1 00:00:15,418 --> 00:00:17,459 ZMIERZCH BOGÓW 2 00:00:18,751 --> 00:00:20,501 {\an8}POSŁUCHAJCIE 3 00:00:22,043 --> 00:00:29,209 Posłuchajcie mitów. Owoców ludzkiej pamięci. Opowieści snutych pośród nocy. 4 00:01:08,876 --> 00:01:14,209 Wychwala cię, Sigrid. Mówi, że mężnie walczyłaś w świątyni Honira. 5 00:01:14,209 --> 00:01:18,209 I że bezpieczniej jest stać po twojej stronie. 6 00:01:36,959 --> 00:01:39,501 Myślicie, że zobaczymy Tańczące Światła? 7 00:01:39,501 --> 00:01:44,084 Na pewno. Ale zjedzcie te grzyby, to zobaczycie o wiele więcej. 8 00:01:56,001 --> 00:01:57,001 Tylko powoli. 9 00:01:57,001 --> 00:01:59,834 Spokojnie. Krasnoludy jedzą je od dziecka. 10 00:01:59,834 --> 00:02:04,168 Czy ktoś uraczy nas ciekawą historią? Snuj historię, Bajarzu. 11 00:02:04,168 --> 00:02:05,293 Kto przemówi? 12 00:02:06,293 --> 00:02:08,918 Dobrze jest oderwać myśli przed wielką bitwą. 13 00:02:09,543 --> 00:02:14,626 A zatem ja opowiem pierwszą historię. Nadstawcie uszu, 14 00:02:14,626 --> 00:02:20,834 oto baśń o siostrach Fenji i Menji. Które sprzedano Królowi Mórz. 15 00:02:20,834 --> 00:02:25,043 A ten więził je w kajdanach na swoim statku. 16 00:02:25,043 --> 00:02:29,751 I przykuł je do magicznego kamienia młyńskiego... 17 00:02:31,626 --> 00:02:36,834 Ich zadaniem było mielić sól bez chwili wytchnienia. 18 00:02:36,834 --> 00:02:41,043 Aby ulżyć swoim cierpieniom siostry zaczęły 19 00:02:41,043 --> 00:02:46,376 śpiewać rzewną pieśń o dawnych swych wspomnieniach. 20 00:02:48,543 --> 00:02:54,418 Śpiewały o wielkich górach w swojej ojczyźnie. Były bowiem olbrzymkami. 21 00:02:56,793 --> 00:03:03,584 Tymczasem król gromadził coraz więcej soli, wciąż zawiedziony zapasami. 22 00:03:04,668 --> 00:03:09,334 Nie używał jej do mięsiwa, ale solił nią ziemię. 23 00:03:09,334 --> 00:03:16,168 Aby w krainach wrogów zasiać zniszczenie. Siostry pracowały w pocie czoła. 24 00:03:16,168 --> 00:03:18,876 A ocean pienił się dookoła. 25 00:03:19,376 --> 00:03:25,376 W końcu fale rozbiły kadłub, a żywioł statek pochłonął. 26 00:03:26,834 --> 00:03:33,376 Kamień młyński zmielił fale, a okrutny król... utonął. 27 00:03:37,043 --> 00:03:41,959 Gdy statek szedł na dno, olbrzymie siostry śpiewały. 28 00:03:41,959 --> 00:03:47,001 Bo w ten sposób wolność odzyskały. Powiadają, 29 00:03:47,001 --> 00:03:54,001 że kamień młyński wciąż mocno pracuje i właśnie z tego powodu w morzu soli 30 00:03:54,709 --> 00:03:56,126 nie brakuje. 31 00:04:01,293 --> 00:04:06,043 Mój ojciec opowiadał mi tę historię na dobranoc. 32 00:04:07,126 --> 00:04:09,001 Kto jeszcze zna ciekawą opowieść? 33 00:04:09,001 --> 00:04:10,126 Ja, znam dobrą! 34 00:04:11,293 --> 00:04:16,793 Dobra, oto opowieść o murach Odyna! Murach, które jutro obrócimy w pył! 35 00:04:16,793 --> 00:04:20,751 Bo co zbudował olbrzym - olbrzym może też zniszczyć! 36 00:04:21,251 --> 00:04:25,543 Było to dawno temu, tuż po tym jak pierwsza forteca 37 00:04:25,543 --> 00:04:28,418 Odyna upadła pod naporem Wanów. 38 00:04:31,418 --> 00:04:32,959 Asowie potrzebowali nowych murów. 39 00:04:36,293 --> 00:04:41,334 Do bogów zgłosił się budowniczy. Obiecał, że postawi mur, 40 00:04:41,334 --> 00:04:46,459 którego nikt nie zdoła sforsować. Bogowie spytali o cenę. 41 00:04:46,459 --> 00:04:52,126 Budowniczy zażądał słońca, księżyca i ręki samej bogini Frei. 42 00:04:52,918 --> 00:04:56,793 Do akcji wkracza Loki. I ustala warunki umowy, 43 00:04:57,293 --> 00:05:01,001 które brzmiały tak: Jeśli budowniczy zbuduje 44 00:05:01,001 --> 00:05:06,501 mur bez niczyjej pomocy, w ciągu jednej zimy - otrzyma słońce 45 00:05:06,501 --> 00:05:10,126 i księżyc, a Freja zostanie jego żoną. 46 00:05:11,001 --> 00:05:15,709 Przez całą zimę budowniczy pracował w pocie czoła. 47 00:05:15,709 --> 00:05:20,209 Pomagać mógł mu tylko jego wierny koń Swadelfari. 48 00:05:20,709 --> 00:05:24,501 Ale ku rozpaczy Asów mury rosły w oczach. 49 00:05:25,876 --> 00:05:31,834 Freja była wściekła. Nie chciała znowu zostać sprzedana w jakiejś umowie. 50 00:05:32,334 --> 00:05:36,751 Baldur podzielił się z nią swoimi podejrzeniach. 51 00:05:36,751 --> 00:05:40,668 Może budowniczy nie był zwykłym człowiekiem. 52 00:05:40,668 --> 00:05:42,959 Lecz może był olbrzymem. 53 00:05:45,543 --> 00:05:49,459 Do akcji wkracza Loki. I proponuje oszustwo. 54 00:05:49,459 --> 00:05:52,668 Bogowie uznają, że to jego działka. 55 00:05:52,668 --> 00:05:58,751 Przecież to on dobił targu. Grożą, że jeśli stracą słońce księżyc i 56 00:05:58,751 --> 00:06:02,668 Freję, niechybnie skrócą Lokiego o głowę. 57 00:06:03,293 --> 00:06:08,001 Loki wkracza do akcji. Objawia się Swadelfariemu 58 00:06:08,001 --> 00:06:14,084 w postaci pięknej klaczy. Ogier natychmiast wyczuwa jej ruję. 59 00:06:14,084 --> 00:06:17,543 A potem... mocno wchodzi w Lokiego. 60 00:06:21,876 --> 00:06:26,334 A olbrzym, bo budowniczy naprawdę był olbrzymem, 61 00:06:26,334 --> 00:06:29,626 nie zdołał dokończyć pracy na czas. 62 00:06:30,959 --> 00:06:35,584 Asowie tryumfowali, zachwyceni, że nie zapłacą nic za swój mur. 63 00:06:36,084 --> 00:06:41,043 A kiedy olbrzym próbował zaprotestować zginął od ciosu młotem, 64 00:06:41,043 --> 00:06:43,584 jak wielu olbrzymów przed nim. 65 00:06:45,126 --> 00:06:51,751 Niedługo później Loki powrócił razem z dziwnym źrebakiem, któremu matkował. 66 00:06:51,751 --> 00:06:56,418 Przyprowadził go Odynowi jako dar. A bogowie pojęli, 67 00:06:56,418 --> 00:07:01,626 że cwaniak Loki jest gotów przelecieć nawet samego siebie, 68 00:07:01,626 --> 00:07:04,418 jeśli tylko coś na tym zyska! 69 00:07:10,251 --> 00:07:13,459 No proszę, więc nasz Egill chyba ma swojego patrona! 70 00:07:14,126 --> 00:07:18,668 Egillu, kiedy ty się bzykasz, to robisz za ogiera, czy za klacz? 71 00:07:19,168 --> 00:07:21,543 Chcesz wiedzieć, czy łatwo mnie wydymać? 72 00:07:22,168 --> 00:07:26,001 Ciekawi cię jak to jest? To ja ci zaraz opowiem. 73 00:07:27,959 --> 00:07:30,668 Posłuchajcie o Egillu i jego pojedynku. 74 00:07:32,668 --> 00:07:36,584 Piękne rzeźby na sprzedaż! Posążki bogów! Figury do gry! 75 00:07:36,584 --> 00:07:40,626 Amulety na szczęście w miłości! Każdy ma własną historię! 76 00:08:09,126 --> 00:08:14,751 Pomocy! Proszę! Niech ktoś mi pomoże! Litości! Zaklinam was! 77 00:08:28,543 --> 00:08:30,001 Już w porządku. Poszli sobie. 78 00:08:31,001 --> 00:08:32,918 Jestem Odrik. Dziwak. 79 00:08:41,334 --> 00:08:43,793 Pij na zdrowie. Te runy ci pomogą. 80 00:08:44,334 --> 00:08:47,543 Tak twierdził mój dziadek. Zmarł w zeszłym roku. 81 00:08:48,043 --> 00:08:51,543 Są magiczne? Dziadek mówił, że do magii służy drewno z morza. 82 00:08:51,543 --> 00:08:54,668 Najlepiej dwa kawałki wyrzucone na brzeg obok siebie. 83 00:08:54,668 --> 00:08:57,959 To symbolizuje powstanie pierwszej kobiety i mężczyzny. 84 00:09:00,959 --> 00:09:02,126 Ale to tylko legenda. 85 00:09:05,959 --> 00:09:07,209 Zostaliśmy przyjaciółmi. 86 00:09:08,334 --> 00:09:12,918 A potem... kilka tygodni później - kimś znacznie więcej. 87 00:09:22,626 --> 00:09:24,834 Jego brat był moim oskarżycielem. 88 00:09:26,084 --> 00:09:31,084 Twierdził, że uwiodłem biednego Odrika. Głosiciel Praw powiedział, 89 00:09:31,668 --> 00:09:37,751 że mężczyzna może posiąść drugiego w boju. Ale nie z miłości. To hańba dla tego, 90 00:09:37,751 --> 00:09:41,543 który da się posiąść. Nawet nazwał mnie „ergi”, 91 00:09:41,543 --> 00:09:43,001 czyli „niemęski”. 92 00:09:44,751 --> 00:09:47,751 Ten człowiek kłamie! Mówię mu to prosto w twarz! 93 00:09:47,751 --> 00:09:51,751 Udowodnię to moim mieczem, którym wytnę kłamstwa z jego gardła! 94 00:09:55,584 --> 00:10:02,501 {\an8}Pojedynek miał się odbyć według zasad holmgang. Na przeznaczonej do tego wyspie. 95 00:10:03,459 --> 00:10:05,584 Mój ojciec został moim sekundantem. 96 00:10:06,251 --> 00:10:07,501 Był ze mnie dumny. 97 00:10:11,084 --> 00:10:12,376 Walczycie o honor! 98 00:10:13,168 --> 00:10:14,251 Pokaż mu, co potrafisz! 99 00:10:14,751 --> 00:10:15,959 Dawaj mu! 100 00:10:15,959 --> 00:10:17,043 Pokaż co potrafisz! 101 00:10:36,501 --> 00:10:38,918 Podnoś się, no dalej walcz! 102 00:10:39,918 --> 00:10:42,501 Wstawaj! Walcz! Rusz się! 103 00:10:58,251 --> 00:10:59,501 Tak! Dobrze! 104 00:11:00,251 --> 00:11:01,251 Dobrze! 105 00:11:12,459 --> 00:11:15,918 Mój nóż rozstrzygnął spór. Ostatecznie. 106 00:11:17,043 --> 00:11:20,793 I w ten sposób udało mi się obronić swój honor. 107 00:11:22,043 --> 00:11:23,876 Przykro mi, przyjacielu. 108 00:11:39,334 --> 00:11:40,876 Nadszedł już czas. 109 00:11:41,543 --> 00:11:43,501 Czuję to w kościach. 110 00:11:44,168 --> 00:11:45,126 Jesteś pewien? 111 00:11:45,626 --> 00:11:51,376 Zbliża się fala potężnej przemocy. Musisz się wzmocnić. 112 00:11:51,876 --> 00:11:54,334 - Mogę dać ci siłę. - Na co czekasz? 113 00:11:55,084 --> 00:11:57,751 Podaruj mi opowieść, którą wciąż skrywałeś. 114 00:12:00,168 --> 00:12:02,876 Jak zimno... Powietrze było zimne. 115 00:12:02,876 --> 00:12:07,126 Tak samo jak tamto dziecko i jego dziecięca krew. 116 00:12:07,126 --> 00:12:11,293 Ulfer ocalił chłopca, uratował go przed wilkiem. 117 00:12:11,293 --> 00:12:17,084 I Ulfer zabrał skórę wilka i oddał ją temu dziecku. Ulfer rozniecił 118 00:12:17,084 --> 00:12:21,834 dla dziecka ogień. Chłopiec uśmiechał się przez chwilę, 119 00:12:21,834 --> 00:12:27,376 ale zimno nie ustawało. Ogień był coraz zimniejszy i zimniejszy. 120 00:12:27,376 --> 00:12:29,959 I Ulfer także był zimny. 121 00:12:30,834 --> 00:12:34,126 Ale krew dziecka stała się ciepła. 122 00:12:35,126 --> 00:12:40,501 Krew dziecka rozgrzała ognisko, aż buchnęła złotem. Ulfer jadł, 123 00:12:40,501 --> 00:12:46,168 a skóra wilka z powrotem znalazła się na ramionach Ulfera. Ulferowi było ciepło. 124 00:12:46,168 --> 00:12:51,668 I mięso było ciepłe. Bardzo ciepłe w ustach Ulfera, 125 00:12:52,168 --> 00:12:56,168 a potem w jego trzewiach. A to ciepło było złotem. 126 00:12:56,168 --> 00:12:59,251 Cudownym złotem. Złotem wspaniałym. 127 00:13:01,793 --> 00:13:07,709 Ale złoto było krwią. I złoto było śmiercią. 128 00:13:07,709 --> 00:13:14,709 Skóra wilka pożarła Ulfera. No, a Ulfer pożarł to dziecko! 129 00:13:15,709 --> 00:13:19,001 Ulfer stał się wilkiem! 130 00:13:28,543 --> 00:13:29,418 Egill. 131 00:13:34,001 --> 00:13:37,376 Wiodłem paskudne życie. 132 00:13:38,709 --> 00:13:40,418 Chcę umrzeć w słusznej sprawie. 133 00:13:40,418 --> 00:13:41,834 Będziesz miał okazję. 134 00:13:43,418 --> 00:13:46,793 Dla mnie to zbyt wiele. 135 00:13:48,376 --> 00:13:49,293 Hervor! 136 00:13:56,209 --> 00:13:59,959 Hervovr. Uspokój się. Już w porządku. 137 00:14:00,584 --> 00:14:04,209 Wszystko... wszystko jest... jakieś dziwne. 138 00:14:04,959 --> 00:14:07,709 Jak zachowujesz spokój? 139 00:14:09,001 --> 00:14:13,418 Krasnoludy są obeznane z grzybami. Na co tak patrzysz? 140 00:14:42,584 --> 00:14:43,501 Ja muszę lecieć. 141 00:14:55,834 --> 00:14:56,834 A twoja opowieść? 142 00:14:57,876 --> 00:14:58,959 Śmiało, czekamy. 143 00:14:58,959 --> 00:15:03,209 Nie mam swej opowieści. Przeżyłam równo dwadzieścia 144 00:15:03,209 --> 00:15:07,168 zim i wiele potworów. Widziałam też bogów z bliska, 145 00:15:07,168 --> 00:15:11,793 ale w opowieściach ja byłam tylko tłem. Wolę posłuchać was. 146 00:15:12,334 --> 00:15:18,084 Może dowiem się czemu mój los splótł się z losami takich szalonych awanturników. 147 00:15:18,959 --> 00:15:21,293 Niech będzie. Opowiem ci coś. 148 00:15:22,084 --> 00:15:25,751 Posłuchaj historii o dziewczynie, której stopy nie dotykały ziemi. 149 00:15:29,793 --> 00:15:33,543 Dziewczyna była pół-olbrzymką po swoim ojcu. 150 00:15:33,543 --> 00:15:40,293 Jego wykapaną córeczką prawie pod każdym względem. Poza jednym istotnym szczegółem. 151 00:15:40,793 --> 00:15:43,584 Jak na olbrzymkę była bardzo mała. 152 00:15:44,084 --> 00:15:48,501 Proszę. Warkocz godzien prawdziwej Jotunki. 153 00:15:50,084 --> 00:15:54,334 Gdy siedziała na domowym krześle, jej stopy nie dotykały ziemi. 154 00:15:55,418 --> 00:15:58,584 Nie dotykały jej także w trakcie każdej uczty. 155 00:16:00,251 --> 00:16:03,209 I nie dotykały wtedy, gdy siedziała na swym łóżku. 156 00:16:15,626 --> 00:16:18,501 Podobnie działo się też w wychodku. 157 00:16:23,626 --> 00:16:28,584 Gdy była starsza, jej bracia ciągle się z niej wyśmiewali, 158 00:16:28,584 --> 00:16:31,918 że może wchodzić pod stół na stojąco. 159 00:16:33,168 --> 00:16:40,043 Wreszcie po wielu długich latach poprosiła swego ojca o zgodę na wyprawę. 160 00:16:42,459 --> 00:16:47,293 Chciała odwiedzić dom swojej matki. 161 00:16:49,209 --> 00:16:52,834 Naprawdę kochała ojca i swoich nieokrzesanych braci. 162 00:16:55,376 --> 00:16:56,876 Ale różniła się od nich. 163 00:17:01,751 --> 00:17:03,001 I czuła się samotna. 164 00:17:36,876 --> 00:17:37,959 Co tu się dzieje? 165 00:17:37,959 --> 00:17:39,501 Szykujemy się do wojny! 166 00:17:40,001 --> 00:17:42,168 Moja matka pochodzi z tej wioski. 167 00:17:43,459 --> 00:17:45,084 Więc jesteś z klanu Volsung. 168 00:17:46,084 --> 00:17:47,668 I tak dziewczyna poszła na wojnę. 169 00:18:49,209 --> 00:18:51,584 Czym ci się odwdzięczę za ocalenie życia? 170 00:18:53,959 --> 00:18:57,168 Ugaszeniem pragnienia. 171 00:18:58,751 --> 00:19:02,334 Twój warkocz i te tatuaże... 172 00:19:03,918 --> 00:19:06,459 Widać, że pochodzisz z dalekich stron, kobieto. 173 00:19:07,584 --> 00:19:08,418 Skąd? 174 00:19:09,209 --> 00:19:12,959 Pochodzę z miejsca, w którym krzesła są wysokie niczym konie. 175 00:19:12,959 --> 00:19:16,876 To miejsce zbyt wielkie, by to opisać. Zbyt wielkie dla mnie. 176 00:19:17,459 --> 00:19:18,293 Aha. 177 00:19:19,793 --> 00:19:21,709 Nie mam pojęcia co to oznacza. 178 00:19:25,501 --> 00:19:28,084 Słuchaj... nie chcę mieć długu u cudzoziemki. 179 00:19:29,751 --> 00:19:31,376 Co może dać ci książę? 180 00:19:36,626 --> 00:19:43,126 Dziewczyna została. Walczyła w wielu bitwach. I tak mijały lata. 181 00:19:52,043 --> 00:19:56,584 Leifie, myślałam, że... co to takiego? 182 00:19:56,584 --> 00:19:58,584 Prezent dla ciebie, moja miła. 183 00:20:08,668 --> 00:20:10,126 Zrobiłeś dla mnie krzesło? 184 00:20:10,126 --> 00:20:14,209 Nie, ja, no... Zrobiłem dla ciebie tron. 185 00:20:16,751 --> 00:20:21,584 To znaczy, jeśli zechcesz na nim zasiąść. Powinienem zacząć od tego... 186 00:20:28,876 --> 00:20:29,834 Wyjdziesz za mnie? 187 00:20:33,793 --> 00:20:35,418 A to ciekawe. 188 00:20:37,126 --> 00:20:38,959 Usiądę na nim i to przemyślę. 189 00:20:45,459 --> 00:20:51,043 {\an8}W momencie, gdy jej stopy dotknęły ziemi, wiedziała, że znalazła dom. 190 00:21:06,501 --> 00:21:07,459 Egillu, ja... 191 00:21:07,459 --> 00:21:08,418 Cicho. 192 00:21:09,959 --> 00:21:16,834 Może i zwróciłaś mi dłoń, ale i tak stałem się Egillem Jednorękim. 193 00:21:16,834 --> 00:21:22,084 Bo ona już nie należy do mnie. Pachnie twoją magią. 194 00:21:22,084 --> 00:21:28,876 A, gdy muskam nią swoją twarz, czuję, jakbyś to ty ją muskała. 195 00:21:30,459 --> 00:21:31,459 Egillu... 196 00:21:33,126 --> 00:21:34,376 Musisz coś wiedzieć. 197 00:21:35,626 --> 00:21:36,668 , Jutro... 198 00:21:37,834 --> 00:21:39,459 Nie zdradzaj mi przyszłości. 199 00:21:40,918 --> 00:21:41,584 Zdradź mi imię. 200 00:21:44,793 --> 00:21:45,626 Aule. 201 00:21:48,001 --> 00:21:50,959 Więc, Aule... Gdzie położyć twoją dłoń? 202 00:22:07,084 --> 00:22:09,168 Chciałabyś poznać swoją opowieść? 203 00:22:11,918 --> 00:22:12,751 Tak. 204 00:22:16,459 --> 00:22:23,209 Posłuchajcie o Thyrze. Czyli pannie z bezdroży. Dzikiej, słodkiej i czystej. 205 00:22:27,418 --> 00:22:32,418 W przeddzień bitwy rzuciła przywódców klanu Volsung na kolana. 206 00:23:41,209 --> 00:23:48,209 Ostra ta broń. Misternie wykuta. Uchwyt pochodzi z Drzewa Świata. 207 00:23:48,209 --> 00:23:52,043 Można nabić na nią niejedną głowę. 208 00:23:53,126 --> 00:24:00,251 Mój porywczy syn ma na twoim punkcie obsesję, Oblubienico Wiem już dlaczego. 209 00:24:01,043 --> 00:24:01,876 Mów kim jesteś. 210 00:24:02,918 --> 00:24:09,459 Podarowałem ludzkości nektar poezji. Jestem Panem Opowieści. A mój syn, 211 00:24:11,584 --> 00:24:14,834 to wielki władca piorunów. 212 00:24:22,918 --> 00:24:27,293 Jestem wojownikiem i wędrowcem, i mędrcem. 213 00:24:31,168 --> 00:24:31,959 Odyn. 214 00:24:32,459 --> 00:24:39,626 Pamiętaj co się stało z Menją i Fenją. Które zatopiły statek z solą. 215 00:24:40,459 --> 00:24:46,959 Sprowadziły na wszystkich śmierć. Ale same także zginęły.