1 00:00:17,320 --> 00:00:20,920 Jak wiecie, na początku semestru biskup łaskawie obdarzył 2 00:00:21,000 --> 00:00:25,280 Liceum Niepokalanej Panienki pięknym dziełem sztuki sakralnej. 3 00:00:26,080 --> 00:00:29,120 Czarującym „Dzieckiem Pragi”. 4 00:00:38,760 --> 00:00:39,720 Proszę. 5 00:00:39,840 --> 00:00:41,600 Naprawdę świetny gość. 6 00:00:41,680 --> 00:00:43,640 Nie kumam, co to ma być. 7 00:00:43,720 --> 00:00:44,920 To Jezus, dobra? 8 00:00:45,880 --> 00:00:47,400 Czemu ma czerwoną czapkę? 9 00:00:47,680 --> 00:00:48,520 Nikt nie wie. 10 00:00:48,600 --> 00:00:52,040 Biskup chciał go przekazywać do szkół w diecezjach Derry. 11 00:00:52,120 --> 00:00:56,240 Dlatego jest dziś z nami pan Malone, dyrektor Świętego Benedykta, 12 00:00:56,360 --> 00:00:59,520 na ceremonię przekazania. Witamy, panie Malone. 13 00:01:00,240 --> 00:01:02,320 Chociaż przyjechał pan na próżno. 14 00:01:03,400 --> 00:01:05,080 Przemyślałam to 15 00:01:05,160 --> 00:01:08,440 i wolę go sobie zachować. 16 00:01:09,840 --> 00:01:11,160 Ożywia moje biuro. 17 00:01:12,280 --> 00:01:13,640 Nie pyskuje. 18 00:01:14,680 --> 00:01:15,720 Lubię go. 19 00:01:16,320 --> 00:01:19,040 Jak biskupowi się nie podoba, niech mi to powie. 20 00:01:19,880 --> 00:01:21,160 Co jeszcze? 21 00:01:22,520 --> 00:01:23,600 No tak. 22 00:01:24,520 --> 00:01:26,280 Niestety, siostra Patrick 23 00:01:26,880 --> 00:01:28,320 postanowiła nas opuścić. 24 00:01:28,400 --> 00:01:30,160 Wraca na misję, 25 00:01:30,240 --> 00:01:35,240 by edukować pogan w prymitywnym i dzikim miejscu. 26 00:01:35,320 --> 00:01:37,960 Przyjęła posadę w Belfaście. 27 00:01:38,040 --> 00:01:39,200 Dokładnie. 28 00:01:39,440 --> 00:01:43,640 Rada Gubernatorów obiecała, że dzisiaj przybędzie jej zastępstwo, 29 00:01:44,040 --> 00:01:45,920 ale jak zwykle, pieprz... 30 00:01:51,480 --> 00:01:53,520 Chyba się mnie spodziewaliście. 31 00:01:56,560 --> 00:01:57,560 Zaczyna się. 32 00:02:05,200 --> 00:02:07,720 PANI S. DE BRÚN 33 00:02:21,600 --> 00:02:23,240 Co powinniśmy robić? 34 00:02:24,480 --> 00:02:26,440 Co powinniście robić? 35 00:02:28,400 --> 00:02:30,720 Oto jest pytanie. 36 00:02:32,320 --> 00:02:33,720 Zadam lepsze. 37 00:02:35,680 --> 00:02:37,480 - Co chcecie robić? - Całować się. 38 00:02:38,480 --> 00:02:41,760 Chciałabym usłyszeć pani opinię o zadaniu z poezji. 39 00:02:41,840 --> 00:02:42,680 Włazidupa. 40 00:02:42,800 --> 00:02:44,880 Liczy się do oceny końcowej. 41 00:02:45,000 --> 00:02:46,720 To klasa 12A, tak? 42 00:02:46,800 --> 00:02:48,080 Zgadza się. 43 00:02:48,160 --> 00:02:50,640 - Jak się nazywasz? - Jenny. Jenny Joyce. 44 00:02:51,920 --> 00:02:52,760 Zaczynamy. 45 00:02:52,840 --> 00:02:55,520 „Lotnik” autorstwa Jenny Joyce. 46 00:02:55,600 --> 00:02:58,000 - Przeczyta pani na głos? - Oczywiście. 47 00:02:58,080 --> 00:03:00,400 Poezję trzeba czytać na głos. 48 00:03:01,440 --> 00:03:05,080 „Są kwiaty wysokie, są też dość małe, 49 00:03:05,640 --> 00:03:08,400 niektóre kwiaty nie rosną wcale”. 50 00:03:09,200 --> 00:03:10,840 - OK. - To nie koniec. 51 00:03:10,920 --> 00:03:13,160 A powinien. Jest wiersz o psie. 52 00:03:13,240 --> 00:03:15,200 Kolejny o psie. 53 00:03:15,280 --> 00:03:20,080 Ten nie jest podpisany. „Angielska róża pośród cierni”? 54 00:03:21,720 --> 00:03:24,960 Tak, rozumiem, czemu chciałeś pozostać anonimowy. 55 00:03:26,200 --> 00:03:28,280 Wiersz o psie, wiersz o drzewie. 56 00:03:28,960 --> 00:03:30,560 Ten nosi tytuł: „Chłopcy”. 57 00:03:30,960 --> 00:03:33,040 „Tak mi się podobają. 58 00:03:33,120 --> 00:03:36,200 Zwłaszcza ci, co fajne tyłki mają”. 59 00:03:36,280 --> 00:03:37,680 To się nazywa haiku. 60 00:03:37,760 --> 00:03:39,240 Nazwałabym to inaczej. 61 00:03:39,680 --> 00:03:41,640 Wiersz o psie, wiersz o psie. 62 00:03:41,720 --> 00:03:44,120 Ktoś po prostu narysował psa. 63 00:03:46,120 --> 00:03:47,520 Właściwie niezły. 64 00:03:47,600 --> 00:03:48,680 Bardzo dziękuję. 65 00:03:48,800 --> 00:03:52,880 Ta osoba napisała, jak bardzo lubi lekcje angielskiego, 66 00:03:52,960 --> 00:03:55,600 żeby żenująco podlizać się nauczycielce. 67 00:03:56,320 --> 00:03:59,680 Wiersz o psie, o psie, o kocie... 68 00:04:00,360 --> 00:04:01,240 Tak? 69 00:04:01,320 --> 00:04:03,240 Myślę, że wiele osób w klasie, 70 00:04:03,320 --> 00:04:05,120 wiem, że nikogo tym nie urażę, 71 00:04:05,280 --> 00:04:08,400 ma małe pojęcie o procesie twórczym, 72 00:04:08,480 --> 00:04:12,240 podczas gdy ja piszę od lat. Więc nie boję się obnażyć. 73 00:04:13,120 --> 00:04:15,680 Jestem odważna, ryzykuję. 74 00:04:15,760 --> 00:04:16,800 A ty to kto? 75 00:04:16,880 --> 00:04:17,960 To moja kuzynka. 76 00:04:18,040 --> 00:04:18,880 Erin Quinn. 77 00:04:18,960 --> 00:04:20,120 Erin Quinn. 78 00:04:21,600 --> 00:04:22,480 Proszę. 79 00:04:23,320 --> 00:04:26,680 „Strzały oddane na ulicy, gdy sen w łóżku łowię, 80 00:04:27,120 --> 00:04:29,480 to nic w porównaniu ze strzałami... 81 00:04:31,120 --> 00:04:34,640 - w mojej głowie...” - To o problemach politycznych, 82 00:04:35,200 --> 00:04:37,280 ale też o moich problemach... 83 00:04:37,800 --> 00:04:38,880 osobistych. 84 00:04:38,960 --> 00:04:41,440 Rozumiem słabą analogię. 85 00:04:42,360 --> 00:04:43,920 To nie jest odważne, Erin. 86 00:04:44,520 --> 00:04:46,200 To nieudana próba odwagi. 87 00:04:46,280 --> 00:04:49,160 Szkoda, nie rozumie pani niuansów mojej pracy. 88 00:04:49,240 --> 00:04:50,560 Poezja jest prawdą. 89 00:04:50,800 --> 00:04:54,400 Świetna poezja jest surowa, prawdziwa, brudna, 90 00:04:54,480 --> 00:04:56,120 wspaniała i brzydka. 91 00:04:56,240 --> 00:04:58,440 Jest wywlekana z głębi duszy 92 00:04:58,600 --> 00:05:02,160 i pomaga nam zrozumieć innych i siebie. 93 00:05:02,320 --> 00:05:03,920 Rozumiecie, co mówię? 94 00:05:05,200 --> 00:05:06,040 Tak. 95 00:05:06,720 --> 00:05:08,560 Tak, właściwie to tak. 96 00:05:08,840 --> 00:05:09,880 Nie to. 97 00:05:10,280 --> 00:05:14,720 W życiu rzadko możecie podrzeć kartę i zacząć na nowo. 98 00:05:16,720 --> 00:05:19,080 Ale dam wam tę szansę. 99 00:05:21,160 --> 00:05:22,280 Zaimponujcie mi. 100 00:05:27,480 --> 00:05:28,960 WIECZORNY POKAZ PODEJRZANI 101 00:05:31,640 --> 00:05:32,880 Ale miło, Gerry. 102 00:05:32,960 --> 00:05:34,760 Miło zrobić coś razem. 103 00:05:34,840 --> 00:05:37,000 - Tylko we dwójkę. - Mary, Gerry. 104 00:05:37,800 --> 00:05:40,880 Tu nie wolno palić. 105 00:05:41,200 --> 00:05:42,520 Dacie wiarę? 106 00:05:42,840 --> 00:05:43,760 Barbarzyństwo. 107 00:05:43,920 --> 00:05:45,880 Sarah, co ty tu robisz? 108 00:05:45,960 --> 00:05:49,600 Macie wieczór dla siebie. Uznałam, że może potrzebujecie towarzystwa. 109 00:05:49,680 --> 00:05:51,280 Dlaczego tak pomyślałaś? 110 00:05:51,480 --> 00:05:54,360 - Sarah. - On też? 111 00:05:54,440 --> 00:05:56,040 - Świetnie. - Słodki Jezu. 112 00:05:56,120 --> 00:05:57,720 Tak. Jak się masz? 113 00:05:57,800 --> 00:06:00,480 Nie pozwalają tu palić, Kieranie. Dasz wiarę? 114 00:06:00,560 --> 00:06:02,120 Jaka miła niespodzianka. 115 00:06:02,560 --> 00:06:07,120 Kiedy Sarah zaprosiła mnie do kina, myślałem, że będziemy tylko we dwoje. 116 00:06:07,200 --> 00:06:10,160 Nie, bo to by było... Jak to się mówi? Normalne. 117 00:06:11,400 --> 00:06:13,160 Więc podwójna randka. 118 00:06:13,240 --> 00:06:14,880 Czemu tata się spóźnia? 119 00:06:16,720 --> 00:06:17,600 Słucham? 120 00:06:17,680 --> 00:06:20,720 - Mam bilety. - Nie wybraliśmy filmu. 121 00:06:20,840 --> 00:06:23,360 Podoba mi się ten z podejrzanymi. 122 00:06:23,520 --> 00:06:25,840 Jest tam twój gość, farmer z Glenroe. 123 00:06:25,920 --> 00:06:27,000 Co, Gabriel Byrne? 124 00:06:27,200 --> 00:06:29,160 Dużo zrobił od czasów Glenroe. 125 00:06:29,240 --> 00:06:31,120 A ty to kto? jego Agent? 126 00:06:31,200 --> 00:06:33,920 Tato, nie rozumiem. Nienawidzisz kina. 127 00:06:34,000 --> 00:06:37,240 Nie odkąd odkryłem, że mogę tak spędzać czas z Colmem. 128 00:06:37,320 --> 00:06:39,880 Tylko tu ten nudny bydlak nie gada. 129 00:06:39,960 --> 00:06:41,760 Ale Colma tu nie ma, prawda, tato? 130 00:06:43,400 --> 00:06:44,280 Tato? 131 00:06:44,560 --> 00:06:50,080 To nie znaczy, że za młodu nie lubiłem landrynek. 132 00:06:50,640 --> 00:06:53,440 Ale potem usłyszałem o gościu z Ballynahinch... 133 00:06:53,680 --> 00:06:55,880 Jak on się nazywał? 134 00:06:56,240 --> 00:06:57,680 Przed chwilą pamiętałem. 135 00:06:57,760 --> 00:06:59,720 Przypomni mi się. Tak czy siak, 136 00:06:59,800 --> 00:07:03,800 koleś z Ballynahinch, jak mówiłem, o imieniu Gismead, 137 00:07:04,280 --> 00:07:06,800 miał hopla na punkcie landrynek. 138 00:07:06,880 --> 00:07:09,520 Ciągle było mu mało, ale ostatecznie 139 00:07:09,600 --> 00:07:11,880 zakrztusił się landrynką i umarł. 140 00:07:12,520 --> 00:07:15,240 To chyba była gruszkowa. 141 00:07:15,880 --> 00:07:18,480 A może goździkowa, ale tak czy inaczej, 142 00:07:18,840 --> 00:07:19,960 to kiepska śmierć. 143 00:07:20,360 --> 00:07:22,320 Wiem. Wiem. 144 00:07:37,520 --> 00:07:39,320 Czyż to nie romantyczne? 145 00:07:39,400 --> 00:07:41,320 Ten samotnik to drań. 146 00:07:41,480 --> 00:07:42,560 Nie ufaj mu! 147 00:07:42,760 --> 00:07:45,640 Twój ojciec wie, że go nie słyszą? 148 00:07:48,600 --> 00:07:50,160 Proszę o wybaczenie. 149 00:07:50,240 --> 00:07:52,840 Właśnie mieliśmy tyci alarm. 150 00:07:54,160 --> 00:07:57,240 Obawiam się, że musimy przeprowadzić tycią ewakuację. 151 00:07:57,360 --> 00:07:58,840 Proszę za mną. 152 00:07:59,360 --> 00:08:00,200 Uroczo. 153 00:08:00,720 --> 00:08:01,600 Świetnie. 154 00:08:01,880 --> 00:08:03,920 Ostatni raz organizujesz wyjście. 155 00:08:04,000 --> 00:08:05,080 No dobrze. 156 00:08:05,160 --> 00:08:07,040 A ten Keyser Soze? 157 00:08:07,120 --> 00:08:08,720 Kim jest Keyser Soze? 158 00:08:09,040 --> 00:08:09,880 Dokładnie. 159 00:08:17,320 --> 00:08:20,480 Boże. To całe pisanie to koszmar. 160 00:08:20,560 --> 00:08:22,640 - Wiem. - Co się rymuje z „jedź”? 161 00:08:22,720 --> 00:08:24,800 - Wiedź? - Co to, kurwa, znaczy? 162 00:08:24,880 --> 00:08:27,520 - Wiedź. Nie ma takiego słowa. - Jest. 163 00:08:27,640 --> 00:08:29,280 Wiedź? Zmyśliłaś to. 164 00:08:29,360 --> 00:08:30,840 Możemy się uciszyć? 165 00:08:30,920 --> 00:08:32,080 Co myślisz, James? 166 00:08:32,400 --> 00:08:35,520 - Masz czerwone oczy, bo nie mam brązu. - Mam zielone. 167 00:08:35,600 --> 00:08:36,720 Teraz mi to mówisz. 168 00:08:38,240 --> 00:08:41,400 Staram się za dużo nie myśleć. Niech ze mnie spłynie. 169 00:08:41,480 --> 00:08:43,520 To obleśne, Erin. 170 00:08:43,600 --> 00:08:44,720 Na razie mam tyle. 171 00:08:44,800 --> 00:08:49,440 „Miłość nasza trwa, na zawsze ty i ja. W potrzebie jesteś gwiazdą na niebie”. 172 00:08:49,520 --> 00:08:51,240 A to nie z Zatoki serc? 173 00:08:51,800 --> 00:08:52,640 Tak? 174 00:08:53,760 --> 00:08:55,240 Na litość Boską! 175 00:08:57,920 --> 00:08:59,360 ...brat Aleca Baldwina. 176 00:08:59,440 --> 00:09:01,080 Mówię ci, że Gabriel Bryne. 177 00:09:01,160 --> 00:09:03,120 Gość z chorymi nogami mówił, że nie. 178 00:09:03,200 --> 00:09:05,320 Gość z chorymi nogami go krył... 179 00:09:06,760 --> 00:09:08,480 Słodki... Jezu. 180 00:09:09,320 --> 00:09:10,720 Mamciu, wyjaśnimy to. 181 00:09:10,800 --> 00:09:12,520 Nie szafka na święta! 182 00:09:12,600 --> 00:09:14,040 Zjadły rzepki, Mary. 183 00:09:14,120 --> 00:09:15,480 Jesteście zwierzętami! 184 00:09:15,560 --> 00:09:17,320 Potrzebowaliśmy energii do poezji. 185 00:09:17,400 --> 00:09:18,880 Ja wam dam energię. 186 00:09:19,320 --> 00:09:21,680 Mieliśmy wziąć garść czekoladowych monet, 187 00:09:21,760 --> 00:09:23,080 ale tak wyszło. 188 00:09:23,160 --> 00:09:25,680 Co mam teraz robić? Muszę zaczynać od zera. 189 00:09:25,760 --> 00:09:27,400 A zaraz grudzień. 190 00:09:27,520 --> 00:09:28,640 Za osiem miesięcy. 191 00:09:28,720 --> 00:09:30,200 Tobie w to graj, co? 192 00:09:30,880 --> 00:09:33,160 - Słucham? - Widziałem, jak plądrujesz szafkę. 193 00:09:33,760 --> 00:09:36,840 Byłeś tam przed maluchami. Dam sobie głowę uciąć. 194 00:09:37,520 --> 00:09:40,240 To nieprawda. 195 00:09:40,840 --> 00:09:42,440 Uratujmy, co możemy. 196 00:09:42,520 --> 00:09:44,920 Zostało tylko kilka śnieżnych kul. 197 00:09:45,000 --> 00:09:47,160 Kompletna wolna amerykanka. 198 00:09:47,240 --> 00:09:49,120 Wasze matki o tym usłyszą. 199 00:09:49,240 --> 00:09:50,880 - O kur... - Kurwa, zgadza się. 200 00:09:51,080 --> 00:09:53,560 Wiecie, że nie rusza się szafki na święta. 201 00:09:53,640 --> 00:09:54,960 Jesteśmy zestresowani! 202 00:09:55,040 --> 00:09:58,520 Nowa nauczycielka kazała nam podrzeć wiersze i napisać nowe. 203 00:09:58,600 --> 00:09:59,840 Co to za bufon? 204 00:09:59,920 --> 00:10:03,120 Nazywa się De Brún. Trochę suka, ale ma boski eyeliner. 205 00:10:03,360 --> 00:10:04,840 - Kocie oko, rozmazany? - Oba. 206 00:10:05,440 --> 00:10:06,320 Ciekawe. 207 00:10:07,040 --> 00:10:08,160 Porwała wiersze? 208 00:10:08,240 --> 00:10:09,920 Bo nie pisaliśmy duszą. 209 00:10:10,000 --> 00:10:12,440 Na Boga, czemu nie pisaliście duszą? 210 00:10:12,840 --> 00:10:13,680 Serio? 211 00:10:14,720 --> 00:10:16,920 To było trudne, więc się poddajecie? 212 00:10:17,320 --> 00:10:20,720 - Możecie zawalić, więc po co się starać? - Dokładnie. 213 00:10:21,520 --> 00:10:22,800 Mówiłam, że zrozumie. 214 00:10:23,720 --> 00:10:26,320 Patrzyłyście kiedyś na to? 215 00:10:27,200 --> 00:10:29,760 Twarze z przeszłości? 216 00:10:31,360 --> 00:10:33,640 Niewiele się od was różnią. 217 00:10:33,760 --> 00:10:35,840 Też miały marzenia. 218 00:10:36,240 --> 00:10:37,080 Miały... 219 00:10:38,040 --> 00:10:41,000 ambicje, ale już ich nie ma. 220 00:10:42,240 --> 00:10:43,080 Nie żyją. 221 00:10:44,640 --> 00:10:45,560 Są pyłem. 222 00:10:46,160 --> 00:10:47,840 To ciocia Anne, trzecia z lewej. 223 00:10:47,920 --> 00:10:48,960 - Żyje! - Sza! 224 00:10:49,040 --> 00:10:51,560 Ma 54 lata. Prowadzi bibliotekę w Ballymagorry. 225 00:10:51,680 --> 00:10:52,520 Cicho! 226 00:10:52,600 --> 00:10:56,560 Ale czy spełniły te marzenia, ambicje? 227 00:10:57,520 --> 00:11:01,880 Pewnego dnia też będziecie tylko starą fotografią na korytarzu. 228 00:11:03,120 --> 00:11:04,080 Macie tylko 229 00:11:04,800 --> 00:11:05,840 jedno życie. 230 00:11:07,320 --> 00:11:08,880 Nie bójcie się go przeżyć. 231 00:11:10,400 --> 00:11:11,760 Odnajdźcie swój głos. 232 00:11:13,320 --> 00:11:14,160 Odciśnijcie 233 00:11:14,600 --> 00:11:15,480 piętno. 234 00:11:27,440 --> 00:11:28,600 Sięgnijcie głęboko. 235 00:11:29,000 --> 00:11:31,640 Coś, czego nienawidzicie. Czym gardzicie. 236 00:11:31,760 --> 00:11:35,520 Nie powstrzymujcie się! Wyrzućcie to! 237 00:11:36,320 --> 00:11:37,560 Niesprawiedliwość! 238 00:11:37,680 --> 00:11:38,520 Tak! 239 00:11:39,200 --> 00:11:40,600 - Uprzedzenia! - Dobrze! 240 00:11:40,760 --> 00:11:42,040 To dobre! 241 00:11:48,160 --> 00:11:49,680 - Matma! - Dalej! 242 00:11:50,440 --> 00:11:51,960 Moje skarpetki! 243 00:11:52,280 --> 00:11:53,120 OK! 244 00:11:54,080 --> 00:11:55,680 Spóźnianie się do szkoły! 245 00:11:55,800 --> 00:11:57,200 Lekcje gry na pianinie! 246 00:11:57,360 --> 00:12:00,720 To, że ludzie mówią „tyci”, żeby opisać rzeczy, 247 00:12:00,800 --> 00:12:03,000 które nawet nie są małe! 248 00:12:03,160 --> 00:12:06,280 Głupie, ale świetny akcent, Jamesie! 249 00:12:33,880 --> 00:12:35,480 Pani De Brún jest niesamowita. 250 00:12:35,560 --> 00:12:37,480 Nigdy nie znałam nikogo takiego. 251 00:12:37,560 --> 00:12:39,480 - Jest inspirująca. - Absolutnie. 252 00:12:39,560 --> 00:12:41,680 Wie, jak łapać coś za jaja. 253 00:12:41,760 --> 00:12:42,640 O tak. 254 00:12:42,720 --> 00:12:44,720 Odmieniła moje życie. Naprawdę. 255 00:12:44,800 --> 00:12:46,040 Lubi mój akcent. 256 00:12:46,160 --> 00:12:47,400 Umarłabym za nią. 257 00:12:47,800 --> 00:12:49,880 - Ja chyba też. - Ja też. 258 00:12:50,000 --> 00:12:51,680 - Jebać to. Czemu nie? - Tak. 259 00:12:51,760 --> 00:12:53,880 Oczywiście też bym za nią umarła, 260 00:12:53,960 --> 00:12:57,080 ale jestem świadoma tego, że znamy ją dwa dni. 261 00:12:57,200 --> 00:12:58,040 I? 262 00:12:58,360 --> 00:13:00,720 Dziwne, że zaprosiła nas wieczorem do siebie. 263 00:13:00,800 --> 00:13:02,120 - Co? - To nauczycielka. 264 00:13:02,200 --> 00:13:03,400 Jest kimś więcej. 265 00:13:03,480 --> 00:13:05,480 Oczywiście rozumiem, jest świetna, 266 00:13:05,560 --> 00:13:08,400 ale mam wrażenie, że to coś niewłaściwego. 267 00:13:08,560 --> 00:13:11,160 - Jesteś taka urobiona. - Co to ma znaczyć? 268 00:13:11,280 --> 00:13:13,040 Musisz się, kurwa, rozluźnić. 269 00:13:13,120 --> 00:13:15,120 Jestem luźna, dzięki. 270 00:13:15,200 --> 00:13:16,800 Przyznaj. Psujesz zabawę. 271 00:13:16,920 --> 00:13:18,120 Nie psuję zabawy. 272 00:13:20,440 --> 00:13:22,440 Nie psuję zabawy! 273 00:13:22,960 --> 00:13:24,640 - Wina? - Nie, ja... 274 00:13:26,640 --> 00:13:27,800 Zdrowie. 275 00:13:32,240 --> 00:13:34,200 - Jeszcze. - OK. 276 00:13:35,680 --> 00:13:36,720 Ma pani mało rzeczy. 277 00:13:36,800 --> 00:13:39,160 Wszystko, co mam, zmieści się w walizce. 278 00:13:39,760 --> 00:13:42,640 Nie rozumiem, czemu ludzie obciążają się 279 00:13:42,720 --> 00:13:44,560 bezsensownym szajsem, wiecie? 280 00:13:44,640 --> 00:13:46,680 Tak, Boże, nienawidzę rzeczy. 281 00:13:46,760 --> 00:13:49,160 Mogę wziąć sobie twoją kolekcję lalek Sylvanian? 282 00:13:49,480 --> 00:13:52,920 - Zamknij się. - Nie lubię być uwiązana. 283 00:13:53,200 --> 00:13:55,240 Życie powinno być spontaniczne. 284 00:13:56,720 --> 00:13:57,560 Wolne. 285 00:13:57,680 --> 00:13:59,360 - Pewnie. - Sláinte. 286 00:14:00,120 --> 00:14:02,920 - Dobre. - Smakuję trochę jak krew. 287 00:14:03,000 --> 00:14:06,120 Życie nie jest świecą. 288 00:14:06,200 --> 00:14:10,640 To raczej wspaniała pochodnia, którą pozwolono nam trzymać przez chwilę. 289 00:14:10,840 --> 00:14:14,680 I należy uczynić wszystko, by świeciła jak najjaśniej. 290 00:14:15,200 --> 00:14:16,760 To piękne. 291 00:14:16,840 --> 00:14:17,720 Pewnie. 292 00:14:18,440 --> 00:14:20,880 - To mój ulubiony cytat. - Opanuj się. 293 00:14:21,960 --> 00:14:23,080 A twój? 294 00:14:23,160 --> 00:14:25,800 Uważaj, dziecię, na szklaną lalkę. 295 00:14:26,120 --> 00:14:29,520 Jeśli ściśniesz ją zbyt mocno, pęknie, a ty będziesz krwawić. 296 00:14:29,600 --> 00:14:32,560 Chyba go nie znam. Kto to powiedział? 297 00:14:32,640 --> 00:14:33,840 Ja. To moje. 298 00:14:34,240 --> 00:14:35,080 Wow. 299 00:14:37,960 --> 00:14:40,280 Czuję się zwiewna. 300 00:14:40,600 --> 00:14:42,160 Kurewsko odleciała. 301 00:14:42,240 --> 00:14:43,680 No proszę... 302 00:14:43,760 --> 00:14:45,680 Co kombinujecie? 303 00:14:45,760 --> 00:14:46,720 Nic takiego. 304 00:14:46,800 --> 00:14:48,960 Byliśmy u pani De Brún. 305 00:14:49,040 --> 00:14:49,920 U niej w domu? 306 00:14:50,040 --> 00:14:51,120 W nocy? 307 00:14:51,200 --> 00:14:52,800 To trochę niestosowne. 308 00:14:52,880 --> 00:14:54,720 Twoja mama jest niestosowna. 309 00:14:54,800 --> 00:14:57,040 - To bez sensu. - Twoja mama jest bez sensu. 310 00:14:57,120 --> 00:14:58,880 - Spiła się? - Twoja mama się spiła. 311 00:14:59,000 --> 00:15:01,040 OK, Clare, chyba łapiemy. 312 00:15:01,120 --> 00:15:03,120 - Miło było, Jenny. - Trzymaj się. 313 00:15:12,640 --> 00:15:14,520 Nie zmrużyłam wczoraj oka. 314 00:15:14,600 --> 00:15:15,560 Ja też nie. 315 00:15:15,720 --> 00:15:16,680 Keyser Soze? 316 00:15:16,760 --> 00:15:19,920 Nie, poszłam spać w wałkach, od tego mam koszmary. 317 00:15:20,160 --> 00:15:23,760 - To czemu to robisz? - Mam oklapnięte włosy. Nie mam wyboru. 318 00:15:23,840 --> 00:15:27,040 - To był Pete Postlethwaite. - To nie był Pete Postlethwaite. 319 00:15:27,120 --> 00:15:28,520 To nigdy nie on. 320 00:15:28,640 --> 00:15:31,000 Nie daje mi to spokoju. Musimy znowu iść. 321 00:15:31,080 --> 00:15:33,120 - Już nie grają. - Co? 322 00:15:33,200 --> 00:15:35,360 - Już nie ma tego w kinie. - Brawo. 323 00:15:35,440 --> 00:15:37,600 - To nie moja wina. - Jak zawsze. 324 00:15:37,760 --> 00:15:40,000 - Co zrobimy? - Poczekamy na kasetę. 325 00:15:40,080 --> 00:15:42,440 Nie mogę! Nie mogę tak żyć. 326 00:15:43,000 --> 00:15:44,040 Muszę wiedzieć. 327 00:15:44,160 --> 00:15:46,800 - Idziemy. - Gdzie masz skarpetki? 328 00:15:46,960 --> 00:15:48,160 Nie są dla mnie. 329 00:15:48,840 --> 00:15:49,680 Wybacz. 330 00:15:49,800 --> 00:15:50,840 Okulejesz. 331 00:15:50,920 --> 00:15:52,000 Wiem, co robię. 332 00:15:52,240 --> 00:15:53,560 Miłego dnia. 333 00:15:53,640 --> 00:15:55,320 Czemu masz taki dobry humor? 334 00:15:55,400 --> 00:15:57,400 Wiecie... życie. 335 00:15:57,480 --> 00:15:58,640 Coś kombinujesz! 336 00:15:58,840 --> 00:16:00,560 I dowiem się co. 337 00:16:00,680 --> 00:16:01,680 Na Boga, Erin, 338 00:16:01,760 --> 00:16:04,680 w głowie mi się kręci od ciebie i Keysera Soze. 339 00:16:04,760 --> 00:16:05,840 Kim jest Keyser Soze? 340 00:16:05,920 --> 00:16:07,040 Boże wszechmogący. 341 00:16:11,840 --> 00:16:13,480 Siadajcie, dziewczęta. 342 00:16:14,920 --> 00:16:16,000 Gdzie pani De Brún? 343 00:16:16,080 --> 00:16:18,000 Nie ma. I nie wróci. 344 00:16:18,080 --> 00:16:19,400 - Co? - Wiedziałam. 345 00:16:19,480 --> 00:16:23,560 Rano czułam, że stanie się coś okropnego i że w głębi duszy 346 00:16:23,640 --> 00:16:25,080 jestem złym człowiekiem. 347 00:16:25,160 --> 00:16:27,080 To kac, Clare. Będzie dobrze. 348 00:16:27,160 --> 00:16:30,640 Przejmę tę klasę do końca semestru, przez co mam chęć 349 00:16:30,720 --> 00:16:33,080 zerwać sobie twarz, ale tak trzeba. 350 00:16:33,160 --> 00:16:34,200 To byłaś ty? 351 00:16:34,760 --> 00:16:37,040 Co zrobiłaś? Co powiedziałaś? 352 00:16:37,120 --> 00:16:40,080 - Nie wiem, o czym mówisz. - Pewnie, kapusiu! 353 00:16:40,160 --> 00:16:42,440 - Starczy tego. - Nie rozumie siostra. 354 00:16:42,880 --> 00:16:43,760 Pani De Brún 355 00:16:43,920 --> 00:16:44,760 nas dotknęła. 356 00:16:45,680 --> 00:16:48,720 - Co? - Przez nią myślimy, czujemy. 357 00:16:48,800 --> 00:16:50,120 Dzięki Bogu. 358 00:16:50,720 --> 00:16:51,920 To mi wystarczy. 359 00:16:52,000 --> 00:16:53,680 Nie może jej siostra wylać! 360 00:16:53,760 --> 00:16:55,000 Panno Quinn. 361 00:16:55,320 --> 00:17:01,200 Masz błędne przeświadczenie, że możesz zwracać się do mnie jak do równej sobie. 362 00:17:01,280 --> 00:17:03,840 Pohamuj się i siadaj. 363 00:17:07,720 --> 00:17:09,840 LICEUM IMIENIA NIEPOKALANEJ PANIENKI 364 00:17:11,440 --> 00:17:12,360 DYREKTORKA 365 00:17:12,440 --> 00:17:15,400 - A jeśli tam jest? - W piątki ma Judo. Wyluzuj. 366 00:17:24,120 --> 00:17:25,520 Upiorny zjebus, no nie? 367 00:17:25,800 --> 00:17:28,080 Chciałabym oficjalnie powiedzieć, 368 00:17:28,160 --> 00:17:31,000 że to najgorszy pomysł, jaki mieliśmy. 369 00:17:31,080 --> 00:17:32,880 Chcesz pomóc pani De Brún, czy nie? 370 00:17:33,000 --> 00:17:35,440 Możemy pomóc jej bez uprowadzania 371 00:17:35,520 --> 00:17:37,360 - świętej rzeźby? - Nie uprowadzamy. 372 00:17:37,440 --> 00:17:38,600 Porywamy. 373 00:17:38,720 --> 00:17:39,680 Jaka to różnica? 374 00:17:39,840 --> 00:17:41,080 Myślę, że nie ma. 375 00:17:41,160 --> 00:17:44,360 Oddamy go, jeśli pani De Brún zostanie przywrócona. 376 00:17:44,440 --> 00:17:46,760 Myślę, że Siostra Michael się zgodzi. 377 00:17:46,840 --> 00:17:48,720 - Ja też. - Zróbmy zdjęcie. 378 00:17:48,800 --> 00:17:50,560 Napiszę żądanie okupu. 379 00:17:50,640 --> 00:17:52,800 - Potrzebujemy dzisiejszej gazety. - Po co? 380 00:17:52,960 --> 00:17:55,960 Taka głupota z porwaniami. 381 00:17:56,080 --> 00:17:58,320 Mam ogłoszenia parafialne. 382 00:17:58,400 --> 00:17:59,440 Mogą być. 383 00:17:59,520 --> 00:18:02,160 Napiszę lewą ręką, żeby nie poznała pisma. 384 00:18:02,480 --> 00:18:03,600 Niezawodnie. 385 00:18:04,480 --> 00:18:05,440 Napisać... 386 00:18:05,920 --> 00:18:10,200 „Droga siostro Michael” czy „Do wszystkich zainteresowanych”? 387 00:18:10,280 --> 00:18:11,400 Nie jestem pewna. 388 00:18:11,480 --> 00:18:14,160 - Wygląda grubo. - Niezbyt korzystnie. 389 00:18:14,840 --> 00:18:17,480 Może go trochę przechylimy. 390 00:18:17,560 --> 00:18:19,040 Musimy dać go do przodu. 391 00:18:19,120 --> 00:18:21,680 - Tam było dobrze. - Ja robię zdjęcie. 392 00:18:21,760 --> 00:18:23,240 - Odpierdol się! - Zostaw! 393 00:18:26,200 --> 00:18:27,360 Dobry Boże! 394 00:18:29,880 --> 00:18:30,720 OK. 395 00:18:31,480 --> 00:18:33,720 Trochę zboczyliśmy z kursu. 396 00:18:33,960 --> 00:18:35,520 - Sklejmy go. - Genialnie! 397 00:18:35,600 --> 00:18:37,720 Przyczepmy to. 398 00:18:37,800 --> 00:18:39,240 Przyczepmy z powrotem. 399 00:18:46,000 --> 00:18:48,200 Jezu! Co wy tu jeszcze robicie? 400 00:18:48,280 --> 00:18:50,320 Myślałam, że mamy włamywacza... 401 00:18:50,720 --> 00:18:52,320 Pożałowałby. 402 00:18:52,400 --> 00:18:54,400 Zaliczyłam niezłe ruchy. 403 00:18:57,760 --> 00:19:00,160 Pracujemy nad zadaniem z angielskiego. 404 00:19:02,880 --> 00:19:03,720 Odsuńcie się. 405 00:19:16,120 --> 00:19:18,040 Na Boga, co wy zrobiliście? 406 00:19:20,600 --> 00:19:22,800 Jak mogłaś przykleić do góry nogami? 407 00:19:23,280 --> 00:19:25,520 - Ma czapkę, na litość boską. - Cisza. 408 00:19:26,560 --> 00:19:28,200 Mary, Sarah, Deirdre, 409 00:19:28,280 --> 00:19:30,400 wasze dziewczęta też były przy dekapitacji? 410 00:19:30,480 --> 00:19:33,160 - To nie ja, mamciu! - Nie odzywaj się, Clare! 411 00:19:33,640 --> 00:19:35,200 Nawet nie oddychaj. 412 00:19:36,240 --> 00:19:38,240 Proszę usiąść, pani Devlin. 413 00:19:40,920 --> 00:19:44,800 Z tej sali skradziono rzeźbę. 414 00:19:44,880 --> 00:19:47,280 Panna Mooney zrobiła zdjęcia miejsca zbrodni. 415 00:19:47,360 --> 00:19:50,160 Albo ją odkupicie, 416 00:19:50,240 --> 00:19:51,640 albo szkoła was pozwie. 417 00:19:51,720 --> 00:19:53,120 Szczerze, siostro, 418 00:19:53,200 --> 00:19:56,080 nie mówię tego ot tak, 419 00:19:56,520 --> 00:19:58,040 myślę, że wygląda lepiej. 420 00:19:58,120 --> 00:20:00,160 Jakby miał głowę do góry nogami. 421 00:20:00,920 --> 00:20:03,120 Zawieszę ich na tydzień. 422 00:20:03,200 --> 00:20:04,680 - Boże, nie! - Tydzień? 423 00:20:05,240 --> 00:20:07,000 Będziemy ich mieć na głowie? 424 00:20:07,080 --> 00:20:09,200 Bądź rozsądna, my go nie ścięliśmy. 425 00:20:09,280 --> 00:20:11,600 - Wpadłaś po uszy, Erin. - To było niechcący. 426 00:20:11,680 --> 00:20:14,440 Więc „niechcący” napisałyście żądanie okupu? 427 00:20:14,520 --> 00:20:16,040 To nie było niechcący. 428 00:20:16,520 --> 00:20:18,840 Było nam przykro z powodu pani De Brún. 429 00:20:19,240 --> 00:20:20,120 To było złe. 430 00:20:20,440 --> 00:20:22,280 - Że ją zwolniono. - Nie zwolniono. 431 00:20:22,360 --> 00:20:23,200 Co? 432 00:20:24,960 --> 00:20:30,040 Przepraszam, że przeszkadzam. Wezmę P-45 i już mnie nie ma. 433 00:20:30,120 --> 00:20:33,840 - Słucham? - Pani De Brún postanowiła odejść. 434 00:20:33,920 --> 00:20:36,480 Dostałam pracę w Świętym Dominiku. 435 00:20:36,560 --> 00:20:38,680 Lepsza pensja, wakacje, dobra emerytura. 436 00:20:39,160 --> 00:20:41,200 Pełny pakiet. Nie mogłam odmówić. 437 00:20:41,280 --> 00:20:43,720 A co z życiem chwilą? 438 00:20:44,120 --> 00:20:46,440 Tym, że życie powinno być spontaniczne? 439 00:20:46,520 --> 00:20:49,160 Wiem, ale kupuję dom, a kredyt hipoteczny 440 00:20:49,240 --> 00:20:50,920 mnie wykańcza. 441 00:20:51,000 --> 00:20:52,560 - Wiem coś o tym. - Desperacja. 442 00:20:52,640 --> 00:20:54,120 Dlatego jestem zakonnicą. 443 00:20:54,480 --> 00:20:55,840 Darmowe zakwaterowanie. 444 00:20:55,920 --> 00:20:59,320 Pani De Brún, zainspirowała pani moje najlepsze dzieło. 445 00:20:59,400 --> 00:21:01,680 Rozumiem. Jakie...? 446 00:21:01,760 --> 00:21:04,640 Mój wiersz. „Szklana lalka”. Lalka ze szkła. 447 00:21:04,720 --> 00:21:06,680 To szklana lalka. Wczoraj czytałam. 448 00:21:06,760 --> 00:21:08,360 Szczerze, nie słuchałam. 449 00:21:10,360 --> 00:21:11,280 Trzymajcie się. 450 00:21:13,960 --> 00:21:14,920 Carpe diem. 451 00:21:16,440 --> 00:21:17,480 Carpe dupa. 452 00:21:18,640 --> 00:21:22,360 Nie wiedzieliśmy, kim naprawdę jest pani De Brún. 453 00:21:22,600 --> 00:21:23,680 Jak Keyser Soze. 454 00:21:24,000 --> 00:21:25,080 Gość z chorą nogą. 455 00:21:25,160 --> 00:21:26,160 Co? 456 00:21:26,360 --> 00:21:27,480 Keyser Soze. 457 00:21:28,120 --> 00:21:29,760 To był gość z chorą nogą. 458 00:21:30,120 --> 00:21:31,960 Cały czas pieprzył bzdury. 459 00:21:32,040 --> 00:21:34,000 Był jednym z tych... Jak im tam? 460 00:21:34,760 --> 00:21:36,360 Niewiarygodnych narratorów. 461 00:21:38,400 --> 00:21:40,240 - To bardzo sprytne. - Tak. 462 00:21:41,360 --> 00:21:42,440 Też tak myślałam. 463 00:21:44,520 --> 00:21:45,880 Spójrzcie tutaj. 464 00:22:15,880 --> 00:22:18,120 Napisy: Katarzyna Błachnio-Sitkiewicz