1 00:00:38,500 --> 00:00:40,958 Londyn, rok 1602. 2 00:00:41,083 --> 00:00:45,916 Bezpieczny świat, ocalony przez bohaterkę z innej rzeczywistości. 3 00:00:45,916 --> 00:00:50,291 Kapitan Peggy Carter. Wojowniczkę wyrwaną z własnych czasów. 4 00:00:50,291 --> 00:00:52,625 Z drugiej strony, pewnie już przywykła. 5 00:00:52,625 --> 00:00:58,583 Superżołnierz z czasów II wojny światowej najpierw przeniosła się w przyszłość. 6 00:00:58,583 --> 00:01:03,250 Ocaliła ludzkość, choć musiała się wyrzec miłości swojego życia. 7 00:01:03,250 --> 00:01:06,125 Lecz nawet ta strata jej nie powstrzymała. 8 00:01:06,125 --> 00:01:09,166 Peggy nauczyła się czerpać z niej siłę, 9 00:01:09,166 --> 00:01:14,833 by zostać bohaterką wszech czasów we wszystkich czasach. 10 00:01:14,833 --> 00:01:20,500 Niegdyś schwytana w pułapkę przyszłości, teraz utkwiła w przeszłości. 11 00:01:20,500 --> 00:01:25,291 Ale nawet czterysta lat od domu nie jest sama. 12 00:01:25,666 --> 00:01:27,833 Przybywasz w samą porę, przyjacielu. 13 00:01:27,833 --> 00:01:29,583 Bałam się, że utknę tu na zawsze. 14 00:01:29,708 --> 00:01:32,375 Nie gadaj, że już masz dosyć prapremier Szekspira 15 00:01:32,375 --> 00:01:33,833 i tych wszystkich wychodków. 16 00:01:33,833 --> 00:01:35,916 Powiedział facet w kołnierzu rodem z Drakuli. 17 00:01:36,041 --> 00:01:38,500 Przynajmniej nie noszę koszuli z flagi państwowej. 18 00:01:38,958 --> 00:01:40,666 Poza tym mój strój jest magiczny. 19 00:01:40,666 --> 00:01:44,125 Z tego, co widzę, ten happy hour dałoby się trochę rozruszać. 20 00:01:45,000 --> 00:01:48,166 Single malt. Kilka wieków przed swoją epoką, rzecz jasna. 21 00:01:49,291 --> 00:01:51,208 Strange, ratujesz mi życie. 22 00:01:52,583 --> 00:01:56,000 A właśnie, à propos... Nie chciałbyś mnie podrzucić do domu? 23 00:01:56,000 --> 00:01:58,958 Wezwałabym taxi, ale portfel zostawiłam w innym wymiarze. 24 00:01:59,083 --> 00:02:01,666 Czego się nie robi dla Strażniczki Multiwersum. 25 00:02:01,666 --> 00:02:04,166 No dobrze, chodźmy. Zapraszam do gabinetu. 26 00:02:05,458 --> 00:02:10,041 Więź między nimi powstała nie tylko na gruncie wspólnej walki, 27 00:02:10,041 --> 00:02:11,583 ale też wspólnych doświadczeń. 28 00:02:12,875 --> 00:02:14,250 Bo tak jak Kapitan Carter, 29 00:02:14,250 --> 00:02:18,416 Doktor Stephen Strange również miał za sobą trudne przejścia. 30 00:02:18,416 --> 00:02:23,458 Próbując ocalić ukochaną, Christine Palmer, zatracił własną duszę, 31 00:02:23,458 --> 00:02:25,583 rozum, i wreszcie swój świat. 32 00:02:25,583 --> 00:02:30,208 Więc ukarz mnie! Nie cały świat! Nie Christine! 33 00:02:30,208 --> 00:02:33,791 Ale dopiero gdy rzeczywistość zaczęła się rozpadać na jego oczach, 34 00:02:33,791 --> 00:02:36,458 zrozumiał swój błąd. 35 00:02:37,458 --> 00:02:40,500 A teraz dwójka legendarnych bohaterów musi połączyć siły, 36 00:02:40,500 --> 00:02:45,000 by walczyć z zagrożeniem, jakiego Multiwersum jeszcze nie widziało. 37 00:02:46,708 --> 00:02:48,583 {\an8}MARVEL STUDIOS PRZEDSTAWIA 38 00:02:49,250 --> 00:02:50,083 {\an8}Czas. 39 00:02:53,708 --> 00:02:54,541 {\an8}Przestrzeń. 40 00:02:56,458 --> 00:02:57,291 {\an8}Rzeczywistość. 41 00:03:00,416 --> 00:03:02,291 {\an8}Nie są liniową ścieżką, 42 00:03:07,000 --> 00:03:11,625 {\an8}lecz pryzmatem nieograniczonych możliwości. 43 00:03:13,833 --> 00:03:17,666 {\an8}Każda decyzja może dać początek nieskończonej liczbie rzeczywistości, 44 00:03:20,125 --> 00:03:23,166 {\an8}tworząc zaskakujące alternatywne światy. 45 00:03:27,000 --> 00:03:28,750 {\an8}Jestem Obserwatorem. 46 00:03:30,666 --> 00:03:33,833 {\an8}Twoim przewodnikiem w labiryncie potencjalnych wydarzeń. 47 00:03:35,375 --> 00:03:38,750 {\an8}Udaj się ze mną, by odpowiedzieć na pytanie... 48 00:03:38,750 --> 00:03:42,458 {\an8}A GDYBY...? 49 00:03:42,458 --> 00:03:44,583 {\an8}A gdyby? 50 00:03:50,208 --> 00:03:52,333 Witaj w moich skromnych progach. 51 00:03:53,125 --> 00:03:55,291 Sanctum Infinitum. 52 00:03:55,291 --> 00:03:58,458 Pełne wiejskiego uroku. 53 00:03:58,750 --> 00:04:01,708 Tak, niezły widok z okna. Mam tu nawet piec do pizzy. 54 00:04:01,708 --> 00:04:05,250 Strange, siedzisz tutaj zupełnie sam? 55 00:04:05,375 --> 00:04:08,000 Nie do końca. Miałem sporo roboty. 56 00:04:08,000 --> 00:04:11,333 Popatrzmy. Ultron Nieskończoności, chyba go kojarzysz... 57 00:04:11,333 --> 00:04:13,208 Poza tym Thanos, Loki. 58 00:04:13,208 --> 00:04:16,291 Istoty o niebywałej potędze, dążące do zagłady świata. 59 00:04:16,291 --> 00:04:17,666 No wiesz, jak zwykle. 60 00:04:17,666 --> 00:04:19,875 Kolekcjonujesz niszczycieli wszechświatów. 61 00:04:19,875 --> 00:04:21,583 Ktoś to musi robić. 62 00:04:21,583 --> 00:04:25,500 A wiemy dobrze, że Obserwator nie zniży się do interwencji. 63 00:04:25,500 --> 00:04:28,666 Ratujesz Multiwersum wszechświat po wszechświecie? 64 00:04:28,666 --> 00:04:30,625 To jakiś rodzaj pokuty? 65 00:04:32,500 --> 00:04:34,041 Wiedziałem, że zrozumiesz. 66 00:04:34,041 --> 00:04:37,000 Ale potrzebuję twojej pomocy w jednej ważnej kwestii. 67 00:04:37,958 --> 00:04:39,750 Strange, wolę wrócić do domu. 68 00:04:39,750 --> 00:04:42,583 Wrócisz, wrócisz. Po prostu... 69 00:04:43,833 --> 00:04:47,833 W zasadzie to... trochę wstydliwa sprawa, tak jakby. 70 00:04:47,833 --> 00:04:49,250 Jeden z nich ci uciekł. 71 00:04:49,583 --> 00:04:51,625 Tak. Skąd wiedziałaś? 72 00:04:51,625 --> 00:04:54,375 Gremliny. Obcy. Park Jurajski. 73 00:04:54,375 --> 00:04:58,375 Jak zbierasz niebezpieczne... cokolwiek, to zawsze coś ucieknie. 74 00:04:58,375 --> 00:05:01,041 Super, czyli pomożesz mi ocalić świat, a nawet kilka... 75 00:05:01,041 --> 00:05:02,625 - Nie. - Słucham? 76 00:05:02,625 --> 00:05:05,041 Już słyszę Obserwatora, jak peroruje, 77 00:05:05,166 --> 00:05:09,708 że „mieszanie w Multiwersum to zawsze, zawsze poważny błąd”. 78 00:05:09,708 --> 00:05:12,458 Daj spokój, Peg. Wiem, że jest pięciowymiarową istotą 79 00:05:12,458 --> 00:05:14,750 z ogromną banią i kojącym głosem, 80 00:05:14,750 --> 00:05:16,625 ale to nie znaczy, że zawsze ma rację. 81 00:05:16,625 --> 00:05:18,083 Sama właśnie ocaliłaś 82 00:05:18,208 --> 00:05:20,958 ten elżbietański świat, i powiesz mi, że to błąd? 83 00:05:29,041 --> 00:05:30,916 Dobra, kim jest nasz złol? 84 00:05:31,750 --> 00:05:34,833 Jest w zasadzie złolką, Kapitan Carter. 85 00:05:34,833 --> 00:05:36,208 Zamieniam się w słuch. 86 00:05:36,916 --> 00:05:40,291 Zgubiłem jej ślad tutaj, w Badlands, w Dakocie Południowej. 87 00:05:40,500 --> 00:05:42,666 Czy raczej w tym, co z nich tu jeszcze zostało. 88 00:05:47,916 --> 00:05:50,083 Chwila, a czemu sam tego nie załatwisz? 89 00:05:50,083 --> 00:05:53,750 Bo ciebie jeszcze nie zna, przyjaciółko. Mnie wyczuje na kilometr. 90 00:05:54,875 --> 00:05:55,791 I jeszcze jedno. 91 00:05:57,125 --> 00:05:59,500 - Dziękuję. - Nie ma sprawy. 92 00:05:59,500 --> 00:06:01,208 W gruncie rzeczy robota jest prosta. 93 00:06:01,208 --> 00:06:03,958 Ty ją tylko znajdziesz, a ja was obie ściągnę tutaj. 94 00:06:03,958 --> 00:06:05,958 I na tym koniec. Wracam do domu? 95 00:06:05,958 --> 00:06:07,250 Słowo czarodzieja. 96 00:06:10,000 --> 00:06:12,875 Słuchaj, a jak mam ją rozpoznać? 97 00:06:12,875 --> 00:06:15,041 Spokojnie, rozpoznasz. 98 00:06:15,916 --> 00:06:18,250 Trochę mnie martwi ta tajemniczość. 99 00:06:37,458 --> 00:06:40,208 Co tu się dzieje? 100 00:06:40,208 --> 00:06:42,333 Aż czacha dymi, można by rzec. 101 00:06:43,250 --> 00:06:45,208 Ty i te twoje suchary. 102 00:06:45,208 --> 00:06:48,750 Chcesz dla odmiany pomóc? Czy tylko ględzić w tle? 103 00:06:50,333 --> 00:06:54,208 Bomba z Projektu Odrodzenie była tu większa niż w twoim wszechświecie. 104 00:06:54,208 --> 00:06:56,791 Nie przeżyłaś ani ty, ani Steve Rogers. 105 00:06:57,041 --> 00:06:59,916 A bez Kapitan Carter i Kapitana Ameryki 106 00:06:59,916 --> 00:07:02,625 HYDRA okiełznała moc Tesseraktu, 107 00:07:02,625 --> 00:07:05,958 wygrała wojnę i przy okazji zniszczyła świat. 108 00:07:05,958 --> 00:07:08,625 Jasne. Czyli jednak zamierzasz ględzić. 109 00:07:08,625 --> 00:07:09,875 Taką mam rolę. 110 00:07:11,000 --> 00:07:13,625 A co ty tutaj robisz, Kapitan Carter? 111 00:07:13,625 --> 00:07:15,583 Jak nie chcesz pomóc, nie zawracaj głowy. 112 00:07:15,583 --> 00:07:19,291 Sądziłem, że już zrozumiałaś, jak groźne jest zmienianie historii. 113 00:07:19,750 --> 00:07:22,583 Daruj sobie. W tej kwestii nigdy się nie dogadamy. 114 00:07:22,708 --> 00:07:25,208 Ja będę działać, a ty obserwuj. 115 00:07:25,583 --> 00:07:28,583 Tu nie chodzi o to, żeby obserwować, tylko żeby widzieć. 116 00:07:28,583 --> 00:07:31,708 Ale taki Strange i obserwuje, i widzi. 117 00:07:31,708 --> 00:07:35,250 I wykazuje inicjatywę, zamiast stać bezczynnie. 118 00:07:36,625 --> 00:07:37,708 Po prostu uważaj. 119 00:07:37,833 --> 00:07:41,500 Nie wiem, czy dam radę opowiadać o tym, co może się tu wydarzyć. 120 00:07:51,458 --> 00:07:52,958 No dobra, wyłaź! 121 00:07:58,083 --> 00:08:00,083 Weź się w garść, Peg. Dasz radę. 122 00:08:00,083 --> 00:08:03,291 Jeśli będziesz się upierać przy walce, możesz tego... 123 00:08:05,583 --> 00:08:07,541 Brawo, świetna przemowa. 124 00:08:08,458 --> 00:08:09,791 No nic. Dałaś czadu. 125 00:08:11,291 --> 00:08:12,166 Moja kolej! 126 00:08:14,708 --> 00:08:15,875 Mam cię! 127 00:08:23,208 --> 00:08:26,250 Niech no zgadnę. Poprosił o pomoc w ratowaniu Multiwersum. 128 00:08:27,250 --> 00:08:29,875 Ratowaniu przed tobą. A dlaczego pytasz? 129 00:08:30,541 --> 00:08:32,125 No jasne, wiedziałam. 130 00:08:32,125 --> 00:08:35,125 To nie ja jestem niszczycielką światów, tylko on. 131 00:08:40,625 --> 00:08:44,208 Nazywam się Kahhori, możemy sobie wzajemnie pomóc. 132 00:08:44,750 --> 00:08:47,625 Peggy. Peggy Carter. 133 00:08:47,625 --> 00:08:49,750 Nie jestem twoim wrogiem. 134 00:08:49,750 --> 00:08:53,416 Ten obłąkany radaen:naras nie powiedział ci prawdy. 135 00:08:53,416 --> 00:08:54,458 Co? 136 00:08:55,250 --> 00:08:57,000 - O nie. - Odsuń się! 137 00:09:00,750 --> 00:09:02,500 - Kahhori! - Dobra robota, Carter. 138 00:09:02,500 --> 00:09:04,541 Cieszę się, że ją znalazłaś. 139 00:09:04,541 --> 00:09:06,291 Strange, co ty wyprawiasz? 140 00:09:06,291 --> 00:09:08,375 Domykam zaległe sprawy. 141 00:09:08,541 --> 00:09:11,041 - Nie powiedział ci o Kuźni? - Jakiej Kuźni? 142 00:09:11,041 --> 00:09:13,375 Nie słuchaj jej. Chce ci namącić w głowie. 143 00:09:13,375 --> 00:09:15,291 Nie szuka tylko niszczycieli światów. 144 00:09:15,291 --> 00:09:17,333 Porywa też wszystkich superbohaterów! 145 00:09:17,333 --> 00:09:19,375 Co? Strange, o czym ona mówi? 146 00:09:19,375 --> 00:09:22,000 - Coś bredzi. - Strange zasila nimi Kuźnię! 147 00:09:22,000 --> 00:09:22,958 Zamilcz! 148 00:09:25,333 --> 00:09:26,166 Strange. 149 00:09:27,875 --> 00:09:29,875 - Jemu kompletnie odbiło! - Nie. 150 00:09:29,875 --> 00:09:34,291 Strange nie próbuje ratować wszechświatów! Próbuje tylko wskrzesić swój własny! 151 00:09:34,416 --> 00:09:36,083 Ten, który zniszczył! 152 00:09:36,083 --> 00:09:38,375 Nie pozwolę się powstrzymać! 153 00:09:43,083 --> 00:09:45,666 Próbujesz odzyskać Christine, mam rację? 154 00:09:45,666 --> 00:09:47,166 Tak, zgadza się. 155 00:09:47,291 --> 00:09:49,291 Myślałem, że kto jak kto, ale ty zrozumiesz. 156 00:09:49,291 --> 00:09:51,083 Opamiętaj się. 157 00:09:51,083 --> 00:09:52,250 Muszę to zrobić! 158 00:09:52,250 --> 00:09:53,750 Przecież to szaleństwo! 159 00:09:53,750 --> 00:09:57,125 Daruj sobie, Peggy. Sama też byś to zrobiła dla Steve'a! 160 00:10:00,083 --> 00:10:01,500 Peggy... 161 00:10:04,791 --> 00:10:06,125 Peggy, błagam. 162 00:10:08,125 --> 00:10:11,041 Nie zrobiłabym tego nawet dla Steve'a! 163 00:10:18,875 --> 00:10:21,750 Steve Rogers nigdy by tego nie chciał. 164 00:10:21,750 --> 00:10:23,291 Cena jest zbyt wysoka. 165 00:10:24,291 --> 00:10:25,333 Cóż... 166 00:10:26,875 --> 00:10:28,750 Multiwersum jest spore. 167 00:10:29,791 --> 00:10:31,708 To wciąż znikomy koszt. 168 00:10:34,791 --> 00:10:36,083 Strange, przestań! 169 00:10:36,083 --> 00:10:37,916 Nie teraz. Jesteśmy tak blisko. 170 00:10:38,875 --> 00:10:40,416 Proszę, nie rób tego! 171 00:10:48,833 --> 00:10:51,250 Uwierz mi, Peggy. Tak będzie lepiej. 172 00:11:04,416 --> 00:11:06,000 Nie! Coś ty zrobiła? 173 00:11:16,958 --> 00:11:18,833 To go na chwilę zajmie. 174 00:11:20,750 --> 00:11:22,583 Jesteś tak samo szalona jak on. 175 00:11:22,583 --> 00:11:26,083 Musimy zniszczyć tę Kuźnię, zanim wrzuci do niej wszystkich więźniów. 176 00:11:26,375 --> 00:11:27,375 {\an8}Chodź. 177 00:11:27,375 --> 00:11:28,458 {\an8}Trzymaj się mocno. 178 00:11:36,333 --> 00:11:39,208 {\an8}Klęknij przed Pierścieniami albo wrócisz, skąd przyszedłeś. 179 00:11:53,416 --> 00:11:57,000 Bunt w więzieniu dla niszczycieli światów? Miewałam lepsze pomysły. 180 00:11:57,000 --> 00:11:58,166 Zwijamy się. 181 00:12:09,708 --> 00:12:10,666 Co to ma być? 182 00:12:11,750 --> 00:12:14,791 - Słyszałaś? - Miałam nadzieję, że mi się zdawało. 183 00:12:17,875 --> 00:12:19,833 O nie, tylko nie ona. 184 00:12:23,875 --> 00:12:27,125 - No to pięknie. Bądź ostrożna, oni są... - Tak, wiem. 185 00:12:27,125 --> 00:12:28,958 Zombiaki są w każdym wszechświecie. 186 00:12:38,291 --> 00:12:41,208 No tak, jasne. Zaczynamy! 187 00:13:22,083 --> 00:13:24,333 Co? Co ty zrobiłaś? 188 00:13:24,333 --> 00:13:25,833 To nie moja robota. 189 00:13:28,541 --> 00:13:29,500 Zombiaki! 190 00:13:30,041 --> 00:13:31,708 To chyba imprezka dla mnie. 191 00:13:32,958 --> 00:13:34,375 A teraz na kolana. 192 00:13:36,250 --> 00:13:39,791 Ostatnia kobieta, która tak mówiła, gorzko pożałowała. 193 00:13:39,791 --> 00:13:43,083 Kochana, nie jestem zwykłą kobietą, tylko boginią śmierci. 194 00:13:47,666 --> 00:13:48,958 Że co? 195 00:13:53,916 --> 00:13:56,833 Jestem zagładą Asgardu! 196 00:13:56,833 --> 00:13:59,333 Co? Ty? 197 00:13:59,333 --> 00:14:01,333 Ty. 198 00:14:02,375 --> 00:14:05,291 Jestem zagładą Asgar... 199 00:14:05,416 --> 00:14:07,458 Tak, tak, mówiłeś. 200 00:14:18,583 --> 00:14:19,500 To Strange. 201 00:14:19,500 --> 00:14:21,791 Spadamy. Niech to załatwią bez nas! 202 00:14:21,791 --> 00:14:22,875 Jazda! 203 00:14:35,458 --> 00:14:36,541 Peggy! 204 00:14:45,791 --> 00:14:47,666 Tego też nie zrobiłam. 205 00:14:48,708 --> 00:14:49,875 O nie. 206 00:14:55,833 --> 00:14:58,500 Killmonger. I ma Kamienie. 207 00:14:58,500 --> 00:15:02,166 Jeśli chcemy walczyć ze Strange'em, musimy zdobyć Pancerz Nieskończoności! 208 00:15:14,625 --> 00:15:17,291 - No dobra. Moja sprawka. - Dokąd go wysłałaś? 209 00:15:50,416 --> 00:15:53,166 Pasuje jak ulał. To powinno wyrównać szanse. 210 00:15:57,583 --> 00:16:00,416 O nie. Strange uruchomił Kuźnię. 211 00:16:00,416 --> 00:16:03,500 Musimy go zatrzymać teraz. Zanim nakarmi ją więźniami. 212 00:16:19,666 --> 00:16:20,791 Jak można ją zniszczyć? 213 00:16:20,791 --> 00:16:22,166 Wolałbym nie. 214 00:16:23,833 --> 00:16:27,291 Zmieniłaś strój. Całkiem niezły. Dobrze na tobie leży. 215 00:16:27,291 --> 00:16:30,750 Ale, jak oboje wiemy, już raz kiedyś pokonałem tę zbroję. 216 00:16:30,750 --> 00:16:33,708 „Raz kiedyś”, kiedy mnie w niej nie było. 217 00:16:39,208 --> 00:16:40,208 Okej, niezły rzut. 218 00:16:43,750 --> 00:16:46,208 Daj spokój. Myślałem, że to dopiero rozgrzewka. 219 00:16:46,208 --> 00:16:48,125 Gramy na poważnie? Zacznijmy od tego. 220 00:16:49,916 --> 00:16:50,875 Jazda! 221 00:16:55,791 --> 00:16:56,916 Nie! Stop! 222 00:17:11,625 --> 00:17:14,291 Chyba rozgryzłaś tę zbroję. 223 00:17:28,291 --> 00:17:31,916 Nie! Zostaw ją w spokoju! Przez ciebie traci stabilność! 224 00:18:07,916 --> 00:18:10,750 Zdecydowanie za długo żyłeś w samotności! 225 00:18:10,750 --> 00:18:15,041 Może nie zauważyłeś, ale mamy nad tobą przewagę liczebną. 226 00:18:15,041 --> 00:18:16,666 Właśnie w tym rzecz... 227 00:18:19,666 --> 00:18:20,583 że niekoniecznie. 228 00:18:26,541 --> 00:18:28,291 To jest genialny pomysł! 229 00:18:31,958 --> 00:18:33,708 {\an8}Pięknie! 230 00:18:56,291 --> 00:18:57,583 Kapitan Carter. 231 00:18:58,958 --> 00:19:01,458 Wyczucia czasu to ty nie masz. 232 00:19:03,875 --> 00:19:04,750 Peggy. 233 00:19:06,208 --> 00:19:08,250 To się nie musi tak skończyć. 234 00:19:28,041 --> 00:19:30,375 Tyle zachodu dla jednego superżołnierza? 235 00:19:37,708 --> 00:19:40,625 Steve? To się dzieje naprawdę? 236 00:19:40,625 --> 00:19:41,958 Co? No jasne. 237 00:19:41,958 --> 00:19:45,208 Hitlerowcy opanowali całą Europę. Trzeba wyrównać szanse. 238 00:19:50,583 --> 00:19:54,458 Agentko Carter, nie wolałaby pani obserwować wszystkiego z góry? 239 00:19:57,291 --> 00:19:58,958 Ja, no... 240 00:19:58,958 --> 00:20:00,291 Zostań ze mną, Peg. 241 00:20:00,291 --> 00:20:02,500 - Steve, ja... - Zostań. 242 00:20:03,125 --> 00:20:07,375 Będziemy razem walczyć. Wygramy tę wojnę. Ty i ja, Peg. 243 00:20:07,375 --> 00:20:09,250 Wreszcie możemy być razem. 244 00:20:16,833 --> 00:20:18,625 Kocham cię. 245 00:20:20,333 --> 00:20:22,541 Chciałabym, żeby to była prawda. 246 00:20:23,458 --> 00:20:24,291 Ale ty... 247 00:20:28,708 --> 00:20:30,375 nie jesteś nim. 248 00:20:42,250 --> 00:20:43,750 Tani numer, Strange. 249 00:20:44,958 --> 00:20:46,625 Więc będzie tak, jak chcesz. 250 00:20:49,458 --> 00:20:50,958 Zobacz, co wybrałaś. 251 00:20:56,583 --> 00:20:59,458 O nie, już się zaczęło! Wrzuca wszystkich do Kuźni! 252 00:20:59,458 --> 00:21:00,750 Nie! 253 00:21:03,375 --> 00:21:04,750 Atahraks? 254 00:21:05,750 --> 00:21:07,625 Pole wokół Kuźni słabnie. 255 00:21:07,625 --> 00:21:09,291 Mogę ich wysłać do domu! 256 00:21:13,791 --> 00:21:14,625 Co? 257 00:21:44,916 --> 00:21:47,208 Niezła sztuczka! Ale widzisz... 258 00:21:47,208 --> 00:21:51,208 Ja też ją opanowałem dawno, dawno temu! 259 00:22:01,875 --> 00:22:04,291 Mój świat musi się odrodzić! 260 00:22:04,291 --> 00:22:06,791 Albo niezliczone inne zginą! 261 00:22:06,791 --> 00:22:09,208 Przestań! Opamiętaj się! 262 00:22:09,208 --> 00:22:12,500 Wierz lub nie, ale naprawdę myślałem, że mnie zrozumiesz. 263 00:22:13,916 --> 00:22:15,833 Dałem ci wybór, Peggy Carter. 264 00:22:18,000 --> 00:22:19,666 Zasilą moją maszynerię. 265 00:22:20,916 --> 00:22:23,583 Mój świat musi się odrodzić. 266 00:22:23,583 --> 00:22:27,541 A ciebie, przyjaciółko... czeka śmierć. 267 00:22:27,541 --> 00:22:29,208 Niekoniecznie. 268 00:22:34,375 --> 00:22:36,458 Rozwal go! 269 00:22:39,000 --> 00:22:40,583 Co? 270 00:23:10,458 --> 00:23:13,083 Kahhori, udało ci się! Wracają do siebie! 271 00:23:29,541 --> 00:23:33,375 Nie zatrzymacie mnie. Ściągnę tu wielu innych. Więcej... 272 00:24:13,208 --> 00:24:15,000 To już koniec, Strange. 273 00:24:15,000 --> 00:24:16,041 Poddaj się. 274 00:24:18,833 --> 00:24:20,208 Strange? 275 00:24:20,208 --> 00:24:22,250 Nic się nigdy nie kończy! 276 00:24:22,250 --> 00:24:26,125 Strange, jeśli wciąż tam jesteś, musisz mnie wysłuchać! 277 00:24:26,125 --> 00:24:28,750 Nie! To ty będziesz słuchać! 278 00:24:31,708 --> 00:24:33,041 Zabiję cię. 279 00:24:36,041 --> 00:24:37,750 Strange, nie jesteś sobą! 280 00:24:37,750 --> 00:24:39,041 Wręcz przeciwnie! 281 00:24:55,166 --> 00:24:58,125 Sprowadzę ją z powrotem. Nie zdołasz mnie powstrzymać! 282 00:25:19,833 --> 00:25:20,791 Peggy! 283 00:25:52,041 --> 00:25:54,125 O nie... Peggy! Zaraz wybuchnie! 284 00:25:56,208 --> 00:26:00,041 Ty to zbudowałeś. Pomyśl, Strange. Musi być sposób, żeby to zatrzymać. 285 00:26:00,041 --> 00:26:02,541 Nie. Nie da się. 286 00:26:03,833 --> 00:26:06,000 Mój ból mnie przerósł. 287 00:26:06,000 --> 00:26:08,500 Wymknął się spod kontroli. 288 00:26:08,500 --> 00:26:10,500 Christine by tego nie chciała. 289 00:26:10,500 --> 00:26:13,166 - Wiem. - Ale my tak. 290 00:26:18,083 --> 00:26:19,125 Giń! 291 00:26:21,000 --> 00:26:22,041 Nie, Peggy! 292 00:26:41,750 --> 00:26:42,958 Strange! 293 00:26:50,083 --> 00:26:50,958 Peggy! 294 00:27:05,291 --> 00:27:08,375 To chyba znaczy, że jednak nie umarłam? 295 00:27:08,375 --> 00:27:11,166 Nie. Kahhori też przeżyła. 296 00:27:11,166 --> 00:27:13,791 Odesłałem ją do jej własnego wszechświata. 297 00:27:14,625 --> 00:27:16,958 Stąd wszystko obserwujesz? 298 00:27:39,958 --> 00:27:42,875 To ona. Christine. 299 00:27:43,666 --> 00:27:44,875 Plan Strange'a się powiódł. 300 00:27:44,875 --> 00:27:48,000 Tak, choć zapłacił za niego życiem. 301 00:27:48,125 --> 00:27:51,958 Odtworzył ten wszechświat, ale sam nie istnieje. 302 00:27:51,958 --> 00:27:53,375 Nigdy się nie narodzi. 303 00:27:55,375 --> 00:27:57,250 Pomyśleć, że spowodował tyle cierpienia, 304 00:27:57,250 --> 00:27:59,666 walcząc o świat, którego nawet nie zobaczy. 305 00:27:59,666 --> 00:28:01,166 A ja prawie mu pomogłam. 306 00:28:01,166 --> 00:28:03,666 Potrafiłaś dostrzec w nim dobro. 307 00:28:03,666 --> 00:28:09,083 I koniec końców to ta część jego duszy, w tych ostatnich, decydujących sekundach, 308 00:28:09,083 --> 00:28:12,583 pokonała jego demony i ocaliła jego świat. 309 00:28:14,000 --> 00:28:17,208 Cały czas obserwowałeś? Kuźnię, Kahhori, 310 00:28:17,208 --> 00:28:19,500 upadek Doktora Strange'a? 311 00:28:19,500 --> 00:28:22,000 - Mogliśmy wszystko stracić. - A jednak. 312 00:28:22,541 --> 00:28:25,583 Multiwersum nie potrzebowało mojej interwencji, Peggy. 313 00:28:25,708 --> 00:28:28,083 Potrzebowało tylko ciebie. 314 00:28:39,750 --> 00:28:44,916 To co? Gotowa, żeby powrócić do swojego wszechświata? 315 00:28:44,916 --> 00:28:46,875 Owszem. 316 00:28:46,875 --> 00:28:50,041 Ale może dałoby radę jakąś trasą widokową? 317 00:28:50,041 --> 00:28:52,750 Na pewno po drodze jest jeszcze kilka ciekawych miejsc. 318 00:28:52,875 --> 00:28:54,750 O, Peggy. 319 00:28:55,708 --> 00:28:57,250 Nawet nie wiesz ile. 320 00:29:50,958 --> 00:29:53,791 {\an8}NA PODSTAWIE KOMIKSÓW MARVELA 321 00:31:02,458 --> 00:31:05,000 SPECJALNE PODZIĘKOWANIA DLA ROYA THOMASA 322 00:31:05,000 --> 00:31:06,666 Miał wielki wkład w ten serial. 323 00:31:17,375 --> 00:31:19,375 Napisy: Marcin Bartkiewicz