1
00:00:08,305 --> 00:00:10,015
Chcę żołnierzy przy kościele
2
00:00:10,098 --> 00:00:12,267
i przy ich domach,
na wypadek gdyby wrócili.
3
00:00:12,351 --> 00:00:15,646
Nie sądzę, że łowcy wrócą.
4
00:00:15,729 --> 00:00:17,523
Zakazałaś im ich wierzeń.
5
00:00:17,606 --> 00:00:20,984
Zostały zakazane w całej Payi.
Dokąd pójdą?
6
00:00:22,402 --> 00:00:23,403
To duże królestwo.
7
00:00:24,696 --> 00:00:29,409
Podejrzewam, że pójdą do miast
na obrzeżach, do Lebnina, Altoony,
8
00:00:29,493 --> 00:00:31,620
tam znajdą bardziej przychylną przystań.
9
00:00:32,203 --> 00:00:35,040
Czy lordowie Diego i Torrance
odezwali się? Znajdźcie ich.
10
00:00:35,123 --> 00:00:36,708
Już to zrobiłem.
11
00:00:36,792 --> 00:00:40,337
Może się czegoś dowiemy.
Rada już się zebrała.
12
00:00:40,420 --> 00:00:42,297
Jakieś informacje o mojej rodzinie?
13
00:00:42,381 --> 00:00:45,384
Nawet jeśli wszystko
poszło gładko w Domu Oświecenia,
14
00:00:45,467 --> 00:00:46,802
to jeszcze by nie wrócili.
15
00:00:47,886 --> 00:00:49,555
A od kiedy wszystko idzie gładko?
16
00:00:56,520 --> 00:00:58,647
Mówiłeś, że rada się już zebrała?
17
00:00:59,147 --> 00:01:00,148
Tak.
18
00:01:02,109 --> 00:01:03,402
To czemu jej nie słyszę?
19
00:01:11,493 --> 00:01:12,744
Czuję krew.
20
00:01:40,355 --> 00:01:41,356
Wszyscy?
21
00:01:43,025 --> 00:01:44,193
Chyba tak.
22
00:01:56,079 --> 00:01:57,581
Lord Diego.
23
00:02:06,715 --> 00:02:07,925
Łowcy czarowników.
24
00:02:08,508 --> 00:02:11,512
Krew jest ciepła.
Zabiorę cię w bezpieczne miejsce.
25
00:03:51,069 --> 00:03:54,740
- To się nie uda.
- O czym ty mówisz?
26
00:03:55,532 --> 00:03:57,618
Musimy dotrzeć do Pennsy
przed Tormadą.
27
00:03:57,701 --> 00:04:00,162
Musimy zdążyć zebrać armię,
28
00:04:00,245 --> 00:04:02,706
ufortyfikować miasto, wymyślić plan.
29
00:04:02,789 --> 00:04:04,166
Znasz szybszą drogę?
30
00:04:04,249 --> 00:04:06,251
Tak, znam.
31
00:04:08,337 --> 00:04:10,964
Używają jej przemytnicy.
32
00:04:11,757 --> 00:04:13,759
Czemu mówisz to dopiero teraz?
33
00:04:15,010 --> 00:04:16,512
Bo jest niebezpieczna, okej?
34
00:04:17,803 --> 00:04:20,349
Ale zaoszczędzimy cały dzień. Może dwa.
35
00:04:20,432 --> 00:04:25,020
Chcesz ich przeprowadzić przez Niziny?
Oszalałeś.
36
00:04:25,521 --> 00:04:26,813
Czym są te Niziny?
37
00:04:26,897 --> 00:04:32,778
Nie ma ich na mapach. A teren jest trudny.
38
00:04:32,861 --> 00:04:35,197
- Co to znaczy?
- Straciliśmy tam ludzi.
39
00:04:35,697 --> 00:04:37,199
- Jak?
- Nie wiemy.
40
00:04:37,282 --> 00:04:39,076
- Są tam duchy.
- Nie zaczynaj.
41
00:04:39,576 --> 00:04:42,955
Nie jest idealna, ale to najszybsza droga.
42
00:04:43,038 --> 00:04:45,332
Jest nas siedmioro, z czego troje widzi.
43
00:04:45,415 --> 00:04:47,876
Szedłem tamtędy wiele razy, mając mniej.
44
00:04:49,461 --> 00:04:50,629
Ile razy?
45
00:04:55,884 --> 00:04:56,885
Dwa.
46
00:04:59,680 --> 00:05:01,139
Ty prowadź.
47
00:05:01,723 --> 00:05:06,061
Jasne. Ukarz tego, który wymyślił plan.
48
00:05:22,369 --> 00:05:25,038
Jak ci łowcy sforsowali naszą obronę?
49
00:05:25,122 --> 00:05:28,834
Nie było ich wielu.
Wystarczyło trzech albo czterech.
50
00:05:29,418 --> 00:05:31,503
To byli głównie bezbronni cywile.
51
00:05:32,087 --> 00:05:33,338
To moja wina.
52
00:05:33,922 --> 00:05:34,923
Maghro.
53
00:05:35,007 --> 00:05:37,176
Miałam ich w swoich rękach,
mogłam powiesić.
54
00:05:37,259 --> 00:05:39,344
A ich wypuściłam.
55
00:05:39,428 --> 00:05:40,512
Okazałaś łaskę.
56
00:05:40,596 --> 00:05:43,390
Moja łaska zabiła właśnie całą radę.
57
00:05:51,148 --> 00:05:52,482
Moja siostra miała rację.
58
00:05:55,527 --> 00:05:59,406
Przemoc zwalcza się przemocą.
59
00:06:02,201 --> 00:06:04,620
Znajdę tych łowców.
60
00:06:05,495 --> 00:06:08,332
To mordercy i zapłacą za to.
61
00:06:09,583 --> 00:06:14,379
Zostaw to mnie. Powinnaś mieć czyste ręce.
62
00:06:14,463 --> 00:06:15,881
Na to już za późno.
63
00:07:00,884 --> 00:07:05,389
Witam. Szybko się zjawiłaś.
64
00:07:06,890 --> 00:07:10,727
Słyszałam, że jeden człowiek
wybił cały twój batalion.
65
00:07:11,395 --> 00:07:12,896
Człowiek, którego rzekomo zabiłeś.
66
00:07:13,772 --> 00:07:17,234
Tak, tak, tak. Baba Voss.
67
00:07:17,317 --> 00:07:19,403
Moja wina, dostałem nauczkę, i tak dalej.
68
00:07:19,486 --> 00:07:22,322
Ale po co mówić o dawnych błędach,
69
00:07:22,406 --> 00:07:24,616
gdy możemy pomówić o tym,
ilu żołnierzy mi przyprowadziłaś?
70
00:07:24,700 --> 00:07:28,161
Żałośnie mało. Musiałam być ostrożna.
71
00:07:28,704 --> 00:07:30,747
Dopóki nie kupię lojalności generałów,
72
00:07:30,831 --> 00:07:32,666
nie mogę ujawniać swojego udziału.
73
00:07:33,417 --> 00:07:34,668
Rozsądne podejście.
74
00:07:34,751 --> 00:07:38,171
Może. Ale mamy o pułk za mało.
75
00:07:38,839 --> 00:07:40,549
Zajmiemy Pennsę?
76
00:07:41,633 --> 00:07:45,179
Wciąż nie doceniasz siły moich bomb.
77
00:07:47,389 --> 00:07:50,517
Martwi mnie, czy mamy dość żołnierzy,
by je podłożyć.
78
00:07:50,601 --> 00:07:52,394
Nie potrzebujemy już żołnierzy.
79
00:07:52,895 --> 00:07:56,648
Zbudowaliśmy maszyny,
które je wystrzelą na duże odległości.
80
00:07:57,816 --> 00:08:01,486
- Przetestowałeś te maszyny?
- Obrażasz mnie.
81
00:08:03,572 --> 00:08:05,324
A widzące dzieci?
82
00:08:05,407 --> 00:08:07,451
Jak będziesz działał bez nich?
83
00:08:07,534 --> 00:08:10,579
Znajdziemy je. Są jeszcze inne.
84
00:08:10,662 --> 00:08:13,248
Mamy dostatecznie dużo amunicji,
85
00:08:13,332 --> 00:08:16,084
by zrównać z ziemią całe królestwo Payan.
86
00:08:17,628 --> 00:08:21,673
W takim razie ruszaj na Pennsę.
87
00:08:22,799 --> 00:08:23,842
Masz moich żołnierzy.
88
00:08:24,343 --> 00:08:26,762
- Dziękuję ci za nich.
- Dowódco.
89
00:08:27,513 --> 00:08:28,889
Dołączyć!
90
00:08:28,972 --> 00:08:30,307
Wracasz do domu?
91
00:08:30,390 --> 00:08:34,102
Tak. Muszę zarządzać imperium w kryzysie.
92
00:08:34,602 --> 00:08:36,313
A ty musisz podbić królestwo.
93
00:08:40,400 --> 00:08:41,568
Bezpiecznej podróży.
94
00:09:14,643 --> 00:09:20,607
Harlanie, w historii złych pomysłów
ten jest najgorszy.
95
00:09:21,316 --> 00:09:24,736
Tak. Teraz nie ma już powrotu.
96
00:09:27,281 --> 00:09:29,283
Porozmawiaj z siostrą.
97
00:09:29,908 --> 00:09:31,285
Strzeliła do mnie.
98
00:09:33,120 --> 00:09:38,458
Kofunie, wiesz, dlaczego twoja matka
będzie lepszą królową od Sibeth?
99
00:09:39,877 --> 00:09:42,045
Nie. Bo nie jest szalona?
100
00:09:44,047 --> 00:09:45,215
Bo jest litościwa.
101
00:09:46,425 --> 00:09:47,718
Ja nie mógłbym być królem,
102
00:09:47,801 --> 00:09:51,638
bo moja wola walki jest silniejsza
od poczucia litości.
103
00:09:52,681 --> 00:09:55,309
Może to czyni wojownika dobrym. Nie wiem.
104
00:09:55,392 --> 00:09:58,478
Ale wiem, że jesteś synem swojej matki.
105
00:09:59,313 --> 00:10:02,733
Od młodego wieku
masz jej litość i mądrość.
106
00:10:03,817 --> 00:10:07,404
Wiem, że uważasz, że to czyni cię słabym,
ale to dodaje ci sił.
107
00:10:09,156 --> 00:10:12,034
Jak twojej matce.
Będziesz wspaniałym królem.
108
00:10:15,245 --> 00:10:16,455
Co?
109
00:10:16,538 --> 00:10:18,874
O czym ty mówisz? Nie będę królem.
110
00:10:19,541 --> 00:10:20,918
Powiedział prawdziwy królewicz.
111
00:10:22,377 --> 00:10:24,796
Proszę, porozmawiaj z siostrą.
112
00:10:27,466 --> 00:10:29,009
To się nie uda.
113
00:10:29,092 --> 00:10:30,344
Tak trzymaj, chłopcze.
114
00:10:35,307 --> 00:10:36,308
Hej.
115
00:10:38,268 --> 00:10:40,270
- Zostawię was samych.
- Wren.
116
00:10:41,438 --> 00:10:44,149
- Musimy w końcu porozmawiać.
- Musimy?
117
00:10:45,901 --> 00:10:49,363
Nie chodziło tylko o mnie,
rodzice też chcieli zniszczyć dom.
118
00:10:50,989 --> 00:10:53,992
Zebrana w nim wiedza mogła zmienić świat.
119
00:10:54,076 --> 00:10:57,621
Myślisz, że o tym nie wiem?
Haniwo, oni budowali bomby.
120
00:10:57,704 --> 00:11:00,707
Oni budują bomby. Nie my.
121
00:11:02,125 --> 00:11:03,293
Bylibyśmy inni.
122
00:11:04,836 --> 00:11:06,672
Podniosłaś broń bez wahania.
123
00:11:09,091 --> 00:11:11,510
Przepraszam. To był błąd.
124
00:11:11,593 --> 00:11:13,178
Tak, dość duży błąd.
125
00:11:13,262 --> 00:11:16,557
Błagam, jakbyś ty
nie popełniał błędów. Sibeth.
126
00:11:21,562 --> 00:11:23,897
O co chodzi, tato?
127
00:11:24,940 --> 00:11:26,108
Nie jesteśmy sami.
128
00:11:26,733 --> 00:11:28,402
To pieprzone miejsce.
129
00:11:41,331 --> 00:11:42,416
Widziałam kogoś.
130
00:11:44,126 --> 00:11:45,335
Kolejny.
131
00:11:47,963 --> 00:11:49,047
Jest ich więcej.
132
00:11:50,883 --> 00:11:52,092
Przynajmniej sześciu.
133
00:11:56,680 --> 00:11:59,349
Damy sobie radę z sześcioma, prawda?
134
00:12:02,269 --> 00:12:03,270
Halo!
135
00:12:04,062 --> 00:12:06,023
Tylko przechodzimy.
Nie chcemy was skrzywdzić.
136
00:12:08,233 --> 00:12:11,486
Ale… jesteśmy dobrze uzbrojeni.
137
00:12:16,283 --> 00:12:17,367
Mają psy.
138
00:12:19,369 --> 00:12:20,704
To nie są psy.
139
00:12:23,957 --> 00:12:26,126
Szlag.
140
00:12:35,844 --> 00:12:36,678
Guntar!
141
00:13:24,810 --> 00:13:26,144
Kurwa! Szlag! Nie!
142
00:13:33,068 --> 00:13:35,070
Kurwa! Kurwa! Kurwa!
143
00:13:36,864 --> 00:13:37,865
Kurwa.
144
00:14:06,894 --> 00:14:09,438
- Kofunie, jesteś ranny?
- Nie.
145
00:14:10,981 --> 00:14:12,149
Gdzie jest Haniwa?
146
00:14:18,739 --> 00:14:20,699
Odpierdolcie się!
147
00:14:20,782 --> 00:14:22,618
Haniwa!
148
00:14:48,852 --> 00:14:49,937
Haniwa.
149
00:15:00,113 --> 00:15:01,490
Babo!
150
00:15:01,573 --> 00:15:03,742
- Gdzie ona jest?
- Porwali ją.
151
00:15:03,825 --> 00:15:04,826
Nie ma jej.
152
00:15:44,741 --> 00:15:46,869
Czemu się zatrzymujemy?
153
00:15:47,828 --> 00:15:49,872
Ktoś jest na drodze.
154
00:15:53,250 --> 00:15:54,084
Co to było?
155
00:16:02,885 --> 00:16:04,303
Opuśćcie broń.
156
00:16:05,971 --> 00:16:07,181
Opuścić broń!
157
00:16:10,893 --> 00:16:13,020
Kim jesteś? Czego chcesz?
158
00:16:14,521 --> 00:16:16,106
Szukam Tormady.
159
00:16:17,900 --> 00:16:19,151
Ja jestem Tormada.
160
00:16:22,112 --> 00:16:23,322
Sam to zrobię.
161
00:16:24,072 --> 00:16:25,240
Zabieraj łapy.
162
00:16:36,585 --> 00:16:37,628
Kim jesteś?
163
00:16:39,379 --> 00:16:41,590
Tormado, jestem Sibeth Kane.
164
00:16:52,518 --> 00:16:56,939
Wasza Wysokość. To zaszczyt.
165
00:17:05,948 --> 00:17:07,533
Słyszałam, że jesteś bystry.
166
00:17:08,699 --> 00:17:13,372
Gdzie jest ta wspaniała broń,
o której tyle słyszałam?
167
00:17:18,168 --> 00:17:19,419
To ludzka kość?
168
00:17:21,380 --> 00:17:22,506
Czym oni są?
169
00:17:23,257 --> 00:17:25,217
Słyszałem opowieści, gdy byłem dzieckiem.
170
00:17:25,801 --> 00:17:29,638
To plemię, które żyje jak zwierzęta.
Zjadają swoich współplemieńców.
171
00:17:30,264 --> 00:17:33,642
Też słyszałem te opowieści.
Pieprzeni kanibale.
172
00:17:34,393 --> 00:17:36,979
Kanibale. Czytaliśmy o nich.
173
00:17:38,063 --> 00:17:40,691
Co robimy? Musimy ich znaleźć.
174
00:17:40,774 --> 00:17:42,818
Rozdzielmy się. Przeszukajmy teren.
175
00:17:42,901 --> 00:17:45,529
Nie, to zajmie zbyt długo. Spóźnimy się.
176
00:17:46,113 --> 00:17:48,866
Może nie.
Wzięli ich żywcem nie bez powodu.
177
00:17:49,449 --> 00:17:50,701
Co chcesz powiedzieć?
178
00:17:53,245 --> 00:17:56,164
Nie zabijają ich,
żeby mięso się nie zepsuło.
179
00:17:58,876 --> 00:18:02,963
Kofunie, musisz jechać do Pennsy.
Powiedz matce, że Tormada nadchodzi.
180
00:18:03,046 --> 00:18:05,591
Nie, nie odejdę. Haniwa mnie potrzebuje.
181
00:18:06,800 --> 00:18:08,468
Tak jak twój syn i twoja matka.
182
00:18:08,552 --> 00:18:10,721
Wsiadaj na konia i jedź ją ostrzec.
183
00:18:10,804 --> 00:18:11,805
Wren, za mną.
184
00:18:13,974 --> 00:18:15,142
Odbijemy ją.
185
00:18:41,627 --> 00:18:44,129
- Remend Skelt.
- Kim jesteś?
186
00:18:46,590 --> 00:18:47,841
Tamacti Jun.
187
00:18:49,968 --> 00:18:51,178
Tamacti Jun.
188
00:18:51,929 --> 00:18:54,264
Słyszałem o twoim powrocie
z krainy umarłych.
189
00:18:56,141 --> 00:19:00,562
A po powrocie rozwiązałeś armię,
która ci służyła.
190
00:19:01,063 --> 00:19:02,898
Służę królowej.
191
00:19:03,941 --> 00:19:07,152
A ty sprzymierzyłeś się z tymi,
192
00:19:07,903 --> 00:19:12,991
którzy podważają jej władzę.
193
00:19:15,452 --> 00:19:18,956
Jestem kowalem.
Z nikim się nie sprzymierzam.
194
00:19:21,124 --> 00:19:22,125
W takim razie…
195
00:19:24,002 --> 00:19:25,587
najwyższa pora.
196
00:19:26,129 --> 00:19:27,297
Królowo.
197
00:19:32,177 --> 00:19:35,514
Witaj. Remend, zgadza się?
198
00:19:35,597 --> 00:19:36,849
Wasza Wysokość.
199
00:19:37,933 --> 00:19:39,685
Szukam łowców czarowników.
200
00:19:40,310 --> 00:19:43,397
Ich armia została rozwiązana, królowo.
201
00:19:45,691 --> 00:19:47,651
Na pewno tak chcesz to rozwiązać?
202
00:19:49,027 --> 00:19:50,404
Tamacti Junie.
203
00:20:04,334 --> 00:20:07,713
- Gdzie oni są?
- Nie wiem! Nie wiem!
204
00:20:14,428 --> 00:20:15,804
Połóż jego dłoń na stole.
205
00:20:17,931 --> 00:20:21,894
To miecz gwiżdżący.
206
00:20:22,936 --> 00:20:24,521
Wątpię, że taki wykułeś.
207
00:20:25,439 --> 00:20:28,275
Wymaga poziomu artystycznego,
który mało kto posiada.
208
00:20:29,484 --> 00:20:33,071
Jego ostrze jest dopracowane
do prawie nieludzkiego poziomu precyzji.
209
00:20:33,655 --> 00:20:38,827
Łowcy, których szukamy,
zabili 12 niewinnych Payan.
210
00:20:40,037 --> 00:20:42,831
Jeśli ich nie znajdziemy,
będą zabijać dalej.
211
00:20:44,499 --> 00:20:47,878
Dlatego proszę, powiedz nam, gdzie oni są.
212
00:20:50,255 --> 00:20:51,256
Nie powiem.
213
00:20:53,175 --> 00:20:54,343
Rozumiem.
214
00:20:59,014 --> 00:21:01,350
Bez tego palca
pewnie dasz radę wykuwać miecze,
215
00:21:01,433 --> 00:21:03,477
ale co się stanie, gdy odetnę ci kciuk?
216
00:21:04,061 --> 00:21:05,604
Nie, kurwa!
217
00:21:05,687 --> 00:21:07,731
Nie! Są na podwórku u kamieniarza.
218
00:21:07,814 --> 00:21:09,650
Z tyłu jest dom. Są w nim wszyscy.
219
00:21:13,445 --> 00:21:14,446
Dziękuję.
220
00:21:19,368 --> 00:21:23,664
Pieprzona heretyczka!
Mam nadzieję, że poderżną ci gardło.
221
00:21:23,747 --> 00:21:26,291
Tobie i twoim bękartom!
222
00:21:26,375 --> 00:21:27,876
Odetnij mu dłoń.
223
00:21:48,021 --> 00:21:49,189
Tak. Tędy.
224
00:21:52,484 --> 00:21:54,027
Edo tak tropił.
225
00:21:57,197 --> 00:21:59,867
Mój ojciec był handlarzem niewolników.
226
00:22:01,326 --> 00:22:02,911
On nas tego nauczył.
227
00:22:06,915 --> 00:22:09,418
Przestraszeni ludzie zostawiają ślady.
228
00:22:10,502 --> 00:22:11,795
Popełniają błędy.
229
00:22:14,631 --> 00:22:19,219
Ale te stwory…
230
00:22:24,099 --> 00:22:25,267
nie znają strachu.
231
00:22:27,186 --> 00:22:28,228
Zgubiłeś trop?
232
00:22:29,771 --> 00:22:30,606
Masz coś?
233
00:22:32,691 --> 00:22:34,026
Nie zostawiają śladów.
234
00:22:41,283 --> 00:22:42,284
Są myśliwymi.
235
00:22:44,786 --> 00:22:46,079
Pozwolimy, by na nas zapolowali.
236
00:22:49,750 --> 00:22:50,751
Chodźcie.
237
00:23:04,723 --> 00:23:08,810
To ja, Tamacti Jun.
Wiemy, że tu jesteście.
238
00:23:11,104 --> 00:23:12,564
Główny łowco.
239
00:23:14,274 --> 00:23:16,360
Przyszedłeś do nas dołączyć?
240
00:23:17,277 --> 00:23:20,822
Shiloh. Mogłem się tego spodziewać.
241
00:23:23,033 --> 00:23:24,910
Nie ma szans na negocjacje.
242
00:23:24,993 --> 00:23:27,162
Nie mam zamiaru negocjować.
243
00:23:29,456 --> 00:23:30,624
Są na dachu.
244
00:23:34,086 --> 00:23:35,170
Cofnąć się!
245
00:23:44,972 --> 00:23:47,641
Maghro Kane. Gdzie jesteś?
246
00:23:47,724 --> 00:23:48,809
Tutaj.
247
00:24:27,055 --> 00:24:28,182
Maghra!
248
00:24:35,355 --> 00:24:36,690
Gdzie są pozostali?
249
00:24:37,232 --> 00:24:38,525
Co planujecie?
250
00:24:40,444 --> 00:24:44,865
Myślisz, że złamałabym przysięgę
złożoną Bogini dla heretyczki?
251
00:24:47,701 --> 00:24:49,578
Nie masz nad nimi władzy.
252
00:24:50,537 --> 00:24:52,915
Służą teraz innej królowej.
253
00:24:53,957 --> 00:24:56,877
Jakiej królowej? O czym ty mówisz?
254
00:25:01,089 --> 00:25:02,716
Nie wiesz?
255
00:25:07,179 --> 00:25:12,100
Sibeth i łowcy czarowników
zrzucą Boski Grzmot
256
00:25:12,184 --> 00:25:14,686
na ciebie i twoje diabelskie dzieci.
257
00:25:21,485 --> 00:25:26,156
Walczysz o królestwo,
które już nie istnieje.
258
00:25:32,412 --> 00:25:36,583
Lepiej mnie zabij, Maghro Kane.
Albo pożałujesz, że tego nie zrobiłaś.
259
00:25:36,667 --> 00:25:38,627
Jesteś łowczynią, która nie może chodzić.
260
00:25:38,710 --> 00:25:39,962
Już nie żyjesz.
261
00:25:41,171 --> 00:25:43,131
Zabij mnie, suko!
262
00:25:50,597 --> 00:25:51,765
Shiloh.
263
00:25:53,976 --> 00:25:55,644
Tamacti Jun.
264
00:25:58,272 --> 00:26:02,693
Okaż mi należny mi honor. Zabij mnie.
265
00:26:06,822 --> 00:26:09,032
Na śmierć trzeba sobie zasłużyć.
266
00:26:11,076 --> 00:26:12,578
Zaufaj mi, ja to wiem.
267
00:26:15,414 --> 00:26:16,582
Zabij mnie!
268
00:26:22,838 --> 00:26:24,590
Zabij mnie!
269
00:26:31,096 --> 00:26:32,097
Obudziłaś się.
270
00:26:35,100 --> 00:26:36,101
Gdzie jesteśmy?
271
00:26:38,020 --> 00:26:41,356
Po zapachu wnioskuję, że w ich domu.
272
00:26:44,026 --> 00:26:45,235
Cuchnie jak…
273
00:26:51,033 --> 00:26:52,284
O nie.
274
00:26:52,367 --> 00:26:53,911
Co?
275
00:26:55,954 --> 00:26:57,623
Oni jedzą ludzi.
276
00:26:58,624 --> 00:26:59,625
O Boże.
277
00:27:00,918 --> 00:27:01,919
Guntar?
278
00:27:04,463 --> 00:27:05,631
O cholera.
279
00:27:07,758 --> 00:27:09,134
Musimy się stąd wydostać.
280
00:27:10,427 --> 00:27:11,720
Tak.
281
00:27:13,472 --> 00:27:15,307
Próbowałem, gdy spałaś.
282
00:27:16,433 --> 00:27:18,769
Może są zwierzętami, ale potrafią wiązać.
283
00:27:21,897 --> 00:27:24,107
Przyjdą po nas.
284
00:27:25,526 --> 00:27:29,530
Gdyby mogli nas wyśledzić, już by tu byli.
285
00:27:31,031 --> 00:27:34,201
I muszą wziąć pod uwagę Pennsę.
286
00:27:35,285 --> 00:27:37,371
- A co z nią?
- Wciąż jest ich priorytetem.
287
00:27:37,454 --> 00:27:39,915
Muszą dotrzeć do domu i ostrzec Maghrę.
288
00:27:42,668 --> 00:27:44,461
Ojciec mnie nie zostawi.
289
00:27:46,380 --> 00:27:48,257
Nawet dla dobra całego królestwa?
290
00:27:50,717 --> 00:27:52,928
Tak. Nawet dlatego.
291
00:27:56,473 --> 00:27:57,683
Cóż…
292
00:27:59,434 --> 00:28:02,521
W jakiś sposób pocieszająca jest wiedza,
293
00:28:02,604 --> 00:28:05,566
że tak czy siak, jesteśmy martwi.
294
00:28:17,744 --> 00:28:19,079
Hej.
295
00:28:22,207 --> 00:28:23,417
- Haniwa?
- Tak?
296
00:28:24,376 --> 00:28:26,962
Nigdy tak naprawdę nie rozmawialiśmy.
297
00:28:29,047 --> 00:28:30,340
I teraz chcesz zacząć?
298
00:28:30,424 --> 00:28:32,885
Przepraszam, a dokądś ci się śpieszy?
299
00:28:41,977 --> 00:28:44,938
Okej.
300
00:28:49,651 --> 00:28:53,780
Okej. Za tobą jest kawałek szkła,
na odległość ramienia,
301
00:28:53,864 --> 00:28:55,741
ale musisz się przesunąć.
302
00:28:56,658 --> 00:28:58,076
- Tak.
- W którą stronę?
303
00:28:58,160 --> 00:28:59,453
Do tyłu. Tak.
304
00:29:00,370 --> 00:29:03,707
Pół długości ramienia. Jeszcze kawałek.
305
00:29:06,001 --> 00:29:07,753
- Pół ramienia?
- Tak.
306
00:29:09,171 --> 00:29:10,464
Jesteś blisko. Już prawie.
307
00:29:10,547 --> 00:29:12,382
- Jeszcze do tyłu.
- Okej.
308
00:29:12,466 --> 00:29:14,843
Nie mogę dalej. O cholera.
309
00:29:14,927 --> 00:29:17,346
Tak, blisko.
310
00:29:17,429 --> 00:29:19,431
- Już prawie.
- Okej.
311
00:29:20,265 --> 00:29:21,767
Idzie. Idzie tu.
312
00:29:21,850 --> 00:29:24,603
- Gdzie to jest?
- Bądź cicho.
313
00:29:24,686 --> 00:29:26,605
To powiedz cicho. Gdzie to jest?
314
00:29:26,688 --> 00:29:29,233
Idzie tu.
315
00:29:31,235 --> 00:29:32,444
Mam.
316
00:29:32,528 --> 00:29:34,488
Okej. Kurwa.
317
00:29:34,571 --> 00:29:37,616
- Nie!
- Kurwa. O kurwa.
318
00:29:46,458 --> 00:29:48,418
Lucienie, to ty?
319
00:29:48,502 --> 00:29:49,586
Tak, królowo.
320
00:29:50,587 --> 00:29:51,964
Mamy naukowca Trivantian.
321
00:29:53,465 --> 00:29:54,466
Przyprowadzić go.
322
00:30:04,893 --> 00:30:06,937
Słyszę łańcuchy. Czemu jest w łańcuchach?
323
00:30:07,855 --> 00:30:09,398
Dla bezpieczeństwa Waszej Wysokości.
324
00:30:10,607 --> 00:30:12,734
Nie tak się traktuje nowego sojusznika.
325
00:30:13,569 --> 00:30:14,570
Rozkuć go.
326
00:30:15,612 --> 00:30:17,406
- Królowo.
- Już.
327
00:30:22,119 --> 00:30:23,787
Przepraszam, Tormado.
328
00:30:24,580 --> 00:30:29,459
Nasze narody tak długo były skłócone,
że ciężko Luciena o to winić.
329
00:30:30,544 --> 00:30:33,171
Na waszym miejscu zrobiłbym to samo.
330
00:30:34,464 --> 00:30:39,803
Trivantes i Paya już prawie podpisały
traktat pokojowy,
331
00:30:41,138 --> 00:30:42,723
a ty zaplanowałeś atak.
332
00:30:43,765 --> 00:30:46,894
Traktat z siostrą Waszej Wysokości
nie zapewniłby mi pokoju.
333
00:30:49,229 --> 00:30:51,899
I idziesz na wojnę z garstką żołnierzy.
334
00:30:53,775 --> 00:30:55,360
Jestem dziwakiem.
335
00:30:55,444 --> 00:30:58,113
Tak, słyszałam to o tobie.
336
00:30:59,907 --> 00:31:01,283
Twoja wspaniała nowa broń
337
00:31:02,534 --> 00:31:05,787
jest jak grzmot z nieba
rozrywający ziemię.
338
00:31:06,455 --> 00:31:08,332
Przewaga prawie nie do przebicia.
339
00:31:08,415 --> 00:31:12,502
Ale jednak nie reprezentujesz
całego Trivantesu, prawda?
340
00:31:14,004 --> 00:31:17,007
Tak jak Wasza Wysokość
nie reprezentuje całej Payi.
341
00:31:19,092 --> 00:31:21,845
Tormado, tak sobie myślę,
342
00:31:21,929 --> 00:31:26,892
że możemy zostać przyjaciółmi.
343
00:31:26,975 --> 00:31:28,644
A czemu mi się tak poszczęściło?
344
00:31:30,270 --> 00:31:32,564
Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem.
345
00:31:33,774 --> 00:31:34,775
Albo rywalem.
346
00:31:35,817 --> 00:31:39,321
Zaczynam się zastanawiać,
jak to się skończy.
347
00:31:41,406 --> 00:31:44,451
Jeśli będziesz ostrożny,
może zachowasz głowę.
348
00:31:44,952 --> 00:31:46,453
Na pewno ją zachowam.
349
00:31:47,412 --> 00:31:52,167
Bo bez niej moje bomby
są tylko kawałkami Boskiej Kości
350
00:31:52,251 --> 00:31:54,253
i do niczego się nie przydadzą.
351
00:31:54,962 --> 00:31:59,007
A bez moich bomb
Wasza Wysokość nie odzyska królestwa.
352
00:32:00,592 --> 00:32:02,427
Bez mojej armii
353
00:32:02,511 --> 00:32:07,891
będziesz narażony na atak
ze strony Pennsy i Trivantesu.
354
00:32:09,518 --> 00:32:12,938
To doskonała podstawa do zawarcia umowy.
355
00:32:17,150 --> 00:32:22,114
Powiedz mi, królowo, czego chcesz?
356
00:32:24,867 --> 00:32:28,537
- Chcę odzyskać królestwo ojca.
- Ale czemu na nim poprzestać?
357
00:32:29,621 --> 00:32:34,751
Jest jeszcze cały świat poza Payą.
Tego ja chcę.
358
00:32:36,211 --> 00:32:40,883
Gdy Paya będzie moja,
będziesz tam budował nową broń,
359
00:32:41,800 --> 00:32:44,511
by rozszerzać imperium,
jak daleko zapragniesz.
360
00:32:45,345 --> 00:32:48,098
Nie wyglądasz mi na kogoś,
kto lubi się dzielić.
361
00:32:49,183 --> 00:32:51,018
Nie z każdym.
362
00:32:53,228 --> 00:32:54,521
Ale z mężem.
363
00:32:57,691 --> 00:32:58,817
Królem.
364
00:33:00,402 --> 00:33:02,487
- To oświadczyny?
- Królowo.
365
00:33:02,571 --> 00:33:04,698
- Jeśli tak, to przyjmuję.
- Chwila.
366
00:33:04,781 --> 00:33:07,784
Cicho, Lucienie.
Nie słyszysz, że to prywatna rozmowa?
367
00:33:07,868 --> 00:33:10,829
Układanie się z Trivantianinem
to chyba jakiś żart.
368
00:33:11,538 --> 00:33:12,915
Nie możemy mu ufać.
369
00:33:14,833 --> 00:33:15,918
Może masz rację.
370
00:33:18,712 --> 00:33:19,963
Daj mi swój miecz.
371
00:33:21,715 --> 00:33:23,217
Wasza Wysokość?
372
00:33:45,822 --> 00:33:49,576
Co na to powiesz, Tormado? Mogę ci ufać?
373
00:33:50,953 --> 00:33:55,624
To ryzykowna decyzja. Przyznaję.
374
00:33:57,417 --> 00:33:59,920
Ale sprawiasz wrażenie osoby, która latami
375
00:34:00,003 --> 00:34:02,047
ćwiczyła swoje wyczucie ludzi.
376
00:34:05,634 --> 00:34:06,802
Zgadza się.
377
00:34:34,538 --> 00:34:36,373
Dziękuję za twoją służbę.
378
00:34:53,472 --> 00:34:55,392
Całe życie rządziłam sama.
379
00:34:58,979 --> 00:35:00,147
To wyczerpujące.
380
00:35:03,025 --> 00:35:04,234
Byłam samotna.
381
00:35:07,196 --> 00:35:09,823
Nigdy nie poznałam nikogo,
kto dałby sobie radę.
382
00:35:12,701 --> 00:35:15,370
Ty nadajesz się do tego zadania.
383
00:35:17,039 --> 00:35:22,127
Tak, królowo. Nadaję się.
384
00:38:17,970 --> 00:38:19,179
Harlanie.
385
00:38:21,682 --> 00:38:22,683
Harlanie.
386
00:38:32,276 --> 00:38:33,902
To może być nasza jedyna szansa.
387
00:38:42,536 --> 00:38:43,704
Udało ci się.
388
00:38:56,884 --> 00:38:58,051
Haniwo.
389
00:38:59,887 --> 00:39:00,888
Jestem tutaj.
390
00:39:03,891 --> 00:39:04,975
Harlanie.
391
00:39:13,609 --> 00:39:14,902
Harlanie!
392
00:41:59,733 --> 00:42:01,026
Haniwa.
393
00:42:02,110 --> 00:42:03,278
Jestem tu.
394
00:42:05,864 --> 00:42:07,491
Okej, okej.
395
00:42:12,287 --> 00:42:13,288
Wróciłeś.
396
00:42:14,039 --> 00:42:15,415
Nigdy nie odszedłem.
397
00:42:16,542 --> 00:42:19,670
Chciałem znaleźć coś ciężkiego,
żeby uderzyć skurwiela.
398
00:42:31,265 --> 00:42:34,268
Okej. Musimy iść.
399
00:42:36,895 --> 00:42:38,939
- Tato.
- Haniwa.
400
00:42:41,775 --> 00:42:43,610
- Jesteś ranna?
- Nie.
401
00:42:43,694 --> 00:42:45,487
- Haniwa.
- Gdzie jest Harlan?
402
00:42:46,113 --> 00:42:47,823
Prawie brzmisz, jakbyś się martwił.
403
00:42:47,906 --> 00:42:49,533
- Harlanie.
- O nie.
404
00:42:49,616 --> 00:42:52,077
- Szlag. O Boże.
- Pomocy.
405
00:42:52,870 --> 00:42:54,538
Nie byłem aż taki szybki, co?
406
00:42:56,748 --> 00:42:58,041
Głęboka rana.
407
00:42:59,585 --> 00:43:03,463
Już dobrze. Zatrzymamy krwawienie,
póki nie znajdziemy uzdrowiciela.
408
00:43:05,132 --> 00:43:06,508
Haniwo…
409
00:43:09,011 --> 00:43:11,430
To nie byli ostatni, wiecie o tym?
410
00:43:12,014 --> 00:43:13,599
Jest ich więcej i wrócą,
411
00:43:13,682 --> 00:43:17,186
więc musicie się stąd szybko zbierać.
412
00:43:17,269 --> 00:43:19,062
Nie zostawimy cię tu.
413
00:43:20,314 --> 00:43:22,941
Raczej nie macie wyboru.
414
00:43:23,025 --> 00:43:24,109
Nie.
415
00:43:27,863 --> 00:43:30,866
Już dobrze. Nie szkodzi.
416
00:43:32,201 --> 00:43:33,243
Naprawdę.
417
00:43:35,370 --> 00:43:39,958
Od dawna dbam sam o siebie, okej?
418
00:43:41,210 --> 00:43:43,170
Miło jest zadbać o kogoś innego.
419
00:43:45,881 --> 00:43:47,758
- Dziękuję.
- Nie, to ja dziękuję.
420
00:43:47,841 --> 00:43:50,427
Widzisz, miło, co? To miłe.
421
00:43:53,388 --> 00:43:55,557
Posłuchaj mnie.
422
00:43:57,601 --> 00:43:58,852
Gdy będziesz o tym opowiadać…
423
00:44:00,604 --> 00:44:02,105
obiecaj mi,
424
00:44:03,273 --> 00:44:06,527
że będziesz wyolbrzymiać moją odwagę
w obliczu pewnej śmierci.
425
00:44:07,653 --> 00:44:08,862
Okej?
426
00:44:08,946 --> 00:44:11,198
Tak, byłeś bardzo dzielny.
427
00:44:11,281 --> 00:44:13,867
Dobrze. To było dobre. Tak to rób.
428
00:44:17,496 --> 00:44:18,580
Czekaj…
429
00:44:25,587 --> 00:44:27,756
Daj to Maghrze, okej?
430
00:44:29,383 --> 00:44:30,592
I powiedz jej…
431
00:44:34,263 --> 00:44:35,389
Tak, powiedz jej…
432
00:44:36,932 --> 00:44:37,933
Ona…
433
00:44:45,148 --> 00:44:47,860
W porządku. Ona wie.
434
00:44:50,863 --> 00:44:52,573
Idź. Musicie iść.
435
00:44:52,656 --> 00:44:54,616
Czekanie, aż umrę, jest dołujące.
436
00:44:54,700 --> 00:44:57,369
- Harlanie.
- W porządku, Haniwo.
437
00:44:59,079 --> 00:45:00,914
Idź. Musisz iść.
438
00:45:01,707 --> 00:45:02,708
Kurwa.
439
00:45:05,085 --> 00:45:06,086
O kurwa.
440
00:45:07,880 --> 00:45:09,047
O cholera.
441
00:45:16,597 --> 00:45:17,681
Babo Vossie.
442
00:45:20,684 --> 00:45:21,685
Tak, Harlanie.
443
00:45:28,192 --> 00:45:30,068
Nie pozwól im zająć mojego miasta.
444
00:46:40,973 --> 00:46:42,766
Nigdy nie musiałam walczyć o koronę.
445
00:46:44,685 --> 00:46:48,605
Urodziłam się królową,
naznaczoną przez Boginię.
446
00:46:50,566 --> 00:46:55,612
Nosiłam koronę,
ale zawsze wydawała mi się lekka.
447
00:46:58,031 --> 00:47:04,204
Ale teraz ta korona zostanie wykuta
w płonących ogniach wojny.
448
00:47:05,581 --> 00:47:10,752
A ja będę królową odrodzoną,
namaszczoną krwią wrogów.
449
00:47:12,212 --> 00:47:14,423
Masz duszę poetki, królowo.
450
00:47:15,799 --> 00:47:16,884
Jesteśmy gotowi?
451
00:47:17,384 --> 00:47:18,385
Tak.
452
00:47:18,927 --> 00:47:21,471
Dobrze. To zaczynajmy.
453
00:48:43,011 --> 00:48:45,013
Napisy: Agnieszka Otawska