1 00:00:06,006 --> 00:00:08,341 NETFLIX — SERIAL ORYGINALNY 2 00:00:09,884 --> 00:00:11,219 Drogi pamiętniczku, 3 00:00:11,886 --> 00:00:13,930 zajebistego piąteczku. 4 00:00:34,409 --> 00:00:35,326 Syd. 5 00:00:35,994 --> 00:00:38,621 Czy Bananek Wiercipięcki wie, że jest jeżem? 6 00:00:38,705 --> 00:00:40,749 A jeśli tak, to czy to lubi? 7 00:00:41,166 --> 00:00:44,961 Bąblu, zaufaj mi, Bananek jest dumny z bycia jeżem. 8 00:00:45,045 --> 00:00:46,004 Bez wątpienia. 9 00:00:47,839 --> 00:00:49,716 Wczoraj prawie uwierzyłam, 10 00:00:49,799 --> 00:00:52,677 że rozwaliłam ścianę w pokoju, nie dotykając jej. 11 00:00:52,761 --> 00:00:55,764 Mama mówi, że jak się tak gapisz, to nie wyskoczą. 12 00:00:55,847 --> 00:00:59,768 Tak to jest, gdy mieszkasz w ruderze z beznadziejnymi fundamentami. 13 00:00:59,851 --> 00:01:01,227 Wszystko pęka. 14 00:01:01,311 --> 00:01:05,815 Ale mama nie wie, że potrafię robić różne rzeczy... 15 00:01:06,149 --> 00:01:07,275 siłą umysłu. 16 00:01:07,734 --> 00:01:08,651 Super. 17 00:01:08,735 --> 00:01:09,736 Pokażesz mi? 18 00:01:20,622 --> 00:01:22,665 Chodziłaś w tym swetrze wczoraj? 19 00:01:23,249 --> 00:01:24,417 Chodziłam. 20 00:01:25,043 --> 00:01:26,544 Taka jestem ohydna. 21 00:01:27,921 --> 00:01:30,590 Potrzebuję, żebyś zrobiła zakupy, 22 00:01:30,673 --> 00:01:32,926 bo zaraz wszystko nam się skończy. 23 00:01:33,468 --> 00:01:35,428 - Wolę nie. - To nie była prośba. 24 00:01:36,304 --> 00:01:39,849 - Jak niby mam to przynieść do domu? - Tak jak ostatnio. 25 00:01:39,933 --> 00:01:44,687 Świadcząc usługi seksualne obcym? Nie ma sprawy. 26 00:01:45,188 --> 00:01:46,231 Komiczne. 27 00:01:48,358 --> 00:01:49,818 Zmień ten sweter. 28 00:01:50,360 --> 00:01:51,194 Sydney. 29 00:01:51,820 --> 00:01:53,905 Wychodzę przez ciebie na złą matkę. 30 00:01:54,280 --> 00:01:56,241 A jestem supermamą! 31 00:02:00,453 --> 00:02:03,665 Łażenie na zakupy, to właśnie moje życie. 32 00:02:04,249 --> 00:02:07,210 Dina sobie chodzi z Bradem, a mnie został... 33 00:02:07,293 --> 00:02:08,128 Cześć, Syd. 34 00:02:08,545 --> 00:02:09,420 Cześć. 35 00:02:24,185 --> 00:02:25,145 Siema. 36 00:02:25,728 --> 00:02:26,688 Siema. 37 00:02:26,771 --> 00:02:28,106 Idziesz do szkoły? 38 00:02:29,149 --> 00:02:30,150 - Ano. - No tak. 39 00:02:30,817 --> 00:02:31,901 Ja też. 40 00:02:53,173 --> 00:02:56,801 Uwierzysz, że niektórzy już szukają partnerów na bal? 41 00:02:56,885 --> 00:02:59,012 Ale to głupie, jeszcze szmat czasu. 42 00:03:00,930 --> 00:03:02,348 Dokładnie. 43 00:03:02,849 --> 00:03:03,808 Cały szmat. 44 00:03:04,559 --> 00:03:06,102 Tydzień czy coś. 45 00:03:16,613 --> 00:03:18,406 Głupio mi prosić, ale... 46 00:03:19,782 --> 00:03:22,243 możesz mnie podwieźć po szkole? 47 00:03:22,911 --> 00:03:26,164 Mama mnie wysłała po zakupy. Wiem, że to żalowe... 48 00:03:26,247 --> 00:03:28,291 Skąd, zrobiłabym to. 49 00:03:28,374 --> 00:03:31,294 Obiecałam Bradowi, że pójdę z nim na wiec kibiców... 50 00:03:32,045 --> 00:03:35,757 Czy wiece nie są dla tych ludzi... 51 00:03:35,840 --> 00:03:36,966 Jakich ludzi? 52 00:03:38,343 --> 00:03:39,636 No wiesz, tych co... 53 00:03:42,555 --> 00:03:43,473 kibicują. 54 00:03:45,016 --> 00:03:48,186 Wiem, że to głupie, ale to ważny mecz. 55 00:03:48,603 --> 00:03:50,313 Na mecz też idziesz? 56 00:03:50,396 --> 00:03:51,940 Tak. Chcesz iść? 57 00:03:55,526 --> 00:03:56,903 Wybacz, ale... 58 00:03:57,278 --> 00:03:58,238 No co? 59 00:03:59,280 --> 00:04:01,324 Chodzi o tę kurtkę. 60 00:04:02,075 --> 00:04:04,202 Nikomu jej nigdy nie dał. 61 00:04:05,036 --> 00:04:06,371 To słodkie. 62 00:04:08,498 --> 00:04:09,332 Tak że ten... 63 00:04:11,251 --> 00:04:12,252 Tak że ten... 64 00:04:20,176 --> 00:04:24,222 Więc Dina mnie olała dla Bradleya „Myślę fiutem” Lewisa. 65 00:04:26,140 --> 00:04:28,101 Włożyła jego durną kurtkę. 66 00:04:29,894 --> 00:04:32,272 Jakby byli jakąś obleśną parą z lat 50. 67 00:04:33,022 --> 00:04:35,775 A ja wciąż muszę zrobić te jebane zakupy 68 00:04:35,858 --> 00:04:37,485 i wziąć je, kurwa, do domu. 69 00:04:47,745 --> 00:04:48,871 Co do chuja? 70 00:04:53,960 --> 00:04:57,338 KRĘGIELNIA 71 00:05:01,384 --> 00:05:03,511 Ciężkie czasy, głupie rozwiązania. 72 00:05:04,012 --> 00:05:05,179 Pożycz auto. 73 00:05:05,263 --> 00:05:06,264 Cześć, Syd. 74 00:05:06,931 --> 00:05:09,142 Nie na długo, tylko z godzinkę. 75 00:05:09,726 --> 00:05:10,685 Żartujesz? 76 00:05:11,602 --> 00:05:14,939 Ojciec mnie zabije. Nawet nie wie, że jeżdżę tym gratem. 77 00:05:15,440 --> 00:05:16,691 Masz prawko? 78 00:05:18,526 --> 00:05:19,485 Pewnie, że tak. 79 00:05:19,569 --> 00:05:20,486 No dobra. 80 00:05:21,362 --> 00:05:22,238 To pokaż. 81 00:05:24,324 --> 00:05:25,283 Zapomnij. 82 00:05:26,242 --> 00:05:28,536 Nie, zaczekaj. 83 00:05:28,619 --> 00:05:30,955 Wszystko gra, zajmę się tym, 84 00:05:31,664 --> 00:05:32,665 ale ja prowadzę. 85 00:05:34,625 --> 00:05:36,252 Gladys, wracam za 20 minut. 86 00:05:40,798 --> 00:05:42,967 Samochód Stana wali zielskiem. 87 00:05:43,051 --> 00:05:44,719 Jak stara furgonetka ojca. 88 00:05:45,303 --> 00:05:47,930 Zawsze go o to pytałam, gdy byłam mała. 89 00:05:48,014 --> 00:05:50,516 Dlaczego w jego aucie śmierdzi skunksem. 90 00:05:50,600 --> 00:05:53,019 Później zrozumiałam, że jarał na potęgę. 91 00:05:55,063 --> 00:05:57,273 Widzisz tamtą wieżę? 92 00:05:58,691 --> 00:06:01,194 Jest tam od jakiegoś 1890 roku. 93 00:06:01,611 --> 00:06:04,155 Podobno setka ludzi zginęła przy budowie. 94 00:06:04,572 --> 00:06:08,284 Niemożliwe, że aż tylu musiało ją stawiać. 95 00:06:08,368 --> 00:06:10,244 No dobra, to może z pięciu, 96 00:06:10,328 --> 00:06:13,331 ale mój praprapradziadek był jednym z nich. 97 00:06:14,749 --> 00:06:16,084 Nie był zbyt fajny. 98 00:06:18,711 --> 00:06:21,589 Wszyscy faceci w naszej rodzinie to gnoje. 99 00:06:21,672 --> 00:06:26,344 Więc będę musiał przywrócić chlubę naszemu nazwisku. 100 00:06:26,969 --> 00:06:29,305 Nigdy nie widziałam twojego ojca. 101 00:06:29,806 --> 00:06:32,725 Przez większość miesiąca jeździ tirem. 102 00:06:33,309 --> 00:06:34,602 - Spoko. - No. 103 00:06:34,685 --> 00:06:36,813 Bez niego moje życie jest lepsze. 104 00:06:37,647 --> 00:06:39,273 Mógłby w ogóle nie wracać. 105 00:06:39,816 --> 00:06:41,776 Ja wolałabym, żeby mój tata żył. 106 00:06:42,527 --> 00:06:43,486 Nie chciałem... 107 00:06:44,153 --> 00:06:45,822 Nie chciałem, no wiesz... 108 00:06:47,949 --> 00:06:49,033 Nic się nie stało. 109 00:07:00,086 --> 00:07:03,005 Muszę coś podrzucić, to zajmie chwilkę. 110 00:07:11,848 --> 00:07:14,350 Jeszcze wiele nie wiem o Stanleyu Barberze. 111 00:07:15,810 --> 00:07:16,978 Do zobaczenia. 112 00:07:18,938 --> 00:07:21,357 Czyli co, dilujesz prochami? 113 00:07:23,526 --> 00:07:24,694 Mam klientów. 114 00:07:25,486 --> 00:07:26,612 Kuźwa, ilu? 115 00:07:27,029 --> 00:07:27,905 Czterech. 116 00:07:28,364 --> 00:07:29,824 Jeden to mój kuzyn. 117 00:07:33,453 --> 00:07:35,746 Jak nie lubisz zakupów, to co robisz? 118 00:07:35,830 --> 00:07:38,374 Okazuje się, że naprawdę mało wiem o Stanie. 119 00:07:38,458 --> 00:07:39,834 Wspieram koleżankę. 120 00:07:40,460 --> 00:07:43,713 Jest strasznie dziwny, ale zabawny. 121 00:07:44,922 --> 00:07:46,132 Może nie aż tak. 122 00:07:46,215 --> 00:07:47,758 - Nieważne. - No dobra. 123 00:07:47,842 --> 00:07:50,094 Ale pomógł mi, gdy Dina mnie olała. 124 00:07:50,178 --> 00:07:51,762 To zepsuje całą zabawę. 125 00:07:53,890 --> 00:07:55,224 - Ale frajda. - No tak. 126 00:07:56,142 --> 00:07:58,269 Najnudniejsze zakupy w życiu. 127 00:07:58,769 --> 00:08:01,230 Są całkiem... spoko. 128 00:08:02,607 --> 00:08:06,903 Razem wychodzi 67,99 $. 129 00:08:07,528 --> 00:08:09,655 Kurwa. Dostałam tylko 50. 130 00:08:13,159 --> 00:08:15,536 Chyba policzyła pani za dużo. 131 00:08:16,704 --> 00:08:17,705 A na czym? 132 00:08:19,707 --> 00:08:20,708 Na wszystkim. 133 00:08:21,417 --> 00:08:22,585 Taka jest cena. 134 00:08:24,086 --> 00:08:25,671 Płacicie czy co? 135 00:08:26,422 --> 00:08:28,341 - Pożyczyć ci? - Nie. 136 00:08:28,424 --> 00:08:29,884 Po prostu to odłożę. 137 00:08:36,933 --> 00:08:38,643 Stanley Barber, miło mi. 138 00:08:40,770 --> 00:08:42,480 Tylko spokojnie, Syd. 139 00:08:48,569 --> 00:08:49,654 Uspokój się. 140 00:08:50,279 --> 00:08:51,322 Weź się w garść. 141 00:08:52,532 --> 00:08:54,575 Oddychaj. 142 00:08:55,952 --> 00:08:57,245 Oddychaj, Syd! 143 00:08:57,328 --> 00:08:59,163 Głęboki oddech. 144 00:09:03,793 --> 00:09:04,710 Oddychaj. 145 00:09:19,475 --> 00:09:20,309 Syd? 146 00:09:36,951 --> 00:09:37,910 Cześć. 147 00:09:49,088 --> 00:09:50,381 Atak paniki, co? 148 00:09:52,800 --> 00:09:53,718 Moja... 149 00:09:55,136 --> 00:09:56,679 Moja mama też je miała. 150 00:09:56,762 --> 00:09:58,598 Może wciąż ma, nie wiem... 151 00:10:03,185 --> 00:10:05,229 Szkoda, że też je masz. 152 00:10:06,063 --> 00:10:06,981 Przykro mi. 153 00:10:12,153 --> 00:10:14,030 Czemu wciąż ze mną gadasz? 154 00:10:14,447 --> 00:10:16,324 Bo wszyscy inni są nudni. 155 00:10:27,001 --> 00:10:28,628 Nigdy nie jarałam. 156 00:10:29,754 --> 00:10:30,755 Chcesz spróbować? 157 00:10:33,507 --> 00:10:35,384 Mam zacząć? 158 00:10:36,510 --> 00:10:37,637 Musiałam spróbować. 159 00:10:38,054 --> 00:10:40,431 Żeby stłumić to, co się we mnie działo. 160 00:10:49,148 --> 00:10:50,650 Robiłam to, co on. 161 00:10:52,568 --> 00:10:53,903 Nawet nie zakaszlałam. 162 00:11:18,469 --> 00:11:19,804 Powieki mi ciążyły. 163 00:11:19,887 --> 00:11:22,098 A w głowie miałam pustkę. 164 00:11:22,807 --> 00:11:28,354 Nie martwiłam się ani zakupami, ani mamą, ani Diną, ani tym, że tracę rozum. 165 00:11:30,189 --> 00:11:32,191 Chcesz iść na mecz? 166 00:11:33,693 --> 00:11:35,361 Nie ma mowy. 167 00:11:37,154 --> 00:11:42,076 Będziemy walczyć! 168 00:11:42,159 --> 00:11:43,744 Dziwne, że na to chodzisz. 169 00:11:44,745 --> 00:11:45,788 To frajerskie. 170 00:11:46,330 --> 00:11:48,165 Wręcz przeciwnie, Syd. 171 00:11:48,708 --> 00:11:50,960 To jak teatr na żywo. 172 00:11:51,043 --> 00:11:54,296 Liceum Westinghouse Memorial w piątkowy wieczór. 173 00:11:54,714 --> 00:11:58,092 Widziałaś większą tragedię? Coś bardziej szekspirowskiego? 174 00:11:59,760 --> 00:12:00,594 Tylko pomyśl. 175 00:12:00,970 --> 00:12:05,015 Gdy tylko podnoszą kurtynę na Hamlecie, wiesz, że to się źle skończy. 176 00:12:05,099 --> 00:12:07,226 Taki Bradley Lewis. 177 00:12:07,977 --> 00:12:12,898 W najlepszym wypadku będzie prowadził firmę ubezpieczeniową. 178 00:12:12,982 --> 00:12:16,569 Co najwyżej wybierze sobie pracownika miesiąca. 179 00:12:17,069 --> 00:12:18,612 To właśnie tacy ludzie 180 00:12:18,696 --> 00:12:22,575 przyjeżdżają na piątą, dziesiątą albo piętnastą rocznicę matury. 181 00:12:22,658 --> 00:12:24,452 Bo poza tym wszystkim 182 00:12:25,161 --> 00:12:27,705 w ich życiu nie wydarzy się już nic ważnego. 183 00:12:29,540 --> 00:12:31,250 Nic większego nie osiągną. 184 00:12:31,333 --> 00:12:34,211 A ja lubię ich oglądać, jak Hamleta, 185 00:12:34,295 --> 00:12:36,505 bo gdy na końcu wszystko się chrzani... 186 00:12:37,089 --> 00:12:38,257 wszyscy umierają. 187 00:12:38,966 --> 00:12:41,677 Chciałam chłopaka, żeby nie być w tyle za Diną, 188 00:12:41,969 --> 00:12:43,679 ale może nie muszę udawać. 189 00:12:43,763 --> 00:12:45,306 Najlepszy teatr w mieście. 190 00:12:46,724 --> 00:12:48,809 A może Stan naprawdę mi się podoba? 191 00:13:00,196 --> 00:13:01,238 Dawaj, Brad! 192 00:13:03,240 --> 00:13:04,074 Kurwa! 193 00:13:07,411 --> 00:13:09,663 Tak, Bradley, dajesz! 194 00:13:22,760 --> 00:13:23,969 To twój pokój? 195 00:13:26,430 --> 00:13:27,306 Tak. 196 00:13:33,562 --> 00:13:35,022 O kurczę, masz kasety? 197 00:13:35,523 --> 00:13:36,357 Mam. 198 00:13:36,857 --> 00:13:38,192 Nic ich nie przebije. 199 00:13:39,193 --> 00:13:41,070 Co za bzdura. 200 00:13:43,239 --> 00:13:45,449 Nie mówię o jakości. 201 00:13:45,866 --> 00:13:49,995 Mówię tylko, że całe doświadczenie kryje się w beznadziejnym obrazie. 202 00:13:50,079 --> 00:13:52,331 Nie znoszę płyt. 203 00:13:52,414 --> 00:13:53,749 O Boże. 204 00:13:53,833 --> 00:13:55,251 Nawet nie będę zaczynał. 205 00:14:00,673 --> 00:14:02,049 Zajaramy znowu? 206 00:14:04,760 --> 00:14:05,594 No dobra. 207 00:14:05,678 --> 00:14:07,972 Wolałabyś być... 208 00:14:10,307 --> 00:14:14,353 orłem czy meduzą? 209 00:14:15,980 --> 00:14:17,940 Co to za pytanie? 210 00:14:18,440 --> 00:14:19,358 O co ci chodzi? 211 00:14:19,441 --> 00:14:20,401 Stary! 212 00:14:22,403 --> 00:14:23,863 Orłem, bez dwóch zdań. 213 00:14:24,822 --> 00:14:26,073 W porządku. 214 00:14:26,490 --> 00:14:27,908 Twoja kolej. 215 00:14:29,410 --> 00:14:30,369 Dobra. 216 00:14:30,953 --> 00:14:36,250 Wolałbyś mieć supermoce 217 00:14:36,959 --> 00:14:38,377 czy raczej... 218 00:14:38,460 --> 00:14:42,423 Każdy człowiek na świecie wybrałby supermoce. 219 00:14:42,506 --> 00:14:45,634 No to jakie by były? 220 00:14:46,427 --> 00:14:50,306 Z całą pewnością byłbym... 221 00:14:51,098 --> 00:14:52,349 zmiennokształtny. 222 00:14:52,433 --> 00:14:57,897 Nie żeby wchodzić do szatni dziewczyn czy coś takiego. 223 00:14:57,980 --> 00:14:59,857 Zmieniłbym się w... 224 00:15:01,191 --> 00:15:04,820 zajebiście wielką meduzę. 225 00:15:09,199 --> 00:15:11,827 - Co ty masz z tymi meduzami? - No dobra. 226 00:15:12,244 --> 00:15:17,166 Czytałem gdzieś, że gdy ludzkość się już wykończy, 227 00:15:17,249 --> 00:15:20,002 planety wcale nie przejmą karaluchy. 228 00:15:20,085 --> 00:15:21,128 No bo jak? 229 00:15:21,211 --> 00:15:23,380 Składamy się w 70% z wody. 230 00:15:23,464 --> 00:15:25,674 Karaluchy są do dupy. 231 00:15:26,842 --> 00:15:28,594 Więc Ziemia stanie się... 232 00:15:29,511 --> 00:15:31,013 planetą meduz? 233 00:15:31,096 --> 00:15:33,766 Właśnie. A ja będę ich przywódcą. 234 00:15:34,224 --> 00:15:37,686 Będziemy walczyć z karaluchami 235 00:15:37,770 --> 00:15:41,398 i pływać w wielkim, błękitnym oceanie. 236 00:15:46,695 --> 00:15:47,780 Brzmi fajnie. 237 00:15:50,991 --> 00:15:51,867 Tak. 238 00:15:54,411 --> 00:15:55,245 No dobra. 239 00:15:56,038 --> 00:15:57,206 A ty? 240 00:15:57,706 --> 00:15:59,041 Spasuję. 241 00:15:59,124 --> 00:16:01,377 Co? Ale frajerka. 242 00:16:01,460 --> 00:16:02,795 Pasuję. Teraz ty. 243 00:16:03,420 --> 00:16:04,296 Dobrze. 244 00:16:06,423 --> 00:16:07,841 Wolałabyś... 245 00:16:09,593 --> 00:16:14,223 zdradzić mi swój największy, najmroczniejszy sekret czy... 246 00:16:24,775 --> 00:16:26,110 Zdradzę ci mój sekret. 247 00:16:28,946 --> 00:16:33,117 Ale jak ci powiem, nie możesz nikomu wygadać. 248 00:16:33,200 --> 00:16:34,034 Nikomu! 249 00:16:34,868 --> 00:16:35,744 Jasne? 250 00:16:36,787 --> 00:16:37,913 Obiecuję. 251 00:16:40,290 --> 00:16:42,084 Powiedz mu, Syd. 252 00:16:48,382 --> 00:16:50,050 Mam krosty na udach. 253 00:16:53,387 --> 00:16:55,264 Poważnie? Czemu? 254 00:16:55,347 --> 00:16:57,516 Nie wiem, po prostu mam. 255 00:16:57,599 --> 00:16:58,475 To pokaż. 256 00:16:59,184 --> 00:17:00,102 Nie! 257 00:17:00,602 --> 00:17:01,770 Są obleśne. 258 00:17:02,938 --> 00:17:04,565 No to cię przebiję. 259 00:17:04,648 --> 00:17:05,816 Niemożliwe. 260 00:17:05,899 --> 00:17:06,859 Dobra. 261 00:17:07,609 --> 00:17:08,444 Obczaj to. 262 00:17:12,406 --> 00:17:14,742 Cesarskie syfy. 263 00:17:15,200 --> 00:17:17,995 O ja pierdzielę! 264 00:17:19,455 --> 00:17:20,998 Ohyda! 265 00:17:21,081 --> 00:17:25,627 Ciągną się aż do tyłka. 266 00:17:25,711 --> 00:17:27,463 Prosto między poślady. 267 00:17:27,546 --> 00:17:28,756 O mój Boże! 268 00:17:28,839 --> 00:17:30,632 Totalnie wstrętne. 269 00:17:31,216 --> 00:17:32,843 Wygrałem. 270 00:17:34,261 --> 00:17:37,639 Już ja ci pokażę, Stanleyu Barberze. 271 00:17:38,307 --> 00:17:39,224 Obczaj... 272 00:17:41,727 --> 00:17:42,728 to. 273 00:17:43,145 --> 00:17:46,523 Bum! Są niepokonane 274 00:17:46,607 --> 00:17:48,650 i nieporównywalne. 275 00:17:50,861 --> 00:17:52,404 Brutalny nokaut. 276 00:17:52,905 --> 00:17:56,950 W życiu nie widziałem czegoś tak ohydnego. 277 00:17:57,951 --> 00:17:59,036 Prawda? 278 00:18:01,830 --> 00:18:05,292 Nie wiem, jak opisać to, jak się przy nim czuję. 279 00:18:11,882 --> 00:18:15,135 Przepraszam. Nie powinienem? 280 00:18:15,844 --> 00:18:19,681 Wiem tylko, że czuję się mniej dziwnie. 281 00:19:42,848 --> 00:19:44,766 Napisy: Magdalena Adamus