1 00:00:11,500 --> 00:00:13,791 ZASOBY LUDZKIE 2 00:00:47,166 --> 00:00:49,375 „W chwili gdy cię ujrzałem…” 3 00:00:49,458 --> 00:00:53,583 …wybiłaś mi dziurę w piersi i za serce chwyciłaś. 4 00:00:53,666 --> 00:00:56,666 Każde twoje słowo, każde spojrzenie 5 00:00:56,750 --> 00:01:00,250 ściskało moje serce, pompowało krew w żyłach 6 00:01:00,333 --> 00:01:02,875 i dawało mi życie. 7 00:01:02,958 --> 00:01:06,916 Czasem gdy na ciebie patrzę, odczuwam ból, bo tak mi smutno, 8 00:01:07,000 --> 00:01:09,458 że żyłem, zanim cię spotkałem. 9 00:01:09,958 --> 00:01:11,666 Czy to w ogóle było życie? 10 00:01:12,375 --> 00:01:14,083 Pieprzyć to! 11 00:01:14,166 --> 00:01:18,500 Że też musiałam się zabujać w tym wszarzu i jego nadliczbowych fiutach. 12 00:01:18,583 --> 00:01:21,916 Rochelle, muszę z tobą pomówić. 13 00:01:22,000 --> 00:01:25,125 Nie chcę gadać, tylko się wyżyć. Idziemy się pieprzyć. 14 00:01:26,291 --> 00:01:30,958 Właśnie w tej sprawie przychodzę. Nie nadaję się do seksu z nienawiści. 15 00:01:31,041 --> 00:01:32,958 - Co? - Potrzebuję czegoś więcej. 16 00:01:33,041 --> 00:01:36,500 - W końcu dasz się zapiąć od tylca? - Nie, to nie to. 17 00:01:36,583 --> 00:01:38,833 Chcę mieć prawdziwy związek. 18 00:01:38,916 --> 00:01:43,916 Już ci mówiłam. Nienawistne glizdy mają w dupie romantyczne pierdy. 19 00:01:44,000 --> 00:01:45,041 Ale, Rochelle, 20 00:01:45,958 --> 00:01:49,166 jesteś najwspanialszym stworem, jakiego znam. 21 00:01:49,250 --> 00:01:53,208 Jesteś mądra, zdolna i zabawna, nawet jeśli szydzisz ze mnie. 22 00:01:53,291 --> 00:01:57,416 - A co dokładnie to ma znaczyć? - Próbuję powiedzieć, że… 23 00:01:58,625 --> 00:02:00,250 - Kocham cię. - Co? 24 00:02:00,333 --> 00:02:02,583 Tak. Kocham cię. 25 00:02:02,666 --> 00:02:04,625 Kocham cię. 26 00:02:05,333 --> 00:02:07,333 Od dawna chciałem to powiedzieć. 27 00:02:07,416 --> 00:02:09,958 Mówię ci, jakie to miłe uczucie na ustach. 28 00:02:10,041 --> 00:02:12,833 Spójrz na mnie. Nie nadaję się do kochania. 29 00:02:12,916 --> 00:02:15,750 Ale tak naprawdę nie jesteś nienawistną glizdą. 30 00:02:15,833 --> 00:02:20,583 Jesteś kochaluchem. Znasz się na miłości. Do tego zostałaś stworzona. 31 00:02:20,666 --> 00:02:23,166 Więc kochaj. Proszę. 32 00:02:23,250 --> 00:02:24,875 Sama nie wiem. 33 00:02:24,958 --> 00:02:28,666 Typowe. Facet, który mówi ci, kim jesteś. 34 00:02:28,750 --> 00:02:30,166 Ja wcale nie… 35 00:02:30,250 --> 00:02:32,083 Nie mówię do was, głazie. 36 00:02:32,166 --> 00:02:34,583 Generał Podła! Co pani tu robi? 37 00:02:34,666 --> 00:02:37,333 Jestem tu dla ciebie, Rochelle Hillhurst. 38 00:02:38,166 --> 00:02:39,833 - Dobra. - Do konferencyjnej. 39 00:02:39,916 --> 00:02:44,208 W takim razie dokończymy naszą rozmowę później. 40 00:02:44,291 --> 00:02:46,958 Zostawię swoje obnażone serce na twoim biurku. 41 00:02:47,041 --> 00:02:49,500 Co tu robi generał Podła? 42 00:02:49,583 --> 00:02:51,791 Nie wiem. Przyszła do Rochelle. 43 00:02:51,875 --> 00:02:54,625 Ta maniaczka kieruje Wydziałem Nienawiści. 44 00:02:54,708 --> 00:02:58,000 To przez nią małpy zaczęły się obrzucać gównem. 45 00:02:59,250 --> 00:03:02,916 Ale tu lodówa, prawda? My jesteśmy zimnokrwiste. 46 00:03:03,500 --> 00:03:05,750 Co mogę dla pani zrobić? 47 00:03:06,291 --> 00:03:10,083 - Od razu do rzeczy. Bez gry wstępnej. - Tak. 48 00:03:10,166 --> 00:03:13,083 Obserwuję cię, Rochelle Hillhurst. 49 00:03:13,166 --> 00:03:15,166 - Przypominasz mi mnie. - Serio? 50 00:03:15,250 --> 00:03:18,833 Tak. Kiedyś byłam jednym z tych karaluchów miłości. 51 00:03:18,916 --> 00:03:20,416 Była pani kochaluchem? 52 00:03:21,041 --> 00:03:26,208 Tak. Byłem zdana na „uczucia” i „całusy”. 53 00:03:26,291 --> 00:03:28,291 Miłość omal mnie nie złamała. 54 00:03:28,375 --> 00:03:31,750 Płakałam w biały dzień, skamlałam: „Biedna ja”. 55 00:03:32,875 --> 00:03:36,541 Potem powiedziałam: „Nigdy więcej nie dam sobie złamać serca”. 56 00:03:36,625 --> 00:03:40,500 - I teraz ja łamię serca. - To mi się podoba. 57 00:03:40,583 --> 00:03:43,791 Nienawiść jest prosta. Nienawiść to władza. Nienawiść… 58 00:03:43,875 --> 00:03:46,291 Come si dice? Jest kurewsko skuteczna. 59 00:03:46,375 --> 00:03:48,500 Czego chce pani ode mnie? 60 00:03:48,583 --> 00:03:52,000 Przejdź do Wydziału Nienawiści, pracuj u mojego boku, 61 00:03:52,083 --> 00:03:54,416 a nigdy nie zostaniesz skrzywdzona. 62 00:03:54,500 --> 00:03:56,000 Tak na pełny etat? 63 00:03:56,083 --> 00:03:58,875 Masz w sobie potężną nienawiść, Rochelle. 64 00:03:58,958 --> 00:04:02,041 Pomyśl, kim jesteś i kim chcesz być. 65 00:04:02,125 --> 00:04:04,541 A potem daj mi znać, dobra? 66 00:04:06,125 --> 00:04:11,041 Cholera. Co robić? Jestem kochaluchem czy nienawistną glizdą? 67 00:04:12,166 --> 00:04:14,708 Kim jestem? 68 00:04:15,458 --> 00:04:19,416 Kim jestem? 69 00:04:20,500 --> 00:04:23,041 Gdy jesteś miłością 70 00:04:23,125 --> 00:04:27,041 Jesteś światłem i śmiechem 71 00:04:27,125 --> 00:04:32,208 Pełen radości i zachwytu jest świat 72 00:04:32,291 --> 00:04:35,458 Serca pragną, byś rozpaliła je 73 00:04:35,541 --> 00:04:38,541 Piosenki chwalę imię twe 74 00:04:38,625 --> 00:04:41,583 Płaczą za tobą Umierają za ciebie 75 00:04:41,666 --> 00:04:45,541 Jesteś zbawcą, największą z gwiazd 76 00:04:45,625 --> 00:04:49,916 Dziewczyno, miłość ci w duszy gra 77 00:04:50,791 --> 00:04:53,333 Co za bzdury, kotku 78 00:04:53,416 --> 00:04:56,083 Wiesz, że nienawiść w duszy masz 79 00:04:56,750 --> 00:04:59,500 Jakąż rozkosz czuć Gdy w popłoch wpada tłum 80 00:04:59,583 --> 00:05:02,416 Kiedy we wściekłości wpadasz szał 81 00:05:03,000 --> 00:05:05,708 Na co komu słabość i bezbronność 82 00:05:05,791 --> 00:05:08,416 To gówno tylko złamie serce twe 83 00:05:08,500 --> 00:05:12,041 Tryb suki włączyć czas Bądź do szpiku zła 84 00:05:12,125 --> 00:05:16,625 I patrz, jak oceany rozstępują się 85 00:05:16,708 --> 00:05:17,666 Tak 86 00:05:17,750 --> 00:05:20,750 Jestem promienną miłością, czułą i jasną 87 00:05:20,833 --> 00:05:23,708 Nienawiścią jestem, mam w sobie mrok 88 00:05:23,791 --> 00:05:26,125 Urodziłam się, by szerzyć dobro 89 00:05:26,208 --> 00:05:29,708 Nie, podłością był każdy twój krok 90 00:05:29,791 --> 00:05:35,000 Nie mogę tak żyć Muszę wybrać coś 91 00:05:35,083 --> 00:05:38,458 I wiem, co wybiorę 92 00:05:39,375 --> 00:05:45,625 Wybieram miłość 93 00:05:48,708 --> 00:05:51,833 Rochelle. Boże, spójrz na siebie. 94 00:05:51,916 --> 00:05:54,791 Znów jesteś kochaluchem. Co tam się stało? 95 00:05:54,875 --> 00:05:58,875 Wybieram miłość, Pete. Miałeś rację. To jestem ja. 96 00:05:58,958 --> 00:06:00,458 Czy wybierasz też… 97 00:06:00,541 --> 00:06:03,291 Tak. Wybieram ciebie. 98 00:06:03,375 --> 00:06:06,083 O Boże. Ale klawo. 99 00:06:06,166 --> 00:06:08,458 Jesteś dobry. Nie skrzywdzisz mnie. 100 00:06:08,541 --> 00:06:10,583 Nigdy. Ja też wybieram miłość. 101 00:06:10,666 --> 00:06:12,541 Wybieram miłość 102 00:06:13,416 --> 00:06:14,791 - Nie śpiewaj. - Wybacz. 103 00:06:14,875 --> 00:06:16,083 Pocałuj mnie. 104 00:06:17,791 --> 00:06:21,375 Trochę się martwiłem, kiedy byłaś tam tak długo. 105 00:06:21,458 --> 00:06:24,500 Myślałem, że ta jaszczurka namówi cię do nienawiści. 106 00:06:24,583 --> 00:06:28,500 Tak. Ciekawe, co by było, gdybym jej posłuchała. 107 00:06:29,041 --> 00:06:33,875 Wybieram nienawiść 108 00:06:34,583 --> 00:06:37,041 Rochelle? Co tam się stało? 109 00:06:37,125 --> 00:06:40,375 Generał Podła przyjmie mnie do Wydziału Nienawiści. 110 00:06:40,458 --> 00:06:43,333 Co? Nie! Nie możesz tego zrobić. 111 00:06:43,416 --> 00:06:45,083 - Co? - Jesteś kochaluchem. 112 00:06:45,166 --> 00:06:48,458 - Nie mów mi, kim jestem. - Nie, skądże, ja tylko… 113 00:06:48,541 --> 00:06:50,791 Czy ja wyglądam jak posrane dziecko? 114 00:06:50,875 --> 00:06:52,166 Oczywiście, że nie. 115 00:06:52,250 --> 00:06:55,666 - To czemu chcesz decydować za mnie? - Co? Nie. 116 00:06:55,750 --> 00:06:58,666 Tylko że jeśli zostaniesz nienawistną glizdą, 117 00:06:59,500 --> 00:07:00,958 nie dam rady być z tobą. 118 00:07:01,041 --> 00:07:03,416 A co mnie to obchodzi? Koniec z nami. 119 00:07:03,500 --> 00:07:05,833 Co? Nie mówisz poważnie. 120 00:07:05,916 --> 00:07:08,166 Mówię. A teraz złaź mi z drogi. 121 00:07:08,250 --> 00:07:09,458 Rochelle. 122 00:07:10,083 --> 00:07:13,541 Chcę wszechświata, w którym mnie kochasz. 123 00:07:15,291 --> 00:07:16,916 Chyba taki istnieje. 124 00:07:17,000 --> 00:07:21,833 Ale w tej osi czasu jest inny Pete i wydaje się znacznie szczęśliwszy. 125 00:07:21,916 --> 00:07:23,708 Jestem taki szczęśliwy! 126 00:07:28,375 --> 00:07:29,375 Cześć, Alice. 127 00:07:29,458 --> 00:07:34,125 Źle mi, że wciąż dołuję się tą okropną randką. 128 00:07:34,208 --> 00:07:37,916 Zapomnij o Shawnie. Potrzebujesz odrobiny miłości do siebie. 129 00:07:38,000 --> 00:07:40,625 Proponujesz, żeby zajrzeć w dolinkę. 130 00:07:40,708 --> 00:07:44,791 Miałam na myśli masaż, ale tak też możemy się pobawić. 131 00:07:44,875 --> 00:07:45,958 Jebać Shawna. 132 00:07:46,041 --> 00:07:49,375 Poszukajmy apki wysyłającej psie gówno do czyjegoś domu. 133 00:07:49,458 --> 00:07:51,625 Jak takiej nie ma, to ją wymyślimy. 134 00:07:52,541 --> 00:07:56,333 - To znajomi właściciela mieszkania. - Za często rozdajesz maila. 135 00:07:56,416 --> 00:07:59,750 Cześć, Alice. Dziękuję, że odebrałaś. 136 00:07:59,833 --> 00:08:01,708 - To jest Sal. - Cześć, Sal. 137 00:08:01,791 --> 00:08:03,375 Fajna czapka. 138 00:08:03,458 --> 00:08:05,083 Słodki gnojek. 139 00:08:05,166 --> 00:08:09,250 Szkoła chce przenieść jego i inne niepełnosprawne dzieci do „osobnej”, 140 00:08:09,333 --> 00:08:10,708 ale „równej” klasy. 141 00:08:10,791 --> 00:08:12,958 - Chyba żart. - Pieprzyć to. 142 00:08:13,041 --> 00:08:16,166 - Sal, mama rozmawia. - Dzwoniliśmy do dyrektora… 143 00:08:16,250 --> 00:08:18,250 A do Świętego Mikołaja pisaliście? 144 00:08:18,333 --> 00:08:22,375 Świat to bagno. Ludzie reagują tylko na wstyd i przemoc. 145 00:08:22,875 --> 00:08:24,125 Nie podnoś się, suko. 146 00:08:24,208 --> 00:08:25,666 Pomożesz nam? 147 00:08:25,750 --> 00:08:27,958 Nie znoszę takiej dyskryminacji. 148 00:08:28,041 --> 00:08:29,833 To kurewstwo najwyższej klasy. 149 00:08:29,916 --> 00:08:32,875 Drogie panie, rozpierdolmy ich. 150 00:08:32,958 --> 00:08:34,333 - Tak! - Dziękuję. 151 00:08:34,416 --> 00:08:38,041 Słyszysz, słodki gnojku? Spalimy twoją budę. 152 00:08:39,583 --> 00:08:42,875 - Czy ten dzieciak się na nas wypiął? - Szacun. 153 00:08:44,333 --> 00:08:46,041 Nie ma sałatki z kurczakiem? 154 00:08:46,125 --> 00:08:48,750 - Sprawdzę na zapleczu. - Mam lepszy pomysł. 155 00:08:48,833 --> 00:08:51,583 Nasraj sobie na rękę i to zjedz. 156 00:08:51,666 --> 00:08:53,333 Connie, mam ważne pytanie. 157 00:08:53,416 --> 00:08:57,416 Twoja odpowiedź nie będzie miała żadnych konsekwencji. 158 00:08:57,500 --> 00:08:59,000 Czy wyglądam grubo? 159 00:08:59,083 --> 00:09:01,666 - To mi wygląda na pułapkę. - O nie. 160 00:09:01,750 --> 00:09:03,833 Wciąż nie schudłem po porodzie 161 00:09:03,916 --> 00:09:07,583 i czuję się jak śmieciara pełna gówna. 162 00:09:07,666 --> 00:09:08,916 Ty to powiedziałeś. 163 00:09:09,500 --> 00:09:13,333 - Dają dwudniowe burrito. - Nie mówiłeś, że jesteś gruby? 164 00:09:13,416 --> 00:09:16,041 Wiem, ale to musi być pyszne. 165 00:09:16,125 --> 00:09:20,416 „Ten mięciutki gigant to nasza wersja śpiwora 166 00:09:20,500 --> 00:09:23,750 wypchanego wołowiną, wieprzowiną, fasolą i boczkiem”. 167 00:09:23,833 --> 00:09:27,916 „Jest tak duży, że trzeba go jeść przez dwa dni”. 168 00:09:28,000 --> 00:09:30,208 Nie ładuj tego do swojego ciała. 169 00:09:30,291 --> 00:09:33,458 Myślisz, że powinienem wziąć coś zdrowego? 170 00:09:33,541 --> 00:09:36,500 Zdrowego? Po chuj? I tak wszyscy zdechniemy. 171 00:09:36,583 --> 00:09:38,291 Doskonały argument. 172 00:09:38,375 --> 00:09:39,916 Dawaj mordercze burrito. 173 00:09:40,000 --> 00:09:44,458 Rochelle, nie potrzeba mu 15 kilogramów mięsa w kałdunie. 174 00:09:44,541 --> 00:09:47,291 Wyglądam jak jego dietetyczka? W dupie to mam. 175 00:09:47,375 --> 00:09:49,416 Tęsknię za kochaluchem Rochelle. 176 00:09:49,500 --> 00:09:51,708 Nie byłaby taką zdzirą. 177 00:09:52,916 --> 00:09:55,458 Maury, nie możesz zjeść dwudniowego burrito. 178 00:09:55,541 --> 00:09:58,541 Twoje ciało to świątynia. Weź coś zdrowego, kotku. 179 00:09:58,625 --> 00:10:00,375 Dobrze. Dziękuję, Rochelle. 180 00:10:00,458 --> 00:10:02,708 Wezmę jedną… 181 00:10:03,250 --> 00:10:04,750 sałatkę warzywną. 182 00:10:05,291 --> 00:10:08,541 Ta Rochelle to prawdziwy anioł. 183 00:10:09,625 --> 00:10:11,791 Proszę, jaka kochana. 184 00:10:11,875 --> 00:10:14,666 Co się stało? Zatęskniłaś za rękami? 185 00:10:14,750 --> 00:10:17,583 - Pete się stał. - Wziąłem ci ciastko, Rochelle. 186 00:10:17,666 --> 00:10:19,750 - Och, skarbie. - Skarbie? 187 00:10:19,833 --> 00:10:21,791 Co? Ty i Pete? 188 00:10:21,875 --> 00:10:24,166 Jesteście tak razem razem? 189 00:10:24,250 --> 00:10:28,333 Tak. I czuję się bardzo szczęśliwa. 190 00:10:28,416 --> 00:10:31,958 Ja też. Nie wiedziałem, że można czuć się tak dobrze. 191 00:10:32,041 --> 00:10:34,041 A raz ułożyłem kostkę Rubika. 192 00:10:34,125 --> 00:10:38,250 Świetnie, ale myślałam, że lubisz być nienawistną glizdą. 193 00:10:38,333 --> 00:10:41,625 Mówić ludziom, żeby sobie nasrali na rękę i to zjedli… 194 00:10:41,708 --> 00:10:46,291 Tak, wypowiadałam się na temat tego, co powinno się robić ze swoim kałem, 195 00:10:46,375 --> 00:10:49,166 ale teraz wybieram miłość i jest mi dobrze. 196 00:10:50,333 --> 00:10:54,250 Dostałem maila z darmowym kuponem do knajpy Olive Garden. 197 00:10:54,333 --> 00:10:56,208 Co to ma do rzeczy? 198 00:10:56,291 --> 00:10:58,708 Nie wiem, ale wydaje mi się, że to ważne. 199 00:10:58,791 --> 00:11:00,583 Zaimponowałeś mi, Maury. 200 00:11:00,666 --> 00:11:03,291 Widziałam już, jak wkładasz warzywa do tyłka, 201 00:11:03,375 --> 00:11:04,875 ale do gęby – nigdy. 202 00:11:04,958 --> 00:11:06,375 Czuję napływ energii. 203 00:11:06,458 --> 00:11:08,666 Pomyśl, jak fatalnie bym się czuł, 204 00:11:08,750 --> 00:11:12,333 gdybym zamówił to niepotrzebnie ogromne burrito. 205 00:11:13,250 --> 00:11:15,541 Ja pierdolę, jakie to ogromne. 206 00:11:15,625 --> 00:11:18,166 Jak mam to wszamać w jeden dzień? 207 00:11:18,250 --> 00:11:20,125 Nikt ci nie każe. 208 00:11:20,708 --> 00:11:24,208 Ja na to: „Nie, wyciągnij lewą rękę 209 00:11:24,291 --> 00:11:25,875 i na nią nasraj”. 210 00:11:27,083 --> 00:11:30,791 Rochelle, jak nikt umiesz mówić ludziom, gdzie mają srać. 211 00:11:30,875 --> 00:11:33,000 Kocha tam być, prawda? 212 00:11:33,083 --> 00:11:37,166 Cieszę się, że coś kocha, bo na pewno nie kocha mnie. 213 00:11:38,166 --> 00:11:39,958 Pete, nie do twarzy ci. 214 00:11:40,041 --> 00:11:42,416 Mnie też odrzucił obiekt moich uczuć, 215 00:11:42,500 --> 00:11:45,583 ale nie poniżam się publicznie. 216 00:11:46,125 --> 00:11:48,041 - Van idzie. - Van! 217 00:11:48,125 --> 00:11:50,208 Van, tutaj. Zajęłam ci miejsce. 218 00:11:50,291 --> 00:11:53,625 Nie musisz się na mnie gniewać za to, co zrobiłam źle. 219 00:11:53,708 --> 00:11:55,333 Błagam, kochaj mnie. 220 00:11:56,083 --> 00:11:59,375 Masz rację, złotko. Wcale się nie poniżasz. 221 00:11:59,458 --> 00:12:02,708 - Czy możliwe, że oboje jesteśmy do bani? - Tak. 222 00:12:02,791 --> 00:12:06,000 - Skądże. Jesteśmy cudowni. - Nie wiem. 223 00:12:06,083 --> 00:12:07,166 Wiesz co? 224 00:12:07,250 --> 00:12:12,375 Musimy wypić tyle wódki, żeby barman zaczął się o nas martwić. 225 00:12:12,458 --> 00:12:15,583 - Nie chcę. - Musimy się schlać. 226 00:12:15,666 --> 00:12:18,333 Dobrze, ale będę łkać przez cały czas. 227 00:12:18,416 --> 00:12:20,333 W porządku. Po to są bary. 228 00:12:21,583 --> 00:12:25,500 Dostałem maila z darmowym kuponem do knajpy Olive Garden. 229 00:12:25,583 --> 00:12:27,375 Co to ma do rzeczy? 230 00:12:27,458 --> 00:12:30,875 Nie wiem, ale musi być ważne, bo powiedziałem to dwa razy. 231 00:12:31,375 --> 00:12:34,166 - Prawa niepełnosprawnych… - To prawa człowieka! 232 00:12:34,250 --> 00:12:37,375 - Prawa niepełnosprawnych… - To prawa człowieka! 233 00:12:37,458 --> 00:12:42,791 Ta szkoła próbuje ukryć niepełnosprawnych uczniów w piwnicy. 234 00:12:42,875 --> 00:12:45,458 A to, co serwujecie w piątki, to nie pizza. 235 00:12:45,541 --> 00:12:47,250 To gorący keczup na kartonie. 236 00:12:48,000 --> 00:12:51,208 Ci skurwiele z rady szkoły się ugną, czuję to. 237 00:12:51,708 --> 00:12:53,458 - Też to czuję. - Ta suka? 238 00:12:53,541 --> 00:12:54,875 Co tu, kurwa, robisz? 239 00:12:54,958 --> 00:12:57,833 Moja Alice ściągnęła tu tych wszystkich ludzi? 240 00:12:57,916 --> 00:13:00,041 Nadzieja nie mogłaby tego przegapić? 241 00:13:00,125 --> 00:13:01,458 Bomba cyc! 242 00:13:01,541 --> 00:13:04,083 Nie. Nie przypisuj sobie tego. 243 00:13:04,166 --> 00:13:07,375 Ten protest sponsoruje literka nienawiść. 244 00:13:07,458 --> 00:13:11,041 Właśnie widzę. Co ci się stało, Rochelle? 245 00:13:11,125 --> 00:13:16,125 Więcej nie nabiorę się na twoje bzdury. Alice cię nie potrzebuje. Spierdalaj. 246 00:13:16,208 --> 00:13:18,166 To nie zależy od ciebie. 247 00:13:18,250 --> 00:13:22,041 - Alice, to jest Dev, mój brat. - I nasz prawnik. 248 00:13:22,125 --> 00:13:25,333 - Przystojniaczek! - Ma dobre wiadomości. 249 00:13:25,416 --> 00:13:28,500 Rada szkoły zgodziła się rozpatrzyć apelację. 250 00:13:28,583 --> 00:13:30,541 To pierwszy krok. 251 00:13:30,625 --> 00:13:32,916 Wszystko dzięki tobie, Alice. 252 00:13:33,000 --> 00:13:36,083 Tak jest. Alice i jej wściekłe ujadanie. 253 00:13:36,958 --> 00:13:40,375 Wiecie, skąd wzięło się to wściekłe ujadanie, prawda? 254 00:13:40,458 --> 00:13:43,416 Z nadziei Alice, że zmieni świat. 255 00:13:43,500 --> 00:13:47,000 Cudownie! To zasługuje na bombę cyc! 256 00:13:47,083 --> 00:13:48,083 Dość! 257 00:13:49,125 --> 00:13:53,291 Nie chcę nic mówić, ale jest nawet lepiej, gdy wychodzi tamtędy. 258 00:13:54,208 --> 00:13:56,708 Cieszę się, że dziś idziemy na sushi. 259 00:13:56,791 --> 00:13:57,833 Ja też. 260 00:13:57,916 --> 00:14:01,583 Ustawię termostat na komfortowy poziom 23 stopni. 261 00:14:01,666 --> 00:14:04,875 Nie, na 22. Surowa ryba. 262 00:14:05,791 --> 00:14:08,041 Ale z ciebie głuptas. Kocham to. 263 00:14:08,750 --> 00:14:10,375 A jak kocham ciebie. 264 00:14:10,458 --> 00:14:12,875 Ja też cię kocham, Pete. 265 00:14:12,958 --> 00:14:14,708 O Boże. Naprawdę? 266 00:14:14,791 --> 00:14:16,541 Tak. Naprawdę. 267 00:14:19,708 --> 00:14:21,250 Czemu nie promieniejesz? 268 00:14:21,333 --> 00:14:24,708 Zostawiam to na wieczór, żeby było wyjątkowo. 269 00:14:24,791 --> 00:14:27,125 Uwielbiam, kiedy jest wyjątkowo. 270 00:14:27,833 --> 00:14:29,916 Widzimy się punktualnie o 18.45. 271 00:14:30,708 --> 00:14:31,958 - Kocham. - Ja też! 272 00:14:32,041 --> 00:14:34,833 - „Kocham”? Dobra. - Zamknij się, Emmy. 273 00:14:34,916 --> 00:14:38,083 Widziałam, jak promieniejesz na widok tacos. 274 00:14:38,166 --> 00:14:41,458 - To inna miłość. - Promieniejesz dla facetów z reklam. 275 00:14:41,541 --> 00:14:43,958 Tak, bo coś mi dają. O co ci chodzi? 276 00:14:44,041 --> 00:14:46,625 Po prostu Pete to wrażliwy głaz. 277 00:14:46,708 --> 00:14:49,375 - Nie chcę, żeby cierpiał. - Nie będzie. 278 00:14:49,458 --> 00:14:52,250 Wieczorem moja dupa go opromieni, bo go kocham. 279 00:14:52,333 --> 00:14:56,125 - Dziwny ton, ale cieszę się. - Dziękuję. Będzie super. 280 00:14:56,208 --> 00:14:58,875 Wkrótce w kinach Rochelle opromienia Pete’a. 281 00:14:58,958 --> 00:15:02,166 Tylko dla pełnoletnich. Pójdę już. 282 00:15:02,750 --> 00:15:05,458 Cholera jasna. Nowe mięsko? 283 00:15:06,125 --> 00:15:10,625 Connie, to ja, Maury z Big Mouth. Teraz jestem fit. 284 00:15:10,708 --> 00:15:15,000 Jeszcze lepiej. Stare mięso w nowym opakowaniu. Ja to się stało? 285 00:15:15,083 --> 00:15:17,750 Jedna sałatka zmieniła moją osobowość. 286 00:15:17,833 --> 00:15:22,000 To ma sens. Chciałabym ci się dobrać do majtek. 287 00:15:22,083 --> 00:15:26,625 Chętnie, ale niestety musisz zaczekać, aż wrócę z joggingu. 288 00:15:26,708 --> 00:15:28,458 Idziesz biegać? 289 00:15:28,541 --> 00:15:30,583 Dziś mamy randkę na dragach. 290 00:15:30,666 --> 00:15:35,333 Koniec z prochami. Rochelle miała rację. Moje ciało to świątynia. 291 00:15:35,416 --> 00:15:37,166 Cholera, Rochelle. 292 00:15:37,250 --> 00:15:41,625 Już nawet nie pamiętam tamtego starego niechluja, którym kiedyś byłem. 293 00:15:44,125 --> 00:15:46,541 Wiedziałem, że to zjem w jeden dzień. 294 00:15:46,625 --> 00:15:49,666 Dziś mamy randkę na dragach. 295 00:15:49,750 --> 00:15:53,208 Jak łykniemy LSD, skoro wciąż masz w gardle burrito? 296 00:15:53,291 --> 00:15:57,791 Nie przełknę nawet tego małego kwasu. 297 00:15:59,291 --> 00:16:02,166 Twoje burrito bawi się ze mną w „a kuku”! 298 00:16:04,541 --> 00:16:05,541 Nie jest dobrze. 299 00:16:06,333 --> 00:16:08,875 Z drogi. Pupa w opałach! 300 00:16:08,958 --> 00:16:11,083 Emmy, miałaś rację. 301 00:16:11,166 --> 00:16:13,875 Alkohol naprawdę zagłusza ból życia. 302 00:16:13,958 --> 00:16:15,000 Mówiłam. 303 00:16:15,083 --> 00:16:18,666 Po kilku drinkach jesteś smutny, po kolejnych weselejesz, 304 00:16:18,750 --> 00:16:22,750 a jeśli pociągniesz dalej, przestaniesz cokolwiek czuć. 305 00:16:22,833 --> 00:16:24,166 Nie mogę się doczekać. 306 00:16:24,250 --> 00:16:27,583 Jak go rzuciłam, poryczał się. Widziałaś płaczący głaz? 307 00:16:27,666 --> 00:16:31,291 Nie, ale raz widziałam, jak mężczyzna spada z góry 308 00:16:31,375 --> 00:16:33,333 i krzyczy: „Aaaaa”. 309 00:16:33,416 --> 00:16:37,500 Chcę przestać cokolwiek czuć! 310 00:16:39,375 --> 00:16:43,375 Czuję, że żyję. Co teraz? Zalejemy robala? 311 00:16:44,000 --> 00:16:47,500 Mam lepszy pomysł. Chodźmy na samochodowe kręgle. 312 00:16:47,583 --> 00:16:50,333 Szykuje się rozpierducha. Wchodzę w to. 313 00:16:54,791 --> 00:16:56,125 - O tam. - Naprawdę? 314 00:16:56,208 --> 00:16:59,458 - Wystarczy ci mój jeden penis? - Przestań o to pytać. 315 00:16:59,541 --> 00:17:00,708 Tak, przepraszam. 316 00:17:00,791 --> 00:17:02,291 - Cholera. - Boże! 317 00:17:02,375 --> 00:17:05,250 - Już dobrze. Nie przestawaj. - Przepraszam. 318 00:17:05,333 --> 00:17:06,500 Bardzo cię kocham. 319 00:17:06,583 --> 00:17:08,958 A ja kocham ciebie, Pete. 320 00:17:09,041 --> 00:17:12,791 Ty promieniejesz. Tak jak mówiłaś. 321 00:17:14,291 --> 00:17:16,666 Uwielbiam, gdy plan wypala! 322 00:17:20,708 --> 00:17:23,458 - Co to było? - Nic. Zwykły gaz pochwowy. 323 00:17:23,541 --> 00:17:25,875 Przepraszam, nie rozumiem. 324 00:17:25,958 --> 00:17:29,000 Dlaczego twoje genitalia brzmią jak Siri? 325 00:17:29,083 --> 00:17:32,125 Bo twój jedyny penis tak wspaniale mnie przeleciał? 326 00:17:33,000 --> 00:17:36,125 Chwila, miałaś telefon w tyłku? 327 00:17:36,208 --> 00:17:37,791 Co? Jasne, że nie. 328 00:17:37,875 --> 00:17:41,166 - Udawałaś, że promieniejesz. - Mogę to wyjaśnić. 329 00:17:41,250 --> 00:17:43,541 - Nie kochasz mnie. - Staram się! 330 00:17:44,500 --> 00:17:48,000 Starasz się? Wybacz, że tak to utrudniam. 331 00:17:48,083 --> 00:17:51,083 Staram się, żeby to się udało. 332 00:17:51,166 --> 00:17:54,000 Jesteś słodki, uczciwy i dobry dla mnie. 333 00:17:54,083 --> 00:17:57,250 „Dobry dla ciebie”? Czy ja jestem jakąś witaminą? 334 00:17:57,333 --> 00:17:58,541 Pete, proszę… 335 00:17:59,083 --> 00:18:00,750 - Muszę wyjść. - Nie idź! 336 00:18:00,833 --> 00:18:03,875 I koniecznie musisz wyczyścić ten telefon. 337 00:18:03,958 --> 00:18:07,208 - Zdejmij etui i porządnie go wypucuj. - Pete, proszę. 338 00:18:07,291 --> 00:18:09,083 - Żegnaj, Rochelle. - Zaczekaj! 339 00:18:10,416 --> 00:18:14,208 Dlaczego postawiłem nienawistnej gliździe ultimatum? 340 00:18:14,916 --> 00:18:17,916 Feminiści nie stawiają ultimatum. 341 00:18:18,000 --> 00:18:20,416 Po pierwsze, tak, stawiamy, 342 00:18:20,500 --> 00:18:25,250 a po drugie, zrobiłeś to, co zrobiłeś, bo jesteś dobrym facetem. 343 00:18:25,333 --> 00:18:26,708 Nie wiem. 344 00:18:26,791 --> 00:18:28,791 Jesteś miły, troskliwy 345 00:18:28,875 --> 00:18:33,166 i każdy by się ucieszył, gdybyś mu przeszył pupinę 346 00:18:33,250 --> 00:18:35,375 swoim wielkim, kamiennym członem. 347 00:18:36,041 --> 00:18:36,916 Naprawdę? 348 00:18:37,000 --> 00:18:39,541 Tak. I masz wielkie serce. 349 00:18:39,625 --> 00:18:41,833 Nikogo byś nie skrzywdził. 350 00:18:41,916 --> 00:18:45,916 Chyba że byś się stoczył ze wzgórza na czyjś namiot i go zgniótł. 351 00:18:46,000 --> 00:18:47,291 Jestem bardzo ciężki. 352 00:18:47,375 --> 00:18:50,625 Tak, ale codziennie siedzę obok ciebie 353 00:18:50,708 --> 00:18:54,041 i mimo że tak bardzo cię wkurzam, 354 00:18:54,125 --> 00:18:56,416 nawet raz mnie nie zabiłeś. 355 00:18:56,500 --> 00:18:58,375 Kocham cię, stary. 356 00:18:58,458 --> 00:18:59,625 Ja też cię kocham. 357 00:18:59,708 --> 00:19:01,791 Zasługujesz na to, co najlepsze. 358 00:19:01,875 --> 00:19:03,291 - Za nas. - Tak. 359 00:19:03,375 --> 00:19:06,166 Pieprzyć wszarzy, którzy nas nie kochają. 360 00:19:06,250 --> 00:19:09,750 - Ja pierdolę, mam zawał. - Co? 361 00:19:09,833 --> 00:19:12,458 Przestańcie pić i patrzcie, jak cierpię. 362 00:19:12,541 --> 00:19:14,166 Nie umieraj, Maury. 363 00:19:14,250 --> 00:19:19,500 Nie chcę być samotnym rodzicem. Porzucę nasze dziecko, jeśli kipniesz. 364 00:19:19,583 --> 00:19:21,750 Zabierzcie mnie do lekarza. 365 00:19:21,833 --> 00:19:25,166 Pete, zawieziesz mojego utytego ukochanego do szpitala. 366 00:19:25,250 --> 00:19:29,166 Nie powinienem prowadzić. Wypiłem sporo drinków. 367 00:19:29,250 --> 00:19:31,083 Czemu ty mnie nie zawieziesz? 368 00:19:31,166 --> 00:19:33,083 Ponieważ, dupku, 369 00:19:33,166 --> 00:19:36,250 postanowiłam zrobić randkę na dragach bez ciebie. 370 00:19:36,333 --> 00:19:38,541 Aktualnie mam jazdę na jaja. 371 00:19:38,625 --> 00:19:40,250 Boli mnie lewe jądro. 372 00:19:40,333 --> 00:19:42,791 Pete, on umrze. 373 00:19:42,875 --> 00:19:46,541 Ja pojadę. Gdy jestem pijana, prowadzę lepiej. 374 00:19:47,041 --> 00:19:47,958 O nie. 375 00:19:50,666 --> 00:19:54,125 To koniec. Odchodzę w kwiecie wieku. 376 00:19:54,208 --> 00:19:56,250 Trzeba było cię słuchać, Connie. 377 00:19:56,333 --> 00:19:59,500 Wytatuuj sobie to na czole, idioto. 378 00:19:59,583 --> 00:20:01,916 Dawaj, jądrowa Emmy. Jedź szybciej! 379 00:20:02,000 --> 00:20:05,291 Staram się. Ale leje jak z cebra. 380 00:20:07,708 --> 00:20:11,208 To nie jest zawał. To coś innego. 381 00:20:11,291 --> 00:20:13,250 - O nie. - Nawet nie mów. 382 00:20:13,333 --> 00:20:14,833 To gastro bąble! 383 00:20:14,916 --> 00:20:17,541 Boże, nie! Tylko nie gastro bąble. 384 00:20:17,625 --> 00:20:20,375 Mąż mojej kuzynki zmarł na gastro bąble. 385 00:20:20,458 --> 00:20:22,041 Miał dzieci, Maury, 386 00:20:22,125 --> 00:20:24,458 a teraz te dzieci nie mają ojca, 387 00:20:24,541 --> 00:20:27,666 co oznacza, że mama musi odwalać całą robotę. 388 00:20:27,750 --> 00:20:31,333 Trzeba było wziąć tę sałatkę warzywną. 389 00:20:31,416 --> 00:20:35,125 Jak dobrze, że wziąłem tamtą sałatkę. Mam tyle energii. 390 00:20:35,208 --> 00:20:37,875 Maury, skończyłeś już jogging? 391 00:20:37,958 --> 00:20:40,375 Chcę zaznać twojego nowego ciała. 392 00:20:40,458 --> 00:20:45,041 Dziękujemy za zabranie nas do Olive Garden, Walterze. 393 00:20:45,125 --> 00:20:47,583 Mówiłem, że ten kupon wróci. 394 00:20:47,666 --> 00:20:51,041 Olive Garden. „Mamy stos mięs!” 395 00:20:51,125 --> 00:20:53,416 Rick. To reklama Arby’s. 396 00:20:54,625 --> 00:20:56,458 Jesteś żałosny, Pete. 397 00:20:56,541 --> 00:21:00,041 Myślałeś, że masz u niej szansę z pojedynczym członkiem? 398 00:21:01,000 --> 00:21:05,375 Rochelle, dlaczego myślałem, że możesz mnie pokochać? 399 00:21:05,458 --> 00:21:06,875 Pete, zwolnij. 400 00:21:06,958 --> 00:21:10,916 Jak ściskanie telefonu w tyłku podczas seksu mogło tak się nie udać? 401 00:21:11,000 --> 00:21:11,875 Pete! 402 00:21:13,708 --> 00:21:15,333 Samochodowe kręgle rządzą! 403 00:21:15,416 --> 00:21:18,291 W Wydziale Nienawiści robimy to w każdy wtorek. 404 00:21:19,500 --> 00:21:23,125 Było świetnie. Wkrótce dam odpowiedź. Tylko chwilę pomyślę. 405 00:21:23,208 --> 00:21:27,083 Byle nie za długo. Nie chcesz, żebym była twoim wrogiem. 406 00:21:27,166 --> 00:21:28,166 Żartuję. 407 00:21:28,250 --> 00:21:30,708 Wcale nie. Jestem prawdziwą psychopatką. 408 00:21:33,916 --> 00:21:37,166 W tej osi czasu też jedziemy do Olive Garden. 409 00:21:38,083 --> 00:21:39,708 Cześć, wesoły autobusie. 410 00:21:39,791 --> 00:21:42,791 Czy to Rochelle? Z kulą do kręgli? 411 00:21:42,875 --> 00:21:46,125 Kogo to obchodzi? Moje gastro bąble zaraz wybuchną. 412 00:21:46,208 --> 00:21:49,875 Musisz wypuścić je tyłkiem, zanim rozerwą ci flaki. 413 00:21:49,958 --> 00:21:53,041 - Nie mogę! - Maury, usiądę na tobie. 414 00:21:53,125 --> 00:21:54,833 Moja pupka na twoim brzuszku. 415 00:21:54,916 --> 00:21:56,333 Connie, boję się. 416 00:21:56,416 --> 00:21:59,500 Moje poślady ci pomogą spuścić gazy. 417 00:21:59,583 --> 00:22:01,916 Dobra, Maury, zaczynamy! 418 00:22:03,875 --> 00:22:06,041 - Piecze. - Udało ci się, Maury. 419 00:22:06,125 --> 00:22:09,041 Aż mi się klei w ustach. 420 00:22:09,125 --> 00:22:10,875 Wypala mi oczy! 421 00:22:10,958 --> 00:22:12,875 Nic nie widzę! Oślepłam! 422 00:22:12,958 --> 00:22:14,958 Emmy, patrz na drogę! 423 00:22:16,125 --> 00:22:18,125 Po raz ostatni, Rick, 424 00:22:18,208 --> 00:22:22,041 „I’m Lovin’ It” to McDonald’s, nie Olive Garden. Co jest? 425 00:22:23,000 --> 00:22:26,166 Nikt nie zbije mojego auta z drogi. 426 00:22:28,583 --> 00:22:30,791 Cholera. Kula w rynnie. 427 00:22:35,083 --> 00:22:37,125 Czy my omal nie zginęliśmy? 428 00:22:37,208 --> 00:22:40,625 Wciąż nie widzę. Chyba mam zapalenie spojówek. 429 00:22:40,708 --> 00:22:43,541 Naprawdę po pijaku lepiej prowadzisz. 430 00:22:43,625 --> 00:22:49,166 Wiem. Wyobrażasz sobie, co by było, gdybyśmy się nie urżnęli w tym barze? 431 00:22:49,250 --> 00:22:51,583 I gdybym ja nie zjadł tamtego burrito? 432 00:22:51,666 --> 00:22:55,666 I gdybym ja nie zarzuciła kwasu, który zamienia was w moszny? 433 00:22:55,750 --> 00:22:58,041 Życie jest pełne małych cudów. 434 00:22:59,458 --> 00:23:01,791 Maury, przestań pierdzieć! 435 00:23:01,875 --> 00:23:03,416 Maury, przestań biegać! 436 00:23:03,500 --> 00:23:06,333 Odkąd zjadłeś tę sałatkę, olewasz moją kuciapkę. 437 00:23:06,416 --> 00:23:09,083 Nie mam czasu na koci, koci, kuciapki. 438 00:23:09,166 --> 00:23:11,500 Trening daje mi więcej satysfakcji. 439 00:23:11,583 --> 00:23:14,583 Nie. Mam cię. Teraz musisz mnie bzyknąć. 440 00:23:14,666 --> 00:23:16,208 Tak każą zasady krasnali. 441 00:23:16,291 --> 00:23:19,541 Czy czułaś kiedyś tę zmysłową przyjemność, 442 00:23:19,625 --> 00:23:22,291 gdy serce tak wali, że aż wyrywa się z płuc? 443 00:23:22,375 --> 00:23:24,833 O nie, Maury, czy dopadła cię… 444 00:23:24,916 --> 00:23:26,333 Euforia biegacza! 445 00:23:26,416 --> 00:23:27,875 Tak, kotku! 446 00:23:27,958 --> 00:23:31,583 Endorfiny są niesamowite. Nie potrzebujemy już seksu. 447 00:23:31,666 --> 00:23:34,541 O nie! Teraz będziesz biegaczem? 448 00:23:34,625 --> 00:23:39,916 Po raz ostatni, Rick, „I’m Lovin’ It” to McDonald’s, nie Olive Garden. 449 00:23:40,000 --> 00:23:42,708 A oliwki to słone winogrona, tak? 450 00:23:42,791 --> 00:23:44,708 Dlaczego cię zaprosiłem? 451 00:23:46,000 --> 00:23:49,541 Boże, Rochelle. Jednak mnie kochasz? 452 00:23:49,625 --> 00:23:51,833 Odejdź! Zabierz swoje krzepkie ciało. 453 00:23:51,916 --> 00:23:55,833 Chcę, żebyś się zapisała ze mną na te dziesięć kilometrów. 454 00:24:00,916 --> 00:24:02,375 Pete! Walter! 455 00:24:02,458 --> 00:24:04,625 Jest tam połowa obsady! 456 00:24:07,708 --> 00:24:09,791 Nie! 457 00:24:15,625 --> 00:24:17,458 Nie wierzę, że odeszli. 458 00:24:17,541 --> 00:24:20,083 A ja, że nas nie zaprosili do Olive Garden. 459 00:24:20,166 --> 00:24:21,375 Wtedy byśmy zginęli. 460 00:24:21,458 --> 00:24:24,500 Pozwól mi się wkurzać na zmarłych, dobra? 461 00:24:24,583 --> 00:24:28,250 Zrobiłam to, co uważałam za słuszne. 462 00:24:28,333 --> 00:24:31,041 Wybrałam miłość, a to nic nie zmieniło. 463 00:24:31,125 --> 00:24:33,625 Wszyscy, na których mi zależy, odeszli. 464 00:24:34,166 --> 00:24:36,708 - My żyjemy. - Was mam gdzieś! 465 00:24:36,791 --> 00:24:38,583 Uwaga, wściekły kochaluch! 466 00:24:38,666 --> 00:24:42,625 Właśnie w tym rzecz. Nie jestem pieprzonym kochaluchem. 467 00:24:42,708 --> 00:24:45,708 Jestem zuchwałą, dostojną bestią gniewu 468 00:24:45,791 --> 00:24:48,625 Czarne, nieustraszone serce mam 469 00:24:48,708 --> 00:24:51,000 Urodziłam się do złości i zemsty 470 00:24:51,083 --> 00:24:54,458 Od początku byłam zła 471 00:24:54,541 --> 00:25:00,125 To moje życie Przeżyję je tak, jak chcę 472 00:25:00,208 --> 00:25:06,583 I wybieram nienawiść 473 00:25:09,500 --> 00:25:11,500 Dobra. Wchodzę w to. 474 00:25:11,583 --> 00:25:15,166 Dokonujesz właściwego wyboru, Rochelle Hillhurst. 475 00:25:15,250 --> 00:25:19,458 Razem wyrządzimy wiele przykrości. 476 00:25:19,958 --> 00:25:23,541 I to pewnie sobie nawzajem. Jestem koszmarem. 477 00:25:24,916 --> 00:25:28,333 Więc oś czasu z nienawistną glizdą jest prawdziwa? 478 00:25:28,416 --> 00:25:29,541 Na to wygląda. 479 00:25:29,625 --> 00:25:33,000 Więc tak naprawdę nie zjadłeś sałatki warzywnej? 480 00:25:33,083 --> 00:25:35,875 - No, kurwa, raczej. - Dzięki Bogu! 481 00:25:35,958 --> 00:25:40,333 Byłeś nie do zniesienia. Proszę, zawsze bądź śmieciarą pełną gówna. 482 00:25:40,416 --> 00:25:43,875 Kochanie, nigdy nie schudnę po porodzie. 483 00:25:43,958 --> 00:25:46,500 Zamiast tego urodzę kolejne dziecko. 484 00:25:47,583 --> 00:25:48,625 Nie ze mną. 485 00:25:48,708 --> 00:25:51,333 Potrzebuję twoich genów. Moje są brzydkie. 486 00:25:51,416 --> 00:25:53,666 - Nie, dziękuję. - Connie, no chodź. 487 00:25:53,750 --> 00:25:56,208 Teraz ja będę biegaczką, szmato. 488 00:26:37,208 --> 00:26:39,208 Napisy: Przemysław Rak