1 00:00:58,934 --> 00:01:01,103 NA PODSTAWIE KSIĄŻKI MR. & MRS. AMERICAN PIE 2 00:01:48,567 --> 00:01:49,693 Gotowe. 3 00:01:51,695 --> 00:01:52,696 Gotowe. 4 00:01:55,115 --> 00:01:56,116 Robercie? 5 00:01:57,367 --> 00:01:58,702 Gdzie mój Robert? 6 00:02:00,078 --> 00:02:02,497 Zrób mi jeszcze jedno martini. 7 00:02:03,165 --> 00:02:04,958 A potem pobawmy się w doktora. 8 00:02:07,002 --> 00:02:10,923 Och, Robercie... Proszę, chodź na górę. 9 00:02:10,923 --> 00:02:13,592 Chyba się już na mnie nie gniewasz? 10 00:02:15,177 --> 00:02:16,178 Robercie? 11 00:02:17,971 --> 00:02:18,972 Robercie? 12 00:02:20,641 --> 00:02:21,850 Robert. 13 00:02:45,666 --> 00:02:47,876 To jest jak słońce wschodzące na niebie. 14 00:02:47,876 --> 00:02:52,339 Nic w Palm Beach nie pulsuje takim potencjałem i podekscytowaniem, 15 00:02:52,339 --> 00:02:55,717 jak codzienna dostawa „The Shiny Sheet”. 16 00:02:55,717 --> 00:03:00,430 Fluktuacje na lokalnym rynku towarzyskim, umacnianie i upadek dziedzictw, 17 00:03:00,430 --> 00:03:03,684 kronika dramatycznych incydentów i upiornych faux pas. 18 00:03:04,268 --> 00:03:07,479 Tyle szans i tyle zagrożeń. 19 00:03:11,859 --> 00:03:16,405 Zgodnie z przewidywaniami Mary Davidsoul miała tego ranka 20 00:03:16,405 --> 00:03:19,324 rekordowo wysokie notowania dzięki udanej aukcji. 21 00:03:20,242 --> 00:03:22,786 Pozycja Dinah wciąż była niezachwiana 22 00:03:22,786 --> 00:03:25,706 dzięki wszystkiemu, co ta zrobiła dla Nowotworowych Maleństw. 23 00:03:28,041 --> 00:03:30,919 Wciąż niepewna wydawała się pozycja Raquel, która zamierzała 24 00:03:30,919 --> 00:03:32,462 postawić wszystko na jedną kartę 25 00:03:32,462 --> 00:03:34,298 podczas własnego balu. 26 00:03:38,093 --> 00:03:39,720 Evelyn, przekonana, 27 00:03:39,720 --> 00:03:43,849 że jest następna w kolejce do tronu, została tego ranka wytrącona z równowagi. 28 00:03:45,767 --> 00:03:48,395 Tymczasem pozycja społeczna pewnej osoby 29 00:03:48,395 --> 00:03:51,148 była, w następstwie zatoru, mocniejsza niż kiedykolwiek. 30 00:03:51,148 --> 00:03:54,234 Miałam się wkrótce przekonać, że zamykający sezon Bal na Plaży, 31 00:03:54,234 --> 00:03:55,777 będący największą galą roku 32 00:03:55,777 --> 00:03:59,281 i skutecznie cementujący pozycję Normy 33 00:03:59,281 --> 00:04:01,241 w kulminacyjnym momencie pod koniec sezonu, 34 00:04:01,825 --> 00:04:05,787 był perłą w koronie, o której marzyła każda bywalczyni salonów w Palm Beach. 35 00:04:08,498 --> 00:04:12,377 W obliczu poprawy jej stanu przyszłość pozostawała zagadką... 36 00:04:16,173 --> 00:04:17,341 ...dla nas wszystkich. 37 00:04:40,864 --> 00:04:42,908 Hej! Co ty... 38 00:04:43,408 --> 00:04:45,661 Nie ruszaj mojej bielizny, zboku! 39 00:04:45,661 --> 00:04:47,579 Zabieraj graty i wynocha. 40 00:05:04,972 --> 00:05:05,806 Witam ponownie. 41 00:05:05,806 --> 00:05:08,267 Dziś nie mam biżuterii. Muszę wysłać telegram. 42 00:05:20,779 --> 00:05:22,030 - Słucham. - Dobrze. 43 00:05:22,030 --> 00:05:26,535 „Lotnisko Chicago O'Hare, Trans World Airlines, poczekalnia dla pilotów. 44 00:05:27,077 --> 00:05:30,080 Kapitan Dellacorte, znany również jako Simmons. 45 00:05:30,664 --> 00:05:33,834 „Ważne wieści”. Stop. „Stan Normy się poprawia”. Stop. 46 00:05:33,834 --> 00:05:36,753 „Od spadku dzielą nas tygodnie albo miesiące”. Stop. 47 00:05:36,753 --> 00:05:40,591 „Mieszkanie niepewne”. Stop. „Dam znać, gdzie wyląduję”. Stop. 48 00:05:41,175 --> 00:05:42,885 - Zapisał pan? - Dwa dolary. 49 00:05:45,053 --> 00:05:47,890 Co miałam zrobić, skoro królowa kurczowo wczepiała się w życie? 50 00:05:47,890 --> 00:05:49,516 Długo wyznawałam motto 51 00:05:49,516 --> 00:05:51,185 z czasów konkursów piękności: 52 00:05:51,185 --> 00:05:54,396 „Ta z pazurami zawsze wydrapie sobie drogę”. 53 00:05:55,689 --> 00:05:57,065 Brzmi poważnie. 54 00:06:01,612 --> 00:06:03,864 - Maxine? - Och, Mitzi! 55 00:06:06,825 --> 00:06:08,660 Wczoraj wieczorem rzucił mnie chłopak. 56 00:06:08,660 --> 00:06:10,412 Kochanie. Masz. 57 00:06:10,412 --> 00:06:11,496 Tak. 58 00:06:12,873 --> 00:06:15,751 Uprawialiśmy seks, a potem poszliśmy do Wielkiego Muru Chińskiego, 59 00:06:15,751 --> 00:06:19,213 żeby zjeść słodko-kwaśne krewetki, za które ja zapłaciłam... 60 00:06:19,213 --> 00:06:20,797 Uprawialiście seks przed kolacją? 61 00:06:22,341 --> 00:06:24,051 Spójrz, co mam. 62 00:06:26,386 --> 00:06:27,638 Widzisz tych 20 dolarów? 63 00:06:28,388 --> 00:06:32,392 To pierwsze wynagrodzenie, jakie otrzymałam 64 00:06:32,392 --> 00:06:34,102 w mojej karierze miss. 65 00:06:34,603 --> 00:06:36,897 Niestety to również ostatnie pieniądze, jakie mam. 66 00:06:37,773 --> 00:06:40,901 Rano prawie rozbiłam ramkę, żeby kupić benzynę. 67 00:06:42,736 --> 00:06:45,280 Uniosłam ją nad głowę i na nią spojrzałam, 68 00:06:45,280 --> 00:06:47,407 ale nagle zawołałam: „Nie!”. 69 00:06:48,659 --> 00:06:50,160 Dla kogoś, kto zaczyna karierę, 70 00:06:50,160 --> 00:06:52,412 to może być prawdziwa inspiracja. 71 00:06:53,455 --> 00:06:55,582 A przynajmniej pokryje rachunek za krewetki”. 72 00:06:57,167 --> 00:07:00,754 Jesteś jedyną szczerą osobą, jaką poznałam w Palm Beach 73 00:07:02,005 --> 00:07:04,800 i chciałabym ci to podarować. Zwłaszcza teraz. 74 00:07:05,968 --> 00:07:09,930 Może uznamy to też za zapłatę za lakier Srebrny Szron Cutexa? 75 00:07:10,639 --> 00:07:12,057 Moim pazurkom przyda się Mitzi. 76 00:07:14,476 --> 00:07:17,604 Maxine. Nie czytałaś rano „The Shiny Sheet”? 77 00:07:18,355 --> 00:07:21,441 Nie. A co? Pakowałam się. 78 00:07:22,860 --> 00:07:26,113 - Jesteś na pierwszej stronie. - Co? 79 00:07:27,656 --> 00:07:30,826 „Kim jest pani Douglasowa Dellacorte?”. 80 00:07:31,994 --> 00:07:33,871 O Boże. Zaraz zwymiotuję. 81 00:07:34,371 --> 00:07:37,332 A może zrobię kupkę. Nie, raczej zwymiotuję. 82 00:07:37,332 --> 00:07:40,544 - Chyba oba po trochu! - Przeczytaj resztę! 83 00:07:40,544 --> 00:07:43,255 „Po tym, jak ku zaskoczeniu wszystkich wkroczyła do gry 84 00:07:43,255 --> 00:07:44,965 podczas wczorajszej aukcji, 85 00:07:44,965 --> 00:07:48,135 wszyscy są ciekawi, kim jest pani Douglasowa Dellacorte”. 86 00:07:49,219 --> 00:07:52,222 „Co, w obliczu smutnej niedyspozycji Normy Dellacorte, 87 00:07:52,222 --> 00:07:55,184 {\an8}stanie się z zamykającym sezon słynnym Balem na Plaży, 88 00:07:55,184 --> 00:07:58,896 urządzanym na plaży przed posiadłością Dellacorte'ów nieprzerwanie od 49 lat? 89 00:07:58,896 --> 00:08:00,898 Nadchodzi Betty. 90 00:08:00,898 --> 00:08:04,318 Przed kolacją wybiera się na koktajl 91 00:08:04,318 --> 00:08:07,446 w tym stroju z jedwabnego szyfonu. 92 00:08:07,446 --> 00:08:11,450 Prezentujemy wersję maxi, dla tych, które niechętnie odsłaniają kostki. 93 00:08:11,450 --> 00:08:15,370 „Czy spadkobierczyni nazwiska odziedziczy także galę?” 94 00:08:16,371 --> 00:08:19,249 Drogie panie? Przyszłam was uspokoić. 95 00:08:19,249 --> 00:08:23,587 Bal na Plaży żyje i ma się dobrze. Oczywiście dostaniecie zaproszenia. 96 00:08:23,587 --> 00:08:27,883 Kochanie, to cudowne wieści. Jesteśmy na pokazie mody. 97 00:08:28,383 --> 00:08:30,552 Uwielbiam oglądać modę. 98 00:08:31,845 --> 00:08:34,222 Dziękuję, panowie. Grayman. 99 00:08:34,222 --> 00:08:37,308 Była dziś rano na okładce „The Shiny Sheet”. 100 00:08:37,976 --> 00:08:39,937 Możemy kontynuować? 101 00:08:40,812 --> 00:08:42,981 Oto zachwycająca Doreen. 102 00:08:42,981 --> 00:08:48,278 Ma na sobie suknię w stylu Empire, z imponującym wzorem. 103 00:08:48,278 --> 00:08:51,823 Drogie panie, czy któraś z was dostała zaproszenie na Bal na Plaży, 104 00:08:51,823 --> 00:08:53,325 zanim Norma doznała zatoru? 105 00:08:53,325 --> 00:08:54,743 Nie. 106 00:08:55,661 --> 00:08:58,080 Bez tych zaproszeń... 107 00:08:58,080 --> 00:09:02,167 Jestem ciekawa, kogo zaprosisz na galę Normy, Maxine. 108 00:09:02,668 --> 00:09:06,505 Tylko nas? W końcu nikogo więcej tu nie znasz. 109 00:09:06,505 --> 00:09:08,173 „The Sheet” zwietrzyłoby skandal. 110 00:09:08,173 --> 00:09:13,512 Pelerynka dodaje charakteru tej wspaniałej, jedwabnej, 111 00:09:13,512 --> 00:09:16,139 skośnie ściętej trapezowej sukni. 112 00:09:16,139 --> 00:09:21,061 Kocham róż. Kojarzy się z młodością... i hot dogami! 113 00:09:21,645 --> 00:09:25,858 Maxine, z przyjemnością pomogę ci sporządzić listę gości. 114 00:09:25,858 --> 00:09:28,485 Evelyn, dziękuję. Byłoby wspaniale. 115 00:09:28,485 --> 00:09:32,447 Kluczem do wyprawienia balu jest słynny wizytownik Normy, 116 00:09:32,447 --> 00:09:35,826 być może najcenniejszy przedmiot w całym Palm Beach. 117 00:09:35,826 --> 00:09:38,662 Trzyma go pod kluczem, 118 00:09:38,662 --> 00:09:41,874 - razem z cenniejszymi błyskotkami. - Są jakieś cenniejsze? 119 00:09:42,457 --> 00:09:43,750 Trzyma tam też koronę. 120 00:09:44,918 --> 00:09:46,587 - Koronę? - Ale wizytownik... 121 00:09:46,587 --> 00:09:50,215 Dzięki temu miałabyś pewność, że sławni i bogaci 122 00:09:50,215 --> 00:09:52,509 przylecą tu z całego świata. 123 00:09:52,509 --> 00:09:53,844 Jeśli nie dla ciebie, 124 00:09:53,844 --> 00:09:56,597 to po to, by oddać hołd Normie. 125 00:09:56,597 --> 00:09:59,057 Maxine, może przylecą dla ciebie. 126 00:09:59,057 --> 00:10:02,060 A na pewno będą sobie zadawać to samo pytanie co my. 127 00:10:02,728 --> 00:10:06,231 Cytując „The Sheet”: „Kim jest pani Douglasowa Dellacorte?”. 128 00:10:06,231 --> 00:10:08,192 Wszyscy chcą to wiedzieć. 129 00:10:08,192 --> 00:10:12,321 Jeśli lubicie zaskoczenia, w tym stroju cygaretki będą wyłaniały się 130 00:10:12,321 --> 00:10:17,284 spod oszałamiającej żółtej tuniki bez rękawów, wykonanej z krepy. 131 00:10:17,284 --> 00:10:21,705 Maxine, sądzę, że to szansa, 132 00:10:21,705 --> 00:10:24,958 byśmy mogły poznać prawdziwą ciebie. 133 00:10:27,044 --> 00:10:29,171 Drogie panie, chętnie zaproszę was 134 00:10:29,171 --> 00:10:34,927 na drobne... koktajle. Dziś wieczorem w klubie. 135 00:10:34,927 --> 00:10:38,138 Pora koktajlowa zapewne odpowiada nam wszystkim, prawda? 136 00:10:38,138 --> 00:10:41,642 Szkoda, że nie będziesz mogła nas gościć w Palm Royale. 137 00:10:41,642 --> 00:10:42,768 Dziś odbywa się 138 00:10:42,768 --> 00:10:45,646 doroczna Kolacja Weteranów Pierwszej Wojny Światowej. 139 00:10:46,146 --> 00:10:47,356 To może jutro? 140 00:10:47,356 --> 00:10:50,776 Tak się składa, że jesteśmy wolne tylko dziś wieczorem. 141 00:10:53,195 --> 00:10:58,534 Wszystkie na pewno chętnie zobaczymy, gdzie mieszkasz, Maxine. 142 00:11:01,203 --> 00:11:02,829 Ostatni rzut oka. 143 00:11:04,748 --> 00:11:07,709 Gdybyś zaprosiła nas wszystkie do siebie, 144 00:11:08,335 --> 00:11:10,754 to byłaby obłędna zabawa. 145 00:11:12,339 --> 00:11:13,423 Doskonale. 146 00:11:14,466 --> 00:11:19,471 Cóż, widzimy się na koktajlach. 147 00:11:20,055 --> 00:11:22,015 Doskonale. Zatem gdzie się spotykamy? 148 00:11:24,268 --> 00:11:26,103 W Rezydencji Dellacorte. 149 00:11:30,274 --> 00:11:31,275 Oczywiście. 150 00:11:34,236 --> 00:11:37,906 Idiotka! Cholerka, cholerka! 151 00:11:37,906 --> 00:11:40,200 Weź się w garść, Maxine. 152 00:11:40,200 --> 00:11:45,289 Przygotuj parę koktajli i ugość kilka kobiet. Kurwa! 153 00:11:53,380 --> 00:11:54,464 Weź się w garść. 154 00:12:05,475 --> 00:12:06,602 Co ty wyprawiasz? 155 00:12:06,602 --> 00:12:10,898 Wprowadzam się. A ty się wyprowadzasz. Weź moje rzeczy. Dziękuję. 156 00:12:11,398 --> 00:12:15,652 Nie, nie i nie wezmę. To nie jest twój dom. 157 00:12:15,652 --> 00:12:19,531 Ciekawe, a twój? Wytłumaczysz mi, proszę, co tu w ogóle robisz? 158 00:12:20,407 --> 00:12:23,410 - Mówiłem. Jestem opiekunem Normy. - Dobra robota, żołnierzu. 159 00:12:23,410 --> 00:12:26,371 Jest chwilowo warzywem i przebywa w hospicjum. 160 00:12:26,371 --> 00:12:28,040 I założę się, że wczoraj 161 00:12:28,040 --> 00:12:30,250 złożyłeś jej wizytę po raz pierwszy. 162 00:12:30,250 --> 00:12:32,336 Możesz już iść. Bar jest tam? 163 00:12:34,129 --> 00:12:37,132 Zadzwonię na policję i powiem, że zabrałaś Kamienną Mabel. 164 00:12:38,550 --> 00:12:40,886 Na policję? No pewnie, śmiało. 165 00:12:40,886 --> 00:12:43,889 Nie zapomnij opowiedzieć im o tym, jak ją zwróciłam. 166 00:12:43,889 --> 00:12:45,432 - Uszkodzoną. - Proszę cię. 167 00:12:45,432 --> 00:12:47,601 Wystarczy odrobina kleju do rzęs. 168 00:12:48,101 --> 00:12:50,312 A kiedy tu przyjadą, pokażę im 169 00:12:50,312 --> 00:12:55,692 moją nową papeterię sygnowaną „Maxine Dellacorte”. 170 00:12:56,318 --> 00:13:01,240 Powiedz mi, Robercie, czy ty w ogóle masz papeterię? 171 00:13:02,616 --> 00:13:04,785 - Nie. - A gdybyś miał papeterię, 172 00:13:04,785 --> 00:13:08,247 widniałby na niej gdziekolwiek podpis „Dellacorte”? 173 00:13:09,790 --> 00:13:13,710 Nie. Wobec tego zachęcam cię... 174 00:13:16,171 --> 00:13:17,589 Dzwoń do woli. 175 00:13:19,299 --> 00:13:21,176 Będzie tak. 176 00:13:21,176 --> 00:13:26,431 Znajdę najładniejszy pokój w domu, w którym rozłożę swoje rzeczy, 177 00:13:26,431 --> 00:13:29,184 a potem urządzę przyjęcie dla tych pań. 178 00:13:29,184 --> 00:13:31,687 Zanim tu dotrą, ciebie już nie będzie. 179 00:13:33,480 --> 00:13:35,274 - Nie. - Co powiedziałeś? 180 00:13:35,274 --> 00:13:38,026 - Powiedziałem: „Nie”. - Włóż koszulę i wyjdź. 181 00:13:38,026 --> 00:13:40,195 Nie mam ochoty. Tak mi dobrze. 182 00:13:40,195 --> 00:13:42,447 - Świetnie. Wychodź. - Zmuś mnie. 183 00:13:42,447 --> 00:13:45,576 Zmuszam cię. I przestań za mną łazić! 184 00:13:45,576 --> 00:13:47,703 Powinieneś się pakować. 185 00:13:47,703 --> 00:13:50,038 Nie możesz tu wchodzić. To nie jest twój dom. 186 00:13:50,038 --> 00:13:52,040 Jest bardziej mój niż twój. 187 00:13:58,297 --> 00:14:02,926 Co do... To wygląda jak miejsce zbrodni. 188 00:14:03,510 --> 00:14:06,263 - Co masz na myśli? - Twierdzisz, że opiekujesz się Normą, 189 00:14:06,263 --> 00:14:08,056 a nawet nie posprzątałeś jej pokoju? 190 00:14:08,056 --> 00:14:09,808 To tutaj do tego doszło. 191 00:14:09,808 --> 00:14:11,351 - Do zatoru. - I co? 192 00:14:11,351 --> 00:14:14,479 Nie przerywasz zatoru, żeby pościelić łóżko. 193 00:14:14,479 --> 00:14:17,691 - Chłopak od sprzątania to robi. - Nie jestem chłopakiem od sprzątania. 194 00:14:17,691 --> 00:14:20,360 Chłopak od basenu, chłopak od baru, w każdym razie chłopak. 195 00:14:20,360 --> 00:14:22,154 Wcale mi nie pomogłeś. 196 00:14:22,154 --> 00:14:23,447 Sama przyniosę rzeczy. 197 00:14:23,447 --> 00:14:25,908 Na twoim miejscu pakowałabym ogrodniczki. 198 00:14:26,491 --> 00:14:27,701 Dzika lokatorka. 199 00:14:31,205 --> 00:14:33,207 Mówisz, jakby to była obelga. 200 00:14:33,207 --> 00:14:35,167 Powinieneś wiedzieć, że nasz wielki naród 201 00:14:35,167 --> 00:14:37,336 ma długą i chwalebną historię dzikiego lokatorstwa. 202 00:14:37,878 --> 00:14:40,714 Jak zdobyliśmy Teksas? Zasiedzieliśmy się w Meksyku. 203 00:14:40,714 --> 00:14:43,008 - Ty na dziko, ja na dziko. - Wszyscy na dziko. 204 00:14:43,008 --> 00:14:45,636 - Wynocha. - Nigdzie nie idę. Sama się wynoś. 205 00:14:45,636 --> 00:14:48,096 Widzimy się w klubie, ginowy chłopcze. 206 00:14:51,975 --> 00:14:55,270 - Nie mieszkamy na dziko. On to robi. - Dom jeszcze do nas nie należy. 207 00:14:55,270 --> 00:14:56,563 Nie musi. 208 00:14:56,563 --> 00:14:59,858 Poza tym ktoś musi się nim zajmować, chronić rodzinny interes. 209 00:14:59,858 --> 00:15:03,904 Nie podoba mi się, że siedzisz tam sama, z jakimś obcym mężczyzną. 210 00:15:03,904 --> 00:15:05,155 Douglas jest zazdrosny? 211 00:15:05,155 --> 00:15:06,949 Dougie się martwi. 212 00:15:06,949 --> 00:15:10,994 Słyszę, jak obgryzasz paznokcie. Przestań. Nic ci nie zostanie z palców. 213 00:15:11,703 --> 00:15:16,959 Poza tym jest nieszkodliwy. To weteran. No i jest tam dużo milej niż w motelu. 214 00:15:17,459 --> 00:15:20,003 Peg z pokoju 103 zabijała ludzi siekierą. 215 00:15:20,003 --> 00:15:21,880 Mówiła o tym dość otwarcie. 216 00:15:23,465 --> 00:15:26,677 Facet całymi dniami chodzi bez koszuli. Jest nieszkodliwy. 217 00:15:26,677 --> 00:15:28,011 Dlaczego nie nosi koszuli? 218 00:15:29,805 --> 00:15:30,973 Zabawne. Któż to może być? 219 00:15:30,973 --> 00:15:33,767 Wolałbym, żebyś zamieszkała gdzie indziej. 220 00:15:33,767 --> 00:15:36,144 Muszę lecieć. Dama ma wizytę. 221 00:15:36,144 --> 00:15:38,188 Trochę cię poniosło. 222 00:15:38,188 --> 00:15:40,107 Wręcz przeciwnie. 223 00:15:40,107 --> 00:15:41,775 Odnajduję siebie jako kobieta. 224 00:15:41,775 --> 00:15:43,026 Maxine. 225 00:15:43,026 --> 00:15:45,153 Wracaj szybko. Świetnie się bawię. 226 00:15:45,654 --> 00:15:46,738 Maxi... Max... 227 00:15:53,036 --> 00:15:54,204 Naprawdę tu pani mieszka! 228 00:15:54,204 --> 00:15:56,039 Dzień dobry, pani Dellacorte. 229 00:15:56,039 --> 00:15:58,500 Ależ to Ann Holiday z „The Shiny Sheet”. 230 00:15:58,500 --> 00:16:00,127 A niech mnie. 231 00:16:00,127 --> 00:16:03,005 Przepraszam za najście. Chciałam rozwinąć swój artykuł. 232 00:16:03,005 --> 00:16:04,173 O rety. 233 00:16:04,173 --> 00:16:08,051 Tak między nami, gromadziłam wczoraj informacje do nekrologu pani ciotki Normy, 234 00:16:08,051 --> 00:16:10,429 co zresztą nie sprawiło mi przyjemności. 235 00:16:10,929 --> 00:16:13,765 Przy tej okazji odkryłam, że mamy w Palm Beach nową Dellacorte. 236 00:16:14,933 --> 00:16:16,059 Nie wiem, co powiedzieć. 237 00:16:16,059 --> 00:16:18,228 Chciałabym też zrobić kilka zdjęć. 238 00:16:18,228 --> 00:16:21,857 Podoba mi się to, co ma pani na sobie. To takie autentyczne. 239 00:16:22,441 --> 00:16:24,610 Może zapozuje pani w drzwiach? 240 00:16:24,610 --> 00:16:27,029 - Och, dobrze. - O tak. 241 00:16:28,363 --> 00:16:29,573 Cudownie. 242 00:16:30,240 --> 00:16:31,241 Dobrze. 243 00:16:34,828 --> 00:16:37,080 Piękne auto. Może kilka zdjęć tutaj? 244 00:16:37,080 --> 00:16:39,166 - Dobrze. - Jaguar. O rety. 245 00:16:39,166 --> 00:16:42,002 O rety. Jak z kalendarza. 246 00:16:42,002 --> 00:16:43,295 Dobrze. Gotowe. 247 00:16:43,795 --> 00:16:46,423 Może zrobimy jedno, na którym do kogoś macham? 248 00:16:46,423 --> 00:16:47,966 Dobrze. 249 00:17:21,083 --> 00:17:24,377 To kim jest Maxine Dellacorte, z domu Simmons? 250 00:17:24,377 --> 00:17:27,047 Poza tym, że Miss Juniorek Ocoee 1943, 251 00:17:27,047 --> 00:17:29,800 Miss Chattanooga 1945 i Miss Mineral Bluff 1946? 252 00:17:29,800 --> 00:17:31,552 Tak. Poza tym. 253 00:17:34,137 --> 00:17:36,306 Jestem po prostu dziewczyną... 254 00:17:37,599 --> 00:17:40,936 ...wychowaną w godnym pozazdroszczenia dostatku, 255 00:17:41,436 --> 00:17:44,940 która rzuciła wszystko... i zadała sobie wiele trudu, 256 00:17:45,440 --> 00:17:47,818 by czuwać przy łóżku ciotki jej męża, 257 00:17:47,818 --> 00:17:50,654 podczas gdy ten nadal wiernie służy pasażerom 258 00:17:51,154 --> 00:17:53,782 i odpowiada na potrzeby transportowe tego wielkiego narodu. 259 00:17:53,782 --> 00:17:57,411 Pięknie ujęte, ale kompletnie pozbawione treści. 260 00:17:58,537 --> 00:18:00,831 - To wielka umiejętność. - Dziękuję, Ann. 261 00:18:00,831 --> 00:18:04,793 Jest pani z Tennessee. Słyszę to. Nashville? 262 00:18:04,793 --> 00:18:07,588 - Chattanooga. - Chattanooga. 263 00:18:07,588 --> 00:18:09,631 - Rodzina wciąż tam mieszka? - Nie. 264 00:18:11,800 --> 00:18:16,013 Wszyscy wynieśliśmy się z maleńkiej Chattanoogi. 265 00:18:16,847 --> 00:18:18,599 No i najważniejsze pytanie. 266 00:18:19,516 --> 00:18:22,561 Od 49 lat najbogatsi, najznamienitsi goście 267 00:18:22,561 --> 00:18:24,688 z całego świata przybywali do Palm Beach, 268 00:18:24,688 --> 00:18:27,816 by wziąć udział w najgłośniejszej imprezie sezonu. 269 00:18:27,816 --> 00:18:32,112 O tym przyjęciu pisze się w kronikach towarzyskich od wybrzeża do wybrzeża. 270 00:18:33,530 --> 00:18:36,533 Czy w tym roku odbędzie się okrągły, 50. Bal na Plaży? 271 00:18:41,413 --> 00:18:42,414 Owszem. 272 00:18:43,165 --> 00:18:46,877 Wyprawię go właśnie tutaj. Tu gdzie zawsze było jego miejsce. 273 00:18:47,711 --> 00:18:49,546 Oczywiście na cześć Normy. 274 00:18:49,546 --> 00:18:53,759 Jeśli nam się poszczęści, Norma włoży swoją koronę po raz pięćdziesiąty. 275 00:18:57,429 --> 00:18:58,263 Jeszcze jedno zdjęcie. 276 00:18:59,431 --> 00:19:00,516 Gotowa? 277 00:19:03,727 --> 00:19:04,728 Już to mam. 278 00:19:06,647 --> 00:19:07,773 Naprawdę to mam. 279 00:19:08,357 --> 00:19:10,734 Dziękuję za poświęcony mi czas. Zdążę skończyć tekst. 280 00:19:10,734 --> 00:19:12,361 Kiedy wychodzi artykuł? 281 00:19:12,361 --> 00:19:13,987 Jutro o ósmej rano 282 00:19:13,987 --> 00:19:17,407 całe miasto pozna nową organizatorkę Balu na Plaży. 283 00:19:17,407 --> 00:19:18,492 Jutro? 284 00:19:19,243 --> 00:19:20,244 Tak. 285 00:19:25,457 --> 00:19:27,334 Powoli realizowałam swój cel. 286 00:19:27,334 --> 00:19:33,173 W ciągu zaledwie 14 godzin całe Palm Beach dowie się o przybyciu nowej damy dworu. 287 00:19:33,173 --> 00:19:35,968 Należało teraz zrobić wrażenie godne królowej. 288 00:19:35,968 --> 00:19:41,139 Miałam zaledwie cztery godziny, by pięknie nakryć stół i wymyślić koktajl. 289 00:19:41,139 --> 00:19:43,267 Świat stał przede mną otworem. 290 00:19:43,267 --> 00:19:47,729 Ale w tamtej chwili w otworze... znalazłam tylko pustkę. 291 00:19:54,653 --> 00:19:55,904 Gdzie jedzenie? 292 00:19:55,904 --> 00:19:59,199 Jesteś głodna? Mogę ci coś przygotować w moim aneksie. 293 00:19:59,199 --> 00:20:01,201 Nie chcę, żebyś mi cokolwiek przygotowywał! 294 00:20:01,201 --> 00:20:02,744 Gdzie tu jest jedzenie? 295 00:20:03,328 --> 00:20:05,247 Wiesz cokolwiek o bogatych ludziach? 296 00:20:05,247 --> 00:20:07,207 Jestem bogata. 297 00:20:07,207 --> 00:20:09,668 To chyba wiesz, że niczego nie trzyma się w domu. 298 00:20:09,668 --> 00:20:12,296 Twoje dni wypełnione są lunchami i brunchami, 299 00:20:12,296 --> 00:20:15,340 wieczory przyjęciami, a ty musisz dbać o linię. 300 00:20:15,340 --> 00:20:19,178 Oczywiście, że o tym wiedziałam. Każdy to wie. 301 00:20:19,178 --> 00:20:22,014 Na pewno też wiesz, że gdybyś chciała urządzić koktajl, 302 00:20:22,014 --> 00:20:22,931 zamówiłabyś catering. 303 00:20:22,931 --> 00:20:26,143 Powodzenia ze znalezieniem kogoś od ręki, w trakcie sezonu. 304 00:20:26,143 --> 00:20:28,145 Musiałabyś poprosić znajomych o przysługę. 305 00:20:28,145 --> 00:20:31,190 Ale zaraz, ty nikogo nie znasz, prawda? 306 00:20:32,316 --> 00:20:36,528 Właściwie to kogoś znam. Nie potrzebuję imprezy z cateringiem. 307 00:20:36,528 --> 00:20:39,615 Potrzebuję tylko pięknie nakrytego stołu. 308 00:20:42,075 --> 00:20:43,076 Nakrycie stołu! 309 00:20:52,628 --> 00:20:53,629 Witaj. 310 00:21:23,659 --> 00:21:25,035 No dobrze. 311 00:21:25,035 --> 00:21:29,748 Oświeciło mnie. Ale na razie chciałabym, żebyście wczuły się w moją energię. 312 00:21:39,716 --> 00:21:43,095 Mam nadzieję, że nie zażyłyście cyjanku. Dobrze. Żyjecie. 313 00:21:43,095 --> 00:21:44,388 Twoja znajoma. 314 00:21:44,888 --> 00:21:46,014 Mówiłam, że wróci. 315 00:21:46,014 --> 00:21:50,894 - Cześć. Kiepski żart? - Maxine, co ty tu robisz? 316 00:21:52,646 --> 00:21:55,941 Lindo... Pięknie nakryty stół! 317 00:21:56,525 --> 00:21:58,569 Nikt tak pięknie nie podaje wędlin. 318 00:21:58,569 --> 00:22:00,237 Dziękuję. 319 00:22:00,237 --> 00:22:03,115 - Medytujemy, więc może... - Zaczynajmy. 320 00:22:03,115 --> 00:22:04,908 Może do nas dołączysz? 321 00:22:05,492 --> 00:22:06,660 Chcę tylko o coś poprosić. 322 00:22:06,660 --> 00:22:08,787 - Tak, my tylko... - Po spotkaniu. 323 00:22:08,787 --> 00:22:10,706 - My... - Siadajcie. 324 00:22:14,418 --> 00:22:15,419 Dobrze. 325 00:22:16,628 --> 00:22:18,255 Od dawna nie siedziałam na podłodze. 326 00:22:19,256 --> 00:22:22,509 Dziś rozmawiamy o partnerstwie. 327 00:22:23,093 --> 00:22:26,930 Podobnie jak wiele z was, jestem nim rozczarowana. 328 00:22:26,930 --> 00:22:28,765 Wciąż zadaję sobie pytanie: 329 00:22:29,266 --> 00:22:33,145 „Czy małżeństwo w obecnej postaci jest tym, czego potrzebuje świat?”. 330 00:22:33,145 --> 00:22:34,229 Tak. 331 00:22:34,813 --> 00:22:37,316 Zwłaszcza w USA od kobiet oczekuje się, 332 00:22:37,316 --> 00:22:40,944 że podporządkują się z góry narzuconej tożsamości. 333 00:22:40,944 --> 00:22:45,782 Czy jako naród nie wyprowadzamy tych oczekiwań 334 00:22:45,782 --> 00:22:49,286 poza granice naszego kraju i nie narzucamy ich siłą? 335 00:22:50,078 --> 00:22:52,206 Mam tu na myśli jedno. 336 00:22:52,831 --> 00:22:53,957 Wietnam! 337 00:22:53,957 --> 00:22:55,542 Jebany Wietnam. 338 00:22:55,542 --> 00:22:57,878 Przepraszam, pogubiłam się. 339 00:22:57,878 --> 00:23:01,840 Nie rozumiesz, że amerykańska dominacja nad wioskami w Wietnamie Południowym 340 00:23:02,341 --> 00:23:06,970 to przedłużenie promowanego przez państwo męskiego szowinizmu? 341 00:23:06,970 --> 00:23:10,057 Wszystkie tego doświadczyłyśmy. Moje doświadczenie? 342 00:23:11,767 --> 00:23:13,268 Porzucenie w dniu ślubu. 343 00:23:13,852 --> 00:23:16,104 Potrzeba całego systemu, 344 00:23:16,104 --> 00:23:20,692 by mężczyzna czuł, że wolno mu zrobić coś takiego kobiecie. 345 00:23:20,692 --> 00:23:24,655 - Rozumiesz, co mam na myśli, Maxine? - Nie do końca. 346 00:23:25,447 --> 00:23:27,032 Rozmawiamy o Wietnamie Południowym. 347 00:23:28,242 --> 00:23:33,747 Jego mieszkańcy są panną młodą. Stany to pan młody. 348 00:23:33,747 --> 00:23:37,459 Pan młody oświadczył się, złożył wiele obietnic, 349 00:23:37,459 --> 00:23:43,173 a potem porzucił pannę młodą przed ołtarzem, na oczach gości... 350 00:23:43,757 --> 00:23:45,300 Na oczach świata. 351 00:23:45,300 --> 00:23:48,053 I taka jest konstrukcja amerykańskiego mężczyzny, 352 00:23:48,053 --> 00:23:49,680 której śladów należy szukać 353 00:23:49,680 --> 00:23:52,975 na wszystkich terenach, po których stąpali amerykańscy żołnierze. 354 00:23:52,975 --> 00:23:54,226 - Właśnie. - Tak. 355 00:23:54,226 --> 00:23:55,853 - Dziękuję. - Dokładnie tak. 356 00:23:56,603 --> 00:23:58,313 To były nieudane zaręczyny. 357 00:23:59,439 --> 00:24:00,357 Co? 358 00:24:00,357 --> 00:24:03,277 Stany powinny były porzucić Wietnam Południowy przy ołtarzu, 359 00:24:03,277 --> 00:24:06,822 ale w 1963 roku, na oczach wszystkich gości. 360 00:24:07,322 --> 00:24:11,952 Lindo, tajemnicą udanego małżeństwa nie jest opieranie się mężczyźnie, 361 00:24:11,952 --> 00:24:14,162 tylko życie dla niego. 362 00:24:14,663 --> 00:24:18,584 - Maxine, nie jesteś aż tak pogubiona. - Co jest, kurwa? 363 00:24:19,585 --> 00:24:23,755 Nie jestem pogubiona, Lindo. Odnalazłam siebie. 364 00:24:24,965 --> 00:24:26,884 On mnie wybrał! 365 00:24:27,467 --> 00:24:28,760 Mój mąż. 366 00:24:28,760 --> 00:24:32,890 Dumą napawa mnie fakt, że jestem jego żoną i z dumą będę nosić jego nazwisko. 367 00:24:32,890 --> 00:24:36,518 Będę je wykrzykiwać z dachów! Wyśpiewywać pod prysznicem! 368 00:24:36,518 --> 00:24:37,853 Dellacorte! 369 00:24:38,353 --> 00:24:43,108 I z dumą zrobię wszystko, by go wesprzeć, by pomóc mu spełnić marzenia. 370 00:24:43,108 --> 00:24:44,526 Prawda, drogie panie? 371 00:24:48,280 --> 00:24:49,656 Nie zgadzacie się? 372 00:24:51,950 --> 00:24:52,993 Nie? 373 00:24:56,622 --> 00:24:57,623 Nie? 374 00:25:00,083 --> 00:25:00,918 Skoro mowa o wspieraniu, 375 00:25:00,918 --> 00:25:03,295 przyszłam tu, żeby poprosić o przysługę. 376 00:25:03,295 --> 00:25:05,881 Okej. Zabierzmy cię stąd. 377 00:25:05,881 --> 00:25:08,133 - Tędy. - Świetnie. 378 00:25:08,133 --> 00:25:09,843 - Może za barem. - Dobrze. 379 00:25:10,636 --> 00:25:13,138 Świetnie. Proszę przejść tędy 380 00:25:13,138 --> 00:25:15,849 - i w prawo przy kolumnach. - Dobrze. 381 00:25:15,849 --> 00:25:16,934 Dziękuję. 382 00:25:16,934 --> 00:25:18,936 Skąd wiesz, gdzie powinni... 383 00:25:18,936 --> 00:25:21,104 Każdy zna siedzibę Balu na Plaży. 384 00:25:22,189 --> 00:25:23,232 Oczywiście. 385 00:25:24,316 --> 00:25:30,239 To mocno odbiega od mojego wyobrażenia o wsparciu siostry w potrzebie. 386 00:25:30,239 --> 00:25:34,535 Jeszcze raz dziękuję, że pomogłaś mi z zamówieniem owoców morza. 387 00:25:34,535 --> 00:25:36,578 To precyzyjne uderzenie. 388 00:25:36,578 --> 00:25:40,958 Nikt nie przystraja stołu tak jak ty. Jestem na okładce „The Shiny Sheet”. 389 00:25:40,958 --> 00:25:43,877 Trzeba zadać szyku i podtrzymać dobre wrażenie. 390 00:25:43,877 --> 00:25:47,548 W ten sposób zapewnisz mężowi, a zatem również sobie, 391 00:25:47,548 --> 00:25:50,801 mocną pozycję w socjecie Palm Beach. 392 00:25:50,801 --> 00:25:52,594 Doskonale mnie rozumiesz. 393 00:25:54,137 --> 00:25:58,433 To gdzie ten twój mąż, dla którego to wszystko robisz? 394 00:25:58,433 --> 00:26:02,855 Jest 10 000 metrów nad ziemią. Żyje dla mnie. 395 00:26:02,855 --> 00:26:05,983 Pilotuje Boeinga 737, mknąc od morza do morza. 396 00:26:06,692 --> 00:26:07,776 Świetnie. 397 00:26:07,776 --> 00:26:11,280 Pięć kilo ogonów homara, pięć kilo krabowych nóżek, 398 00:26:11,280 --> 00:26:14,157 dwa kilo krewetek, pół kilo wędzonego łupacza, 399 00:26:14,157 --> 00:26:15,492 ćwierć kilo kawioru, 400 00:26:15,492 --> 00:26:16,577 sto ostryg 401 00:26:16,577 --> 00:26:18,662 i 70 kilogramów kruszonego lodu. 402 00:26:18,662 --> 00:26:20,956 Razem 400 dolarów. Gotówka czy czek? 403 00:26:22,875 --> 00:26:24,835 Czekiem będzie chyba prościej. 404 00:26:28,505 --> 00:26:31,550 Dobra. Jak wyglądam? To odpowiedni strój? 405 00:26:32,050 --> 00:26:34,303 O rany, ładnie ci w różu. 406 00:26:34,303 --> 00:26:37,097 Nie jest zbyt nieformalny? Jest jednoczęściowy. 407 00:26:37,097 --> 00:26:38,891 Nie, zadajesz szyku. 408 00:26:39,391 --> 00:26:40,225 Dziękuję. 409 00:26:40,976 --> 00:26:44,396 Lindo! Te wieże są oszałamiające. 410 00:26:44,396 --> 00:26:47,941 Naprawdę? Przyznaję, że tęsknię za taką skalą działań. 411 00:26:48,609 --> 00:26:50,694 No i kto się teraz popisuje? 412 00:26:51,528 --> 00:26:53,113 Chcesz mi pomóc z wykończeniem? 413 00:26:53,113 --> 00:26:56,116 - Zajmij się orchideami, a ja winogronami. - Z przyjemnością. 414 00:26:56,825 --> 00:26:58,327 Po prostu... Dobrze. 415 00:26:58,911 --> 00:27:02,581 Maxine, powinnaś szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie o to, 416 00:27:02,581 --> 00:27:04,833 dlaczego te kobiety tu dziś przychodzą. 417 00:27:04,833 --> 00:27:08,128 Bez urazy, ale może nie robią tego, bo cię lubią. 418 00:27:08,128 --> 00:27:10,881 Wiem o tym. Byłam na okładce „The Shiny Sheet”. 419 00:27:10,881 --> 00:27:13,258 Przychodzą sprawdzić konkurencję. 420 00:27:13,258 --> 00:27:16,428 Nie, Maxine. Chcą czegoś od ciebie. 421 00:27:16,428 --> 00:27:18,597 Co ja niby mam, czego mogłyby chcieć? 422 00:27:19,765 --> 00:27:20,766 Bal na Plaży. 423 00:27:22,184 --> 00:27:23,185 Bal na Plaży? 424 00:27:23,185 --> 00:27:26,104 Bal na Plaży, wszystkie gale... To jedno i to samo. 425 00:27:26,104 --> 00:27:28,023 Maszynki do robienia pieniędzy. 426 00:27:29,066 --> 00:27:30,859 Wybacz, pogubiłam się. 427 00:27:31,818 --> 00:27:33,570 Pozwól, że dam ci przykład. 428 00:27:33,570 --> 00:27:36,949 W zeszłym roku pewien młody optyk o lepkich rączkach 429 00:27:36,949 --> 00:27:40,786 urządził wielką galę na rzecz „rodzinnej fundacji”. 430 00:27:40,786 --> 00:27:44,540 Potem zachował te pieniądze i wydał je na swoje portrety olejne. 431 00:27:44,540 --> 00:27:45,874 O rety i co się z nim stało? 432 00:27:45,874 --> 00:27:48,836 To, co dzieje się ze wszystkimi. Nic 433 00:27:49,503 --> 00:27:51,880 Wydaje mi się, że Bal na Plaży ma proste założenia. 434 00:27:51,880 --> 00:27:55,717 Chodzi o ochronę środowiska, usuwanie śmieci z plaży Dellacorte'ów. 435 00:27:56,301 --> 00:28:00,639 Właśnie, Maxine. Bal służy plaży Dellacorte'ów. 436 00:28:00,639 --> 00:28:03,517 Niezależnie od tego, kto go wyprawia, zawsze... 437 00:28:07,479 --> 00:28:08,480 Halo? 438 00:28:09,231 --> 00:28:10,315 To basenowy. 439 00:28:11,024 --> 00:28:12,693 Coś mu leży na wątrobie. 440 00:28:13,694 --> 00:28:15,696 Basenowy? 441 00:28:16,321 --> 00:28:18,073 Masz kosmate myśli. 442 00:28:19,867 --> 00:28:20,784 Masz światło. 443 00:28:21,285 --> 00:28:22,828 Rozmawiasz z roślinami? 444 00:28:24,705 --> 00:28:25,747 Tak. To Patsy. 445 00:28:26,248 --> 00:28:31,461 Witaj, Patsy. Och, „zawsze wierni”, żołnierzu. 446 00:28:33,088 --> 00:28:34,131 Wierność albo śmierć. 447 00:28:34,131 --> 00:28:35,632 - Służyłeś? - W Korei. 448 00:28:37,467 --> 00:28:38,510 Dobrze, że jesteś bezpieczny. 449 00:28:40,095 --> 00:28:41,346 Czyżby? 450 00:28:43,223 --> 00:28:47,352 Nie byłabym taka pewna. Do zobaczenia. 451 00:28:47,352 --> 00:28:50,022 - Lubię go. - Jest przezabawny. 452 00:28:51,023 --> 00:28:54,026 Cóż... No dobrze. 453 00:28:54,026 --> 00:28:55,110 Dziękuję. 454 00:28:56,820 --> 00:28:58,197 Nie ma za co. 455 00:29:06,121 --> 00:29:07,623 Odprawiasz mnie. 456 00:29:07,623 --> 00:29:11,835 Nie! Lindo, nie odprawiam cię. Mówię ci tylko, że musisz już iść. 457 00:29:11,835 --> 00:29:15,088 - Jasne, zrozumiałam. - Słuchaj... 458 00:29:15,088 --> 00:29:16,548 Evelyn będzie tu lada chwila. 459 00:29:16,548 --> 00:29:19,009 Nienawidzisz jej a ona ciebie. 460 00:29:19,009 --> 00:29:21,303 Twoja obecność zepsułaby atmosferę. 461 00:29:21,303 --> 00:29:23,972 Spędziłyśmy razem czas, a teraz spędzę czas z nią. 462 00:29:24,556 --> 00:29:25,724 Rozumiem. 463 00:29:27,476 --> 00:29:29,353 - To one. Musisz iść. - Dobrze. 464 00:29:29,353 --> 00:29:31,104 - Musisz uciekać. - Dobrze, lecę. 465 00:29:31,104 --> 00:29:33,815 Nie, nie, nie tędy. Tylnym wyjściem. 466 00:29:33,815 --> 00:29:35,234 O Boże. 467 00:29:35,234 --> 00:29:38,070 Nie chcę, by wiedziały, że tu jesteś. Bez urazy. Tylne drzwi. 468 00:29:38,070 --> 00:29:39,780 - To absurd. - Nie... 469 00:29:39,780 --> 00:29:41,615 Wybierzmy się do kina. 470 00:29:41,615 --> 00:29:43,492 Jest tyle filmów, które chcę zobaczyć. 471 00:29:45,661 --> 00:29:46,745 Mary. 472 00:29:48,163 --> 00:29:49,623 Zaparkowałam na trawniku. 473 00:29:52,084 --> 00:29:54,837 - Witaj w Rezydencji Dellacorte. - Sama powinnam to powiedzieć. 474 00:29:55,337 --> 00:29:58,340 Jak długo tu mieszkasz? Od trzech godzin? 475 00:29:59,258 --> 00:30:01,593 Można powiedzieć, że moje serce mieszka tu od zawsze. 476 00:30:02,094 --> 00:30:03,136 Mai thai. 477 00:30:03,637 --> 00:30:07,850 Dodatkowa mięta, plaster pomarańczy zamiast ananasa, niewiele lodu. 478 00:30:07,850 --> 00:30:09,601 I nie zapomnij o parasolce. 479 00:30:13,689 --> 00:30:16,024 Bułka z masłem. Rozgość się. 480 00:30:51,935 --> 00:30:54,563 Hej. Ładna muzyka. 481 00:30:55,898 --> 00:30:59,067 Dziękuję. Tym razem przynajmniej nie gadam do roślin. 482 00:31:00,110 --> 00:31:01,361 Przyjechały? 483 00:31:01,361 --> 00:31:02,529 Przed chwilą. 484 00:31:03,405 --> 00:31:04,740 - Nie zgadniesz. - Co? 485 00:31:04,740 --> 00:31:05,949 Zostałam wyrzucona. 486 00:31:08,577 --> 00:31:10,621 Zdarza się najlepszym. Nie martw się. 487 00:31:11,496 --> 00:31:12,581 Dzięki. 488 00:31:14,124 --> 00:31:16,960 Zrobić ci drinka? Gin rickey. 489 00:31:20,005 --> 00:31:21,590 Gimlet? Niech żyje prostota? 490 00:31:26,303 --> 00:31:29,431 - Witaj, kumpelo. - No, no, kot śpi, myszy harcują. 491 00:31:29,431 --> 00:31:31,850 Norma wie, że bawisz się w przebieranki? 492 00:31:31,850 --> 00:31:34,978 Oczywiście, że nie wie. Jest w śpiączce. 493 00:31:34,978 --> 00:31:39,107 Mississippi punch z żytnią zamiast bourbona, bardzo zimny. 494 00:31:39,107 --> 00:31:41,485 A potem wytłumaczysz mi, co tu robisz. 495 00:31:45,197 --> 00:31:46,073 Dobrze. 496 00:31:50,494 --> 00:31:51,912 - Robert? - Zdrowie. 497 00:31:51,912 --> 00:31:53,956 - Linda? - Gin rickey? 498 00:31:54,915 --> 00:31:58,252 Robercie... Wypiszę ci czek na 30 dolarów, 499 00:31:58,252 --> 00:32:00,337 jeśli włożysz fartuch i pomożesz z drinkami. 500 00:32:00,337 --> 00:32:02,214 Jestem zajęty pakowaniem ogrodniczek. 501 00:32:02,214 --> 00:32:03,507 Przecież tylko tu siedzisz. 502 00:32:06,093 --> 00:32:07,469 Lindo... A ty? 503 00:32:07,469 --> 00:32:09,555 Tak pięknie przystrajasz stoły. 504 00:32:09,555 --> 00:32:12,432 Na pewno poradzisz sobie z wiaderkiem lodu i parasolką. 505 00:32:12,432 --> 00:32:13,767 - Proszę. - Nie piję. 506 00:32:14,351 --> 00:32:15,561 Właśnie pijesz. 507 00:32:15,561 --> 00:32:20,148 Po tym drinku. I kilku kolejnych. Poza tym nie chcę psuć atmosfery. 508 00:32:20,732 --> 00:32:22,985 O rany. Wielkie dzięki. 509 00:32:22,985 --> 00:32:26,613 Hej. Poradnik barmana leży na blacie. 510 00:32:29,241 --> 00:32:33,579 Mississippi punch. Dobra. 511 00:32:34,413 --> 00:32:39,668 Mississippi punch. Koniak. 512 00:32:39,668 --> 00:32:43,755 Koniak. Gdzie jest koniak? Jest. 513 00:32:51,972 --> 00:32:55,434 - Witaj w naszym domu. - Jeszcze nie, moja droga. 514 00:32:56,185 --> 00:32:57,186 Tędy, proszę. 515 00:32:57,186 --> 00:32:59,396 Już tu byłam. Nie to, co ty. 516 00:32:59,396 --> 00:33:03,400 Eggnogg generała Harrisona, sztywna pianka, ale nie za dużo. 517 00:33:03,400 --> 00:33:05,944 Do tego dodatkowa gałka muszkatołowa. Niezbyt zimny. 518 00:33:06,612 --> 00:33:07,779 Dzięki, najdroższa. 519 00:33:09,198 --> 00:33:10,866 Jajka. 520 00:33:12,492 --> 00:33:17,414 Generał Harrison... Jajka. Jajka. Dobra. 521 00:33:21,293 --> 00:33:24,254 Raquel. Co ci podać. Medford rum sour? 522 00:33:24,254 --> 00:33:27,007 Brandy shamperelle? Arf and arf? Port wine sangaree? 523 00:33:28,217 --> 00:33:30,427 - Kieliszek białego wina. - Dzięki Bogu. 524 00:33:30,427 --> 00:33:31,970 Plus czek na 10 000 $. 525 00:33:32,554 --> 00:33:35,182 O ile zamierzasz przyjść na moją galę Hawańskich Nocy. 526 00:33:36,099 --> 00:33:40,812 Dochody trafią do ubogich, nieszczęsnych zwolenników Batisty z Florydy. 527 00:33:41,813 --> 00:33:43,815 Norma nigdy nie opuściła przyjęcia. 528 00:33:44,316 --> 00:33:47,903 Jej spadkobierczyni zapewne też nie zamierza. 529 00:33:50,155 --> 00:33:51,198 Co? 530 00:33:51,198 --> 00:33:53,242 Więc tkwiłeś w tym całym gównie, co? 531 00:33:54,284 --> 00:33:55,869 Powiedzmy, że miałem szczęście. 532 00:34:00,207 --> 00:34:01,625 - Zdrowie. - Zdrowie. 533 00:34:03,836 --> 00:34:06,296 Szczęście też funduje niezłe traumy, co? 534 00:34:06,797 --> 00:34:08,257 Kto mówił, że przeżyłem traumę? 535 00:34:08,882 --> 00:34:10,676 Jeśli poświęcasz całe życie 536 00:34:10,676 --> 00:34:13,637 na próby wygrzebania się z własnej pokoleniowej traumy... 537 00:34:15,054 --> 00:34:18,600 ...to uczysz się wyczuwać ją też u innych. 538 00:34:18,600 --> 00:34:20,226 Nawet jeśli jeszcze o niej nie wiedzą. 539 00:34:20,893 --> 00:34:22,271 Dorastałaś w bogactwie. 540 00:34:22,271 --> 00:34:27,609 Moja rodzina zbiła fortunę, z której zresztą nie mam ani grosza, 541 00:34:27,609 --> 00:34:29,610 na cierpieniu innych ludzi. 542 00:34:29,610 --> 00:34:31,154 Mój dziadek 543 00:34:32,364 --> 00:34:33,949 dorobił się fortuny kolejowej, 544 00:34:33,949 --> 00:34:37,536 wywłaszczając plemiona rdzennych Amerykanów w siedmiu stanach. 545 00:34:37,536 --> 00:34:41,665 - Niespodzianka. Jestem rewolucjonistką. - Jasne. 546 00:34:43,083 --> 00:34:44,083 Ekstra. 547 00:34:45,878 --> 00:34:47,795 Jak długo mieszkałeś tu z Normą? 548 00:34:47,795 --> 00:34:49,715 To już trzy lata. 549 00:34:49,715 --> 00:34:52,301 - Rany. Jesteście sobie bliscy. - Bardzo. 550 00:34:54,594 --> 00:34:57,264 - Nie w ten sposób. - Co kto lubi. 551 00:34:58,765 --> 00:35:00,392 Mówiła kiedyś o mnie? 552 00:35:01,476 --> 00:35:04,271 Wiem, że nienawidzisz Evelyn, odkąd wyszła za twojego ojca, 553 00:35:05,022 --> 00:35:06,690 bo uważasz ją za naciągaczkę. 554 00:35:07,524 --> 00:35:08,609 To chyba tyle. 555 00:35:08,609 --> 00:35:10,569 Chyba że chcesz się podzielić czymś jeszcze. 556 00:35:11,153 --> 00:35:15,908 Nie, niczym. A ty? 557 00:35:15,908 --> 00:35:18,619 Nie. Niczym. 558 00:35:20,078 --> 00:35:21,496 Jesteś dobrym barmanem. 559 00:35:25,584 --> 00:35:26,960 Cholera. Skończyły mi się czerwone pigułki. 560 00:35:26,960 --> 00:35:30,047 - Mam czerwoną, szukam dwóch zielonych. - Umowa stoi. 561 00:35:30,047 --> 00:35:33,509 Evelyn, dam ci niebieską za jedną z zielonych Dinah. 562 00:35:33,509 --> 00:35:35,469 A czym są te okrągłe białe? 563 00:35:36,094 --> 00:35:38,597 Mary, to aspiryna. 564 00:35:44,144 --> 00:35:46,563 Chwila. Kto ma drinka? 565 00:35:48,815 --> 00:35:52,361 Koktajle. Drogie panie... 566 00:35:53,654 --> 00:35:55,113 Mai tai z dodatkową miętą. 567 00:35:55,739 --> 00:35:57,324 Eggnog generała Harrisona. 568 00:35:58,033 --> 00:35:59,451 Mississippi punch na żytniej. 569 00:35:59,451 --> 00:36:00,536 Wino. 570 00:36:04,122 --> 00:36:07,084 Maxine, pewnie przez cały dzień pieką cię uszy. 571 00:36:07,084 --> 00:36:08,836 W mieście aż huczy od plotek. 572 00:36:08,836 --> 00:36:12,506 „Kim ona jest? Skąd pochodzi? Jak zachowuje taką figurę?”. 573 00:36:12,506 --> 00:36:14,299 I oczywiście kluczowa sprawa: 574 00:36:14,299 --> 00:36:17,344 „Jak to możliwe, że mieszka w rezydencji Dellacorte”? 575 00:36:18,053 --> 00:36:22,474 Na konkursach piękności wiadomo, że każde pytanie skrywa kolejne, 576 00:36:22,474 --> 00:36:24,184 dużo ważniejsze pytanie. 577 00:36:24,685 --> 00:36:28,856 Ktoś musi zajmować się domem biednej, drogiej Normy, prawda? 578 00:36:28,856 --> 00:36:32,860 Nie dalej jak wczoraj lekarz mówił, że szybciej dojdzie do siebie, 579 00:36:32,860 --> 00:36:36,238 jeśli dawne życie będzie na nią czekało, gotowe na jej powrót. 580 00:36:37,990 --> 00:36:42,744 A jeśli Norma, nie daj Boże, z tego nie wyjdzie, 581 00:36:43,662 --> 00:36:46,957 mój drogi Douglas będzie gotowy na przejęcie spadku. 582 00:36:46,957 --> 00:36:51,920 Trzeba przywrócić odpowiedni ład społeczny po tak długim urlopie poza Palm Beach. 583 00:36:51,920 --> 00:36:56,842 Drobna rada, jeśli chcesz zagrzać Normie miejsce. 584 00:36:56,842 --> 00:37:02,014 Norma nigdy nie latałaby jak kot z pęcherzem, zapraszając na koktajl 585 00:37:02,514 --> 00:37:06,018 w cichym sanktuarium pracowni Graymana. 586 00:37:06,018 --> 00:37:09,146 Norma przygotowałaby odręczne zaproszenia 587 00:37:09,146 --> 00:37:12,149 i osobiście doręczyłaby je z wyprzedzeniem. 588 00:37:12,149 --> 00:37:15,360 To istny cud, że wszystkie byłyśmy akurat wolne 589 00:37:15,360 --> 00:37:18,405 w takim momencie, w szczycie sezonu. 590 00:37:18,405 --> 00:37:19,489 Dobrze powiedziane. 591 00:37:21,366 --> 00:37:27,664 Niektórzy mogliby twierdzić, że wnoszę pewną młodzieńczą energię, 592 00:37:27,664 --> 00:37:31,251 nową i zupełnie świeżą spontaniczność 593 00:37:31,251 --> 00:37:36,131 do tutejszych przykurzonych tradycji, które, szczerze mówiąc, wydają się dość... 594 00:37:37,549 --> 00:37:38,550 stare. 595 00:37:39,968 --> 00:37:44,556 Mary, Maxine jest tu nowa, więc nie bądźmy zbyt krytyczne. 596 00:37:45,140 --> 00:37:46,225 Maxine, 597 00:37:46,225 --> 00:37:50,646 zupełnie szczerze oferowałam ci pomoc przy organizacji przyjęcia. 598 00:37:51,146 --> 00:37:54,733 Musimy tylko dostać ten wizytownik Normy. 599 00:37:58,111 --> 00:38:00,572 Myślisz, że pożerają ją tam żywcem? 600 00:38:02,199 --> 00:38:05,494 Jeśli tak, to staje im kością w gardle. 601 00:38:10,624 --> 00:38:12,084 Chcesz? 602 00:38:12,084 --> 00:38:13,377 Moje ciało jest świątynią. 603 00:38:13,377 --> 00:38:16,046 Nawet najświętsze sanktuaria potrzebują odrobiny kadzideł. 604 00:38:16,046 --> 00:38:17,381 Co kur... 605 00:38:19,049 --> 00:38:23,929 O Boże. Ale żenada. 606 00:38:23,929 --> 00:38:25,639 Co do planowania, 607 00:38:25,639 --> 00:38:29,935 wiesz może, czy Norma zatrudniła jakąś pomoc, zanim doszło do tragedii? 608 00:38:29,935 --> 00:38:34,231 Och, prawdziwa dama nie grzebie w sekretarzyku innej damy. 609 00:38:34,231 --> 00:38:37,317 Ale siedzisz na jej meblach i jesz z jej porcelany? 610 00:38:37,317 --> 00:38:39,278 Raquel. Niegrzecznie. 611 00:38:40,195 --> 00:38:43,323 Z usług której firmy cateringowej skorzystasz podczas Balu na Plaży? 612 00:38:44,157 --> 00:38:48,203 I wszystko zaczęło się obracać we wprawnych dłoniach Evelyn. 613 00:38:48,203 --> 00:38:52,040 Nic dziwnego, że uważano ją za prawdziwą damę dworu. 614 00:38:53,208 --> 00:38:57,296 Skorzystam z ulubionej firmy Normy. 615 00:38:57,296 --> 00:38:58,255 A któż to taki? 616 00:38:59,548 --> 00:39:01,258 Zawsze możesz spytać Normy. 617 00:39:01,258 --> 00:39:02,676 Mary. Za wcześnie. 618 00:39:03,760 --> 00:39:05,846 Wszystko to wzięłam pod uwagę. 619 00:39:06,847 --> 00:39:09,057 W końcu to nie jest zwykłe przyjęcie. 620 00:39:09,641 --> 00:39:11,685 To coś w rodzaju wydarzenia. 621 00:39:19,318 --> 00:39:21,737 Moja droga, to nie jest „coś w rodzaju” wydarzenia. 622 00:39:21,737 --> 00:39:26,116 Ani impreza urodzinowa w ogródku dla zaściankowych dziewcząt z Tennessee. 623 00:39:26,116 --> 00:39:28,202 To wydarzenie sezonu. 624 00:39:28,785 --> 00:39:30,537 Zaczęłaś planować swoje wielkie wejście? 625 00:39:30,537 --> 00:39:31,955 Moje wejście? 626 00:39:34,917 --> 00:39:37,294 Pamiętam tamten rok, gdy Norma pojawiła się 627 00:39:37,294 --> 00:39:42,007 w stroju Wenus Botticellego, w muszli z prawdziwych pereł. 628 00:39:42,007 --> 00:39:44,343 Albo kiedy jako Kleopatra 629 00:39:44,343 --> 00:39:48,597 jechała w rydwanie niesionym przez chmarę australijskich kulturystów. 630 00:39:48,597 --> 00:39:50,057 No i zeszły rok, 631 00:39:50,057 --> 00:39:53,644 kiedy przybyła na bal jako Maria Antonina, w pudrowanej peruce 632 00:39:53,644 --> 00:39:56,230 i z ciastkami sprowadzonymi prosto z Paryża. 633 00:39:56,230 --> 00:39:58,524 I zawsze miała na głowie swoją koronę. 634 00:39:58,524 --> 00:40:02,194 Maxine, Bal na Plaży to wielka produkcja. 635 00:40:06,448 --> 00:40:07,699 Tak to brzmi. 636 00:40:11,954 --> 00:40:14,831 Och, Maxine. A właśnie. 637 00:40:15,457 --> 00:40:16,625 Skoro mowa o pieniądzach, 638 00:40:17,876 --> 00:40:21,255 Fibs wciąż nie otrzymało twojego czeku na 75 000 dolarów 639 00:40:21,255 --> 00:40:24,550 za wygraną w tej niezwykłej aukcji. 640 00:40:25,050 --> 00:40:29,137 W końcu to dzięki temu trafiłaś do „The Shiny Sheet”. 641 00:40:32,850 --> 00:40:35,102 Czy któraś z pań ma ochotę na krabowe nóżki? 642 00:40:36,937 --> 00:40:42,025 Ostrygi? Małże? Kawior? Ogony homarów? 643 00:40:44,820 --> 00:40:46,071 Tylko czek. 644 00:41:13,557 --> 00:41:15,601 - Za Fibs! - Za Fibs! 645 00:41:17,019 --> 00:41:19,396 Palm Beach to takie małe miasteczko. 646 00:41:19,396 --> 00:41:23,483 Jeśli żyjesz tu odpowiednio długo, masz wspomnienia z każdej willi. 647 00:41:24,484 --> 00:41:26,195 Nie wszystkie są dobre. 648 00:41:29,406 --> 00:41:30,240 Wyobrażam sobie. 649 00:41:34,703 --> 00:41:36,788 Wiesz, ja... 650 00:41:40,167 --> 00:41:43,670 Dawniej byłam dość blisko z Normą. 651 00:41:46,965 --> 00:41:49,676 Przebywa w tej samej placówce, co mój tata. 652 00:41:52,304 --> 00:41:53,305 Co mu jest? 653 00:41:56,934 --> 00:41:59,645 Pogarsza mu się od długiego czasu. 654 00:42:04,566 --> 00:42:06,109 Bardzo cierpi. 655 00:42:11,448 --> 00:42:12,491 Jak my wszyscy, prawda? 656 00:42:17,496 --> 00:42:18,497 Tak. 657 00:42:18,497 --> 00:42:20,541 Przydałby mi się uścisk. 658 00:42:30,884 --> 00:42:31,969 Już dobrze. 659 00:42:32,678 --> 00:42:36,390 - Tak mi przykro. - Boże. Niech ci nie będzie przykro. 660 00:42:36,974 --> 00:42:39,685 To przecież nie twoja wina. 661 00:42:55,284 --> 00:42:57,703 Na pewno nie chcecie zabrać ze sobą trochę homara... 662 00:42:57,703 --> 00:43:00,497 ...albo wziąć na później 663 00:43:00,497 --> 00:43:02,457 trochę krewetek w serwetce? 664 00:43:04,126 --> 00:43:06,628 Evelyn, pozwól, że zapakuję ci do serwetki 665 00:43:06,628 --> 00:43:09,381 trochę krakersów, sera i krewetek na wynos. 666 00:43:10,883 --> 00:43:14,011 Maxine. Pozwól, że zadam ci dość bezpośrednie pytanie. 667 00:43:15,220 --> 00:43:16,221 Proszę. 668 00:43:16,805 --> 00:43:19,766 Masz jakiekolwiek pieniądze? 669 00:43:20,893 --> 00:43:23,520 Oczywiście. Górę pieniędzy. 670 00:43:24,021 --> 00:43:28,358 Poza tym po tragicznej śmierci Normy 671 00:43:28,358 --> 00:43:30,569 Douglas otrzyma spadek 672 00:43:30,569 --> 00:43:32,696 i będziemy mogli wyprawić bal końca sezonu. 673 00:43:34,198 --> 00:43:35,199 Och, moje biedactwo. 674 00:43:38,744 --> 00:43:41,997 Powinnam była powiedzieć ci o czymś wcześniej. 675 00:43:45,918 --> 00:43:48,629 Nie ma żadnego spadku dla Douglasa. 676 00:43:49,254 --> 00:43:50,422 Co? 677 00:43:51,131 --> 00:43:55,010 Po śmierci Normy pieniądze trafią do wielkich kotów. 678 00:43:55,511 --> 00:43:57,679 Nie nadążam, Evelyn. Do kogo? 679 00:43:57,679 --> 00:44:01,934 Kiedy wreszcie odejdzie, a będzie to smutny dzień dla nas wszystkich, 680 00:44:01,934 --> 00:44:04,853 cały jej majątek trafi do trustu 681 00:44:04,853 --> 00:44:08,565 na rzecz Towarzystwa Kotów Rasowych w Palm Beach. 682 00:44:09,858 --> 00:44:10,859 Skąd to wiesz? 683 00:44:10,859 --> 00:44:14,363 Och, my z Normą wiedziałyśmy o sobie wszystko. 684 00:44:14,363 --> 00:44:18,617 Zdziwiłabyś się, ile wiem o tobie. 685 00:44:18,617 --> 00:44:22,663 Pijałyśmy z Normą koktajle i pękałyśmy ze śmiechu, 686 00:44:22,663 --> 00:44:25,874 czytając twoje pogodne listy świąteczne, które wysyłałaś co roku, 687 00:44:25,874 --> 00:44:28,585 najwyraźniej zabiegając o to, by spadek trafił do Dougiego. 688 00:44:29,336 --> 00:44:34,091 Wiecznie powtarzała, że nie dałaby Dougiemu swoich pieniędzy, 689 00:44:34,091 --> 00:44:39,721 nawet gdyby był ostatnim Dellacorte'em. A jest nim. 690 00:44:40,305 --> 00:44:42,975 Chyba że jesteś w ciąży, 691 00:44:44,101 --> 00:44:47,437 choć jestem przekonana, że nie. 692 00:44:49,398 --> 00:44:52,150 Dlatego to ja urządzę w tym roku galę, 693 00:44:52,150 --> 00:44:54,736 oczywiście ku czci Normy. 694 00:44:54,736 --> 00:44:59,074 I zrobię to tutaj, żeby nie zrywać z tradycją. 695 00:44:59,074 --> 00:45:02,327 Sądzę, że właściciel posiadłości, kimkolwiek będzie, 696 00:45:02,327 --> 00:45:05,038 chętnie przygarnie soczystą sumkę za wynajęcie obiektu. 697 00:45:05,038 --> 00:45:05,956 Jak hojnie. 698 00:45:05,956 --> 00:45:11,044 A w zamian za to ty zachowasz tę swoją świeżutką twarz. 699 00:45:12,212 --> 00:45:15,257 W końcu, jak mówiłaś, pojawisz się jutro w „The Shiny Sheet”. 700 00:45:18,886 --> 00:45:20,053 Evelyn. 701 00:45:26,101 --> 00:45:31,440 Przez całe życie czekałam na swoją chwilę, 702 00:45:32,524 --> 00:45:36,195 tak jakby to miało oznaczać, że mam już wszystko, 703 00:45:37,863 --> 00:45:43,994 że nie mam trosk, że poruszam się jak za dotknięciem magicznej różdżki, 704 00:45:44,912 --> 00:45:46,496 nawet nie dotykając ziemi. 705 00:45:48,957 --> 00:45:52,794 Ale dziś zrozumiałam dzięki tobie, 706 00:45:54,296 --> 00:45:56,465 że to nie jest koniec mojej drogi. 707 00:45:58,091 --> 00:45:59,384 To dopiero początek. 708 00:46:00,636 --> 00:46:02,304 Nie sądziłam, że jesteś poetką. 709 00:46:02,304 --> 00:46:05,182 Myślałam, że jesteś tylko przeciętną intruzką. 710 00:46:06,308 --> 00:46:08,143 Złapałaś mnie na gorącym uczynku. 711 00:46:09,102 --> 00:46:10,187 Nie mam ani grosza. 712 00:46:11,230 --> 00:46:14,191 I owszem, pewnie napiszą o tym jutro w „The Shiny Sheet”. 713 00:46:16,527 --> 00:46:21,615 Ale widzisz, rezydencja Dellacorte to jedyne miejsce, 714 00:46:21,615 --> 00:46:24,493 w którym może się odbyć Bal na Plaży. 715 00:46:26,119 --> 00:46:32,251 Więc jeśli pragniesz tego balu, musisz współpracować ze mną. 716 00:46:40,843 --> 00:46:41,844 Nigdy. 717 00:46:47,391 --> 00:46:48,809 Wiem, że wisisz nad przepaścią. 718 00:46:52,187 --> 00:46:54,731 A ja ledwo się trzymam. 719 00:46:55,983 --> 00:46:58,652 Ale jeśli się potkniesz, złapię cię. 720 00:46:58,652 --> 00:47:05,325 A kiedy to zrobię, już nie puszczę. Będę cię mocno trzymać. 721 00:47:13,542 --> 00:47:15,836 Znajdź klucz do sejfu Normy, 722 00:47:15,836 --> 00:47:18,755 zdobądź wizytownik i weźmiemy się do roboty. 723 00:47:24,261 --> 00:47:25,429 Jebana Norma. 724 00:47:32,019 --> 00:47:33,896 Gdybym była kluczem. 725 00:47:41,486 --> 00:47:42,487 Gdybym była kluczem. 726 00:47:45,240 --> 00:47:46,241 Klucz! 727 00:48:07,387 --> 00:48:08,388 Maxine? 728 00:48:09,306 --> 00:48:10,599 Tu jestem. 729 00:48:14,937 --> 00:48:20,734 Nie byłem tu od... dziesięcioleci. 730 00:48:23,570 --> 00:48:24,655 Coś ty zrobiła? 731 00:48:25,781 --> 00:48:28,700 Strasznie nabałaganiłam w rodzinnej rezydencji, prawda? 732 00:48:32,162 --> 00:48:33,497 Jesteś pijana? 733 00:48:37,042 --> 00:48:38,377 Zrób coś dla mnie. 734 00:48:38,919 --> 00:48:40,587 Jasne. Co tylko zechcesz. 735 00:48:42,840 --> 00:48:47,928 Chcę, żebyś zabrał mnie na górę i zerżnął jak prawdziwy Dellacorte. 736 00:48:58,272 --> 00:49:00,440 - Na górę. - Dobra. 737 00:49:13,537 --> 00:49:15,330 Douglas, powtórz to! 738 00:49:15,831 --> 00:49:16,957 Powtórz to! 739 00:49:16,957 --> 00:49:18,750 Maxine Dellacorte! 740 00:49:19,334 --> 00:49:21,628 - Powtórz! - Boże. 741 00:49:21,628 --> 00:49:24,756 Maxine Dellacorte! 742 00:49:24,756 --> 00:49:26,466 O nie. 743 00:49:27,301 --> 00:49:29,970 Pani Douglasowa Dellacorte! 744 00:49:29,970 --> 00:49:33,599 O tak. Och, kochanie. O Boże. 745 00:49:38,312 --> 00:49:39,730 - O cholera. - Douglas! 746 00:49:39,730 --> 00:49:43,442 - O Boże! - Ohyda. Wynoszę się stąd. 747 00:49:44,943 --> 00:49:45,777 Kocham cię. 748 00:49:45,777 --> 00:49:51,116 Jestem panią Douglasową Dellacorte! 749 00:50:47,840 --> 00:50:49,842 NAPISY: MARIA ZAWADZKA-STRĄCZEK