1
00:00:05,547 --> 00:00:09,968
Posępne pasmo porażek Richmond trwa.
2
00:00:11,553 --> 00:00:13,847
Dwie bramki Zavy nie wystarczyły
3
00:00:13,847 --> 00:00:16,808
i Newcastle rozbija Charty
cztery do dwóch.
4
00:00:16,808 --> 00:00:19,102
Drużynie nie brakuje talentu.
5
00:00:19,686 --> 00:00:23,357
Zgadzam się.
Problemu trzeba chyba szukać poza murawą.
6
00:00:23,357 --> 00:00:24,441
Cholera!
7
00:00:25,192 --> 00:00:26,860
Kurwa mać.
8
00:00:27,861 --> 00:00:31,698
Odkąd miesiąc temu przegrały
z Nathanem Shelleyem i West Hamem,
9
00:00:31,698 --> 00:00:34,576
forma Chartów leci na łeb na szyję.
10
00:00:34,576 --> 00:00:37,788
Trudno spaść na szyję, Arlo.
Chyba że jesteś żyrafą.
11
00:00:38,997 --> 00:00:42,751
Dobrze powiedziane.
Wraz z przybyciem Zavy wyjrzało słońce.
12
00:00:42,751 --> 00:00:47,548
A teraz kibice Richmond pewnie czują,
że wszystko sprzysięgło się przeciwko nim.
13
00:00:50,092 --> 00:00:52,052
I nie zanosi się na poprawę,
14
00:00:52,052 --> 00:00:54,638
ponieważ wkrótce
Richmond zagra z Man City.
15
00:00:54,638 --> 00:00:59,101
Drużyna w tym stanie nie zdoła
pokonać swoich błękitnych dręczycieli,
16
00:00:59,101 --> 00:01:00,978
gdyż właśnie spada na dziewiąte miejsce.
17
00:01:02,521 --> 00:01:05,482
Wiedziałem,
że pozytywne myślenie gówno daje!
18
00:01:07,317 --> 00:01:09,403
WYGRANE: 6
PRZEGRANE: 3
19
00:01:09,403 --> 00:01:11,029
REMISY: 6
PUNKTY: 24
20
00:01:13,323 --> 00:01:15,659
- To nie jest miłe.
- Co takiego?
21
00:01:16,410 --> 00:01:19,997
„Nawet z Zavą Richmond
daje dupy bardziej niż twoja stara”.
22
00:01:19,997 --> 00:01:21,790
Lepiej odpuść sobie Twittera.
23
00:01:21,790 --> 00:01:23,750
To esemes od mojego ojca.
24
00:01:23,750 --> 00:01:26,461
O rany. Nie rozumiem tego.
25
00:01:26,461 --> 00:01:27,629
Wiecie?
26
00:01:27,629 --> 00:01:30,841
Starania były, jak zawsze.
Ale wciąż coś nas blokuje.
27
00:01:30,841 --> 00:01:33,343
Nie wiem, w czym tkwi problem. A wy?
28
00:01:33,343 --> 00:01:35,637
- Dziurawa obrona.
- Niemrawy atak.
29
00:01:35,637 --> 00:01:37,472
Jeśli chcą stać jak kołki
30
00:01:37,472 --> 00:01:40,642
i gapić się na Zavę,
to niech sobie, kurwa, kupią bilety.
31
00:01:41,727 --> 00:01:44,855
Konstruktywna krytyka.
32
00:01:44,855 --> 00:01:45,939
Doceniam to.
33
00:01:47,399 --> 00:01:49,735
Cześć, szefowo. Co słychać?
34
00:01:49,735 --> 00:01:52,404
Mam takie szybkie pytanko.
35
00:01:52,404 --> 00:01:54,406
Wygramy, kurwa, w końcu jakiś mecz?
36
00:02:02,289 --> 00:02:07,836
Wyczuwam niepokój w twoim głosie
i jego natężeniu.
37
00:02:09,086 --> 00:02:11,840
To zabawne,
bo właśnie łamiemy sobie głowy,
38
00:02:11,840 --> 00:02:14,134
szukając skutecznych rozwiązań.
39
00:02:14,801 --> 00:02:18,472
Wiesz, co zrobimy?
Udamy, że ten klub to statek.
40
00:02:18,472 --> 00:02:20,891
Weźmiemy ten statek, obrócimy go
41
00:02:20,891 --> 00:02:24,645
i kierując się Gwiazdą Polarną,
wrócimy do domu na przekór prądom.
42
00:02:25,229 --> 00:02:26,980
Północ jest tam.
43
00:02:26,980 --> 00:02:29,650
- Tam, dobrze.
- Wydaje mi się, że tam.
44
00:02:29,650 --> 00:02:31,902
- O to mi chodziło.
- Tam, do cholery.
45
00:02:31,902 --> 00:02:35,155
- Teraz zgłupiałem.
- Mylicie się! Północ jest tam!
46
00:02:35,155 --> 00:02:36,573
Cholibka.
47
00:02:37,241 --> 00:02:38,158
Tak myślę.
48
00:03:07,479 --> 00:03:09,898
- Mogę to zabrać?
- Tak, dziękuję.
49
00:03:17,739 --> 00:03:20,158
{\an8}Przepraszam,
czy to również może pani wziąć?
50
00:03:20,158 --> 00:03:21,952
{\an8}Rebecca.
51
00:03:23,412 --> 00:03:27,040
{\an8}John Wingsnight.
Co za miła niespodzianka.
52
00:03:27,040 --> 00:03:29,960
{\an8}- Dzień dobry.
- Przedstawiam ci Jessicę Darling.
53
00:03:30,544 --> 00:03:32,754
{\an8}Jessico, kochanie, to Rebecca Welton.
54
00:03:32,754 --> 00:03:35,507
{\an8}- Bardzo miło cię poznać.
- Wzajemnie.
55
00:03:36,008 --> 00:03:37,509
{\an8}Byliśmy na kilku randkach.
56
00:03:37,509 --> 00:03:40,679
{\an8}A potem nagle dała mi kosza.
W tej właśnie kawiarni.
57
00:03:41,180 --> 00:03:43,473
{\an8}Nie żebym próbował tu na ciebie wpaść.
58
00:03:43,473 --> 00:03:45,184
{\an8}- Nie próbuję.
- Okej.
59
00:03:45,184 --> 00:03:48,228
{\an8}Chciałabym ci podziękować.
60
00:03:50,063 --> 00:03:51,607
{\an8}Jesteśmy zaręczeni.
61
00:03:51,607 --> 00:03:53,650
{\an8}Bim-bam-bum. Dzwony kościelne.
62
00:03:54,151 --> 00:03:58,155
{\an8}Zaręczeni. Gratuluję. To...
63
00:03:58,155 --> 00:04:00,157
{\an8}Jak... się poznaliście?
64
00:04:00,741 --> 00:04:02,993
{\an8}Przez dopasowanie w apce. Pół roku temu?
65
00:04:02,993 --> 00:04:05,662
{\an8}Nie Bantr. Nie korzystam z niej, odkąd...
66
00:04:05,662 --> 00:04:08,415
{\an8}- No.
- W oceanie możliwości
67
00:04:08,415 --> 00:04:11,793
{\an8}wyłowiłam sobie bratnią duszę.
68
00:04:13,045 --> 00:04:14,630
{\an8}Zabrałem ją na Hamiltona.
69
00:04:14,630 --> 00:04:17,882
{\an8}- Wspaniale.
- I stanął w obronie mojego honoru.
70
00:04:17,882 --> 00:04:19,760
{\an8}Posłuchaj tego. Trwa antrakt.
71
00:04:19,760 --> 00:04:24,264
{\an8}Chcemy kupić płytę ze ścieżką dźwiękową
i zgadnij, kto stoi w kolejce przed nami.
72
00:04:25,224 --> 00:04:27,643
{\an8}- Sir Anthony Hopkins.
- Wyobrażasz sobie?
73
00:04:27,643 --> 00:04:30,354
{\an8}- Nie.
- Jessica grzecznie pacnęła go w ramię,
74
00:04:30,354 --> 00:04:34,650
{\an8}bo chciała nagrać dla ojca,
jak gra Hannibala Lectera.
75
00:04:34,650 --> 00:04:36,485
{\an8}A on odmówił.
76
00:04:36,485 --> 00:04:41,406
{\an8}Wziąłem szubrawca za fraki i rzuciłem:
„Było nie prosić się o sławę”.
77
00:04:41,406 --> 00:04:45,953
{\an8}Zrobiłem nam szybką fotkę
i przesłałem ją do pielęgniarki jej ojca.
78
00:04:45,953 --> 00:04:47,120
Ucieszył się.
79
00:04:47,120 --> 00:04:49,748
Rybia na cerzłym koniu.
80
00:04:50,958 --> 00:04:53,085
Co? Co ja...
81
00:04:53,085 --> 00:04:54,169
Co powiedziałaś?
82
00:04:54,169 --> 00:04:56,213
Pokręciłaś słowa.
83
00:04:56,213 --> 00:04:59,299
Czy ty powiedziałaś
„rybia na cerzłym koniu”?
84
00:04:59,299 --> 00:05:01,885
Chodziło mi o rycerza na białym koniu.
85
00:05:01,885 --> 00:05:03,679
Drobne zaćmienie mózgu.
86
00:05:04,179 --> 00:05:07,724
To rzadkość. Jest bardzo mądra.
Studiowała chwilę na Oxfordzie.
87
00:05:07,724 --> 00:05:10,477
Powiedziałaś „rybia na cerzłym koniu”.
88
00:05:10,477 --> 00:05:13,397
- Powiedziałaś konkretnie te słowa.
- Tak.
89
00:05:14,481 --> 00:05:17,067
Pójdziemy już. Miło było cię zobaczyć.
90
00:05:18,360 --> 00:05:20,279
Wszystko dobrze? Jadłaś coś?
91
00:05:28,161 --> 00:05:30,873
{\an8}Całkowicie rozumiem stanowisko Barbary,
92
00:05:31,373 --> 00:05:33,125
{\an8}ale tak jak już tłumaczyłam,
93
00:05:33,125 --> 00:05:37,212
{\an8}boję się, że mając więcej klientów,
będziemy mniej uwagi poświęcać tym,
94
00:05:37,212 --> 00:05:39,339
{\an8}których już reprezentujemy.
95
00:05:39,339 --> 00:05:41,925
{\an8}A wtedy ja przypomniałam Keeley,
96
00:05:41,925 --> 00:05:46,263
{\an8}co wielokrotnie sama powtarzałaś,
że jeśli dojdziemy do momentu,
97
00:05:46,263 --> 00:05:49,725
{\an8}w którym nie wiemy, w co ręce włożyć,
zatrudnimy więcej osób.
98
00:05:50,267 --> 00:05:51,518
{\an8}To się nazywa „rozwój”.
99
00:05:52,853 --> 00:05:55,522
{\an8}- Pozwól, że się wtrącę.
- Jasne, proszę.
100
00:05:56,565 --> 00:05:58,567
{\an8}- Zgadzam się z Keeley.
- Wspaniale.
101
00:05:58,567 --> 00:06:02,154
{\an8}Bycie małą, butikową firmą
odróżnia cię od reszty.
102
00:06:02,821 --> 00:06:05,699
{\an8}W modnych restauracjach
zmniejszają liczbę stolików,
103
00:06:05,699 --> 00:06:09,036
{\an8}żeby ludzie stali w kolejce.
Zróbmy to samo.
104
00:06:10,412 --> 00:06:12,956
Nie no, wspaniale.
105
00:06:12,956 --> 00:06:17,711
A zamiast pieniędzmi,
zapłacimy pracownikom stolikami.
106
00:06:18,378 --> 00:06:22,382
- Nie przejmuj się. Będzie dobrze!
- Jasne, na pewno.
107
00:06:25,135 --> 00:06:27,804
{\an8}Takiego promyczka
to nawet słońce zazdrości.
108
00:06:30,015 --> 00:06:30,974
Cześć.
109
00:06:30,974 --> 00:06:35,521
Skoro skończyłyście się naradzać,
to się pochwalę, że zakładam nową apkę.
110
00:06:36,730 --> 00:06:42,194
{\an8}Taką jak Bantr, ale lepszą i fajniejszą,
bo pomoże ludziom bzyknąć celebrytę.
111
00:06:42,778 --> 00:06:43,987
{\an8}Co? Shandy.
112
00:06:43,987 --> 00:06:46,114
{\an8}Nazywa się „Seks z gwiazdami”.
113
00:06:48,033 --> 00:06:51,286
{\an8}I tak, szukamy inwestorów.
114
00:06:57,376 --> 00:07:00,295
{\an8}Wciąż jest wkurzona o tę sprawę z Bantr?
115
00:07:00,879 --> 00:07:05,551
O tak. Shandy źle reaguje
na odmowę, swojego byłego,
116
00:07:05,551 --> 00:07:09,805
miejsce pracy i większość rzeczowników.
117
00:07:10,681 --> 00:07:12,975
„Masz wielką pasję,
ale musimy się rozstać.
118
00:07:14,268 --> 00:07:17,771
Będąc tak błyskotliwą,
na pewno szybko staniesz na nogi”.
119
00:07:19,356 --> 00:07:20,482
Co ja zrobiłam?
120
00:07:20,482 --> 00:07:22,776
Nie, przepraszam.
121
00:07:22,776 --> 00:07:24,987
Powiesz to, zwalniając Shandy.
122
00:07:26,321 --> 00:07:27,322
O matko.
123
00:07:27,823 --> 00:07:28,657
Przepraszam.
124
00:07:30,367 --> 00:07:32,160
Nazywają to metodą kanapki.
125
00:07:32,160 --> 00:07:36,164
Przekazujesz złe wieści,
ale żeby je złagodzić,
126
00:07:36,164 --> 00:07:39,042
wsuwasz je między dwie
pyszne kromki komplementów.
127
00:07:41,044 --> 00:07:42,254
Nie mogę jej zwolnić.
128
00:07:42,838 --> 00:07:46,216
Znienawidzi mnie.
Ona serio myśli, że jest dobra.
129
00:07:46,216 --> 00:07:51,722
Najgorsi często mają się za najlepszych.
Tata nazywa to „dysmorfofobią talentu”.
130
00:07:52,472 --> 00:07:53,515
Dobre.
131
00:07:55,601 --> 00:07:58,103
Pójdziemy na lunch?
Spotkanie mi się przesunęło.
132
00:07:58,103 --> 00:07:59,354
Abso-kurwa-lutnie!
133
00:07:59,354 --> 00:08:02,482
Burczy mi w brzuchu,
odkąd powiedziałaś „kanapka”.
134
00:08:10,699 --> 00:08:13,035
Cholera! Spójrz na to.
135
00:08:14,494 --> 00:08:16,288
{\an8}NATHAN SHELLEY I ANASTASIA
NA RANDCE W KLUBIE
136
00:08:16,288 --> 00:08:19,333
Jakim cudem Nate zdobył
taką lasencję jak Anastasia?
137
00:08:19,333 --> 00:08:22,419
- Może się z kimś założyła.
- Jak w Cała ona.
138
00:08:22,419 --> 00:08:26,089
Tak! Ale Nate nie chowa urody
za okularami i kucykiem.
139
00:08:26,089 --> 00:08:28,967
Zdecydowanie nie.
On musi się zmienić w środku.
140
00:08:28,967 --> 00:08:32,763
Wiedzieliście, że Cała ona
jest adaptacją musicalu My Fair Lady?
141
00:08:32,763 --> 00:08:35,307
Opartego na sztuce Pigmalion G. B. Shawa.
142
00:08:35,307 --> 00:08:40,437
Uwielbiam Pigmejów i ich muzykę.
NASA wysłała ją nawet w kosmos.
143
00:08:40,437 --> 00:08:42,438
Od Anastasii aż czuć ogień.
144
00:08:42,438 --> 00:08:44,399
- Bardzo ładna.
- Żyleta!
145
00:08:45,526 --> 00:08:47,653
Zava, a ty co sądzisz o Anastasii?
146
00:08:49,488 --> 00:08:50,614
Nic.
147
00:08:51,573 --> 00:08:54,243
Wyraźnie widzę tylko moją żonę, Christinę.
148
00:08:55,077 --> 00:08:58,413
Wszystkie inne kobiety są... rozmazane.
149
00:09:00,415 --> 00:09:04,002
Moja żona jest seksowna
w typie dziewczyny z sąsiedztwa.
150
00:09:04,837 --> 00:09:07,339
Okulary, kucyk, maluje.
151
00:09:07,339 --> 00:09:08,841
Jak ta z Cała ona.
152
00:09:10,300 --> 00:09:12,344
- Jak co?
- To taki film.
153
00:09:13,470 --> 00:09:18,475
Nie obchodzą mnie ruchome obrazki.
Najbardziej lubię patrzeć na żonę.
154
00:09:23,230 --> 00:09:25,607
Pozostając przy 4-5-1, mamy przejebane.
155
00:09:25,607 --> 00:09:30,279
Decydując się na 4-4-2, mamy przejebane.
Ale jeśli spróbujemy 5-3-2...
156
00:09:30,279 --> 00:09:31,947
- Wygramy?
- Mamy przejebane.
157
00:09:31,947 --> 00:09:32,865
Kurczę.
158
00:09:33,782 --> 00:09:34,616
Man City.
159
00:09:35,117 --> 00:09:40,289
Nasz kaszalot nazywa się tak samo,
jak klub ze striptizem z mojej młodości.
160
00:09:44,334 --> 00:09:46,420
Co tam, Trent? Masz jakiś pomysł?
161
00:09:47,004 --> 00:09:51,675
Nie wolno mi. Jestem tu tylko,
żeby obserwować. Nie mogę się wtrącać.
162
00:09:51,675 --> 00:09:53,177
Rozumiem.
163
00:09:53,177 --> 00:09:56,263
Jesteś jak ci sadyści
z dokumentów przyrodniczych,
164
00:09:56,263 --> 00:09:57,639
którzy nie odłożą kamery,
165
00:09:57,639 --> 00:10:02,102
nawet gdy biedna, bezbronna,
urocza, malutka, ranna małpka
166
00:10:02,102 --> 00:10:04,938
wkrótce padnie ofiarą stada hien.
167
00:10:20,412 --> 00:10:22,039
No dobrze.
168
00:10:23,999 --> 00:10:25,834
Myśleliście o grze długimi podaniami?
169
00:10:25,834 --> 00:10:27,878
- Chodzi ci o lagę?
- Co to jest?
170
00:10:27,878 --> 00:10:30,422
Taktyka „kick'n'rush”,
która może zadziałać
171
00:10:30,422 --> 00:10:33,091
w meczu z dużo silniejszym przeciwnikiem.
172
00:10:33,091 --> 00:10:35,010
Super. W takim razie spróbujmy.
173
00:10:35,010 --> 00:10:36,845
Nie, mają zbyt szybką obronę.
174
00:10:36,845 --> 00:10:39,014
- Rozniosą nas.
- Macie przejebane.
175
00:10:44,978 --> 00:10:47,272
MICHELLE: SZKOŁA DZWONIŁA.
NĘKANIE Z UDZIAŁEM HENRY'EGO.
176
00:10:47,272 --> 00:10:48,190
ZADZWONIĘ PÓŹNIEJ.
177
00:10:50,317 --> 00:10:51,276
Wszystko gra?
178
00:10:51,860 --> 00:10:54,488
Henry był dziś nękany w szkole.
179
00:10:55,656 --> 00:10:59,785
Jeśli od razu wyjdziemy
i złapiemy lot z przesiadką w Paryżu,
180
00:10:59,785 --> 00:11:03,830
będziemy w Kansas przed 12.00,
a o 12.30 z domu gnojka zostanie popiół!
181
00:11:03,830 --> 00:11:07,125
Nie. Takich chłystków najlepiej ignorować.
182
00:11:09,044 --> 00:11:13,465
A potem zakraść się
do ich domu o 4.00 nad ranem,
183
00:11:13,465 --> 00:11:17,678
bo statystyki mówią,
że wtedy jesteśmy najbardziej bezbronni.
184
00:11:17,678 --> 00:11:18,595
Zgadza się.
185
00:11:18,595 --> 00:11:22,891
A kiedy już nad nim stoisz
i patrzysz, jak śpi w swoim łóżku,
186
00:11:23,934 --> 00:11:25,143
zaczynasz go tłuc.
187
00:11:26,270 --> 00:11:31,775
Grubym, ciężkim sznurem
nasączonym czerwoną farbą.
188
00:11:32,609 --> 00:11:37,239
Okładasz go raz za razem,
aż w końcu się budzi
189
00:11:38,073 --> 00:11:40,284
i bierze farbę za swoją krew.
190
00:11:41,743 --> 00:11:43,412
A kiedy błaga, byś przestał,
191
00:11:44,246 --> 00:11:48,500
śmiejesz się na całe gardło,
192
00:11:49,001 --> 00:11:51,086
najdłużej jak potrafisz.
193
00:11:52,045 --> 00:11:56,758
A potem znów zaczynasz go tłuc.
194
00:12:05,392 --> 00:12:06,226
Tak.
195
00:12:07,436 --> 00:12:10,772
Może na razie się powstrzymam,
196
00:12:10,772 --> 00:12:12,941
póki nie dowiem się od Michelle,
197
00:12:12,941 --> 00:12:14,359
co dokładnie się stało.
198
00:12:14,359 --> 00:12:15,736
Jasne, rozumiem.
199
00:12:15,736 --> 00:12:17,779
- Ale dziękuję.
- Proszę.
200
00:12:23,827 --> 00:12:25,454
Rebecco, masz chwilę?
201
00:12:26,079 --> 00:12:27,122
Oczywiście.
202
00:12:31,335 --> 00:12:32,211
Mógłbym usiąść?
203
00:12:32,211 --> 00:12:35,506
Ten oficjalny ton mnie stresuje.
Po prostu usiądź.
204
00:12:40,886 --> 00:12:46,141
Chodzi o to,
że klub zmierza w złym kierunku
205
00:12:46,141 --> 00:12:50,103
i obawiam się, że nie ma to związku
z jakością naszej drużyny.
206
00:12:50,103 --> 00:12:54,983
Zatem jeśli nie zagramy dobrze z Man City,
możemy być zmuszeni rozważyć
207
00:12:54,983 --> 00:12:57,945
zastanowienie się nad wzięciem pod uwagę
208
00:12:57,945 --> 00:13:01,240
teoretycznego rozpatrzenia możliwości
209
00:13:01,240 --> 00:13:05,118
tak jakby zmiany głównego trenera klubu.
210
00:13:05,118 --> 00:13:06,620
Chcesz zwolnić Teda?
211
00:13:06,620 --> 00:13:11,291
W którym momencie
to zabrzmiało jak coś, czego chcę?
212
00:13:11,875 --> 00:13:14,461
To jest dla mnie zbyt przygnębiające.
213
00:13:14,461 --> 00:13:17,256
Dlatego pozwolę sobie zmienić temat.
214
00:13:17,256 --> 00:13:19,091
Wierzysz w jasnowidzów?
215
00:13:21,134 --> 00:13:22,803
Tak się składa, że wierzę.
216
00:13:22,803 --> 00:13:27,432
Czemu mnie to nie dziwi?
W końcu jesteś taki, nie wiem... fikuśny.
217
00:13:27,432 --> 00:13:33,689
Dziękuję. Moja ciotka Devorah
doświadcza wizji i ma trzecie oko.
218
00:13:33,689 --> 00:13:37,818
Przewidziała, że razem z Julie
będziemy mięć pięciu synów.
219
00:13:38,694 --> 00:13:39,695
No i proszę.
220
00:13:39,695 --> 00:13:42,531
Mieszkam w domu pełnym
mokrych desek klozetowych.
221
00:13:43,740 --> 00:13:44,616
Dlaczego pytasz?
222
00:13:45,576 --> 00:13:49,705
Kilka tygodni temu
tak jakby poszłam do wróżki.
223
00:13:50,539 --> 00:13:52,916
Nie tak jakby. Byłam u niej w domu.
224
00:13:52,916 --> 00:13:55,294
Rany! I co mówiła o sezonie?
225
00:13:55,919 --> 00:13:56,920
Nie pytałam.
226
00:13:57,921 --> 00:14:02,092
To naciągaczka. Ale powiedziała,
że wydarzy się kilka rzeczy
227
00:14:02,092 --> 00:14:04,303
i one się wydarzyły.
228
00:14:05,470 --> 00:14:06,763
Dziwne, prawda?
229
00:14:07,431 --> 00:14:09,975
Świat jest pełen
niewytłumaczalnych rzeczy.
230
00:14:10,601 --> 00:14:12,561
Paznokcie. O co z nimi chodzi?
231
00:14:13,061 --> 00:14:18,025
Nawet jeśli część z nich to szarlatani,
jasnowidze pomagają nam dostrzec rzeczy,
232
00:14:18,025 --> 00:14:21,445
których sami w sobie nie widzimy.
233
00:14:25,073 --> 00:14:25,908
Dziękuję.
234
00:14:39,546 --> 00:14:40,672
Dzień dobry.
235
00:14:43,550 --> 00:14:46,553
- Od Ruperta?
- Mojej przyjaciółki Anastasii.
236
00:14:46,553 --> 00:14:47,638
Oczekuje telefonu.
237
00:14:48,972 --> 00:14:52,059
Zdziwiła się,
że nie poprosił jej pan o numer.
238
00:14:53,018 --> 00:14:54,686
Nie chciałem być nachalny.
239
00:15:00,234 --> 00:15:01,235
No dobra.
240
00:15:14,706 --> 00:15:18,502
Cześć. Jak miło, że odebrałaś.
Mówi Nathan Shelley.
241
00:15:18,502 --> 00:15:20,629
Wspaniale się z tobą bawiłem.
242
00:15:20,629 --> 00:15:23,298
Może moglibyśmy wybrać się na drinka?
243
00:15:24,758 --> 00:15:28,262
Tak, przepraszam, mamo.
Ćwiczyłem... Tak. I jak mi poszło?
244
00:15:30,264 --> 00:15:33,684
„Powinniśmy się wybrać na drinka”
jest bardziej zdecydowane.
245
00:15:33,684 --> 00:15:36,937
Tak. Dobrze. Dziękuję.
246
00:15:36,937 --> 00:15:39,064
Kocham cię. Pa, pa.
247
00:15:41,233 --> 00:15:43,861
Powinniśmy wybrać się na drinka. Powinniśmy.
248
00:15:52,411 --> 00:15:53,954
- Cześć, trenerze.
- Cześć.
249
00:15:57,875 --> 00:15:59,668
- Ted.
- No wiem, wiem.
250
00:15:59,668 --> 00:16:03,547
Wciąż masz wyrzuty sumienia po tym,
jak na mnie nakrzyczałaś?
251
00:16:04,756 --> 00:16:05,966
Jestem jasnowidzem.
252
00:16:07,259 --> 00:16:08,260
Nic się nie stało.
253
00:16:09,052 --> 00:16:11,722
Nie powinnam była tak cię nękać.
254
00:16:15,517 --> 00:16:17,561
- Miło się gadało.
- Wzajemnie.
255
00:16:22,941 --> 00:16:24,651
{\an8}SEKS Z GWIAZDAMI
256
00:16:28,989 --> 00:16:30,490
Cześć, wróciłam.
257
00:16:38,373 --> 00:16:39,291
Cześć.
258
00:16:39,875 --> 00:16:40,709
Pani Jones.
259
00:16:41,251 --> 00:16:43,837
Lunch z Jack się udał?
260
00:16:44,421 --> 00:16:45,797
Mam pytanko.
261
00:16:45,797 --> 00:16:49,760
Prosiła pani Shandy, żeby zadzwoniła
do Emmy Jayye o 4.00 nad ranem,
262
00:16:49,760 --> 00:16:53,514
kiedy upiła się „espresso martini”,
263
00:16:53,514 --> 00:16:57,726
i przedstawiła jej pomysł
na „prezerwatywy na jaja”?
264
00:16:57,726 --> 00:17:00,938
- Słucham?
- Emma Jayye projektuje okulary.
265
00:17:01,522 --> 00:17:03,774
Oczywiście, że nie prosiłam. Czemu pytasz?
266
00:17:04,358 --> 00:17:05,608
Bo nas zwolniła.
267
00:17:07,486 --> 00:17:08,779
Przez Shandy.
268
00:17:08,779 --> 00:17:10,489
Przez pani przyjaciółkę.
269
00:17:13,242 --> 00:17:14,242
Shandy.
270
00:17:14,242 --> 00:17:16,662
- Tak?
- Możemy porozmawiać?
271
00:17:16,662 --> 00:17:19,705
- Dasz mi pół godziny?
- Nie, teraz.
272
00:17:20,832 --> 00:17:22,459
- Mogę popatrzeć?
- Barbaro.
273
00:17:27,673 --> 00:17:31,385
Masz pięć minut, bo na dole
czeka moja potencjalna asystentka.
274
00:17:31,385 --> 00:17:33,512
Laska boi się wind. Urocze, prawda?
275
00:17:34,388 --> 00:17:36,098
Usiądź, proszę.
276
00:17:36,098 --> 00:17:37,182
Dobra.
277
00:17:48,360 --> 00:17:49,403
Shandy.
278
00:17:51,405 --> 00:17:52,614
Dostanę podwyżkę?
279
00:17:54,741 --> 00:17:56,451
Jesteś bardzo błyskotliwa.
280
00:17:58,161 --> 00:17:59,162
Ale...
281
00:18:01,540 --> 00:18:05,335
Moja śmiała determinacja?
Co to ma, do chuja, znaczyć?
282
00:18:07,588 --> 00:18:10,757
No dobra! Słuchajcie, baranki.
283
00:18:11,633 --> 00:18:15,804
Właśnie zostałam zwolniona,
bo niektórzy boją się innowatorek.
284
00:18:16,763 --> 00:18:21,226
Zakładam własną firmę PR-ową,
która zmiecie ten biznesik z rynku.
285
00:18:22,853 --> 00:18:23,896
Kto do mnie dołączy?
286
00:18:28,233 --> 00:18:30,777
Zapłacę wam podwójnie.
Kto do mnie dołączy?
287
00:18:33,572 --> 00:18:37,492
Dobra. Trzy miesiące urlopu,
służbowy samochód,
288
00:18:37,492 --> 00:18:40,871
łóżko do masażu w biurze
z certyfikowanym masażystą.
289
00:18:40,871 --> 00:18:42,206
Kto do mnie dołączy?
290
00:18:44,708 --> 00:18:45,751
Ja dołączę.
291
00:18:46,335 --> 00:18:47,961
- Nie ty, Dan.
- No tak.
292
00:18:49,171 --> 00:18:52,257
Barbara. Wiem, że mnie popierasz.
293
00:18:52,841 --> 00:18:54,551
Ani odrobinę.
294
00:18:54,551 --> 00:18:59,765
Bo jesteś trzęsidupą
i cię kurewsko nienawidzę!
295
00:18:59,765 --> 00:19:01,850
Wszystkich was nienawidzę!
296
00:19:03,143 --> 00:19:04,895
Keeley, pozwól mi zostać.
297
00:19:04,895 --> 00:19:08,273
Tak mi się tu podoba. Jesteśmy rodziną.
298
00:19:08,273 --> 00:19:10,067
- Kocham cię.
- Poradzisz sobie.
299
00:19:10,067 --> 00:19:11,318
Nie!
300
00:19:12,110 --> 00:19:15,572
Banda faszystowskich zjebów!
301
00:19:18,617 --> 00:19:22,913
Udławcie się tymi swoimi 10% prowizji.
302
00:19:22,913 --> 00:19:24,289
Tak, właśnie tak.
303
00:19:25,040 --> 00:19:28,544
Wiecie co? Jebcie się.
304
00:19:29,253 --> 00:19:30,337
To nasze.
305
00:19:31,463 --> 00:19:33,423
Spierdalaj.
306
00:19:34,550 --> 00:19:35,592
Dan, idziemy.
307
00:19:35,592 --> 00:19:36,969
Jednak zostanę.
308
00:19:38,011 --> 00:19:40,138
Chuj ci w dupę.
309
00:19:42,266 --> 00:19:43,100
No tak.
310
00:19:48,313 --> 00:19:49,481
Nie powiem tego.
311
00:19:49,481 --> 00:19:50,649
Ale pomyślisz.
312
00:19:50,649 --> 00:19:52,901
Tak, często. Do końca moich dni.
313
00:20:03,495 --> 00:20:07,332
Dzień dobry. Rebecca Welton.
Mam wizytę u doktora Wagnera.
314
00:20:07,332 --> 00:20:09,042
Proszę to najpierw wypełnić.
315
00:20:09,042 --> 00:20:11,128
- Bardzo dziękuję.
- Proszę usiąść.
316
00:20:37,029 --> 00:20:38,614
{\an8}KONTAKT W NAGŁYCH WYPADKACH
317
00:20:38,614 --> 00:20:40,824
{\an8}IMIĘ/IMIONA
RODZAJ RELACJI
318
00:20:43,785 --> 00:20:45,996
Rebecca, co za miła niespodzianka.
319
00:20:45,996 --> 00:20:48,123
Nie musisz wypełniać tych głupot.
320
00:20:48,123 --> 00:20:49,416
- Zapraszam.
321
00:20:53,003 --> 00:20:55,214
- Dziękuję.
- Usiądź.
322
00:20:55,214 --> 00:20:56,757
- Dziękuję.
- Rozgość się.
323
00:21:02,721 --> 00:21:06,350
Jak się trzymasz?
324
00:21:09,102 --> 00:21:13,941
Biorąc pod uwagę klęski Richmond?
Biedactwo. Musisz być zestresowana.
325
00:21:13,941 --> 00:21:17,027
Przyznaję, nie jest lekko.
326
00:21:17,027 --> 00:21:20,989
Ale to tylko przejściowe kłopoty.
327
00:21:20,989 --> 00:21:23,325
Wszystko się ułoży. Jestem pewien.
328
00:21:23,325 --> 00:21:25,744
Póki macie Zavę, to sobie poradzicie.
329
00:21:25,744 --> 00:21:29,998
- Jest niesamowity, prawda?
- Tak. Poszczęściło nam się.
330
00:21:30,999 --> 00:21:33,794
Co cię dziś do mnie sprowadza?
331
00:21:34,711 --> 00:21:40,801
No tak. Zdaję sobie sprawę,
że zapytam o coś,
332
00:21:40,801 --> 00:21:44,555
co, biorąc pod uwagę mój wiek,
jest mało prawdopodobne.
333
00:21:45,389 --> 00:21:48,016
Ale zastanawiałam się, czy...
334
00:21:48,016 --> 00:21:50,352
Wciąż możesz mieć dzieci?
335
00:21:51,270 --> 00:21:53,021
Tak, właśnie.
336
00:21:53,522 --> 00:21:55,274
To nie jest wybujałe pytanie.
337
00:21:56,149 --> 00:21:59,278
Codziennie leczę kobiety
w twoim wieku i starsze.
338
00:21:59,862 --> 00:22:01,613
- Naprawdę?
- Oczywiście.
339
00:22:02,406 --> 00:22:04,867
To powiedziawszy, nie mogę zagwarantować...
340
00:22:04,867 --> 00:22:06,702
Oczywiście, wiem.
341
00:22:06,702 --> 00:22:10,414
Ale zrobimy kilka badań
i sprawdzimy możliwości. Co ty na to?
342
00:22:11,248 --> 00:22:13,041
Świetnie. Dziękuję.
343
00:22:13,041 --> 00:22:14,710
Zostań tutaj, odpręż się.
344
00:22:14,710 --> 00:22:18,297
Pielęgniarka pobierze ci krew
i prześwietli co trzeba.
345
00:22:19,047 --> 00:22:20,924
- Wspaniale cię widzieć.
- Wzajemnie.
346
00:22:20,924 --> 00:22:22,259
Do boju, Richmond!
347
00:22:42,362 --> 00:22:43,447
Dobra, słuchajcie.
348
00:22:44,531 --> 00:22:47,576
Przed wyjściem weźcie prysznic.
Odpocznijcie sobie.
349
00:22:48,285 --> 00:22:51,705
I co najważniejsze,
żadnych gier przed spaniem.
350
00:22:52,664 --> 00:22:55,292
Chyba że Animal Crossing.
Cholerstwo odpręża.
351
00:22:55,292 --> 00:22:57,211
- I to jak.
- Dobra robota.
352
00:22:57,794 --> 00:23:00,214
Myślę, że zaczynamy wychodzić na prostą.
353
00:23:00,214 --> 00:23:02,591
- Właściwie to...
- Daruj sobie, Jan Maas.
354
00:23:03,175 --> 00:23:05,761
Gramy jak łamagi i dobrze o tym wiemy.
355
00:23:05,761 --> 00:23:07,596
Właśnie.
356
00:23:07,596 --> 00:23:10,557
Hej! Skończcie z tym smęceniem.
357
00:23:11,391 --> 00:23:14,311
Tak, City to świetna drużyna.
358
00:23:14,311 --> 00:23:16,647
I co z tego? My też jesteśmy świetni.
359
00:23:16,647 --> 00:23:20,108
Przestańcie się zachowywać
jak banda struchlałych królików.
360
00:23:20,651 --> 00:23:22,694
Weźmy się, kurwa, w garść!
361
00:23:28,492 --> 00:23:29,868
Jamie ma rację.
362
00:23:33,872 --> 00:23:35,457
Zupełnie jakby był Zavą.
363
00:23:36,375 --> 00:23:37,376
Odwal się.
364
00:23:37,376 --> 00:23:40,295
Widzicie, ja nie jestem prorokiem.
365
00:23:41,630 --> 00:23:43,090
Prorocy w coś wierzą.
366
00:23:44,466 --> 00:23:45,801
Ja nie tylko wierzę.
367
00:23:47,261 --> 00:23:52,432
Ja wiem głęboko w sercu, w kościach,
368
00:23:53,308 --> 00:23:55,561
w wyrzeźbionych plecach i pośladkach,
369
00:23:57,187 --> 00:23:59,898
że nie ma przeciwnika,
którego ta drużyna nie pokona.
370
00:23:59,898 --> 00:24:01,483
Dokładnie to powiedziałem.
371
00:24:01,483 --> 00:24:04,111
To nie ja dam wam wygraną.
372
00:24:06,154 --> 00:24:09,616
Wygracie, ponieważ współpracujecie.
373
00:24:10,659 --> 00:24:11,827
Ponieważ razem...
374
00:24:14,830 --> 00:24:16,874
możecie osiągnąć wszystko.
375
00:24:20,210 --> 00:24:22,921
Manchester City nie ma szans!
376
00:24:41,481 --> 00:24:42,900
Cześć, nareszcie.
377
00:24:42,900 --> 00:24:45,027
Cześć. Sorki, że się tak mijaliśmy.
378
00:24:45,027 --> 00:24:47,362
Nie szkodzi, przecież rozumiem.
379
00:24:48,197 --> 00:24:49,281
Jak on się trzyma?
380
00:24:49,281 --> 00:24:51,533
Dobrze. Jest teraz w parku.
381
00:24:52,117 --> 00:24:53,785
Tak? To świetnie.
382
00:24:53,785 --> 00:24:57,039
Jake zasugerował,
że dobrze mu zrobi świeże powietrze.
383
00:24:58,415 --> 00:25:02,252
Tak. Bardzo dobry pomysł.
384
00:25:03,045 --> 00:25:04,713
A jak ty sobie radzisz?
385
00:25:05,297 --> 00:25:06,798
Bywało lepiej.
386
00:25:06,798 --> 00:25:07,883
Rozumiem.
387
00:25:08,550 --> 00:25:10,969
Cały dzień się tym zadręczam.
388
00:25:11,470 --> 00:25:13,764
Powiedziałem chłopakom, co się stało.
389
00:25:13,764 --> 00:25:16,058
Chcieli łapać lot do Kansas
390
00:25:16,058 --> 00:25:19,019
i załatwić tego zbira w stylu
Złej Czarownicy z Zachodu.
391
00:25:20,354 --> 00:25:25,067
To nie nad Henrym się znęcano.
To on się nad kimś znęcał.
392
00:25:26,693 --> 00:25:27,694
Co?
393
00:25:29,112 --> 00:25:31,740
AFC Richmond kontra Manchester City.
394
00:25:31,740 --> 00:25:36,203
Kibice zwykle oznaczają przegraną Chartów,
zanim jeszcze mecz się zacznie.
395
00:25:36,703 --> 00:25:39,456
Jednak dzięki Zavie
w powietrzu wisi nadzieja,
396
00:25:39,456 --> 00:25:43,335
że Richmond w końcu zwycięży
tę jednostronną rywalizację.
397
00:25:45,796 --> 00:25:47,381
Pora się rozejść.
398
00:25:47,381 --> 00:25:48,924
Do zobaczenia jutro, Dan.
399
00:25:49,591 --> 00:25:50,592
Nie.
400
00:25:51,426 --> 00:25:52,427
Odchodzę.
401
00:25:55,472 --> 00:25:56,640
Nie no, żartuję.
402
00:25:58,016 --> 00:25:59,852
Chyba że mam odejść?
403
00:25:59,852 --> 00:26:02,980
Nie. Widzimy się jutro.
404
00:26:02,980 --> 00:26:04,523
- Miłego wieczoru.
- Dziękuję.
405
00:26:07,568 --> 00:26:10,195
- Dobranoc, pani Jones.
- Dobranoc, Barbaro.
406
00:26:10,195 --> 00:26:11,280
Barbaro?
407
00:26:13,574 --> 00:26:17,327
Chcecie pójść na dzisiejszy mecz Richmond?
408
00:26:17,327 --> 00:26:19,663
Będzie tak brutalny jak poprzedni?
409
00:26:20,539 --> 00:26:22,708
- Raczej nie.
- To nie.
410
00:26:24,126 --> 00:26:25,127
Ja pójdę.
411
00:26:25,127 --> 00:26:27,004
Mogę pożyczyć twoje biuro?
412
00:26:27,754 --> 00:26:31,258
Tak, oczywiście.
Tylko nie zaglądaj do szuflady.
413
00:26:32,676 --> 00:26:34,052
Serio.
414
00:26:39,641 --> 00:26:41,351
Na bank zajrzę do szuflady.
415
00:26:51,945 --> 00:26:53,238
Zava!
416
00:26:58,118 --> 00:26:59,119
Obierz ich.
417
00:26:59,119 --> 00:27:00,204
Pokrój.
418
00:27:00,204 --> 00:27:01,288
Posiekaj.
419
00:27:01,288 --> 00:27:02,664
- Rozgnieć.
- Nie gram.
420
00:27:02,664 --> 00:27:04,458
Dopinguj do utraty tchu.
421
00:27:04,458 --> 00:27:05,584
Zjedz ich.
422
00:27:05,584 --> 00:27:07,544
- Przebij ich klasą.
- Dziękuję.
423
00:27:09,755 --> 00:27:12,799
Oi. A gdzie Zava?
424
00:27:12,799 --> 00:27:14,426
CHARTY DO BOJU!
425
00:27:20,891 --> 00:27:22,392
Trenerze, spójrz na to.
426
00:27:22,392 --> 00:27:25,437
Od 115 dni nie zapryskałem sobie spodni.
Nowy rekord.
427
00:27:25,437 --> 00:27:26,688
Pękam z dumy.
428
00:27:29,608 --> 00:27:30,651
Gadałeś z Henrym?
429
00:27:30,651 --> 00:27:32,027
Nie, wciąż się mijamy.
430
00:27:32,903 --> 00:27:35,989
Czemu nie możemy mieć
jednej wielkiej strefy czasowej?
431
00:27:35,989 --> 00:27:40,452
- Przez słońce.
- No tak, zasmarkane słońce.
432
00:27:40,452 --> 00:27:43,413
Henry to dobry chłopak,
bo ty jesteś jego ojcem.
433
00:27:44,831 --> 00:27:47,751
Cokolwiek się z nim dzieje,
wyjdzie na prostą.
434
00:27:48,836 --> 00:27:50,963
Dziękuję. Potrzebowałem to usłyszeć.
435
00:27:50,963 --> 00:27:53,215
Nie, potrzebowałeś to usłyszeć.
436
00:27:53,882 --> 00:27:55,634
- To powiedziałem.
- Serio?
437
00:27:57,678 --> 00:27:59,137
Mamy, kurwa, problem.
438
00:28:06,061 --> 00:28:07,062
Czy ja...
439
00:28:07,813 --> 00:28:10,399
Dwa pytania. Gotowa do wyjścia na mecz?
440
00:28:10,399 --> 00:28:13,735
I czy też czujesz ten obrzydliwy smród?
441
00:28:14,319 --> 00:28:16,196
Tak i tak.
442
00:28:20,117 --> 00:28:21,827
O matko, co to było?
443
00:28:25,414 --> 00:28:26,748
Podejrzane.
444
00:28:30,085 --> 00:28:33,297
- Co, do cholery?
- Skąd ona się tu wzięła?
445
00:28:35,048 --> 00:28:36,049
O Boże.
446
00:28:39,469 --> 00:28:43,891
„Lwica odeszła.
Miłej zabawy, suko. Buziaki, Shandy”.
447
00:28:46,310 --> 00:28:47,227
Jezu.
448
00:28:47,728 --> 00:28:50,355
Delikatne przypomnienie,
żeby unieważnić jej przepustkę.
449
00:28:51,899 --> 00:28:53,192
Ja jebię.
450
00:28:59,406 --> 00:29:01,491
O Boże! Co za kwaśny odór.
451
00:29:01,491 --> 00:29:02,743
{\an8}SMAK ATEN
452
00:29:06,872 --> 00:29:08,081
Panie przodem.
453
00:29:16,131 --> 00:29:21,637
Witaj, Jade. Shelley.
Rezerwacja dla dwojga. Dziękuję.
454
00:29:23,639 --> 00:29:25,265
A pani w czym mogę pomóc?
455
00:29:26,767 --> 00:29:29,603
Nie, ona... my... To jest Anastasia.
456
00:29:29,603 --> 00:29:33,982
To bardzo sławna modelka
i jesteśmy na randce.
457
00:29:35,651 --> 00:29:38,320
Razem. We dwoje.
458
00:29:38,946 --> 00:29:39,780
Cześć.
459
00:29:41,949 --> 00:29:43,367
Masz śliczną główkę.
460
00:29:43,367 --> 00:29:45,869
Dziękuję. To po ojcu.
461
00:29:45,869 --> 00:29:48,580
- Proszę tędy.
- Nie. Przepraszam, Jade.
462
00:29:48,580 --> 00:29:51,375
Chcielibyśmy usiąść przy oknie.
463
00:29:53,919 --> 00:29:56,380
- Muszę zapytać Dereka.
- Już go pytałem.
464
00:29:57,673 --> 00:30:01,009
Nathan Jelly! Wonder Kid!
465
00:30:01,009 --> 00:30:02,219
Żółwik.
466
00:30:06,390 --> 00:30:11,019
Niech ktoś da mi z liścia. Czy ja śnię?
Niezrównana Anastasia w mojej restauracji.
467
00:30:11,937 --> 00:30:14,022
Ubóstwiam twoją twarz i ciało.
468
00:30:14,648 --> 00:30:17,818
Najlepszy stolik dla dwojga.
Proszę za mną.
469
00:30:31,456 --> 00:30:32,833
Proszę.
470
00:30:32,833 --> 00:30:34,793
- Proszę.
- Dziękuję.
471
00:30:34,793 --> 00:30:36,003
Miłego wieczoru.
472
00:30:45,345 --> 00:30:47,014
Niezbyt tu elegancko.
473
00:30:49,850 --> 00:30:54,021
Nie, ale poczekaj na jedzenie,
bo baklawę mają tu wyborną.
474
00:31:02,487 --> 00:31:05,449
{\an8}KEELEY: NIE DOTRĘ NA MECZ.
DŁUGA HISTORIA ZWIĄZANA Z TYM:
475
00:31:11,997 --> 00:31:13,957
{\an8}MAM MNÓSTWO PYTAŃ, ALE POCZEKAM!
476
00:31:19,129 --> 00:31:22,799
DR WAGNER: MAM TWOJE WYNIKI.
ZADZWONIĘ PO MECZU. RICHMOND DO BOJU!
477
00:31:28,222 --> 00:31:31,016
Mam złe wieści.
478
00:31:33,936 --> 00:31:35,521
Dajemy, chłopaki!
479
00:31:36,021 --> 00:31:40,776
Richmond rozpocznie mecz
z Colinem Hughesem zamiast Zavy.
480
00:31:41,318 --> 00:31:43,904
Hughes zamiast Zavy. Co o tym sądzisz?
481
00:31:43,904 --> 00:31:46,740
To najgłupsze posunięcie, jakie widziałem.
482
00:31:47,741 --> 00:31:50,911
Zaczynamy. Ale gdzie jest Zava?
483
00:31:50,911 --> 00:31:52,538
Wiecie coś nowego?
484
00:31:53,121 --> 00:31:54,122
Nikt nic nie wie.
485
00:31:54,122 --> 00:31:55,958
Skończony kutas nie odbiera.
486
00:31:55,958 --> 00:31:59,044
Tak jak jego agent, menadżer,
PR-owiec, trener personalny,
487
00:31:59,044 --> 00:32:03,257
akupunkturzysta, akupresurzysta,
fekalista, zaklinacz awokado,
488
00:32:03,257 --> 00:32:04,550
a nawet barber.
489
00:32:06,093 --> 00:32:07,135
Może umarł.
490
00:32:07,135 --> 00:32:08,428
No kurwa oby.
491
00:32:09,304 --> 00:32:14,560
Richmond od dziesięciu minut
gra bez Zavy i nikt nie wie dlaczego.
492
00:32:15,143 --> 00:32:18,564
Żegnaj, kochany śmierdziuszku.
493
00:32:20,023 --> 00:32:23,569
Następnym razem proszę odmówić Shandy.
494
00:32:23,569 --> 00:32:25,279
Przepraszam, Keeley.
495
00:32:25,279 --> 00:32:27,364
Obiecała mi randkę z gwiazdą.
496
00:32:27,990 --> 00:32:31,535
Zawsze chciałem wyjść z restauracji
i rzucić: „Żadnych zdjęć”.
497
00:32:31,535 --> 00:32:34,538
Nie liczy się, kto kim jest,
tylko jaką jest osobą.
498
00:32:36,331 --> 00:32:38,333
I wielka torba bobków.
499
00:32:47,217 --> 00:32:49,303
Zaczyna lepiej pachnieć, prawda?
500
00:32:49,303 --> 00:32:51,221
Lepiej? Jasne.
501
00:32:51,722 --> 00:32:55,017
Teraz pachnie tak,
jakby ktoś narobił do dyniowej kawy.
502
00:32:56,768 --> 00:32:59,479
Napiłabym się. Masz tu coś?
503
00:32:59,479 --> 00:33:01,148
Kurde, przykro mi.
504
00:33:02,858 --> 00:33:03,692
Czekaj.
505
00:33:11,491 --> 00:33:14,036
Robocza wódka Shandy w końcu się przyda.
506
00:33:14,036 --> 00:33:15,996
Nieźle. Gdzie ją chowała?
507
00:33:15,996 --> 00:33:17,247
Na blacie biurka.
508
00:33:18,415 --> 00:33:21,001
Pewnie potrzebujesz popitki i lodu.
509
00:33:21,543 --> 00:33:23,003
A kandyzowane pomarańcze?
510
00:33:23,003 --> 00:33:24,421
Jesteś urocza, Keeley.
511
00:33:25,005 --> 00:33:28,258
Chodziłam do najlepszej
szkoły z internatem w Danii.
512
00:33:29,134 --> 00:33:30,844
Żłopaliśmy ciepłą wódę od rana.
513
00:33:31,345 --> 00:33:35,974
Niełatwo mnie zaskoczyć,
a tobie właśnie się udało.
514
00:33:37,017 --> 00:33:39,269
- Skål.
- Zdrowie.
515
00:33:43,315 --> 00:33:47,027
Nie mogę tego wrzucić.
Te sosy wyglądają jak wymiociny.
516
00:33:48,362 --> 00:33:52,282
Nie mogę opublikować wymiocin,
bo ludziom zbierze się na wymioty.
517
00:33:53,325 --> 00:33:58,789
Dobra wiadomość jest taka,
że smakują lepiej, niż wyglądają.
518
00:33:58,789 --> 00:34:04,753
A chlebek pita jest świeżo wypiekany
w pobliskiej piekarni.
519
00:34:06,171 --> 00:34:07,172
Nakarm mnie.
520
00:34:08,422 --> 00:34:09,257
Dobrze.
521
00:34:17,683 --> 00:34:18,976
Prawda?
522
00:34:26,900 --> 00:34:28,443
- Nate?
- Tak?
523
00:34:28,443 --> 00:34:31,864
Możemy już wyjść? Jedzenie jest pyszne,
524
00:34:31,864 --> 00:34:33,782
ale tu jest tak przygnębiająco.
525
00:34:34,867 --> 00:34:39,871
Wiem, że to nie jest modna restauracja,
ale to miejsce jest dla mnie ważne.
526
00:34:40,706 --> 00:34:44,835
Tutaj wraz z rodziną
świętujemy urodziny, rocznice.
527
00:34:44,835 --> 00:34:47,629
Tutaj uczciłem awans na asystenta trenera.
528
00:34:48,839 --> 00:34:52,676
Wszystkie najważniejsze chwile
spędziliśmy właśnie tutaj.
529
00:34:52,676 --> 00:34:55,971
Dlatego w moich oczach
ta knajpka bije inne na głowę.
530
00:34:59,933 --> 00:35:01,810
Ale ze mnie gapa! Zamówmy saganaki!
531
00:35:01,810 --> 00:35:03,687
Wyjdę zadzwonić.
532
00:35:03,687 --> 00:35:06,940
Koleżanka ma grypę.
Sprawdzę, jak się czuje.
533
00:35:08,483 --> 00:35:10,819
To bardzo miłe z twojej strony.
534
00:35:11,403 --> 00:35:13,322
Musisz brać wszystkie rzeczy?
535
00:35:27,794 --> 00:35:28,795
No tak.
536
00:35:33,926 --> 00:35:35,093
Przykro mi.
537
00:35:37,304 --> 00:35:38,972
Wciąż muszę policzyć za alko.
538
00:35:47,606 --> 00:35:49,066
Kończymy wynikiem 4-0.
539
00:35:49,066 --> 00:35:53,862
Ahabowie z Richmond wciąż nie potrafią
pokonać swojego błękitnego kaszalota.
540
00:35:53,862 --> 00:35:58,492
Widząc ich bez Zavy, zastanawiam się,
czy w ogóle powinni grać w Premier League.
541
00:35:58,492 --> 00:36:02,204
Bez Zavy nie nadają się
nawet do mojej kościelnej ligi.
542
00:36:02,204 --> 00:36:05,582
To bardzo zacięte rozgrywki
utalentowanych duchownych.
543
00:36:05,582 --> 00:36:08,544
Jesteście bandą pieprzonych patałachów!
544
00:36:08,544 --> 00:36:11,046
McAdoo, cieniasie!
545
00:36:11,046 --> 00:36:14,341
Bez Zavy jesteście do dupy!
Nawet z Zavą jesteście do dupy!
546
00:36:29,773 --> 00:36:30,607
LESLIE: WYJAŚNIŁO SIĘ!
547
00:36:30,607 --> 00:36:32,860
{\an8}CZY ZAVA KOŃCZY KARIERĘ?
LIGA W SZOKU!
548
00:36:32,860 --> 00:36:35,279
{\an8}ZAVA SUGERUJE, ŻE ZAGRAŁ OSTATNI MECZ.
549
00:36:50,043 --> 00:36:51,044
Dobry wieczór.
550
00:36:52,880 --> 00:36:55,716
Tak, spora przegrana.
551
00:36:57,426 --> 00:37:00,429
Tak, widziałam oświadczenie.
552
00:37:01,096 --> 00:37:02,514
Tak, wyjątkowy talent.
553
00:37:03,098 --> 00:37:05,976
Przepraszam, nieco się spieszę.
554
00:37:06,935 --> 00:37:08,729
Byłoby wspaniale. Dziękuję.
555
00:37:20,741 --> 00:37:23,285
Jasne, tak. Tak myślałam.
556
00:37:25,245 --> 00:37:27,831
Zdecydowanie lepiej się upewnić.
557
00:37:29,958 --> 00:37:31,251
Dziękuję.
558
00:37:32,377 --> 00:37:35,923
Tak, pana również miło było zobaczyć.
559
00:37:38,926 --> 00:37:39,927
Dziękuję.
560
00:38:18,257 --> 00:38:20,843
{\an8}Co? Serio chodziłaś z klaunem?
561
00:38:20,843 --> 00:38:23,345
Przez trzy stuknięte tygodnie.
562
00:38:25,556 --> 00:38:29,351
A przeleciałaś klauna?
Wiesz, z nosem i całą resztą.
563
00:38:29,351 --> 00:38:30,269
Oczywiście.
564
00:38:32,229 --> 00:38:33,647
W jego samochodzie.
565
00:38:34,231 --> 00:38:36,942
Wciśnięci pomiędzy 30 innych klaunów.
566
00:38:42,281 --> 00:38:45,534
Jeny. Jak tam słucham
o twoich szurniętych byłych,
567
00:38:46,076 --> 00:38:48,829
to od razu bardziej doceniam swojego eks.
568
00:38:49,746 --> 00:38:51,540
- Tego piłkarza?
- Tak.
569
00:38:51,540 --> 00:38:53,458
Jamiego coś-tam?
570
00:38:53,458 --> 00:38:57,212
Nie. W sumie tak... nie...
571
00:38:58,213 --> 00:38:59,631
Paskudne rozstanie?
572
00:39:00,924 --> 00:39:04,219
Nie, było fajnie. Pięć gwiazdek.
Chętnie znów bym zerwała.
573
00:39:09,433 --> 00:39:11,351
Chodziło mi...
574
00:39:13,187 --> 00:39:15,522
Nie będę do tego wracać.
Nie chcę o tym mówić.
575
00:39:16,148 --> 00:39:17,441
To nadal boli.
576
00:39:18,108 --> 00:39:21,236
Mam dość tego uczucia.
Kiedyś byłam taka radosna.
577
00:39:23,322 --> 00:39:26,867
- Mnie wydajesz się radosna.
- To zabawne.
578
00:39:27,618 --> 00:39:29,369
Ale nie tak jak pukanie klauna.
579
00:39:31,371 --> 00:39:34,958
Przez cały wieczór sprzątałyśmy
z 50 kilogramów owczych bobków.
580
00:39:36,585 --> 00:39:40,839
- To była najlepsza zabawa od miesięcy.
- Znam zdecydowanie lepsze zabawy.
581
00:39:40,839 --> 00:39:42,132
Spadówa.
582
00:39:47,429 --> 00:39:49,014
Dziękuję za wszystko.
583
00:39:50,098 --> 00:39:50,933
Nie ma za co.
584
00:40:02,152 --> 00:40:06,698
Cholera. Przepraszam.
Nie powinnam była tego robić.
585
00:40:11,745 --> 00:40:12,746
Szlag.
586
00:40:16,083 --> 00:40:17,835
Właśnie że powinnaś.
587
00:40:32,724 --> 00:40:34,768
Baklawa dla dwojga.
588
00:40:38,856 --> 00:40:41,108
Moja towarzyszka musiała...
589
00:40:47,155 --> 00:40:50,033
Nie dam rady sam tego zjeść.
590
00:40:52,327 --> 00:40:56,373
Chyba że... masz ochotę dołączyć? Nie.
591
00:40:58,667 --> 00:41:00,002
Jasne.
592
00:41:01,670 --> 00:41:05,382
W końcu nasza baklawa jest wyborna.
593
00:41:10,554 --> 00:41:13,891
Kiedy chcę komuś zaimponować,
zaczynam gadać jak moja babcia.
594
00:41:14,641 --> 00:41:15,475
Babcia?
595
00:41:18,270 --> 00:41:19,521
No dobrze...
596
00:41:21,190 --> 00:41:22,024
Zapraszam.
597
00:41:37,414 --> 00:41:41,502
{\an8}Pociesza mnie jedynie to,
że nie ma takiego świata równoległego,
598
00:41:41,502 --> 00:41:43,128
w którym byśmy to wygrali.
599
00:41:43,128 --> 00:41:44,213
PIRAMIDA SUKCESU
600
00:41:45,964 --> 00:41:47,591
Znam Madchester.
601
00:42:04,233 --> 00:42:06,443
Panowie, to Henry. Moglibyście...
602
00:42:06,944 --> 00:42:08,070
Działaj.
603
00:42:08,070 --> 00:42:09,154
Dzięki.
604
00:42:15,327 --> 00:42:16,370
Cześć, synu.
605
00:42:16,370 --> 00:42:18,747
Cześć. Przykro mi z powodu meczu.
606
00:42:19,331 --> 00:42:23,001
Nie przejmuj się. Zdarza się.
Cieszę się, że cię widzę.
607
00:42:23,001 --> 00:42:28,507
Posłuchaj, chciałem z tobą porozmawiać
o ostatnich wydarzeniach w szkole.
608
00:42:28,507 --> 00:42:30,592
Dałem ciała, tato.
609
00:42:31,260 --> 00:42:35,055
Gdybym posłuchał twojej rady,
toby do tego nie doszło.
610
00:42:35,681 --> 00:42:39,226
- Jakiej rady?
- „Gdy jesteś zły, policz do dziesięciu.
611
00:42:39,226 --> 00:42:41,228
Jeśli nie pomoże, zacznij od nowa”.
612
00:42:41,228 --> 00:42:42,354
Tak.
613
00:42:43,188 --> 00:42:44,857
Mój tata mi to powtarzał.
614
00:42:46,149 --> 00:42:49,486
Babcia liczyła w nieskończoność,
by przetrwać jego chrapanie.
615
00:42:52,739 --> 00:42:53,907
Dougowi nic nie jest?
616
00:42:53,907 --> 00:42:58,912
Dałem mu znać, że żałuję,
rapując przeprosiny przed całą klasą.
617
00:43:00,289 --> 00:43:03,458
Hip-hop to świetny sposób
na przekazanie wiadomości.
618
00:43:03,458 --> 00:43:06,253
Czego przykładem
jest kawałek „The Message”.
619
00:43:08,213 --> 00:43:11,550
Cześć, chłopaki.
Daliście z siebie wszystko.
620
00:43:12,384 --> 00:43:15,304
Czy to prawda na temat Zavy?
621
00:43:16,305 --> 00:43:17,472
Obawiam się, że tak.
622
00:43:21,852 --> 00:43:23,103
Dajcie mu chusteczki.
623
00:43:24,396 --> 00:43:27,107
Zava właśnie opublikował filmik.
624
00:43:32,529 --> 00:43:37,284
Cześć. Jak się macie?
Chcę wam o czymś powiedzieć, przyjaciele.
625
00:43:37,910 --> 00:43:40,662
Nie obserwujecie mnie.
Wy we mnie wierzycie.
626
00:43:42,122 --> 00:43:44,208
Dlatego musicie to usłyszeć ode mnie.
627
00:43:45,667 --> 00:43:47,336
Zava zagrał swój ostatni mecz.
628
00:43:49,922 --> 00:43:55,886
Od teraz całą swoją uwagę i czas
poświęcę rodzinie i uprawie awokado.
629
00:43:56,970 --> 00:43:59,932
Jeśli włożysz wysiłek w to,
co prawdziwie kochasz,
630
00:44:00,474 --> 00:44:05,103
wszechświat włoży też coś w ciebie.
Nie ma za co.
631
00:44:09,483 --> 00:44:11,944
Wiesz co, muszę porozmawiać z drużyną.
632
00:44:11,944 --> 00:44:14,112
Ale potem śmigam już do domu.
633
00:44:14,112 --> 00:44:16,949
Może pogramy trochę po sieci? Masz ochotę?
634
00:44:16,949 --> 00:44:19,618
Jasne. Kocham cię, tato.
635
00:44:19,618 --> 00:44:22,120
Ja ciebie też. I jestem z ciebie dumny.
636
00:44:40,722 --> 00:44:42,599
Nic mu nie jest.
637
00:44:44,184 --> 00:44:47,521
Nic mu nie jest.
638
00:44:59,491 --> 00:45:01,493
UWIERZ
639
00:45:02,703 --> 00:45:03,912
Panowie.
640
00:45:04,621 --> 00:45:06,665
To była ciężka przeprawa.
641
00:45:06,665 --> 00:45:09,960
Man City wciąż wie, jak nas podejść.
Ale nie szkodzi.
642
00:45:09,960 --> 00:45:13,797
Mamy jeszcze szansę się zrewanżować.
643
00:45:13,797 --> 00:45:15,299
Jutro nie ma treningu?
644
00:45:15,299 --> 00:45:18,260
- Zgadza się.
- Widzimy się w poniedziałek.
645
00:45:19,887 --> 00:45:21,430
Trenerze.
646
00:45:22,264 --> 00:45:23,515
A co z Zavą?
647
00:45:25,976 --> 00:45:26,977
Odszedł z drużyny.
648
00:45:27,811 --> 00:45:30,647
W zasadzie zakończył
całą swoją karierę piłkarską,
649
00:45:30,647 --> 00:45:32,900
co czyni to mniej osobistym, nie?
650
00:45:33,525 --> 00:45:37,821
Jak dziewczyna,
która was zostawia dla bratniej duszy.
651
00:45:39,114 --> 00:45:41,158
Pieprzona Gina Gershon.
652
00:45:42,576 --> 00:45:45,787
Ale rozumiem was. Zavy nie ma.
653
00:45:45,787 --> 00:45:48,290
I wiecie co? Moim zdaniem to dobrze.
654
00:45:48,874 --> 00:45:52,961
- Co? Jak to?
- Naprawdę! Posłuchajcie.
655
00:45:52,961 --> 00:45:54,963
Czy chcę wygrać? No pewnie.
656
00:45:54,963 --> 00:45:58,175
Ale tylko z chłopakami,
którzy chcą tu być.
657
00:45:59,510 --> 00:46:03,680
Nie da się przykuć go do szafki
i zmusić, by nas kochał.
658
00:46:03,680 --> 00:46:04,848
Mogliśmy spróbować.
659
00:46:05,682 --> 00:46:09,061
Posłuchajcie, panowie. Mamy dobrą drużynę.
660
00:46:09,061 --> 00:46:09,978
Tak?
661
00:46:11,897 --> 00:46:13,982
Nie potrzebowaliśmy Zavy. Tak?
662
00:46:18,529 --> 00:46:23,116
Do zwycięstwa potrzebujemy
tylko chłopaków z tej szatni.
663
00:46:24,284 --> 00:46:27,037
A wy musicie w to uwierzyć.
664
00:46:30,040 --> 00:46:31,250
To znak!
665
00:46:32,543 --> 00:46:33,836
Jesteśmy skończeni.
666
00:46:36,672 --> 00:46:38,048
Nie, poczekajcie.
667
00:46:38,048 --> 00:46:41,134
Przestańcie, dobrze? Żaden koniec.
668
00:46:41,134 --> 00:46:46,098
Ale masz rację, Bumbercatch.
To jest znak, zgadzam się.
669
00:46:50,561 --> 00:46:53,272
To jest tylko znak.
670
00:46:55,023 --> 00:46:56,316
Posłuchajcie mnie.
671
00:46:57,276 --> 00:46:59,778
Wiara nie rodzi się z symbolu na ścianie.
672
00:47:00,571 --> 00:47:03,282
Tak? Wiara rodzi się tutaj.
673
00:47:03,282 --> 00:47:05,868
Rozumiecie? Tutaj. I tutaj.
674
00:47:07,119 --> 00:47:10,747
Problem tylko w tym,
że przepływa przez nas tyle łajna,
675
00:47:10,747 --> 00:47:13,041
że sami stajemy sobie na drodze.
676
00:47:15,460 --> 00:47:20,883
Mówię o zazdrości, strachu czy wstydzie.
677
00:47:25,971 --> 00:47:28,223
Nie chcę się w tym dalej babrać.
678
00:47:28,724 --> 00:47:30,726
Rozumiecie mnie? Tak?
679
00:47:30,726 --> 00:47:33,270
Nie.
680
00:47:34,479 --> 00:47:36,190
- A wy?
681
00:47:36,190 --> 00:47:39,401
- Nie.
- Ja też nie. Ni w ząb.
682
00:47:40,152 --> 00:47:42,112
Wiecie, w czym chcę się babrać?
683
00:47:42,863 --> 00:47:48,577
W wierze, że jestem wartościowy.
Bez względu na to, co osiągnę lub nie.
684
00:47:49,369 --> 00:47:53,582
Albo w wierze, że wszyscy
zasługujemy na bycie kochanymi,
685
00:47:53,582 --> 00:47:58,128
bez względu na to, czy zraniono nas,
czy to my zraniliśmy kogoś.
686
00:48:00,631 --> 00:48:04,468
A wiara w to, że wciąż jest nadzieja?
W tym też chcę się babrać.
687
00:48:07,429 --> 00:48:09,181
Chcę wierzyć, że będzie lepiej.
688
00:48:09,181 --> 00:48:13,143
Że ja będę lepszy.
Że wszyscy będziemy lepsi.
689
00:48:16,730 --> 00:48:20,609
Wiara w samego siebie. Wiara w innych.
690
00:48:21,527 --> 00:48:25,072
To podstawa naszej egzystencji.
691
00:48:26,823 --> 00:48:31,495
Słuchajcie. Jeśli uwierzycie,
jeśli każdy z was prawdziwie uwierzy...
692
00:48:38,085 --> 00:48:39,545
nikt wam tego nie wydrze.
693
00:48:46,009 --> 00:48:49,471
- Do poniedziałku?
- Tak, trenerze.
694
00:48:49,471 --> 00:48:50,806
Dziękuję.
695
00:48:56,520 --> 00:48:58,814
- Jutro o 4.00?
- Żebyś, kurwa, wiedział.
696
00:49:39,897 --> 00:49:41,899
Napisy: Daria Okoniewska