1
00:00:58,934 --> 00:01:01,103
NA PODSTAWIE KSIĄŻKI
MR. & MRS. AMERICAN PIE
2
00:01:18,537 --> 00:01:20,455
Włączmy silniki.
3
00:01:20,455 --> 00:01:23,458
Musimy wyruszyć w kosmos i wykonać misję!
4
00:01:23,458 --> 00:01:28,463
Przyjęłam. Zresetowałam nadajnik,
zapłon iskrowy, stopnie rakietowe wysokie,
5
00:01:28,463 --> 00:01:31,300
sterowniki GDC w gotowości.
6
00:01:31,300 --> 00:01:37,556
Przekierowanie napędów na odrzut!
7
00:01:37,556 --> 00:01:39,600
Śmiało, uruchom wzmacniacze.
8
00:01:39,600 --> 00:01:41,310
Przestań wszystkiego dotykać.
9
00:01:42,019 --> 00:01:44,271
Wiesz, co robisz? Nie. Nie dotykaj.
10
00:01:44,271 --> 00:01:47,024
Kontrola naziemna do Apolla 12.
Możecie startować.
11
00:01:47,608 --> 00:01:49,526
Za późno na zmianę partnera?
12
00:01:49,526 --> 00:01:51,653
- T minus dziesięć, dziewięć...
- Odlicza.
13
00:01:51,653 --> 00:01:53,822
...osiem... Uruchomienie silnika.
14
00:01:59,661 --> 00:02:00,996
Mały krok, moja droga!
15
00:02:12,049 --> 00:02:13,342
O rany.
16
00:02:14,718 --> 00:02:16,178
Tak to sobie wyobrażałam.
17
00:02:17,179 --> 00:02:20,641
Nieskończony horyzont możliwości.
18
00:02:20,641 --> 00:02:22,392
Chyba zwymiotuję.
19
00:02:22,392 --> 00:02:25,020
Apollo 12, przygotować się.
20
00:02:25,020 --> 00:02:26,605
Przyjęłam, kontrolerze!
21
00:02:27,397 --> 00:02:29,024
Boże, błagam, już dość!
22
00:02:29,024 --> 00:02:31,902
- Mam wieści.
- Oszczędź mi nerwów.
23
00:02:31,902 --> 00:02:34,488
Rewolwer zniknął.
24
00:02:34,488 --> 00:02:35,781
W jakim sensie „zniknął”?
25
00:02:35,781 --> 00:02:38,367
Wrzuciłam go do oceanu! Wizytownik też!
26
00:02:38,367 --> 00:02:39,868
Znalazłaś wizytownik Normy?
27
00:02:39,868 --> 00:02:42,371
O dziwo wpadł w ręce basenowego.
28
00:02:42,371 --> 00:02:45,207
Linda znalazła go, ukradła,
a potem zniszczyła!
29
00:02:45,207 --> 00:02:47,209
Nieważne. To niesamowite!
30
00:02:47,751 --> 00:02:50,587
Jesteś wolna, Evelyn. Wszyscy są wolni!
31
00:02:51,630 --> 00:02:52,714
Boże.
32
00:02:56,426 --> 00:02:57,761
Jak było, drogie panie?
33
00:02:57,761 --> 00:02:59,638
Bosko. Prawie się zsikałam.
34
00:02:59,638 --> 00:03:03,892
- Ty jebana debilko.
- Co?
35
00:03:03,892 --> 00:03:06,937
Mówiłam ci,
żebyś trzymała rewolwer w skrytce.
36
00:03:06,937 --> 00:03:09,773
- Naprawdę mnie wyruchałaś.
- Co?
37
00:03:09,773 --> 00:03:13,360
A jeśli to wszystko prawda,
Linda wyruchała Bal na Plaży.
38
00:03:13,360 --> 00:03:17,072
Myślisz, że zależało mi na wizytowniku
ze względu na cholerne adresy?
39
00:03:17,656 --> 00:03:18,740
Kurwa!
40
00:03:19,366 --> 00:03:20,576
Zabierzcie mnie stąd!
41
00:03:20,576 --> 00:03:22,035
Daj mi rękę!
42
00:03:22,035 --> 00:03:24,997
- Och, tak. Dobrze.
- Daj rękę! Ciągnij! Mocniej!
43
00:03:24,997 --> 00:03:27,749
- Pani paznokcie...
- Ciągnij! Mocniej!
44
00:03:27,749 --> 00:03:29,793
- Szczupłe nadgarstki...
- Ciągnij!
45
00:03:29,793 --> 00:03:31,503
{\an8}Kręciło mi się w głowie.
46
00:03:31,753 --> 00:03:35,507
{\an8}Sądziłam, że będę wychwalana
za uwolnienie wszystkich od wizytownika.
47
00:03:35,507 --> 00:03:39,511
Rakieta wystrzeliła, a ja wciąż tkwiłam
na platformie startowej!
48
00:03:39,511 --> 00:03:40,971
Zgubiłyśmy Evelyn?
49
00:03:41,722 --> 00:03:44,892
Chyba leciutko ją zemdliło
w symulatorze kosmicznym.
50
00:03:44,892 --> 00:03:47,019
Drogie panie, witajcie w NASA.
51
00:03:47,686 --> 00:03:52,316
Mamy tu dokładną replikę kombinezonu,
który miał na sobie Neil Armstrong,
52
00:03:52,316 --> 00:03:54,651
- gdy chodził po Księżycu.
- A gdzie oryginał?
53
00:03:55,527 --> 00:03:56,528
Zabrał go do domu.
54
00:03:57,529 --> 00:03:58,530
Tędy, proszę.
55
00:04:00,032 --> 00:04:02,743
Chciałam was zapytać o Bal na Plaży.
56
00:04:03,911 --> 00:04:05,621
Wiemy, że nasza droga Norma
57
00:04:05,621 --> 00:04:11,168
słynie z tego, że strzeże tajemnic
całego miasta,
58
00:04:11,168 --> 00:04:12,503
a zarazem oczekuje,
59
00:04:12,503 --> 00:04:15,297
że jej milczenie zostanie nagrodzone
obecnością na gali.
60
00:04:15,297 --> 00:04:17,048
Mów dalej.
61
00:04:17,048 --> 00:04:19,593
A gdybym była innego rodzaju
lwicą salonową?
62
00:04:20,427 --> 00:04:22,554
Co gdyby od dziś po wsze czasy
63
00:04:22,554 --> 00:04:26,892
Bal na Plaży był po prostu najważniejszym,
najwspanialszym balem sezonu?
64
00:04:26,892 --> 00:04:30,270
Bez żadnych gróźb.
Obecność w pełni dobrowolna.
65
00:04:30,270 --> 00:04:31,772
To po co przychodzić?
66
00:04:31,772 --> 00:04:36,026
Może gdyby bal
zaszczycił ktoś naprawdę wyjątkowy.
67
00:04:36,026 --> 00:04:37,736
Dystyngowany gość.
68
00:04:37,736 --> 00:04:42,366
Ale nikt nie przyszedłby tam
tylko dla ciebie, Maxine.
69
00:04:43,575 --> 00:04:46,620
A teraz kluczowy punkt programu.
70
00:04:46,620 --> 00:04:50,541
Przedstawiam paniom najlepsze,
co Ameryka ma do zaoferowania!
71
00:04:50,541 --> 00:04:53,627
Tak, to prawdziwi astronauci,
którzy odbywają kwarantannę
72
00:04:53,627 --> 00:04:56,547
- przed przyszłotygodniową misją.
- ...trzy, cztery.
73
00:04:56,547 --> 00:04:58,715
Jeden, dwa, trzy
74
00:04:58,715 --> 00:04:59,883
i dalej. Cztery.
75
00:05:00,759 --> 00:05:05,222
Gdybyś ściągnęła któregoś z nich,
natychmiast bym doszła.
76
00:05:06,515 --> 00:05:07,641
To znaczy poszła.
77
00:05:09,601 --> 00:05:13,856
Powiedziałem: „Perry, 31 pięter?
Niech to, zbudujmy 32 piętra”.
78
00:05:13,856 --> 00:05:16,441
A on na to: „Niech będą 33 piętra!”.
79
00:05:16,441 --> 00:05:19,570
Więc mówię: „No to 34 piętra!”.
80
00:05:19,570 --> 00:05:21,822
Trzydzieści cztery piętra! Ha!
81
00:05:24,616 --> 00:05:26,118
Czy ja za mało znaczę?
82
00:05:27,202 --> 00:05:29,246
Chodzi o kondominia?
83
00:05:29,246 --> 00:05:32,207
O Bal na Plaży. Za mało znaczę,
żeby ludzie się pofatygowali.
84
00:05:32,207 --> 00:05:33,917
Słuchałaś mnie w ogóle?
85
00:05:33,917 --> 00:05:35,627
To poważna sprawa.
86
00:05:36,170 --> 00:05:38,297
Pozyskaliśmy nawet
Pinky'ego Kimberly-Marco.
87
00:05:38,297 --> 00:05:40,048
Męża Raquel, tego gangstera?
88
00:05:40,048 --> 00:05:42,467
Pinky to najlepszy budowlaniec
w Palm Beach.
89
00:05:42,467 --> 00:05:45,637
Perry skłonił go nawet
do obniżenia stawek.
90
00:05:45,637 --> 00:05:48,265
- Linda mówiła, że Perry jest śliski.
- Słucham?
91
00:05:48,265 --> 00:05:50,601
Możliwe, że użyła wręcz słowa
„radioaktywny”.
92
00:05:50,601 --> 00:05:53,020
Max, Perry może i jest pełen werwy,
93
00:05:53,020 --> 00:05:57,191
ale to właśnie dzięki jego przebojowości
pozyskaliśmy arystokrację.
94
00:05:57,191 --> 00:05:58,275
Arystokrację?
95
00:05:58,275 --> 00:06:03,906
Inwestorem, którego poznaliśmy
w Waszyngtonie, jest książę Luksemburga.
96
00:06:04,489 --> 00:06:07,034
O rany. Perry rzeczywiście
zalicza sukcesy.
97
00:06:07,034 --> 00:06:08,911
Dziś domykamy transakcję przy kolacji.
98
00:06:08,911 --> 00:06:12,873
Posłuchaj. Nowe... West Palm Beach
99
00:06:12,873 --> 00:06:16,210
Prince of Luxembourg Luxury Towers.
100
00:06:16,210 --> 00:06:20,547
Perry uważa, że z aprobatą księcia
ludzie kupią mieszkania wszędzie,
101
00:06:21,089 --> 00:06:24,092
nawet w West Palm Beach.
102
00:06:26,261 --> 00:06:27,346
Wszędzie...
103
00:06:28,639 --> 00:06:31,225
Douglasie, chyba właśnie uratowałeś
Bal na Plaży.
104
00:06:33,060 --> 00:06:33,894
Czyżby?
105
00:06:33,894 --> 00:06:37,731
O tak. Te damy poszłyby
na wystawę osłów w Tijuanie,
106
00:06:37,731 --> 00:06:39,399
gdyby miały poznać księcia.
107
00:06:40,067 --> 00:06:42,110
Ja... Podczas kolacji
108
00:06:42,110 --> 00:06:45,405
zaproszę go.
Będzie moim znamienitym gościem.
109
00:06:48,408 --> 00:06:49,409
Douglasie?
110
00:06:50,244 --> 00:06:52,037
Chodzi o to...
111
00:06:52,913 --> 00:06:56,166
To rodzaj tańca
o bardzo starannie ułożonej choreografii,
112
00:06:56,166 --> 00:07:00,587
opartej na misternie skomponowanej
muzyce, Maxine.
113
00:07:00,587 --> 00:07:01,839
Douglasie?
114
00:07:01,839 --> 00:07:03,298
- To kolacja dla chłopców.
- Nie.
115
00:07:03,298 --> 00:07:08,428
To nic osobistego, Max.
To tylko interesy. Chyba rozumiesz.
116
00:07:11,974 --> 00:07:12,975
Powiedziałeś mu!
117
00:07:13,600 --> 00:07:16,478
Powiedziałeś mojemu mężowi o tamtej nocy
i jest na mnie zły.
118
00:07:16,478 --> 00:07:18,856
Już mu nie wystarczę.
Sam zje kolację z księciem
119
00:07:18,856 --> 00:07:20,858
i nie zaproszę go na bal!
120
00:07:22,150 --> 00:07:23,610
Co wydarzyło się tamtej nocy?
121
00:07:23,610 --> 00:07:28,574
Może pod wpływem niepewności
i zbyt wielu grasshopperów
122
00:07:28,574 --> 00:07:31,994
ktoś popełnił błąd i zrobił coś głupiego
z kimś, kto odwiózł mnie do domu.
123
00:07:32,661 --> 00:07:35,330
Może takie rzeczy
spotykają kogoś bez przerwy?
124
00:07:35,330 --> 00:07:36,623
To nic wielkiego.
125
00:07:37,833 --> 00:07:39,751
Może ten ktoś
mógłby być odrobinę skromniejszy.
126
00:07:39,751 --> 00:07:43,505
I może ktoś rzadko bywa odrzucany,
nawet jeśli to nie było celowo.
127
00:07:47,134 --> 00:07:48,343
Proszę.
128
00:07:49,845 --> 00:07:53,182
Nic nie mówiłem twojemu mężowi,
bo nie ma o czym mówić.
129
00:07:54,266 --> 00:07:55,267
Nie mówiłeś?
130
00:07:55,267 --> 00:07:56,351
Nie mówiłem.
131
00:07:59,354 --> 00:08:00,439
Cześć, Normo!
132
00:08:03,525 --> 00:08:06,069
Jedzcie w spokoju swój mus jabłkowy.
133
00:08:16,580 --> 00:08:17,831
Udało nam się!
134
00:08:18,332 --> 00:08:21,710
„Wyniki śledztw wskazują, że magnat
branży nieruchomości, Perry Donahue,
135
00:08:21,710 --> 00:08:24,713
często przekupywał inspektorów
podczas budowy
136
00:08:24,713 --> 00:08:27,841
kompleksu kondominiów Emerald Isle”.
137
00:08:29,051 --> 00:08:31,678
Znajoma z „Miami Herald”
wysłała mi wstępny egzemplarz.
138
00:08:31,678 --> 00:08:36,350
Najpierw obnażamy Perry'ego, potem Agnewa,
a na koniec Nixona!
139
00:08:36,892 --> 00:08:40,187
Lada chwila padnie
pierwsza kostka domina patriarchatu.
140
00:08:40,187 --> 00:08:42,105
Maleństwo już jest bezpieczniejsze.
141
00:08:50,906 --> 00:08:54,493
Och, przykro mi, ale nie sprzedajemy tu
„The Shiny Sheet”.
142
00:08:54,493 --> 00:08:59,456
Co zrobiłaś z wizytownikiem,
ty rozpieszczona mała gnido?
143
00:09:00,791 --> 00:09:01,875
Z jakim wizytownikiem?
144
00:09:01,875 --> 00:09:05,045
Jebanym wizytownikiem,
który kontroluje całe to miasto.
145
00:09:05,045 --> 00:09:06,338
Co z nim zrobiłaś?
146
00:09:07,589 --> 00:09:08,632
Lindo?
147
00:09:09,633 --> 00:09:10,884
Zrobiłaś z nim coś?
148
00:09:12,344 --> 00:09:14,388
Lepiej porozmawiajmy na osobności.
149
00:09:14,388 --> 00:09:15,973
Prowadź, Lindo.
150
00:09:22,187 --> 00:09:23,021
Co?
151
00:09:23,021 --> 00:09:24,398
Spaliłaś go?
152
00:09:24,940 --> 00:09:26,483
Możesz mówić trochę ciszej?
153
00:09:26,483 --> 00:09:30,654
Będę mówiła tak głośno,
jak tylko zechcę! Dziękuję!
154
00:09:31,196 --> 00:09:33,073
- O Boże!
- Wyświadczyłam światu przysługę.
155
00:09:33,073 --> 00:09:35,909
Nie zgrywaj mi tu szlachetnej,
mordercza cipo.
156
00:09:35,909 --> 00:09:38,954
Te słowa są obraźliwe
na tylu różnych poziomach.
157
00:09:38,954 --> 00:09:41,498
Dwie kretynki. Jesteście siebie warte.
158
00:09:41,498 --> 00:09:43,750
- Co zrobiła Maxine?
- Nie wspominała?
159
00:09:43,750 --> 00:09:47,546
Historia stara jak świat. Znalazła
rewolwer, którym postrzeliłaś ojca.
160
00:09:47,546 --> 00:09:48,672
Wrzuciła go do oceanu.
161
00:09:48,672 --> 00:09:51,842
- Co?
- Odpuść sobie ten głupi uśmieszek.
162
00:09:51,842 --> 00:09:56,388
O rany. Zdradziłaś się, Evelyn,
pojawiając się w West Palm Beach.
163
00:09:56,388 --> 00:09:58,015
Żryj brudne skarpety.
164
00:09:58,015 --> 00:09:59,892
To nie koniec. Zdecydowanie.
165
00:10:02,186 --> 00:10:03,395
Dokąd się wybierasz?
166
00:10:03,395 --> 00:10:05,147
Zdradzę ojcu twoje tajemnice.
167
00:10:13,197 --> 00:10:16,283
Gdyby ktoś pytał,
nigdy nie byłam w West Palm Beach.
168
00:10:33,133 --> 00:10:36,970
Przepraszam. Mój mąż, Douglas,
je tu kolację z panem Donahue
169
00:10:36,970 --> 00:10:38,805
i księciem Luksemburga.
170
00:10:38,805 --> 00:10:40,349
Opowiedz o tym.
171
00:10:40,933 --> 00:10:42,559
Chyba ich widzę.
172
00:10:43,685 --> 00:10:45,270
Nie... Okej.
173
00:10:49,816 --> 00:10:52,819
- Wybaczcie, przypudruję nosek.
- Oczywiście.
174
00:10:53,529 --> 00:10:55,113
Maxine!
175
00:10:55,822 --> 00:10:58,909
Toaleta. W tej chwili.
176
00:10:58,909 --> 00:11:00,118
To jest...
177
00:11:00,869 --> 00:11:02,579
Nie mów mi, że przypadkiem
178
00:11:02,579 --> 00:11:05,165
ubrałaś się w kolory flagi Luksemburga.
179
00:11:06,583 --> 00:11:10,587
Douglas zapomniał planów,
więc mu je podrzuciłam.
180
00:11:10,587 --> 00:11:14,049
A teraz widzę,
że to wcale nie jest kolacja dla chłopców.
181
00:11:14,049 --> 00:11:16,718
Książę nie przyszedłby bez kobiety.
182
00:11:16,718 --> 00:11:17,970
A co z tobą?
183
00:11:17,970 --> 00:11:21,181
Ktoś musi dbać o to, by Perry był trzeźwy,
dopóki nie podpiszą umowy.
184
00:11:25,018 --> 00:11:26,228
Dinah?
185
00:11:26,228 --> 00:11:28,814
Perry wie, Maxine!
186
00:11:29,398 --> 00:11:31,024
O moim romansie z Eddiem.
187
00:11:31,024 --> 00:11:33,151
- O nie.
- O mieszkanku, które mu kupiłam.
188
00:11:33,151 --> 00:11:37,072
O wszystkim. Jestem taka wściekła!
189
00:11:37,072 --> 00:11:38,448
Jesteś wściekła?
190
00:11:38,448 --> 00:11:41,702
Twierdzi, że teraz może robić,
co tylko chce.
191
00:11:42,661 --> 00:11:44,496
Nagle stał się członkiem bohemy.
192
00:11:45,038 --> 00:11:46,999
Wiem, że spotyka się z innymi kobietami.
193
00:11:48,458 --> 00:11:51,503
- To może być moja manikiurzystka.
- Skąd ta myśl?
194
00:11:51,503 --> 00:11:53,547
Tak jakby mi powiedziała.
195
00:11:56,049 --> 00:12:00,012
Dziś będę posłuszną żoną,
dopóki nie zamkną transakcji.
196
00:12:01,263 --> 00:12:04,766
W banku będzie masa gotówki,
w razie gdybyśmy się rozwodzili.
197
00:12:05,267 --> 00:12:06,894
Nie rozwiedziecie się.
198
00:12:06,894 --> 00:12:08,645
Nie mów o rozwodzie. Proszę.
199
00:12:08,645 --> 00:12:10,856
Nie możesz od razu wspominać o rozwodzie.
200
00:12:10,856 --> 00:12:13,317
- Nie rozwodzisz się.
- Maxine, co z tobą?
201
00:12:13,317 --> 00:12:16,862
- Nikt się nie rozwodzi.
- Co jest, Maxine?
202
00:12:16,862 --> 00:12:18,780
Pamiętasz, jak sugerowałaś,
203
00:12:18,780 --> 00:12:22,367
że sama też powinnam mieć kogoś na boku?
204
00:12:22,367 --> 00:12:23,285
Tak?
205
00:12:24,578 --> 00:12:27,789
Cóż, kiedy ostatnio piłyśmy
w klubie golfowym,
206
00:12:28,290 --> 00:12:33,045
straciłam czujność pod wpływem
tego wysokoprocentowego diabelstwa.
207
00:12:33,795 --> 00:12:38,759
I cóż... Możliwe,
że posłuchałam twojej rady.
208
00:12:40,052 --> 00:12:40,886
Z kim?
209
00:12:41,929 --> 00:12:44,389
Z basenowym. O nie. Douglas wie.
210
00:12:44,389 --> 00:12:45,974
Czuję to. Coś podejrzewa!
211
00:12:45,974 --> 00:12:47,559
Dlatego mnie nie zaprosił!
212
00:12:48,310 --> 00:12:51,063
Dinah, co ja zrobiłam?
Nie chcę się rozwodzić.
213
00:12:58,237 --> 00:12:59,238
Czemu się śmiejesz?
214
00:12:59,238 --> 00:13:05,035
Wybacz. Wszystkie próbowałyśmy.
Norma to szczęściara. Robert jest wierny.
215
00:13:05,035 --> 00:13:07,538
Myślę, że wyjaśnienie jest prostsze.
216
00:13:11,333 --> 00:13:12,543
To „momo”.
217
00:13:14,962 --> 00:13:16,004
Czym jest momo?
218
00:13:16,004 --> 00:13:17,756
To homoś, Maxine.
219
00:13:20,259 --> 00:13:22,469
Wracaj do domu. Przemyśl swoje wybory.
220
00:13:23,262 --> 00:13:24,304
Homoś.
221
00:13:25,806 --> 00:13:27,808
NASZE CIAŁA, NASZE PÓŁKI
222
00:13:35,816 --> 00:13:37,192
Znalazła pani?
223
00:13:37,192 --> 00:13:38,277
Świetnie.
224
00:13:42,406 --> 00:13:43,740
STUDIA NAD HOMOSEKSUALIZMEM
225
00:13:47,452 --> 00:13:48,871
{\an8}MÓJ GIOVANNI
226
00:14:00,632 --> 00:14:02,384
Zdrowy apetyt.
227
00:14:03,760 --> 00:14:06,054
Na lekturę, oczywiście.
228
00:14:07,306 --> 00:14:08,974
Znalazłeś to, czego szukałeś?
229
00:14:12,186 --> 00:14:15,314
Mam nadzieję, że coś nam zostawiłeś.
230
00:14:26,116 --> 00:14:29,369
Grayman. W skrócie Gregor.
231
00:14:30,579 --> 00:14:31,872
Żadnych imion.
232
00:14:33,582 --> 00:14:34,666
{\an8}SZCZĘŚLIWEGO DNIA!
233
00:14:34,666 --> 00:14:36,460
{\an8}- Niespodzianka.
- Boże.
234
00:14:36,460 --> 00:14:38,545
Tort z kremem maślanym.
235
00:14:39,630 --> 00:14:40,839
No dobra, zaczynamy.
236
00:14:40,839 --> 00:14:42,549
- Wiesz co, tato?
- Co?
237
00:14:42,549 --> 00:14:44,218
Mamy powody do świętowania.
238
00:14:45,135 --> 00:14:48,680
- Świętowania?
- Tak. Mam taką znajomą, Maxine.
239
00:14:49,264 --> 00:14:50,265
Tak?
240
00:14:50,766 --> 00:14:53,018
Znalazła rewolwer.
241
00:14:54,102 --> 00:14:55,187
Rewolwer Normy.
242
00:14:56,104 --> 00:14:57,689
Nie wierzę.
243
00:14:57,689 --> 00:14:59,775
Wrzuciła go do oceanu. Przepadł.
244
00:15:00,275 --> 00:15:01,902
Przepadł, tato.
245
00:15:01,902 --> 00:15:03,612
O Boże.
246
00:15:06,031 --> 00:15:08,617
Jesteś wolna, moja droga.
247
00:15:09,409 --> 00:15:10,744
Czym jest wolność, co?
248
00:15:11,245 --> 00:15:13,121
A Evelyn o tym wie?
249
00:15:13,121 --> 00:15:15,082
Ona mnie o tym poinformowała.
250
00:15:15,082 --> 00:15:16,750
Oczywiście. To jej zadanie.
251
00:15:17,751 --> 00:15:20,796
Zrób coś dla mnie.
Podejdź i usiądź tu przy mnie.
252
00:15:20,796 --> 00:15:23,757
- Dobrze.
- O rany.
253
00:15:28,345 --> 00:15:29,346
A więc...
254
00:15:31,181 --> 00:15:32,724
O Boże.
255
00:15:34,768 --> 00:15:36,979
Jest jedna rzecz...
256
00:15:38,313 --> 00:15:43,777
Morfeusz. Utrzymuje ból w ryzach.
257
00:15:45,195 --> 00:15:48,407
Ale to koszmarne życie.
Obyś go nigdy nie zaznała.
258
00:15:49,825 --> 00:15:54,371
To przeze mnie, tato. Tak mi przykro.
259
00:15:55,622 --> 00:15:56,874
Nie jestem skomplikowany.
260
00:15:57,708 --> 00:16:00,127
Wiesz, jak przeżyłem swoje cholerne życie.
261
00:16:01,003 --> 00:16:04,256
I jak żyli wszyscy mężczyźni przede mną.
262
00:16:05,048 --> 00:16:08,510
Znasz straszne dziedzictwo naszej rodziny.
To moja wina.
263
00:16:10,012 --> 00:16:11,513
I wstydzę się tego.
264
00:16:12,347 --> 00:16:15,309
Wstydzę się też, że cię zawiodłem.
265
00:16:16,143 --> 00:16:17,644
Robiłem to każdego dnia.
266
00:16:19,479 --> 00:16:22,524
A teraz nawet nie umiem przeprosić.
267
00:16:27,070 --> 00:16:29,364
Czy kiedykolwiek zdołasz mi wybaczyć?
268
00:16:35,120 --> 00:16:36,538
Doceniam cię.
269
00:16:37,080 --> 00:16:38,665
Zawsze cię doceniałam, tato.
270
00:16:40,501 --> 00:16:42,002
I jestem przy tobie.
271
00:16:44,254 --> 00:16:45,339
Jestem przy tobie.
272
00:16:55,057 --> 00:16:56,058
Wiesz co?
273
00:16:57,851 --> 00:17:01,730
Strzelę sobie kolejną dawkę,
żeby nie zmienić się w palanta.
274
00:17:03,524 --> 00:17:05,526
Poskręcana, co?
275
00:17:06,234 --> 00:17:07,319
Przepraszam.
276
00:17:08,028 --> 00:17:09,154
Chryste.
277
00:17:09,154 --> 00:17:10,489
Wszystko w porządku?
278
00:17:11,073 --> 00:17:13,617
Lepiej niż w porządku.
279
00:17:21,250 --> 00:17:22,501
Chcę już odejść.
280
00:17:26,046 --> 00:17:27,047
Wiem.
281
00:17:30,092 --> 00:17:31,093
I możesz odejść.
282
00:17:32,553 --> 00:17:34,388
Możesz, tato. Poradzę sobie.
283
00:17:38,267 --> 00:17:39,351
Obiecujesz?
284
00:17:41,144 --> 00:17:42,229
Obiecuję.
285
00:17:47,401 --> 00:17:48,485
Boję się.
286
00:18:02,374 --> 00:18:04,084
Alkohol, 10 000.
287
00:18:05,502 --> 00:18:09,131
Namioty, stoły, obrusy... 12 000.
288
00:18:17,890 --> 00:18:18,807
Boże.
289
00:18:23,729 --> 00:18:24,771
Dzień dobry, kochanie.
290
00:18:26,690 --> 00:18:28,400
Co robisz na nogach tak wcześnie?
291
00:18:28,400 --> 00:18:32,279
Nie było cię...
Jak by to powiedzieć... Całą noc.
292
00:18:32,279 --> 00:18:33,655
Zostaliśmy do zamknięcia.
293
00:18:34,990 --> 00:18:37,326
Musiało być nudno z samymi chłopcami.
294
00:18:37,326 --> 00:18:42,289
- Jestem królem kondominiów.
- Zamknąłeś transakcję z księciem?
295
00:18:42,289 --> 00:18:45,542
Wystarczyło 18 godzin
i sześć butelek sznapsa.
296
00:18:45,542 --> 00:18:48,295
Atrament jeszcze schnie.
297
00:18:48,295 --> 00:18:52,090
Och, Douglasie.
Jestem z ciebie taka dumna. Gratulacje.
298
00:18:52,758 --> 00:18:54,426
Pytałeś o Bal na Plaży?
299
00:18:55,177 --> 00:18:56,345
Nie było okazji.
300
00:18:57,763 --> 00:18:58,847
Przez 18 godzin?
301
00:18:58,847 --> 00:19:03,268
Ten stary europejski gnojek
nie tylko zainwestuje,
302
00:19:03,769 --> 00:19:09,149
ale też kupi pierwsze mieszkanie.
303
00:19:10,692 --> 00:19:13,695
Będą szły jak świeże bułeczki.
304
00:19:14,446 --> 00:19:15,781
Więc spędzi tu sezon?
305
00:19:15,781 --> 00:19:19,451
O cholera. Dane przelewu.
306
00:19:19,451 --> 00:19:24,915
Musisz przelać pięćset tysięcy dolarów
na to konto.
307
00:19:24,915 --> 00:19:27,376
- Pięćset?
- To kapitał początkowy dla Perry'ego.
308
00:19:27,876 --> 00:19:29,002
A tych dwunastu?
309
00:19:29,002 --> 00:19:32,548
Pinky, podwykonawcy, opłata za zezwolenie...
310
00:19:32,548 --> 00:19:34,508
I przelej księciu 250 000
311
00:19:34,508 --> 00:19:36,301
za użycie jego nazwiska.
312
00:19:36,301 --> 00:19:38,387
Wolałby czek gotówkowy.
313
00:19:38,387 --> 00:19:40,597
- O rany, to...
- Wiem, niesamowite.
314
00:19:40,597 --> 00:19:45,060
To dopiero początek.
A Perry wziął mnie na swojego wspólnika.
315
00:19:45,936 --> 00:19:47,020
Cudownie.
316
00:19:47,020 --> 00:19:51,775
Przyznam, że to mocno uszczupli majątek.
317
00:19:51,775 --> 00:19:55,028
Dlatego musimy się tym zająć,
zanim ciotka Norma...
318
00:19:56,363 --> 00:19:57,364
No wiesz.
319
00:19:58,282 --> 00:19:59,283
Lecę do banku.
320
00:19:59,283 --> 00:20:00,367
Świetnie.
321
00:20:04,830 --> 00:20:11,336
Ale myślę, że to ja powinnam
wręczyć czek księciu.
322
00:20:13,589 --> 00:20:18,051
Bardzo bym chciała poznać
partnera mojego partnera, partnerze.
323
00:20:18,051 --> 00:20:20,429
Pewnie, kochanie. Umowa podpisana.
Jak sobie życzysz.
324
00:20:21,096 --> 00:20:22,723
Książę ma dziś świętować w klubie
325
00:20:22,723 --> 00:20:25,267
na przyjęciu z okazji misji na Księżyc.
326
00:20:25,267 --> 00:20:27,895
Możesz sama wspomnieć mu o tym pomyśle.
327
00:20:27,895 --> 00:20:29,897
- Okej.
- Lecę w kimę.
328
00:20:31,773 --> 00:20:32,816
Wskocz pod prysznic.
329
00:20:32,816 --> 00:20:35,694
Mam zmyć z siebie słodki zapach sukcesu?
330
00:20:36,528 --> 00:20:38,071
To na pewno to?
331
00:20:53,420 --> 00:20:54,796
Podoba mi się twój akcent.
332
00:20:56,048 --> 00:20:57,299
Powiem ci na żywo.
333
00:20:58,425 --> 00:20:59,927
- Obiecuję.
- Nosisz mokasyny?
334
00:21:02,721 --> 00:21:03,805
Oddzwonię.
335
00:21:07,184 --> 00:21:08,268
Dzień dobry.
336
00:21:08,268 --> 00:21:11,772
Nosisz mokasyny?
337
00:21:13,023 --> 00:21:15,692
Tak. O co chodzi?
338
00:21:15,692 --> 00:21:19,112
Stąpasz w nich ostrożnie?
339
00:21:23,283 --> 00:21:24,701
Pójdę sprawdzić, co u Normy.
340
00:21:25,744 --> 00:21:27,704
Jesteś mężczyzną,
który zawsze dzwoni dwa razy?
341
00:21:27,704 --> 00:21:30,457
Dżentelmenem z nabrzeża?
Człowiekiem o długim uścisku?
342
00:21:30,457 --> 00:21:32,751
Wieczornym botanikiem?
Stąpasz pośród tulipanów?
343
00:21:32,751 --> 00:21:35,003
Maxine, co właściwie chcesz wiedzieć?
344
00:21:35,003 --> 00:21:36,421
Jesteś „momo”?
345
00:21:36,421 --> 00:21:38,549
- Czym?
- Jesteś gejem?
346
00:21:41,635 --> 00:21:44,555
Byłem z mężczyznami. Byłem z kobietami.
347
00:21:45,389 --> 00:21:47,850
W takim razie... Co jest ze mną nie tak?
348
00:21:52,104 --> 00:21:53,105
Jestem gejem.
349
00:21:54,606 --> 00:21:56,441
I nic nie jest z tobą nie tak.
350
00:21:57,317 --> 00:21:58,527
Jesteśmy przyjaciółmi.
351
00:22:00,153 --> 00:22:01,154
Nie jesteśmy.
352
00:22:01,655 --> 00:22:04,825
Z przyjaciółmi jadam lunche
i gram w tenisa.
353
00:22:04,825 --> 00:22:05,951
To nie są twoi przyjaciele.
354
00:22:06,952 --> 00:22:09,037
Przyjaciele nie kłócą się tak jak my.
355
00:22:09,037 --> 00:22:10,998
Kłócą się. Bez przerwy.
356
00:22:15,043 --> 00:22:16,044
W sumie.
357
00:22:21,717 --> 00:22:23,969
Jeśli przyłapię cię
na podrywaniu mojego męża...
358
00:22:24,720 --> 00:22:27,639
- Co?
- Nie śmiej się.
359
00:22:27,639 --> 00:22:29,558
Nie jest w moim typie.
360
00:22:29,558 --> 00:22:32,186
Jest w typie każdego. Proszę cię.
361
00:22:33,187 --> 00:22:34,479
Czy to Norma?
362
00:22:34,980 --> 00:22:35,939
To Norma.
363
00:22:38,275 --> 00:22:39,318
- Rany...
- Normo.
364
00:22:39,860 --> 00:22:40,944
- Normo.
- Co ty robisz?
365
00:22:41,862 --> 00:22:43,614
- To się już zdarzało?
- Oddychaj.
366
00:22:43,614 --> 00:22:45,824
Może raz. Tak.
367
00:22:45,824 --> 00:22:47,284
Próbuje chodzić.
368
00:22:47,284 --> 00:22:48,577
To duży optymizm.
369
00:22:48,577 --> 00:22:50,746
Może to dzięki postępom,
które zrobiłaś z Balem na Plaży.
370
00:22:51,288 --> 00:22:52,956
Dajesz jej powód do życia.
371
00:22:56,293 --> 00:22:57,169
Aha.
372
00:22:57,169 --> 00:22:59,755
Cóż, dam ci... położyć ją do łóżka.
373
00:23:01,256 --> 00:23:04,510
Może chce znów włożyć koronę.
374
00:23:08,514 --> 00:23:13,560
- Tak, Robert.
- O kurwa.
375
00:23:22,486 --> 00:23:24,613
W mieście opanowanym przez Chanel N°5
376
00:23:24,613 --> 00:23:29,952
zapach L'Air du Temps
może oznaczać tylko jedno.
377
00:23:31,036 --> 00:23:33,997
Evelyn Rollins jest w budynku.
378
00:23:34,623 --> 00:23:36,667
Nie widziałam cię wśród tylu poduszek.
379
00:23:36,667 --> 00:23:38,126
To chyba utrudnia oddychanie.
380
00:23:38,126 --> 00:23:39,336
Medytuję.
381
00:23:39,837 --> 00:23:41,880
Widzę, że Linda już tu była.
382
00:23:42,631 --> 00:23:44,633
Chyba niezbyt martwi się o twoje zdrowie.
383
00:23:45,217 --> 00:23:48,470
No jasne. Uderzmy znowu w Lindę.
Spuśćmy jej łomot.
384
00:23:48,470 --> 00:23:51,515
- To ciasto z pudełka.
- Chryste. Kocham tort z kremem maślanym,
385
00:23:51,515 --> 00:23:55,727
a ona mi go podaje,
bo sprawia mi to przyjemność.
386
00:23:55,727 --> 00:23:58,939
- Zjadłeś to wszystko?
- Mam 86 lat. Odwal się ode mnie.
387
00:24:04,236 --> 00:24:05,821
Linda mówiła mi o rewolwerze.
388
00:24:08,240 --> 00:24:11,159
Norma robiła to,
co dla nas wszystkich najlepsze.
389
00:24:11,785 --> 00:24:15,414
Wiedziała, że bardzo cię kochałam.
390
00:24:15,414 --> 00:24:18,417
Chciałam tylko
być porządną kobietą, Skeet.
391
00:24:18,417 --> 00:24:20,377
Chciałam być twoją kobietą.
392
00:24:20,377 --> 00:24:25,507
I wiedziałam, że muszę spędzić
resztę życia u twojego boku,
393
00:24:25,507 --> 00:24:29,595
chroniąc cię przed tą... rozszalałą hipiską.
394
00:24:29,595 --> 00:24:32,389
Ale resztę życia spędziłaś
na wydawaniu moich pieniędzy
395
00:24:33,390 --> 00:24:35,893
i chronieniu własnych interesów.
396
00:24:36,643 --> 00:24:38,645
Po pierwsze to są nasze pieniądze.
397
00:24:40,731 --> 00:24:41,732
Jesteśmy małżeństwem.
398
00:24:42,274 --> 00:24:43,483
Tak.
399
00:24:43,483 --> 00:24:49,198
A po drugie kiedyś mnie kochałeś.
Wiem, że tak było.
400
00:24:50,365 --> 00:24:52,284
Pamiętasz Capri?
401
00:24:52,284 --> 00:24:53,660
Mustique?
402
00:24:54,203 --> 00:24:56,705
Kochanie, Acapulco.
403
00:24:57,331 --> 00:24:59,917
Tak, ale rewolwer
uczynił z nas wszystkich więźniów.
404
00:25:00,584 --> 00:25:03,086
Małżeństwo nie powinno być więzieniem.
405
00:25:03,086 --> 00:25:06,465
A jednak oto jesteśmy.
406
00:25:09,051 --> 00:25:13,805
Chyba nie rozważasz złożenia wniosku
o zwolnienie warunkowe?
407
00:25:13,805 --> 00:25:14,890
Zwolnienie warunkowe?
408
00:25:15,641 --> 00:25:18,769
Myślisz, że po tych wszystkich latach
409
00:25:18,769 --> 00:25:20,729
nagle się z tobą rozwiodę?
410
00:25:22,064 --> 00:25:24,566
Na Boga, to wykluczone.
411
00:25:24,566 --> 00:25:27,486
Myślisz, że chcę spędzić
swoje ostatnie dni...
412
00:25:27,486 --> 00:25:30,447
- Nie. Nie mów o ostatnich dniach.
- W sądzie...
413
00:25:30,447 --> 00:25:32,908
- Nie mów o ostatnich dniach. Nie mów...
- Ja nie... Sąd odpada.
414
00:25:35,577 --> 00:25:39,498
Odpuść sobie
tę histerię i te teatrzyki. Proszę.
415
00:25:39,498 --> 00:25:43,293
Planujesz mój cholerny pogrzeb
od osiemnastu lat.
416
00:25:43,836 --> 00:25:45,128
Spójrz mi w oczy.
417
00:25:45,128 --> 00:25:50,092
To nie fair, Skeet.
Przez cały czas się tobą opiekowałam.
418
00:25:50,092 --> 00:25:52,803
- Za pośrednictwem pielęgniarek. Fakt.
- Cóż...
419
00:25:52,803 --> 00:25:56,765
I choć pewnie w to nie wierzysz,
droga pani,
420
00:25:57,558 --> 00:26:00,185
zajmę się tobą, gdy nadejdzie pora.
421
00:26:03,480 --> 00:26:04,481
To groźba?
422
00:26:11,488 --> 00:26:12,614
Maxine.
423
00:26:12,614 --> 00:26:15,450
Nie sądziłam, że ktoś tu będzie.
Zostawię cię.
424
00:26:15,450 --> 00:26:17,995
Och, nie. Zostań. Nalegam.
425
00:26:30,340 --> 00:26:32,092
Ruby Ray Kissed numer cztery.
426
00:26:32,843 --> 00:26:34,094
- Słucham?
- Twój lakier.
427
00:26:34,678 --> 00:26:36,054
Twoje palce są jak 10 całusów.
428
00:26:38,015 --> 00:26:39,433
Znów rozmawiamy o palcach, co?
429
00:26:39,433 --> 00:26:40,684
Cóż...
430
00:26:41,643 --> 00:26:45,480
Kiedy cię poznałam, pomyślałam:
„Powiew świeżego powietrza.
431
00:26:45,480 --> 00:26:48,901
Ktoś miły. Czyż nie byłoby cudownie,
gdyby wygrał ktoś miły?”.
432
00:26:50,402 --> 00:26:52,487
Ja też byłam miła, prawda?
433
00:26:52,487 --> 00:26:53,405
Byłaś.
434
00:26:54,489 --> 00:26:56,742
Ale mam wrażenie, że mnie unikasz.
435
00:27:00,871 --> 00:27:04,291
Chciałabym coś wyjaśnić
do artykułu, który piszę.
436
00:27:06,043 --> 00:27:10,005
Miss Juniorek Ocoee 1943: Eleanor Zanzy.
437
00:27:11,006 --> 00:27:13,717
Miss Chattanooga 1949: Elise Cunningham.
438
00:27:14,218 --> 00:27:15,844
- Miss Mineral Buff...
- Bluff.
439
00:27:16,637 --> 00:27:18,222
Wiesz... To jakiś klif,
440
00:27:18,222 --> 00:27:20,349
- wydma albo...
- Blef?
441
00:27:21,225 --> 00:27:22,267
Tak.
442
00:27:22,267 --> 00:27:24,019
Kojarzyłam te nazwiska,
443
00:27:24,019 --> 00:27:27,105
więc przejrzałam stare numery
„The Shiny Sheet”.
444
00:27:27,773 --> 00:27:32,152
Wszystkie te zwyciężczynie to nieżyjące
bywalczynie salonów z Palm Beach.
445
00:27:34,321 --> 00:27:35,447
Nie jest tak, jak myślisz.
446
00:27:36,031 --> 00:27:37,449
A jak myślisz, co myślę?
447
00:27:37,449 --> 00:27:38,534
Może je zabiłam,
448
00:27:38,534 --> 00:27:40,494
a skoro mnie przejrzałaś, zabiję i ciebie.
449
00:27:41,995 --> 00:27:44,039
Te kobiety zmarły, zanim się urodziłaś
450
00:27:44,039 --> 00:27:48,210
i jestem przekonana, że żadna z nich
nie postawiła stopy w stanie Tennessee.
451
00:27:49,753 --> 00:27:51,630
Co się dzieje, Maxine?
452
00:27:54,883 --> 00:27:56,426
Jestem zwyciężczynią.
453
00:28:00,389 --> 00:28:02,391
Przerwałam coś?
454
00:28:03,058 --> 00:28:05,936
Nie. Właśnie wychodziłam.
455
00:28:06,895 --> 00:28:07,896
Mam deadline.
456
00:28:12,901 --> 00:28:16,905
Przypadkiem usłyszałam,
że nazwałaś się zwyciężczynią.
457
00:28:16,905 --> 00:28:20,409
Jak sądzę, odnosiłaś się do mojej gali.
458
00:28:21,785 --> 00:28:23,036
Fibs.
459
00:28:23,036 --> 00:28:28,625
Fibs, które pozostaje
w finansowym stanie zawieszenia.
460
00:28:29,418 --> 00:28:32,504
Potrzebuję moich 75 000 dolarów, Maxine.
461
00:28:32,504 --> 00:28:33,589
Oczywiście.
462
00:28:33,589 --> 00:28:34,882
Dziś.
463
00:28:35,507 --> 00:28:40,429
Albo będę musiała wyciągnąć wniosek,
że nie masz 75 000 dolarów.
464
00:28:42,556 --> 00:28:49,271
A skoro potrafiłabyś oszukać Fibs, Maxine,
to kogo jeszcze potrafiłabyś oszukać?
465
00:28:50,105 --> 00:28:52,191
Reputacja jest najważniejsza.
466
00:28:52,191 --> 00:28:57,738
Zwłaszcza teraz, gdy nie masz
żadnej przewagi ani gościa honorowego.
467
00:29:01,491 --> 00:29:03,035
Dostaniesz pieniądze, Mary.
468
00:29:05,162 --> 00:29:07,956
Pierwszy przelew jest na 500 000.
Tych dwanaście czeków.
469
00:29:08,457 --> 00:29:11,668
Potrzebuję też czeku gotówkowego
na 250 000.
470
00:29:11,668 --> 00:29:13,921
- Przygotuję je do podpisu.
- Dziękuję.
471
00:29:15,631 --> 00:29:16,632
Chwileczkę.
472
00:29:18,217 --> 00:29:19,593
Mogę prosić o jeszcze jeden?
473
00:29:20,719 --> 00:29:24,348
Proszę wpisać Fundację ds. Zwłóknienia,
do rąk pani Mary Davidsoul.
474
00:29:25,390 --> 00:29:26,391
Na 75 000.
475
00:29:30,020 --> 00:29:32,439
NASZE CIAŁA, NASZE PÓŁKI
476
00:29:35,734 --> 00:29:36,652
Hej.
477
00:29:37,361 --> 00:29:38,362
Hej.
478
00:29:41,031 --> 00:29:46,203
Chciałam się tylko przywitać i...
sama nie wiem,
479
00:29:47,538 --> 00:29:49,957
zapytać, czy nie wiesz,
gdzie mogę dorwać trochę LSD.
480
00:29:52,876 --> 00:29:53,877
To dla mojego taty.
481
00:29:54,503 --> 00:29:55,671
Fern zawsze coś ma.
482
00:29:59,216 --> 00:30:01,343
Jestem ci winna przeprosiny.
483
00:30:02,052 --> 00:30:05,138
Tekst o Perrym Donahue
w każdej chwili może trafić do kiosków.
484
00:30:05,848 --> 00:30:07,641
Wreszcie realnie zmieniamy świat.
485
00:30:07,641 --> 00:30:08,934
Jasne. O tak.
486
00:30:09,518 --> 00:30:10,811
Czy nie tego chciałaś?
487
00:30:11,311 --> 00:30:12,312
Oczywiście.
488
00:30:15,274 --> 00:30:16,775
To dlaczego spaliłaś wizytownik?
489
00:30:16,775 --> 00:30:19,236
Wiem, że to był pierwotnie mój pomysł.
490
00:30:20,737 --> 00:30:21,989
Ale serio, Virginio?
491
00:30:21,989 --> 00:30:25,367
Czy to naprawdę taki świetny pomysł?
Przestrzelić kolana Perry'emu?
492
00:30:25,367 --> 00:30:27,870
I narazić przy tym innych ludzi?
Niewinnych ludzi?
493
00:30:27,870 --> 00:30:29,913
Chodzi ci o twoją dziwną przyjaciółkę,
Maxine?
494
00:30:29,913 --> 00:30:31,123
Och, proszę cię.
495
00:30:31,748 --> 00:30:33,166
Przykro mi, że to mówię,
496
00:30:33,750 --> 00:30:36,128
ale Maxine też jest
narzędziem patriarchatu.
497
00:30:37,629 --> 00:30:39,631
Jest lekko obłąkana. To na pewno.
498
00:30:39,631 --> 00:30:42,676
Ale narzędziem? Nie sądzę. Daj spokój.
499
00:30:43,844 --> 00:30:46,513
Kiedy już zaczniemy,
na czym w ogóle skończymy?
500
00:30:47,556 --> 00:30:49,641
I kto jeszcze oberwie po drodze?
501
00:30:50,893 --> 00:30:51,810
Nie wiem.
502
00:30:52,311 --> 00:30:55,230
Może ci ludzie, którzy do tej pory
zajmowali się krzywdzeniem.
503
00:30:56,106 --> 00:31:00,944
Agnew, Nixon i inni,
którzy byli w tym cholernym wizytowniku.
504
00:31:02,404 --> 00:31:04,907
Rozumiem. Naprawdę.
505
00:31:04,907 --> 00:31:08,118
Mam teraz wiele na głowie. Okej?
506
00:31:08,619 --> 00:31:11,830
Czyżby? Wiesz, że ludzie myślą,
że dałaś mi pieniądze na to miejsce?
507
00:31:12,414 --> 00:31:13,248
Co?
508
00:31:13,248 --> 00:31:15,250
Nie zauważasz, że kiedy ludzie tu wchodzą,
509
00:31:15,250 --> 00:31:17,586
automatycznie zakładają,
że ty tym kierujesz.
510
00:31:19,755 --> 00:31:21,048
Powiedz mi, jak to zmienić.
511
00:31:21,048 --> 00:31:23,717
Nie rób ze mnie barometru
do mierzenia twojej dobroci.
512
00:31:24,801 --> 00:31:26,762
- Co to ma oznaczać?
- Sama wiesz.
513
00:31:29,723 --> 00:31:31,308
Zrobiłaś coś złego, Lindo.
514
00:31:32,559 --> 00:31:35,354
- Zależy, kogo zapytasz.
- Nie muszę nikogo pytać.
515
00:31:36,188 --> 00:31:38,649
Przykro mi, że tak cię rozczarowałam.
516
00:31:39,191 --> 00:31:40,484
Ale to nie jest dobra pora.
517
00:31:41,151 --> 00:31:42,319
Nigdy nie jest.
518
00:31:45,906 --> 00:31:50,494
Witam państwa w tym historycznym dniu.
519
00:31:50,494 --> 00:31:53,664
Weźcie sobie lornetkę i koktajl
520
00:31:53,664 --> 00:31:57,918
od jednej z naszych kosmicznych dziewczyn.
521
00:31:57,918 --> 00:32:00,879
Do startu została zaledwie godzina.
522
00:32:00,879 --> 00:32:02,047
Gdzie ta dwójka?
523
00:32:02,798 --> 00:32:04,007
- Jaka dwójka?
- Perry i Dinah.
524
00:32:04,007 --> 00:32:07,094
Mamy wspólnie wznieść toast
za nowe kondominia.
525
00:32:09,054 --> 00:32:11,473
- Mitzi. Cześć.
- Maxine. Hej.
526
00:32:12,140 --> 00:32:13,600
Sputnika?
527
00:32:13,600 --> 00:32:15,102
To tylko white russian.
528
00:32:15,644 --> 00:32:18,564
Może milky way?
To też zwykły white russian.
529
00:32:19,147 --> 00:32:20,983
Nie, dzięki, kochanie. Douglasie,
pamiętasz Mitzi?
530
00:32:20,983 --> 00:32:23,026
- Poznaliście się na Hawańskich Nocach.
- Jasne.
531
00:32:23,026 --> 00:32:25,696
Perry mówił, że pracujesz w klubie.
Dobrze, że się udało.
532
00:32:25,696 --> 00:32:29,116
Słuchaj, muszę znaleźć tego staruszka.
Mamy co świętować!
533
00:32:30,784 --> 00:32:32,995
- Wydaje się podekscytowany.
- I słusznie.
534
00:32:32,995 --> 00:32:35,163
Chyba mój książę dorwie księcia,
535
00:32:35,163 --> 00:32:38,125
- a ja planuję to samo.
- Powodzenia.
536
00:32:38,125 --> 00:32:39,751
Pewności siebie nie brakuje.
537
00:32:40,586 --> 00:32:41,962
Korona jest kluczowa.
538
00:32:55,058 --> 00:32:57,811
Zawsze myślałem, że będę mógł
539
00:32:57,811 --> 00:32:59,521
pewnego dnia polecieć w kosmos.
540
00:33:02,024 --> 00:33:03,692
Wciąż masz czas, tato.
541
00:33:07,112 --> 00:33:10,824
Najlepsze, co ma do zaoferowania
Loxahatchee, od mojego kumpla Ferna.
542
00:33:11,658 --> 00:33:13,160
Zuch dziewczyna.
543
00:33:14,161 --> 00:33:16,205
Czemu wkładasz okulary?
544
00:33:16,205 --> 00:33:18,332
Chcę widzieć, dokąd polecimy.
545
00:33:18,332 --> 00:33:19,416
Okej.
546
00:33:22,252 --> 00:33:23,670
Zrobię tak.
547
00:33:26,507 --> 00:33:28,509
Gotów na lot na Księżyc?
548
00:33:34,556 --> 00:33:35,557
Startujemy.
549
00:33:41,438 --> 00:33:42,564
Hej, Maxine.
550
00:33:45,108 --> 00:33:49,071
Przedstawiam księcia Luksemburga
oraz księżną Stephanie.
551
00:34:06,797 --> 00:34:08,130
Przepraszam,
mam kiepską wymowę.
552
00:34:08,130 --> 00:34:11,927
Skoczyłam do miejscowej księgarni,
żeby nauczyć się paru zdań.
553
00:34:11,927 --> 00:34:13,262
- Więcej nie znam.
- A nie mówiłem?
554
00:34:13,262 --> 00:34:14,554
Jest przezabawna.
555
00:34:14,554 --> 00:34:16,974
Ja. Zdecydowanie.
556
00:34:17,891 --> 00:34:19,184
Dziękuję, wasza wysokość.
557
00:34:20,351 --> 00:34:24,231
Okej. Chciałabym panu teraz wręczyć
558
00:34:24,231 --> 00:34:28,360
ten czek gotówkowy na 250 000 dolarów
559
00:34:28,360 --> 00:34:30,529
w zamian za pańskie nazwisko i podobiznę
560
00:34:30,529 --> 00:34:34,283
na West Palm Beach Prince
of Luxembourg Luxury Towers.
561
00:34:35,993 --> 00:34:37,870
Cała przyjemność po mojej stronie.
562
00:34:38,579 --> 00:34:40,080
To dopiero początek nowej ery
563
00:34:40,080 --> 00:34:41,706
- w Palm Beach.
- Tak.
564
00:34:41,706 --> 00:34:42,791
Za nas.
565
00:34:42,791 --> 00:34:44,168
- Zróbmy sobie zdjęcie.
- Tak.
566
00:34:44,168 --> 00:34:46,545
Upamiętnijmy ten historyczny moment.
567
00:34:46,545 --> 00:34:47,629
Bez zdjęć.
568
00:34:48,213 --> 00:34:50,757
Nie chcę rozgłosu. Rozumie pani?
569
00:34:51,925 --> 00:34:55,179
Doskonale rozumiem unikanie rozgłosu.
Znam to z autopsji.
570
00:34:55,179 --> 00:34:56,722
Jestem miss piękności.
571
00:34:57,556 --> 00:34:59,850
Chcę prosić inną koronowaną głowę,
572
00:34:59,850 --> 00:35:04,021
by była moim gościem specjalnym
573
00:35:04,021 --> 00:35:06,064
podczas 50. dorocznego Balu na Plaży.
574
00:35:07,191 --> 00:35:08,150
Nie. Żadnych zdjęć.
575
00:35:08,150 --> 00:35:09,651
Nie musimy robić zdjęć.
576
00:35:09,651 --> 00:35:12,446
Możemy wprowadzić zakaz fotografowania.
577
00:35:12,446 --> 00:35:13,780
Panno Douglas.
578
00:35:15,490 --> 00:35:17,242
Dziękuję uprzejmie.
579
00:35:17,242 --> 00:35:20,329
Kondominia tak. Zgodnie z umową.
580
00:35:20,329 --> 00:35:22,915
Czek tak. Zgodnie z umową.
581
00:35:23,665 --> 00:35:27,961
Ale te Bale na Plaży niestety nie.
582
00:35:28,462 --> 00:35:30,380
- Żadnych zdjęć.
- Jestem nieśmiały.
583
00:35:30,380 --> 00:35:33,300
Tak. Możemy wam zorganizować
prywatny namiot.
584
00:35:33,300 --> 00:35:35,719
Piękny prywatny namiot,
nikt was nie zobaczy.
585
00:35:35,719 --> 00:35:37,930
- Maxine, książę odmówił.
- Zaczekaj.
586
00:35:37,930 --> 00:35:40,057
Możecie zostać w aucie. Podjechać,
587
00:35:40,057 --> 00:35:41,642
opuścić szyby i pomachać.
588
00:35:41,642 --> 00:35:43,936
- Królewskie pozdrowienie.
- Max.
589
00:35:44,561 --> 00:35:46,021
- Możecie po prostu wpaść.
- Max.
590
00:35:47,231 --> 00:35:49,233
Bardzo mi przykro.
591
00:35:49,233 --> 00:35:50,984
- Tylko wysiąść z auta?
- Max.
592
00:35:50,984 --> 00:35:52,861
- Pokrążyć i wrócić?
- Kochanie.
593
00:35:52,861 --> 00:35:54,154
Albo bez opuszczania szyb.
594
00:35:54,154 --> 00:35:55,781
- Tylko zatrąbić.
- Kochanie.
595
00:36:07,459 --> 00:36:08,877
Przepraszam.
596
00:36:09,628 --> 00:36:10,629
Przepraszam.
597
00:36:12,881 --> 00:36:15,884
Nie wyglądasz,
jakbyś cieszyła się wolnością, Maxine.
598
00:36:20,305 --> 00:36:21,640
To koniec, Evelyn.
599
00:36:21,640 --> 00:36:22,975
Słucham?
600
00:36:24,017 --> 00:36:26,478
To koniec. Już po Balu na Plaży.
601
00:36:26,478 --> 00:36:31,358
Próbowałam pozyskać
szacownego gościa, ale... Nie udało się.
602
00:36:31,358 --> 00:36:32,734
Nic nie szkodzi.
603
00:36:33,402 --> 00:36:34,444
- Naprawdę?
- Pewnie.
604
00:36:34,444 --> 00:36:36,822
Wyprawisz ogromną, drogą galę,
605
00:36:36,822 --> 00:36:41,660
a na liście gości będą same poślednie,
nic nie znaczące damy z Palm Beach.
606
00:36:41,660 --> 00:36:43,787
Zostaniesz pięknie ośmieszona,
607
00:36:43,787 --> 00:36:47,040
a tandetne rzeźby lodowe
rozpuszczą się na twoich oczach.
608
00:36:47,040 --> 00:36:49,877
I wreszcie zostajesz wygnana z miasta.
609
00:36:49,877 --> 00:36:54,006
Mnie to pasuje.
610
00:36:55,174 --> 00:36:56,466
O rety, jakie miłe słowa.
611
00:36:56,466 --> 00:37:00,512
A to wszystko w imię czego?
Jak to nazwałaś, Maxine?
612
00:37:00,512 --> 00:37:01,430
Wolność.
613
00:37:02,055 --> 00:37:04,474
Coś ci powiem o wolności:
614
00:37:05,058 --> 00:37:06,476
to koszmar.
615
00:37:07,060 --> 00:37:13,192
Ten wizytownik i ta broń były narzędziami,
616
00:37:13,192 --> 00:37:15,194
utrzymującymi społeczeństwo w ryzach.
617
00:37:16,570 --> 00:37:19,531
Czy chcesz, żeby sąsiad
mógł zakraść się do twojego domu
618
00:37:19,531 --> 00:37:22,826
w środku nocy i nasrać ci na trawnik,
gdyby miał ochotę?
619
00:37:22,826 --> 00:37:24,036
- Nie.
- Istnieją zakazy,
620
00:37:24,036 --> 00:37:27,873
które to regulują: spółkowanie w miejscu
publicznym, przerośnięte żywopłoty,
621
00:37:27,873 --> 00:37:30,709
niestabilne kobiety
kontrolujące swoje finanse.
622
00:37:30,709 --> 00:37:35,464
Ten wizytownik, Maxine,
symbolizował trwały kontrakt społeczny.
623
00:37:36,381 --> 00:37:39,426
Dopóki wszyscy zgadzają się
na pewien sposób postępowania,
624
00:37:39,426 --> 00:37:44,181
społeczeństwo, cywilizacja, jaką znamy,
pozostają nienaruszone.
625
00:37:45,349 --> 00:37:49,019
Wiesz, co zrobiłaś,
ty zacofana prostaczko?
626
00:37:49,019 --> 00:37:52,231
Dałaś ludziom wolność i pozwoliłaś im
nie przychodzić na Bal na Plaży.
627
00:37:52,231 --> 00:37:56,151
Tym samym podsunęłaś im upiorny pomysł,
że mogą zrobić
628
00:37:56,151 --> 00:37:59,363
każdą okropną rzecz, jakiej zapragną,
bez konsekwencji.
629
00:38:00,489 --> 00:38:02,616
Czy tak wygląda świat,
w którym chcesz żyć?
630
00:38:02,616 --> 00:38:05,410
Świat nieposkromionego,
rozbuchanego egoizmu?
631
00:38:07,454 --> 00:38:12,584
Nie. Jak na ironię myślałaś...
632
00:38:14,002 --> 00:38:18,549
...tamtego dnia, gdy wspinałaś się
po żywopłotach Palm Royale,
633
00:38:18,549 --> 00:38:21,343
że uciekasz przed barbarzyńcami,
634
00:38:22,094 --> 00:38:28,350
a tak naprawdę byłaś
czubkiem barbarzyńskiej włóczni,
635
00:38:28,350 --> 00:38:31,228
która sprowadziła na nas chaos.
636
00:38:32,479 --> 00:38:36,650
Wszyscy pożałujemy dnia,
w którym cię tu wpuściliśmy.
637
00:38:39,736 --> 00:38:44,449
Więc owszem, Maxine, to koniec.
Poniosłaś porażkę.
638
00:38:44,449 --> 00:38:48,287
Nie będzie pięćdziesiątego Balu na Plaży.
639
00:38:48,287 --> 00:38:50,163
A od tej chwili...
640
00:38:52,749 --> 00:38:58,505
Zapamiętaj moje słowa. Od tej chwili
świat zmieni się w jedno wielkie szambo.
641
00:38:59,464 --> 00:39:01,175
A to wszystko dzięki tobie.
642
00:39:08,515 --> 00:39:10,601
Brawo, Maxine.
643
00:39:11,435 --> 00:39:13,562
A może powinnam powiedzieć „brava”?
644
00:39:13,562 --> 00:39:17,649
A teraz chwila,
na którą wszyscy czekaliśmy.
645
00:39:17,649 --> 00:39:22,404
To nie jest pierwsza rakieta na Księżyc,
ale to naprawdę zacna wicemistrzyni.
646
00:39:22,404 --> 00:39:28,410
Dziesięć, dziewięć, osiem, siedem, sześć,
647
00:39:28,410 --> 00:39:32,706
pięć, cztery, trzy, dwa, jeden.
648
00:39:41,465 --> 00:39:43,425
To się ma wydarzyć szybko?
649
00:39:43,425 --> 00:39:45,761
- Chyba nie.
- No pięknie.
650
00:39:46,303 --> 00:39:47,387
Nic nie czuję.
651
00:39:47,387 --> 00:39:50,390
Zabierz mnie na Księżyc
652
00:39:50,974 --> 00:39:55,270
I pozwól mi się tam bawić
Pośród gwiazd
653
00:39:55,979 --> 00:40:02,903
Pozwól mi doświadczyć wiosny
Na Jupiterze i Marsie
654
00:40:03,570 --> 00:40:09,535
Innymi słowy, weź mnie za rękę...
655
00:40:14,248 --> 00:40:15,832
- Wieczorne wydanie.
- Dzięki.
656
00:40:20,379 --> 00:40:22,297
I szybko daję ją Yanivowi.
657
00:40:22,798 --> 00:40:25,592
A on na to: „To nie jest deutsche mark”.
658
00:40:29,847 --> 00:40:30,973
Panie Simmons.
659
00:40:31,473 --> 00:40:34,518
To Bobby. Jest kelnerem w klubie
660
00:40:34,518 --> 00:40:36,812
i naszym basenowym.
661
00:40:37,855 --> 00:40:38,981
Wasza Wysokość.
662
00:40:39,606 --> 00:40:40,899
Możemy pomówić na osobności?
663
00:40:43,151 --> 00:40:45,362
AMBASADOR NIXONA DONAHUE
ZAMIESZANY W SKANDAL
664
00:40:45,362 --> 00:40:47,114
ZWIĄZANY Z ZAWALENIEM
KOMPLEKSU KONDOMINIÓW
665
00:40:49,700 --> 00:40:53,287
Powiedz mojej żonie,
że mam coś do załatwienia.
666
00:40:53,287 --> 00:40:54,788
Spotkamy się w domu.
667
00:41:00,335 --> 00:41:01,378
Maxine.
668
00:41:02,379 --> 00:41:03,213
Cześć.
669
00:41:03,213 --> 00:41:04,423
Mogę na słówko?
670
00:41:05,007 --> 00:41:06,466
Odmowa nic nie zmieni, prawda?
671
00:41:08,677 --> 00:41:11,388
Pamiętasz nieporozumienie
wokół zwyciężczyń konkursów?
672
00:41:11,889 --> 00:41:12,931
Musiałam poprosić
673
00:41:12,931 --> 00:41:17,311
lokalną gazetę z Tennessee
o przefaksowanie mi egzemplarzy.
674
00:41:17,811 --> 00:41:19,938
Przyznam, że odkryłam dziwne rzeczy.
675
00:41:20,939 --> 00:41:21,940
Co ty powiesz?
676
00:41:21,940 --> 00:41:23,775
Zwyciężczynie tych konkursów...
677
00:41:24,318 --> 00:41:27,070
To nie są twoje nazwiska.
Ale to twoje zdjęcia.
678
00:41:30,449 --> 00:41:32,326
- Chcesz poznać prawdę?
- Tak.
679
00:41:35,454 --> 00:41:38,373
Maxine Dellacorte jest nikim.
680
00:41:41,418 --> 00:41:42,878
Moje nazwisko panieńskie to Horton,
681
00:41:43,378 --> 00:41:46,256
bo ta firma wyprodukowała wanienkę,
w której mnie znaleziono
682
00:41:46,924 --> 00:41:47,925
jako niemowlę.
683
00:41:50,844 --> 00:41:55,057
Dorastałam w sierocińcu.
Nie miałam nikogo ani niczego.
684
00:41:55,849 --> 00:42:01,522
ale miałam jedno. Miałam je.
685
00:42:04,483 --> 00:42:06,652
Eleganckie, dumne
686
00:42:07,361 --> 00:42:10,948
i puste damy z „The Shiny Sheet”.
687
00:42:13,325 --> 00:42:19,164
Wpatrywałam się w te zdjęcia
i wyobrażałam sobie ich życie.
688
00:42:20,332 --> 00:42:21,583
Takie idealne.
689
00:42:22,668 --> 00:42:24,002
Były uwielbiane.
690
00:42:26,755 --> 00:42:29,258
Zgłosiłam się
na pierwszy konkurs piękności
691
00:42:29,258 --> 00:42:31,760
i użyłam nazwiska osoby,
o której właśnie czytałam.
692
00:42:31,760 --> 00:42:33,011
Po prostu dla zabawy.
693
00:42:34,596 --> 00:42:38,225
Nie wiedziałam jeszcze, kim jestem,
więc używałam ich nazwisk.
694
00:42:41,186 --> 00:42:44,398
To wszystko, Ann.
695
00:42:45,148 --> 00:42:47,150
Śmiało. Napisz o tym.
696
00:42:47,150 --> 00:42:50,237
Moje życie nie może już być gorsze.
697
00:42:50,988 --> 00:42:51,989
Wszystko opisz.
698
00:42:55,784 --> 00:42:56,785
To wszystko?
699
00:42:57,870 --> 00:42:59,037
Jak to: „To wszystko”?
700
00:42:59,037 --> 00:43:03,250
Maxine, nikt nie będzie chciał
o tym czytać.
701
00:43:04,668 --> 00:43:06,670
Ku mojemu zaskoczeniu, jestem urażona.
702
00:43:11,091 --> 00:43:12,092
Przytul mnie.
703
00:43:33,447 --> 00:43:34,448
Chodź.
704
00:43:35,532 --> 00:43:37,743
- Idziemy.
- Dokąd idziemy?
705
00:43:38,911 --> 00:43:40,454
Odwiozę cię do domu, przyjaciółko.
706
00:43:41,038 --> 00:43:42,164
Chodźmy.
707
00:43:42,164 --> 00:43:43,457
Nie musisz pracować?
708
00:43:43,957 --> 00:43:44,958
Niech mnie zwolnią.
709
00:43:45,459 --> 00:43:46,335
Chodź.
710
00:44:20,577 --> 00:44:21,620
Co to jest?
711
00:44:21,620 --> 00:44:24,164
Zaproszenia Normy na Bal na Plaży.
712
00:44:25,916 --> 00:44:28,001
Nie, nie urządzamy Balu na Plaży.
713
00:44:28,001 --> 00:44:30,462
Znów jesteśmy spłukani.
714
00:44:32,047 --> 00:44:34,466
Jak sądzisz,
skąd tutejsze damy biorą pieniądze?
715
00:44:34,466 --> 00:44:35,425
Nie są po prostu bogate?
716
00:44:35,425 --> 00:44:39,680
Gdy Dinah zbiera 200 000 $ na raka,
ile twoim zdaniem naprawdę idzie na raka?
717
00:44:40,472 --> 00:44:41,557
Dwieście tysięcy.
718
00:44:42,474 --> 00:44:43,684
Raczej dwa tysiące.
719
00:44:43,684 --> 00:44:47,479
A kiedy Raquel zbiera pół miliona
na zwolenników Batisty,
720
00:44:48,564 --> 00:44:49,940
dostają dziesięć tysięcy.
721
00:44:50,607 --> 00:44:53,235
Nie musisz mieć pieniędzy na Bal na Plaży.
722
00:44:53,235 --> 00:44:55,445
- Bal na Plaży to pieniądze.
- Czekaj...
723
00:44:55,445 --> 00:44:56,655
I nie potrzebujesz wizytownika,
724
00:44:56,655 --> 00:44:59,992
bo szantaż jest zawarty
w samych zaproszeniach.
725
00:45:03,495 --> 00:45:04,580
Przeczytaj któreś.
726
00:45:05,539 --> 00:45:06,623
Śmiało. Przeczytaj.
727
00:45:14,423 --> 00:45:15,465
„Drogi Teddy,
728
00:45:15,465 --> 00:45:18,010
ponoć zeszłego lata
za dobrze bawiłeś się z nową przyjaciółką.
729
00:45:18,010 --> 00:45:20,512
Oby kolejne lato było spokojniejsze”.
730
00:45:21,972 --> 00:45:23,432
„Szkoda samochodu.
731
00:45:24,099 --> 00:45:26,059
Pozdrów ode mnie Joan.
732
00:45:27,895 --> 00:45:28,896
Całuję, Norma”.
733
00:45:29,646 --> 00:45:31,815
Chyba... Chyba nie mogłabym tego robić.
734
00:45:31,815 --> 00:45:33,275
Tylko ten jeden raz.
735
00:45:34,359 --> 00:45:36,278
I to nie ty je podpisałaś.
736
00:45:36,278 --> 00:45:40,949
Robercie, jeśli je wyślę, stanę się...
737
00:45:40,949 --> 00:45:42,075
Taka jak Norma.
738
00:45:43,493 --> 00:45:44,995
Chcesz ratować Dellacorte'ów?
739
00:45:52,169 --> 00:45:53,212
- Proszę.
- Co?
740
00:45:53,212 --> 00:45:55,881
A teraz musisz już iść,
bo mam towarzystwo.
741
00:45:56,548 --> 00:45:58,926
Jak to, ktoś cię odwiedzi? Kto?
742
00:45:58,926 --> 00:46:00,010
Przyjaciel.
743
00:46:00,594 --> 00:46:02,054
Podałeś mi wiele informacji.
744
00:46:02,054 --> 00:46:04,389
- Chcę o tym pomówić.
- Do zobaczenia.
745
00:46:05,265 --> 00:46:07,684
- Miałam być twoją jedyną przyjaciółką.
- Pa.
746
00:46:12,648 --> 00:46:14,149
Zaczynamy.
747
00:46:29,623 --> 00:46:30,707
Czujesz to?
748
00:46:41,051 --> 00:46:42,052
Widzisz?
749
00:46:44,596 --> 00:46:45,722
Widzisz to?
750
00:46:48,475 --> 00:46:50,269
Mocna sprawa.
751
00:47:10,247 --> 00:47:12,332
Dziwnie tu bez Lindy.
752
00:47:13,083 --> 00:47:14,209
Dokonała wyboru.
753
00:47:20,299 --> 00:47:21,300
Co się stało?
754
00:47:22,676 --> 00:47:23,927
Powołali mojego męża.
755
00:47:27,055 --> 00:47:28,265
Wyrusza w tym tygodniu.
756
00:47:41,445 --> 00:47:42,487
Witaj, Robercie.
757
00:47:43,822 --> 00:47:44,907
Witaj, wasza wysokość.
758
00:47:57,878 --> 00:47:59,129
Jestem kimś.
759
00:48:04,384 --> 00:48:05,552
Jestem kimś.
760
00:48:07,763 --> 00:48:08,972
Jestem kimś.
761
00:48:26,823 --> 00:48:32,913
Chyba po prostu pomknę dalej.
762
00:48:46,218 --> 00:48:47,219
Tato?
763
00:49:48,488 --> 00:49:50,032
Rewolwer.
764
00:51:09,027 --> 00:51:11,029
NAPISY: MARIA ZAWADZKA-STRĄCZEK