1
00:00:05,146 --> 00:00:09,937
Program zawiera efekty stroboskopowe
2
00:00:10,021 --> 00:00:14,979
mogące wywoływać ataki epileptyczne.
3
00:00:18,729 --> 00:00:21,729
-Kawy?
-Jasne. Dzięki, stary.
4
00:00:23,062 --> 00:00:25,437
-Jesteś gotowy na przyszły tydzień?
-Na co?
5
00:00:25,521 --> 00:00:29,146
Na ćwiczenia z ataku nadludzi.
Odnawiamy certyfikat.
6
00:00:29,229 --> 00:00:32,104
Wiem, że są potrzebne. Masakra.
7
00:00:32,187 --> 00:00:34,812
W wojsku bezustannie trenowałem wręcz.
8
00:00:34,896 --> 00:00:37,479
Jak gość podbija z nożem,
trzeba mieć refleks.
9
00:00:37,562 --> 00:00:40,104
Ale to co innego.
10
00:00:40,187 --> 00:00:42,396
Mam padać i się turlać,
11
00:00:42,479 --> 00:00:45,562
by uchronić się od faceta,
co strzela z oczu laserem,
12
00:00:45,646 --> 00:00:50,229
kontroluje umysł albo potrafi kopniakiem
wysłać autobus na Księżyc?
13
00:00:50,312 --> 00:00:51,479
Taka praca.
14
00:00:52,479 --> 00:00:54,187
Ciebie to nie rusza.
15
00:00:54,271 --> 00:00:56,812
Ostatnim razem nadwyrężyłeś sobie plecy.
16
00:00:56,896 --> 00:00:59,396
Nie będzie cię, zgadza się?
17
00:00:59,479 --> 00:01:01,854
Masz przechlapane.
18
00:01:01,937 --> 00:01:03,562
Będę szalał w Londynie.
19
00:01:03,646 --> 00:01:06,646
Zabytki, hinduskie żarcie.
Miłego parzenia laserem.
20
00:01:06,729 --> 00:01:09,771
Wyjeżdżasz na cały cholerny tydzień?
21
00:01:09,854 --> 00:01:12,312
Na dwa. Całe ferie wiosenne Matta.
22
00:01:12,396 --> 00:01:13,979
Jest fanem Beatlesów.
23
00:01:14,062 --> 00:01:17,146
Chce iść na Abbey Road
i odwiedzić Apple Records.
24
00:01:17,229 --> 00:01:20,229
Może nawet zdążę zobaczyć to,
co mnie interesuje.
25
00:01:20,312 --> 00:01:22,146
Lecicie sami?
26
00:01:22,229 --> 00:01:23,687
Jesteś pewien, Steve?
27
00:01:23,771 --> 00:01:27,354
Przecież nienawidzicie się
z wściekłością tysiąca Słońc.
28
00:01:28,062 --> 00:01:29,646
Może stu.
29
00:01:29,729 --> 00:01:33,812
Z Mattem nie było najlepiej.
30
00:01:33,896 --> 00:01:36,229
Ale naprawdę się ogarnął.
31
00:01:36,729 --> 00:01:41,229
Mówiłeś, że kradł i ćpał.
32
00:01:41,312 --> 00:01:42,979
Z tego ciężko wyjść.
33
00:01:43,812 --> 00:01:46,729
Dzień dobry. Łatwo nie było.
34
00:01:46,812 --> 00:01:48,854
Gdy zacząłem spotykać się z Molly,
35
00:01:48,937 --> 00:01:52,562
mieszkał z ojcem i robił, co chciał.
36
00:01:52,646 --> 00:01:55,229
Dzieciak był prawdziwym dupkiem.
37
00:01:55,312 --> 00:01:58,896
Widziałeś moje limo. To już przeszłość.
38
00:01:58,979 --> 00:02:03,396
Stawił czoła własnym demonom
i wygrał walkę.
39
00:02:04,104 --> 00:02:06,521
Nigdy nie zmierzyłem się
z takim wyzwaniem.
40
00:02:06,604 --> 00:02:11,396
Bardzo jesteśmy dumni z tego,
na jakiego mężczyznę wyrósł.
41
00:02:11,479 --> 00:02:13,187
Chce lecieć do Londynu,
42
00:02:13,271 --> 00:02:15,979
wyskrobaliśmy więc z Molly trochę kasy.
43
00:02:16,062 --> 00:02:19,729
Chcemy pokazać mu,
jak bardzo doceniamy jego ciężką pracę.
44
00:02:21,437 --> 00:02:24,646
Nie mam swoich dzieci.
Nie byłem przy jego narodzinach.
45
00:02:24,729 --> 00:02:27,604
Nie uczyłem go jazdy na rowerze
ani gry w piłkę.
46
00:02:29,812 --> 00:02:34,229
Ale patrząc, jak odbiera swój dyplom,
47
00:02:35,812 --> 00:02:37,521
będę widział swego syna.
48
00:02:40,187 --> 00:02:42,396
Daj upust emocjom.
49
00:02:42,479 --> 00:02:46,104
Może cię przytulić
i podać ci kubek gorącego kakao?
50
00:02:46,187 --> 00:02:50,062
Jakbyś ty nie wypłakiwał mi się w koszulę,
jak dostajesz kosza.
51
00:02:50,146 --> 00:02:52,104
Co to, do...
52
00:03:22,687 --> 00:03:25,271
Mieliśmy być w środku!
53
00:03:25,354 --> 00:03:29,479
Dlaczego zaufałem
parszywym obliczeniom klona?
54
00:03:29,562 --> 00:03:31,771
Ja klon? Nie jestem...
55
00:03:34,229 --> 00:03:36,312
Taki był plan od początku.
56
00:03:36,396 --> 00:03:40,229
Prezydent zrobił z nas cel,
mącimy mu więc iluzję bezpieczeństwa.
57
00:03:40,312 --> 00:03:44,187
Nie możemy go po prostu zabić.
Jego śmierć musi być widowiskowa.
58
00:03:45,646 --> 00:03:48,187
Wiedziałbyś to, gdybyś był oryginałem.
59
00:03:49,021 --> 00:03:50,646
O Boże!
60
00:03:50,729 --> 00:03:53,312
Orzeźwiające. Nieco łaskocze.
61
00:03:53,396 --> 00:03:55,229
Wolę większy kaliber.
62
00:04:01,854 --> 00:04:03,854
Rozkazuję...
63
00:04:03,937 --> 00:04:05,521
Nakazuję...
64
00:04:05,604 --> 00:04:07,604
Rozkazuję wam...
65
00:04:07,687 --> 00:04:09,521
Że co niby takiego?
66
00:04:14,896 --> 00:04:16,229
Zabij go i ruszaj dalej!
67
00:04:16,312 --> 00:04:20,146
-Oko da się tak łatwo zastąpić jak ciebie.
-Ja jestem oryginałem!
68
00:04:21,396 --> 00:04:22,646
Steve, uważaj!
69
00:04:35,812 --> 00:04:37,021
Sorki za spóźnienie.
70
00:04:37,104 --> 00:04:39,146
Red Rush, zabierz stąd tego gościa.
71
00:04:39,229 --> 00:04:40,437
Skup się na ewakuacji!
72
00:04:40,521 --> 00:04:43,521
Rozprawimy się z tą dwójką,
jak oczyścimy teren.
73
00:04:47,521 --> 00:04:49,021
My się tym zajmiemy.
74
00:04:49,104 --> 00:04:51,437
Pomóżcie ewakuować cywilów.
75
00:04:51,521 --> 00:04:52,604
Tak jest.
76
00:04:52,687 --> 00:04:53,854
Cholera, uciekać!
77
00:04:55,771 --> 00:04:57,021
War Woman.
78
00:04:59,437 --> 00:05:02,229
Błagam. Nie mogliście się nie mieszać?
79
00:05:02,312 --> 00:05:05,146
Dać nam zabić prezydenta?
Zróbcie sobie wolne.
80
00:05:05,229 --> 00:05:07,104
To nie w naszym stylu, sorry!
81
00:05:07,979 --> 00:05:10,729
To nie widowisko. Rozejść się!
82
00:05:14,146 --> 00:05:15,146
Nie!
83
00:05:16,687 --> 00:05:18,979
Trzymajcie się mnie!
84
00:05:23,937 --> 00:05:26,812
-Spokojnie. Jesteście już bezpieczni.
-Mam ich.
85
00:05:29,521 --> 00:05:30,771
Nic im nie grozi.
86
00:05:32,312 --> 00:05:34,562
-Strzeż prezydenta!
-Się robi.
87
00:05:35,854 --> 00:05:40,271
Przepraszam. Zwykle nie ruszałbym się
tak prędko, ale jest was tylu...
88
00:05:40,354 --> 00:05:42,979
O nie. Zaczyna się od jednego, a potem...
89
00:05:46,771 --> 00:05:49,521
Wybaczcie, nie mogę...
90
00:06:03,979 --> 00:06:05,979
Teraz! Póki jest rozkojarzony.
91
00:06:06,062 --> 00:06:09,562
To piętro wygląda na puste.
Ja pójdę na górę, a ty niżej.
92
00:06:49,646 --> 00:06:52,979
Spokojnie. Nic nam nie będzie,
wykaraskamy się z tego.
93
00:07:09,271 --> 00:07:11,021
Nie.
94
00:07:11,104 --> 00:07:12,312
A co z tobą?
95
00:07:32,521 --> 00:07:33,687
Za tobą.
96
00:07:38,562 --> 00:07:39,771
Nie ma za co.
97
00:07:39,854 --> 00:07:41,521
Zabierz stąd żołnierzy!
98
00:07:45,104 --> 00:07:47,729
My się tym zajmiemy.
To zbyt niebezpieczne.
99
00:07:48,687 --> 00:07:52,021
Gdy zmiażdżymy Strażników Globu
i zabijemy prezydenta,
100
00:07:52,104 --> 00:07:53,979
nikt nas już nie powstrzyma.
101
00:08:08,521 --> 00:08:09,521
Złap moją rękę!
102
00:08:12,021 --> 00:08:13,187
Mam go.
103
00:08:18,062 --> 00:08:19,354
Czysto.
104
00:08:19,437 --> 00:08:21,562
W budynku zostaliśmy tylko my.
105
00:08:21,646 --> 00:08:22,896
Ewakuacja zakończona.
106
00:08:22,979 --> 00:08:26,104
Teraz możemy dać czadu
i rozgromić tych barbarzyńców.
107
00:09:15,312 --> 00:09:17,104
SPIRYTYSTYCZNY PIES
108
00:09:18,229 --> 00:09:20,937
Co, mamo? Zaraz wyjdę.
109
00:09:21,521 --> 00:09:23,187
-Nie mogę czekać.
-Mamo!
110
00:09:23,271 --> 00:09:25,729
Zabrakło mi mydła. Przestań piszczeć.
111
00:09:25,812 --> 00:09:29,646
Zmieniałam ci pieluchy,
wszystko już widziałam.
112
00:09:29,729 --> 00:09:31,562
Wyjdź już!
113
00:09:32,771 --> 00:09:36,854
Pod Białym Domem panuje chaos,
a bliźniacy Mauler...
114
00:09:36,937 --> 00:09:39,187
Tata ocalił prezydenta.
115
00:09:39,271 --> 00:09:41,396
-Sam?
-Ze Strażnikami.
116
00:09:41,479 --> 00:09:44,812
Z kim walczyli? Z bliźniakami Mauler?
117
00:09:44,896 --> 00:09:48,312
Szlag by to.
Najwyraźniej nie zjemy razem śniadania.
118
00:09:48,396 --> 00:09:50,896
Chodzi o Biały Dom. Priorytety?
119
00:09:51,312 --> 00:09:54,271
Teraz już odbudowują go dwa razy do roku.
120
00:09:54,354 --> 00:09:57,812
Jak nie Doktor Wstrząs,
to Liga Jaszczura albo kto inny.
121
00:09:57,896 --> 00:10:00,479
Wątpię, żeby prezydent nadal tam mieszkał.
122
00:10:01,521 --> 00:10:03,729
Jeszcze zdążę. Wskoczę pod prysznic.
123
00:10:03,812 --> 00:10:06,521
Hola, hola. Najpierw chodź do mnie.
124
00:10:09,396 --> 00:10:11,479
Mam was oblać wodą?
125
00:10:13,562 --> 00:10:16,146
Oswobodzimy cię z tego wdzianka.
126
00:10:16,229 --> 00:10:18,521
Litości, ludzie.
127
00:10:18,604 --> 00:10:20,562
W drzwiach do WC zamek jest po coś,
128
00:10:20,646 --> 00:10:23,979
a rodzice przy dzieciach
nie powinni mówić o seksie.
129
00:10:24,062 --> 00:10:26,187
Powinieneś się cieszyć,
130
00:10:26,271 --> 00:10:30,354
że twoi rodzice
pałają do siebie namiętnością.
131
00:10:30,437 --> 00:10:32,854
Przestań się mazać
i zbieraj się do szkoły.
132
00:10:32,937 --> 00:10:35,771
Nie mogliście poczekać, aż wyjdę?
133
00:10:35,854 --> 00:10:37,021
Na studia?
134
00:10:38,104 --> 00:10:40,271
Jaki masz plan? Paryż?
135
00:10:40,354 --> 00:10:43,062
Mam ochotę na tę kawiarenkę w Berlinie.
136
00:10:43,146 --> 00:10:45,229
Chodzą za mną ich kiełbaski.
137
00:10:45,896 --> 00:10:48,812
Idziecie do Mega Wurst?
Uwielbiam to miejsce.
138
00:10:48,896 --> 00:10:52,562
Masz szkołę. Sam polecisz,
jak przebudzą się w tobie moce.
139
00:10:53,062 --> 00:10:55,104
Kopiesz leżącego, tato.
140
00:10:55,187 --> 00:10:57,937
Powinny lada dzień się objawić.
141
00:10:58,021 --> 00:11:00,812
Nawet późno dojrzewający Viltrumici
otrzymywali moce
142
00:11:00,896 --> 00:11:03,521
przed swoim odpowiednikiem 18. urodzin.
143
00:11:03,604 --> 00:11:05,812
-Przekonasz się.
-Nie rób mu nadziei.
144
00:11:10,146 --> 00:11:12,062
Pa! Bawcie się dobrze!
145
00:11:12,521 --> 00:11:15,396
Pójdę sobie po ziemi. Stopami.
146
00:11:35,396 --> 00:11:36,521
Dobry!
147
00:11:38,354 --> 00:11:42,521
Próbuję rozchodzić sobie buty.
148
00:11:50,604 --> 00:11:53,729
Bliźniaki Mauler
zaatakowały Biały Dom. Jaja, co?
149
00:11:53,812 --> 00:11:56,271
-Widziałem.
-Niesłychane, że Strażnicy
150
00:11:56,354 --> 00:11:59,062
omal nie dopuścili do zabicia prezydenta.
151
00:11:59,146 --> 00:12:02,562
Nawet nie weszli do budynku.
I był tam też Omni-Man!
152
00:12:02,646 --> 00:12:04,771
Ale z ciebie Omni-maniak.
153
00:12:04,854 --> 00:12:06,604
Łatwo wspierać silniejszego.
154
00:12:06,687 --> 00:12:08,396
Zawsze kibicujesz zwycięzcom?
155
00:12:08,812 --> 00:12:12,312
Jasne, niezłe z niego ciacho.
Ma wąsik i te de.
156
00:12:13,812 --> 00:12:17,771
Dobra, przeginam.
Zagramy wieczorem w Clash Crash?
157
00:12:17,854 --> 00:12:20,229
Na 43. poziomie mogę zdobyć zbroję.
158
00:12:21,146 --> 00:12:24,021
Nie wspominaj o tej głupiej robocie.
Nie bądź taki.
159
00:12:24,104 --> 00:12:25,937
Kiedy ostatnio kupiłeś komiks?
160
00:12:26,021 --> 00:12:27,687
Potrafią kosztować.
161
00:12:27,771 --> 00:12:30,437
Spirytystyczny pies
wychodzi dwa razy w miesiącu.
162
00:12:30,521 --> 00:12:32,271
Masz głupawe zainteresowania.
163
00:12:32,854 --> 00:12:34,729
Odwal się, Todd!
164
00:12:34,812 --> 00:12:37,229
Daj spokój. Przestań się droczyć.
165
00:12:37,312 --> 00:12:40,062
Wiem od Marcy, że za mną świrujesz.
166
00:12:40,146 --> 00:12:43,146
Jesteś wielki i silny.
167
00:12:43,229 --> 00:12:44,271
No jacha.
168
00:12:44,354 --> 00:12:47,521
I myślisz, że dzięki temu
możesz mnie nękać?
169
00:12:47,604 --> 00:12:49,354
Nie odchodź ode mnie.
170
00:12:49,437 --> 00:12:51,146
Coś ty, lesbijka?
171
00:12:51,229 --> 00:12:55,312
Boże drogi, bardzo bym chciała.
Zostawiłbyś mnie wtedy w spokoju?
172
00:12:55,396 --> 00:12:58,229
Puść mnie,
to znajdę sobie jakąś dziewczynę.
173
00:12:58,312 --> 00:13:00,437
On jest dwa razy większy od ciebie.
174
00:13:00,521 --> 00:13:02,854
Może ty możesz stać bezczynnie.
175
00:13:02,937 --> 00:13:06,729
Mogę, bo nie jestem Omni-Manem.
Ty zresztą też nie.
176
00:13:06,812 --> 00:13:07,937
Przekonajmy się.
177
00:13:09,271 --> 00:13:12,937
Amber jasno wyraziła swoje uczucia, Todd.
178
00:13:13,021 --> 00:13:15,646
-Jaja sobie robisz, Grayson?
-Słuchaj...
179
00:13:22,187 --> 00:13:23,312
Zostaw go!
180
00:13:25,604 --> 00:13:27,021
Na co się gapisz?
181
00:13:30,854 --> 00:13:32,062
Dziękuję.
182
00:13:32,146 --> 00:13:33,229
Spoko.
183
00:14:15,104 --> 00:14:16,396
Mało brakowało.
184
00:14:23,062 --> 00:14:24,479
Najwyższy czas.
185
00:14:29,562 --> 00:14:33,271
Powitajmy ulubionego syna.
Zrobiłam kurczaka.
186
00:14:33,354 --> 00:14:36,396
Ale podgrzałam też niemiecką kiełbasę.
187
00:14:36,479 --> 00:14:38,437
Przyleciała specjalnie dla ciebie.
188
00:14:38,521 --> 00:14:42,729
Miałem nietuzinkowy dzień.
189
00:14:44,979 --> 00:14:45,979
Przepraszam.
190
00:14:46,062 --> 00:14:48,854
Przysięgam, Hongkong zaatakował smok.
191
00:14:48,937 --> 00:14:51,187
-Powstrzymałem go.
-Smok. Nieźle.
192
00:14:51,271 --> 00:14:54,687
Mark właśnie zaczął mówić
o swoim nietuzinkowym dniu.
193
00:14:54,771 --> 00:14:57,187
Zgadnijcie, kto dostał moce!
194
00:14:59,146 --> 00:15:00,396
Jesteś pewien?
195
00:15:00,979 --> 00:15:04,562
Całkowicie. W pracy
wyrzuciłem worek śmieci w kosmos.
196
00:15:07,896 --> 00:15:10,229
Wspaniale, synku.
197
00:15:10,312 --> 00:15:12,812
Jeśli chcesz, możemy jutro potrenować.
198
00:15:12,896 --> 00:15:13,896
Wspaniała sprawa.
199
00:15:13,979 --> 00:15:16,729
Skoro świt, Mark. Wyśpij się porządnie.
200
00:15:17,229 --> 00:15:18,312
No jasne.
201
00:15:29,229 --> 00:15:31,479
Dobra, synu. Daj mi chwilę.
202
00:15:33,062 --> 00:15:36,979
To będzie niezręczne dla nas obojga.
203
00:15:37,062 --> 00:15:41,896
Pewnie zauważyłeś,
że nie jestem jak inni ojcowie.
204
00:15:41,979 --> 00:15:44,812
Stwierdziliśmy z mamą,
że czas cię wtajemniczyć.
205
00:15:44,896 --> 00:15:49,479
Uznaliśmy, że jesteś już na tyle duży,
by ci powiedzieć, skąd się wziąłem.
206
00:15:50,396 --> 00:15:53,937
Miliony kilometrów stąd,
daleko w przestrzeni kosmicznej,
207
00:15:54,021 --> 00:15:56,521
jest planeta Viltrum.
208
00:15:56,646 --> 00:16:02,062
To chłodna, samotna błękitna oaza
w układzie słonecznym podobnym do naszego.
209
00:16:02,146 --> 00:16:04,021
Urodziłem się na niej.
210
00:16:04,104 --> 00:16:06,854
Viltrumici są bardzo podobni do ludzi,
211
00:16:06,937 --> 00:16:12,229
ale możemy latać, mamy wielką siłę
i osiągamy zawrotną prędkość.
212
00:16:13,187 --> 00:16:14,771
Osiągnięcie dojrzałości
213
00:16:14,854 --> 00:16:17,771
wiąże się u nas z opuszczeniem Viltrum,
214
00:16:17,854 --> 00:16:21,354
by pomagać mniej rozwiniętym planetom.
215
00:16:21,437 --> 00:16:25,062
Zgłosiłem się do zostania
jedynym obrońcą Ziemi.
216
00:16:25,979 --> 00:16:27,771
Wtedy poznałem twoją mamę.
217
00:16:29,562 --> 00:16:32,229
I tak się urodziłeś.
218
00:16:33,396 --> 00:16:36,604
Wiem, że to duży szok,
219
00:16:36,687 --> 00:16:40,521
ale jesteś w połowie Viltrumitą.
220
00:16:40,604 --> 00:16:42,437
Stajesz się coraz starszy.
221
00:16:42,521 --> 00:16:47,521
W okresie dojrzewania
zauważysz spore zmiany.
222
00:16:48,021 --> 00:16:50,312
Będziesz miał trądzik,
223
00:16:50,396 --> 00:16:53,896
przez mutację zacznie ci się
załamywać głos,
224
00:16:53,979 --> 00:16:57,104
wyrosną ci włosy w cudacznych miejscach
225
00:16:57,604 --> 00:17:01,896
i rozwiniesz w sobie własne supermoce.
226
00:17:01,979 --> 00:17:03,354
Tak jak i ja.
227
00:17:03,437 --> 00:17:07,229
Supersiłę, prędkość,
umiejętność latania i tak dalej.
228
00:17:07,771 --> 00:17:09,354
Rozumiesz?
229
00:17:13,021 --> 00:17:15,354
Będę umiał latać?
230
00:17:15,437 --> 00:17:19,812
Tak, synu. Będziesz mógł latać.
231
00:17:20,812 --> 00:17:23,062
Będę umiał latać.
232
00:17:28,354 --> 00:17:30,562
Nie patrz w dół! Nie patrz!
233
00:17:31,104 --> 00:17:32,562
Nie spadnę.
234
00:17:32,646 --> 00:17:35,312
Polecę, bo umiem latać.
235
00:17:36,146 --> 00:17:37,854
A jeśli jeszcze nie potrafię?
236
00:17:37,937 --> 00:17:39,354
Nie. W porządku.
237
00:17:39,437 --> 00:17:43,062
Tata mówi, że to odruch.
Jeśli nie chcę spaść, to nie spadnę.
238
00:17:43,146 --> 00:17:46,521
A jeśli nawet spadnę,
może nie będzie bolało...
239
00:17:47,687 --> 00:17:48,896
Walić to!
240
00:17:59,479 --> 00:18:01,062
Kurde.
241
00:18:01,979 --> 00:18:03,062
Boże.
242
00:18:10,854 --> 00:18:13,396
Nie.
243
00:18:31,729 --> 00:18:32,771
Spoko.
244
00:18:49,104 --> 00:18:52,229
6.00 LATANIE Z TATĄ
245
00:19:12,937 --> 00:19:15,604
Narzuć coś i wzbijamy się w niebo.
246
00:19:21,354 --> 00:19:23,729
Zrobię kawę.
247
00:19:25,021 --> 00:19:29,479
To jak wtedy, gdy chodzisz
i nie skupiasz się na równowadze.
248
00:19:29,562 --> 00:19:31,729
Ale jako dziecko się skupiałeś.
249
00:19:31,854 --> 00:19:33,687
Tak teraz uczysz się latać.
250
00:19:33,771 --> 00:19:35,937
Skup się na utrzymaniu pionu.
251
00:19:36,021 --> 00:19:38,937
Koncentruj się na obranym
przez siebie kierunku.
252
00:19:39,021 --> 00:19:41,854
-Rozumiesz?
-Chyba załapałem.
253
00:19:42,479 --> 00:19:45,604
Nie wygląda na to. Leć za mną.
254
00:19:48,604 --> 00:19:50,437
Nie.
255
00:19:55,354 --> 00:19:57,479
Latanie potrafi wyczerpać.
256
00:19:57,562 --> 00:19:59,687
Szybki lot napina mięśnie.
257
00:19:59,771 --> 00:20:03,729
Lepiej od czasu do czasu je zrelaksować.
258
00:20:03,812 --> 00:20:07,187
Użyj pędu, by przemieszczać się do przodu.
259
00:20:10,771 --> 00:20:14,687
Trudno jest się zrelaksować
i nadal nie spaść.
260
00:20:14,812 --> 00:20:17,896
To jakby specjalnie zsikać się w spodnie.
261
00:20:17,979 --> 00:20:18,979
Co?
262
00:20:19,062 --> 00:20:20,771
Celowe sikanie w gacie.
263
00:20:20,854 --> 00:20:23,771
Całe życie próbujesz nie lać w majtki,
264
00:20:23,854 --> 00:20:27,021
więc sikanie w gacie
265
00:20:27,104 --> 00:20:28,604
jest niemal niemożliwe.
266
00:20:28,687 --> 00:20:31,437
Skąd to wiesz? Kto by tego próbował?
267
00:20:31,521 --> 00:20:34,354
Latanie idzie ci aż za dobrze.
268
00:20:34,437 --> 00:20:36,687
Jesteś zmęczony, bo trenowałeś w nocy?
269
00:20:36,771 --> 00:20:38,271
Nie zmieniaj tematu.
270
00:20:38,354 --> 00:20:39,937
Wyląduj tam.
271
00:20:44,437 --> 00:20:45,812
Zwolnij.
272
00:20:46,187 --> 00:20:47,396
Kazałem ci lądować.
273
00:20:47,479 --> 00:20:49,604
-Dlaczego nie zwalniasz?
-Nie mogę!
274
00:20:49,687 --> 00:20:51,604
Zatrzymaj się! Stop!
275
00:20:57,937 --> 00:21:01,354
No dobra. Można to nazwać
lądowaniem. Wstawaj.
276
00:21:02,187 --> 00:21:04,396
Spróbujemy czegoś innego.
277
00:21:04,479 --> 00:21:06,187
Już się do tego przyzwyczajam.
278
00:21:06,271 --> 00:21:09,354
To niedobrze. Spróbuj mnie uderzyć.
279
00:21:10,437 --> 00:21:12,437
-Naprawdę?
-Tak.
280
00:21:13,896 --> 00:21:15,104
Użyj całego ciała.
281
00:21:16,604 --> 00:21:18,729
Możesz uderzyć ręką,
282
00:21:18,812 --> 00:21:22,604
ale jak użyjesz barku, bioder i nóg,
283
00:21:22,687 --> 00:21:24,187
cios będzie mocniejszy.
284
00:21:24,271 --> 00:21:26,396
Nie od razu się tego nauczysz.
285
00:21:26,812 --> 00:21:27,812
Dobra.
286
00:21:28,312 --> 00:21:32,354
Swobodnie przenosimy się
przez przestrzeń fizyczną.
287
00:21:32,437 --> 00:21:33,729
W ten sposób latamy.
288
00:21:33,812 --> 00:21:37,187
Nie trzeba się odpychać od ziemi.
289
00:21:37,271 --> 00:21:39,354
Możemy wystartować ze wszystkiego.
290
00:21:39,437 --> 00:21:41,521
Stwarzamy własne podłoże.
291
00:21:46,771 --> 00:21:47,854
Dobrze.
292
00:21:48,187 --> 00:21:49,896
Ale spróbuj bardziej tak.
293
00:21:49,979 --> 00:21:51,271
Jak?
294
00:21:57,937 --> 00:21:59,187
Tato.
295
00:21:59,604 --> 00:22:00,896
Tato.
296
00:22:03,104 --> 00:22:04,562
To bardzo zabolało.
297
00:22:06,104 --> 00:22:08,479
Wiem, synu.
298
00:22:09,146 --> 00:22:11,854
Nie chciałem tak mocno uderzyć. Wybacz.
299
00:22:13,812 --> 00:22:15,687
Dlaczego to zrobiłeś?
300
00:22:15,771 --> 00:22:19,729
Jeśli naprawdę chcesz iść w moje ślady,
301
00:22:19,812 --> 00:22:22,187
musisz być gotowy na wszystko.
302
00:22:22,271 --> 00:22:24,396
Oni się nie cackają.
303
00:22:40,771 --> 00:22:43,854
Bardzo źle poszło?
304
00:22:43,937 --> 00:22:46,229
Dałem mu porządny wycisk.
305
00:22:46,312 --> 00:22:47,812
Potrzebuje tego.
306
00:22:47,896 --> 00:22:49,812
Może posunąłeś się za daleko?
307
00:22:49,896 --> 00:22:51,104
Podważasz moje metody?
308
00:22:51,187 --> 00:22:53,562
Co do cholery w ciebie wstąpiło?
309
00:22:55,729 --> 00:22:57,562
Nie wiem.
310
00:22:57,646 --> 00:23:03,187
Przepraszam. Mark późno rozwinął swe moce
i mnie zaskoczył.
311
00:23:03,271 --> 00:23:05,479
To wszystko zmienia.
312
00:23:06,312 --> 00:23:09,646
Czasem myślę, że żyłoby nam się łatwiej,
313
00:23:09,729 --> 00:23:11,687
gdyby się nie pojawiły.
314
00:23:15,687 --> 00:23:19,062
Nadal jesteś obolały
po łomocie od Todda? Co jest?
315
00:23:20,354 --> 00:23:21,646
Nie, spoko.
316
00:23:21,729 --> 00:23:24,146
Jasne stary. Faktycznie spoko wyglądasz.
317
00:23:24,229 --> 00:23:26,771
Hej, Mark Grayson.
318
00:23:28,562 --> 00:23:32,271
Nie ma tu Amber,
żeby ocaliła twoje żałosne dupsko.
319
00:23:32,354 --> 00:23:34,187
Todd, proszę cię. Nie...
320
00:23:35,271 --> 00:23:36,646
Nie?
321
00:23:37,187 --> 00:23:39,687
Co „nie”? Nie skopać ci znów tyłka?
322
00:23:39,771 --> 00:23:41,521
Albo co? Grozisz mi?
323
00:23:41,604 --> 00:23:44,604
Potrzeba ci powtórki, frajerze?
324
00:23:45,229 --> 00:23:46,271
Uderz mnie.
325
00:23:47,354 --> 00:23:49,771
No dawaj. Tak mocno, jak tylko potrafisz.
326
00:23:55,187 --> 00:23:56,187
Jeszcze raz.
327
00:23:59,771 --> 00:24:01,562
Dajesz. Mocniej.
328
00:24:12,354 --> 00:24:13,562
Świr!
329
00:24:15,854 --> 00:24:17,812
Stary, co z tobą?
330
00:24:17,896 --> 00:24:19,271
Muszę coś uderzyć.
331
00:24:19,354 --> 00:24:22,312
Właśnie odszedł. Miałeś szansę.
332
00:24:30,396 --> 00:24:33,437
Strzały? Skąd dobiegały?
333
00:24:34,937 --> 00:24:36,146
Stamtąd.
334
00:24:41,479 --> 00:24:42,562
Cholera.
335
00:24:43,604 --> 00:24:44,604
Cholera!
336
00:24:47,354 --> 00:24:48,646
Szybko!
337
00:24:56,479 --> 00:24:58,562
Nie masz z nami biec, kretynie!
338
00:24:58,646 --> 00:25:01,229
Miałeś zostać, żebyśmy mogli uciec.
339
00:25:01,312 --> 00:25:03,354
Miałem was chronić,
340
00:25:03,437 --> 00:25:05,937
nie mogłem więc zostać.
341
00:25:06,021 --> 00:25:08,271
Zamknij się i przenieś nas przez płot.
342
00:25:17,437 --> 00:25:18,771
Mała skucha.
343
00:25:21,187 --> 00:25:22,604
Coś ty za jeden?
344
00:25:22,687 --> 00:25:23,729
Jestem...
345
00:25:25,021 --> 00:25:26,104
Nazywam się...
346
00:25:26,187 --> 00:25:28,896
Wciąż nie postanowiłem. Jakieś sugestie?
347
00:25:28,979 --> 00:25:31,396
„Kapitan z Dziurą po Pięści”?
348
00:25:31,479 --> 00:25:33,437
Średnio to brzmi.
349
00:25:35,479 --> 00:25:36,479
Coś innego?
350
00:26:04,146 --> 00:26:06,187
Może „Dokopywacz”?
351
00:26:06,771 --> 00:26:09,937
Nie, brzmi dość dziecinnie. Jak sądzisz?
352
00:26:10,646 --> 00:26:12,396
Wyglądasz niedorzecznie.
353
00:26:14,187 --> 00:26:15,687
Wynośmy się stąd.
354
00:26:23,687 --> 00:26:26,854
Wygląda na to, że opuściłeś kilka kroków.
355
00:26:27,896 --> 00:26:29,854
Wyszło całkiem nieźle.
356
00:26:29,937 --> 00:26:31,437
Może na to nie wygląda,
357
00:26:31,521 --> 00:26:35,187
ale wyrządziłeś tam
o wiele więcej zniszczeń, niż musiałeś.
358
00:26:35,271 --> 00:26:37,062
Nie jesteś jeszcze gotowy.
359
00:26:37,146 --> 00:26:38,187
Uderz mnie.
360
00:26:38,271 --> 00:26:41,062
-Co?
-No dalej, uderz!
361
00:26:41,729 --> 00:26:44,729
Wtedy nie byłem gotowy, teraz jestem.
362
00:26:45,229 --> 00:26:46,604
Dawaj.
363
00:26:47,146 --> 00:26:50,104
-Nie uderzę cię.
-Nigdy wcześniej mnie nie uderzyłeś.
364
00:26:50,187 --> 00:26:53,687
Przestraszyłem się,
sam cios był znośny. Jestem silny.
365
00:26:53,771 --> 00:26:55,687
-Wiem, że jesteś...
-Wcale nie!
366
00:26:55,771 --> 00:26:57,479
Myślisz, że nie dam rady.
367
00:26:57,562 --> 00:26:59,396
Uderz mnie, to ci udowodnię.
368
00:26:59,479 --> 00:27:02,104
Proszę, tato. Uderz mnie.
369
00:27:02,187 --> 00:27:03,396
Synku.
370
00:27:03,479 --> 00:27:05,937
Jestem wystarczająco silny, dam radę.
371
00:27:06,021 --> 00:27:08,812
Odkąd pamiętam,
zawsze tylko tego pragnąłem.
372
00:27:09,854 --> 00:27:11,729
Chcę robić to, co ty.
373
00:27:12,979 --> 00:27:14,896
Być taki jak ty.
374
00:27:18,729 --> 00:27:20,104
Będziesz, synu.
375
00:27:20,937 --> 00:27:22,354
Będziesz.
376
00:27:26,187 --> 00:27:27,937
Pozwól, że ci to wynagrodzę.
377
00:27:31,896 --> 00:27:33,229
Leć za mną.
378
00:27:39,771 --> 00:27:41,229
Zabierasz mnie na zakupy?
379
00:27:41,312 --> 00:27:42,479
Tak.
380
00:27:42,562 --> 00:27:43,979
KRAWIEC
381
00:27:53,062 --> 00:27:54,271
Widziano was?
382
00:27:54,354 --> 00:27:55,812
Co za pytanie!
383
00:27:55,896 --> 00:27:58,812
Wybacz. Muszę pytać.
384
00:28:00,312 --> 00:28:05,146
Suknie balowe za dnia,
niezniszczalne superstroje nocą.
385
00:28:05,229 --> 00:28:07,146
Jestem Art Rosenbaum.
386
00:28:07,229 --> 00:28:10,646
Miło mi nareszcie cię spotkać.
Mnóstwo o tobie słyszałem.
387
00:28:11,437 --> 00:28:13,062
Ja o panu też.
388
00:28:13,562 --> 00:28:16,896
-Tata nigdy o mnie nie wspominał?
-Cóż...
389
00:28:16,979 --> 00:28:20,896
To nastolatek. Zapomina wszystko,
czego nie widział w lustrze.
390
00:28:21,687 --> 00:28:23,396
Chwila, superstroje?
391
00:28:23,479 --> 00:28:26,354
Dostanę strój? Szyje pan dla taty?
392
00:28:26,437 --> 00:28:27,979
Bystry jest.
393
00:28:28,062 --> 00:28:30,104
Nie możesz śmigać w piżamie.
394
00:28:30,187 --> 00:28:32,396
Rety! Mega!
395
00:28:32,479 --> 00:28:34,937
Macie już taki gotowy? To niespodzianka?
396
00:28:35,021 --> 00:28:37,229
Zazwyczaj zaczynam od rozmowy,
397
00:28:37,312 --> 00:28:39,146
a potem szyję na zamówienie.
398
00:28:39,229 --> 00:28:41,312
Ale mam taki, który może się sprawdzić.
399
00:28:44,312 --> 00:28:45,521
Co myślisz?
400
00:28:46,312 --> 00:28:50,812
Pomarańczowy z żółtym
jest nieco krzykliwy. Tato?
401
00:28:51,562 --> 00:28:52,979
Miałeś lepsze dzieła.
402
00:28:53,979 --> 00:28:57,312
Każdy próbuje opchnąć niechodliwy towar.
403
00:28:58,146 --> 00:29:01,771
Gogle są fajne, podczas latania
ochronią oczy przed wiatrem.
404
00:29:01,854 --> 00:29:05,021
Ale liczyłem na coś bardziej...
405
00:29:05,104 --> 00:29:07,146
no nie wiem, wystrzałowego?
406
00:29:07,229 --> 00:29:10,646
No oczywiście. Wszyscy tego chcą.
407
00:29:10,729 --> 00:29:12,771
Czegoś epickiego. Symbolicznego.
408
00:29:12,854 --> 00:29:15,812
Czegoś, co dzieciaki rysowałyby
w zeszytach,
409
00:29:15,896 --> 00:29:18,896
marząc o byciu takim jak ty.
410
00:29:18,979 --> 00:29:21,479
Diabelnie ciężko jest takie coś stworzyć.
411
00:29:21,562 --> 00:29:23,854
Z uwagi na twojego ojca
412
00:29:23,937 --> 00:29:27,229
postaram się do tego przyłożyć,
413
00:29:27,312 --> 00:29:29,312
ale będziesz musiał mi pomóc.
414
00:29:29,396 --> 00:29:33,062
-Postanowiłeś, jak cię będą zwali?
-Nie myślałem o tym.
415
00:29:33,146 --> 00:29:34,937
Imię ułatwia zadanie.
416
00:29:35,021 --> 00:29:37,021
Darkwing ma ciemne skrzydła,
417
00:29:37,104 --> 00:29:39,812
Red Rush czerwienieje, gdy przyspiesza.
418
00:29:39,896 --> 00:29:43,271
Daj mi punkt zaczepienia,
a stworzę coś wspaniałego.
419
00:29:43,354 --> 00:29:44,979
Zastanów się i wróć do mnie.
420
00:29:51,812 --> 00:29:52,812
Mark?
421
00:30:22,937 --> 00:30:24,312
Co to było, u diabła?
422
00:30:26,729 --> 00:30:29,937
-Trenuję lądowanie.
-No widzę.
423
00:30:30,021 --> 00:30:32,854
Przepraszam za ogródek.
424
00:30:32,937 --> 00:30:34,604
Co ty wyprawiasz?
425
00:30:34,687 --> 00:30:36,146
Muszę poćwiczyć, mamo.
426
00:30:36,229 --> 00:30:39,812
Kiepsko ląduję i zbyt wolno latam.
Muszę być lepszy.
427
00:30:39,896 --> 00:30:42,062
Mark, potrzebujesz snu.
428
00:30:42,146 --> 00:30:44,896
-Muszę trenować.
-Jest środek nocy.
429
00:30:44,979 --> 00:30:46,937
Jutro mam pracę, a ty szkołę.
430
00:30:47,021 --> 00:30:48,479
Marsz do domu.
431
00:30:49,437 --> 00:30:50,479
Zmuś mnie.
432
00:30:51,687 --> 00:30:53,562
Czujesz się silniejszy, wiedząc,
433
00:30:53,646 --> 00:30:56,104
że nie mogę cię fizycznie
do czegoś zmusić?
434
00:30:56,187 --> 00:30:57,479
Tego ci brakowało?
435
00:30:59,396 --> 00:31:01,021
To jest ważne.
436
00:31:04,187 --> 00:31:05,687
Pamiętasz? Jak byłeś mały,
437
00:31:05,771 --> 00:31:08,646
rozmawialiśmy niemal co wieczór,
zanim zasnąłeś.
438
00:31:08,729 --> 00:31:12,521
Opowiadałeś, jak nabijano się
z twoich włosów,
439
00:31:12,604 --> 00:31:16,687
a ja zwierzałam się ze swoich problemów,
żebyś poczuł się lepiej.
440
00:31:17,729 --> 00:31:21,437
Nie mogę latać z tobą wśród chmur,
441
00:31:21,521 --> 00:31:23,146
ale możesz na mnie liczyć.
442
00:31:25,521 --> 00:31:27,062
Kiedyś byłeś tylko ty, ja
443
00:31:27,146 --> 00:31:30,937
i twój szalony tata,
zbawiciel świata z supermocami.
444
00:31:31,687 --> 00:31:35,937
Teraz jesteście ty i on,
a obok bardzo nudna zwykła mama.
445
00:31:36,021 --> 00:31:38,812
-Mamo.
-To nic, skarbie. Rozumiem.
446
00:31:39,521 --> 00:31:42,437
Musisz odejść od normalnego życia ze mną
447
00:31:42,521 --> 00:31:46,771
i przyzwyczaić się
do bycia kimś więcej, jak twój tata.
448
00:31:46,854 --> 00:31:49,187
To mnie właśnie martwi.
449
00:31:49,271 --> 00:31:51,354
Wcale nie jestem jak tata.
450
00:31:51,437 --> 00:31:54,229
Jestem bardziej jak ty.
Wcale nie jestem wyjątkowy.
451
00:31:56,229 --> 00:31:59,354
Jak nożem w serce.
452
00:31:59,437 --> 00:32:02,562
Wiesz, co mam na myśli.
453
00:32:02,646 --> 00:32:07,271
Jak mógłbym mu dorównać
po wszystkich jego osiągnięciach?
454
00:32:07,354 --> 00:32:09,104
Kto powiedział, że musisz?
455
00:32:09,187 --> 00:32:12,521
Nie musisz być
najwspanialszym Omni-Manem wszech czasów.
456
00:32:12,604 --> 00:32:15,521
Musisz być najwspanialszym sobą.
457
00:32:15,604 --> 00:32:18,021
A jeśli to wciąż nie wystarczy?
458
00:32:18,604 --> 00:32:22,729
Mark, głupolu, jak najwspanialszy ty
może nie wystarczyć?
459
00:32:23,562 --> 00:32:24,729
Dziękuję.
460
00:32:24,812 --> 00:32:28,521
Kocham moją nudną, pozbawioną mocy,
zwyczajną, tuzinkową mamę.
461
00:32:28,604 --> 00:32:31,562
A ja mojego bezczelnego syna.
462
00:32:44,687 --> 00:32:46,187
Wyglądasz na zmęczonego.
463
00:32:46,979 --> 00:32:48,604
Nic mi nie jest.
464
00:32:48,687 --> 00:32:51,021
Tylko myśli tłoczą mi się w głowie.
465
00:32:53,812 --> 00:32:56,104
Tak? Jakie dokładnie?
466
00:32:57,521 --> 00:33:01,021
Jak będę unikał odpowiedzi,
wywiercisz mi dziurę w brzuchu...
467
00:33:01,937 --> 00:33:03,396
Boję się, tato.
468
00:33:04,437 --> 00:33:06,229
A jeśli sobie nie poradzę?
469
00:33:09,937 --> 00:33:11,479
-Słyszałeś?
-Tak.
470
00:33:11,562 --> 00:33:12,729
Szykuj się.
471
00:33:15,479 --> 00:33:17,729
-Denerwowałeś się?
-Trochę.
472
00:33:18,562 --> 00:33:20,437
-Ale złapałeś ją?
-Tak.
473
00:33:21,021 --> 00:33:23,604
Tak samo jest z byciem superbohaterem.
474
00:33:23,687 --> 00:33:26,896
To dla nas obu początek długiej podróży.
475
00:33:27,521 --> 00:33:30,271
Po drodze będziesz musiał robić rzeczy,
476
00:33:30,354 --> 00:33:33,687
których nie chcesz
lub które wydadzą ci się niemożliwe.
477
00:33:34,479 --> 00:33:37,854
Strach to nic złego.
To naturalne, że wątpisz w siebie.
478
00:33:37,937 --> 00:33:41,687
Jeśli potrafisz się przemóc
i zrobić, co należy,
479
00:33:42,146 --> 00:33:43,479
to sobie poradzisz.
480
00:33:44,146 --> 00:33:45,937
Myślisz, że dasz radę?
481
00:33:46,687 --> 00:33:47,854
Tak.
482
00:33:57,021 --> 00:34:00,354
Dzieciaki w twoim wieku sądzą,
że są niezwyciężone,
483
00:34:00,437 --> 00:34:03,271
i to je gubi, są nieostrożne.
484
00:34:03,354 --> 00:34:05,646
Rzecz w tym, że jesteś inny.
485
00:34:06,687 --> 00:34:10,896
Naprawdę jesteś niezwyciężony.
486
00:34:18,687 --> 00:34:19,854
Już mam.
487
00:34:20,521 --> 00:34:23,104
Dobra, młody. Do roboty.
488
00:35:57,937 --> 00:35:59,021
Szlag.
489
00:36:09,229 --> 00:36:12,687
Porywacie się z motyką na słońce.
490
00:36:12,771 --> 00:36:15,396
W tym budynku jest dziura. Spójrz!
491
00:36:20,229 --> 00:36:21,229
Cholera!
492
00:36:38,646 --> 00:36:40,021
Czysto?
493
00:37:05,437 --> 00:37:06,479
Kto to?
494
00:37:06,562 --> 00:37:08,937
Lepiej się poddaj. Jestem...
495
00:37:09,021 --> 00:37:13,354
NIEZWYCIĘŻONY
496
00:37:16,146 --> 00:37:19,354
To człowiek ryba.
497
00:37:20,062 --> 00:37:22,271
Powinieneś być dla niego milszy.
498
00:37:22,354 --> 00:37:24,437
Trudno jest mu nawiązywać przyjaźnie.
499
00:37:24,521 --> 00:37:28,437
Ma cały ocean przyjaciół, ale masz rację.
500
00:37:29,437 --> 00:37:30,521
Uciekaj!
501
00:37:31,396 --> 00:37:35,604
Chcę widzieć strach w twoich oczach.
Ten sam strach...
502
00:37:36,396 --> 00:37:37,812
Co to?
503
00:37:37,896 --> 00:37:40,854
Robię, co mogę,
żeby się z nim zakumplować.
504
00:37:41,396 --> 00:37:43,146
Josef! Obiecałeś!
505
00:37:43,896 --> 00:37:45,687
W mordę.
506
00:37:45,771 --> 00:37:47,021
Jak ma nam wyjść,
507
00:37:47,104 --> 00:37:50,396
jeśli nie potrafisz skupić się
na rozmowie?
508
00:37:50,479 --> 00:37:52,812
Skupić się? Daj spokój, Olgo.
509
00:37:52,896 --> 00:37:54,729
Nie widzisz spraw tak jak ja.
510
00:37:54,812 --> 00:37:56,687
Wszystko w lot pojmuję.
511
00:37:56,771 --> 00:37:59,937
Najkrótsza rozmowa
dla mnie trwa całe wieki.
512
00:38:00,021 --> 00:38:01,146
To katusze.
513
00:38:04,687 --> 00:38:08,021
Ale z tobą to przyjemność.
514
00:38:08,104 --> 00:38:11,396
Twój głos jest jak muzyka.
515
00:38:11,771 --> 00:38:14,854
Jesteś troskliwą,
empatyczną, piękną kobietą.
516
00:38:15,437 --> 00:38:17,646
Słucham cię uważnie.
517
00:38:20,479 --> 00:38:21,812
Naprawdę?
518
00:38:21,937 --> 00:38:23,021
Tak.
519
00:38:26,021 --> 00:38:27,187
To...
520
00:38:27,271 --> 00:38:29,562
Obowiązki wzywają. Nagły wypadek, wybacz.
521
00:38:29,646 --> 00:38:31,937
Rozumiem. Ruszaj.
522
00:38:42,521 --> 00:38:45,104
Już po Denver, Nieśmiertelny!
523
00:38:45,187 --> 00:38:49,687
Zabiję się, a wraz ze mną
wszystkich mieszkańców!
524
00:38:49,771 --> 00:38:52,187
Podszyłem strój plutonem...
525
00:38:55,437 --> 00:38:57,854
W razie wątpliwości rzuć w kosmos.
526
00:39:18,354 --> 00:39:20,479
Nareszcie jakaś akcja!
527
00:39:27,729 --> 00:39:29,354
Holly! Poczekaj!
528
00:39:29,437 --> 00:39:31,771
Daj spokój, Connie. Nie marnuj już czasu.
529
00:39:31,854 --> 00:39:33,729
To dobra wiadomość.
530
00:39:33,812 --> 00:39:36,604
Po wypuszczeniu w trzecim kwartale
Haven Storm 4.0
531
00:39:36,687 --> 00:39:40,104
nasz udział w rynku powinien wzrosnąć
o co najmniej 10%.
532
00:39:40,187 --> 00:39:42,521
Przed nami spektakularny rok.
533
00:39:42,604 --> 00:39:45,354
Nowy Haven Storm miał być darmowy.
534
00:39:45,437 --> 00:39:47,729
To nie akcjonariusze mnie martwią.
535
00:39:47,812 --> 00:39:49,854
Chcę spektakularnego roku dla świata.
536
00:39:51,937 --> 00:39:54,604
Nie robisz już dla niego wystarczająco?
537
00:39:54,687 --> 00:39:56,229
Nikt z nas nie robi.
538
00:40:06,729 --> 00:40:07,896
Dawaj!
539
00:40:10,021 --> 00:40:12,521
Już prawie! Uda ci się!
540
00:40:14,396 --> 00:40:17,062
Udało ci się!
541
00:40:20,687 --> 00:40:22,354
Cholera. Przepraszam!
542
00:40:23,562 --> 00:40:24,896
Dobra, jest.
543
00:40:31,271 --> 00:40:32,521
Nic ci nie jest?
544
00:40:32,604 --> 00:40:34,354
Nic. Udało nam się.
545
00:40:34,687 --> 00:40:37,229
Nigdy aż tak się nie rozciągałem.
546
00:40:37,312 --> 00:40:39,437
To było coś.
547
00:40:41,396 --> 00:40:43,562
Rany. Zabierz mnie ze sobą.
548
00:40:43,646 --> 00:40:44,896
Mogę się przydać.
549
00:40:44,979 --> 00:40:50,146
Nie, Nikki. Sprawy Strażników
są zbyt niebezpieczne dla ludzkich dzieci.
550
00:40:50,937 --> 00:40:52,229
Rany!
551
00:40:53,312 --> 00:40:55,562
Wspaniale. Właśnie tak.
552
00:40:55,646 --> 00:40:58,271
O tak. Nie przerywaj.
553
00:40:59,104 --> 00:41:01,229
Tak trzymaj.
554
00:41:02,187 --> 00:41:03,604
Co to za pikanie?
555
00:41:07,062 --> 00:41:09,229
Kończymy! Dziękuję wszystkim.
556
00:41:22,771 --> 00:41:23,896
Jesteśmy w środku.
557
00:41:24,854 --> 00:41:26,146
-Sam.
-Czego?
558
00:41:26,229 --> 00:41:27,396
Darkwing.
559
00:41:27,479 --> 00:41:30,271
Nie przejmuj się nim.
Nie może być wszędzie.
560
00:41:35,229 --> 00:41:37,646
Na szczęście nie muszę być wszędzie.
561
00:41:38,354 --> 00:41:40,146
Tylko tam, gdzie mnie potrzebują.
562
00:42:03,771 --> 00:42:06,687
Wiem, co jest w tym budynku
i kto tego chce.
563
00:42:06,771 --> 00:42:08,771
Gadaj, kto jest twoim szefem.
564
00:42:08,854 --> 00:42:10,687
Wyglądamy na kapusiów?
565
00:42:13,021 --> 00:42:15,146
Zajrzę do was jutro.
566
00:42:18,646 --> 00:42:19,729
Wing Jet!
567
00:42:43,396 --> 00:42:45,896
Darkwing, dlaczego nas tu wezwałeś?
568
00:42:45,979 --> 00:42:47,146
Ja?
569
00:42:47,229 --> 00:42:48,896
Nikt z nas nie wysłał sygnału.
570
00:42:48,979 --> 00:42:51,646
Boże. Co się dzieje? Jest źle?
571
00:43:09,521 --> 00:43:11,812
-Co?
-Omni-Man!
572
00:43:59,646 --> 00:44:00,646
Nie!
573
00:44:00,771 --> 00:44:01,896
-Nie!
-Nie!
574
00:44:06,604 --> 00:44:08,062
Dlaczego to zrobiłeś?
575
00:44:30,479 --> 00:44:31,604
O nie.
576
00:44:42,687 --> 00:44:45,312
-Wszystko w porządku?
-Będę żył.
577
00:44:45,396 --> 00:44:49,354
Ktoś musi go kontrolować.
Nigdy by tego nie zrobił.
578
00:44:49,437 --> 00:44:52,312
Tak czy owak, on albo my.
579
00:44:53,479 --> 00:44:54,854
Wybieram nas.
580
00:45:52,104 --> 00:45:53,187
Dlaczego?
581
00:47:20,646 --> 00:47:22,646
Napisy: Marcin Jan Chojnowski
582
00:47:22,729 --> 00:47:24,729
Nadzór kreatywny nad tłumaczeniem
Natalia Kłopotek