1
00:00:06,043 --> 00:00:09,209
SERIAL NETFLIX
2
00:00:09,584 --> 00:00:10,793
Willy!
3
00:00:10,876 --> 00:00:15,209
Dawaj następnego browca.
I te orzeszki w słodkiej polewie.
4
00:00:15,293 --> 00:00:19,376
Elliot, tato. A te orzeszki to m&m’sy.
5
00:00:19,459 --> 00:00:24,543
A to i całe dekady traumatyzowania mnie
omówimy po zagojeniu się kostki, dobrze?
6
00:00:24,626 --> 00:00:28,668
Tato, jak długo tu zostanie?
Sika do puszek z piwem.
7
00:00:28,751 --> 00:00:32,501
Ma nosić gips od sześciu do ośmiu tygodni,
więc szybko to zleci.
8
00:00:32,584 --> 00:00:35,418
Nie uważasz, że byłoby mu lepiej w grobie?
9
00:00:35,501 --> 00:00:38,293
Mielibyśmy poddać go eutanazji?
10
00:00:38,376 --> 00:00:41,709
- Skądże. Zapłacimy za to komuś.
- Nicholasie Birch!
11
00:00:42,959 --> 00:00:44,959
Mamusia wrzuciła tryb oficjalny.
12
00:00:45,043 --> 00:00:48,876
Twój dziadek jest tutaj przez to,
że wezwałeś do niego ojca.
13
00:00:48,959 --> 00:00:52,209
Zanieś mu piwo i orzeszki.
14
00:00:52,293 --> 00:00:54,043
- Ale…
- Ale już, kurwa!
15
00:00:55,418 --> 00:00:59,918
Mój siurkowy lokaj.
Tytuł zobowiązuje, więc zabieraj siki.
16
00:01:00,001 --> 00:01:04,334
Nie zabieram twojej szczynopuchy.
Wydobywa się z niej para.
17
00:01:04,418 --> 00:01:06,334
Czujesz się nieszczęśliwy?
18
00:01:06,418 --> 00:01:07,251
Tak!
19
00:01:07,334 --> 00:01:11,084
Wyobraź sobie przyszłość,
w której wszystko jest idealne.
20
00:01:11,168 --> 00:01:14,084
Gdzie możliwe łączy się z tym,
co niemożliwe,
21
00:01:14,168 --> 00:01:18,084
a wszystko to nosisz na własnej koszulce.
22
00:01:18,168 --> 00:01:20,959
Oto Broszka Apple.
23
00:01:22,126 --> 00:01:24,876
Ale ładna i błyszcząca.
24
00:01:24,959 --> 00:01:27,543
To pełen blasku znak na twojej piersi,
25
00:01:27,626 --> 00:01:31,418
który mówi:
„Mam kasę do przepierdzielenia”.
26
00:01:31,501 --> 00:01:36,459
Zawsze chciałem mieć broszkę,
ale chyba dopiero teraz to zrozumiałem.
27
00:01:36,543 --> 00:01:40,251
Co za kupa gówna
dla rozpieszczonych kurwiszczy.
28
00:01:40,334 --> 00:01:42,918
Mamo, tato, kupicie mi Broszkę Apple?
29
00:01:43,001 --> 00:01:45,584
Oczywiście. Nie musiałeś nawet pytać.
30
00:01:45,668 --> 00:01:48,084
- Nie ma mowy!
- Co?
31
00:01:48,168 --> 00:01:54,251
Miałeś nie grzebać w przeszłości ojca,
więc pora ponieść konsekwencje.
32
00:01:54,334 --> 00:01:56,584
Ale chcę mieć Broszkę Apple!
33
00:01:56,668 --> 00:01:58,459
Potrzebujemy jej!
34
00:01:58,543 --> 00:02:01,001
Nie i koniec dyskusji.
35
00:02:01,084 --> 00:02:03,376
Coś jest nie tak z twoją mamą.
36
00:02:03,459 --> 00:02:07,501
Spróbuj ją zrestartować.
Coś w niej nawaliło.
37
00:02:41,584 --> 00:02:45,334
Jessi, nie wierzę,
że zostawiasz mnie samą z twoim tatą.
38
00:02:45,418 --> 00:02:48,959
- Będziesz mi podsyłać jego głupie teksty?
- Pewnie.
39
00:02:49,459 --> 00:02:53,459
Chciałabym być jak Caitlin,
gdybym nie spełniła żadnego marzenia.
40
00:02:53,543 --> 00:02:57,501
Czyli jedząc orzeszki,
robię masło orzechowe w ustach?
41
00:02:57,584 --> 00:03:00,751
Ale gdy jem winogrona,
nie czuję, bym robił dżem.
42
00:03:00,834 --> 00:03:02,876
- Rozumiesz?
- O Boże.
43
00:03:04,126 --> 00:03:06,168
Co cię tak rozbawiło?
44
00:03:07,334 --> 00:03:09,501
A nic. To tylko SMS od Caitlin.
45
00:03:09,584 --> 00:03:12,876
Macie swoje własne żarciki? Bardzo fajnie.
46
00:03:13,376 --> 00:03:14,501
Powinnyśmy już iść.
47
00:03:14,584 --> 00:03:20,126
Czekałam z Kawalerem do wzięcia.
Ashley S. chyba w końcu wyleci.
48
00:03:20,709 --> 00:03:24,043
Ashley R. Obejrzałam już z Caitlin.
49
00:03:24,126 --> 00:03:28,709
Czyli nie tylko obejrzałaś beze mnie,
ale zaspoilerowałaś mi odcinek. Super.
50
00:03:29,459 --> 00:03:30,584
Shannon?
51
00:03:30,668 --> 00:03:34,001
- Co do kasy dla Jessi…
- Mówisz o alimentach?
52
00:03:34,084 --> 00:03:37,334
Tak. O kasie dla Jessi. Dasz mi w gotówce?
53
00:03:38,501 --> 00:03:40,126
Shannon ma sporo floty!
54
00:03:40,209 --> 00:03:42,459
Nie wiedziałam, że jest tak dziana.
55
00:03:42,543 --> 00:03:46,334
Widać jej potrzebuje.
Albo jest się bogatym, albo atrakcyjnym.
56
00:03:46,418 --> 00:03:49,834
A obie wiemy,
że Shannon wypadła z pierwszej ligi.
57
00:03:49,918 --> 00:03:51,876
Przepraszam, skarbie.
58
00:03:51,959 --> 00:03:55,626
Na razie mam dość twojego ojca.
Muszę odpocząć przez parę dni.
59
00:03:55,709 --> 00:03:58,668
W porządku. Pozdrowię od ciebie tatę.
60
00:03:58,751 --> 00:04:00,793
Nie rób tego. Ale kocham cię.
61
00:04:00,876 --> 00:04:04,918
Przykro mi, Andrew.
Ale wiesz, co poprawi ci humor?
62
00:04:05,001 --> 00:04:06,043
Powrót mamy?
63
00:04:06,126 --> 00:04:09,251
Nie, mówię o czymś,
co faktycznie się stanie.
64
00:04:10,668 --> 00:04:13,793
Montel i pokaz mody!
65
00:04:13,876 --> 00:04:15,459
Garniak od Gucciego,
66
00:04:15,543 --> 00:04:17,376
sportowe buty od Balenciagi
67
00:04:17,459 --> 00:04:20,626
i oczywiście absolutny bestseller
w sferze dodatków:
68
00:04:20,709 --> 00:04:22,751
Broszka Apple.
69
00:04:22,834 --> 00:04:24,834
Wyglądam na kogoś w chuj dzianego?
70
00:04:24,918 --> 00:04:28,334
Zaraz. Wydałeś 800 dolarów
na taki sprzęt dla niemowlaka?
71
00:04:28,418 --> 00:04:32,543
Nie niemowlaka, tylko szkraba.
Hormonalne Potwory szybko się starzeją.
72
00:04:32,626 --> 00:04:35,501
Czyli nie będzie dzieckiem
przez cały sezon?
73
00:04:35,584 --> 00:04:37,001
- W życiu!
- Super.
74
00:04:37,084 --> 00:04:40,001
- Nie lubię takich zagrywek w serialach.
- Co nie?
75
00:04:40,084 --> 00:04:43,084
Ale do czego taki szkrab
używa Broszki Apple?
76
00:04:43,168 --> 00:04:47,584
Nie chodzi o używanie, tylko posiadanie,
ty wieśniaku z ciałem w gruszkę.
77
00:04:47,668 --> 00:04:51,543
Montel, grzeczniej.
Jego mama przestała go kochać.
78
00:04:51,626 --> 00:04:53,918
Może odłożę kasę i też ją sobie kupię.
79
00:04:54,001 --> 00:04:57,793
Dziś dostaję kieszonkowe,
a że nigdy nie byłem przy kasie…
80
00:04:57,876 --> 00:04:58,876
Kieszonkowe?!
81
00:04:58,959 --> 00:05:02,584
Czym zasłużyłeś na choćby centa
z mojego dolarowego skarbca?
82
00:05:02,668 --> 00:05:04,501
Mama zazwyczaj daje mi…
83
00:05:04,584 --> 00:05:08,251
„Daje”? Jeśli chcesz ode mnie kasę,
musisz na nią zapracować.
84
00:05:08,334 --> 00:05:09,918
- Jak?
- Seksualnie?
85
00:05:10,001 --> 00:05:12,793
Ekstremalnie ciężką i mało znaczącą pracą.
86
00:05:12,876 --> 00:05:15,376
- Ale zapłacisz mi?
- Bardzo mało.
87
00:05:15,459 --> 00:05:19,876
Zacznij od wyszorowania łazienek.
Tak jak twoja matka, zanim nas porzuciła.
88
00:05:19,959 --> 00:05:21,543
Zostajesz moją żoną.
89
00:05:22,126 --> 00:05:25,834
Do każdego zestawu dodajemy szczoteczkę,
90
00:05:25,918 --> 00:05:28,001
parę skarpetek
91
00:05:28,084 --> 00:05:30,668
i herbatę wyszczuplająca z kolagenem?
92
00:05:30,751 --> 00:05:34,126
W wolnym czasie
pastor Luke jest trenerem personalnym.
93
00:05:34,209 --> 00:05:37,876
I tak fajnie pomagać.
Mamy tak wiele, gdy inni mają tak mało.
94
00:05:37,959 --> 00:05:40,459
Co niby takiego masz?
95
00:05:40,543 --> 00:05:44,543
Nie masz nawet jego fiuta i dupy
albo chociaż języka w twoich ustach.
96
00:05:44,626 --> 00:05:49,543
- Jesteś biedna seksualnie.
- Wiesz, że postanowiliśmy działać powoli.
97
00:05:49,626 --> 00:05:53,459
Nie chcemy tak działać!
Bierzemy wszystko, co jest nasze!
98
00:05:53,543 --> 00:05:57,293
Myślę, że taki sposób
też jest pociągający.
99
00:05:57,376 --> 00:06:01,334
Pomyśl o tym wyczekiwaniu
i napięciu seksualnym.
100
00:06:02,251 --> 00:06:04,209
Jak w Bridgertonach.
101
00:06:07,543 --> 00:06:12,959
Pani, zechcesz wykonać złożony taniec,
który każdy jakimś cudem zna na pamięć?
102
00:06:13,043 --> 00:06:17,459
Tak, ale nie z tobą.
Jesteś spłukany w chuj, książę Grubasie.
103
00:06:18,043 --> 00:06:21,459
Panno Foreman-Greenwald,
promieniuje dziś panienka.
104
00:06:21,543 --> 00:06:24,959
Aż chciałbym ruszyć we mgłę
na koniu i z gołą klatą.
105
00:06:26,168 --> 00:06:28,459
Nadobny książę Ciacho mi schlebia.
106
00:06:28,543 --> 00:06:31,834
Czyżby to była propozycja wspólnego tańca?
107
00:06:31,918 --> 00:06:34,251
Niestety nie mogę z panienką zatańczyć.
108
00:06:34,334 --> 00:06:38,668
Za dwa tygodnie zostanę duchownym.
Byłoby to wielce… niestosowne.
109
00:06:38,751 --> 00:06:39,709
Oczywiście.
110
00:06:40,209 --> 00:06:43,251
O rety, upuściłam rękawiczkę.
111
00:06:43,334 --> 00:06:45,543
Podniosę ją, droga pani.
112
00:06:45,626 --> 00:06:48,876
Przynajmniej nasze palce
dotkną się iście zmysłowo.
113
00:06:48,959 --> 00:06:53,334
Tak, proszę pogłaskać moją nagą dłoń
w niestosowny sposób.
114
00:06:53,418 --> 00:06:56,751
Jakże naga, jakże to niestosowne.
115
00:06:56,834 --> 00:06:59,709
O kurwa, zaczyna mnie to jarać!
116
00:06:59,793 --> 00:07:02,543
Wracajmy do domu się pomasturbować.
117
00:07:02,626 --> 00:07:06,543
Wszystko w porządku?
Zamknęłaś oczy i wykręciłaś niezły taniec.
118
00:07:06,626 --> 00:07:07,793
No tak.
119
00:07:09,251 --> 00:07:10,084
Muszę lecieć!
120
00:07:10,793 --> 00:07:12,459
No dobrze, Jess.
121
00:07:12,543 --> 00:07:15,543
- Poczekaj, bo mam coś dla ciebie.
- Serio?
122
00:07:15,626 --> 00:07:17,501
Broszkę Apple!
123
00:07:18,918 --> 00:07:21,626
Dziękuję, mamo. Musiałaś się wykosztować.
124
00:07:21,709 --> 00:07:23,626
Nie przejmuj się ceną,
125
00:07:23,709 --> 00:07:26,501
która wyniosła 800 dolarów plus podatek.
126
00:07:26,584 --> 00:07:28,876
Chciałam pokazać ci, że cię kocham.
127
00:07:28,959 --> 00:07:32,959
No nie wiem, Connie.
Broszka Apple pasuje do mnie?
128
00:07:33,043 --> 00:07:36,043
Oczywiście, że tak,
moja błyskotliwa Jessi.
129
00:07:36,126 --> 00:07:40,043
Jesteś modna i nowoczesna.
No i jesteś na Netflixie.
130
00:07:40,126 --> 00:07:42,168
Dostępna w 27 językach.
131
00:07:43,251 --> 00:07:44,084
Obrigada.
132
00:07:44,168 --> 00:07:47,376
Dostrzegłam swoją duszę w tej broszce.
133
00:07:47,459 --> 00:07:50,293
- Tak.
- I będziesz wyglądać na w chuj dzianą.
134
00:07:50,376 --> 00:07:54,126
Bardzo dziękuję, mamo.
Jesteś najfajniejsza.
135
00:07:54,209 --> 00:07:58,209
Może nawet fajniejsza niż Caitlin, co?
136
00:08:00,584 --> 00:08:02,543
Co to?
137
00:08:02,626 --> 00:08:06,418
- Jessi ma Broszkę Apple.
- Co ty nie powiesz, Caleb?
138
00:08:07,084 --> 00:08:09,793
Wszyscy oszaleli na moim punkcie?
139
00:08:09,876 --> 00:08:12,418
Oczywiście. A mieli wyjście?
140
00:08:12,501 --> 00:08:16,501
- Fajna broszka, Jessi.
- Czyli Jessi jest dziana.
141
00:08:16,584 --> 00:08:20,418
Mogę bezkarnie patrzyć na jej cycki.
142
00:08:20,501 --> 00:08:23,626
O cholera, Jessi.
Zostałyśmy królowymi korytarza.
143
00:08:23,709 --> 00:08:27,084
- Jesteś Meghan Morkle.
- Raczej „Markle”.
144
00:08:27,168 --> 00:08:29,793
No tak. Meghan Morkle z W armaturach.
145
00:08:29,876 --> 00:08:31,751
- Mamo Connie!
- Montel.
146
00:08:31,834 --> 00:08:35,376
- Chcę w górę!
- Zaraz, skąd masz Broszkę Apple?
147
00:08:35,459 --> 00:08:39,418
- Od taty, bo mnie kocha.
- Maury, przecież to obłęd.
148
00:08:39,501 --> 00:08:42,293
Szkrab nie potrzebuje
takiego drogiego sprzętu.
149
00:08:42,376 --> 00:08:46,168
Spokojnie, to tylko karty kredytowe,
a nie prawdziwa kasa.
150
00:08:46,251 --> 00:08:49,626
- Cześć, Nick.
- Skąd masz Broszkę Apple?
151
00:08:49,709 --> 00:08:51,459
Zalety rozwodu, Nick.
152
00:08:51,543 --> 00:08:55,959
- Załatw go własnym rodzicom.
- To niesprawiedliwe, Nick.
153
00:08:56,043 --> 00:08:58,459
Twoja mama powinna ci taką kupić.
154
00:08:58,543 --> 00:09:01,418
Zaraz. Skąd wiesz o tej wiedźmie?
155
00:09:01,501 --> 00:09:03,709
Jako Broszka Apple wiem o wszystkim.
156
00:09:03,793 --> 00:09:04,959
No jasne.
157
00:09:05,043 --> 00:09:07,168
Symbolizuję bycie pożądanym.
158
00:09:07,251 --> 00:09:08,376
Muszę cię mieć.
159
00:09:08,459 --> 00:09:09,293
Tak. Nick.
160
00:09:09,376 --> 00:09:14,043
Dzięki mnie poczujesz się
jak największe ciacho w Bridgeton.
161
00:09:14,126 --> 00:09:18,543
Będę rżnąć tę broszkę do czerwoności.
162
00:09:18,626 --> 00:09:20,126
O Bożena.
163
00:09:20,209 --> 00:09:25,584
Według lady Gazocipki
wyglądałam wczoraj znakomicie.
164
00:09:25,668 --> 00:09:28,918
Ciekawe, kim ona jest.
No ale na pewno nie mną.
165
00:09:29,001 --> 00:09:30,751
Kogo obchodzi lady Gazocipka?
166
00:09:30,834 --> 00:09:36,043
Każdego! Ale nikt nie wie,
jak naprawdę się nazywa.
167
00:09:36,126 --> 00:09:41,168
A mnie obchodzą książki,
studiujące kobiety i wysokie kołnierzyki.
168
00:09:41,251 --> 00:09:45,793
Missy, weź się w garść.
Książę Ciacho wziął się za krem.
169
00:09:45,876 --> 00:09:49,376
Nieźle oblizuje tę łyżeczkę.
170
00:09:49,459 --> 00:09:53,709
- A teraz całą miskę.
- To sporo nabiału.
171
00:09:53,793 --> 00:09:56,751
- Nie pochoruje się?
- Nie wiem.
172
00:09:56,834 --> 00:09:59,418
Ale rozlał trochę na stół.
173
00:09:59,501 --> 00:10:03,001
Zliż to wszystko, zdeprawowana bestio.
174
00:10:03,834 --> 00:10:04,668
Dobry Boże.
175
00:10:04,751 --> 00:10:09,001
Elijah nie musiał cię nawet dotknąć,
byś trafiła do Shondaland.
176
00:10:09,084 --> 00:10:12,584
- Mówiłam, że wolne działanie daje radę.
- Jeszcze jak.
177
00:10:12,668 --> 00:10:17,043
Kim według ciebie jest lady Gazocipka?
178
00:10:17,126 --> 00:10:20,043
- To na pewno Lola.
- Skąd. Masturbuj się dalej.
179
00:10:20,126 --> 00:10:23,876
- Musimy wrócić tam i to ustalić.
- No dobra.
180
00:10:26,251 --> 00:10:29,001
- Jak się trzymasz, tato?
- Kiepsko, Nicky.
181
00:10:29,084 --> 00:10:33,501
- Twój dziadek ciągle je szparagi.
- Wiem, to stresujące dla nas wszystkich.
182
00:10:33,584 --> 00:10:37,376
I chyba cierpi na tym
moje poczucie własnej wartości.
183
00:10:37,459 --> 00:10:38,876
Twoje poczucie wartości?
184
00:10:38,959 --> 00:10:41,834
A Jessi pojawiła się w szkole
z Broszką Apple,
185
00:10:41,918 --> 00:10:44,834
przez co pomyślałem sobie,
że ja jej nie mam.
186
00:10:44,918 --> 00:10:47,793
- O nie!
- Ale dobra, mama ma rację.
187
00:10:47,876 --> 00:10:51,584
- Nie zasługuję na to. Jestem niegrzeczny.
- Nicky, przestań.
188
00:10:51,668 --> 00:10:54,709
Jestem nikim. Śmierdzącym beztalenciem.
189
00:10:54,793 --> 00:10:56,959
Przestań. Pachniesz cudownie.
190
00:10:57,043 --> 00:11:00,251
Weź moją kartę kredytową
i kup sobie Broszkę Apple.
191
00:11:00,334 --> 00:11:04,834
A co z mamą?
Musielibyśmy jej nie mówić do końca życia.
192
00:11:04,918 --> 00:11:07,668
Tak. Zrobię tak jak z innymi tajemnicami.
193
00:11:07,751 --> 00:11:12,626
Wyszepczę je w jamy ciał pacjentów,
a potem szybko je zaszyję.
194
00:11:13,251 --> 00:11:14,501
No dobrze, Andrew.
195
00:11:14,584 --> 00:11:17,918
Najpierw słychać było drapanie,
a teraz strasznie capi.
196
00:11:18,001 --> 00:11:23,293
- Cokolwiek tam jest, musiało zdechnąć.
- Nie lepiej wezwać profesjonalną firmę?
197
00:11:23,376 --> 00:11:25,084
Chcesz te trzy dolary?
198
00:11:25,168 --> 00:11:27,876
No nie wiem, Maury. Wygląda to strasznie.
199
00:11:27,959 --> 00:11:29,959
Jeśli chcesz mieć fajne rzeczy,
200
00:11:30,043 --> 00:11:33,001
musisz przystać
na ekstremalnie ciężkie roboty.
201
00:11:33,084 --> 00:11:34,751
Taki jest kapitalizm.
202
00:11:35,626 --> 00:11:38,626
Tato? Niczego tu nie widzę.
203
00:11:38,709 --> 00:11:43,543
- Ale faktycznie tu śmierdzi.
- Bez truchła ci nie zapłacę!
204
00:11:43,626 --> 00:11:44,918
Poczekaj chwilę.
205
00:11:45,001 --> 00:11:46,293
Coś widzę.
206
00:11:46,376 --> 00:11:48,793
Tak, to martwy opos.
207
00:11:48,876 --> 00:11:51,209
Strasznie śmierdzi. Musi tu leżeć od…
208
00:11:52,168 --> 00:11:53,418
On żyje!
209
00:11:53,501 --> 00:11:55,001
Po prostu tak śmierdział!
210
00:11:55,834 --> 00:11:58,876
Drapie mnie po twarzy!
O nie, jest pod koszulką!
211
00:11:59,418 --> 00:12:01,293
Ma przewagę!
212
00:12:01,376 --> 00:12:03,376
Przejął moją koszulkę.
213
00:12:03,459 --> 00:12:07,668
Moim synem będzie ten, kto wygra.
Widzę się z jednym z was na kolacji.
214
00:12:09,001 --> 00:12:11,459
Banany były w skrzynce na awokado.
215
00:12:11,543 --> 00:12:14,459
Dlatego powiedziałem,
że wiem, gdzie jest awokado.
216
00:12:14,543 --> 00:12:17,126
Czekaj, myślałeś, że kręcą film?
217
00:12:17,209 --> 00:12:20,001
O proszę, to ta nowa Broszka Apple?
218
00:12:20,084 --> 00:12:21,501
- Fajna, co nie?
- No ba.
219
00:12:21,584 --> 00:12:23,668
Caitlin, powinnaś sobie taką kupić.
220
00:12:23,751 --> 00:12:26,418
Chyba nie możemy sobie pozwolić.
221
00:12:26,501 --> 00:12:28,293
Jasne, przepraszam.
222
00:12:28,376 --> 00:12:33,793
Zapomniałam, że klepiecie…
się po plecach finansowo?
223
00:12:33,876 --> 00:12:38,959
Nie martw się. Ty nie musisz.
My natomiast się o to martwimy.
224
00:12:39,043 --> 00:12:42,043
Zabrzmiałam jak rozpuszczony bachor.
225
00:12:42,126 --> 00:12:45,793
Skądże, Jessi.
Moja urocza, bystra i bogata Jessi.
226
00:12:45,876 --> 00:12:49,668
Po prostu jesteś lepsza od innych,
bo masz mnie.
227
00:12:49,751 --> 00:12:51,001
Mam pomysł.
228
00:12:51,084 --> 00:12:54,793
Zamówmy sobie sushi z Nobu
i z nikim się nie podzielmy.
229
00:12:54,876 --> 00:12:58,459
- Aż wstyd, jak dobrze to brzmi.
- Krewetki skalne!
230
00:12:59,793 --> 00:13:01,126
Sklep Apple.
231
00:13:01,209 --> 00:13:03,418
Steve Jobs był chory psychicznie,
232
00:13:03,501 --> 00:13:06,626
ale propsuję go,
skoro to efekt darcia mordy.
233
00:13:06,709 --> 00:13:09,459
Przepraszam! Dziecko z kartą kredytową.
234
00:13:09,543 --> 00:13:12,876
- Witamy z powrotem, panie Birch.
- Ale czad.
235
00:13:12,959 --> 00:13:14,709
Ile innowacyjnych produktów,
236
00:13:14,793 --> 00:13:18,293
które robią to samo,
ale mają inne kształty i rozmiary.
237
00:13:18,376 --> 00:13:21,334
Andrew, ale ja jestem
symbolem nowego statusu.
238
00:13:21,418 --> 00:13:23,751
- Pomyśl o statusie.
- Chcesz go mieć?
239
00:13:23,834 --> 00:13:28,001
Potrzebuję cię, broszko.
Bez ciebie jestem biednym prymitywem.
240
00:13:28,084 --> 00:13:31,834
A wyobraź sobie teraz siebie
ze mną na koszulce.
241
00:13:31,918 --> 00:13:35,918
Już nikt nigdy nie nawiąże z tobą
bezpośredniego kontaktu wzrokowego.
242
00:13:36,001 --> 00:13:38,834
Bo wszyscy będą patrzeć
na twoją pierś, kochany.
243
00:13:38,918 --> 00:13:41,668
W końcu dowiem się,
jak to jest być kobietą.
244
00:13:41,751 --> 00:13:43,834
Masz dziesięć tysięcy dolców?
245
00:13:43,918 --> 00:13:47,709
Mam cztery dolary i listek Listerine.
246
00:13:47,793 --> 00:13:51,959
Chciałem kupić zapasowy kabel Lightning,
ale żadna karta nie przeszła.
247
00:13:52,043 --> 00:13:54,959
Wiszę tym wszystkim firmom
prawdziwe pieniądze.
248
00:13:55,043 --> 00:13:56,334
Andrew, i jak?
249
00:13:56,418 --> 00:13:59,001
Wyglądam na męską seksbombę?
250
00:13:59,084 --> 00:14:01,001
W sumie tak wygląda.
251
00:14:01,084 --> 00:14:04,043
Szczwane ruchadełko.
252
00:14:04,126 --> 00:14:05,043
Cześć!
253
00:14:05,126 --> 00:14:09,001
Świetnie ci poszło, Missy.
Jezus jest z ciebie dumny.
254
00:14:09,084 --> 00:14:11,751
Niech Jezus uważa, bo to moja dziewczyna.
255
00:14:11,834 --> 00:14:16,126
Właśnie, uważaj sobie, JC.
Inaczej Elijah cię załatwi na amen.
256
00:14:16,209 --> 00:14:18,043
Żartuję. Masz wolną wolę.
257
00:14:18,126 --> 00:14:20,751
Jeśli chcesz być z Jezusem,
to twoja decyzja.
258
00:14:21,459 --> 00:14:23,918
- Szanujesz moją niezależność.
- Spoko.
259
00:14:24,001 --> 00:14:28,918
Ale może wracajmy do domu
i wymyślmy mu nowe rzeczy do lizania?
260
00:14:29,001 --> 00:14:30,001
No dobrze.
261
00:14:30,084 --> 00:14:36,668
Dziś bezczynne ręce wykonały Boże dzieło,
a nie dzieło diabła.
262
00:14:36,751 --> 00:14:41,501
Zanim się rozejdziemy,
zaśpiewajmy „Nie ruszaj swego kwiatuszka”.
263
00:14:41,584 --> 00:14:43,168
Chyba tego nie znam.
264
00:14:43,251 --> 00:14:46,543
Nie ruszaj swego kwiatuszka
265
00:14:47,043 --> 00:14:50,126
Nie ruszaj swego kwiatuszka
266
00:14:50,209 --> 00:14:53,709
Nie wylewaj swojego nasienia…
267
00:14:53,793 --> 00:14:57,334
Wybacz, ale o czym jest ta piosenka?
Nawet nie ma rymów.
268
00:14:57,418 --> 00:15:02,501
O tym, by nigdy nie podróżować samotnie
na południową półkulę.
269
00:15:02,584 --> 00:15:03,626
Przez Zika?
270
00:15:03,709 --> 00:15:08,959
Nie, chodzi o to, żeby…
No wiesz, nie dotykać się.
271
00:15:09,834 --> 00:15:12,751
No tak. Przez wirusa Zika?
272
00:15:12,834 --> 00:15:16,334
Nie, bo to grzech.
273
00:15:16,418 --> 00:15:18,876
To przeciwieństwo samokontroli.
274
00:15:18,959 --> 00:15:21,751
No tak, samokontrola.
275
00:15:21,834 --> 00:15:24,293
Mona, jestem niepohamowaną onanistką?
276
00:15:24,376 --> 00:15:28,293
Oczywiście, że tak.
To jedyne, za co cię lubię.
277
00:15:29,126 --> 00:15:30,626
INSTRUKCJA OBSŁUGI
278
00:15:30,709 --> 00:15:34,584
Stój. Wiem, jaki plan
zrodził się pod tą rudą kopułą.
279
00:15:34,668 --> 00:15:37,084
Nie możesz oddać tej broszki.
280
00:15:37,168 --> 00:15:40,668
Już jej nie chcę.
Dziwnie się czuję, gdy ją noszę.
281
00:15:40,751 --> 00:15:43,001
Nie potrzebuję gadżetów, by być fajna.
282
00:15:43,084 --> 00:15:46,126
Nie jesteś na tyle seksowna, by tak mówić.
283
00:15:46,209 --> 00:15:48,543
Caitlin, przemyślałam sobie tę sprawę.
284
00:15:48,626 --> 00:15:51,459
Chcę ci podarować moją Broszkę Apple.
285
00:15:51,543 --> 00:15:54,918
Kurczę, Jessi,
to bardzo miłe z twojej strony.
286
00:15:55,001 --> 00:15:59,209
- Ale wiesz, że nie mogę się zgodzić.
- To pożycz ją do porodu.
287
00:15:59,293 --> 00:16:01,418
Będziesz liczyć przerwy w skurczach.
288
00:16:01,501 --> 00:16:05,209
I obejrzysz serial na Paramount+
o tym serze-prawniku.
289
00:16:05,293 --> 00:16:07,168
- Gouda idealna?
- Tak.
290
00:16:07,251 --> 00:16:10,168
Caitlin, jesteś kimś więcej
niż Serową Dziewczyną.
291
00:16:10,251 --> 00:16:13,334
Kochana, jesteś Królową Nabiału.
292
00:16:13,418 --> 00:16:16,626
- Zasługujesz na mnie.
W porządku.
293
00:16:16,709 --> 00:16:22,459
- Ale tylko ją pożyczam.
- No cóż, byłaś fajna przez… 18 godzin?
294
00:16:22,543 --> 00:16:25,334
Pora poczytać jebaną książkę.
295
00:16:27,501 --> 00:16:30,918
Rick, obczaj to.
Zamówiłem precla przez Broszkę Apple.
296
00:16:31,001 --> 00:16:35,084
Rany, ileż ona ma aplikacji.
Mogę już ją wyruchać?
297
00:16:35,168 --> 00:16:37,543
Odpada. To nie twoja liga.
298
00:16:37,626 --> 00:16:38,959
Wiem.
299
00:16:39,043 --> 00:16:40,334
Andrew, może precla?
300
00:16:40,418 --> 00:16:44,251
Nie stać mnie na chleb z solą.
Żyję w nędzy.
301
00:16:44,334 --> 00:16:47,501
Daj mi, ile masz,
a dopłacę z aplikacji w broszce.
302
00:16:48,626 --> 00:16:51,168
Luz. Ale chyba nie chcesz
listka Listerine?
303
00:16:51,251 --> 00:16:52,709
Chętnie go wezmę.
304
00:16:52,793 --> 00:16:56,459
Wiesz, z kim masz do czynienia?
Z rozpieszczonym bachorem.
305
00:16:56,543 --> 00:16:59,709
- No.
- A ty jesteś bohaterem klasy pracującej.
306
00:16:59,793 --> 00:17:01,709
New Jersey płynie mi w żyłach.
307
00:17:01,793 --> 00:17:04,876
I zasługujesz na mnie bardziej niż on.
308
00:17:04,959 --> 00:17:07,376
Tak. Powinnaś być moja.
309
00:17:07,459 --> 00:17:09,543
I będziesz.
310
00:17:11,584 --> 00:17:12,543
O tak.
311
00:17:12,626 --> 00:17:17,584
Missy, skoro masturbacja to grzech,
to dlaczego Bóg stworzył taką przyjemność?
312
00:17:17,668 --> 00:17:20,168
Faktycznie jest to przyjemne.
313
00:17:20,251 --> 00:17:23,334
Poza tym jesteś już
w swojej komnacie masturbacji.
314
00:17:23,418 --> 00:17:24,584
Chodzi o mój pokój?
315
00:17:24,668 --> 00:17:29,209
Nie chciałam tego robić,
ale masturbuj się albo cofną mi wizę.
316
00:17:29,293 --> 00:17:30,168
O rety.
317
00:17:30,251 --> 00:17:34,793
Dlatego mogłabyś to dla mnie zrobić
i przekopać trochę ogródek?
318
00:17:34,876 --> 00:17:38,251
Dobrze, ale tylko dlatego,
żeby nie cofnęli ci wizy.
319
00:17:40,543 --> 00:17:44,001
Książę Ciacho! Co tu robisz, panie?
320
00:17:44,084 --> 00:17:46,293
Liżę sobie kwiatki.
321
00:17:47,501 --> 00:17:50,001
Myślałam, że nie możemy ich nawet dotykać.
322
00:17:50,084 --> 00:17:51,793
Nie potrafię się powstrzymać.
323
00:17:51,876 --> 00:17:55,293
Pozostała mi ostatnia noc
przed ślubami kapłańskimi.
324
00:17:55,376 --> 00:17:59,459
- I chciałbym ją spędzić z panienką.
- Ani trochę się nie gniewam.
325
00:18:00,834 --> 00:18:01,709
O rety!
326
00:18:01,793 --> 00:18:03,543
Cóż za skandal.
327
00:18:03,626 --> 00:18:07,543
Jeśli wszyscy się o tym nie dowiedzą,
to nie jestem lady Gazocipka.
328
00:18:07,626 --> 00:18:09,668
Bo nie jestem. A to nie byłam ja.
329
00:18:11,126 --> 00:18:15,168
Wybacz, ale nie mogę tego uczynić.
To grzech przeciwko Bogu.
330
00:18:15,834 --> 00:18:19,043
To może książę jeszcze raz poliże kwiaty?
331
00:18:19,126 --> 00:18:21,084
Nie! Już po wszystkim!
332
00:18:21,168 --> 00:18:22,834
Przez ciebie!
333
00:18:22,918 --> 00:18:24,334
Muszę się śpieszyć.
334
00:18:24,418 --> 00:18:26,709
Nie! Tylko nie pośpiech! Zostań!
335
00:18:26,793 --> 00:18:27,793
Nie odchodź!
336
00:18:28,293 --> 00:18:29,376
Kurwa, co to było?
337
00:18:29,459 --> 00:18:32,918
Przepraszam, ale nie mogę
dłużej się masturbować.
338
00:18:33,001 --> 00:18:36,168
Nadal nie wiemy, kim jest lady Gazocipka.
339
00:18:36,251 --> 00:18:39,043
Oczywiście, że to Lola.
340
00:18:39,709 --> 00:18:40,959
O cholera, Nick!
341
00:18:41,043 --> 00:18:45,418
- Masz Broszkę Apple?
- Widzę, że ty chyba też?
342
00:18:45,501 --> 00:18:49,709
Nie, to iPod shuffle pierwszej generacji
ze sklepu z używanymi rzeczami.
343
00:18:49,793 --> 00:18:51,084
Przykleiłem go sobie.
344
00:18:51,168 --> 00:18:54,376
Prośba w Venmo od Nicka?
Osiem dolców? Co jest, kurwa?
345
00:18:54,459 --> 00:18:57,334
Osiem dolarów? Przecież nie mamy nic.
346
00:18:57,418 --> 00:18:59,959
Panie Madoff? Co to za prośba?
347
00:19:00,043 --> 00:19:04,043
- Za precel. Ale nie ma pośpiechu.
- Miałeś za nie zapłacić.
348
00:19:04,126 --> 00:19:07,501
Po co miałbym kupować go kumplowi?
Nie chcę cię zerżnąć.
349
00:19:07,584 --> 00:19:11,793
W dodatku to kasa twojego ojca.
Nie dorobiłeś się jej sam.
350
00:19:11,876 --> 00:19:16,126
Czyli powinienem kupować ci różne rzeczy,
bo mam bogatą rodzinę?
351
00:19:16,209 --> 00:19:19,834
- Tak! Powinieneś mnie dotować.
- Sam zarób sobie szmal.
352
00:19:19,918 --> 00:19:22,959
Powinieneś sam osiągnąć
stabilność finansową.
353
00:19:23,043 --> 00:19:27,334
- Muszę lecieć.
- Zaatakował mnie opos pod domem.
354
00:19:29,376 --> 00:19:33,126
Spójrz, jak się przyssał do tej łyżki.
355
00:19:33,209 --> 00:19:34,126
Mona, błagam.
356
00:19:34,209 --> 00:19:39,418
To mogłabyś być ty.
Kąpana językiem jak niegrzeczna kocica.
357
00:19:40,959 --> 00:19:43,209
Możesz jeść jak normalny człowiek?
358
00:19:43,293 --> 00:19:44,126
Wszystko gra?
359
00:19:44,209 --> 00:19:48,168
- Tak. Ale przesadzasz z tą łyżką.
- Mogę jeść palcami.
360
00:19:48,251 --> 00:19:51,334
To jeszcze gorzej!
To tak jakbyś natarł sobie klatę.
361
00:19:51,418 --> 00:19:52,876
O co tu chodzi?
362
00:19:52,959 --> 00:19:54,668
Jestem grzesznicą.
363
00:19:54,751 --> 00:19:58,709
Przekopałam sobie ogródek.
Przeorałam go wzdłuż i wszerz.
364
00:19:58,793 --> 00:20:03,626
Orałam ziemię. Robiłam płodozmian.
Wpychałam motykę w glebę aż po trzonek.
365
00:20:04,376 --> 00:20:09,126
A teraz, gdy wiesz, jaki ze mnie ogrodnik,
pewnie nie chcesz się ze mną zadawać.
366
00:20:09,209 --> 00:20:12,334
Ale tak naprawdę
nie mówimy o uprawie ogródka?
367
00:20:12,418 --> 00:20:15,793
Nie! Jestem niepohamowaną onanistką.
368
00:20:15,876 --> 00:20:19,834
Jak ci się udaje
trzymać wszystko w kulach?
369
00:20:19,918 --> 00:20:21,918
Nie wiem. Po prostu tak mam.
370
00:20:22,001 --> 00:20:24,251
To łatwe. Robi to ze mnie dziwaka?
371
00:20:24,334 --> 00:20:26,126
Nie. Skąd taki pomysł?
372
00:20:26,209 --> 00:20:29,543
Bo wszyscy wokół mają fioła
na punkcie swoich ogródków.
373
00:20:29,626 --> 00:20:31,918
Co ja w ogóle robię w tym serialu?
374
00:20:32,001 --> 00:20:35,584
Nie wiem, ale cieszę się,
że do niego trafiłeś.
375
00:20:35,668 --> 00:20:37,626
I nie mam cię za dziwaka.
376
00:20:37,709 --> 00:20:41,793
Jesteś idealny, cudowny i taki,
jakim stworzył cię Bóg.
377
00:20:41,876 --> 00:20:43,668
Idąc tym tropem,
378
00:20:44,168 --> 00:20:48,251
ty też jesteś idealna, cudowna i taka,
jaką stworzył cię Bóg.
379
00:20:49,084 --> 00:20:50,501
Elijah!
380
00:20:50,584 --> 00:20:54,043
Nie będę cię oceniał za to,
że dajesz kciuka takim akcjom.
381
00:20:54,126 --> 00:20:57,918
Nie używam zbyt często kciuka,
głównie przez kąt, pod którym…
382
00:20:58,001 --> 00:21:00,209
Albo wiesz co? Dziękuję.
383
00:21:00,293 --> 00:21:02,959
Przyznał, że masturbacja jest w porządku?
384
00:21:03,043 --> 00:21:04,501
Na to wygląda.
385
00:21:04,584 --> 00:21:09,334
Świetnie. Bo mam parę pomysłów
co do wykorzystania twojego kciuka.
386
00:21:10,543 --> 00:21:11,668
Muszę lecieć!
387
00:21:15,668 --> 00:21:16,668
Dzieciaku.
388
00:21:16,751 --> 00:21:19,126
Nie znamy się. Oddawaj broszkę.
389
00:21:19,709 --> 00:21:21,543
Andrew, co ty odpierdalasz?
390
00:21:21,626 --> 00:21:24,459
- Oddawaj jebaną broszkę.
- Tak jest, kurwa!
391
00:21:24,543 --> 00:21:27,084
Oddawaj ją, napuchnięty chujku.
392
00:21:27,168 --> 00:21:30,126
Andrew, tylko spokojnie.
393
00:21:30,209 --> 00:21:32,751
Łatwo ci mówić, bogaty chłopcze!
394
00:21:32,834 --> 00:21:37,626
Masz broszkę, basen i seksowną mamę,
która cię nie opuściła.
395
00:21:37,709 --> 00:21:39,709
Oddawaj pieprzoną broszkę!
396
00:21:39,793 --> 00:21:42,751
Cicho, bo moja mama
nie może się o niej dowiedzieć.
397
00:21:42,834 --> 00:21:43,918
Zabij go!
398
00:21:44,501 --> 00:21:46,126
O kurwa!
399
00:21:47,543 --> 00:21:49,418
Tak, walczcie o mnie.
400
00:21:49,501 --> 00:21:53,084
Tak wygląda kapitalizm.
Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę.
401
00:21:53,168 --> 00:21:55,959
Montel, zabierz wszystko z szafy!
402
00:21:56,043 --> 00:21:58,001
Odpuszczę. Chujowo się ubiera.
403
00:21:58,084 --> 00:21:59,959
Rick, pomocy! Co ty wyprawiasz?
404
00:22:00,043 --> 00:22:01,001
Pierdol się.
405
00:22:01,084 --> 00:22:05,626
Zapukała do mnie okazja,
a ja przywitałem ją z otwartymi ramionami.
406
00:22:05,709 --> 00:22:07,334
Co tu się wyprawia?
407
00:22:07,418 --> 00:22:10,126
Tato, on chce ukraść moją Broszkę Apple.
408
00:22:10,209 --> 00:22:11,043
Jaką broszkę?
409
00:22:11,126 --> 00:22:13,084
- O cholera.
- Mam przechlapane.
410
00:22:13,168 --> 00:22:15,168
Jesteś zdany na siebie, Nick!
411
00:22:17,043 --> 00:22:20,209
Dobra, tym razem wygrało okno.
412
00:22:20,293 --> 00:22:24,668
Skarbie, możemy już iść?
Wróciły mi wspomnienia z młodości.
413
00:22:24,751 --> 00:22:29,001
Wezmę tylko plecak.
- I nie zapomnij o Broszce Apple.
414
00:22:29,084 --> 00:22:32,834
Chciałam właśnie otworzyć ten kokos.
Chcesz miąższ albo mleko?
415
00:22:32,918 --> 00:22:34,209
Nie, nie trzeba.
416
00:22:34,293 --> 00:22:37,459
Czyżbyś kupiła sobie Broszkę Apple?
417
00:22:37,543 --> 00:22:40,668
- O cholera.
- Nie, Jessi pożyczyła mi swoją.
418
00:22:40,751 --> 00:22:42,376
Oddam ją po porodzie.
419
00:22:42,459 --> 00:22:47,376
Super. Dałaś ją Caitlin.
Czyli praktycznie to ja jej ją kupiłam.
420
00:22:47,459 --> 00:22:49,501
- To moja wina.
- Nie chcę jej.
421
00:22:49,584 --> 00:22:51,834
- Źle postąpiłam.
- Należy do Jessi.
422
00:22:51,918 --> 00:22:54,376
- No to daję ją Caitlin.
- Nie!
423
00:22:54,459 --> 00:22:57,751
Kupiłam ją dla ciebie, więc jest twoja.
424
00:22:57,834 --> 00:22:59,251
Już jej nie chcę.
425
00:22:59,334 --> 00:23:02,876
- Może dajmy ją kokosowi?
- A jeśli nie chce, to ja ją wezmę.
426
00:23:02,959 --> 00:23:05,584
Broszka należy do Jessi!
427
00:23:05,668 --> 00:23:07,543
Kupiłam ją dla niej!
428
00:23:07,626 --> 00:23:12,043
Nie dla ciebie, nie dla ciebie,
a już na pewno nie dla kokosa!
429
00:23:12,126 --> 00:23:14,459
Mamo, skąd te nerwy?
430
00:23:14,543 --> 00:23:18,418
Bo chciałam obejrzeć z tobą
Kawalera do wzięcia.
431
00:23:18,501 --> 00:23:20,084
To było coś naszego.
432
00:23:20,168 --> 00:23:25,043
Obgadujemy kobiety, a potem martwimy się,
że nie zachowałyśmy się jak feministki.
433
00:23:25,668 --> 00:23:29,459
Nie lubię, gdy twoja mama
okazuje ludzkie uczucia.
434
00:23:29,543 --> 00:23:30,959
Pieprzona broszka.
435
00:23:31,043 --> 00:23:34,418
Przepraszam.
Nie chciałam wam niczego odebrać.
436
00:23:34,501 --> 00:23:36,168
Ja też przepraszam, mamo.
437
00:23:36,251 --> 00:23:40,751
Nie wiedziałam, że kupiłaś mi ją,
bym chciała częściej z tobą przebywać.
438
00:23:40,834 --> 00:23:42,293
To nie tak…
439
00:23:42,376 --> 00:23:47,709
Zmierzałam do tego, że cię kocham
i chcę tego bez względu na wszystko.
440
00:23:47,793 --> 00:23:48,959
Jessi…
441
00:23:49,043 --> 00:23:53,168
To bardzo urocze,
że tak okłamujesz własną mamę.
442
00:23:53,251 --> 00:23:57,876
Powinnaś zachować tę broszkę, Caitlin.
To tylko przedmiot, a nie miłość.
443
00:23:57,959 --> 00:24:01,668
Shannon, ty wspaniała twardzielko.
444
00:24:01,751 --> 00:24:05,126
Jeśli ktokolwiek na mnie zasługuje,
to właśnie ty.
445
00:24:05,209 --> 00:24:09,376
I kupię wersję w kolorze różowego złota,
ładniejszą niż u Caitlin.
446
00:24:09,459 --> 00:24:10,418
Tak.
447
00:24:11,626 --> 00:24:15,584
Andrew, nie możesz tu się zjawiać
i okradać moją rodzinę.
448
00:24:15,668 --> 00:24:18,376
Przepraszam. Kapitalizm mnie poniósł.
449
00:24:18,459 --> 00:24:22,334
Elliot, nie możesz dawać dzieciom
tajnych kart kredytowych,
450
00:24:22,418 --> 00:24:24,168
kwestionując moje decyzje.
451
00:24:24,251 --> 00:24:26,793
Uwielbiam, gdy jesteś taka władcza.
452
00:24:26,876 --> 00:24:32,584
Nick, dostajesz od nas wszystko,
ale nie doceniasz wartości niczego.
453
00:24:32,668 --> 00:24:35,251
- Masz rację. Dostałem nauczkę.
- O nie.
454
00:24:35,334 --> 00:24:38,376
Nie wywiniesz się tak łatwo.
Będziesz miał pracę.
455
00:24:38,459 --> 00:24:40,501
Powinieneś być łowcą wampirów!
456
00:24:40,584 --> 00:24:45,001
Jesteś nowym siurkiem dziadka.
Będziesz opróżniał mu puszki.
457
00:24:45,084 --> 00:24:48,584
Jedna już na ciebie czeka, chłopcze.
458
00:24:48,668 --> 00:24:52,918
- Andrew, chcesz zarobić parę dolców?
- Mam sprzątać jego siki?
459
00:24:53,001 --> 00:24:56,418
- Dziesięć dolców od puszki i brak długu.
- Pokaż kasę.
460
00:24:57,501 --> 00:24:59,293
Da swidania, suko!
461
00:25:00,709 --> 00:25:01,543
Jak ptak.
462
00:25:01,626 --> 00:25:03,293
Najdroższy czytelniku.
463
00:25:03,376 --> 00:25:07,334
Wieść na obsranej łajnem ulicy niesie,
że wielebny Elijah
464
00:25:07,418 --> 00:25:11,459
nadal darzy uczuciem
lady Foreman-Greenwald.
465
00:25:11,543 --> 00:25:16,501
Niestety książę Grubas
doznał niemałej degradacji
466
00:25:16,584 --> 00:25:20,709
i jest teraz znany
jako baron Ciepłoszczoch.
467
00:25:20,793 --> 00:25:24,834
Przejdźmy jednak
do najważniejszej kwestii w tym sezonie.
468
00:25:24,918 --> 00:25:31,043
Zaloty lorda Ricka względem Broszki Apple
doprowadziły do skonsumowania relacji.
469
00:25:31,126 --> 00:25:35,459
Rick, ty seksualna bestio.
To było coś wspaniałego.
470
00:25:35,543 --> 00:25:39,084
Gdyby tylko Steve Jobs tego dożył,
471
00:25:39,168 --> 00:25:42,626
byłby dumny z tego,
do czego doszło w świecie technologii.
472
00:25:42,709 --> 00:25:46,834
I z tego, jak ja doszedłem.
Z prędkością pieprzonej rakiety!
473
00:26:33,084 --> 00:26:37,168
Napisy: Krzysiek Igielski