1 00:00:06,062 --> 00:00:08,729 NETFLIX PRZEDSTAWIA 2 00:00:50,771 --> 00:00:53,812 - Czas na tequilę? Bo… - Czemu nie? 3 00:00:59,271 --> 00:01:01,771 - Maharadża, zaśpiewaj! - Śpiewaj! 4 00:01:01,854 --> 00:01:05,479 Czemu on jedzie tą stroną? Co jest? 5 00:01:05,562 --> 00:01:08,396 - Co on wyprawia? - Mam poprowadzić? 6 00:01:08,479 --> 00:01:10,604 - Maharadża się martwi? - Nie. 7 00:01:10,687 --> 00:01:11,937 Bzdura. 8 00:01:13,187 --> 00:01:14,354 Uwaga, krowa! 9 00:01:14,437 --> 00:01:16,104 Krowa się nie ruszy. 10 00:01:16,187 --> 00:01:17,854 Wół tak stał, so jao! 11 00:01:21,104 --> 00:01:24,187 To najlepsze urodziny świata. Nie udałoby się, gdyby… 12 00:01:24,271 --> 00:01:25,812 Sto lat, sto lat… 13 00:01:25,896 --> 00:01:27,104 Boże. 14 00:01:27,187 --> 00:01:29,812 Niech żyje, żyje nam 15 00:01:29,896 --> 00:01:31,104 Nie do wiary. 16 00:01:31,187 --> 00:01:34,271 Niech nam żyje Pinky 17 00:01:34,354 --> 00:01:36,146 Niech żyje nam 18 00:01:37,729 --> 00:01:40,271 Pan wybaczy, tak się nie zaczyna opowiadań. 19 00:01:40,354 --> 00:01:41,812 W końcu jestem Hindusem, 20 00:01:41,896 --> 00:01:44,896 a starożytny zwyczaj mego ludu nakazuje 21 00:01:44,979 --> 00:01:47,521 zaczynać opowieść modlitwą do siły wyższej. 22 00:01:51,396 --> 00:01:53,979 Powinienem ucałować jakiegoś boga w stopę. 23 00:01:54,479 --> 00:01:55,312 Tylko którego? 24 00:01:56,437 --> 00:02:00,312 Muzułmanie mają jednego, chrześcijanie trzech. 25 00:02:01,562 --> 00:02:03,854 My, hindusi, mamy ich 36 milionów. 26 00:02:03,937 --> 00:02:06,396 Czyli razem 36 milionów 27 00:02:06,479 --> 00:02:09,187 i cztery boskie stopy. Do wyboru, do koloru. 28 00:02:10,229 --> 00:02:13,229 Niektórzy uważają, że żaden bóg nie istnieje. 29 00:02:13,312 --> 00:02:16,354 Ale w moim kraju opłaca się grać na dwa fronty. 30 00:02:16,437 --> 00:02:21,271 Przedsiębiorca w Indiach musi kpić i wierzyć, być uczciwy i zakłamany, 31 00:02:21,354 --> 00:02:24,646 przebiegły, ale i szczery. Jednocześnie. 32 00:02:26,312 --> 00:02:28,354 Wen Jiabao, premier Chin, 33 00:02:28,437 --> 00:02:32,271 spotka się w tym miesiącu z wiodącymi przedsiębiorcami z Indii. 34 00:02:32,854 --> 00:02:36,187 Pragnie porozmawiać o rozwijającej się gospodarce Indii. 35 00:02:36,271 --> 00:02:39,937 Cały świat czeka na spotkanie dwóch gospodarczych potęg. 36 00:02:40,021 --> 00:02:41,187 BENGALURU 2010 37 00:02:41,271 --> 00:02:42,562 Premier ma… 38 00:02:42,646 --> 00:02:44,354 Panie Jiabao, ekscelencjo. 39 00:02:44,437 --> 00:02:47,687 Gdy usłyszałem o pańskim spotkaniu z przedsiębiorcami, 40 00:02:47,771 --> 00:02:49,854 musiałem do pana napisać. 41 00:02:52,146 --> 00:02:55,812 DO: JEGO EKSCELENCJA PREMIER WEN JIABAO, PEKIN. 42 00:02:55,896 --> 00:02:58,812 Nasz naród, choć brak mu wody pitnej, prądu, 43 00:02:58,896 --> 00:03:01,021 kanalizacji, transportu publicznego, 44 00:03:01,104 --> 00:03:04,979 higieny, dyscypliny, uprzejmości i punktualności, 45 00:03:05,896 --> 00:03:07,354 ma przedsiębiorców. 46 00:03:07,979 --> 00:03:12,187 Premier pragnie porozmawiać o rosnącej podaży outsourcingu… 47 00:03:12,271 --> 00:03:15,271 Od jakiegoś czasu obserwuję rozwój pańskiego kraju. 48 00:03:15,354 --> 00:03:20,146 Wiem, jak Chińczycy cenią sobie wolność. 49 00:03:20,812 --> 00:03:24,854 Brytyjczycy niemal zrobili z was służbę, ale wy się nie daliście. 50 00:03:25,562 --> 00:03:27,521 Bardzo to podziwiam. 51 00:03:27,604 --> 00:03:30,437 Sam też byłem czyimś sługą. 52 00:03:35,271 --> 00:03:40,146 Dziś jestem szanowanym przedsiębiorcą w Bengaluru, Dolinie Krzemowej Indii. 53 00:03:40,229 --> 00:03:43,312 Mówią, że nazwali nas tak po Dolinie Krzemowej w USA, 54 00:03:43,396 --> 00:03:46,646 ale chyba się zgodzimy, że Ameryka to przeszłość. 55 00:03:46,729 --> 00:03:49,771 Przyszłością są Indie i Chiny. 56 00:03:52,479 --> 00:03:54,937 Ufając, że przyszłością tego świata 57 00:03:55,021 --> 00:03:57,646 są ludzie o żółtej i brązowej skórze, 58 00:03:57,729 --> 00:04:00,854 a nasi niegdysiejsi panowie, biali, 59 00:04:00,937 --> 00:04:05,187 zmarnowali swój potencjał przez sodomię, telefony komórkowe i narkotyki, 60 00:04:05,271 --> 00:04:09,354 niniejszym oferuję panu nieodpłatnie prawdę o Indiach. 61 00:04:09,437 --> 00:04:12,187 W postaci historii mojego życia. 62 00:04:14,979 --> 00:04:19,354 To najważniejsi i najlepiej odżywieni członkowie mojej rodziny. 63 00:04:19,604 --> 00:04:23,104 A po nich moja cwana babcia Kusum. 64 00:04:23,271 --> 00:04:27,021 Zmusiła mojego brata Kishana do pracy w herbaciarni. 65 00:04:28,521 --> 00:04:31,854 Ojciec ciągnął rikszę. Babcia zabierała mu każdą rupię. 66 00:04:33,271 --> 00:04:36,729 Pochodzę z Laxmangarh. To wioska pogrążona w mroku. 67 00:04:37,729 --> 00:04:39,396 Indie składają się z dwóch krajów. 68 00:04:40,437 --> 00:04:41,479 Indii światła… 69 00:04:43,896 --> 00:04:45,396 i Indii mroku. 70 00:04:47,312 --> 00:04:51,104 Bogaci ludzie jak pan wiedzą, z których Indii pochodzę. 71 00:04:52,312 --> 00:04:56,354 Jeśli chodzi o mnie, to najlepiej przedstawi mnie list gończy, 72 00:04:56,437 --> 00:04:59,021 który parę lat temu wystawiła za mną policja. 73 00:04:59,104 --> 00:05:01,479 Ze względu na przedsiębiorcze działania. 74 00:05:02,854 --> 00:05:04,437 POSZUKIWANY MĘŻCZYZNA 75 00:05:04,521 --> 00:05:07,854 Owszem, policja mnie szuka. Dlaczego? 76 00:05:07,937 --> 00:05:09,271 Dojdziemy do tego. 77 00:05:09,354 --> 00:05:14,562 Proszę mnie jednak nie oceniać, póki nie skończę tej wspaniałej historii. 78 00:05:18,562 --> 00:05:20,437 Czytaj. Ty. 79 00:05:22,354 --> 00:05:23,521 Nie umiesz? 80 00:05:24,104 --> 00:05:26,229 „A, G, Z”… 81 00:05:27,854 --> 00:05:30,187 Niczego ich nie nauczyłeś, jełopie? 82 00:05:30,271 --> 00:05:31,646 - Przepraszam… - Że co? 83 00:05:31,729 --> 00:05:33,354 „Żyjemy we wspaniałym kraju. 84 00:05:33,437 --> 00:05:36,604 To tutaj Budda doznał oświecenia. 85 00:05:37,396 --> 00:05:41,187 Jesteśmy wdzięczni Bogu, że się tu urodziliśmy”. 86 00:05:41,937 --> 00:05:43,062 Podejdź, chłopcze. 87 00:05:48,479 --> 00:05:51,187 - Kto to jest? - Wielka Socjalistka. 88 00:05:51,271 --> 00:05:53,937 Jakie jest jej przesłanie do dzieci? 89 00:05:54,021 --> 00:05:57,312 Każdy ubogi chłopiec z najmniejszej wsi 90 00:05:57,854 --> 00:06:00,687 może zostać premierem Indii. 91 00:06:00,771 --> 00:06:03,771 Jakie jest najrzadsze zwierzę w dżungli, 92 00:06:03,854 --> 00:06:06,896 które rodzi się raz na pokolenie? 93 00:06:06,979 --> 00:06:08,604 Biały tygrys. 94 00:06:08,687 --> 00:06:12,562 Tym właśnie jesteś. Białym tygrysem. 95 00:06:13,562 --> 00:06:18,437 Zadbam, żebyś otrzymał stypendium w szkole daleko stąd, 96 00:06:19,021 --> 00:06:21,604 w Delhi, naszej pięknej stolicy. 97 00:06:23,396 --> 00:06:25,604 Tato, wiesz, jak to się nazywa? 98 00:06:25,687 --> 00:06:26,646 Co? 99 00:06:26,729 --> 00:06:28,396 To jest obojczyk. 100 00:06:31,812 --> 00:06:34,271 A to są barki. 101 00:06:34,812 --> 00:06:36,771 Tu masz kręgosłup. 102 00:06:38,312 --> 00:06:40,896 - A to co? - To są policzki. 103 00:06:40,979 --> 00:06:43,229 - A to? - To jest nos. 104 00:06:43,312 --> 00:06:44,604 A to? 105 00:06:45,979 --> 00:06:48,646 Gdy zapadał zmrok, spaliśmy razem, 106 00:06:49,396 --> 00:06:53,896 a nasze nogi tworzyły plątaninę. Przypominaliśmy krocionoga. 107 00:07:00,271 --> 00:07:02,687 JAK PŁYWAJĄ KROKODYLE? 108 00:07:02,771 --> 00:07:04,937 NIECH ŻYJE WIELKA SOCJALISTKA 109 00:07:07,354 --> 00:07:08,979 Balram! 110 00:07:15,271 --> 00:07:18,771 Bocian. To on rządził naszą wsią 111 00:07:18,854 --> 00:07:21,896 i pobierał jedną trzecią naszych zarobków. 112 00:07:21,979 --> 00:07:25,812 Zabierał nam tyle, że dla nas nic już nie zostawało. 113 00:07:26,687 --> 00:07:30,354 Ale jego syna, Mangusty, lękaliśmy się jeszcze bardziej. 114 00:07:34,854 --> 00:07:37,104 Tata zawsze był im coś winien. 115 00:07:39,312 --> 00:07:41,354 Nie będę się powtarzał! 116 00:07:49,896 --> 00:07:53,479 Bierz książkę i kredę, idziemy. 117 00:07:57,562 --> 00:08:00,687 Herbaciarnia? Miałem jechać do Delhi. 118 00:08:00,771 --> 00:08:03,021 Tata nie zapłacił. 119 00:08:03,729 --> 00:08:05,979 Babcia kazała ci pracować. 120 00:08:06,062 --> 00:08:06,896 Kishan! 121 00:08:07,479 --> 00:08:09,979 Co ty wyprawiasz? Do roboty się bierz! 122 00:08:14,271 --> 00:08:16,146 Pokrusz te, które zostały. 123 00:08:19,354 --> 00:08:21,021 Nie chcesz? 124 00:08:21,104 --> 00:08:23,396 Wyobraź sobie, że to moja czaszka. 125 00:08:37,646 --> 00:08:38,646 Skarbie. 126 00:08:39,312 --> 00:08:40,646 Zjedz obiad. 127 00:08:42,271 --> 00:08:44,396 Już nigdy nie wróciłem do szkoły. 128 00:08:45,729 --> 00:08:46,729 Jedz. 129 00:08:49,229 --> 00:08:52,937 Ale w tym samym roku tata zachorował na gruźlicę. 130 00:08:54,854 --> 00:08:57,562 Politycy nie wybudowali nam szpitala, 131 00:08:57,646 --> 00:09:00,312 najbliższy był dwa dni drogi od wsi. 132 00:09:00,396 --> 00:09:01,729 Znajdę lekarza. 133 00:09:06,312 --> 00:09:07,729 Lekarz się nie zjawił. 134 00:09:13,229 --> 00:09:16,271 Obietnice wyborcze pokazały mi, jakie to ważne, 135 00:09:16,396 --> 00:09:19,354 aby w demokracji nie być biednym. 136 00:09:24,187 --> 00:09:29,604 Boże imię jest prawdą 137 00:10:19,396 --> 00:10:22,354 Nawet po śmierci opierał się przeznaczeniu. 138 00:10:22,979 --> 00:10:27,812 Nie chciał umrzeć, odrodzić się i znów umrzeć. 139 00:10:28,521 --> 00:10:29,479 Na próżno. 140 00:10:43,146 --> 00:10:45,021 Wtedy zrozumiałem, 141 00:10:45,104 --> 00:10:48,312 jak ciężko jest w Indiach o wolność. 142 00:10:51,771 --> 00:10:53,896 Później zrozumiałem dlaczego. 143 00:10:55,396 --> 00:10:57,729 Najlepsze, co stworzył nasz kraj 144 00:10:57,812 --> 00:11:01,521 przez 10 000 lat swej historii, to kurnik. 145 00:11:09,271 --> 00:11:11,687 Kury widzą i czują krew. 146 00:11:11,771 --> 00:11:15,104 Wiedzą, że będą następne, ale się nie buntują. 147 00:11:15,771 --> 00:11:18,104 Nie próbują uciec z kurnika. 148 00:11:22,896 --> 00:11:26,187 Indyjską służbę wychowano tak samo. 149 00:11:27,896 --> 00:11:30,979 Na meble, które ciągnie, pracowałby dwa lata, 150 00:11:31,562 --> 00:11:34,521 ale wiernie pedałuje, by dowieźć pieniądze szefowi, 151 00:11:34,604 --> 00:11:37,104 nie tykając nawet rupii. 152 00:11:37,187 --> 00:11:38,521 Jak każdy sługa. 153 00:11:38,604 --> 00:11:43,646 Dlaczego? Bo Hindusi to najuczciwszy i najbardziej uduchowiony naród? 154 00:11:43,729 --> 00:11:44,937 Nie. 155 00:11:45,021 --> 00:11:49,229 To dlatego, że 99,9% z nas tkwi w takim kurniku. 156 00:11:50,562 --> 00:11:53,062 Słudzy pozostaną wierni do tego stopnia, 157 00:11:53,146 --> 00:11:56,604 że można im dać klucz do wolności, 158 00:11:56,687 --> 00:11:59,437 a oni go odrzucą i jeszcze cię przeklną. 159 00:12:10,021 --> 00:12:13,396 Nauczyłem się podsłuchiwać klientów. 160 00:12:13,479 --> 00:12:15,479 Czekać na okazję. 161 00:12:15,562 --> 00:12:18,812 Może herbaty? Wstaw herbatę! 162 00:12:18,896 --> 00:12:21,687 Mój brat dawno tego zaprzestał. 163 00:12:21,771 --> 00:12:22,812 Pospiesz się. 164 00:12:26,812 --> 00:12:28,354 Ogłuchłeś? Do roboty. 165 00:12:30,646 --> 00:12:32,146 WIELKA SOCJALISTKA 166 00:12:46,979 --> 00:12:49,687 Wiem, że komuniści jak pan nie wierzą w Boga, 167 00:12:49,771 --> 00:12:51,187 a czy wierzy pan w los? 168 00:12:52,521 --> 00:12:56,854 Wtedy zobaczyłem go pierwszy raz. Ashoka, najmłodszego syna Bociana. 169 00:12:58,687 --> 00:13:01,854 Wrócił właśnie z Ameryki do Dhanbadu w Indiach, 170 00:13:01,937 --> 00:13:04,271 gdzie jego rodzina zbiła fortunę na węglu. 171 00:13:05,271 --> 00:13:08,021 Wiedziałem, że jemu mogę służyć. 172 00:13:22,354 --> 00:13:26,479 Podsłuchałem, że pan Ashok potrzebuje drugiego kierowcy. 173 00:13:26,562 --> 00:13:28,062 Dopiero wrócił… 174 00:13:28,146 --> 00:13:30,062 Przecież nie umiesz jeździć! 175 00:13:31,187 --> 00:13:36,146 Potrzebuję tylko 300 rupii na kurs jazdy… 176 00:13:36,229 --> 00:13:40,562 Nie! Jesteś bezczelny jak twój ojciec. 177 00:13:40,646 --> 00:13:43,021 Zostaniesz tu z Kishanem. 178 00:13:44,229 --> 00:13:45,562 Babcia znalazła mu żonę, 179 00:13:45,646 --> 00:13:48,729 dała mu dwa tygodnie, żeby zamoczył. 180 00:13:48,812 --> 00:13:51,771 Teraz Kishan tu utknął. Mnie też by to czekało. 181 00:13:53,729 --> 00:13:55,354 Dobra, nieważne. 182 00:13:56,312 --> 00:13:59,771 Tylko gdybym był ich kierowcą, kupiłabyś sobie parę wołów. 183 00:14:00,479 --> 00:14:02,271 Cała wioska by zzieleniała. 184 00:14:02,354 --> 00:14:06,396 Chcesz być kierowcą obszarników? 185 00:14:07,896 --> 00:14:10,521 Byłabyś najbogatsza w całej wsi. 186 00:14:10,604 --> 00:14:15,396 Przysięgnij na wszystkich swoich bogów, 187 00:14:15,479 --> 00:14:21,812 że co miesiąc każdą rupię wyślesz swojej babci. 188 00:14:21,896 --> 00:14:23,854 - Przysięgam! - Nie ciesz się! 189 00:14:24,562 --> 00:14:26,354 Uszczypnij się i przysięgnij! 190 00:14:26,437 --> 00:14:29,437 No dobrze! Babciu, pomyśl… 191 00:14:29,521 --> 00:14:31,896 Będziesz najbogatsza w całej wsi! 192 00:14:31,979 --> 00:14:35,562 Kupisz sobie złotą laskę. Jak nią tak machniesz, 193 00:14:35,646 --> 00:14:37,687 wszyscy się zlecą, żeby popatrzeć! 194 00:14:41,729 --> 00:14:44,604 Czekaj! Babcia zrobiła ci ulubione danie! 195 00:14:44,687 --> 00:14:47,604 Jedz sobie tę okrę. Ja będę jadał w Dhanbadzie! 196 00:15:20,354 --> 00:15:22,687 Pozostało nauczyć się jeździć. 197 00:15:26,687 --> 00:15:28,687 Uważaj, zasrańcu! 198 00:15:28,771 --> 00:15:31,146 Pochodzisz z kasty cukierników. 199 00:15:31,229 --> 00:15:34,812 Tylko wojownik ujarzmi dzikiego ogiera. 200 00:15:34,896 --> 00:15:38,271 Muzułmanie, radźputowie i sikhowie mają agresję we krwi. 201 00:15:38,812 --> 00:15:43,312 Czemu nie zostaniesz przy słodyczach? 202 00:15:47,771 --> 00:15:51,104 Nie wystarczy jechać. Kierowcą trzeba być. 203 00:15:51,937 --> 00:15:54,646 Jak ktoś cię chce wyprzedzić, to mu… 204 00:15:54,729 --> 00:15:56,562 Z drogi, zasrańcu! 205 00:15:57,812 --> 00:15:58,937 Won, chuju złamany! 206 00:16:01,312 --> 00:16:02,729 Droga to dżungla. 207 00:16:03,396 --> 00:16:06,979 Dobry kierowca musi ryczeć, żeby przetrwać! 208 00:16:12,396 --> 00:16:14,771 Nie było trudno ich znaleźć. 209 00:16:14,854 --> 00:16:16,687 Wystarczyło przejść przez bramę. 210 00:16:25,146 --> 00:16:26,687 - Tak? - Namaste. 211 00:16:26,771 --> 00:16:27,937 Czego tu? 212 00:16:28,021 --> 00:16:29,562 Szukacie może kierowcy? 213 00:16:29,646 --> 00:16:32,396 Jeżdżę od czterech lat. Mój pan zmarł… 214 00:16:32,479 --> 00:16:34,354 Spadaj, mamy już kierowcę. 215 00:16:34,437 --> 00:16:37,437 Ale wozy widzę dwa. Macie dwóch kierowców? 216 00:16:37,521 --> 00:16:40,479 Walnięty jesteś? Spierdalaj mi stąd. 217 00:16:40,562 --> 00:16:42,479 Przepraszam, to pański dom? 218 00:16:42,562 --> 00:16:45,396 Namaste, ja z pańskiej wsi jestem! Z Laxmangarh. 219 00:16:45,479 --> 00:16:46,979 - Laxmangarh? - Tak! 220 00:16:47,062 --> 00:16:49,812 Bogowie mają nas w opiece. 221 00:16:49,896 --> 00:16:52,854 Pracowałem w herbaciarni przy skrzyżowaniu! 222 00:16:52,937 --> 00:16:54,812 Herbatkę panu nosiłem do auta. 223 00:16:55,396 --> 00:16:57,271 Wpuść go. 224 00:16:57,354 --> 00:16:59,104 - Ale… - Wpuść, mówię. 225 00:17:05,896 --> 00:17:07,562 Nie do wiary, że to pan. 226 00:17:07,646 --> 00:17:10,354 Wszystko schnie na polach, odkąd pana nie ma. 227 00:17:10,437 --> 00:17:11,812 Modliliśmy się, 228 00:17:11,896 --> 00:17:14,771 żeby pan miał więcej synów, co by nami rządzili. 229 00:17:14,854 --> 00:17:15,937 Wstań. 230 00:17:17,896 --> 00:17:19,771 Ludzie nadal mnie pamiętają? 231 00:17:19,854 --> 00:17:21,271 Oczywiście. 232 00:17:21,854 --> 00:17:24,104 Mawiamy, że nasz ojciec nas opuścił. 233 00:17:24,187 --> 00:17:27,312 Najlepszy, najświętszy z panów. Jak sam Gandhi. 234 00:17:27,396 --> 00:17:28,354 Jak Gandhi? 235 00:17:28,437 --> 00:17:31,521 - Tak. Sam Mohandas Karamchand Gandhi. - Dobrze. 236 00:17:32,562 --> 00:17:33,562 Czego chcesz? 237 00:17:33,646 --> 00:17:37,104 Za pozwoleniem, pragnę być pańskim kierowcą. 238 00:17:37,187 --> 00:17:38,146 Albo pana syna. 239 00:17:38,937 --> 00:17:41,604 - Jesteś muzułmaninem? - Nie. Regularnie się kąpię. 240 00:17:41,687 --> 00:17:43,812 Dbam o higienę, nie jestem leniem. 241 00:17:43,896 --> 00:17:45,896 - Cześć. Ashok. - Bez takich. 242 00:17:45,979 --> 00:17:48,187 Sprawdźmy go. 243 00:17:48,271 --> 00:17:49,896 - Może się nada. - Tak jest. 244 00:17:51,229 --> 00:17:53,562 Ja i moje szczęście. Mangusta. 245 00:17:53,646 --> 00:17:55,604 - Dobrze prowadzi. - Tak. 246 00:17:56,604 --> 00:17:58,979 - Z jakiej kasty jesteś? - Halwai. 247 00:17:59,062 --> 00:18:00,687 To wysoka czy niska kasta? 248 00:18:00,771 --> 00:18:04,271 Dawniej, gdy Indie były najbogatszym państwem na świecie, 249 00:18:04,354 --> 00:18:06,437 istniało 1000 kast. Ścieżek losu. 250 00:18:06,521 --> 00:18:08,646 Teraz zostały dwie. 251 00:18:08,729 --> 00:18:12,479 Ci brzuchaci i ci wychudzeni. 252 00:18:12,562 --> 00:18:15,979 I dwie ścieżki przeznaczenia. Albo się najesz, albo cię pożrą. 253 00:18:16,062 --> 00:18:17,479 Niska. 254 00:18:18,562 --> 00:18:21,937 - Nasza służba wywodzi się z wysokich. - Czy to ważne? 255 00:18:22,021 --> 00:18:23,812 - Pijesz? - Skądże. 256 00:18:23,896 --> 00:18:26,521 - Moja kasta nie pije. - Czym się zajmujecie? 257 00:18:26,604 --> 00:18:27,479 Kradzieżą? 258 00:18:28,854 --> 00:18:31,812 - Halwai? Jesteś cukiernikiem? - Tak. 259 00:18:31,896 --> 00:18:33,937 Dlatego nam tak słodzisz? 260 00:18:35,187 --> 00:18:37,521 - Radzisz sobie w kuchni? - I to jak. 261 00:18:37,604 --> 00:18:40,021 - Co przyrządzisz? - Wszystko, co słodkie. 262 00:18:40,104 --> 00:18:43,854 Gulab jamun, rasgulla ho gaya, laddu, rasmalai, kaju barfi. 263 00:18:43,937 --> 00:18:45,437 Co pan sobie zażyczy. 264 00:18:45,521 --> 00:18:49,562 Gotujący kierowca. Tylko w Indiach. Możesz zacząć jutro? 265 00:18:49,646 --> 00:18:52,562 Nie tak szybko. Najpierw sprawdzimy jego rodzinę. 266 00:18:52,646 --> 00:18:55,479 - Ile chcesz zarabiać? - Nic, panie. 267 00:18:55,562 --> 00:18:59,104 Jesteście mi jak ojciec i matka. Z rodziców miałbym zdzierać? 268 00:18:59,187 --> 00:19:00,437 Miesięcznie 1500. 269 00:19:00,521 --> 00:19:04,479 To za dużo. Połowa mi wystarczy. 270 00:19:04,562 --> 00:19:07,562 Po dwóch miesiącach dostaniesz 2000. 271 00:19:07,646 --> 00:19:09,979 - Będziesz wozić tylko mnie. - Tak jest. 272 00:19:13,146 --> 00:19:14,437 Przestań tyle trąbić. 273 00:19:14,521 --> 00:19:16,229 Może chcesz tu wejść? 274 00:19:16,312 --> 00:19:18,604 - Rusz się! - Patrz, jak jedziesz! 275 00:19:18,687 --> 00:19:19,729 Po co to było? 276 00:19:19,812 --> 00:19:20,979 Wziąć pałkę? 277 00:19:21,062 --> 00:19:22,812 - Nie. - Wezmę. 278 00:19:22,896 --> 00:19:27,187 Rozgryzłem cię. Jeszcze tu nie pracujesz, wsioku. 279 00:19:31,521 --> 00:19:34,187 Mangusta musiał zadzwonić do Laxmangarh, 280 00:19:34,271 --> 00:19:37,062 bo gdy w końcu mnie zatrudnili, 281 00:19:37,146 --> 00:19:39,146 wiedzieli wszystko o mojej rodzinie. 282 00:19:40,896 --> 00:19:45,187 To duma i chwała narodu. Indyjska rodzina. 283 00:19:47,187 --> 00:19:52,062 Każdy pan musi wiedzieć, gdzie są bliscy jego sług, 284 00:19:52,146 --> 00:19:55,521 na wypadek gdyby taki sługa postanowił okraść swego pana. 285 00:19:55,604 --> 00:19:56,812 Bo wtedy… 286 00:20:01,354 --> 00:20:03,354 Sprawiedliwie. Też bym tak zrobił. 287 00:20:09,937 --> 00:20:13,354 Tak właśnie traktuje się rodzinę służby. 288 00:20:20,229 --> 00:20:22,354 Tak działa kurnik. 289 00:20:22,437 --> 00:20:26,146 Tak więzi w pułapce miliony mężczyzn i kobiet w Indiach. 290 00:20:26,687 --> 00:20:30,646 Bocian i jego synowie mogli liczyć na moją pełną lojalność. 291 00:20:36,812 --> 00:20:38,021 Oto pokój. 292 00:20:38,687 --> 00:20:39,896 To mój pokój? 293 00:20:39,979 --> 00:20:42,229 Nasz wspólny. 294 00:20:42,312 --> 00:20:44,687 Znajdę ci w magazynie jakiś materac. 295 00:20:44,771 --> 00:20:46,312 Nie trzeba. 296 00:20:46,396 --> 00:20:49,479 Na podłodze będzie mi wygodnie. Bez obaw. 297 00:20:49,562 --> 00:20:51,312 Mają nawet prawdziwy dach! 298 00:20:52,479 --> 00:20:55,271 Proszę. Masz to nosić cały czas. 299 00:20:55,937 --> 00:20:57,104 - To moje? - Tak. 300 00:21:11,396 --> 00:21:13,562 - Bohaterze! - Tak? 301 00:21:14,604 --> 00:21:16,187 Lubisz dywany? 302 00:21:16,271 --> 00:21:19,229 Jak je wyczyścisz, weź się za mycie okien. 303 00:21:19,312 --> 00:21:20,521 Zrozumiano? 304 00:21:20,604 --> 00:21:22,104 Jestem kierowcą. 305 00:21:22,187 --> 00:21:24,812 Drugim kierowcą. 306 00:21:43,187 --> 00:21:48,437 Czy można kogoś jeszcze tak nienawidzić, jak sługa numer dwa nienawidzi pierwszego? 307 00:21:54,479 --> 00:21:57,812 Ja sprzątałem, a on się przechadzał jak wielkie panisko. 308 00:21:59,187 --> 00:22:02,771 Poustawiał sobie w rządku figurki bogów i się modlił, 309 00:22:02,854 --> 00:22:07,021 jakby chciał nazwać mnie naksalitą, komunistą jak pan. 310 00:22:07,896 --> 00:22:10,479 Musiałem się modlić więcej niż on. 311 00:22:23,479 --> 00:22:25,604 Dlaczego Ram Persad nie je? 312 00:22:25,687 --> 00:22:28,896 - Śmierdzi mu z ust. - Cicho bądź. 313 00:22:32,937 --> 00:22:34,937 Ten człowiek coś ukrywał, 314 00:22:35,021 --> 00:22:38,854 a dobry przedsiębiorca potrafi poznać sekrety konkurencji. 315 00:22:44,312 --> 00:22:48,687 Dobra robota. Słyszysz? O to chodzi. 316 00:22:50,062 --> 00:22:54,146 Kierowca! Podejdź. 317 00:22:55,729 --> 00:22:57,896 Połóż się. 318 00:22:57,979 --> 00:22:59,187 Wejdź. 319 00:22:59,771 --> 00:23:01,646 Mam parę pytań. 320 00:23:01,729 --> 00:23:04,271 W tył zwrot. 321 00:23:04,354 --> 00:23:05,729 - Oczywiście. - Nie! 322 00:23:06,521 --> 00:23:08,771 Nie w tym sensie. Stój. 323 00:23:09,562 --> 00:23:11,979 Twoje plecy… 324 00:23:12,062 --> 00:23:16,604 Wstyd się przyznać, ale wtedy myślałem, że żona pana Ashoka, pani Pinky, 325 00:23:16,687 --> 00:23:18,229 to jedna z „tych” kobiet. 326 00:23:18,312 --> 00:23:20,687 Przepraszam, nie przedstawiłam się. 327 00:23:20,771 --> 00:23:23,271 Pinky. Miło mi. 328 00:23:23,354 --> 00:23:25,562 W porządku, skarbie. Pogadam z nim. 329 00:23:25,646 --> 00:23:27,396 - Jasne. - Porozmawiamy. 330 00:23:27,479 --> 00:23:31,562 Kierowco, obaj… Czekaj, jak masz na imię? 331 00:23:31,646 --> 00:23:33,229 - Balram. - No tak. 332 00:23:33,312 --> 00:23:36,521 Wiesz, czym jest Internet? 333 00:23:37,479 --> 00:23:40,312 Nie, ale mogę podjechać na rynek 334 00:23:40,396 --> 00:23:43,729 - i kupić, ile trzeba. - Nie ma potrzeby. 335 00:23:45,062 --> 00:23:46,312 Masz Facebooka? 336 00:23:47,104 --> 00:23:49,229 Booka? Bardzo lubię książki. 337 00:23:49,312 --> 00:23:52,187 Ponoć umiesz czytać. Widziałeś kiedyś komputer? 338 00:23:52,271 --> 00:23:56,396 Tak, u nas we wsi ich dostatek. U kóz. 339 00:23:56,479 --> 00:23:57,521 - U kóz? - Tak. 340 00:23:57,604 --> 00:24:00,021 No to sprytne macie te kozy. 341 00:24:00,104 --> 00:24:02,562 Widziałem po ich minach, że coś palnąłem. 342 00:24:02,646 --> 00:24:05,104 Ma za sobą dwa, może trzy lata szkoły. 343 00:24:05,771 --> 00:24:07,062 Umie czytać i pisać, 344 00:24:07,146 --> 00:24:10,146 ale nie rozumie tego, co czyta. Niedorozwój. 345 00:24:10,229 --> 00:24:12,812 Jesteś nieuprzejmy. On tu stoi. 346 00:24:12,896 --> 00:24:14,812 - Nie jestem. - Daj spokój. 347 00:24:14,896 --> 00:24:16,187 Nie w tym sęk. 348 00:24:16,271 --> 00:24:19,229 Tacy jak on to największy dziewiczy rynek. 349 00:24:19,312 --> 00:24:23,187 Tylko czekają, żeby szaleć w sieci, kupić komórkę, wzbić się klasę wyżej. 350 00:24:23,271 --> 00:24:24,854 Mogę mu w tym pomóc. 351 00:24:27,354 --> 00:24:29,146 Nowe Indie to ty, Balramie. 352 00:24:29,229 --> 00:24:30,687 Nowe Indie to ja. 353 00:24:33,312 --> 00:24:34,146 Możesz iść. 354 00:24:40,729 --> 00:24:43,021 Nie podobało mi się, jak o mnie mówił. 355 00:24:43,104 --> 00:24:46,187 „Niedorozwój”. Ale miał rację. 356 00:24:46,271 --> 00:24:47,812 Jak pan tu przyjedzie, 357 00:24:47,896 --> 00:24:50,354 spotka pan setki milionów takich jak ja. 358 00:24:50,437 --> 00:24:53,354 Proszę nam otworzyć czaszki i zajrzeć do środka. 359 00:24:53,437 --> 00:24:54,271 KAWIARENKA INTERNETOWA 360 00:24:54,354 --> 00:24:58,187 Znajdzie pan te niedokończone, niepoprawne idee. 361 00:24:58,271 --> 00:25:02,479 Sprzeczne ze sobą. To nimi kierujemy się w życiu. 362 00:25:11,771 --> 00:25:13,937 Bardzo dobrze. Nieco wyżej. Właśnie. 363 00:25:14,021 --> 00:25:17,896 Mówię ci, tato, przyszłość Indii to outsourcing dla Amerykanów. 364 00:25:17,979 --> 00:25:21,271 Przyszłość to Chiny. Budują autostrady i potrzebują węgla. 365 00:25:21,354 --> 00:25:22,479 My go sprzedajemy. 366 00:25:22,562 --> 00:25:25,687 Czas na dywersyfikację. Sektor IT się rozwija, Internet… 367 00:25:25,771 --> 00:25:27,812 Internet? A to co? 368 00:25:28,687 --> 00:25:30,437 Węgla mogę dotknąć. 369 00:25:30,521 --> 00:25:34,229 Pan Ashok mi opowiadał, że Internet jest jak pajęcza sieć. 370 00:25:34,312 --> 00:25:36,146 Łączy ludzi na całym… 371 00:25:37,229 --> 00:25:39,062 - Wiesz, za co to było? - Tak. 372 00:25:39,146 --> 00:25:40,104 Za co? 373 00:25:40,687 --> 00:25:43,187 - Za Internet. - Dość! 374 00:25:43,271 --> 00:25:46,687 Za mocno naciskasz i tata się denerwuje. Zwolnij. 375 00:25:46,812 --> 00:25:48,187 Czemu bijesz służących? 376 00:25:48,271 --> 00:25:50,104 W USA by cię za to pozwali. 377 00:25:50,187 --> 00:25:51,687 To nie jest USA, synu. 378 00:25:51,771 --> 00:25:54,646 Za to nas szanują. Pamiętaj. 379 00:25:54,729 --> 00:25:57,104 Wyżej. 380 00:26:38,312 --> 00:26:41,229 Przelicz. Żeby mi potem nie było marudzenia. 381 00:26:43,062 --> 00:26:44,604 Mogłem zatrzymać 200. 382 00:26:44,687 --> 00:26:45,687 Zgadza się. 383 00:26:45,771 --> 00:26:49,062 Babcia wysyłała co miesiąc Kishana, żeby zabrał resztę. 384 00:26:49,146 --> 00:26:52,646 Nie są z jednej kasty. To chrześcijanka. 385 00:26:52,729 --> 00:26:55,021 - Poślubił ją? - Tak. 386 00:26:55,104 --> 00:26:56,729 W Ameryce to normalne. 387 00:26:57,479 --> 00:27:01,396 Jej krewni byli temu przeciwni, ale on ich nie słuchał. 388 00:27:01,479 --> 00:27:03,979 - Jest Amerykanką? - Nie, Hinduską. 389 00:27:04,062 --> 00:27:07,229 Urodziła się tutaj. Tam wyjechała, mając 12 lat. 390 00:27:07,937 --> 00:27:09,729 Opowiadała mi. 391 00:27:09,812 --> 00:27:11,271 Rozmawia z tobą? 392 00:27:11,354 --> 00:27:12,604 Czy rozmawia? 393 00:27:12,687 --> 00:27:15,104 Wszystko mi mówi! 394 00:27:15,187 --> 00:27:17,146 Jestem ich kierowcą numer jeden. 395 00:27:17,229 --> 00:27:18,812 Poważnie? 396 00:27:21,229 --> 00:27:22,396 Mogę wejść? 397 00:27:22,979 --> 00:27:24,396 - Nie wolno. - Dlaczego? 398 00:27:24,896 --> 00:27:28,104 Jeszcze pytasz? Jak Mukesh zobaczy, to oberwę. 399 00:27:30,354 --> 00:27:31,854 - Trzymaj się! - Ty też. 400 00:28:27,437 --> 00:28:30,396 Głupek ze mnie. Był ramadan. 401 00:28:30,479 --> 00:28:33,062 Dlatego nie mógł w dzień pić ani jeść. 402 00:28:34,021 --> 00:28:36,937 Kierowca numer jeden był muzułmaninem, 403 00:28:37,521 --> 00:28:39,771 a Bocian ich nienawidził. 404 00:28:46,271 --> 00:28:49,437 Dopóki świecą słońce i księżyc, pani imię przetrwa! 405 00:28:49,521 --> 00:28:51,437 Niech żyje nasza pani! 406 00:28:51,521 --> 00:28:53,187 Niech żyje socjalizm! 407 00:28:53,271 --> 00:28:54,646 Ledwo mogłem ustać. 408 00:28:54,729 --> 00:28:59,437 Oto kobieta, którą od dziecka widywałem na milionach plakatów. 409 00:28:59,521 --> 00:29:01,312 Wielka Socjalistka. 410 00:29:02,354 --> 00:29:05,646 Pochodziła z niskiej kasty, jak ja i inni ludzie z mroku. 411 00:29:05,729 --> 00:29:07,229 Ale była przedsiębiorcza 412 00:29:07,312 --> 00:29:10,646 i została ministrem naszego stanu. 413 00:29:10,729 --> 00:29:14,687 Potrafiła wbić szpilę bogatym i za to ją lubiliśmy. 414 00:29:14,771 --> 00:29:16,854 Bierzecie węgiel z rządowych kopalń 415 00:29:16,937 --> 00:29:20,771 i nie płacicie podatku, bo ja na to pozwalam. 416 00:29:20,854 --> 00:29:23,312 Okazaliśmy naszą wdzięczność. 417 00:29:23,396 --> 00:29:26,937 Dwa miliony rupii to odrobinę za dużo. Wolelibyśmy… 418 00:29:27,021 --> 00:29:28,062 Synu! Podejdź. 419 00:29:29,146 --> 00:29:31,854 - Czegoś pani potrzebuje? - Przyniosę. 420 00:29:31,937 --> 00:29:34,562 - Zbliż się, synu. - Ruchy, fajfusie! 421 00:29:39,479 --> 00:29:42,312 Twoi bogaci pracodawcy chcą mnie oszukać. 422 00:29:42,979 --> 00:29:45,646 - Co na to powiesz? - Precz. 423 00:29:45,729 --> 00:29:47,604 Stul dziób, skurwielu! 424 00:29:48,187 --> 00:29:50,854 Nie chcecie płacić rządowi, to płaćcie mnie. 425 00:29:50,937 --> 00:29:52,062 Dwa i pół miliona. 426 00:29:52,854 --> 00:29:53,896 Nie żartuję! 427 00:29:57,062 --> 00:30:00,937 Albo wracajcie do Laxmangarh, gdzie was znalazłam! 428 00:30:03,771 --> 00:30:05,771 Dlaczego mamy płacić tej szmacie? 429 00:30:05,854 --> 00:30:09,854 Jedźmy do Delhi i zapłaćmy opozycji. 430 00:30:09,937 --> 00:30:12,146 Ona przegra kolejne wybory. 431 00:30:12,229 --> 00:30:16,021 Zgoda. Pojadę do Delhi, tato. 432 00:30:16,104 --> 00:30:19,604 Zostań tu i zajmij się firmą. Pojadę z Mukeshem. 433 00:30:19,687 --> 00:30:21,604 - Tato… - Wtrącę się. 434 00:30:21,687 --> 00:30:24,479 Nie powinna okazywać ci braku szacunku. 435 00:30:24,562 --> 00:30:26,521 To nie powinno mieć miejsca. Moment. 436 00:30:26,604 --> 00:30:28,729 Ale Delhi to tygiel. Jak Nowy Jork. 437 00:30:28,812 --> 00:30:31,854 Ashok, wytłumacz jej, że ma siedzieć cicho. 438 00:30:31,937 --> 00:30:34,896 Boże. Jestem tu, możesz do mnie mówić. 439 00:30:34,979 --> 00:30:38,187 Mam doktorat z chiropraktyki. Z Nowego Jorku. 440 00:30:38,271 --> 00:30:42,104 Niech sobie powiesi dyplom w sypialni, gdzie jej miejsce. 441 00:30:42,187 --> 00:30:44,521 Dobra. Wiesz co? 442 00:30:44,604 --> 00:30:48,271 Pojedziemy tam z Ashokiem, rozwiążemy wasz problem z podatkami 443 00:30:48,354 --> 00:30:50,521 i wyślemy wam pocztówkę. Może być? 444 00:30:50,604 --> 00:30:53,104 Skąd ta agresja pani Pinky? 445 00:30:53,187 --> 00:30:56,021 - Miała gdzieś tradycję. - Znam swojego męża! 446 00:30:57,021 --> 00:31:00,812 Gdy główny kierowca dostał premię, by zawieźć mojego pana do Delhi, 447 00:31:02,062 --> 00:31:05,562 zrobiłem coś, o czym wolałbym nie mówić. 448 00:31:11,021 --> 00:31:13,271 - Co ty robisz? - Tu jesteś! 449 00:31:13,354 --> 00:31:15,646 Muszę zawieźć pana Ashoka do Delhi. 450 00:31:15,729 --> 00:31:17,896 Pucuję pajero. 451 00:31:17,979 --> 00:31:20,354 Ale to ja mam ich zawieźć. 452 00:31:20,437 --> 00:31:23,437 Będziesz jeździł od meczetu do meczetu? 453 00:31:25,271 --> 00:31:26,937 Zostaw to. 454 00:31:33,437 --> 00:31:35,271 Nie sądzę, żeby pan Mukesh 455 00:31:35,354 --> 00:31:39,854 dał Mohammadowi Mohammadowi, czy jak ci tam, 456 00:31:39,937 --> 00:31:43,771 podwyżkę o 3000 rupii. 457 00:31:45,854 --> 00:31:48,729 Jestem ich kierowcą od 20 lat. 458 00:31:48,812 --> 00:31:51,021 Pan Ashok jest dla mnie jak syn. 459 00:31:51,104 --> 00:31:53,437 Woziłem go do szkoły. 460 00:31:55,062 --> 00:31:56,354 Słuszna uwaga. 461 00:31:57,521 --> 00:32:01,146 Tylko Allah wie, co wbiłeś memu panu do głowy! 462 00:32:01,229 --> 00:32:03,479 Proszę. Ja mam rodzinę. 463 00:32:05,479 --> 00:32:06,687 Kto nie ma? 464 00:32:09,021 --> 00:32:10,521 Co za okropne życie. 465 00:32:10,604 --> 00:32:14,562 Ukrywać religię i nazwisko, by móc służyć. 466 00:32:15,354 --> 00:32:17,604 Chciałem biec go przeprosić. 467 00:32:17,687 --> 00:32:21,187 Kazać mu ich zawieźć. Prosić o wybaczenie. 468 00:32:30,562 --> 00:32:32,896 Nie wiadomo, kiedy się przydadzą. 469 00:32:56,104 --> 00:32:58,187 Jadę do Delhi autem z klimą! 470 00:33:57,062 --> 00:33:58,729 - Skarbie, drzwi… - Wiem. 471 00:33:59,562 --> 00:34:02,896 - Muszę siusiu. - Biedactwo. 472 00:34:05,604 --> 00:34:07,729 - Balram, weźmiesz torby? - Tak. 473 00:34:07,812 --> 00:34:10,687 Weź sobie stamtąd wózek. 474 00:34:10,771 --> 00:34:14,479 Wyjmij bagaże i przeparkuj wóz. 475 00:34:14,562 --> 00:34:15,396 Tak jest. 476 00:34:24,229 --> 00:34:26,146 Tu jest cudownie. 477 00:34:26,771 --> 00:34:30,146 Parę błyszczących detali bym zmieniła. 478 00:34:30,229 --> 00:34:33,271 - Odstaw gdzieś torby. - Spójrz na balkon! 479 00:34:33,354 --> 00:34:36,521 - Niebo! - Chcesz zobaczyć spadającą gwiazdę? 480 00:34:37,771 --> 00:34:41,437 Odstaw torby, gdzie kazałem. I posprzątaj tu. 481 00:34:42,646 --> 00:34:46,729 Gdy przygotowałem kolację, pojechałem do garażu. 482 00:34:47,312 --> 00:34:50,729 Tam spała służba, kierowcy również. 483 00:34:54,937 --> 00:34:58,146 W Delhi mają równe drogi, 484 00:34:58,229 --> 00:35:01,271 złych ludzi i skorumpowane gliny. 485 00:35:02,396 --> 00:35:05,396 Tu piorą ubrania naszych panów i odsyłają na górę. 486 00:35:05,479 --> 00:35:06,354 Tu są toalety. 487 00:35:06,437 --> 00:35:09,312 Jak szef cię potrzebuje, zadzwoni telefon. 488 00:35:09,396 --> 00:35:11,979 Pomodlić się możesz w kaplicy. 489 00:35:13,271 --> 00:35:16,229 Tu oddajemy się uciechom. 490 00:35:16,312 --> 00:35:19,646 Jak mamy forsę, gramy w karty. 491 00:35:19,729 --> 00:35:22,521 Ten kierowca cierpiał na bielactwo. 492 00:35:22,604 --> 00:35:25,979 Wyglądał jak klaun i przyprawiał mnie o mdłości. 493 00:35:26,062 --> 00:35:29,021 Tu dopiero jest jazda! Chodź! 494 00:35:33,104 --> 00:35:35,937 Tylko uważaj, bo komary pożrą cię żywcem. 495 00:35:36,021 --> 00:35:39,646 Jak złapiesz malarię, tygodniami będziesz cierpiał. 496 00:35:39,729 --> 00:35:42,062 A jak dengę… 497 00:35:42,146 --> 00:35:44,812 Mówię ci, będziesz się trząsł jak nigdy. 498 00:35:44,896 --> 00:35:46,521 A potem umrzesz. 499 00:35:46,604 --> 00:35:48,687 - Od komara? - Tak. 500 00:35:49,229 --> 00:35:50,562 Tu będziesz spał. 501 00:35:52,854 --> 00:35:55,187 Ładnie. Z kim dzielę pokój? 502 00:35:55,271 --> 00:35:57,604 - Sprowadzisz tu rodzinę? - Nie. 503 00:35:57,687 --> 00:36:00,187 - Będziesz pukał jakąś pannę? - Nie. 504 00:36:00,271 --> 00:36:03,229 - A jak tam fiutek? - Co to za pedał? 505 00:36:03,312 --> 00:36:04,312 Idźcie sobie. 506 00:36:04,396 --> 00:36:05,937 - Sprawdź mu torbę. - Sprawdzę. 507 00:36:06,021 --> 00:36:08,271 - Sio. - Daj spojrzeć. 508 00:36:08,354 --> 00:36:10,521 Pajac ma lepsze ciuchy niż ty. 509 00:36:10,604 --> 00:36:13,604 - Widzę po torbie, że to śmieć. - To co, Wsioku… 510 00:36:13,687 --> 00:36:15,437 ile ci płacą? 511 00:36:15,521 --> 00:36:17,729 Wystarczająco. Jestem szczęśliwy. 512 00:36:19,229 --> 00:36:21,146 Uroczy, wierny piesek. 513 00:36:22,896 --> 00:36:25,979 Odchyliłem się od niego tak daleko, jak mogłem. 514 00:36:26,062 --> 00:36:29,312 Jeśli twój szef czegoś zachce, wszystko znajdzie u mnie. 515 00:36:29,771 --> 00:36:30,729 Zagraniczne wina… 516 00:36:30,812 --> 00:36:32,312 Piłki do golfa. 517 00:36:33,187 --> 00:36:34,021 Panienki. 518 00:36:34,729 --> 00:36:37,937 Mój pan taki nie jest. To dobry człowiek. 519 00:36:38,021 --> 00:36:39,354 Dobry człowiek? 520 00:36:40,646 --> 00:36:41,812 Bogaty człowiek! 521 00:36:45,979 --> 00:36:47,604 BALRAM 522 00:37:18,854 --> 00:37:21,771 - Jedziemy do siedziby partii. - Dzień dobry. 523 00:37:24,562 --> 00:37:26,646 - Bez obaw. - Proszę. 524 00:37:26,729 --> 00:37:28,687 Poradzę sobie. 525 00:37:37,854 --> 00:37:42,354 Przez kolejne kilka dni woziłem pana Ashoka, Mangustę i czerwoną torbę 526 00:37:42,437 --> 00:37:44,687 po różnych urzędnikach. 527 00:37:46,146 --> 00:37:49,354 Demokracja. Coś, czego wy, żółci, 528 00:37:49,437 --> 00:37:53,437 pomimo kanalizacji, wody pitnej i medali olimpijskich, 529 00:37:53,521 --> 00:37:54,896 nie macie. 530 00:37:54,979 --> 00:37:58,229 Gdybym rządził Indiami, zapewniłbym kanalizację… 531 00:37:58,312 --> 00:37:59,437 PARTIA NARODOWA INDII 532 00:37:59,521 --> 00:38:00,729 …a potem demokrację. 533 00:38:00,812 --> 00:38:03,104 Do domu prezydenta. Ruchy! 534 00:38:04,021 --> 00:38:06,771 - Poradzę sobie. - Proszę. 535 00:38:06,854 --> 00:38:10,187 KRÓLEWSKI BANK INDII 536 00:38:17,104 --> 00:38:20,146 - To był nasz zjazd, kretynie! - Nie rób tak. 537 00:38:20,229 --> 00:38:23,062 Wywalmy go i weźmy kogoś, kto zna Delhi. 538 00:38:23,146 --> 00:38:24,604 Dopiero przyjechaliśmy. 539 00:38:24,687 --> 00:38:28,021 W Nowym Jorku sam nie mogłeś znaleźć 42 Ulicy. 540 00:38:28,104 --> 00:38:29,187 Zdarza się. 541 00:38:31,021 --> 00:38:33,229 Ogarniesz. Bez obaw. 542 00:38:33,312 --> 00:38:35,562 Wtedy dotknął mnie po raz pierwszy. 543 00:38:35,646 --> 00:38:36,646 Przepraszam. 544 00:38:47,729 --> 00:38:51,562 - Dziękuję. - Do zobaczenia. 545 00:38:51,646 --> 00:38:53,562 Dlaczego pan Ashok był zły? 546 00:38:53,646 --> 00:38:57,354 Gdybym ja odwiedził prezydenta, krzyczałbym: 547 00:38:57,437 --> 00:38:59,396 „Balram tu był!”. 548 00:39:00,604 --> 00:39:02,896 Będziesz tam chodził, gdy wyjadę. 549 00:39:02,979 --> 00:39:05,854 Nie daj się naciągnąć na więcej. 550 00:39:06,646 --> 00:39:07,771 Patrz. 551 00:39:07,854 --> 00:39:09,646 Mijamy pomnik Gandhiego 552 00:39:09,729 --> 00:39:12,604 chwilę po wręczeniu łapówki ministrowi. 553 00:39:13,354 --> 00:39:16,062 Największa demokracja świata. Cholerny żart. 554 00:39:17,187 --> 00:39:20,437 - Mówisz jak twoja żona. - Ani słowa o niej. 555 00:39:20,521 --> 00:39:23,854 Mam nadzieję, że wie, że zostajesz w Indiach. 556 00:39:30,396 --> 00:39:31,687 Odrobinę. 557 00:39:32,562 --> 00:39:33,979 I proszę wymieszać. 558 00:39:35,229 --> 00:39:40,604 Dobry sługa zna panów na wylot. Od ust po sam odbyt. 559 00:39:40,687 --> 00:39:41,604 Proszę. 560 00:39:42,396 --> 00:39:44,854 Dla pana. Bez ziemniaków. 561 00:39:44,937 --> 00:39:47,271 Mangusta miał od ziemniaków gazy. 562 00:39:47,354 --> 00:39:49,729 Nieźle zapamiętałeś. 563 00:39:49,812 --> 00:39:52,187 Raportuj mojemu bratu przebieg. 564 00:39:52,271 --> 00:39:53,229 Tak jest. 565 00:39:53,312 --> 00:39:55,562 Żebyś nie jeździł bez naszej wiedzy. 566 00:39:55,646 --> 00:39:57,979 I służki w aucie nie bzykaj. 567 00:39:59,104 --> 00:40:00,771 Z czego rżysz? 568 00:40:01,354 --> 00:40:04,646 Wszystkie pomniki w Delhi mają kamery w oczach. 569 00:40:05,396 --> 00:40:06,854 - Widzą cię. Rozumiesz? - Tak. 570 00:40:06,937 --> 00:40:09,562 Jak jeździsz sam, wyłączaj klimę i radio. 571 00:40:09,646 --> 00:40:12,729 - Nikogo to nie obchodzi. - Jeśli włączysz klimę, 572 00:40:12,812 --> 00:40:14,854 to on cię zerżnie w ucho. 573 00:40:14,937 --> 00:40:16,771 Spóźnisz się na pociąg. Chodź. 574 00:40:18,479 --> 00:40:22,229 Gdy Mangusta odjechał, moim jedynym panem został Ashok. 575 00:40:22,396 --> 00:40:25,521 W Laxmangarh nazywaliśmy go Barankiem. 576 00:40:25,604 --> 00:40:26,646 Nara. 577 00:40:32,146 --> 00:40:34,062 Uwielbiam ten kawałek. Głośniej. 578 00:40:35,312 --> 00:40:37,937 No dalej, Mukesha tu nie ma. 579 00:40:38,479 --> 00:40:42,021 Owocowe perfumy mego pana zaatakowały moje nozdrza. 580 00:40:42,104 --> 00:40:43,312 Fajnie? 581 00:40:44,812 --> 00:40:45,854 Tak. 582 00:40:47,271 --> 00:40:49,812 Tylko nikomu nie mów. Nawet Pinky. 583 00:40:49,896 --> 00:40:50,771 Skądże! 584 00:40:50,854 --> 00:40:52,271 Obiecałem jej, że rzucę. 585 00:40:52,354 --> 00:40:53,604 Nie powiem. 586 00:40:53,687 --> 00:40:56,521 Wszystko między panem a sługą pozostaje tajemnicą. 587 00:40:56,604 --> 00:40:59,229 Nie jestem żadnym panem. Nie mów tak. 588 00:41:00,562 --> 00:41:02,187 I nie panuj mi tu. 589 00:41:02,896 --> 00:41:05,521 - Jestem Ashok. Mów mi po imieniu. - Ashok. 590 00:41:05,604 --> 00:41:09,646 Tak. Nie jest to najpiękniejsze imię, ale trzeba z tym żyć. 591 00:41:09,729 --> 00:41:12,521 - To wspaniałe imię. - Tak? 592 00:41:12,604 --> 00:41:14,979 Podoba ci się? Weź je sobie. 593 00:41:22,771 --> 00:41:25,646 Powinien pan reprezentować Indie na olimpiadzie! 594 00:41:25,729 --> 00:41:28,229 Czasem zazdroszczę panu ramion. 595 00:41:28,312 --> 00:41:29,937 Cicho bądź. 596 00:41:31,479 --> 00:41:33,062 Z prawej! 597 00:41:35,562 --> 00:41:38,687 Balram, zasłaniasz. Usiądź. 598 00:41:38,771 --> 00:41:41,812 Nigdy nie widziałem kogoś tak szczęśliwego w mroku. 599 00:41:54,646 --> 00:41:58,562 Choć Baranek i tak miał w sobie krew obszarnika. 600 00:42:08,312 --> 00:42:09,312 Do widzenia. 601 00:42:16,479 --> 00:42:19,396 Świetna rzecz, jak jesteś samotny albo wkurzy cię szef. 602 00:42:19,479 --> 00:42:24,646 Zemsta, gwałt, morderstwo, seks. Wszystko. 603 00:42:24,729 --> 00:42:26,604 Można się zabawić. 604 00:42:26,687 --> 00:42:28,021 I konia zwalisz. 605 00:42:33,187 --> 00:42:35,479 Czerwony stanik, wielkie cyce… 606 00:42:36,396 --> 00:42:38,646 Podoba ci się, Wsioku? 607 00:42:38,729 --> 00:42:41,021 Wielkie cyce i dupsztale! 608 00:42:41,104 --> 00:42:44,021 Trzymasz je jak dojrzałe mango i gryziesz. 609 00:42:44,104 --> 00:42:47,562 - Ssiesz, ile się da! - O czym on mówi? 610 00:42:47,646 --> 00:42:51,271 Tylko nie daj zapędzić myszki do ciemnej nory! 611 00:42:51,354 --> 00:42:52,812 Szepnąć o tobie słówko? 612 00:42:52,896 --> 00:42:58,146 Zauważyłem, że kobiety z miasta nie mają włosów na nogach i pod pachami. 613 00:42:58,229 --> 00:42:59,062 Co? 614 00:43:01,229 --> 00:43:05,021 A twoja mamuśka ma? Tu i tutaj też? 615 00:43:05,104 --> 00:43:07,729 U ciebie na wsi same bobry? 616 00:43:07,812 --> 00:43:10,229 Cała rodzina wisi jak małpy… 617 00:43:10,312 --> 00:43:12,437 Czemu gadasz o matkach i siostrach? 618 00:43:16,729 --> 00:43:18,021 Jaja se robimy. 619 00:43:18,104 --> 00:43:20,062 Ja ci rodzinę przezywam? 620 00:43:20,146 --> 00:43:21,396 - Daj spokój! - Wracaj! 621 00:43:21,479 --> 00:43:24,812 Wtedy postanowiłem, że nigdy nikomu w Delhi 622 00:43:24,896 --> 00:43:26,521 nie powiem, co myślę. 623 00:43:27,479 --> 00:43:29,687 W dupach sobie te karty chowacie. 624 00:43:32,479 --> 00:43:35,854 Wsiok! A ty co, idziesz zdechnąć? 625 00:43:36,354 --> 00:43:38,562 - Ej, skurwielu! - Pedał. 626 00:43:42,312 --> 00:43:46,104 Wuju, dostanę jednoosobowy pokój? 627 00:43:47,771 --> 00:43:50,604 Weź tamten. Ale kto by chciał mieszkać sam? 628 00:44:34,521 --> 00:44:38,146 Pani Pinky chciała odwiedzić wuja pana Ashoka koło Laxmangarh. 629 00:44:38,229 --> 00:44:41,687 No i proszę. Wracam do domu samochodem Bociana. 630 00:44:41,771 --> 00:44:43,021 Ale ładnie. 631 00:44:43,104 --> 00:44:44,896 Za to jej nienawidziłem. 632 00:44:44,979 --> 00:44:47,562 Gdybyśmy się rozbili, to przez nią. 633 00:44:49,646 --> 00:44:51,521 Cieszysz się, że zobaczysz babcię? 634 00:44:51,604 --> 00:44:53,812 - Oczywiście. - Wspaniale. 635 00:44:58,771 --> 00:45:02,271 Co zrobiłeś? Dotknąłeś oka? 636 00:45:02,354 --> 00:45:03,979 Minęliśmy święte miejsce? 637 00:45:05,979 --> 00:45:06,979 Tak. 638 00:45:07,604 --> 00:45:11,354 Święte drzewo. Wyraziłem szacunek. 639 00:45:11,437 --> 00:45:12,687 Gdzie, które? 640 00:45:12,771 --> 00:45:15,104 - Tamto. - To wielkie. 641 00:45:15,187 --> 00:45:17,021 Cały ten rejon jest święty. 642 00:45:17,854 --> 00:45:20,896 Czciciele przyrody. Kto tak robi w Nowym Jorku? 643 00:45:20,979 --> 00:45:23,812 - Ludzie z ogródkiem na Brooklynie. - Tak. 644 00:45:27,729 --> 00:45:30,396 Znowu. Kolejne święte miejsce? 645 00:45:31,021 --> 00:45:33,062 Tak. Widzicie tamtą ścieżkę? 646 00:45:33,146 --> 00:45:33,979 - Tak. - Tak. 647 00:45:34,062 --> 00:45:36,354 Mawiają, że przechadzał się nią Budda, 648 00:45:36,437 --> 00:45:38,479 nim znalazł drzewo oświecenia. 649 00:45:38,562 --> 00:45:40,646 - Naprawdę? - Tak. 650 00:45:41,312 --> 00:45:44,687 Przepraszam, ale pan powinien zrobić to samo. 651 00:45:44,771 --> 00:45:48,521 - Inaczej będzie pan bezpłodny. - Nie. 652 00:45:48,604 --> 00:45:51,271 - Lepiej to zróbmy. - Nie! 653 00:45:51,354 --> 00:45:54,604 Jak to robisz? Lewe, prawe, głowa. Śmiało. 654 00:45:55,562 --> 00:45:57,646 Wykonywałem pobożne gesty 655 00:45:57,729 --> 00:45:59,812 przy każdym drzewie, kamieniu i kaplicy. 656 00:45:59,896 --> 00:46:02,229 A widzicie to wzgórze? 657 00:46:02,312 --> 00:46:03,646 Byłem dla nich jak sadhu. 658 00:46:03,729 --> 00:46:05,146 Lewe, prawe, głowa. 659 00:46:06,104 --> 00:46:08,771 - Lewe, prawe, głowa. - Lewe, prawe, głowa. 660 00:46:20,229 --> 00:46:22,604 Wysadziłem ich w domu wuja pana Ashoka. 661 00:46:23,354 --> 00:46:25,062 Jego nazywaliśmy Bawołem. 662 00:46:29,021 --> 00:46:31,521 Nadszedł czas, by odwiedzić rodzinę. 663 00:46:46,396 --> 00:46:48,354 Jak się masz, wuju? 664 00:46:52,146 --> 00:46:53,604 Jak tam, bracie? 665 00:46:54,354 --> 00:46:56,104 Przypomniał sobie o rodzinie. 666 00:46:56,187 --> 00:46:58,646 Odkąd jesteś w Delhi, nie wysyłasz pieniędzy. 667 00:46:58,729 --> 00:47:02,271 Wybacz, bracie. Przyjechałem. 668 00:47:06,646 --> 00:47:09,604 Mój wnuk już taki duży, 669 00:47:10,229 --> 00:47:15,104 a każe babci za siebie pracować. 670 00:47:15,187 --> 00:47:19,562 Taki los staruszek na tym świecie. 671 00:47:24,771 --> 00:47:28,354 Chciałem go zabrać do Delhi, żeby go od tego ocalić. 672 00:47:29,146 --> 00:47:31,187 Zjedz kurczaka. 673 00:47:31,271 --> 00:47:33,812 Sama przyrządziłam. 674 00:47:34,354 --> 00:47:37,021 Dawno takiego nie jadłeś. 675 00:47:38,354 --> 00:47:39,896 Pan Ashok jest wegetarianinem. 676 00:47:41,187 --> 00:47:44,312 Zmysły postradał przez tę Amerykę. 677 00:47:44,396 --> 00:47:46,229 Sam się nad tym zastanawiam. 678 00:47:46,312 --> 00:47:48,104 A ty co, bramin? 679 00:47:48,187 --> 00:47:50,437 Jedz. Strasznie schudłeś. 680 00:47:50,521 --> 00:47:53,854 Ciało przed ślubem należy napełnić. 681 00:47:55,271 --> 00:47:57,354 - Jakim ślubem? - Twoim! 682 00:47:57,437 --> 00:47:59,604 Znaleźliśmy ci kandydatkę. 683 00:47:59,687 --> 00:48:03,521 Jeszcze w tym roku się ożenisz. 684 00:48:08,229 --> 00:48:11,146 Nie jestem gotów na ożenek. 685 00:48:11,229 --> 00:48:12,521 Nie jesteś gotów? 686 00:48:13,104 --> 00:48:14,646 Zjedz kurczaka. 687 00:48:14,729 --> 00:48:16,396 Nie chcę żony. 688 00:48:16,479 --> 00:48:22,521 Przestań myśleć o sobie, zacznij myśleć o rodzinie. 689 00:48:24,562 --> 00:48:25,479 Jedz. 690 00:48:26,771 --> 00:48:29,937 - Nie jesteś Ashokiem. - Nie rozumiesz? 691 00:48:30,021 --> 00:48:32,771 Zmusisz mnie? Nie chcę brać ślubu. 692 00:48:32,854 --> 00:48:34,729 Oszaleć można. 693 00:48:34,812 --> 00:48:35,646 Munna! 694 00:48:38,187 --> 00:48:40,437 A ty dokąd? Stój! 695 00:48:41,354 --> 00:48:42,354 Co się stało? 696 00:48:43,396 --> 00:48:45,646 - Musisz wysyłać pieniądze. - Nie będę. 697 00:48:45,729 --> 00:48:47,021 To pieniądze rodziny! 698 00:48:47,979 --> 00:48:51,104 Babcia wyssała cię do cna. 699 00:48:51,646 --> 00:48:53,896 Zostawi cię na śmierć, jak ojca! 700 00:49:13,646 --> 00:49:16,146 Czemu nie jem mięsa? Czemu Pinky nosi spodnie? 701 00:49:16,229 --> 00:49:18,479 Czemu nie mamy dzieci? I tak w kółko. 702 00:49:18,562 --> 00:49:21,812 - Nie powinniśmy tam wracać. - Może. 703 00:49:24,187 --> 00:49:28,146 Co trzeci budynek w Indiach buduje się w Bengaluru. Wiesz dlaczego? 704 00:49:28,896 --> 00:49:31,687 - Przez outsourcing ze Stanów. - Dywersyfikacja? 705 00:49:33,021 --> 00:49:35,646 Tak. Nieźle, Balram. 706 00:49:37,979 --> 00:49:40,396 Zastanawiam się nad usługami finansowymi. 707 00:49:40,854 --> 00:49:43,021 Znam wiele firm z Wall Street. 708 00:49:44,312 --> 00:49:46,646 Mogę pana tam od razu zawieźć. 709 00:49:47,354 --> 00:49:49,104 - Od razu? - Tak. 710 00:49:49,187 --> 00:49:53,354 - To na drugim końcu kraju. - Nie szkodzi. Nie muszę spać. 711 00:49:53,437 --> 00:49:56,146 - Mogę jechać całą noc. - Nie, dzięki. 712 00:49:56,854 --> 00:50:00,229 Muszę opracować biznesplan. Po kolei. 713 00:50:00,771 --> 00:50:02,229 Oczywiście. 714 00:50:02,854 --> 00:50:04,271 Tak zrobię. 715 00:50:05,146 --> 00:50:06,562 - Ashoky! - Tak? 716 00:50:07,604 --> 00:50:13,312 Gdyby pan Ashok był przedsiębiorczy, gdybyśmy wyjechali tego samego dnia. 717 00:50:14,729 --> 00:50:16,604 Sprawy potoczyłyby się inaczej. 718 00:50:20,437 --> 00:50:23,562 Bogaci otrzymują szanse, które mogą zmarnować. 719 00:50:28,354 --> 00:50:29,271 A biedni? 720 00:50:34,187 --> 00:50:37,437 Wracamy do domu czy chce tu zostać? 721 00:50:37,521 --> 00:50:41,437 - Porozmawiaj z nim. Postaw na swoim. - Nie rozmawiał o tym ze mną. 722 00:50:41,521 --> 00:50:44,604 Nie porusza tematu, bo nie wie… 723 00:50:44,687 --> 00:50:46,937 Balram! Co ty robisz? 724 00:50:47,021 --> 00:50:49,312 - Przyniosłem herbatę. - Ręką. 725 00:50:49,396 --> 00:50:50,896 Co on robi? 726 00:50:50,979 --> 00:50:52,562 Pinky, to jest obrzydliwe. 727 00:50:52,646 --> 00:50:56,604 Chodzisz w brudnych ciuchach i cuchnie od ciebie betelem. 728 00:50:56,687 --> 00:50:58,646 Zabierz tę herbatę. 729 00:50:59,312 --> 00:51:00,854 - Przynieś kolejną. - Tak jest. 730 00:51:00,937 --> 00:51:02,271 Najpierw umyj ręce. 731 00:51:02,354 --> 00:51:04,604 Zwykle tak nie robi. Przepraszam. 732 00:51:04,687 --> 00:51:07,562 Wszyscy z niskich kast są tacy sami. 733 00:51:07,646 --> 00:51:09,479 - Do zobaczenia. - Odwiedzaj nas. 734 00:51:09,562 --> 00:51:11,854 - Pomów z Ashokiem. - Jasne. 735 00:51:14,854 --> 00:51:16,979 - Balram? - Tak? 736 00:51:17,062 --> 00:51:18,146 Podejdź. 737 00:51:20,062 --> 00:51:23,104 - Usiądź. - Przepraszam. Przestanę. 738 00:51:23,187 --> 00:51:25,979 - Usiądź. - Nie będę już żuł betelu. 739 00:51:26,062 --> 00:51:29,062 Nie o to mi… Usiądź. 740 00:51:29,854 --> 00:51:32,437 Nie podoba mi się to, że dla nas pracujesz. 741 00:51:32,521 --> 00:51:35,729 Powinieneś się uczyć i założyć rodzinę. 742 00:51:35,812 --> 00:51:37,896 Państwo są dla mnie jak rodzina. 743 00:51:37,979 --> 00:51:41,354 - Nie mów tak. To nieprawda. - Ależ skąd. 744 00:51:41,437 --> 00:51:43,229 Nie możesz w to wierzyć. 745 00:51:46,646 --> 00:51:48,771 Wiesz, co w USA robią moi rodzice? 746 00:51:48,854 --> 00:51:51,937 Prowadzą sklepik w Jackson Heights. 747 00:51:52,021 --> 00:51:54,312 Sprzedają piwo, betel i pornosy. 748 00:51:54,396 --> 00:51:56,521 Odrabiałam w piwnicy zadania domowe. 749 00:51:56,604 --> 00:51:59,229 Mojej mamie grozili bronią, 750 00:51:59,312 --> 00:52:02,104 a ona i tak przepracowała całą noc. 751 00:52:02,187 --> 00:52:05,437 Wydostałam się stamtąd. A ty co chcesz robić? 752 00:52:07,062 --> 00:52:09,604 - Służyć państwu. - Nie. 753 00:52:09,687 --> 00:52:11,187 - Przestań. - Naprawdę. 754 00:52:11,271 --> 00:52:15,979 Nie mów tak. Dlatego te kasty to poroniona koncepcja. 755 00:52:16,062 --> 00:52:20,312 Przez nie Mukesh chciał zabronić bratu ślubu ze mną. 756 00:52:22,479 --> 00:52:23,521 Jebał go pies. 757 00:52:24,854 --> 00:52:26,187 I to też. 758 00:53:02,062 --> 00:53:04,437 - To pasta do zębów? - Tak, świetna. 759 00:53:04,521 --> 00:53:06,646 Wybiela jak żadna inna. 760 00:53:06,729 --> 00:53:09,562 - A gdzie znajdę coś na swędzenie? - W aptece. 761 00:53:09,646 --> 00:53:11,062 Pięćset. 762 00:53:11,146 --> 00:53:13,396 - Te są do biura? - Tak, proszę. 763 00:53:13,479 --> 00:53:17,104 Te są po 200. Skórka, lepsza jakość. 764 00:53:19,187 --> 00:53:21,604 Promocja, 100 rupii! 765 00:53:21,687 --> 00:53:26,562 - Ile? - Stówka. 766 00:53:26,646 --> 00:53:27,729 Wybierz sobie. 767 00:53:27,812 --> 00:53:32,021 Za spodnie 250. Od projektanta. 768 00:53:41,646 --> 00:53:44,562 Czemu tata mi nie mówił, żeby się tam nie drapać? 769 00:53:46,771 --> 00:53:49,271 Czemu nie nauczył mnie myć zębów? 770 00:53:50,937 --> 00:53:54,104 Czemu wychował mnie, żebym żył jak zwierzę? 771 00:54:03,812 --> 00:54:07,562 Gdyby tylko przeszłość można było wypluć. 772 00:54:13,271 --> 00:54:16,854 Gdybym miał wyjaśnić zależność zdarzeń 773 00:54:16,937 --> 00:54:20,062 lub wpływ motywów na kolejne, 774 00:54:20,937 --> 00:54:23,396 powiedziałbym, że tego nie rozumiem. 775 00:54:31,229 --> 00:54:34,937 Ostrzegam jednak, że teraz zrobi się mroczniej. 776 00:54:38,896 --> 00:54:40,854 POSZUKIWANY ZA ZABÓJSTWO 777 00:54:46,437 --> 00:54:48,521 Coś na mnie wyskoczy? 778 00:54:50,687 --> 00:54:51,729 O rety. 779 00:54:51,812 --> 00:54:55,604 Wszystkiego najlepszego. Dużo radości. 780 00:54:55,729 --> 00:54:58,521 - Jak wygląda? - Super, kochanie. 781 00:54:58,604 --> 00:55:00,521 - Proszę, maharadżo. - Proszę. 782 00:55:05,979 --> 00:55:06,979 Wsioku! 783 00:55:08,479 --> 00:55:10,979 Nie stój tam. Chodź do nas. 784 00:55:11,062 --> 00:55:13,312 Samotność prowadzi do złych myśli. 785 00:55:13,396 --> 00:55:16,729 Patrzcie, ubrał się jak maharadża Anglii. 786 00:55:17,729 --> 00:55:19,312 Nie zlałeś się w gacie? 787 00:55:19,396 --> 00:55:21,229 Dajcie mu pieluchę. 788 00:55:23,146 --> 00:55:25,312 - Dupek! - Nasmaruję cię… 789 00:55:26,479 --> 00:55:27,979 Jak tam pokoik? 790 00:55:28,062 --> 00:55:31,187 Masz karaluchy? 791 00:55:35,354 --> 00:55:38,646 - W porządku. - Świetnie. Skarbie, zasnął. 792 00:55:40,104 --> 00:55:42,812 - Balram! - Nie budź go. 793 00:55:42,896 --> 00:55:45,604 Jak wrócimy do domu? 794 00:55:45,687 --> 00:55:48,354 Ja to zrobię. Delikatnie. Balram! 795 00:55:48,979 --> 00:55:50,687 Balram! 796 00:55:52,854 --> 00:55:55,604 Boże, chyba się zesrał. 797 00:55:55,687 --> 00:55:56,812 Przepraszam. 798 00:55:56,896 --> 00:55:59,604 - Rany, wybacz. Żyjesz? - Cholera. 799 00:55:59,687 --> 00:56:02,021 - Nic ci nie jest? - Żyjesz? 800 00:56:03,521 --> 00:56:05,771 - Rety, wybacz. - Nie płacz. 801 00:56:05,854 --> 00:56:07,562 Przysnęło mi się. 802 00:56:07,646 --> 00:56:08,771 - Przepraszam. - Spoko. 803 00:56:31,437 --> 00:56:34,604 Pinky, przestań, nie jesteśmy sami. 804 00:56:35,479 --> 00:56:38,062 Co? To tylko Balram. 805 00:56:38,146 --> 00:56:39,479 Tak, ale… 806 00:56:40,646 --> 00:56:44,354 Mniejsza o niego. Dawaj. 807 00:56:46,021 --> 00:56:47,354 Ale się schlałaś. 808 00:56:47,437 --> 00:56:50,479 Niedostatecznie. Chcę wrócić do Nowego Jorku. 809 00:56:50,562 --> 00:56:52,604 - Znów to samo. - „Znów”? 810 00:56:52,687 --> 00:56:55,521 O co ci chodzi? Nigdy nie chcesz o tym rozmawiać. 811 00:56:55,604 --> 00:56:58,729 Mieliśmy wrócić do Indii na pół roku. 812 00:56:58,812 --> 00:57:02,812 Nie rozmawiasz o tym ze mną, bo postanowiłeś tu zostać. 813 00:57:02,896 --> 00:57:05,229 Próbuję pomóc rodzinie. Jestem im to winien. 814 00:57:05,312 --> 00:57:06,604 Nie mówmy o nich. 815 00:57:06,687 --> 00:57:11,604 Przy nich jesteś taki słaby. 816 00:57:12,937 --> 00:57:14,021 Jak… 817 00:57:14,771 --> 00:57:16,271 odtłuszczone mleko. 818 00:57:18,687 --> 00:57:20,062 Nikt go nie lubi. 819 00:57:27,687 --> 00:57:29,312 Możemy iść do baru… 820 00:57:29,396 --> 00:57:31,771 Boże. Zaczekaj. 821 00:57:32,854 --> 00:57:33,854 Cześć, maleńka. 822 00:57:33,937 --> 00:57:36,146 Proszę. Jedyne 100 rupii. 823 00:57:36,229 --> 00:57:37,687 Jestem bardzo głodna. 824 00:57:37,771 --> 00:57:38,896 Mogę zobaczyć? 825 00:57:38,979 --> 00:57:39,854 Tak. 826 00:57:40,687 --> 00:57:43,812 Proszę. Trzy za 200. 827 00:57:43,896 --> 00:57:46,562 - Jestem głodna. - Nie dotykaj wozu. 828 00:57:46,646 --> 00:57:48,562 Przestań, nie bądź niemiły. 829 00:57:48,646 --> 00:57:49,771 - Przepraszam. - Balram! 830 00:57:49,854 --> 00:57:54,271 Proszę, zatrzymaj to. 831 00:57:54,937 --> 00:57:56,187 Przeurocza. 832 00:57:56,271 --> 00:57:58,562 - Wiesz co, Balram? - Tak? 833 00:57:58,646 --> 00:58:02,021 - Wysiadaj. Nie mów tak do dzieci. - Co robisz? 834 00:58:02,104 --> 00:58:04,771 - Wyjdź. - Lepiej ja poprowadzę. 835 00:58:04,854 --> 00:58:06,854 - Wysiadaj. - Panie? 836 00:58:06,937 --> 00:58:08,562 - Ona tu rządzi. - Balram. 837 00:58:08,646 --> 00:58:10,854 To dla ciebie. 838 00:58:11,396 --> 00:58:14,104 Zostaniesz tu ze swoim Buddą. 839 00:58:14,187 --> 00:58:16,604 - Zielone, szybko. - Nikogo nie potrzebuję. 840 00:58:16,687 --> 00:58:18,729 - Panie Ashok! - Pa! 841 00:58:54,354 --> 00:58:58,021 Czym jest sługa bez pana? 842 00:59:13,104 --> 00:59:17,687 - Ale jazda! - Kurwa, no zajebiście! 843 00:59:17,771 --> 00:59:20,354 - Pomogę pani… - Zostaw, prowadzę. 844 00:59:20,437 --> 00:59:24,354 Balram, nie prowadzisz. Chodź. 845 00:59:24,437 --> 00:59:27,187 Myślałeś, że cię zostawimy? Jesteś zły? 846 00:59:27,271 --> 00:59:29,604 Nie. Jesteście dla mnie jak rodzice. 847 00:59:29,687 --> 00:59:31,479 - Miałbym być zły? - Siadaj. 848 00:59:31,562 --> 00:59:34,146 - Nie nazywaj mnie ojcem. - Panie. 849 00:59:34,229 --> 00:59:36,687 I skończ z tym panowaniem! Przyjaźnimy się! 850 00:59:36,771 --> 00:59:39,354 - Wsiadaj, są jej urodziny! - Tak jest. 851 00:59:40,354 --> 00:59:42,437 Czemu on się tak wlecze? 852 00:59:50,062 --> 00:59:52,146 Czas na tequilę? 853 01:00:09,521 --> 01:00:11,896 Sto lat, sto lat 854 01:00:11,979 --> 01:00:13,021 Nie mam dwóch lat. 855 01:00:13,104 --> 01:00:15,354 Niech żyje, żyje nam 856 01:00:15,437 --> 01:00:16,812 Dramatyzujesz. 857 01:00:16,896 --> 01:00:18,396 Niech nam żyje Pinky 858 01:00:18,479 --> 01:00:19,604 Poważnie. 859 01:00:19,687 --> 01:00:21,062 Niech żyje nam 860 01:00:53,604 --> 01:00:57,229 - Musimy jechać. - Zabierzmy go do szpitala. 861 01:00:57,312 --> 01:00:59,062 Pani będzie miała kłopoty. 862 01:00:59,146 --> 01:01:01,687 - Wezwę policję. - Nie! Pani Pinky! 863 01:01:01,771 --> 01:01:04,937 - Kurwa, przejechałam dziecko. - Wróć do auta. 864 01:01:05,021 --> 01:01:06,729 - Weź ją. - Potrąciłam dziecko. 865 01:01:06,812 --> 01:01:08,896 - Zostań w aucie. - Wezwij pogotowie. 866 01:01:08,979 --> 01:01:10,812 - Ja to zrobię. - Żyje? 867 01:01:10,896 --> 01:01:12,854 Proszę mnie posłuchać. 868 01:01:12,937 --> 01:01:15,271 Jedźmy, bo będzie miała kłopoty. 869 01:01:15,354 --> 01:01:18,271 Ktoś nas zobaczy. Proszę. 870 01:01:20,646 --> 01:01:23,271 Niech pan wsiądzie do wozu. 871 01:01:35,937 --> 01:01:38,854 - Musimy wezwać policję. - Uspokój się! 872 01:01:38,937 --> 01:01:41,854 - Musimy… - Uspokój się! Proszę! 873 01:01:41,937 --> 01:01:44,437 - Zabiłam dziecko! - Proszę! 874 01:01:44,521 --> 01:01:48,271 - Puść! - Spokojnie, kochanie. 875 01:01:48,354 --> 01:01:50,104 - Wracajmy. - Nie. 876 01:01:50,687 --> 01:01:54,771 - Musimy wrócić. Proszę. - Nie. 877 01:01:54,854 --> 01:01:56,604 Błagam. Boże. 878 01:01:57,271 --> 01:02:00,354 Balram, proszę. Sprawdźmy, czy żyje. 879 01:02:00,437 --> 01:02:03,896 Zabierzmy go do szpitala. 880 01:02:03,979 --> 01:02:06,104 Co ja narobiłam? 881 01:02:30,396 --> 01:02:31,396 Co to jest? 882 01:02:32,646 --> 01:02:34,562 Dzieciaki to noszą. 883 01:02:35,187 --> 01:02:38,396 Co on robił na ulicy o drugiej w nocy? 884 01:02:38,479 --> 01:02:39,521 Właśnie. 885 01:02:40,187 --> 01:02:43,187 To nie nasza wina. Kretyn wyskoczył na ulicę. 886 01:02:43,854 --> 01:02:45,187 Nie nazywaj go tak. 887 01:02:46,396 --> 01:02:47,437 Przepraszam. 888 01:02:52,979 --> 01:02:54,229 Boże. 889 01:02:56,562 --> 01:02:59,271 - Co ja mam zrobić? - Nic. 890 01:02:59,354 --> 01:03:03,146 Wie pan, jak jest. Tacy ludzie mają po 20 dzieci. 891 01:03:03,229 --> 01:03:05,104 Nawet nie pamiętają ich imion. 892 01:03:05,187 --> 01:03:07,854 - Nikt za nim nie zatęskni. - Ale… 893 01:03:09,604 --> 01:03:12,271 - A jeśli ktoś to zgłosi? - Kto? 894 01:03:13,187 --> 01:03:14,521 Ulica była pusta. 895 01:03:15,729 --> 01:03:17,979 Nawet jeśli rodzice są w Delhi, 896 01:03:18,062 --> 01:03:21,937 policja nie wpuści ich na komisariat. 897 01:03:22,021 --> 01:03:25,854 - Nie powinienem był jej słuchać. - Proszę się nie stresować. 898 01:03:25,937 --> 01:03:28,771 Bez obaw. Ja się tym zajmę. 899 01:03:29,562 --> 01:03:32,229 Proszę się wyspać. Długi dzień za panem. 900 01:03:51,562 --> 01:03:54,146 Na ustach zastygł mi uśmiech, 901 01:03:54,229 --> 01:03:57,646 uśmiech sługi, który pomógł swemu panu 902 01:03:57,729 --> 01:04:00,021 w najtrudniejszych chwilach. 903 01:04:17,479 --> 01:04:20,062 Balram, wejdź. 904 01:04:25,271 --> 01:04:27,104 - Dzień dobry. - Wejdź. 905 01:04:27,854 --> 01:04:29,646 - Usiądź. - Siadaj. 906 01:04:29,729 --> 01:04:31,771 Na sofie. Proszę. 907 01:04:31,854 --> 01:04:33,937 - Jesteś rodziną. - Skądże. 908 01:04:37,521 --> 01:04:38,521 Usiądź. 909 01:04:39,729 --> 01:04:41,562 - Wszystko gra? - Oczywiście. 910 01:04:42,979 --> 01:04:45,812 Mówiłeś komuś o tym, co się wczoraj stało? 911 01:04:45,896 --> 01:04:48,437 Nie. Umyłem wóz i poszedłem spać. 912 01:04:48,521 --> 01:04:49,562 - Doskonale. - Tak. 913 01:04:49,646 --> 01:04:52,229 Nikomu nie możesz o tym mówić. 914 01:04:52,312 --> 01:04:53,479 Tak jest. 915 01:04:53,562 --> 01:04:56,521 - Betelu? - Rzuciłem. 916 01:04:56,604 --> 01:05:00,812 - Daj spokój, wiem, że lubisz. - Naprawdę. Pan Ashok panu powie. 917 01:05:00,896 --> 01:05:02,646 - Lubisz to. - Nie trzeba. 918 01:05:02,729 --> 01:05:03,896 Otwórz. 919 01:05:09,604 --> 01:05:11,187 - Dobre? - Pyszne. 920 01:05:11,271 --> 01:05:12,687 Sędziego mamy z głowy. 921 01:05:12,771 --> 01:05:16,062 Jeśli wasz człowiek zrobi, co ma zrobić, nie ma obaw. 922 01:05:16,146 --> 01:05:17,937 Zrobi, co trzeba. 923 01:05:18,021 --> 01:05:19,396 - Prawda, Balram? - Tak. 924 01:05:19,937 --> 01:05:22,187 - Umiesz czytać? - Jasne, że umie. 925 01:05:23,854 --> 01:05:25,562 - Czytaj. - Jasne. 926 01:05:26,396 --> 01:05:27,896 Ubrudziłem betelem. 927 01:05:30,646 --> 01:05:32,562 „Do wszystkich zainteresowanych. 928 01:05:33,146 --> 01:05:37,562 Ja, Balram Halwai, składam niniejsze zeznanie dobrowolnie. 929 01:05:38,271 --> 01:05:41,896 Trzeciego listopada bieżącego roku prowadziłem samochód, 930 01:05:43,062 --> 01:05:48,354 którym potrąciłem nieokreśloną osobę, osoby lub obiekty”. 931 01:05:51,104 --> 01:05:52,271 Nie rozumiem. 932 01:05:52,354 --> 01:05:55,271 Później ci wyjaśnimy. Czytaj. 933 01:05:58,437 --> 01:06:02,979 „Spanikowawszy, nie udzieliłem pomocy stronie poszkodowanej. 934 01:06:04,104 --> 01:06:05,646 Uciekłem z miejsca zdarzenia. 935 01:06:05,729 --> 01:06:10,354 Byłem w samochodzie sam i byłem jedynym sprawcą zdarzenia”. 936 01:06:12,354 --> 01:06:14,187 Poinformowaliśmy twoją rodzinę. 937 01:06:15,521 --> 01:06:17,896 Twoja babcia… Jak jej tam? 938 01:06:18,604 --> 01:06:19,604 Balram? 939 01:06:20,729 --> 01:06:21,771 Balram. 940 01:06:21,854 --> 01:06:23,312 Jak się nazywa? 941 01:06:23,396 --> 01:06:25,187 - Kusum. - Właśnie, Kusum. 942 01:06:25,271 --> 01:06:28,771 Byłem w Laxmangarh. Wszystko jej wyjaśniłem. 943 01:06:28,854 --> 01:06:32,354 Spotkałem twojego brata. Cała rodzina tam była. 944 01:06:33,146 --> 01:06:35,396 Babcia jest z ciebie tak dumna, 945 01:06:35,479 --> 01:06:38,396 że zgodziła się zostać świadkiem. 946 01:06:40,104 --> 01:06:42,437 Widzisz? To jej odcisk kciuka. 947 01:06:44,854 --> 01:06:46,187 Podpisz powyżej. 948 01:06:46,271 --> 01:06:48,729 Może też odcisnąć kciuk. 949 01:06:48,812 --> 01:06:51,187 Umie pisać, nie rób z niego idioty. 950 01:06:51,271 --> 01:06:52,146 Cicho siedź. 951 01:06:52,229 --> 01:06:55,354 - Nie powinniśmy. Tak nie wolno. - Pisz. 952 01:06:55,437 --> 01:06:58,854 To idź z Pinky na policję. Opowiedz im, co się stało. 953 01:06:58,937 --> 01:07:02,146 Taki z ciebie prawnik, to się tym zajmij. Albo stul mordę! 954 01:07:14,812 --> 01:07:16,687 Balram, podpisz. 955 01:07:20,896 --> 01:07:22,104 Balram, no dalej. 956 01:07:22,729 --> 01:07:25,896 Podpisz się, bracie. Tutaj. 957 01:07:37,896 --> 01:07:40,062 Jesteś moim bratem czy nie? 958 01:07:40,146 --> 01:07:40,979 Jestem. 959 01:07:41,062 --> 01:07:45,771 Jadamy razem, trzymamy się razem. Tata tu jest i ja, i brat Ashok. 960 01:07:46,771 --> 01:07:49,562 - Jest się czym martwić? - Nie. 961 01:07:55,271 --> 01:07:58,479 Śmiało. Zaczekaj na zewnątrz. Zawołamy cię. 962 01:08:01,312 --> 01:08:04,354 - Dobra? Idź. - Idź. 963 01:08:05,271 --> 01:08:06,312 Dobrze. 964 01:08:11,437 --> 01:08:12,687 Nie trzeba. 965 01:10:04,354 --> 01:10:08,021 Jak o tym teraz pomyślę, ogarnia mnie taki gniew, 966 01:10:08,104 --> 01:10:11,937 że mógłbym poderżnąć gardło jakiemuś bogaczowi. 967 01:10:18,437 --> 01:10:20,896 Nie pomyślałem, że mam inne możliwości. 968 01:10:22,646 --> 01:10:27,396 Że mogę powiedzieć w sądzie prawdę lub uciec. 969 01:10:30,187 --> 01:10:31,812 Dla mnie moonlight whiskey. 970 01:10:32,604 --> 01:10:34,562 Byłem uwięziony w kurniku. 971 01:10:34,646 --> 01:10:37,854 Przez myśl mi nie przeszło, że trwa loteria o milion, 972 01:10:37,937 --> 01:10:39,896 którą mogę wygrać, by się wyrwać. 973 01:10:46,437 --> 01:10:48,479 Największa demokracja świata. 974 01:10:56,604 --> 01:10:59,562 Setki milionów takich jak ja, 975 01:10:59,646 --> 01:11:01,854 a tylko jeden sposób na ucieczkę. 976 01:11:02,604 --> 01:11:05,479 Musiałem się pogodzić z tym, co zrobi jego rodzina. 977 01:11:06,396 --> 01:11:08,854 Nie tylko mnie, ale i moim bliskim. 978 01:11:13,979 --> 01:11:19,021 Do tego trzeba nie człowieka, ale dziwadła. Wynaturzenia. 979 01:11:20,562 --> 01:11:23,562 Prawdziwego białego tygrysa. 980 01:11:33,771 --> 01:11:34,812 Jesteś! 981 01:11:35,479 --> 01:11:38,521 Szef cię wszędzie szuka. 982 01:11:38,604 --> 01:11:40,687 Zeszłej nocy też tu był. 983 01:11:42,604 --> 01:11:43,604 Jesteś chory? 984 01:11:44,437 --> 01:11:45,437 Tyfus? 985 01:11:46,146 --> 01:11:48,187 Denga? Malaria? 986 01:11:50,437 --> 01:11:53,437 Wyglądasz, jakbyś miał kłopoty. 987 01:12:03,854 --> 01:12:05,271 Niech cię szlag. 988 01:12:05,354 --> 01:12:07,729 Ile razy mam cię wzywać? 989 01:12:07,812 --> 01:12:10,521 Co się gapisz? Bierz olejek, śmieciu. 990 01:12:24,312 --> 01:12:26,021 Ustawiony mecz. 991 01:12:26,104 --> 01:12:28,521 Krykieciści srają po gaciach. 992 01:12:34,521 --> 01:12:35,521 Wróciliście? 993 01:12:36,104 --> 01:12:37,396 Siadajcie. 994 01:12:37,479 --> 01:12:39,604 Kto wygrywa? 995 01:12:39,687 --> 01:12:40,729 Sam zobacz. 996 01:12:40,812 --> 01:12:42,812 - Przegrywamy. - Balram. 997 01:12:43,479 --> 01:12:44,479 Tak. 998 01:12:45,354 --> 01:12:46,354 Balram? 999 01:12:47,229 --> 01:12:48,479 Słyszałeś? 1000 01:12:50,521 --> 01:12:52,229 Nie powiedzieliście mu? 1001 01:12:55,354 --> 01:12:56,437 Ja to załatwię. 1002 01:12:58,062 --> 01:12:58,896 Balram. 1003 01:13:03,562 --> 01:13:05,771 Mają kogoś w policji. 1004 01:13:08,187 --> 01:13:13,771 Nikt nie zgłosił wypadku, więc nie jesteś już potrzebny. 1005 01:13:25,729 --> 01:13:28,729 Już, nie dramatyzuj. Masuj dalej! 1006 01:13:29,479 --> 01:13:30,771 Dlaczego go kopnąłeś? 1007 01:13:30,854 --> 01:13:32,312 Bo to leń zasrany! 1008 01:13:32,396 --> 01:13:34,104 Dlaczego go uderzyłeś? 1009 01:13:34,187 --> 01:13:37,104 - Uspokój się. - Jak on może? Jakby… 1010 01:13:37,187 --> 01:13:39,646 Nie każ mi się uspokoić. Masz to gdzieś. 1011 01:13:39,729 --> 01:13:42,146 - Miło ci? - Puść go! 1012 01:13:42,229 --> 01:13:44,604 - Po tym, co robi? - Co wyprawiasz? 1013 01:13:44,687 --> 01:13:46,896 - Zostaw mnie. - Już dobrze. 1014 01:13:46,979 --> 01:13:48,146 To ma być dobre? 1015 01:13:48,229 --> 01:13:49,521 Ten bajzel? 1016 01:13:50,354 --> 01:13:51,396 Mam dość. 1017 01:13:52,771 --> 01:13:54,187 Mam tego dość. 1018 01:13:54,271 --> 01:13:57,062 Szuka rodziny ofiary. Chce im zapłacić. 1019 01:13:57,146 --> 01:13:59,354 - A my co, mordercy? - Nie zrobi tego. 1020 01:13:59,437 --> 01:14:01,146 Zamknij się. 1021 01:14:01,229 --> 01:14:03,687 Odwaliło jej. Ogarnij ją! 1022 01:14:17,146 --> 01:14:20,521 Mam twoje zeznanie. Zatrzymam je. 1023 01:15:28,271 --> 01:15:29,312 Bracie. 1024 01:15:30,021 --> 01:15:32,896 - Dasz mi coś do jedzenia? - Won. 1025 01:15:32,979 --> 01:15:36,312 - Tyle dni nie jadłam. - Nic nie mam. Idź. 1026 01:15:36,396 --> 01:15:38,979 Chociaż rupię. Na pewno masz. 1027 01:15:39,062 --> 01:15:40,687 - Won. - Dokąd mam iść? 1028 01:15:40,771 --> 01:15:43,312 Kazałem ci stąd iść! Ogłuchłaś? 1029 01:15:43,396 --> 01:15:46,771 Tego chcesz? Mam się rozebrać i oddać ci ciuchy? 1030 01:15:46,854 --> 01:15:48,104 Mam zostać nago? 1031 01:15:48,187 --> 01:15:51,146 - Jakieś jedzenie… - No ocipieję przez nią! 1032 01:15:51,229 --> 01:15:53,146 Daj mi jeść… 1033 01:15:53,229 --> 01:15:56,229 Przez pół roku zarobiłem 36 rupii. Chcesz je? 1034 01:15:56,312 --> 01:15:57,812 A co ja będę jeść? 1035 01:15:57,896 --> 01:16:00,104 Nakarm mnie, dziecko. 1036 01:16:00,187 --> 01:16:04,812 Oszalała. Zabierzcie ją stąd, bo oszalała. 1037 01:16:05,937 --> 01:16:08,062 Aresztujcie ją. Jesteście z policji. 1038 01:16:23,187 --> 01:16:24,146 Balram. 1039 01:16:28,312 --> 01:16:29,687 Zawieź mnie dokądś. 1040 01:16:52,812 --> 01:16:57,771 Latami szukałeś klucza, ale drzwi zawsze były otwarte. 1041 01:17:00,354 --> 01:17:02,062 Mówiła coś pani? 1042 01:18:00,271 --> 01:18:01,271 Lot? 1043 01:18:02,104 --> 01:18:05,354 - Jaki lot? - Nie wiem. 1044 01:18:06,437 --> 01:18:08,021 I mnie nie obudziłeś? 1045 01:18:08,104 --> 01:18:10,604 - Nic nie mówiłeś? - Robiłem, co mi kazano. 1046 01:18:11,437 --> 01:18:13,729 Odwiozłeś ją za moimi plecami? 1047 01:18:13,812 --> 01:18:16,104 - Dlaczego? - Proszę mnie nie winić. 1048 01:18:16,187 --> 01:18:18,479 A kogo? Jesteś moim kierowcą! 1049 01:18:18,562 --> 01:18:21,271 Nigdy nie słyszałem, żeby żona odeszła od męża. 1050 01:18:22,229 --> 01:18:24,854 - Nie odeszła. - Proszę mnie nie bić. 1051 01:18:24,937 --> 01:18:26,604 - Nie odeszła! - Proszę. 1052 01:18:26,687 --> 01:18:28,729 Nie zostawiłaby mnie, gnojku. 1053 01:18:28,812 --> 01:18:30,021 - Kołnierz… - Gdzie jest? 1054 01:18:30,104 --> 01:18:31,479 - Proszę mnie… - Gdzie… 1055 01:18:31,562 --> 01:18:32,812 Proszę mnie puścić! 1056 01:18:51,312 --> 01:18:53,021 Szkoda, że cię nie zamknęli. 1057 01:19:07,021 --> 01:19:09,771 Czekałem dwa dni, aż pan mnie wezwie. 1058 01:19:17,771 --> 01:19:20,396 Wrócił do Ameryki, nic mi nie mówiąc? 1059 01:19:38,979 --> 01:19:40,187 Wszystko w porządku? 1060 01:19:41,521 --> 01:19:43,771 Czemu sam nie odszedłeś? 1061 01:19:49,604 --> 01:19:52,521 Nie może pan się głodzić. 1062 01:19:53,854 --> 01:19:54,771 Mam… 1063 01:19:54,854 --> 01:19:57,146 Cały ten bajzel to jej wina. 1064 01:19:58,896 --> 01:20:00,312 Szmata. 1065 01:20:01,312 --> 01:20:03,021 Mam zamówić pizzę? 1066 01:20:18,854 --> 01:20:20,062 Lepiej panu? 1067 01:20:22,312 --> 01:20:24,021 Musi pan zaufać Bogu. 1068 01:20:25,687 --> 01:20:29,604 Babcia mawia, że jak się wierzy, to spotyka nas dobro. 1069 01:20:32,854 --> 01:20:34,729 Dlaczego jesteś dla mnie taki dobry? 1070 01:20:37,312 --> 01:20:38,479 To mój obowiązek. 1071 01:20:45,146 --> 01:20:47,271 Zrobiłem panu nimbu pani. 1072 01:20:47,979 --> 01:20:49,979 Poprawi panu samopoczucie. 1073 01:20:55,937 --> 01:20:56,937 Proszę pana? 1074 01:21:18,604 --> 01:21:21,729 Pod fasadą miłości do naszych panów skrywamy nienawiść 1075 01:21:22,396 --> 01:21:25,312 czy to miłość skrywamy pod nienawiścią? 1076 01:21:47,312 --> 01:21:48,354 Gdzie Pinky? 1077 01:21:50,229 --> 01:21:51,604 Musi pan się przespać. 1078 01:21:53,521 --> 01:21:55,187 Zostań tu, Balramie. 1079 01:21:56,187 --> 01:21:57,396 Jestem tu. 1080 01:22:32,146 --> 01:22:34,354 „Dlaczego jesteś dla mnie taki dobry?” 1081 01:23:02,937 --> 01:23:08,187 Gdy odeszła pani Pinky, moim obowiązkiem było ją zastępować. 1082 01:23:08,271 --> 01:23:11,396 Nie pozwalałem mu pić i podtrzymywałem na duchu. 1083 01:23:13,312 --> 01:23:16,062 Tutejszego jedzenia pan nie zapomni. 1084 01:23:20,354 --> 01:23:21,521 Pyszne. 1085 01:23:24,854 --> 01:23:27,021 Od dziś jadam tylko po twojemu. 1086 01:23:27,854 --> 01:23:30,062 Ja tam bym wolał po pańskiemu. 1087 01:23:30,146 --> 01:23:32,187 To ty znasz prawdziwe Indie. 1088 01:23:32,271 --> 01:23:33,354 Wiesz, to moja mama 1089 01:23:34,271 --> 01:23:37,854 namówiła mnie na studia w Ameryce. 1090 01:23:40,104 --> 01:23:41,479 Pinky ją uwielbiała. 1091 01:23:50,146 --> 01:23:53,062 Pani Pinky mówiła, że jest pan wspaniały 1092 01:23:53,146 --> 01:23:55,479 i że wiele pan dokona w Indiach. 1093 01:23:56,646 --> 01:23:59,562 - Kiedy tak mówiła? - W drodze na lotnisko. 1094 01:24:00,146 --> 01:24:03,104 Cały czas płakała. 1095 01:24:04,146 --> 01:24:08,062 Mówiła, że nie pozwoli pan, żeby Mukesh panem pomiatał. 1096 01:24:08,812 --> 01:24:10,604 I że w pana wierzy. 1097 01:24:28,562 --> 01:24:30,312 Wróci do pana. 1098 01:24:31,521 --> 01:24:32,354 Tak. 1099 01:24:33,187 --> 01:24:35,729 Wróci, czuję to. 1100 01:24:36,312 --> 01:24:37,687 Ja również. 1101 01:25:10,146 --> 01:25:11,312 Jak leci? 1102 01:25:12,687 --> 01:25:13,729 Leć po wóz. 1103 01:25:14,521 --> 01:25:15,562 Idź. 1104 01:25:19,812 --> 01:25:20,812 Rozwód? 1105 01:25:21,979 --> 01:25:23,021 Tak powiedziała? 1106 01:25:23,729 --> 01:25:26,646 - Zajmę się tym. - Cieszy cię to. 1107 01:25:26,729 --> 01:25:29,562 Nieprawda. Zależy mi na twoim szczęściu. 1108 01:25:29,646 --> 01:25:32,812 - Porozmawiam z nią. - Zaczekaj. 1109 01:25:32,896 --> 01:25:36,396 - Muszę z nią porozmawiać. - Nie dzwoń tak. 1110 01:25:37,062 --> 01:25:39,562 Będziesz żałował tego płaszczenia się. 1111 01:25:41,479 --> 01:25:44,812 Żałuję tylko tego, że pozwoliłem jej prowadzić. 1112 01:25:44,896 --> 01:25:47,687 - Wiesz, że to nie twoja wina. - Moja. 1113 01:25:47,771 --> 01:25:50,604 Zostanę z tobą, ile chcesz. 1114 01:25:50,687 --> 01:25:53,562 Zamówimy twoją ulubioną pizzę. Z makaronem. 1115 01:25:55,187 --> 01:25:56,979 Wybacz. Bez ciebie… 1116 01:25:59,354 --> 01:26:03,229 Mam coś dla pana. Okra. Smaczna i gorąca. 1117 01:26:03,312 --> 01:26:07,104 - Nie jestem głodny. - Jak wtedy. 1118 01:26:07,187 --> 01:26:10,437 - Pyszna i chrupiąca. Proszę. - Gówno mnie to obchodzi. 1119 01:26:11,271 --> 01:26:13,187 Proszę tak nie mówić. Śmiało. 1120 01:26:13,271 --> 01:26:14,521 Nie jestem głodny! 1121 01:26:16,479 --> 01:26:18,479 Spadaj. 1122 01:26:18,812 --> 01:26:21,937 Po co mu łeb zawracasz? Zabieraj to, fajfusie! 1123 01:26:22,021 --> 01:26:23,937 Choć raz daj mi chwilę. 1124 01:26:24,854 --> 01:26:28,229 Nie kręć się tu jak mucha, jak nikt cię nie woła. 1125 01:26:28,312 --> 01:26:29,312 Tak jest. 1126 01:26:44,562 --> 01:26:48,062 Wpojono mi pragnienie bycia sługą, 1127 01:26:48,146 --> 01:26:51,479 zmieszano je z moją krwią i brutalnie wbito w mózg. 1128 01:26:53,521 --> 01:26:56,729 Dziwna suma, 9300 rupii. 1129 01:26:56,812 --> 01:26:59,979 Niemal moja trzymiesięczna pensja. 1130 01:27:01,937 --> 01:27:05,021 Może zaczęła od 10 000 i odjęła 700? 1131 01:27:05,104 --> 01:27:06,229 Nie. 1132 01:27:06,312 --> 01:27:08,312 Bogaci tak nie myślą. 1133 01:27:09,146 --> 01:27:11,521 Niczego się nie nauczyłeś, baranie? 1134 01:27:11,604 --> 01:27:15,354 Jeśli uznała, że jest ci winna 10 000, to wisiała ci 100 000. 1135 01:27:15,437 --> 01:27:18,854 Dziesięć razy więcej. Nie, sto razy więcej! 1136 01:27:22,271 --> 01:27:26,687 Kazali mi podpisać zeznanie. Nie poprosiłem o nic w zamian. 1137 01:27:27,937 --> 01:27:30,646 Dlaczego? Nawet o tym nie pomyślałem. 1138 01:27:31,854 --> 01:27:33,479 Nawet nie pomyślałem. 1139 01:27:38,396 --> 01:27:42,021 Zastanawiałeś się, co cię czeka w przyszłości? 1140 01:27:42,979 --> 01:27:43,812 Oczy. 1141 01:27:44,312 --> 01:27:47,104 Dopóki je masz, będziesz pracować. 1142 01:27:47,187 --> 01:27:50,562 A jak skończysz 50 czy 55 lat, wywalą cię. 1143 01:27:51,312 --> 01:27:52,312 A później? 1144 01:27:52,396 --> 01:27:55,687 Za oszczędności kupisz barak w slumsach. 1145 01:27:55,771 --> 01:27:59,729 A jeśli jesteś mądry jak ja, dorobisz i odłożysz więcej. 1146 01:28:00,437 --> 01:28:02,229 W najlepszym razie. 1147 01:28:02,312 --> 01:28:05,187 Wyobraź sobie, że szef cię wywali bez powodu. 1148 01:28:05,271 --> 01:28:07,146 Albo będziesz miał wypadek! 1149 01:28:07,229 --> 01:28:08,646 Skończysz martwy. 1150 01:28:09,312 --> 01:28:10,604 Albo bezdomny. 1151 01:28:17,312 --> 01:28:18,521 Wsioku. 1152 01:28:20,562 --> 01:28:21,812 Wszystko w porządku? 1153 01:28:21,896 --> 01:28:22,979 W najlepszym. 1154 01:28:24,729 --> 01:28:28,521 Inni kierowcy o tobie gadają. 1155 01:28:28,604 --> 01:28:31,562 Że siedzisz sam w wozie szefa… 1156 01:28:32,146 --> 01:28:34,021 i do siebie mamroczesz. 1157 01:28:36,146 --> 01:28:37,146 To prawda? 1158 01:28:45,396 --> 01:28:47,271 Nie chciałem słuchać… 1159 01:28:48,896 --> 01:28:51,271 że skończę w slumsach. 1160 01:28:57,229 --> 01:29:01,854 Przez kolejne tygodnie uczyłem się, jak kierowcy oszukują swoich panów. 1161 01:29:10,979 --> 01:29:13,937 Po pierwsze, lewe faktury 1162 01:29:14,021 --> 01:29:16,104 za zbędne naprawy. 1163 01:29:18,396 --> 01:29:19,396 Dziękuję. 1164 01:29:24,229 --> 01:29:27,604 Po drugie, sprzedaż paliwa innym kierowcom. 1165 01:29:32,771 --> 01:29:34,187 Po nabraniu pewności 1166 01:29:34,271 --> 01:29:37,812 podwożenie ludzi za forsę. 1167 01:29:38,396 --> 01:29:39,896 W Delhi jest wiele miejscówek. 1168 01:29:40,562 --> 01:29:42,729 Z czasem poznaje się wszystkie. 1169 01:29:44,854 --> 01:29:47,729 Patrząc na pieniądze, nie czułem winy. 1170 01:29:48,896 --> 01:29:50,396 Czułem wściekłość. 1171 01:29:52,312 --> 01:29:54,396 W Indiach były tylko dwie kasty. 1172 01:29:55,187 --> 01:29:57,187 Ja nareszcie zadbałem o swój brzuch. 1173 01:29:57,271 --> 01:29:59,771 Ashok, wyrucham ci matkę. 1174 01:30:01,062 --> 01:30:04,521 Ja tu prowadzę, muszę się skupić. Weź to. 1175 01:30:05,604 --> 01:30:06,646 Bierz! 1176 01:30:06,729 --> 01:30:09,896 Eunuchu pierdolony. 1177 01:30:16,312 --> 01:30:18,104 Wiem, co robisz. 1178 01:30:18,187 --> 01:30:20,187 Proszę się na mnie nie złościć. 1179 01:30:20,271 --> 01:30:23,062 Modliłeś się za mnie w świątyni. 1180 01:30:23,729 --> 01:30:24,729 Tak. 1181 01:30:25,937 --> 01:30:28,312 Martwiłem się o pana. 1182 01:30:29,604 --> 01:30:31,937 Złożyłem w ofierze 101 rupii za pańskie zdrowie. 1183 01:30:32,021 --> 01:30:33,562 Wejdź. Usiądź. 1184 01:30:34,312 --> 01:30:35,312 Chodź. 1185 01:30:37,437 --> 01:30:38,479 Siadaj. 1186 01:30:40,562 --> 01:30:42,521 Naprawdę tu mieszkasz? 1187 01:30:43,604 --> 01:30:46,854 Ta wilgoć, ten smród… 1188 01:30:47,562 --> 01:30:49,854 To dla mnie jak Tadź Mahal. 1189 01:30:49,937 --> 01:30:51,396 - Tadź Mahal… - Tak. 1190 01:30:51,479 --> 01:30:55,104 Tadź Mahal to grobowiec, tam się nie mieszka. 1191 01:30:56,229 --> 01:30:57,229 Dobrze. 1192 01:30:58,354 --> 01:31:01,021 Nigdy nie robiłem w życiu tego, co chcę. 1193 01:31:02,146 --> 01:31:05,146 - A co pan chciał robić? - Muzykę. 1194 01:31:06,646 --> 01:31:08,187 Albo ją produkować. 1195 01:31:09,354 --> 01:31:13,854 Tyle lat mieszkałem w USA. Próbowałem żyć jak oni. 1196 01:31:14,604 --> 01:31:18,937 - W sercu jestem jebanym Hindusem. - Oczywiście. 1197 01:31:19,021 --> 01:31:20,937 Jesteśmy, kurwa, Hindusami. 1198 01:31:22,562 --> 01:31:25,646 Chcę jechać do Bengaluru i zmienić przyszłość kraju. 1199 01:31:25,729 --> 01:31:26,979 Tego właśnie chcę. 1200 01:31:27,062 --> 01:31:29,937 Może pan wszystko. 1201 01:31:31,646 --> 01:31:34,312 - Jest pan zacnym człowiekiem. - Zacnym? 1202 01:31:58,812 --> 01:32:00,812 Niezwykłe! Naprawdę! 1203 01:32:01,687 --> 01:32:03,729 Doskonale! To dopiero! 1204 01:32:03,812 --> 01:32:05,312 Dziękuję, Balram. 1205 01:32:05,396 --> 01:32:07,812 Nie wiedziałem, że umie pan tak śpiewać. 1206 01:32:07,896 --> 01:32:10,229 - Staram się. - Naprawdę. 1207 01:32:10,312 --> 01:32:12,729 Ja też często śpiewam. 1208 01:32:12,812 --> 01:32:14,146 - Naprawdę? - Tak. 1209 01:32:14,729 --> 01:32:17,312 Zaśpiewaj coś. 1210 01:32:18,187 --> 01:32:20,187 No dobrze. Ale tylko trochę. 1211 01:32:21,021 --> 01:32:22,354 Babcia mnie uczyła. 1212 01:32:24,812 --> 01:32:25,937 Śmiało. 1213 01:32:27,729 --> 01:32:33,562 Morari, co można o tobie rzec 1214 01:32:34,146 --> 01:32:35,854 Co można rzec 1215 01:32:36,604 --> 01:32:42,229 Morari, co można o tobie rzec 1216 01:32:42,312 --> 01:32:44,229 Co można rzec 1217 01:32:44,312 --> 01:32:49,646 W świecie twym Ja nie chcę żyć 1218 01:32:49,729 --> 01:32:51,646 Żyć! 1219 01:32:51,729 --> 01:32:55,729 W świecie twym Ja nie chcę… 1220 01:32:55,812 --> 01:32:58,271 Żyć! 1221 01:32:58,979 --> 01:33:01,354 Kurwa, powinniśmy założyć zespół. 1222 01:33:01,437 --> 01:33:03,854 Ty i ja? Dalibyśmy czadu. 1223 01:33:03,937 --> 01:33:05,729 Z pewnością. 1224 01:33:06,729 --> 01:33:09,771 Zazdroszczę ci prostego życia. 1225 01:33:10,729 --> 01:33:12,521 Mój kochany Balram. 1226 01:33:15,687 --> 01:33:17,146 Aleś ty uroczy. 1227 01:33:28,854 --> 01:33:31,562 Widzę, że odwiedził pan moją wspaniałą stolicę. 1228 01:33:31,979 --> 01:33:34,771 Moglibyśmy skoczyć na drinka w Bengaluru. 1229 01:33:34,854 --> 01:33:38,437 Za pieniądze wycyganione od mojego byłego pracodawcy 1230 01:33:38,521 --> 01:33:40,896 nie kupiłbym nawet szklanki whisky, 1231 01:33:40,979 --> 01:33:44,854 a za pieniądze od pani Pinky – pokoju w ekskluzywnym hotelu. 1232 01:33:46,896 --> 01:33:51,312 Ludzie urodzeni w świetle, jak mój pan, mogą czynić dobro. 1233 01:33:52,729 --> 01:33:57,604 Ci urodzeni w kurniku nie mają takiego wyboru. 1234 01:33:58,437 --> 01:34:00,312 Opozycja i czarny koń wyborów, 1235 01:34:00,396 --> 01:34:03,312 Wielka Socjalistka, liczą na wsparcie wsi. 1236 01:34:03,396 --> 01:34:06,687 Jej partia jest w rozsypce. Tym razem wygra rząd. 1237 01:34:06,771 --> 01:34:09,187 Musimy im płacić aż do wyborów. 1238 01:34:09,271 --> 01:34:10,604 Nie. Nie mogę. 1239 01:34:10,687 --> 01:34:13,312 Sytuacja się odmieni, to zrobisz, co chcesz. 1240 01:34:13,396 --> 01:34:15,646 - Robi się trudno. - Co to było? 1241 01:34:15,729 --> 01:34:18,271 Kto ci kazał? Nie do wiary. 1242 01:34:18,354 --> 01:34:19,729 Czemu dajesz mu forsę? 1243 01:34:19,812 --> 01:34:21,271 Wyłącz radio, dupku! 1244 01:34:21,354 --> 01:34:23,771 Jebany filantrop się znalazł. 1245 01:34:23,854 --> 01:34:26,604 - Czemu to zrobił? - To pieniądze twojego ojca? 1246 01:34:26,687 --> 01:34:30,896 - Za kogo się uważasz? - To się już nie powtórzy. 1247 01:34:35,604 --> 01:34:39,979 Uważaj, co mówisz przy kierowcach. Umiemy czytać z ruchu warg. 1248 01:34:40,062 --> 01:34:42,729 Mangusta wymówił moje imię. 1249 01:34:42,812 --> 01:34:45,312 A po nim słowo, którego boi się służba. 1250 01:34:45,937 --> 01:34:47,229 „Wymienić”. 1251 01:34:54,229 --> 01:34:55,979 - Do parlamentu. - Tak jest. 1252 01:34:58,437 --> 01:34:59,437 Mój telefon. 1253 01:35:00,604 --> 01:35:02,062 Włóż to do wozu. 1254 01:35:25,146 --> 01:35:27,854 Równowartość moich zarobków z trzech lat. 1255 01:35:28,937 --> 01:35:30,229 Byłem warty więcej. 1256 01:35:51,062 --> 01:35:54,562 Przez kolejne dni starałem się nie patrzeć na torbę. 1257 01:36:00,604 --> 01:36:03,562 Miasto wiedziało, że coś we mnie płonie. 1258 01:36:03,646 --> 01:36:05,187 Ono też płonęło. 1259 01:36:20,937 --> 01:36:21,771 Tata? 1260 01:36:23,979 --> 01:36:27,396 Nawet jeśli ją zabierzesz, nie będzie to kradzież. 1261 01:36:27,479 --> 01:36:31,396 Pan Ashok wręcza łapówki, żeby nie płacić podatków. 1262 01:36:31,479 --> 01:36:33,062 Kogo zatem okrada? 1263 01:36:33,146 --> 01:36:35,187 Zwykłych Hindusów. 1264 01:36:36,771 --> 01:36:37,687 Mnie. 1265 01:36:39,021 --> 01:36:40,021 I ciebie. 1266 01:36:43,562 --> 01:36:44,646 Jedziemy. 1267 01:36:45,687 --> 01:36:47,562 Balram? Jedziemy. 1268 01:36:53,604 --> 01:36:55,146 Zejdą mi dwie godzinki. 1269 01:37:23,604 --> 01:37:27,396 Dokąd bym się udał, gdybym tu przyszedł z czerwoną torbą? 1270 01:37:34,562 --> 01:37:36,896 Gołębie. Pies. Stacja. 1271 01:37:36,979 --> 01:37:38,271 Otoczenie to czuło. 1272 01:37:38,354 --> 01:37:41,646 Kogut próbował się wyrwać z kurnika. 1273 01:37:44,062 --> 01:37:46,771 Co pan Ashok zrobiłby mojej rodzinie? 1274 01:38:43,104 --> 01:38:44,646 - Proszę pana. - Tak? 1275 01:38:49,604 --> 01:38:51,146 Chciałem… 1276 01:38:53,562 --> 01:38:56,312 coś panu powiedzieć. 1277 01:38:56,396 --> 01:38:57,521 Mów, śmiało. 1278 01:39:00,562 --> 01:39:04,021 Chcę panu roztrzaskać czaszkę i ukraść pieniądze. 1279 01:39:05,771 --> 01:39:07,312 Wiem, co myślisz. 1280 01:39:08,979 --> 01:39:10,479 Tęsknisz za domem. 1281 01:39:11,521 --> 01:39:12,521 Tak. 1282 01:39:13,437 --> 01:39:14,646 Odwiedź bliskich. 1283 01:39:16,229 --> 01:39:17,104 A… 1284 01:39:20,979 --> 01:39:23,562 o wydatki się nie martw. Proszę. 1285 01:39:25,437 --> 01:39:27,646 - Tak jest. - Dobranoc. 1286 01:39:35,979 --> 01:39:39,562 Dał mi tylko na bilet w jedną stronę. 1287 01:40:43,979 --> 01:40:45,396 Wbrew wszelkim oczekiwaniom… 1288 01:40:45,479 --> 01:40:46,396 CHWAŁA SOCJALISTCE 1289 01:40:46,479 --> 01:40:48,271 …ciesząca się poparciem biednych 1290 01:40:48,354 --> 01:40:51,146 Wielka Socjalistka zdobyła większość głosów. 1291 01:40:51,229 --> 01:40:53,104 Mówiła: „W kranach nie mamy wody, 1292 01:40:53,187 --> 01:40:55,771 a co dali nam bogaci politycy z Delhi? 1293 01:40:55,854 --> 01:40:56,687 Telefony”. 1294 01:40:56,771 --> 01:40:59,271 Czy telefonem można ugasić pragnienie? 1295 01:40:59,354 --> 01:41:00,604 Źle wjechaliśmy. 1296 01:41:00,687 --> 01:41:02,396 Wyłącz to, śmieciu! 1297 01:41:03,021 --> 01:41:05,229 Nie słyszę. Powtórz. 1298 01:41:05,312 --> 01:41:07,562 Rozumiem! Z drogi! 1299 01:41:10,021 --> 01:41:13,021 Tak, wieśniaki na nią głosowały. 1300 01:41:13,812 --> 01:41:16,021 Kurwa, co my teraz zrobimy? 1301 01:41:16,104 --> 01:41:18,437 Jedź, kurwiarzu! Po coś tędy pojechał? 1302 01:41:22,062 --> 01:41:24,771 Niech żyje socjalizm! 1303 01:41:41,104 --> 01:41:45,646 Ojciec przesyła gratulacje. Cieszy nas pani sukces. 1304 01:41:45,729 --> 01:41:47,312 To miłe. 1305 01:41:48,521 --> 01:41:54,687 Pragniemy wyrazić uznanie, przekazując milion rupii pani partii. 1306 01:41:54,771 --> 01:41:57,604 Tyle zapłaciłeś opozycji, cwelu? 1307 01:41:58,854 --> 01:42:02,437 Chcemy czterech milionów. W poniedziałek w Sheratonie. 1308 01:42:02,521 --> 01:42:03,562 Zrozumiano? 1309 01:42:36,812 --> 01:42:40,687 Przyjechałem z wioski autobusem, a potem pociągiem. 1310 01:42:42,062 --> 01:42:44,604 Wypytywałem o ciebie i trafiłem tutaj. 1311 01:42:45,354 --> 01:42:51,271 Babcia mówiła, że się mną zajmiesz. Pomożesz mi zostać kierowcą. 1312 01:42:55,229 --> 01:42:56,687 - Kim jesteś? - Dharam. 1313 01:42:57,437 --> 01:42:59,062 Czwarty syn ciotki Lattu. 1314 01:43:00,812 --> 01:43:02,521 - Co tam trzymasz? - List. 1315 01:43:02,604 --> 01:43:05,229 List? Pokaż. 1316 01:43:14,896 --> 01:43:20,729 Drogi wnuku, minęło siedem miesięcy i dwa dni, 1317 01:43:20,812 --> 01:43:22,812 odkąd wysłałeś nam pieniądze. 1318 01:43:22,896 --> 01:43:25,812 Miasto zatruło ci duszę. 1319 01:43:26,354 --> 01:43:31,021 Ciężko nam się żyje. Indra się gniewa. 1320 01:43:31,646 --> 01:43:34,271 Musisz znów wysyłać nam pieniądze. 1321 01:43:36,187 --> 01:43:40,187 Zaaranżowałam ci ślub. 1322 01:43:40,271 --> 01:43:46,562 Jeśli nie przyjedziesz, wyślę do ciebie żonę autobusem. 1323 01:43:46,646 --> 01:43:48,771 A jeśli odmówisz, 1324 01:43:48,854 --> 01:43:52,854 napiszemy list z wyjaśnieniami do twojego pana. 1325 01:43:57,354 --> 01:43:59,479 Naprawdę chce mnie wydać? 1326 01:44:00,146 --> 01:44:01,062 Tak, wujku. 1327 01:44:02,396 --> 01:44:04,812 Odwróć się. Uderzę cię drugi raz. 1328 01:44:06,479 --> 01:44:07,562 Odwróć się! 1329 01:44:33,604 --> 01:44:37,062 Następnego ranka pan Ashok zrobił coś bezprecedensowego. 1330 01:44:37,146 --> 01:44:37,979 Kto to jest? 1331 01:44:38,062 --> 01:44:39,646 Dał mi dzień wolnego. 1332 01:44:39,729 --> 01:44:42,229 - Twój siostrzeniec? - Tak. Rodzina. 1333 01:44:44,062 --> 01:44:47,937 Lecz ja już wiedziałem, że bogaci nie dają niczego za darmo. 1334 01:44:53,562 --> 01:44:55,229 Znalazł kogoś na moje miejsce. 1335 01:45:16,271 --> 01:45:20,521 Wtedy ujrzeliśmy stworzenie, które rodzi się raz na całe pokolenie. 1336 01:45:22,479 --> 01:45:23,854 Białego tygrysa. 1337 01:46:09,729 --> 01:46:13,271 Iqbal, wielki muzułmański poeta, słusznie pisał: 1338 01:46:14,021 --> 01:46:17,271 „Gdy dostrzeżesz piękno tego świata, 1339 01:46:18,062 --> 01:46:19,479 zrzucisz okowy niewoli”. 1340 01:47:32,979 --> 01:47:36,312 Miałem nadzieję, że gdy rano nie wrócę, 1341 01:47:37,021 --> 01:47:38,312 ucieknie. 1342 01:48:13,062 --> 01:48:14,187 Do Sheratonu? 1343 01:48:15,354 --> 01:48:17,229 Zgadza się. 1344 01:48:26,771 --> 01:48:27,771 Dzwoniła Pinky. 1345 01:48:28,354 --> 01:48:31,521 Pytała, czy wrócę do Nowego Jorku. 1346 01:48:32,479 --> 01:48:33,896 I co pan postanowił? 1347 01:48:34,396 --> 01:48:38,187 Mam udawać kogoś, kim nie jestem? To mój kraj. 1348 01:48:44,771 --> 01:48:48,521 Zna pan przypowieść o braminie, który chciał oszukać Buddę? 1349 01:48:49,812 --> 01:48:51,021 Bramin spytał: 1350 01:48:52,062 --> 01:48:55,521 „Mistrzu, jesteś człowiekiem czy bogiem?”. 1351 01:48:56,896 --> 01:48:59,646 Na co Budda z uśmiechem odparł: „Żadnym z nich. 1352 01:49:00,396 --> 01:49:05,146 Po prostu ja się przebudziłem, a wy nadal śpicie”. 1353 01:49:33,812 --> 01:49:35,896 Co jest? Czemu stoimy? 1354 01:49:35,979 --> 01:49:38,146 Coś nie tak z kołem. 1355 01:49:38,229 --> 01:49:40,771 Pan mi da minutkę, sprawdzę. 1356 01:49:40,854 --> 01:49:41,854 Jasne. 1357 01:50:09,562 --> 01:50:12,604 - Co się stało? - Koło jest uszkodzone. 1358 01:50:12,687 --> 01:50:13,687 Rozumiem. 1359 01:50:15,187 --> 01:50:16,604 Wezwijmy pomoc. 1360 01:50:16,687 --> 01:50:18,562 - Proszę? - Wezwijmy pomoc! 1361 01:50:18,646 --> 01:50:20,437 A kto tu przyjedzie? 1362 01:50:21,354 --> 01:50:23,437 Pan wyjdzie, to razem to naprawimy. 1363 01:50:23,521 --> 01:50:25,562 Nie ma mowy, pada. Wezwijmy pomoc. 1364 01:50:25,646 --> 01:50:28,312 Nie ma wyjścia, bo się pan spóźni. 1365 01:50:28,396 --> 01:50:31,604 Pan wyjdzie, to zajmie tylko chwilę. 1366 01:50:32,854 --> 01:50:33,729 Dobrze. 1367 01:50:39,771 --> 01:50:41,646 Uwaga na butelkę. 1368 01:50:43,229 --> 01:50:45,146 Rzucę ją na bok. 1369 01:50:46,521 --> 01:50:47,896 - To koło? - Tak. 1370 01:50:55,979 --> 01:50:57,729 - Wygląda na sprawne. - Nie. 1371 01:50:57,812 --> 01:51:00,854 Mogłeś mnie wymienić już dawno! 1372 01:54:25,937 --> 01:54:27,271 Nie jestem politykiem. 1373 01:54:28,021 --> 01:54:31,562 Oni są niezwykli. Potrafią zabić i z tym żyć. 1374 01:54:32,312 --> 01:54:33,229 Ale nie ja. 1375 01:54:33,312 --> 01:54:36,937 Nie opuszczałem pokoju cztery tygodnie, nim się uspokoiłem. 1376 01:54:39,437 --> 01:54:41,687 Ostatnim etapem historii mojego sukcesu 1377 01:54:41,771 --> 01:54:45,104 było przejście z czynów społecznych na interesy. 1378 01:54:45,521 --> 01:54:46,729 To nie było łatwe. 1379 01:54:49,396 --> 01:54:50,562 Ale miałem atut. 1380 01:54:50,646 --> 01:54:53,771 Byłem w Bengaluru, a pan Ashok wyjawił mi przyszłość. 1381 01:54:54,812 --> 01:54:56,146 Outsourcing. 1382 01:55:10,687 --> 01:55:12,646 Gdy zobaczyłem tylu kierowców 1383 01:55:12,729 --> 01:55:16,021 przekraczających progi amerykańskich call center, 1384 01:55:16,104 --> 01:55:17,812 znalazłem swoje miejsce. 1385 01:55:20,312 --> 01:55:22,646 Ale jak pozbyć się konkurencji? 1386 01:55:26,854 --> 01:55:29,729 Zastanowiłem się, co by zrobił pan Ashok. 1387 01:55:30,646 --> 01:55:31,479 Szefie! 1388 01:55:34,312 --> 01:55:35,312 Namaste. 1389 01:55:36,229 --> 01:55:39,354 Chciałem okazać panu swoją wdzięczność. 1390 01:55:40,896 --> 01:55:41,896 Za co? 1391 01:55:42,437 --> 01:55:44,604 Za dobroć, którą mnie pan obdarzy. 1392 01:55:51,604 --> 01:55:55,062 Spokojnie, nie oddałem wszystkiego. Ale wystarczyło. 1393 01:55:57,396 --> 01:55:59,354 Dlaczego mnie nie znaleźli? 1394 01:55:59,437 --> 01:56:02,521 Bo wyglądałem jak połowa Hindusów. 1395 01:56:02,604 --> 01:56:03,437 POSZUKIWANY 1396 01:56:03,521 --> 01:56:04,646 POSTÓJ TAKSÓWEK 1397 01:56:05,896 --> 01:56:10,312 Policja aresztowała kierowców z call center za nieważne dokumenty. 1398 01:56:11,229 --> 01:56:13,646 Przedsiębiorcy sami tworzą okazje. 1399 01:56:14,187 --> 01:56:16,021 Tak powstał mój start-up. 1400 01:56:18,021 --> 01:56:19,646 Kierowcy Białego Tygrysa. 1401 01:56:20,729 --> 01:56:24,479 Mam 30 kierowców, którzy na zmiany obsługują 26 pojazdów. 1402 01:56:24,562 --> 01:56:26,896 Latem włączamy klimatyzację. 1403 01:56:28,271 --> 01:56:30,354 Jakby zsumować to z moimi środkami, 1404 01:56:30,437 --> 01:56:34,437 jestem wart 15 razy więcej, niż pożyczyłem od pana Ashoka. 1405 01:56:36,437 --> 01:56:38,896 Proszę odwiedzić moją witrynę. 1406 01:56:38,979 --> 01:56:41,896 Jeśli się panu spodoba, proszę kliknąć przycisk… 1407 01:56:41,979 --> 01:56:43,854 SKONTAKTUJ SIĘ Z ASHOKIEM SHARMĄ 1408 01:56:45,187 --> 01:56:46,437 Tak, Ashok. 1409 01:56:47,229 --> 01:56:49,479 Tym imieniem się posługuję. 1410 01:56:51,437 --> 01:56:54,146 Ale nie traktuję kierowców jak służących. 1411 01:56:54,229 --> 01:56:58,771 Nie obchodzi mnie ich wyznanie. Nie nazywam ich swoją rodziną. 1412 01:56:58,854 --> 01:57:00,729 To moi pracownicy. 1413 01:57:00,812 --> 01:57:03,729 Każę im podpisać umowę. Sam też ją podpisuję. 1414 01:57:05,521 --> 01:57:09,604 A jeśli pojawia się problem, nie zrzucam winy na kierowców. 1415 01:57:09,687 --> 01:57:13,187 - Bierzemy go do szpitala? - To brat zabitego chłopca. 1416 01:57:13,271 --> 01:57:15,729 Tam jest kierowca, który go potrącił. 1417 01:57:15,812 --> 01:57:17,729 Nazywam się Ashok Sharma. 1418 01:57:17,812 --> 01:57:22,187 Pojazd należy do mnie. Ja mam krew na rękach, nie kierowca. 1419 01:57:22,271 --> 01:57:25,104 To okropna tragedia, ale o tak późnej godzinie… 1420 01:57:25,187 --> 01:57:28,104 Postępuję inaczej niż moi panowie. 1421 01:57:29,146 --> 01:57:30,437 Opuściłem mrok. 1422 01:57:31,354 --> 01:57:34,646 Przyjmij wyrazy współczucia po śmierci twego syna, ciociu. 1423 01:57:34,729 --> 01:57:36,729 Tu jest 40 000 rupii. 1424 01:57:36,812 --> 01:57:39,979 Nie daję wam ich z konieczności, ale z chęci. 1425 01:57:40,062 --> 01:57:41,396 Rozumiecie? 1426 01:57:41,979 --> 01:57:43,604 Chcę pomóc waszemu synowi. 1427 01:57:44,354 --> 01:57:48,396 Może zostać u mnie kierowcą. Zajmę się nim. 1428 01:57:56,479 --> 01:57:58,521 Często myślę o moim byłym szefie. 1429 01:57:59,604 --> 01:58:00,562 Brak mi go. 1430 01:58:02,562 --> 01:58:04,187 Nie zasłużył na swój los. 1431 01:58:07,687 --> 01:58:09,979 Mogłem zaszlachtować Mangustę. 1432 01:58:14,854 --> 01:58:15,937 ZABÓJSTWO 17-OSOBOWEJ RODZINY 1433 01:58:16,021 --> 01:58:19,146 Nigdy się nie dowiem, co spotkało moją rodzinę. 1434 01:58:20,771 --> 01:58:21,937 Mogę tylko przypuszczać. 1435 01:58:26,896 --> 01:58:30,437 Ale biedni mają tylko dwie drogi na szczyt. 1436 01:58:30,521 --> 01:58:32,646 Drogę zbrodni i drogę polityki. 1437 01:58:34,021 --> 01:58:36,271 W pańskim kraju też tak jest? 1438 01:58:40,562 --> 01:58:42,771 Myślisz czasem o rodzicach? 1439 01:58:44,771 --> 01:58:47,062 Dasz mi jeszcze mleka, wujku? 1440 01:58:47,146 --> 01:58:48,437 I lody. 1441 01:58:48,521 --> 01:58:49,937 Lody jemy w niedzielę. 1442 01:58:50,021 --> 01:58:53,354 Nie, dziś. 1443 01:58:55,354 --> 01:58:56,479 Spryciarz. 1444 01:59:12,354 --> 01:59:13,646 - To ten wóz? - Tak. 1445 01:59:16,979 --> 01:59:19,312 Panie premierze, to ja, od e-maili. 1446 01:59:19,396 --> 01:59:21,521 Ashok Sharma. Jak się pan miewa? 1447 01:59:21,604 --> 01:59:24,021 My, przedsiębiorcy, myślimy o przyszłości. 1448 01:59:24,104 --> 01:59:27,604 Nieruchomości. Amerykanie przybywają do Bengaluru 1449 01:59:27,687 --> 01:59:29,687 i muszą mieć gdzie spać. 1450 01:59:29,771 --> 01:59:30,937 Dziękuję. 1451 01:59:31,021 --> 01:59:32,312 Miłego pobytu. 1452 01:59:37,854 --> 01:59:40,521 Biali już się kończą. 1453 01:59:40,604 --> 01:59:42,187 Dożyjemy ich upadku. 1454 01:59:43,729 --> 01:59:48,187 Nastał wiek brązowych i żółtych. A resztę niech Bóg ma w opiece. 1455 01:59:53,479 --> 01:59:56,771 Czasem myślę, że nawet gdyby mnie złapali, 1456 01:59:56,854 --> 01:59:59,021 nie powiedziałbym, że popełniłem błąd. 1457 01:59:59,104 --> 02:00:01,062 Warto było poczuć, 1458 02:00:01,146 --> 02:00:05,021 choć przez dzień, godzinę czy minutę, 1459 02:00:06,354 --> 02:00:09,396 jak to jest nie być sługą. 1460 02:00:18,354 --> 02:00:22,479 Jak wyglądają typowe indyjskie filmy o zabójstwach? 1461 02:00:22,562 --> 02:00:25,354 Biedny zabija bogatego, a potem ma koszmary 1462 02:00:25,437 --> 02:00:29,271 o ścigającym go nieboszczyku, który krzyczy: „Morderca! Hańba!”. 1463 02:00:30,104 --> 02:00:31,729 To tak nie wygląda. 1464 02:00:31,812 --> 02:00:35,062 Prawdziwy koszmar to sen, w którym tego nie zrobiłeś. 1465 02:00:35,146 --> 02:00:38,104 Nie zabiłeś swego pana, wystraszyłeś się, 1466 02:00:38,187 --> 02:00:41,396 nadal jesteś czyimś sługą. 1467 02:00:42,187 --> 02:00:43,312 Ale potem się budzisz. 1468 02:00:44,021 --> 02:00:46,354 Przestajesz się pocić, serce spowalnia. 1469 02:00:46,437 --> 02:00:48,062 To koniec koszmaru. 1470 02:00:48,896 --> 02:00:51,771 Dokonałeś tego. Zabiłeś swego pana. 1471 02:00:56,937 --> 02:00:58,604 Przeszedłem na drugą stronę. 1472 02:00:59,729 --> 02:01:02,021 Udało mi się. Wyrwałem się z kurnika. 1473 02:01:24,521 --> 02:01:27,437 NA PODSTAWIE KSIĄŻKI BIAŁY TYGRYS ARAVINDA ADIGI 1474 02:05:42,937 --> 02:05:47,937 Napisy: Konrad Szabowicz