1 00:00:21,380 --> 00:00:23,005 SKLEP Z MIĘSEM KOSZERNYM „HAZAN” 2 00:00:24,463 --> 00:00:27,963 - Co jest, Ali? - Stary, poturbujesz nas tu z tyłu. 3 00:00:28,046 --> 00:00:32,505 Gdybyś się nie spóźnił, pojechalibyśmy wygodnie moim uberem. 4 00:00:32,588 --> 00:00:36,463 To przez mojego ojca! Wysłał mnie z dostawą na drugi koniec miasta. 5 00:00:36,546 --> 00:00:38,755 Wiedział o spotkaniu. Sabotuje mnie... 6 00:00:38,838 --> 00:00:42,296 Zapomnij o ojcu, Joseph! Będziemy punktualnie. Wyluzuj. 7 00:00:42,380 --> 00:00:44,046 Możemy zrobić jeszcze jedną próbę? 8 00:00:44,130 --> 00:00:47,296 Nie, to musi wyjść spontanicznie. Uwierz w siebie. 9 00:00:47,380 --> 00:00:50,088 „Sweetch to trzy słowa...” 10 00:00:50,171 --> 00:00:52,588 Cholera! To boli! 11 00:00:52,671 --> 00:00:53,838 Przestań. 12 00:00:53,921 --> 00:00:55,421 Nie pasuje mi ten garnitur. 13 00:00:55,505 --> 00:00:57,671 Garnitury to moja specjalność. Zaufaj mi. 14 00:00:57,755 --> 00:00:59,588 Zrobisz na nich wrażenie. 15 00:00:59,671 --> 00:01:01,088 Jest przesadny. 16 00:01:01,171 --> 00:01:02,130 Zwariowałeś? 17 00:01:02,213 --> 00:01:04,630 Czemu zawsze dajesz mi dziwny garnitur? 18 00:01:04,713 --> 00:01:09,046 - Ty wyglądasz elegancko, a ja jak burak. - Wyglądasz stylowo. 19 00:01:09,130 --> 00:01:11,213 Marynarka ma poduszki na ramionach. 20 00:01:11,296 --> 00:01:14,505 - Układa się... - Jasne. Zamknij się. 21 00:01:14,588 --> 00:01:16,463 NETFLIX - SERIAL ORYGINALNY 22 00:01:17,130 --> 00:01:21,588 RODZINNY BIZNES 23 00:01:52,921 --> 00:01:55,338 BÉNÉDICTE HAZAN Z DOMU ROZENBERG 24 00:01:57,380 --> 00:01:58,296 Jest mi ciężko. 25 00:01:59,963 --> 00:02:01,088 Odkąd odeszłaś... 26 00:02:03,505 --> 00:02:05,296 Sklep mięsny... 27 00:02:06,546 --> 00:02:09,005 Dzieci... To skomplikowane. 28 00:02:10,588 --> 00:02:11,755 To skomplikowane. 29 00:02:15,088 --> 00:02:16,213 Proszę. 30 00:02:17,380 --> 00:02:18,380 Położę to tutaj. 31 00:02:19,421 --> 00:02:21,088 Gdybyś mogła mi pomóc... 32 00:02:22,713 --> 00:02:24,171 Daj mi znak, kochanie. 33 00:02:43,505 --> 00:02:45,296 Pan dyrektor! 34 00:02:45,380 --> 00:02:47,630 - Za pozwoleniem. - Dzięki, stary. 35 00:02:47,713 --> 00:02:49,630 - Wygląda nieźle. - Naprawdę? 36 00:02:49,713 --> 00:02:50,588 Jak wyglądam? 37 00:02:51,046 --> 00:02:52,505 - Jak porządny gość. - Brzydki? 38 00:02:52,838 --> 00:02:55,046 - Nie, ale zmień buty. - Kurde. 39 00:02:55,130 --> 00:02:56,588 Dobra. 40 00:02:56,671 --> 00:02:58,796 Ostatni raz zakładam ten chłam. 41 00:02:58,880 --> 00:03:00,255 - Masz. - Dzięki. 42 00:03:00,796 --> 00:03:02,880 To mój deweloper. Gdzie jesteś? 43 00:03:03,755 --> 00:03:04,630 Poważnie? 44 00:03:05,130 --> 00:03:06,338 - Serio? - Już jestem. 45 00:03:06,421 --> 00:03:09,380 Ja ryzykuję utratę prawa jazdy, a ty go tak ubierasz? 46 00:03:09,880 --> 00:03:12,588 Spójrz. Wygląda gorzej niż na bar micwie. 47 00:03:12,921 --> 00:03:15,463 Jeździsz uberem. Nie znasz się na modzie. 48 00:03:15,546 --> 00:03:17,463 Ten fiut mnie wystawił. 49 00:03:17,546 --> 00:03:19,088 - Żartujesz? - Nie. 50 00:03:19,171 --> 00:03:23,338 Fabiano powiedział, że nie przyjdzie... 51 00:03:23,421 --> 00:03:25,963 Po sześciu miesiącach nagle mnie wystawił. 52 00:03:26,046 --> 00:03:28,213 Chrzań to. 53 00:03:28,296 --> 00:03:31,546 Nie mogę. To spec od spraw technicznych. 54 00:03:31,630 --> 00:03:34,296 Bez niego nie idę. Zapomnij. 55 00:03:34,380 --> 00:03:37,630 Nie będę państwa zanudzał kwestiami technicznymi... 56 00:03:37,713 --> 00:03:40,755 Przepraszam, ale ta część jest dla nas kluczowa. 57 00:03:41,005 --> 00:03:43,380 Chcielibyśmy wysłuchać dewelopera. 58 00:03:43,921 --> 00:03:48,796 Jasne. Witam. Miło mi. Jestem Mark Zuckerberg. 59 00:03:48,880 --> 00:03:49,713 Słucham? 60 00:03:50,338 --> 00:03:51,255 Miło mi. 61 00:03:51,338 --> 00:03:53,296 - Mark jaki? - Właśnie. 62 00:03:53,380 --> 00:03:55,255 Mark Zuckernberg. 63 00:03:55,338 --> 00:03:57,505 Wszyscy nas mylą, ale się znamy... 64 00:03:57,588 --> 00:04:00,463 Przestań już. 65 00:04:01,630 --> 00:04:05,255 Stworzyłem aplikację w... 66 00:04:05,880 --> 00:04:06,713 JavaScripcie. 67 00:04:06,880 --> 00:04:10,588 Właśnie, jest w JavaScripcie, żeby zmaksymalizować płynność... 68 00:04:10,671 --> 00:04:11,796 W JavaScripcie? 69 00:04:12,630 --> 00:04:13,880 Nie w Pythonie? 70 00:04:14,588 --> 00:04:17,088 Python to dziś standard. 71 00:04:17,380 --> 00:04:19,796 Będę z państwem szczery. 72 00:04:19,963 --> 00:04:22,963 Nie lubię węży. Boję się ich jak cholera. 73 00:04:23,505 --> 00:04:26,005 Wiele razy miałem zepsute wakacje, bo... 74 00:04:26,755 --> 00:04:27,630 Przestań. 75 00:04:28,671 --> 00:04:30,713 Przejdźmy do rzeczy. 76 00:04:30,796 --> 00:04:33,546 Z dumą przedstawiam państwu to małe cudo: 77 00:04:33,630 --> 00:04:34,671 Sweetch. 78 00:04:34,755 --> 00:04:38,713 Dzięki niemu wasz rozmówca telefoniczny będzie przekonany, 79 00:04:38,796 --> 00:04:40,213 że połączenie przerywa. 80 00:04:40,296 --> 00:04:43,546 Można to nazwać „efektem tunelu”, 81 00:04:43,630 --> 00:04:47,088 dostępnym w każdej chwili w waszym telefonie. 82 00:04:48,963 --> 00:04:49,963 Tego jeszcze nie było. 83 00:04:52,005 --> 00:04:55,671 Oto mała symulacja. 84 00:04:55,755 --> 00:04:59,755 „Cześć, kochanie. Zobaczymy się dziś? Powiedz. 85 00:05:00,171 --> 00:05:04,255 Nie możesz trzymać mnie w niepewności. Wkurzasz mnie, draniu”. 86 00:05:04,338 --> 00:05:06,921 „Przepraszam, kochanie. Mam kupę roboty. 87 00:05:07,005 --> 00:05:09,421 Poczekaj, wjeżdżam do tunelu”. 88 00:05:09,505 --> 00:05:13,463 Słowo „tunel” aktywuje aplikację 89 00:05:13,546 --> 00:05:16,921 i wtedy osoba po drugiej stronie słyszy coś takiego... 90 00:05:17,005 --> 00:05:22,088 Posłuchaj, kochanie... Myślę... 91 00:05:22,171 --> 00:05:26,046 ...coś takiego... 92 00:05:26,130 --> 00:05:29,213 Beznadziejnie mi idzie, ale aplikacja robi to genialnie. 93 00:05:29,296 --> 00:05:30,380 Dziękujemy. 94 00:05:30,463 --> 00:05:32,380 - Nie. - Nie. Dziękujemy. 95 00:05:32,463 --> 00:05:34,255 Dziękujemy, panie Hazan. 96 00:05:34,338 --> 00:05:37,796 - Już wszystko wiemy. - Nie jesteśmy zainteresowani. 97 00:05:38,630 --> 00:05:39,463 Cóż... 98 00:05:45,380 --> 00:05:47,421 Dobrze, zapłacę. 99 00:05:47,546 --> 00:05:49,963 Oddaj mi wszystko do końca tygodnia. 100 00:05:50,046 --> 00:05:52,630 - Twój tata był moim dostawcą 30 lat. - Dość tego. 101 00:05:52,713 --> 00:05:54,130 Cześć, Waldman. 102 00:05:56,088 --> 00:05:57,171 Czemu tak późno? 103 00:05:57,755 --> 00:05:58,880 Gdzie byłeś? 104 00:05:58,963 --> 00:06:01,296 Twoja siostra sama rozładowała samochód. 105 00:06:01,380 --> 00:06:02,921 Przecież ja mam artretyzm. 106 00:06:03,005 --> 00:06:04,463 Nic się nie stało, tato. 107 00:06:04,546 --> 00:06:05,838 Stało się. 108 00:06:06,838 --> 00:06:08,338 Wiesz, gdzie byłem, tato. 109 00:06:09,838 --> 00:06:11,171 - Na spotkaniu. - Naprawdę? 110 00:06:11,255 --> 00:06:13,213 I stąd ten strój sprzedawcy wentylacji? 111 00:06:14,463 --> 00:06:16,963 Tu się nosi ochraniacze na buty. 112 00:06:17,046 --> 00:06:18,755 Dopiero co wszedł. 113 00:06:20,046 --> 00:06:21,130 Jak poszło? 114 00:06:22,005 --> 00:06:22,838 Tragicznie. 115 00:06:23,588 --> 00:06:25,088 Cześć, skarbie. 116 00:06:25,171 --> 00:06:26,046 Jak poszło? 117 00:06:26,130 --> 00:06:29,088 Po co pytasz? Nie widzisz po jego minie? 118 00:06:29,171 --> 00:06:31,838 Jasne, że mu nie poszło z tą aplikacją tunelową. 119 00:06:32,546 --> 00:06:35,046 Jak ktoś nie chce rozmawiać, to się rozłącza. 120 00:06:35,130 --> 00:06:36,130 Ktoś cię pytał? 121 00:06:36,838 --> 00:06:39,338 Nie, więc pilnuj swojej kiełbasy. 122 00:06:40,546 --> 00:06:42,880 Ile razy jeszcze musi się przekonać? 123 00:06:42,963 --> 00:06:45,046 Ma wspaniały zawód. 124 00:06:45,130 --> 00:06:46,838 Czemu się upiera przy tej lipie? 125 00:06:46,921 --> 00:06:49,505 Zostaw go. Nie widzisz, że jest przybity? 126 00:06:49,588 --> 00:06:51,463 Od 35 lat jest przybity. 127 00:06:51,546 --> 00:06:53,380 Próbuję go z tego wyrwać. 128 00:06:53,463 --> 00:06:54,963 Nie widzisz, że to nie działa? 129 00:06:55,046 --> 00:06:58,296 Mam nadzieję, że trafisz na bardziej rozgarniętą sztukę, 130 00:06:58,380 --> 00:06:59,755 bo twój brat... 131 00:07:00,171 --> 00:07:04,505 To spotkanie było w pierwszą rocznicę śmierci mamy. 132 00:07:04,588 --> 00:07:05,671 To znak. 133 00:07:06,755 --> 00:07:08,880 Myślałam, że gwiazdy mi sprzyjały. 134 00:07:09,630 --> 00:07:12,046 Rzuciłbym sklep. 135 00:07:12,130 --> 00:07:15,880 - Kochanie. - Nie. Wszystko w porządku. 136 00:07:15,963 --> 00:07:16,838 Nie martw się. 137 00:07:18,421 --> 00:07:19,421 Kurwa! 138 00:07:19,505 --> 00:07:21,130 Co ty wyprawiasz? 139 00:07:22,671 --> 00:07:25,005 Strasznie przepraszam. 140 00:07:25,338 --> 00:07:28,171 Myślałem, że ten z kręconymi włosami to twój brat. 141 00:07:28,255 --> 00:07:29,796 - Siadaj! - Przepraszam. 142 00:07:29,880 --> 00:07:31,671 - Siadaj już. - Przepraszam. 143 00:07:31,755 --> 00:07:33,630 Śmierdzę, a idę na przesłuchanie. 144 00:07:33,713 --> 00:07:36,130 Fatalnie. Przepraszam pana, że nabrudziłem. 145 00:07:36,213 --> 00:07:37,338 Przestań! 146 00:07:37,796 --> 00:07:39,796 Mówimy moim rodzicom. I to już! 147 00:07:39,880 --> 00:07:42,963 Tak, wszystko im powiemy. 148 00:07:43,046 --> 00:07:44,088 Pogadam z Alim. 149 00:07:44,171 --> 00:07:46,796 To już rok. Co cię powstrzymuje? 150 00:07:46,880 --> 00:07:49,630 To skomplikowane. Jesteś jego siostrą. 151 00:07:50,171 --> 00:07:53,213 Poznaliśmy się, jak byłaś mała. Siadałaś mi na kolanach. 152 00:07:53,296 --> 00:07:54,505 A teraz się pieprzymy. 153 00:07:54,588 --> 00:07:57,130 - Nie to chciałem powiedzieć. - A co? 154 00:07:57,213 --> 00:07:58,546 - Ale tak jest. - Tak. 155 00:07:58,630 --> 00:08:00,588 Chodzi o to, że cię kocham. 156 00:08:01,088 --> 00:08:02,963 To chciałem powiedzieć. 157 00:08:03,255 --> 00:08:07,630 Wciąż opowiadam twojemu bratu obleśne historie. 158 00:08:08,088 --> 00:08:08,963 Jak to, obleśne? 159 00:08:09,338 --> 00:08:10,588 No... 160 00:08:10,671 --> 00:08:14,505 Sprośności o moich domniemanych erotycznych przygodach z laskami. 161 00:08:14,588 --> 00:08:15,463 Na przykład? 162 00:08:15,921 --> 00:08:18,338 Ostatnio mówiłem... 163 00:08:18,838 --> 00:08:20,213 że znalazłem... 164 00:08:20,796 --> 00:08:22,588 skórkę pomidora na prezerwatywie. 165 00:08:22,671 --> 00:08:25,046 - Obleśne. Czemu to robisz? - Nie wiem. 166 00:08:25,505 --> 00:08:26,713 Nie mam pojęcia. 167 00:08:27,130 --> 00:08:30,421 Tym trudniej mi powiedzieć, że spotykam się z jego młodszą siostrą, 168 00:08:30,505 --> 00:08:32,796 bo wszystko stanie mu przed oczami. 169 00:08:32,880 --> 00:08:35,380 Wolisz strugać oblecha niż się przyznać? 170 00:08:35,463 --> 00:08:36,671 - Tak. - Tak? 171 00:08:36,755 --> 00:08:37,588 Tak. 172 00:08:38,005 --> 00:08:38,963 Nie, ja... 173 00:08:39,046 --> 00:08:41,088 - Nie ma sprawy. Ja mu powiem. - Nie. 174 00:08:41,171 --> 00:08:44,046 Sam muszę mu powiedzieć. Jest moim kumplem. 175 00:08:44,296 --> 00:08:47,755 I twoim bratem. I moim ziomkiem. Widzisz, że to skomplikowane. 176 00:08:47,838 --> 00:08:50,046 Do tego dochodzą twoi rodzice. 177 00:08:50,130 --> 00:08:52,463 Skoro twój drugi brat jest w więzieniu... 178 00:08:52,546 --> 00:08:55,588 Nie rozmawiałam z nim od trzech lat. Powiedz Aliemu. 179 00:08:56,296 --> 00:09:00,296 Skończyłem swój makaron. Jeśli nie masz nic przeciwko, wezmę... 180 00:09:00,380 --> 00:09:02,213 Już. Ten jest cudowny. 181 00:09:03,296 --> 00:09:04,838 Jeszcze trochę sosu. 182 00:09:06,505 --> 00:09:07,963 - Pyszne. - Tak? 183 00:09:08,796 --> 00:09:09,630 Kochanie. 184 00:09:09,713 --> 00:09:12,296 Jeśli sprzedasz po cenie rynkowej 185 00:09:12,380 --> 00:09:14,880 wszystkie buty, które przywiozę do Japonii, 186 00:09:14,963 --> 00:09:17,421 to będzie z tego jakieś 40 000 euro. 187 00:09:17,505 --> 00:09:21,671 Sklep nieźle na tym zarobi. 188 00:09:22,338 --> 00:09:23,171 Powiedz, 189 00:09:23,255 --> 00:09:24,463 jak myślisz, ile 190 00:09:25,546 --> 00:09:26,713 jest warta ta para? 191 00:09:27,088 --> 00:09:28,005 Sporo. 192 00:09:29,796 --> 00:09:33,046 Jest bezcenna. Nie mogę się doczekać, aż będziemy razem. 193 00:09:33,546 --> 00:09:34,838 Mam dość rodziny. 194 00:09:34,921 --> 00:09:37,546 Czuję, jakby wszystko było na moich barkach. 195 00:09:37,630 --> 00:09:39,588 A co na to twój tata? 196 00:09:40,838 --> 00:09:44,130 Udaje, że nie rozumie, że wyjeżdżam, ale... 197 00:09:44,338 --> 00:09:45,796 Wszystko będzie dobrze. 198 00:09:46,046 --> 00:09:47,380 Na pewno. 199 00:09:47,463 --> 00:09:49,505 Spodoba ci się w Tokio. 200 00:09:50,046 --> 00:09:52,421 Kocham cię i tęsknię. 201 00:09:52,505 --> 00:09:54,963 - Muszę iść. Zadzwonię później. - Okej. 202 00:09:56,088 --> 00:09:57,505 - Buziaki. - Buziaki. 203 00:10:00,630 --> 00:10:02,796 Aida nie będzie przecież z kimś takim jak ja. 204 00:10:02,963 --> 00:10:03,838 Nie gadaj głupstw. 205 00:10:03,921 --> 00:10:05,921 Nikogo już nie dziwią mieszane związki. 206 00:10:06,005 --> 00:10:07,505 Nie w tym rzecz, babciu. 207 00:10:07,588 --> 00:10:11,171 Ona jest niesamowita. We wszystkim odnosi sukcesy, a ja... 208 00:10:11,713 --> 00:10:14,380 Same porażki. 209 00:10:14,838 --> 00:10:17,296 Mój los został przypieczętowany. Jestem rzeźnikiem. 210 00:10:17,380 --> 00:10:20,255 Cierpliwości, skarbie. 211 00:10:21,880 --> 00:10:23,380 Widzisz to drzewko? 212 00:10:23,838 --> 00:10:24,755 Nazywa się Georges. 213 00:10:25,296 --> 00:10:26,296 Tak? 214 00:10:26,380 --> 00:10:28,005 Ten dureń rósł w dół. 215 00:10:28,505 --> 00:10:30,171 Nic nie działało. 216 00:10:30,880 --> 00:10:32,380 Ale któregoś dnia 217 00:10:33,213 --> 00:10:34,505 zaskoczyło 218 00:10:35,088 --> 00:10:36,380 i zaczął rosnąć w górę. 219 00:10:38,380 --> 00:10:40,130 Pewnego dnia będziesz wielki. 220 00:10:40,630 --> 00:10:41,838 Jak Georges. 221 00:10:41,921 --> 00:10:45,546 Nie mogę się doczekać, aż zostanę wielkim bonsai. 222 00:10:51,255 --> 00:10:53,005 Musimy to w końcu zrobić. 223 00:10:53,088 --> 00:10:54,296 To zły moment. 224 00:10:55,546 --> 00:10:57,588 Ale ja wyjeżdżam, więc... 225 00:10:57,671 --> 00:10:59,088 Cóż... 226 00:10:59,171 --> 00:11:01,296 Nie ma żadnego „cóż”. Wyjeżdżam i już. 227 00:11:02,463 --> 00:11:05,213 Zacznijmy od księgowości. 228 00:11:05,296 --> 00:11:07,880 Przychody za ten rok wyglądają tragicznie. 229 00:11:10,005 --> 00:11:10,838 WEŹ LEKI 230 00:11:13,130 --> 00:11:15,963 Przestań, tato. Lekarz mówi, że nic ci nie jest. 231 00:11:17,921 --> 00:11:18,755 Tato. 232 00:11:19,213 --> 00:11:21,213 Waszej matce ponoć też nic nie było. 233 00:11:21,296 --> 00:11:22,546 Nigdy nie brała leków. 234 00:11:22,630 --> 00:11:24,005 Wiesz, gdzie skończyła. 235 00:11:24,088 --> 00:11:25,963 Jak mówiłam... 236 00:11:26,380 --> 00:11:29,630 ten rok jest fatalny. Nigdy nie było gorzej. 237 00:11:29,713 --> 00:11:32,380 To minie. To tylko chwilowe kłopoty. 238 00:11:32,463 --> 00:11:34,838 Nie. Nie w tym rzecz. 239 00:11:34,921 --> 00:11:36,796 Naprawdę, panno wszystkowiedząca? 240 00:11:37,380 --> 00:11:38,838 Obudź się, tato. 241 00:11:38,921 --> 00:11:40,755 Od śmierci mamy wszystko się wali. 242 00:11:41,130 --> 00:11:42,380 Przekroczyliśmy budżet. 243 00:11:42,463 --> 00:11:44,546 Nasz majątek może zostać zajęty. 244 00:11:44,630 --> 00:11:46,713 Nie przesadzaj. 245 00:11:47,296 --> 00:11:49,213 Chyba czytałeś zestawienia? 246 00:11:50,338 --> 00:11:52,588 - Przejrzałem. Pobieżnie. - Właśnie. 247 00:11:52,671 --> 00:11:56,088 W tym tempie za pół roku sklep nie będzie nic wart. 248 00:11:56,171 --> 00:11:58,046 Utrata sklepu oznacza brak mieszkania. 249 00:11:58,130 --> 00:12:00,755 - Gdzie będziemy mieszkać? - O czym ty mówisz? 250 00:12:00,838 --> 00:12:02,380 Jakim cudem taka perełka 251 00:12:02,463 --> 00:12:03,713 w centrum Paryża może 252 00:12:03,796 --> 00:12:05,005 nie być nic warta? 253 00:12:05,421 --> 00:12:06,380 Wyjaśnisz mi to? 254 00:12:06,713 --> 00:12:07,630 Tak. 255 00:12:07,713 --> 00:12:09,255 Odsprzedaż dzierżawy... 256 00:12:09,338 --> 00:12:10,171 Nie! 257 00:12:11,296 --> 00:12:13,755 Nie sprzedam sklepu. Nigdy. 258 00:12:14,338 --> 00:12:15,171 Jasne? 259 00:12:15,255 --> 00:12:18,046 To twoja decyzja, tato. Ja za tydzień wyjeżdżam. 260 00:12:18,130 --> 00:12:20,713 Jedź. 261 00:12:20,796 --> 00:12:22,630 Nie ty jedyna masz pomysły. 262 00:12:22,713 --> 00:12:23,963 Też o tym myślałem. 263 00:12:24,046 --> 00:12:24,880 Jasne. 264 00:12:26,671 --> 00:12:29,588 Sprzedam dom na wsi. 265 00:12:29,671 --> 00:12:30,713 - Tato. - Tak. 266 00:12:30,796 --> 00:12:34,463 Problem jest nie w funduszach, tylko w zarządzaniu. 267 00:12:34,546 --> 00:12:37,463 Na wszystkim się zna. 268 00:12:38,588 --> 00:12:39,755 A ja mam prawnika, 269 00:12:39,838 --> 00:12:41,796 który dał mi papiery do podpisania. 270 00:12:45,130 --> 00:12:46,088 Sklep... 271 00:12:47,005 --> 00:12:48,088 jest twój. 272 00:12:48,671 --> 00:12:49,671 Podpisz. 273 00:12:53,005 --> 00:12:54,921 Co? To wszystko jest teraz moje? 274 00:12:55,005 --> 00:12:58,546 Od teraz ty jesteś szefem 275 00:12:59,046 --> 00:13:00,046 sklepu mięsnego. 276 00:13:02,380 --> 00:13:04,588 Nie wyglądasz na zadowolonego. 277 00:13:04,671 --> 00:13:06,755 Jasne, że jestem. 278 00:13:08,421 --> 00:13:11,588 Ale muszę pomyśleć. 279 00:13:11,671 --> 00:13:12,713 Nad czym? 280 00:13:13,838 --> 00:13:17,921 Nad tą aplikację tunelową? Czy co to tam? 281 00:13:18,255 --> 00:13:19,671 Nad czym chcesz myśleć? 282 00:13:25,338 --> 00:13:26,296 Masz rację. 283 00:13:28,671 --> 00:13:32,338 Hej, czas na toast. 284 00:13:32,421 --> 00:13:34,713 Wznieśmy go za podróż Aure do Tokio. 285 00:13:34,796 --> 00:13:36,463 - Na zdrowie! - Tak! 286 00:13:36,963 --> 00:13:39,713 - I za rzeźnika Joe. - Jesteś wredny. 287 00:13:39,963 --> 00:13:41,713 Marzę, by przejąć ten interes. 288 00:13:41,796 --> 00:13:43,880 Możesz to mieć. 289 00:13:43,963 --> 00:13:45,921 Zostań rzeźnikiem i żyj jak w bajce. 290 00:13:46,005 --> 00:13:48,130 Grozi nam bankructwo. 291 00:13:48,213 --> 00:13:49,796 Będę twoim wiernym klientem. 292 00:13:49,880 --> 00:13:51,338 Dzięki, to miłe. 293 00:13:52,046 --> 00:13:53,380 Patrz na te laski. 294 00:13:53,505 --> 00:13:54,588 Patrz! 295 00:13:55,588 --> 00:13:56,755 Chodź ze mną. 296 00:13:56,838 --> 00:13:58,296 Pomożesz mi którąś wyrwać. 297 00:13:58,380 --> 00:14:00,171 Powiesz o mnie coś miłego. 298 00:14:00,255 --> 00:14:02,630 Nie mam na to ochoty. 299 00:14:02,796 --> 00:14:04,005 A na co masz? 300 00:14:04,088 --> 00:14:06,463 Na tę, którą poznałeś w zeszłym tygodniu? 301 00:14:06,880 --> 00:14:09,546 Nie, z nią już koniec. 302 00:14:09,921 --> 00:14:11,213 Czemu? 303 00:14:11,296 --> 00:14:14,546 Jak się ostatnio pieprzyliśmy, 304 00:14:15,296 --> 00:14:17,755 przyszedł jej pies i zaczął... 305 00:14:18,088 --> 00:14:19,505 wąchać mi tyłek. 306 00:14:19,588 --> 00:14:21,546 Tak, stary, lizał mi jajka. 307 00:14:21,630 --> 00:14:22,796 Rany. 308 00:14:22,880 --> 00:14:25,171 Widziałem, że ją to kręci, więc mu pozwoliłem. 309 00:14:25,255 --> 00:14:26,963 Mnie też to kręciło. 310 00:14:27,046 --> 00:14:29,171 To miłe czuć psi język na tyłku. 311 00:14:29,255 --> 00:14:31,880 - Co za świr! Podobało ci się? - Tak. 312 00:14:32,255 --> 00:14:35,630 Ale nie jestem zoofilem, więc zerwałem z nią następnego dnia. 313 00:14:36,296 --> 00:14:37,796 Przyciągasz dziwne sytuacje. 314 00:14:37,880 --> 00:14:39,338 Tak. Nie wiem, czemu. 315 00:14:40,963 --> 00:14:42,213 Olive, chodź ze mną. 316 00:14:42,588 --> 00:14:43,880 - Ja? - Tak. 317 00:14:44,213 --> 00:14:46,838 - No, chodź. - Czemu nie przyjdziesz z Melanie? 318 00:14:46,921 --> 00:14:50,630 To matka mojego syna. Kiedyś to zrobię. 319 00:14:50,713 --> 00:14:53,171 To już cztery lata, a ty wciąż jesteś markotny. 320 00:14:53,255 --> 00:14:55,880 - Nie jestem markotny. - Jesteś. 321 00:14:55,963 --> 00:14:57,296 - Jasne. - Jesteś. 322 00:14:57,380 --> 00:14:59,546 Nie potrzebuję waszej pomocy. 323 00:15:03,671 --> 00:15:05,380 Powiedz mu o Aidzie. 324 00:15:05,463 --> 00:15:09,088 Nie teraz. Nie po tej historii z psem. 325 00:15:09,171 --> 00:15:11,296 Jesteś taki zbity, że nie będzie cię bił. 326 00:15:11,380 --> 00:15:13,630 - Nie. Dajcie mi spokój. - Zrób to. 327 00:15:13,713 --> 00:15:17,088 Powiem mu, ale nie teraz. Dziękuję. 328 00:15:17,171 --> 00:15:18,838 Misja zakończona. 329 00:15:18,921 --> 00:15:20,671 Mam numer. 330 00:15:20,755 --> 00:15:22,005 Nie wierzę! 331 00:15:22,755 --> 00:15:24,046 I słusznie! 332 00:15:27,630 --> 00:15:29,796 Porzuciłem mój kraj 333 00:15:30,838 --> 00:15:34,255 Porzuciłem mój dom 334 00:15:40,463 --> 00:15:46,088 I porzuciłem błękitne niebo 335 00:15:46,463 --> 00:15:50,505 Porzuciłem mój dom 336 00:15:51,380 --> 00:15:54,796 Moją rodzinę, moje smutne życie 337 00:15:55,171 --> 00:15:58,046 Patrzę na horyzont 338 00:16:00,296 --> 00:16:01,171 Gerard! 339 00:16:02,005 --> 00:16:02,838 Bądź tak dobry. 340 00:16:02,963 --> 00:16:04,338 Jestem stara, ale nie głucha. 341 00:16:04,421 --> 00:16:07,130 Nie zarzynaj moich uszu. Próbuję spać! 342 00:16:09,755 --> 00:16:11,046 Ta teściowa. 343 00:16:11,588 --> 00:16:13,588 Co za krowa. 344 00:16:14,171 --> 00:16:16,255 Dosyć. 345 00:16:17,921 --> 00:16:20,880 - Jest masa facetów gorszych od ciebie. - Świetnie. 346 00:16:21,171 --> 00:16:22,338 Jestem nieudacznikiem. 347 00:16:22,421 --> 00:16:24,338 Mówiłem ci. 348 00:16:24,421 --> 00:16:26,171 Nie mów tak o sobie. 349 00:16:26,255 --> 00:16:28,921 Czy to nie Clementine Cedron? Ta w kapeluszu? 350 00:16:29,005 --> 00:16:30,630 - Jest upierdliwa. - Słodka. 351 00:16:30,713 --> 00:16:32,713 - Odwróć się. - Nie jest zła. 352 00:16:32,796 --> 00:16:33,963 Naprawdę? 353 00:16:34,046 --> 00:16:36,296 Mówi do ciebie z twarzą centymetr od twojej. 354 00:16:36,380 --> 00:16:37,213 Jest niezła. 355 00:16:37,296 --> 00:16:39,338 - Śmierdzi jej z ust. - Może się zmieniła. 356 00:16:39,421 --> 00:16:41,005 - Hej, chłopaki! - O, kurwa! 357 00:16:41,088 --> 00:16:43,380 Dawno się nie widzieliśmy. 358 00:16:43,463 --> 00:16:45,755 - Tak, dawno. - Właśnie. 359 00:16:45,838 --> 00:16:46,921 - Co słychać? - Dobrze. 360 00:16:47,005 --> 00:16:48,255 Jak leci? 361 00:16:48,338 --> 00:16:50,630 Przez dziesięć lat byłam influencerką w Stanach. 362 00:16:50,713 --> 00:16:51,588 Świetnie. 363 00:16:51,671 --> 00:16:52,880 - Super. - A wy? 364 00:16:53,880 --> 00:16:55,838 Ja jestem rzeźnikiem. 365 00:16:55,921 --> 00:16:56,838 Rzeźnik! 366 00:16:58,046 --> 00:16:59,296 A ty, Oliver? 367 00:17:01,213 --> 00:17:02,296 Zajmuję się modą. 368 00:17:02,380 --> 00:17:05,213 Niemożliwe! Super. Znajdźmy się na Insta. 369 00:17:05,296 --> 00:17:06,963 - Nie mam konta. - Co? 370 00:17:07,046 --> 00:17:09,005 Wszyscy je mają. Nie rozumiem. 371 00:17:09,088 --> 00:17:12,338 Działamy nieformalnie. 372 00:17:12,713 --> 00:17:14,546 W podziemiu? 373 00:17:15,130 --> 00:17:17,588 Palisz zioło tak na oczach wszystkich? 374 00:17:17,671 --> 00:17:19,713 Kalifornijskie zwyczaje. 375 00:17:19,796 --> 00:17:21,463 - Amerykańskie. - Nie przejmuję się. 376 00:17:21,671 --> 00:17:25,088 Mój tata zostanie Ministrem Zdrowia i je zalegalizuje. 377 00:17:25,171 --> 00:17:28,880 Za trzy miesiące w Paryżu otworzy się masa palarni. 378 00:17:29,255 --> 00:17:32,296 Będą wszędzie. To będzie złoty interes. 379 00:17:32,380 --> 00:17:33,963 Jestem konsultantką taty. 380 00:17:34,046 --> 00:17:35,588 - Ale cicho sza... - Clem! 381 00:17:36,005 --> 00:17:37,880 Zaraz. Muszę iść. 382 00:17:38,713 --> 00:17:41,588 Pa, kochani. Znajdź mnie na Insta. 383 00:17:41,671 --> 00:17:43,213 Mój nick to „clemcendron”. 384 00:17:43,671 --> 00:17:44,505 Tak się nazywasz. 385 00:17:44,588 --> 00:17:45,630 Właśnie. 386 00:17:45,880 --> 00:17:46,713 Proste. 387 00:17:49,380 --> 00:17:52,005 Myślisz, że naprawdę je zalegalizują? 388 00:17:52,088 --> 00:17:55,421 O czym ty mówisz? Nie widzisz, że ona jest szurnięta? 389 00:17:55,505 --> 00:17:57,713 Widziałeś jej zęby? To alkoholiczka. 390 00:17:57,796 --> 00:18:00,880 - Ma brązowe zęby. - Wierzę jej. 391 00:18:02,130 --> 00:18:04,005 - Jest nienormalna. - W porządku. 392 00:18:04,088 --> 00:18:06,171 Jak możesz jej wierzyć? Świr. 393 00:18:09,546 --> 00:18:12,005 - Zaraz znowu się zacznie. - Wiem. Co on robi? 394 00:18:12,505 --> 00:18:14,796 - Jak on się nazywa? - Limoge. 395 00:18:15,213 --> 00:18:16,505 Panie Limoge? 396 00:18:18,838 --> 00:18:21,880 Piękna stodoła. 397 00:18:21,963 --> 00:18:26,588 Trochę zagracona, ale piękna. Mogę jeszcze raz zobaczyć kuchnię? 398 00:18:26,963 --> 00:18:29,755 Nie bardzo. Muszę otworzyć sklep. 399 00:18:29,838 --> 00:18:31,505 Tylko pięć minut. 400 00:18:31,588 --> 00:18:36,171 Przykro mi. Proszę przyjść za tydzień. Przed 9.00 albo na przerwie obiadowej. 401 00:18:36,255 --> 00:18:37,380 Jestem tu teraz. 402 00:18:38,463 --> 00:18:39,380 Jasny gwint. 403 00:18:39,463 --> 00:18:41,713 Zaczął się sezon polowań? 404 00:18:41,796 --> 00:18:42,630 - Nie. - Tak. 405 00:18:42,713 --> 00:18:43,796 - Nie? - Nie. 406 00:18:43,880 --> 00:18:45,713 Tak, ale nieoficjalnie. 407 00:18:47,171 --> 00:18:49,421 - Nieoficjalnie? - Tak. 408 00:18:49,505 --> 00:18:51,463 - Głośno tu. - Nie. 409 00:18:51,546 --> 00:18:52,380 To... 410 00:18:53,588 --> 00:18:54,463 Cholera. 411 00:18:55,421 --> 00:18:58,046 Już rozumiem. 412 00:18:58,255 --> 00:18:59,255 Co? 413 00:18:59,338 --> 00:19:01,338 - Na przerwie obiadowej, tak? - Nie. 414 00:19:01,630 --> 00:19:03,255 Myślicie, że jestem idiotą? 415 00:19:03,338 --> 00:19:05,088 - Nie. - Oszuści. 416 00:19:05,171 --> 00:19:08,171 - Proszę poczekać. - Ma tupet. 417 00:19:11,296 --> 00:19:13,463 Cholerne rzutki. 418 00:19:16,588 --> 00:19:18,546 Minister Spraw Wewnętrznych: Lancret. 419 00:19:19,255 --> 00:19:21,296 Przemianujmy się z koszernego na halal. 420 00:19:21,380 --> 00:19:23,546 Można zrobić pół na pół. 421 00:19:23,838 --> 00:19:25,046 To mogłoby być coś. 422 00:19:25,130 --> 00:19:27,963 Albo niewypał. 423 00:19:28,046 --> 00:19:30,546 Nie wiem, co zrobić z tą rzeźnią. 424 00:19:30,630 --> 00:19:31,546 Kurwa. 425 00:19:31,630 --> 00:19:33,505 Lasseire - Minister Transportu. 426 00:19:33,630 --> 00:19:35,046 Nieprzychylny Uberowi. 427 00:19:35,130 --> 00:19:37,088 Zawsze można podnająć miejsce. 428 00:19:37,171 --> 00:19:38,338 Rochain - Rolnictwo. 429 00:19:38,421 --> 00:19:40,296 Chyba nie przeczytasz wszystkich? 430 00:19:40,380 --> 00:19:42,171 - Evaux - Środowisko. - Co nas to? 431 00:19:42,255 --> 00:19:43,296 Cendron - Zdrowie. 432 00:19:43,380 --> 00:19:44,630 - Kurwa. - Co? 433 00:19:44,713 --> 00:19:45,838 - Kto? - Co takiego? 434 00:19:45,921 --> 00:19:47,213 Rochain - Rolnictwo. 435 00:19:47,296 --> 00:19:49,255 - Nie dotyczy nas. - Nie, chodzi o Zdrowie. 436 00:19:49,338 --> 00:19:51,588 Cendron: Minister Zdrowia. 437 00:19:51,671 --> 00:19:52,880 - Pokaż. - Masz. 438 00:19:54,588 --> 00:19:56,130 - Cendron? - Naprawdę? 439 00:19:56,796 --> 00:19:58,505 Ten Cendron? 440 00:19:59,380 --> 00:20:00,421 Tak? 441 00:20:00,505 --> 00:20:02,755 Ta wariatka mówiła prawdę. 442 00:20:02,838 --> 00:20:03,796 Zalegalizują je. 443 00:20:04,255 --> 00:20:05,921 - Mamy informację. - Czyli tak? 444 00:20:06,005 --> 00:20:08,505 - Co za obłęd. - Nie wiedziałem. 445 00:20:08,588 --> 00:20:10,963 Możecie nam wyjaśnić? 446 00:20:11,546 --> 00:20:12,380 Joe? 447 00:20:12,463 --> 00:20:15,421 - Nigdy bym w to nie uwierzył. - Zalegalizują zioło. 448 00:20:15,505 --> 00:20:17,755 Oczywiście. Kiedyś na pewno. 449 00:20:17,838 --> 00:20:20,213 - No i? - Nie rozumiesz. Nie kiedyś. 450 00:20:20,296 --> 00:20:24,921 Ten facet, Cendron, Minister Zdrowia, je zalegalizuje. 451 00:20:25,296 --> 00:20:26,796 Wejście na rynek... 452 00:20:26,880 --> 00:20:29,296 - przyniesie ogromny zysk. - ...teraz. 453 00:20:29,380 --> 00:20:30,505 Niebotyczny. 454 00:20:30,588 --> 00:20:33,380 To wasz genialny pomysł? Zostaniecie dilerami? 455 00:20:33,463 --> 00:20:34,296 Nie dilerami. 456 00:20:34,380 --> 00:20:36,463 Będzie legalne. 457 00:20:36,546 --> 00:20:39,755 Mam pomysł na sklep. 458 00:20:41,421 --> 00:20:42,546 Sklep mięsny „Hazan”... 459 00:20:43,213 --> 00:20:44,130 zmieni się na 460 00:20:45,463 --> 00:20:47,463 Sklep ziołowy „Hazan”. 461 00:20:47,880 --> 00:20:49,421 Moim zdaniem to super. 462 00:20:49,505 --> 00:20:52,296 Zwariowaliście? Myślicie, że tata na to pozwoli? 463 00:20:52,380 --> 00:20:55,630 - O czym wy mówicie? - Tacie nic do tego. 464 00:20:55,713 --> 00:20:59,630 Sklep jest mój. Jak to podpiszę, będzie mój. 465 00:20:59,713 --> 00:21:00,963 Nie ma nic do gadania. 466 00:21:02,005 --> 00:21:03,338 Wchodzicie w to? 467 00:21:03,630 --> 00:21:05,755 Wszyscy w to wchodzą? 468 00:21:06,088 --> 00:21:08,838 - Ja jak najbardziej. - Jest jeden. 469 00:21:08,921 --> 00:21:11,421 - Jestem z tobą. - Stary. Aure? 470 00:21:11,963 --> 00:21:14,671 Nie, ja jadę do Japonii. 471 00:21:14,755 --> 00:21:16,630 Jasne, że w to nie wchodzę. 472 00:21:17,005 --> 00:21:18,505 Ona nic nie rozumie. 473 00:21:18,588 --> 00:21:22,505 Hej, stary. Jesteś geniuszem, wchodzisz w to? 474 00:21:23,213 --> 00:21:25,338 - Nie. - Jak to? 475 00:21:25,755 --> 00:21:29,463 Nie ma mowy. Jako jedyny Arab w gangu pierwszy pójdę siedzieć. 476 00:21:29,546 --> 00:21:31,546 Mój brat siedzi właśnie za to. 477 00:21:31,630 --> 00:21:33,505 To co? Też jestem notowany. 478 00:21:33,588 --> 00:21:35,546 Zawsze popierasz kretyńskie pomysły. 479 00:21:35,630 --> 00:21:39,046 Mówię o działalności regulowanej przez państwo. 480 00:21:42,005 --> 00:21:43,546 Cholera. 481 00:21:44,755 --> 00:21:47,963 Jestem zawiedziony. Chciałem to zrobić jako rodzina. 482 00:21:48,838 --> 00:21:50,963 Ja jestem z tobą. 483 00:21:51,546 --> 00:21:52,546 Oczywiście. 484 00:21:53,213 --> 00:21:54,171 Dzięki Bogu. 485 00:21:56,796 --> 00:21:57,630 Gerard. 486 00:21:58,005 --> 00:21:59,296 Przepraszam. 487 00:21:59,421 --> 00:22:01,838 Znam kadisz, więc jeśli ty i Joe się zgadzacie, 488 00:22:02,213 --> 00:22:03,838 to chciałbym go odmówić. 489 00:22:04,088 --> 00:22:07,380 Nie, dziękuję. Wolę, żeby to był ktoś z rodziny. 490 00:22:08,338 --> 00:22:11,588 Bene była dla mnie jak matka... 491 00:22:11,671 --> 00:22:15,671 To miło z twojej strony, ale poprosiłem Gilberta. 492 00:22:19,588 --> 00:22:20,421 Amen. 493 00:22:36,838 --> 00:22:37,838 Amen. 494 00:22:51,463 --> 00:22:52,546 Amen. 495 00:22:56,296 --> 00:22:57,546 Odwiedzisz mnie w Tokio? 496 00:22:57,838 --> 00:23:00,380 Jak tylko będę mogła. Obiecuję. 497 00:23:00,880 --> 00:23:02,046 Czyli nigdy. 498 00:23:04,463 --> 00:23:06,380 Powiesz im o niej? 499 00:23:08,171 --> 00:23:11,380 Wyjeżdżam za pięć dni. Nie ma na to czasu. 500 00:23:12,880 --> 00:23:16,046 Tam przynajmniej nie będę musiała się z tym kryć. 501 00:23:16,796 --> 00:23:18,046 Nie tak jak ty i Joseph. 502 00:23:18,130 --> 00:23:21,546 Nie. Powiemy wszystkim w tym tygodniu. 503 00:23:22,005 --> 00:23:23,213 - Naprawdę? - Tak. 504 00:23:23,838 --> 00:23:25,796 Fajnie. 505 00:23:26,338 --> 00:23:28,130 Twój tata powinien był mi pozwolić. 506 00:23:28,463 --> 00:23:31,505 Gilbert zepsuł wszystko złą wymową. 507 00:23:31,588 --> 00:23:34,255 Chciałem rzucić w niego księgą. Co za wstyd. 508 00:23:35,838 --> 00:23:38,588 Taki jest tata. Nigdy nie pozwoliłby ci na to. 509 00:23:39,505 --> 00:23:42,088 Wpadnie w szał, jak powiesz mu o sklepie. 510 00:23:42,505 --> 00:23:44,630 - Na razie mu nie powiem. - Naprawdę? 511 00:23:44,713 --> 00:23:47,755 Nie. Dałem mu podpisane dokumenty. 512 00:23:47,838 --> 00:23:50,213 Powiem mu na spokojnie, 513 00:23:51,213 --> 00:23:54,421 jak zatwierdzi je notariusz i sklep będzie mój. 514 00:23:54,505 --> 00:23:55,588 - Na spokojnie. - Tak. 515 00:23:55,838 --> 00:23:58,255 Na pewno przyjmie to na spokojnie. 516 00:23:58,338 --> 00:23:59,380 - Pan Hazan? - Tak. 517 00:24:00,588 --> 00:24:01,963 Mogę z panem porozmawiać? 518 00:24:03,380 --> 00:24:05,380 Idźcie. Dogonię was. 519 00:24:05,963 --> 00:24:07,755 - Dzień dobry. - Dzień dobry. 520 00:24:08,671 --> 00:24:11,046 Nie chciałem pana dziś niepokoić, ale... 521 00:24:11,130 --> 00:24:12,338 Proszę mówić. 522 00:24:13,463 --> 00:24:15,463 Grób pańskiej matki nie został opłacony. 523 00:24:16,838 --> 00:24:18,713 Jak to? To niemożliwe. 524 00:24:19,671 --> 00:24:21,338 Mój ojciec pewnie... 525 00:24:21,755 --> 00:24:24,338 Nie miałem szansy z nim porozmawiać. Unika mnie. 526 00:24:24,588 --> 00:24:27,171 Nigdy nie zapłacił za dzierżawę. 527 00:24:28,880 --> 00:24:30,005 A więc... 528 00:24:30,421 --> 00:24:32,255 Przykro mi, ale... 529 00:24:32,338 --> 00:24:34,005 jeśli nie dostanę dziś płatności, 530 00:24:35,213 --> 00:24:39,713 to będę musiał przenieść pana matkę do części socjalnej. 531 00:24:40,671 --> 00:24:42,088 Jakiej? 532 00:24:42,546 --> 00:24:44,046 - Socjalnej. - Czyli gdzie? 533 00:24:45,005 --> 00:24:47,463 Do grobu zbiorowego. 534 00:24:53,505 --> 00:24:55,505 Proszę tego nie robić, dobrze? 535 00:24:55,588 --> 00:24:58,671 Proszę zostawić moją matkę tam, gdzie jest. Zajmę się tym. 536 00:25:11,713 --> 00:25:14,130 - Czemu mi to zrobiłeś? - Co? 537 00:25:14,505 --> 00:25:15,463 Mówię o grobie. 538 00:25:15,546 --> 00:25:18,380 Cholera. Powiedział ci? Mówiłem, by tego nie robił. 539 00:25:18,463 --> 00:25:22,380 Rozumiesz, że musiałem zapłacić, żeby nie została ekshumowana? 540 00:25:22,463 --> 00:25:23,755 - Daj spokój. - Ekshumowana! 541 00:25:23,838 --> 00:25:25,713 Oddam ci te pieniądze. 542 00:25:25,796 --> 00:25:28,296 Zgłupiałeś? Mam w dupie te pieniądze. 543 00:25:28,380 --> 00:25:31,630 - Jak ty się odzywasz do ojca? - Jesteś pieprzonym kretynem. 544 00:25:31,713 --> 00:25:33,671 - Nie mów tak. - Wszystko spieprzysz. 545 00:25:33,755 --> 00:25:36,213 Przez ciebie sklep tonie, nie płacisz za grób. 546 00:25:36,296 --> 00:25:37,338 Żartujesz sobie? 547 00:25:37,421 --> 00:25:40,088 Ciszej. Wszystko jest pod kontrolą. 548 00:25:40,171 --> 00:25:43,130 Co? Nic nie jest pod kontrolą. 549 00:25:43,213 --> 00:25:45,421 Chodź tu. 550 00:25:46,463 --> 00:25:48,963 Przyszedłeś mnie pouczać? 551 00:25:49,546 --> 00:25:52,213 Po to przyszedłeś? Ty zepsuty bachorze. 552 00:25:52,296 --> 00:25:53,713 - Ja? - Tak, jesteś bachorem. 553 00:25:53,796 --> 00:25:56,838 Podoba mi się to. Co mnie zepsuło? Pieprzona rzeźnia? 554 00:25:56,921 --> 00:25:58,046 Zamknij się! 555 00:26:04,213 --> 00:26:06,296 Nie chcesz być rzeźnikiem? To patrz. 556 00:26:10,338 --> 00:26:11,838 Już. Nie będziesz. 557 00:26:12,713 --> 00:26:13,588 Głupi bachor. 558 00:27:24,505 --> 00:27:27,005 Napisy: Barbara Jasinowicz