1
00:00:12,095 --> 00:00:13,763
{\an8}WYZNANIA STATKOHOLICZKI
2
00:00:31,573 --> 00:00:33,700
{\an8}Znów to zrobiłem!
NOTARIUSZ – GRA!
3
00:00:42,667 --> 00:00:45,295
{\an8}Dość tego.
Nie mogę cieszyć się śniadaniem,
4
00:00:45,295 --> 00:00:48,381
{\an8}gdy orzeł gapi się wrednymi,
paciorkowatymi oczami.
5
00:00:48,381 --> 00:00:49,674
{\an8}No to...
6
00:00:49,674 --> 00:00:53,136
{\an8}To nie wina Toby’ego.
Ma orle zapalenie spojówek.
7
00:00:53,136 --> 00:00:57,891
{\an8}- Tym bardziej niech się nie zbliża.
- Bez obaw. Opiekuję się nim z Moonem.
8
00:00:57,891 --> 00:01:01,853
{\an8}Na mojej warcie
nikomu nie grożą ptasie zakażenia.
9
00:01:01,853 --> 00:01:03,730
{\an8}Żebyś wiedział. Kopnę go w dziób.
10
00:01:03,730 --> 00:01:07,025
{\an8}Tato, Roy poprosił tylko mnie,
abym pilnował jego orła.
11
00:01:07,025 --> 00:01:09,778
{\an8}Należało spytać się mnie,
zanim się zgodziłeś.
12
00:01:09,778 --> 00:01:13,865
{\an8}Więc będę niańczyć ciebie
niańczącego szponiastego drapieżnika.
13
00:01:13,865 --> 00:01:16,034
{\an8}Ojej, tatulkowe kłopoty w raju.
14
00:01:16,034 --> 00:01:18,161
{\an8}Wiem, że kochasz dzikie zwierzęta,
15
00:01:18,161 --> 00:01:21,498
{\an8}ale niedawne incydenty
każą mi włączyć kontrolę rodzicielską.
16
00:01:21,498 --> 00:01:26,002
{\an8}Wspieram wasze zainteresowania,
dopóty nie są śmiertelnie groźne.
17
00:01:26,002 --> 00:01:28,588
{\an8}O czymże ojciec mówi?
18
00:01:30,465 --> 00:01:33,426
{\an8}- Moon.
- Gratuluję, tato. Zostałeś dziadkiem.
19
00:01:34,135 --> 00:01:36,471
{\an8}Moon, na pobocze i to już!
20
00:01:39,140 --> 00:01:41,309
{\an8}Uważaj. Są dosyć pikantne.
21
00:01:41,893 --> 00:01:42,894
{\an8}Moon!
22
00:01:43,478 --> 00:01:44,896
{\an8}Tato, wrzuć na luz.
23
00:01:44,896 --> 00:01:47,148
{\an8}Dzikie zwierzęta to moje powołanie.
24
00:01:47,148 --> 00:01:50,693
{\an8}Zaiste. Często powtarzam,
że gdyby dr Hammond cię wezwał,
25
00:01:50,693 --> 00:01:54,614
{\an8}Park Jurajski wciąż byłby
fajowym celem turystycznym dla rodzin.
26
00:01:54,614 --> 00:01:58,284
{\an8}A jak się niańczy orła?
Uszykujesz mu makaron z serem?
27
00:01:58,284 --> 00:02:01,037
{\an8}Sprawdzisz potwory pod jego orlim łożem?
28
00:02:01,037 --> 00:02:04,749
Je tylko surowe mięso i śpi na stojąco.
29
00:02:05,583 --> 00:02:08,711
Tak jak mama,
gdy odpłynęła w budce koło pubu Danky’s.
30
00:02:09,212 --> 00:02:10,713
Jeśli orzeł tu zostaje,
31
00:02:10,713 --> 00:02:12,757
spędzę sobotę w domu gościnnym.
32
00:02:12,757 --> 00:02:17,137
Z ptasiego świata cenię tylko
Michała Sokołowskiego. Jego mogę niańczyć.
33
00:02:17,137 --> 00:02:20,515
Przyłączę się,
zanim wydziobie mi moje piękne lico.
34
00:02:20,515 --> 00:02:23,810
Aczkolwiek blizna
mogłaby dodać mi aury tajemniczości.
35
00:02:23,810 --> 00:02:25,937
Ale nie. Nie, nie, nie. Idę z wami.
36
00:02:25,937 --> 00:02:30,316
Pieski, beagle spoko,
ale Toby niech gnije w piekle.
37
00:02:30,316 --> 00:02:32,986
Też pójdę, bo popuściłam właśnie gazy.
38
00:02:32,986 --> 00:02:35,029
Zapalenie spojówek pewne. Hajda!
39
00:02:35,864 --> 00:02:36,865
Dirt.
40
00:02:38,616 --> 00:02:43,580
Ten demon już nas nie zadziobie,
więc co robimy?
41
00:02:43,580 --> 00:02:46,249
Popracujmy nad naśladowaniem
Michaela Caine’a.
42
00:02:47,000 --> 00:02:49,460
„Jestem Michael Caine. Ku!”
43
00:02:49,460 --> 00:02:51,337
Czeka mnie sporo pracy.
44
00:02:51,337 --> 00:02:55,967
Możemy zagrać w pokera.
Chwila. Co to za komusze karty?
45
00:02:55,967 --> 00:02:57,385
To as Kremlina?
46
00:02:57,385 --> 00:03:00,847
Karty tarota, upominek ślubny
od nawiedzonego kuzyna Larsa.
47
00:03:01,347 --> 00:03:02,974
Mogłabym zrobić odczyty.
48
00:03:02,974 --> 00:03:07,020
Zobaczmy. Według instrukcji
wystarczy przewrócić trzy karty...
49
00:03:07,020 --> 00:03:08,688
Jakie upiorne.
50
00:03:08,688 --> 00:03:12,233
Zanim to zrobimy,
trzeba zadać konkretne pytanie.
51
00:03:12,233 --> 00:03:15,445
Takie może być: Jaki będę miał dzień?
52
00:03:15,445 --> 00:03:17,238
- Tak do 16.00.
- Do 16.00?
53
00:03:17,238 --> 00:03:19,782
Wtedy Crispin kończy pracę w galerii.
54
00:03:19,782 --> 00:03:23,661
Podzielimy się frytkami z serem,
więc będzie zajebiście.
55
00:03:24,579 --> 00:03:27,832
Karty, tu Judy z głównego domu.
56
00:03:27,832 --> 00:03:30,376
Cześć. Jak potoczy się dzień Hama?
57
00:03:30,376 --> 00:03:33,379
- Tak do 16.00.
- Jasne. Tak do 16.00.
58
00:03:34,255 --> 00:03:36,299
Super. Obejrzę Kości?
59
00:03:36,299 --> 00:03:38,635
Nie, to Śmierć.
60
00:03:38,635 --> 00:03:41,262
Dobra, nie brzmi to fajnie.
61
00:03:41,262 --> 00:03:44,641
Nie, potrzebujesz trzech kart,
aby wiedzieć, co cię czeka.
62
00:03:45,475 --> 00:03:48,937
- O nie. Para Śmierci.
- Dobre karty. Podniosłabym stawkę.
63
00:03:50,480 --> 00:03:53,107
Ostatnia karta. Na pewno będzie dobra.
64
00:03:53,858 --> 00:03:55,610
Rany boskie.
65
00:03:55,610 --> 00:03:59,030
- O nie. Judy, to się znów dzieje.
- Co takiego?
66
00:03:59,030 --> 00:04:01,699
Mam straszny dar przewidywania śmierci.
67
00:04:01,699 --> 00:04:04,994
W wieku sześciu lat według ciastka
z wróżbą miałam przeżyć wielką stratę.
68
00:04:04,994 --> 00:04:08,498
Tamtej nocy
zmarł mój ślimak, Pan Fettuccine.
69
00:04:08,498 --> 00:04:13,127
- Przyczyny naturalne, 26 lat, ale i tak.
- Jej moc tylko rosła.
70
00:04:13,127 --> 00:04:17,423
Parę lat później
tabliczka Ouija napisała „płynie”.
71
00:04:17,423 --> 00:04:20,426
Wkrótce potem
zmarła nasza rybka Bubble Gump.
72
00:04:20,426 --> 00:04:22,595
Pływała brzuchem do góry.
73
00:04:22,595 --> 00:04:25,807
Dobra, Judy to wiedźma.
Chwycę zapałki, spalmy ją.
74
00:04:25,807 --> 00:04:28,810
Najdziwniejszy przypadek
miał miejsce dwa lata temu.
75
00:04:28,810 --> 00:04:31,354
Śniłam, że umrę z pragnienia
na letnim pikniku.
76
00:04:31,354 --> 00:04:32,772
Gdzie te cholerne zapałki?
77
00:04:32,772 --> 00:04:34,565
Następnego ranka ogłoszono,
78
00:04:34,565 --> 00:04:37,443
że zmarł facet,
który reklamował napój Kool-Aid.
79
00:04:37,443 --> 00:04:40,613
Przebił się przez ścianę
między tym światem a tamtym.
80
00:04:40,613 --> 00:04:43,908
Czyli moje życie się skończy do 16.00.
81
00:04:43,908 --> 00:04:45,493
Nie pozwolę na to.
82
00:04:45,493 --> 00:04:48,162
Nie pozwolę. Hamathan, masz szczęście.
83
00:04:48,162 --> 00:04:50,957
Mam rekord
w oglądaniu serii Oszukać przeznaczenie.
84
00:04:50,957 --> 00:04:53,042
Każdą część obejrzałam 105 razy.
85
00:04:53,042 --> 00:04:56,587
Słyszysz, Śmierć?
Honeybee Shaw-Tobin ci dziś pokaże!
86
00:04:56,587 --> 00:04:57,672
O Boże!
87
00:04:57,672 --> 00:05:00,216
Śmierć przyjęło wyzwanie.
88
00:05:00,216 --> 00:05:02,468
To się często zdarza.
89
00:05:02,468 --> 00:05:04,929
Męczę Wolfa, aby to naprawił.
90
00:05:04,929 --> 00:05:08,808
W pełni wierzę, że uchronisz mnie
przed kościstymi łapami Śmierci.
91
00:05:08,808 --> 00:05:11,477
Na wszelki wypadek chcę być z Crispinem.
92
00:05:11,477 --> 00:05:16,065
Pragnę pocałunku przed śmiercią,
a jeśli oszukam śmierć, oczekuję frytek.
93
00:05:16,065 --> 00:05:20,737
Podróż ze Śmiercią na ogonie to ryzyko,
ale podołamy. Trzeba schować Hama w bańce.
94
00:05:20,737 --> 00:05:22,488
Pójdę po poduszki i taśmę.
95
00:05:22,488 --> 00:05:25,783
Super. Trzeba unikać samolotów,
jazdy za tirem z drewnem.
96
00:05:25,783 --> 00:05:28,786
I nawet nie myśl
o laserowej korekcji oczu, młody.
97
00:05:28,786 --> 00:05:30,830
O nie, pomyślałem o tym!
98
00:05:32,290 --> 00:05:34,917
Dobra, czas go nakarmić. Skoczę po mięso.
99
00:05:35,501 --> 00:05:38,963
Fajnie, co? Super jest ten klimat
Trzech mężczyzn i dziecko.
100
00:05:39,547 --> 00:05:41,257
Skoczę po pieluszki.
101
00:05:41,257 --> 00:05:43,885
Próba przebrania zrzędliwego dzikiego orła
102
00:05:43,885 --> 00:05:46,262
zapewne dostarczy sporego ubawu.
103
00:05:46,262 --> 00:05:48,181
Toby nie jest bobasem.
104
00:05:48,181 --> 00:05:50,683
W orlich latach jest starszy od ciebie.
105
00:05:50,683 --> 00:05:53,478
Szefu! Podpiąłby mnie
pod swoje ubezpieczenie zdrowotne?
106
00:05:54,520 --> 00:05:58,691
Moon, może zrobimy to razem
z bezpieczniejszej odległości?
107
00:05:58,691 --> 00:06:02,653
- Widzisz? Proszę.
- Tato, to nie jest rzut do dziury.
108
00:06:02,653 --> 00:06:06,282
Prawda, ale buzia Toby’ego
to śmiertelna broń.
109
00:06:06,282 --> 00:06:08,910
Selleck i Guttenberg jak się patrzy.
110
00:06:08,910 --> 00:06:10,536
Chcecie być dobrymi ojcami,
111
00:06:10,536 --> 00:06:13,790
ale wasz styl rodzicielstwa
różni się tak jak wasze włosy na klacie.
112
00:06:14,957 --> 00:06:18,294
Otwieram klatkę. Proszę stać spokojnie.
113
00:06:18,294 --> 00:06:20,088
To wykluczone.
114
00:06:20,088 --> 00:06:23,758
Muszę go wyciągnać,
aby podać krople do oczu. Wiem jak.
115
00:06:23,758 --> 00:06:25,718
Może zedrzeć ci twarz.
116
00:06:25,718 --> 00:06:29,180
Pójdę po kij z pętlą
i ustawię jego głowę w klatce.
117
00:06:30,556 --> 00:06:34,018
Wychodź, kolego. Proszę.
118
00:06:34,018 --> 00:06:37,563
Czyli zrobisz to, czego tata ci zakazał?
119
00:06:37,563 --> 00:06:39,065
Tak wolno?
120
00:06:39,065 --> 00:06:40,441
Wiem, co robię.
121
00:06:40,441 --> 00:06:42,068
Moon, co ty wyprawiasz?
122
00:06:42,068 --> 00:06:44,862
Tato, odłóż kij. Zaniepokoiłeś go.
123
00:06:44,862 --> 00:06:46,155
Ja jego?
124
00:06:46,155 --> 00:06:49,909
Idealna maszyna natury do rozdzierania
usytuowała się na moim 10-letnim synu.
125
00:06:49,909 --> 00:06:51,577
Mam pierwszeństwo do nerwów!
126
00:06:51,577 --> 00:06:53,746
Hejka, chwycę kilka poduszek...
127
00:06:55,039 --> 00:06:58,000
- O nie, łapcie go!
- Drzwi są otwarte!
128
00:06:58,000 --> 00:06:59,502
No to klops.
129
00:06:59,502 --> 00:07:01,712
Kurka. Zbój zwędził mi wędzonkę.
130
00:07:06,134 --> 00:07:07,301
Toby!
131
00:07:07,301 --> 00:07:09,762
Nie zareaguje na swoje imię.
132
00:07:09,762 --> 00:07:12,348
Może zareaguje na czaderską ksywę.
133
00:07:13,307 --> 00:07:14,475
Toblerone.
134
00:07:14,475 --> 00:07:16,227
„Toby-Wan-Kenobi”.
135
00:07:16,227 --> 00:07:20,106
„Czarek Pazur” szukający komisarza Rybę.
Jeszcze pomyślę.
136
00:07:20,106 --> 00:07:24,026
Nie odleciałby, gdybyś go
nie zdenerwował tym durnym kijem!
137
00:07:24,026 --> 00:07:26,112
- Panowałem nad sytuacją.
- Sprzeciw.
138
00:07:26,112 --> 00:07:28,573
Popsułeś mi pierwszą fuchę
z niańczenia orła.
139
00:07:28,573 --> 00:07:31,284
Nie zostanę
zawodowcem od dzikich zwierząt
140
00:07:31,284 --> 00:07:33,870
chodzącym do TV
i dorabiającym jako zwierzęcy detektyw
141
00:07:33,870 --> 00:07:36,247
Sethem Wężowym Wizjonerem.
142
00:07:36,247 --> 00:07:37,373
Wielkie dzięki.
143
00:07:37,373 --> 00:07:39,876
Nie jest za późno zrobić z tego dnia
144
00:07:39,876 --> 00:07:42,670
udany wypad w dzicz ojca z synem.
145
00:07:42,670 --> 00:07:44,338
Jak za twojej młodości.
146
00:07:44,338 --> 00:07:47,216
Jest za późno,
bo zrezygnowałem z posady twojego syna.
147
00:07:47,216 --> 00:07:50,887
- Rezygnacja odrzucona.
- Ponownie składam rezygnację.
148
00:07:50,887 --> 00:07:52,597
Ojej, znów odmowa.
149
00:07:52,597 --> 00:07:53,890
Robi się gorąco.
150
00:07:53,890 --> 00:07:56,893
Jak wtedy gdy Selleck
dał pluszaka małej Mary
151
00:07:56,893 --> 00:08:00,104
swojej randce walentynkowej,
a Dansonowi odbiło.
152
00:08:00,104 --> 00:08:03,441
Do wieczora zrozumiemy,
że razem jesteśmy ojcami Toby’ego
153
00:08:03,441 --> 00:08:05,776
i po równo go kochamy. Nakręćmy sequel.
154
00:08:06,444 --> 00:08:10,907
Wapienko, czyli orla kupka.
Toby może latać, ale się nie ukryje.
155
00:08:11,407 --> 00:08:12,408
Siema, Tobs.
156
00:08:12,408 --> 00:08:16,329
Twój stary nie jest
takim złym tropicielem orłów, co, chłopie?
157
00:08:16,329 --> 00:08:20,917
- Włączam tryb zabaw synowsko-ojcowskich.
- Jest jeden mały problem.
158
00:08:20,917 --> 00:08:22,585
To nie jest Toby.
159
00:08:22,585 --> 00:08:26,797
Jak to nie? Ma skrzydła, głowę. Niczym T.
160
00:08:26,797 --> 00:08:29,675
Ma większą rozpiętość skrzydeł.
161
00:08:31,385 --> 00:08:33,346
No i ma maluchy.
162
00:08:33,346 --> 00:08:36,349
Nie znaleźliśmy Toby’ego,
tylko jego rodzinkę.
163
00:08:36,349 --> 00:08:40,019
Orla mama karmi maluchów wędzonką Wolfa.
164
00:08:40,019 --> 00:08:44,607
Ptasie fuksiary. Najlepszy smak.
Wacky Taco Teriyaki Twister.
165
00:08:44,607 --> 00:08:47,318
Toby pewnie zbudował gniazdo
na sezon lęgowy.
166
00:08:47,318 --> 00:08:49,946
Pewnie jest bezpieczniejsze
niż to koło poczty.
167
00:08:49,946 --> 00:08:52,532
Dwa gniazda? Żyjesz na bogato, stary.
168
00:08:52,532 --> 00:08:56,536
Skoro mama jest w tym gnieździe,
Toby pewnie haruje i poluje.
169
00:08:56,536 --> 00:08:59,580
- Szukajmy dalej.
- Rozdzielmy się.
170
00:08:59,580 --> 00:09:03,834
Poszukam Toby’ego, zamiast tracić czas
na wyjaśnianie prostych orlich faktów.
171
00:09:03,834 --> 00:09:06,504
Nie. Bezpieczniej będzie w kupie.
172
00:09:06,504 --> 00:09:09,257
Jak w filmie.
Zgubili bobasa, po czym go znaleźli,
173
00:09:09,257 --> 00:09:11,384
bo wytropili handlarzy koką.
174
00:09:11,384 --> 00:09:14,929
Lata 80.
to był szalony czas dla trzech ojców.
175
00:09:17,723 --> 00:09:19,058
Radzisz sobie, Ham?
176
00:09:19,058 --> 00:09:22,645
Ciężko się mówi. Przed buzią mam poduszkę.
177
00:09:23,646 --> 00:09:24,647
Już lepiej.
178
00:09:24,647 --> 00:09:26,774
Potrzebowałem dziurki dla buźki.
179
00:09:26,774 --> 00:09:30,069
Odwołamy randkę ze Śmiercią
i zachowamy tę z Crispinem.
180
00:09:30,069 --> 00:09:32,405
Chodźmy powoli, abyś dotrwał do 16.00.
181
00:09:32,405 --> 00:09:37,118
Na wszelki wypadek wykonam parę telefonów.
Może ktoś da mi hajs za twoje nerki.
182
00:09:37,118 --> 00:09:40,538
Otoczmy Hama i chodźmy podjazdem do auta.
183
00:09:43,749 --> 00:09:44,834
Cholerne drzwi.
184
00:09:46,544 --> 00:09:48,212
- O nie!
- Boże!
185
00:09:48,212 --> 00:09:51,007
- Co?
- Zabójczy sopel prawie cię dopadł.
186
00:09:51,799 --> 00:09:52,717
O Boże.
187
00:09:52,717 --> 00:09:54,677
O nie, szadź.
188
00:09:57,388 --> 00:10:00,766
O nie. Mój brat! Odszedł!
Chwila, nic mu nie jest.
189
00:10:00,766 --> 00:10:03,603
- Niezła próba, Śmierć.
- Życie przemknęło mi przed oczami.
190
00:10:03,603 --> 00:10:05,062
Dużo czasu w klopie.
191
00:10:06,147 --> 00:10:08,441
Wiem, że masz mnie za sztywniaka.
192
00:10:08,441 --> 00:10:10,568
Raczej „pierdorzyga”, ale jasne.
193
00:10:10,568 --> 00:10:14,989
Wiesz, że sam kiedyś byłem
odważniejszy przy dzikich zwierzętach.
194
00:10:15,698 --> 00:10:18,784
Boże. Znów opowiesz historię z łosiem?
195
00:10:18,784 --> 00:10:20,119
Epizod petarda, tato.
196
00:10:20,119 --> 00:10:24,040
Miałem zaledwie 15 lat,
gdy udałem się na solo wycieczkę
197
00:10:24,040 --> 00:10:26,167
do Parku Narodowego Tongass.
198
00:10:26,167 --> 00:10:29,503
Robiłem zdjęcia
na zawody młodzieżowe podczas jarmarku.
199
00:10:29,503 --> 00:10:32,715
Wtedy go dostrzegłem.
Majestatyczny byk wapiti.
200
00:10:32,715 --> 00:10:35,551
Świadom, że są groźne, trzymałem dystans.
201
00:10:35,551 --> 00:10:38,512
Powoli i ostrożnie wyjąłem aparat.
202
00:10:41,015 --> 00:10:42,433
Wapiti potrząsnął mną.
203
00:10:42,433 --> 00:10:43,976
Od stóp do kupra.
204
00:10:43,976 --> 00:10:45,978
Zerwał mi spodnie.
205
00:10:47,396 --> 00:10:51,275
Przerażony tkwiłem
na drzewie do świtu bez spodni.
206
00:10:51,275 --> 00:10:53,736
Bałem się powrotu oprawcy.
207
00:10:53,736 --> 00:10:57,948
Nawet zachowując
wzmożoną ostrożność przy bestii,
208
00:10:57,948 --> 00:11:01,661
samotny traper może stracić portki,
a nawet życie.
209
00:11:01,661 --> 00:11:04,080
Taty problem to nie był brak wsparcia.
210
00:11:04,080 --> 00:11:05,706
Tylko brak wiedzy.
211
00:11:05,706 --> 00:11:06,916
Właśnie, tato.
212
00:11:06,916 --> 00:11:08,709
Wybacz, dałem się ponieść.
213
00:11:08,709 --> 00:11:10,711
Skoro zdjęcie było na jarmark,
214
00:11:10,711 --> 00:11:13,839
byłeś w lesie na początku sierpnia.
Zgadza się?
215
00:11:14,423 --> 00:11:16,175
- Tak.
- Sezon godowy.
216
00:11:16,175 --> 00:11:19,470
Żadna przezorność
nie pomoże przy byku wapiti
217
00:11:19,470 --> 00:11:22,848
podczas sierpnia czy września,
bo jest niebywale agresywny.
218
00:11:22,848 --> 00:11:24,183
Ciesz się, że żyjesz.
219
00:11:25,518 --> 00:11:27,520
- Nie byłem tego świadomy.
- Kurde.
220
00:11:28,521 --> 00:11:29,730
Ejże, Tobinowie.
221
00:11:29,730 --> 00:11:32,191
Dobrze was widzieć.
Orzeł nieźle mnie załatwił.
222
00:11:32,191 --> 00:11:34,402
- Toby?
- Tak. Chciał chwycić lodówkę
223
00:11:34,402 --> 00:11:35,778
z tyłu furgonetki.
224
00:11:35,778 --> 00:11:38,030
Z przejęcia zjechałem z drogi.
225
00:11:38,030 --> 00:11:40,533
- Wiesz, dokąd poleciał?
- Tam, gdzie twój dzieciak.
226
00:11:40,533 --> 00:11:43,953
- Jaki dzieciak?
- Tego wzrostu, strój misia, był z wami.
227
00:11:44,995 --> 00:11:46,706
Kurka. Działa na własną rękę.
228
00:11:46,706 --> 00:11:50,918
Prawdziwy Guttenberg.
Tłumaczenie: „Kochany urwis”.
229
00:11:57,174 --> 00:11:59,760
Ślady Moona kończą się tutaj.
230
00:11:59,760 --> 00:12:02,304
- Myślisz to, co ja?
- O tak.
231
00:12:02,847 --> 00:12:04,265
Że potrafi latać?
232
00:12:04,265 --> 00:12:06,058
Bo jest półsową?
233
00:12:06,058 --> 00:12:08,394
Bo mama miała romans z sową?
234
00:12:08,394 --> 00:12:10,855
- No i...
- Nie. Co?
235
00:12:11,355 --> 00:12:12,481
Żartowałem.
236
00:12:12,481 --> 00:12:15,943
Mógł wspiąć się na to drzewo,
aby lepiej widzieć.
237
00:12:15,943 --> 00:12:18,988
Ze szczytu miał bezpośredni widok na...
238
00:12:18,988 --> 00:12:22,116
Na sowę, która miała romans z mamą?
239
00:12:22,116 --> 00:12:23,701
Nie, na pocztę.
240
00:12:23,701 --> 00:12:25,286
Drugie gniazdo Toby’ego.
241
00:12:25,286 --> 00:12:27,204
- Sprawdźmy tam.
- Jasne.
242
00:12:29,498 --> 00:12:32,334
Dobra, jakby śmierć
mimo woli dziś wygrała,
243
00:12:32,334 --> 00:12:35,463
dostanę kilka dublonów
za te śliczne rude loki
244
00:12:35,463 --> 00:12:36,672
od fabryki peruk.
245
00:12:36,672 --> 00:12:38,215
Mogę cię pochować łysego?
246
00:12:38,215 --> 00:12:40,509
Przestań, ciociu Dirt. Ham nie umrze.
247
00:12:40,509 --> 00:12:43,679
Nie, jeśli tuziny ofiar śmiertelnych
Oszukać przeznaczenie
248
00:12:43,679 --> 00:12:45,931
mają coś do powiedzenia w temacie!
249
00:12:45,931 --> 00:12:47,183
Odpukać.
250
00:12:48,517 --> 00:12:52,021
Ham, nie! Niepotrzebny ruch.
Nie możesz ryzykować.
251
00:12:52,021 --> 00:12:52,938
Galeria Lone Moose
252
00:12:52,938 --> 00:12:56,484
Podjadę blisko wejścia.
Gdy się drepcze, Śmierć dybie.
253
00:12:56,484 --> 00:12:58,569
Honeybee! Nie wolno tu parkować.
254
00:13:00,112 --> 00:13:03,532
Sorki, ochroniarzu Pam,
szwagier dostał trzy Śmierci w tarocie.
255
00:13:03,532 --> 00:13:05,659
Żniwiarz czyha à la Oszukać przeznaczenie.
256
00:13:05,659 --> 00:13:09,747
Musi dać chłopakowi pożegnalnego buziaka
lub zjeść z nim frytki.
257
00:13:10,414 --> 00:13:13,042
W takim razie zapewnię eskortę.
258
00:13:13,042 --> 00:13:16,045
Z drogi! Trzeba oszukać przeznaczenie!
259
00:13:17,463 --> 00:13:19,173
Nie ma ani orła, ani Moona.
260
00:13:19,173 --> 00:13:21,675
Hej, Zoya. Fajna stylówa.
Super punk rockowa.
261
00:13:21,675 --> 00:13:24,053
Nie punk. Ptak chcieć ukraść czapkę.
262
00:13:24,053 --> 00:13:26,388
Ptak silny, ale Zoya silniejsza.
263
00:13:26,388 --> 00:13:28,724
Czy to przypadkiem nie był Toby?
264
00:13:28,724 --> 00:13:31,060
Żaden ze mnie kapuś, ale tak.
265
00:13:31,060 --> 00:13:32,812
Chwila, a dokąd poleciał?
266
00:13:41,570 --> 00:13:42,905
Tam jest Moon. Chodźmy.
267
00:13:44,782 --> 00:13:47,952
Nie, mięso na gulasz.
Tyle zaoszczędzonych kuponów!
268
00:13:49,703 --> 00:13:51,080
Nie moje paluszki rybne.
269
00:13:51,080 --> 00:13:54,583
To paluszkowe piątki.
Harry będzie załamany!
270
00:13:54,583 --> 00:13:56,460
Niech pan nie opuszcza wozu.
271
00:13:56,460 --> 00:13:58,587
Moon, mieliśmy trzymać się razem.
272
00:13:58,587 --> 00:14:02,174
Wybacz, pilnowanie Toby’ego
było moją robotą i ją wykonuję.
273
00:14:02,174 --> 00:14:03,592
Naszą robotą.
274
00:14:03,592 --> 00:14:05,427
Skąd wiedziałeś, że tu będzie?
275
00:14:05,427 --> 00:14:08,931
Zobaczyłem zmasakrowaną lodówkę OJJ-a
po ataku Toby’ego.
276
00:14:08,931 --> 00:14:11,517
Czyli on nie polował, tylko robił zakupy.
277
00:14:11,517 --> 00:14:13,394
Jak to orły, co nie?
278
00:14:13,394 --> 00:14:16,564
Zadanie numer jeden Toby’ego
to nakarmić swoje małe.
279
00:14:16,564 --> 00:14:18,941
- A orły to kleptopasożyty.
- Na zdrowie.
280
00:14:18,941 --> 00:14:22,444
Dziękuję. Czyli kradną żywność
zebraną przez inne ptaki.
281
00:14:22,444 --> 00:14:25,072
Ale Toby jest na wpół udomowiony.
282
00:14:25,072 --> 00:14:29,827
Uznałem, że przyjdzie tam,
gdzie łatwo jest okraść ludzi z żywności.
283
00:14:29,827 --> 00:14:33,122
Ale opanowanie Toby’ego
jest ponad twoje siły.
284
00:14:33,122 --> 00:14:35,958
No to patrz.
Stańcie tam, gdzie jest bezpiecznie.
285
00:14:35,958 --> 00:14:38,085
Wykluczone. Zajmę się tym.
286
00:14:38,085 --> 00:14:40,462
Pozwól mi włożyć Toby’ego do klatki.
287
00:14:40,462 --> 00:14:43,757
Wolf, zabierz brata do wozu pani Tuntley.
288
00:14:43,757 --> 00:14:45,217
Tato, daj spokój!
289
00:14:45,217 --> 00:14:47,428
Choćbyś musiał użyć
zamków z blokadą dziecięcą.
290
00:14:48,012 --> 00:14:50,139
Rozgryzłem je, gdy miałem trzy lata!
291
00:14:50,139 --> 00:14:52,391
To pomóż mi, wciąż mnie przerastają.
292
00:14:53,017 --> 00:14:54,268
Zachowajcie spokój.
293
00:14:54,268 --> 00:14:56,687
Wezwałem strażnika Burta i zostawiłem...
294
00:14:57,313 --> 00:14:59,231
- Boże!
- Pete, do środka.
295
00:14:59,231 --> 00:15:02,693
Muszę wejść po materiały,
aby zrobić pułapkę Bal-Chatri.
296
00:15:02,693 --> 00:15:06,071
Jasne. Mamy też promocję
na płatki Rice Krispie.
297
00:15:06,071 --> 00:15:07,781
- Nie teraz.
- No tak.
298
00:15:08,657 --> 00:15:11,911
Dalej was nie podprowadzę.
Wózek nie wjedzie po schodach.
299
00:15:11,911 --> 00:15:14,121
Ale możesz wysiąść i wejść z nami.
300
00:15:14,121 --> 00:15:15,748
Chciałabym. Chore kolana.
301
00:15:15,748 --> 00:15:17,458
No i mam ochotę ma precla.
302
00:15:17,458 --> 00:15:18,667
Pa!
303
00:15:21,629 --> 00:15:22,630
A jeśli spadnę?
304
00:15:22,630 --> 00:15:25,341
Dlaczego winda jest w budowie?
305
00:15:25,341 --> 00:15:27,635
Całe wieki nad nią pracują!
306
00:15:27,635 --> 00:15:31,388
I tak odpada. Zapytaj Norę Carpenter,
Oszukać przeznaczenie 2.
307
00:15:31,388 --> 00:15:33,974
Podchwytliwe pytanie.
Nie możesz, bo nie ma głowy!
308
00:15:33,974 --> 00:15:36,685
Wystrzeliła jak guzik
w za ciasnych dżinsach.
309
00:15:36,685 --> 00:15:40,564
Co teraz? Ham ma kłopoty ze schodami
i bez oddechu Śmierci na karku.
310
00:15:40,564 --> 00:15:43,275
Trzeba będzie wpaść do sklepu sportowego.
311
00:15:43,275 --> 00:15:45,945
No i może po precla,
bo brzmiało to smacznie.
312
00:15:47,696 --> 00:15:48,822
Zanim wejdziesz,
313
00:15:48,822 --> 00:15:52,326
zapodaj mi
numer konta bankowego i pin do karty.
314
00:15:52,326 --> 00:15:54,828
- Jakby nie wypaliło.
- Nie.
315
00:15:54,828 --> 00:15:58,290
Wspinaj się, Ham.
Trzymaj nisko środek ciężkości.
316
00:16:01,377 --> 00:16:02,836
Rozglądaj się za zagrożeniami.
317
00:16:02,836 --> 00:16:06,548
Blisko końca filmów
śmierci są szalone i mogą przyjść zewsząd.
318
00:16:09,385 --> 00:16:10,511
„UWIERZ LUB NIE” JEFFA
319
00:16:15,474 --> 00:16:16,809
Zżarło mi monetę.
320
00:16:18,769 --> 00:16:23,107
- Ham! Uważaj!
- Nie!
321
00:16:24,358 --> 00:16:26,193
Nie!
322
00:16:27,736 --> 00:16:29,780
Ham! Umierasz?
323
00:16:30,447 --> 00:16:33,617
Nie, ale to naprawdę stara guma.
324
00:16:34,410 --> 00:16:35,661
Nic mi nie jest.
325
00:16:35,661 --> 00:16:37,371
Poniosę cię resztę drogi.
326
00:16:38,205 --> 00:16:39,957
Albo przejdźmy się.
327
00:16:42,167 --> 00:16:43,919
Dobra, pułapka zastawiona.
328
00:16:48,674 --> 00:16:50,300
Wolf, wypuść mnie.
329
00:16:50,300 --> 00:16:52,886
Toby znów zanurkuje. Widzę po postawie.
330
00:16:52,886 --> 00:16:54,471
Nie mogę. Rozkazy taty.
331
00:16:54,471 --> 00:16:58,183
Muszę ochronić tatę.
Stanie mu się krzywda.
332
00:16:59,852 --> 00:17:01,437
Tato!
333
00:17:03,147 --> 00:17:04,314
Nie!
334
00:17:04,314 --> 00:17:07,693
Na ości mości kości! Toby majtkuje tatę!
335
00:17:11,947 --> 00:17:12,948
Nie!
336
00:17:12,948 --> 00:17:16,702
Ktoś musi coś zrobić.
Ojcowski kuper nie zniesie już wiele.
337
00:17:16,702 --> 00:17:18,537
Błagam, wiem, co zrobić.
338
00:17:18,537 --> 00:17:20,706
Musisz mi zaufać i mnie wypuścić.
339
00:17:20,706 --> 00:17:23,208
Powiem ci to, co Danson rzekł Selleckowi,
340
00:17:23,208 --> 00:17:26,253
gdy poprosił go
o popilnowanie Mary podczas randki.
341
00:17:26,253 --> 00:17:27,379
Okej.
342
00:17:28,464 --> 00:17:29,923
Nie, cofnij się!
343
00:17:30,758 --> 00:17:32,051
Przyszedłem ci pomóc.
344
00:17:32,051 --> 00:17:33,886
Zachowaj spokój.
345
00:17:33,886 --> 00:17:35,471
Reszta niech się cofnie.
346
00:17:35,471 --> 00:17:38,307
Kucnijcie sobie za samochodami.
Bądźcie cicho.
347
00:17:38,307 --> 00:17:39,850
- Ja też?
- Tak.
348
00:17:39,850 --> 00:17:43,854
- Dziękuję za uwzględnienie mnie.
- Moon, nie, cofnij się!
349
00:17:43,854 --> 00:17:47,441
Nie krzycz, jeśli chcesz po wszystkim
zachować rowek w rzyci.
350
00:17:47,441 --> 00:17:49,485
Zwiotczej. Połóż się.
351
00:17:49,485 --> 00:17:51,570
- Okej.
- Serio, przestań gadać.
352
00:17:51,570 --> 00:17:52,654
Tak, wybacz.
353
00:17:56,950 --> 00:17:58,994
- To martwa mysz?
- Tak.
354
00:17:58,994 --> 00:18:00,788
I trzymałeś ją w kieszeni?
355
00:18:00,788 --> 00:18:03,290
Tak, zawsze mam jedną na takie okazje.
356
00:18:03,290 --> 00:18:04,750
- A ty nie?
- Nie.
357
00:18:08,962 --> 00:18:13,092
Przywiążę go, gdy będzie połykać mysz.
358
00:18:13,092 --> 00:18:16,095
Brawo, Moon.
Uratowałeś mojego ulubionego tatę.
359
00:18:17,679 --> 00:18:19,973
No i jest na uwięzi.
360
00:18:19,973 --> 00:18:21,517
Zaprowadzę go do domu.
361
00:18:21,517 --> 00:18:24,019
A nie chcesz jego klatki?
362
00:18:24,019 --> 00:18:25,521
- Nie.
- Ale...
363
00:18:25,521 --> 00:18:29,441
Tato, w Trzech mężczyznach i dziecku
Selleck i Guttenberg przyznają,
364
00:18:29,441 --> 00:18:32,194
że Danson to prawdziwy tato Mary.
365
00:18:32,194 --> 00:18:35,697
On tu dowodzi i musi się nią zaopiekować.
366
00:18:35,697 --> 00:18:38,492
Jasne. Moon, pójdziemy za tobą.
367
00:18:38,492 --> 00:18:41,036
Idealnie. Tylko nie za blisko.
368
00:18:42,162 --> 00:18:43,664
Brawo, Moon!
369
00:18:44,706 --> 00:18:46,792
{\an8}Oto i on, Ham. Pożegnaj się.
370
00:18:46,792 --> 00:18:48,293
{\an8}- Crispin.
- Ham?
371
00:18:48,293 --> 00:18:50,045
Tak, to ja.
372
00:18:50,045 --> 00:18:54,758
Chciałem pożegnać się na zawsze.
Albo zjeść frytki, jeśli przeżyję.
373
00:18:55,551 --> 00:18:58,178
- Co?
- Co się dzieje z kioskiem?
374
00:18:58,178 --> 00:19:00,347
Suseł spadł z oświetlenia
375
00:19:00,347 --> 00:19:05,185
i niechcący zblendowałem go na śmierć.
Jesteśmy zamknięci. Może na zawsze.
376
00:19:05,185 --> 00:19:07,938
Czekam na decyzję góry.
I przeżyłem głęboką traumę.
377
00:19:07,938 --> 00:19:11,859
Chwila, zmarł suseł? Judy!
W twoich czarach nie chodziło o Hama!
378
00:19:12,359 --> 00:19:14,820
Zabiłam susła, nie mojego brata.
379
00:19:15,487 --> 00:19:19,616
Jest 16.00. Udało się.
Pokonaliśmy Śmierć. A masz!
380
00:19:21,034 --> 00:19:24,121
{\an8}Czas zdjąć poduszki i zjeść frytunie.
381
00:19:24,121 --> 00:19:26,915
{\an8}Dobra, co ty... Co się dzieje?
382
00:19:26,915 --> 00:19:28,000
{\an8}O kurka.
383
00:19:28,000 --> 00:19:31,253
{\an8}Zdjąłem spodnie,
aby poduszki lepiej leżały.
384
00:19:31,253 --> 00:19:35,299
{\an8}- Będzie ci wstyd zjeść razem frytki?
- Nie żartuj. To byłby zaszczyt.
385
00:19:35,299 --> 00:19:37,467
{\an8}Sam też mogę zdjąć portki.
386
00:19:37,467 --> 00:19:39,511
{\an8}Udało się. Uratowaliśmy Hama.
387
00:19:39,511 --> 00:19:42,514
Chyba nic mu nigdy nie groziło, ale...
388
00:19:44,141 --> 00:19:47,269
Myślisz, że został jeszcze
smoothie z martwego susła?
389
00:19:47,269 --> 00:19:48,645
Suszy mnie trochę.
390
00:19:49,229 --> 00:19:52,107
Cóż, skończył się spirytus,
391
00:19:52,107 --> 00:19:55,861
więc polałem sobie okolice rzyci tequilą
i przykleiłem plaster.
392
00:19:55,861 --> 00:19:59,489
- Jesteś gotowy przeprosić Toby’ego?
- Niech gnije w piekle.
393
00:19:59,489 --> 00:20:03,785
- Ale mogę przeprosić ciebie.
- Dobrze.
394
00:20:03,785 --> 00:20:08,457
Przepraszam, że nie zaufałem ci,
jeśli chodzi o opiekę nad orłem.
395
00:20:08,457 --> 00:20:09,625
W porządku, tato.
396
00:20:09,625 --> 00:20:12,252
Wybacz, że wiem więcej
o dzikich zwierzętach.
397
00:20:12,252 --> 00:20:15,881
To mi nie przeszkadza.
Świetnie mi z tym. Napawa mnie to dumą.
398
00:20:15,881 --> 00:20:20,219
Ale serce mi staje ze strachu,
gdy jesteś z dzikimi zwierzętami.
399
00:20:20,219 --> 00:20:22,679
- To tatusiowy problem.
- Tatusie tatkują.
400
00:20:22,679 --> 00:20:25,891
Jesteś uzdolniony.
Nie mogę i nie powinienem cię hamować.
401
00:20:25,891 --> 00:20:29,478
To pewnie norma u rodziców
z dziećmi o przerażających zdolnościach.
402
00:20:29,478 --> 00:20:32,522
Gość, który wspina się
po skałach bez liny?
403
00:20:32,522 --> 00:20:35,275
Rodzice pewnie nie śpią po nocach.
404
00:20:35,275 --> 00:20:37,110
- Uwielbiam go.
- Ja też.
405
00:20:37,110 --> 00:20:38,320
Mam go na wygaszaczu.
406
00:20:38,320 --> 00:20:42,241
Chodzi mi o to, że nie odciągniesz
zwierzęcia od jego natury.
407
00:20:42,241 --> 00:20:45,202
I nie odciągnę ciebie od twojej natury.
408
00:20:46,370 --> 00:20:48,080
Kurka, jakie to było piękne.
409
00:20:48,080 --> 00:20:50,958
Liczę, że oboje wiecie,
co robić na widok wilka.
410
00:20:50,958 --> 00:20:53,961
Stać prosto, wycofać się,
patrzeć mu w oczy.
411
00:20:53,961 --> 00:20:57,381
A skąd!
Tego wilka, Wolfa, trzeba przytulić!
412
00:20:58,840 --> 00:21:00,842
Mój zad! O Boże!
413
00:21:00,842 --> 00:21:04,263
{\an8}Dobrej nocy, skarbie
Czas już na ciebie
414
00:21:04,263 --> 00:21:06,181
{\an8}Dobrej nocy, skarbie
415
00:21:06,181 --> 00:21:09,268
{\an8}Czas już na ciebie
416
00:21:09,268 --> 00:21:12,813
{\an8}To straszne, że muszę odejść
Ale powiem tyle
417
00:21:12,813 --> 00:21:15,983
{\an8}Dobrej nocy, skarbie, dobrej nocy
418
00:21:16,608 --> 00:21:19,736
{\an8}Cóż, jest już trzecia rano
419
00:21:21,238 --> 00:21:23,615
{\an8}Skarbie, nie umiem spełniać twoich potrzeb
420
00:21:24,533 --> 00:21:28,870
{\an8}To straszne, że muszę odejść, skarbie
Teraz to już każdy wie
421
00:21:28,870 --> 00:21:32,874
{\an8}Jak mocno kocham cię
422
00:21:32,874 --> 00:21:34,876
Napisy: Przemysław Stępień