 00:34:21,227 --> 00:34:23,228 to dlaczego są goli? 584 00:34:24,022 --> 00:34:25,105 Wyzwałam ją od „cz”. 585 00:34:25,188 --> 00:34:26,940 Zaakcentowałam „r” i „ch”. 586 00:34:27,023 --> 00:34:29,735 Ale zamierzam złożyć skargę, 587 00:34:29,818 --> 00:34:31,653 bo pies mi zdechł. 588 00:34:31,737 --> 00:34:33,447 Więc jestem prawdziwą ofiarą. Ja! 589 00:34:33,990 --> 00:34:36,033 Biała kobieta. Życie jest mroczne 590 00:34:36,117 --> 00:34:38,243 bez czworonożnego pupila, jej psiaka. 591 00:34:38,327 --> 00:34:39,912 Jestem prześladowana, 592 00:34:39,995 --> 00:34:42,332 bo jestem białą kobietą! 593 00:34:53,968 --> 00:34:56,387 Na pewno jest tu biała, która myśli: 594 00:34:59,765 --> 00:35:01,767 „Ona mówi o mnie!”. 595 00:35:02,727 --> 00:35:04,728 Ale posłuchajcie drogiej Kelly Clarkson. 596 00:35:04,812 --> 00:35:07,148 Zaryzykuj, wykorzystaj szansę i odejdź. 597 00:35:24,415 --> 00:35:25,917 Jestem zmęczona. 598 00:35:26,958 --> 00:35:28,418 Jestem taka zmęczona. 599 00:35:28,502 --> 00:35:30,963 Goliłam ostatnio cipkę pod prysznicem 600 00:35:31,797 --> 00:35:33,883 i w połowie opadłam z sił. 601 00:35:35,258 --> 00:35:37,178 Więc przestałam. 602 00:35:38,595 --> 00:35:40,388 A potem, by poczuć się lepiej, 603 00:35:40,472 --> 00:35:43,142 myślę: „Nicole, to akcja na dwa prysznice”. 604 00:35:47,438 --> 00:35:49,440 Nadal nie skończyłam. 605 00:35:51,442 --> 00:35:52,943 Jestem zmęczona. 606 00:35:53,027 --> 00:35:55,572 Opowiedziałam to w Tacomie, a laska z sali krzyczy: 607 00:35:55,655 --> 00:35:57,823 „Na trzy prysznice!”. 608 00:36:01,910 --> 00:36:05,205 Ciągle się zastanawiam, jaką ma wielką cipkę. 609 00:36:07,833 --> 00:36:09,918 Ja mam tylko dwie wargi. 610 00:36:16,592 --> 00:36:19,387 Po występie bzykałam się z jednym z widzów. 611 00:36:19,470 --> 00:36:20,847 Dzięki. 612 00:36:23,098 --> 00:36:26,310 Był Irlandczykiem z Irlandii. 613 00:36:26,810 --> 00:36:28,812 Mówił z mocnym akcentem. 614 00:36:28,897 --> 00:36:30,690 Kiedy doszedł, mówi: 615 00:36:30,773 --> 00:36:32,317 „Wiem, kto ukradł moje talizmany”. 616 00:36:36,445 --> 00:36:37,613 Żartuję. 617 00:36:37,697 --> 00:36:40,365 Tak naprawdę powiedział: 618 00:36:40,617 --> 00:36:43,618 „Nie żartowałaś z tym ogoleniem do połowy, co nie? 619 00:36:51,043 --> 00:36:53,922 W Irlandii nazwałbym cię Łatka O'Kuciapka”. 620 00:36:56,173 --> 00:36:57,300 A ja na to: 621 00:36:57,383 --> 00:37:00,427 „A jak w Irlandii spadacie z własnego pokoju w hotelu?”. 622 00:37:03,472 --> 00:37:04,890 Jestem zmęczona. 623 00:37:06,892 --> 00:37:09,437 Taka zmęczona. Męczą mnie rekame'i filmów. 624 00:37:09,520 --> 00:37:10,980 Świetne przejście, co? 625 00:37:11,063 --> 00:37:12,732 Na przykład… 626 00:37:12,815 --> 00:37:15,567 Po co kręcą to znowu? Już to widziałam. Serio? 627 00:37:16,068 --> 00:37:18,570 Dla kogo był ten nowy Król Lew? 628 00:37:21,907 --> 00:37:25,327 Które dziecko po pierwszej wersji mówiło: 629 00:37:25,410 --> 00:37:29,123 „Wiem, że to lwy, 630 00:37:29,207 --> 00:37:31,917 ale nie są dość realistyczne!”. 631 00:37:35,838 --> 00:37:36,838 Dla kogo to było? 632 00:37:36,922 --> 00:37:38,507 Beyonce była Nalą. 633 00:37:38,590 --> 00:37:39,883 Kto się na to zgodził? 634 00:37:41,677 --> 00:37:43,762 Kto uznał to za dobry pomysł? 635 00:37:44,388 --> 00:37:47,015 „Simbo, chodźmy do wodopoju”. 636 00:37:55,232 --> 00:37:57,902 Kto uznał, że to dobry pomysł? 637 00:37:57,985 --> 00:38:01,113 Jeśli nie wiecie, jak mówi Beyonce, 638 00:38:02,030 --> 00:38:04,367 po powrocie do domu, zawińcie się w koc, 639 00:38:04,450 --> 00:38:06,368 odpalcie YouTube'a i zobaczcie, 640 00:38:06,452 --> 00:38:08,870 że to była całkiem dobra obserwacja. 641 00:38:14,043 --> 00:38:16,795 Chodzi mi o to, że Beyonce jest zbyt mocna, 642 00:38:16,878 --> 00:38:19,298 by być postacią drugoplanową. 643 00:38:19,382 --> 00:38:21,967 Jak robicie remake Króla Lwa z Beyonce, 644 00:38:22,050 --> 00:38:24,262 dajcie jej rolę Króla Lwa! 645 00:38:28,390 --> 00:38:30,308 Ale to zabawne, Simbo. 646 00:38:30,727 --> 00:38:32,268 Poza tym… 647 00:38:36,690 --> 00:38:39,360 Zrobiliśmy też remake Czego pragną kobiety. 648 00:38:39,443 --> 00:38:40,987 Pamiętacie ten film? 649 00:38:41,862 --> 00:38:43,488 Jeśli nie pamiętacie, 650 00:38:43,572 --> 00:38:45,867 w głównej roli wystąpił Mel Gibson. 651 00:38:45,950 --> 00:38:47,410 Potrafił usłyszeć myśli… 652 00:38:47,493 --> 00:38:49,162 Potrafił… 653 00:38:55,292 --> 00:38:57,335 Lecicie na Mela Gibsona? 654 00:38:59,088 --> 00:39:01,090 Byliście całe życie na kwarantannie? 655 00:39:08,013 --> 00:39:12,267 Czego pragną kobiety to film, w którym grał Mel Gibson. 656 00:39:12,727 --> 00:39:14,687 Potrafił usłyszeć myśli kobiet 657 00:39:14,770 --> 00:39:17,022 i dzięki temu lepiej je traktował. 658 00:39:17,105 --> 00:39:18,398 A potem stwierdził: 659 00:39:18,482 --> 00:39:20,025 „To zostaje w filmie”. 660 00:39:23,528 --> 00:39:24,405 Mam go. 661 00:39:24,488 --> 00:39:26,573 Potem 662 00:39:26,657 --> 00:39:29,202 powstał remake z Taraji P. Henson. 663 00:39:29,285 --> 00:39:31,453 Nosi tytuł Czego pragną mężczyźni. 664 00:39:31,537 --> 00:39:33,372 Że niby ci? 665 00:39:33,455 --> 00:39:35,332 Przecież już wiemy, 666 00:39:36,958 --> 00:39:38,377 czego oni chcą. 667 00:39:39,253 --> 00:39:40,963 O czym jest ten film? No o czym? 668 00:39:41,297 --> 00:39:43,632 Taraji spaceruje sobie, jest miły dzień. 669 00:39:43,798 --> 00:39:45,717 Widzi faceta. Macha, 670 00:39:45,802 --> 00:39:47,762 on odmachuje. Wtedy słyszy jego myśli, 671 00:39:47,845 --> 00:39:48,803 które brzmią: 672 00:39:48,887 --> 00:39:50,597 „Już widzę, jak łykasz mój spust”. 673 00:39:55,770 --> 00:39:57,563 O czym jest ten film? 674 00:39:59,273 --> 00:40:01,692 O półtorej godziny jej strachu? 675 00:40:01,775 --> 00:40:03,277 Co to ma być? 676 00:40:08,782 --> 00:40:11,160 Może się zdawać, że nienawidzę facetów. 677 00:40:11,243 --> 00:40:13,162 Bo tak jest. 678 00:40:14,037 --> 00:40:15,705 Tak jest. 679 00:40:18,875 --> 00:40:22,797 Sporo z was, panowie, ma w głowie cholerny śmietnik. 680 00:40:23,713 --> 00:40:25,842 Ale bardzo chcę mieć chłopaka. 681 00:40:27,635 --> 00:40:30,428 Chcę wskoczyć do śmietnika i possać fiuta. 682 00:40:30,512 --> 00:40:31,930 Wiecie, o czym mówię? 683 00:40:32,013 --> 00:40:33,265 Wskoczyć tam i zrobić… 684 00:40:35,350 --> 00:40:37,435 Wyobraźcie sobie, że tak ssę fiuta. 685 00:40:40,522 --> 00:40:42,692 Jakbym grała na saksofonie. 686 00:40:45,945 --> 00:40:47,403 Gość pyta: „Możesz uklęknąć?”. 687 00:40:47,488 --> 00:40:49,072 A ja na to: „Złap mnie”. 688 00:40:51,450 --> 00:40:52,952 Pod sufitem jak w Dziedzictwie. 689 00:41:05,672 --> 00:41:07,382 Na początku roku uznałam, 690 00:41:07,465 --> 00:41:09,635 że opuszczę swoją strefę komfortu 691 00:41:09,718 --> 00:41:11,428 i spróbuję czegoś nowego, 692 00:41:11,512 --> 00:41:13,013 czyli anala. Nie, żartuję. 693 00:41:13,888 --> 00:41:15,933 Nie, uwielbiam anal. Nawilż mnie. 694 00:41:16,017 --> 00:41:17,142 Ale… 695 00:41:19,018 --> 00:41:22,272 W końcu zapisałam się na zajęcia twerkowania. 696 00:41:22,773 --> 00:41:25,692 Gdy przyszłam, byłam ja i 11 białych kobiet. 697 00:41:27,820 --> 00:41:29,363 Pojawiłam się przed instruktorką, 698 00:41:29,447 --> 00:41:31,948 i mam dupsko, więc czułam te 11 par oczu myślących: 699 00:41:32,032 --> 00:41:33,492 „Przyszła. 700 00:41:39,998 --> 00:41:42,458 Przybyła, by nauczyć nas twerkować”. 701 00:41:43,752 --> 00:41:45,922 Mówiłam, że wysysam moc z białych kobiet, 702 00:41:46,005 --> 00:41:47,255 i ich energię, więc robię… 703 00:41:49,132 --> 00:41:52,720 Klasyka. Urwałyście się z grilla lub z biblioteki. 704 00:41:52,803 --> 00:41:55,347 Nauczę was, jak to się robi. 705 00:41:56,307 --> 00:41:58,850 Ale przyszła instruktorka, więc mówię: „Już siadam”. 706 00:42:01,062 --> 00:42:03,855 Zaczyna grać muzyka. A nie mam poczucia rytmu. 707 00:42:05,107 --> 00:42:08,235 Porażające, odkryć to osobiście. 708 00:42:09,320 --> 00:42:11,447 Moja dupa była jak kłoda. Ani drgnęła. 709 00:42:11,530 --> 00:42:13,782 Dałam mu ostrzeżenie. Serio. 710 00:42:15,158 --> 00:42:17,202 Był bezużyteczny. Jak Dzwon Wolności. 711 00:42:17,285 --> 00:42:19,203 Wielki z pęknięciem. Ludzie go uwielbiają, 712 00:42:19,330 --> 00:42:21,165 ale to złom. Nie znoszę Pensylwanii. 713 00:42:28,547 --> 00:42:31,217 Przy dzwonie jest wykrywacz metalu. 714 00:42:31,300 --> 00:42:33,510 Kto jedzie do dzwonu, żeby mu pociskać: 715 00:42:33,593 --> 00:42:35,095 „Dzwoń, wielki grzybie!”. 716 00:42:44,647 --> 00:42:46,690 Po zajęciach byłam bardzo smutna. 717 00:42:46,773 --> 00:42:49,192 Wracałam do auta. Myślałam: „Kurczę. 718 00:42:49,693 --> 00:42:51,070 A niech to. 719 00:42:55,198 --> 00:42:56,575 Jestem złą czarną”. 720 00:42:56,658 --> 00:42:58,077 Chwila, chwila. 721 00:42:58,160 --> 00:43:00,578 Wy biali nie możecie wyjść z tym przekonaniem. 722 00:43:01,830 --> 00:43:03,957 Ale ja mogę to powiedzieć. 723 00:43:04,040 --> 00:43:07,043 Myślałam o innych kwestiach, które się w to wpisują. 724 00:43:07,127 --> 00:43:09,087 Wyglądam, jakbym umiała śpiewać. 725 00:43:15,677 --> 00:43:17,220 Myślisz: „Zdzira czuje bluesa”. 726 00:43:17,303 --> 00:43:18,555 A nie mam słuchu. 727 00:43:18,638 --> 00:43:20,057 Ale… 728 00:43:21,017 --> 00:43:22,727 Zawsze gdy idę na karaoke, 729 00:43:22,810 --> 00:43:25,062 ludzie są podjarani. 730 00:43:25,145 --> 00:43:26,647 Wchodzę, a oni myślą: 731 00:43:28,565 --> 00:43:31,443 „Przyszła młoda Aretha”. 732 00:43:33,487 --> 00:43:36,240 To Jennifer Hudson przed odchudzaniem. 733 00:43:37,742 --> 00:43:39,743 Pieprzcie się. Do świetny żart. 734 00:43:46,917 --> 00:43:48,418 Wiem, że nie umiem śpiewać. 735 00:43:48,502 --> 00:43:51,172 Czasem się droczę. Może zaśpiewam, nie zaśpiewam. 736 00:43:51,255 --> 00:43:52,882 A może jednak, nie mogłabym. 737 00:43:52,965 --> 00:43:54,717 Może zaśpiewam. Nawet teraz. 738 00:43:54,800 --> 00:43:56,885 Potem się upijam i lecę: „Przepraszam. 739 00:44:00,763 --> 00:44:02,223 Moja kolej”. 740 00:44:04,017 --> 00:44:07,187 Wchodzę na scenę. Zaczynam się bujać nie do rytmu. 741 00:44:11,567 --> 00:44:13,027 Ludzie mówią: „Da radę”. 742 00:44:13,110 --> 00:44:14,403 Nie dam. 743 00:44:16,363 --> 00:44:19,073 Potem zaczynam śpiewać i naprawdę się staram. 744 00:44:19,157 --> 00:44:21,702 Czy wierzysz w miłość po miłości? 745 00:44:21,785 --> 00:44:23,203 Po miłości? 746 00:44:23,287 --> 00:44:24,830 Nie jest dobrze, jest źle. 747 00:44:24,913 --> 00:44:26,582 Cher zastrzeliłaby mnie na ulicy. 748 00:44:26,665 --> 00:44:27,958 Ale… 749 00:44:28,792 --> 00:44:32,378 Ostatnio na karaoke śpiewałam tę piosenkę, 750 00:44:32,462 --> 00:44:35,007 a w przerwie facet mówi: „Uszy bolą!”. 751 00:44:44,600 --> 00:44:46,393 Jeszcze coś o mnie. 752 00:44:46,477 --> 00:44:48,437 Już tu mówiłam sto razy, 753 00:44:48,520 --> 00:44:49,938 jestem singielką. 754 00:44:50,022 --> 00:44:52,273 Myślałam sobie: 755 00:44:52,357 --> 00:44:53,733 „Nicole, 756 00:44:53,817 --> 00:44:56,903 jak umówiłaś się na randki ostatnie trzy razy? 757 00:44:56,987 --> 00:44:59,030 Jak? 758 00:44:59,155 --> 00:45:00,198 Wtedy mnie natchnęło: 759 00:45:00,282 --> 00:45:01,992 „No tak, ściemniałam”. 760 00:45:03,827 --> 00:45:06,163 Bo faceci uwielbiają wyluzowane laski. 761 00:45:07,497 --> 00:45:08,582 Laski, co mają luza. 762 00:45:08,998 --> 00:45:10,125 Luzaczki. 763 00:45:10,208 --> 00:45:12,293 Nie jestem luzaczką, mam świra. 764 00:45:14,463 --> 00:45:17,382 Będę rozmawiać zupełnie normalnie, 765 00:45:17,465 --> 00:45:20,718 ale po głowie będą mi chodzić istne wariactwa. 766 00:45:20,802 --> 00:45:22,262 Coś w stylu: 767 00:45:22,345 --> 00:45:24,263 „Jesteś bardzo zabawny. 768 00:45:24,347 --> 00:45:26,142 Napijmy się. Kto, ja? 769 00:45:26,225 --> 00:45:27,517 Uwielbiam taco”. 770 00:45:27,725 --> 00:45:29,102 A potem… 771 00:45:31,980 --> 00:45:34,148 przychodzą mi do głowy wariactwa w stylu: 772 00:45:34,232 --> 00:45:37,027 „Czemu odpisujesz mi na SMS-a ponad 30 sekund? 773 00:45:39,905 --> 00:45:42,323 Będziesz mnie kochać bardziej niż swojego psa? 774 00:45:44,702 --> 00:45:46,662 Wiem, że to dopiero trzy miesiące, 775 00:45:46,745 --> 00:45:49,707 ale jak umrzesz, będę musiała iść na twój pogrzeb? 776 00:45:49,790 --> 00:45:51,583 Wtedy poznam twoją matkę?”. 777 00:45:58,257 --> 00:45:59,550 Na końcu to nie był żart. 778 00:46:01,885 --> 00:46:04,472 Opowiedziałam to przyjaciółce, 779 00:46:05,138 --> 00:46:07,515 a ona na to: „Laska, musisz zluzować”. 780 00:46:09,017 --> 00:46:11,102 Ale obserwałam was w naturze. 781 00:46:11,187 --> 00:46:12,813 I chyba już wiem, o co chodzi. 782 00:46:13,647 --> 00:46:15,773 Najpierw ich wkręcacie, że macie luza. 783 00:46:16,525 --> 00:46:18,610 A po paru miesiącach 784 00:46:18,693 --> 00:46:20,737 wychodzi, że jesteście pierdolnięte. 785 00:46:21,780 --> 00:46:25,992 Wasze kłótnie w miejscach publicznych to jakiś odjazd. 786 00:46:27,118 --> 00:46:29,453 Też tak chcę, jasne? 787 00:46:31,165 --> 00:46:33,083 Chcę być w windzie z chłopakiem 788 00:46:33,167 --> 00:46:34,375 i ofiarami molestowania. 789 00:46:38,963 --> 00:46:41,217 Spoglądam w górę, bo jest wyższy i mówię: 790 00:46:41,300 --> 00:46:43,927 „Chcę mieć dziecko”. 791 00:46:46,180 --> 00:46:48,515 On na to: „Nicole, to nie jest dobry moment”. 792 00:46:48,598 --> 00:46:51,352 Wtedy ja się odzywam: „Nigdy nie jest dobry”. 793 00:46:52,435 --> 00:46:54,730 W sumie nie chcę, tylko świadkowie mają usłyszeć, że: 794 00:46:54,813 --> 00:46:56,357 „Pogadamy o tym później”. 795 00:46:59,442 --> 00:47:02,237 Byłam w supermarkecie na dziale z warzywami. 796 00:47:02,528 --> 00:47:03,655 Dziękuję. 797 00:47:06,157 --> 00:47:10,328 Para kupowała jabłka, on gładził ją po szyi, a ona na to… 798 00:47:16,710 --> 00:47:19,838 „Ty jesteś czerwone i słodkie, a ja?” 799 00:47:20,380 --> 00:47:23,008 Na co on mówi: „Może papierówka”. 800 00:47:26,553 --> 00:47:29,013 Jak ta laska zareagowała. 801 00:47:29,598 --> 00:47:31,225 Kopnęła wózek i drze się: 802 00:47:31,308 --> 00:47:33,310 „Papierówka!”. 803 00:47:35,853 --> 00:47:37,438 W domu bzykali się na wkurwie. 804 00:47:37,730 --> 00:47:39,608 Też tak chcę, jasne? 805 00:47:41,235 --> 00:47:42,945 Ostatnio byłam w restauracji. 806 00:47:43,070 --> 00:47:44,988 Podsłuchiwałam parę, by poznać ich sekrety. 807 00:47:45,072 --> 00:47:46,907 Podchodzi kelner 808 00:47:47,032 --> 00:47:48,450 i pyta: „Jak smakuje?”. 809 00:47:48,533 --> 00:47:50,035 A ona mówi: „To zabawne. 810 00:47:50,868 --> 00:47:54,372 Gdy podano nam jedzenie, zamieniłam się z nim”. 811 00:47:54,455 --> 00:47:57,500 Myślę sobie: „Ta zdzira ukradła facetowi jedzenie”. 812 00:47:59,085 --> 00:48:00,545 Istnieją pewne zasady. 813 00:48:00,628 --> 00:48:02,130 On poszedł do restauracji. 814 00:48:02,213 --> 00:48:04,090 Usiadł, otworzył menu. 815 00:48:04,173 --> 00:48:06,092 Powiedział: „Mam ochotę na to”. 816 00:48:06,175 --> 00:48:08,387 A ona na to: „Nie”. Wiecie, o co mi chodzi? 817 00:48:08,678 --> 00:48:10,930 A potem poszli do domu i pewnie ją wydymał na medal. 818 00:48:11,013 --> 00:48:12,307 Też tak chcę. 819 00:48:15,685 --> 00:48:18,688 Dawać czadu w miejscach publicznych 820 00:48:18,772 --> 00:48:21,483 i usłyszeć: „Akceptuję cię”. Wiecie, o czym mówię? 821 00:48:21,817 --> 00:48:24,778 Chcę wykończonego faceta. Tego mi trzeba. 822 00:48:25,403 --> 00:48:26,738 Chcę wykończonego faceta. 823 00:48:26,863 --> 00:48:29,490 Idę z chłopakiem na imprę i mówię: „To mój chłopak”. 824 00:48:29,573 --> 00:48:30,825 A on na to… 825 00:48:36,707 --> 00:48:38,167 Kocham ją. 826 00:48:40,460 --> 00:48:41,712 Chcę wykończonego faceta. 827 00:48:41,795 --> 00:48:43,797 Jak jest zmęczony, to nigdzie nie pójdzie. 828 00:48:44,505 --> 00:48:46,508 Zastanawiałam się: 829 00:48:46,592 --> 00:48:48,802 „Jak zdobyć zmęczonego faceta?”. 830 00:48:48,885 --> 00:48:50,345 No jak? 831 00:48:53,348 --> 00:48:54,473 Wymyśliłam, 832 00:48:54,557 --> 00:48:56,560 że poznam kogoś po staremu. 833 00:48:56,643 --> 00:48:59,062 Wyłączam apki. Idę poznać kogoś w barze. 834 00:48:59,478 --> 00:49:01,440 Poszłam do baru, 835 00:49:01,523 --> 00:49:02,898 rozmawiam z facetem. 836 00:49:02,983 --> 00:49:05,318 On mówi: „Mam na imię Dave. 837 00:49:05,402 --> 00:49:07,403 Interesują mnie książki”. 838 00:49:13,077 --> 00:49:15,787 Ja mu na to: „Fajnie, Dave, 839 00:49:16,120 --> 00:49:17,747 a jakie książki lubisz?”. 840 00:49:18,082 --> 00:49:20,125 On mówi: „Te ze szczegółowymi opisami, 841 00:49:20,208 --> 00:49:21,668 które pobudzają wyobraźnię”. 842 00:49:24,212 --> 00:49:25,797 Upewniam się zatem: „Książka?”. 843 00:49:27,715 --> 00:49:29,802 Nie mogę się bzykać z kukłą. 844 00:49:29,885 --> 00:49:33,680 Zaczęłam flirtować z barmanem, który mówi: 845 00:49:33,763 --> 00:49:36,015 „Cześć, mam na imię Benny. 846 00:49:36,098 --> 00:49:37,642 Jak Benny and the Jets”. 847 00:49:39,602 --> 00:49:41,605 Mówię mu: „Słyszałam kiedyś to imię. 848 00:49:43,565 --> 00:49:46,025 Nie trzeba mi wyjaśnień. Wiesz, czym jest książka?”. 849 00:49:46,108 --> 00:49:47,110 „Wiem”. 850 00:49:47,193 --> 00:49:48,278 „Dopiero się dowiesz”. 851 00:49:50,822 --> 00:49:52,907 Zatrzymałam się w hotelu nad barem. 852 00:49:52,990 --> 00:49:54,868 Wygoda przede wszystkim. 853 00:49:57,078 --> 00:49:58,913 Przyszedł po zmianie, 854 00:49:58,997 --> 00:50:00,707 puka do drzwi. 855 00:50:00,832 --> 00:50:02,583 Otwieram, a on stoi 856 00:50:02,667 --> 00:50:04,418 z miską kurczaka. 857 00:50:05,670 --> 00:50:07,338 Nie z miską smażonego kurczaka. 858 00:50:07,422 --> 00:50:10,383 Bo musielibyśmy o tym poważnie porozmawiać. 859 00:50:11,510 --> 00:50:14,888 „Nie znam cię na tyle dobrze, żeby to było śmieszne”. 860 00:50:24,230 --> 00:50:26,357 To była miska grillowanego kurczaka. 861 00:50:26,900 --> 00:50:28,610 Pytam go zatem: „Benny, 862 00:50:29,027 --> 00:50:31,697 po co ci ta miska?”. 863 00:50:31,780 --> 00:50:33,073 On mówi: „To proteiny”. 864 00:50:35,367 --> 00:50:37,410 W sumie to jest odpowiedź. 865 00:50:38,703 --> 00:50:41,582 Ale nie takiej odpowiedzi się spodziewałam. 866 00:50:41,665 --> 00:50:43,958 Mówię mu: „Odłóż kurczaka na stół. 867 00:50:44,042 --> 00:50:46,920 Nie możesz go kłaść na stoliku nocnym”. 868 00:50:47,003 --> 00:50:49,422 Będę go ujeżdżać i zajadać proteiny. 869 00:50:51,925 --> 00:50:54,635 A nie takich protein szukałam. 870 00:50:57,680 --> 00:50:59,057 Przechodzimy do rzeczy. 871 00:50:59,140 --> 00:51:00,683 Ciągnę mu druta. 872 00:51:00,767 --> 00:51:02,852 Robię mu laskę i… 873 00:51:03,853 --> 00:51:06,482 Zrobił się już twardawy, więc mówię: Szybko, wkładaj”. 874 00:51:07,273 --> 00:51:09,860 Bo jak takiego włoży, można ćwiczyć mięśnie Kegla, 875 00:51:09,985 --> 00:51:11,318 żeby nie opadł. 876 00:51:11,528 --> 00:51:14,072 Czujesz się jak łapacz maskotek. 877 00:51:25,000 --> 00:51:27,877 Co za durny żart. 878 00:51:28,962 --> 00:51:31,047 Potem Benny leży na mnie, więc mówię mu: 879 00:51:31,130 --> 00:51:32,757 „Przyduś mnie szybko”. 880 00:51:33,175 --> 00:51:34,968 Bo jestem dorosła i chcę dojść. 881 00:51:38,095 --> 00:51:39,848 Benny się zgadza. 882 00:51:40,140 --> 00:51:41,725 Zaczyna mnie dusić. 883 00:51:41,808 --> 00:51:44,768 Wtedy zdałam sobie sprawę, że nie jest we mnie. 884 00:51:45,562 --> 00:51:49,023 Smyra miękkim fiutem moje udo. 885 00:51:50,150 --> 00:51:51,777 Spojrzałam na niego i mówię: 886 00:51:53,612 --> 00:51:55,113 „Próbujesz mnie zabić”. 887 00:52:09,002 --> 00:52:12,463 Jeśli nie widzieliście miny faceta, który próbuje was zabić, 888 00:52:12,547 --> 00:52:14,842 chociaż nie zamierzał, 889 00:52:14,925 --> 00:52:16,383 to jest to dość zabawne. 890 00:52:17,927 --> 00:52:19,553 Potem Benny mówi: „Odwróć się”. 891 00:52:19,637 --> 00:52:20,847 Ja mu na to: „Kapuję. 892 00:52:20,930 --> 00:52:22,723 Też nie chciałabym patrzeć na ofiarę”. 893 00:52:25,727 --> 00:52:29,147 Benny jest za mną i mówi coś, czego nigdy nie zapomnę. 894 00:52:30,065 --> 00:52:31,650 Mówi: „O rany. 895 00:52:31,733 --> 00:52:33,360 Jakbym widział mokre nudle”. 896 00:52:44,370 --> 00:52:47,332 Każda dziewczyna marzy, by to usłyszeć. 897 00:52:49,125 --> 00:52:50,460 Na to ja: „Wiesz co? 898 00:52:50,543 --> 00:52:53,338 Nudle dobrze smakują z kurczakiem. Benny, masz wyżerkę”. 899 00:53:01,220 --> 00:53:03,265 Wróciłam do aplikacji. 900 00:53:03,348 --> 00:53:05,183 Muszę przyznać, panowie, 901 00:53:05,267 --> 00:53:07,935 że macie kiepskie maniery. 902 00:53:08,978 --> 00:53:11,313 Nie wiem, czemu wysyłacie zdjęcia kutasów. 903 00:53:11,397 --> 00:53:12,982 Myślałam, że się rozumiemy. 904 00:53:13,065 --> 00:53:14,775 My ich nie chcemy. 905 00:53:14,858 --> 00:53:16,653 Ktoś tu wysyła takie zdjęcia? 906 00:53:29,165 --> 00:53:30,833 Mogę o coś zapytać? 907 00:53:31,250 --> 00:53:32,793 Jesteś homoseksualistą? 908 00:53:32,877 --> 00:53:34,128 A po czym wnosisz? 909 00:53:36,255 --> 00:53:39,675 Wysyłasz je do ludzi, którzy je chcą. 910 00:53:39,758 --> 00:53:41,177 Za uprzednią zgodą. 911 00:53:41,260 --> 00:53:42,428 Serio? Pytasz: 912 00:53:42,512 --> 00:53:43,888 „Spojrzysz na mojego fiuta?”. 913 00:53:43,972 --> 00:53:45,682 Tak to wygląda? 914 00:53:45,765 --> 00:53:46,892 Mają to na profilu. 915 00:53:46,975 --> 00:53:48,058 Serio? 916 00:53:48,142 --> 00:53:50,770 Czy akceptują zdjęcia od razu, czy nie. 917 00:53:51,062 --> 00:53:52,563 Coś jest z tymi gejami. 918 00:53:54,232 --> 00:53:55,275 Ożeż kurwa. 919 00:53:55,358 --> 00:53:57,610 Tego nam trzeba. 920 00:53:57,693 --> 00:53:59,487 Nikt nigdy mnie o nic nie pytał. 921 00:53:59,570 --> 00:54:01,238 Było raczej: „To mój kutas”. 922 00:54:02,532 --> 00:54:04,200 Tu jest mop dla porównania. 923 00:54:04,283 --> 00:54:05,952 Co to ma być? 924 00:54:18,005 --> 00:54:19,882 Nie chcę zdjęcia fiuta. 925 00:54:19,967 --> 00:54:21,885 Są do niczego. 926 00:54:21,968 --> 00:54:25,555 Nie są przydatne. To jak wysłać komuś instrukcję z Ikei. 927 00:54:27,223 --> 00:54:29,517 Jak widzieliście cztery fiuty, widzieliście wszystko. 928 00:54:30,602 --> 00:54:32,187 Duży, mały, krzywy i prosty. 929 00:54:32,270 --> 00:54:33,522 To wszystkie cztery. 930 00:54:34,938 --> 00:54:37,400 W Buffalo w stanie Nowy Jork laska pyta mnie z sali: 931 00:54:37,483 --> 00:54:39,318 „A co z chudymi?”. 932 00:54:39,402 --> 00:54:41,738 Ja na to: „Laska, to twój trip”. 933 00:54:46,117 --> 00:54:48,662 Nigdy nie widziałam chudego fiuta. 934 00:54:49,078 --> 00:54:50,413 Kręcą cię jakieś ołówki? 935 00:54:50,497 --> 00:54:52,665 Co z tobą? 936 00:54:52,748 --> 00:54:54,625 Twój chłopak ma na imię Pelikan? 937 00:54:54,708 --> 00:54:56,460 Nigdy nie widziałam 938 00:54:58,547 --> 00:55:00,048 chudego fiuta. 939 00:55:00,632 --> 00:55:02,133 Jeśli nie złapaliście tego, 940 00:55:02,217 --> 00:55:04,052 to taki rodzaj ołówka. 941 00:55:07,888 --> 00:55:10,725 Są cztery rodzaje: duży, mały, krzywy, prosty 942 00:55:10,808 --> 00:55:13,310 i wariacje na temat. 943 00:55:16,857 --> 00:55:19,942 Więc jest duży prosty, duży krzywy, duży mały. 944 00:55:20,027 --> 00:55:21,527 Straszna niespodzianka. 945 00:55:22,487 --> 00:55:24,238 Facet ściąga spodnie i mówisz: 946 00:55:24,322 --> 00:55:26,365 „Rany. Przebije mi plecy”. 947 00:55:26,448 --> 00:55:28,910 A gdy cię bzyka, myślisz: „Co? 948 00:55:28,993 --> 00:55:30,578 Może wypełnię zeznanie podatkowe”. 949 00:55:33,832 --> 00:55:36,710 Jest też mały prosty, mały duży. 950 00:55:36,793 --> 00:55:38,712 Co za cudowna niespodzianka. 951 00:55:39,253 --> 00:55:41,505 On ściąga spodnie, ty myślisz: „Szału nie ma”. 952 00:55:42,090 --> 00:55:43,967 A po akcji dzwonisz do kumpeli i mówisz: 953 00:55:44,050 --> 00:55:45,843 „Obtarł mi szyjkę macicy”. 954 00:55:47,970 --> 00:55:50,223 Pewnie się zastanawiacie, co to jest. 955 00:55:53,893 --> 00:55:56,103 Najgorszy jest mały krzywy. 956 00:55:56,187 --> 00:55:58,565 Fuj, ble, a kysz! 957 00:55:59,440 --> 00:56:02,277 Mały i krzywy. 958 00:56:02,818 --> 00:56:05,155 Fuj. Jak pieprzenie wieszakiem, a to akcja na później. 959 00:56:17,000 --> 00:56:19,835 Tak. To był żart o aborcji! 960 00:56:23,213 --> 00:56:25,967 Pod płaszczykiem żartu o fiutach. 961 00:56:26,843 --> 00:56:28,928 Wiem, że niektórym się nie podobało. 962 00:56:30,930 --> 00:56:34,183 Niech dadzą datek na świadome rodzicielstwo. 963 00:56:42,067 --> 00:56:43,985 Nie skończę żartem o aborcji, 964 00:56:44,068 --> 00:56:45,695 bo wychowano mnie prawomyślnie. 965 00:56:49,698 --> 00:56:51,910 Spędziłam sporo czasu na lotniskach 966 00:56:51,993 --> 00:56:53,118 i w samolotach. 967 00:56:53,202 --> 00:56:55,330 Nie chcę generalizować ani tworzyć stereotypów. 968 00:56:55,413 --> 00:56:56,832 To nie moja broszka. 969 00:56:56,915 --> 00:56:58,165 To nie ja, ale… 970 00:56:59,792 --> 00:57:02,003 Wszyscy stewardzi to geje. 971 00:57:02,087 --> 00:57:03,588 Wszyscy, 972 00:57:03,880 --> 00:57:06,173 każdy, co do jednego. 973 00:57:06,590 --> 00:57:08,217 Mówisz: „Poproszę poduszkę”. 974 00:57:08,300 --> 00:57:09,427 A oni na to… 975 00:57:25,443 --> 00:57:28,195 Mówisz: „Przepraszam. 976 00:57:28,278 --> 00:57:30,365 Czy ty na mnie warknąłeś?”. 977 00:57:32,117 --> 00:57:35,077 To tak, jakby ktoś w dzieciństwie powiedział im: 978 00:57:35,203 --> 00:57:36,578 „Świat na ciebie nie zasłużył. 979 00:57:36,662 --> 00:57:37,913 Wznieś się do nieba”. 980 00:57:51,760 --> 00:57:54,305 Raz leciałam samolotem i miałam naszyjnik z imieniem. 981 00:57:54,388 --> 00:57:57,017 Było tam napisane Nicole. To tylko sześć liter, 982 00:57:57,100 --> 00:57:58,935 ale zakrywał mi cały dekolt. 983 00:58:00,228 --> 00:58:02,022 Kumpela zamówił go na Brooklynie. 984 00:58:02,105 --> 00:58:03,188 Jubiler upewniał się, 985 00:58:03,272 --> 00:58:04,857 czy na pewno ma być taki duży. 986 00:58:04,940 --> 00:58:06,358 Odparła: „Tak”. 987 00:58:06,442 --> 00:58:08,068 Jest bardzo nieuprzejma. 988 00:58:12,657 --> 00:58:14,575 Mam go na sobie w samolocie, 989 00:58:14,658 --> 00:58:16,077 podchodzi steward i mówi: 990 00:58:16,160 --> 00:58:17,912 „Pani pewnie ma na imię Nicole”. 991 00:58:17,995 --> 00:58:19,955 Odparłam: „Tak, mam naszyjnik”. 992 00:58:20,038 --> 00:58:22,458 A on na to: „Tak, ale znam też panią z Girl Code. 993 00:58:22,542 --> 00:58:24,168 Jest pani bardzo zabawna”. 994 00:58:24,252 --> 00:58:26,253 Zawsze miło usłyszeć, 995 00:58:26,337 --> 00:58:28,088 że komuś się podoba to, co robisz, 996 00:58:28,172 --> 00:58:30,173 i uważa, że jesteś zabawna, bo często myślę: 997 00:58:30,258 --> 00:58:33,260 „Nie wiem, czy ktoś mnie lubi i uważa za zabawną”. 998 00:58:33,343 --> 00:58:35,347 Według Reddita - ani trochę. 999 00:58:38,182 --> 00:58:40,477 Steward pyta mnie: „Chce pani drinka?”. 1000 00:58:40,560 --> 00:58:41,518 Zgodziłam się. 1001 00:58:41,602 --> 00:58:43,020 „Mogę wódkę z mineralką?” 1002 00:58:43,103 --> 00:58:44,897 Na co on: „Już przynoszę”. 1003 00:58:44,980 --> 00:58:47,025 Już przynoszę. 1004 00:58:47,192 --> 00:58:49,277 Myślę sobie: „To po nią idź”. 1005 00:58:54,698 --> 00:58:56,450 Co tu się dzieje? 1006 00:58:57,118 --> 00:59:00,580 Przyniósł mi trzy buteleczki 1007 00:59:00,663 --> 00:59:01,872 wódki i mineralki. 1008 00:59:01,957 --> 00:59:03,415 Mowię mu: „Dziękówa”. 1009 00:59:04,667 --> 00:59:06,460 Piję sobie, gdy on znowu przychodzi 1010 00:59:06,543 --> 00:59:07,795 i pyta: „Może to samo?”. 1011 00:59:07,878 --> 00:59:08,963 Na to ja: „Poproszę”. 1012 00:59:11,257 --> 00:59:13,677 Przynosi trzy butelki, więc mówię: „Klawo”. 1013 00:59:17,347 --> 00:59:19,890 Piję, on przychodzi znowu, pyta, czy chcę jeszcze. 1014 00:59:19,973 --> 00:59:22,685 Odpowiadam: „Nie wiem, jak odmówić”. 1015 00:59:26,897 --> 00:59:28,692 Przynosi kolejne trzy. 1016 00:59:29,608 --> 00:59:31,860 Jeśli jesteś miły, ludzie liczą z tobą. 1017 00:59:32,320 --> 00:59:35,782 To razem dziewięć buteleczek wódki, 1018 00:59:35,865 --> 00:59:38,158 czteroipółgodzinnym locie nocnym. 1019 00:59:43,413 --> 00:59:44,915 Wszyscy śpią, 1020 00:59:44,998 --> 00:59:46,960 a ja jestem nawalona jak nigdy. 1021 00:59:51,297 --> 00:59:52,965 Siedzę na miejscu i myślę: 1022 00:59:53,048 --> 00:59:55,133 „A jak się wytoczę na korytarz?”. 1023 00:59:59,763 --> 01:00:03,600 Wyobraźcie sobie, że wstaję, żeby się położyć i toczyć po korytarzu. 1024 01:00:04,977 --> 01:00:07,022 Co by powiedzieli kontroli lotów? 1025 01:00:07,105 --> 01:00:09,732 „Lądujemy, bo jakaś tłusta czarna zdzira nie chce usiąść”. 1026 01:00:11,275 --> 01:00:12,610 Wtedy mnie olśniło: 1027 01:00:12,777 --> 01:00:14,112 „Wiem, co zrobię. 1028 01:00:14,195 --> 01:00:16,280 Nie będę się kulać po korytarzu. 1029 01:00:16,613 --> 01:00:18,825 Obejrzę Powrót do przyszłości”. 1030 01:00:22,328 --> 01:00:24,413 Obejrzałam ten film. 1031 01:00:24,497 --> 01:00:26,582 Jakbym go nigdy nie widziała. 1032 01:00:27,500 --> 01:00:30,210 Waliłam się po kolanach i chichotałam. 1033 01:00:31,878 --> 01:00:33,923 Byłam 10 centymetrów od monitora. 1034 01:00:39,928 --> 01:00:41,097 Mówię: „Ta różnica wieku 1035 01:00:41,180 --> 01:00:43,808 Marty'ego i Doktorka to niezły odlot. 1036 01:00:46,227 --> 01:00:48,270 Lorraine to nie przeszkadza?”. 1037 01:00:50,313 --> 01:00:53,860 Wylądowaliśmy na JFL o siódmej rano, 1038 01:00:53,943 --> 01:00:55,820 więc były już otwarte burgery. 1039 01:00:57,613 --> 01:01:00,450 Powiedziałam na cały głos: 1040 01:01:00,783 --> 01:01:02,952 „Jezus kocha swoje maleństwo”. 1041 01:01:11,835 --> 01:01:13,253 Uznałam to za dar z niebios. 1042 01:01:15,172 --> 01:01:19,052 Zatoczyłam się do lady i złożyłam zamówienie. 1043 01:01:19,135 --> 01:01:20,637 A koleś za ladą mówi: 1044 01:01:20,720 --> 01:01:22,263 „Ty chyba jesteś Nicole”. 1045 01:01:22,347 --> 01:01:25,433 A ja mu na to: Wiesz, kim jestem, bo jestem sławna”. 1046 01:01:35,192 --> 01:01:37,237 Sławni ludzie nie muszą tego robić. 1047 01:01:38,947 --> 01:01:41,323 Poza tym mógł przeczytać naszyjnik. 1048 01:01:42,242 --> 01:01:45,077 Dał mi żarcie na wynos. On zdecydował, nie ja. 1049 01:01:48,247 --> 01:01:51,250 Zataczam się z torbą żarcia i myślę: 1050 01:01:51,333 --> 01:01:53,920 „Boże, muszę do łazienki. Chce mi się sikać”. 1051 01:01:54,295 --> 01:01:59,925 Idę z żarciem do łazienki, zaczynam sikać. 1052 01:02:00,008 --> 01:02:01,802 No dobra, szczerze, zaczynam srać. 1053 01:02:03,888 --> 01:02:05,515 I gdy tak sobie srałam, pomyślałam: 1054 01:02:05,598 --> 01:02:07,642 „Ten burger tak pięknie pachnie”. 1055 01:02:12,480 --> 01:02:14,107 Więc zaczęłam go jeść. 1056 01:02:16,150 --> 01:02:18,068 Jestem singielką! 1057 01:02:20,613 --> 01:02:22,782 Wtedy zdałam sobie sprawę, co robię, 1058 01:02:22,865 --> 01:02:24,700 więc zaczęłam płakać. 1059 01:02:26,952 --> 01:02:30,247 Zatem płaczę, jem burgera i sram. 1060 01:02:31,873 --> 01:02:33,125 I tak sobie myślę: 1061 01:02:33,208 --> 01:02:36,587 „Wiem, co zrobię, by poczuć się lepiej. Zaśpiewam sobie piosenkę”. 1062 01:02:43,427 --> 01:02:47,473 I zaczęłam śpiewać na głos Somewhere over the rainbow. 1063 01:02:49,017 --> 01:02:51,935 A jednocześnie płaczę, jem burgera i sram. 1064 01:02:53,687 --> 01:02:56,732 Wtedy spojrzałam w dół i widzę czyjeś stopy. 1065 01:03:00,318 --> 01:03:03,155 I zamiast natychmiast przestać, 1066 01:03:03,738 --> 01:03:05,700 pukam w ściankę. 1067 01:03:07,952 --> 01:03:11,497 Powiedziałam: „Przepraszam. 1068 01:03:11,580 --> 01:03:13,790 Normalnie taka nie jestem”. 1069 01:03:20,923 --> 01:03:24,510 A ta normalna dorosła kobieta nie powiedziała nic. 1070 01:03:31,475 --> 01:03:35,062 Wtedy zauważyłam, że w łazience jest pełno kobiet. 1071 01:03:37,105 --> 01:03:39,775 Podchodzą bardzo wolno. 1072 01:03:40,568 --> 01:03:44,363 I słyszę: „Nie wiem, kto siedzi za tymi drzwiami. 1073 01:03:45,782 --> 01:03:48,952 Nie wiem, co to za potwór. 1074 01:03:49,535 --> 01:03:53,205 Gloria, spóźnię się na samolot, ale chcę zobaczyć, kto to jest”. 1075 01:03:59,170 --> 01:04:01,547 Więc mówię do Glorii i jej psiapsiółek: 1076 01:04:01,630 --> 01:04:03,925 „Hej, nic mi nie jest”. 1077 01:04:07,220 --> 01:04:10,430 Szczerze, te ostatnie półtora roku były do dupy, 1078 01:04:10,513 --> 01:04:12,558 ale myślę, że będzie dobrze. 1079 01:04:12,642 --> 01:04:15,227 Cholernie wam dziękuję, że przyszliście. 1080 01:04:16,312 --> 01:04:17,397 Serio. 1081 01:04:17,480 --> 01:04:19,648 Wielkie dzięki. Miłego wieczoru. 1082 01:04:32,370 --> 01:04:33,662 {\an8}Potrzeba mi rżnięcia. 1083 01:04:41,712 --> 01:04:43,672 Nic mi nie trzeba. Daję radę! 1084 01:05:11,617 --> 01:05:13,660 {\an8}Masz zgrabną dupeczkę… 1085 01:05:16,747 --> 01:05:18,540 {\an8}Uwielbiam to! 1086 01:05:18,623 --> 01:05:20,250 {\an8}Napisy: Marcin Łakomy