1
00:00:38,418 --> 00:00:39,586
Idziemy.
2
00:00:53,684 --> 00:00:55,102
Mamy coś.
3
00:00:56,687 --> 00:00:57,688
Tutaj.
4
00:01:01,733 --> 00:01:02,943
Sprawdź.
5
00:01:03,026 --> 00:01:04,443
Tędy.
6
00:01:06,780 --> 00:01:08,198
W stajni.
7
00:01:27,301 --> 00:01:30,387
Są tu tylko konie. Chodźmy.
8
00:01:31,221 --> 00:01:32,306
Sprawdźmy to.
9
00:01:35,475 --> 00:01:37,311
Hej. Wynoś się stąd.
10
00:01:38,478 --> 00:01:40,355
Idź srać gdzieś indziej.
11
00:02:06,048 --> 00:02:07,299
Uwaga.
12
00:02:08,049 --> 00:02:09,300
Dziękuję.
13
00:04:01,121 --> 00:04:03,957
Muszę na jakiś czas wyjechać.
14
00:04:06,126 --> 00:04:08,378
Wiem, że chciałbyś jechać ze mną,
15
00:04:08,462 --> 00:04:11,006
ale robisz za dużo hałasu.
16
00:04:12,049 --> 00:04:13,842
Nawet gdy każę ci być cicho.
17
00:04:16,344 --> 00:04:19,681
Przez co trudniej mi zabić ludzi,
których muszę zabić.
18
00:04:23,477 --> 00:04:24,686
Ale, co ważniejsze…
19
00:04:26,480 --> 00:04:28,232
musisz pilnować tego chłopca.
20
00:04:30,984 --> 00:04:34,655
To mój wnuk. Wolffe.
21
00:04:38,116 --> 00:04:40,953
Chłopiec o imieniu Wolffe
i pies o imieniu Nie.
22
00:04:45,249 --> 00:04:47,709
Wiem, że będziesz go chronił.
23
00:04:48,544 --> 00:04:52,714
I jeśli jego nikczemna matka
spróbuje go znowu zabrać,
24
00:04:52,798 --> 00:04:55,217
pozwalam ci rozerwać jej gardło
25
00:04:55,300 --> 00:04:56,552
i pożreć twarz.
26
00:04:57,803 --> 00:04:58,846
Okej?
27
00:05:02,057 --> 00:05:03,433
Dobry pies.
28
00:05:28,750 --> 00:05:31,628
Nie mówię, że cię winię. Ja nie winię.
29
00:05:32,129 --> 00:05:35,132
Mówię tylko, że dziwię się,
że zostawiłeś Maghrę samą,
30
00:05:35,215 --> 00:05:37,342
gdy jeszcze nie schwytano Sibeth.
31
00:05:37,426 --> 00:05:39,887
Musiałaby być szalona,
by wrócić do pałacu.
32
00:05:39,970 --> 00:05:41,096
Sibeth jest szalona.
33
00:05:44,683 --> 00:05:47,853
Nie poznaję tego terenu.
Na pewno kierujesz się mapą?
34
00:05:48,562 --> 00:05:49,897
Muszę gdzieś wstąpić po drodze.
35
00:05:50,731 --> 00:05:52,274
To nie jest po drodze.
36
00:05:54,735 --> 00:05:56,486
Tato.
37
00:05:57,404 --> 00:05:58,488
Synu?
38
00:06:00,073 --> 00:06:01,241
Przepraszam.
39
00:06:02,409 --> 00:06:03,452
Za co?
40
00:06:04,161 --> 00:06:06,413
Nie wiem, co sobie myślałem.
41
00:06:07,289 --> 00:06:08,749
Uwolniłem Sibeth.
42
00:06:09,541 --> 00:06:11,960
Uciekła i to moja wina.
43
00:06:16,965 --> 00:06:18,926
Za wiele rzeczy powinienem przeprosić.
44
00:06:19,760 --> 00:06:21,094
Wielu rzeczy żałuję.
45
00:06:22,221 --> 00:06:24,932
Ale nie żałuję niczego,
co zrobiłem dla dzieci.
46
00:06:26,391 --> 00:06:27,392
Okej?
47
00:06:28,185 --> 00:06:29,937
Gdy uwalniałeś Sibeth,
48
00:06:30,020 --> 00:06:32,397
myślałeś jak ojciec, nie jak zdrajca.
49
00:06:32,481 --> 00:06:34,191
Robiłeś to dla syna.
50
00:06:34,691 --> 00:06:36,485
Nigdy za to nie przepraszaj.
51
00:06:38,278 --> 00:06:39,321
Dziękuję.
52
00:06:41,240 --> 00:06:42,366
Jak twoje plecy?
53
00:06:44,284 --> 00:06:45,494
Bolą, gdy oddycham.
54
00:06:45,994 --> 00:06:48,789
Tak. Ból jest dobry.
55
00:06:48,872 --> 00:06:50,499
Przypomina, że żyjemy.
56
00:06:50,582 --> 00:06:52,084
Tak.
57
00:06:53,085 --> 00:06:54,169
Nie umieraj, chłopcze.
58
00:07:02,636 --> 00:07:06,181
Gdy Sibeth przybyła do Pennsy,
wiedziałem, że będzie problemem.
59
00:07:06,265 --> 00:07:09,685
Tylko nie wiedziałem, że takim dużym.
60
00:07:11,979 --> 00:07:14,606
Szkoda, że nie byłem bardziej stanowczy.
61
00:07:15,482 --> 00:07:18,485
Że nie kazałem zmordować jej we śnie.
62
00:07:20,237 --> 00:07:21,864
Zamiast tego ożeniłeś się z Maghrą.
63
00:07:23,240 --> 00:07:24,283
Tak.
64
00:07:24,908 --> 00:07:27,703
Myślałem, że w ten sposób
zachowam miejsce przy stole.
65
00:07:27,786 --> 00:07:29,288
I jak ci to wyszło?
66
00:07:31,748 --> 00:07:32,958
Ma to swoje zalety.
67
00:07:34,751 --> 00:07:36,003
Maghra wie?
68
00:07:37,212 --> 00:07:38,213
O czym?
69
00:07:38,297 --> 00:07:39,798
Że jesteś w niej zakochany.
70
00:07:45,262 --> 00:07:47,639
Musiałaby być głupia, by nie wiedzieć.
71
00:07:50,350 --> 00:07:52,895
Jest głupia, że wie i nic z tym nie robi.
72
00:07:53,562 --> 00:07:54,897
Jest głupia i zamężna.
73
00:07:55,689 --> 00:07:57,941
To sobie mówię o tobie.
74
00:08:00,152 --> 00:08:02,154
Przynajmniej czasem mam cię w łóżku.
75
00:08:02,696 --> 00:08:05,157
Ty pewnie nie masz
tyle szczęścia z królową.
76
00:08:16,251 --> 00:08:17,419
Kto tam?
77
00:08:17,502 --> 00:08:19,796
- Uspokój ludzi. Są ze mną.
- Spocznij.
78
00:08:20,297 --> 00:08:21,340
Guntar!
79
00:08:21,423 --> 00:08:22,466
Tak.
80
00:08:24,051 --> 00:08:26,553
Tutaj cię zostawiam.
81
00:08:27,304 --> 00:08:28,764
Co? Dokąd idziesz?
82
00:08:29,765 --> 00:08:31,975
Guntar i Pelz to moi współpracownicy.
83
00:08:32,643 --> 00:08:34,602
Razem pójdziemy dalej
84
00:08:34,686 --> 00:08:36,145
i zobaczymy się w twoim domu.
85
00:08:36,230 --> 00:08:38,982
Dam ci węzły i nazwę emisariuszem.
86
00:08:39,066 --> 00:08:42,486
Nie, znamy lepsze,
cichsze sposoby na wjazd.
87
00:08:43,111 --> 00:08:44,947
Tak będzie lepiej dla wszystkich.
88
00:08:45,030 --> 00:08:47,241
- Nie ufasz mi.
- Jasne, że nie.
89
00:08:48,242 --> 00:08:49,743
To w tobie lubię.
90
00:08:58,835 --> 00:08:59,920
Tak.
91
00:09:01,421 --> 00:09:04,216
Chodź tu, mój bracie.
92
00:09:23,360 --> 00:09:24,736
Co tu się stało?
93
00:09:25,362 --> 00:09:28,031
Tu nas zaatakowały bomby Tormady.
94
00:09:31,243 --> 00:09:33,036
Jakby rozerwało ziemię.
95
00:09:36,206 --> 00:09:37,958
Tutaj zginęła Bow Lion.
96
00:09:44,715 --> 00:09:46,592
To broń przodków.
97
00:09:46,675 --> 00:09:50,053
Zbudowana przez armię Trivantian.
Nazywają ją bombami.
98
00:09:50,137 --> 00:09:52,264
Miałem wrażenie, że ziemia się rozpada.
99
00:09:52,347 --> 00:09:54,933
Jeśli Trivantianie mają taką broń,
100
00:09:55,017 --> 00:09:56,685
nikt ich nie powstrzyma.
101
00:09:57,186 --> 00:10:00,314
Wiemy, gdzie są bomby.
Właśnie idziemy je zniszczyć.
102
00:10:00,397 --> 00:10:02,316
Przyszedłeś tu, by wciągnąć w to Rangera.
103
00:10:02,399 --> 00:10:04,401
Nie dość nam zrobiłeś, Babo Vossie?
104
00:10:05,110 --> 00:10:07,279
Uciekliście z Trivantesu tak jak ja.
105
00:10:07,362 --> 00:10:09,907
Gdy nas najadą, znów tam będziecie.
106
00:10:09,990 --> 00:10:12,826
Może. A może nie.
107
00:10:12,910 --> 00:10:14,912
W tych górach nie ma węgla.
108
00:10:14,995 --> 00:10:17,539
Żadnych owoców. Tylko wilki i my.
109
00:10:17,623 --> 00:10:19,499
Zawsze zostawiali nas w spokoju.
110
00:10:19,583 --> 00:10:21,084
Kogo obchodzi, kto rządzi?
111
00:10:21,168 --> 00:10:23,462
- Teraz tak mówisz.
- Zawsze tak mówię.
112
00:10:24,338 --> 00:10:27,341
Nie należymy do żadnego narodu
i za żaden nie będziemy walczyć.
113
00:10:27,424 --> 00:10:30,761
Babo, wiesz, że nie przepadam
za Trivantianami.
114
00:10:31,261 --> 00:10:33,305
Ale nie mam powodu, by walczyć za Payę.
115
00:10:35,349 --> 00:10:36,808
To podam ci jeden.
116
00:10:37,851 --> 00:10:38,977
Tormada.
117
00:10:45,901 --> 00:10:46,902
Zamknij się.
118
00:10:47,528 --> 00:10:51,198
Naprawdę cię to dziwi,
że włada taką bronią?
119
00:10:51,281 --> 00:10:52,699
Pieprz się, Babo Vossie.
120
00:11:11,718 --> 00:11:12,803
Pójdzie.
121
00:11:54,136 --> 00:11:55,637
Musiały to być kurczaki?
122
00:11:56,263 --> 00:11:58,307
Kupy kurczaków dezorientują psy.
123
00:11:58,390 --> 00:12:00,309
Tak, za to mnie obrzydzają.
124
00:12:00,392 --> 00:12:02,477
Nie dałeś mi dużo czasu,
by coś zaplanować.
125
00:12:03,729 --> 00:12:05,022
Słuszna uwaga.
126
00:12:05,105 --> 00:12:06,523
Dobra, słuchaj.
127
00:12:06,607 --> 00:12:09,234
Będziemy czekać tam, gdzie zwykle.
128
00:12:09,318 --> 00:12:10,986
Znajdź mnie, gdy trzeba będzie jechać.
129
00:12:11,069 --> 00:12:13,113
Dobrze. Co robisz teraz?
130
00:12:13,197 --> 00:12:16,366
Muszę sprzedać te cholerne kurczaki.
131
00:13:55,966 --> 00:13:57,718
Śmierdzisz jak farma.
132
00:13:59,428 --> 00:14:02,514
Dobrze o tym wiem. Dziękuję.
133
00:14:04,558 --> 00:14:08,437
Opowiedz mi o Banku.
134
00:14:09,313 --> 00:14:10,397
Ma na imię Nevla.
135
00:14:11,315 --> 00:14:13,650
Jest polityczką, ale i patriotką.
136
00:14:14,568 --> 00:14:17,070
Jeśli w rządzie są buntownicy,
wyeliminuje ich.
137
00:14:18,572 --> 00:14:19,740
Jeśli ci uwierzy.
138
00:14:20,657 --> 00:14:23,619
A jeśli nie, to będzie krótka rozmowa.
139
00:14:31,376 --> 00:14:33,962
Najwyższa Radczyni, Bank.
140
00:14:34,713 --> 00:14:35,714
Radczyni.
141
00:14:35,797 --> 00:14:37,090
Zaczekaj na zewnątrz.
142
00:14:38,383 --> 00:14:39,593
Ambasadorko Trovere.
143
00:14:40,177 --> 00:14:43,096
Zakładam, że gdzieś w ukryciu
masz byłą królową.
144
00:14:43,639 --> 00:14:45,307
Był z tym pewien kłopot.
145
00:14:46,225 --> 00:14:47,351
Kłopot?
146
00:14:47,434 --> 00:14:48,977
W zamian przyprowadziła mnie.
147
00:14:51,313 --> 00:14:52,397
A kim jesteś?
148
00:14:53,941 --> 00:14:55,150
Jestem Harlan.
149
00:14:55,651 --> 00:14:58,612
Lord Pennsy, mąż królowej Payi, Maghry.
150
00:14:59,238 --> 00:15:00,489
Postradałaś rozum?
151
00:15:00,572 --> 00:15:03,492
Zapewniam, zechcesz usłyszeć,
co ma do powiedzenia.
152
00:15:03,575 --> 00:15:04,868
Wszystko od tego zależy.
153
00:15:07,287 --> 00:15:08,622
Lordzie Harlanie.
154
00:15:09,206 --> 00:15:11,333
Twoja reputacja cię wyprzedza.
155
00:15:12,709 --> 00:15:14,878
To akurat niedobrze.
156
00:15:16,255 --> 00:15:18,423
Ale zapewniam, że przybyłem pomóc.
157
00:15:20,384 --> 00:15:21,385
Rzecz w tym…
158
00:15:22,511 --> 00:15:26,306
że zbuntowana część waszej armii
planuje ruszyć na Pennsę
159
00:15:26,390 --> 00:15:29,893
z zaawansowaną bronią
opracowaną przez naukowca, Tormadę.
160
00:15:31,144 --> 00:15:36,149
Ta broń ma moc równania z ziemią
budynków, a nawet miast.
161
00:15:37,150 --> 00:15:38,819
Tak, najpierw zaatakują nas.
162
00:15:38,902 --> 00:15:41,864
Ale potem zorganizują
zamach stanu przeciwko rządowi.
163
00:15:42,990 --> 00:15:44,074
Oszalałeś.
164
00:15:44,825 --> 00:15:47,244
- To nieistotne…
- Harlanie.
165
00:15:48,287 --> 00:15:49,538
On nie kłamie.
166
00:15:52,291 --> 00:15:55,836
Ostatnia królowa
oskarżyła nas o zatopienie miasta.
167
00:15:55,919 --> 00:15:58,005
A ta królowa oskarża nas
168
00:15:58,088 --> 00:16:00,465
o nagły atak z użyciem wymyślonej broni.
169
00:16:00,549 --> 00:16:03,343
Ustalmy coś. Ja nie oskarżam rządu.
170
00:16:04,386 --> 00:16:07,848
Choć prawdopodobnie Wojsko
jest w to zamieszany.
171
00:16:07,931 --> 00:16:09,725
Musisz przestać gadać.
172
00:16:09,808 --> 00:16:11,643
On musi przestać gadać.
173
00:16:12,311 --> 00:16:13,395
Trovere, na słówko.
174
00:17:18,293 --> 00:17:20,629
Boże. Czy ty się niczego nie boisz?
175
00:17:20,712 --> 00:17:21,713
Daj spokój.
176
00:17:22,464 --> 00:17:24,507
Albo by nam uwierzyła, albo nie.
177
00:17:24,591 --> 00:17:26,133
Nie wierzy nam.
178
00:17:28,846 --> 00:17:30,556
Ale też nie nie wierzy.
179
00:17:33,892 --> 00:17:35,811
Wyczuwa, że coś tu nie gra.
180
00:17:36,687 --> 00:17:37,729
Doprawdy?
181
00:17:39,273 --> 00:17:41,400
Powiedziała mi, że Tormada jest w mieście.
182
00:17:43,610 --> 00:17:46,113
Jutro ma rozmawiać z Trójkątem.
183
00:17:46,196 --> 00:17:47,281
Ciekawe.
184
00:17:48,740 --> 00:17:49,867
Co robimy?
185
00:17:49,950 --> 00:17:51,034
Nic.
186
00:17:53,245 --> 00:17:54,454
Siedzimy cicho.
187
00:17:58,667 --> 00:18:01,169
Nevla wie, że naukowiec
nie da rady dowodzić armią
188
00:18:01,253 --> 00:18:03,380
bez pomocy kogoś z góry.
189
00:18:04,173 --> 00:18:05,883
Sprawdzi to po cichu.
190
00:18:08,677 --> 00:18:10,679
Do tego czasu nikt nie może widzieć,
że wróciłam,
191
00:18:10,762 --> 00:18:13,348
bo nieobecność Sibeth będzie problemem.
192
00:18:13,432 --> 00:18:14,516
Rozumiem.
193
00:18:16,894 --> 00:18:18,562
Więc…
194
00:18:22,357 --> 00:18:23,358
kolacja?
195
00:18:59,394 --> 00:19:02,314
Bardzo utrudnisz mi odejście.
196
00:19:07,027 --> 00:19:08,320
A gdybyś tego nie zrobił?
197
00:19:10,072 --> 00:19:11,073
Czego?
198
00:19:13,909 --> 00:19:16,453
Co tak naprawdę na ciebie czeka w Pennsie?
199
00:19:21,041 --> 00:19:23,919
Całe życie poświęciłem
na budowanie tego miasta.
200
00:19:26,547 --> 00:19:28,966
A królowa ci je odebrała z dnia na dzień.
201
00:19:31,468 --> 00:19:33,345
I jesteś gościem we własnym domu.
202
00:19:33,929 --> 00:19:35,597
W małżeństwie z rozsądku.
203
00:19:35,681 --> 00:19:37,933
Nic z tego nie pasuje
do takiego niezależnego mężczyzny,
204
00:19:38,016 --> 00:19:39,309
jeśli mam być szczera.
205
00:19:48,902 --> 00:19:50,153
Zostaw to za sobą.
206
00:19:52,155 --> 00:19:54,783
Razem możemy mieć cudowne życie.
207
00:19:54,867 --> 00:19:57,536
Możesz zbudować coś nowego.
208
00:19:59,663 --> 00:20:02,791
Trivantes ma ci
o wiele więcej do zaoferowania.
209
00:20:05,210 --> 00:20:06,461
I ja też.
210
00:20:17,389 --> 00:20:19,516
To kusząca oferta.
211
00:20:23,187 --> 00:20:24,688
Ale nie możesz jej przyjąć.
212
00:20:26,982 --> 00:20:28,192
To moje miasto.
213
00:20:31,111 --> 00:20:32,779
Na pewno chodzi o Pennsę?
214
00:20:36,533 --> 00:20:39,453
Tak. A o co innego?
215
00:20:43,373 --> 00:20:45,292
Ona cię nie pokocha, Harlanie.
216
00:20:50,339 --> 00:20:51,465
A mimo to…
217
00:20:53,467 --> 00:20:55,677
nie potrafię jej porzucić.
218
00:21:00,807 --> 00:21:02,559
Nie zasługuje na ciebie.
219
00:21:04,978 --> 00:21:06,730
A ja nie zasługuję na ciebie.
220
00:21:09,775 --> 00:21:11,693
I oboje skończymy samotnie.
221
00:21:14,905 --> 00:21:16,907
Oboje twoich dzieci widzi.
222
00:21:18,116 --> 00:21:21,286
Mają szczęście,
że je przygarnąłeś i chroniłeś.
223
00:21:22,579 --> 00:21:24,957
Czasem myślę, że byłoby im lepiej,
224
00:21:25,040 --> 00:21:27,042
gdybym im odebrał wzrok, gdy były małe.
225
00:21:27,751 --> 00:21:30,212
Nie dowiemy się, więc nie myślmy o tym.
226
00:21:34,299 --> 00:21:38,512
Gdy byłeś ze mną w górach,
sercem byłeś z nimi.
227
00:21:39,137 --> 00:21:41,765
Teraz jesteś z nimi,
a wciąż coś cię męczy.
228
00:21:42,975 --> 00:21:44,226
Czego trzeba, by przestało?
229
00:21:45,102 --> 00:21:48,272
Zapytaj ponownie, gdy zniszczymy tę broń.
230
00:21:49,147 --> 00:21:51,692
Tę broń stworzyli ludzie Edo.
231
00:21:51,775 --> 00:21:53,610
Więc winisz o to siebie.
232
00:21:55,112 --> 00:21:57,865
Jesteśmy w podobnej sytuacji.
233
00:21:58,448 --> 00:22:00,325
Mamy już dość dużo do odpokutowania.
234
00:22:00,409 --> 00:22:04,329
Odbieranie innym grzechów
to zwykła pazerność.
235
00:22:05,664 --> 00:22:07,916
Ale jeśli chcesz się czuć czegoś winien,
236
00:22:09,209 --> 00:22:12,170
to może tego, że wyciągnąłeś mnie
z wygodnego domu
237
00:22:12,254 --> 00:22:13,755
na ten niekończący się spacer.
238
00:22:17,634 --> 00:22:20,512
Gdy o tym pomyśleć, to piękny proces.
239
00:22:21,096 --> 00:22:23,098
Wykopujemy węgiel z ziemi,
240
00:22:24,099 --> 00:22:25,767
rozgrzewamy do temperatury,
241
00:22:25,851 --> 00:22:27,978
w której powstał we wnętrzu ziemi.
242
00:22:28,770 --> 00:22:33,066
A to samo fantastyczne,
niewyobrażalne ciepło,
243
00:22:33,150 --> 00:22:37,362
które go stworzyło w głębi naszej planety,
244
00:22:38,071 --> 00:22:41,366
teraz powoduje
jej natychmiastowe zniszczenie.
245
00:22:41,950 --> 00:22:44,578
A dzięki temu zniszczeniu
otrzymujemy nagrodę.
246
00:22:44,661 --> 00:22:49,833
Uwalniamy energię, którą w sobie chował,
niczym ukryty skarb,
247
00:22:49,917 --> 00:22:51,335
od chwili powstania.
248
00:22:51,418 --> 00:22:55,964
To jakbyśmy kradli moc tworzenia
249
00:22:56,048 --> 00:22:57,799
ze środka ziemi.
250
00:22:57,883 --> 00:23:00,302
A potem wykorzystamy tę moc jako broń.
251
00:23:00,385 --> 00:23:04,640
Taką, która zmiecie naszych wrogów
w ciągu kilku sekund.
252
00:23:06,099 --> 00:23:10,187
Co może brzmieć jak wstrętne,
niegodne wykorzystanie
253
00:23:10,270 --> 00:23:13,273
tak wspaniałego osiągnięcia
natury i nauki,
254
00:23:13,357 --> 00:23:15,275
ale gdy pomyślimy o alternatywie,
255
00:23:15,359 --> 00:23:18,654
polach walki i krwawych potyczkach,
256
00:23:18,737 --> 00:23:22,241
ordynarnym dźganiu
i zatłukiwaniu się na śmierć,
257
00:23:23,742 --> 00:23:26,286
wydaje mi się,
że to jest eleganckie rozwiązanie.
258
00:23:26,995 --> 00:23:30,707
Nasze zwycięstwo
było szybkie i jednoznaczne.
259
00:23:31,959 --> 00:23:34,086
Zginęło tylko kilku naszych żołnierzy,
260
00:23:34,169 --> 00:23:39,091
gdy w kilka minut zdziesiątkowaliśmy
całą armię wroga.
261
00:23:39,591 --> 00:23:41,009
Całą armię?
262
00:23:41,802 --> 00:23:43,512
Przesadzasz, rzecz jasna.
263
00:23:43,595 --> 00:23:45,055
Nie, nie przesadza.
264
00:23:45,806 --> 00:23:48,851
Meldunki z zachodniego frontu
mówią to samo.
265
00:23:48,934 --> 00:23:52,396
Całkowita zagłada w kilka chwil.
266
00:23:52,479 --> 00:23:55,941
To imponujące.
Ile tych broni już zbudowałeś?
267
00:23:56,733 --> 00:23:58,986
Prawie 200 i codziennie więcej.
268
00:24:00,112 --> 00:24:03,991
Teraz nadszedł czas,
by działać szybko i stanowczo,
269
00:24:04,074 --> 00:24:05,659
i wykorzystać je przeciwko wrogom.
270
00:24:05,742 --> 00:24:07,786
Których wrogów masz na myśli?
271
00:24:07,870 --> 00:24:11,415
Na początek, Payę.
272
00:24:11,498 --> 00:24:13,959
Tormada chce powiedzieć,
273
00:24:14,042 --> 00:24:17,838
że zaledwie demonstracja
możliwości tej nowej broni
274
00:24:17,921 --> 00:24:22,676
pozwoli nam zmienić dynamikę negocjacji
na naszą korzyść.
275
00:24:22,759 --> 00:24:24,303
Nie, Radco.
276
00:24:24,845 --> 00:24:30,350
Chcę powiedzieć, że moje bomby
pozwolą nam podbić ich królestwo
277
00:24:30,434 --> 00:24:32,102
i je zająć.
278
00:24:32,186 --> 00:24:34,104
Twoje bomby?
279
00:24:35,105 --> 00:24:37,399
Zapomniałeś, gdzie jest twoje miejsce.
280
00:24:38,358 --> 00:24:41,153
To nie jest twoja broń.
Należy do republiki.
281
00:24:41,236 --> 00:24:46,700
I to jak oraz czy zostanie użyta,
zależy od decyzji tej rady!
282
00:24:48,202 --> 00:24:50,787
Zgódźmy się, że się nie zgadzamy.
283
00:24:52,080 --> 00:24:54,416
To są moje bomby.
284
00:24:54,499 --> 00:24:56,543
Są pod moją kontrolą, nieprawdaż?
285
00:24:57,294 --> 00:25:00,881
A taki odznaczony generał jak ty
dobrze wie,
286
00:25:01,548 --> 00:25:04,843
że ten, kto ma broń pod kontrolą,
ma ostatnie zdanie.
287
00:25:05,844 --> 00:25:07,471
Ty nieposłuszny gnoju!
288
00:25:07,554 --> 00:25:09,848
- Tormada ma rację.
- Co?
289
00:25:09,932 --> 00:25:12,267
Nasze imperium jest coraz słabsze,
290
00:25:12,351 --> 00:25:15,229
bo ta rada woli udobruchać naszych wrogów,
291
00:25:15,312 --> 00:25:16,730
zamiast ich pokonać.
292
00:25:16,813 --> 00:25:18,357
Co chcesz powiedzieć?
293
00:25:18,440 --> 00:25:21,151
Że ta rada się pogubiła.
294
00:25:21,235 --> 00:25:24,780
Ktoś musi zapewnić Trivantesowi
przywództwo, na jakie zasługuje.
295
00:25:24,863 --> 00:25:29,826
Uważaj, Nevlo. To, co mówisz,
jest na granicy zdrady stanu.
296
00:25:29,910 --> 00:25:33,163
To nie mówmy już nic więcej.
297
00:25:33,247 --> 00:25:35,332
Nevlo, co robisz?
298
00:25:35,415 --> 00:25:36,458
Nie rób tego!
299
00:25:45,425 --> 00:25:46,468
Trovere?
300
00:25:47,928 --> 00:25:51,348
- Musimy iść. Już!
- Czekaj, co się dzieje?
301
00:25:51,431 --> 00:25:53,934
Nie możemy tu być. Szybko!
302
00:25:54,476 --> 00:25:58,105
Nie. Powiedz mi, co się dzieje…
303
00:27:17,100 --> 00:27:18,101
Nie.
304
00:28:00,227 --> 00:28:01,728
Nic ci nie jest. Spokojnie.
305
00:28:03,146 --> 00:28:04,565
Mocno oberwałeś.
306
00:28:07,192 --> 00:28:08,360
Co to było?
307
00:28:10,153 --> 00:28:11,530
Broń Tormady.
308
00:28:14,283 --> 00:28:15,701
Zniszczył Trójkąt.
309
00:28:18,620 --> 00:28:19,621
Co?
310
00:28:23,125 --> 00:28:25,252
Zabił całą radę?
311
00:28:25,335 --> 00:28:26,336
Nie całą.
312
00:28:27,880 --> 00:28:29,006
Nie Bank.
313
00:28:29,506 --> 00:28:30,549
Nevla.
314
00:28:34,636 --> 00:28:35,846
Była w to zamieszana.
315
00:28:38,765 --> 00:28:39,808
Tak.
316
00:28:47,858 --> 00:28:49,359
I ty też jesteś.
317
00:28:53,030 --> 00:28:55,741
Tormada, Nevla…
318
00:28:58,118 --> 00:28:59,161
i ty.
319
00:28:59,786 --> 00:29:02,247
Trzeci członek Trójkąta.
320
00:29:03,123 --> 00:29:04,833
Nie dano mi wyboru.
321
00:29:06,710 --> 00:29:08,754
Planowali to od bitwy pod Greenhill Gap.
322
00:29:08,837 --> 00:29:10,255
Trójkąt był skorumpowany.
323
00:29:10,339 --> 00:29:12,758
Nevla i Tormada chcieli,
żebym zastąpiła Lud.
324
00:29:12,841 --> 00:29:15,886
- Nie mogłam im odmówić.
- Dobrze.
325
00:29:18,680 --> 00:29:20,224
Ale co ja tu robię?
326
00:29:23,435 --> 00:29:28,065
Jaką rolę odgrywam
w waszej małej rewolucji?
327
00:29:29,525 --> 00:29:31,527
Nie mogłam zostawić cię
w Pennsie na śmierć.
328
00:29:34,780 --> 00:29:36,114
Mówisz poważnie?
329
00:29:42,079 --> 00:29:45,249
Właśnie byłeś świadkiem mocy tych bomb.
330
00:29:45,999 --> 00:29:48,377
One wszystko zmienią.
331
00:29:48,460 --> 00:29:49,586
Paya jest skończona.
332
00:29:50,546 --> 00:29:52,005
Po co za nią umierać?
333
00:29:52,089 --> 00:29:53,799
Za królową, która kocha innego,
334
00:29:53,882 --> 00:29:56,218
gdy możesz żyć
na szczycie nowego porządku?
335
00:30:01,974 --> 00:30:03,058
Kocham cię.
336
00:30:04,935 --> 00:30:06,687
Ryzykowałam wszystkim, by cię ocalić.
337
00:30:09,231 --> 00:30:10,858
Przykro mi, że w ten sposób,
338
00:30:10,941 --> 00:30:13,569
ale teraz musisz wybrać.
339
00:30:16,530 --> 00:30:17,531
Wybrać?
340
00:30:20,284 --> 00:30:21,285
Co?
341
00:30:22,286 --> 00:30:26,498
Ciebie albo… więzienie?
342
00:30:28,458 --> 00:30:29,543
Śmierć, co?
343
00:30:30,085 --> 00:30:31,211
Nie.
344
00:30:31,962 --> 00:30:33,422
Jeśli chcesz wrócić do Pennsy,
345
00:30:33,505 --> 00:30:35,674
będę cię opłakiwać, ale nie powstrzymam.
346
00:30:47,728 --> 00:30:49,813
Zawsze udawało ci się jakoś przeżyć.
347
00:30:50,856 --> 00:30:52,149
Teraz musisz przeżyć.
348
00:31:44,326 --> 00:31:46,578
W pałacu jest cieplej.
349
00:31:48,247 --> 00:31:49,665
Jak myślisz, gdzie ona jest?
350
00:31:50,415 --> 00:31:51,833
Nie wiem.
351
00:31:53,919 --> 00:31:56,839
Próbowałam ją zabić już trzy razy.
352
00:31:58,131 --> 00:32:00,008
Za każdym razem
bardziej na to zasługiwała.
353
00:32:00,092 --> 00:32:03,387
A jednak, gdy siedzę tu i słucham burzy,
354
00:32:03,470 --> 00:32:07,224
zastanawiam się,
czy jest jej ciepło i sucho.
355
00:32:08,559 --> 00:32:13,647
Twoja siostra ma swój sposób
na manipulowanie emocjami ludzi.
356
00:32:16,275 --> 00:32:17,568
Myślisz, że ją znajdziemy?
357
00:32:18,527 --> 00:32:20,821
Po tej burzy psy będą bezużyteczne.
358
00:32:22,489 --> 00:32:26,118
Może uciekać na zachód. Może wrócić.
359
00:32:27,494 --> 00:32:29,621
A może już nie żyć.
360
00:32:31,832 --> 00:32:33,584
Chcę się jej po prostu pozbyć.
361
00:32:35,127 --> 00:32:37,546
Sądzę, że nigdy
całkiem się jej nie pozbędziemy.
362
00:32:38,505 --> 00:32:39,882
Nawet gdy umrze.
363
00:32:44,511 --> 00:32:46,597
Umiesz pocieszać, Tamacti Junie.
364
00:32:47,389 --> 00:32:51,768
Gdybym polegał na moim uroku,
zginąłbym już dawno temu.
365
00:33:05,073 --> 00:33:07,784
Macie się go pozbyć. I to już.
366
00:33:08,660 --> 00:33:10,871
I przez pozbyć mam na myśli zabić.
367
00:33:10,954 --> 00:33:13,665
Nie. Może się nam przydać.
368
00:33:13,749 --> 00:33:15,959
Jeśli ty nie potrafisz, sam to zrobię.
369
00:33:16,043 --> 00:33:18,128
Nie zrobisz. Mówię ci,
że może się nam przydać.
370
00:33:18,212 --> 00:33:20,339
- Jest kulą u nogi.
- Dosyć.
371
00:33:20,422 --> 00:33:22,549
Nie możemy się kłócić między sobą.
372
00:33:23,592 --> 00:33:28,013
Muszę wam przypominać, że jeśli
nam się nie uda, powieszą nas za bunt.
373
00:33:28,096 --> 00:33:30,807
Mówisz, jakby to był byle przewrót.
374
00:33:31,934 --> 00:33:34,269
Zabiliśmy dwie trzecie Trójkąta.
375
00:33:34,353 --> 00:33:35,479
To jest przewrót.
376
00:33:35,979 --> 00:33:39,233
I by się udał,
musimy zdobyć zaufanie ludzi.
377
00:33:39,316 --> 00:33:42,778
Mąż królowej Payan nie wzbudzi zaufania.
378
00:33:42,861 --> 00:33:44,988
Właśnie, że wzbudzi,
379
00:33:45,072 --> 00:33:47,824
jeśli odwróci się od królowej Maghry
i dołączy do nas.
380
00:33:48,408 --> 00:33:51,995
Och, przeceniasz swój urok, Trovere.
381
00:33:53,872 --> 00:33:57,292
Zaprzepaści naszą ciężką pracę,
bo zakochała się w Payaninie.
382
00:33:57,376 --> 00:33:59,753
Harlan jest bystry i wybierze zwycięzcę.
383
00:34:00,337 --> 00:34:01,964
Posiada dokładną wiedzę
384
00:34:02,047 --> 00:34:06,301
o każdym aspekcie obrony Pennsy
i o wydobyciu węgla.
385
00:34:07,511 --> 00:34:10,137
Będzie nieocenionym atutem
dla naszego nowego rządu.
386
00:34:11,890 --> 00:34:13,308
Nie mylę się co do niego.
387
00:34:13,392 --> 00:34:14,684
A jeśli się mylisz?
388
00:34:16,644 --> 00:34:18,230
To sama go zabiję.
389
00:34:19,481 --> 00:34:22,733
Tormada wyjeżdża jutro.
Będziesz mu towarzyszyć.
390
00:34:24,528 --> 00:34:28,240
Jeśli chcesz zabrać Harlana,
niech tak będzie.
391
00:34:28,740 --> 00:34:29,740
Ale, Trovere…
392
00:34:31,742 --> 00:34:34,079
to nie czas na sentymenty.
393
00:34:58,645 --> 00:35:00,397
Skąd znasz Rangera?
394
00:35:00,480 --> 00:35:02,900
Dorastaliśmy razem. W Trivantesie.
395
00:35:04,276 --> 00:35:05,485
Służyliśmy razem.
396
00:35:08,822 --> 00:35:13,327
Gdy zabiłem ojca,
to Ranger pomógł mi uciec.
397
00:35:15,495 --> 00:35:18,165
Dał mi swoje węzły,
bym mógł przejść przez bramę.
398
00:35:19,875 --> 00:35:21,752
Edo się o tym dowiedział i go uwięził.
399
00:35:22,920 --> 00:35:24,588
Byłeś dla niego ważny.
400
00:35:24,671 --> 00:35:26,048
Jestem mu winien życie.
401
00:35:26,840 --> 00:35:28,967
Dlaczego tak nienawidzi Tormady?
402
00:35:29,051 --> 00:35:31,512
Tormada eksperymentował na więźniach.
403
00:35:32,095 --> 00:35:33,805
Wierzył, że może przywrócić wzrok.
404
00:35:34,806 --> 00:35:38,268
Nie udało mu się, ale…
wielu przez niego cierpiało.
405
00:35:39,728 --> 00:35:42,272
Dlatego m blizny na twarzy?
406
00:35:42,356 --> 00:35:46,193
Tormada wielokrotnie go operował.
407
00:35:46,777 --> 00:35:47,986
Przez wiele lat.
408
00:35:49,821 --> 00:35:51,949
Brzmi, jak osoba, którą warto zabić.
409
00:35:53,992 --> 00:35:57,329
Tak. Powoli.
410
00:35:59,414 --> 00:36:00,916
I wielokrotnie.
411
00:37:38,972 --> 00:37:40,849
O kurwa.
412
00:38:00,118 --> 00:38:01,203
Maghro.
413
00:38:04,164 --> 00:38:05,999
To się nie uda, Maghro!
414
00:38:08,794 --> 00:38:10,879
Nie umrę w ten sposób.
415
00:38:17,261 --> 00:38:18,262
Słyszę cię.
416
00:38:18,345 --> 00:38:21,139
Słyszę cię, głupia suko!
417
00:38:32,109 --> 00:38:33,277
Ja…
418
00:39:47,684 --> 00:39:48,894
Czemu przestałaś?
419
00:39:49,478 --> 00:39:50,896
Maska mi spada.
420
00:39:51,897 --> 00:39:53,065
To pracuj bez niej.
421
00:39:56,068 --> 00:39:57,319
Nie może.
422
00:39:58,403 --> 00:40:00,781
Jeśli to dostanie jej się do płuc,
spali je.
423
00:40:00,864 --> 00:40:02,491
Zostań na stanowisku.
424
00:40:04,743 --> 00:40:06,745
Naprawię jej maskę.
425
00:40:09,581 --> 00:40:11,291
Dokończ pracę.
426
00:40:16,296 --> 00:40:17,422
Zamknąć ją!
427
00:40:18,340 --> 00:40:20,717
Idź! Słyszałaś go.
428
00:40:21,927 --> 00:40:23,679
Idź! Szybko.
429
00:40:27,975 --> 00:40:29,434
Co widzisz?
430
00:40:30,060 --> 00:40:31,478
Nic.
431
00:40:32,563 --> 00:40:37,150
- Nie wyczuwam łuczników.
- Bo ich nie ma.
432
00:40:37,234 --> 00:40:38,777
I co to oznacza?
433
00:40:40,153 --> 00:40:43,699
Że ufortyfikowali się
i mają więcej żołnierzy.
434
00:40:43,782 --> 00:40:44,825
Tak, kochanie.
435
00:40:45,492 --> 00:40:47,578
Ty i Wren, weźcie Lu, idźcie do środka.
436
00:40:47,661 --> 00:40:49,496
Znajdźcie dzieci i przyprowadźcie je.
437
00:40:49,580 --> 00:40:51,707
Jeśli dzieci widzą, to mój obowiązek.
438
00:40:52,207 --> 00:40:55,460
Dobrze. Trzeba będzie odwrócić uwagę.
439
00:41:01,508 --> 00:41:02,926
- Formować szyk!
- Tak jest.
440
00:41:03,010 --> 00:41:04,678
Ktoś jest przy płocie z tyłu.
441
00:41:12,936 --> 00:41:15,272
- Wy dwaj ze mną.
- Tak jest.
442
00:41:59,233 --> 00:42:00,359
Nie ma ich tu.
443
00:42:00,442 --> 00:42:02,194
Przenieśliby ich do Trivantesu?
444
00:42:02,277 --> 00:42:05,239
Nie. Tu budują bomby. Potrzebują ich tu.
445
00:42:07,407 --> 00:42:08,575
Chodźcie.
446
00:42:21,171 --> 00:42:22,297
Podnieś to.
447
00:42:24,883 --> 00:42:26,468
Wracaj do pracy.
448
00:42:46,488 --> 00:42:48,031
Już dobrze. Jesteście bezpieczni.
449
00:42:52,619 --> 00:42:54,746
- Zabrali Shevę.
- Dokąd?
450
00:42:54,830 --> 00:42:58,208
Na tyły dormitorium.
Zamykają nas tam za karę.
451
00:42:58,292 --> 00:42:59,626
Okej.
452
00:43:00,711 --> 00:43:02,796
Zabierz ich do lasu. Znajdę Shevę.
453
00:43:18,270 --> 00:43:19,563
Sheva?
454
00:43:21,815 --> 00:43:22,858
Sheva?
455
00:43:24,443 --> 00:43:25,444
Sheva.
456
00:43:28,655 --> 00:43:29,656
Haniwa?
457
00:43:46,590 --> 00:43:47,883
Co tu robisz?
458
00:43:47,966 --> 00:43:50,427
Już dobrze. Przyszłam pomóc.
459
00:43:50,511 --> 00:43:53,013
- Nie wierzę ci.
- Nie mam czasu na kłótnie.
460
00:43:53,514 --> 00:43:55,140
Przyszyliśmy zniszczyć bomby.
461
00:43:55,641 --> 00:43:59,019
Wyprowadziliśmy dzieci.
Powiedz mi, gdzie są bomby.
462
00:43:59,895 --> 00:44:02,022
- Wiesz o nich?
- Sheva.
463
00:44:03,190 --> 00:44:05,275
Są w magazynie za głównym domem.
464
00:44:05,359 --> 00:44:08,904
Okej. Idź do lasu z tyłu.
465
00:44:08,987 --> 00:44:10,989
Są tam moi przyjaciele
z twoimi braćmi i siostrami.
466
00:44:11,073 --> 00:44:12,616
Będą bezpieczni.
467
00:44:12,699 --> 00:44:14,243
Oloman nas nie znajdzie.
468
00:44:21,166 --> 00:44:22,584
Oloman nie żyje.
469
00:44:23,168 --> 00:44:24,169
Co?
470
00:44:25,212 --> 00:44:26,255
Jak to?
471
00:44:26,964 --> 00:44:28,882
Zabili go Trivantianie.
472
00:44:32,594 --> 00:44:35,222
Nie możemy tu zostać. Przykro mi.
473
00:44:37,266 --> 00:44:38,267
Masz.
474
00:44:41,812 --> 00:44:42,896
Chodź.
475
00:45:09,631 --> 00:45:10,924
Nie żyją.
476
00:45:11,008 --> 00:45:12,676
- Kto to?
- Jest z nami.
477
00:45:15,596 --> 00:45:17,806
- Trivantianie.
- Ilu?
478
00:45:19,057 --> 00:45:20,058
Zbyt wielu.
479
00:45:20,142 --> 00:45:21,351
Wszyscy do środka.
480
00:45:22,060 --> 00:45:23,270
Ranger.
481
00:45:25,564 --> 00:45:26,565
Okej.
482
00:45:38,994 --> 00:45:40,204
Harlan.
483
00:48:18,237 --> 00:48:20,864
Stoimy w obliczu niespotykanego kryzysu.
484
00:48:21,490 --> 00:48:24,576
Trivantianie mają broń,
która może niszczyć całe miasta.
485
00:48:24,660 --> 00:48:26,662
Idą do Pennsy, by ją zrównać z ziemią.
486
00:48:26,745 --> 00:48:28,747
Jak to „całe miasta”?
487
00:48:28,830 --> 00:48:30,791
Zbudowali broń naszych przodków.
488
00:48:31,333 --> 00:48:34,962
Grzmot i ogień,
który może rozrywać ziemię.
489
00:48:35,045 --> 00:48:38,507
To absurd. Kłamią,
żeby wpłynąć na warunki traktatu.
490
00:48:38,590 --> 00:48:39,800
Chciałabym, by tak było.
491
00:48:39,883 --> 00:48:41,218
To ma więcej sensu niż wiara,
492
00:48:41,301 --> 00:48:44,388
że mają jakąś wyimaginowaną broń.
493
00:48:44,471 --> 00:48:46,557
Wasza Wysokość,
nie zwiodą nas ich kłamstwa…
494
00:48:46,640 --> 00:48:48,851
Proszę.
495
00:48:50,894 --> 00:48:53,105
Nie winię was za brak wiary.
496
00:48:53,188 --> 00:48:54,481
To brzmi niedorzecznie.
497
00:48:54,565 --> 00:48:57,109
Cieszyłabym się, gdybym się myliła.
498
00:48:57,901 --> 00:49:01,613
Ale moim obowiązkiem, i waszym,
jest ochrona Payan.
499
00:49:01,697 --> 00:49:05,868
I usłyszałam dość, by wierzyć,
że jesteśmy w niebezpieczeństwie.
500
00:49:07,160 --> 00:49:08,245
Jako wasza królowa
501
00:49:08,328 --> 00:49:13,041
proszę, byście odłożyli na bok wątpliwości
i wykonywali swoje obowiązki.
502
00:49:17,004 --> 00:49:20,090
Wysłaliśmy grupę, by zniszczyła tę broń,
503
00:49:20,174 --> 00:49:22,092
nim dotrze do naszego miasta.
504
00:49:22,176 --> 00:49:24,011
Ale musimy się przygotować na najgorsze.
505
00:49:24,094 --> 00:49:25,804
Wróg nas najedzie.
506
00:49:26,305 --> 00:49:27,973
Jeśli chcemy go powstrzymać,
507
00:49:28,056 --> 00:49:32,686
potrzebujemy nie tylko żołnierzy,
ale każdego mężczyzny i każdej kobiety.
508
00:49:35,898 --> 00:49:39,443
Lady Benik. Mogę liczyć na twoją ochronę?
509
00:49:44,031 --> 00:49:45,490
Oczywiście, królowo.
510
00:49:45,574 --> 00:49:46,575
Lordzie Diego?
511
00:49:48,994 --> 00:49:51,663
Wszyscy nasi ludzie będą walczyć.
512
00:49:52,623 --> 00:49:53,790
Lordzie Torrance?
513
00:49:54,458 --> 00:49:55,542
Królowo.
514
00:49:56,752 --> 00:49:57,794
Tamacti Junie.
515
00:49:58,754 --> 00:50:00,672
Będziemy potrzebowali łowców czarowników.
516
00:50:01,256 --> 00:50:03,175
Trzeba ich przekonać, by do nas dołączyli.
517
00:50:03,258 --> 00:50:05,844
Dopiero co uśmierciłaś trzech z nich.
518
00:50:05,928 --> 00:50:09,139
Ale oszczędziłam resztę. Musimy spróbować.
519
00:50:12,768 --> 00:50:16,271
Wielki Boski Płomieniu,
ogrzej nas swoją łaską.
520
00:50:17,105 --> 00:50:20,567
Daj nam siłę w tych trudnych czasach,
521
00:50:21,985 --> 00:50:25,155
by trzymać się naszej wiary
i wykonywać twoją wolę.
522
00:50:26,698 --> 00:50:28,408
Od upadku Kanzui
523
00:50:29,076 --> 00:50:31,703
królestwo Payan się pogubiło.
524
00:50:33,497 --> 00:50:36,250
Payanie liczą na nas,
że będziemy bronić miasta.
525
00:50:36,750 --> 00:50:37,960
Więc to zrobimy.
526
00:50:38,460 --> 00:50:40,420
I wiem, jak i wy wiecie…
527
00:50:42,422 --> 00:50:44,258
że ubrudzimy się krwią.
528
00:50:44,758 --> 00:50:46,426
Powiesili trzech z nas
529
00:50:47,052 --> 00:50:48,971
i możemy zawisnąć, gdy to się skończy.
530
00:50:49,471 --> 00:50:54,810
Ale jak wy prędzej umrę świętą śmiercią,
niż będę żył niegodnie.
531
00:50:54,893 --> 00:50:57,020
- Lucien.
- Nie teraz, Shiloh.
532
00:50:57,104 --> 00:50:58,188
Przyszła królowa.
533
00:51:10,492 --> 00:51:13,871
Królowa Maghra. Co za niespodzianka.
534
00:51:13,954 --> 00:51:15,581
Maghra nie jest waszą królową.
535
00:52:24,191 --> 00:52:26,193
Napisy: Agnieszka Otawska