1 00:00:09,541 --> 00:00:12,500 Ktoś ma jakieś fajne plany na wieczór? 2 00:00:12,583 --> 00:00:16,791 Zamierzam łyknąć coś na uspokojenie i iść spać o 17.00. 3 00:00:16,875 --> 00:00:18,500 Ja tak samo, tylko o 15.00. 4 00:00:18,583 --> 00:00:23,875 Ja zamierzam studiować swoje nagie ciało w lustrze, aż szlochem utulę się do snu. 5 00:00:23,958 --> 00:00:26,083 Więc fajnych planów brak. 6 00:00:26,166 --> 00:00:27,500 Hej! 7 00:00:27,583 --> 00:00:30,833 Uwaga. Wieczorkiem spotykamy się u mnie. 8 00:00:30,916 --> 00:00:34,541 Impreza składkowa. Każdy się składa w pół i wystawia do anala. 9 00:00:35,125 --> 00:00:38,791 Będę się musiała składać za dwoje, bo ty zawsze się wypinasz. 10 00:00:39,541 --> 00:00:41,416 Mam idealną playlistę. 11 00:00:41,500 --> 00:00:44,250 Sam Morrissey, ale nie jego muzyka, 12 00:00:44,333 --> 00:00:47,041 tylko jego narzekania na imigrację. 13 00:00:47,541 --> 00:00:52,875 Sorki. Wszyscy są zaproszeni oprócz was przy tym smutnym stole. 14 00:00:52,958 --> 00:00:54,333 Dlaczego? 15 00:00:54,416 --> 00:00:58,916 Nikt nie chce być zaniepokojony, przygnębiony ani zawstydzony na imprezie. 16 00:00:59,000 --> 00:01:00,416 Chcą chlać i się bzykać, 17 00:01:00,500 --> 00:01:03,291 a nie zadawać się z wami, poszczańcami. 18 00:01:03,375 --> 00:01:05,708 - Impreza! - Kurde, dobry tekst. 19 00:01:05,791 --> 00:01:09,166 Wracają wspomnienia z liceum. 20 00:01:09,250 --> 00:01:13,375 To nie fair. Czemu nie zapraszają nas na swoje fajne imprezy? 21 00:01:13,458 --> 00:01:15,416 Przecież mamy dobre prochy. 22 00:01:15,500 --> 00:01:18,791 Bo nie jesteśmy fajni. Jesteśmy frajerami do dupy. 23 00:01:18,875 --> 00:01:22,041 Lionel, nie uważam cię za frajera do dupy. 24 00:01:22,125 --> 00:01:23,500 Nie? 25 00:01:23,583 --> 00:01:26,958 Uważam, że jesteś bardzo fajny na swój sposób. 26 00:01:27,041 --> 00:01:29,666 - Myślisz, że jestem fajny? - Na swój sposób. 27 00:01:29,750 --> 00:01:33,666 Tak. Jestem zajebisty, koleżko. 28 00:01:33,750 --> 00:01:37,791 Wiecie co? Urządzę własną imprezę. 29 00:01:37,875 --> 00:01:39,916 Tak, lalunie? 30 00:01:40,000 --> 00:01:42,666 Przyjdziecie, prawda? 31 00:01:43,625 --> 00:01:44,958 Sprawdzę w grafiku. 32 00:01:45,041 --> 00:01:49,291 Hej, stary. Przykro mi z powodu imprezy. A potrzymasz mi to na chwilę? 33 00:01:49,375 --> 00:01:50,875 Jasne. 34 00:01:51,791 --> 00:01:55,208 Kupiłem drugi obiad tylko po to, żeby ci walnąć w pysk. 35 00:01:56,416 --> 00:01:58,375 Teraz cuchniesz obiadem. 36 00:01:58,458 --> 00:02:00,666 Dlaczego musicie być takimi dupkami? 37 00:02:00,750 --> 00:02:03,708 Słyszałeś Monę. Jesteśmy fajni, a on to dziwak. 38 00:02:03,791 --> 00:02:06,333 Słabych i dziwnych trzeba golić. 39 00:02:06,416 --> 00:02:10,583 Dla waszej informacji słabi i dziwni urządzają własną imprezę, 40 00:02:10,666 --> 00:02:12,708 a wy nie jesteście zaproszeni. 41 00:02:12,791 --> 00:02:15,208 - O nie! Słyszałaś, Connie? - Tragedia. 42 00:02:15,291 --> 00:02:18,666 Lionel, tak mi źle. Potrzymasz moją drugą tacę? 43 00:02:20,541 --> 00:02:22,500 Chodźmy kupić więcej obiadów. 44 00:02:24,541 --> 00:02:26,833 ZASOBY LUDZKIE 45 00:02:58,250 --> 00:03:03,041 Jak wiecie, nasz klient, Sal, od jakiegoś czasu marzy o ciężarówce. 46 00:03:03,125 --> 00:03:04,416 Co zrobimy? 47 00:03:05,333 --> 00:03:07,166 Nie patrz na mnie, małpoludzie. 48 00:03:07,250 --> 00:03:10,916 Jestem demonem potrzeb, nie demonem „chcę-chcę-chcę”. 49 00:03:11,000 --> 00:03:13,791 Słodki Sal tak mocno pragnie tej ciężarówki. 50 00:03:13,875 --> 00:03:15,375 Zwykle tego nie robię, 51 00:03:15,458 --> 00:03:18,125 ale chyba czas wytoczyć ciężkie działa. 52 00:03:19,250 --> 00:03:21,166 W czym, kurwa, problem? 53 00:03:21,250 --> 00:03:23,375 Chce ciężarówkę? To mu ją załatw. 54 00:03:23,458 --> 00:03:25,083 To nie takie proste. 55 00:03:25,166 --> 00:03:27,583 Ten wasz Sal nie ma zdolności kredytowej? 56 00:03:27,666 --> 00:03:28,750 Nie. 57 00:03:29,250 --> 00:03:31,291 - Sal ma cztery lata. - Co? 58 00:03:31,375 --> 00:03:33,333 A ta ciężarówka to… 59 00:03:33,416 --> 00:03:34,500 Jebana zabawka? 60 00:03:34,583 --> 00:03:36,291 Zgadza się. Tonka. 61 00:03:36,375 --> 00:03:40,000 Pracowałam z ludzkim ścierwem Robertem McNamarą 62 00:03:40,083 --> 00:03:42,916 przez siedem lat na wojnie w Wietnamie, 63 00:03:43,000 --> 00:03:45,250 a ty mnie tu ściągasz dla zabawki? 64 00:03:45,333 --> 00:03:46,583 Kto to ten McNamara? 65 00:03:46,666 --> 00:03:50,458 Nie mam pojęcia, ale wygląda na to, że to jakieś ludzkie ścierwo. 66 00:03:50,541 --> 00:03:53,375 Poproś rodziców o ciężarówkę. Sprawa zamknięta. 67 00:03:53,458 --> 00:03:55,375 Flanny, mogę ja? 68 00:03:55,458 --> 00:03:58,000 Tak, panie małpo DNA. Proszę. 69 00:03:58,083 --> 00:04:02,000 Sal ma niezwykle rzadką odmianę genetyczną o nazwie KCNB1. 70 00:04:02,958 --> 00:04:06,458 Powiększ. Ludzie składają się z miliardów komórek. 71 00:04:07,625 --> 00:04:12,000 Powiększ. W każdej z tych komórek są chromosomy. Powiększ. 72 00:04:12,083 --> 00:04:14,458 Jeszcze, kurwa, raz powiedz „powiększ”, 73 00:04:14,541 --> 00:04:18,416 a wsadzę ci banana tak głęboko w dupę, że ci nosem wyjdzie. 74 00:04:18,500 --> 00:04:21,250 To może… przybliż ociupinkę. 75 00:04:21,333 --> 00:04:25,333 Drobna zmiana w jednym z genów sprawiła, że Sal jest neuroróżnorodny, 76 00:04:25,416 --> 00:04:28,791 w wyniku czego, między innymi, nie mówi. 77 00:04:28,875 --> 00:04:33,083 Nie możemy więc poprosić o ciężarówkę, a próbowaliśmy wszystkiego. 78 00:04:33,166 --> 00:04:35,416 - Napadów złości. - Gówno, nie pomysł. 79 00:04:35,500 --> 00:04:38,916 - Godzinami przytulaliśmy mamę Sala. - Większe gówno. 80 00:04:39,000 --> 00:04:40,583 Próbowaliśmy wymuszenia. 81 00:04:40,666 --> 00:04:43,916 Ale nikt w domu nie zauważył braku kapsułek Nespresso. 82 00:04:44,000 --> 00:04:48,041 Ten pomysł to takie gówno, że muszę wytrzeć uszy papierem toaletowym. 83 00:04:48,125 --> 00:04:52,208 Petra, jesteśmy bezradni. Musisz nam pomóc. 84 00:04:52,291 --> 00:04:55,708 - Została nam tylko ambicja. - Chryste, przestań już. 85 00:04:55,791 --> 00:04:59,166 Załatwię ciężarówkę, ale po swojemu. Sama! 86 00:04:59,250 --> 00:05:02,291 Takiej sprawy nie załatwisz w pojedynkę. 87 00:05:02,375 --> 00:05:05,916 Cytując nieśmiertelne słowa kolejnego ambitnego gremlina: 88 00:05:06,000 --> 00:05:07,875 „Nie wierzysz mi? To patrz”. 89 00:05:07,958 --> 00:05:10,166 Mówiła o Robercie McNamarze? 90 00:05:10,250 --> 00:05:13,583 Chyba chodziło jej o Bruno Marsa. 91 00:05:13,666 --> 00:05:15,000 Jebane gnoje. 92 00:05:16,083 --> 00:05:20,583 Boże. Mama wysłała mi kolejny post na Facebooku. 93 00:05:20,666 --> 00:05:24,125 Serio? Kolejne inspiracyjne porno od ukochanej mamusi? 94 00:05:24,208 --> 00:05:27,083 „Jedyna niepełnosprawność to złe nastawienie”. 95 00:05:27,166 --> 00:05:29,958 - Rzyg. - Ableistyczne bzdury. 96 00:05:30,041 --> 00:05:31,958 Nigdy jej nie zadowolę. 97 00:05:32,041 --> 00:05:36,375 Po 30 latach prób „naprawienia cię” tymi cholernymi lekarzami i terapiami 98 00:05:36,458 --> 00:05:38,416 twoja matka wciąż tego nie kuma. 99 00:05:38,958 --> 00:05:41,208 Muszę odebrać. To Traci i Olivia. 100 00:05:41,291 --> 00:05:43,250 Rodzice tego uroczego gnojka? 101 00:05:43,333 --> 00:05:46,416 - Mamy świetną wiadomość. - Wygraliście apelację? 102 00:05:46,500 --> 00:05:50,458 Tak! Skąd wiedziałaś? Dev już ci powiedział? 103 00:05:50,541 --> 00:05:53,416 Tak, wymieniliśmy mejle. 104 00:05:53,500 --> 00:05:55,583 Czy ktoś tu wspominał o Devie? 105 00:05:55,666 --> 00:05:59,916 Tym słodkim prawniku z długimi rzęsami i spektakularnym tyłeczkiem? 106 00:06:00,000 --> 00:06:02,541 - Za co ty się przebrałaś? - Za seksdżinkę. 107 00:06:02,625 --> 00:06:05,750 Wyskakuję, gdy ktoś pociera magiczną lampkę. 108 00:06:05,833 --> 00:06:08,041 - Alice! - Co? Dev to byczek. 109 00:06:08,125 --> 00:06:10,750 Może jednocześnie nienawidzić i być napalona. 110 00:06:10,833 --> 00:06:14,125 Taki Pol Pot był napalony na ludobójstwo. 111 00:06:14,208 --> 00:06:18,333 Jak dobrze, że Sal i inni niepełnosprawni uczniowie zostaną w klasie. 112 00:06:18,416 --> 00:06:19,375 To wielka rzecz. 113 00:06:19,458 --> 00:06:22,958 - Wspaniała informacja. - Daj spokój! To absolutne minimum. 114 00:06:23,041 --> 00:06:25,541 Zapraszamy cię na kolację, żeby to uczcić. 115 00:06:25,625 --> 00:06:28,750 Zawsze robią imprezę, gdy wydarzy się coś dobrego? 116 00:06:28,833 --> 00:06:30,416 Miło jest świętować. 117 00:06:30,958 --> 00:06:34,416 Świat to permanentna biegunka, a one świętują pierdnięcie. 118 00:06:34,500 --> 00:06:36,333 Ja świętuję wszystkie pierdy. 119 00:06:37,000 --> 00:06:38,916 Nadymają mi szarawary. 120 00:06:39,000 --> 00:06:40,666 Dev też wpadnie, 121 00:06:40,750 --> 00:06:43,833 ale może już wiesz, skoro macie kontakt. 122 00:06:43,916 --> 00:06:45,416 Jak wtyczka i gniazdko. 123 00:06:45,500 --> 00:06:48,833 - Tak. Może powinnam pójść. - Będzie fajnie. 124 00:06:48,916 --> 00:06:51,833 Tak fajnie jak ostatnio, kiedy poszła na randkę? 125 00:06:51,916 --> 00:06:53,500 - Dość tego! - Spadaj! 126 00:06:53,583 --> 00:06:57,166 Żeby poczuć fiuta, nie trzeba iść na randkę. 127 00:06:57,250 --> 00:06:58,291 Connie! 128 00:06:58,375 --> 00:07:00,125 Kobieto, idziesz tam. 129 00:07:00,208 --> 00:07:02,583 Dobra. Wchodzę w to. 130 00:07:02,666 --> 00:07:04,833 - Wyślij mi adres. - Nie idź, Alice! 131 00:07:04,916 --> 00:07:09,000 Bądź grzeczna, bo cię przerobię na botki. 132 00:07:09,083 --> 00:07:11,041 A najpierw obedrę ze skóry, suko. 133 00:07:12,125 --> 00:07:14,250 Jezu, spójrz na to cacko. 134 00:07:14,333 --> 00:07:18,000 Z taką wywrotką można by kury kraść. 135 00:07:18,083 --> 00:07:21,291 Teraz cię rozumiem. W pytę ta ciężarówa. 136 00:07:22,500 --> 00:07:24,666 A co powiesz na te? 137 00:07:25,166 --> 00:07:28,541 Masz rację. Nie ma co się zadowalać byle czym. 138 00:07:28,625 --> 00:07:32,625 Skupmy się na celu. Moja pierwsza propozycja brzmi: 139 00:07:32,708 --> 00:07:34,208 po prostu ją weźmy. 140 00:07:35,291 --> 00:07:37,541 Nie, Sal. To moja wywrotka. 141 00:07:37,625 --> 00:07:41,750 Nie bądź kutafonem. Tylko chce się trochę pobawić. 142 00:07:42,500 --> 00:07:45,000 Dasz sobą pomiatać? Załatw tego dzieciaka. 143 00:07:45,083 --> 00:07:46,791 Nasraj mu w pieluchę. 144 00:07:50,416 --> 00:07:52,416 Sal mnie popchnął. 145 00:07:52,500 --> 00:07:53,875 W samoobronie. 146 00:07:54,541 --> 00:07:57,375 Nic ci nie jest, Jacob? 147 00:07:57,458 --> 00:08:02,541 Sal wziął moją ciężarówkę, a potem mnie uderzył. 148 00:08:02,625 --> 00:08:06,375 Nie bądź takim miękiszonem, Jacob. Ledwo cię tknął. 149 00:08:06,458 --> 00:08:08,333 Sal, nie bijemy innych. 150 00:08:10,791 --> 00:08:13,750 Dobra, to może być trudniejsze, niż myślałam, 151 00:08:13,833 --> 00:08:17,500 ale skoro przez 10 lat utrzymałam Amerykę w bezcelowej wojnie, 152 00:08:17,583 --> 00:08:19,333 zabawkę też ci załatwię. 153 00:08:20,083 --> 00:08:23,708 Po wytrysku chętnie bym zwiedził tę hacjendę, jeśli wolno. 154 00:08:23,791 --> 00:08:27,208 Zakąseczki! Przystaweczki! Tak! 155 00:08:27,291 --> 00:08:30,708 Kluczyki w tej misce, jeśli potrzebujecie kierowcy. 156 00:08:30,791 --> 00:08:33,416 W tej, jeśli chcecie się zamienić partnerami. 157 00:08:33,500 --> 00:08:37,000 Mam dwa komplety, bo chciałbym jedno i drugie. 158 00:08:37,083 --> 00:08:39,875 Przy basenie stoi misa z lubrykantem. 159 00:08:39,958 --> 00:08:42,875 Nie zapominajcie o nawilżeniu. 160 00:08:43,625 --> 00:08:47,333 Mona, nie wiedziałam, że żyjesz w takim luksusie. 161 00:08:48,041 --> 00:08:50,083 Ty nie jesteś bogata, Emmy? 162 00:08:50,166 --> 00:08:55,166 Obecnie mieszkam pod zlewem w biurze, bo kraby przejęły moje mieszkanie. 163 00:08:55,250 --> 00:08:56,625 To smutne. 164 00:08:56,708 --> 00:08:58,791 Ten lubrykant jest za friko? 165 00:08:58,875 --> 00:09:01,625 Jasne, skarbie. Jestem bogata. 166 00:09:01,708 --> 00:09:06,000 Teraz, moi kochani, zwilżcie się i imprezujcie na całego, 167 00:09:06,083 --> 00:09:07,750 bo dziś wieczorem… 168 00:09:07,833 --> 00:09:10,291 - Kurwa! - Co się stało? 169 00:09:10,375 --> 00:09:11,583 Tito odwołała, 170 00:09:11,666 --> 00:09:15,041 a Kitty napisała, że od początku nie zamierzała przyjść. 171 00:09:15,125 --> 00:09:16,458 Czemu Tito odwołała? 172 00:09:16,541 --> 00:09:19,208 Najwyraźniej nie lubi jeździć nocą. 173 00:09:19,291 --> 00:09:23,333 - Nie ma skrzydeł? - Montel, kogo ja chcę oszukać? 174 00:09:23,416 --> 00:09:26,416 Naprawdę jestem zdziwaczałym frajerem. 175 00:09:27,083 --> 00:09:29,375 Skończ te żale. Ktoś przyszedł. 176 00:09:29,458 --> 00:09:31,916 - Cześć! Nie odchodź. - Cześć, Lionel. 177 00:09:32,000 --> 00:09:35,750 Nie widziałem żadnych aut. Nikt nie przyjdzie? 178 00:09:35,833 --> 00:09:38,958 Litości, to Schmitty z Wydziału Litości. 179 00:09:39,041 --> 00:09:40,958 Moja impreza to kompletna klapa. 180 00:09:41,041 --> 00:09:44,291 Biedak. Aż się serce kraje. 181 00:09:44,375 --> 00:09:48,000 Wyciągnąłeś rękę i nikt się nie skusił. 182 00:09:48,083 --> 00:09:50,791 Schmitty, twoja litość nie pomaga. 183 00:09:50,875 --> 00:09:52,708 Nie, Schmitty ma rację. 184 00:09:52,791 --> 00:09:56,583 Im bardziej się staram, tym mniej mnie lubią. 185 00:09:56,666 --> 00:09:59,250 Tak to jest z frajerami. 186 00:09:59,333 --> 00:10:02,333 Pozostaje jedno. Utopić smutki. 187 00:10:04,250 --> 00:10:05,083 Tequila. 188 00:10:06,166 --> 00:10:08,083 - Zabierz to! - To tylko alkohol. 189 00:10:08,166 --> 00:10:13,375 Nie. W mojej kulturze tequila to zakazany eliksir. 190 00:10:13,458 --> 00:10:15,958 Przez nią dokonuje się wstydliwych czynów. 191 00:10:16,041 --> 00:10:17,833 Kochany, co masz do stracenia? 192 00:10:17,916 --> 00:10:20,375 Mniej cię lubić już nie będą. 193 00:10:21,416 --> 00:10:22,916 W sumie racja. 194 00:10:26,791 --> 00:10:28,875 - Tequila! - Tequila. 195 00:10:30,583 --> 00:10:34,041 Szybko ścina, kiedy waży się zaledwie 38 kilo. 196 00:10:35,916 --> 00:10:38,291 Skarbie, Sal uderzył inne dziecko. 197 00:10:38,375 --> 00:10:41,250 - Serio? - Brawo za odwagę, tygrysie. 198 00:10:41,333 --> 00:10:45,083 Walczyłyśmy, żeby zatrzymać go w szkole, a teraz bije dzieci? 199 00:10:45,166 --> 00:10:48,958 Nie bije. Tylko uderzył Jacoba. 200 00:10:49,041 --> 00:10:51,375 Nikt nie lubi Jacoba. 201 00:10:51,458 --> 00:10:54,958 Nie powinieneś bić ludzi bez powodu. 202 00:10:55,041 --> 00:10:57,375 Ale miał powód. I to dobry. 203 00:10:57,458 --> 00:10:59,541 Powiedz im, Sal. Jakie słowa znasz? 204 00:11:00,833 --> 00:11:03,250 Dobra. „Chcę”. 205 00:11:03,333 --> 00:11:04,875 Czego chcesz, synku? 206 00:11:05,916 --> 00:11:07,250 Jesteś głodny? 207 00:11:07,333 --> 00:11:10,250 Na kuchence jest popcorn z drożdżami i furikake. 208 00:11:10,333 --> 00:11:12,250 Po co tak krzywdzić popcorn? 209 00:11:13,333 --> 00:11:14,875 Co się dzieje? 210 00:11:14,958 --> 00:11:17,250 Kobieto, nie widzisz, że on nie chce 211 00:11:17,333 --> 00:11:19,750 twojego bukkake z drożdżycą? 212 00:11:19,833 --> 00:11:23,416 Chce, żebyś przez chwilę go posłuchała. 213 00:11:23,500 --> 00:11:27,958 Dobra. Widzę, że kłębi się w tobie wiele uczuć. 214 00:11:28,041 --> 00:11:29,666 Tylko jedno, suko. 215 00:11:29,750 --> 00:11:31,291 Sal! Dobra, kolego. 216 00:11:31,375 --> 00:11:34,291 Musisz się zdrzemnąć przed terapią. 217 00:11:36,166 --> 00:11:37,666 Co za pieprzenie. 218 00:11:37,750 --> 00:11:41,166 To nie twoja wina, że nie chcą się uczyć salańskiego. 219 00:11:42,291 --> 00:11:46,500 Dobijasz mnie tymi smutasami rodem z Sundance. 220 00:11:46,583 --> 00:11:48,250 Hej, co robisz? 221 00:11:48,333 --> 00:11:51,125 Nie poddawaj się. Wciąż jesteśmy w grze. 222 00:11:51,208 --> 00:11:53,083 Trzeba mieć nadzieję. 223 00:11:53,166 --> 00:11:55,208 Cholera. Szlag by to trafił! 224 00:11:55,291 --> 00:11:58,625 Słuchaj. Znam kogoś, kto może nam pomóc. 225 00:11:58,708 --> 00:12:02,208 Ale jeśli zrobię to dla ciebie, a nie mówię, że zrobię, 226 00:12:02,291 --> 00:12:04,833 pozwolisz mi czasem pobawić się tą wywrotką. 227 00:12:04,916 --> 00:12:07,041 Co? To zajebista wywrota jest. 228 00:12:08,291 --> 00:12:11,708 Hej, kto czuje pociąg, dostawia dupala. 229 00:12:13,875 --> 00:12:16,458 Tylko pamiętajcie o lubrykancie! 230 00:12:16,541 --> 00:12:18,791 Kto mieszka w domku przy basenie? 231 00:12:19,375 --> 00:12:21,000 Moja chora babcia. 232 00:12:23,416 --> 00:12:25,250 A nie szuka współlokatorki? 233 00:12:25,333 --> 00:12:28,750 Ale to przestępczyni seksualna. 234 00:12:28,833 --> 00:12:31,083 Lepsze to niż mieszkanie pod zlewem. 235 00:12:31,166 --> 00:12:33,250 Coś się pali? 236 00:12:33,333 --> 00:12:35,708 Cholera. Co, do diabła? 237 00:12:35,791 --> 00:12:39,041 Nie mów nikomu, ale dodałem procentów do lubrykantu. 238 00:12:39,125 --> 00:12:41,416 Rick, alkohol jest łatwopalny. 239 00:12:41,500 --> 00:12:44,083 Ej, przestańcie dymać! 240 00:12:44,166 --> 00:12:45,791 Rick doprawił lubrykant! 241 00:12:45,875 --> 00:12:48,125 Jasne, Maury. Co za żartowniś. 242 00:12:48,708 --> 00:12:51,708 O nie! To prawda! Nie żartował! 243 00:12:51,791 --> 00:12:53,916 Tak nieprzyjemnie piecze. 244 00:12:54,000 --> 00:12:55,625 Szybko! Do basenu. 245 00:12:56,375 --> 00:12:58,416 Basen też doprawiłem! 246 00:13:01,125 --> 00:13:04,708 Patrzcie! Dach stanął w płomieniach! 247 00:13:04,791 --> 00:13:07,333 Przynajmniej domek przy basenie wciąż stoi. 248 00:13:07,833 --> 00:13:08,791 O nie. 249 00:13:08,875 --> 00:13:11,250 Żegnaj, chora babciu. 250 00:13:11,333 --> 00:13:13,791 W niebie przybyło zboczeńca. 251 00:13:17,000 --> 00:13:19,458 Cholera. Gdzie teraz będziemy imprezować? 252 00:13:19,541 --> 00:13:21,791 Prochy właśnie zaczęły mi działać. 253 00:13:21,875 --> 00:13:25,208 Znamy kogoś, kto urządza imprezę, prawda? 254 00:13:25,291 --> 00:13:29,208 Słuchajcie, wbijemy się na bibę do Lionela. 255 00:13:30,458 --> 00:13:32,000 Tak, idźcie. 256 00:13:32,083 --> 00:13:33,541 My tu zostaniemy 257 00:13:33,625 --> 00:13:36,250 i popatrzymy na cycki zmarłej babci Mony. 258 00:13:36,333 --> 00:13:39,166 Nie lubię, jak innych to kręci. 259 00:13:45,625 --> 00:13:49,083 Kurwa. Upuściłam wszystkie długopisy tuż przy tobie. 260 00:13:49,166 --> 00:13:51,458 Petra, mogę ci w czymś pomóc? 261 00:13:51,541 --> 00:13:53,916 Nie potrzebuję twojej pomocy. 262 00:13:54,416 --> 00:13:59,416 Ale skoro pytasz, możesz zrobić coś, by zdobyć coś, czego ja potrzebuję. 263 00:13:59,500 --> 00:14:03,583 Chwila. Prosisz mnie o przysługę? 264 00:14:03,666 --> 00:14:06,583 Niczego od nikogo nie potrzebuję. 265 00:14:06,666 --> 00:14:10,250 Ale pracuję z takim fajnym dzieciakiem 266 00:14:10,333 --> 00:14:13,291 i jeśli dasz mu trochę tej swojej nadziei, 267 00:14:13,375 --> 00:14:18,625 to jest taka opcja, że może ci to zapewnić dostęp do wywrotki. 268 00:14:18,708 --> 00:14:19,583 Okej. 269 00:14:19,666 --> 00:14:23,291 Jebać to i jebać ciebie, skoro masz tak mówić „okej”. 270 00:14:23,375 --> 00:14:26,875 Przestań. Jeśli chcesz pomocy, czemu nie poprosisz? 271 00:14:26,958 --> 00:14:30,875 Bo nie lubię. Ale muszę to zrobić dla tego dzieciaka! 272 00:14:30,958 --> 00:14:33,666 - Ale tylko dlatego, że prosiłaś. - Świetnie. 273 00:14:33,750 --> 00:14:37,291 Właściwie to nie prosiłam. Sama zaproponowałaś. Nagrałam to. 274 00:14:40,250 --> 00:14:43,375 Mama Maury? Mama Connie? Co tu robicie? 275 00:14:43,458 --> 00:14:45,125 Co tam, lalunie? 276 00:14:45,208 --> 00:14:48,125 Wbijamy na twoją imprezę, tępolu. 277 00:14:48,208 --> 00:14:50,291 I nic nam nie zrobisz. 278 00:14:50,375 --> 00:14:52,500 - Cudownie. - Cudownie? 279 00:14:52,583 --> 00:14:54,791 Tak, wchodźcie. 280 00:14:54,875 --> 00:14:59,625 Wiem, że lubicie ejakulować. Możecie to robić, gdzie chcecie, 281 00:14:59,708 --> 00:15:02,541 gdyż jestem w stanie nieważkości. 282 00:15:03,416 --> 00:15:04,291 Dobra. 283 00:15:04,375 --> 00:15:07,958 Masz ogromną chatę, Lionel. Sam tu mieszkasz? 284 00:15:08,041 --> 00:15:11,625 Oczywiście. Przed tym wieczorem wszyscy mnie nienawidzili. 285 00:15:11,708 --> 00:15:15,166 A teraz spójrz, dom mój pełen biesiadników, 286 00:15:15,250 --> 00:15:18,541 a Rick doprawia chrzcielnicę. 287 00:15:18,625 --> 00:15:20,750 Nie uczę się na błędach. 288 00:15:21,458 --> 00:15:25,875 Spalony dom i martwy zboczeniec nie powstrzymają naszej imprezy. 289 00:15:25,958 --> 00:15:30,958 Więc, panie i panowie, jeszcze raz, dziś wieczorem… 290 00:15:31,041 --> 00:15:33,708 Ruchamy w kościele! 291 00:15:37,791 --> 00:15:38,833 Co tam, Sal? 292 00:15:40,083 --> 00:15:43,625 Chcesz iść na plac zabaw. Może po terapii. Dobra? 293 00:15:44,208 --> 00:15:46,625 Nie. Nie chcemy iść na plac zabaw. 294 00:15:46,708 --> 00:15:48,208 Może. Później. 295 00:15:48,291 --> 00:15:51,750 A, Sal, przedstawiam ci Nadzieję. 296 00:15:51,833 --> 00:15:52,916 Cześć, Sal. 297 00:15:53,000 --> 00:15:56,291 Zjawiła się, abyś poczuł, że możesz dalej żyć. 298 00:15:56,875 --> 00:15:58,583 Ludzie to pieprzone sraluchy. 299 00:15:58,666 --> 00:16:01,541 Nie ty. Ty jesteś duży chłopak. Ludzie w ogóle. 300 00:16:01,625 --> 00:16:05,291 Dobra, duży chłopaku. Zamanifestujemy tę wywrotkę. 301 00:16:05,375 --> 00:16:07,750 - Zamanifestujemy? - Plan jest taki. 302 00:16:07,833 --> 00:16:09,708 Kiedy pójdziesz na terapię, 303 00:16:09,791 --> 00:16:13,041 skupiaj się na tej ciężarówce, której tak pragniesz. 304 00:16:13,125 --> 00:16:16,458 Żeby ci było łatwiej, Petra zaśpiewa piosenkę. 305 00:16:16,541 --> 00:16:18,916 - Ja, kurwa, nie znoszę śpiewać. - Petra. 306 00:16:19,916 --> 00:16:20,916 Dobra. 307 00:16:21,000 --> 00:16:24,166 Skoro 58 000 młodych mężczyzn może zginąć w Wietnamie, 308 00:16:24,250 --> 00:16:25,875 mogę wydusić parę nut. 309 00:16:27,875 --> 00:16:30,750 Mogą podnieść, mogą ciągnąć I rozjebać mur 310 00:16:30,833 --> 00:16:33,666 Mają moc, mają jaja To ciężarówy 311 00:16:33,750 --> 00:16:36,583 Pociągnij za sznurek, daj czadu Dzieci zwal z nóg 312 00:16:36,666 --> 00:16:39,541 Gaz dechy, szybko pędź Ciężarówą 313 00:16:41,416 --> 00:16:42,541 Mówię o ciężarówach 314 00:16:44,250 --> 00:16:45,500 Wszystkich ciężarówach 315 00:16:45,583 --> 00:16:50,250 Ciągną, podnoszą Miażdżą, przenoszą 316 00:16:50,333 --> 00:16:51,500 Jebane ciężarówy! 317 00:16:52,083 --> 00:16:55,041 Teraz chodźmy po tę przeklętą wywrotkę. 318 00:16:55,125 --> 00:16:56,291 Bomba cyc! 319 00:16:58,125 --> 00:17:00,083 Za Alice i Deva. 320 00:17:00,166 --> 00:17:02,166 Dzięki wam Sal zostaje w szkole. 321 00:17:02,250 --> 00:17:05,291 Postawiliście tę gównianą radę szkoły do pionu. 322 00:17:05,375 --> 00:17:06,708 - Salud. - Salud. 323 00:17:06,791 --> 00:17:10,416 - To wszystko dzięki Alice. - I twojej wiedzy prawniczej. 324 00:17:10,500 --> 00:17:12,875 Skądże. Jesteś spektakularna. 325 00:17:14,916 --> 00:17:17,875 Wydymałaś już Deva? Jesteś napalona, prawda? 326 00:17:17,958 --> 00:17:21,541 Jak diabli. A ty gdzie jesteś, Connie? 327 00:17:21,625 --> 00:17:23,666 - Na kaplibibie. - Gdzie? 328 00:17:23,750 --> 00:17:26,000 Biba w kaplicy. Kaplibiba. 329 00:17:26,083 --> 00:17:27,375 Rozumiem. 330 00:17:27,458 --> 00:17:28,791 Deser podano. 331 00:17:28,875 --> 00:17:33,625 Kocham cię, siostro, ale robisz fatalne desery. 332 00:17:33,708 --> 00:17:37,458 Co? To ciasto z kremem matcha i nasionami lnu. 333 00:17:37,541 --> 00:17:40,833 - Wybacz. Po prostu ohyda. - To zdrowe. 334 00:17:40,916 --> 00:17:44,416 Powinniśmy porzucić te hipiski i pójść na prawdziwy deser. 335 00:17:44,500 --> 00:17:46,916 - Dobry pomysł. - Tak trzymaj! 336 00:17:47,000 --> 00:17:49,250 Wydymaj go w lodziarni. 337 00:17:49,333 --> 00:17:53,041 Muszę lecieć. Mamy tu coś fajnego. Papatki! 338 00:17:53,541 --> 00:17:55,333 Lionel! 339 00:17:55,416 --> 00:17:58,791 Jestem szarym, popielatym bogiem. 340 00:17:59,583 --> 00:18:00,458 Ostrożnie. 341 00:18:01,375 --> 00:18:04,916 - Czuję jego tyłek! - Odstawcie go. Dziękuję. 342 00:18:05,000 --> 00:18:06,625 Cześć, Montel. 343 00:18:06,708 --> 00:18:10,833 Obiecuję, że dalej będziemy przyjaciółmi, mimo że teraz jestem fajny. 344 00:18:10,916 --> 00:18:13,958 Imprezowy Jezusie, zbastuj z tą tequilą. 345 00:18:14,041 --> 00:18:16,708 - A ty co? Jego matka? - Nie. 346 00:18:16,791 --> 00:18:18,708 To po co psujesz atmosferę? 347 00:18:18,791 --> 00:18:21,500 Gość w końcu jest spoko, stary. 348 00:18:22,083 --> 00:18:24,666 Myślisz, że jestem spoko, stary? 349 00:18:24,750 --> 00:18:27,333 Tak. Kiedy zrobiłeś się spoko, stary? 350 00:18:27,416 --> 00:18:29,333 Tequila, stara. 351 00:18:29,416 --> 00:18:32,291 Po tequili bierze mnie chętka, żeby ssać fiuta. 352 00:18:32,375 --> 00:18:35,208 A może po fiucie chce mi się tequili? 353 00:18:35,291 --> 00:18:38,500 Tequila i fiut, stary. Jak czekolada i masło orzechowe. 354 00:18:38,583 --> 00:18:42,708 Może wszyscy powinni zbastować z tequilą. 355 00:18:42,791 --> 00:18:44,250 Jeb się, sztywniaku. 356 00:18:44,333 --> 00:18:47,000 Nie psuj nam bankietu, lalunia. 357 00:18:47,083 --> 00:18:50,958 Robią się z was typowe moczymordy. Nie chcę na to patrzeć. 358 00:18:51,041 --> 00:18:52,500 Lecimy? 359 00:18:52,583 --> 00:18:54,875 - Jedna tequila. - Dwie tequile. 360 00:18:54,958 --> 00:18:57,708 - Trzy tequile. - Jestem dziwką! 361 00:19:02,583 --> 00:19:05,625 Wypili wypasione lesbijskie wino, 362 00:19:05,708 --> 00:19:07,583 trochę sobie pokadzili. 363 00:19:07,666 --> 00:19:11,208 - Idealny moment, by zażądać zabawki. - Dasz radę, chłopaku. 364 00:19:13,541 --> 00:19:15,916 Cześć, kochanie. Masz ochotę na ciasto? 365 00:19:16,666 --> 00:19:20,250 Widzisz? Nawet Sal wie, o co chodzi z deserami w tym domu. 366 00:19:20,333 --> 00:19:22,291 Pewnie chce się wykąpać. 367 00:19:23,583 --> 00:19:26,500 Postaraj się, żeby te babki cię zrozumiały! 368 00:19:27,541 --> 00:19:29,000 Słucham, Sal. 369 00:19:29,083 --> 00:19:33,166 Pokazuje „chcieć”. Co byś chciał, Sal? 370 00:19:34,458 --> 00:19:37,166 - Klocek? - Nie, może zabawkę? 371 00:19:38,000 --> 00:19:41,666 Bądź wywrotką, którą chcesz zobaczyć w swoim domu. 372 00:19:44,541 --> 00:19:45,875 CIĘŻARÓWKI 373 00:19:47,166 --> 00:19:50,333 - Trąbisz. Jesteś słoniem! - Chcesz jechać do Afryki? 374 00:19:51,500 --> 00:19:52,625 Chyba jest autem. 375 00:19:52,708 --> 00:19:55,250 Tak, auto trąbi. Jesteś autem. 376 00:19:55,750 --> 00:19:57,791 To coś większego niż osobówka. 377 00:19:57,875 --> 00:19:59,250 - Crossover? - SUV? 378 00:19:59,333 --> 00:20:00,333 Furgonetka! 379 00:20:00,416 --> 00:20:02,041 Nie, to ciężarówka. 380 00:20:02,750 --> 00:20:05,791 - Pokazywał dziś. - Chcesz zabawkową ciężarówkę? 381 00:20:06,541 --> 00:20:09,458 - Lepiej uwierz! - Chce zabawkową ciężarówkę. 382 00:20:09,541 --> 00:20:10,791 Udało się! 383 00:20:10,875 --> 00:20:12,291 Udławcie się, hejterzy! 384 00:20:12,375 --> 00:20:15,000 Chce ciężarówkę i nam to powiedział. 385 00:20:15,083 --> 00:20:17,708 Pieprzyć tego neurologa i jego bzdury. 386 00:20:17,791 --> 00:20:21,208 Widzisz, Sal? Z dobrym nastawieniem można zrobić wszystko. 387 00:20:21,291 --> 00:20:25,500 Bo „jedyna niepełnosprawność to złe nastawienie”, prawda, Alice? 388 00:20:25,583 --> 00:20:28,625 - O rany. - Znowu twoja mama. 389 00:20:28,708 --> 00:20:31,750 - Tak. - Rochelle, przestań. 390 00:20:31,833 --> 00:20:34,916 Nie pozwólmy, żeby zrobiły Salowi to, co twoja matka. 391 00:20:35,000 --> 00:20:37,083 Ta rodzina potrzebuje tej chwili. 392 00:20:37,166 --> 00:20:40,375 Alice, można świętować małe zwycięstwa. 393 00:20:40,458 --> 00:20:43,750 - Boże, pójdziesz do liceum. - Może nawet na studia. 394 00:20:43,833 --> 00:20:46,916 Wystąpimy w Niesamowitym wyścigu jako matka i syn. 395 00:20:47,000 --> 00:20:50,250 Posłuchaj ich. Te oczekiwania. Presja. 396 00:20:50,333 --> 00:20:52,208 - Rozczarowanie. - Przestań. 397 00:20:52,791 --> 00:20:54,083 - Co? - Powiedz im. 398 00:20:54,166 --> 00:20:57,708 Nie, proszę. Nie odbieraj im tego. 399 00:20:57,791 --> 00:21:02,458 Myślę, że wywieracie na niego zbyt dużą presję. 400 00:21:02,541 --> 00:21:04,666 - Słucham? - Siostro, wyluzuj. 401 00:21:04,750 --> 00:21:07,708 - Mów dalej. - Nie powinnam była nic mówić. 402 00:21:08,708 --> 00:21:11,333 Boisz się, że będziemy nim rozczarowane? 403 00:21:11,416 --> 00:21:14,041 - To niemożliwe. - Sal jest idealny. 404 00:21:14,125 --> 00:21:17,416 Tak mówisz, ale oczekujesz od niego więcej. 405 00:21:17,500 --> 00:21:19,583 Może nawet więcej, niż on chce. 406 00:21:19,666 --> 00:21:22,666 A kiedy poniesie porażkę, a poniesie, 407 00:21:22,750 --> 00:21:26,208 poczuje się jak gówno i was znienawidzi. 408 00:21:28,916 --> 00:21:30,000 Kurwa. 409 00:21:30,750 --> 00:21:34,125 - „Kurwa”? - Czy on powiedział pierwsze słowo? 410 00:21:34,208 --> 00:21:36,458 Ode mnie tego, kurwa, nie usłyszał. 411 00:21:36,541 --> 00:21:40,083 Czy to możemy uczcić, Alice? Nie przeszkadza ci to? 412 00:21:40,166 --> 00:21:43,625 Tak mi przykro. Nie powinnam była nic mówić. 413 00:21:43,708 --> 00:21:46,875 W porządku. Rozumiemy. Nasz syn nas znienawidzi. 414 00:21:46,958 --> 00:21:51,000 - Cholera, Rochelle. Co zrobiłyśmy? - Powiedziałyśmy im prawdę. 415 00:21:51,083 --> 00:21:54,000 Jesteś okropna jako nienawistna glizda. 416 00:21:54,083 --> 00:21:56,375 Spieprzajmy stąd, Nadziejo. Nadziejo? 417 00:21:57,041 --> 00:21:59,541 Zniknęła. Jest, a za chwilę jej nie ma. 418 00:21:59,625 --> 00:22:04,958 - To jej całe jestestwo. - Moje jestestwo to: „całuj mnie w dupę”. 419 00:22:05,625 --> 00:22:08,333 Dobra, pijaki, dziwki i pijane dziwki, 420 00:22:08,416 --> 00:22:11,583 nie musicie iść do domu, ale tu zostać nie możecie. 421 00:22:11,666 --> 00:22:15,291 Emmy, powiedziałem „pijane dziwki”. Jazda, sio! 422 00:22:15,375 --> 00:22:19,291 Lionel powiedział, że mogę tu zawinąć, póki się nie ogarnę w życiu, 423 00:22:19,375 --> 00:22:22,166 więc zostanę na zawsze. 424 00:22:22,250 --> 00:22:27,458 Pa, kochanie. Powiedz temu świrowi, że urządza kurewsko dobre imprezy. 425 00:22:28,083 --> 00:22:30,083 A gdzie jest ów dziwak? 426 00:22:30,666 --> 00:22:32,958 Lionel, gdzie jesteś? 427 00:22:33,041 --> 00:22:34,708 Wszyscy idą do domu. 428 00:22:36,375 --> 00:22:37,208 Lionel? 429 00:22:41,416 --> 00:22:43,833 - Montel! - To nie to, co myślisz. 430 00:22:43,916 --> 00:22:47,375 Więc moi rodzice nie uprawiają seksu z moim mentorem? 431 00:22:47,458 --> 00:22:50,625 A nie, to jednak jest to, co myślisz. 432 00:22:50,708 --> 00:22:53,625 Biedny dzieciak. To będzie kluczowe wspomnienie. 433 00:22:54,375 --> 00:22:55,583 Ta wilgoć! 434 00:22:55,666 --> 00:23:00,666 Zdrada seksualna ze strony mentora zwykle bywa fundamentalna. 435 00:23:00,750 --> 00:23:02,375 Muszę wydłubać sobie oczy. 436 00:23:02,458 --> 00:23:04,750 Montel, czekaj! 437 00:23:04,833 --> 00:23:06,916 Mieliśmy się do siebie zbliżyć. 438 00:23:07,000 --> 00:23:09,291 Błagałeś nas, żebyśmy to zrobili. 439 00:23:09,375 --> 00:23:14,000 Skoro o błaganiu mowa, mogę się dołączyć do waszej orgietki? 440 00:23:14,625 --> 00:23:15,666 - Nie. - Nie. 441 00:23:15,750 --> 00:23:18,791 Mój członek i tak nie działa. Ma za dużo dziur. 442 00:23:18,875 --> 00:23:22,416 - Co? Jak flet? - Raczej durszlak. 443 00:23:22,500 --> 00:23:24,083 Zaintrygowałeś mnie. 444 00:23:25,833 --> 00:23:27,625 - Więc… - Tak. 445 00:23:28,416 --> 00:23:31,458 - Wciąż masz ochotę na deser? - Mówisz poważnie? 446 00:23:31,541 --> 00:23:34,750 Mój siostrzeniec w końcu wyartykułował potrzebę, 447 00:23:34,833 --> 00:23:37,916 a przez ciebie jego rodzina poczuła się okropnie. 448 00:23:38,000 --> 00:23:40,291 Próbowałam chronić Sala. 449 00:23:40,375 --> 00:23:43,625 Rozumiem, ale i tak było to chujowe. 450 00:23:43,708 --> 00:23:44,833 Dev, daj spokój. 451 00:23:44,916 --> 00:23:46,958 Lepiej już pójdę. 452 00:23:47,958 --> 00:23:49,583 - Do zobaczenia. - Cholera. 453 00:23:49,666 --> 00:23:52,375 Nie smuć się przez tego dupka. 454 00:23:52,458 --> 00:23:55,166 - Pieprzyć go. - Nie potrzebujemy jego oceny. 455 00:23:55,250 --> 00:23:58,125 - Pieprzyć wszystkich. - Nikogo nie potrzebujemy. 456 00:23:58,208 --> 00:24:01,208 - Tak, mamy paczkomaty. - I wibrator. 457 00:24:01,291 --> 00:24:03,416 Może już nigdy nie wyjdę z domu. 458 00:24:04,333 --> 00:24:08,708 Mama Sala złożyła zamówienie i wieczorem je dostarczyli. 459 00:24:08,791 --> 00:24:11,708 Petra. Nie mogę w to uwierzyć. 460 00:24:11,791 --> 00:24:15,666 Załatwiłaś Salowi wywrotkę bez niczyjej pomocy. 461 00:24:15,750 --> 00:24:18,750 To nie wstyd prosić o pomoc, jeśli jej potrzebujesz. 462 00:24:18,833 --> 00:24:20,958 Na szczęście ja nie potrzebowałam. 463 00:24:21,041 --> 00:24:22,708 Co tak parszywie wyglądacie? 464 00:24:22,791 --> 00:24:26,208 Nie wiem. Wiem tylko, że wczoraj nikogo nie przeleciałem. 465 00:24:26,291 --> 00:24:29,250 A ty, Connie? Też nikogo wczoraj nie przeleciałaś? 466 00:24:29,333 --> 00:24:33,875 Łyknęłam xanax i zasnęłam, oglądając oryginalny serial Netflixa Lupin. 467 00:24:33,958 --> 00:24:37,583 Maurice, Constance. Dzień dobry, kochankowie. 468 00:24:38,333 --> 00:24:41,500 Chciałem się upewnić, że oboje wróciliście do domu. 469 00:24:41,583 --> 00:24:44,583 - Skąd? - Z mojej wczorajszej imprezy. 470 00:24:44,666 --> 00:24:46,291 Miałeś wczoraj imprezę? 471 00:24:47,041 --> 00:24:49,833 Nie pamiętacie? Cudzołożyliśmy razem. 472 00:24:49,916 --> 00:24:52,208 Boże! Wyruchaliście czarodzieja? 473 00:24:52,291 --> 00:24:54,916 - Co? - Nie! Oglądałam Lupina. 474 00:24:55,000 --> 00:24:57,208 Tak. Jasne. 475 00:24:58,000 --> 00:25:00,625 Rozumiem. Wstydzicie się. 476 00:25:00,708 --> 00:25:04,416 Wasze notowania na giełdzie popularności spadną 477 00:25:04,500 --> 00:25:07,083 po odbyciu aktu miłosnego ze mną. 478 00:25:08,708 --> 00:25:12,625 Uwaga! Chcę coś ogłosić. 479 00:25:13,125 --> 00:25:15,583 - Wszystkim rozpowie, prawda? - Tak. 480 00:25:15,666 --> 00:25:18,916 - A my… -Chcemy go przelecieć jeszcze raz? 481 00:25:19,000 --> 00:25:20,583 - Tak. - Na maksa. 482 00:26:07,750 --> 00:26:09,583 Napisy: Przemysław Rak