1 00:00:06,298 --> 00:00:09,969 KOSZMAR DOLORES ROACH 2 00:00:10,052 --> 00:00:12,847 ODCINEK 1 NAZYWAJĄ MNIE MAGICZNE DŁONIE 3 00:00:20,396 --> 00:00:22,898 TEATR BRITANNIA 4 00:00:24,984 --> 00:00:26,736 W ROLI GŁÓWNEJ FLORA FRÍAS 5 00:00:31,157 --> 00:00:32,073 Dobra, chodźmy. 6 00:00:52,261 --> 00:00:57,641 I nie wiem, ile razy ci mówiłam, że nie mogę przestać! 7 00:01:00,561 --> 00:01:02,062 Ale będę za tobą tęsknić. 8 00:01:21,999 --> 00:01:24,293 OD PODCASTU DO THRILLERA NA BROADWAYU 9 00:01:24,376 --> 00:01:27,295 Miałem obsesję na punkcie tego podcastu o Dolores, 10 00:01:27,379 --> 00:01:29,340 ale nie tak to sobie wyobrażałem. 11 00:01:29,423 --> 00:01:33,928 -Jest taka antypatyczna. -Prawie rozumiem, czemu to zrobiła. 12 00:01:34,553 --> 00:01:36,931 -Prawie. -Zrobiłaś z niej człowieka. 13 00:01:37,014 --> 00:01:39,517 -Stała się prawdziwą osobą. -Doceniam to. 14 00:01:40,392 --> 00:01:44,896 Musiałam naprawdę wleźć w jej skórę, by wyciągnąć królika z tego kapelusza. 15 00:01:45,271 --> 00:01:48,734 Ale coś wam powiem: to ciężkie gówno. 16 00:01:49,443 --> 00:01:51,402 Chętnie się z nią pożegnam. 17 00:01:51,487 --> 00:01:53,697 Pożegnasz? To się dopiero rozkręca. 18 00:01:53,781 --> 00:01:56,533 Codziennie widzę o tym przynajmniej 20 postów. 19 00:01:56,616 --> 00:02:01,330 Widziałaś to o kawiarni w Tajpej serwującej pierogi z ludzkim mięsem? 20 00:02:01,413 --> 00:02:05,459 Tak! Albo to o ludzkim szpiku kostnym w bistro w Paryżu? 21 00:02:05,543 --> 00:02:08,169 -To musi być ona, prawda? -Fakt. 22 00:02:08,253 --> 00:02:11,423 -Prawdziwa Dolores wciąż gdzieś tam jest. -Nie. 23 00:02:12,299 --> 00:02:14,718 Samochód już jest. Idziesz na imprezę? 24 00:02:15,094 --> 00:02:19,598 Czy idę? Oczywiście, muszę tylko zmyć tę krew. 25 00:02:19,682 --> 00:02:22,852 -Gratulacje! -Byłaś genialna. 26 00:02:24,103 --> 00:02:25,228 -Pa. -Dzięki. 27 00:02:25,312 --> 00:02:27,398 -Dzięki. Na razie. -Kocham cię! 28 00:02:27,481 --> 00:02:28,941 -Pa. -A ja ciebie. Pa. 29 00:02:33,445 --> 00:02:35,239 MASAŻYSTKA ZZA KRAT KANIBALIZM 30 00:02:39,034 --> 00:02:41,120 Nie bój się. To tylko ja. 31 00:02:42,121 --> 00:02:44,999 Nie jestem potworem, jakiego ze mnie robisz. 32 00:02:45,082 --> 00:02:46,292 Jestem taka jak ty, 33 00:02:47,084 --> 00:02:48,502 gdybyś miała pecha. 34 00:02:50,796 --> 00:02:51,964 Myślałam, że... 35 00:02:52,047 --> 00:02:55,759 Umarłam? Wiem. Byłoby ci to na rękę, co? 36 00:02:56,093 --> 00:02:59,430 Bo ciągle o mnie gadasz, czyniąc mnie sławną 37 00:03:00,097 --> 00:03:02,141 z niewłaściwych powodów. 38 00:03:03,601 --> 00:03:06,228 Robiąc kasę dla wszystkich 39 00:03:07,313 --> 00:03:08,439 poza mną. 40 00:03:11,901 --> 00:03:13,527 Co ci się stało w dłoń? 41 00:03:13,944 --> 00:03:17,615 W moją dłoń? Myślałam, że „wlazłaś” w moją skórę. 42 00:03:17,698 --> 00:03:19,950 Tego nie zdołałaś się dowiedzieć? 43 00:03:24,954 --> 00:03:26,290 Zabijesz mnie? 44 00:03:29,919 --> 00:03:30,753 Nie. 45 00:03:35,257 --> 00:03:36,091 Tylko gorzej. 46 00:03:43,307 --> 00:03:47,353 Powiem ci rzeczy, których nigdy nie zapomnisz, 47 00:03:48,812 --> 00:03:51,065 których nie da się zmyć. 48 00:03:53,776 --> 00:03:54,610 A potem 49 00:03:57,655 --> 00:03:59,073 pomożesz mi. 50 00:04:01,951 --> 00:04:03,619 -Pomogę ci? -Tak. 51 00:04:03,702 --> 00:04:04,536 Jak? 52 00:04:04,620 --> 00:04:06,747 Mówiąc, kurwa, jak było naprawdę. 53 00:04:06,872 --> 00:04:09,541 MASAŻYSTKA Z WIĘZIENIA W PRZEKRĘCIE KANIBALSKIM 54 00:04:10,542 --> 00:04:11,418 Bo widzisz, 55 00:04:11,919 --> 00:04:15,798 nigdy nie byłam żądną krwi socjopatką, za jaką mnie mają. 56 00:04:16,839 --> 00:04:18,884 Tylko laską z Washington Heights. 57 00:04:20,260 --> 00:04:24,056 Washington Heights, to były najlepsze lata mojego życia. 58 00:04:24,139 --> 00:04:28,978 Pamiętasz lata po 11 września, kiedy wszyscy próbowali się zjednoczyć? 59 00:04:36,151 --> 00:04:40,614 Ale to wciąż był czas Giulianiego. A w mieście zrobiło się nieciekawie 60 00:04:41,699 --> 00:04:42,783 dla niektórych. 61 00:04:52,710 --> 00:04:54,628 To na twój dom w Hoboken, mała. 62 00:04:54,712 --> 00:04:56,547 Dominic był królem dzielnicy. 63 00:04:56,630 --> 00:04:59,633 -W porządku. Masz klientów? -Tak. 64 00:05:00,592 --> 00:05:04,179 I przez tych pięć lat byłam jego królową. 65 00:05:09,018 --> 00:05:12,980 Kochałam go tak cholernie mocno, że zrobiłabym dla niego wszystko. 66 00:05:13,939 --> 00:05:14,773 I zrobiłam. 67 00:05:19,570 --> 00:05:21,780 Antonio? Jesteś tu? 68 00:05:22,948 --> 00:05:24,867 Zostań tam, proszę. 69 00:05:24,950 --> 00:05:27,202 Dominic mówił, że ten facet dużo kupi. 70 00:05:30,664 --> 00:05:32,541 Nie ruszaj się. Ręce do góry. 71 00:05:42,092 --> 00:05:43,469 Dominic Arfonso! 72 00:05:45,679 --> 00:05:47,014 Pierwsze słyszę. 73 00:05:47,097 --> 00:05:49,475 Dominic? Dominic, czy... 74 00:05:49,558 --> 00:05:53,187 Przepraszamy. Wybrany numer jest nieaktywny... 75 00:05:53,270 --> 00:05:55,064 Jeśli słyszysz to nagranie... 76 00:05:59,068 --> 00:06:01,695 -Wybrany numer jest nieaktywny. -Dominic? 77 00:06:01,779 --> 00:06:03,280 Dominic! 78 00:06:22,424 --> 00:06:24,218 Zamknęli mnie na 16 lat. 79 00:06:25,219 --> 00:06:28,597 Szesnaście lat w więzieniu stanu Nowy Jork 80 00:06:28,680 --> 00:06:31,725 za posiadanie z zamiarem i napaść na policjanta. 81 00:06:35,229 --> 00:06:39,358 Szesnaście lat w celi z bezręką masażystką z Filadelfii, 82 00:06:39,525 --> 00:06:40,651 moją Tabithą. 83 00:06:48,951 --> 00:06:51,912 Aż pewnego ranka w 2019 r. 84 00:06:54,498 --> 00:06:57,376 oddali mi moje ubrania. 85 00:06:58,168 --> 00:07:02,464 Dali mi 200 $ żelaznej kasy i bilet na pociąg. 86 00:07:08,428 --> 00:07:11,849 Podwieźli mnie, jakby robili mi przysługę. 87 00:07:14,059 --> 00:07:17,688 Te podmiejskie skurwysyny pewnie myślą, że dostałam za swoje. 88 00:07:20,566 --> 00:07:24,486 To jest pociąg do Grand Central. Bilety. 89 00:07:26,363 --> 00:07:27,906 -Bilety. -Tak, mam bilet. 90 00:07:28,490 --> 00:07:29,867 -Proszę. -To rachunek. 91 00:07:29,950 --> 00:07:30,784 Przepraszam. 92 00:07:35,038 --> 00:07:40,377 Pierwszy przystanek na Manhattanie, Harlem-125th Street. 93 00:07:41,128 --> 00:07:44,506 O Boże, mój Nowy Jork. 94 00:07:46,550 --> 00:07:48,051 Zaczęłam iść na północ 95 00:07:48,886 --> 00:07:54,349 do jedynego miejsca, gdzie mogło być dla mnie łóżko. Nie miałam już rodziny. 96 00:07:54,766 --> 00:07:58,770 Moi rodzice zmarli, kiedy byłam w liceum. Potem przyjął mnie Dominic. 97 00:07:58,854 --> 00:08:02,858 Wiem, że musiał żyć dalej, ale chroniłam jego tyłek przez 16 lat. 98 00:08:02,941 --> 00:08:04,568 Jest mi winien nocleg. 99 00:08:05,527 --> 00:08:08,488 No to ruszamy. Washington Heights. 100 00:08:12,659 --> 00:08:13,994 Co jest, kurwa? 101 00:08:18,332 --> 00:08:19,249 JOGA W MIEŚCIE 102 00:08:19,707 --> 00:08:21,001 Pełna gentryfikacja. 103 00:08:35,724 --> 00:08:38,644 Dobra, nie do końca. 104 00:08:40,562 --> 00:08:44,650 Jeśli nie ma tu mojego zastępstwa rodziny, będę potrzebowała cudu. 105 00:08:47,444 --> 00:08:49,071 Co to, kurwa, jest? 106 00:08:55,494 --> 00:08:56,370 Halo? 107 00:08:56,536 --> 00:08:59,873 Cześć. Jest tam Dominic? 108 00:09:00,540 --> 00:09:01,375 Kto? 109 00:09:02,042 --> 00:09:03,835 Czy Dominic nadal tu mieszka? 110 00:09:05,295 --> 00:09:06,713 Niestety go nie znam. 111 00:09:08,006 --> 00:09:08,882 Halo? 112 00:09:19,935 --> 00:09:22,396 Mając 20 lat, wbiegałam po schodach. 113 00:09:26,483 --> 00:09:27,317 Cześć. 114 00:09:28,902 --> 00:09:30,821 Cześć, bardzo przepraszam. 115 00:09:31,488 --> 00:09:34,950 Kiedyś tu mieszkałam i też nigdy bym nikogo nie wpuściła. 116 00:09:35,033 --> 00:09:37,911 Wiem, że to niestosowne, ale właśnie wyszłam... 117 00:09:38,745 --> 00:09:41,957 wyjechałam z kraju i nie wracałam przez 16 lat. 118 00:09:42,040 --> 00:09:45,669 Mam tylko nadzieję, że mój chłopak nadal tu mieszka 119 00:09:45,752 --> 00:09:47,546 albo że wiesz... Cześć. 120 00:09:48,338 --> 00:09:51,216 -Cześć, dzięki. -Nie wiesz, gdzie twój chłopak? 121 00:09:54,344 --> 00:09:56,305 Chyba nie jest już ze mną. 122 00:09:56,388 --> 00:09:57,931 -Skarbie? Co... -Nic. 123 00:09:58,181 --> 00:10:01,059 -Tak. -Przepraszam. Wstyd mi spytać, 124 00:10:01,393 --> 00:10:02,728 ale masz może tampon? 125 00:10:04,604 --> 00:10:07,607 Albo cokolwiek. Staram się nie pobrudzić ci podłogi. 126 00:10:07,691 --> 00:10:08,525 Nie. 127 00:10:11,069 --> 00:10:12,029 -Już. -Dzięki. 128 00:10:12,112 --> 00:10:14,114 Jest tam pod zlewem. 129 00:10:14,865 --> 00:10:18,118 Płytka za toaletą. Boże, proszę. 130 00:10:19,870 --> 00:10:21,997 Wpuściłaś świadka Jehowy? 131 00:10:27,502 --> 00:10:28,712 Dalej, do cholery. 132 00:10:33,550 --> 00:10:34,384 Tak! 133 00:10:36,261 --> 00:10:38,138 Kurwa. Tak. 134 00:10:42,517 --> 00:10:45,520 Wiedziałam, że już nic nie ma, nie jestem głupia, 135 00:10:47,898 --> 00:10:49,566 ale musiałam sama sprawdzić. 136 00:10:51,360 --> 00:10:53,153 To na twój dom w Hoboken. 137 00:11:10,295 --> 00:11:11,630 Zostawił mnie samą. 138 00:11:14,716 --> 00:11:17,302 Jedyny bliski człowiek, jak mi został. 139 00:11:23,642 --> 00:11:26,520 Pieprzony... Zostawiłeś mnie, kurwa, żebym zgniła! 140 00:11:26,603 --> 00:11:31,483 Zostawiłeś mnie, żebym, kurwa, zgniła. O Boże. 141 00:11:31,566 --> 00:11:35,529 -Hej, wszystko w porządku? -Tak, w porządku. Dziękuję. 142 00:11:35,612 --> 00:11:36,905 Nieprawda. 143 00:11:39,991 --> 00:11:43,954 -Może poszukaj gdzie indziej... -Wybaczcie, miałam mały incydent. 144 00:11:46,540 --> 00:11:48,040 Od kiedy tu mieszkacie? 145 00:11:48,834 --> 00:11:49,668 Tutaj? 146 00:11:50,627 --> 00:11:51,711 Od czerwca? 147 00:11:53,880 --> 00:11:55,757 Znacie poprzednich lokatorów? 148 00:11:55,841 --> 00:11:56,675 Nie. 149 00:11:56,967 --> 00:12:00,011 A mogłabym prosić o numer do właściciela? 150 00:12:00,095 --> 00:12:03,140 -Nie. Budynek został sprzedany rok temu. -Tak. 151 00:12:03,223 --> 00:12:05,058 -Teraz inny właściciel. -Okej. 152 00:12:05,142 --> 00:12:06,226 Nie możemy pomóc. 153 00:12:06,309 --> 00:12:07,436 -Dobrze. -Wybacz. 154 00:12:13,024 --> 00:12:14,734 Nie chciałam was zdenerwować. 155 00:12:15,902 --> 00:12:17,904 Nie chcę być kimś takim. 156 00:12:29,749 --> 00:12:31,751 Hej, seksowna laleczko! 157 00:12:32,502 --> 00:12:35,547 Nie chcesz ze mną rozmawiać? Chciałem ci pomóc. 158 00:12:37,048 --> 00:12:38,133 Kogo szukasz? 159 00:12:41,845 --> 00:12:46,349 -Szukam Dominica. -Jakiego Dominica? 160 00:12:46,725 --> 00:12:48,059 Dominica Arfonsa. 161 00:12:48,977 --> 00:12:50,604 Nigdy cię tu nie widziałem. 162 00:12:50,687 --> 00:12:51,521 No cóż, 163 00:12:52,230 --> 00:12:54,816 mieszkałam tu przez pięć lat z Dominikiem. 164 00:12:54,900 --> 00:12:58,361 -Jakbym wiedział, kto to jest. -To po co pytałeś? 165 00:12:58,445 --> 00:13:02,282 Rządził na tej dzielni i nie pozwoliłby tym, co dla niego pracują, 166 00:13:02,365 --> 00:13:05,577 obracać kasą na widoku, jak ty to zrobiłeś. Widziałam. 167 00:13:05,911 --> 00:13:09,915 Zrób mi, kurwa, przysługę: nie dmuchaj mi dymem w twarz, proszę. 168 00:13:09,998 --> 00:13:11,082 Jesteś suką, co? 169 00:13:11,166 --> 00:13:12,751 -Co? -Jesteś suką. 170 00:13:12,834 --> 00:13:16,546 Hej! Nie dawaj mi powodu, bym wróciła dziś do więzienia. 171 00:13:16,630 --> 00:13:19,174 Nie kuś mnie, ty głupi skurwielu. 172 00:13:19,591 --> 00:13:22,010 Cholera, suko! Próbowałaś mnie podpalić! 173 00:13:22,093 --> 00:13:24,971 -Co ci odbiło? -Pieprz się, głupi dupku. 174 00:13:25,055 --> 00:13:28,308 Nikt tu ze mną nie zadzierał, a teraz? 175 00:13:28,391 --> 00:13:29,559 Nie ma już nic. 176 00:13:31,520 --> 00:13:32,437 Z wyjątkiem... 177 00:13:37,651 --> 00:13:39,361 Jak fatamorgana na pustyni. 178 00:13:41,238 --> 00:13:43,031 Empanada, kurwa, Loca! 179 00:13:45,450 --> 00:13:46,284 Kurwa! 180 00:13:52,540 --> 00:13:55,085 Ty też mnie nie widzisz? Kurwa mać! 181 00:14:00,715 --> 00:14:01,591 Jezu! 182 00:14:02,092 --> 00:14:04,594 Przepraszam, młoda damo. Nic ci nie jest? 183 00:14:04,678 --> 00:14:07,264 „Młoda damo”? Mój tata tak mnie nazywał. 184 00:14:07,931 --> 00:14:10,433 Mój mówił: „młodzieńcze”, gdy go wkurzyłem. 185 00:14:11,434 --> 00:14:13,937 Zniosłabym wkurzenie, byle zobaczyć tatę. 186 00:14:14,938 --> 00:14:16,106 Znam to uczucie. 187 00:14:21,987 --> 00:14:23,989 -Dziękuję. -Proszę. 188 00:14:30,328 --> 00:14:34,749 Witamy w Empanada Loca. Mamy specjalną ofertę, trzy za 5 $. 189 00:14:39,045 --> 00:14:40,005 O Boże. 190 00:14:40,088 --> 00:14:43,592 Cholera, nie bez powodu to miejsce nazywa się Empanada Loca. 191 00:14:46,177 --> 00:14:47,387 Mogę jakoś pomóc? 192 00:14:47,721 --> 00:14:49,639 Tak, przepraszam. 193 00:14:52,726 --> 00:14:57,564 To pierwsze miejsce, które wciąż tu jest, i wygląda, kurwa, tak samo! 194 00:14:57,647 --> 00:14:59,899 -Wiem, to takie smutne. -Nie! O Boże. 195 00:14:59,983 --> 00:15:03,695 Kiedyś ustawiały się tu długaśne kolejki. 196 00:15:04,696 --> 00:15:06,114 Tęskniłam za tym. 197 00:15:06,823 --> 00:15:07,699 To miło. 198 00:15:08,617 --> 00:15:11,286 O kurde, aleś ty wysoka. Mogłabyś być modelką. 199 00:15:14,039 --> 00:15:17,667 O, tu są. To moje ulubione. Te. Guawa i ser. 200 00:15:18,460 --> 00:15:20,253 Palce lizać. Poproszę jedną. 201 00:15:24,382 --> 00:15:26,343 Dobra, 1,85 $. 202 00:15:26,426 --> 00:15:28,720 -Proszę. -Nie mogę tego rozmienić. 203 00:15:28,970 --> 00:15:30,639 -Okej. -Jest prawdziwy? 204 00:15:30,722 --> 00:15:33,058 Tak. Dali mi 200 $ w pięćdziesiątkach. 205 00:15:34,726 --> 00:15:37,270 To wszystko, co mam. Naprawdę nie możesz? 206 00:15:37,979 --> 00:15:38,855 Przepraszam. 207 00:15:41,983 --> 00:15:42,817 Taka polityka. 208 00:15:44,861 --> 00:15:45,737 Naprawdę? 209 00:15:48,365 --> 00:15:50,533 Chcę wleźć do dziury i umrzeć, 210 00:15:52,410 --> 00:15:54,454 ale nawet nie mam dziury. 211 00:15:56,665 --> 00:15:57,999 Dolores Roach? 212 00:16:01,044 --> 00:16:03,546 -Luis? -Jasna cholera! 213 00:16:03,630 --> 00:16:05,965 -To ty! -Louie, jesteś już dorosły! 214 00:16:06,049 --> 00:16:09,594 O mój Boże! Dolores Roach we własnej osobie. 215 00:16:09,678 --> 00:16:14,099 Wieki cię nie widziałem, mami. I wcale się nie zmieniłaś. 216 00:16:14,182 --> 00:16:18,186 Nellie, ta piękna dama i ja znamy się od dawna. 217 00:16:27,654 --> 00:16:29,781 -Okej. -O nic się nie martw. 218 00:16:29,864 --> 00:16:35,203 Zajmę się tobą. Wiesz, że w Empanada Loca będziesz VIP-em para siempre. 219 00:16:35,286 --> 00:16:38,415 -Chodź. Vente! Chodźmy! -O Boże. Dziękuję. 220 00:16:43,420 --> 00:16:45,964 Moja duma i radość. 221 00:16:46,506 --> 00:16:47,841 Moja guawa i ser. 222 00:16:48,341 --> 00:16:53,263 To ten sam tajny przepis, odkąd moi starzy otworzyli to miejsce w 1987 roku. 223 00:16:55,640 --> 00:16:57,142 Przepraszam. 224 00:16:57,225 --> 00:16:59,894 -Nie ostrzegłem o strefie rozbryzgu. -No. 225 00:17:01,438 --> 00:17:03,398 -Mam kiepski dzień. -Przestań. 226 00:17:05,400 --> 00:17:07,652 -Kiedy w ogóle wyszłaś? -Dziś rano. 227 00:17:10,488 --> 00:17:12,365 Dopiero co wyszłaś? 228 00:17:14,325 --> 00:17:15,201 I... 229 00:17:18,079 --> 00:17:20,039 Wróciłaś właśnie tutaj? 230 00:17:21,249 --> 00:17:22,166 Wiem. 231 00:17:22,250 --> 00:17:24,877 -Cóż, chyba myślałam... -Chyba? 232 00:17:24,961 --> 00:17:27,672 -Myślałam... -Myślałaś... Co myślałaś? 233 00:17:28,173 --> 00:17:29,799 ...że wpadnę do Dominica. 234 00:17:32,969 --> 00:17:33,970 Dominica? 235 00:17:36,514 --> 00:17:39,142 -Wiesz, gdzie on jest? -Wiesz... 236 00:17:39,642 --> 00:17:42,312 Nie widziałem Dominica tak długo jak ciebie. 237 00:17:45,106 --> 00:17:47,150 -Poważnie? -No. 238 00:17:48,067 --> 00:17:49,235 Wiesz, gdzie jest? 239 00:17:50,028 --> 00:17:51,946 Nie. Dlatego zapytałam ciebie. 240 00:17:52,030 --> 00:17:53,948 -Bo nie wiem. -Jak cię zabrali, 241 00:17:54,032 --> 00:17:55,658 podobno miał zawał. 242 00:17:55,742 --> 00:17:59,287 -O Boże. Co? -Słyszałem też, że wyjechał do Oregonu, 243 00:17:59,370 --> 00:18:03,500 żeby hodować zioło. Nikt nie wie, co się stało. 244 00:18:04,042 --> 00:18:06,586 Każdy tylko wie, że go tu nie ma. 245 00:18:07,337 --> 00:18:08,171 O cholera. 246 00:18:09,130 --> 00:18:12,383 -Cholera! -Spokojnie! Już dobrze. 247 00:18:12,467 --> 00:18:16,846 Nic nie jest dobrze! Przez 16 lat kryłam jego tyłek. 248 00:18:16,930 --> 00:18:19,641 Teraz jakieś dzieciaki u nas mieszkają. 249 00:18:19,974 --> 00:18:23,394 Pieniądze przepadły, wszystko, co odłożyłam przez pięć lat! 250 00:18:23,478 --> 00:18:27,482 -I gówno mam, Luis. -Jesteś w ośrodku resocjalizacji czy... 251 00:18:27,941 --> 00:18:29,359 W ośrodku? Chciałabym. 252 00:18:29,442 --> 00:18:32,153 -Masz kuratora? -Nie. 253 00:18:32,570 --> 00:18:37,200 Odsiedziałam cały wyrok nakazany przez sąd. 254 00:18:37,283 --> 00:18:39,202 Więc zabij mnie, bo to koniec. 255 00:18:40,078 --> 00:18:41,412 Kurde, stara. 256 00:18:42,622 --> 00:18:43,623 Hej. 257 00:18:45,542 --> 00:18:46,793 Z pozytywów, 258 00:18:48,419 --> 00:18:51,673 -nie zrobią ci testu na narkotyki? -Że co? 259 00:18:52,382 --> 00:18:53,591 Hej, Nellie! 260 00:18:54,175 --> 00:18:55,802 Miej oko na klientów. 261 00:18:57,095 --> 00:18:59,889 -Dobra. -Chodź. Nadal mieszkam w piwnicy. 262 00:19:00,974 --> 00:19:04,143 O cholera, racja. Mieszka pod sklepem. 263 00:19:04,561 --> 00:19:06,145 Pamiętam to miejsce. 264 00:19:16,114 --> 00:19:18,867 Gdzie twój tata? Wciąż jest tu szefem? 265 00:19:18,950 --> 00:19:22,996 Nie, zmarł kilka lat temu. Wysiadły mu nerki. 266 00:19:23,079 --> 00:19:24,539 Przykro mi, Luis. 267 00:19:24,914 --> 00:19:27,125 -Naprawdę go lubiłam. -Doceniam to. 268 00:19:27,709 --> 00:19:30,044 Odebrano mi 16 lat przez tę roślinę. 269 00:19:32,547 --> 00:19:33,631 Raz kozie śmierć. 270 00:19:46,978 --> 00:19:51,566 Ta odmiana nazywa się Kwaśne Jabłuszko. 271 00:19:51,941 --> 00:19:54,736 To jest... Cholera. Przepraszam. 272 00:19:54,819 --> 00:19:56,863 -Chwila. Pomogę ci. -O Boże. 273 00:19:56,946 --> 00:19:59,574 Nie martw się, zaraz ci pomogę. 274 00:20:00,283 --> 00:20:02,493 Moje płuca się odzwyczaiły. 275 00:20:04,579 --> 00:20:06,164 -Kurwa! -Co się stało? 276 00:20:06,247 --> 00:20:08,541 Znowu nie ma wody. Przepraszam, mała. 277 00:20:08,917 --> 00:20:12,754 Ten cholerny budynek sprzedano kilka miesięcy temu 278 00:20:12,837 --> 00:20:16,841 i nowy właściciel robi mnie w chuja, jeśli chodzi o wodę. 279 00:20:16,925 --> 00:20:18,509 Nęka cię? 280 00:20:19,135 --> 00:20:20,261 -Nie. -Wywali cię? 281 00:20:20,345 --> 00:20:22,430 Nie. Jest dobrze, mam umowę najmu. 282 00:20:23,139 --> 00:20:25,391 Człowieku, to zioło jest mocne. 283 00:20:25,475 --> 00:20:28,144 Tak, bo to marihuana medyczna. 284 00:20:29,938 --> 00:20:35,443 Nie kupisz jej legalnie w Nowym Jorku, ale znalazłem takiego albinosa. 285 00:20:35,526 --> 00:20:39,072 Zaopatruje się w ambulatorium w Kolorado. 286 00:20:39,405 --> 00:20:42,700 Bez jaj. Biznes narkotykowy też się zgentryfikował. 287 00:20:43,993 --> 00:20:46,913 -Woda wróciła. -O mój Boże. Że co? 288 00:20:55,672 --> 00:20:57,256 Dziękuję. 289 00:20:58,758 --> 00:20:59,884 Przysięgam na Boga, 290 00:20:59,968 --> 00:21:01,594 -zabiję gościa. -Kogo? 291 00:21:01,678 --> 00:21:04,847 Nowy właściciel to gnojek, wiesz? 292 00:21:04,931 --> 00:21:08,559 Budynek zmieniał właścicieli, ale nigdy nie był wart więcej, 293 00:21:08,643 --> 00:21:11,104 niż płaciliśmy. Ale teraz 294 00:21:11,187 --> 00:21:13,439 okolica staje się kurewsko popularna. 295 00:21:13,523 --> 00:21:14,649 Ale się upalił. 296 00:21:15,191 --> 00:21:16,526 Ale się upaliłam. 297 00:21:16,609 --> 00:21:20,613 Były tu empanady, gdy się urodziłem, i będą tu też, gdy umrę. 298 00:21:20,697 --> 00:21:24,117 Koleś gada głupoty, jak mój tata po dwóch whisky. 299 00:21:24,200 --> 00:21:26,744 -Ale nie mam dokąd iść. -Nie możesz... 300 00:21:28,788 --> 00:21:30,957 O Boże, co się z tobą dzieje? 301 00:21:32,750 --> 00:21:35,503 Co? Co ty... Spokojnie. 302 00:21:35,586 --> 00:21:37,088 -Boże. -Ale mrowi. 303 00:21:37,171 --> 00:21:39,882 -O cholera. -Usiądźmy, dobra? Zrelaksuj się. 304 00:21:39,966 --> 00:21:41,342 To mocne gówno, stary. 305 00:21:41,426 --> 00:21:44,095 -Chyba mam atak paniki. -Okej. 306 00:21:44,178 --> 00:21:48,141 -Mam, kurwa, atak paniki. -Nie, oddychaj. Po prostu oddychaj. 307 00:21:49,851 --> 00:21:51,436 Ale masz spięte ramiona. 308 00:21:53,479 --> 00:21:55,732 -I szyję. -No. 309 00:22:03,031 --> 00:22:06,492 -Co? -Twoje dłonie. 310 00:22:07,326 --> 00:22:08,661 Skąd to umiesz? 311 00:22:09,203 --> 00:22:14,500 Przez dziesięć lat zarabiałam w więzieniu na masażach. 312 00:22:15,126 --> 00:22:17,754 A było tam sporo wkurwionych bab. 313 00:22:18,504 --> 00:22:22,050 Ale po moim masażu każda z nich miękła jak guma. 314 00:22:23,760 --> 00:22:27,638 -Nazywają mnie „Magiczne Dłonie”. -Dolores Magiczne Dłonie. 315 00:22:29,766 --> 00:22:32,769 Myślałam, żeby zająć się tym na serio. 316 00:22:33,936 --> 00:22:35,938 Być zawodową masażystką. 317 00:22:36,022 --> 00:22:38,816 Tak, to brzmi świetnie, D. Masz plan. 318 00:22:38,900 --> 00:22:42,612 Moim planem było odnaleźć Dominica, bo jest mi winien nocleg. 319 00:22:42,695 --> 00:22:46,199 -Chociaż tyle jest mi winien. -Jebać tego kolesia. 320 00:22:46,532 --> 00:22:48,493 D, w sumie... Możesz zostać tu. 321 00:22:53,456 --> 00:22:54,332 Naprawdę? 322 00:22:55,333 --> 00:22:56,834 Bo szczerze mówiąc, 323 00:22:57,293 --> 00:23:01,380 kiedy zobaczyłam tę kanapę, pomyślałam, że może dziś tu przenocuję. 324 00:23:01,881 --> 00:23:05,468 -Nie, pokój taty jest pusty. -Może być choćby podłoga. 325 00:23:05,551 --> 00:23:08,137 -Pusty. Chciałem go wynająć. -Mam 200 $. 326 00:23:08,221 --> 00:23:10,598 -Nie wiem, jak będzie. -Nie wezmę kasy. 327 00:23:10,681 --> 00:23:14,018 -Jak najszybciej znajdę pracę. -Nie, przestań. 328 00:23:14,102 --> 00:23:16,270 -Znajdę pracę. -Dolores, przestań. 329 00:23:18,022 --> 00:23:20,566 Możesz mieszkać w tym pokoju, ile chcesz. 330 00:23:21,776 --> 00:23:24,195 Możesz też u mnie jeść. I palić zioło. 331 00:23:25,530 --> 00:23:28,116 Nie, żartuję. Albo i nie. 332 00:23:31,285 --> 00:23:35,081 Byłoby naprawdę miło mieć cię w pobliżu, Dolores. 333 00:23:35,456 --> 00:23:36,958 Tylu ludzi już nie ma. 334 00:23:37,875 --> 00:23:42,630 Naprawdę pozwoliłbyś mi tu zostać, tylko na trochę, za darmo? 335 00:23:43,589 --> 00:23:45,133 Nie tylko ci pozwalam. 336 00:23:46,425 --> 00:23:47,593 Proszę cię o to. 337 00:23:51,806 --> 00:23:53,599 Czemu to dla mnie robisz? 338 00:23:54,767 --> 00:23:56,435 Tęskniłem, Dolores Roach. 339 00:23:59,397 --> 00:24:01,440 Dużo o tobie myślałem. 340 00:24:02,650 --> 00:24:06,904 Gdybym miała teraz jakiś wybór, mogłoby mnie to przerazić. 341 00:24:21,252 --> 00:24:26,924 Sama, za zamkniętymi drzwiami, naćpana. 342 00:24:28,551 --> 00:24:29,552 To cud. 343 00:24:32,054 --> 00:24:35,141 W tej sypialni zmarł ojciec Luisa, 344 00:24:37,226 --> 00:24:40,271 ale teraz czuję się tu bezpiecznie. 345 00:24:40,771 --> 00:24:43,065 Jakoś tak bezpiecznie. 346 00:24:45,735 --> 00:24:48,070 Stare koszule taty Luisa i takie tam. 347 00:24:51,032 --> 00:24:52,575 I leżę skulona, 348 00:24:53,951 --> 00:24:55,912 myśląc o Tabicie, 349 00:24:57,413 --> 00:25:01,709 bo to moja pierwsza noc bez niej od zajebiście wielu dni. 350 00:25:03,336 --> 00:25:04,670 Myślę też 351 00:25:05,880 --> 00:25:06,839 o Dominicu, 352 00:25:08,216 --> 00:25:09,675 miłości mojego życia. 353 00:25:12,595 --> 00:25:17,141 I o tacie Luisa umierającym spokojnie w tym pokoju. 354 00:25:18,643 --> 00:25:22,188 Nie miałam pojęcia, ilu jeszcze ludzi umrze w tym pokoju, 355 00:25:23,105 --> 00:25:24,732 może nie tak spokojnie. 356 00:25:29,403 --> 00:25:31,906 Floro, idziesz na imprezę? 357 00:25:36,786 --> 00:25:37,787 Tak. 358 00:25:41,207 --> 00:25:42,500 Spotkamy się tam. 359 00:25:43,542 --> 00:25:44,835 No dobra. 360 00:25:58,474 --> 00:26:00,309 Ależ z ciebie dobra słuchaczka. 361 00:26:51,402 --> 00:26:53,404 Napisy: Joanna Gierlicka 362 00:26:53,487 --> 00:26:55,489 Nadzór kreatywny nad tłumaczeniem: Krzysztof Wollschlaeger