1 00:00:05,146 --> 00:00:09,937 Program zawiera efekty stroboskopowe 2 00:00:10,021 --> 00:00:14,979 mogące wywoływać ataki epileptyczne. 3 00:00:18,729 --> 00:00:21,729 -Kawy? -Jasne. Dzięki, stary. 4 00:00:23,062 --> 00:00:25,437 -Jesteś gotowy na przyszły tydzień? -Na co? 5 00:00:25,521 --> 00:00:29,146 Na ćwiczenia z ataku nadludzi. Odnawiamy certyfikat. 6 00:00:29,229 --> 00:00:32,104 Wiem, że są potrzebne. Masakra. 7 00:00:32,187 --> 00:00:34,812 W wojsku bezustannie trenowałem wręcz. 8 00:00:34,896 --> 00:00:37,479 Jak gość podbija z nożem, trzeba mieć refleks. 9 00:00:37,562 --> 00:00:40,104 Ale to co innego. 10 00:00:40,187 --> 00:00:42,396 Mam padać i się turlać, 11 00:00:42,479 --> 00:00:45,562 by uchronić się od faceta, co strzela z oczu laserem, 12 00:00:45,646 --> 00:00:50,229 kontroluje umysł albo potrafi kopniakiem wysłać autobus na Księżyc? 13 00:00:50,312 --> 00:00:51,479 Taka praca. 14 00:00:52,479 --> 00:00:54,187 Ciebie to nie rusza. 15 00:00:54,271 --> 00:00:56,812 Ostatnim razem nadwyrężyłeś sobie plecy. 16 00:00:56,896 --> 00:00:59,396 Nie będzie cię, zgadza się? 17 00:00:59,479 --> 00:01:01,854 Masz przechlapane. 18 00:01:01,937 --> 00:01:03,562 Będę szalał w Londynie. 19 00:01:03,646 --> 00:01:06,646 Zabytki, hinduskie żarcie. Miłego parzenia laserem. 20 00:01:06,729 --> 00:01:09,771 Wyjeżdżasz na cały cholerny tydzień? 21 00:01:09,854 --> 00:01:12,312 Na dwa. Całe ferie wiosenne Matta. 22 00:01:12,396 --> 00:01:13,979 Jest fanem Beatlesów. 23 00:01:14,062 --> 00:01:17,146 Chce iść na Abbey Road i odwiedzić Apple Records. 24 00:01:17,229 --> 00:01:20,229 Może nawet zdążę zobaczyć to, co mnie interesuje. 25 00:01:20,312 --> 00:01:22,146 Lecicie sami? 26 00:01:22,229 --> 00:01:23,687 Jesteś pewien, Steve? 27 00:01:23,771 --> 00:01:27,354 Przecież nienawidzicie się z wściekłością tysiąca Słońc. 28 00:01:28,062 --> 00:01:29,646 Może stu. 29 00:01:29,729 --> 00:01:33,812 Z Mattem nie było najlepiej. 30 00:01:33,896 --> 00:01:36,229 Ale naprawdę się ogarnął. 31 00:01:36,729 --> 00:01:41,229 Mówiłeś, że kradł i ćpał. 32 00:01:41,312 --> 00:01:42,979 Z tego ciężko wyjść. 33 00:01:43,812 --> 00:01:46,729 Dzień dobry. Łatwo nie było. 34 00:01:46,812 --> 00:01:48,854 Gdy zacząłem spotykać się z Molly, 35 00:01:48,937 --> 00:01:52,562 mieszkał z ojcem i robił, co chciał. 36 00:01:52,646 --> 00:01:55,229 Dzieciak był prawdziwym dupkiem. 37 00:01:55,312 --> 00:01:58,896 Widziałeś moje limo. To już przeszłość. 38 00:01:58,979 --> 00:02:03,396 Stawił czoła własnym demonom i wygrał walkę. 39 00:02:04,104 --> 00:02:06,521 Nigdy nie zmierzyłem się z takim wyzwaniem. 40 00:02:06,604 --> 00:02:11,396 Bardzo jesteśmy dumni z tego, na jakiego mężczyznę wyrósł. 41 00:02:11,479 --> 00:02:13,187 Chce lecieć do Londynu, 42 00:02:13,271 --> 00:02:15,979 wyskrobaliśmy więc z Molly trochę kasy. 43 00:02:16,062 --> 00:02:19,729 Chcemy pokazać mu, jak bardzo doceniamy jego ciężką pracę. 44 00:02:21,437 --> 00:02:24,646 Nie mam swoich dzieci. Nie byłem przy jego narodzinach. 45 00:02:24,729 --> 00:02:27,604 Nie uczyłem go jazdy na rowerze ani gry w piłkę. 46 00:02:29,812 --> 00:02:34,229 Ale patrząc, jak odbiera swój dyplom, 47 00:02:35,812 --> 00:02:37,521 będę widział swego syna. 48 00:02:40,187 --> 00:02:42,396 Daj upust emocjom. 49 00:02:42,479 --> 00:02:46,104 Może cię przytulić i podać ci kubek gorącego kakao? 50 00:02:46,187 --> 00:02:50,062 Jakbyś ty nie wypłakiwał mi się w koszulę, jak dostajesz kosza. 51 00:02:50,146 --> 00:02:52,104 Co to, do... 52 00:03:22,687 --> 00:03:25,271 Mieliśmy być w środku! 53 00:03:25,354 --> 00:03:29,479 Dlaczego zaufałem parszywym obliczeniom klona? 54 00:03:29,562 --> 00:03:31,771 Ja klon? Nie jestem... 55 00:03:34,229 --> 00:03:36,312 Taki był plan od początku. 56 00:03:36,396 --> 00:03:40,229 Prezydent zrobił z nas cel, mącimy mu więc iluzję bezpieczeństwa. 57 00:03:40,312 --> 00:03:44,187 Nie możemy go po prostu zabić. Jego śmierć musi być widowiskowa. 58 00:03:45,646 --> 00:03:48,187 Wiedziałbyś to, gdybyś był oryginałem. 59 00:03:49,021 --> 00:03:50,646 O Boże! 60 00:03:50,729 --> 00:03:53,312 Orzeźwiające. Nieco łaskocze. 61 00:03:53,396 --> 00:03:55,229 Wolę większy kaliber. 62 00:04:01,854 --> 00:04:03,854 Rozkazuję... 63 00:04:03,937 --> 00:04:05,521 Nakazuję... 64 00:04:05,604 --> 00:04:07,604 Rozkazuję wam... 65 00:04:07,687 --> 00:04:09,521 Że co niby takiego? 66 00:04:14,896 --> 00:04:16,229 Zabij go i ruszaj dalej! 67 00:04:16,312 --> 00:04:20,146 -Oko da się tak łatwo zastąpić jak ciebie. -Ja jestem oryginałem! 68 00:04:21,396 --> 00:04:22,646 Steve, uważaj! 69 00:04:35,812 --> 00:04:37,021 Sorki za spóźnienie. 70 00:04:37,104 --> 00:04:39,146 Red Rush, zabierz stąd tego gościa. 71 00:04:39,229 --> 00:04:40,437 Skup się na ewakuacji! 72 00:04:40,521 --> 00:04:43,521 Rozprawimy się z tą dwójką, jak oczyścimy teren. 73 00:04:47,521 --> 00:04:49,021 My się tym zajmiemy. 74 00:04:49,104 --> 00:04:51,437 Pomóżcie ewakuować cywilów. 75 00:04:51,521 --> 00:04:52,604 Tak jest. 76 00:04:52,687 --> 00:04:53,854 Cholera, uciekać! 77 00:04:55,771 --> 00:04:57,021 War Woman. 78 00:04:59,437 --> 00:05:02,229 Błagam. Nie mogliście się nie mieszać? 79 00:05:02,312 --> 00:05:05,146 Dać nam zabić prezydenta? Zróbcie sobie wolne. 80 00:05:05,229 --> 00:05:07,104 To nie w naszym stylu, sorry! 81 00:05:07,979 --> 00:05:10,729 To nie widowisko. Rozejść się! 82 00:05:14,146 --> 00:05:15,146 Nie! 83 00:05:16,687 --> 00:05:18,979 Trzymajcie się mnie! 84 00:05:23,937 --> 00:05:26,812 -Spokojnie. Jesteście już bezpieczni. -Mam ich. 85 00:05:29,521 --> 00:05:30,771 Nic im nie grozi. 86 00:05:32,312 --> 00:05:34,562 -Strzeż prezydenta! -Się robi. 87 00:05:35,854 --> 00:05:40,271 Przepraszam. Zwykle nie ruszałbym się tak prędko, ale jest was tylu... 88 00:05:40,354 --> 00:05:42,979 O nie. Zaczyna się od jednego, a potem... 89 00:05:46,771 --> 00:05:49,521 Wybaczcie, nie mogę... 90 00:06:03,979 --> 00:06:05,979 Teraz! Póki jest rozkojarzony. 91 00:06:06,062 --> 00:06:09,562 To piętro wygląda na puste. Ja pójdę na górę, a ty niżej. 92 00:06:49,646 --> 00:06:52,979 Spokojnie. Nic nam nie będzie, wykaraskamy się z tego. 93 00:07:09,271 --> 00:07:11,021 Nie. 94 00:07:11,104 --> 00:07:12,312 A co z tobą? 95 00:07:32,521 --> 00:07:33,687 Za tobą. 96 00:07:38,562 --> 00:07:39,771 Nie ma za co. 97 00:07:39,854 --> 00:07:41,521 Zabierz stąd żołnierzy! 98 00:07:45,104 --> 00:07:47,729 My się tym zajmiemy. To zbyt niebezpieczne. 99 00:07:48,687 --> 00:07:52,021 Gdy zmiażdżymy Strażników Globu i zabijemy prezydenta, 100 00:07:52,104 --> 00:07:53,979 nikt nas już nie powstrzyma. 101 00:08:08,521 --> 00:08:09,521 Złap moją rękę! 102 00:08:12,021 --> 00:08:13,187 Mam go. 103 00:08:18,062 --> 00:08:19,354 Czysto. 104 00:08:19,437 --> 00:08:21,562 W budynku zostaliśmy tylko my. 105 00:08:21,646 --> 00:08:22,896 Ewakuacja zakończona. 106 00:08:22,979 --> 00:08:26,104 Teraz możemy dać czadu i rozgromić tych barbarzyńców. 107 00:09:15,312 --> 00:09:17,104 SPIRYTYSTYCZNY PIES 108 00:09:18,229 --> 00:09:20,937 Co, mamo? Zaraz wyjdę. 109 00:09:21,521 --> 00:09:23,187 -Nie mogę czekać. -Mamo! 110 00:09:23,271 --> 00:09:25,729 Zabrakło mi mydła. Przestań piszczeć. 111 00:09:25,812 --> 00:09:29,646 Zmieniałam ci pieluchy, wszystko już widziałam. 112 00:09:29,729 --> 00:09:31,562 Wyjdź już! 113 00:09:32,771 --> 00:09:36,854 Pod Białym Domem panuje chaos, a bliźniacy Mauler... 114 00:09:36,937 --> 00:09:39,187 Tata ocalił prezydenta. 115 00:09:39,271 --> 00:09:41,396 -Sam? -Ze Strażnikami. 116 00:09:41,479 --> 00:09:44,812 Z kim walczyli? Z bliźniakami Mauler? 117 00:09:44,896 --> 00:09:48,312 Szlag by to. Najwyraźniej nie zjemy razem śniadania. 118 00:09:48,396 --> 00:09:50,896 Chodzi o Biały Dom. Priorytety? 119 00:09:51,312 --> 00:09:54,271 Teraz już odbudowują go dwa razy do roku. 120 00:09:54,354 --> 00:09:57,812 Jak nie Doktor Wstrząs, to Liga Jaszczura albo kto inny. 121 00:09:57,896 --> 00:10:00,479 Wątpię, żeby prezydent nadal tam mieszkał. 122 00:10:01,521 --> 00:10:03,729 Jeszcze zdążę. Wskoczę pod prysznic. 123 00:10:03,812 --> 00:10:06,521 Hola, hola. Najpierw chodź do mnie. 124 00:10:09,396 --> 00:10:11,479 Mam was oblać wodą? 125 00:10:13,562 --> 00:10:16,146 Oswobodzimy cię z tego wdzianka. 126 00:10:16,229 --> 00:10:18,521 Litości, ludzie. 127 00:10:18,604 --> 00:10:20,562 W drzwiach do WC zamek jest po coś, 128 00:10:20,646 --> 00:10:23,979 a rodzice przy dzieciach nie powinni mówić o seksie. 129 00:10:24,062 --> 00:10:26,187 Powinieneś się cieszyć, 130 00:10:26,271 --> 00:10:30,354 że twoi rodzice pałają do siebie namiętnością. 131 00:10:30,437 --> 00:10:32,854 Przestań się mazać i zbieraj się do szkoły. 132 00:10:32,937 --> 00:10:35,771 Nie mogliście poczekać, aż wyjdę? 133 00:10:35,854 --> 00:10:37,021 Na studia? 134 00:10:38,104 --> 00:10:40,271 Jaki masz plan? Paryż? 135 00:10:40,354 --> 00:10:43,062 Mam ochotę na tę kawiarenkę w Berlinie. 136 00:10:43,146 --> 00:10:45,229 Chodzą za mną ich kiełbaski. 137 00:10:45,896 --> 00:10:48,812 Idziecie do Mega Wurst? Uwielbiam to miejsce. 138 00:10:48,896 --> 00:10:52,562 Masz szkołę. Sam polecisz, jak przebudzą się w tobie moce. 139 00:10:53,062 --> 00:10:55,104 Kopiesz leżącego, tato. 140 00:10:55,187 --> 00:10:57,937 Powinny lada dzień się objawić. 141 00:10:58,021 --> 00:11:00,812 Nawet późno dojrzewający Viltrumici otrzymywali moce 142 00:11:00,896 --> 00:11:03,521 przed swoim odpowiednikiem 18. urodzin. 143 00:11:03,604 --> 00:11:05,812 -Przekonasz się. -Nie rób mu nadziei. 144 00:11:10,146 --> 00:11:12,062 Pa! Bawcie się dobrze! 145 00:11:12,521 --> 00:11:15,396 Pójdę sobie po ziemi. Stopami. 146 00:11:35,396 --> 00:11:36,521 Dobry! 147 00:11:38,354 --> 00:11:42,521 Próbuję rozchodzić sobie buty. 148 00:11:50,604 --> 00:11:53,729 Bliźniaki Mauler zaatakowały Biały Dom. Jaja, co? 149 00:11:53,812 --> 00:11:56,271 -Widziałem. -Niesłychane, że Strażnicy 150 00:11:56,354 --> 00:11:59,062 omal nie dopuścili do zabicia prezydenta. 151 00:11:59,146 --> 00:12:02,562 Nawet nie weszli do budynku. I był tam też Omni-Man! 152 00:12:02,646 --> 00:12:04,771 Ale z ciebie Omni-maniak. 153 00:12:04,854 --> 00:12:06,604 Łatwo wspierać silniejszego. 154 00:12:06,687 --> 00:12:08,396 Zawsze kibicujesz zwycięzcom? 155 00:12:08,812 --> 00:12:12,312 Jasne, niezłe z niego ciacho. Ma wąsik i te de. 156 00:12:13,812 --> 00:12:17,771 Dobra, przeginam. Zagramy wieczorem w Clash Crash? 157 00:12:17,854 --> 00:12:20,229 Na 43. poziomie mogę zdobyć zbroję. 158 00:12:21,146 --> 00:12:24,021 Nie wspominaj o tej głupiej robocie. Nie bądź taki. 159 00:12:24,104 --> 00:12:25,937 Kiedy ostatnio kupiłeś komiks? 160 00:12:26,021 --> 00:12:27,687 Potrafią kosztować. 161 00:12:27,771 --> 00:12:30,437 Spirytystyczny pies wychodzi dwa razy w miesiącu. 162 00:12:30,521 --> 00:12:32,271 Masz głupawe zainteresowania. 163 00:12:32,854 --> 00:12:34,729 Odwal się, Todd! 164 00:12:34,812 --> 00:12:37,229 Daj spokój. Przestań się droczyć. 165 00:12:37,312 --> 00:12:40,062 Wiem od Marcy, że za mną świrujesz. 166 00:12:40,146 --> 00:12:43,146 Jesteś wielki i silny. 167 00:12:43,229 --> 00:12:44,271 No jacha. 168 00:12:44,354 --> 00:12:47,521 I myślisz, że dzięki temu możesz mnie nękać? 169 00:12:47,604 --> 00:12:49,354 Nie odchodź ode mnie. 170 00:12:49,437 --> 00:12:51,146 Coś ty, lesbijka? 171 00:12:51,229 --> 00:12:55,312 Boże drogi, bardzo bym chciała. Zostawiłbyś mnie wtedy w spokoju? 172 00:12:55,396 --> 00:12:58,229 Puść mnie, to znajdę sobie jakąś dziewczynę. 173 00:12:58,312 --> 00:13:00,437 On jest dwa razy większy od ciebie. 174 00:13:00,521 --> 00:13:02,854 Może ty możesz stać bezczynnie. 175 00:13:02,937 --> 00:13:06,729 Mogę, bo nie jestem Omni-Manem. Ty zresztą też nie. 176 00:13:06,812 --> 00:13:07,937 Przekonajmy się. 177 00:13:09,271 --> 00:13:12,937 Amber jasno wyraziła swoje uczucia, Todd. 178 00:13:13,021 --> 00:13:15,646 -Jaja sobie robisz, Grayson? -Słuchaj... 179 00:13:22,187 --> 00:13:23,312 Zostaw go! 180 00:13:25,604 --> 00:13:27,021 Na co się gapisz? 181 00:13:30,854 --> 00:13:32,062 Dziękuję. 182 00:13:32,146 --> 00:13:33,229 Spoko. 183 00:14:15,104 --> 00:14:16,396 Mało brakowało. 184 00:14:23,062 --> 00:14:24,479 Najwyższy czas. 185 00:14:29,562 --> 00:14:33,271 Powitajmy ulubionego syna. Zrobiłam kurczaka. 186 00:14:33,354 --> 00:14:36,396 Ale podgrzałam też niemiecką kiełbasę. 187 00:14:36,479 --> 00:14:38,437 Przyleciała specjalnie dla ciebie. 188 00:14:38,521 --> 00:14:42,729 Miałem nietuzinkowy dzień. 189 00:14:44,979 --> 00:14:45,979 Przepraszam. 190 00:14:46,062 --> 00:14:48,854 Przysięgam, Hongkong zaatakował smok. 191 00:14:48,937 --> 00:14:51,187 -Powstrzymałem go. -Smok. Nieźle. 192 00:14:51,271 --> 00:14:54,687 Mark właśnie zaczął mówić o swoim nietuzinkowym dniu. 193 00:14:54,771 --> 00:14:57,187 Zgadnijcie, kto dostał moce! 194 00:14:59,146 --> 00:15:00,396 Jesteś pewien? 195 00:15:00,979 --> 00:15:04,562 Całkowicie. W pracy wyrzuciłem worek śmieci w kosmos. 196 00:15:07,896 --> 00:15:10,229 Wspaniale, synku. 197 00:15:10,312 --> 00:15:12,812 Jeśli chcesz, możemy jutro potrenować. 198 00:15:12,896 --> 00:15:13,896 Wspaniała sprawa. 199 00:15:13,979 --> 00:15:16,729 Skoro świt, Mark. Wyśpij się porządnie. 200 00:15:17,229 --> 00:15:18,312 No jasne. 201 00:15:29,229 --> 00:15:31,479 Dobra, synu. Daj mi chwilę. 202 00:15:33,062 --> 00:15:36,979 To będzie niezręczne dla nas obojga. 203 00:15:37,062 --> 00:15:41,896 Pewnie zauważyłeś, że nie jestem jak inni ojcowie. 204 00:15:41,979 --> 00:15:44,812 Stwierdziliśmy z mamą, że czas cię wtajemniczyć. 205 00:15:44,896 --> 00:15:49,479 Uznaliśmy, że jesteś już na tyle duży, by ci powiedzieć, skąd się wziąłem. 206 00:15:50,396 --> 00:15:53,937 Miliony kilometrów stąd, daleko w przestrzeni kosmicznej, 207 00:15:54,021 --> 00:15:56,521 jest planeta Viltrum. 208 00:15:56,646 --> 00:16:02,062 To chłodna, samotna błękitna oaza w układzie słonecznym podobnym do naszego. 209 00:16:02,146 --> 00:16:04,021 Urodziłem się na niej. 210 00:16:04,104 --> 00:16:06,854 Viltrumici są bardzo podobni do ludzi, 211 00:16:06,937 --> 00:16:12,229 ale możemy latać, mamy wielką siłę i osiągamy zawrotną prędkość. 212 00:16:13,187 --> 00:16:14,771 Osiągnięcie dojrzałości 213 00:16:14,854 --> 00:16:17,771 wiąże się u nas z opuszczeniem Viltrum, 214 00:16:17,854 --> 00:16:21,354 by pomagać mniej rozwiniętym planetom. 215 00:16:21,437 --> 00:16:25,062 Zgłosiłem się do zostania jedynym obrońcą Ziemi. 216 00:16:25,979 --> 00:16:27,771 Wtedy poznałem twoją mamę. 217 00:16:29,562 --> 00:16:32,229 I tak się urodziłeś. 218 00:16:33,396 --> 00:16:36,604 Wiem, że to duży szok, 219 00:16:36,687 --> 00:16:40,521 ale jesteś w połowie Viltrumitą. 220 00:16:40,604 --> 00:16:42,437 Stajesz się coraz starszy. 221 00:16:42,521 --> 00:16:47,521 W okresie dojrzewania zauważysz spore zmiany. 222 00:16:48,021 --> 00:16:50,312 Będziesz miał trądzik, 223 00:16:50,396 --> 00:16:53,896 przez mutację zacznie ci się załamywać głos, 224 00:16:53,979 --> 00:16:57,104 wyrosną ci włosy w cudacznych miejscach 225 00:16:57,604 --> 00:17:01,896 i rozwiniesz w sobie własne supermoce. 226 00:17:01,979 --> 00:17:03,354 Tak jak i ja. 227 00:17:03,437 --> 00:17:07,229 Supersiłę, prędkość, umiejętność latania i tak dalej. 228 00:17:07,771 --> 00:17:09,354 Rozumiesz? 229 00:17:13,021 --> 00:17:15,354 Będę umiał latać? 230 00:17:15,437 --> 00:17:19,812 Tak, synu. Będziesz mógł latać. 231 00:17:20,812 --> 00:17:23,062 Będę umiał latać. 232 00:17:28,354 --> 00:17:30,562 Nie patrz w dół! Nie patrz! 233 00:17:31,104 --> 00:17:32,562 Nie spadnę. 234 00:17:32,646 --> 00:17:35,312 Polecę, bo umiem latać. 235 00:17:36,146 --> 00:17:37,854 A jeśli jeszcze nie potrafię? 236 00:17:37,937 --> 00:17:39,354 Nie. W porządku. 237 00:17:39,437 --> 00:17:43,062 Tata mówi, że to odruch. Jeśli nie chcę spaść, to nie spadnę. 238 00:17:43,146 --> 00:17:46,521 A jeśli nawet spadnę, może nie będzie bolało... 239 00:17:47,687 --> 00:17:48,896 Walić to! 240 00:17:59,479 --> 00:18:01,062 Kurde. 241 00:18:01,979 --> 00:18:03,062 Boże. 242 00:18:10,854 --> 00:18:13,396 Nie. 243 00:18:31,729 --> 00:18:32,771 Spoko. 244 00:18:49,104 --> 00:18:52,229 6.00 LATANIE Z TATĄ 245 00:19:12,937 --> 00:19:15,604 Narzuć coś i wzbijamy się w niebo. 246 00:19:21,354 --> 00:19:23,729 Zrobię kawę. 247 00:19:25,021 --> 00:19:29,479 To jak wtedy, gdy chodzisz i nie skupiasz się na równowadze. 248 00:19:29,562 --> 00:19:31,729 Ale jako dziecko się skupiałeś. 249 00:19:31,854 --> 00:19:33,687 Tak teraz uczysz się latać. 250 00:19:33,771 --> 00:19:35,937 Skup się na utrzymaniu pionu. 251 00:19:36,021 --> 00:19:38,937 Koncentruj się na obranym przez siebie kierunku. 252 00:19:39,021 --> 00:19:41,854 -Rozumiesz? -Chyba załapałem. 253 00:19:42,479 --> 00:19:45,604 Nie wygląda na to. Leć za mną. 254 00:19:48,604 --> 00:19:50,437 Nie. 255 00:19:55,354 --> 00:19:57,479 Latanie potrafi wyczerpać. 256 00:19:57,562 --> 00:19:59,687 Szybki lot napina mięśnie. 257 00:19:59,771 --> 00:20:03,729 Lepiej od czasu do czasu je zrelaksować. 258 00:20:03,812 --> 00:20:07,187 Użyj pędu, by przemieszczać się do przodu. 259 00:20:10,771 --> 00:20:14,687 Trudno jest się zrelaksować i nadal nie spaść. 260 00:20:14,812 --> 00:20:17,896 To jakby specjalnie zsikać się w spodnie. 261 00:20:17,979 --> 00:20:18,979 Co? 262 00:20:19,062 --> 00:20:20,771 Celowe sikanie w gacie. 263 00:20:20,854 --> 00:20:23,771 Całe życie próbujesz nie lać w majtki, 264 00:20:23,854 --> 00:20:27,021 więc sikanie w gacie 265 00:20:27,104 --> 00:20:28,604 jest niemal niemożliwe. 266 00:20:28,687 --> 00:20:31,437 Skąd to wiesz? Kto by tego próbował? 267 00:20:31,521 --> 00:20:34,354 Latanie idzie ci aż za dobrze. 268 00:20:34,437 --> 00:20:36,687 Jesteś zmęczony, bo trenowałeś w nocy? 269 00:20:36,771 --> 00:20:38,271 Nie zmieniaj tematu. 270 00:20:38,354 --> 00:20:39,937 Wyląduj tam. 271 00:20:44,437 --> 00:20:45,812 Zwolnij. 272 00:20:46,187 --> 00:20:47,396 Kazałem ci lądować. 273 00:20:47,479 --> 00:20:49,604 -Dlaczego nie zwalniasz? -Nie mogę! 274 00:20:49,687 --> 00:20:51,604 Zatrzymaj się! Stop! 275 00:20:57,937 --> 00:21:01,354 No dobra. Można to nazwać lądowaniem. Wstawaj. 276 00:21:02,187 --> 00:21:04,396 Spróbujemy czegoś innego. 277 00:21:04,479 --> 00:21:06,187 Już się do tego przyzwyczajam. 278 00:21:06,271 --> 00:21:09,354 To niedobrze. Spróbuj mnie uderzyć. 279 00:21:10,437 --> 00:21:12,437 -Naprawdę? -Tak. 280 00:21:13,896 --> 00:21:15,104 Użyj całego ciała. 281 00:21:16,604 --> 00:21:18,729 Możesz uderzyć ręką, 282 00:21:18,812 --> 00:21:22,604 ale jak użyjesz barku, bioder i nóg, 283 00:21:22,687 --> 00:21:24,187 cios będzie mocniejszy. 284 00:21:24,271 --> 00:21:26,396 Nie od razu się tego nauczysz. 285 00:21:26,812 --> 00:21:27,812 Dobra. 286 00:21:28,312 --> 00:21:32,354 Swobodnie przenosimy się przez przestrzeń fizyczną. 287 00:21:32,437 --> 00:21:33,729 W ten sposób latamy. 288 00:21:33,812 --> 00:21:37,187 Nie trzeba się odpychać od ziemi. 289 00:21:37,271 --> 00:21:39,354 Możemy wystartować ze wszystkiego. 290 00:21:39,437 --> 00:21:41,521 Stwarzamy własne podłoże. 291 00:21:46,771 --> 00:21:47,854 Dobrze. 292 00:21:48,187 --> 00:21:49,896 Ale spróbuj bardziej tak. 293 00:21:49,979 --> 00:21:51,271 Jak? 294 00:21:57,937 --> 00:21:59,187 Tato. 295 00:21:59,604 --> 00:22:00,896 Tato. 296 00:22:03,104 --> 00:22:04,562 To bardzo zabolało. 297 00:22:06,104 --> 00:22:08,479 Wiem, synu. 298 00:22:09,146 --> 00:22:11,854 Nie chciałem tak mocno uderzyć. Wybacz. 299 00:22:13,812 --> 00:22:15,687 Dlaczego to zrobiłeś? 300 00:22:15,771 --> 00:22:19,729 Jeśli naprawdę chcesz iść w moje ślady, 301 00:22:19,812 --> 00:22:22,187 musisz być gotowy na wszystko. 302 00:22:22,271 --> 00:22:24,396 Oni się nie cackają. 303 00:22:40,771 --> 00:22:43,854 Bardzo źle poszło? 304 00:22:43,937 --> 00:22:46,229 Dałem mu porządny wycisk. 305 00:22:46,312 --> 00:22:47,812 Potrzebuje tego. 306 00:22:47,896 --> 00:22:49,812 Może posunąłeś się za daleko? 307 00:22:49,896 --> 00:22:51,104 Podważasz moje metody? 308 00:22:51,187 --> 00:22:53,562 Co do cholery w ciebie wstąpiło? 309 00:22:55,729 --> 00:22:57,562 Nie wiem. 310 00:22:57,646 --> 00:23:03,187 Przepraszam. Mark późno rozwinął swe moce i mnie zaskoczył. 311 00:23:03,271 --> 00:23:05,479 To wszystko zmienia. 312 00:23:06,312 --> 00:23:09,646 Czasem myślę, że żyłoby nam się łatwiej, 313 00:23:09,729 --> 00:23:11,687 gdyby się nie pojawiły. 314 00:23:15,687 --> 00:23:19,062 Nadal jesteś obolały po łomocie od Todda? Co jest? 315 00:23:20,354 --> 00:23:21,646 Nie, spoko. 316 00:23:21,729 --> 00:23:24,146 Jasne stary. Faktycznie spoko wyglądasz. 317 00:23:24,229 --> 00:23:26,771 Hej, Mark Grayson. 318 00:23:28,562 --> 00:23:32,271 Nie ma tu Amber, żeby ocaliła twoje żałosne dupsko. 319 00:23:32,354 --> 00:23:34,187 Todd, proszę cię. Nie... 320 00:23:35,271 --> 00:23:36,646 Nie? 321 00:23:37,187 --> 00:23:39,687 Co „nie”? Nie skopać ci znów tyłka? 322 00:23:39,771 --> 00:23:41,521 Albo co? Grozisz mi? 323 00:23:41,604 --> 00:23:44,604 Potrzeba ci powtórki, frajerze? 324 00:23:45,229 --> 00:23:46,271 Uderz mnie. 325 00:23:47,354 --> 00:23:49,771 No dawaj. Tak mocno, jak tylko potrafisz. 326 00:23:55,187 --> 00:23:56,187 Jeszcze raz. 327 00:23:59,771 --> 00:24:01,562 Dajesz. Mocniej. 328 00:24:12,354 --> 00:24:13,562 Świr! 329 00:24:15,854 --> 00:24:17,812 Stary, co z tobą? 330 00:24:17,896 --> 00:24:19,271 Muszę coś uderzyć. 331 00:24:19,354 --> 00:24:22,312 Właśnie odszedł. Miałeś szansę. 332 00:24:30,396 --> 00:24:33,437 Strzały? Skąd dobiegały? 333 00:24:34,937 --> 00:24:36,146 Stamtąd. 334 00:24:41,479 --> 00:24:42,562 Cholera. 335 00:24:43,604 --> 00:24:44,604 Cholera! 336 00:24:47,354 --> 00:24:48,646 Szybko! 337 00:24:56,479 --> 00:24:58,562 Nie masz z nami biec, kretynie! 338 00:24:58,646 --> 00:25:01,229 Miałeś zostać, żebyśmy mogli uciec. 339 00:25:01,312 --> 00:25:03,354 Miałem was chronić, 340 00:25:03,437 --> 00:25:05,937 nie mogłem więc zostać. 341 00:25:06,021 --> 00:25:08,271 Zamknij się i przenieś nas przez płot. 342 00:25:17,437 --> 00:25:18,771 Mała skucha. 343 00:25:21,187 --> 00:25:22,604 Coś ty za jeden? 344 00:25:22,687 --> 00:25:23,729 Jestem... 345 00:25:25,021 --> 00:25:26,104 Nazywam się... 346 00:25:26,187 --> 00:25:28,896 Wciąż nie postanowiłem. Jakieś sugestie? 347 00:25:28,979 --> 00:25:31,396 „Kapitan z Dziurą po Pięści”? 348 00:25:31,479 --> 00:25:33,437 Średnio to brzmi. 349 00:25:35,479 --> 00:25:36,479 Coś innego? 350 00:26:04,146 --> 00:26:06,187 Może „Dokopywacz”? 351 00:26:06,771 --> 00:26:09,937 Nie, brzmi dość dziecinnie. Jak sądzisz? 352 00:26:10,646 --> 00:26:12,396 Wyglądasz niedorzecznie. 353 00:26:14,187 --> 00:26:15,687 Wynośmy się stąd. 354 00:26:23,687 --> 00:26:26,854 Wygląda na to, że opuściłeś kilka kroków. 355 00:26:27,896 --> 00:26:29,854 Wyszło całkiem nieźle. 356 00:26:29,937 --> 00:26:31,437 Może na to nie wygląda, 357 00:26:31,521 --> 00:26:35,187 ale wyrządziłeś tam o wiele więcej zniszczeń, niż musiałeś. 358 00:26:35,271 --> 00:26:37,062 Nie jesteś jeszcze gotowy. 359 00:26:37,146 --> 00:26:38,187 Uderz mnie. 360 00:26:38,271 --> 00:26:41,062 -Co? -No dalej, uderz! 361 00:26:41,729 --> 00:26:44,729 Wtedy nie byłem gotowy, teraz jestem. 362 00:26:45,229 --> 00:26:46,604 Dawaj. 363 00:26:47,146 --> 00:26:50,104 -Nie uderzę cię. -Nigdy wcześniej mnie nie uderzyłeś. 364 00:26:50,187 --> 00:26:53,687 Przestraszyłem się, sam cios był znośny. Jestem silny. 365 00:26:53,771 --> 00:26:55,687 -Wiem, że jesteś... -Wcale nie! 366 00:26:55,771 --> 00:26:57,479 Myślisz, że nie dam rady. 367 00:26:57,562 --> 00:26:59,396 Uderz mnie, to ci udowodnię. 368 00:26:59,479 --> 00:27:02,104 Proszę, tato. Uderz mnie. 369 00:27:02,187 --> 00:27:03,396 Synku. 370 00:27:03,479 --> 00:27:05,937 Jestem wystarczająco silny, dam radę. 371 00:27:06,021 --> 00:27:08,812 Odkąd pamiętam, zawsze tylko tego pragnąłem. 372 00:27:09,854 --> 00:27:11,729 Chcę robić to, co ty. 373 00:27:12,979 --> 00:27:14,896 Być taki jak ty. 374 00:27:18,729 --> 00:27:20,104 Będziesz, synu. 375 00:27:20,937 --> 00:27:22,354 Będziesz. 376 00:27:26,187 --> 00:27:27,937 Pozwól, że ci to wynagrodzę. 377 00:27:31,896 --> 00:27:33,229 Leć za mną. 378 00:27:39,771 --> 00:27:41,229 Zabierasz mnie na zakupy? 379 00:27:41,312 --> 00:27:42,479 Tak. 380 00:27:42,562 --> 00:27:43,979 KRAWIEC 381 00:27:53,062 --> 00:27:54,271 Widziano was? 382 00:27:54,354 --> 00:27:55,812 Co za pytanie! 383 00:27:55,896 --> 00:27:58,812 Wybacz. Muszę pytać. 384 00:28:00,312 --> 00:28:05,146 Suknie balowe za dnia, niezniszczalne superstroje nocą. 385 00:28:05,229 --> 00:28:07,146 Jestem Art Rosenbaum. 386 00:28:07,229 --> 00:28:10,646 Miło mi nareszcie cię spotkać. Mnóstwo o tobie słyszałem. 387 00:28:11,437 --> 00:28:13,062 Ja o panu też. 388 00:28:13,562 --> 00:28:16,896 -Tata nigdy o mnie nie wspominał? -Cóż... 389 00:28:16,979 --> 00:28:20,896 To nastolatek. Zapomina wszystko, czego nie widział w lustrze. 390 00:28:21,687 --> 00:28:23,396 Chwila, superstroje? 391 00:28:23,479 --> 00:28:26,354 Dostanę strój? Szyje pan dla taty? 392 00:28:26,437 --> 00:28:27,979 Bystry jest. 393 00:28:28,062 --> 00:28:30,104 Nie możesz śmigać w piżamie. 394 00:28:30,187 --> 00:28:32,396 Rety! Mega! 395 00:28:32,479 --> 00:28:34,937 Macie już taki gotowy? To niespodzianka? 396 00:28:35,021 --> 00:28:37,229 Zazwyczaj zaczynam od rozmowy, 397 00:28:37,312 --> 00:28:39,146 a potem szyję na zamówienie. 398 00:28:39,229 --> 00:28:41,312 Ale mam taki, który może się sprawdzić. 399 00:28:44,312 --> 00:28:45,521 Co myślisz? 400 00:28:46,312 --> 00:28:50,812 Pomarańczowy z żółtym jest nieco krzykliwy. Tato? 401 00:28:51,562 --> 00:28:52,979 Miałeś lepsze dzieła. 402 00:28:53,979 --> 00:28:57,312 Każdy próbuje opchnąć niechodliwy towar. 403 00:28:58,146 --> 00:29:01,771 Gogle są fajne, podczas latania ochronią oczy przed wiatrem. 404 00:29:01,854 --> 00:29:05,021 Ale liczyłem na coś bardziej... 405 00:29:05,104 --> 00:29:07,146 no nie wiem, wystrzałowego? 406 00:29:07,229 --> 00:29:10,646 No oczywiście. Wszyscy tego chcą. 407 00:29:10,729 --> 00:29:12,771 Czegoś epickiego. Symbolicznego. 408 00:29:12,854 --> 00:29:15,812 Czegoś, co dzieciaki rysowałyby w zeszytach, 409 00:29:15,896 --> 00:29:18,896 marząc o byciu takim jak ty. 410 00:29:18,979 --> 00:29:21,479 Diabelnie ciężko jest takie coś stworzyć. 411 00:29:21,562 --> 00:29:23,854 Z uwagi na twojego ojca 412 00:29:23,937 --> 00:29:27,229 postaram się do tego przyłożyć, 413 00:29:27,312 --> 00:29:29,312 ale będziesz musiał mi pomóc. 414 00:29:29,396 --> 00:29:33,062 -Postanowiłeś, jak cię będą zwali? -Nie myślałem o tym. 415 00:29:33,146 --> 00:29:34,937 Imię ułatwia zadanie. 416 00:29:35,021 --> 00:29:37,021 Darkwing ma ciemne skrzydła, 417 00:29:37,104 --> 00:29:39,812 Red Rush czerwienieje, gdy przyspiesza. 418 00:29:39,896 --> 00:29:43,271 Daj mi punkt zaczepienia, a stworzę coś wspaniałego. 419 00:29:43,354 --> 00:29:44,979 Zastanów się i wróć do mnie. 420 00:29:51,812 --> 00:29:52,812 Mark? 421 00:30:22,937 --> 00:30:24,312 Co to było, u diabła? 422 00:30:26,729 --> 00:30:29,937 -Trenuję lądowanie. -No widzę. 423 00:30:30,021 --> 00:30:32,854 Przepraszam za ogródek. 424 00:30:32,937 --> 00:30:34,604 Co ty wyprawiasz? 425 00:30:34,687 --> 00:30:36,146 Muszę poćwiczyć, mamo. 426 00:30:36,229 --> 00:30:39,812 Kiepsko ląduję i zbyt wolno latam. Muszę być lepszy. 427 00:30:39,896 --> 00:30:42,062 Mark, potrzebujesz snu. 428 00:30:42,146 --> 00:30:44,896 -Muszę trenować. -Jest środek nocy. 429 00:30:44,979 --> 00:30:46,937 Jutro mam pracę, a ty szkołę. 430 00:30:47,021 --> 00:30:48,479 Marsz do domu. 431 00:30:49,437 --> 00:30:50,479 Zmuś mnie. 432 00:30:51,687 --> 00:30:53,562 Czujesz się silniejszy, wiedząc, 433 00:30:53,646 --> 00:30:56,104 że nie mogę cię fizycznie do czegoś zmusić? 434 00:30:56,187 --> 00:30:57,479 Tego ci brakowało? 435 00:30:59,396 --> 00:31:01,021 To jest ważne. 436 00:31:04,187 --> 00:31:05,687 Pamiętasz? Jak byłeś mały, 437 00:31:05,771 --> 00:31:08,646 rozmawialiśmy niemal co wieczór, zanim zasnąłeś. 438 00:31:08,729 --> 00:31:12,521 Opowiadałeś, jak nabijano się z twoich włosów, 439 00:31:12,604 --> 00:31:16,687 a ja zwierzałam się ze swoich problemów, żebyś poczuł się lepiej. 440 00:31:17,729 --> 00:31:21,437 Nie mogę latać z tobą wśród chmur, 441 00:31:21,521 --> 00:31:23,146 ale możesz na mnie liczyć. 442 00:31:25,521 --> 00:31:27,062 Kiedyś byłeś tylko ty, ja 443 00:31:27,146 --> 00:31:30,937 i twój szalony tata, zbawiciel świata z supermocami. 444 00:31:31,687 --> 00:31:35,937 Teraz jesteście ty i on, a obok bardzo nudna zwykła mama. 445 00:31:36,021 --> 00:31:38,812 -Mamo. -To nic, skarbie. Rozumiem. 446 00:31:39,521 --> 00:31:42,437 Musisz odejść od normalnego życia ze mną 447 00:31:42,521 --> 00:31:46,771 i przyzwyczaić się do bycia kimś więcej, jak twój tata. 448 00:31:46,854 --> 00:31:49,187 To mnie właśnie martwi. 449 00:31:49,271 --> 00:31:51,354 Wcale nie jestem jak tata. 450 00:31:51,437 --> 00:31:54,229 Jestem bardziej jak ty. Wcale nie jestem wyjątkowy. 451 00:31:56,229 --> 00:31:59,354 Jak nożem w serce. 452 00:31:59,437 --> 00:32:02,562 Wiesz, co mam na myśli. 453 00:32:02,646 --> 00:32:07,271 Jak mógłbym mu dorównać po wszystkich jego osiągnięciach? 454 00:32:07,354 --> 00:32:09,104 Kto powiedział, że musisz? 455 00:32:09,187 --> 00:32:12,521 Nie musisz być najwspanialszym Omni-Manem wszech czasów. 456 00:32:12,604 --> 00:32:15,521 Musisz być najwspanialszym sobą. 457 00:32:15,604 --> 00:32:18,021 A jeśli to wciąż nie wystarczy? 458 00:32:18,604 --> 00:32:22,729 Mark, głupolu, jak najwspanialszy ty może nie wystarczyć? 459 00:32:23,562 --> 00:32:24,729 Dziękuję. 460 00:32:24,812 --> 00:32:28,521 Kocham moją nudną, pozbawioną mocy, zwyczajną, tuzinkową mamę. 461 00:32:28,604 --> 00:32:31,562 A ja mojego bezczelnego syna. 462 00:32:44,687 --> 00:32:46,187 Wyglądasz na zmęczonego. 463 00:32:46,979 --> 00:32:48,604 Nic mi nie jest. 464 00:32:48,687 --> 00:32:51,021 Tylko myśli tłoczą mi się w głowie. 465 00:32:53,812 --> 00:32:56,104 Tak? Jakie dokładnie? 466 00:32:57,521 --> 00:33:01,021 Jak będę unikał odpowiedzi, wywiercisz mi dziurę w brzuchu... 467 00:33:01,937 --> 00:33:03,396 Boję się, tato. 468 00:33:04,437 --> 00:33:06,229 A jeśli sobie nie poradzę? 469 00:33:09,937 --> 00:33:11,479 -Słyszałeś? -Tak. 470 00:33:11,562 --> 00:33:12,729 Szykuj się. 471 00:33:15,479 --> 00:33:17,729 -Denerwowałeś się? -Trochę. 472 00:33:18,562 --> 00:33:20,437 -Ale złapałeś ją? -Tak. 473 00:33:21,021 --> 00:33:23,604 Tak samo jest z byciem superbohaterem. 474 00:33:23,687 --> 00:33:26,896 To dla nas obu początek długiej podróży. 475 00:33:27,521 --> 00:33:30,271 Po drodze będziesz musiał robić rzeczy, 476 00:33:30,354 --> 00:33:33,687 których nie chcesz lub które wydadzą ci się niemożliwe. 477 00:33:34,479 --> 00:33:37,854 Strach to nic złego. To naturalne, że wątpisz w siebie. 478 00:33:37,937 --> 00:33:41,687 Jeśli potrafisz się przemóc i zrobić, co należy, 479 00:33:42,146 --> 00:33:43,479 to sobie poradzisz. 480 00:33:44,146 --> 00:33:45,937 Myślisz, że dasz radę? 481 00:33:46,687 --> 00:33:47,854 Tak. 482 00:33:57,021 --> 00:34:00,354 Dzieciaki w twoim wieku sądzą, że są niezwyciężone, 483 00:34:00,437 --> 00:34:03,271 i to je gubi, są nieostrożne. 484 00:34:03,354 --> 00:34:05,646 Rzecz w tym, że jesteś inny. 485 00:34:06,687 --> 00:34:10,896 Naprawdę jesteś niezwyciężony. 486 00:34:18,687 --> 00:34:19,854 Już mam. 487 00:34:20,521 --> 00:34:23,104 Dobra, młody. Do roboty. 488 00:35:57,937 --> 00:35:59,021 Szlag. 489 00:36:09,229 --> 00:36:12,687 Porywacie się z motyką na słońce. 490 00:36:12,771 --> 00:36:15,396 W tym budynku jest dziura. Spójrz! 491 00:36:20,229 --> 00:36:21,229 Cholera! 492 00:36:38,646 --> 00:36:40,021 Czysto? 493 00:37:05,437 --> 00:37:06,479 Kto to? 494 00:37:06,562 --> 00:37:08,937 Lepiej się poddaj. Jestem... 495 00:37:09,021 --> 00:37:13,354 NIEZWYCIĘŻONY 496 00:37:16,146 --> 00:37:19,354 To człowiek ryba. 497 00:37:20,062 --> 00:37:22,271 Powinieneś być dla niego milszy. 498 00:37:22,354 --> 00:37:24,437 Trudno jest mu nawiązywać przyjaźnie. 499 00:37:24,521 --> 00:37:28,437 Ma cały ocean przyjaciół, ale masz rację. 500 00:37:29,437 --> 00:37:30,521 Uciekaj! 501 00:37:31,396 --> 00:37:35,604 Chcę widzieć strach w twoich oczach. Ten sam strach... 502 00:37:36,396 --> 00:37:37,812 Co to? 503 00:37:37,896 --> 00:37:40,854 Robię, co mogę, żeby się z nim zakumplować. 504 00:37:41,396 --> 00:37:43,146 Josef! Obiecałeś! 505 00:37:43,896 --> 00:37:45,687 W mordę. 506 00:37:45,771 --> 00:37:47,021 Jak ma nam wyjść, 507 00:37:47,104 --> 00:37:50,396 jeśli nie potrafisz skupić się na rozmowie? 508 00:37:50,479 --> 00:37:52,812 Skupić się? Daj spokój, Olgo. 509 00:37:52,896 --> 00:37:54,729 Nie widzisz spraw tak jak ja. 510 00:37:54,812 --> 00:37:56,687 Wszystko w lot pojmuję. 511 00:37:56,771 --> 00:37:59,937 Najkrótsza rozmowa dla mnie trwa całe wieki. 512 00:38:00,021 --> 00:38:01,146 To katusze. 513 00:38:04,687 --> 00:38:08,021 Ale z tobą to przyjemność. 514 00:38:08,104 --> 00:38:11,396 Twój głos jest jak muzyka. 515 00:38:11,771 --> 00:38:14,854 Jesteś troskliwą, empatyczną, piękną kobietą. 516 00:38:15,437 --> 00:38:17,646 Słucham cię uważnie. 517 00:38:20,479 --> 00:38:21,812 Naprawdę? 518 00:38:21,937 --> 00:38:23,021 Tak. 519 00:38:26,021 --> 00:38:27,187 To... 520 00:38:27,271 --> 00:38:29,562 Obowiązki wzywają. Nagły wypadek, wybacz. 521 00:38:29,646 --> 00:38:31,937 Rozumiem. Ruszaj. 522 00:38:42,521 --> 00:38:45,104 Już po Denver, Nieśmiertelny! 523 00:38:45,187 --> 00:38:49,687 Zabiję się, a wraz ze mną wszystkich mieszkańców! 524 00:38:49,771 --> 00:38:52,187 Podszyłem strój plutonem... 525 00:38:55,437 --> 00:38:57,854 W razie wątpliwości rzuć w kosmos. 526 00:39:18,354 --> 00:39:20,479 Nareszcie jakaś akcja! 527 00:39:27,729 --> 00:39:29,354 Holly! Poczekaj! 528 00:39:29,437 --> 00:39:31,771 Daj spokój, Connie. Nie marnuj już czasu. 529 00:39:31,854 --> 00:39:33,729 To dobra wiadomość. 530 00:39:33,812 --> 00:39:36,604 Po wypuszczeniu w trzecim kwartale Haven Storm 4.0 531 00:39:36,687 --> 00:39:40,104 nasz udział w rynku powinien wzrosnąć o co najmniej 10%. 532 00:39:40,187 --> 00:39:42,521 Przed nami spektakularny rok. 533 00:39:42,604 --> 00:39:45,354 Nowy Haven Storm miał być darmowy. 534 00:39:45,437 --> 00:39:47,729 To nie akcjonariusze mnie martwią. 535 00:39:47,812 --> 00:39:49,854 Chcę spektakularnego roku dla świata. 536 00:39:51,937 --> 00:39:54,604 Nie robisz już dla niego wystarczająco? 537 00:39:54,687 --> 00:39:56,229 Nikt z nas nie robi. 538 00:40:06,729 --> 00:40:07,896 Dawaj! 539 00:40:10,021 --> 00:40:12,521 Już prawie! Uda ci się! 540 00:40:14,396 --> 00:40:17,062 Udało ci się! 541 00:40:20,687 --> 00:40:22,354 Cholera. Przepraszam! 542 00:40:23,562 --> 00:40:24,896 Dobra, jest. 543 00:40:31,271 --> 00:40:32,521 Nic ci nie jest? 544 00:40:32,604 --> 00:40:34,354 Nic. Udało nam się. 545 00:40:34,687 --> 00:40:37,229 Nigdy aż tak się nie rozciągałem. 546 00:40:37,312 --> 00:40:39,437 To było coś. 547 00:40:41,396 --> 00:40:43,562 Rany. Zabierz mnie ze sobą. 548 00:40:43,646 --> 00:40:44,896 Mogę się przydać. 549 00:40:44,979 --> 00:40:50,146 Nie, Nikki. Sprawy Strażników są zbyt niebezpieczne dla ludzkich dzieci. 550 00:40:50,937 --> 00:40:52,229 Rany! 551 00:40:53,312 --> 00:40:55,562 Wspaniale. Właśnie tak. 552 00:40:55,646 --> 00:40:58,271 O tak. Nie przerywaj. 553 00:40:59,104 --> 00:41:01,229 Tak trzymaj. 554 00:41:02,187 --> 00:41:03,604 Co to za pikanie? 555 00:41:07,062 --> 00:41:09,229 Kończymy! Dziękuję wszystkim. 556 00:41:22,771 --> 00:41:23,896 Jesteśmy w środku. 557 00:41:24,854 --> 00:41:26,146 -Sam. -Czego? 558 00:41:26,229 --> 00:41:27,396 Darkwing. 559 00:41:27,479 --> 00:41:30,271 Nie przejmuj się nim. Nie może być wszędzie. 560 00:41:35,229 --> 00:41:37,646 Na szczęście nie muszę być wszędzie. 561 00:41:38,354 --> 00:41:40,146 Tylko tam, gdzie mnie potrzebują. 562 00:42:03,771 --> 00:42:06,687 Wiem, co jest w tym budynku i kto tego chce. 563 00:42:06,771 --> 00:42:08,771 Gadaj, kto jest twoim szefem. 564 00:42:08,854 --> 00:42:10,687 Wyglądamy na kapusiów? 565 00:42:13,021 --> 00:42:15,146 Zajrzę do was jutro. 566 00:42:18,646 --> 00:42:19,729 Wing Jet! 567 00:42:43,396 --> 00:42:45,896 Darkwing, dlaczego nas tu wezwałeś? 568 00:42:45,979 --> 00:42:47,146 Ja? 569 00:42:47,229 --> 00:42:48,896 Nikt z nas nie wysłał sygnału. 570 00:42:48,979 --> 00:42:51,646 Boże. Co się dzieje? Jest źle? 571 00:43:09,521 --> 00:43:11,812 -Co? -Omni-Man! 572 00:43:59,646 --> 00:44:00,646 Nie! 573 00:44:00,771 --> 00:44:01,896 -Nie! -Nie! 574 00:44:06,604 --> 00:44:08,062 Dlaczego to zrobiłeś? 575 00:44:30,479 --> 00:44:31,604 O nie. 576 00:44:42,687 --> 00:44:45,312 -Wszystko w porządku? -Będę żył. 577 00:44:45,396 --> 00:44:49,354 Ktoś musi go kontrolować. Nigdy by tego nie zrobił. 578 00:44:49,437 --> 00:44:52,312 Tak czy owak, on albo my. 579 00:44:53,479 --> 00:44:54,854 Wybieram nas. 580 00:45:52,104 --> 00:45:53,187 Dlaczego? 581 00:47:20,646 --> 00:47:22,646 Napisy: Marcin Jan Chojnowski 582 00:47:22,729 --> 00:47:24,729 Nadzór kreatywny nad tłumaczeniem Natalia Kłopotek