1 00:00:06,040 --> 00:00:09,920 NETFLIX — SERIAL ORYGINALNY 2 00:00:42,800 --> 00:00:46,480 Jezu! Taksówka jechała wieki. 3 00:00:51,600 --> 00:00:53,920 Ależ piękna! 4 00:00:55,640 --> 00:00:56,880 Daj mi siłę! 5 00:01:07,680 --> 00:01:09,080 Wszyscy na nas patrzą. 6 00:01:09,160 --> 00:01:11,160 - Przez twój kapelusz? - Co? 7 00:01:11,400 --> 00:01:13,760 Lekka przesada. Chciałam ci powiedzieć. 8 00:01:14,160 --> 00:01:15,640 Mój kapelusz to przesada? 9 00:01:16,040 --> 00:01:18,040 Wstydź się. 10 00:01:18,320 --> 00:01:20,160 Chryste, co tym razem zrobiłeś? 11 00:01:20,240 --> 00:01:21,680 Nie mówiła do mnie, 12 00:01:21,760 --> 00:01:25,880 mówiła do osoby w białej kiecce, która zdołała przyćmić pannę młodą. 13 00:01:25,960 --> 00:01:28,960 Nie przyćmiłam jej, Gerry. 14 00:01:29,200 --> 00:01:30,520 Upokarzające. 15 00:01:30,680 --> 00:01:32,200 To go zdejmij. 16 00:01:32,280 --> 00:01:33,160 Co? 17 00:01:33,240 --> 00:01:34,400 Kapelusz! 18 00:01:35,400 --> 00:01:36,280 Cholera! 19 00:01:37,000 --> 00:01:38,680 - Jesteście. - Wypatrzył nas. 20 00:01:39,120 --> 00:01:40,680 Uciekajcie, ratujcie się. 21 00:01:41,200 --> 00:01:43,520 John właśnie mówił... 22 00:01:43,920 --> 00:01:48,000 Znacie Johna, miły gość, ożenił się z Patricią, tak myślę... 23 00:01:48,360 --> 00:01:51,720 Jej matka pracowała w Credit Union, może pamiętacie, 24 00:01:51,880 --> 00:01:55,960 - cierpiała na kamienie żółciowe... - Chryste Panie. 25 00:01:56,040 --> 00:01:58,520 ...a kamienie żółciowe to nie przelewki. 26 00:01:58,600 --> 00:02:00,120 A Dicky Donigan, 27 00:02:00,280 --> 00:02:02,440 na Boga, to były tortury... 28 00:02:02,520 --> 00:02:05,160 kamienie żółciowe wielkości piłek golfowych. 29 00:02:05,240 --> 00:02:08,200 Co powiedział John, Colmie, na litość Boską, co? 30 00:02:08,280 --> 00:02:11,760 Mówił, że wszyscy tutaj 31 00:02:11,840 --> 00:02:13,560 mówią o kiecce Sarah. 32 00:02:13,640 --> 00:02:14,520 Naprawdę? 33 00:02:15,040 --> 00:02:16,720 Ale to nie nasz dzień. 34 00:02:17,120 --> 00:02:18,680 Chociaż dobry na to dzień. 35 00:02:19,480 --> 00:02:22,760 W zeszłym tygodniu otwierałem katedrę... 36 00:02:23,040 --> 00:02:26,320 Boże, wicher mógł rozerwać człowieka na pół, taki srogi. 37 00:02:27,000 --> 00:02:31,120 Wiecie, nie przeszkadza mi wiaterek. Nawet go wolę. 38 00:02:31,680 --> 00:02:33,200 Ale ten był agresywny. 39 00:02:33,320 --> 00:02:37,240 Powiedziałem: „Colmie, to nie dzień na zamieszanie”. 40 00:02:37,480 --> 00:02:40,720 - Okazało się... - Mogę ci przerwać? 41 00:02:40,800 --> 00:02:41,840 Pewnie, mów. 42 00:02:41,920 --> 00:02:44,920 Nie mam nic do powiedzenia, tylko przestań gadać. 43 00:02:45,920 --> 00:02:46,760 Niech będzie. 44 00:02:46,840 --> 00:02:47,960 Jest tam... 45 00:02:48,040 --> 00:02:49,760 przy stole z napojami, 46 00:02:50,080 --> 00:02:50,960 stare pudło. 47 00:02:51,040 --> 00:02:52,720 - Tato. - Kieliszek na głowę. 48 00:02:52,800 --> 00:02:54,920 Już wysuszyła cztery butelki. 49 00:02:55,000 --> 00:02:56,720 - Tato. - Nie ruszy jej to. 50 00:02:57,320 --> 00:02:59,440 - Jest jak nosorożec. - Przestań. 51 00:02:59,520 --> 00:03:00,840 Brady to nasza ciotka 52 00:03:01,040 --> 00:03:02,320 i siostra mamy. 53 00:03:02,520 --> 00:03:03,600 Gdyby żyła... 54 00:03:03,680 --> 00:03:06,280 - Nie mogła jej znieść! - Idzie do nas. 55 00:03:07,040 --> 00:03:09,040 Ciociu Brady, miło cię widzieć. 56 00:03:09,120 --> 00:03:12,440 - Powinnaś być z siebie dumna. - Dziękuję bardzo! 57 00:03:12,520 --> 00:03:15,040 Brady, wszystko dobrze? 58 00:03:15,120 --> 00:03:17,600 Nie, ale masz to w dupie. 59 00:03:18,280 --> 00:03:20,720 Ostatnio mama nie czuje się najlepiej. 60 00:03:20,800 --> 00:03:22,640 Trochę się o nią martwiłem. 61 00:03:22,720 --> 00:03:24,400 Nie przejmuj się za bardzo. 62 00:03:25,080 --> 00:03:28,120 Kula by jej nie powaliła. Prawda, Brady? 63 00:03:28,200 --> 00:03:29,680 Dalej jesteś dupkiem. 64 00:03:29,760 --> 00:03:33,080 Bóg jeden wie, co Mary w tobie widziała. 65 00:03:33,320 --> 00:03:35,040 Musicie wciąż za nią tęsknić. 66 00:03:35,120 --> 00:03:36,000 Tęsknimy. 67 00:03:36,080 --> 00:03:38,200 Nie odziedziczyłyście jej urody. 68 00:03:38,280 --> 00:03:43,120 Eamonn, co u ciebie? Masz kogoś? 69 00:03:43,400 --> 00:03:44,960 Mam kupić nowy kapelusz? 70 00:03:45,040 --> 00:03:48,080 Powinnaś, ten ci nie pasuje. 71 00:03:48,160 --> 00:03:50,960 - Nikogo nie mam. - Masz dużo czasu. 72 00:03:51,040 --> 00:03:54,240 - Nigdy się nie ożeni. - To przeczucie czy rozkaz? 73 00:03:56,640 --> 00:03:58,800 Świetny dzień, prawda? 74 00:03:59,520 --> 00:04:00,640 A niech mnie. 75 00:04:07,920 --> 00:04:09,080 Dzięki Bogu. 76 00:04:10,320 --> 00:04:12,440 - Skurwysyny! - Jak leci? 77 00:04:12,520 --> 00:04:13,480 - Nuda. - Świetnie. 78 00:04:13,560 --> 00:04:15,800 - Erin! Orla! - Na litość boską! 79 00:04:15,880 --> 00:04:18,480 Mówiłam, że możesz zaprosić jedną koleżankę. 80 00:04:18,560 --> 00:04:20,040 Nie rozdzielają się. 81 00:04:20,120 --> 00:04:21,200 Jesteśmy stadem. 82 00:04:21,600 --> 00:04:23,200 Piękny kapelusz. 83 00:04:23,920 --> 00:04:25,320 - Dzięki. - Dupek. 84 00:04:25,400 --> 00:04:29,000 Nie rozrabiajcie, słyszycie? Już było dość kłopotów. 85 00:04:29,520 --> 00:04:31,440 - Zachowuj się. - Jasne. 86 00:04:32,040 --> 00:04:33,720 Nie będziemy rozrabiać. 87 00:04:34,040 --> 00:04:35,680 OK, kto chce narkotyki? 88 00:04:35,760 --> 00:04:36,920 - Ja. - Słucham? 89 00:04:37,000 --> 00:04:40,800 - Nic poważnego, tylko zielone. - A skąd chcesz je wziąć? 90 00:04:44,760 --> 00:04:47,360 - Znacie Macca? - Nie sądzę. 91 00:04:47,440 --> 00:04:49,760 Wielki Macca. Wszyscy znają Macca. 92 00:04:49,840 --> 00:04:51,600 - My nie. - „Mądrala?” Macca! 93 00:04:51,680 --> 00:04:54,960 - Macca! - To nie pomaga. 94 00:04:55,040 --> 00:04:57,000 Macca. Wysoki, ciemne włosy. 95 00:04:57,080 --> 00:04:59,240 Krzywy nos od boksowania. 96 00:04:59,440 --> 00:05:02,280 Dużo tatuaży, blizna pod lewym okiem. 97 00:05:02,920 --> 00:05:04,560 Wyleciał za kradzieże aut. 98 00:05:04,640 --> 00:05:06,560 - Brzmi uroczo. - Naprawdę. 99 00:05:06,640 --> 00:05:08,600 Mówił, że załatwi. Spoko, nie? 100 00:05:08,680 --> 00:05:10,440 - Nie jestem pewna. - Ja tak. 101 00:05:10,680 --> 00:05:13,480 Nie ma mowy. Narkotyki do Afryki. 102 00:05:13,560 --> 00:05:16,640 Gratuluję. To był najbardziej frajerski tekst świata. 103 00:05:16,720 --> 00:05:19,480 Czemu myślisz, że możesz zaufać Macce? 104 00:05:19,560 --> 00:05:21,160 Nie jest Anglikiem. 105 00:05:21,240 --> 00:05:23,120 - James ma rację. - Nie ma. 106 00:05:23,200 --> 00:05:26,120 - A jeśli da nam szemrany towar? - Co to ma być? 107 00:05:26,240 --> 00:05:28,040 Nie wierzę, że o tym dyskutujemy. 108 00:05:28,120 --> 00:05:29,760 Trzymajmy poziom, do kurwy. 109 00:05:30,200 --> 00:05:31,840 Nie wezmę w tym udziału. 110 00:05:31,920 --> 00:05:34,000 Jeśli zdecydujecie się to zrobić, 111 00:05:34,080 --> 00:05:37,280 to będzie koniec naszej przyjaźni. 112 00:05:40,560 --> 00:05:42,720 Czy to „Rock The Boat”? 113 00:05:42,800 --> 00:05:44,960 Kurwa, tańczymy! Szybko! 114 00:05:48,000 --> 00:05:49,200 Nie! 115 00:05:50,640 --> 00:05:52,800 - Tańczymy! - Wynocha! 116 00:06:08,120 --> 00:06:09,640 Ale psujesz zabawę. 117 00:06:09,720 --> 00:06:11,600 Narkotyki są nielegalne, 118 00:06:11,840 --> 00:06:14,320 uzależniające i, co najważniejsze, 119 00:06:14,400 --> 00:06:17,160 możesz stracić rzepki, jeśli cię z nimi złapią. 120 00:06:17,240 --> 00:06:19,600 Lubię swoje rzepki. Pasują mi do kolan. 121 00:06:19,680 --> 00:06:22,000 Masz świetne rzepki, Clare. 122 00:06:22,800 --> 00:06:24,600 - To prawda? - Tak jakby. 123 00:06:31,840 --> 00:06:33,760 ...miał dwa, duże jak moje. 124 00:06:34,480 --> 00:06:36,160 - Boże. - Co? 125 00:06:36,480 --> 00:06:37,480 Dorwał kogoś. 126 00:06:38,040 --> 00:06:39,360 Mieli broń. 127 00:06:39,840 --> 00:06:41,920 - Uratujemy biedaka? - Nie ma szans. 128 00:06:42,680 --> 00:06:45,280 - Tatusiu, jest młody. - Mam to gdzieś. 129 00:06:45,360 --> 00:06:47,520 Z Colmem każdy radzi sobie sam. 130 00:06:54,640 --> 00:06:56,520 - Porozmawiajmy. - W porządku. 131 00:06:56,600 --> 00:06:59,000 - Nie jest w porządku. - Coś nie tak? 132 00:06:59,080 --> 00:07:00,520 Można tak powiedzieć. 133 00:07:00,600 --> 00:07:03,520 Eamonn czekał na tę piosenkę całą noc. 134 00:07:04,280 --> 00:07:06,240 „Rock The Boat”? Naprawdę? 135 00:07:06,440 --> 00:07:10,280 Ale twoje dziewczyny go wypchnęły i teraz ma siniaka. 136 00:07:10,360 --> 00:07:13,200 - Pokaż im siniaka. - Łatwo mi się robią. 137 00:07:13,280 --> 00:07:14,280 Nie w tym rzecz. 138 00:07:14,680 --> 00:07:16,080 Rozumiem. 139 00:07:16,160 --> 00:07:19,120 - Przykro mi. - Tylko tyle masz do powiedzenia? 140 00:07:19,720 --> 00:07:22,480 Nie wiem, co jeszcze powiedzieć, poza tym... 141 00:07:23,040 --> 00:07:26,480 że mają po 16 lat, a Eamonn ma 50. 142 00:07:26,560 --> 00:07:30,000 To ostry taniec, wiesz o tym, kiedy się przyłączasz, 143 00:07:30,080 --> 00:07:32,320 siadasz na podłodze na własne ryzyko. 144 00:07:36,120 --> 00:07:38,320 Naprawdę nic im za to nie zrobisz? 145 00:07:38,400 --> 00:07:40,600 Nie, Brady. To „Rock The Boat”. 146 00:07:41,000 --> 00:07:43,200 To wyjaśnia parę rzeczy. 147 00:07:43,280 --> 00:07:45,640 - Co to ma znaczyć? - Trochę dyscypliny 148 00:07:45,720 --> 00:07:47,040 by im nie zaszkodziło. 149 00:07:47,120 --> 00:07:49,280 Biegają jak dzikie zwierzęta. 150 00:07:49,360 --> 00:07:50,680 Wystarczy, Brady. 151 00:07:50,760 --> 00:07:52,760 Niedaleko pada jabłko od jabłoni. 152 00:07:52,840 --> 00:07:54,520 - Mamciu. - Twoje dziewczyny 153 00:07:54,600 --> 00:07:56,760 nie wiedzą, jak się zachować. Hieny. 154 00:07:56,840 --> 00:07:58,720 Brady, dość tego. 155 00:07:58,800 --> 00:08:01,320 Nie musisz ich bronić, wielka paro galotów. 156 00:08:01,400 --> 00:08:03,320 To nie wina mojej siostry. 157 00:08:03,400 --> 00:08:06,600 Starała się z wami jak mogła, ale wdałyście się w ojca. 158 00:08:06,680 --> 00:08:08,400 Pohamuj się. 159 00:08:08,480 --> 00:08:11,120 Myślę, że była wami zawiedziona. 160 00:08:11,200 --> 00:08:12,840 Cholera, czekaj. 161 00:08:12,920 --> 00:08:15,440 Tato, nie zaszczycisz jej odpowiedzią. 162 00:08:15,520 --> 00:08:18,920 I jeszcze coś. Gdyby twoja matka zobaczyła ten kapelusz, 163 00:08:19,000 --> 00:08:22,200 przewróciłaby się w grobie, bo to paskudztwo. 164 00:08:22,280 --> 00:08:24,400 Padnij trupem, złośliwa stara wiedźmo. 165 00:08:32,920 --> 00:08:34,120 Ogarnij się. 166 00:08:43,240 --> 00:08:45,680 - Nie wierzę. - Słuchaj, Mary. 167 00:08:45,760 --> 00:08:48,400 Nieważne co zrobiłaś, jesteś moją siostrą. 168 00:08:48,480 --> 00:08:49,640 Wspieram cię. 169 00:08:50,000 --> 00:08:52,360 - Niczego nie zrobiłam. - Dokładnie. 170 00:08:52,720 --> 00:08:56,120 Nie chciałaś zabić staruchy, niech spoczywa w pokoju. 171 00:08:56,440 --> 00:08:59,120 - Nie zabiłam jej. - Wiesz, co mam na myśli... 172 00:08:59,480 --> 00:09:02,000 - Rzuciłaś urok. - Nie rzuciłam, tato. 173 00:09:02,360 --> 00:09:05,840 - To był tragiczny... - Moja matka też miała dar. 174 00:09:06,840 --> 00:09:09,160 Jej wrogowie padali jak muchy. 175 00:09:09,240 --> 00:09:11,280 Nie mam daru. 176 00:09:11,480 --> 00:09:13,360 To nie żadne nieczyste moce. 177 00:09:13,480 --> 00:09:16,920 Powiedziałam coś niefortunnego, co... 178 00:09:17,000 --> 00:09:18,920 - Zabiło? - ...zbiegło się ze śmiercią. 179 00:09:19,640 --> 00:09:22,680 Naczynia pozmywane. Chcesz jeszcze herbaty, mamciu? 180 00:09:22,760 --> 00:09:23,680 Nie. 181 00:09:23,760 --> 00:09:26,200 Wezmę odkurzacz i ogarnę schody. 182 00:09:26,280 --> 00:09:27,760 A ja pościeram kurze. 183 00:09:28,320 --> 00:09:31,240 Co w was wstąpiło? Co kombinujecie, czego chcecie? 184 00:09:31,320 --> 00:09:34,440 Niczego, uznałyśmy, że powinnyśmy bardziej się starać. 185 00:09:34,800 --> 00:09:36,560 Tyle dla nas robisz, ciociu. 186 00:09:36,640 --> 00:09:38,120 Należy ci się odpoczynek. 187 00:09:38,200 --> 00:09:41,000 Nie rzucam uroków, to był wypadek. 188 00:09:41,080 --> 00:09:42,880 Jak tam zła czarownica? 189 00:09:43,680 --> 00:09:45,400 Kto włączył idiotę? 190 00:09:45,840 --> 00:09:47,560 Jak ja pójdę na tę stypę? 191 00:09:47,640 --> 00:09:49,680 Będzie dobrze. Słuchaj, 192 00:09:49,880 --> 00:09:53,160 kiedy zrobi się gorąco, nie unoś się. 193 00:09:53,240 --> 00:09:56,080 Nie chcemy mieć kolejnego trupa na głowie. 194 00:09:56,800 --> 00:09:58,160 Postaram się. 195 00:10:05,320 --> 00:10:06,560 Dobrze, że jesteście. 196 00:10:07,720 --> 00:10:09,080 Dużo tu ludzi. 197 00:10:09,560 --> 00:10:11,640 Mamcia była bardzo lubiana. 198 00:10:11,720 --> 00:10:13,160 Jasne. Naprawdę? 199 00:10:13,240 --> 00:10:15,720 Była duszą towarzystwa, nieprawdaż? 200 00:10:16,000 --> 00:10:18,120 Radosna. Zawsze się śmiała. 201 00:10:18,200 --> 00:10:20,480 - Mowa o Brady? - Tak, tato. 202 00:10:20,560 --> 00:10:22,880 Mary, muszę coś powiedzieć. 203 00:10:23,280 --> 00:10:25,640 - Chodzi o klątwę? - Słucham? 204 00:10:25,720 --> 00:10:28,960 Mary mówi, że tego nie zrobiła i nam to wystarcza. 205 00:10:29,040 --> 00:10:32,040 To prawda, Eamonnie, nie umiałabym tego zrobić. 206 00:10:32,120 --> 00:10:35,480 Nie, Mary, chciałem powiedzieć, że moja biedna matka, 207 00:10:35,560 --> 00:10:37,440 - niech ją Bóg błogosławi... - Amen. 208 00:10:37,520 --> 00:10:39,440 ...nie chciała tego powiedzieć. 209 00:10:39,520 --> 00:10:41,280 Nie musisz tłumaczyć. 210 00:10:41,360 --> 00:10:43,400 Bałaś się, że myślę, że to klątwa? 211 00:10:43,800 --> 00:10:44,640 Cóż... 212 00:10:45,680 --> 00:10:47,760 - To zabawne. - Tak. 213 00:10:48,640 --> 00:10:51,720 Oczywiście to była moja pierwsza myśl. 214 00:10:52,320 --> 00:10:54,800 Ale przyjrzałem się temu i śmierć mamci 215 00:10:55,040 --> 00:10:57,640 nie spełnia oficjalnych wymagań. 216 00:10:58,080 --> 00:11:00,160 Nie jesteś podejrzana, Mary. 217 00:11:00,440 --> 00:11:01,840 Nie musisz się martwić. 218 00:11:03,000 --> 00:11:03,840 Świetnie. 219 00:11:06,000 --> 00:11:08,160 Przynieśliśmy jedzenie. Zostawić tu? 220 00:11:08,240 --> 00:11:11,240 - Genialnie. - Siostro. Jak leci? 221 00:11:11,440 --> 00:11:14,240 Jestem na stypie, miewałam lepsze wieczory. 222 00:11:14,320 --> 00:11:16,160 - Znała siostra Brady? - Nie, 223 00:11:16,480 --> 00:11:18,680 ale ponoć pańska żona rzuciła na nią klątwę. 224 00:11:18,760 --> 00:11:21,840 - Nie całkiem. - Wystawia pan język? 225 00:11:21,920 --> 00:11:24,520 - Słucham? - Rozdaję opłatki. 226 00:11:24,800 --> 00:11:27,240 Chryste, nie znoszę wystawiających język. 227 00:11:27,680 --> 00:11:29,040 Co to ma znaczyć? 228 00:11:29,120 --> 00:11:31,720 Nie możesz sam włożyć opłatka do ust? 229 00:11:31,800 --> 00:11:34,640 Tak, to musi być ciężkie. 230 00:11:34,800 --> 00:11:38,880 Na stypy chodzi ojciec Thomas, ale jest chory, przykuty do łóżka. 231 00:11:38,960 --> 00:11:40,720 Boże. Od czego? 232 00:11:40,800 --> 00:11:43,800 - Głównie Jacka Danielsa. - Rozumiem. 233 00:11:44,360 --> 00:11:46,120 - Wezmę to. - Świetnie. 234 00:11:46,920 --> 00:11:51,200 Zrób sześć kanapek z szynką i serem, cztery z jajkiem, trzy z tuńczykiem. 235 00:11:51,280 --> 00:11:53,560 Z szynką i serem pokrój w trójkąty, 236 00:11:53,640 --> 00:11:56,040 z jajkiem w prostokąty, a z tuńczykiem 237 00:11:56,400 --> 00:11:57,600 rób co chcesz. 238 00:11:59,200 --> 00:12:01,480 - Bierz się do smarowania. - Super. 239 00:12:03,560 --> 00:12:05,760 Ze śmiercią jej do twarzy, prawda? 240 00:12:06,120 --> 00:12:06,960 Co? 241 00:12:07,040 --> 00:12:09,360 - Możemy wejść? - Czemu szepczesz? 242 00:12:10,440 --> 00:12:11,320 Nie wiem. 243 00:12:13,920 --> 00:12:15,400 Dziękuję za przybycie. 244 00:12:15,480 --> 00:12:18,440 Miło mieć wsparcie w tym trudnym okresie. 245 00:12:18,520 --> 00:12:20,640 - Nie była chujem? - Nie mówiłam tak. 246 00:12:20,720 --> 00:12:22,640 - Mówiłaś. - Na pewno słyszałam. 247 00:12:23,040 --> 00:12:24,480 Mogę coś sprawdzić? 248 00:12:24,560 --> 00:12:26,880 Wy też widzicie trupa, tak? 249 00:12:27,040 --> 00:12:29,000 To tylko Brady. 250 00:12:29,440 --> 00:12:30,840 To ciało Brady. 251 00:12:31,120 --> 00:12:34,440 - Martwe ciało Brady. - To jej stypa, czego się spodziewałeś? 252 00:12:34,560 --> 00:12:36,400 Nigdy nie widziałeś trupa? 253 00:12:36,480 --> 00:12:39,240 - Oczywiście, że nie. - Anglicy są dziwni. 254 00:12:39,320 --> 00:12:41,080 Możesz jej dotknąć. 255 00:12:41,360 --> 00:12:43,320 Po co miałbym jej dotykać? 256 00:12:43,640 --> 00:12:45,120 - To miłe. - Przestań! 257 00:12:45,200 --> 00:12:47,480 To tylko trup, też nim kiedyś będziesz. 258 00:12:47,960 --> 00:12:50,360 Dzięki, Clare. To mi pomogło. 259 00:12:50,960 --> 00:12:54,360 Skłania do myślenia, no nie? Śmierć sprawia... 260 00:12:55,080 --> 00:12:56,200 że chcesz... 261 00:12:56,720 --> 00:12:59,440 wszystkiego spróbować... 262 00:12:59,920 --> 00:13:01,080 Co się dzieje? 263 00:13:01,160 --> 00:13:02,600 Pokazać wam coś fajnego? 264 00:13:04,520 --> 00:13:06,480 - Co? - Przygotujcie się. 265 00:13:10,600 --> 00:13:12,160 - Bułeczki. - Zgadza się. 266 00:13:12,240 --> 00:13:13,720 Co w nich fajnego? 267 00:13:13,800 --> 00:13:15,760 - Bułeczki są świetne. - Lubię je. 268 00:13:15,840 --> 00:13:17,840 To nie są zwykłe bułeczki. 269 00:13:18,040 --> 00:13:19,280 To zabawne bułeczki. 270 00:13:19,360 --> 00:13:21,840 Tak, wyglądają zabawnie. 271 00:13:21,920 --> 00:13:23,840 - Zabawne? - Z narkotykami. 272 00:13:23,920 --> 00:13:27,160 - Wsadziła do nich narkotyki! - Pewnie, kurwa. 273 00:13:27,640 --> 00:13:30,560 Chciałam pierniki, ale miałam tylko ten przepis... 274 00:13:30,640 --> 00:13:32,360 Uzgodniłyśmy to. 275 00:13:32,440 --> 00:13:33,960 Nieprawda. Tak czy siak, 276 00:13:34,160 --> 00:13:37,080 narkotyki są legalne w jedzeniu. Wszyscy to wiedzą. 277 00:13:37,160 --> 00:13:39,240 Naprawdę? Nie jestem pewny. 278 00:13:40,120 --> 00:13:41,240 Macie tu kubki? 279 00:13:41,880 --> 00:13:42,720 Wezmę to. 280 00:13:47,800 --> 00:13:49,160 Co się, kurwa, stało? 281 00:13:51,200 --> 00:13:54,120 - Trzy z serem i pomidorem na ciemnym. - Jasne. 282 00:13:54,240 --> 00:13:55,600 Cztery z sałatką. 283 00:13:55,680 --> 00:13:57,680 Z sałatką, chwila, w trójkąty? 284 00:13:57,760 --> 00:14:00,440 - Dwie z cebulą. - Kończy się marmolada. 285 00:14:00,520 --> 00:14:03,680 - Brzoskwinie i kola. - Słodki Jezu. 286 00:14:03,800 --> 00:14:06,360 ...nie przeszkadza mi wiaterek, 287 00:14:06,760 --> 00:14:08,040 nawet go wolę. 288 00:14:08,480 --> 00:14:10,280 Ale ten był agresywny. 289 00:14:10,840 --> 00:14:12,240 Więc powiedziałem: 290 00:14:12,320 --> 00:14:15,000 „Colmie, to nie dzień na zamieszanie”. 291 00:14:15,080 --> 00:14:16,000 Co się dzieje? 292 00:14:16,080 --> 00:14:17,840 A kiedy przybyła panna młoda, 293 00:14:17,920 --> 00:14:19,920 wicher był już ostry. 294 00:14:20,000 --> 00:14:22,600 - Umarłam? - Nie widziałem takiego wiatru. 295 00:14:22,800 --> 00:14:23,840 To moja stypa? 296 00:14:23,920 --> 00:14:25,920 Wył jak zjawa. 297 00:14:26,000 --> 00:14:27,040 Jestem w piekle? 298 00:14:27,120 --> 00:14:29,600 Biedna dziewczyna, znaczy panna młoda, 299 00:14:29,680 --> 00:14:33,640 przybywa i zaraz po wyjściu z samochodu 300 00:14:33,720 --> 00:14:37,200 wiatr unosi ją jak lalkę z papieru 301 00:14:37,600 --> 00:14:39,600 i zwiewa na klomb. 302 00:14:42,840 --> 00:14:44,160 To całkiem zabawne. 303 00:14:52,640 --> 00:14:55,000 Co my zrobimy? Na Boga, co my zrobimy? 304 00:14:55,080 --> 00:14:56,880 - Będzie dobrze. - Na pewno nie. 305 00:14:56,960 --> 00:15:01,000 Tam są bułki z narkotykami. Jeśli ludzie je zjedzą, to ich odurzymy. 306 00:15:01,080 --> 00:15:04,920 - No i? To nie przestępstwo. - Masz kiepskie pojęcie o prawie. 307 00:15:05,000 --> 00:15:07,200 Kto przynosi bułki z haszem na stypę? 308 00:15:07,280 --> 00:15:10,520 Typowe. Próbuję być miła i tak mi dziękujecie. 309 00:15:10,920 --> 00:15:13,720 Co jeśli zje ją staruszek? 310 00:15:13,800 --> 00:15:16,080 Skąd te sentymenty wobec staruszków? 311 00:15:16,160 --> 00:15:17,560 Starzy ludzie to dupki. 312 00:15:17,720 --> 00:15:19,040 Musimy je odzyskać. 313 00:15:19,240 --> 00:15:20,640 Nie spieram się. 314 00:15:20,720 --> 00:15:23,640 Chciałam naćpać siebie, a nie twojego wujka Colma. 315 00:15:24,080 --> 00:15:25,440 Wyobrażacie to sobie? 316 00:15:25,960 --> 00:15:28,160 Gdzie się podziały bułeczki? 317 00:15:28,240 --> 00:15:30,800 Pójdę do kuchni i zabiorę to, co tam jest. 318 00:15:30,880 --> 00:15:33,640 Wypatrujcie ludzi, którym odwala i pamiętajcie... 319 00:15:34,160 --> 00:15:35,040 subtelnie. 320 00:15:42,400 --> 00:15:43,840 Muszę wziąć tę bułeczkę. 321 00:15:44,440 --> 00:15:47,400 Mam wiele pytań na temat Boga, życia po śmierci. 322 00:15:47,480 --> 00:15:50,200 - Proszę, odejdź. - Próbuję się powstrzymać... 323 00:15:50,280 --> 00:15:51,480 Nie wierzę. 324 00:15:51,560 --> 00:15:54,520 - Dlaczego? - Nie wolno mi powiedzieć. 325 00:15:55,000 --> 00:15:55,880 OK. 326 00:15:57,400 --> 00:15:58,840 Co się stało, siostro? 327 00:16:01,400 --> 00:16:04,200 - To cynamon? - Lubi siostra cynamon? 328 00:16:04,560 --> 00:16:06,120 Nie znoszę cynamonu. 329 00:16:06,400 --> 00:16:08,800 I z tym są, absolutnie, na 100%. 330 00:16:09,840 --> 00:16:11,200 Gdzie szalotka? 331 00:16:11,280 --> 00:16:14,520 Jak mam zrobić sałatkę bez szalotki? 332 00:16:14,720 --> 00:16:17,120 Prosiłem o nią dziesięć minut temu! 333 00:16:17,200 --> 00:16:18,720 Weźcie się w garść! 334 00:16:19,760 --> 00:16:22,440 Jeszcze nie ugotowaliście ziemniaków! 335 00:16:22,920 --> 00:16:25,320 Bez zanieczyszczenia krzyżowego. 336 00:16:25,520 --> 00:16:29,400 Chcę serowo-cebulowe w jednej misce i solone w drugiej. 337 00:16:29,560 --> 00:16:31,560 To nie takie trudne. 338 00:16:32,640 --> 00:16:34,720 - Posłuchaj. - Tak, Joe. 339 00:16:37,720 --> 00:16:38,800 Chcę powiedzieć... 340 00:16:44,880 --> 00:16:47,280 Że dobrze sobie radzisz. 341 00:16:50,240 --> 00:16:51,400 Tak trzymaj. 342 00:16:59,080 --> 00:17:01,920 Koniec końców, nie była taka zła. 343 00:17:02,960 --> 00:17:04,880 Całkiem ją lubiłam. 344 00:17:05,400 --> 00:17:08,800 Mam nadzieję, że patrzy na nas z góry i myśli... 345 00:17:10,760 --> 00:17:11,960 Chryste, co to? 346 00:17:12,320 --> 00:17:13,880 Ja też, Mary. 347 00:17:14,520 --> 00:17:15,520 Nie, Sarah. 348 00:17:15,840 --> 00:17:18,960 Patrz! Kolczyki. Patrz na kolczyki! 349 00:17:19,520 --> 00:17:20,960 Boże, tak... 350 00:17:21,240 --> 00:17:24,320 Nie zakładałabym jej wiszących, ma za krótką szyję. 351 00:17:24,400 --> 00:17:26,040 Lepsze byłyby wkręty. 352 00:17:26,120 --> 00:17:28,640 Są mamci. Ma kolczyki mamci. 353 00:17:29,000 --> 00:17:30,760 Zgadza się. 354 00:17:30,840 --> 00:17:32,360 Skąd ona je ma? 355 00:17:32,440 --> 00:17:36,360 Pewnie zwaliła się jak sęp nim mamcia wydała ostatnie tchnienie. 356 00:17:36,600 --> 00:17:39,560 A teraz starą sukę w nich pochowają. 357 00:17:39,960 --> 00:17:41,160 Nie ma wstydu? 358 00:17:41,240 --> 00:17:44,160 Nie zasługują na to, żeby je pogrzebać żywcem. 359 00:17:44,240 --> 00:17:45,800 Robi nam na złość. 360 00:17:46,360 --> 00:17:48,360 - Co robimy? - Nie wiem. 361 00:17:50,840 --> 00:17:53,640 Możemy je zastąpić dokładnymi replikami. 362 00:17:54,960 --> 00:17:55,800 Jasne. 363 00:17:56,520 --> 00:17:58,960 Ale nie mamy dokładnych replik. 364 00:18:00,320 --> 00:18:02,400 Prawda, Mary. 365 00:18:03,960 --> 00:18:06,320 Nie wierzę. Serce się, kurwa, kraje. 366 00:18:06,400 --> 00:18:09,400 Dziadek zjadł jedną i dziwnie się zachowywał. 367 00:18:09,560 --> 00:18:11,160 - Panikujesz. - Był miły dla taty. 368 00:18:11,240 --> 00:18:12,520 - Jezu! - Dokładnie. 369 00:18:12,600 --> 00:18:15,440 - Jeśli mama zauważy... - Nie przyłapie nas. 370 00:18:15,520 --> 00:18:17,280 Na wszystkim nas przyłapuje. 371 00:18:17,360 --> 00:18:19,160 Nawet na tym, czego nie zrobiliśmy. 372 00:18:19,240 --> 00:18:20,400 To zadziała? 373 00:18:20,480 --> 00:18:23,400 Tak się pozbywa narkotyków. Widziałem Chłopców z ferajny. 374 00:18:23,520 --> 00:18:25,360 To nie jedyny sposób. 375 00:18:25,440 --> 00:18:28,160 W filmie dziewczyna chciała ukryć prochy 376 00:18:28,240 --> 00:18:30,960 i wepchnęła je sobie... 377 00:18:31,040 --> 00:18:34,000 Nie wepchnę sobie bułki w dziurę. Nie ma mowy. 378 00:18:34,080 --> 00:18:35,800 - Spuszczę. - Dawaj. 379 00:18:39,360 --> 00:18:40,240 Działa? 380 00:18:40,400 --> 00:18:41,440 Pewnie, że tak. 381 00:18:43,960 --> 00:18:46,600 - Woda się podnosi? - Czemu się podnosi? 382 00:18:46,680 --> 00:18:48,880 Nie wiem, w filmie się nie podnosiła. 383 00:18:48,960 --> 00:18:51,680 - Kurwa. Zapchaliśmy. - Kto ma przepychacz? 384 00:18:52,640 --> 00:18:55,080 Wyszłam bez niego z domu. 385 00:18:55,160 --> 00:18:57,240 Ja też. Koszmar. 386 00:19:00,600 --> 00:19:02,560 - Szybciej. - Pilnuj swojego ucha. 387 00:19:02,640 --> 00:19:05,520 - A nie mojego. - Nie schodzi. 388 00:19:05,600 --> 00:19:07,680 Przykleili je czy co? 389 00:19:07,760 --> 00:19:10,240 - Ciągnij mocniej. - Mocniej nie mogę. 390 00:19:12,400 --> 00:19:13,400 Mary. 391 00:19:13,600 --> 00:19:16,200 Trochę mi niezręcznie, 392 00:19:16,680 --> 00:19:19,640 ale w kuchni narzekają na Gerry'ego. 393 00:19:19,720 --> 00:19:22,440 Eamonn, jak leci? Co tu robisz? 394 00:19:23,400 --> 00:19:26,280 - To stypa mojej matki. - Boże, no tak. 395 00:19:29,400 --> 00:19:30,400 Co się dzieje? 396 00:19:32,960 --> 00:19:36,080 Chciałyśmy odmówić tycią dziesiątkę, 397 00:19:36,160 --> 00:19:39,600 - ale Sarah zapomniała różańca. - Co ze mną? 398 00:19:41,720 --> 00:19:42,840 Co masz w ręce? 399 00:19:43,720 --> 00:19:45,640 - Słucham? - Co masz w ręce? 400 00:19:46,200 --> 00:19:48,160 - Nic. - Pokaż. 401 00:19:50,520 --> 00:19:51,520 W drugiej. 402 00:19:52,600 --> 00:19:54,600 - W drugiej? - Tak. 403 00:19:58,800 --> 00:20:01,360 - Boże, skąd się tu wzięły? - Rany. 404 00:20:02,600 --> 00:20:04,480 Kradniecie kolczyki mamci? 405 00:20:04,560 --> 00:20:08,480 Wcześniej należały do naszej mamy, więc... 406 00:20:08,560 --> 00:20:09,600 Co z wami? 407 00:20:09,680 --> 00:20:12,960 Oddajemy jej przysługę, źle na niej wyglądały. 408 00:20:13,920 --> 00:20:16,600 Na litość Boską. Najpierw klątwa, a teraz to. 409 00:20:16,680 --> 00:20:19,480 - Mówiłeś, że nie było klątwy. - Nie chciałem cię złościć. 410 00:20:19,600 --> 00:20:22,840 Za chwilę pochowam matkę. Nie chcę uroku. 411 00:20:22,920 --> 00:20:24,400 Na litość boską! 412 00:20:26,480 --> 00:20:27,480 Co to? 413 00:20:40,800 --> 00:20:41,760 Dobry Boże. 414 00:20:42,560 --> 00:20:44,160 Wygląda gorzej, niż jest. 415 00:20:44,360 --> 00:20:46,040 Matka miała co do was rację. 416 00:20:46,640 --> 00:20:48,440 Zwierzęta mają lepsze maniery. 417 00:20:48,600 --> 00:20:50,160 Nie mieliśmy przepychacza. 418 00:20:50,760 --> 00:20:53,480 Wynocha! Już! 419 00:21:02,200 --> 00:21:04,440 Nawet niezłe pożegnanie. 420 00:21:04,840 --> 00:21:07,760 Jestem załamana przez kolczyki mamy. 421 00:21:07,840 --> 00:21:10,400 - Byłyśmy tak blisko. - Są pogrzebane. 422 00:21:10,640 --> 00:21:12,480 Chyba, że wykopiemy Brady... 423 00:21:12,560 --> 00:21:15,200 - Może to nie taki zły... - To zły pomysł. 424 00:21:15,280 --> 00:21:16,680 Bardzo zły pomysł. 425 00:21:17,280 --> 00:21:18,880 Chcę o tym zapomnieć. 426 00:21:20,520 --> 00:21:22,520 Jak twoje sranie, Erin? 427 00:21:22,600 --> 00:21:24,240 Poprawia mi się. 428 00:21:24,320 --> 00:21:25,600 Boże, to koszmar 429 00:21:25,680 --> 00:21:27,720 tak narobić w czyimś domu. 430 00:21:28,560 --> 00:21:32,480 Nie rozumiem, czemu musiałaś zawołać przyjaciół. 431 00:21:32,880 --> 00:21:34,960 - Spanikowałam. - Możemy nie gadać 432 00:21:35,040 --> 00:21:37,240 o sraczce Erin, będzie podwieczorek. 433 00:21:37,400 --> 00:21:38,600 Chciałem powiedzieć, 434 00:21:40,000 --> 00:21:42,040 że na stypie zjadłem bułeczkę 435 00:21:42,720 --> 00:21:43,920 i jak Boga kocham, 436 00:21:44,520 --> 00:21:46,200 w życiu takiej nie jadłem. 437 00:21:47,160 --> 00:21:49,880 Więc wziąłem nam kilka. 438 00:21:50,840 --> 00:21:52,800 Duże są. 439 00:21:52,880 --> 00:21:55,560 - Chętnie wezmę. - Podaj, Erin. 440 00:22:33,880 --> 00:22:37,040 Napisy: Katarzyna Błachnio-Sitkiewicz