1 00:00:06,000 --> 00:00:09,458 Numer D46, stanowisko numer trzy. 2 00:00:09,541 --> 00:00:13,000 Numer D46, stanowisko numer trzy. 3 00:00:13,583 --> 00:00:15,500 Wydział Komunikacji to dramat. 4 00:00:15,583 --> 00:00:17,166 Kompletny, Van. 5 00:00:17,250 --> 00:00:20,541 Co za seksowna uwaga. Mów dalej. 6 00:00:20,625 --> 00:00:22,166 Co z tobą? 7 00:00:22,250 --> 00:00:24,041 Nic. 8 00:00:24,125 --> 00:00:28,541 Van jest fascynująca. Nie? Ja myślę, że tak. 9 00:00:28,625 --> 00:00:30,416 Łatwo się ekscytujesz, Emmy. 10 00:00:30,500 --> 00:00:33,583 Bo jestem łatwa. Wszyscy o tym wiedzą. 11 00:00:34,375 --> 00:00:37,333 - To Ben. - To Ben! Pisuarowiec! 12 00:00:37,416 --> 00:00:41,166 „Jesteś dziś na mieście? Skoczysz na emotkę martini?” 13 00:00:42,125 --> 00:00:43,833 Potrzebujemy wymówki. 14 00:00:43,916 --> 00:00:47,000 Wyjechałaś z miasta. Masz chorą ciotkę w Kolorado. 15 00:00:47,083 --> 00:00:49,916 - Jasne. „Chora ciotka”. - Co to znaczy? 16 00:00:50,000 --> 00:00:52,958 Nikt nie wie. Brzmi konkretnie, ale nic nie mówi. 17 00:00:53,041 --> 00:00:55,041 Używamy tego, żeby kogoś spławić. 18 00:00:55,125 --> 00:00:57,625 To ma sens. Ciotki są słabowite. 19 00:00:58,125 --> 00:01:01,250 Ale nie mogłybyśmy się napić z Benem? 20 00:01:01,333 --> 00:01:02,208 Odpada. 21 00:01:02,291 --> 00:01:06,166 Ale jego wacek wykonał porządną robotę, a on sam był uroczy. 22 00:01:06,250 --> 00:01:10,333 - Numer D47, stanowisko numer dziewięć. - To ja. Chora ciotka wysłana. 23 00:01:10,416 --> 00:01:16,041 Super. Poczekamy tutaj. Ja i obnażony obojczyk Van. 24 00:01:17,583 --> 00:01:20,958 Jak ci się powodziło? Od ostatniego razu… Odkąd się… 25 00:01:21,041 --> 00:01:23,458 - Odkąd się pocałowałyśmy? - Tak, właśnie. 26 00:01:23,541 --> 00:01:24,875 Odkąd się całowałyśmy. 27 00:01:24,958 --> 00:01:27,208 U mnie gitara. A całowanie jest fajne. 28 00:01:27,291 --> 00:01:30,833 Muszę przyznać, że jesteś dziwnie pociągająca. 29 00:01:30,916 --> 00:01:36,041 A ja przyznam, że jesteś najpiękniejszą głazką w dziejach świata. 30 00:01:36,125 --> 00:01:37,791 Ale za mocno na mnie lecisz. 31 00:01:37,875 --> 00:01:40,875 I nie bawię się w te wasze kochaluchowe związki. 32 00:01:40,958 --> 00:01:44,916 Spoko, mnie w ogóle nie interesują związki, bracie. 33 00:01:45,000 --> 00:01:47,833 - Weźmy ślub. - Dobra. Najlepiej w Santa Barbara. 34 00:01:47,916 --> 00:01:49,000 Widzisz? Za mocno. 35 00:01:49,083 --> 00:01:51,875 Dobra. Ślubu nie bierzmy. 36 00:01:51,958 --> 00:01:54,041 Ale czy możemy się całować? 37 00:01:54,125 --> 00:01:56,708 Się zobaczy. Na razie muszę pomóc Sarze. 38 00:01:56,791 --> 00:02:00,375 Będę czekać tutaj, nie licząc na związek. 39 00:02:00,458 --> 00:02:04,083 Nie wiesz jednak, że całuję tak dobrze, 40 00:02:04,166 --> 00:02:06,583 że zapragniesz się ze mną ożenić. 41 00:02:10,291 --> 00:02:12,583 ZASOBY LUDZKIE 42 00:02:44,875 --> 00:02:46,958 - Pierwszy dzień. Stres jest? - Nie. 43 00:02:47,041 --> 00:02:48,541 - Niepotrzebnie. - Nie ma. 44 00:02:48,625 --> 00:02:51,833 Dobrze, bo to tylko staż. To się nie liczy. 45 00:02:51,916 --> 00:02:54,500 Nawet nie jesteś czarodziejem wstydziuchem. 46 00:02:54,583 --> 00:02:56,916 - Właśnie, że jestem! - Dobra. 47 00:02:57,000 --> 00:02:59,541 - Miałeś szanować mój wybór. - To zły wybór. 48 00:02:59,625 --> 00:03:00,875 - Obiecałeś. - Wiem. 49 00:03:00,958 --> 00:03:02,708 Hej! Zamknijcie się! 50 00:03:02,791 --> 00:03:07,041 Montel, będziesz cudownym czarodziejem wstydziuchem. 51 00:03:07,125 --> 00:03:09,625 Dzięki, mamo Connie. Ciebie lubię bardziej. 52 00:03:09,708 --> 00:03:12,375 - No wiadomo. - „No wiadomo”. 53 00:03:13,250 --> 00:03:14,500 Już są. 54 00:03:15,083 --> 00:03:16,750 - Super! - To nasz trener. 55 00:03:16,833 --> 00:03:20,375 Zgadza się. Wesołego sezonu softballowego, pokraki. 56 00:03:20,458 --> 00:03:23,416 - Jest nasza gwiazda. - Joe, narzuć pączka. 57 00:03:24,000 --> 00:03:25,625 Leci rakieta! 58 00:03:27,416 --> 00:03:28,416 Brawo! 59 00:03:28,500 --> 00:03:31,458 Tak będziemy grać w tym sezonie. Tylko że piłką. 60 00:03:31,541 --> 00:03:32,583 Tak jest! 61 00:03:32,666 --> 00:03:34,791 Istnieje biurowa liga softballu? 62 00:03:34,875 --> 00:03:37,458 - Tak. - Bardzo pre-freelancerskie. 63 00:03:37,541 --> 00:03:40,875 Twoja matka to legendarna pałkarka. 64 00:03:40,958 --> 00:03:45,291 W epoce jazzu waliła tak mocno, że piłka się posrała. 65 00:03:45,375 --> 00:03:46,791 Na stanowisko zmierza 66 00:03:46,875 --> 00:03:50,375 ponętna damulka, którą zwą Lil Syfilis. 67 00:03:50,458 --> 00:03:52,041 Bo jej uderzenie, 68 00:03:52,125 --> 00:03:55,500 tak jak zakażenie, jest śmiertelne w tej epoce. 69 00:03:57,208 --> 00:03:59,708 Na Konstantego Ildefonsa Kałczyńskiego! 70 00:03:59,791 --> 00:04:03,291 To istny Teatrzyk Posrana Gęś. 71 00:04:03,375 --> 00:04:07,041 Ta chwila tchnęła w nas odrobinę nadziei w czasach… 72 00:04:07,125 --> 00:04:08,416 panowania jazzu. 73 00:04:08,500 --> 00:04:11,375 Masz, mój nieopłacany pomocniku. 74 00:04:11,458 --> 00:04:15,166 - Możesz być łapaczem? - Dla ciebie wszystko, szefie. 75 00:04:15,250 --> 00:04:16,750 Mamo Connie, spójrz. 76 00:04:16,833 --> 00:04:19,833 Jestem bardzo amerykański, tak jak ty. 77 00:04:20,416 --> 00:04:23,416 Graj w takiej drużynie, w jakiej chcesz. 78 00:04:23,500 --> 00:04:24,708 Dobra. 79 00:04:24,791 --> 00:04:29,416 Ale jeśli zagrasz przeciwko mnie, posrasz się jak piłka. 80 00:04:29,500 --> 00:04:31,791 Miłego pierwszego dnia, mały. 81 00:04:32,958 --> 00:04:34,625 Znowu tam jesteście? 82 00:04:34,708 --> 00:04:36,958 Przyjdź później po te zszywki, Ethan. 83 00:04:37,041 --> 00:04:38,166 Chyba tak zrobię. 84 00:04:39,083 --> 00:04:42,125 - Niegrzeczna. - Nie niegrzeczna. Nienawistna. 85 00:04:42,208 --> 00:04:43,666 Nienawidzę Dantego. 86 00:04:43,750 --> 00:04:46,708 - I Nadziei z jej brokatowymi cycami. - O, tak. 87 00:04:46,791 --> 00:04:51,833 I nienawidzę, że wciąż masz na sobie to kretyńskie ubranie. 88 00:04:53,916 --> 00:04:55,666 To był krawat za 30 dolców, 89 00:04:55,750 --> 00:04:57,541 ale skoro dama tak chce. 90 00:04:57,625 --> 00:05:01,666 Dama chcę, żebyś leżał golutki z tyłkiem wypiętym do góry. 91 00:05:05,458 --> 00:05:07,541 To się nazywa stosunek. 92 00:05:08,083 --> 00:05:11,625 Dobra. Spadam. Przywlecz tu swój tyłek w porze lunchu. 93 00:05:13,916 --> 00:05:18,875 Skoro jesteśmy przy moich pośladkach, czy myślałaś o czymś innym, 94 00:05:18,958 --> 00:05:22,291 co mogłabyś ugryźć, na przykład o jakimś posiłku? 95 00:05:22,375 --> 00:05:25,000 - Co? - Może nawet dwóch posiłkach. 96 00:05:25,083 --> 00:05:26,666 Do kopulacji trzeba siły. 97 00:05:26,750 --> 00:05:29,791 Żadnych randek. Nie tak działa hejtowy seks. 98 00:05:29,875 --> 00:05:31,375 „Hejtowy seks”. Rozumiem. 99 00:05:31,458 --> 00:05:35,541 Jak się jest glizdą, każdy seks jest z nienawiści. To nic osobistego. 100 00:05:36,083 --> 00:05:39,625 Nic osobistego. Czyli mnie nie nienawidzisz? 101 00:05:39,708 --> 00:05:42,208 - Nieszczególnie. - Ale klawo. 102 00:05:42,291 --> 00:05:44,083 Tak, klawo, Pete. 103 00:05:44,166 --> 00:05:47,958 Pójdę się odsikać, żeby nie dostać infekcji dróg moczowych. 104 00:05:48,041 --> 00:05:49,458 Radzę ci zrobić to samo. 105 00:05:51,416 --> 00:05:54,416 Czy te lśniące usteczka kuszą, żebyś je pocałował, 106 00:05:54,500 --> 00:05:56,208 a potem wziął ze mną ślub? 107 00:05:57,000 --> 00:05:58,541 Gdybyś był Van. 108 00:05:59,625 --> 00:06:02,416 Rozumiem. Robi się między wami poważnie. 109 00:06:03,333 --> 00:06:05,916 No wiesz. Tak trochę jakby poważnie. 110 00:06:06,000 --> 00:06:10,416 Powtarza, że nie chce związku, ale pokażę jej, że się myli. 111 00:06:10,500 --> 00:06:12,250 - Słodka z nas para. - Brawo! 112 00:06:12,333 --> 00:06:16,250 Ja też mam romantyczną aktualizację na temat Rochelle. 113 00:06:16,333 --> 00:06:18,083 Wal! Opowiedz mi wszystko! 114 00:06:18,166 --> 00:06:19,791 Dobra, słuchaj tego. 115 00:06:19,875 --> 00:06:23,458 „Pomieszczenie gospodarcze” i „dziesięć minut temu”. 116 00:06:24,791 --> 00:06:26,333 O jasna cholera! 117 00:06:26,958 --> 00:06:28,875 Tak. To się dzieje. 118 00:06:28,958 --> 00:06:32,875 Ja w związku, którego zawsze pragnąłem, ty znów w obiegu. Brawo my! 119 00:06:32,958 --> 00:06:34,666 W tym sezonie się rozkręcamy. 120 00:06:34,750 --> 00:06:37,000 Pete i Emmy na szczycie świata! 121 00:06:37,958 --> 00:06:40,250 Dobra, wracaj do swojego uwodzenia. 122 00:06:40,333 --> 00:06:43,541 A ty do swojego bzykanka w magazynku. 123 00:06:43,625 --> 00:06:45,958 Uwielbiam seksowne biurowe romanse. 124 00:06:46,041 --> 00:06:48,166 Czekaj. Biurowy romans? 125 00:06:48,250 --> 00:06:50,750 Właśnie o to chodzi. 126 00:06:50,833 --> 00:06:55,000 Musimy iść do administracji i zgłosić związek w miejscu pracy. 127 00:06:55,083 --> 00:06:58,166 Spoko, spotkamy się tam. Oby tylko mieli formularze. 128 00:06:58,250 --> 00:07:01,500 Nie zawiedziesz się, koleżanko. Jest kupa formularzy. 129 00:07:01,583 --> 00:07:03,333 Dobra, ja idę w tę stronę. 130 00:07:03,833 --> 00:07:05,583 Tak jest, Czarne Płaszcze, 131 00:07:05,666 --> 00:07:09,541 ćwiczcie to, co będziecie robić podczas meczu. 132 00:07:09,625 --> 00:07:10,791 Wiecie, to coś. 133 00:07:11,750 --> 00:07:12,750 Żałosne. 134 00:07:14,333 --> 00:07:17,000 Oczywiście, że nie są prawdziwym zagrożeniem. 135 00:07:17,083 --> 00:07:19,250 Ale mały wywiad nie zaszkodzi. 136 00:07:20,000 --> 00:07:21,375 Co to? 137 00:07:21,458 --> 00:07:23,625 Tak, Montel. Tak trzymaj! 138 00:07:23,708 --> 00:07:25,083 Cholera. 139 00:07:26,375 --> 00:07:27,750 FABRYKA POMYŁEK 140 00:07:27,833 --> 00:07:29,833 Masz. Przyda ci się. 141 00:07:29,916 --> 00:07:33,458 Hormon wzrostu? Sterydy? Na co mi to wszystko? 142 00:07:33,541 --> 00:07:36,416 Montel gra wyśmienicie! 143 00:07:36,500 --> 00:07:38,958 Może nawet lepiej od ciebie. 144 00:07:39,041 --> 00:07:40,083 Jak śmiesz! 145 00:07:40,166 --> 00:07:44,791 Skoro jesteś zła, to czemu zrobiłaś coś, co kręci mnie najbardziej? 146 00:07:46,250 --> 00:07:48,958 Podnieciłaś mnie na maksa. Aż mi mowę odjęło. 147 00:07:49,041 --> 00:07:51,958 Nie potrzebuję durnych piguł, żeby wygrać mecz. 148 00:07:52,041 --> 00:07:53,583 - Ale Connie… - Słuchaj. 149 00:07:53,666 --> 00:07:57,416 Hej, Sonya, poproszę softballowe gówno. 150 00:07:58,000 --> 00:08:00,375 Nie mamy softballowego gówna. 151 00:08:00,458 --> 00:08:02,583 Mój błąd, przepraszam. 152 00:08:02,666 --> 00:08:05,458 A czemuż to nie macie softballowego gówna? 153 00:08:05,541 --> 00:08:10,541 Bo nie istnieje od lat 20., kiedy zaliczyłaś wszystkie bazy. 154 00:08:10,625 --> 00:08:12,541 To wszystko, Sonyu, dziękuję. 155 00:08:12,625 --> 00:08:16,333 Jasne. Jesteś najlepsza i nie powinienem był tego kwestionować. 156 00:08:16,416 --> 00:08:17,250 Dziękuję. 157 00:08:17,333 --> 00:08:21,125 Jeśli naprawdę chcesz mi podziękować, walnij mnie jeszcze w gębę. 158 00:08:21,208 --> 00:08:23,041 I może nadepnij na jajka? 159 00:08:23,125 --> 00:08:24,125 Da się zrobić. 160 00:08:24,208 --> 00:08:28,166 Kładź klejnoty na bar, a ja skoczę po martensy. 161 00:08:31,958 --> 00:08:33,666 Cześć, śpiąca Saro. 162 00:08:33,750 --> 00:08:35,500 Cześć, przypadkowy kochasiu. 163 00:08:36,041 --> 00:08:37,333 Hej, Van. 164 00:08:37,416 --> 00:08:41,458 Co za przypadek, że spotykam cię, mając lśniące, całuśne usteczka. 165 00:08:41,541 --> 00:08:43,791 Wyglądają na bardzo mokre. 166 00:08:43,875 --> 00:08:46,125 A tak naprawdę są lepkie. 167 00:08:47,416 --> 00:08:49,125 - Czas dać dyla? - Tak. 168 00:08:49,208 --> 00:08:51,500 Dajemy dyla, bo jako kolektyw 169 00:08:51,583 --> 00:08:53,666 mamy głęboko w dupie związki, 170 00:08:53,750 --> 00:08:56,666 choć miło mieć kogoś, z kim można dzielić życie. 171 00:08:56,750 --> 00:08:57,750 Emmy… 172 00:08:57,833 --> 00:09:02,208 Co? Nie mówię o nas. Tak sobie teoretyzuję. 173 00:09:03,583 --> 00:09:05,291 Gdzie są drzwi, do cholery? 174 00:09:05,375 --> 00:09:07,041 Cholera! Przepraszam! 175 00:09:07,125 --> 00:09:10,041 Sięgałem wodę. Nie widziałem cię. Sarah? 176 00:09:10,125 --> 00:09:11,416 - Ben? - To Ben! 177 00:09:11,500 --> 00:09:12,791 Co jest, kurwa? 178 00:09:12,875 --> 00:09:16,041 Co jest, kurwa, ze mną? To mój dom. 179 00:09:16,125 --> 00:09:18,291 Więc co jest, kurwa, z tobą? 180 00:09:18,375 --> 00:09:20,916 Boże, to jest to samo mieszkanie. 181 00:09:21,000 --> 00:09:25,125 Nie mogłyśmy tego wiedzieć. Każdy facet tu mieszka. 182 00:09:25,916 --> 00:09:28,500 Czy mnie prześladujesz? 183 00:09:29,000 --> 00:09:30,708 Nie, ja tylko… 184 00:09:30,791 --> 00:09:31,791 Ja… 185 00:09:32,958 --> 00:09:35,833 poszłam do domu z jakimś facetem, 186 00:09:35,916 --> 00:09:39,625 który okazuje się twoim współlokatorem. 187 00:09:40,500 --> 00:09:41,625 Z Codym? 188 00:09:41,708 --> 00:09:43,250 Wiem, jestem beznadziejna. 189 00:09:43,333 --> 00:09:45,500 Zamawiam ubera i wychodzę. 190 00:09:45,583 --> 00:09:49,875 Więc „chora ciotka” to tylko wymówka, żeby się ze mną nie spotkać? 191 00:09:50,458 --> 00:09:52,875 - On jest smutny. - Kogo to obchodzi? 192 00:09:52,958 --> 00:09:53,875 Cholera. 193 00:09:54,416 --> 00:09:57,041 Muszę czekać 57 minut, a pada deszcz. 194 00:09:57,125 --> 00:10:00,083 Mogę wziąć tę reklamówkę, żeby założyć ją na głowę? 195 00:10:01,333 --> 00:10:02,666 Dobra. Weź ją sobie. 196 00:10:02,750 --> 00:10:05,708 Nie o to chodzi. Odwiozę cię. 197 00:10:05,791 --> 00:10:09,333 Podoba mi się. Lubię takich, co świadczą usługi. 198 00:10:11,583 --> 00:10:13,375 Mogłaś usiąść z przodu. 199 00:10:13,458 --> 00:10:16,833 Spoko. Pomyślałam, że tak będzie bardziej profesjonalnie. 200 00:10:17,416 --> 00:10:20,875 Bardzo mi przykro z powodu „chorej ciotki”. 201 00:10:20,958 --> 00:10:22,208 Czemu przepraszasz? 202 00:10:22,291 --> 00:10:26,333 Jeśli to cię pocieszy, Cody jest marnym kochankiem. 203 00:10:27,291 --> 00:10:29,083 Rzeczywiście trochę mi lepiej. 204 00:10:29,166 --> 00:10:32,416 - Powinieneś z nim o tym pogadać. - Raczej nie sądzę. 205 00:10:32,916 --> 00:10:35,583 - Sarah, wróciły fluidy. - Nie, przestań. 206 00:10:35,666 --> 00:10:37,875 Mogę cię spytać o coś dziwnego? 207 00:10:37,958 --> 00:10:38,958 Dobra. 208 00:10:39,041 --> 00:10:42,333 Czy w nocy, gdy byliśmy razem, ukradłaś mi dezodorant? 209 00:10:42,416 --> 00:10:47,125 - Tak. Popsikała się nim dziś. - To bez sensu. Po co mi twój dezodorant? 210 00:10:47,208 --> 00:10:49,958 Nie wiem. Po co byłaś w mojej kuchni w nocy? 211 00:10:50,041 --> 00:10:52,500 - Masz na moim punkcie obsesję? - Nie. 212 00:10:52,583 --> 00:10:54,291 Czy chcesz mnie zabić? 213 00:10:54,375 --> 00:10:57,208 - Nie. Jesteś sexy. - Ani jedno, ani drugie. 214 00:10:57,291 --> 00:11:01,750 Miło, że mnie podwiozłeś i cieszę się, że na ciebie wpadłam. 215 00:11:01,833 --> 00:11:03,541 Jesteś u celu. 216 00:11:03,625 --> 00:11:06,958 - Życzę ci dobrej… - Chodźmy na jedną randkę. 217 00:11:07,041 --> 00:11:09,583 - Co? - Już sam nie wiem. 218 00:11:09,666 --> 00:11:14,916 Znajomość z tobą jest mocno zagmatwana, ale wydajesz się dziwnie pociągająca. 219 00:11:15,625 --> 00:11:17,458 - Boże. - To przypadek. 220 00:11:17,541 --> 00:11:18,625 Stara, zgódź się. 221 00:11:18,708 --> 00:11:22,000 - Nie. Dzięki. Wysiadaj. - Nie wiem. Muszę pomyśleć. 222 00:11:22,083 --> 00:11:23,916 - Dobranoc. - Napiszę do ciebie. 223 00:11:24,416 --> 00:11:25,666 Jasne. 224 00:11:25,750 --> 00:11:29,791 Wiem, że mnie pan nie słyszy, ale zrobię wszystko, co w mojej mocy, 225 00:11:29,875 --> 00:11:32,625 żeby znów mógł pan zamoczyć w mojej pannie. 226 00:11:32,708 --> 00:11:33,625 Dzień dobry. 227 00:11:33,708 --> 00:11:37,750 Wnoszę o formalną zgodę na kontynuowanie romansu w miejscu pracy. 228 00:11:37,833 --> 00:11:39,958 Wypełniłem wszystkie formularze. 229 00:11:40,041 --> 00:11:42,958 Świetnie. Teraz muszę je rozpatrzyć. 230 00:11:43,041 --> 00:11:44,208 Dobra. 231 00:11:44,291 --> 00:11:47,916 Strony zainteresowane. Pete Doheny. Rochelle Hillcrest. 232 00:11:48,000 --> 00:11:48,958 Hillhurst. 233 00:11:49,041 --> 00:11:53,791 Ta zachwycająca glizda z trzeciego piętra. Pewnie myśli pan, że to nie moja liga. 234 00:11:53,875 --> 00:11:57,250 Ja nie myślę. Jest pan przełożonym pani Hillhurst? 235 00:11:57,333 --> 00:11:58,166 Nie. 236 00:11:58,250 --> 00:12:01,166 - Czy narzucał się jej pan? - Skądże. 237 00:12:01,250 --> 00:12:05,458 To raczej ona rzucała się na mnie. 238 00:12:05,541 --> 00:12:07,041 Proszę pana, mam migrenę. 239 00:12:07,125 --> 00:12:09,208 - Sorry. - To związek na wyłączność? 240 00:12:09,916 --> 00:12:10,916 Nie. 241 00:12:11,000 --> 00:12:14,125 Ja do tego dążę, ale ona wciąż próbuje się otrząsnąć… 242 00:12:14,208 --> 00:12:17,500 Rozmawiacie o klientach na randkach? 243 00:12:17,583 --> 00:12:20,541 Na randkach? 244 00:12:20,625 --> 00:12:24,750 Rochelle wolałaby paść z głodu, niż pójść ze mną do restauracji. 245 00:12:24,833 --> 00:12:26,291 Jasno to zakomunikowała. 246 00:12:26,375 --> 00:12:30,875 Więc szczerze mówiąc, nie wiem, o jakich randkach pan mówi. 247 00:12:31,500 --> 00:12:34,041 Chyba wypełnił pan zły formularz. 248 00:12:34,125 --> 00:12:35,958 Teraz to się pan błaźni, 249 00:12:36,041 --> 00:12:38,375 bo ja nie wypełniam złych formularzy. 250 00:12:38,458 --> 00:12:44,333 Proszę więc rozpatrzyć mój wniosek 7413B dotyczący romansu w miejscu pracy. 251 00:12:44,416 --> 00:12:49,500 Powinien pan wypełnić 7413D 252 00:12:49,583 --> 00:12:54,166 dla Smutnych Poruchadeł Wykorzystywanych Do Seksu Przez Współpracowników. 253 00:12:54,833 --> 00:12:56,916 Niemożliwe, żeby był taki formu… 254 00:12:57,000 --> 00:12:58,125 A jednak jest. 255 00:12:58,208 --> 00:13:02,375 Proszę wyjść, jeśli będzie pan płakać. Nie chcę na to patrzeć. 256 00:13:02,458 --> 00:13:06,125 Jeśli lubisz się opalać 257 00:13:06,208 --> 00:13:09,666 Polecam solarium obok mojego domu 258 00:13:09,750 --> 00:13:12,958 Kiedy zapłacisz za dziewięć wizyt 259 00:13:13,041 --> 00:13:17,083 Dziesiąta jest gratis 260 00:13:17,166 --> 00:13:20,541 A dziewczyna ma na imię Claire 261 00:13:20,625 --> 00:13:23,500 I lśniące włosy ma 262 00:13:23,583 --> 00:13:26,916 Chodziła do szkoły z moją mamą 263 00:13:27,000 --> 00:13:30,791 Ale nie były bliskimi kumpelami 264 00:13:30,875 --> 00:13:34,458 Och, Claire, ona nigdy 265 00:13:34,541 --> 00:13:40,166 Nie pamięta mojego imienia 266 00:13:40,250 --> 00:13:44,833 Ale opalenizny z jej solarium są słodkie 267 00:13:44,916 --> 00:13:51,083 Więc pomagam jej spłacać kredyt studencki 268 00:13:51,166 --> 00:13:52,666 Brawo, panie Rick. 269 00:13:52,750 --> 00:13:54,750 Czas pograć w kosza! 270 00:13:54,833 --> 00:13:56,125 USA! 271 00:13:56,208 --> 00:13:59,625 Ta miotaczka mocno podkręca, więc miej gały na piłce. 272 00:13:59,708 --> 00:14:02,708 Dla zmyły może też rzucić lekko, więc pamiętaj, 273 00:14:02,791 --> 00:14:04,583 gały na piłkę. 274 00:14:04,666 --> 00:14:05,708 Zrozumiałam. 275 00:14:06,208 --> 00:14:07,041 Co jest? 276 00:14:07,125 --> 00:14:08,375 Cześć, mamusie. 277 00:14:08,875 --> 00:14:13,125 Lionel wyznaczył Montela na miotacza? Ten brudny oszust. 278 00:14:13,208 --> 00:14:16,541 Tego nie było w planie, który ukradłem z jego biura. 279 00:14:16,625 --> 00:14:18,291 Czas na pierwszy rzut. 280 00:14:18,958 --> 00:14:20,291 Pierwszy strajk. 281 00:14:20,375 --> 00:14:21,708 O rety. 282 00:14:22,333 --> 00:14:23,416 Drugi strajk. 283 00:14:23,500 --> 00:14:26,125 Nie wyautują Connie, prawda? 284 00:14:26,208 --> 00:14:28,750 Wiesz, co powinna zrobić? Mieć gały na pił… 285 00:14:28,833 --> 00:14:29,958 Ona o tym wie, Gil. 286 00:14:30,041 --> 00:14:33,500 Mam nadzieję, że zabawa ci się podobała, skarbie. 287 00:14:33,583 --> 00:14:36,291 Bo teraz mamusia położy cię do łóżeczka. 288 00:14:37,875 --> 00:14:39,250 Trzeci strajk! 289 00:14:39,916 --> 00:14:43,583 Jasna cholera! Mamo, widziałaś to? 290 00:14:43,666 --> 00:14:46,250 Bo jeśli widziałaś, trzeba było uderzyć. 291 00:14:46,333 --> 00:14:48,333 Brak mi słów. 292 00:14:48,416 --> 00:14:54,291 Niezniszczalna Connie LaCienega poległa na samym początku. 293 00:14:54,375 --> 00:14:57,500 Tyler! Jak możesz jeść nachosy w takiej chwili? 294 00:14:57,583 --> 00:14:59,208 To nachos jalapeño. 295 00:14:59,291 --> 00:15:02,833 Dzięki nim moje nasienie jest muy picante. 296 00:15:02,916 --> 00:15:04,958 Boże! Wyautował mnie. 297 00:15:05,041 --> 00:15:09,541 To pieprzone zero próbuje wysiudać mnie z mojej gry! 298 00:15:09,625 --> 00:15:11,958 - Trzeba było mieć gały na… - Ani słowa! 299 00:15:12,041 --> 00:15:16,208 Wiem, że się złościsz, ale przez ciebie mi stanął na oczach drużyny. 300 00:15:17,375 --> 00:15:19,916 - Zobaczmy. - Możemy załatwić to migiem? 301 00:15:20,000 --> 00:15:22,583 Chcę wrócić na przerwę w siódmej rundzie. 302 00:15:22,666 --> 00:15:24,750 - Jasne. - Ty zwołałaś to spotkanie? 303 00:15:24,833 --> 00:15:28,708 Owszem, a pod jego koniec zechcesz pójść na randkę. 304 00:15:28,791 --> 00:15:30,541 Naprawdę? Z tobą? 305 00:15:30,625 --> 00:15:35,125 Chodziło mi o Bena i Sarę, ale dobrze wiedzieć, że chcesz się ze mną umówić. 306 00:15:35,208 --> 00:15:38,250 - Nieustępliwa jesteś. - I trochę zamroczona. 307 00:15:38,750 --> 00:15:40,500 Sarah i Ben. 308 00:15:40,583 --> 00:15:43,125 Co jest, kurwa? Emmy zrobiła prezentację? 309 00:15:43,208 --> 00:15:46,625 Mieli nie jedno, a dwa romantyczne spotkanka. 310 00:15:46,708 --> 00:15:49,833 Niektórzy nazwaliby to dwoma przypadkami, 311 00:15:49,916 --> 00:15:51,416 inni – przeznaczeniem. 312 00:15:51,500 --> 00:15:54,916 Niektórzy nazwaliby przeznaczenie „wielką bujdą”. 313 00:15:55,000 --> 00:15:57,208 Naturalnie masz logiczne obiekcje. 314 00:15:57,291 --> 00:16:00,166 Wszystkie omówiłam na kolejnych slajdach. 315 00:16:00,250 --> 00:16:02,750 Pokażę je, jeśli ładnie poprosisz. 316 00:16:02,833 --> 00:16:04,750 Dobrze, pani kierowniczko. 317 00:16:04,833 --> 00:16:06,875 Pokaż swoje slajdy, proszę. 318 00:16:06,958 --> 00:16:10,250 Co jest z wami? Czemu tak do siebie dyszycie? 319 00:16:10,333 --> 00:16:14,375 Jak widać na drugim slajdzie, ludzkie życie jest krótkie, 320 00:16:14,458 --> 00:16:17,291 co według logiki Van oznacza, że ludzie powinni… 321 00:16:18,083 --> 00:16:19,458 Jak brzmiała ta zasada? 322 00:16:19,541 --> 00:16:22,583 Minimum cierpienia, maksimum przyjemności. 323 00:16:22,666 --> 00:16:26,291 Właśnie. Zgadnij, co mnie sprawia przyjemność. 324 00:16:26,375 --> 00:16:27,208 Miłość. 325 00:16:27,291 --> 00:16:29,750 Pisuarowiec ma być prawdziwą miłością? 326 00:16:29,833 --> 00:16:32,000 Nie. 327 00:16:32,083 --> 00:16:34,250 Myślę, że to nowa miłość. 328 00:16:34,333 --> 00:16:37,750 Porywająca, drżąca chuć, 329 00:16:37,833 --> 00:16:40,708 tak głośna, że nie czujesz smaku jedzenia. 330 00:16:40,791 --> 00:16:43,458 - To maksimum przyjemności. - Jestem za Benem! 331 00:16:43,541 --> 00:16:46,708 Aż mi pochwa pulsuje. Napiszmy do tego typa! 332 00:16:46,791 --> 00:16:51,750 Cholera, Em. Nie sądziłam, że potrafisz być taka anal-ityczna. 333 00:16:51,833 --> 00:16:55,208 Zawsze z przyjemnością anal-lizuję. 334 00:16:55,291 --> 00:16:59,041 Ale seksowny dialog! Zróbcie sobie fisting albo odchodzę! 335 00:16:59,125 --> 00:17:02,333 Van, co ty na to? Jedna randka? 336 00:17:02,416 --> 00:17:05,791 Dobra, jedna randka. Tylko po to, żeby cię uciszyć. 337 00:17:05,875 --> 00:17:07,208 Umowa stoi, kotku. 338 00:17:07,291 --> 00:17:12,625 Łechtaczki na horyzoncie! Zostańcie, lesbijki. Za chwilę więcej softballu. 339 00:17:12,708 --> 00:17:14,083 Koniec czwartej rundy. 340 00:17:14,166 --> 00:17:17,125 Czarnym Płaszczom przydałaby się udana akcja. 341 00:17:17,208 --> 00:17:21,250 Naprzód, Czarne Płaszcze. Do roboty! 342 00:17:21,333 --> 00:17:22,500 Słabe uderzenie. 343 00:17:22,583 --> 00:17:25,916 Na boisku szykuje się mocniejszy wystrzał. 344 00:17:26,416 --> 00:17:29,625 - Lo siento, trawo. - Tyler! Oczy w górę, fiut w dół. 345 00:17:30,125 --> 00:17:31,541 Jest bezpieczny. 346 00:17:31,625 --> 00:17:34,291 Płaszcze mają trzech czarodziejów na bazie. 347 00:17:34,375 --> 00:17:37,291 Jak Les Claypool, sir Paul McCartney 348 00:17:37,375 --> 00:17:39,875 i Flea z Red Hot Chili Peppers. 349 00:17:39,958 --> 00:17:41,291 To trzej czarodzieje… 350 00:17:42,833 --> 00:17:44,416 na basie. 351 00:17:44,500 --> 00:17:48,291 Boże. Nadeszła pora. Gil, podaj moje kulki analne. 352 00:17:49,083 --> 00:17:51,458 Zdrowaś Mario, łaski pełna, drąg z Tobą… 353 00:17:51,541 --> 00:17:54,791 Montel LaBeverley wchodzi na boisko. 354 00:17:54,875 --> 00:17:56,875 Rób swoje, młody. 355 00:17:57,416 --> 00:18:00,666 Montel, podobno Joe będzie rzucał slidera. 356 00:18:00,750 --> 00:18:02,333 Powodzonka, skarbie. 357 00:18:02,416 --> 00:18:03,958 Dzięki, mamo Connie. 358 00:18:04,041 --> 00:18:06,083 Kłamliwa, włochata suka. 359 00:18:11,875 --> 00:18:16,291 Na rany Juliana, piłka najwyraźniej nam się posrała. 360 00:18:16,875 --> 00:18:19,916 I poszczała. Tego w softballu jeszcze nie było. 361 00:18:20,000 --> 00:18:21,458 Leci i leci, 362 00:18:21,541 --> 00:18:25,125 jak Ben Affleck w Pearl Harbor. 363 00:18:25,208 --> 00:18:27,416 Wielki szlem w ekspresowym tempie! 364 00:18:27,500 --> 00:18:31,375 Jestem Bogiem! Sport jest dla mnie wszystkim! 365 00:18:31,458 --> 00:18:32,833 Cześć, mamo M. 366 00:18:33,708 --> 00:18:35,833 Włóż mi je z powrotem do dupy. 367 00:18:35,916 --> 00:18:40,000 Tyler. Chodź tu i weź ze sobą swoje pikantne klejnoty. 368 00:18:40,083 --> 00:18:40,958 Dobra. 369 00:18:41,041 --> 00:18:42,750 Mama ma plan. 370 00:18:42,833 --> 00:18:45,083 Świetne miejsce wybrałaś. 371 00:18:46,458 --> 00:18:47,583 Bardzo romantyczne. 372 00:18:47,666 --> 00:18:51,125 Chyba cię nie brzydzi, że wiele z tych psów przeleciałam? 373 00:18:51,208 --> 00:18:54,291 Nowy Jork jest małym miastem. To musiało się stać. 374 00:18:55,125 --> 00:18:58,875 Brawo, Ben. Podłapał żart o zoofilii. 375 00:18:59,625 --> 00:19:01,166 Chyba jest fajny. 376 00:19:01,750 --> 00:19:04,041 Za każdym razem robisz to z rękawem? 377 00:19:04,125 --> 00:19:06,041 Wycieraczkę? Tak. 378 00:19:06,125 --> 00:19:08,458 Zawsze szczyciłem się czystym wąsem. 379 00:19:08,541 --> 00:19:10,708 - Od szóstej klasy. - Co? Od szóstej? 380 00:19:10,791 --> 00:19:13,208 Ja jako 11-letni Tom Selleck. 381 00:19:13,875 --> 00:19:16,583 Przepiękne. 382 00:19:16,666 --> 00:19:20,083 Pediatrzy baranieli. Jeden napisał o mnie artykuł. 383 00:19:20,166 --> 00:19:21,708 - Hej, kolego. - Cholera. 384 00:19:21,791 --> 00:19:24,291 Trzeba dbać o czystość, prawda? 385 00:19:25,875 --> 00:19:30,666 Tak! Jak słodko! I sexy. Przyznaj. 386 00:19:30,750 --> 00:19:34,375 Co? Że przeznaczenie istnieje, a miłość zwycięża wszystko? 387 00:19:34,458 --> 00:19:38,833 Nie, wyluzuj. Chodziło mi o to, że to fajny wieczór. 388 00:19:38,916 --> 00:19:42,791 Tak. Sarah dobrze się bawi. 389 00:19:42,875 --> 00:19:45,291 - Tylko Sarah? - Ja też. 390 00:19:49,458 --> 00:19:53,625 Chcesz zobaczyć prawdziwy dramat? Przygotuj się na moją fazę emo. 391 00:19:54,833 --> 00:19:55,833 Bardzo upiorne. 392 00:19:55,916 --> 00:19:59,375 Aresztowali mnie za kradzież tej bransoletki. 393 00:19:59,458 --> 00:20:02,916 W ramach kary mama kazała mi przez miesiąc nosić pastele. 394 00:20:03,000 --> 00:20:06,666 - Szatański plan. Lubię twoją mamę. - Tak. 395 00:20:06,750 --> 00:20:07,958 Co powiedział? 396 00:20:08,541 --> 00:20:11,250 Chyba że… nie? Nienawidzimy jej? 397 00:20:11,333 --> 00:20:12,750 Koleś, nie twoja sprawa. 398 00:20:12,833 --> 00:20:16,000 Co się dzieje? Czemu mam puste usta? 399 00:20:16,083 --> 00:20:19,375 Moja mama i ja… Możemy pogadać o czymś innym? 400 00:20:20,041 --> 00:20:23,250 Oczywiście. Przepraszam. Jasna sprawa. 401 00:20:23,333 --> 00:20:26,875 - Po prostu… - Dobra. Mogę przestać dotykać. 402 00:20:26,958 --> 00:20:29,291 Co to za dramat z twoją mamą? 403 00:20:29,375 --> 00:20:31,708 - Nie teraz. - Dziwnie się zachowujesz. 404 00:20:31,791 --> 00:20:34,083 Myślałam, że dobrze się bawimy. Co to? 405 00:20:34,166 --> 00:20:37,458 To było głupie. Takie głupie! 406 00:20:37,541 --> 00:20:39,416 Wszędzie pierdolone psie gówna. 407 00:20:39,500 --> 00:20:42,583 Co ty wyrabiasz z tym kamieniami? 408 00:20:42,666 --> 00:20:45,916 - Wszystko gra. Wylu… - Nie mówi mi, żebym wyluzowała. 409 00:20:46,000 --> 00:20:47,666 Dobrze. 410 00:20:47,750 --> 00:20:52,458 Sztywniary wróciły na prowadzenie 411 00:20:52,541 --> 00:20:54,916 i są o krok od zwycięstwa. 412 00:20:55,000 --> 00:21:00,041 Ale jednym uderzeniem Montel LaBeverley może dać wygraną Czarnym Płaszczom. 413 00:21:00,125 --> 00:21:02,375 Kocham cię, ale proszę, spierdol to. 414 00:21:02,458 --> 00:21:05,375 Dalej, stażysto! Graj tak, jakbyśmy ci płacili. 415 00:21:05,458 --> 00:21:07,291 - Uwaga… - Hej, pałkarzu! 416 00:21:07,375 --> 00:21:09,583 - Tyler? - Dostawa gorącego sosu. 417 00:21:09,666 --> 00:21:12,375 Z moich jaj. 418 00:21:15,333 --> 00:21:18,541 Nie! 419 00:21:21,000 --> 00:21:22,458 Dlaczego? 420 00:21:22,541 --> 00:21:23,875 Spermą w twarz. 421 00:21:24,458 --> 00:21:26,625 - Odpadasz. - Czy to dozwolone? 422 00:21:26,708 --> 00:21:28,833 Skąd w niej nasiona? 423 00:21:28,916 --> 00:21:30,416 Niewiarygodne! 424 00:21:30,500 --> 00:21:33,791 Hormonalne potwory załatwiły swoją Nancy Kerrigan 425 00:21:33,875 --> 00:21:35,083 i wygrały wszystko. 426 00:21:35,166 --> 00:21:37,291 Udało się, Connie. Świetny plan. 427 00:21:37,375 --> 00:21:39,875 Klasyczny Gillooly, nie? 428 00:21:39,958 --> 00:21:40,791 Dobra robota. 429 00:21:40,875 --> 00:21:44,333 Connie, uratowałaś nam dupska! Wygrałaś mecz! 430 00:21:44,416 --> 00:21:47,875 Kazałaś zaatakować nasze dziecko. To jest okropne. 431 00:21:47,958 --> 00:21:49,750 Widzisz? Doszedłem do tego. 432 00:21:49,833 --> 00:21:50,750 FABRYKA POMYŁEK 433 00:21:53,333 --> 00:21:54,708 Jeszcze jedną malinę. 434 00:21:54,791 --> 00:21:58,208 - Jesteś pewien, wielkoludzie? - Oczywiście. Ja świętuję! 435 00:21:58,291 --> 00:22:01,875 Jestem poruchadłem Rochelle, moje zdrowie! 436 00:22:02,583 --> 00:22:04,625 Jasne, gapcie się. 437 00:22:04,708 --> 00:22:08,916 Spójrzcie mi w oczy, bo Bóg wie, że Rochelle tego nie zrobi. 438 00:22:09,000 --> 00:22:12,041 Pete, chyba wiem, co się stanie, gdy o to zapytam, 439 00:22:12,125 --> 00:22:13,958 ale czy wszystko w porządku? 440 00:22:17,250 --> 00:22:18,875 Tak myślałam. 441 00:22:18,958 --> 00:22:21,000 Wiem, że niektórzy widzą we mnie 442 00:22:21,083 --> 00:22:24,416 duży kamor z wielkimi mięśniami, które też są z kamienia. 443 00:22:24,500 --> 00:22:25,333 Jasne. 444 00:22:25,416 --> 00:22:28,500 Ale pod spodem jestem wrażliwym gościem. 445 00:22:28,583 --> 00:22:30,000 Teraz to widzę. 446 00:22:30,083 --> 00:22:33,416 Wrażliwy gość i nienawistna glizda. Ciężka kombinacja. 447 00:22:33,500 --> 00:22:35,750 Co mam zrobić, 448 00:22:35,833 --> 00:22:39,500 jeśli chcę prawdziwego romansu, a ona tylko seksu z nienawiści? 449 00:22:39,583 --> 00:22:40,708 - Kupić lalkę? - Co? 450 00:22:40,791 --> 00:22:43,916 Która wygląda jak ona, i udawać, że mówi coś miłego. 451 00:22:44,000 --> 00:22:47,458 Wyznaj jej prawdę, Pete. Powiedz, czego ty chcesz. 452 00:22:47,541 --> 00:22:50,541 Może odmówić i całkiem ją stracę. 453 00:22:50,625 --> 00:22:52,166 Takie jest ryzyko. 454 00:22:52,250 --> 00:22:54,666 Jeśli się go boisz, możesz dalej być 455 00:22:54,750 --> 00:22:56,875 „Smutnym Poruchadłem”. 456 00:22:57,458 --> 00:23:01,500 Nie, Pete Doheny to coś więcej niż 7413D. 457 00:23:01,583 --> 00:23:03,250 Wyznam jej, co czuję. 458 00:23:03,333 --> 00:23:05,083 O tym mówię. 459 00:23:05,166 --> 00:23:07,666 Ulżyło mi. Mam inne egzemplarze. 460 00:23:07,750 --> 00:23:10,375 I cyfrowe kopie, w chmurze i lokalnie, ale… 461 00:23:11,166 --> 00:23:13,333 Tak jest! 462 00:23:13,416 --> 00:23:16,583 Pora na trzepanie mistrzów. Chodźcie! 463 00:23:16,666 --> 00:23:20,833 Zaraz dołączę. Najpierw uścisnę dłoń przegranym. 464 00:23:20,916 --> 00:23:23,291 Ja lecę zwalić kolegom z drużyny. 465 00:23:23,375 --> 00:23:26,041 Przyniosłam ci twój ulubiony koktajl. 466 00:23:26,125 --> 00:23:27,375 Jak śmiesz! 467 00:23:27,458 --> 00:23:31,875 Jak mogłaś ty, Connie, zapłacić jemu, Tylerowi, 468 00:23:31,958 --> 00:23:34,541 żeby zrobił Ja, Tonya mnie, Montelowi? 469 00:23:34,625 --> 00:23:37,541 Boże. Przestań. 470 00:23:37,625 --> 00:23:41,958 Nawet nie próbuj mnie zawstydzić. Nie uda ci się. 471 00:23:42,041 --> 00:23:44,333 Przepraszam. Ciekawość zawodowa. 472 00:23:44,416 --> 00:23:48,958 Nie wstydzisz się, że tymczasowo oślepiłaś własne dziecko? 473 00:23:49,041 --> 00:23:50,916 Nie. 474 00:23:51,000 --> 00:23:54,333 Kocham cię i kocham cię kochać. 475 00:23:54,416 --> 00:23:58,708 Ale dziś prawie pokonałeś mnie w czymś, na czym mi zależy, 476 00:23:58,791 --> 00:24:01,375 a ja nie mogłam na to pozwolić. 477 00:24:01,458 --> 00:24:05,541 Bo gdybym cię pokonał, musiałabyś przestać mnie kochać? 478 00:24:05,625 --> 00:24:07,000 Właśnie. 479 00:24:07,083 --> 00:24:12,041 Więc cię wystawiłam i teraz znów możemy być rodziną. 480 00:24:12,125 --> 00:24:15,875 - Chodź tu, skarbie. - To jest takie pojebane. 481 00:24:15,958 --> 00:24:20,750 Z jakiegoś powodu wstydzę się, że dobrze gram w softball. 482 00:24:21,375 --> 00:24:22,791 Jak to zrobiłaś? 483 00:24:22,875 --> 00:24:25,208 Swój talent odziedziczyłeś po mnie. 484 00:24:26,250 --> 00:24:28,833 Kocham cię, pieprznięta suko. 485 00:24:28,916 --> 00:24:34,791 I dlatego przestałem obcinać sobie włosy. 486 00:24:36,500 --> 00:24:38,291 - Obłęd, nie? - Tak, obłęd. 487 00:24:38,375 --> 00:24:41,625 Sarah, czemu się od niego odgradzasz? 488 00:24:42,500 --> 00:24:46,791 Jeszcze raz przepraszam za to, że spytałem o twoją mamę. 489 00:24:46,875 --> 00:24:50,666 - Nie zrobiłeś nic złego. - Właśnie. To dobry człowiek. 490 00:24:50,750 --> 00:24:53,291 - Najlepszy! - Jezu, możesz mówić normalnie? 491 00:24:53,375 --> 00:24:57,041 - Nie rozumiem, w czym tkwi problem. - Może to ty nim jesteś. 492 00:24:57,125 --> 00:25:01,041 Ja? Ty budujesz mur. Emocjonalny. 493 00:25:01,125 --> 00:25:02,875 Jest zrobiony z ciebie? 494 00:25:02,958 --> 00:25:05,458 Wysrałaś go? To by chyba bolało. 495 00:25:05,541 --> 00:25:08,166 Nie trzeba było jej słuchać. Przepraszam. 496 00:25:08,250 --> 00:25:10,041 Halo, jestem tutaj. 497 00:25:10,125 --> 00:25:12,958 Nie wiem, o co biega z twoją mamą, ale… 498 00:25:13,041 --> 00:25:15,833 Nie chodzi o jej mamę. 499 00:25:15,916 --> 00:25:17,291 Odpuść, dobrze? 500 00:25:17,375 --> 00:25:23,625 Przepraszam, jeśli za bardzo naciskałam. Chciałam dla ciebie czegoś wspaniałego. 501 00:25:23,708 --> 00:25:26,416 Chciałam czegoś wspaniałego dla nas wszystkich. 502 00:25:26,500 --> 00:25:29,041 Naprawdę myślałam, że może być super. 503 00:25:29,125 --> 00:25:30,583 Cóż, pomyliłaś się. 504 00:25:30,666 --> 00:25:34,458 Co się dzieje? Czemu jesteś taka wredna? 505 00:26:18,250 --> 00:26:20,250 Napisy: Przemysław Rak