1 00:00:06,715 --> 00:00:13,180 NIM WYRUSZYSZ SIĘ MŚCIĆ, WYKOP DWA GROBY 2 00:00:35,994 --> 00:00:38,705 Te zwłoki nie powinny nic dla ciebie znaczyć. 3 00:00:43,627 --> 00:00:48,423 Widzę, że wasz Sifu nie nauczył cię, że należy iść naprzód. 4 00:00:50,926 --> 00:00:52,427 Nie igraj z moim bratem! 5 00:00:52,886 --> 00:00:53,971 Właśnie! 6 00:01:03,605 --> 00:01:07,234 Ależ proszę, zażądaj ode mnie czegoś jeszcze. 7 00:01:08,610 --> 00:01:11,446 Gdy ktoś przeżyje tyle lat co ja, 8 00:01:12,531 --> 00:01:15,450 pojmie, że rozkosze, za którymi gonił, 9 00:01:16,743 --> 00:01:19,162 to jedynie głupie świeczki 10 00:01:19,246 --> 00:01:22,082 tlące się, by powstrzymać wiatr śmierci. 11 00:01:23,125 --> 00:01:25,544 Coś, co uchodziło za przyjemność, 12 00:01:25,627 --> 00:01:31,091 w istocie pozwala jedynie uciec przed świadomością, że też jesteś ulotny. 13 00:01:31,925 --> 00:01:33,844 Gdy mija kilkaset lat, 14 00:01:33,927 --> 00:01:36,847 dociera do ciebie, jakie to powtarzalne. 15 00:01:37,431 --> 00:01:38,682 I nudne. 16 00:01:39,933 --> 00:01:42,894 Odkrywasz, że istnieje tylko jedna przyjemność. 17 00:01:44,104 --> 00:01:47,024 Wystawianie żyjących na próbę. 18 00:01:47,607 --> 00:01:52,195 Poddawanie ich skrajnemu bólowi i strachowi 19 00:01:52,279 --> 00:01:54,364 i patrzenie, jak je znoszą. 20 00:01:55,574 --> 00:01:59,494 Reakcji tych może być nieskończenie wiele. 21 00:01:59,870 --> 00:02:02,331 A w życiu, jak to mówią, 22 00:02:02,664 --> 00:02:05,042 trzeba spróbować wszystkiego. 23 00:02:05,876 --> 00:02:08,587 Nie rań mojej siostry, ty gnoju! 24 00:02:12,507 --> 00:02:16,887 Obiecałem wyjaśnić ci, kim był wasz Sifu, Isabelo. 25 00:02:17,095 --> 00:02:18,347 Tak też zrobię. 26 00:02:19,056 --> 00:02:21,266 Ciekaw jestem, jaką zrobisz minę, 27 00:02:21,350 --> 00:02:22,976 gdy poznasz prawdę. 28 00:02:25,562 --> 00:02:27,814 Nie wiem wiele o El Baldem, 29 00:02:27,898 --> 00:02:29,650 jednak trwonił swoje sieroty 30 00:02:30,275 --> 00:02:33,737 jeszcze naiwniej niż moc, którą przypadkiem posiadł. 31 00:02:34,738 --> 00:02:37,949 Ponieważ sieroty to znakomici żołnierze. 32 00:02:48,835 --> 00:02:50,962 Są zagubione, samotne 33 00:02:51,546 --> 00:02:52,547 i gniewne. 34 00:02:52,881 --> 00:02:54,925 To tępe bronie, 35 00:02:55,258 --> 00:02:57,302 proszące się o naostrzenie. 36 00:02:59,137 --> 00:03:01,723 Chiu szybko wyzbył się wstydu. 37 00:03:04,434 --> 00:03:07,604 Ale jego gniew stał się ostry niczym brzytwa. 38 00:03:09,815 --> 00:03:12,442 Gdy stał się naprawdę silny, kazałem mu odciąć 39 00:03:12,526 --> 00:03:16,696 się od innych uczuć, aż nie pozostało nic prócz tego gniewu. 40 00:03:20,283 --> 00:03:21,701 Osamotniony gniew 41 00:03:21,785 --> 00:03:23,829 był łatwiejszy do opanowania. 42 00:03:26,748 --> 00:03:28,917 Po stracie uczuć zyskał wolność. 43 00:03:32,003 --> 00:03:34,881 Stał się moim najlepszym zabójcą. 44 00:03:45,308 --> 00:03:49,062 Może dlatego zdradziłem mu sekrety, których nie powinien był znać. 45 00:03:53,859 --> 00:03:57,612 Tak samo jak wszystkie poprzednie zlepki świadomego pyłu, 46 00:03:59,197 --> 00:04:01,658 on też pozwolił pysze wziąć nad nim górę. 47 00:04:05,829 --> 00:04:08,331 Jakże moralny Chiu 48 00:04:08,707 --> 00:04:11,960 chciał zagarnąć dla siebie moją nieśmiertelność. 49 00:04:12,878 --> 00:04:14,463 Prawie się udało. 50 00:04:14,963 --> 00:04:16,423 Lecz nie całkiem. 51 00:04:16,673 --> 00:04:19,760 Teraz jest martwy, a wy doń dołączycie. 52 00:04:23,680 --> 00:04:24,931 Mówi prawdę. 53 00:04:25,807 --> 00:04:27,684 Ale jedno się nie zgadza. 54 00:04:28,935 --> 00:04:31,855 Skoro Chiu chciał stać się nieśmiertelny, 55 00:04:32,272 --> 00:04:34,483 dlaczego nie zjadł brzoskwini? 56 00:04:36,443 --> 00:04:37,611 Dość gadania. 57 00:04:37,861 --> 00:04:39,237 Obróćcie się w pył. 58 00:04:43,825 --> 00:04:45,577 NETFLIX — ORYGINALNY SERIAL ANIME 59 00:05:05,096 --> 00:05:07,098 Znaleźć Bristera, ale już. 60 00:05:12,103 --> 00:05:15,273 Zmarnowałem na ciebie tyle forsy, El Balde. 61 00:05:27,828 --> 00:05:28,870 Przynoszę... 62 00:05:29,538 --> 00:05:30,664 straszne wieści. 63 00:05:32,999 --> 00:05:35,669 El Balde... está muerto. 64 00:05:39,005 --> 00:05:41,591 Co chyba oznacza... 65 00:05:42,634 --> 00:05:44,010 że jestem nowym jefe. 66 00:06:23,883 --> 00:06:26,886 Proszę, braciszku. To się uda na 80%. 67 00:06:31,349 --> 00:06:32,475 85%. 68 00:06:37,689 --> 00:06:40,275 Muszę iść siusiu, ale... 69 00:06:40,442 --> 00:06:42,110 ale sam się boję. 70 00:06:42,485 --> 00:06:45,238 Ayayay. Co ty, mięczak jesteś? 71 00:06:48,533 --> 00:06:49,451 Tak. 72 00:06:50,785 --> 00:06:52,412 Ay, niech będzie. 73 00:07:32,035 --> 00:07:33,453 Imponujące. 74 00:09:24,939 --> 00:09:25,815 García! 75 00:11:13,715 --> 00:11:16,301 Wreszcie się rozmówimy. 76 00:11:23,099 --> 00:11:26,728 Nie, dosyć. Ty możesz się zlać w gacie. 77 00:11:27,395 --> 00:11:30,523 Właściwie chciałam obejrzeć pański pistolet. 78 00:11:32,942 --> 00:11:34,110 Poważnie! 79 00:11:34,444 --> 00:11:36,654 Pytam, bo mój tatuś, 80 00:11:36,988 --> 00:11:38,448 zanim zginął... 81 00:11:39,490 --> 00:11:41,743 obiecał nauczyć mnie strzelać. 82 00:11:41,826 --> 00:11:43,244 Dzień w dzień. 83 00:11:43,328 --> 00:11:46,414 Ale codziennie mówił, że jest zbyt zajęty. 84 00:11:46,497 --> 00:11:47,790 Tego ranka... 85 00:11:48,625 --> 00:11:50,209 gdy nam go odebrali, 86 00:11:50,293 --> 00:11:52,378 też mi obiecywał. A teraz... 87 00:11:52,670 --> 00:11:54,380 Ej, cicho bądź. 88 00:11:54,714 --> 00:11:56,049 Na litość boską. 89 00:11:56,758 --> 00:11:58,134 Dobra. 90 00:11:59,719 --> 00:12:01,137 Masz. Zadowolona? 91 00:12:06,809 --> 00:12:09,646 Ay... Wyjąłem naboje, ciemnoto. 92 00:12:09,979 --> 00:12:12,231 Szkoda, że stary ci tego nie powiedział. 93 00:12:12,315 --> 00:12:14,776 Właśnie wyprawiłaś sobie pogrzeb. 94 00:12:17,070 --> 00:12:19,113 Biedota uczy wielu rzeczy. 95 00:12:20,073 --> 00:12:22,533 Jak urobić głupka, by dał ci, czego chcesz. 96 00:12:23,534 --> 00:12:24,744 Jak strzelać 97 00:12:25,370 --> 00:12:26,621 i jak kraść. 98 00:12:44,555 --> 00:12:46,599 Banda przesądnych prymitywów. 99 00:13:11,124 --> 00:13:12,166 Ty draniu. 100 00:13:13,584 --> 00:13:15,086 Pozabijałeś ich. 101 00:13:15,962 --> 00:13:18,673 Tobie zabijanie też nie jest obce. 102 00:13:19,090 --> 00:13:22,218 Jeśli w ten sposób wyrzekłem się człowieczeństwa, 103 00:13:22,301 --> 00:13:24,220 obaj jesteśmy zwierzętami. 104 00:13:30,727 --> 00:13:32,895 Tak czy inaczej, wciąż żyją. 105 00:13:32,979 --> 00:13:33,855 Stul dziób! 106 00:13:39,777 --> 00:13:43,156 Przeżyją, bo wiem, że byś tego pragnął. 107 00:13:43,781 --> 00:13:45,700 Co cię to obchodzi? 108 00:13:46,367 --> 00:13:48,578 Chcę cię zabrać ze sobą. 109 00:13:48,995 --> 00:13:50,788 Skrywasz wielką moc. 110 00:13:50,872 --> 00:13:53,416 Przekuję cię na swoją broń. 111 00:13:54,333 --> 00:13:59,338 Chyba oszalałeś, jeśli myślisz, że po tym wszystkim się zgodzę. 112 00:13:59,422 --> 00:14:00,506 Czyżby? 113 00:14:00,882 --> 00:14:04,552 Sądzę, że mogę zaoferować coś nader kuszącego. 114 00:14:05,261 --> 00:14:08,848 Tacy jak ty łudzą się, że mogą przekupić każdego forsą. 115 00:14:09,390 --> 00:14:10,558 Władzą. 116 00:14:11,184 --> 00:14:12,935 Ale się mylisz, Lo. 117 00:14:13,603 --> 00:14:15,688 Wcale nie oferuję potęgi. 118 00:14:16,272 --> 00:14:18,274 Tę dasz mi ty. 119 00:14:18,357 --> 00:14:22,737 A w zamian mógłbyś liczyć na spokój. 120 00:14:24,238 --> 00:14:25,239 Co? 121 00:14:25,740 --> 00:14:27,867 El Balde zabił ci rodziców 122 00:14:27,950 --> 00:14:29,369 i odebrał ci głos. 123 00:14:29,744 --> 00:14:32,330 Obdarzył cię swoim gniewem. 124 00:14:32,622 --> 00:14:36,417 Ale i przeklął, nigdy nie ucząc cię, jak się odeń uwolnić. 125 00:14:36,709 --> 00:14:38,211 Od każdego uczucia, 126 00:14:38,294 --> 00:14:40,588 aż zostaje tylko spokój. 127 00:14:41,339 --> 00:14:42,340 Spójrz na siebie. 128 00:14:42,548 --> 00:14:46,386 Trzymasz się kurczowo żądzy zemsty niczym tonący brzytwy. 129 00:14:47,428 --> 00:14:50,515 Powiedz mi, skoro już jej skosztowałeś, 130 00:14:51,057 --> 00:14:52,725 czy zaznałeś spokoju? 131 00:14:58,523 --> 00:14:59,607 Skądże. 132 00:15:00,274 --> 00:15:04,445 Dziecko, nie oferuję ci złudnego spokoju. 133 00:15:05,113 --> 00:15:07,657 Wyrządzałbyś przemoc w moim imieniu. 134 00:15:07,865 --> 00:15:11,327 W zamian dałbym ci prawdziwy spokój. 135 00:15:11,786 --> 00:15:16,249 Sposób na uwolnienie się od uczuć, które palą niczym ogień. 136 00:15:16,707 --> 00:15:19,710 Na przecięcie nici, które cię z nimi wiążą, 137 00:15:20,253 --> 00:15:22,088 aż wszystkie odlecą 138 00:15:22,463 --> 00:15:25,299 i staniesz się naprawdę wolny. 139 00:15:25,883 --> 00:15:29,095 Staniesz się bronią, którą od zawsze miałeś być. 140 00:15:31,013 --> 00:15:32,682 Nie jestem bronią. 141 00:15:33,683 --> 00:15:34,684 Ja... 142 00:15:35,852 --> 00:15:37,770 chcę wrócić do domu. 143 00:15:40,022 --> 00:15:41,858 Wciąż jesteś niemowlęciem. 144 00:15:42,358 --> 00:15:44,819 Ta szkoła to nie twój dom. 145 00:15:45,945 --> 00:15:47,363 Tylko kołyska. 146 00:15:47,738 --> 00:15:50,116 To jasne, że nie zaznałeś tu spokoju. 147 00:15:50,700 --> 00:15:54,370 Gniew kotłował się w tobie przez całą twoją młodość, 148 00:15:54,454 --> 00:15:58,749 podczas gdy on gadał o wodzie i łagodności. 149 00:15:59,459 --> 00:16:00,585 Mylił się. 150 00:16:00,918 --> 00:16:02,795 Dowody są wszędzie wokół. 151 00:16:02,879 --> 00:16:03,880 On nie żyje, 152 00:16:03,963 --> 00:16:05,882 a szkoła legła w gruzach. 153 00:16:05,965 --> 00:16:08,259 Szukałeś spokoju na jego sposób, 154 00:16:08,551 --> 00:16:10,011 a potem – na swój. 155 00:16:10,303 --> 00:16:12,847 I w efekcie padłeś na kolana, 156 00:16:13,055 --> 00:16:16,017 ranny i zrozpaczony, pośród mroku. 157 00:16:17,018 --> 00:16:18,478 Czy nie jesteś zmęczony? 158 00:16:18,978 --> 00:16:21,272 Czy nie pragniesz spokoju? 159 00:16:25,026 --> 00:16:26,444 Umowa stoi? 160 00:16:28,029 --> 00:16:29,155 Nigdy. 161 00:16:55,389 --> 00:16:59,727 Czy umowa stoi? 162 00:18:17,471 --> 00:18:18,973 Wstawaj, kutafonie! 163 00:18:22,935 --> 00:18:23,936 Larry? 164 00:18:24,979 --> 00:18:26,314 O kurde. 165 00:18:26,939 --> 00:18:28,899 Czyli jestem w piekle. 166 00:18:30,860 --> 00:18:34,071 Ile krwi ma z ciebie wyciec, nim darujesz z kawałami? 167 00:18:34,739 --> 00:18:36,240 Cała? 168 00:18:38,701 --> 00:18:41,662 Liczę, że ubawiłeś się na wczasach za granicą, 169 00:18:41,746 --> 00:18:43,247 bo nie uwierzysz. 170 00:18:43,497 --> 00:18:47,126 Jesteś aresztowany. 171 00:18:53,341 --> 00:18:57,803 Że co? Potwory, magia, zaczarowane żółtki, wiedźmy... 172 00:18:58,471 --> 00:18:59,472 Jezu. 173 00:19:00,056 --> 00:19:02,642 Trzeba wprowadzić jakąś nową kategorię. 174 00:19:03,142 --> 00:19:05,811 Superściśle tajne? Ultraściśle tajne? 175 00:19:06,604 --> 00:19:07,688 Jebane Archiwum X? 176 00:19:36,884 --> 00:19:38,594 Lo zabrał Silencia. 177 00:19:39,929 --> 00:19:40,971 Gdzie jest... 178 00:19:42,973 --> 00:19:43,974 Brister? 179 00:19:44,725 --> 00:19:45,851 Nie wiemy. 180 00:19:46,143 --> 00:19:47,228 Nie było go. 181 00:19:47,937 --> 00:19:49,355 Może jego też porwali? 182 00:19:50,106 --> 00:19:52,274 ZNACHORKA 183 00:20:00,241 --> 00:20:02,827 Śmierć Sifu nic nie znaczyła dla El Baldego. 184 00:20:03,953 --> 00:20:05,079 Była przypadkiem. 185 00:20:05,371 --> 00:20:06,747 Nic niewartym. 186 00:20:07,873 --> 00:20:09,959 Znaczyła wiele dla nas. 187 00:20:11,377 --> 00:20:12,378 Tak. 188 00:20:13,045 --> 00:20:14,255 Nie da się ukryć. 189 00:20:18,592 --> 00:20:20,761 Myślisz, że Lo mówił prawdę? 190 00:20:21,595 --> 00:20:23,723 Że Chiu był walniętym zabójcą? 191 00:20:24,265 --> 00:20:25,307 Nie wiem. 192 00:20:26,350 --> 00:20:29,603 Ale dowiem się, nim wyruszymy odzyskać brata. 193 00:20:29,729 --> 00:20:31,439 Co? Jak? 194 00:20:31,981 --> 00:20:34,817 Tatuaż Chiu był na śmigłowcu, który zabrał Silencia. 195 00:20:35,317 --> 00:20:37,486 Może on wskaże nam drogę. 196 00:20:38,279 --> 00:20:40,656 Czyli lecimy do Chin? 197 00:20:41,574 --> 00:20:43,701 Wcześniej zróbcie coś dla mnie. 198 00:20:44,910 --> 00:20:46,203 Chodzi o San Simón. 199 00:20:46,412 --> 00:20:48,581 Miasteczko zajęli ludzie El Baldego. 200 00:20:49,206 --> 00:20:51,792 Kto wie, do czego zmuszają naszych ludzi. 201 00:21:08,559 --> 00:21:09,393 Brígido! 202 00:21:13,481 --> 00:21:14,648 Gdzie zbiry El Baldego? 203 00:21:15,441 --> 00:21:17,735 Nabraliśmy ich, rozbroiliśmy, 204 00:21:17,818 --> 00:21:19,320 wymierzyliśmy do nich 205 00:21:19,403 --> 00:21:21,947 i tchórze zwiały w tamtą stronę! 206 00:21:23,866 --> 00:21:25,951 Niesamowite. 207 00:21:27,703 --> 00:21:30,039 A gdzie wasi rodzice? 208 00:21:30,915 --> 00:21:31,916 Ja... 209 00:21:32,708 --> 00:21:33,751 Oni... 210 00:21:50,893 --> 00:21:52,019 To Domingo. 211 00:21:57,525 --> 00:21:59,235 Tyle twarzy. 212 00:22:01,153 --> 00:22:02,988 To wszyscy, którzy zginęli. 213 00:22:03,489 --> 00:22:04,782 Na pamiątkę. 214 00:22:08,786 --> 00:22:12,790 Marzyłam, żeby w tym zaspanym miasteczku coś się stało. 215 00:22:13,582 --> 00:22:16,460 Modliłam się o to co noc. 216 00:22:18,420 --> 00:22:23,008 Nie wiedziałam, że to Święta Nucífera słuchała moich modłów. 217 00:22:28,639 --> 00:22:30,182 Wygląda jak Silencio. 218 00:22:34,228 --> 00:22:35,896 Trzeba lecieć do Chin. 219 00:22:36,272 --> 00:22:37,606 Trzeba mu pomóc. 220 00:22:38,315 --> 00:22:39,316 Jak? 221 00:22:39,900 --> 00:22:40,943 Masz samolot? 222 00:22:41,527 --> 00:22:42,987 Albo forsę na bilet? 223 00:22:43,904 --> 00:22:46,699 Nie mamy złamanego peso, Isabela. 224 00:22:47,533 --> 00:22:48,617 My mamy! 225 00:22:51,287 --> 00:22:54,415 Ojciec Serrano całkiem nieźle się urządził. 226 00:22:56,834 --> 00:22:57,835 Proszę. 227 00:22:58,335 --> 00:22:59,461 Tyle wystarczy? 228 00:23:04,383 --> 00:23:07,511 Nie możemy ich tak po prostu przyjąć, Brígido. 229 00:23:08,721 --> 00:23:11,348 To nie tak. Coś od was kupię. 230 00:23:11,890 --> 00:23:12,725 Co? 231 00:23:13,392 --> 00:23:15,686 Mianuję Garcíę panią komisarz. 232 00:23:16,729 --> 00:23:18,147 Jesteśmy dziećmi. 233 00:23:18,439 --> 00:23:19,523 Potrzebujemy jej. 234 00:23:20,733 --> 00:23:21,734 Zostaniesz? 235 00:23:21,984 --> 00:23:24,236 Pomożesz nam odbudować San Simón? 236 00:23:26,238 --> 00:23:27,615 Pewnie, mi'ja. 237 00:23:36,749 --> 00:23:38,208 Znajdziemy Silencia. 238 00:23:40,044 --> 00:23:41,128 Za wszelką cenę. 239 00:23:41,420 --> 00:23:42,421 Słowo. 240 00:23:43,464 --> 00:23:44,757 Oby był cały. 241 00:23:46,342 --> 00:23:47,468 Gdziekolwiek jest. 242 00:24:20,876 --> 00:24:25,464 To jasne, że El Balde niechcący napotkał naszą moc. 243 00:24:26,298 --> 00:24:28,842 I zupełnie jej nie zrozumiał. 244 00:24:30,010 --> 00:24:32,096 Jego matka wiedziała więcej. 245 00:24:32,971 --> 00:24:34,264 Jednak są martwi, 246 00:24:34,556 --> 00:24:38,769 więc wiedza ta znów spoczywa tylko w naszych rękach. 247 00:24:39,770 --> 00:24:44,024 Niepokoi mnie wszelako myśl, że na świecie mogą być inne tropy, 248 00:24:44,108 --> 00:24:46,652 po których można dojść do naszej tajemnicy. 249 00:24:51,824 --> 00:24:54,493 Dobrze, że się zbudziłeś, dziecko. 250 00:24:57,705 --> 00:24:59,748 Mamy wiele do omówienia. 251 00:26:10,402 --> 00:26:12,321 Napisy: Piotr Kacprzak