1 00:00:07,291 --> 00:00:08,750 Chcesz umrzeć czy co? 2 00:00:09,375 --> 00:00:11,250 - To tak nie działa. - Wiem. 3 00:00:11,333 --> 00:00:14,625 Wiem, ale mamy dla ciebie ofertę. 4 00:00:18,958 --> 00:00:19,833 Urocze. 5 00:00:20,416 --> 00:00:21,916 Nie masz oferty. 6 00:00:22,000 --> 00:00:24,583 Za nic nie pozwolę ci odejść. 7 00:00:25,125 --> 00:00:26,833 Dostaniesz przepis. 8 00:00:27,250 --> 00:00:28,791 O czym ty mówisz? 9 00:00:28,875 --> 00:00:32,625 Właściwie to nigdy wcześniej ci o tym nie mówiłem, ale… 10 00:00:32,708 --> 00:00:35,458 Ziołowina to zasługa Ludmiły. 11 00:00:36,000 --> 00:00:38,875 My jej tylko pomagamy. Jesteśmy bezużyteczni. 12 00:00:39,791 --> 00:00:41,291 Tylko ona wie, jak to zrobić. 13 00:00:44,291 --> 00:00:46,000 Joseph, czy ty mi mówisz, 14 00:00:46,083 --> 00:00:51,125 że 80% mojego biznesu zależy od 85-letniej babci? 15 00:00:51,875 --> 00:00:54,666 Ona ma 87 lat. 16 00:00:54,750 --> 00:00:59,458 Dlatego jeśli poda ci przepis, możesz ją robić bez nas. 17 00:01:01,083 --> 00:01:03,583 Holy fucking mother of dragons. 18 00:01:05,000 --> 00:01:05,875 No. 19 00:01:05,958 --> 00:01:07,666 Muszę o tym pomyśleć. 20 00:01:09,208 --> 00:01:10,041 Szefowo? 21 00:01:12,500 --> 00:01:13,416 Jest Vadim. 22 00:01:14,333 --> 00:01:15,333 To prawda. 23 00:01:16,625 --> 00:01:17,500 Okej. 24 00:01:20,583 --> 00:01:23,583 Wyślę najlepszego botanika po przepis. 25 00:01:23,666 --> 00:01:24,583 Świetnie. 26 00:01:25,250 --> 00:01:26,708 Świetnie. Bardzo dobrze. 27 00:01:27,708 --> 00:01:29,666 I umowa stoi, że potem... 28 00:01:30,541 --> 00:01:31,500 będziemy wolni? 29 00:01:31,583 --> 00:01:35,708 - Jeśli powie, że da radę bez was. - Świetnie. Idealnie. Proszę. 30 00:01:36,666 --> 00:01:38,208 Przyślę go w poniedziałek. 31 00:01:39,208 --> 00:01:41,041 Ten poniedziałek? 32 00:01:41,125 --> 00:01:44,541 Czy w poniedziałek za dwa tygodnie? 33 00:01:44,625 --> 00:01:47,375 Za pięć dni. A co? Za długo dla ciebie? 34 00:01:47,458 --> 00:01:48,833 Nie. 35 00:01:49,583 --> 00:01:53,041 Idealnie. Dwa tygodnie to by było za długo, 36 00:01:53,125 --> 00:01:54,625 ale pięć dni... 37 00:01:55,083 --> 00:01:56,000 - Świetnie. - Spoko. 38 00:01:56,083 --> 00:01:58,875 Mam nadzieję, że nie marnujesz mojego czasu. 39 00:01:58,958 --> 00:02:01,833 - Nie. - Bo teraz, gdy wiem, 40 00:02:01,916 --> 00:02:04,750 że twoja młodsza siostra i twój tata 41 00:02:04,833 --> 00:02:05,916 są bezużyteczni... 42 00:02:06,000 --> 00:02:10,041 Nie zawaham się ich utopić w worku. 43 00:02:10,125 --> 00:02:11,250 Begrepen? 44 00:02:11,333 --> 00:02:12,333 Bakteria? 45 00:02:12,416 --> 00:02:13,666 Begrepen? 46 00:02:14,583 --> 00:02:15,625 Begrepen. 47 00:02:18,916 --> 00:02:20,708 NETFLIX — SERIAL ORYGINALNY 48 00:02:21,041 --> 00:02:22,000 Rodzinny 49 00:02:22,500 --> 00:02:23,375 Biznes 50 00:02:29,125 --> 00:02:32,458 No to powiedz rodzinie, że zawarłeś układ z Jaurès. 51 00:02:32,541 --> 00:02:34,291 Nie. Oszalałeś? 52 00:02:34,375 --> 00:02:37,375 Oni nie chcą się wycofać. Weszli za głęboko. 53 00:02:37,458 --> 00:02:39,333 Też jesteś głęboko w gównie. 54 00:02:40,416 --> 00:02:42,583 Proszę nie dotykać! To czekolada. 55 00:02:42,666 --> 00:02:45,000 - Właśnie. - Dasz mi dwie sekundy? 56 00:02:45,083 --> 00:02:47,625 - Maca strzelbę. - Wiem. Nie dotykaj! 57 00:02:47,708 --> 00:02:49,166 Wpadłeś w gówno. 58 00:02:49,250 --> 00:02:50,958 - Wiem. - Ale posłuchaj. 59 00:02:51,500 --> 00:02:55,125 Jaurès musi sądzić, że to uzgodniliście. Inaczej się nie uda. 60 00:02:55,208 --> 00:02:56,500 Zaufaj mi. 61 00:02:56,583 --> 00:02:58,083 Jak to zrobić? 62 00:02:58,166 --> 00:02:59,583 Musisz ich podpuścić. 63 00:02:59,666 --> 00:03:00,541 Jak? 64 00:03:00,625 --> 00:03:03,791 Jak? Wymyśl, jak sprawić, by chcieli rzucić biznes. 65 00:03:03,875 --> 00:03:07,583 Muszą myśleć, że to ich pomysł. Czaisz? To nie twój pomysł. 66 00:03:07,666 --> 00:03:09,375 Ty wręcz chcesz kontynuować. 67 00:03:09,458 --> 00:03:11,333 Tak, jasne. Jak to zrobić? 68 00:03:11,416 --> 00:03:12,458 Konkurencyjny gang. 69 00:03:12,541 --> 00:03:13,583 - Co? - Tak. 70 00:03:13,666 --> 00:03:14,500 Jak? 71 00:03:14,583 --> 00:03:16,666 Powiedz, że w mieście jest drugi gang. 72 00:03:17,125 --> 00:03:18,125 Przestrasz ich. 73 00:03:19,666 --> 00:03:21,708 Dobre. Drugi gang brzmi dobrze. 74 00:03:21,791 --> 00:03:24,500 - Wujek Youss czuwa. - Dzięki, stary. 75 00:03:25,041 --> 00:03:26,416 KOSZERNY SKLEP MIĘSNY HAZAN 76 00:03:26,500 --> 00:03:27,833 KIEŁBASA MERGUEZ 77 00:03:31,375 --> 00:03:33,083 Tato, ty chyba żartujesz. 78 00:03:33,166 --> 00:03:34,375 Co? 79 00:03:34,458 --> 00:03:36,833 Przestań wystawiać paragony na 500 euro. 80 00:03:37,083 --> 00:03:39,708 Nikt nie kupuje 30 kilo mięcha naraz. 81 00:03:39,791 --> 00:03:42,333 Pranie pieniędzy musi wyglądać wiarygodnie. 82 00:03:42,416 --> 00:03:47,416 I pokryć 200 tysięcy miesięcznie? Z paragonami na 18 euro to się nie uda. 83 00:03:47,500 --> 00:03:49,875 Tak, to jest męczące, ale o to chodzi. 84 00:03:50,458 --> 00:03:53,666 Musimy prać 8000 euro dziennie, to 360 paragonów. 85 00:03:53,750 --> 00:03:58,208 - Rozumiem, Pani Mądralińska. - Przestań tak do mnie mówić. 86 00:03:58,291 --> 00:03:59,375 A co będzie potem? 87 00:03:59,458 --> 00:04:01,708 Z towarem z nowego miejsca? 88 00:04:01,791 --> 00:04:04,041 Nie wypierzemy tego kiełbaskami. 89 00:04:04,125 --> 00:04:07,166 Dzięki, tato. Myślę o nowej strategii prania. 90 00:04:07,250 --> 00:04:10,041 Na razie mamy taki sposób. Przyłóżmy się. 91 00:04:10,625 --> 00:04:11,708 Nie patrz tak. 92 00:04:11,791 --> 00:04:13,916 Jak przejrzą ci konto, już po nas. 93 00:04:14,000 --> 00:04:15,750 Nie wpadnijmy przez trzy kiełbaski. 94 00:04:17,041 --> 00:04:17,875 Cholera. 95 00:04:35,250 --> 00:04:36,583 Chodź tu. 96 00:04:37,333 --> 00:04:38,666 Proszę, marcheweczka. 97 00:04:38,750 --> 00:04:40,500 Dobrze? Proszę. 98 00:04:40,583 --> 00:04:42,333 Cicho. Jestem przyjacielem. 99 00:04:42,416 --> 00:04:44,291 Potrzebuję tylko twojej głowy. 100 00:04:44,375 --> 00:04:46,250 Twojej głowy dla mojej rodziny. 101 00:04:46,750 --> 00:04:48,750 Jak w pierwszym Ojcu chrzestnym. 102 00:04:48,833 --> 00:04:51,000 Nic nie poczujesz. To nóż do chleba. 103 00:04:51,083 --> 00:04:52,291 No już. Raz... 104 00:04:54,541 --> 00:04:55,416 dwa... 105 00:04:57,875 --> 00:04:59,916 Kurwa, nie mogę. 106 00:05:00,000 --> 00:05:01,208 No nie mogę. 107 00:05:03,541 --> 00:05:05,250 A to co? Tak lepiej. 108 00:05:05,875 --> 00:05:07,541 Proszę. Chodź, staruszku. 109 00:05:07,625 --> 00:05:08,541 Proszę bardzo. 110 00:05:08,625 --> 00:05:09,875 Nic nie poczujesz. 111 00:05:09,958 --> 00:05:12,041 Cholera. Co to za kark? 112 00:05:12,125 --> 00:05:13,666 Grubszy niż poprzedni. 113 00:05:13,750 --> 00:05:15,000 Same kłopoty. Kurwa! 114 00:05:16,458 --> 00:05:18,458 To gówniany pomysł. 115 00:05:18,541 --> 00:05:20,833 Dalej. Żyj swoim życiem. 116 00:05:24,625 --> 00:05:27,500 To jeden z moich ulubieńców. Królik amerykański. 117 00:05:28,125 --> 00:05:31,708 Jest bardzo miły i ma taki sam cykl snu jak nasz. 118 00:05:31,791 --> 00:05:34,166 Nie ma pani chorych? Takich... 119 00:05:34,750 --> 00:05:37,000 przygnębionych, co nie jedzą 120 00:05:37,083 --> 00:05:39,500 i mówią: „Spędziłem dość życia w klatce. 121 00:05:39,583 --> 00:05:41,583 Może czas się poddać”? 122 00:05:41,666 --> 00:05:43,083 Albo jakiegoś martwego? 123 00:05:43,166 --> 00:05:47,375 Szczerze mówiąc, jeśli macie martwego, to byłoby błogosławieństwo. 124 00:05:47,458 --> 00:05:50,333 - Ten nie jest martwy? - Nie, tylko drzemie. 125 00:05:50,416 --> 00:05:53,166 - Chce pan kupić zwierzę, żeby je zabić? - Nie. 126 00:05:53,250 --> 00:05:55,541 - Źle się wyraziłem. - Wystraszył mnie pan. 127 00:05:55,625 --> 00:05:57,208 Prawdę mówiąc, jestem rzeźnikiem. 128 00:05:57,291 --> 00:06:00,041 - To nie giełda mięsna. - Oczywiście, że nie. 129 00:06:00,125 --> 00:06:01,541 Właśnie. Tym lepiej, 130 00:06:01,625 --> 00:06:05,250 bo szukam całego zwierzaka, 131 00:06:05,333 --> 00:06:10,291 z układem trawiennym, wnętrznościami i grubym futrem, o ile się da. 132 00:06:10,375 --> 00:06:12,250 Na giełdzie jest tylko mięcho. 133 00:06:12,333 --> 00:06:14,208 Kochamy zwierzęta. Nie jemy ich. 134 00:06:14,291 --> 00:06:17,083 - Musi pan stąd wyjść. - Pani nie rozumie. 135 00:06:17,166 --> 00:06:18,208 Chodzi o kawał. 136 00:06:18,291 --> 00:06:21,250 - Rozumiem. Chce pan go zjeść. - Nie! 137 00:06:21,333 --> 00:06:23,708 - To tylko żart. - Ja się nie śmieję. 138 00:06:23,791 --> 00:06:26,083 - Proszę wyjść. Baptiste? - Chwila. 139 00:06:26,166 --> 00:06:28,708 - Nie trzeba, Baptiste. - Odprowadź pana. 140 00:06:28,791 --> 00:06:31,208 - Jeśli nie macie martwych zwierząt, okej. - Nie. 141 00:06:31,291 --> 00:06:33,750 - Okej. - Dziękuję. Do widzenia. 142 00:06:33,833 --> 00:06:34,833 Wyjście jest tam. 143 00:06:34,916 --> 00:06:35,750 Do widzenia. 144 00:06:35,833 --> 00:06:36,666 Miłego dnia. 145 00:06:38,375 --> 00:06:40,041 Nie wiem. Tacie się podoba. 146 00:06:40,125 --> 00:06:42,250 Aure, otworzymy zbiornik w stodole? 147 00:06:42,333 --> 00:06:43,875 Nie, to do nowego magazynu. 148 00:06:43,958 --> 00:06:46,000 Na razie musi trafić do szopy. 149 00:06:46,583 --> 00:06:47,583 Kurwa. Ciągnij. 150 00:06:48,833 --> 00:06:51,541 Nie, jest za ciężki. Chodź. Poszukajmy wózka. 151 00:06:52,250 --> 00:06:53,666 Dostaliśmy kompost? 152 00:06:54,083 --> 00:06:55,000 Jaki kompost? 153 00:06:55,875 --> 00:06:57,416 Prosiłam o kompost, 154 00:06:57,500 --> 00:07:00,583 granulat ceramiczny, wełnę mineralną i kojrę. 155 00:07:00,666 --> 00:07:02,666 Idealnie. Wszystko jest. 156 00:07:02,750 --> 00:07:06,791 Ale nie wiem, czy ten zbiornik nie jest za duży do nowej mety? 157 00:07:07,291 --> 00:07:08,875 Przecież wytworzymy tonę. 158 00:07:09,416 --> 00:07:10,458 Tonę? 159 00:07:10,541 --> 00:07:11,416 Tonę. 160 00:07:11,833 --> 00:07:14,625 Skończę z butami i zainwestuję w nieruchomości. 161 00:07:14,708 --> 00:07:17,291 Możemy też dać trochę pieniędzy pracownikom. 162 00:07:17,833 --> 00:07:19,625 Tak. Możemy to zrobić. 163 00:07:19,708 --> 00:07:20,875 Kurwa! Wiedziałem! 164 00:07:21,333 --> 00:07:22,541 Co to? 165 00:07:22,625 --> 00:07:25,416 - Mamy przejebane! Wiedziałem. - Co jest? 166 00:07:25,500 --> 00:07:28,708 Mamy za swoje. 167 00:07:28,791 --> 00:07:30,083 Czemu krzyczysz? 168 00:07:30,166 --> 00:07:33,166 - Patrzcie, co znalazłem na ganku. - O co chodzi? 169 00:07:33,250 --> 00:07:34,333 - Co to? - Nic. 170 00:07:34,416 --> 00:07:36,416 Joseph jęczy nad martwym krukiem. 171 00:07:36,875 --> 00:07:37,833 To wszystko? 172 00:07:37,916 --> 00:07:39,791 Jak to? Oszaleliście? 173 00:07:39,875 --> 00:07:42,833 Na progu leży wypatroszony kruk! Nikt się nie boi? 174 00:07:42,916 --> 00:07:45,583 Kruk, przyjaciele. Kruk. 175 00:07:45,666 --> 00:07:48,416 - To symboliczne! - O czym ty mówisz? 176 00:07:48,500 --> 00:07:50,625 Jak to? Babciu, to jak w filmie. 177 00:07:50,708 --> 00:07:52,125 To... kruk. 178 00:07:52,208 --> 00:07:53,625 To groźba. Na pewno. 179 00:07:53,708 --> 00:07:57,125 To groźba od konkurencyjnego gangu. 180 00:07:57,208 --> 00:08:00,125 - Przestań. Nie ma konkurencyjnego gangu. - Kurde! 181 00:08:00,208 --> 00:08:01,458 O czym ty mówisz? 182 00:08:01,541 --> 00:08:02,875 A to nie jest wrona? 183 00:08:03,291 --> 00:08:04,833 - Słucham? - To wrona. 184 00:08:05,208 --> 00:08:07,250 - Jesteś pewny, Olive? - Tak sądzę. 185 00:08:07,333 --> 00:08:09,333 - Okej, to jeszcze gorzej. - Co? 186 00:08:09,416 --> 00:08:11,875 - Czemu? - Mamy kłopoty. Wszyscy zginiemy. 187 00:08:11,958 --> 00:08:13,250 Jak to „czemu”, tato? 188 00:08:13,333 --> 00:08:15,208 Corneille, piosenkarka. 189 00:08:15,291 --> 00:08:18,166 „Wrono, przeżyj każdy dzień, jakby był ostatni”. 190 00:08:18,250 --> 00:08:19,125 Tak. 191 00:08:19,875 --> 00:08:21,708 Właśnie. Bez wątpienia. 192 00:08:21,791 --> 00:08:26,500 - To nie przypadek. To groźba. - Czekaj. Uspokój się. Odbija ci. 193 00:08:26,583 --> 00:08:27,916 To nie głowa konia. 194 00:08:28,000 --> 00:08:30,750 Nie wiesz, jak trudno jest odciąć głowę konia. 195 00:08:30,833 --> 00:08:32,541 Naprawdę trudno. Uwierz mi. 196 00:08:32,625 --> 00:08:35,541 Wrona jest niezła. Mówię ci. 197 00:08:35,625 --> 00:08:37,583 To pewnie keczup. 198 00:08:37,666 --> 00:08:38,875 Ali, co ty robisz? 199 00:08:41,166 --> 00:08:42,250 Kurwa, to krew. 200 00:08:42,333 --> 00:08:45,583 - Oczywiście, że to krew! - Dobra! Przestańcie. 201 00:08:45,666 --> 00:08:47,750 Przywlókł to kot i tyle. Chodźmy. 202 00:08:47,833 --> 00:08:49,666 Do roboty. Nie mamy czasu. 203 00:08:50,625 --> 00:08:51,875 Oszaleliście czy co? 204 00:08:52,458 --> 00:08:57,333 Mówię wam, konkurencyjny gang wysyła nam znaki, 205 00:08:57,416 --> 00:08:59,208 a wy macie to w dupie? 206 00:09:02,541 --> 00:09:04,583 SKLEP Z BRONIĄ GARE DE L’EST 207 00:09:08,583 --> 00:09:10,875 Ślicznotka, którą chciał pan ostatnio. 208 00:09:11,416 --> 00:09:12,291 Cudowna. 209 00:09:12,375 --> 00:09:13,791 Prawdziwa strzelba kłusownika. 210 00:09:13,875 --> 00:09:14,833 Ile kosztuje? 211 00:09:14,916 --> 00:09:16,833 - Dwanaście tysięcy. - Biorę. 212 00:09:16,916 --> 00:09:19,458 - Przemyśl to. - Mam tu dziesięć, a dwa... 213 00:09:19,541 --> 00:09:21,208 Chcesz wydać 12 tysi na strzelbę? 214 00:09:21,291 --> 00:09:24,041 Odbiło ci. Jest super. W stylu vintage. 215 00:09:24,125 --> 00:09:26,625 Co? Wygląda jak śmieć. Mówisz serio? 216 00:09:26,708 --> 00:09:28,708 Nie wiem, ile wydałeś na swoje gówniane auto. 217 00:09:28,791 --> 00:09:30,958 Nie dasz 12 koła za tandetną strzelbę. 218 00:09:31,041 --> 00:09:31,958 Słucham? 219 00:09:32,041 --> 00:09:34,000 Co powiedziałeś? „Tandetną”? 220 00:09:34,083 --> 00:09:35,833 Nie masz gustu, prostaku. 221 00:09:36,416 --> 00:09:38,333 Niech się uspokoi, bo mnie wkurwia. 222 00:09:38,416 --> 00:09:40,083 Dobrze. Chwileczkę. 223 00:09:40,166 --> 00:09:42,333 Kotku, miały być tylko dobre wibracje. 224 00:09:42,958 --> 00:09:45,083 Tandetna strzelba. Frajer. 225 00:09:45,166 --> 00:09:46,958 - Słucham? - Frajer. 226 00:09:47,041 --> 00:09:48,625 Jasne. 227 00:09:49,083 --> 00:09:51,083 Thibault, chodź do mnie. 228 00:09:51,166 --> 00:09:54,250 - Co z tobą? - Chciałem porozmawiać o wronie. 229 00:09:54,333 --> 00:09:56,541 - Co? - Myślę, że to groźba. 230 00:09:57,583 --> 00:09:59,625 Myślisz, że zabił ją myśliwy? 231 00:09:59,708 --> 00:10:03,375 Jasne, że nie. Nie miała ran postrzałowych. Żadnej kuli. 232 00:10:03,458 --> 00:10:04,291 Zgadzam się. 233 00:10:04,375 --> 00:10:07,666 Dlatego mówię, że ktoś ją tam podłożył. 234 00:10:07,750 --> 00:10:10,916 Nie. To tylko ptak. Uderzył w okno. 235 00:10:11,000 --> 00:10:13,166 Spadł i dorwały go szopy. 236 00:10:13,250 --> 00:10:15,166 Wypatroszyły go przy jedzeniu. 237 00:10:15,250 --> 00:10:18,416 Szopy? Co to, film Pixara? Szopy nie istnieją. 238 00:10:18,500 --> 00:10:19,625 Jesteśmy na wsi. 239 00:10:19,708 --> 00:10:23,000 Dziś ptaki są oczywistym znakiem od konkurencyjnych gangów. 240 00:10:23,083 --> 00:10:26,458 Tak się teraz robi. Konie są passé. Ptaki są na topie. 241 00:10:26,541 --> 00:10:27,916 - OK. Thibault? - Tak? 242 00:10:28,000 --> 00:10:29,041 Skończyliśmy. 243 00:10:29,125 --> 00:10:30,291 Weź strzelbę. 244 00:10:30,375 --> 00:10:32,125 Etui w prezencie. 245 00:10:32,208 --> 00:10:34,458 Super, zaoszczędzimy 20 euro. 246 00:10:36,083 --> 00:10:37,500 - Miłej zabawy. - Dzięki. 247 00:10:39,375 --> 00:10:40,208 Dobra. 248 00:10:40,791 --> 00:10:41,625 Proszę. 249 00:10:42,583 --> 00:10:43,583 Daj gotówkę. 250 00:10:44,291 --> 00:10:46,291 Tylko nikomu nie mów, OK? 251 00:10:46,791 --> 00:10:47,791 Jak zwykle. 252 00:10:47,875 --> 00:10:50,125 Ty pierwszy, nie możemy przyjść razem. 253 00:10:50,208 --> 00:10:51,666 - Chcesz mnie zabić? - Idź. 254 00:11:09,625 --> 00:11:11,541 Dobry wieczór wszystkim. 255 00:11:12,166 --> 00:11:13,583 Przepraszam za spóźnienie. 256 00:11:15,958 --> 00:11:17,708 Niestety dzisiaj 257 00:11:17,791 --> 00:11:20,208 zacznę od złych wieści. 258 00:11:20,791 --> 00:11:24,166 Claude poślizgnął się na schodach w swojej kamienicy. 259 00:11:24,250 --> 00:11:25,208 Jest poważnie ranny. 260 00:11:27,083 --> 00:11:29,791 Wygląda na to, że winne były narkotyki. 261 00:11:30,291 --> 00:11:31,583 Potknięcie na odwyku. 262 00:11:34,416 --> 00:11:35,416 Potknięcie. 263 00:11:35,791 --> 00:11:39,041 Przykro mi, Catherine, ale zostałaś bez mentora. 264 00:11:39,750 --> 00:11:41,666 Będziesz musiała wybrać nowego. 265 00:11:46,458 --> 00:11:49,083 Chciałabym wybrać Gerarda. 266 00:11:49,916 --> 00:11:51,708 Ostatnio mocno mnie poruszył. 267 00:11:54,291 --> 00:11:56,041 Gerard, zgadzasz się? 268 00:11:57,250 --> 00:11:58,291 Czy się zgadzam? 269 00:11:58,375 --> 00:12:00,875 Nie, bo ja... 270 00:12:02,916 --> 00:12:04,875 Nie jestem na to gotów. 271 00:12:04,958 --> 00:12:06,583 Nie. Wciąż mam... 272 00:12:07,000 --> 00:12:09,125 problemy ze sobą. 273 00:12:09,208 --> 00:12:11,500 To skomplikowane. Tak więc... 274 00:12:13,291 --> 00:12:14,166 Tak więc nie. 275 00:12:15,541 --> 00:12:17,416 Catherine, może ktoś inny? 276 00:12:17,958 --> 00:12:19,583 Nie... 277 00:12:19,666 --> 00:12:21,458 - Muszę to przemyśleć. - Tak czuję. 278 00:12:21,541 --> 00:12:25,250 Nie sądziłam, że Gerard odmówi. To trochę zaskakujące. 279 00:12:26,416 --> 00:12:27,416 Przepraszam. 280 00:12:27,833 --> 00:12:28,875 Przepraszam! 281 00:12:31,333 --> 00:12:35,541 Nie, Catherine. Zaczekaj. 282 00:12:36,750 --> 00:12:38,166 Nie chcę, żebyś płakała. 283 00:12:38,250 --> 00:12:40,458 Nie płacz, proszę. 284 00:12:41,291 --> 00:12:44,916 Nie zostawię cię samej. Dobrze, zgadzam się. 285 00:12:46,083 --> 00:12:48,333 Dziękuję. 286 00:13:00,875 --> 00:13:04,750 Przyprowadziłam cię tu, bo się rozwijamy i zarobimy dużo kasy. 287 00:13:05,541 --> 00:13:09,000 Skoro wydaliśmy najgorszy album w karierze Enrico, 288 00:13:09,083 --> 00:13:11,333 który jest w sklepach w całej Francji, 289 00:13:12,458 --> 00:13:16,333 wykorzystamy tę wielką wtopę, żeby wyprać nasze dochody. 290 00:13:18,208 --> 00:13:19,041 Chodźmy. 291 00:13:23,125 --> 00:13:24,791 ENRICO MACIAS SŁOŃCA KONSTANTYNY 292 00:13:30,458 --> 00:13:31,291 Ali! 293 00:13:35,125 --> 00:13:35,958 Tu jest. 294 00:13:36,041 --> 00:13:37,875 Od każdego zakupionego albumu 295 00:13:37,958 --> 00:13:40,000 Enrico dostaje 15% w tantiemach, 296 00:13:40,083 --> 00:13:43,041 ale prawie cała reszta trafia do nas. 297 00:13:43,125 --> 00:13:44,166 Tam. 298 00:13:44,250 --> 00:13:46,708 ENRICO MACIAS NOWOŚĆ – SŁOŃCA KONSTANTYNY 299 00:13:47,250 --> 00:13:51,333 Kupując każdy album za gotówkę, odzyskujemy pieniądze jako dochód. 300 00:13:51,416 --> 00:13:53,375 Gotówka zostaje wyprana. 301 00:13:53,458 --> 00:13:55,708 Dlatego musimy kupić dużo płyt. 302 00:13:55,791 --> 00:13:57,625 Będziemy go słuchać godzinami! 303 00:13:58,333 --> 00:14:00,708 Ale wiadomo, trzy osoby tego nie zrobią. 304 00:14:00,791 --> 00:14:03,333 Czołem. Cześć. Jak leci? 305 00:14:03,416 --> 00:14:07,708 Musimy zatrudnić wielu ludzi, żeby kupić albumy w całej Francji. 306 00:14:35,125 --> 00:14:37,625 - Lepiej byłoby je odsprzedać. - Tak. 307 00:14:37,708 --> 00:14:40,416 Podobno to zbyt ryzykowne. Aure? 308 00:14:40,916 --> 00:14:42,583 Tak. Nikt nie może wiedzieć. 309 00:14:42,666 --> 00:14:44,958 Nawet w fabryce płyt. Zatrzemy ślady. 310 00:14:45,041 --> 00:14:47,875 Może, ale to łamie mi serce. To albumy Enrico. 311 00:14:47,958 --> 00:14:49,125 Cholera, to grzech. 312 00:14:49,208 --> 00:14:50,416 Wiem, tato. 313 00:14:53,000 --> 00:14:53,833 Cholera. 314 00:14:54,875 --> 00:14:55,708 Halo? 315 00:14:58,541 --> 00:15:01,000 Chyba nie dotrę na kolację, skarbie. 316 00:15:01,083 --> 00:15:02,791 Proszę, Ali. Tam, z boku. 317 00:15:02,875 --> 00:15:04,291 Nie, nie zapomniałam. 318 00:15:04,375 --> 00:15:08,458 Tata w ostatniej chwili wysłał mnie za miasto. 319 00:15:09,125 --> 00:15:10,916 - Nie, powiedziałam mu. - Tam? 320 00:15:11,000 --> 00:15:14,000 Kochanie, miał to w dupie. Co mam powiedzieć? 321 00:15:14,083 --> 00:15:17,291 Aure! Pomóż nam. Nie widzisz, że nam las dowala? 322 00:15:17,375 --> 00:15:18,416 Tak! 323 00:15:19,333 --> 00:15:20,333 Dawaj, Ali. 324 00:15:20,916 --> 00:15:22,708 Nie powiedział „lesbo, wała”! 325 00:15:23,375 --> 00:15:26,166 Nie, nie bronię go. Nie powiedział „lesba”. 326 00:15:26,250 --> 00:15:28,291 Proszę. Boli mnie... 327 00:15:29,083 --> 00:15:30,791 Ramię. Nie mogę nim ruszać. 328 00:15:30,875 --> 00:15:34,083 Przyznaję. Nazwał nas lesbami i kazał się walić. 329 00:15:34,166 --> 00:15:37,375 Proszę. To dupek. Mówiłam ci. 330 00:15:38,041 --> 00:15:40,083 Oddzwonię. Buziaki. 331 00:15:43,125 --> 00:15:45,291 Cholera. To chwilę potrwa. 332 00:15:47,208 --> 00:15:48,291 Dzięki, że jesteś. 333 00:15:49,291 --> 00:15:50,708 Miło cię widzieć. 334 00:15:51,416 --> 00:15:53,041 To normalne. 335 00:15:53,916 --> 00:15:55,958 Spełniam swoją rolę mentora. 336 00:15:57,375 --> 00:16:00,041 Myślałam o tym, co mówiłeś, 337 00:16:00,125 --> 00:16:03,458 że dobre otoczenie i rodzina są ważne. 338 00:16:05,375 --> 00:16:07,250 Naprawdę cię teraz potrzebuję. 339 00:16:12,916 --> 00:16:14,416 Słuchasz tego? 340 00:16:14,875 --> 00:16:15,708 - Tak. - Rany. 341 00:16:15,791 --> 00:16:18,166 To staroświeckie, ale uwielbiam Enrico. 342 00:16:18,250 --> 00:16:21,458 Wiesz, że masz przed sobą największego fana Enrico? 343 00:16:21,541 --> 00:16:23,708 - Nie. - Skoro tak mówisz. 344 00:16:24,291 --> 00:16:25,708 To wręcz... 345 00:16:26,500 --> 00:16:27,916 To wręcz mój przyjaciel. 346 00:16:28,250 --> 00:16:30,750 - Niesamowite! - Dobry przyjaciel. 347 00:16:30,833 --> 00:16:35,333 Tak bardzo, że mój syn napisał mu ostatni album. 348 00:16:35,416 --> 00:16:39,166 - Żartujesz. - Wcale nie, Catherine. 349 00:16:39,250 --> 00:16:43,375 Przyznaję, że nie przepadam za ostatnim albumem. 350 00:16:43,458 --> 00:16:45,125 Tak, wiem. 351 00:16:45,208 --> 00:16:46,791 To nie ten wielki Enrico. 352 00:16:46,875 --> 00:16:47,708 Nie. 353 00:16:48,833 --> 00:16:52,291 Nazywają mnie wschodnim wiatrem 354 00:16:52,375 --> 00:16:55,250 Brunetka o zabójczym spojrzeniu 355 00:16:55,833 --> 00:16:58,250 Nazywają mnie wschodnim wiatrem 356 00:16:58,333 --> 00:17:00,125 Bo jestem sentymentalny 357 00:17:11,208 --> 00:17:12,333 Posłuchaj. 358 00:17:13,541 --> 00:17:16,041 Bardzo cię lubię. Naprawdę. 359 00:17:17,083 --> 00:17:18,208 Myślę, że... 360 00:17:18,750 --> 00:17:20,291 jesteś bardzo piękna. 361 00:17:21,000 --> 00:17:22,208 Ale... 362 00:17:23,291 --> 00:17:25,791 nie jestem gotów na... 363 00:17:27,416 --> 00:17:28,708 na nowy związek. 364 00:17:30,125 --> 00:17:32,416 Czasem lepiej nie myśleć za dużo. 365 00:17:32,500 --> 00:17:36,166 Musisz brać rzeczy, kiedy przychodzą i pozwolić sobie odpuścić. 366 00:17:38,708 --> 00:17:39,625 Tak. 367 00:17:59,083 --> 00:18:01,041 Kurwa. Szybko się pali. Kurwa. 368 00:18:02,750 --> 00:18:03,875 Wybacz, furgonetko. 369 00:18:06,458 --> 00:18:08,833 Nie! Kurwa! 370 00:18:20,416 --> 00:18:22,041 Co robi ten idiota? 371 00:18:25,000 --> 00:18:26,583 Kurwa mać! 372 00:18:30,000 --> 00:18:31,583 - Cholera! - Kurwa! 373 00:18:40,750 --> 00:18:42,375 Kurwa, miałeś rację. 374 00:18:42,458 --> 00:18:43,291 Dzięki. 375 00:18:43,375 --> 00:18:45,500 Dziękuję, Olive. Ktoś to rozumie. 376 00:18:45,583 --> 00:18:49,416 Mówiłem, że to konkurencyjny gang. Chcą, żebyśmy odeszli. 377 00:18:49,500 --> 00:18:50,708 Nie mówię o tym. 378 00:18:50,791 --> 00:18:54,416 Kontrolki. Ostrzegałeś mnie. Powinienem był iść do mechanika. 379 00:18:54,500 --> 00:18:57,375 To cię nauczy nie kupować używek w sieci. 380 00:18:57,458 --> 00:18:59,666 Dobrze, że był pusty. 381 00:18:59,750 --> 00:19:03,083 - Oczywiście. Dobrze. - Chwila. To podpalenie! 382 00:19:04,125 --> 00:19:06,916 Auta nie zapalają się ot tak. 383 00:19:07,458 --> 00:19:10,666 W środku muszą być jakieś dowody. 384 00:19:10,750 --> 00:19:13,333 Jak odłamki szkła z koktajlu Mołotowa. 385 00:19:13,416 --> 00:19:14,750 Tego używają. 386 00:19:14,833 --> 00:19:17,791 Gdyby chcieli wysłać wiadomość, spaliliby furgonetkę. 387 00:19:17,875 --> 00:19:19,208 To byłoby wymowne. 388 00:19:19,291 --> 00:19:23,291 Może próbowali, ale nie wszystko zawsze idzie zgodnie z planem. 389 00:19:23,375 --> 00:19:26,250 - To wciąż wiadomość! - Nieważne. To moja wina. 390 00:19:26,333 --> 00:19:29,875 Następnym razem nie będę skąpił. 391 00:19:29,958 --> 00:19:30,875 Dobrze. 392 00:19:30,958 --> 00:19:32,958 - Wracam do łóżka. - Ja też. 393 00:19:33,708 --> 00:19:36,375 Moja fura. Jedyna taka we Francji. Kurwa! 394 00:19:36,458 --> 00:19:38,583 Czekajcie. Wy tak poważnie? 395 00:19:38,666 --> 00:19:41,375 Ile jeszcze wiadomości potrzebujecie? 396 00:19:41,458 --> 00:19:42,333 Dobra. 397 00:19:43,958 --> 00:19:46,291 - Co tam, Clem? - Nic. 398 00:19:49,916 --> 00:19:51,041 Wariatka. 399 00:19:52,500 --> 00:19:55,583 Kurwa. Nie ma mowy. Gdzie jest mój koktajl Mołotowa? 400 00:19:55,666 --> 00:19:56,666 To niemożliwe. 401 00:19:57,333 --> 00:19:59,000 Kurwa, ale bajzel. 402 00:20:00,291 --> 00:20:03,416 Kurwa! Clem, co robisz? 403 00:20:04,208 --> 00:20:06,708 Zupełnie jak w horrorze. Wracaj do środka. 404 00:20:08,666 --> 00:20:09,833 Odbiło jej. 405 00:20:14,500 --> 00:20:17,541 - Muszę ci coś powiedzieć. - To zły moment. 406 00:20:17,625 --> 00:20:19,625 Nawet go nie ubezpieczyłem. 407 00:20:19,708 --> 00:20:20,916 Joseph go podpalił. 408 00:20:21,750 --> 00:20:22,625 Jak to? 409 00:20:22,708 --> 00:20:24,333 Spalił samochód. Widziałam. 410 00:20:24,416 --> 00:20:27,166 Mam dość, że ciągle na niego naskakujesz. 411 00:20:27,250 --> 00:20:28,458 To on mi odciął palec? 412 00:20:28,541 --> 00:20:30,500 Mam to gdzieś. Widziałam go! 413 00:20:30,583 --> 00:20:33,250 Nic nie widziałaś. Na zewnątrz jest ciemno. 414 00:20:33,333 --> 00:20:35,583 Wybacz, ale się mylisz. Zdarza się. 415 00:20:36,000 --> 00:20:37,458 Pomyśl o tym. 416 00:20:37,541 --> 00:20:39,375 Dlaczego Jo spalił moje auto? 417 00:20:39,458 --> 00:20:41,708 - Nie wiem. - Nie wiesz, kurwa! 418 00:20:41,791 --> 00:20:44,291 Jo to mój brat. Nigdy by tego nie zrobił. 419 00:20:45,958 --> 00:20:49,166 - Nie wierzysz mi? - Wybacz, ale nie. 420 00:20:50,083 --> 00:20:52,833 Świetnie. Super. 421 00:20:53,750 --> 00:20:55,625 Kurwa. No już. 422 00:20:56,833 --> 00:20:59,333 Cholera. Kurwa mać! 423 00:21:00,041 --> 00:21:01,125 Kurwa. 424 00:21:07,416 --> 00:21:10,375 Widziałam, jak podpaliłeś jego samochód, śmieciu. 425 00:21:10,458 --> 00:21:11,333 Tu jestem. 426 00:21:12,625 --> 00:21:15,375 Widziałam, jak podpaliłeś jego samochód, śmieciu. 427 00:21:15,458 --> 00:21:18,333 - Nie podobał ci się lakier? - Co ty mówisz? 428 00:21:18,416 --> 00:21:21,000 Nie wiem, co knujesz, ale cię pokonam. 429 00:21:21,083 --> 00:21:22,458 Oszalałaś. 430 00:21:22,916 --> 00:21:23,791 Odbiło ci. 431 00:21:23,875 --> 00:21:26,125 To nie moja sprawka. Pogięło cię? 432 00:21:26,208 --> 00:21:29,416 - Już powiedziałam Olivierowi. - Co? Co powiedziałeś? 433 00:21:29,500 --> 00:21:32,083 - Widzisz? To ty. - Nie. Co powiedział? 434 00:21:32,166 --> 00:21:34,166 Nic. Ten idiota mi nie uwierzył. 435 00:21:34,250 --> 00:21:36,000 Za bardzo cię kocha. 436 00:21:36,916 --> 00:21:38,958 - Czemu go spaliłeś? - Nie spaliłem. 437 00:21:39,041 --> 00:21:42,125 - Czemu spaliłeś jego samochód? - Nie zrobiłem tego. 438 00:21:42,208 --> 00:21:43,541 Zrobiłeś to. Dlaczego? 439 00:21:43,625 --> 00:21:45,250 Chciałem spalić furgonetkę! 440 00:21:45,458 --> 00:21:47,583 Dobra? Samochód Oliviera to wypadek. 441 00:21:47,666 --> 00:21:51,208 - Czemu chciałeś spalić furgonetkę? - Kurwa. To niemożliwe. 442 00:21:54,458 --> 00:21:55,833 Żeby was nastraszyć. 443 00:21:56,458 --> 00:21:58,041 Po co? 444 00:22:02,083 --> 00:22:03,541 Zawarłem umowę z Jaurès. 445 00:22:04,750 --> 00:22:07,583 Za 48 godzin wszyscy musimy się wycofać. 446 00:22:07,666 --> 00:22:08,875 Inaczej już po mnie. 447 00:22:10,500 --> 00:22:11,458 - Cholera. - Tak. 448 00:22:12,375 --> 00:22:14,833 - Jesteś idiotą. - Nie. 449 00:22:14,916 --> 00:22:16,166 Chronię moją rodzinę. 450 00:22:19,125 --> 00:22:20,458 Powinnaś się cieszyć. 451 00:22:20,833 --> 00:22:21,750 Dlaczego? 452 00:22:21,833 --> 00:22:25,500 Jeśli wszyscy się wycofamy, będziesz miała Oliviera dla siebie. 453 00:22:26,125 --> 00:22:27,875 Tak? Nie tego chciałeś? 454 00:22:30,458 --> 00:22:32,250 Dobra. To pozwól mi to zrobić. 455 00:22:32,750 --> 00:22:34,708 - Dobrze. Zgoda. - Dobrze. 456 00:22:35,208 --> 00:22:37,500 - Nic nie powiem. - Dzięki. 457 00:22:37,583 --> 00:22:38,708 Ale wchodzę w to. 458 00:22:39,125 --> 00:22:40,291 W co? 459 00:22:40,375 --> 00:22:43,000 W to, co robisz, żeby ich przestraszyć. 460 00:22:43,083 --> 00:22:44,625 Nie, Clem. 461 00:22:44,708 --> 00:22:47,416 To zbyt skomplikowane. Wymaga wiedzy eksperta. 462 00:22:47,500 --> 00:22:48,666 - Okej. - Rozumiesz? 463 00:22:48,750 --> 00:22:50,375 Rozumiem. Ale ja też chcę. 464 00:22:50,458 --> 00:22:51,958 Przed chwilą ci odmówiłem. 465 00:22:52,041 --> 00:22:53,333 Rozumiem. 466 00:22:53,416 --> 00:22:54,583 - Super. - Świetnie. 467 00:22:54,666 --> 00:22:56,333 - Wchodzę w to. - Clem, nie. 468 00:22:56,416 --> 00:22:57,541 - Joseph. - Clem. 469 00:22:57,625 --> 00:23:00,541 - Bo powiem wszystkim! - No to... zgoda. 470 00:23:01,625 --> 00:23:03,625 Ale ja jestem szefem i podejmuję decyzje. 471 00:23:03,708 --> 00:23:05,500 - Czy to jasne? - Jasne. 472 00:23:05,583 --> 00:23:06,416 No dobra. 473 00:23:06,500 --> 00:23:08,208 - Jutro u ciebie o 9.30. - Nie. 474 00:23:08,291 --> 00:23:13,166 Nie rozumiesz. Jestem szefem. Nie u mnie o 9.30. U mnie o 9.45, jasne? 475 00:23:13,250 --> 00:23:14,166 Pasuje. 476 00:23:14,250 --> 00:23:16,500 - Bądź na czas. - Nie, ty bądź na czas! 477 00:23:17,166 --> 00:23:19,250 I od teraz mów mi „szefie”. 478 00:23:20,333 --> 00:23:21,708 Będę ci mówić Jo-szef. 479 00:23:21,791 --> 00:23:22,916 Nieźle. 480 00:23:23,000 --> 00:23:26,083 - Do jutra, Joseph. - Miało być... Dobra, idź. 481 00:23:28,708 --> 00:23:31,333 Clem, pilnuj, żeby nikt nie przyszedł. 482 00:23:34,708 --> 00:23:36,833 Kurwa. Cholera. 483 00:23:40,000 --> 00:23:41,708 Jest dobrze. Skończyłem. 484 00:23:41,791 --> 00:23:42,958 Tak. Nieźle, co? 485 00:23:43,041 --> 00:23:46,000 „Nie martw się, Béné. Rodzina wkrótce do...”. 486 00:23:46,083 --> 00:23:47,041 „Ciebie dołączy”. 487 00:23:47,125 --> 00:23:48,333 Zabrakło miejsca. 488 00:23:48,833 --> 00:23:50,208 Trochę słabe. 489 00:23:50,291 --> 00:23:52,416 To wystarczy, by ich przerazić. 490 00:23:52,500 --> 00:23:54,083 Nie, czegoś brakuje. 491 00:23:54,166 --> 00:23:56,458 - Chwila. Nie świruj. - Tak. 492 00:24:00,041 --> 00:24:03,000 Nie! Oszalałaś? Co z tobą? 493 00:24:03,750 --> 00:24:06,125 - Ty idiotko! Co ty zrobiłaś? - No... 494 00:24:06,208 --> 00:24:07,583 Nie na grobie matki. 495 00:24:07,666 --> 00:24:08,958 Kurwa! Co za idiotka. 496 00:24:10,708 --> 00:24:12,166 - Co robisz? - Chwila. 497 00:24:12,250 --> 00:24:13,666 Spierdoliłeś. 498 00:24:13,750 --> 00:24:14,875 Zostaw mnie. Kurwa. 499 00:24:21,333 --> 00:24:22,291 Co to? 500 00:24:24,250 --> 00:24:25,541 To mały domek. 501 00:24:25,625 --> 00:24:27,416 Do dupy, to nie jest straszne. 502 00:24:27,500 --> 00:24:29,625 Wystraszą się, bo dom… 503 00:24:29,708 --> 00:24:30,708 Nie wiem… 504 00:24:31,458 --> 00:24:34,750 Dodałem małą komorę gazową na piętrze. 505 00:24:34,833 --> 00:24:36,458 Dlatego jest dym. 506 00:24:37,500 --> 00:24:38,916 To komora gazowa? 507 00:24:39,000 --> 00:24:41,208 Oczywiście. Widać, że się dymi. 508 00:24:41,291 --> 00:24:43,500 W takim razie dobra. Brawo. 509 00:24:43,916 --> 00:24:45,833 - Brawo dla kogo? - Dla Jo-szefa. 510 00:24:45,916 --> 00:24:47,208 Właśnie. Chodźmy. 511 00:24:47,291 --> 00:24:49,208 Mój ojciec zaraz tu będzie. 512 00:24:49,875 --> 00:24:51,291 Grób mamy jest piękny. 513 00:24:51,375 --> 00:24:53,375 - Udało ci się. - Zasługuje na to. 514 00:24:53,875 --> 00:24:55,958 WIADOMOŚĆ CATHERINE: MYŚLĘ O TOBIE. 515 00:24:57,625 --> 00:24:59,125 Kto to? Twoja laska? 516 00:24:59,833 --> 00:25:01,208 O czym ty mówisz? 517 00:25:01,291 --> 00:25:05,541 - Nie ma żadnej laski. To GPS. - Tak? Nazywa się Catherine? 518 00:25:06,666 --> 00:25:08,125 Przy nas nie musisz udawać. 519 00:25:08,666 --> 00:25:11,416 Moja córka by się ucieszyła, że kogoś poznałeś. 520 00:25:11,500 --> 00:25:13,166 Czemu mówisz o Béné? 521 00:25:13,958 --> 00:25:17,291 To tylko psycholka z odwyku. Nie daje mi spokoju. 522 00:25:20,041 --> 00:25:21,291 Cholera. 523 00:25:25,458 --> 00:25:27,208 Co za fart. To twoja eks. 524 00:25:27,291 --> 00:25:28,291 A tak. 525 00:25:30,583 --> 00:25:31,583 Ja się tym zajmę. 526 00:25:33,916 --> 00:25:36,333 Élodie, jak się masz? 527 00:25:36,416 --> 00:25:37,833 - Cześć, Ludmiła. - Cześć. 528 00:25:37,916 --> 00:25:40,000 - Jak się masz, Aure? - Coś nie tak? 529 00:25:40,083 --> 00:25:42,083 Nie wolno pisać, prowadząc. 530 00:25:42,166 --> 00:25:45,541 Tak, ale nic nie pisałem. 531 00:25:46,125 --> 00:25:47,708 To znaczy, że kłamię? 532 00:25:47,791 --> 00:25:50,333 Nie! Tego nie powiedziałem. 533 00:25:50,416 --> 00:25:54,083 Po prostu nigdy nikogo tu nie ma, a jesteśmy 200 metrów od domu. 534 00:25:54,166 --> 00:25:57,750 Tak, ale jesteś na drodze, więc dam ci mandat. 535 00:25:57,833 --> 00:25:58,708 Nie, Élo... 536 00:26:00,583 --> 00:26:04,791 - Z wami zawsze tak samo. - Z nami? Czyli z kim? 537 00:26:04,875 --> 00:26:07,041 Wiesz, co mam na myśli. 538 00:26:07,125 --> 00:26:08,958 - Tak, wiem. - Tak. 539 00:26:09,041 --> 00:26:09,916 Élo. 540 00:26:11,083 --> 00:26:13,041 - Co robisz? - Pracuję. 541 00:26:13,125 --> 00:26:15,291 A ten homofobiczny fiut na to zasłużył. 542 00:26:17,791 --> 00:26:18,708 Brawo. 543 00:26:19,833 --> 00:26:21,708 Proszę wysiąść. 544 00:26:25,250 --> 00:26:26,916 Clem, zachowuj się normalnie. 545 00:26:27,000 --> 00:26:29,541 - Myślę, że podpytam.. - Nie... 546 00:26:29,625 --> 00:26:31,416 - Tak, ja... - Kurwa mać! 547 00:26:31,500 --> 00:26:34,416 O co chodzi? Problem na cmentarzu? 548 00:26:34,500 --> 00:26:36,083 Na cmentarzu? Co? 549 00:26:36,166 --> 00:26:38,916 Jest zły, bo Élodie odebrała mu prawo jazdy. 550 00:26:39,000 --> 00:26:42,041 - Co? Élodie, twoja była? - Tak. 551 00:26:42,125 --> 00:26:45,125 Uwzięła się na mnie, zasrana suka z policji. 552 00:26:45,208 --> 00:26:48,875 - To nie moja wina, że ją rzuciłaś. - Właściwie to twoja. 553 00:26:48,958 --> 00:26:51,166 Test wykazał, że palił marychę. 554 00:26:52,041 --> 00:26:52,875 Co? 555 00:26:52,958 --> 00:26:56,000 Nie róbcie takich min. Wiedziałam, że nie rzucił. 556 00:26:56,708 --> 00:26:58,500 Widzieliście te wielkie oczy wielbłąda? 557 00:27:00,375 --> 00:27:02,000 To ci nie pomaga, tato. 558 00:27:02,625 --> 00:27:05,291 Jak nie mogę, to nie mogę. Co mam powiedzieć? 559 00:27:05,375 --> 00:27:06,458 Chodź, babciu. 560 00:27:06,541 --> 00:27:09,125 - A cmentarz? - A co z cmentarzem? 561 00:27:09,208 --> 00:27:10,833 Pojechałem jak w każdy czwartek. 562 00:27:10,916 --> 00:27:12,750 Nic nowego. 563 00:27:13,583 --> 00:27:14,708 Dobrze. 564 00:27:16,541 --> 00:27:18,291 Kurwa, to nie zadziałało. 565 00:27:18,375 --> 00:27:19,291 Tak. 566 00:27:19,375 --> 00:27:22,166 Mówiłam, żebyś użył wodoodpornej farby. 567 00:27:22,583 --> 00:27:25,458 Nie wiedziałem, że się rozpada. Dobrze? 568 00:27:25,541 --> 00:27:29,875 Nie będę malował graffiti na grobie matki czymś trwałym. Nie oszalałem. 569 00:27:29,958 --> 00:27:32,208 Joseph, to tylko kamień. 570 00:27:32,291 --> 00:27:33,125 Jo-szefie. 571 00:27:34,333 --> 00:27:35,500 Jo-szefie. 572 00:27:36,000 --> 00:27:38,000 Nie szkodzi. Mam genialny pomysł. 573 00:27:38,083 --> 00:27:40,541 Moje dzieci. Ma swoją czapeczkę. 574 00:27:41,416 --> 00:27:43,666 Spójrz na tego malucha. Trzyma Ibrahima. 575 00:27:43,750 --> 00:27:45,083 Karmi go. 576 00:27:46,875 --> 00:27:49,000 Zrobiłam to do albumu. 577 00:27:52,208 --> 00:27:56,041 „Cześć, Joseph. Mam nadzieję, że wszystko gra. Spalimy ci dzieci”. 578 00:27:56,125 --> 00:27:57,541 Co z tobą? 579 00:27:57,625 --> 00:28:00,166 Oszalałaś? Przypominam, że to moje dzieci. 580 00:28:00,250 --> 00:28:01,500 Joseph, to podróbka. 581 00:28:01,583 --> 00:28:04,541 Musimy iść na całość. Spieprzyłeś wszystko z farbą. 582 00:28:05,541 --> 00:28:07,041 - Co to za ciacho? - Co? 583 00:28:07,125 --> 00:28:09,125 Hey, hello, you! 584 00:28:09,750 --> 00:28:10,666 Przystojny. 585 00:28:11,250 --> 00:28:12,291 Jasny gwint! 586 00:28:13,750 --> 00:28:15,541 Ale ma mięsko w tych spodniach. 587 00:28:15,625 --> 00:28:18,500 - Najlepsza porcja. - Co masz na myśli? 588 00:28:19,083 --> 00:28:20,625 Zobaczmy. O co chodzi? 589 00:28:21,333 --> 00:28:22,875 Czekaj. Co to za dupek? 590 00:28:22,958 --> 00:28:24,541 Zobaczmy ten befsztyk. 591 00:28:25,291 --> 00:28:27,333 Cholera, masz rację. Jest nawet udekorowany. 592 00:28:27,416 --> 00:28:28,541 Jest wszędzie. 593 00:28:29,083 --> 00:28:32,000 Musiał tam nieźle zaśmierdnąć. 594 00:28:32,083 --> 00:28:33,333 Dupek. Patrz! 595 00:28:33,416 --> 00:28:37,750 - Musiał inaczej usiąść. - Najwyraźniej mu to przeszkadza. 596 00:28:37,833 --> 00:28:40,291 Moja dziewczyna nie dba o rozmiar. 597 00:28:40,375 --> 00:28:42,375 Mówiła, że tego nie zauważa. 598 00:28:42,458 --> 00:28:44,250 Kurwa! Zauważyła. Ej! 599 00:28:44,333 --> 00:28:46,708 Hej! Cicho bądź, idioto. 600 00:28:46,791 --> 00:28:50,208 Tak czy siak, po trojaczkach nie jest gotowa wrócić do gry. 601 00:28:50,291 --> 00:28:51,666 Co to znaczy? 602 00:28:51,750 --> 00:28:54,041 Musi być luźna. Bardzo. 603 00:28:54,916 --> 00:28:55,833 Rozszerzona. 604 00:28:55,916 --> 00:28:58,333 - Dobra. Rozumiem obraz. - Ale... 605 00:28:58,916 --> 00:29:01,041 z takim stekiem może się udać. 606 00:29:01,125 --> 00:29:03,791 Wystarczy? Będziemy o tym gadać cały ranek? 607 00:29:03,875 --> 00:29:06,125 - Masz zdjęcia? - Jeszcze jedno. 608 00:29:06,208 --> 00:29:07,833 Idę sobie. Mam to gdzieś. 609 00:29:07,916 --> 00:29:08,750 Stek. 610 00:29:13,583 --> 00:29:14,416 Rodzinny 611 00:29:18,375 --> 00:29:19,375 Biznes 612 00:29:20,291 --> 00:29:22,875 Przeleciałem twoją żonę moim wielkim stekiem. 613 00:29:23,583 --> 00:29:25,666 Stój! Nie dotykaj tego. Kurwa! 614 00:29:25,750 --> 00:29:28,791 Clem, idiotko. Nie bądź głupia. To jest drogie. 615 00:29:28,875 --> 00:29:29,916 Co my tu robimy? 616 00:29:30,000 --> 00:29:32,875 Spotykamy się z charakteryzatorem. 617 00:29:32,958 --> 00:29:34,166 Kurwa, Clem. 618 00:29:35,458 --> 00:29:38,791 Z charakteryzatorem filmowym. Zna się na takich rzeczach. 619 00:29:38,875 --> 00:29:41,750 - Robi efekty specjalne. - Zrobimy film. 620 00:29:41,833 --> 00:29:43,541 Nie. 621 00:29:43,625 --> 00:29:44,625 Sama zobaczysz. 622 00:29:46,875 --> 00:29:48,041 - Dobra, skończył. - Tak. 623 00:29:48,125 --> 00:29:50,666 - Chodźcie ze mną. - Świetnie. Idziemy. 624 00:29:50,750 --> 00:29:53,916 Robię efekty starzenia, jak Édith Piaf. 625 00:29:54,000 --> 00:29:55,208 Niczego nie żałuję? 626 00:29:55,291 --> 00:29:57,000 Nie, belgijski dokument. 627 00:29:57,625 --> 00:30:01,458 Do pobicia potrzebuję dwie, dwie i pół godziny. 628 00:30:01,541 --> 00:30:04,125 Muszę zrobić opuchliznę i różne siniaki. 629 00:30:04,208 --> 00:30:06,708 - Świetnie. - Rany z zaschniętą krwią. 630 00:30:06,791 --> 00:30:09,041 Za film biorę pięć tysięcy netto. 631 00:30:09,125 --> 00:30:10,541 - Świetnie. - Naprawdę? 632 00:30:10,625 --> 00:30:12,041 Tyle za taki słaby pomysł? 633 00:30:12,125 --> 00:30:15,458 Muszą uwierzyć, że mnie pobili. To musi być wiarygodne. 634 00:30:15,541 --> 00:30:17,791 Będą cię opatrywać i zauważą makijaż! 635 00:30:17,875 --> 00:30:19,583 Clem, przestań świrować. 636 00:30:19,666 --> 00:30:20,875 - Dobrze. - W porządku? 637 00:30:22,333 --> 00:30:23,833 Co z tobą? 638 00:30:23,916 --> 00:30:24,916 Oszalałaś? 639 00:30:25,000 --> 00:30:28,791 Kurwa! Czemu mnie tak uderzyłaś? 640 00:30:29,625 --> 00:30:30,875 Nie ma nawet siniaka. 641 00:30:36,750 --> 00:30:38,916 Co jest, kurwa? 642 00:30:39,000 --> 00:30:42,250 Przestaniesz mnie bić? Niewiarygodne. 643 00:30:42,333 --> 00:30:44,375 Nieźle. 644 00:30:45,500 --> 00:30:46,458 Nieźle. 645 00:30:47,333 --> 00:30:49,125 - Boli, ale jest dobrze. - Tak. 646 00:30:49,208 --> 00:30:51,750 Po co ci ten prawiczek? Wpierdolę ci za darmo. 647 00:30:52,250 --> 00:30:54,541 - Nie mogę dotknąć. - Mogę? To delikatne. 648 00:30:54,625 --> 00:30:56,166 - Ostrożnie. - Tak. 649 00:30:56,250 --> 00:30:57,458 - Ostrożnie. - Proszę. 650 00:30:57,875 --> 00:30:59,541 Dobra, szybka powtórka. 651 00:31:00,375 --> 00:31:03,208 Wpadnę w panikę. 652 00:31:03,291 --> 00:31:04,375 Poczekasz pięć minut 653 00:31:04,458 --> 00:31:07,250 i wrzucisz cegłę przez okno salonu. 654 00:31:07,333 --> 00:31:08,166 Dobrze? 655 00:31:09,666 --> 00:31:11,333 Gdzie jest okno w salonie? 656 00:31:13,000 --> 00:31:14,333 - Jest tam. - Okej. 657 00:31:14,416 --> 00:31:15,500 - O tam. - Dobrze. 658 00:31:15,583 --> 00:31:18,708 - Pięć minut. Salon. Rzucaj. - Okej. 659 00:31:18,791 --> 00:31:23,083 To musi się udać. Dobra? Jutro przyjdzie botanik. 660 00:31:23,166 --> 00:31:24,583 - Mogę ci zaufać? - Tak. 661 00:31:25,916 --> 00:31:26,916 Proszę. 662 00:31:28,375 --> 00:31:30,625 - Życz mi szczęścia. Idę. - Dzięki. 663 00:31:30,708 --> 00:31:33,541 - Nie, ty życz mi szczęścia. - Co? 664 00:31:34,250 --> 00:31:35,166 Kurwa. Dobra. 665 00:31:35,250 --> 00:31:36,750 Cegła. Okno. 666 00:31:36,833 --> 00:31:38,375 - Pięć minut. - Pięć minut. 667 00:31:40,166 --> 00:31:41,333 Showtime. 668 00:31:41,875 --> 00:31:42,833 Kurwa! 669 00:31:47,791 --> 00:31:49,708 Zaatakowało mnie pięciu facetów w maskach. 670 00:31:49,791 --> 00:31:50,666 Kurwa. 671 00:31:53,458 --> 00:31:55,750 Kurwa. Pojawili się znikąd. 672 00:31:56,166 --> 00:31:58,833 Złapali mnie, rzucili i zaczęli bić. 673 00:31:58,916 --> 00:32:00,708 Mówili coś. Niewiele rozumiałem. 674 00:32:00,791 --> 00:32:02,875 Coś w stylu: „Pieprzyć Hazanów. 675 00:32:02,958 --> 00:32:05,708 Przestańcie. To twoje ostatnie ostrzeżenie. 676 00:32:06,166 --> 00:32:09,791 Wysłaliśmy wronę, nie załapałeś, choć to było jasne”. 677 00:32:09,875 --> 00:32:12,708 Mówili: „Spaliliśmy samochód. Co ma być dalej? 678 00:32:12,791 --> 00:32:13,958 Przelecimy staruszkę?”. 679 00:32:14,041 --> 00:32:17,416 A ja na to: „Co? Odbiło wam! Nie dotykajcie babci”. 680 00:32:17,500 --> 00:32:20,250 „Jesteśmy konkurencją. Krzywdzimy, kogo chcemy. 681 00:32:20,333 --> 00:32:24,083 Kiedy zrozumiesz, że jesteśmy rywalami?”. 682 00:32:24,166 --> 00:32:25,625 Joseph, co ty robisz? 683 00:32:27,666 --> 00:32:28,541 What’s up? 684 00:32:30,625 --> 00:32:31,583 Nie. 685 00:32:32,833 --> 00:32:36,458 Zaatakowało mnie pięciu facetów... 686 00:32:36,541 --> 00:32:38,416 Wszystko nam powiedziała. 687 00:32:40,375 --> 00:32:41,666 Jak to? 688 00:32:41,750 --> 00:32:44,791 O twojej umowie. Żeby nas wyciągnąć z biznesu. 689 00:32:46,791 --> 00:32:49,125 To nie miało być jutro? 690 00:32:49,208 --> 00:32:53,250 Postanowiłam przygotować wszystko na przybycie Vadima. 691 00:32:53,333 --> 00:32:55,166 To chyba był dobry pomysł. 692 00:32:55,250 --> 00:32:57,916 Wszystko wyjaśnię. 693 00:32:58,000 --> 00:32:59,083 Chyba rozumiemy. 694 00:32:59,166 --> 00:33:00,916 Zrobiłem to, by was chronić. 695 00:33:01,000 --> 00:33:03,833 Nie musisz nas chronić. Nic nam nie jest. 696 00:33:05,458 --> 00:33:06,791 Ty podłożyłeś wronę. 697 00:33:06,875 --> 00:33:08,458 Oczywiście, że tak. 698 00:33:09,375 --> 00:33:10,875 Idiota z ciebie, Joseph. 699 00:33:10,958 --> 00:33:12,333 Babciu, przysięgam. 700 00:33:12,416 --> 00:33:13,541 Wstyd mi za ciebie! 701 00:33:13,625 --> 00:33:16,583 - Przysięgam... - Przestań. Odbiło ci. 702 00:33:16,666 --> 00:33:18,166 - Teraz udajesz... - Stop! 703 00:33:20,083 --> 00:33:22,000 Wszyscy oszaleliście? 704 00:33:23,458 --> 00:33:27,791 Myślałam, że Hazani to idealna rodzina. 705 00:33:27,875 --> 00:33:30,500 Myliłam się. 706 00:33:30,583 --> 00:33:34,041 - Jaurès, wytłumaczę... - Zamknij się, Joseph! 707 00:33:35,041 --> 00:33:38,041 Jaurès, wszystko ci wyjaśnię. 708 00:33:38,125 --> 00:33:40,916 Jestem szefem Ziołowiny. 709 00:33:41,000 --> 00:33:43,708 Mój syn wymyślił egoistyczny plan. 710 00:33:43,791 --> 00:33:46,500 Mam to gdzieś, Gerard. 711 00:33:47,416 --> 00:33:48,250 Okej? 712 00:33:48,333 --> 00:33:50,000 Dotrzymasz umowy, którą zawarł, 713 00:33:50,458 --> 00:33:53,000 i podasz mi przepis na Ziołowinę. 714 00:33:56,041 --> 00:33:59,541 Czemu tak na mnie patrzycie? Nic ci nie dam. 715 00:34:00,833 --> 00:34:01,666 Jak chcesz. 716 00:34:02,333 --> 00:34:03,375 Mirko. 717 00:34:05,833 --> 00:34:07,291 - Nie! - Rany! 718 00:34:07,375 --> 00:34:08,625 Dobrze! 719 00:34:08,708 --> 00:34:11,416 Pomogę. Powiem ci. 720 00:34:11,958 --> 00:34:13,000 Dzięki, babciu. 721 00:34:14,250 --> 00:34:15,083 Idealnie. 722 00:34:15,583 --> 00:34:18,125 Porozmawiasz o tym jutro z moim botanikiem. 723 00:34:18,541 --> 00:34:20,958 A jeśli przepis nie zadziała… 724 00:34:22,125 --> 00:34:23,166 Zabiję was. 725 00:34:25,916 --> 00:34:26,916 Mirko, 726 00:34:27,000 --> 00:34:31,833 wyposaż rodzinę frajerów w elektroniczne bransoletki. 727 00:34:32,250 --> 00:34:33,083 Daj stopę. 728 00:34:34,416 --> 00:34:38,916 Możecie iść do sklepu, do parku wodnego albo na dziwki. 729 00:34:39,500 --> 00:34:42,166 I don’t give a flying fuck. 730 00:34:42,583 --> 00:34:45,708 Ale jeśli spróbujecie uciec, 731 00:34:46,333 --> 00:34:47,666 znajdę was 732 00:34:48,416 --> 00:34:49,708 i was zabiję. 733 00:34:51,333 --> 00:34:52,833 Telefon, Joseph. 734 00:35:00,875 --> 00:35:06,541 Lulu, od teraz ty jesteś moim kontaktem. Nikt inny. 735 00:35:08,375 --> 00:35:11,000 Jeśli zadzwonię, a ty nie odbierzesz… 736 00:35:12,041 --> 00:35:13,291 Zabiję cię. 737 00:35:15,583 --> 00:35:16,541 W porząsiu? 738 00:35:19,250 --> 00:35:21,500 Szabat szalom, jak to mówicie. 739 00:35:23,166 --> 00:35:24,166 Chodź, Mirko. 740 00:35:53,166 --> 00:35:57,833 Kurwa! Zapomnij o cegle. To koniec. Nie ma ich. 741 00:35:58,500 --> 00:35:59,500 Wyszli. 742 00:36:00,000 --> 00:36:00,875 Co się stało? 743 00:36:00,958 --> 00:36:03,833 Nic. Mój sweter się zaplątał w krzaki. 744 00:36:05,125 --> 00:36:06,250 Jestem wściekła. 745 00:36:06,333 --> 00:36:08,250 Kurwa. I po siedmiuset euro. 746 00:36:12,291 --> 00:36:13,125 Babciu? 747 00:36:14,041 --> 00:36:15,208 Gdzie jesteś? 748 00:36:17,416 --> 00:36:18,333 Babciu? 749 00:36:19,500 --> 00:36:21,875 Co robisz? Wszędzie cię szukałam. 750 00:36:22,833 --> 00:36:23,875 Wszystko dobrze? 751 00:36:24,500 --> 00:36:25,500 Tak. 752 00:36:26,416 --> 00:36:27,500 Wszystko dobrze. 753 00:36:28,375 --> 00:36:29,208 Tylko... 754 00:36:30,083 --> 00:36:32,125 nagle spadła na mnie duża presja. 755 00:36:32,208 --> 00:36:34,166 Jasne. Rozumiem. 756 00:36:34,250 --> 00:36:35,333 Jesteś blada. 757 00:36:35,416 --> 00:36:37,833 Chcesz usiąść? Przyniosę ci wodę. 758 00:36:37,916 --> 00:36:38,791 Zaraz wracam. 759 00:36:41,083 --> 00:36:43,583 To, co zrobił Joseph, nie było w porządku. 760 00:38:08,708 --> 00:38:10,833 Napisy: Joanna Kaniewska