1 00:00:07,882 --> 00:00:10,932 NETFLIX — SERIAL ORYGINALNY 2 00:00:15,015 --> 00:00:16,925 Nikogo nie łączyć. 3 00:00:19,811 --> 00:00:21,481 Szef Bobas 4 00:00:21,563 --> 00:00:25,443 Jestem szef, Szef Bobas, szef Szef, Szef Bobas, szef, szef 5 00:00:25,525 --> 00:00:28,065 Patrz, jak bobas rośnie, jak się pnie 6 00:00:28,153 --> 00:00:30,703 Jestem kimś Mów do mnie „wielki szef” 7 00:00:30,780 --> 00:00:33,370 Raz na wózku, raz pod wózkiem Wiesz, jak jest 8 00:00:33,450 --> 00:00:35,740 Jestem kimś Mów do mnie „wielki szef” 9 00:00:36,161 --> 00:00:39,081 Na głowie mam kołyskę, dom 10 00:00:39,164 --> 00:00:41,624 Weź zmień pieluchę Gdzie mój śliniak, ziom? 11 00:00:41,708 --> 00:00:44,418 Jak nie zapłacisz To mnie nie przekonasz 12 00:00:44,502 --> 00:00:46,962 - Kto rządzi tu? - No ja, Szef Bobas 13 00:00:53,011 --> 00:00:54,351 Dzięki za podwózkę. 14 00:00:55,054 --> 00:01:00,644 Moja historia? Długa i tragiczna. Widzisz... Tu wysiadasz? 15 00:01:05,523 --> 00:01:09,533 Biuro Korporacji Bobas przejęła banda spiskowców 16 00:01:09,611 --> 00:01:15,121 złożona z firmy Szczeniaczek, Pyga i Tama oraz, lepiej zakryj uszy, 17 00:01:15,200 --> 00:01:17,080 konsultanta. 18 00:01:18,536 --> 00:01:20,786 Wróg przejął nasze tutki! 19 00:01:20,872 --> 00:01:23,712 Przenieśli bobasy, ga-ga wie gdzie. 20 00:01:23,792 --> 00:01:27,922 Sam ledwo zwiałem... Przestań. I teraz nie mogę... Przestań! 21 00:01:28,004 --> 00:01:30,514 Nie mogę ich nigdzie znaleźć! 22 00:01:30,590 --> 00:01:32,130 Nie jestem maskotką! 23 00:01:32,842 --> 00:01:36,052 Pomaganie bobasom to sens mojego życia, ale... 24 00:01:36,137 --> 00:01:40,887 teraz moja dusza cierpi jak sernik przez rodzynki. 25 00:01:41,643 --> 00:01:44,483 W sumie tobie też mogę pomóc. 26 00:01:44,562 --> 00:01:45,442 Proszę... 27 00:01:49,067 --> 00:01:51,357 Przysięgam, że umiem pomagać. 28 00:01:53,613 --> 00:01:56,163 Pa, Elise! I sorki za kaczuszkę. 29 00:02:01,996 --> 00:02:04,746 - Jak się czujesz? - Bywało lepiej. 30 00:02:05,291 --> 00:02:07,341 - Gdzie reszta? - Chodź. 31 00:02:07,418 --> 00:02:09,298 To wszyscy? 32 00:02:09,921 --> 00:02:14,131 Tylko my pomyśleliśmy, żeby tu przyjść. 33 00:02:14,217 --> 00:02:17,217 Monitory też przejęli. Już po nas. 34 00:02:17,303 --> 00:02:21,183 Mój mózg nie zadziała bez braci. I brzusio boli. 35 00:02:21,266 --> 00:02:24,766 Rozumiem, trojaczku, ale skoro niektórzy dotarli, 36 00:02:24,853 --> 00:02:28,023 to przyjdzie też reszta i nie odpuścimy. 37 00:02:28,106 --> 00:02:32,276 Jesteśmy Korporacją na razie pięcioosobową, ale wkrótce... 38 00:02:33,820 --> 00:02:35,820 Ruszajmy i... 39 00:02:38,867 --> 00:02:40,327 Wszystko gra? 40 00:02:40,994 --> 00:02:44,084 Jasne. Jestem urodzonym przywódcą. 41 00:02:44,164 --> 00:02:49,504 I dlatego kochani... Korporacjo... to my musimy... 42 00:02:50,211 --> 00:02:51,421 Nie dam rady. 43 00:02:51,504 --> 00:02:54,014 - Co się dzieje? - Nie wiem. 44 00:03:01,723 --> 00:03:05,233 Pójdziesz do mnie? Pogadam z drzewnymi bobasami. 45 00:03:06,019 --> 00:03:09,729 Też tak na nie mówiłem, a właściwa nazwa to „żołędzie”. 46 00:03:09,814 --> 00:03:10,864 Miłej rozmowy! 47 00:03:11,774 --> 00:03:12,864 Co jest? 48 00:03:12,942 --> 00:03:17,662 Krótko mówiąc, rozbili Korporację i musisz pomóc bratu. 49 00:03:18,448 --> 00:03:22,448 Jasne, to znaczy może, tylko że jutro... 50 00:03:22,535 --> 00:03:24,495 Danny Petrosky wyjeżdża. 51 00:03:24,579 --> 00:03:28,829 Tim chce z nim spędzić dzień, bo każda chwila jest cenna. 52 00:03:28,917 --> 00:03:33,757 Każdy może paść ofiarą sabotażu, a ty ich w porę nie ostrzeżesz 53 00:03:33,838 --> 00:03:37,428 i będziesz winny, bo zawiodłeś jako przywódca! 54 00:03:38,217 --> 00:03:40,297 Albo wyjedzie przyjaciel. 55 00:03:40,386 --> 00:03:42,966 - Poradzimy sobie. - Na pewno, bo... 56 00:03:43,056 --> 00:03:45,386 Tak. Idź do kolegi. 57 00:03:46,017 --> 00:03:48,977 Jutro pomogę, ale nie będę już potrzebny, 58 00:03:49,062 --> 00:03:51,152 bo na pewno sobie poradzicie, pa! 59 00:03:52,273 --> 00:03:53,943 Jutro może być za późno! 60 00:03:54,025 --> 00:03:57,355 Nasz wróg zyska na sile, mając naszą siedzibę. 61 00:03:57,445 --> 00:04:00,445 - I technologię! - Mogą zaraz uderzyć! 62 00:04:00,531 --> 00:04:01,741 Co robimy? 63 00:04:08,539 --> 00:04:09,669 Szefie! 64 00:04:16,256 --> 00:04:20,296 Wyzwanie w pięć garniaków? Sofo-bowling? Tacosy z pizzą? Tak! 65 00:04:20,385 --> 00:04:22,465 Wszystko, co chcieliśmy razem zrobić. 66 00:04:22,553 --> 00:04:24,683 Mamy na to tylko dzień, 67 00:04:24,764 --> 00:04:28,024 a zaczniemy od numeru jeden z listy... 68 00:04:28,101 --> 00:04:30,351 czyli stworzenia hitu! 69 00:04:30,436 --> 00:04:31,846 Zacznijmy od razu! 70 00:04:32,647 --> 00:04:35,067 Mam już pierwszy dźwięk. 71 00:04:36,109 --> 00:04:39,899 - Świetny! - A jakie będzie pierwsze słowo? 72 00:04:41,656 --> 00:04:45,366 - Wiem! Brat. - Brat... 73 00:04:45,451 --> 00:04:46,791 Dobra i co dalej? 74 00:04:46,869 --> 00:04:51,039 Brat, rockuję z nim, rolluję z nim 75 00:04:51,124 --> 00:04:53,584 A potem... Och, ale czad 76 00:04:56,254 --> 00:04:58,764 - Co jest? - To same banały! 77 00:04:58,840 --> 00:05:01,930 Brak muzy, brak słów. Brak sensu. 78 00:05:02,010 --> 00:05:04,390 Bracia razem rock'n'rollują. 79 00:05:04,470 --> 00:05:08,100 - Dla mnie fajne. - Fajne? To ma być hit na lata! 80 00:05:08,182 --> 00:05:12,102 Od pierwszych koni z biblii po pierwsze konie na księżycu. 81 00:05:12,186 --> 00:05:15,226 Ale przecież my tego nie dożyjemy. 82 00:05:17,358 --> 00:05:20,188 Wiem! Zaczniemy od końca. 83 00:05:20,278 --> 00:05:24,738 Aby napisać braterski hicior, musimy to wszystko przeżyć. 84 00:05:26,576 --> 00:05:30,866 Znajdźmy inspirację w cudzie życiowych doświadczeń! 85 00:05:31,789 --> 00:05:36,789 Dobra, Gregory, spróbuj pokonać szympansa! 86 00:05:36,878 --> 00:05:41,218 Oto twój pierwszy przeciwnik: doktor Banan! 87 00:05:42,091 --> 00:05:45,511 - Doktor, akurat... - Wszędzie cię szukam! 88 00:05:45,595 --> 00:05:48,595 - Co robisz? - Podejmuję ważną decyzję. 89 00:05:48,681 --> 00:05:52,811 - Obstawiać Gregory'ego czy małpę? - Co? Dobra, dosyć. Idziemy! 90 00:05:52,894 --> 00:05:56,314 Chyba jednak Grega, bo małpa zadziera nosa. 91 00:05:56,564 --> 00:06:00,534 Musimy ich szukać. Potrzebujemy planu. Liczy się każda chwila! 92 00:06:00,610 --> 00:06:04,450 - Poproszę „Części bananów” za 50 punktów. - Serio, Greg? 93 00:06:04,530 --> 00:06:07,490 Myślisz, że go zagniesz tą kategorią? 94 00:06:07,575 --> 00:06:11,905 - Halo! Szefie! - Wiem. Też chcę stąd zejść. 95 00:06:11,996 --> 00:06:17,036 Niestety ta porażka mnie dobiła, ale to mi ją osłodzi. 96 00:06:17,543 --> 00:06:18,673 Wstawaj! 97 00:06:18,753 --> 00:06:23,223 Bez Korporacji Bobas doczesny świat się zawali! 98 00:06:23,299 --> 00:06:26,509 Kto będzie walczył o miłość do bobasów? 99 00:06:29,013 --> 00:06:35,353 Dzieciątko, poznaj nowego członka naszej rodziny... szczeniaczka! 100 00:06:37,355 --> 00:06:40,105 Robiła kupkę w moim ogródku. 101 00:06:41,025 --> 00:06:42,815 Bardzo mi przykro! 102 00:06:42,902 --> 00:06:45,742 Skarbie, spójrz, jaki słodki staruszek! 103 00:06:45,822 --> 00:06:49,582 Najsłodszy dziadzio na całym świecie! 104 00:06:49,659 --> 00:06:52,199 O rajuniu! 105 00:06:54,580 --> 00:06:59,460 Siad, bobasie! Próbujemy nakarmić... hamburgera! 106 00:06:59,544 --> 00:07:02,554 Tatuś moćno kosia śwojego hambusia! 107 00:07:06,008 --> 00:07:09,848 No co? To możliwe. Świat potrzebuje Korporacji Bobas! 108 00:07:09,929 --> 00:07:13,519 Czyli kogo? Czwórki, która z łaski wróciła? 109 00:07:13,599 --> 00:07:17,519 Cztery bobasy, Stace, z całej firmy. Komu mam dowodzić? 110 00:07:17,603 --> 00:07:21,323 Witajcie, tu Marcja Krinkle z Kanału Ósmego. 111 00:07:21,399 --> 00:07:24,899 Łysy leśny potwór widziany na obrzeżach Chicago. 112 00:07:24,986 --> 00:07:29,656 Bestia ewidentnie zmierza do naszego miasta! Straszne! 113 00:07:29,740 --> 00:07:30,580 Czy to... 114 00:07:30,658 --> 00:07:33,828 Na jej trasie odnotowano wzrost kradzieży ciastek, 115 00:07:33,911 --> 00:07:37,081 a bestii nadano imię „Ciachakabra”. 116 00:07:37,165 --> 00:07:42,165 - Tak, to Jimbo. - Biegnie tu? Spoza Chicago? 117 00:07:42,253 --> 00:07:45,473 I nie tylko Jimbo. Wszystkie bobasy wrócą. 118 00:07:45,548 --> 00:07:49,758 Chcą walczyć, tylko ktoś musi wskazać im drogę do domu. 119 00:07:50,511 --> 00:07:54,971 Staci, wierzę, że damy radę... Ruszaj i... 120 00:07:55,766 --> 00:07:57,936 Zarządzam... 121 00:08:00,062 --> 00:08:03,402 Zwycięstwo postawi cię na nogi. Chodź! 122 00:08:03,983 --> 00:08:09,663 Nie mając technologii, szukałem bobasów w staromodny sposób: telefonicznie. 123 00:08:09,739 --> 00:08:14,239 Dzień dobry, z tej strony dorosły z tego samego miasta co pan. 124 00:08:14,327 --> 00:08:17,037 Czy widział pan bobasy w garniturach? 125 00:08:17,121 --> 00:08:21,041 - Na paśmie policji. - Uwaga, kod zero-zero-zero. 126 00:08:21,125 --> 00:08:24,915 - Czyli chcę zjeść trzy pączki! - I w gazecie. 127 00:08:25,004 --> 00:08:29,434 Znalazłem info o filigranowych deserach w lokalnej restauracji. 128 00:08:29,509 --> 00:08:34,259 „Krążki płatków owsianych w musie jabłkowym”? To Dondre! 129 00:08:34,347 --> 00:08:37,137 - Idź po niego, Szefie! - Tak zrobię. 130 00:08:37,225 --> 00:08:44,065 A pozostali niech... no wiecie... tu... i tam... 131 00:08:44,148 --> 00:08:47,488 - Rozdzielić się? Zwiększyć obszar? - Właśnie. 132 00:08:49,820 --> 00:08:54,370 Pizza posiekana na kawałeczki, serwowana w chrupiących tacosach. 133 00:08:54,450 --> 00:08:56,040 Ale... my tego nie mamy. 134 00:08:56,118 --> 00:09:00,118 Miły panie, to ostatni dzień, który spędzę z przyjacielem. 135 00:09:00,206 --> 00:09:02,786 - Ale my tego nie mamy. - Ale macie pizzę. 136 00:09:02,875 --> 00:09:06,045 W karcie widzę również chrupiące tacosy. 137 00:09:06,128 --> 00:09:08,298 - Tak? - I voìla! 138 00:09:08,381 --> 00:09:12,051 Zapłacimy ekstra plus napiwek za specjalne podanie. 139 00:09:12,134 --> 00:09:13,434 Jak pan sobie życzy. 140 00:09:14,011 --> 00:09:17,971 Zjemy taco-pizzę i nazwał nas „panami”! Czuję się jak król. 141 00:09:21,561 --> 00:09:23,521 Ćwiartki winogron na krakersie! 142 00:09:24,814 --> 00:09:27,484 Delikatne! Dekadenckie! Dondre! 143 00:09:29,944 --> 00:09:33,494 - Szef Bobas! - Jestem pod wrażeniem. 144 00:09:33,573 --> 00:09:36,033 - Jak ty to robisz? - Dziękuję. 145 00:09:36,117 --> 00:09:40,617 Wkradam się w nocy do kuchni i szykuję te wspaniałości. 146 00:09:40,705 --> 00:09:42,745 A ludzie są przeszczęśliwi. 147 00:09:42,832 --> 00:09:45,752 Zaserwujemy te dania w Korporacji. Chodź. 148 00:09:45,835 --> 00:09:48,705 W Korporacji? Tam, gdzie jestem marnym sługą? 149 00:09:48,796 --> 00:09:52,586 Widziałeś, co napisał krytyk? Że jestem geniuszem! 150 00:09:52,675 --> 00:09:54,925 Bo jesteś! Ale musisz wrócić. 151 00:09:55,011 --> 00:09:59,221 Jest taka sprawa, że... bobasy muszą... 152 00:09:59,765 --> 00:10:00,765 Chwilkę. 153 00:10:02,143 --> 00:10:03,773 Wolę zostać tutaj. 154 00:10:05,396 --> 00:10:06,356 Jasne. 155 00:10:11,360 --> 00:10:16,320 - Hejka, co słychać? - Witajcie w domu. Dobra robota. 156 00:10:16,407 --> 00:10:18,947 Stażysta był w skrzynce pocztowej! 157 00:10:19,035 --> 00:10:22,155 A tych troje utknęło w zjeżdżalni! 158 00:10:22,246 --> 00:10:24,456 - Jak poszło, Szefie? - Źle. 159 00:10:24,540 --> 00:10:28,040 Co było oczywiście do przewidzenia. 160 00:10:28,127 --> 00:10:32,047 Daj mu coś łatwego. Musi poczuć smak zwycięstwa. 161 00:10:32,131 --> 00:10:37,301 Szefie, mamy info o dwóch szkrabach w siedzibie Grzecznego Bobo. 162 00:10:37,386 --> 00:10:40,556 Tak? Obstawiam, że to Frankie i Simmons. 163 00:10:42,224 --> 00:10:43,854 Peg i Chip! 164 00:10:43,934 --> 00:10:46,604 - Szefie! - Nic ci nie jest! 165 00:10:46,687 --> 00:10:51,397 - Niezła akcja ze smoczkami. - Mnie przeniosło do wiadra z przynętą! 166 00:10:51,484 --> 00:10:54,704 Wracajmy. Trzeba zebrać ekipę. 167 00:10:54,779 --> 00:10:57,279 - Nie, dzięki. - Wolimy tu zostać. 168 00:10:58,074 --> 00:11:01,874 - Przecież to puste biuro! - Właśnie! I jest tak cichutko. 169 00:11:01,952 --> 00:11:05,622 Nikt nie narzeka i nie ma szczeniaków ani żłobkowiczów. 170 00:11:05,706 --> 00:11:09,246 - Wszystkim się zajmiemy. - Jak? 171 00:11:09,335 --> 00:11:11,125 Dzięki sile... 172 00:11:16,634 --> 00:11:20,184 Nie do wiary, że czyściciele okien nam pozwolili! 173 00:11:21,847 --> 00:11:23,017 Zrzucamy! 174 00:11:25,017 --> 00:11:27,307 I... start! 175 00:11:30,898 --> 00:11:33,358 Ilu przyprowadziłaś? Szczerze. 176 00:11:33,442 --> 00:11:35,822 Powiedzmy, że więcej niż kilku? 177 00:11:37,655 --> 00:11:41,985 Ale nic się nie martw! Następnym razem przyprowadzisz 20! 178 00:11:42,076 --> 00:11:44,946 W Szykownym Juniorze jest nowy manekin. 179 00:11:48,165 --> 00:11:49,205 Dzień dobry. 180 00:11:49,291 --> 00:11:52,131 Chcemy przymierzyć pięć garniturów. 181 00:11:52,211 --> 00:11:53,751 Jednocześnie! 182 00:11:56,215 --> 00:12:00,585 - Amal, błagam, chodź ze mną. - Nie zdemaskuj mnie! 183 00:12:04,473 --> 00:12:09,403 Czyli wolisz stać już zawsze bez ruchu, niż pomóc odzyskać Korporację? 184 00:12:10,312 --> 00:12:12,692 Czasem trzeba odpuścić. 185 00:12:13,816 --> 00:12:18,146 Miłego pozowania, Amal, albo raczej - miłego stania. 186 00:12:18,237 --> 00:12:21,947 To jeden z naszych najlepszych pomysłów. 187 00:12:22,741 --> 00:12:24,291 Wrócić? 188 00:12:24,368 --> 00:12:29,998 Nie, dzięki, zostanę na starej tratwie. Czuję się jak na wakacjach. 189 00:12:31,459 --> 00:12:34,749 Czyli zostajesz? Tutaj? Jako pies? 190 00:12:36,964 --> 00:12:40,684 Jestem małym psiaczkiem i nazywam się Rowerek. 191 00:12:44,847 --> 00:12:46,137 No nie. 192 00:12:48,559 --> 00:12:51,229 Mała sjesta po udanych łowach? 193 00:12:52,313 --> 00:12:54,063 Wszyscy się boją. 194 00:12:54,148 --> 00:12:57,438 Nam też ciężko ich przekonać do powrotu. 195 00:12:58,277 --> 00:13:00,987 - Możemy wychodzić, Stace? - Jasne. 196 00:13:06,243 --> 00:13:08,293 Dobra. Masz słabszy okres. 197 00:13:08,370 --> 00:13:11,870 Ja też miałam po aferze z pieluchami z ospą. 198 00:13:11,957 --> 00:13:16,337 - I kto mi wtedy pomógł? - Ktoś o wiele lepszy niż obecny ja. 199 00:13:16,420 --> 00:13:17,960 Ale to ten sam ty! 200 00:13:18,047 --> 00:13:22,887 Po prostu jakiś kołek zablokował twój genialny umysł. 201 00:13:22,968 --> 00:13:25,008 A jak się tego kołka pozbędziemy? 202 00:13:25,846 --> 00:13:28,716 Pomoże nam ktoś na górze? Au! Co to? 203 00:13:29,433 --> 00:13:31,193 To znak. 204 00:13:32,228 --> 00:13:36,018 Że masz nam pomóc, bo utknęliśmy na drzewie. 205 00:13:43,572 --> 00:13:46,202 Jestem już gotowy na stworzenie hitu. 206 00:13:46,825 --> 00:13:51,995 Nie. Zostało jeszcze jedno: odpędzenie wszelkich smrodów. 207 00:13:52,081 --> 00:13:55,631 By przyjaźń przetrwała, wyjaśnimy nasze niesnaski. 208 00:13:55,709 --> 00:13:59,339 Odpędzimy piardy wytoczone przeciwko sobie! 209 00:13:59,421 --> 00:14:01,261 To na pewno dobry pomysł? 210 00:14:01,340 --> 00:14:04,220 Możemy pokłócić się jeszcze bardziej. 211 00:14:04,301 --> 00:14:07,681 Nie, bo znalazłem bezstronnych sędziów. 212 00:14:07,763 --> 00:14:10,313 Damy popis kultury w Domu kultury! 213 00:14:13,102 --> 00:14:16,902 - Co to było? - Miał być mocny, dla rozluźnienia. 214 00:14:16,981 --> 00:14:19,691 To szanowny Komitet tutaj? 215 00:14:19,775 --> 00:14:23,195 Myślałem, że zamkną was w jakimś bunkrze. 216 00:14:23,279 --> 00:14:30,119 Tak było, ale Hermano Menor dał się wyciągnąć kaczuszką na sznurku. 217 00:14:30,202 --> 00:14:34,292 Wyglądała na przyjazną. Byłem pewien, że jest bezpiecznie. 218 00:14:34,373 --> 00:14:39,093 Gdy tylko wylazł, zjawili się oni, a my wylądowaliśmy tutaj. 219 00:14:39,169 --> 00:14:41,799 Przynajmniej dostałem kaczuszkę. 220 00:14:41,881 --> 00:14:46,011 Czy mi wstyd? Tak. Ale co zrobić? 221 00:14:46,093 --> 00:14:48,053 Hermano Menor to mój brat, 222 00:14:48,137 --> 00:14:51,177 a rodzina zawsze jest najważniejsza. 223 00:14:52,391 --> 00:14:56,901 Ale cała afera przez to, że wolałem pomóc bratu niż Korporacji. 224 00:14:56,979 --> 00:15:00,519 Wiem. A niby po co ci to wszystko mówię? 225 00:15:00,608 --> 00:15:05,398 Chciałem wyjaśnić to na analogicznym przykładzie. 226 00:15:05,487 --> 00:15:06,907 Wy skumaliście, nie? 227 00:15:06,989 --> 00:15:09,739 - Jasne! - Oczywiście! 228 00:15:09,825 --> 00:15:11,825 Wasza Wysokość, czy jak się mówi, 229 00:15:11,911 --> 00:15:14,791 proszę mu trochę bardziej posłodzić. 230 00:15:14,872 --> 00:15:17,292 - Szef ma mocnego doła. - Staci! 231 00:15:17,374 --> 00:15:20,674 Że jest najlepszym Naczelnym albo coś takiego. 232 00:15:20,753 --> 00:15:25,843 - Teraz to nie będzie szczere. - Staci, przecież już to zrobiłem. 233 00:15:25,925 --> 00:15:30,295 Miłość do bobasów nas napędza, ale powstaje ona z miłości do rodziny. 234 00:15:30,387 --> 00:15:34,477 Szef Bobas to mistrz w obu dziedzinach. 235 00:15:34,558 --> 00:15:37,688 A może powie pan to, co mówiła Staci? 236 00:15:39,146 --> 00:15:41,976 Jesteś naszym najlepszym Naczelnym. 237 00:15:42,066 --> 00:15:46,446 Tak! Uratujmy Korporację Bobas! 238 00:15:47,738 --> 00:15:51,948 Ja, Midge Marksberry i policjant Doug wyjaśnimy wszystko, 239 00:15:52,034 --> 00:15:57,164 co stoi na drodze wiecznej przyjaźni panów Petrosky'ego i Templetona. 240 00:15:57,247 --> 00:16:01,167 - Kto chciałby zacząć? - To wy musicie wskazać. 241 00:16:01,251 --> 00:16:03,801 Zależy nam na pełnej bezstronności. 242 00:16:08,008 --> 00:16:09,888 Wybieramy Templetona. 243 00:16:10,636 --> 00:16:11,506 Dobrze. 244 00:16:13,097 --> 00:16:17,557 Danny, w żłobku podarłeś mi książeczkę o Największej małej żabce. 245 00:16:17,643 --> 00:16:20,273 - Bo mi kazałeś! - Niby po co? 246 00:16:20,354 --> 00:16:23,944 - Dałeś mi ją i powiedziałeś „drzyj”. - Nie kłam i przeproś! 247 00:16:24,024 --> 00:16:28,454 A może porozmawiamy o tym, jak przykleiłeś mi buta do twarzy? 248 00:16:28,529 --> 00:16:31,199 - Przez przypadek. - Niby jak? 249 00:16:31,281 --> 00:16:34,491 Tak, że przypadkiem przykleiłem ci go do twarzy. 250 00:16:36,120 --> 00:16:39,080 Wiesz, czym jest dla mnie Korporacja? 251 00:16:39,164 --> 00:16:42,004 Wcale nie pracą, tylko rodziną. 252 00:16:42,084 --> 00:16:45,964 A w rodzinie każdy powinien czuć się doceniony. 253 00:16:46,046 --> 00:16:47,756 Dlatego dziękuję, Dondre. 254 00:16:47,840 --> 00:16:50,800 Wnosisz do jadalni ekstrawagancję, 255 00:16:50,884 --> 00:16:54,144 która popycha bobasy w drodze na szczyt. 256 00:16:54,221 --> 00:16:56,221 Pójdę z tobą, Szefie Bobasie, 257 00:16:56,306 --> 00:17:00,136 ale tylko dlatego, że z radości łza nakapała na deser. 258 00:17:00,227 --> 00:17:02,057 Rozumiem, że to dobrze. 259 00:17:02,146 --> 00:17:04,226 Już nigdy się do ciebie nie odezwę! 260 00:17:05,107 --> 00:17:08,357 Nie wziąłem kulki do gry twojego dziadka. 261 00:17:08,444 --> 00:17:11,074 Ale ja ukradłem ci elektrowęża. 262 00:17:11,155 --> 00:17:12,065 Wiem! 263 00:17:12,156 --> 00:17:14,986 A ja zerwałem ci z kurtki naszywkę. 264 00:17:15,075 --> 00:17:18,195 A ja ukradłem ci buty z kieszonką na cuksy. 265 00:17:18,287 --> 00:17:23,287 A ja tobie batonika od taty z bazy wojskowej w jądrze Ziemi! 266 00:17:23,375 --> 00:17:25,785 Cicho! Oni pracują dla rządu! 267 00:17:30,007 --> 00:17:32,757 Stres, lęk, nieprzewidywalność. 268 00:17:32,843 --> 00:17:35,973 Mówię o pracy czy o rodzinie? Nie wiem! 269 00:17:36,055 --> 00:17:39,265 Ale wiem, że bez twojej bezwzględności, Chip, 270 00:17:39,349 --> 00:17:43,439 i bez twojej wytrwałości, Peg, nie odzyskamy domu. 271 00:17:43,520 --> 00:17:47,020 Rodzina was potrzebuje! Razem zwyciężymy! 272 00:17:48,525 --> 00:17:51,195 Kto zjada cały kubełek skrzydełek? 273 00:17:51,278 --> 00:17:54,618 Ktoś, kto chce korzystać z życia na maksa! 274 00:17:54,698 --> 00:17:58,328 - Chłopcy! Pozwól... - A kulka od dziadka? 275 00:17:58,410 --> 00:17:59,450 Nie brałem jej! 276 00:17:59,536 --> 00:18:02,366 - Chcesz się pokłócić? - Jasne, że nie! 277 00:18:02,456 --> 00:18:06,496 To czemu nie przyznasz, że ukradłeś mój klejnot rodowy? 278 00:18:06,585 --> 00:18:11,755 Bo go nie ukradłem! Tylko połknąłem. 279 00:18:13,425 --> 00:18:14,885 Czemu nie powiedziałeś? 280 00:18:14,968 --> 00:18:17,968 Chciałem zobaczyć przez nią odbicie zębów, 281 00:18:18,055 --> 00:18:20,635 bo powiedziałeś, że mam tam robaki. 282 00:18:20,724 --> 00:18:22,774 I to podtrzymuję. 283 00:18:22,851 --> 00:18:25,521 Wypadła mi z ręki i wpadła do gardła. 284 00:18:25,604 --> 00:18:26,984 Prawie umarłem! 285 00:18:27,064 --> 00:18:31,114 A kilka dni później wyszła, ale drugą stroną do kibelka. 286 00:18:31,193 --> 00:18:34,493 Było mi wstyd i nie chciałem grzebać w dwójce. 287 00:18:34,571 --> 00:18:38,031 Przepraszam, że ci nie powiedziałem. 288 00:18:41,787 --> 00:18:43,247 Wybaczam. 289 00:18:44,748 --> 00:18:48,128 Niniejszym wszelkie piardy zostały odgonione. 290 00:18:48,210 --> 00:18:49,840 Niech żyje przyjaźń! 291 00:18:49,920 --> 00:18:51,590 Pora na hicior! 292 00:18:58,554 --> 00:19:01,974 Ale słodki bobas! 293 00:19:08,355 --> 00:19:12,275 Mogę wygłosić długaśną przemowę albo... 294 00:19:16,363 --> 00:19:17,783 Mówi, że wróci! 295 00:19:20,367 --> 00:19:22,827 Musi obwąchać teren? 296 00:19:23,579 --> 00:19:26,919 - Co takiego? Znalazłeś Jimbo? - Naprawdę? 297 00:19:31,879 --> 00:19:34,799 - Jimbo! - Szefie, wyciągnij mnie! 298 00:19:34,882 --> 00:19:39,802 Jimbo, jesteś znany! Nazywają cię „Ciachakabra”! 299 00:19:39,887 --> 00:19:44,177 Nigdy nie byłem znany! A pozostali bezpieczni? 300 00:19:44,850 --> 00:19:46,640 Tak, u mnie w piwnicy. 301 00:19:51,356 --> 00:19:55,186 Zawsze chciałeś być psem! Jestem z ciebie dumny! 302 00:19:57,779 --> 00:20:01,909 - Nie dam rady. Potrzeba kogoś większego. - Zaczekam! 303 00:20:04,203 --> 00:20:06,913 To najlepszy początek na świecie! 304 00:20:06,997 --> 00:20:08,827 Słuchaj dalej! 305 00:20:10,334 --> 00:20:12,134 Sekundkę. 306 00:20:12,920 --> 00:20:13,840 Pomóż mi. 307 00:20:13,921 --> 00:20:16,131 Ale właśnie piszemy hiciora. 308 00:20:16,215 --> 00:20:17,165 Trzy minuty. 309 00:20:19,593 --> 00:20:22,473 Muszę pomóc bratu. Wrócę za trzy minuty. 310 00:20:22,554 --> 00:20:24,264 Wrócisz za dwie i pół. 311 00:20:25,766 --> 00:20:27,846 Weźmiesz Mknącego Śmieciucha. 312 00:20:35,275 --> 00:20:36,235 Proszę. 313 00:20:37,319 --> 00:20:41,069 Dzięki, Tim! Dzięki Szefie! Jesteś najlepszy! 314 00:20:41,156 --> 00:20:44,986 Słysząc to z twoich ust, nareszcie w to uwierzyłem. 315 00:20:45,786 --> 00:20:48,956 Lecę do Danny'ego, jutro wam pomogę, pa! 316 00:20:50,582 --> 00:20:51,422 Danny? 317 00:20:56,546 --> 00:20:59,586 „Najdroższy Timothy, w związku z doniesieniami 318 00:20:59,675 --> 00:21:01,675 o grasującym Ciachakabrze 319 00:21:01,760 --> 00:21:04,600 tata musi natychmiast nas wywieźć. 320 00:21:04,680 --> 00:21:07,770 Już za tobą tęsknię. Zajmij się Śmieciuchem. 321 00:21:07,849 --> 00:21:09,349 Od teraz jest twój. 322 00:21:09,434 --> 00:21:13,194 Serce, serce, czacha, płonąca gitara. Danny”. 323 00:21:38,255 --> 00:21:40,625 Przykro mi. 324 00:21:42,009 --> 00:21:45,139 Chciałem się z nim odpowiednio pożegnać. 325 00:21:45,220 --> 00:21:46,260 Rozumiem. 326 00:21:47,472 --> 00:21:51,232 Pokazać ci coś, co choć trochę cię rozweseli? 327 00:21:54,813 --> 00:21:58,823 - To wszyscy? - Tak, wrócili. 328 00:21:58,900 --> 00:22:03,570 Bobasy z Korporacji Bobas, jak wiecie, nie byłem sobą. 329 00:22:03,655 --> 00:22:04,985 Wręcz beznadziejny! 330 00:22:05,073 --> 00:22:07,453 Ale to doświadczenie coś mi uświadomiło. 331 00:22:08,076 --> 00:22:11,656 Nie powinienem już dowodzić tą firmą. 332 00:22:11,747 --> 00:22:13,747 Przechodzę na emeryturę. 333 00:22:13,832 --> 00:22:16,002 - Emeryturę? - Nie mów tak! 334 00:22:16,084 --> 00:22:17,424 Nie teraz. 335 00:22:17,502 --> 00:22:21,262 Myślicie, że was zostawię w brudnej piwnicy? Nie! 336 00:22:21,340 --> 00:22:24,800 Pożegnam się tak, jak sam będę chciał. 337 00:22:26,303 --> 00:22:28,603 Odzyskamy Korporację Bobas. 338 00:22:28,680 --> 00:22:31,850 I zdobędziemy nasze Żółte 100 procent. 339 00:22:31,933 --> 00:22:34,023 Jesteście ze mną? 340 00:22:36,104 --> 00:22:38,404 Cicho. Rodzice są na górze! 341 00:23:05,092 --> 00:23:07,342 Szef Bobas 342 00:23:11,389 --> 00:23:13,309 Napisy: Joanna Worwa-Nowocin